Poddasze

+14
Lucas Castellani
Antonija Vedran
Maja Vulkodlak
Nicolas Socha
James Scott
Iris Xakly
William Greengrass
Noemi Cramer
Misza Gregorovic
Andrea Jeunesse
Audrey Roshwel
Connor Campbell
Hannah Wilson
Brennus Lancaster
18 posters

Strona 8 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Poddasze - Page 8 Empty Poddasze

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 17:58

First topic message reminder :


Stare, zapomniane przez wielu poddasze. Niskie pomieszczenie z małym okienkiem dachowym. Ulubione miejsce amatorów eksperymentów magicznych. Miejsce dość odosobnione i przytulne, jednak zewsząd czuć zapach staroci i kurzu.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Nie 01 Lut 2015, 19:54

"Ta dziewczyna" którą każdy chciał mieć i wielu miało. I to było właśnie to, co zapewniało jej złą sławę. Tak naprawdę wielu z nią flirtowało - bo flirt traktowało jako zabawę i zapewnienie sobie zajęcia - niewielu miało a szkolna gazetka i plotkarze jedynie wyolbrzymiali sprawę. Nic więcej. Istniało prawdopodobieństwo, że to właśnie Sanne van Rijn miała większą ilość facetów między nogami, niż ona, ale nie było to coś, co szczególnie ją interesowało. Nawet nie znała się z tą Holenderką, jedynie wymieniały czasem spojrzenia na korytarzu i na tym kończyła się ich znajomość.
Dopaliła papierosa, który po paru zaciągnięciach się przestał jej smakować, a jego resztkę wyrzuciła do doniczki, odstawiając ją na bok. Oczywiście nie oderwała przy tym wzroku od oczu towarzysza, co przypłaciła prawie upuszczeniem doniczki na kamienną i brudną posadzkę.
- Sam się nim nie możesz zająć? - uniosła brwi wysoko, nie widząc tutaj żadnego problemu. Fakt faktem lepiej i przyjemniej było, jeśli ktoś się kimś zajmował, ale skoro nie miał takiej możliwości...
- Dawno temu mój chłopak zostawił mnie dla mojej współlokatorki, później przespałam się ze swoim przyjacielem, który zresztą też jest przyjacielem tej dziewczyny, naszym współlokatorem i wrogiem mojego byłego, później jakoś tak wyszło, że na ślubie swojej przyjaciółki z moim pierwszym w życiu chłopakiem zaczęłam bliżej trzymać się z jej bratem, ale ten z kolei uznał, że stawia na pierwszym miejscu naukę. Więc tak się unikaliśmy, unikaliśmy, w końcu na siebie wpadliśmy przypadkiem, wyjaśniliśmy sobie to wszystko i prawie byliśmy w związku, dopóki nie wróciliśmy do zamku. Tak też od ponad miesiąca znowu jestem wolnym strzelcem, z nikim nie flirtuję, z nikim nie sypiam od bardzo dawna. Podejrzewam, że już nie jestem taka fajna, jak kiedyś - wzruszyła smukłymi ramionami, po czym kiedy doszedł do niej absurdalny sens historii jaką opowiedziała, najpierw westchnęła a potem zaczęła się śmiać, ukrywając twarz w dłoniach. Jednocześnie przegrała grę na spojrzenia. Trudno.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Misza Gregorovic Nie 01 Lut 2015, 20:15

Sam się nim nie możesz zająć?
- To nie to samo - odparł natychmiast krzywiąc z niesmakiem swoje wargi. To z pewnością nie było to samo. Nie lubił się onanizować. To takie szczeniackie. Był zbyt młody i zbyt piękny żeby skazywać się na swoją szorstką rękę. Wolał poszukać miłości swojego życia która zrobi to za niego. Damska ręka nie raniła jego przyrodzenia ani trochę.
- Mówisz za dużo i za szybko - stwierdził starając się zrozumieć co miała na myśli. Cały monolog brzmiał dla niego tak cholernie podobnie, że po kilkunastu sekundach przestał się zastanawiać. Za dużo analizy słów których znaczenia może nie znać. W końcu angielski nie był jego językiem ojczystym. Szwedzki też nie, ale spędził w Durmstrangu wystarczająco dużo czasu, że lepiej radził sobie po szwedzku. Angielski był dodatkiem nad którym pracował odkąd poznał drużynę swoich marzeń. Błękitni i Hogwart mieli być punktem zwrotnym w jego życiu zawodowym. Jak się jednak okazało póki co może to zaliczyć do epizodów. Raczej nie zostanie z Błękitnymi, a z reprezentacją Rosji nie posiadając czasu na klub. Rosjanie grali albo w reprezentacji albo w klubie. Niemożliwym było znalezienie czasu na dwie drużyny.
- Nadal macie tu Castellaniego? - zapytał zdając sobie sprawę z faktu, że jeszcze nie znalazł się na szkolnym boisku od czasu swojego przybycia. Cóż za niedopaczenie!
Misza Gregorovic
Misza Gregorovic
Uczeń: Durmstrang


Urodziny : 06/01/1997
Wiek : 27
Skąd : Moskwa, Rosja.
Krew : czysta.

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Nie 01 Lut 2015, 20:29

Na samo wspomnienie tego nazwiska przeszły po jej ciele ciarki. Nie związane z nauczycielem a z jego synem, o którym też wspomniała w swoim bełkocie.
- Ostatnio coś mu się stało i go nie ma, ale chyba wróci niedługo - do tego momentu nie zastanawiała się co się stało z jej opiekunem domu i nauczycielem nudnego Quidditcha, chociaż mogła się domyślać, że wszystko krążyło wokół nadpobudliwej Suzanne, która nosiła w sobie diabelskie nasienie Aleksego. Dziwiła się, że do tej pory sama zainteresowana nie poinformowała jej o ciąży. A dowiedziała się przez przypadek i żałowała, że się dowiedziała.
- Jesteś pewien, że chcesz latać? Przecież miałeś problemy z pamięcią, czy coś takiego... - im mniej wiesz, tym lepiej śpisz. Nic więc dziwnego, że Jeunesse nie miała bladego pojęcia co się stało Miszy i dlaczego właściwie zniknął ze szkoły. W końcu podniosła kościsty tyłek z parapetu, odstawiła doniczko-popielniczkę na swoje miejsce i rozpoczęła kolejną marszrutę po poddaszu.
W końcu kilka minut później opuścili poddasze.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 17 Sie 2015, 23:50

ROK SZKOLNY 2015/2016
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Nie 05 Mar 2023, 17:50

05.03 - niedziela wieczór, dwa dni przed pełnią

Ciche skrzypienie drewnianych nieco już spróchniałych desek rozległo się gdy Fydorova przechodziła się po wnętrzu poddasza. Było to jedno z jej ulubionych miejsc, przepełnione ciszą i zapachem staroci, który tak bardzo uwielbiała, przypominało jej to nieco o zimnej, zapyziałej Rosji i tamtejszych izbach gdzie na ścianach wisiały skóry upolowanych zwierząt. Blondynka nie miała na sobie już tradycyjnej szaty uczniowskiej tylko wygodny dres i nieco za duży t-shirt z logiem jakiegoś rockowego zespołu znanego w kręgach czarodziejów. Kiedyś komuś go zawinęła z dormitorium jeszcze w Durmie jak tam uczęszczała, był fajny, wygodny, wręcz idealny na spokojny wieczór z podręcznikiem do zaawansowanej obrony przed czarną magią czyli "Konfrontacja z bezimiennymi". Lubiła go studiować zwłaszcza przed pełnią nieco przypominając sobie formułki, które kiedyś w tym okresie mogłyby być bardzo przydatne. Usiadła sobie na jakiejś starej kanapie, która stała pod oknem i wyłożyła nogi po całej długości uprzednio ściągając tenisówki zostając już tylko w żółtoczarnych skarpetkach. Dłonią przejechała po wierzchu podręcznika z cichym westchnięciem i otworzyła stary podręcznik powoli się zatracając w jego zawartości. Dzisiaj na tapet wzięła sobie coś lekkiego, cruciatus, znacie? Drugą zaś sięgnęła do swojej kieszeni spodni wyciągając jakieś opakowanie słonych małych precelków, które zawinęła z kuchni. Te skrzaty mają tego tyle, że w ogóle nie zauważą braku jednej małej paczuszki.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Nie 05 Mar 2023, 18:39

Wilsonówna czuła się podle, dwa dni przed pełnią balansowała na granicy między kontrolą a jej kompletną utratą nawet nie wiedząc do czego na tym etapie jest zdolna. Wystarczyłaby mała obelga żeby rzuciła się na kogoś z pięściami, równie łatwo można było ją doprowadzić do płaczu i do śmiechu. Było jej na przemian zimno, gorąco, nigdy umiarkowanie, głównie gorąco. Wyglądała jakby nie spała od miesiąca i powolutku zbliżała się do szaleństwa i w sumie sama zaczynała w to wierzyć. Oprócz cieni pod oczami nawet jej włosy wariowały, nie była w stanie ich poskromić i w desperacji po prostu zwinęła rude pukle w chaotyczny kłębek na czubku głowy.
Weekend powoli dobiegał końca, myśl że jutro musi się jeszcze stawić na zajęciach była dobijająca. Założyła ulubione jeansy, nieco podziurawione i wymazane farbami, do kompletu dodając żółtą koszulkę na której wyszyła morze stokrotek. Na nogi odziane w intensywnie fioletowe skarpetki nałożyła swoje ulubione czekoladowe trampki i ruszyła przed siebie. Szukając jeszcze odrobiny spokoju powędrowała do jednej z najbardziej odludnionych części zamku tylko po to by odkryć że poddasze jest już okupowane i to nie przez byle kogo, ale przez puchonkę do której krukońskie serce Flory wzdychało przez całą piątą klasę. Oczywiście była świadoma że nie ma szans, plus od szóstej klasy zaczęła się izolować od świata więc temat w jej głowie umarł śmiercią naturalną, a przynajmniej tak myślała. Kompletnie zaskoczona zatrzymała się w pół kroku i przez moment miętosiła brzeg swojego t-shirtu.
- Nie przewidziałam że ktoś tu będzie, już się stąd zwijam - zakłopotana odwróciła się żeby odejść zamiast tego potykając się o jakąś skrzynkę i lądując boleśnie na tyłku. No pięknie, teraz to dała pokaz stuprocentowej fajtłapy. Dobrze że nigdy nie powiedziała Tony'emu o swoim zauroczeniu bo miałby z niej niezłą polewkę słysząc o tej tragedii. I tak uważał że nie ma dla niej nadziei jeśli chodzi o kontakty z ludźmi. Sama w to wierzyła i miała w planach ukończenie studiów a potem zaszycie się w szpitalu i pracę, pracę, pracę. Nie widziała wiele więcej w swojej przyszłości, a ten jeden raz kiedy ktoś jej powróżył, dowiedziała się tego samego, może nawet z bardziej ponurymi szczegółami. Co puchonka mogła sobie teraz myśleć? Nie dość że jej przeszkodziła to jeszcze nie potrafi opuścić pomieszczenia. Czemu ostatnio ośmieszała się przed samymi atrakcyjnymi ludźmi, skąd to się brało? Jeśli ktoś kiedyś odkryje jak mierzyć i leczyć pecha to ona pierwsza stanie w kolejce stanowiąc perfekcyjny obiekt badań i eksperymentów. Gorąco które już wcześniej było nieprzyjemne, teraz stało się duszące i obezwładniające. No pięknie, zaraz tu zemdleje jak jakiś mięczak, dziewczyna ją tu zostawi, przyjdzie pełnia i będzie biegać po całej szkole zjadając pierwszorocznych.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Nie 05 Mar 2023, 19:11

Fyodorova wczytywała się od dłuższego czasu w jedną stronę non stop zaczynając od początku akapitu. Dłonią szybko przetarła zmęczone po całym dniu oczy i próbowała jeszcze raz się skupić na tych zaklęciach, które miała powtórzyć przed egzaminami. Noś dzisiaj nie mogła się skupić, cały czas słyszała szepty ludzi dookoła jakby wszyscy zmówili się żeby teraz łazić po wieży astronomicznej i jej przeszkadzać. Nawet słyszała jakieś jęki z sali obok, pewnie znów jakaś parka ślizgonów migdaliła się z dala od lochów gdzie było ich miejsce, ciekawe czy czasem jeden z nich nie był jej wężowym partnerem. Nie no, Corteza jęki to ona akurat rozpozna nawet gdyby dzieliły ich wszystkie Hogwarckie piętra, jednak dziad się wyniósł gdzieś więc miała trochę od niego odpoczynku.
Westchnęła bardzo ciężko nad podręcznikiem kiedy to usłyszała skrzypienie podłogi na poddaszu, jej wzrok momentalnie pokierowała w stronę drzwi na zbliżającą się rudą czuprynę, którą kojarzyła z zajęć.
- Nie prze... - przerwała kiedy to Krukonka upadła na podłogę. Fyodorova od razu ruszyła w jej kierunku i przykucnęła przy niej chwytając za ramię. Teraz mogła przyjrzeć się dokładnie dziewczynie i no nie wyglądała za dobrze, była blada, miała podkrążone oczy... Rosjanka zmarszczyła nieco czoło i chwyciła dziewczynę mocniej żeby jej pomóc wstać - nic Ci nie jest? Nie wyglądasz za dobrze - powiedziała przyglądając się jej twarzy nieco skupiając się na ciemnoszarych oczach. - Chodź zjesz coś i napijesz się wody- dodała naprawdę z troską w głosie, trochę niespotykaną jak na nią, ale widząc dziewczynę, która wyglądała trochę jakby miała zaraz stąd zejść coś ją tknęło żeby jej pomóc. Może jednak dlatego trafiła do Pucholandii a nie do Slytherinu? Miała zapędy bezinteresownej dobroci... ale tylko jeżeli chodzi o dziewczyny i to nawet ładne. Blondynka rozglądnęła się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś kubka, który zwykła tu zostawiać i gdy tylko takowy znalazła szybkim zaklęciem - aquamenti - napełniła go po brzegi i podała Krukonce, to powinno trochę ją ochłodzić. Puchonka usiadła na kanapie podkurczając jedną nogę pod siebie i wyciągnęła położyła obok siebie opakowanie z preclami dając znać ruchem głowy dziewczynie żeby się częstowała.
- Ty jesteś jedną z Wilsonów, tak? Flora?- zagaiła dziewczynę chcąc przypomnieć sobie imię Wilsonówny, jej siostrę Hankę dobrze znała, bo przecież ta panoszy się po Pucholandii jakby cały pokój wspólny należał do niej, a tą rudą istotkę kojarzyła z któryś zajęć, bo nawet przed nią na jednych siedziała, tylko teraz nie mogła sobie przypomnieć jaki to był przedmiot.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Nie 05 Mar 2023, 19:57

Była kompletnym tchórzem, inaczej się tego nie dało nazwać, a w dodatku naiwnym. Po upadku zamknęła oczy jakby w ten sposób miała szansę zniknąć z tego padołu ludzkiego. Atak paniki wdarł się do jej organizmu jak rozpędzony Ekspres Hogwartu ale coś za dużo czasu stał na stacji, bo wcale jej się nie poprawiało. To co w normalnym świecie trwało sekundy, w uniwersum biseksualnej paniki Wilsonówny wydawało się ciągnąć w nieskończoność.
Poczuła dotyk ręki puchonki na swoim ramieniu co pomogło na pewno w jednej kwestii: otwarciu oczu, nie spodziewała się jednak że zobaczy ją tak blisko i teraz z kolei zapomniała oddychać. Nie wiedziała jakim cudem znalazły się w pozycji stojącej ale chwyciła się tej jednej prostej czynności jak kotwicy z przeświadczeniem że jak tylko przestanie się na niej skupiać to straci równowagę. Jej ciało samo zajęło się robieniem wdechów i wydechów tym samym dostarczając do jej nozdrzy zapach blondynki przywołujący wspomnienia piątej klasy kiedy przez cały rok mogła bezkarnie karmić swoje zadurzenie siedząc dokładnie za plecami puchonki na zajęciach z historii magii. Cholerne nastoletnie wilkołaki i ich hormony, twórca eliksiru tojadowego oczywiście oparł testy i badania na dorosłym mężczyźnie więc ten aspekt został zupełnie pominięty, w komplecie z ideą menstruacji. Kiedy usiadła? Dotyk rąk też zniknął, taki przyjemny chłodny w porównaniu z jej buchającą ogniem skórą. W rękach miała kubek z wodą, z którego upiła łapczywie kilka łyków zanim zdołała w końcu się odezwać, atak paniki wydawał się zażegnany na ten moment choć łatwość z jaką przyszedł była zatrważająca.
- Dzięki, nie zdawałam sobie sprawy że tego potrzebuję - kubek był pusty, musiała być naprawdę spragniona. Ostrożnie go odstawiła przy okazji pozwalając sobie na zerknięcie na puchonkę, która nadal była jedną z ładniejszych dziewczyn jakie Wilsonówna spotkała w zamku.
- Za kilka dni powinno mi się polepszyć, tak mówili w Skrzydle Szpitalnym. I nie zarażam - choć była dobra w kłamstwach, uważała że najlepiej mówić prawdę, po prostu tą która jest wygodna w danej sytuacji.
- Tak, Flora. Ty jesteś Elektra... Chociaż nie wiem czemu Ci o tym mówię - pacnęła się w czoło nie wierząc w swój debilizm - W każdym razie tak, jestem Flora. Przeszkodziłam Ci w nauce czy to lekka lektura przed snem? - wskazała na tom który dopiero co usiłowała czytać blondynka, nie mogła łatwo rozszyfrować tytułu do góry nogami ale na porywającą powieść to nie wyglądało. Sięgnęła po precla by zająć czymś swoje ręce, trochę śmielej patrząc teraz na Fyodorovą choć płomień wstydu za bycie królową dramatycznego wejścia nadal ją palił. Jak można być aż tak atrakcyjnym? Każda komórka ciała krukonki miała misję żeby ją zniszczyć, organizm puchonki najwyraźniej robił wszystko żeby jej dopomóc. Blond włosy błyszczały nawet w kiepskim świetle pomieszczenia, skóra wydawała się gładka i miękka jak luksusowy materiał, oczy lśniły czystym błękitem. Moment zazdrości i równocześnie bezkarnego podziwiania urody rozmówczyni przerwały jej śmiechy i jęki?! dobiegające z sąsiednich pomieszczeń.
- Słyszę że to bardzo atrakcyjna lokacja dzisiaj - miała ogromną nadzieję że jej brat nie gzi się niedaleko, bardzo nie chciała tego słyszeć.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Nie 05 Mar 2023, 21:11

Aaaaa Historia Magii, no tak, pstryczek w czoło Fyodorova i jakaś lecytynka by się przydała na pamięć.
Gdyby tylko Fyodorova wiedziała co tak naprawdę wywołało obecny stan Wilsonówny to nie byłaby taka miła i chętna do pomocy, myślę, że wypróbowałaby jedno z zaklęć, które tak usilnie próbowała przestudiować, ale nie wiedziała i bardzo dobrze, bo Azkaban już by ją witał za jakieś małe torturowanie, niestety od lat wpajali jej, że wilkołaki i wampiry to zło, które trzeba wytępić i na swojej drodze nawet nie miała okazji spotkać takiego, który przypadłby jej do gustu, przez którego mogłoby zaburzyć jej światopogląd... może właśnie, do czasu?
Obserwowała dziewczynę jak jej twarz nabiera więcej kolorów i jej oddech zaczął wracać do tego miarowego a klatka piersiowa ładnie zarysowana pod tą kwiecistą koszulką też jakby się nieco uspokoiła. Chyba kryzys miałyśmy zażegnany.
Blondynka odetchnęła nieco z ulgą widząc jak rudej się poprawia, nawet kąciki jej ust nieco poszybowały do góry w delikatnym uśmiechu.
- To dobrze, chociaż dziwne, że nie dali Ci wiggenowego, chyba, że znowu brakuje zapasów - odpowiedziała nieco marszcząc czoło w zamyśleniu przy drugiej części zdania. Może kadra nie chce żeby dzieciaki się od tego uzależnili albo co gorsza rzesza sierściuchów zaczęła przygotowywać się na pełnię. Tak, to bardzo prawdopodobne...
Blondynka nieco wzdrygnęła słysząc swoje imię, bo kompletnie się tego nie spodziewała i wręcz przekręciła nieco głowę na bok z zaskoczeniem
- O, znasz moje imię, zwykle nazywają mnie tą dziwną puchonką albo ten odludek z durmstrangu - rzekła z rozbawieniem chwytając za jednego precla i szybko włożyła go sobie do buzi głośno chrupiąc. Elka nigdy nie należała do popularnych dzieciaków, wręcz trzymała się na uboczu robiąc za totalną dzikuskę, którą kręcą podwaliny i gadanie z wężami na błoniach, a tu proszę, miła odmiana.
- A nie, właśnie miałam kończyć i tak nie mogę się coś dzisiaj skupić, do egzaminów jeszcze zdążę - powiedziała i charakterystycznie machnęła żeby się nie przejmowała, bo fakt, przeszkodziła jej, ale i tak nie miała nic lepszego do roboty, a do pokoju wspólnego i tych rozchichotanych borsuczków w ogóle jej się nie chciało wracać. Teraz jak już zmieniła swój cel przebywania na tym poddaszu mogła skupić się całkowicie na Krukonce, która wyglądała na bardzo niewinną, taką bezbronną w tym całym małym zamieszaniu. Bardzo uroczą co zdecydowanie było w guście Fyodorovej... Blondynka poprawiła się na kanapie opierając się o naramiennik i siadając bardziej przodem do dziewczyny by móc lepiej się na niej skupić. W tym samym momencie zza ściany dotarła kolejna salwa jęków i śmiechów rozochoconych uczniów. Zaśmiała się pod nosem kręcąc głową z niedowierzaniem. KIDS.
- Oj tak, nieco to krępujące, chociaż z drugiej strony trochę im zazdroszczę, że nie boją się, że ktoś ich nakryje - dodała między kolejnymi uniesieniami zza ściany.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Nie 05 Mar 2023, 23:03

Niefortunny zbieg okoliczności doprowadził do zarażenia Flory likantropią, ale starała się zrobić wszystko co tylko mogła by nie zmienić się w stereotypowego wilkołaka. Posłusznie piła eliksir tojadowy, zawsze oddalała się od zamku w czasie pełni i poza pojedynczymi przypadkami zjedzenia niedużych gryzoni, liczba ugryzionych tudzież zabitych wciąż wynosiła zero. Nie poradziłaby sobie z myślą, że kogoś skrzywdziła i robiła wszystko co w jej mocy żeby do tego nigdy nie dopuścić. Jednym z pierwszych powodów dla których zainteresowała się uzdrawianiem i zaklęciami była naiwna nadzieja że kiedyś zdoła się uleczyć.
- Dostałam jakiś inny - no i faktycznie dostała, wciąż udawało jej się nie okłamać Elektry. Wzruszyła ramionami jakby nie było to dla niej faktycznym zmartwieniem - Przyznam że byłam zbyt skupiona na kiepskim samopoczuciu żeby pytać co mi podają - rozłożyła ręce i uśmiechnęła się, trochę winnie, wiedząc że w rzeczywistości nie byłoby to zbyt mądre zachowanie.
...zwykle nazywają mnie tą dziwną puchonką albo ten odludek z durmstrangu...
Wilsonówna nie była istotą religijną, nie wznosiła modlitw do żadnej siły wyższej, może czasem zaskakiwała ją siła natury, ale nie na tyle by zaczęła podejrzewać coś metafizycznego o interwencję. Tym razem jednak miała jedno pytanie do jakiegokolwiek aktualnie dostępnego boga: Czy wy sobie robicie ze mnie jaja? Gdyby tylko wiedziała to dwa lata temu...
- To zabrzmi dziwnie, ale poza samym Durmstrangiem są to niemal te same słowa których używają do opisania mnie. Może z dodatkiem "nawiedzona", to też często słyszę - pokręciła głową i zdawszy sobie sprawę z tego ile precli już wchłonęła, zaczęła się bawić swoimi dłońmi by czymś je zająć. Będąc siostrą bliźniaczką Anthony'ego i młodszą siostrą Hanki, których znali niemal wszyscy, nie miała przywileju anonimowości i nie raz słyszała jak ludzie na jej widok zaczynają szeptać naprawdę niemiłe rzeczy. Nie pomagała sama sobie pałętając się po szkole po nocach, nosząc ciuchy ubabrane farbami i ozdobione własną twórczością czy fałszując okrutnie nieznane nikomu piosenki.
Mając potwierdzenie że nie jest przeszkodą rozluźniła się i usadowiła wygodniej, nie umknęła jej uwagi zmiana w postawie blondynki i choć starała się tego po sobie nie okazać, zdecydowanie była zadowolona lepiej widząc jej twarz. Słysząc coraz bardziej rozgorączkowane i rozemocjonowane odgłosy rozkoszy zza ściany zmarszczyła lekko brwi, ale postarała się je zignorować i skupić na swojej towarzyszce.
- Zdecydowanie wymaga to odwagi, może też lekkomyślności - zupełnym, kompletnym przypadkiem odkryła że kiedy skupi się na oczach i uśmiechu puchonki, to potrafi niemal całkowicie wygłuszyć dźwięki spoza pokoju, wiązało się to jednakże z łomoczącym sercem i kilkoma innymi objawami z którymi nie była przyzwyczajona sobie radzić. Oblizała suche nagle usta i uśmiechnęła nieśmiało - Myślałaś już co planujesz robić po egzaminach? - nienajlepszy wybór ale było już za późno, nawet w najlepsze dni była kompletną nogą w sytuacjach socjalnych.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Pon 06 Mar 2023, 11:16

Na północy problem był dosyć konkretny z ludźmi dotkniętymi wszelaką likantropią lub wampiryzmem, tworzyły się różne obozy i napadały na siebie wzajemnie. Wilkołaki na łowców, łowcy na wampirów. wampiry na wilkołaki. Dopiero od kilku lat Ministerstwo zaczęło przyglądać się tym zjawiskom nakładając kolejne kary i sankcje za łamanie zasad współżycia socjalnego tych grup społecznych, jednak drzewo genealogiczne i wszystko co związane z nim włącznie z rodzinnymi tradycjami brały górę nad to co być powinno zakazane. Rasizm wśród Rosjan i ludzi północy był wpajany jak mantra każdemu dzieciakowi dlatego też bardziej matka Fyodorovej uparła się na przeniesienie swojej córki do Hogwartu by spojrzała na świat nieco innymi oczami niż tą przesiąkniętą nienawiścią do krwiopijców i łaków. To po niej właśnie Fyodorova trafiła do Pucholandii, bo to dobra kobieta jest.
Nie dodała już nic na temat eliksiru, może tak rzeczywiście było jak mówiła i nie miała podstaw by wnikać bardziej w jej stan, chyba w Skrzydle Szpitalnym nie pracują jakieś łamagi żeby wypuszczać Krukonę w stanie niemalże agonalnym. Fyodorova siedziała nieco w eliksirach ale to był trochę taki mus bardziej niż pasja, musiała odróżniać wiggenowy od veritaserum itd.
Na kolejne słowa blondynka uniosła brwi w zdziwieniu i bardzo zainteresowało ją to jak podobnie ludzie reagowali na nie co pokazała przez położenia łokcia gdzieś na wezgłowiu i dłonią podparła swoją brodę wsłuchując się w melodyjne słowa Florki.
- Myślę. że łączy nas więc niż tylko to jak o nas mówią, tak coś czuję... - dodała z typową dla niej bezpośredniością, waląc tak od razu co jej mózg i diabełki w nim siedzące podpowiadają. Zwłaszcza, że Rudowłosa naprawdę coraz bardziej przykuwała jej uwagę swoim zakłopotaniem, a Fyodorova była bardzo spostrzegawcza i widziała jej nieco nerwowe bawienie się własnymi dłońmi, a to coraz bardziej prowokowało Rosjankę do dalszego brnięcia w rozmowę całkowicie już zapominając, że miała się uczyć. - A Ty Flora, jesteś bardziej odważna czy lekkomyślna? - wypaliła dając pokaz dlaczego czasami ludzie nazywają ją właśnie dziwną, kochała swoją bezpośredniość i trochę też nienawidziła, często wpędzała ludzi w zakłopotanie i to nie tylko uczniów ale często i nauczycieli, ale taka już była, nieprzewidywalna.
- Aurorstwo, tak myślałam, w niczym innym się nie widzę - odpowiedziała Wilsonównie pewnie, bez zająknięcia, jakby miała się urodzić z myślą, że właśnie w tą stronę pójdzie, no chyba, że po drodze jakiś kolejny poplecznik Czarnego Pana zdąży ją sobie omotać chęcią nauczenia jej tej zakazanej, brutalnej magii.  Delikatny uśmiech nie schodził jej z ust a jej oczy wędrowały to po bladej twarzy Krukonki by zaraz skupić się na kolorowych maziach z farby - A ty, myślałaś już? - zapytała krótko i drugą dłonią, którą się właśnie nie podpierała wyciągnęła w kierunku nogawki ślizgonki - Czy to nie Ty przesiadujesz w kółku artystycznym? - kolejne pytanie wskazując na plamy na spodniach od farb, nie raz gdy właśnie przechodziła koło kółka artystycznego widziała jakąś rudą czuprynę, możliwe, że to była właśnie krukonki, albo jej się coś przywidziało.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Pon 06 Mar 2023, 18:10

Nawet nie śmiała zakładać, że Fyodorova mogłaby odwzajemniać jej zainteresowanie, w całym swoim życiu miała szansę zetknąć się tylko z dwiema takimi osobami płci pięknej i nie dość że było to dawno, to w dodatku mugolki. Zresztą Flora ogólnie nie brała pod uwagę że może zainteresować kogokolwiek, niezależnie od płci. Nie była kompletnie niedoświadczona, ostatecznie ktoś w jej wieku nie zostaje alkoholikiem bez uczęszczania na imprezy, alkohol jest zbyt trudny do zdobycia, a i relacje robią się tam znacznie... luźniejsze. Nie mogła jednak powiedzieć że jest doświadczona, ani w kwestii seksu, ani w kwestii związków, a w szczególności w kwestii podrywu. Klasa piąta to był czas kiedy zarówno otworzyła jak i zamknęła oczy, sparzona o kilka razy za dużo. Nauczyła się trzymać z dala od ludzi, nie interpretować sygnałów ponadto co oczywiste i logiczne, a przede wszystkim trzymała rączki przy sobie.
W tym momencie jednak zaczynała się zastanawiać czy nie traci rozumu, bo znaki które otrzymywała od siedzącej naprzeciwko puchonki wskazywały na coś więcej niż tylko przyjacielską pogawędkę. Nie ważyła nawet o milimetr poruszyć się w złym kierunku obawiając się że to jej umysł przeprowadza właśnie poważną nadinterpretację sytuacji, szczególnie biorąc pod uwagę jej zadurzenie z przeszłości. Być może blondwłosa miała na myśli coś zupełnie niewinnego, a ona rzuci się na to sformułowanie jak tryton na pustynii. Przełknęła ślinę gotowa odpowiedzieć, ale zamarła z lekko rozchylonymi ustami słysząc ciąg dalszy wypowiedzi Elektry, zapewne wyglądała jak mysz zahipnotyzowana przez węża i przygotowywana na zostanie obiadem.
A Ty Flora, jesteś bardziej odważna czy lekkomyślna?
Dreszcz przeszedł jej ciało, drobne włoski na powierzchni skóry stanęły jakby wyczuły unoszącą się w powietrzu elektryczność, nadal była gorąca więc na pewno nie spowodowała tego zimna temperatura, czuła jak serce dudni jej w uszach a każdy nerw, ścięgno i mięsień jest napięty jakby w oczekiwaniu. Bliskość pełni oznaczała nie tylko roztargnienie, rozchwianie i problemy z kontrolą, oznaczała też że jej cholerny popęd seksualny uważał że ma przepustkę z więzienia i tylko jej wrodzona nieśmiałość i silna wola sprawiły że nie skorzystała z tego zaproszenia rzucając się na puchonkę. Uwolniła się z hipnozy i odchrząknęła, czuła ciepło na całej twarzy, a z jej bladą piegowatą cerą oznaczało to że wygląda jak dorodna truskawka.
- Chciałabym być odważna, ale zdecydowanie częściej można nazwać mnie lekkomyślną - czy jej głos był niższy niż przed chwilą? Co się z nią działo do cholery, zachowywała się jak niewyżyty trzynastolatek w zetknięciu z głębokim dekoltem nauczycielki. Wróć na ziemię głupia psino! Niemal boleśnie świadoma każdego swojego oddechu, drgnięcia czy uderzenia serca, zdołała jakoś sprowadzić swój mózg na normalne tory.
- Uzdrowicielstwo, w ostateczności zielarstwo lub alchemia - zanim ugryzła się w język, ta nieokiełznana część jej zdołała przejąć kontrolę - Mogę okazać Ci się przydatna w przyszłości jeśli będziesz potrzebowała uleczenia - najgorszy tekst na podryw na świecie, Tony złapałby się za głowę. Wciąż czując gorąco na swojej twarzy sięgnęła do gumki trzymającej jej włosy w chaotycznym koczku i wypuściła swoje włosy na wolność licząc że choć trochę ukryją tą czerwień. Miękkie pukle posłusznie opadły na dół przykrywając część jej policzków.
Roweno, jeśli to nie jest pora na magiczne oświecenie to nie wiem kiedy. Daj mi siłę.
- Taaaak, mam tam swój kącik do tworzenia - nieświadomie zmieniła pozycję na kanapie, podkulając jedną nogę pod siebie, drugą przekładając nad nią, jej ciało skierowane teraz w stronę puchonki - Najbardziej ubabrany farbą ze wszystkich, ale nie tworzę żadnej wysokiej sztuki. Powiedziałabym raczej że to moja terapia, na pewno przesiaduję tam częściej niż we własnym Pokoju Wspólnym. Interesujesz się sztuką albo muzyką? - mogłaby przyciąc że czuje na nodze ciepło promieniujące z ręki Elektry ale na logikę wiedziała że to jest niemożliwe - Cz-czy może masz inne zajęcia w czasie wolnym?
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Wto 07 Mar 2023, 23:01

Elektra za to była zarówno odważna jak i nieco lekkomyślna, jednak bardziej to pierwsze. Życie się miało tylko jedno, prawda? I trzeba było brać je całymi garściami a nie takie pitu pitu. Dlatego też lubiła eksperymentować i mimo, że miała dopiero 17 lat to wiedziała co lubi, czego nie i co ją kręci. To właśnie w piątej klasie jej aseksualizm okazał się skrytą fascynacją kobietami, które zawsze podziwiała, panowie doszli dopiero później no i tak facetów lubiła z pazurem a dziewczynki raczej te delikatniejsze od niej. I taka też jej się wydawała ta ruda Krukonka siedząca tuż obok niej na kanapie. Czy to spotkanie było przypadkowe? Czy może gwiazdy zesłały Wilsonównę w jakimś wyższym celu? Być może. Czy się dowiemy? Nie wiem... Zależy od tej rudej na ile jest właśnie odważna.
Niższy głos, ciekawe, intrygujące, czyżby nieświadomie rzucona rękawica w stronę puchonki?
- Myślę, że nic się nie stanie gdy damy nieco ponieść się emocjom - dodała cały czas ją obserwując, właśnie jak taki wąż na swoją ofiarę. Chyba za długo z nimi przebywała, zbyt często obserwowała ich zachowania by teraz móc czerpać z nich inspirację. Wężoustość to nie tylko ssyczący język ale cały styl bycia, który nieco zawładnął jej umysłem, miała wrażenie, że w jej głowie ten zły omen miał postać właśnie zielonkawego syczącego węża, który cały czas podpowiadał jej niegrzeczne rzeczy. To ma na pewno jakąś swoją nazwę w słowniku psychiatrycznym.
Dziewczyna swoją zdolność mówienia z wężami zyskała dzięki mocno wyczulonemu słuchowi, który mógł wyizolować wiele dźwięków i w tym momencie dziewczyna skupiła się na mocnym biciu serca Krukonki, bo w tej ciszy, na poddaszu, czuła jakby ten rytmiczny stukot odbijał się echem w pomieszczeniu jeszcze bardziej nakręcając puchonkę do dalszego prowokowania. Na niebiosa, testowanie granic ludzkich było jej ulubionym zajęciem i chcąc nie chcąc Krukonka była w tym momencie właśnie przez nią testowana, tak jak Cortez w podwalinach i w wielu innych miejscach. Doprowadzanie ludzi na skraj było najsłodszą torturą co też umiała wykorzystać w nieco bardziej intymnych relacjach, ale o tym może kiedy indziej.
- Myślę, że mogłabym być Twoją częstą pacjentką zważając na moją nieposkromioną odwagę - odpowiedziała nie odwracając od niej wzroku ani na moment, zwłaszcza teraz kiedy kosmyki jej miedzianych włosów uwolniła z tego niedbałego koka pozwalając by otuliły jej zaczerwienione lico. Elektra chyba będzie musiała skorzystać kiedyś z myślodsiewni odtwarzając sobie ten moment raz po raz. W tym małym geście było coś niezwykle hipnotyzującego co wybiło dziewczynę z tropu przez co nie skupiła się na tym co dziewczyna mówiła, dotarło tylko do niej pytanie przez co na chwilkę musiała przymknąć powieki by móc skupić się na odpowiedzi a nie na jej ślicznych miedzianych kudłach.
- Czasami strzelam z łuku - odparła po krótkim zastanowieniu się, nie chciała by dziewczyna poczuła się jakkolwiek zignorowana więc zaczęła mówić dalej nieco się prostując na kanapie nieświadomie skracając dystans miedzy nimi, kanapa też nie była jakaś wielka, ot mała dwuosobówka wiec miała rudą już tylko na wyciągnięcie swojej chłodnej dłoni - to takie hobby po wcześniejszej szkole, mocno mnie odpręża, mało kobiece wiem, ale ciężko szukać w Dursmstrangu babskich zajęć, to nie Beauxbatons - dodała i dłoń wyciągnęła w kierunku kosmyka rudej, który jako jedyny nie opadł koło jej twarzy tylko zawieruszył się niewinnie na oparciu kanapy.
- Ładnie Ci w rozpuszczonych, powinnaś częściej tak się nosić - wymamrotała pod nosem z niewinnym uśmiechem palcami okręcając wokół swoich palców ten jeden z jej niesfornych kosmyków. No dalej wiewióreczko, dasz się złapać żółtej żmii?
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Sro 08 Mar 2023, 09:36

Kompletnie straciła świadomość otoczenia, zamek mógłby się walić i palić a ona by tego nawet nie zauważyła bo każda komórka jej organizmu była skupiona na puchonce. Słyszała tylko i wyłącznie jej głos, oddech i bicie serca. Nie mogła oderwać od niej wzroku znów złapana w pułapkę przez te błękitne oczy, jej własne wydawały się ciemnieć z każdą chwilą. Nozdrza wypełniał jej znajomy zapach siedzącej naprzeciwko blondynki, równocześnie pobudzający i obezwładniajacy, niemal odbierając wyjątkowo wrażliwej na ten zmysł Florze kontrolę, a skóra paliła ale nie od dotyku a jego braku. Każdy milimetr o jaki zbliżała się do niej Elektra przybliżał krukonkę do granicy której jeszcze nigdy nie przekroczyła, czyli oddania kontroli zarówno komuś innemu jak i wilkowi w jej skórze który już teraz próbował wydrapać sobie drogę i po prostu rzucić się na rosjankę.
Myślę, że nic się nie stanie gdy damy nieco ponieść się emocjom.
Wciągnęła głęboko powietrze i wypuściła je powoli. Na tym etapie nawet ona zorientowała się że jest drażniona. Fyodorova ewidentnie nie przeczytała nigdy motto Hogwartu bo o ile igrała z wilkiem nie ze smokiem tak wciąż było to bardzo niebezpieczne. Chociaż to też mogłoby być zaletą. Być może ośmielona przez puchonkę, a może dająca się ponieść sytuacji i bliskości pełni, możliwe że też z nieśmiałości, odpowiedziała proste - Do usług - nie precyzując czy ma na myśli uzdrawianie czy wcześniejsze zdanie. Elektra mogła jednak śmiało zgadywać spojrzywszy w szare oczy krukonki które przypominały teraz rozrzażone węgle. Najwyraźniej była wielką fanką tortur tego typu, czego nie była wcześniej świadoma.
Nie umknęła Flory uwadze reakcja na rozpuszczenie włosów i wciąż czując to nietypowe dla niej ośmielenie, podniosła rzuconą rękawicę wsuwając jedną rękę pod włosy by je lekko odrzucić i pozwolić rozsypać się luźno na ramieniu. Opadły miękko, lśniąc w świetle jakby pełzał po nich ogień. Przez ten cały czas ruda wbijała wzrok w siedzącą naprzeciwko puchonkę odpowiadając na jej nieme wyzwanie.
- Biorąc poprawkę na mitologię grecką to hobby dla silnej i zdeterminowanej kobiety - mogła przysiąc że jeszcze chwila a zamiast mówić będzie mruczeć - Chciałabym to kiedyś zobaczyć, być może namalować - jej umysł krzyczał że oczywiście, najlepiej nago ale tylko uśmiechnęła się szerzej. Od razu widziała w swojej wyobraźni jak wiele obrazów mogłaby namalować z tylko tą jedną inspiracją, a przeczuwała że Elektra ma wiele twarzy. W zależności od dalszego rozwoju ich relacji. która przecież jeszcze nie istniała, na pewno chciała ją zaprosić na sesję mając nadzieję oddać przynajmniej jeden z aspektów jej skomplikowanej osobowości. Choć róż na jej policzkach zbladł odrobinę, od razu wrócił z pełną siłą kiedy puchonka sięgnęła po kosmyk jej włosów. Moment zajęła jej odpowiedź, w dodatku nawet nie zorientowała się że pod wpływem tej swoistej hipnozy i przyciągania znajdowała się zdecydowanie bliżej niż wcześniej pochylając się lekko w jej stronę i unosząc delikatnie twarz w stronę blondynki jak słonecznik obracający się za słońcem.
- Obiecuję o tym pamiętać - powiedziała właściwie szeptem, sama nie wiedząc czy boi się spłoszyć Fyodorovą czy samą siebie. Serce trzepotało jej w piersi jakby zamiast kluczowego organu miała tam kolibra, znajdowały się teraz tak blisko że szept był zupełnie wystarczający by ta druga ją usłyszała. Etap podchodów dobiegał końca, co się dzieje kiedy łowca schwyta ofiarę?
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Pią 10 Mar 2023, 08:24

Blondynka dawno nikogo nie miała i może dlatego tak reagowała na Rudą jakby chciała się na nią rzucić i pokazać, że mogą być dużo głośniejsze niż ta parka w sali obok. Dodatkowo uwielbiała niebezpieczne sytuacje, miała chyba jakiś fetysz z tym związanym dlatego tak często kręciła się w okolicach zakazanego lasu albo właśnie podwalin. Kochała intrygę, ten dreszczyk emocji i rozlewającą się po żyłach adrenalinę, jednak nie była częstym gościem w skrzydle szpitalnym, nie chciała żeby ktoś nabrał podejrzeń, żeby ktoś doniósł jej ojcu... Teraz gdy powstała opcja by Krukonka w przyszłości była uzdrowicielem wiedziała, że mogła być to bardzo dobre rozwiązanie, pytanie na ile mogłaby jej zaufać, jednak to wszystko rozwinie się z biegiem czasu, przecież to ich pierwsze takie samotne spotkanie. Wyobraźnie Puchonki i jej myśli mocno wyprzedzały czas teraźniejszy planując w głowie już potajemne spotkania po akcjach z tą urzekającą przyszłą uzdrowicielką, niestety albo i stety jej myśli skłaniały się coraz bardziej ku nieco bardziej intymnym schadzkom niż tym, że miedzianowłosa miałaby leczyć jej rany. Ah te buzujące nastoletnie hormony.
Patrząc co Krukonka robiła z włosami, jak je rozrzuca intuicyjnie oblizała swoje herbaciane usta na koniec lekko skubiąc dolną wargę, jedna brew zaś znacząco uniosła się do góry. Podjęła jej grę, było to niezaprzeczalne. Jej płomienne włosy tak cudownie kontrastowały z bladą skórą, której fakturę Puchonka chciała sprawdzić pod ustami. W głowie myśli jej buzowały a w podbrzuszu czuła przyjemnie rozlewające się ciepło, które zwane było pożądaniem.
- Chętnie Ci pokaże co umiem i oczywiście zapozuje, nigdy nie byłam dla nikogo inspiracją - odpowiedziała dziewczynie zdecydowanie ciszej i obie już niemal do siebie szeptały wbijając się w umysł, świdrując niebezpiecznie. Mimo, że takie malowanki średnio ją interesowały to jeszcze nikt jej nie oferował, że ktoś namaluje ją i z tą Wilsonówną mogło być to bardzo ciekawe doświadczenie.
Te dzikie uczennice były już naprawę blisko siebie, Fyodorova czuła emanujące ciepło z ciała dziewczyny, a rumieniec rudej tylko wyzwalał endorfiny w ciele puchonki. Blondynka cały czas bawiła się tym jednym kosmykiem włosów jednak teraz tą samą dłoń przeniosła gdzieś w okolice jej karku paznokciami i chłodnymi palcami zaczepiając skórę jej szyi i karku. Od zawsze miała zimne dłonie, jej organizm chyb przyzwyczaił się do niskich temperatur w zapyziałej Rosji i tak już jej zostało, mimo, że czuła, że powinna się właśnie gotować pod wpływem emocji jakie wywoływała w niej ta Krukonka. Cały czas patrzyła jej głęboko w szare oczy, światło świec odbijało się przyjemnie w jej tęczówkach dając wrażenie jakby płonęły. Czuła zapach jej włosów, skóry, a to działało na nią jak najsłodszy narkotyk i już wiedziała, że kiedyś w szkole będzie szukała wzrokiem znów tych miedzianych włosów. Jej wzrok z je oczu teraz skupiał się na jej pełnych wargach i Fyodorova aż szybko się oblizała chwytając znów zębami lekko swoją dolną wargę. W tym momencie coś w jej oczach zapłonęło, palce zacisnęły się mocniej na jej karku przyciągając ją nieco do siebie tak by ich usta dzieliły tylko milimetry ale znów, zatrzymała się kolejny raz tego wieczoru testując swoją towarzyszkę w typowym dla Fyodorowej zadziornym uśmieszku. Była drapieżnikiem ale dawała wybór swojej ofierze.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Pią 10 Mar 2023, 11:32

Choć była tu zdecydowanie stroną kuszoną, z satysfakcją obserwowała jak ciało puchonki odpowiada. W głosie pięknej blondynki mogła usłyszeć że napięcie między nimi wpływało też na nią, poziom intymności jaki osiągnęły w tak krótkim czasie był równocześnie ekscytujący co niebezpieczny, Flora nie przywykła do tak gwałtownych reakcji swojego ciała na drugą osobę. Kiedy dziewczyna zagryzła wargę Wilsonówna niemal nie zdołała się powstrzymać przed przyciągnięciem jej do siebie i przekonaniu się czy smakuje dokładnie tak niebiańsko jak sobie wyobrażała.
- Tym lepiej dla mnie - będzie mogła powoli odkrywać i studiować Fyodorovą, zajrzeć pod wszystkie warstwy, miała nadzieję że nie tylko metaforyczne ale też fizyczne. Powiedziała że chętnie pokaże jej co umie i ruda postanowiła traktować to jako obietnicę, cokolwiek miała przez to na myśli.
Powoli zaczynała tracić cierpliwość chcąc już wpić się w jej kuszące usta swoimi, wsunąć dłoń w jedwabiste włosy, przesunąć palcami po skórze puchonki zaczynając od ramienia, powoli sunąc w dół by w końcu sięgnąć do krańca t-shirtu który miała na sobie. Po latach wyobrażania sobie jak mogłoby być, chciała równocześnie przeciągnąć każdą chwilę w nieskończoność by móc się nią delektować, jak i czym prędzej w końcu zrealizować swoje fantazje. Nie była w stanie stwierdzić jak będzie wyglądała ich relacja po dzisiejszym wieczorze, ale nie miała zamiaru pozwolić puchonce zbyt łatwo uciec. Tak jak niegdyś była niemal uzależniona od gdybania na temat ich hipotetycznego związku zbyt bojąc się odrzucenia by wykonać pierwszy rok, tak teraz czuła że uzależnia się od zapachu, dotyku, głosu, energii blondynki i tej aury niebezpieczeństwa którą roztaczała jej osoba i całe to spotkanie.
Poczuła niemal parzący dotyk chłodnej dłoni Elektry na swojej rozpalonej skórze, ich ciężkie oddechy zmieszały się ze sobą ale to nie były czynniki które w końcu złamały jej kontrolę. Płomień który pojawił się w oczach Fyodorovej kojarzący się z błękitnym ogniem w warkoczu komety był bodźcem który sprawił że przyjęła słodką przegraną w tym pojedynku i z cichym warknięciem wpiła się w jej usta. Najpierw dość delikatnie, badając reakcję by z czasem zyskać na łapczywości. Obłędny smak tylko zwiększał jej potrzebę, chciała więcej, mocniej, teraz. Jedną dłoń wsunęła w jej włosy przy karku, w końcu mogąc się przekonać jak miękkie są w dotyku i delikatnie sunąc palcami po szczycie jej szyi. Drugą ręką chwyciła ją w talii  przyciągając bliżej do siebie aż poczuła miękkość jej piersi na swoich. Nie potrafiła już powstrzymać swoich bardziej agresywnych odruchów i potrzeb, nawet nie do końca związanych z samą pełnią a raczej ze stałą obecnością wilka w jej umyśle i ciele oraz palącym w podbrzuszu pożądaniem, starała się opanować, wciąż niepewna siebie i nie chcąca odstraszyć puchonki. Palce w końcu odnalazły brzeg koszulki i wsunęły się pod nią delikatnie sunąc po jasnej skórze Elektry, poznając jej fakturę i szukając miejsc na które blondynka zareaguje najlepiej. Choć najchętniej pozbyłaby się już tego kawałka materiału, na razie wciąż panowała nad szczątkami swojej samokontroli. Gdyby nie to, już dawno przyszpiliłaby ją do kanapy smakując nie tylko jej usta, ale każdy zakamarek jej ciała.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Nie 12 Mar 2023, 08:11

Fyodorova już dawno nie czuła tak silnej ekscytacji, tego pożądania do drugiej dziewczyny. Ruda całkowicie zawładnęła jej umysłem co najmniej jak po jakimś eliksirze podobnym do amortencji tylko nieco podkręconym w kierunku pożądania. Napięcie rosło między nimi a Puchonka tylko czekała na odbicie piłeczki przez Wilsonównę. Dzieliły ich tylko milimetry, obie czuły swoje ciepło wzajemne a Puchonka już ledwo co wytrzymywała przed rzuceniem się nad nią. Dobrze, że nie musiała zbyt długo czekać na reakcję i Ruda w końcu poddała się zalotom jasnowłosej. Jej usta smakowały wybornie, lekko słone od precli jednak były tak przyjemnie miękkie i słodkie a w dodatku gorące, że już wiedziała, że będzie za nimi tęsknić kiedy będą łapały kolejne oddechy. Przylgnęła do niej jak pijawka czując na sobie to niewyobrażalne napięcie, jej podbrzusze szalało a ona chciała ją coraz bardziej i też coraz bardziej na nią napierała na tej kanapie, musiała być jej jak najbliżej. Palce mocniej zacisnęła na jej włosach nieco ją pociągając by Krukona odchyliła głowę, Fyodorowa z krótkim jękiem oderwała się finalnie od najsłodszych dziewczęcych ust jakie próbowała pocałunki przenosząc na bladą szyję. Językiem delikatnie badała fakturę skóry a zębami nieco agresywniej ją zaczepiała, ot taki dziki taniec. Jedna z jej dłoni wędrowała nieśpiesznie wzdłuż jej ciała od obojczyka w dół, chwilę zatrzymując się na jej biuście, który idealnie wpasowywał się w jej rękę kciukiem lekko drażniąc wystający guziczek, który przebijał się przez materiał jej cienkiej koszulki, chciała się dłużej na nim skupić jednak bała się, że może byłoby to nieco zbyt nachalne więc dłoń jej podążała dalej. Mijając talię trafiła na biodro dziewczyny i tam już kończąc swoją wędrówkę mocniej zacisnęła rękę na pośladku dziewczyny.
- Gorąco tu - szepnęła krótko odrywając się od jej szyi by choć na chwilę móc znów spojrzeć w szare, teraz przepełnione namiętnością oczy Krukonki w których widziała ten płomień szału. Fyodorowa miała ochotę wysyczeć tylko jej znane słowa jednak powstrzymała się nie chcąc tym dziwnym zachowaniem wystraszyć tej nieziemskiej dziewczyny.
- Jesteś zdecydowanie odważniejsza niż w V klasie - rzekła i chwilę tak się w nią wpatrywała i znów przylgnęła do niej swoimi ustami już w bardziej agresywnym pocałunku splatając razem języki, dłonie zaś mocniej zacisnęła na jej włosach i pośladku.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Nie 12 Mar 2023, 10:20

Wilsonówna może i nie była kompletnie świeża, ale nigdy nie czuła tak silnego pożądania do nikogo. Jak silna musiała być jej niepewność siebie do tego momentu, że zdołała się powstrzymać przed kontaktem, kiedy sam tylko oddech Elektry doprowadzał ją do szału? Poważnie wątpiła by po tym wieczorze mogła ją kiedykolwiek jeszcze zignorować, ale temat ich relacji nie był teraz ważny. Najważniejsze było teraz ciało znajdujące się tuż obok, a wciąż za daleko. Bliskość pełni wyostrzała jej zmysły sprawiając że wszystko odczuwała silniej, ale cały czas było to za mało. Słysząc jęk wydobywający się z ust puchonki poczuła jak to niemal nieznośne ciepło w podbrzuszu pulsuje w odpowiedzi, odruchowo zaciskając uda sama powstrzymała się od jęku czując usta, język i zęby na swojej szyi. Odchyliła głowę do tyłu dając dziewczynie jeszcze lepszy dostęp, jej dłoń nadal wsunięta w jej jasne włosy, oddech coraz bardziej przerywany, szczególnie kiedy blondynka odnalazła dłonią jej pierś i wrażliwy sutek. Nie udało jej się ukryć cichego warknięcia niezadowolenia kiedy dotyk przesunął się gdzie indziej. Czując nagły i nieznośny brak ust Fyodorovej na jakiejkolwiek części ciała, spojrzała na nią dzikim wzrokiem szukając informacji czemu przerywa coś tak wspaniałego. W jej oczach zdecydowanie było coś zwierzęcego w tym momencie, szczególnie kiedy na słowa puchonki oblizała usta i uśmiechnęła się.
- Nadrabiam stracony czas - sięgnęła po Elektrę w tym samym momencie co ona do niej, ale znów stopiwszy ich usta w pocałunku i łapiąc dziewczynę w talii uznała że wciąż nie jest to wystarczające. Naparła na nią swoim ciałem przewracając ją do pozycji leżącej i sprawnym ruchem przesunęła dłońmi od talii, poprzez uda aż do łydek, oplatając się jej nogami. Nie oderwała ust od Fyodorovej nawet na sekundę ale kiedy wsunęła się między jej nogi i ścisnęła jej pośladki, ta mogła wyczuć uśmiech.
Choć smakowanie jej ust było niesamowite i poważnie wątpiła by mogła mieć kiedyś dość, było jeszcze wiele innych części do spróbowania. Teraz to ona przeniosła się na szyję puchonki, sunąc nosem po miękkiej skórze i delektując się jej zapachem, by zaraz potem ją całować i lekko podgryzać, kojąc potem te miejsca swoim językiem. Koszulka znów była irytującą przeszkodą w eksplorowaniu wspaniałego ciała które pod nią leżało, ale pod wpływem ich ruchu odsunęła się trochę odsłaniając płaski brzuch. Sunąc nosem po klatce piersiowej blondynki, zatrzymała się na moment na wysokości jej piersi by zaczepić je trochę przez cienki materiał, na moment zamykając usta na odznaczającym się wzgórku, by następnie ruszyć dalej i zacząć eksplorować skórę jej brzucha swoim ciepłym oddechem, ustami, zębami i językiem. Z przyjemnością testowała odpowiedź na swoje czyny, z każdą chwilą ośmielając się coraz bardziej i powoli pokazując, że choć wydaje się na pierwszy rzut oka delikatna to na pewno nie jest taka jeśli w grę wchodzi pożądanie. Jako że dopiero się poznawały, uważała by przede wszystkim podążać za wskazówkami dawanymi przez ciało rosjanki. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że wydaje z siebie bardzo zadowolone dźwięki, tak była skupiona na cudownym smaku puchonki leżącej pod nią.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Nie 12 Mar 2023, 11:36

Wszelkie warknięcia i jęki rudej jeszcze bardziej nakręcały Puchonkę więc coraz mocniej podgryzała kawałek jej szyi wiedząc, że tego ta słodka VII-roczna potrzebuje, tak jak ona potrzebowała mieć ją teraz tylko dla siebie. Nie wiedziała co ta relacja przyniesie w przyszłości, czy czasem ta Krukonka nie ma może kogoś, jakiegoś chłopaka czy może dziewczyny jednak Elektra wiedziała, że na tym jednym spotkaniu nie mogło się skończyć. Zbyt bardzo spodobało się testowanie tej dziewczyny i chciała czym prędzej znów przekroczyć tą słodką granicę może teraz nieco w innych okolicznościach. Czuła przyjemny dreszcz na całym ciele i pulsującą gorącą tętnicę na jej szyi pod naporem jej języka i ust. 
Nie odpowiedziała nic na jej słowa, nie było na to czasu, miały ważniejsze, przyjemniejsze rzeczy do roboty. Czując jak teraz jest pod nią uśmiechnęła się zadziornie a oczach widać było, że bardzo ją to zaintrygowało. To już nie tylko Fyodorova była drapieżnikiem w ich relacji, tym który bierze to co jej się podoba teraz, natychmiast. Czuła zmianę w zachowaniu Krukonki, która jak przed chwilą poddawała się jej każdemu pocałunkowi tak teraz chciała grać pierwsze skrzypce w tym pełnym pasji erotycznym tańcu. Już nie była tym niewiniątkiem, wystraszonym pisklakiem, który wypadł z gniazda, była silna, nieprzewidywalna, jej czyny krzyczały wręcz do niej, że teraz ona jest tą dominą. Przymknąwszy oczy i rozchylając usta w niemym jęku dała znać swojej towarzyszce jak bardzo ta zmiana jej się podobała. Czuła jej gorące pocałunki na swym ciele a nogami coraz mocniej ściskała Krukonkę chcąc być jej jak najbliżej. To co się działo w okolicy jej łona, które coraz bardziej było obrzmiałe i gotowe na najsłodszą rozkosz, które mogłyby sobie wzajemnie dać. Gdy ta zatrzymała się chwilę na jej piersi, Puchonka mimowolnie wygięła się się oddając tym samym cichy jęk zadowolenia. Dała jej całkowicie przejąć kontrolę nad sobą, co dziwne, bo zwykle to ona była tą, która brała górę a teraz całkowicie się poddała. Brawo Wilson, chcę więcej.
Puściła jej włosy, bo już za daleko się od niej odsunęła i chwyciła za kawałek jej koszulki chcąc jak najszybciej pozbyć się tego zbędnego kawałka materiału więc pociągnęła do góry zostawiając ją w samym cienkim staniku, drugą ręką zaś sięgnęła za siebie i po omacku szukała swojej różki by jednym machnięciem przekręcić kluczyk w drzwiach na poddaszu zaś drugim ruchem zgasiła część świec by zostawić tylko kilka dając tym samym nieco przyjemniejsze światło.
- Nie przerywaj - szepnęła znów a jej ton nie znosił sprzeciwu, pod naporem jej ust na swoim brzuchu odchyliła nieco głowę znów wydając z siebie ten rozkoszny jęk. Co ona z nią robiła...
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Nie 12 Mar 2023, 12:42

Najwyraźniej utrata kontroli była najlepszym co mogło się krukonce przytrafić, zniknęły wszelkie ograniczenia które sobie narzuciła, liczył się tylko instynkt podpowiadający jej bardzo wyraźnie czego chce i jak to uzyskać. Nawet przez myśl jej nie przeszło że tak naprawdę przekroczyła punkt w którym wiedziała co robi, logika, rozum i jej własne oczekiwania wobec siebie opuściły to pomieszczenie, zostało jedynie jej dudniące serce, ogień płonący w jej łonie i elektryczność płynąca w jej żyłach, na jej skórze.
Jeśli myślała że dominująca energia Elektry jest tym co ją nakręca, to jej poddanie się i jęki sprawiały że miała ochotę skupić się tylko i wyłącznie na wywoływaniu tych reakcji. Nie odrywając spojrzenia od oczu puchonki pomogła jej zdjąć swoją koszulkę czując chłodne powietrze na skórze, które zaraz zostało zastąpione przez ciepło emanujące z ciała blondynki. Dźwięk przekręcanego zamka, ciche słowa i jęk który zaraz po nich nastąpił dodały jej śmiałości, jej umysł zalała mgła łudząco podobna do nieokiełznanej agresji w czasie pełni. Nie chciała niczego innego jak wykonać polecenie, nie istniała w tej chwili rzecz gorsza niż przerwanie tego ekscytującego tańca. Wróciwszy do smakowania skóry na jej brzuchu dotarła do brzegu spodni, ale za bardzo podobały jej się reakcje Fyodorovej by tak szybko dać jej satysfakcję. Zamiast tego boleśnie powoli zaczęła tworzyć ścieżkę ugryzień w górę jej ciała, równolegle dłońmi podciągając jej koszulkę do góry, by zdjąć ją całkowicie kiedy jej usta dotarły do piersi zakrytych tylko cienką koronką. Rzuciła ciemny kawałek bawełny za siebie patrząc intensywnie w błękitne oczy, szukając odbicia swojej własnej potrzeby w spojrzeniu puchonki. Jej własne szare tęczówki wydawały się niemal czarne, dzikie i niebezpieczne. Nawet nie wiedziała kiedy jej dłonie zsunęły ramiączka stanika w gół, teraz sięgając do ud, tak cudownie ją ściskających. Z niebezpiecznym uśmiechem zębami złapała za kraniec czarnej koronki i odchyliła go trochę, dopiero wtedy przeniosła wzrok z jej ciemnych z pożądania oczu na odkrytą właśnie pierś. Podziwiała ten widok przez bardzo krótką chwilę, ostatecznie nie mogąc się powstrzymać przed spróbowaniem czy smakuje tak samo cudownie. Delikatnie ssąc, podgryzając i liżąc cały czas tańczyła dookoła centrum, bawiąc się uległością blondynki, czekając aż ta będzie tak zniecierpliwiona że wyda kolejne polecenie. Jedną ręką sięgnęła do drugiej, wciąż zakrytej koronką piersi i sunęła palcem po samym brzegu gdze kończył się materiał. Nigdy nie podejrzewałaby siebie o bycie dominującą stroną, ale to poczucie władzy nad osobą o tak silnym charakterze, doprowadzanie jej do błagania o więcej, okazało się niesamowicie uzależniające.
- Powiedz mi czego potrzebujesz - powiedziała cicho, jej głos niski i ciężki, lekko ochrypnięty, ciepłe powietrze owiało miejsce które okrążała od dłuższej chwili, drażniąc je jeszcze bardziej bez nawet najlżejszego dotyku.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Wto 14 Mar 2023, 18:06

Dominacja Rudej była tak cudownie oczyszczająca, tak niespotykana, że Fyodorova mogłaby tylko brać od niej co ta mała zołza chciała jej dać. Niby taka nieśmiała na początku a teraz istny szatan w spódnicy, chociaż w tym przypadku spodniach, których zaraz mieć nie będzie.
Fyodorowa delektowała się każdym oddechem, pocałunkiem a zwłaszcza ugryzieniem na swoim ciele a w każdym miejscu czuła nowy dreszcz, który działał jak zastrzyk oksytocyny zwiększając poziom jej pożądania i szczęścia. A poziom już był naprawdę wysoki i brakowało tylko niewiele by wybuchnąć. Odchyliła głowę i mocno zacisnęła dolną wargę czując jak ta zaczęła bawić się jej piersią. Co za wredna, mała, cudowna....arrrgghh.... ciepło i dreszcze rozlewały się po całym ciele, każde jej liźnięcie, pocałunek, podgryzanie wywoływały spazmy w jej podbrzuszu przez co coraz mocniej zaciskała na niej uda. Tak bardzo tego za tym tęskniła, za tą kobiecą delikatnością i zarazem stanowczością, za tym, że dziewczyny wiedząc jak reaguje ciało na pieszczoty, mogły taką samą dać przyjemność drugiej. Świadomość własnego ciała powinna być nauczana w pewnym wieku, żeby życie było przyjemniejsze...
Jęk długi, gardłowy wydarł się z jej płuc czując jak ta sięgnęła po drugą pierś wolniej się nią zajmując, drażniąc się, wkurzając tym samym Fyodorovą. Gdy przez kilka ostatnich minut miała zamknięte oczy teraz nagle je otworzyła i widać było te rozszerzone źrenice jakby była na jakimś narkotykowym haju, a tym narkotykiem karmiła ją sama Florka. Dość tej zabawy.
Fyodorowa skrzyżowała kostki na plecach Krukonki a dłonie, które miała za sobą właśnie sięgnęła do rąk Rudej i chwyciła za nie odrywając ją tym samym od swoich piersi. A tak było miło. Szybkim ruchem (bo znała sztuki walki więc wiedziała jak to zrobić sprawnie i bezpiecznie) przekręciła się tak, że to teraz ona była na górze w między czasie jeszcze odpinając jej stanik. Spojrzała wymownie w niemal czarne oczy Krukonki uśmiechając się złowieszczo. Cały czas unieruchamiała jej nadgarstki teraz trzymając je nad jej głową.
- Tego co Ty, przecież już dawno byś uciekła - niemal wysyczała nisko jej do ucha podgryzając nieco mocniej jego płatek i w tym samym momencie jedną ręką blokowała dwa nadgarstki dziewczyny, druga ręka zaś znalazła się w jej spodniach i szybko minęła jego brzeg palcami zagłębiając się coraz dalej i dalej mijając cienki materiał bielizny Rudej. Usta zaś pocałunkami i agresywniejszymi ugryzieniami torowała sobie drogę wzdłuż jej ciepłej szyi zatrzymując się nieco dłużej na wystającym obojczyku dziewczyny. Na chwilkę tylko oderwała się od niej by znów móc spojrzeć jej w jej pełne pasji oczy gdy jej palce zagłębiając się pod materiałem bielizny musnęły dobrze znany i pożądany przez wszystkich słodki wystający punkcik, który stał się jej celem numer jeden w tym dosyć równym wyścigu ku rozkoszy. Powoli, delikatnie opuszkiem palca zaczęła zataczać małe kółeczka cały czas kontrolując reakcje dziewczyny na to co robiła, przyspieszając i zwalniając zgodnie z jej szybko zmieniającym się oddechem i rozkosznymi dźwiękami, które tylko jeszcze bardziej nakręcały puchonkę. Usta zaś znowu zaczęły zwiedzać natrafiając na jej słodkie szczyty jej pagórków, które właśnie zaczęła zaczepiać je zębami i językiem. Wiedziała jak sprawić przyjemność, jak doprowadzić ją na skraj ekstazy, chciała by Krukonka wracała w późniejszym czasie pamięcią do tego wieczora, chciała by to co puchonka jej robiła śniło się każdej nocy i żeby na korytarzu czuła jej pożądliwy wzrok na sobie kiedy będą się mijały.
- Tylko szepnij, a przestanę - rzuciła odrywając się na moment od jej piersi ciężko łapiąc oddech.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Sro 15 Mar 2023, 16:48

Większość osób, łącznie z samą zainteresowaną, kojarzyło Florę Wilson jako tą nieśmiałą, trochę oderwaną od rzeczywistości krukonkę która spędza całe dnie sama, regularnie znika gdzieś w nocy w niewyjaśnionych okolicznościach i absolutnie nikt nigdy nie widział jej w żadnym związku, a co dopiero z inną dziewczyną. Nie sposób stwierdzić jak dużo w tej nowo znalezionej odwadze było jej wewnętrznego wilka, tak niespokojnego dwa dni przed pełnią, ile wpływu miało na to wzdychanie i fantazjowanie na temat puchonki przez lata, a ile sam magnetyzm który przyciągał rudzielca do blondynki i nie pozwalał jej odzyskać trzeźwości myśli nawet na moment. Zapewne czekał ją kiedyś brutalny powrót do rzeczywistości, być może zdrowa dawka kaca moralnego i klasyczny syndrom oszusta. Na ten moment jednak nie miała miejsca w swojej głowie na nic poza Elektrą Fyodorową, jej idealnymi ustami, nieprzytomnym wzrokiem, miękką skórą, perfekcyjnymi piersiami i tą słodką satysfakcją płynącą z doprowadzania jej do szaleństwa. Sama myśl że tak ulegle oddaje się jej pieszczotom nakręcało ją tylko bardziej, obserwowanie jej reakcji i reagowanie na nie powodowało u niej bliskie bólu pulsowanie w podbrzuszu. Paznokcie ręki spoczywającej na pośladku dziewczyny wbiła w jej skórę czując potrzebę nie tylko sprawiać przyjemność, ale też ból, oba wrażenia tak bliskie siebie.
Najwyraźniej jednak puchonka nie miała tyle cierpliwości i zanim Flora się zorientowała role się odwróciły. Czuła chłód na odkrytych teraz piersiach, a nadgarstki miała unieruchomione nad głową. Mogłaby się uwolnić bez problemu, ale jak właśnie doświadczyła, dominacja wobec blondynki była niczym w porównaniu z byciem tą uległą. Mogła przysiąc że już bardziej podniecona być nie może, ale Fyodorova wiedziała lepiej i samymi słowami wywołała w krukonce jęk, który przybrał tylko na sile gdy poczuła dłoń wsuwającą się pod materiał spodni. Była stracona i najprawdopodobniej już nigdy nie będzie w stanie zapomnieć o tej rosjance, która zakręciła jej kiedyś w głowie samym istnieniem, teraz sprawiając że świat Wilsonówny rozpadał się na kawałki w tak cudowny, chaotyczny sposób. Nie potrafiła powstrzymać szarpnięcia biodrami i zaczerpnięcia gwałtownie oddechu pod wpływem delikatnego dotyku smukłych palców na materiale bielizny. Brak możliwości przyciągnięcia jej do siebie i zawładnięcia jej herbacianymi ustami oraz eksplorowania jej ciała był równocześnie tragiczny jak i bardziej nakręcający. Była gotowa zrobić wszystko co tylko by Elektra chciała, byle tylko nie zabierała swojej dłoni. Kiedy dziewczyna oderwała się od szyi rudowłosej by spojrzeć jej w oczy w odpowiedzi mogła zobaczyć niemal zwierzęce dzikie spojrzenie równocześnie pełne pasji, ponaglenia i wwiercające się aż do duszy. Najbardziej wrażliwy punkt pulsował, jakby nerwy w jej ciele były tak samo chętne i niecierpliwe spełnienia z rąk tej pięknej blondynki. Czując dotyk dokładnie tam gdzie najbardziej go potrzebowała nie była w stanie wyartykułować z siebie niczego oprócz coraz bardziej rozpaczliwych jęków, błagających o więcej i mocniej, odchyliła głowę do tyłu, jej biora same starały się dać jak najlepszy dostęp. Doznania były silniejsze niż cokolwiek co Wilsonówna doświadczyła w swoim życiu, niemal pewna że jeszcze chwila i utraci rozum, a kiedy Fyodorova dodała do tego stymulację jej piersi było to niemal nie do wytrzymania. Znów zwróciła wzrok na blondynkę i niskim, ochrypniętym od jęków głosem wyszeptała proste:
- Błagam.
Chciała nie tylko czuć jej ręce na sobie ale też w sobie, a myśl o odpłaceniu się później potęgowała tylko tą potrzebę. Oddarta z wszelkich ograniczeń, wstydu i oczekiwań była tak cudownie wrażliwa na nawet najmniejszy dotyk ze strony Elektry, oddana jej w stu procentach i gotowa uczynić niemal wszystko. Nie odrywając wzroku od tych przenikliwych błękitnych oczu zacisnęła dłonie wciąż blokowane przez puchonkę i wbiła sobie paznokcie w skórę, nawet nie wiedząc czy to do dodania doznań czy dla powstrzymania się przed pokazaniem swojej prawdziwej siły. Nie mając już kompletnie żadnej kontroli nad dźwiękami które z siebie wydawała, jęczała cicho, jej ciało wygięte w lekki łuk, napierające na palce blondynki od której zależała tak pożądana rozkosz Flory.
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Sob 18 Mar 2023, 15:19

mniam:
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Flora Wilson Pon 20 Mar 2023, 23:00

HOT HOT:
Flora Wilson
Flora Wilson
Klasa VII


Urodziny : 05/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Elektra Fyodorova Sro 29 Mar 2023, 09:15

Taki był dzisiejszy cel Elektry, doprowadzić Krukonkę do najwspanialszej ekstazy jaką mogła sobie wyobrazić. Dlatego im bardziej dziewczyna zaczynała się pod nią wić tym oczy Rosjanki miały coraz szersze źrenice jakby jej jęki były jakimś dziwnym zastrzykiem narkotycznym, który opanuje całe ciało, zastrzyk od którego się uzależniała i nie chciała tego przerywać. Ruda tak cudownie smakowała, że Fyodorova zapamięta ją na bardzo długo zwłaszcza kiedy będą się mijać gdzieś na korytarzu. Ale nie myślała na razie co będzie później, liczyło się tu i teraz. Że były dla siebie, nagie, wyzwolone, chłonące swe pożądania wzajemnie. Każdy jęk Krukonki wyzwalał w blondynce wyrzut euforii i wcale nie potrzebowała jakichś odwdzięczeń z jej strony, lubiła patrzeć, lubiła dawać, uwielbiała doprowadzać do granicy świadomości, tym napawała się całkowicie.
Pocałowała ją namiętnie kiedy ta ją przyciągnęła, jej usta były tak cudownie miękkie ale nie miała jak nacieszyć się nimi dłużej, bo już ta zwinna Krukonka chciała odwrócić te role. Fyodorova zaśmiała się cicho pod nosem chcąc się całkowicie odprężyć i poddać dziewczynie jednak chyba ich przyjemność trwała już za długo. Usłyszała kroki gdzieś na zewnątrz i głośniejsze szeptu tuż pod drzwiami. Elektra chwyciła za leżącą gdzieś na stoliku różdżkę i jeszcze krótko pogłaskała po dziewczęcym policzku patrząc jej głęboko w oczy
- Jeszcze do tego wrócimy - mruknęła składając krótki, delikatny pocałunek na jej wargach w między czasie przyciągając ich porozrzucane ciuchy. Głosy na zewnątrz coraz bardziej się nasilały a kroki były coraz głośniejsze a one miały coraz mniej czasu. Puchonka zaczęła się ubierać ale nadal nie odwracała wzroku od swojej Krukonki chcąc jeszcze chłonąc wzrokiem jeszcze każdy odkryty kawałek ciała, który jeszcze nie zdążył być przykryty przez ubrania i z niemałym westchnięciem skomentowała kiedy już obie były odziane i gotowe do wyjścia
- Podobało mi się to, rudzielcu, na długo zapamiętam twoje jęki - skwitowała jeszcze nieco może zbyt bezczelnie zanim zbliżyła się do drzwi. Mrugnęła jeszcze do niej na koniec i wyszła z pomieszczenia.

/zt
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 8 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach