Klasa Mugoloznastwa
+9
Charles Wilson
Suzanne Castellani
Nora Vedran
Dylan Davies
Jeremy Scott
Logan Campbell
Aaron Matluck
Mistrz Gry
Brennus Lancaster
13 posters
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro I
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Klasa Mugoloznastwa
Klasa, w której odbywają się zajęcia z Mugoloznastwa. Sala oraz jej zaplecze pozostają pod opieką nauczyciela. Zazwyczaj otwarta całą dobę.
Brennus LancasterV-ce Dyrektor Szkoły - Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta
Re: Klasa Mugoloznastwa
Sylwetka Aarona Matlucka, która pojawiła się wcześniej na parterze, wbiegła właśnie do klasy mugoloznastwa i zayglowała się krzesłem od środka.
Mistrz Gry
Re: Klasa Mugoloznastwa
Tak jak się spodziewał był w stanie zobaczyć Logana i nieco mu ulżyło, że chłopak pamiętał o tym aby tu przyjść.
- Widzę cię, widzę, nie musisz tak machać rękami.
Powiedział uśmiechając się lekko co dla dyrektora mogło być nieco dziwnym zachowaniem, ale osoba z taką makówą zrozumie, że duch Logana znajduje się z nimi na korytarzu i razem ustalą może jakiś plan działania gdzie szukać ciała gryfona. To okazało się jednak być prostsze niż się spodziewali. Logan wypatrzył jak gryfon wbiega po schodach na górę starając się uciec. Matluck niewiele myśląc ruszył za nimi bo nie mógł przecież tak stać jak kołek prawda? Nie wątpił też w gibkość i sprawność dyrektora, ale wątpił by ten był w stanie sprintować jak za młodych czasów dlatego też nie czekał na to aż zostanie wydane pozwolenie. Gdy znaleźli się pod klasą mugoloznawstwa chłopak złapał za klamkę jednak drzwi ani drgnęły.
- Wleć tam i nie daj jej uciec.
Powiedział do kolegi a sam odsunął się od drzwi parę kroków i wycelował w nie różdżką Mai.
- Bombarda!
Nigdy nie sądził, że będzie starał się wysadzić szkolne drzwi, ale w tym momencie mógł je nawet potem składać drzazga po drzazdze jednakże liczyło się by dopaść tego cholernego ducha.
- Widzę cię, widzę, nie musisz tak machać rękami.
Powiedział uśmiechając się lekko co dla dyrektora mogło być nieco dziwnym zachowaniem, ale osoba z taką makówą zrozumie, że duch Logana znajduje się z nimi na korytarzu i razem ustalą może jakiś plan działania gdzie szukać ciała gryfona. To okazało się jednak być prostsze niż się spodziewali. Logan wypatrzył jak gryfon wbiega po schodach na górę starając się uciec. Matluck niewiele myśląc ruszył za nimi bo nie mógł przecież tak stać jak kołek prawda? Nie wątpił też w gibkość i sprawność dyrektora, ale wątpił by ten był w stanie sprintować jak za młodych czasów dlatego też nie czekał na to aż zostanie wydane pozwolenie. Gdy znaleźli się pod klasą mugoloznawstwa chłopak złapał za klamkę jednak drzwi ani drgnęły.
- Wleć tam i nie daj jej uciec.
Powiedział do kolegi a sam odsunął się od drzwi parę kroków i wycelował w nie różdżką Mai.
- Bombarda!
Nigdy nie sądził, że będzie starał się wysadzić szkolne drzwi, ale w tym momencie mógł je nawet potem składać drzazga po drzazdze jednakże liczyło się by dopaść tego cholernego ducha.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Całe szczęście, że Mutluck go widział, przynajmniej pobiegł od razu za swoim ciałem. Kilka chwil później Greta weszła do jednej z klas.
- Dobra - mruknął, widząc, iż drzwi ani drgnęły wleciał od razu do pomieszczenia. Drzwi zablokowane były od środka krzesłem, dla tego Gryfon nie mógł dostać się do klasy. Nie wiedział co Aaron zamierza, więc starał się jedynie zatrzymać Krukonkę.
- Oddawaj to ciało! - warknął do Grety, po czym rzucił się na nią, próbując ją złapać. No skoro go widziała i słyszała, to może mógł ją też dotknąć.
- Dobra - mruknął, widząc, iż drzwi ani drgnęły wleciał od razu do pomieszczenia. Drzwi zablokowane były od środka krzesłem, dla tego Gryfon nie mógł dostać się do klasy. Nie wiedział co Aaron zamierza, więc starał się jedynie zatrzymać Krukonkę.
- Oddawaj to ciało! - warknął do Grety, po czym rzucił się na nią, próbując ją złapać. No skoro go widziała i słyszała, to może mógł ją też dotknąć.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Logan, gdy wpadłeś do sali, zastałeś Gretę przy oknie. Udało Ci się ją dopaść. Wtedy nawiedziło Cię znajome uczucie, jak to z podziemia. Po chwili zawirowania znowu byłeś cielesny, jednak władałeś ciałem kolegi.
Aaron - udało Ci się rozwalić drzwi. Zobaczyłeś twoje ciało siedzące oszołomione na ziemi i ducha Grety, która po kilku sekundach przeniknęła przez podłogę i zniknęła wam z oczu.
Aaron - udało Ci się rozwalić drzwi. Zobaczyłeś twoje ciało siedzące oszołomione na ziemi i ducha Grety, która po kilku sekundach przeniknęła przez podłogę i zniknęła wam z oczu.
Mistrz Gry
Re: Klasa Mugoloznastwa
Gdy tylko drzwi... Puściły to za słabe słowo. gdy zostały zniszczone chłopak wparował do pomieszczenia w którym znajdowała się Greta oraz Logan. Przez chwile widział unoszącą się postać zszokowanej dziewczyny, która już po sekundzie zniknęła w podłodze. Przeniósł wzrok na samego siebie. Dziwnie było widzieć swoje ciało oczami innej osoby. Nagle poczuł mrowienie w całym ciele Logana zaczynając się w nim czuć całkowicie nieswojo.
- Czyli ty przejąłeś moje ciało, słodko...
Mruknął podchodząc do kolegi z uśmiechem na ustach. Pożyczoną różdżkę schował do kieszeni bluzy Puchona i wyciągnął dłoń w kierunku siedzącego na ziemi.
- Dawaj, może jakimś cudem zamienimy się miejscami.
- Czyli ty przejąłeś moje ciało, słodko...
Mruknął podchodząc do kolegi z uśmiechem na ustach. Pożyczoną różdżkę schował do kieszeni bluzy Puchona i wyciągnął dłoń w kierunku siedzącego na ziemi.
- Dawaj, może jakimś cudem zamienimy się miejscami.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Gdy podaliście sobie ręce, nie nastąpiło absolutnie nic. Nadal tkwiliście w cudzych ciałach.
Mistrz Gry
Re: Klasa Mugoloznastwa
Gdy tylko namierzyli ciało Aarona, ten prawdziwy loganowy ruszył za nim jak strzała.
-Leć, leć - krzyknął dyrektor podwijając szatę i stawiając wielkie kroki niczym żaba, również przyłączył się do pogoni. Niestety tak i ubiór, jak i lata, nie pozwalały mu dotrzymać korku młodemu ciału Puchona, tak więc Jeremy szybko został w tyle. Jednak obrazy, które z zainteresowaniem oglądały wyczyny Mistrza Transmutacji, nakierowały go na odpowiedni tor!
-Już... już jestem- rzekł, gdy tylko dobiegł do panna Mutluck'a-Logana. Był to moment w którym uczeń wyjął różdżkę i zdecydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie wysadzenie drzwi w powietrze. Ech... młodzi.
-Ale żeby od razu rozwalać - burknął niepocieszony Scott wyjmując swoją różdżkę. Sam fakt zniszczenia nie znaczył wiele. Jedno zaklęcie i będą jak nowe. Samo zachowanie gryfona było problemem. Był to przykład tego czego brakowało młodemu Aaronowi na lekcjach transmutacji. Odrobiny kreatywności związanej z magią! Toż zmniejszenie drzwi by wystarczyło, albo transmutowanie ich.
- Jak zobaczysz swoje ciało, to proszę, nie wysadzaj go w powietrze. Zwiąż, albo użyj petrifikacji. Zgoda?
Na szczęście, gdy tylko przeszli przez to co zostało z drzwi, Logan był już w ciele Aarona.
Z uśmiechem na twarzy patrzył jak chłopcy ściskają sobie ręce z wielkimi nadziejami.
- Genialnie. To co następne? Pocałunek? - zażartował okrutnie - Cóż, takie coś pewnie zadziałałoby w jakiejś książce dla dzieci. Piękna sprawa. Akt przyjaźni przywraca wszystko do normalności. Jednak myślę, że tutaj potrzebne jest coś bardziej eee... zawiłego, tak to dobre słowo. Istnieje kilka sposobów. Pierwszy przez skomplikowany czar, drugi przez równie skomplikowany eliksir, zaś trzeci... cóż, trzeci to ostateczna ostateczność.
-Leć, leć - krzyknął dyrektor podwijając szatę i stawiając wielkie kroki niczym żaba, również przyłączył się do pogoni. Niestety tak i ubiór, jak i lata, nie pozwalały mu dotrzymać korku młodemu ciału Puchona, tak więc Jeremy szybko został w tyle. Jednak obrazy, które z zainteresowaniem oglądały wyczyny Mistrza Transmutacji, nakierowały go na odpowiedni tor!
-Już... już jestem- rzekł, gdy tylko dobiegł do panna Mutluck'a-Logana. Był to moment w którym uczeń wyjął różdżkę i zdecydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie wysadzenie drzwi w powietrze. Ech... młodzi.
-Ale żeby od razu rozwalać - burknął niepocieszony Scott wyjmując swoją różdżkę. Sam fakt zniszczenia nie znaczył wiele. Jedno zaklęcie i będą jak nowe. Samo zachowanie gryfona było problemem. Był to przykład tego czego brakowało młodemu Aaronowi na lekcjach transmutacji. Odrobiny kreatywności związanej z magią! Toż zmniejszenie drzwi by wystarczyło, albo transmutowanie ich.
- Jak zobaczysz swoje ciało, to proszę, nie wysadzaj go w powietrze. Zwiąż, albo użyj petrifikacji. Zgoda?
Na szczęście, gdy tylko przeszli przez to co zostało z drzwi, Logan był już w ciele Aarona.
Z uśmiechem na twarzy patrzył jak chłopcy ściskają sobie ręce z wielkimi nadziejami.
- Genialnie. To co następne? Pocałunek? - zażartował okrutnie - Cóż, takie coś pewnie zadziałałoby w jakiejś książce dla dzieci. Piękna sprawa. Akt przyjaźni przywraca wszystko do normalności. Jednak myślę, że tutaj potrzebne jest coś bardziej eee... zawiłego, tak to dobre słowo. Istnieje kilka sposobów. Pierwszy przez skomplikowany czar, drugi przez równie skomplikowany eliksir, zaś trzeci... cóż, trzeci to ostateczna ostateczność.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Znów poczuł się identycznie jak w lochach, tylko tym razem zamiast być duchem, znów był bytem materialnym. Tylko szkoda, że w ciele Matlucka, chwilę potem wybuch rozwalił drzwi w drobny mak. Greta zdążyła uciec podłogą, więc martwić się nią nie musieli.
- Dobra, spróbujmy - odparł łapiąc podając dłoń Gryfonowi. - Nosz ku*wa mać! W dalszym ciągu jesteśmy w czarnej dupie! - burknął widząc, iż dalej mieli nie swoje ciała.
- Eee... Dzień dobry - wykrztusił z siebie widząc Scotta. - Pana to zawsze ma poczucie humoru. Ha ha, uśmiałem się jak norka - rzucił w odpowiedzi na słowa dyrektora.
- To na co pan jeszcze czeka! Chciałbym odzyskać moje ciało, zresztą Matluck pewnie też - odparł wyraźnie zirytowany całą sytuacją.
- Dobra, spróbujmy - odparł łapiąc podając dłoń Gryfonowi. - Nosz ku*wa mać! W dalszym ciągu jesteśmy w czarnej dupie! - burknął widząc, iż dalej mieli nie swoje ciała.
- Eee... Dzień dobry - wykrztusił z siebie widząc Scotta. - Pana to zawsze ma poczucie humoru. Ha ha, uśmiałem się jak norka - rzucił w odpowiedzi na słowa dyrektora.
- To na co pan jeszcze czeka! Chciałbym odzyskać moje ciało, zresztą Matluck pewnie też - odparł wyraźnie zirytowany całą sytuacją.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Gdy nic się nie stało i do klasy wszedł dyrektor ze swoimi kąśliwymi uwagami Matluck odwrócił się w stronę mężczyzny.
- A sądziłem, że przez okno wpadnie tu oddział komando-kucyków które są zawsze przygotowane na stworzenie tęczy przy tak doniosłych chwilach przyjaźni. Spróbować było warto.
Powiedział nie do końca panując nad tym co wypływa z jego ust. Wysłuchał do końca tego co ma jeszcze do powiedzenia dyrektor i zaczął nerwowo przestępować z nogi na nogę. Nie miał zamiaru więcej mówić, bo Logan wystarczająco dobitnie pokazał, że żadnemu z nich nie podoba się w ciele drugiego. Wcześnie nie zwracał na to uwagi ale czuł przeogromny dyskomfort. Kolejną rzeczą która nie dawała mu spokoju były te duchy, które zniknęły gdzieś bez śladu i w każdej chwili mogą przejąć ciała innych osób. A przynajmniej tak mu się wydawało.
- A sądziłem, że przez okno wpadnie tu oddział komando-kucyków które są zawsze przygotowane na stworzenie tęczy przy tak doniosłych chwilach przyjaźni. Spróbować było warto.
Powiedział nie do końca panując nad tym co wypływa z jego ust. Wysłuchał do końca tego co ma jeszcze do powiedzenia dyrektor i zaczął nerwowo przestępować z nogi na nogę. Nie miał zamiaru więcej mówić, bo Logan wystarczająco dobitnie pokazał, że żadnemu z nich nie podoba się w ciele drugiego. Wcześnie nie zwracał na to uwagi ale czuł przeogromny dyskomfort. Kolejną rzeczą która nie dawała mu spokoju były te duchy, które zniknęły gdzieś bez śladu i w każdej chwili mogą przejąć ciała innych osób. A przynajmniej tak mu się wydawało.
Re: Klasa Mugoloznastwa
-Zastanawia mnie, czy też wam się tak nie podobało, gdy przeszukiwaliście damskie łazienki, hm? - zachichotał rubasznie, jednak gdy zobaczył ich umęczone miny postanowił zaprzestać tego wrednego działania.
Ustawił obu panów odpowiednio do siebie, gdyż te zaklęcie wymagało spełnienia paru zasad. Gdy wszystko było gotowe, dyrektor podwinął rękaw i zaczął wyczyniać cuda z różdżką inkantując przy tym dziwne słowa.
Ustawił obu panów odpowiednio do siebie, gdyż te zaklęcie wymagało spełnienia paru zasad. Gdy wszystko było gotowe, dyrektor podwinął rękaw i zaczął wyczyniać cuda z różdżką inkantując przy tym dziwne słowa.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Podczas wypowiadania zaklęcia okna zaczęły trzaskać, a w powietrze w pokoju stało się gęstsze.
Niestety, gdy zaklęcie dobiegło końca, Aaron był ciągle w ciele Logana, a Logan w Aarona.
Mistrz Gry
Re: Klasa Mugoloznastwa
Posłał piorunujące spojrzenie sędziwemu mistrzowi transmutacji, miał już dosyć tej sytuacji, a mieli tylko iść wypić whisky. Ustawił się zgodnie z zaleceniami dyrektora, mając nadzieję, iż wie co robi. Nie chciał zamienić się w jakieś monstrum czy coś, w końcu czarodziej był już w wieku mocno zaawansowanym. Nagle nauczyciel zaczął wywijać nad nimi różdżką, obawiał się iż nic z tego nie wyjdzie. Okna nagle zaczęły trzaskać, a gdy było już po wszystkim dalej był w ciele Aarona, a Matluck w jego. Z jego ust wydobył się cichy wulgaryzm.
- Pięknie, Matluck, mam nadzieję, iż do gwiazdki uda nam się coś więcej osiągnąć niż trzaskanie oknami - odparł.
- Pięknie, Matluck, mam nadzieję, iż do gwiazdki uda nam się coś więcej osiągnąć niż trzaskanie oknami - odparł.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Widząc ich miny, dyrektor mógł od razu stwierdzić, że zaklęcie było niewypałem. Nikt nie mówił, że będzie prosto.
-Loganie, radzę zastanowić się nad doborem słów. Pamiętaj, że to za sprawą waszej chęci złamania regulaminu znaleźliście się w takiej sytuacji - Scott lubił żartować z uczniami, jednak na wulgarność i brak szacunku sobie nie pozwoli.
-Cóż - rzekł marszcząc brwi - Widać wasz przypadek jest jakimś rodzajem potężnej, a jednocześnie starożytnej magii. Oznacza to, że żadne normalne zaklęcie nie spełni tutaj swojej roli. Spróbujemy eliksiru - mówiąc to, Jeremy pstryknął palcami, a koło niego zjawił się skrzat z dużą fiolką brązowego, gęstego płynu - Eliksir ten został uważony przez mego prapradziadka. Był wynalazcą, oraz sławnym mistrzem eliksirów swoich czasów - wyjaśnił - problemem może być instrukcja, bowiem mówi ona: 'Aby eliksir zadziałał należy skąpać w blasku samotnych gwiazd'. Innymi słowy, musicie wleźć nago do jeziora, gdy księżyc będzie w Nowiu i wypić to ohydztwo. Mamy szczęście, że ta faza księżyca występuje dzisiaj. Jakieś obiekcje?
-Loganie, radzę zastanowić się nad doborem słów. Pamiętaj, że to za sprawą waszej chęci złamania regulaminu znaleźliście się w takiej sytuacji - Scott lubił żartować z uczniami, jednak na wulgarność i brak szacunku sobie nie pozwoli.
-Cóż - rzekł marszcząc brwi - Widać wasz przypadek jest jakimś rodzajem potężnej, a jednocześnie starożytnej magii. Oznacza to, że żadne normalne zaklęcie nie spełni tutaj swojej roli. Spróbujemy eliksiru - mówiąc to, Jeremy pstryknął palcami, a koło niego zjawił się skrzat z dużą fiolką brązowego, gęstego płynu - Eliksir ten został uważony przez mego prapradziadka. Był wynalazcą, oraz sławnym mistrzem eliksirów swoich czasów - wyjaśnił - problemem może być instrukcja, bowiem mówi ona: 'Aby eliksir zadziałał należy skąpać w blasku samotnych gwiazd'. Innymi słowy, musicie wleźć nago do jeziora, gdy księżyc będzie w Nowiu i wypić to ohydztwo. Mamy szczęście, że ta faza księżyca występuje dzisiaj. Jakieś obiekcje?
Re: Klasa Mugoloznastwa
Nudy, nudy, nudy. Nie miał co robić w tym zamku i generalnie miał ochotę, aby się pojawić na mugoloznastwie. Był to przedmiot dodatkowy i zawsze można było nałapać troszeczkę punktów, a te Puchonom by się zdecydowanie przydały. Nie byli wprawdzie ostatni, ale przedostatni i trochę im brakowało do Krukonów albo Gryfonów. Może dostanie jakąś pochwałę jak nie opuści żadnej lekcji mugoloznastwa w roku szkolnym. Wątpił, żeby to było możliwe, ale zawsze. Chociaż i tak wiele osób sądziło, że Davies nie przyszedł tutaj dla przedmiotu zwanego mugoloznastwem, a tylko, żeby zobaczyć nową nauczycielkę. Dowiedział się od paru osób, które minęły ją, że całkiem niezła z niej laska. A myślał, że wszystkie nauczycielki są stare i zgrzybiałe. Jak widać nie. Puchon wszedł do sali i zajął miejsce gdzieś po środku. Nie chciał się wyróżniać za bardzo wolał spokojnie siedzieć w miejscu, gdzie nie będzie na siebie zwracać uwagi.
Może poza szkołą był gwiazdą Quidditcha, jednak tutaj był zwyczajnym uczniem i nie liczył na żadne specjalne traktowanie. Z niecierpliwością czekał kiedy też pojawi się ta wspomniana nauczycielka mugoloznastwa. Musiał przecież zweryfikować czy ona faktycznie jest taka ładna jak mówili.
Może poza szkołą był gwiazdą Quidditcha, jednak tutaj był zwyczajnym uczniem i nie liczył na żadne specjalne traktowanie. Z niecierpliwością czekał kiedy też pojawi się ta wspomniana nauczycielka mugoloznastwa. Musiał przecież zweryfikować czy ona faktycznie jest taka ładna jak mówili.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Mugoloznastwo może i nie było obowiązkowe, ale Nora miała to do siebie, że chodziła na każdą lekcję, jeśli tylko po drodze nie zasnęła gdzieś na korytarzu. Groźba podobnego końca tego dnia była całkiem spora - ledwie zdążyła najeść się po pełni i przespać trzy godziny, już trzeba było wstawać - mimo tego panienka Vedran postanowiła trzymać się dzielnie, żeby tylko nie ściągać na siebie niechcianych podejrzeń.
Choć więc marzyło jej się łózko, kilka puchatych poduszek, cieplutka kołdra oraz ona, zwinięta w tym całym luksusie w pozycji embrionalnej, zwalczyła pokusę, zapakowała książkę, czysty arkusz i pióro, by wreszcie pojawić się w klasie jako jedna z pierwszych. Postanawiając nie dopuszczać żadnych odstępstw od normy, usiadła w pierwszej ławce, wypakowała rzeczy, układając je przykładnie - i dopiero wtedy skryła nieco bledszą niż zazwyczaj twarz w dłoniach, usilnie tłumiąc ziewnięcie. Życie wilkołaka zdecydowanie nie było proste!
Uniosła głowę dopiero po chwili, gdy zdołała już przetrzeć cienie pod oczami i same oczyska. Dopiero wtedy też rozejrzała się to w jedną, to w drugą i wtedy też zaszczyciła łagodnym uśmiechem Dylana. Po burzliwej rozłące wreszcie zaczęli zachowywać się jak ludzie.
Choć więc marzyło jej się łózko, kilka puchatych poduszek, cieplutka kołdra oraz ona, zwinięta w tym całym luksusie w pozycji embrionalnej, zwalczyła pokusę, zapakowała książkę, czysty arkusz i pióro, by wreszcie pojawić się w klasie jako jedna z pierwszych. Postanawiając nie dopuszczać żadnych odstępstw od normy, usiadła w pierwszej ławce, wypakowała rzeczy, układając je przykładnie - i dopiero wtedy skryła nieco bledszą niż zazwyczaj twarz w dłoniach, usilnie tłumiąc ziewnięcie. Życie wilkołaka zdecydowanie nie było proste!
Uniosła głowę dopiero po chwili, gdy zdołała już przetrzeć cienie pod oczami i same oczyska. Dopiero wtedy też rozejrzała się to w jedną, to w drugą i wtedy też zaszczyciła łagodnym uśmiechem Dylana. Po burzliwej rozłące wreszcie zaczęli zachowywać się jak ludzie.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Kolejna lekcja na której pojawi się Suzanne to mugoloznastwo, niby mugolów nie lubiła ale jakoś te tematy ją ciekawiły ta cała ich technika i historia i w ogóle wszystko więc postanowiła się wybrać, bo i tak pogoda nie zachęcała do treningów, nie mogła być chora, bo za niedługo rozpoczynają się pierwsze rozgrywki, a ona jako kapitan jest niezbędna na nich.
Ubrana w mundurkową spódniczkę nieco podwinięta, bo oryginalna była za długa, no i zielona ślizgońska bluza, bo było jednak chłodno. W takim o to zestawie przekroczyła prób klasy nie zerkając nawet w miejsce gdzie siedział Davies. Spoczęła gdzieś między znajomymi z Domu Węża i czekała na tą seksbombę, która miała prowadzić lekcje.
Ubrana w mundurkową spódniczkę nieco podwinięta, bo oryginalna była za długa, no i zielona ślizgońska bluza, bo było jednak chłodno. W takim o to zestawie przekroczyła prób klasy nie zerkając nawet w miejsce gdzie siedział Davies. Spoczęła gdzieś między znajomymi z Domu Węża i czekała na tą seksbombę, która miała prowadzić lekcje.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Nieobowiązkowe mugoloznastwo? Wprost idealnie. Wpadnie kilka punktów na konto i tak całkiem nieźle ustawionego punktowo Gryffindoru. Ubrany w swój starannie wyprasowany mundurek szkolny, ze zniszczoną torbą na ramieniu, a w niej niezbędnym zestawem podręczników, pergaminem i czymś do pisania. Wszedł do klasy jeszcze przed lekcją i uśmiechnął się szeroko do siedzących tam Puchonów.
- Cześć Nora! - przywitał się nawet z prefekt Hufflepuffu i zajął miejsce w ławce tuż za nią wyciągając na czysty blat swoje przedmioty. Jak zwykle zwarty i gotowy. Kiedy już wszystko irytująco równolegle do siebie ułożył, sięgnął po podręcznik i zaczął go przeglądać. Mugoloznastwo... kiedyś ten przedmiot bardziej go fascynował, ale potem tą fascynację zdecydowanie wyparła transmutacja i na mugoli czasu już nie starczyło. A szkoda. Do dziś trochę żałuje, że odpuścił.
//Proszę bez żadnych pytań do mnie, etc. Jestem tu po to, żeby mieć zaliczoną obecność, a zaraz wychodzę z domu (:
- Cześć Nora! - przywitał się nawet z prefekt Hufflepuffu i zajął miejsce w ławce tuż za nią wyciągając na czysty blat swoje przedmioty. Jak zwykle zwarty i gotowy. Kiedy już wszystko irytująco równolegle do siebie ułożył, sięgnął po podręcznik i zaczął go przeglądać. Mugoloznastwo... kiedyś ten przedmiot bardziej go fascynował, ale potem tą fascynację zdecydowanie wyparła transmutacja i na mugoli czasu już nie starczyło. A szkoda. Do dziś trochę żałuje, że odpuścił.
//Proszę bez żadnych pytań do mnie, etc. Jestem tu po to, żeby mieć zaliczoną obecność, a zaraz wychodzę z domu (:
Re: Klasa Mugoloznastwa
Jako wzięty wynalazca i bóg wszelkiego biznesu, Maddox zwyczajnie nie mógł zrezygnować z lekcji, która mogła dać mu niezbędną wiedzę. Na podobnej wiedzy budował fundamenty swojego przyszłego, dostatniego życia, cóż więc wobec tego znaczyły rozpaczliwe wołania Nicolasa, pragnącego ustrzec go przed wizytą w świątyni mugolskiej wiedzy? Niczym były wobec niepohamowanego zapału odkrywcy, jaki cechował Gryfona. Zapał odkrywcy poza samym łaknieniem wiedzy odznaczał się również zgoła innym rodzajem łaknienia - Maddox wszak samcem był, a samcom nic co damskie, obce być nie powinno. Wiedziony pogłoskami, jakie przekazywały sobie kolejne pokolenia jego klientów, przybył, co by się upewnić, że słusznymi są wyrazy podziwu i niecenzuralne określenia, dotyczące urody wykładowczyni.
Zasiadł sobie mniej-więcej w środkowym rzędzie ławek, co by baczenie mieć i na salę, i na hipotetyczną urodę nauczycielki. Zebranych Puchonów powitał kulturalnym dygnięciem, jest wszak dżentelmenem. Prefekta swojego domu powitał w głos, kłaniając się i uchylając ronda niewidzialnego kapelusza.
Zasiadł sobie mniej-więcej w środkowym rzędzie ławek, co by baczenie mieć i na salę, i na hipotetyczną urodę nauczycielki. Zebranych Puchonów powitał kulturalnym dygnięciem, jest wszak dżentelmenem. Prefekta swojego domu powitał w głos, kłaniając się i uchylając ronda niewidzialnego kapelusza.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Jak to się stało że Samantha zjawiła się na lekcji, która nie była nawet obowiązkowa? Tak się jakoś stało, że mugoloznastwo, należało do tych przedmiotów które Sam nawet lubiła. Łatwe, proste, nie trzeba było być geniuszem, żeby być dobrym z tego przedmiotu. No to sobie pomyślała że się zjawi, a co!
Nie wiem, co by się musiało stać, żeby dziewczyna ubrała na siebie mundurek szkolny (przecież składał się on ze spódniczki!). Ubrana więc w najzwyklejsze jeansy i sporą koszulkę, zarzuciła na siebie tylko szatę, w sumie tylko dlatego żeby nie było jej zimno. Wpadła do klasy, robiąc przy tym masę hałasu. Przywitała się z obecnymi w klasie ze swoim wrednym uśmieszkiem i wzrokiem znalazła swojego brata. Zaraz stała już nad jego głową.
- No witam, witam... co tam słychać u mojego ukochanego braciszka? - zapytała czochrając przy tym niedługie włosy chłopaka. Dodatkowo na złość chłopakowi, usiadła z nim w ławce, żeby móc go troszkę podenerwować i trochę mu poprzeszkadzać w czasie lekcji.
Nie wiem, co by się musiało stać, żeby dziewczyna ubrała na siebie mundurek szkolny (przecież składał się on ze spódniczki!). Ubrana więc w najzwyklejsze jeansy i sporą koszulkę, zarzuciła na siebie tylko szatę, w sumie tylko dlatego żeby nie było jej zimno. Wpadła do klasy, robiąc przy tym masę hałasu. Przywitała się z obecnymi w klasie ze swoim wrednym uśmieszkiem i wzrokiem znalazła swojego brata. Zaraz stała już nad jego głową.
- No witam, witam... co tam słychać u mojego ukochanego braciszka? - zapytała czochrając przy tym niedługie włosy chłopaka. Dodatkowo na złość chłopakowi, usiadła z nim w ławce, żeby móc go troszkę podenerwować i trochę mu poprzeszkadzać w czasie lekcji.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Jane weszła do sali równo z godziną rozpoczęcia lekcji. Przechodząc przez całą salę oparła się tyłem o biurko, krzyżując ręce na piersiach z lekkim uśmiechem. Kiedy wszyscy uczniowie zajęli swoje miejsca i w miarę się uspokoili uznała to za sygnał, że zauważyli jej obecność w sali.
- Witam was na pierwszych zajęciach z mugoloznastwa, nazywam się Jane Halsey i przede wszystkim chciałam wam podziękować za zainteresowanie moim przedmiotem – po krótkim wstępnie postanowiła przejść do konkretów, czyli małego wyjaśnienia jak będą wyglądać zajęcia w tym roku i rozpoczęcia ich.
- Jako, że jest to przedmiot nieobowiązkowy niekoniecznie muszę trzymać się materiału i tego co jest w podręczniku... dlatego prosiłabym aby każdy z was powiedział jaki by chciał poruszyć temat lub zapisał go na pergaminie, jeśli się wstydzi mówić publicznie – machnięciem różdżki spowodowała, że zwoje pergaminów leżące na jej biurku znalazły się teraz przed każdym zebranym w klasie. Dając dzieciom chwilę na zastanowienie się, dodała:
- Na dzisiejszej lekcji przypomnimy sobie definicje związane z mugoloznastwem, które pewnie kiedyś słyszeliście i przy okazji chciałabym z wami poruszyć temat nietolerancji do osób spoza świata magicznego. Chciałabym poznać waszą opinię w tej kwestii. Niektóre zajęcia będą przypominać raczej pogawędkę, niż nudny wykład. Mam nadzieję, że wam to odpowiada? - zawiesiła głos, spoglądając po twarzach. - Jeśli macie jakieś pytania to proszę pytajcie teraz, śmiało.
/jak ktoś rzeczywiście nie ma pomysłu itd to nie musi pisać rzecz jasna
- Witam was na pierwszych zajęciach z mugoloznastwa, nazywam się Jane Halsey i przede wszystkim chciałam wam podziękować za zainteresowanie moim przedmiotem – po krótkim wstępnie postanowiła przejść do konkretów, czyli małego wyjaśnienia jak będą wyglądać zajęcia w tym roku i rozpoczęcia ich.
- Jako, że jest to przedmiot nieobowiązkowy niekoniecznie muszę trzymać się materiału i tego co jest w podręczniku... dlatego prosiłabym aby każdy z was powiedział jaki by chciał poruszyć temat lub zapisał go na pergaminie, jeśli się wstydzi mówić publicznie – machnięciem różdżki spowodowała, że zwoje pergaminów leżące na jej biurku znalazły się teraz przed każdym zebranym w klasie. Dając dzieciom chwilę na zastanowienie się, dodała:
- Na dzisiejszej lekcji przypomnimy sobie definicje związane z mugoloznastwem, które pewnie kiedyś słyszeliście i przy okazji chciałabym z wami poruszyć temat nietolerancji do osób spoza świata magicznego. Chciałabym poznać waszą opinię w tej kwestii. Niektóre zajęcia będą przypominać raczej pogawędkę, niż nudny wykład. Mam nadzieję, że wam to odpowiada? - zawiesiła głos, spoglądając po twarzach. - Jeśli macie jakieś pytania to proszę pytajcie teraz, śmiało.
/jak ktoś rzeczywiście nie ma pomysłu itd to nie musi pisać rzecz jasna
Jane HalseyNauczyciel: Mugoloznastwo - Urodziny : 05/06/1983
Wiek : 41
Skąd : Inverness, Szkocja
Krew : mugolska
Re: Klasa Mugoloznastwa
Lekcje w stylu pogawędki bardzo jej pasowały, bo były czymś naturalnym. Mówić przecież każdy potrafił i raczej każdy ma jakieś własne zdanie, prawda? Och, dobrze, to ostatnie można by poddać w wątpliwość, Nora jednak wierzyła, że większość uczniowskiej społeczności ma w głowie więcej niż amorficzną mezogleę.
Jeśli chodzi o tematy, które mogliby poruszyć... Przez to, że miała ojca mugola, wiedziała o nich całkiem sporo. Może nie potrafiła używać ich wynalazków - telefon, samochód czy bankomat były jej właściwie obce, choć wiedziała, czym są i do czego służą - ale doskonale orientowała się w wielu ciekawostkach mugolskiej medycyny i, w ostateczności, potrafiłaby chyba użyć ekspresu do kawy. O czym więc mogłaby chcieć porozmawiać...?
Nagle ją olśniło. Oczywiście!
- Może porozmawialibyśmy o kinie? To znaczy... - Wcześniej grzecznie unosząc dłoń w prośbie o głos, postanowiła publicznie podzielić się swym pomysłem. - Wiem, że mugole chodzą tam dla rozrywki. Ale jak to możliwe, że obrazy mogą poruszać się bez magii? Jak można przekazać tak wiele treści w... taki sposób? - Brakowało jej słów, by przekazać dokładnie, o co jej chodzi, miała jednak nadzieję, że nauczycielka zrozumie - z zafascynowanej miny Nory, z iskier w jej oczach. Panienka Vedran była zdecydowanie pod wrażeniem kina.
Jeśli chodzi o tematy, które mogliby poruszyć... Przez to, że miała ojca mugola, wiedziała o nich całkiem sporo. Może nie potrafiła używać ich wynalazków - telefon, samochód czy bankomat były jej właściwie obce, choć wiedziała, czym są i do czego służą - ale doskonale orientowała się w wielu ciekawostkach mugolskiej medycyny i, w ostateczności, potrafiłaby chyba użyć ekspresu do kawy. O czym więc mogłaby chcieć porozmawiać...?
Nagle ją olśniło. Oczywiście!
- Może porozmawialibyśmy o kinie? To znaczy... - Wcześniej grzecznie unosząc dłoń w prośbie o głos, postanowiła publicznie podzielić się swym pomysłem. - Wiem, że mugole chodzą tam dla rozrywki. Ale jak to możliwe, że obrazy mogą poruszać się bez magii? Jak można przekazać tak wiele treści w... taki sposób? - Brakowało jej słów, by przekazać dokładnie, o co jej chodzi, miała jednak nadzieję, że nauczycielka zrozumie - z zafascynowanej miny Nory, z iskier w jej oczach. Panienka Vedran była zdecydowanie pod wrażeniem kina.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Chłopak siedział w oczekiwaniu na nauczycielkę, dawno nie siedział tak grzecznie i spokojnie. W sumie to mu się nudziło, ale miał nadzieję, że uroda profesor Halsey wynagrodzi mu tą chwilkę, gdy będzie się nudził. Może nawet powie co nieco na temat mugoloznastwa. Generalnie od początku życia towarzyszyła mu magia, ale wiedział trochę na temat mugoli, bo w sumie sam był półkrwi, tak jak jego obojga rodziców. Połowa jego dziadków była mugolami, także powinien mieć jakieś, chociaż małe pojęcie.
Dylan skinął Norze, powinien z nią trochę pogadać, bo dawno nie mieli okazji. Praktycznie gdy ostatni raz gadali, to nie przypominało to normalnej rozmowy, a wywiązała się między nimi ostra kłótnia. Nie chciał tego powtarzać, tym bardziej, że w tej chwili mieli raczej dobre kontakty.
Zaraz po niej weszła Castellani. No szczerze mówiąc Ślizgonka była ostatnią osobą jakiej by się tutaj spodziewał. Co ona tu robiła? Czyżby była zainteresowana mugolami? I jeszcze ta krótka spódniczka. Chłopak obejrzał się za nią, po czym szybko odwrócił wzrok. Miał nadzieję, że nikt nie zauważył jak podąża za nią wzrokiem.
Chwilę później pojawiła się jego siostra, która jak na złość postanowiła usiąść obok niego w ławce. Spojrzał na nią dosyć morderczym wzrokiem.
- Cicho. - Uciszył siostrę. Właśnie weszła profesor Halsey, a nie chciał jej podpaść na pierwszej lekcji, chociaż perspektywa szlabanu sam-na-sam byłaby ciekawa. Poprawił jeszcze włosy, które Samantha mu zmierzwiła.
I teraz mógł się zająć przyglądaniem się nauczycielce. Zaczął ją lustrować od góry do dołu i musiał przyznać, że Jane jest aktualnie numero uno jeżeli chodzi o kadrę szkoły. Nie zamierzał tego mówić oczywiście na głos, ale odrobinę się rozmarzył. Teraz jeszcze spojrzał na Suzanne i zaczął porównywać obie. Ciężko było wytypować zwyciężczynię.
Na pytanie Halsey uśmiechnął się, ale w sumie nie miał tematu jaki mógłby poruszyć, także teraz wolał milczeć. Może się wypowie na temat nietolerancji, ale to później.
Dylan skinął Norze, powinien z nią trochę pogadać, bo dawno nie mieli okazji. Praktycznie gdy ostatni raz gadali, to nie przypominało to normalnej rozmowy, a wywiązała się między nimi ostra kłótnia. Nie chciał tego powtarzać, tym bardziej, że w tej chwili mieli raczej dobre kontakty.
Zaraz po niej weszła Castellani. No szczerze mówiąc Ślizgonka była ostatnią osobą jakiej by się tutaj spodziewał. Co ona tu robiła? Czyżby była zainteresowana mugolami? I jeszcze ta krótka spódniczka. Chłopak obejrzał się za nią, po czym szybko odwrócił wzrok. Miał nadzieję, że nikt nie zauważył jak podąża za nią wzrokiem.
Chwilę później pojawiła się jego siostra, która jak na złość postanowiła usiąść obok niego w ławce. Spojrzał na nią dosyć morderczym wzrokiem.
- Cicho. - Uciszył siostrę. Właśnie weszła profesor Halsey, a nie chciał jej podpaść na pierwszej lekcji, chociaż perspektywa szlabanu sam-na-sam byłaby ciekawa. Poprawił jeszcze włosy, które Samantha mu zmierzwiła.
I teraz mógł się zająć przyglądaniem się nauczycielce. Zaczął ją lustrować od góry do dołu i musiał przyznać, że Jane jest aktualnie numero uno jeżeli chodzi o kadrę szkoły. Nie zamierzał tego mówić oczywiście na głos, ale odrobinę się rozmarzył. Teraz jeszcze spojrzał na Suzanne i zaczął porównywać obie. Ciężko było wytypować zwyciężczynię.
Na pytanie Halsey uśmiechnął się, ale w sumie nie miał tematu jaki mógłby poruszyć, także teraz wolał milczeć. Może się wypowie na temat nietolerancji, ale to później.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Obserwował profesorkę iskrzącymi się, wesołymi oczyma. Oj, będzie na tych lekcjach aktywny, zdecydowanie tak. Wzrokowej sielanki nie przerwało nawet przybycie kolejnych uczniów, choć mimochodem wyłapał zadziorne spojrzenie wchodzącej do sali młodej Davies.
Gdy pani Hasley wymieniła już pierwsze uprzejmości oraz wyraziła chęć podziękowania za zainteresowanie przedmiotem, Maddox odpowiedział ciche "proszę", nie chcąc pozostać w tyle z kulturą osobistą.
Rozparł się wygodnie na siedzeniu, przed sobą położył swoją wysłużoną, wierną różdżkę i aż się uśmiechnął na myśl o tym, jak bardzo ten widok kontrastuje z samą nazwą przedmiotu. Mugoloznawstwo. I różdżka. Zabawne...
Na zapytanie profesorki o tym, cóż by chcieli poruszać na zajęciach, leniwie uniósł dłoń.
- Szczególnie interesującymi wydają mi się telefony. Jak przekazać głos na odległość bez zwielokrotniania go magią?
Pytanie Nory również uznał za potrzebne jego dalszemu rozwojowi, obdarzył ją więc przychylnym spojrzeniem ciemnych oczysk.
Gdy pani Hasley wymieniła już pierwsze uprzejmości oraz wyraziła chęć podziękowania za zainteresowanie przedmiotem, Maddox odpowiedział ciche "proszę", nie chcąc pozostać w tyle z kulturą osobistą.
Rozparł się wygodnie na siedzeniu, przed sobą położył swoją wysłużoną, wierną różdżkę i aż się uśmiechnął na myśl o tym, jak bardzo ten widok kontrastuje z samą nazwą przedmiotu. Mugoloznawstwo. I różdżka. Zabawne...
Na zapytanie profesorki o tym, cóż by chcieli poruszać na zajęciach, leniwie uniósł dłoń.
- Szczególnie interesującymi wydają mi się telefony. Jak przekazać głos na odległość bez zwielokrotniania go magią?
Pytanie Nory również uznał za potrzebne jego dalszemu rozwojowi, obdarzył ją więc przychylnym spojrzeniem ciemnych oczysk.
Re: Klasa Mugoloznastwa
Kiedy usłyszała pytanie zadane przez Norę przez chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią. Bo mogła opowiedzieć cały długi proces tworzenia filmów od podstaw lub stricte to o co zapytała uczennica, czyli podać jej bardzo okrojoną wersję. Postanowiła na krótszą wersję zważywszy na ograniczenia czasowe.
- Widzisz, mugole mają swoją "magię", inaczej zwaną techniką. Tworzenie filmu jest bardzo pracochłonnym procesem. Na sam koniec jest on zapisywany na taśmie filmowej, w postaci pojedynczych klatek a później przepuszczany przez projektor znajdujący się w specjalnym pomieszczeniu na końcu sali, który wyświetla film na wielkim ekranie - odparła spokojnie i gdy przypomniała sobie, że tak naprawdę nadal nie miała pojęcia, zerknęła ponownie w stronę Nory.
- Jeśli mogłabym prosić to przedstawiajcie się przy okazji, dobrze? Jestem tu nowa i dopiero uczę się twarzy i nazwisk... - uśmiechnęła się przepraszająco. Słysząc następne pytanie wzrokiem wyszukała osobę, która je zadała.
- Telefony komórkowe? Takie małe, przenośne, prawda? Bo są jeszcze stacjonarne, z kablami, mniej skomplikowane. A co do komórek, wiesz, gdy do kogoś dzwonisz albo piszesz, dzięki wbudowanemu w urządzenie nadajnikowi sygnał z telefonu jest wysyłany do stacji bazowej, a potem przesyłany dalej. Zdarza się jednak, że nie wszędzie jest zasięg, co jest równoznaczne z niemożnością komunikacji - szczerze powiedziawszy nie sądziła, że od razu wkroczą na takie tematy, ale najwidoczniej nie doceniła tych dzieci. - Wychodzi na to, że prośba o przypomnienie definicji mugoloznastwa i mugola będzie nie na miejscu, prawda? Chyba, że ktoś chce zarobić dodatkowe punkty za aktywność... - powiodła wzrokiem po zebranych. - No dobrze, w takim razie kto mi powie dlaczego mugole są nie bardzo tolerowani wśród "czystych" czarodziejów?
- Widzisz, mugole mają swoją "magię", inaczej zwaną techniką. Tworzenie filmu jest bardzo pracochłonnym procesem. Na sam koniec jest on zapisywany na taśmie filmowej, w postaci pojedynczych klatek a później przepuszczany przez projektor znajdujący się w specjalnym pomieszczeniu na końcu sali, który wyświetla film na wielkim ekranie - odparła spokojnie i gdy przypomniała sobie, że tak naprawdę nadal nie miała pojęcia, zerknęła ponownie w stronę Nory.
- Jeśli mogłabym prosić to przedstawiajcie się przy okazji, dobrze? Jestem tu nowa i dopiero uczę się twarzy i nazwisk... - uśmiechnęła się przepraszająco. Słysząc następne pytanie wzrokiem wyszukała osobę, która je zadała.
- Telefony komórkowe? Takie małe, przenośne, prawda? Bo są jeszcze stacjonarne, z kablami, mniej skomplikowane. A co do komórek, wiesz, gdy do kogoś dzwonisz albo piszesz, dzięki wbudowanemu w urządzenie nadajnikowi sygnał z telefonu jest wysyłany do stacji bazowej, a potem przesyłany dalej. Zdarza się jednak, że nie wszędzie jest zasięg, co jest równoznaczne z niemożnością komunikacji - szczerze powiedziawszy nie sądziła, że od razu wkroczą na takie tematy, ale najwidoczniej nie doceniła tych dzieci. - Wychodzi na to, że prośba o przypomnienie definicji mugoloznastwa i mugola będzie nie na miejscu, prawda? Chyba, że ktoś chce zarobić dodatkowe punkty za aktywność... - powiodła wzrokiem po zebranych. - No dobrze, w takim razie kto mi powie dlaczego mugole są nie bardzo tolerowani wśród "czystych" czarodziejów?
Jane HalseyNauczyciel: Mugoloznastwo - Urodziny : 05/06/1983
Wiek : 41
Skąd : Inverness, Szkocja
Krew : mugolska
Strona 1 z 2 • 1, 2
Similar topics
» Gabinet nauczyciela Mugoloznastwa
» Klasa Zaklęć
» Klasa Astronomii
» Klasa Wróżbiarstwa
» Opuszczona klasa
» Klasa Zaklęć
» Klasa Astronomii
» Klasa Wróżbiarstwa
» Opuszczona klasa
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro I
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach