Poddasze

+14
Lucas Castellani
Antonija Vedran
Maja Vulkodlak
Nicolas Socha
James Scott
Iris Xakly
William Greengrass
Noemi Cramer
Misza Gregorovic
Andrea Jeunesse
Audrey Roshwel
Connor Campbell
Hannah Wilson
Brennus Lancaster
18 posters

Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Poddasze - Page 5 Empty Poddasze

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 17:58

First topic message reminder :


Stare, zapomniane przez wielu poddasze. Niskie pomieszczenie z małym okienkiem dachowym. Ulubione miejsce amatorów eksperymentów magicznych. Miejsce dość odosobnione i przytulne, jednak zewsząd czuć zapach staroci i kurzu.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Antonija Vedran Nie 02 Lut 2014, 23:01

Każde słowo Kanadyjczyka miało odzwierciedlenie w rzeczywistości i nie dało się ukryć, że było dogłębnie prawdziwe. Część Tośki wciąż była gotowa walczyć w obronie dobrego imienia Wilsona, ale druga część wciąż miała w pamięci jego krzyk, który tak ją dzisiaj zasmucił i to spojrzenie, które sprawiało, że czuła się... jak mała puszczalska dziwka. Zacisnęła więc wargi w wąską kreskę i pokiwała głową na znak, że jego słowa do niej dotarły. Gdy nią potrząsł nie mogła się nie uśmiechnąć. Wiedziała doskonale, że nie jest zabawką w rękach nieodpowiedzialnego chłopca. Czuła to, po prostu to czuła. To jak do niej mówił, jak ją dotykał... to nie były zdecydowanie żarty, żeby komuś dopiec. Jednak kiedy słyszy się takie oskarżenie dotyczące swojego chłopaka od swojego najlepszego przyjaciela to gdzieś nieświadomie zaszywa się małe ziarenko wątpliwości.
- Chciałam się tylko upewnić. - przyznała, po czym przytuliła się do niego chowając nos w tym niewielkim wgłębieniu obok obojczyka. Radosne motyki w jej brzuchu wwiercały się w jej żołądek coraz bardziej, a dłońmi znów zaczęła gładzić jego kark. Zachłannie całowała jego wargi rozkoszując się każdą sekundą i czując jak robi jej się coraz goręcej. Dlatego ściągnęła z siebie grubą, czarną bluzę z polarowym podszyciem odrzucając ją na nieukurzoną pufę i zostając w tej śmiesznej koszule z Patrickiem. I chociaż chciała dokopać Wilsonowi to nie chciała stracić swojej cnoty w takim obrzydliwym miejscu jak to. Gdy się od niego odkleiła uśmiechnęła się szeroko.
- Pamiętasz jak mówiłam Ci, że nie mogę znaleźć Nory? Okazuje się, że wyjechała na wymianę z Durmstrangiem! Ale już wróciła i w przeciwieństwie do mojego drogiego przyjaciela, zareagowała należycie i powiedziała, że pasujemy do siebie. I nie udawała. - powiedziała już swoim, stałym, wesołym tonem, żeby za chwilę dodać jeszcze:
- A co u Ciebie? Swoją drogą, masz bardzo ładne zimowe buty. Wow, wow, uszanowanko. - po czym puściła mu oczko uśmiechając się szeroko. Teraz jej dłonie znalazły się w gęstej czuprynie jego ciemnych włosów po czym zaczęła je przeczesywać palcami w oczekiwaniu na jego odpowiedź. Zaraz jednak znów go pocałowała nie mogąc oprzeć się jego wąskim, niezmiernie kuszącym wargom.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Connor Campbell Pon 03 Lut 2014, 10:49

Gdyby tylko Campbell wiedział za kogo się teraz uważa Puchonka przez bezpodstawne wyrzuty pewnego głupkowatego Ślizgona, rozniósłby wszystko, co tylko napotkałby na swojej drodze, zmierzając do domu Jeunesse, gdzie na pewno znalazłby i próbowałby zabić gołymi rękoma Wilsona. Kanadyjczyk nie mógł pozwolić, aby Szkot przeprowadzał na jego przewspaniałej dziewczynie jakieś eksperymentalne pranie mózgu. Dobra, z Andreą mu się udało, jednakże to było co innego niż z Chorwatką, która w przeciwieństwie do zielonej Jeunesse broniła się rękoma i nogami (niekoniecznie skutecznie) przed nadmiernym wpływem Wilsona na jej życie.
Lekkie kiwnięcie głową niespecjalnie przekonało Connora do tego, iż dotarły do Tonki jego słowa. Aczkolwiek, widząc jak nieprzyjemny dla dziewczyny jest ten temat, postanowił już go nie drążyć i dać jej czas na szczegółowe przeanalizowanie poczynań Ślizgona i jej pobłażliwego podejścia do tego.
- W takim razie mam nadzieję, że Cię przekonałem i już nigdy we mnie nie zwątpisz - odparł, uśmiechając się lekko, opuszkiem palca trącając koniuszek jej malutkiego, zgrabnego noska. Dopiero w momencie, gdy dziewczyna zdjęła z siebie grubą bluzę, Campbellowi rzuciła się w oczy różowa koszulka z nadrukowanym czymś dziwnym. Zmarszczył swe krzaczaste brwi i spojrzał pytająco na Chorwatkę, uśmiechając się pobłażliwie. Pierwszy raz widział ją w takim stroju, w końcu przez ostatnie lata zwykła mu się pokazywać głównie w sukienkach.
Na jej pytanie kiwnął twierdząco głową, z zaciekawieniem wpatrując się w twarz Antoniji. Posłał jej lekki uśmiech, aby zasygnalizować, że cieszy się z dobrych wiadomości, przekazanych mu przez Puchonkę.
- Przynajmniej ona jedna nas nie potępia - odparł, niby do Tonki, ale w rzeczywistości bardziej do siebie. Oczami wyobraźni widział te zazdrosne spojrzenia wszystkich dziewczyn, które starały się omamić Kanadyjczyka przy pomocy różnych eliksirów miłosnych. Widział również te pełne wyrzutów ze strony osób, które dobrze znały i jego i Chorwatkę. Widział też pięknie obitą buźkę Wilsona...
- Heh, dziękuję. Ty też, chociaż... - zawiesił głos jednoczenie marszcząc nos, jakby do jego nozdrzy dotarł drażniący zapach - ten kolor - dodał po chwili. Trochę odwlekał moment, w którym powinien przekazać swojej dziewczynie niewesołą nowinę. Pomogła mu w tym sama Tonka, która bez opamiętania zaczęła mierzwić jego gęstą czuprynę i wpijać swoje wargi w jego. W końcu, gdy się od siebie odkleili, Campbell delikatnie odsunął od siebie dziewczynę i spojrzał prosto w jej głębokie, czekoladowe i roziskrzone tęczówki.
- Ja za to mam gorsze wiadomości - rzekł, zupełnie poważnie. - Jeśli chodzi o Cherry to od początku roku siedzi w Beauxbatons. Jest cała i zdrowa, ale z ojcem już gorzej. Właściwie gorzej już być nie może, bo... - w tym momencie zawiesił głos. Nie chciał się do tego przyznać przed sobą, a tym bardziej przed kimkolwiek innym, że strasznie ugodziła w niego nagła śmierć ojca. Przez ostatnie dwa tygodnie starał się o tym nie myśleć, wypełniając myśli wyłącznie Tonką, która aktualnie była taką jego osobistą iskierką nadziei. - bo... w połowie stycznia umarł - w końcu wydusił z siebie słowa, które początkowo wydawały się brzmieć tak nierealnie. Unikał wypowiedzenia ich na głos, ale w końcu kiedyś musiał się z tym pogodzić.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Antonija Vedran Pon 03 Lut 2014, 18:29

Ależ oczywiście jego słowa do niej dotarły. Potrzebowała jednak czasu żeby przetrawić tą gorzką prawdę. Potrzebowała czasu na wyciągnięcie wniosku. Nie mogła podejmować pochopnych decyzji, choć miała wrażenie, że Tony już podjął decyzję dotyczącą ich wspólnej znajomości. Nie mniej jednak nie mogła się przecież tak od razu poddać. W końcu to były lata spędzone razem... Szkoda myśleć o tym czasie jak o czasie straconym. Dlatego póki co odsunęła te myśli w najciemniejszy kąt na wieczorne rozmyślania tymczasem ciesząc się bliskością Campbella. Nie zamierzała też już poddawać w wątpliwość jego intencji, bo była całkowicie pewna, że są szczere. Widząc jego minę zaśmiała się cicho odsuwając od siebie palcami intensywnie różowy materiał.
- Kupiłam ją w Londynie, bo ten ludek jest jedynym ludkiem z mugolskiej bajki jakiego faktycznie kojarzę. Ma na imię Patrick i jest uroczy. I wbrew pozorom mam sporo takich ubrań na zimę! Moja szafa to nie same sukienki i spódnice. Mam trzy pary spodni, dwie bluzy i cztery koszulki na zimowe pory. - stwierdziła wesołym tonem i tym razem ona trąciła opuszkiem palca jego nos. W sumie ten styl kompletnie do niej nie pasował. O wiele lepiej wyglądała w krótkich spódniczkach które sprawiały wrażenie, że jej nogi są jeszcze dłuższe niż w rzeczywistości. W dżinsach czuła się jak karzeł i miała wrażenie, że tak samo wygląda, choć była wyższa od innych przedstawicielek płci pięknej, bo jej wzrost już trudno nazwać średnim.
- Nora jest kochana! Musisz ją poznać. - doszła do takich właśnie wniosków, bo faktycznie jej siostra była kochana. Może nie okazywała tego wszem i wobec całej ludzkości, ale dla Tośki niewątpliwie była kochana choć znacznie się różniły, bo było widoczne już na pierwszy rzut oka. Słysząc jego uwagę nie mogła się melodyjnie nie zaśmiać podnosząc wyżej stopę odzianą w timberlanda w kolorze... różowym. Nic nie mogła zrobić jak tylko te przypadły jej do gustu.
- Eeej, ostatnio sam mówiłeś, że ładnie mi w różowym. - przypomniała mu na chwilę wyginając usta w podkówkę, żeby zaraz znów wygiąć je w szerokim uśmiechu. Jej te buty się podobały, bo tak naprawdę były jedynymi ciepłymi butami na zimę które miała. Reszta to nieocieplone martensy i cała seria trampków plus kilka par szpilek które nadawały się jedynie do jej balowych sukienek które trzymała w ozdobnych pudełkach na okazje takie jak szkolne potańcówki. Gdy ją od siebie odsunął posłała mu nieco zdziwione spojrzenie, ale nie odezwała się ani słowem. Gdy w końcu powiedział o co chodzi poczuła jak jej własne tęczówki znów napełniają się łzami. To takie... smutne. Nazbyt smutne.
- Tak mi przykro, Connie. Co teraz będzie z Tobą, Loganem i Cherry? - zapytała ze szczerym przejęciem, bo jej nazbyt empatyczna postawa do bliskiego bliźniego nie pozwoliła zachować się inaczej.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Connor Campbell Pon 03 Lut 2014, 21:07

Im bardziej starał się wyrzucić z głowy sprawę nieprzyjemnej kłótni Anthony'ego i Tonki, tym bardziej pchała się ona na pierwszy plan chaotycznej sceny rozgrywającej się w jego głowie. Był już szczerze zmęczony problemami, stwarzanymi przez Wilsona w każdym dłuższym związku Kanadyjczyka. Czuł, iż wielce prawdopodobnym jest scenariusz, gdzie Ślizgon z premedytacją stara się namieszać w głowie każdej wybrance Campbella, aby po prostu pokazać mu kto jest górą.
- Fajnie wiedzieć, że lubisz takie zabawne koszulki. Mam w kufrze kilka takich, właściwie większość z nich jest nowych, bo jakoś pod koniec piątej klasy zapomniałem o nich, po czym zacząłem chodzić na siłownię, no więc mogę Ci je sprezentować - odparł, posyłając jej jeden ze swych uroczych uśmiechów, któremu jeszcze żadna przedstawicielka płci pięknej się nie oparła.
- Dobrze, ale najpierw się nacieszę Tobą - odparł i przytknął twarz do jej szyi, obsypując ją krótkimi pocałunkami oraz od czasu do czasu delikatnie przygryzając jej pergaminową skórę. Zupełnie zignorował jej uwagę na temat różowych timberlandów, odnotowując w głowie, aby kilka razy zastanawiać się zanim sprawi Antoniji jakikolwiek komplement.
Kilka chwil później ich rozmowa zeszła na temat śmierci ojca Connora oraz tego co z nim i jego rodzeństwem teraz będzie. Na szczęście ojciec zdążył spisać testament, w którym dokładnie wyjaśnił kwestię dziedziczenia majątku oraz opieki nad Cherry.
- My z Loganem, w świetle magicznego prawa, jesteśmy już pełnoletni. Natomiast Cherry jest pod opieką Agnes i jak na razie do końca czerwca siedzi w Beauxbatons - mruknął bezbarwnym głosem, przyglądając się prześlicznej twarzy Tonki, która wręcz emanowała empatią i współczuciem. Nie wiedząc czemu, ten widok straszliwie go uspokoił. Oparł czoło o jej chudziutkie ramię przymykając powieki.
- Chodź, pokażemy się światu - odparł tajemniczo, gwałtownie podnosząc się do pozycji stojącej. Puchonka zgrabnie zjechała z jego kolan, a on złapał ją za dłoń, splatając jej palce ze swoimi, pomagając utrzymać równowagę i wyprowadził swoją dziewczynę z zakurzonego pomieszczenia.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Brennus Lancaster Sro 30 Lip 2014, 11:51

Pomieszczenie zostało odkurzone i przygotowane na przybycie uczniów w nowym roku szkolnym.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Pon 08 Wrz 2014, 19:29

Kolejny dzień, kolejna okazja do ukrywania się. No, albo do bezsensownego kręcenia się po zamku, co brzmiało ładniej niż ukrywanie się z powodu czystej nienawiści do ludzi. Zaraz po kolacji skierowała się na wieżę astronomiczną, do jednej ze swoich ulubionych kryjówek - a mianowicie na poddasze. Korzystała póki co z okazji, że jeszcze uczniowie z wymiany byli zajęci trzymaniem się w grupkach i chodzeniem po najbardziej oczywistych miejscach zamku, z kolei uczniowie Hogwartu byli pochłonięci bieganiem za tymi jednostkami.
Kiedy znalazła się na miejscu, omiotła sentymentalnym spojrzeniem pomieszczenie, po czym podeszła do okna. Oparła się łokciami o parapet a dłońmi o swoje policzki, co w takiej pozycji oznaczało, że musiała nieco wypiąć się w stronę wyjścia. Dlatego istniała szansa, że nie usłyszy potencjalnego towarzystwa, skoro już w tej chwili była zajęta myśleniem i obserwowaniem nieba.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Pon 08 Wrz 2014, 19:54

Pierwszy tydzień w szkole minął Lucasowi jak z bicza strzelił. Cały czas był zalatany, albo siedział w Pokoju Wspólnym zasłonięty stertą pergaminów i grubaśnych książek. Siódmy rok to nie były przelewki, dlatego Puchon musiał się wziąć za siebie, żeby nie shańbić swojego nazwiska.
W to miłe, poniedziałkowe popołudnie mógł odetchnąć, gdyż miał z głowy prawie wszystkie prace domowe. Ale mimo wszystko nie wybrał się na błonia zalane złotymi promieniami słońca, a postanowił przejść się po zamku. Zawsze można było spotkać kogoś znajomego, bądź zobaczyć coś ciekawego. Jednakże tym razem, prawie trzy czwarte szkoły wytoczyło się na zewnątrz. Castellani nie miał lepszego pomysłu na dzisiejszy wieczór, dlatego postanowił wspiąć się na jedną z wież, wybrać sobie jakiegoś kozła ofiarnego na błoniach i lekko mu podokuczać. Jego wybór padł na stare poddasze w wieży astronomicznej, gdzie znajdowało się najlepsze snajperskie miejsce w całym zamku. Bez zawachania otworzył drewniane drzwiczki z niemałym hukiem i z różdżką w ręku wkroczył pewnie do zakurzonego pomieszczenia. Po kilku krokach zatrzymał się i spojrzał na pochyloną dziewczynę przed sobą. Znał ten tyłek! Ba! Nawet go dotykał!
- No cześć piękna uciekinierko - zagadał, idąc w jej stronę. Cztery kroki wystarczyły mu, aby znaleźć się przy parapecie, z którego można było obserwować co się działo na błoniach. - Co żeś taka niemrawa? Trochę życia kobieto! - szturchnął ją parę razy dłonią, aby Angielka jakkolwiek zareagowała.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Pon 08 Wrz 2014, 20:07

Huk, z jakim Lucas otworzył drzwi, postawiłby na nogi nawet umarłego, nie zamieszkującego zamek. Nie dziwnym więc było to, że Angielka odwróciła się szybko w kierunku źródła hałasu, obserwując najbardziej w świecie zadowolonego z życia człowieka. No właśnie. Przecież to jego szukała jakiś czas temu, bo chcąc nie chcąc musieli porozmawiać. Żeby wiedzieć na czym stoją, a i żeby wiedzieć co może powiedzieć Suzanne, gdy się z nią spotka w któryś weekend. Przyjrzała się Lucasowi w milczeniu, lecz kiedy ten szturchnął ją dłonią, złapała go za palce i przyciągnęła nieco w swoją stronę.
- Za dużo ludzi w zamku, wszystkie panny sikają w majtki za chłopakami z wymiany, a faceci ślinią się na widok błękitnych spódniczek - wzruszyła ramionami, po czym puściła jego rękę i oparła się bokiem o ścianę, tak by mogła obserwować i błonia i chłopaka. - A ty? Znalazłeś sobie jakąś spódniczkę z wymiany? - spytała pół żartem, pół serio, chociaż wiedziała, że jeśli odpowiedź będzie twierdząca, to może się pogniewać i pokazać swoją zazdrosną stronę.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Pon 08 Wrz 2014, 20:30

A i owszem. Był z siebie zadowolony, nawet bardzo, gdyż chyba pierwszy raz w całej jego szkolnej karierze udało mu się uporać ze wszystkimi pracami domowymi na ten tydzień w zaledwie jeden dzień. Każdy, kto miał takie osiągnięcie na swoim koncie, cieszył się równie mocno jak Loki.
Wbrew temu co zapewne myślała sobie Andrea, Castellani poświęcił chwilę na analizę ich relacji. Może nie odkrył Ameryki ale stwierdził, że początkowo źle ocenił Angielkę, że dobrze mu się z nią rozmawia i spędza czas i że w sumie mógłby jej zaproponować jakiś oficjalny związek czy coś w tym stylu. Jednakże z drugiej strony miał pewne wątpliwości, czy aby na pewno powinien jej coś takiego proponować.
Przysunął się do Ślizgonki, kiedy tylko złapała go za palce i uporczywie zaczęła ciągnąć w swoją stronę. Puchon lekko się uśmiechnął i wodził wzrokiem za jej twarzą, którą poruszała to w prawo to w lewo, mówiąc mu o uczniach z Durmstrangu i Beauxbatons.
- Wszystkie dziewczyny i Wyatt - Argentyńczyk zachichotał pod nosem, wyobrażając sobie grupę zaślinionych gdziewczyn, na której czele stoi jego najlepszy przyjaciel. Nagle przestał, a jego wyraz twarzy stał się zniesmaczony. - Błagham Ciję, to taki prostacki - idealnie zaintonował francusko-angielską wypowiedź jednej z manierowanych franzucek. - A te z Durmstrangu są straszne. Nie biorę się ani za jedne, ani za drugie. Wolę te swojskie - tu jego dłoń powędrowała w stronę dziewczyny, aby ostatecznie złapć jej policzek i zrobić to co robiła każda ciotka każdemu dziecku - lekko wytarmosić za polika.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Pon 08 Wrz 2014, 20:43

Wdrapała się na parapet, sadzając na nim swoje cztery litery i prostując nogi na całej jego długości. Zauważyła ostatnio, że cierpi na chorobę wieku - ból kręgosłupa, kiedy za długo stoi. Tak też było w tym momencie, gdy po kilku minutach utrzymywania się w pionie odczuła potrzebę koniecznego posadzenia tyłka na podłożu. Mimo to nie spuszczała wzroku z Lucasa i wciąż uważnie go słuchała. Nim zdążyła odpowiedzieć, dłoń chłopaka znalazła się przy jej policzku robiąc to, czego nie lubi żaden człowiek. Jednak w porównaniu z ciotkami, które tarmoszą dziecięce policzki, Puchon co najwyżej lekko zacisnął na nim palce. Na jego szczęście, bo inaczej mogłaby go pogryźć w przenośni i dosłownie.
- Swojskie mówisz? Które masz na myśli? - kontynuowała temat, zaraz po tym jak ponownie złapała chłopaka za dłoń, ściągając ją ze swojego policzka. Ona również trochę myślała o ich relacji, ale ostatecznie nie doszła do żadnego sensownego wniosku. Zmrużyła oczy i ułożyła z ust dzióbek, przyglądając się z pozorną powagą reakcji Puchona. - Pisała do mnie Suzanne. Trochę się obraziła - dodała nagle ni z tego, ni z owego, kładąc dłoń chłopaka (którą cały czas trzymała) na swoim udzie.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Pon 08 Wrz 2014, 21:40

Mimo wszystkich aspektów, które pchały tę dwójkę ku sobie, Castellani postanowł wstrzymać się z jakimikolwiek propozycjami. Dobrze było tak jak jest, a co będzie później to się okaże. Na razie oficjalnie przed wszystkimi byli jedynie dobrymi kumplami, a to co ze sobą robili pozostawało tylko i wyłącznie ich sprawą.
- No normalne, zabawne i naturalne, jak ty, a nie zadufane w sobie lafiryndy. Mam wrażenie, że specjalnie takie wybierają na wyjazdy. Na pewno mają tam skromne i słodkie dziewczyny, ale zapewne jednocześnie niewyróżniające się z tłumu i mało... wylaszczone - mówił, rozluźniając rękę, aby mogła nią manewrować jak jej się żywnie podoba. Kiedy w końcu ulokowała jego dłoń na swoim udzie, chłopak przeniósł swe ciemne spojrzenie w to miejsce i uniósł jedną ze swoich grubych brwi, nie komentując tego ani słowem. Gdyby był Luisem to zacząłby jechać w stronę jej sfer intymnych... Ale nim nie był i ręka leżała grzecznie w tym samym miejscu.
- Taaaa, do mnie też pisała. I w jej mniemaniu mam już wiedzieć o co jej chodzi... - wywrócił teatralnie oczyma, po czym lekko zacisnął palce na nodze Jeunesse. - Spotkam się z nią, trochę ją powkurzam to się odczepi.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Pon 08 Wrz 2014, 21:58

A ona manewrowała sobie jego dłonią tak jak jej się podobało, dlatego długo nie zagościła na jej udzie. Kiedy tylko zacisnął na jej nodze palce, ona z kolei chwyciła go za tę rękę i zaczęła bawić się jego palcami. Jak małe dziecko, bo kto jej zabroni? Przecież nie rzuci mu się na szyję ani nie zgwałci go na środku poddasza. Bez przesady, to była chyba jedna z niewielu znajomości, którą chciała utrzymywać na poziomie normalności.
- A ja chyba się domyślam - zmarszczyła czoło, wzdychając ciężko. O ile dobrze znała Suzanne, mogła się domyślać o co jej chodzi i była niemal pewna swoich domysłów. - W moim przypadku pewnie o Aleksym, a w naszym przypadku... pewnie dlaczego zniknęliśmy z wesela i nie złożyliśmy im nawet życzeń - wzruszyła ramionami, w końcu uwalniając z uścisku rękę chłopaka. Swoje grzecznie skrzyżowała pod piersiami, odwracając całkowicie głowę w stronę błoń.
- Najpierw zetnie głowę tobie, potem mnie. A przy okazji zapyta co nas łączy i czemu nagle rozmawiamy więcej między sobą niż z nią - wyjaśniła mu w skrócie, zamykając się. Nie wiedziała co więcej dodać a nie chciała mówić na głos "musimy chyba poważnie porozmawiać". Poważnie przecież leżało się tylko w grobie.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Pon 08 Wrz 2014, 23:12

Dobra, co za dużo to niezdrowo, dlatego Castellani pozwolił Jeunesse jeszcze trochę pobawić się jego palcami i cofnął dłoń, która od razu powędrowała w stronę żelaznej klamki od okna. Argentyńczyk otworzył na oścież połowę dwuskrzydłowego okna, wziął różdżkę do ręki i lekko wychylił się w przód, obserwując zatłoczone błonia.
- Wiecznie ta sama gadka i pretensje, czemu nie było tak jak ona myślała, że będzie, bla, bla... - mówiąc to bacznym spojrzeniem wyszukiwał swojego "kozła ofiarnego" wśród rówieśników, pałętających się na zewnątrz zamku.  Nagle jego ciemne tęczówki natrafiły na jedną z Błękitnych Spódniczek, jak to po pierwszym tygodniu Ci normalni uczniowie po kryjomu zaczęli je nazywać. Konkretnie ta istota, którą wybrał, już na rozpoczęciu roku zaszła Lucasowi za skórę, a teraz miał okazję trochę się na niej odegrać.
- Nie przejmuj się. Zajmę się tym - machnął ręką, aby przywołać do siebie Angielkę, a kiedy już się do niego przysunęła, końcem różdżki wskazał jej wybraną przez siebie dziewczynę. - Masz jakiś pomysł na odegranie się na tej dziuni? - zapytał, lekko się uśmiechając, ale nie spuszczając z niej wzroku. Była taka pewna siebie i jak zwykle wyżej srała niż dupę miała. Do czasu...
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Pon 08 Wrz 2014, 23:21

Z jednej strony była mu wdzięczna, że "się tym zajmie", z drugiej poczuła się nieco zmieszana, bo nie wiedziała właściwie co ich łączy. Z kolei z autopsji wiedziała, że nawet nie powinna zaczynać tego tematu, bo zazwyczaj facetom wtedy zapala się lampka w głowie, która każe im uciekać. Mimo to początkowo nie odezwała się ani słowem, tylko przysunęła do chłopaka, spoglądając tam, gdzie on.
- Oblej ją wodą. Makijaż i fryzura układana cały ranek, jestem tego pewna. Ewentualnie wymyśl inną substancję, która zostawi jej plamy na tym błękitnym wdzianku - wzruszyła ramionami, odpowiadając na jego pytanie. Nie widziała innego sposobu na księżniczkę, niż zepsucie jej wyglądu zewnętrznego albo jednego z ładniejszych ubrań.
- Po co chcesz się na niej odgrywać? - spytała nagle, niepodobnym w ogóle do siebie tonem głosu. Ogólnie to pytanie było do niej ani trochę niepodobne, więc mogła nim zaskoczyć Lucasa.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Pon 08 Wrz 2014, 23:37

A może jednak? zastanawiał się, wodząc spojrzeniem za Francuzką. Mimo pozorów w tym momencie nie myślał o tym, żeby jednak dać jej spokój, a o tym czy zacząć tę lekko niewygodną rozmowę z Andreą. Gdyby się dało ominąć ten etap relacji pomiędzy koleżeństwem, a byciem w jakimś tam związku to Castellani byłby w siódmym niebie.
Słysząc pytanie dziewczyny, odwrócił się do niej i spojrzał w jej błękitne tęczówki. Chciała wiedzieć, to proszę bardzo, powie jej.
- Słyszałem jak mówiła, że jesteś gruba i brzydka, z czym kategorycznie się nie zgadzam i chyba mogę jej z tego powodu trochę uprzykrzyć życie, prawda? - Jego pytanie, kończące wypowiedź było czysto retoryczne, gdyż Lucas już wiedział, że Ślizgonka zapała do dziewczyny natychmiastową nienawiścią.
- To jak, może jej potniemy to piękne wdzianko? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem na ustach, który był tak niepodobny do stereotypu z jakim musieli walczyć wszyscy Puchoni.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Pon 08 Wrz 2014, 23:44

Marna zagrywka. Angielka uśmiechnęła się szeroko na jego słowa, po czym podciągnęła do góry bluzkę, pokazując swój brzuch i wystające kości biodrowe oraz żebra.
- Można na mnie robić pranie - zasłoniła z powrotem kawałek swojego ciała, po czym uśmiechnęła się jeszcze szerzej. - Mogę zmienić swój wygląd jak mi się podoba, więc nie działa to na mnie - poza tym warto dodać, że zielona Jeunesse nie raczyła nawet się pojawić w wielkiej sali na rozpoczęciu. Może mignęła gdzieś w tłumie, ale raczej nie zabawiła tam więcej, niż pięć minut. Tak więc: marna zagrywka. Później podeszła spacerkiem do stolika, który znajdował się może trzy metry od okna i który dobrze znała ze wspólnych spotkań z Audrey a po kilkusekundowej sentymentalnej retrospekcji usiadła na nim, podpierając się rękami z tyłu.
- Zostaw błękitną pindę i odegraj się na mnie - ukazując rządek białych ząbków, czekała na reakcję Lucasa a jej wypowiedź była raczej zaczepna, niż poważna. Za co mógł się odegrać? Za wciągnięcie do basenu, za pocałunek, który wyszedł z jej strony i co prawda był odwzajemniony, ale raczej był elementem zaskoczenia tamtego wieczoru. Każdy powód jest dobry.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Wto 09 Wrz 2014, 00:06

Fakt, może i była to marna zagrywka, ale akurat w tych gierkach Lucas - wbrew wszystkim pozorom - nie był mistrzem. Nie wiedział jak w mniej bezpośredni sposób mógłby powiedzieć dziewczynie, że jest atrakcyjna i miło mu się z nią spędza czas. Może prosto z mostu, panie Castellani?
Kiedy uniosła koszulkę do góry, odsłaniając płaski brzuch, Argentyńczyk uśmiechnął się pod nosem, starając się ukryć swoje lekkie zażenowanie. Jej wzmianka na temat swoich możliwości właściwie uratowała Puchona przed kompromitacją, gdyż od razu podniósł głowę i poszerzył uśmiech.
- Wiem, wiem. Już się tak nie chwal. - Lucas tak naprawdę nie widział Angelki w Wielkiej Sali podczas rozpoczęcia roku, gdy stary, poczciwy Brennek witał delegatów z innych szkół w imieniu Scott'a. Dopiero niedawno dowiedział się, iż Andrea woli unikać tego typu spędów, więc nie zdziwiłby się gdyby na jeden wieczór kompletnie zmieniła swój wygląd, aby nie być rozpoznawalną, bądź w ogóle nie przyszła.
Puchon odwrócił się razem z nią, obserwując jej poczynania. Na tym stole wyglądała nieco komicznie, ale mimo wszystko chłopak się nie zaśmiał. Bardziej bał się o jej bezpieczeństwo, gdyż stół niebezpiecznie się chybotał, a ponad to miał już swoje lata i zapewne był wyżarty od środka przez korniki.
Nim cokolwiek odpowiedział uniósł lekko różdżkę i pod nosem, ledwo dosłyszalnie wyszeptał zaklęcie, a po chwili jeden kosmyk włosów Andrei zaczął podskakiwać. Jeszcze nie nauczył się zaklęć niewerbalnych, ale te szeptane zaczynały mu wychodzić coraz lepiej.
- Oj, jakbym miał się na Tobie odegrać za wszystko co mi zrobiłaś i pozostałbym przy tym pomyśle, który miałem wykonać na Błękitnej Spódnicy, to w tym momencie nic byś na sobie nie miała - odparł z diabelskim uśmiechem na ustach, wciąż trzymając różdżkę uniesioną, która dzięki wypowiedzianemu zaklęciu, sprawiała, że włosy Andrei podrygiwały lekko. No co? Miał się na nią ot tak po prostu rzucić? Przecież nie był taki, choć gorąca, argentyńska krew mówiła mu co innego.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Wto 09 Wrz 2014, 00:32

Doskonale wiedziała, że z Lucasem wcale nie będzie tak łatwo, jak z innymi chłopakami. Od początku chłopak miał dystans do jej osoby a to ją denerwowało. Przynajmniej wcześniej, bo teraz do tego przywykła i co tu dużo mówić - w dziwy sposób ją to zaczęło fascynować. Nie dostawała tego co chce, poznawała się z nim tak, jak powinna, czyli byli dla siebie kumplami, którzy po pewnym czasie zaczęli wkraczać na wyższy poziom znajomości damsko-męskiej, w sposób zupełnie naturalny a nie wymuszony, czy bo tak, z nudy. Poza tym miała wrażenie, że Puchon jest raczej w jakimś stopniu nieśmiały. Skąd ten wniosek? Pamiętała jak odwiedził ją w wakacje, jak pochyliła się nad jego uchem a ten odsunął się jak oparzony. Dlatego zaskoczyła ją sytuacja z wesela, ale i jemu i jej szumiało wtedy w głowie od alkoholu i "weselnego szaleństwa". Ewentualnie pogrywał sobie z nią, co byłoby istnym wbiciem noża w jej plecy, bo ona z nim nie grała. Może gdy się poznali i kiedy odgrywała osobę z opinii osób trzecich. Z czasem przestała.
Zielona Jeunesse kątem oka przyglądnęła się jak kosmyki jej włosów zaczęły się w nienaturalny sposób unosić i poruszać, ale nie przeszkadzało jej to w zejściu z niestabilnego stolika, podejściu do Lucasa i zabraniu mu różdżki z dłoni.
- Co to za zwyczaje? Z różdżką na osobę bez różdżki. Gramy fair, mój drogi - oczywiście miała ze sobą różdżkę, ale nie miała zamiaru wyciągać jej bez wyraźnej potrzeby. Odłożyła magiczny patyczek na blat, który przed chwilą zajmowała, po czym stanęła przed Lucasem tak, że gdyby pochyliła się w przód, to mogłaby spokojnie zaryć nosem o jego klatkę piersiową. - I co teraz, mądralo? - po posłaniu mu kolejnego prowokacyjnego uśmiechu, oparła dłonie o biodra, w geście "ja mam rączki tutaj".
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Wto 09 Wrz 2014, 16:12

W Puchonie oczywiście od czasu do czasu odzywały się zapędy Castellanich do płci przeciwnych, co chyba już było cechą genetycznie zakodowaną w ich rodzinie. Mimo wszystko, Loki starał się tłumić ten pociąg i starać się być normalnym, wbrew ojcu, Luisowi i Suzanne, którzy uważali, że nie ma nic złego w patrzeniu na drugą osobę jako na obiekt seksualny. Mimo wszystkich pozorów nie do końca był taki nieśmiały, a jedynie jeśli chodziło o kontakty z płcią przeciwną, gdyż nie miał z nią tak dużego doświadczenia jak jego staruszek, bądź wuj. W innych życiowych kwestiach Castellani, z resztą jak był pewien siebie i raczej żadna osoba postronna nie podejrzewałaby go o nieśmiałość.
Wracając. Jaki normalny czarodziej dałby sobie ot tak odebrać różdżkę? No właśnie, żaden. Dlatego Lucas swoje zaskoczenie przeistoczył w troskę i odebrał swoją różdżkę od Andrei i schował ją za pazuchę, kiedy ta skończyła swoją wypowiedź.
- Kiedyś o mało nie zabiła Nany, kiedy sprzątała u mnie w pokoju i chciała ją jedynie podnieść, aby zetrzeć kurz z szafki – odparł spokojnie w ramach wyjaśnienia, tym samym kończąc to żonglowanie jego różdżką. Nie była to bujda, a fakt, i gdyby nie refleks ojca, Nana – kobieta, która była prawowitym członkiem rodziny Castellanich, mimo braku więzów krwi – już by nie żyła.
Mimo to, Angielka zbliżyła się do Puchona z niewzruszoną miną, a on uważnie obserwował jej poczynania z góry. Kusiła go. Ewidentnie go kusiła tym filuternym uśmiechem, bliskością, wypiętym biustem. Nie mógł jej w tym momencie nie ulec i dziewczyna bardzo dobrze o tym wiedziała.
Puchon pochylił się nad Ślizgonką i w tym samym momencie wplótł dłoń w jej ciemne włosy, a usta złączył w pocałunku. Sprowokowała go do tego i to na dodatek umyślnie!
- O, to – odparł i posłał jej szeroki uśmiech, po zakończeniu pocałunku i odsunął się o kilka centymetrów. Może nie powinien tego robić, uprzednio nie poruszając tematu ich relacji o wątpliwym gruncie, ale stało się. Raz kozie śmierć.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Wto 09 Wrz 2014, 16:38

Ups? Przecież Lucas ją już trochę znał, więc wiedział, czego może się spodziewać po zielonej Jeunesse. Prowokowała, nie od dziś. Czasem świadomie a czasem... cóż, czasem wychodziło to samo z siebie, niekoniecznie umyślnie. Kwestię różdżki skomentowała bez słów, samym wywróceniem oczu, potem zaś nie ruszyła się ani o centymetr, kiedy była zajęta odwzajemnianiem pocałunku. Fakt, że skończył się tak szybko się nie spodobał się dziewczynie, ale też nie zraził, dlatego gdy chłopak odsunął się od niej, bez większego namysłu podeszła do niego, żeby zaraz po tym popchnąć Puchona ostrożnie na ścianę. Nie, nie, nie miała zamiaru mu zrobić krzywdy.
- Masz bardzo miłe usta - była mistrzem dziwnych komplementów, bo jej wypowiedź należała do tej kategorii. Wbrew pozorom nie chciała go ponownie całować. Kiedy tylko przejechała delikatnie opuszkiem palca po dolnej wardze Argentyńczyka, uśmiechnęła się już nie tak zaczepnie jak do tej pory a na sam koniec, jakby nigdy nic, przytuliła się do niego.
- Lucas? Wiesz, że musimy pogadać, nie? Ale chyba ani ty, ani ja niespecjalnie mamy na to ochotę - wymruczała w końcu oczywistą oczywistość pod nosem, zadzierając twarz do góry. Tak, by oprzeć podbródek o jego klatkę piersiową. - Chyba nigdzie nam się nie śpieszy? - pokazując chyba jedną z uroczych wersji Andrei, miała nadzieję, że nie spłoszy chłopaka samym napomknięciem niewygodnego tematu.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Lucas Castellani Wto 09 Wrz 2014, 18:04

Faktycznie, Lucas mógł powiedzieć, że zna dziewczynę, ale mimo to w pewnych sytuacjach czuł się niekomfortowo. A kiedy już zdarzało mu się z nimi mierzyć, starał się znaleźć z nich najbezpieczniejsze dla siebie wyjście. Ot, był tak sobie lekko zdystansowany.
Kiedy przyszpiliła go do ściany, przejeżdżając opuszkiem palca po jego dolnej wardze, jedynie patrzył na nią uważnie. Chwilę później przygryzł dolną wargę, gdyż jej delikatny dotyk wywołał lekkie, ale drażniące łaskotki na dolnej części jego ust. Po czym posłał w stronę Angielki szeroki uśmiech w ramach podziękowania za komplement. Nie odpowiedział jej tym samym, tylko i wyłącznie z tego względu, iż uważał, że komplementy powinny być spontaniczne i prosto z serca. W momencie, gdy wtuliła się w niego, swoją głowę opierając na jego piersi, Argentyńczyk ją objął i mimowolnie wykonał kilka pociągłych ruchów dłonią po plecach Jeunesse. Ciche westchnięcie dziewczyny zakomunikowało Castellani'emu, że zbliża się ta nieuchronna chwila, kiedy trzeba będzie porozmawiać z Ślizgonką na temat ich wspólnej bliskiej przyszłości.
- Uważam, że jest dobrze tak jak jest i na razie nie powinniśmy się spieszyć z zobowiązującymi decyzjami, zwłaszcza kiedy oboje jesteśmy na siódmym roku i możemy nie mieć dla siebie zbyt wiele czasu. - Dał jej kosza? Nie, po prostu myślał racjonalnie, ale wcale nie powiedział kategorycznie "nie". Jego słowa mogły być dość ostre, ale były prawdziwe i Loki liczył, że Andrea doceni jego szczerość.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 27
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Andrea Jeunesse Wto 09 Wrz 2014, 18:14

Ceniła sobie szczerość, ale jej babska strona poczuła się urażona, bo chyba nie oczekiwała albo inaczej: nie spodziewała się takiej odpowiedzi. Babska strona była i urażona, i się dość zmieszała, po raz pierwszy od bardzo dawna. Nie wiedziała nawet co mu odpowiedzieć, dlatego odsunęła się o pół kroku w tył, mierząc przez chwilę wzrokiem swoje buty.
- Jasne - wymruczała pod nosem łapiąc się na tym, że zbyt długo milczy. Może i Lucas nie powiedział kategorycznie "nie" i nie dał jej kosza, ale była tylko dziewczyną i poczuła się spławiona, mając wrażenie, że zatrzymają się na zwykłym friendzonie. Czując, że dalsza rozmowa może pogorszyć sytuację, doszła do wniosku, że lepiej będzie, jak stąd pójdzie.
- Muszę iść. Trzymaj się, Lu - cmoknęła chłopaka szybko w policzek i równie szybko opuściła poddasze. Puchon prawdopodobnie zrobił to samo, bo po dłuższej chwili w pomieszczeniu zapadła cisza.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Nevan Fraser Sob 20 Gru 2014, 12:52

Otrzymawszy pozytywną odpowiedź Ślizgon udał się w umówione miejsce. Zabrał ze sobą swoją torbę, którą zwykle wypychał książkami w bibliotece. Lecz nie tam jego kroki zostały skierowane. Przemierzając zamkowe korytarze wybierał te mniej popularne przejścia przemykając obok pokoi nauczycieli w ciszy.
Gdy znalazł się na miejscu wyciągnął z torby zmniejszony, puchaty koc. Zaklęciem przywrócił mu jego prawdziwy rozmiar. Rozejrzał się krytycznie po pomieszczeniu, które widziało zapewne za wiele dziwnych rzeczy w wykonaniu uczniów Hogwartu i nie tylko.
Kolejnym zaklęciem ogarnął nieco kurz z parapetu, gdzie ułożył odpowiednio ciepłe okrycie. Torbę zawiesił na krześle obok by nie walała się po podłodze. Po czym usiadł na parapecie spoglądając przez okno na rozległe tereny szkolne w oczekiwaniu na Gryfonkę.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 20 Gru 2014, 13:11

Wypad na boisko nie skończył się tak, jak Rhinna chciała. Na szczęście nic bardzo poważnego się nie stało, choć było blisko. Abi obiecała, że pójdzie do skrzydła, jeśli będzie źle. Ale jednak miala nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. Oby nie...
Rhin weszła do Pokoju Wspólnego i odetchnęła. W pierwszym momencie nic nie zauważyła, a gdy już zrozumiała, że nie jest sama, szybko czmychnęła do swojego dormitorium. Zeszła na dół, potwierdziła chęć spotkania i jakiś czas później opuściła dormitorium. Nie zwracała uwagi na osoby, które mijała, tylko, jeśli usłyszała przywitanie, odpowiedziała na nie. Zbliżając się do wieży astronomiczne, rozejrzała sie dookola. Nie widząc nikogo, poprawiła spódnicę za kolano, koszulkę, kurteczkę, którą miała na sobie. Poprawiła nerwowo rozpuszczone włosy, chcąc zakryć plaster na policzku i drugi na szyi. Powoli otworzyła drzwi i cicho je zamknęła za sobą.
Odwróciła się w stronę chłopaka, mając na ramieniu torbę, która często brała ze sobą, po czym podeszła bliżej chłopaka. Na jej twarzy pojawił się wesoły uśmiech. Nareszcie nie musiała grać przed nikim, że go nie zna..
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Nevan Fraser Sob 20 Gru 2014, 13:26

Siedział na parapecie oglądając pogrążone w późno popołudniowej szarzyźnie zamek. Słysząc, iż ktoś wchodzi do pomieszczenia spojrzał w stronę drzwi. Uśmiechnął się widząc Rhi.
Zsunął się na ziemię podchodząc bliżej dziewczyny. Na nic jej skrzętne skrywanie plastrów, on już wiedział, że Rhi coś się przytrafiło. Zapewne doniósł mu o tym pewien rycerz.
- Hej. – Mruknął przyciągając do siebie dziewczynę. Sięgnął ustami do jej ust, widać stęsknił się za nią. Kilka dni już co prawda minęło, a cale to udawanie dawało w kość.
Po chwili sięgnął do włosów Rhi by odgarnąć je z jej twarzy. Spojrzał na plastry i szukając innych siniaków i ran zmarszczył brwi.
- Co się stało? Wypadek na treningu?
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Poddasze - Page 5 Empty Re: Poddasze

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach