Klasa Transmutacji
+34
Adrien Rien
Gloria Stark
Abigail Wellington
Monika Kruger
Aleksej Nowikow-Priboj
Shay Hasting
Aleksander Cortez
Stella Stark
Elena Tyanikova
Raphael Lanneugrasse
David Ames
Nanette Myahmm
Mistrz Gry
Keitaro Miyazaki
Nora Vedran
Quinn Larivaara
Zoja Yordanova
Alice Volante
Christine Greengrass
Benedict Walton
William Greengrass
Colette Roshwel
Charles Wilson
James Scott
Blaise Harvin
Dymitr Milligan
Nancy Baldwin
Hannah Wilson
Noemi Cramer
Jeremy Scott
Polly Baldwin
Ian Ames
Baby Roshwel
Brennus Lancaster
38 posters
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro VI
Strona 2 z 9
Strona 2 z 9 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Klasa Transmutacji
First topic message reminder :
Klasa, w której odbywają się zajęcia z transmutacji. Sala oraz jej zaplecze pozostają pod opieką nauczyciela transmutacji.
Klasa, w której odbywają się zajęcia z transmutacji. Sala oraz jej zaplecze pozostają pod opieką nauczyciela transmutacji.
Brennus LancasterV-ce Dyrektor Szkoły - Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta
Re: Klasa Transmutacji
Hanka taksowała spojrzeniem każdego nowo przybyłego ucznia, ale jej twarz rozjaśniła się dopiero kiedy ujrzała swojego brata w drzwiach sali. Poklepała miejsce obok siebie, a ten jakby czytając w jej myślach, od razu skierował się do jej ławki.
- Siemasz, braciszku - poklepała go po ramieniu. Chwilkę po nim w sali pojawił się także James, któremu Hanka skinęła przyjaźnie głową na powitanie. Oczywiście nie wiedziała jeszcze, że jej ukochany brat pobił się z jej jedynym i ulubionym kumplem.
Wysłuchała w milczeniu odpowiedzi uczniów, kiwając głową z aprobatą. Pięknie, poprawnie. Inteligentny kwiat młodzieży, nie ma co! Kiedy przyszła kolej na część praktyczną lekcji, Hanka złapała za swoją różdżkę i uważnie śledziła każdy krok profesora. Odchrząknęła cicho.
- Frauxum Lanouxil - machnęła różdżką w stronę małego żółwia przed sobą, starając się wiernie oddać poczynania Scotta.
- Siemasz, braciszku - poklepała go po ramieniu. Chwilkę po nim w sali pojawił się także James, któremu Hanka skinęła przyjaźnie głową na powitanie. Oczywiście nie wiedziała jeszcze, że jej ukochany brat pobił się z jej jedynym i ulubionym kumplem.
Wysłuchała w milczeniu odpowiedzi uczniów, kiwając głową z aprobatą. Pięknie, poprawnie. Inteligentny kwiat młodzieży, nie ma co! Kiedy przyszła kolej na część praktyczną lekcji, Hanka złapała za swoją różdżkę i uważnie śledziła każdy krok profesora. Odchrząknęła cicho.
- Frauxum Lanouxil - machnęła różdżką w stronę małego żółwia przed sobą, starając się wiernie oddać poczynania Scotta.
Re: Klasa Transmutacji
Siedziałem na tej lekcji i omal nie usypiałem. Patrzyłem na swoje paznokcie i w myślach kpiłem z tych, którzy odpowiadali. Podnosiłem wzrok tylko wtedy, kiedy dana osoba odpowiadała na pytanie. Najbardziej śmieszył mnie Puchon, wydał się taki sztywny. Parsknąłem śmiechem zaraz po jego wypowiedzi. Spojrzałem na nauczyciela zdziwionym, zniesmaczonym wzrokiem. Po chwili na ławce przede mną znalazł się żółw. Wyciągnąłem różdżkę i szturchnąłem nią go w oko. Żółw schował głowę.
- Może powtórzyć pan formułkę? - zapytałem.
Jako iż jestem Rosjaninem wydała mu się dosyć ciężka w przedstawieniu. Kiedy otrzymałem odpowiedź, machnąłem różdżką na żółwia wypowiadając formułkę.
- Może powtórzyć pan formułkę? - zapytałem.
Jako iż jestem Rosjaninem wydała mu się dosyć ciężka w przedstawieniu. Kiedy otrzymałem odpowiedź, machnąłem różdżką na żółwia wypowiadając formułkę.
Re: Klasa Transmutacji
Will pędził co sil w nogach, aby zdążyć na zajęcia. Stracił poczucie czasu i w efekcie wpadł w ostatniej chwili omal nie wpadając na profesora, który wychodził właśnie z kantorka.
- Przepraszam - wysapał wyhamowując w ostatniej chwili, wyminął nauczyciela i wyjmując różdżkę z kieszeni zajął swoje miejsce obok Milligana. Cóż, wejście smoka zupełnie nie w stylu panicza Greengrassa. Zero klasy i stylu, zupełnie jak hołota.
- Merlinie, myślałem, że nie zdążę - mruknął do kumpla ledwo łapiąc oddech. Wyciągnął szybko z torby podręcznik i pergamin. Zaklął cicho pod nosem
- Zapomniałem pióra - no skoro już klnie, to musi być coś na rzeczy. Co go tak wybiło? Popołudniowa drzemka, która nieco się przeciągnęła. - Pożyczysz? - zapytał szeptem. Szybko zorientował się co się dzieje dookoła, przygładził włosy i wziął się do roboty.
Frauxum Lanouxil - pacnął żółwia różdżką po główce w ostatniej chwili, bo ten próbował dziabnąć go w palec.
- Przepraszam - wysapał wyhamowując w ostatniej chwili, wyminął nauczyciela i wyjmując różdżkę z kieszeni zajął swoje miejsce obok Milligana. Cóż, wejście smoka zupełnie nie w stylu panicza Greengrassa. Zero klasy i stylu, zupełnie jak hołota.
- Merlinie, myślałem, że nie zdążę - mruknął do kumpla ledwo łapiąc oddech. Wyciągnął szybko z torby podręcznik i pergamin. Zaklął cicho pod nosem
- Zapomniałem pióra - no skoro już klnie, to musi być coś na rzeczy. Co go tak wybiło? Popołudniowa drzemka, która nieco się przeciągnęła. - Pożyczysz? - zapytał szeptem. Szybko zorientował się co się dzieje dookoła, przygładził włosy i wziął się do roboty.
Frauxum Lanouxil - pacnął żółwia różdżką po główce w ostatniej chwili, bo ten próbował dziabnąć go w palec.
Re: Klasa Transmutacji
Gryfon patrzył dość tępym wzrokiem na zwierzątko które się przed nim pojawiło. Żółwie to gady, nie ssaki, taka ciekawostka. Jego mózg odmawiał dzisiaj wyjątkowo posłuszeństwa, a w głowie w zasadzie była mu tylko i wyłącznie Polly. Rozejrzał się po klasie i kiedy zobaczył w jednej z ławek znajomą blond czuprynę zaczął powoli współczuć temu biednemu żółwiowi. Trudno jest się chyba komukolwiek zakochanemu skupić, prawda? Jednak na ostatnich zajęciach jego żółw fartem stał się popielniczką. Dziś szczerze wątpił, żeby znów mu się tak udało. Zamknął na chwilę oczy chcąc odłożyć zbędne myśli na bok.
- Frauxum Lanouxil. - wykonał stosowny ruch nad zwierzątkiem, kiedy już odłożył zbędne myśli na bok.
- Frauxum Lanouxil. - wykonał stosowny ruch nad zwierzątkiem, kiedy już odłożył zbędne myśli na bok.
Re: Klasa Transmutacji
Nancy słuchała z uwagą tylko swojej siostry. Pollyanne była dla niej wzorem cnót wszelakich i jedynym, akceptowanym przez nią kujonem.
- Polly, jesteś taka mądra - mruknęła do niej, kiedy w klasie znowu zrobił się szum. Jej głos był lekko przytłumiony, bo dziewczyna przysłoniła swoje blade usta skrawkiem rękawa. Spowodowane to było oczywiście pojawieniem się nikogo innego jak Jamesa Scotta w klasie. Gryfonka z utęsknieniem wypatrywała chwili, kiedy Krukon w końcu będzie musiał przyznać, ze przegrał zakład.
- Frauxum Lanouxil, Frauxum Lanouxil - powtarzała niedbale, machając różdżką w stronę żółwia, choć bardzo rzadko trafiała w niego. Powód? Machała nią na prawo i lewo. Nie mogła się skupić. - Nie mogę się skupić. Frauxum Lanouxi.. bla.. - dodała niepewnie, opuszczając rękę ze rezygnacją. James zdecydowanie ją rozpraszał, a ona nie mogła nie pozwolić sobie na zerkanie w jego stronę raz po raz.
- Polly, jesteś taka mądra - mruknęła do niej, kiedy w klasie znowu zrobił się szum. Jej głos był lekko przytłumiony, bo dziewczyna przysłoniła swoje blade usta skrawkiem rękawa. Spowodowane to było oczywiście pojawieniem się nikogo innego jak Jamesa Scotta w klasie. Gryfonka z utęsknieniem wypatrywała chwili, kiedy Krukon w końcu będzie musiał przyznać, ze przegrał zakład.
- Frauxum Lanouxil, Frauxum Lanouxil - powtarzała niedbale, machając różdżką w stronę żółwia, choć bardzo rzadko trafiała w niego. Powód? Machała nią na prawo i lewo. Nie mogła się skupić. - Nie mogę się skupić. Frauxum Lanouxi.. bla.. - dodała niepewnie, opuszczając rękę ze rezygnacją. James zdecydowanie ją rozpraszał, a ona nie mogła nie pozwolić sobie na zerkanie w jego stronę raz po raz.
Re: Klasa Transmutacji
Blaise był zaskoczony tym, że udało mu się poprawnie odpowiedzieć. Zignorował śmiech, który usłyszał z końca sali. Niektórzy nie mają klasy w sobie. Puchon odchrząknął, kiedy przed nim pojawił się żółw. Ciekawe, czy uda mu się z tym zaklęciem. Wyciągnął różdżkę przed siebie.
- Frauxum Lanouxil - wycelował nią w zwierzę.
Kiedy mu się nie udawało próbował do oporu. Wyobrażał sobie, jak zwierzę zamienia się w popielniczkę. Harvinowi przydałaby się ona, ponieważ w tym momencie zachciało mu się palić...
- Frauxum Lanouxil - wycelował nią w zwierzę.
Kiedy mu się nie udawało próbował do oporu. Wyobrażał sobie, jak zwierzę zamienia się w popielniczkę. Harvinowi przydałaby się ona, ponieważ w tym momencie zachciało mu się palić...
Re: Klasa Transmutacji
Ostatnio okazało się, że sporo z was ma dość duże trudności ze zmianą tych uroczych stworzeń w popielniczki.
Słowa wypowiedziane przez dogodnego starca, sprawiły, że przez oblicze Polly przemknął cień niezadowolenia. Wzdychając ciężko, posłała profesorowi oskarżycielskie spojrzenie. Była jednak zadowolona z faktu, że przed zajęciami znalazła trochę czasu na praktykę tego feralnego czaru.
- Nancy.. - złotowłosa zmarszczyła słodko nos, spoglądając pobłażliwie na młodszą siostrę. Przez dłuższy moment obserwowała jej marne poczynania, a jej czujnemu spojrzeniu nie umknęło to, że czarnowłosa natrętnie spoglądała w stronę ponurego Krukona.
- Nie możesz się skupić bo zerkasz nie tam gdzie trzeba. - uśmiechnęła się lekko, ujmując w palce podbródek siostry i zmuszając ją tym samym do poświęcenia uwagi małemu stworzeniu.
- Sama nie jestem w tym najlepsza, ale spróbuj tak. - odchrząknęła, łapiąc pewnie różdżkę w skaleczoną dłoń. Skupiając się uważnie na zaklęciu, wykonała skomplikowany ruch nadgarstkiem, stosując się do wskazówki Scotta, którą zaserwował jej zaraz przed lekcją.
- Frauxum Lanouxil! - przymknęła oczy, uchylając niepewnie jedną powiekę, chciała spojrzeć na efekt końcowy swoich wysiłków.
Słowa wypowiedziane przez dogodnego starca, sprawiły, że przez oblicze Polly przemknął cień niezadowolenia. Wzdychając ciężko, posłała profesorowi oskarżycielskie spojrzenie. Była jednak zadowolona z faktu, że przed zajęciami znalazła trochę czasu na praktykę tego feralnego czaru.
- Nancy.. - złotowłosa zmarszczyła słodko nos, spoglądając pobłażliwie na młodszą siostrę. Przez dłuższy moment obserwowała jej marne poczynania, a jej czujnemu spojrzeniu nie umknęło to, że czarnowłosa natrętnie spoglądała w stronę ponurego Krukona.
- Nie możesz się skupić bo zerkasz nie tam gdzie trzeba. - uśmiechnęła się lekko, ujmując w palce podbródek siostry i zmuszając ją tym samym do poświęcenia uwagi małemu stworzeniu.
- Sama nie jestem w tym najlepsza, ale spróbuj tak. - odchrząknęła, łapiąc pewnie różdżkę w skaleczoną dłoń. Skupiając się uważnie na zaklęciu, wykonała skomplikowany ruch nadgarstkiem, stosując się do wskazówki Scotta, którą zaserwował jej zaraz przed lekcją.
- Frauxum Lanouxil! - przymknęła oczy, uchylając niepewnie jedną powiekę, chciała spojrzeć na efekt końcowy swoich wysiłków.
Re: Klasa Transmutacji
Franky Roshwel
Twój żółw stracił nóżki, a jego skorupa stała się bardziej lśniąca i gładka. Jednak to wciąż nie popielniczka.
Noemi Cramer
Ból ręki nie pozwalał Ci się skupić. Tak więc póki co zaklęcie nie przynosi efektów.
Hannah Wilson
Niemal się udało! Niestety popielniczka wciąż ma nóżki i chodzi po stole.
William Greengrass
Podobnie jak w przypadku Franky.
Charles Wilson
Po kilku próbach Twój żółw stał się ładną popielniczką. Gratulacje.
Nancy Baldwin
Twój żółw eksplodował.
Blaise Harvin
Małe zwierze zmieniło się w połowie. Co bardzo je zdziwiło.
Polly Baldwin
Eksplozja żółwia siostry sprawiła, że z zaskoczenia machnęłaś różdżką zbyt mocno uderzając zwierze prosto w głowę. Co prawda pojawiła się popielniczka, ale cała popękana.
Twój żółw stracił nóżki, a jego skorupa stała się bardziej lśniąca i gładka. Jednak to wciąż nie popielniczka.
Noemi Cramer
Ból ręki nie pozwalał Ci się skupić. Tak więc póki co zaklęcie nie przynosi efektów.
Hannah Wilson
Niemal się udało! Niestety popielniczka wciąż ma nóżki i chodzi po stole.
William Greengrass
Podobnie jak w przypadku Franky.
Charles Wilson
Po kilku próbach Twój żółw stał się ładną popielniczką. Gratulacje.
Nancy Baldwin
Twój żółw eksplodował.
Blaise Harvin
Małe zwierze zmieniło się w połowie. Co bardzo je zdziwiło.
Polly Baldwin
Eksplozja żółwia siostry sprawiła, że z zaskoczenia machnęłaś różdżką zbyt mocno uderzając zwierze prosto w głowę. Co prawda pojawiła się popielniczka, ale cała popękana.
Jeremy ze spokojem i cierpliwością powtórzył formułkę.
Re: Klasa Transmutacji
Spojrzałem w bok na chłopaka, który usiadł koło mnie.
- Siema. Potrzebujesz tylko różdżkę. Chyba, że musisz zapisać formułkę - zaśmiałem się.
Po chwili sam dyrektor powtórzył ją specjalnie dla mnie.
- Spasiba. Frauxum Lanouxil - wymamrotałem dotykając zwierzę końcem różdżki w domek.
Jakiś tam efekt jest. Wyprostowałem się, aby spojrzeć na żółwia. kiedy nie nie udało. wziąłem go do ręki i cisnąłem na ławkę. Oszołomiłem go trochę i powtórzyłem zaklęcie. Nie będzie mi skubany uciekał.
- Siema. Potrzebujesz tylko różdżkę. Chyba, że musisz zapisać formułkę - zaśmiałem się.
Po chwili sam dyrektor powtórzył ją specjalnie dla mnie.
- Spasiba. Frauxum Lanouxil - wymamrotałem dotykając zwierzę końcem różdżki w domek.
Jakiś tam efekt jest. Wyprostowałem się, aby spojrzeć na żółwia. kiedy nie nie udało. wziąłem go do ręki i cisnąłem na ławkę. Oszołomiłem go trochę i powtórzyłem zaklęcie. Nie będzie mi skubany uciekał.
Re: Klasa Transmutacji
Frauxum Lanouxil, Frauxum Lanouxil i.. bum! Jej żółw eksplodował, przyciągając uwagę całej klasy. Gryfonka w końcu otrzeźwiała, ale było na to za późno. Na jej nosie i policzkach osiadła czarna sadza, pozostałość po nieszczęsnym żółwiu. A to wszystko przez wnuka dyrektora!
- To znaczy, że się nie udało? - Zagaiła siostrę, nie odrywając wzroku od zdziwionego dyrektora. Czuła na sobie spojrzenie całej klasy, ale sama zdołała jedynie zdobyć się na odwrócenie wzroku z Polly na nauczyciela i z nauczyciela na Charlesa, który mimo wybuchu zerkał cały czas na jej siostrę. Słyszała chichoty dobiegające z końca sali.
- Przepraszam, dostanę nowego żółwia? - Jej ręka powędrowała w górę niepewnie, a Gryfonka spojrzała zdezorientowana na dziadka Scotta.
- To znaczy, że się nie udało? - Zagaiła siostrę, nie odrywając wzroku od zdziwionego dyrektora. Czuła na sobie spojrzenie całej klasy, ale sama zdołała jedynie zdobyć się na odwrócenie wzroku z Polly na nauczyciela i z nauczyciela na Charlesa, który mimo wybuchu zerkał cały czas na jej siostrę. Słyszała chichoty dobiegające z końca sali.
- Przepraszam, dostanę nowego żółwia? - Jej ręka powędrowała w górę niepewnie, a Gryfonka spojrzała zdezorientowana na dziadka Scotta.
Re: Klasa Transmutacji
Machała różdżką zawzięcie, skupiając całą swoją uwagę na tym, aby udało się doskonale. W końcu jej żółw przemienił się częściowo. Pozostał tylko jeden problem - jej popielniczka miała nóżki i nadal chodziła po stole. Hankę rozbawił ten widok.
- Można to zatrzymać? Czuję, że jej wartość rynkowa będzie znaczna - zachichotała, podnosząc do oczu swoją unikalną petowniczkę. Wtem spokój w sali zakłócił głośny wybuch. Hannah spojrzała za siebie aby zlokalizować źródło hałasu, ale kiedy spojrzała na przestraszoną dziewczynę, podrapała się po głowie.
- Ałć - mruknęła do siebie, odwracając się ponownie w stronę profesora. - Znasz ją, Charles? - Zagaiła do brata, ponownie unosząc różdżkę nad popielniczką. - Frauxum Lanouxil - wyrecytowała, nie poddając się po pierwszej próbie.
- Można to zatrzymać? Czuję, że jej wartość rynkowa będzie znaczna - zachichotała, podnosząc do oczu swoją unikalną petowniczkę. Wtem spokój w sali zakłócił głośny wybuch. Hannah spojrzała za siebie aby zlokalizować źródło hałasu, ale kiedy spojrzała na przestraszoną dziewczynę, podrapała się po głowie.
- Ałć - mruknęła do siebie, odwracając się ponownie w stronę profesora. - Znasz ją, Charles? - Zagaiła do brata, ponownie unosząc różdżkę nad popielniczką. - Frauxum Lanouxil - wyrecytowała, nie poddając się po pierwszej próbie.
Re: Klasa Transmutacji
Ślizgonka zacisnęła zęby. Musiała ze wszystkiego być najlepsza! A jeśli nie była, bardzo szybko się poddawała i znajdywała sobie nową zabawę. Boląca ręka jednak uniemożliwiła jej skupienie się na przemianie żółwia. Co tu dopiero mówić o poprawny wykonaniu zaklęcia. Przełożyła różdżkę do prawe ręki i odetchnęła kilka razy.
W zasadzie nawet lubiła transmutację. Dwa lata temu gorliwie pragnęła nawet nauczyć się zamieniać w jakieś zwierzę. W którejś z książek wyczytała, że to możliwe i banalnie proste. Skończyło się jednak na tym, że zamiast włosów miała na głowie pióra, których nikt nie mógł się pozbyć przez dobry tydzień, nawet ci specjaliści z Munga sobie nie radzili. Dostała wtedy niezły ochrzan od Vincenta. Porzuciła więc transmutację na jakiś czas. Teraz jednak znowu wróciła jej koncepcja przemiany.
Mógłby nas uczyć, jak przemieniać samych siebie... to by było mega!
Wtem coś huknęło w sali. Cramerówna skrzywiła się, patrząc na dziwną Gryfonkę, która rozwaliła żółwia w drobny mak... Niemalże dosłownie.
- Aaa... Bo to tak idzie... - Włoszka odpoczywała jeszcze chwilę. Dopiero gdy ból nie był aż tak natrętny, zaczęła ponownie wykonywać odpowiednie ruchy. - Frauxum Lanouxil... Frauxum Lanouxil...
Może teraz się uda...
W zasadzie nawet lubiła transmutację. Dwa lata temu gorliwie pragnęła nawet nauczyć się zamieniać w jakieś zwierzę. W którejś z książek wyczytała, że to możliwe i banalnie proste. Skończyło się jednak na tym, że zamiast włosów miała na głowie pióra, których nikt nie mógł się pozbyć przez dobry tydzień, nawet ci specjaliści z Munga sobie nie radzili. Dostała wtedy niezły ochrzan od Vincenta. Porzuciła więc transmutację na jakiś czas. Teraz jednak znowu wróciła jej koncepcja przemiany.
Mógłby nas uczyć, jak przemieniać samych siebie... to by było mega!
Wtem coś huknęło w sali. Cramerówna skrzywiła się, patrząc na dziwną Gryfonkę, która rozwaliła żółwia w drobny mak... Niemalże dosłownie.
- Aaa... Bo to tak idzie... - Włoszka odpoczywała jeszcze chwilę. Dopiero gdy ból nie był aż tak natrętny, zaczęła ponownie wykonywać odpowiednie ruchy. - Frauxum Lanouxil... Frauxum Lanouxil...
Może teraz się uda...
Ostatnio zmieniony przez Noemi Cramer dnia Nie 12 Maj 2013, 22:23, w całości zmieniany 1 raz
Re: Klasa Transmutacji
Spojrzał na swojego żółwia czerwieniejąc ze złości. No jakim cudem? Zawsze wszystko mu wychodzi. Strasznie nie lubił, kiedy coś szło nie po jego myśli, a dzisiejszy dzień był istnym piekłem pod tym względem. Zacisnął mocniej palce na różdżce, nabrał powietrza i przez zaciśnięte zęby powtórzył zaklęcie skupiając całą uwagę na swoim żółwiu. Aż dziwne, że nie poszedł mu dym uszami. Oj, jemu nie, ale ktoś z tyłu chyba właśnie wysadził zwierzątko. Marne pocieszenie, ale zawsze jakieś.
Re: Klasa Transmutacji
Baldwin nie dostrzegła efektu zaklęcia bowiem w klasie rozległ się donośny huk, a czarny dym uniemożliwił jej zobaczenie czegokolwiek. Zamaszyste ruchy Nancy doprowadziły do małej eksplozji i rychłej śmierci żółwia. Machając drobną dłonią przed twarzą, panienka starała się odgarnąć kłęby dymu.
- Popielniczka! - wydała z siebie zduszony okrzyk, a na jej lekko przybrudzonej sadzą twarzy, wymalował się satysfakcjonujący uśmiech. Fakt, była trochę popękana, ale Polly powtarzała sobie, że to przez wybuch, który spowodowała czarnowłosa Gryfonka.
- Tak, kochana, nie udało się. Nie przejmuj się tylko. To wszystko wina Jamesa. - nachyliła się w stronę siostry, zniżając głos do konspiracyjnego szeptu. Spoglądając z zainteresowaniem na wszystkich uczniów, którzy nagle skupili spojrzenie na ich ławce, dostrzegła rudowłosą czuprynę. Rozpromieniając się niemal natychmiastowo, pomachała energicznie w stronę Charlesa, wycierając chusteczką ubrudzone policzki.
- Też mogę dostać jeszcze jednego? Obawiam się, że te pęknięcia go okaleczyły. - mruknęła pod nosem, niepewnie przyglądając się pobitej popielnicy.
- Popielniczka! - wydała z siebie zduszony okrzyk, a na jej lekko przybrudzonej sadzą twarzy, wymalował się satysfakcjonujący uśmiech. Fakt, była trochę popękana, ale Polly powtarzała sobie, że to przez wybuch, który spowodowała czarnowłosa Gryfonka.
- Tak, kochana, nie udało się. Nie przejmuj się tylko. To wszystko wina Jamesa. - nachyliła się w stronę siostry, zniżając głos do konspiracyjnego szeptu. Spoglądając z zainteresowaniem na wszystkich uczniów, którzy nagle skupili spojrzenie na ich ławce, dostrzegła rudowłosą czuprynę. Rozpromieniając się niemal natychmiastowo, pomachała energicznie w stronę Charlesa, wycierając chusteczką ubrudzone policzki.
- Też mogę dostać jeszcze jednego? Obawiam się, że te pęknięcia go okaleczyły. - mruknęła pod nosem, niepewnie przyglądając się pobitej popielnicy.
Ostatnio zmieniony przez Polly Baldwin dnia Nie 12 Maj 2013, 22:33, w całości zmieniany 2 razy
Re: Klasa Transmutacji
Żółw, który wyszedł podczas transmutacji prefekta Puchonów bardzo ciekawie wyglądał. Miał swój przód, czyli głowę, przednie łapy i skorupę, ale reszta zwierzęcia była ze szkła i posiadała dwa wcięcia na papierosa. Chłopak rozejrzał się po innych żółwiach. Usłyszał też huk eksplodującego zwierzęcia. Jego oczy zrobiły się duże jak pięć złotych. Po chwili wrócił do swojego zadania. Jedną część ma zmienioną, pora zająć się drugą częścią.
- Frauxum Lanouxil - wyszeptał kierując różdżka w głowę gada.
Z każdą nieudaną próbą starał się poprawić swój wynik.
- Frauxum Lanouxil - wyszeptał kierując różdżka w głowę gada.
Z każdą nieudaną próbą starał się poprawić swój wynik.
Re: Klasa Transmutacji
Dziewczyna machała zawzięcie różdżką, a kiedy znowu się zmęczyła, usiadła na miejscu i rozejrzała się po sali. Praktycznie każdy starał się zmienić żółwia w popielniczkę - i jednym wychodziło to lepiej, innym gorzej. Ślizgonka lustrowała każdego wzrokiem, a kiedy dostrzegła Williama - zajęta własnymi myślami nawet nie zauważyła, że przyszedł - wstała ze swojego miejsca i w kilku skokach znalazła się przy jego ławce.
- Cześć William! - powiedziała, szczerząc do niego zęby. Chwilowo zapomniała o żółwiu, popielniczce i nawet tym, że trwała lekcja. - Nie zauważyłam cię. Kiedy przyszedłeś? Woow... wyszła ci ta popielniczka! - powiedziała zachwycona. - Mój żółw za to ani drgnie. Jak to zrobiłeś?
Zaaferowana obecnością Greengrassa, oparła się nieopatrznie na zabandażowanej lewej dłoni i syknęła jak oparzona.
Mogła mi ją w pełni naprawić, a nie tylko częściowo... , pomyślała o Pannie Gladstone. Zastanawiała się czy nie zrobiła tego specjalnie, żeby Noemi nie zechciała się wpakować w jakieś kolejne tarapaty.
- Cześć William! - powiedziała, szczerząc do niego zęby. Chwilowo zapomniała o żółwiu, popielniczce i nawet tym, że trwała lekcja. - Nie zauważyłam cię. Kiedy przyszedłeś? Woow... wyszła ci ta popielniczka! - powiedziała zachwycona. - Mój żółw za to ani drgnie. Jak to zrobiłeś?
Zaaferowana obecnością Greengrassa, oparła się nieopatrznie na zabandażowanej lewej dłoni i syknęła jak oparzona.
Mogła mi ją w pełni naprawić, a nie tylko częściowo... , pomyślała o Pannie Gladstone. Zastanawiała się czy nie zrobiła tego specjalnie, żeby Noemi nie zechciała się wpakować w jakieś kolejne tarapaty.
Re: Klasa Transmutacji
-Cóż... - dyrektor podrapał się po brodzie - żółwie są pod ochroną i nie jestem pewny, czy to dla nich bezpieczne - mruknął, ale końcem końców i tak podał dziewczynie nowego żółwia.
- Obawiam się Hanno, że nie ministerstwu nie spodobałoby się handlowanie chodzącymi popielniczkami. - zaśmiał się głośno
Wzrok mistrza transmutacji znów spoczął na ławce przy której siedziały bliźniaczki Baldwin
-Użyj Reparo- powiedział wymownie.
- Obawiam się Hanno, że nie ministerstwu nie spodobałoby się handlowanie chodzącymi popielniczkami. - zaśmiał się głośno
Wzrok mistrza transmutacji znów spoczął na ławce przy której siedziały bliźniaczki Baldwin
-Użyj Reparo- powiedział wymownie.
Dymitr Milligan
Oszołomiony żółw schował się do skorupy. Zaklęcie nie poskutkowało.
Hannah Wilson
Dwie nóżki zniknęły. Jesteś coraz bliżej.
Noemi Cramer
Twojemu żółwikowi zniknęły nogi i głowa. Został ogon i lśniąca - bardziej popielniczkowa niż żółwia - skorupa.
William Greengrass
Irytacja i złość nigdy nie sprzyjają transmutacji. Popielniczkożółw znów stał się bardziej zwierzęciem niż przedmiotem.
Blaise Harvin
Jak na złość, teraz przód stał się popielniczką, a tył żółwiem.
Oszołomiony żółw schował się do skorupy. Zaklęcie nie poskutkowało.
Hannah Wilson
Dwie nóżki zniknęły. Jesteś coraz bliżej.
Noemi Cramer
Twojemu żółwikowi zniknęły nogi i głowa. Został ogon i lśniąca - bardziej popielniczkowa niż żółwia - skorupa.
William Greengrass
Irytacja i złość nigdy nie sprzyjają transmutacji. Popielniczkożółw znów stał się bardziej zwierzęciem niż przedmiotem.
Blaise Harvin
Jak na złość, teraz przód stał się popielniczką, a tył żółwiem.
Re: Klasa Transmutacji
Skupienie. Powaga. Skupienie. Charles po pierwszej i drugiej nieudanej próbie zacisnął mocno zęby. Teraz musi się udać. I nie ma opcji, że się nie uda. Jego żółw pozostał żółwiem i nic nie wskazywało na to żeby wcześniej Gryfon potraktował go dwukrotnie jakimkolwiek zaklęciem. Dopiero przy podejściu numer cztery i pełnym skupieniu żółw, który jak wiadomo z zajęć ONMSu jest gadem, a nie ssakiem, stał się piękną popielniczką. I w mniej więcej w tym samym momencie słychać było wybuch w klasie. Tak jak i wszyscy obrócił się w tamtym kierunku. Na pytanie siostry odpowiedział:
- To siostra Polls. Nancy, z mojego domu. - po czym odmachał ukochanej blondynce. Dopiero po chwili podniósł dłoń chcąc pokazać profesorowi Scottowi, że poprawnie wykonał zadanie.
- To siostra Polls. Nancy, z mojego domu. - po czym odmachał ukochanej blondynce. Dopiero po chwili podniósł dłoń chcąc pokazać profesorowi Scottowi, że poprawnie wykonał zadanie.
Re: Klasa Transmutacji
Jej kolejne poczynania różdżką w końcu przyniosły efekt. Dwie z czterech nóżek zniknęły po kolejnym rzuconym przez nią zaklęciu.
- Na pewno by się nie spodobało - odparła profesorowi, jednak nie uniosła nawet swojego wzroku na niego. Skupiła się całkowicie i postanowiła nie odpuszczać. Nie odpuszczaj, Hanka! Jesteś najlepsza Goddamn!
- Frauxum Lanouxil! - Rzuciła pewnie, patrząc ze skupieniem na parę wystających nóżek.
Po ostatniej próbie, czekała już na dzwon obwieszczający koniec lekcji.
- Na pewno by się nie spodobało - odparła profesorowi, jednak nie uniosła nawet swojego wzroku na niego. Skupiła się całkowicie i postanowiła nie odpuszczać. Nie odpuszczaj, Hanka! Jesteś najlepsza Goddamn!
- Frauxum Lanouxil! - Rzuciła pewnie, patrząc ze skupieniem na parę wystających nóżek.
Po ostatniej próbie, czekała już na dzwon obwieszczający koniec lekcji.
Re: Klasa Transmutacji
- Glupaya cherepakha! Der'mo - zakląłem po rosyjsku.
Zobaczyłem, jak nad Williamem wisi jakaś dziewczyna. Spojrzałem na nią. Była niczego sobie. Na pierwszy rzut oka, poznając po szacie, było widać, że jest ona ze Slytherinu.
- Cześć - rzuciłem do niej i znów zająłem się własnym żółwiem.
Opanowałem się i postanowiłem spróbować ostatni raz. Wymamrotałem formułkę Frauxum Lanouxil. Skupiłem się tak, jak jeszcze nigdy i miałem nadzieję, że wyjdzie. Oczywiście przy zaklęciu różdżka była milimetr od skorupy gada.
Zobaczyłem, jak nad Williamem wisi jakaś dziewczyna. Spojrzałem na nią. Była niczego sobie. Na pierwszy rzut oka, poznając po szacie, było widać, że jest ona ze Slytherinu.
- Cześć - rzuciłem do niej i znów zająłem się własnym żółwiem.
Opanowałem się i postanowiłem spróbować ostatni raz. Wymamrotałem formułkę Frauxum Lanouxil. Skupiłem się tak, jak jeszcze nigdy i miałem nadzieję, że wyjdzie. Oczywiście przy zaklęciu różdżka była milimetr od skorupy gada.
Re: Klasa Transmutacji
- Użyj Reparo.. - Polls przekrzywiła głowę, przedrzeźniając starca pod nosem. Wzdychając ciężko, zastosowała się do polecenia mistrza Transmutacji, obserwując jak popękany przedmiot na powrót staje się ładną popielniczką. I choć złotowłosa była prawdziwą miłośniczką wszelkich stworzeń to żółwie powoli wychodziły jej bokiem. Za dużo z nimi problemu.
- No i proszę! Udało się! - klasnęła z zachwytu w dłonie, dmuchając na szklane naczynie i pozbywając się kurzu jaki na nim osiadł. Podnosząc się zwinnie z ławki, w podskokach odniosła popielniczkę na biurko profesora Scotta.
- No i proszę! Udało się! - klasnęła z zachwytu w dłonie, dmuchając na szklane naczynie i pozbywając się kurzu jaki na nim osiadł. Podnosząc się zwinnie z ławki, w podskokach odniosła popielniczkę na biurko profesora Scotta.
Re: Klasa Transmutacji
- ¡Maldita sea! - pokręcił głową.
Westchnął ciężko i spróbował ostatni raz. Skupił się bardzo mocno, dotknął niewidzialnej linii oddzielającej żółwia od popielniczki i wypowiedział formułę zaklęcia (Frauxum Lanouxil!). Miał wielką nadzieję, że teraz uda mi się to. Zdenerwuje się bardziej, jeśli nie. Na razie na zajęciach udało się to tylko jednej osobie, pora, aby inni też byli dumni ze swojego dzieła.
Westchnął ciężko i spróbował ostatni raz. Skupił się bardzo mocno, dotknął niewidzialnej linii oddzielającej żółwia od popielniczki i wypowiedział formułę zaklęcia (Frauxum Lanouxil!). Miał wielką nadzieję, że teraz uda mi się to. Zdenerwuje się bardziej, jeśli nie. Na razie na zajęciach udało się to tylko jednej osobie, pora, aby inni też byli dumni ze swojego dzieła.
Ostatnio zmieniony przez Blaise Harvin dnia Nie 12 Maj 2013, 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Re: Klasa Transmutacji
Blondyneczka zacisnęła zęby widząc, że zaklęcie nie poskutkowało tak jak powinno. Podniosła swoje zwierzątko chcąc zobaczyć jakie zmiany zaszły pod spodem. Z delikatnym uśmiechem na twarzy odstawiła niewinne stworzenie i skupiła się odkładając na bok wszystkie nieistone w chwili obecnej sprawy.
- Frauxum Lanouxil! - wykonała stosowny ruch różdżką czekając na efekty.
- Frauxum Lanouxil! - wykonała stosowny ruch różdżką czekając na efekty.
Colette RoshwelCzarownica - Urodziny : 17/06/1985
Wiek : 39
Skąd : Londyn, Anglia.
Krew : półkrwi.
Re: Klasa Transmutacji
Drugie zaklęcie również mu nei wyszło, ale jak się miało udać, skoro nie wiadomo skąd przy jego boku zmaterializowała się Noemi i zaczęła swoją paplaninę.
- Ślepa jesteś?! - warknął. Wyszło mu? Jego żółw jest nadal zwykłym żółwiem. Był naprawdę wściekły. Zawsze dostawał to czego chciał, a chciał j****ą popielniczkę! Miał ochotę cisnąć gadem o podłogę i powiedzieć ślizgonce, żeby się odwaliła. Zerknął kątem oka na Milligana, jego żółw też nie współpracował. Posłał dziewczynie groźne spojrzenie i pogroził jej różdżką. Panie Greengrass! Co za zachowanie!
Wstał odepchnął dziewczynę i opuścił salę zatrzaskując za sobą drzwi. Dobrze wiedział, że takie zachowanie na lekcji nie wróży niczego dobrego, ale nie mógł zostać narażając bezpieczeństwo ludzi dookoła swoim wybuchem niezadowolenia. W takich sytuacjach wychodziło na światło dzienne jak bardzo William był rozpieszczonym dzieckiem. Nie dostał popielniczki, to strzelił focha.
Wrócił jednak po kilku minutach i podszedł do Scotta.
- Przepraszam Profesorze, to już się więcej nie powtórzy - spuścił głowę okazując skruchę i wrócił na swoje miejsce ignorując wszystkich dookoła. Uspokoił się, ochłonął i wyładował się na ścianie, więc mógł spróbowac jeszcze raz zamienić żółwia w popielniczkę. Delikatnie machnął różdżką wypowiadając zaklęcie. Do trzech razy sztuka, co?
- Ślepa jesteś?! - warknął. Wyszło mu? Jego żółw jest nadal zwykłym żółwiem. Był naprawdę wściekły. Zawsze dostawał to czego chciał, a chciał j****ą popielniczkę! Miał ochotę cisnąć gadem o podłogę i powiedzieć ślizgonce, żeby się odwaliła. Zerknął kątem oka na Milligana, jego żółw też nie współpracował. Posłał dziewczynie groźne spojrzenie i pogroził jej różdżką. Panie Greengrass! Co za zachowanie!
Wstał odepchnął dziewczynę i opuścił salę zatrzaskując za sobą drzwi. Dobrze wiedział, że takie zachowanie na lekcji nie wróży niczego dobrego, ale nie mógł zostać narażając bezpieczeństwo ludzi dookoła swoim wybuchem niezadowolenia. W takich sytuacjach wychodziło na światło dzienne jak bardzo William był rozpieszczonym dzieckiem. Nie dostał popielniczki, to strzelił focha.
Wrócił jednak po kilku minutach i podszedł do Scotta.
- Przepraszam Profesorze, to już się więcej nie powtórzy - spuścił głowę okazując skruchę i wrócił na swoje miejsce ignorując wszystkich dookoła. Uspokoił się, ochłonął i wyładował się na ścianie, więc mógł spróbowac jeszcze raz zamienić żółwia w popielniczkę. Delikatnie machnął różdżką wypowiadając zaklęcie. Do trzech razy sztuka, co?
Re: Klasa Transmutacji
Noemi posmutniała. Uleciała z niej cała radość, jaką początkowo odczuwała na widok chłopaka. Odepchnął ją i wrzasnął. Wiedziała więc, że tym razem musi odsunąć się w kąt. Kiedy był zły, po prostu lepiej było omijać go szerokim łukiem. Dlatego też wróciła na swoje miejsce.
- Frauxum Lanouxil - ponownie próbowała. Coś, co leżało przed nią, przypominało w pewnym stopniu popielniczkę. Jakby się uprzeć. Znaczy, jakby się baaardzo uprzeć.
Próbowała się skupić tylko na tym zadaniu.
Skoro ma te swoje fochy, to mnie nic nie obchodzi i nie będzie więcej obchodził, o! - obraziła się na Williama w myślach młoda Cramerówna.
- Frauxum Lanouxil - ponownie próbowała. Coś, co leżało przed nią, przypominało w pewnym stopniu popielniczkę. Jakby się uprzeć. Znaczy, jakby się baaardzo uprzeć.
Próbowała się skupić tylko na tym zadaniu.
Skoro ma te swoje fochy, to mnie nic nie obchodzi i nie będzie więcej obchodził, o! - obraziła się na Williama w myślach młoda Cramerówna.
Strona 2 z 9 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Similar topics
» Gabinet nauczyciela transmutacji
» Klasa Mugoloznastwa
» Klasa Zaklęć
» Klasa Astronomii
» Klasa Wróżbiarstwa
» Klasa Mugoloznastwa
» Klasa Zaklęć
» Klasa Astronomii
» Klasa Wróżbiarstwa
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro VI
Strona 2 z 9
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach