Obserwatorium

+24
Samuel Jarsen
Stella Stark
Elektra Fyodorova
Monika Kruger
Brandon Tayth
Leanne Chatier
Femke van Rijn
Peter Raffles
Zoja Yordanova
Benedict Walton
Lena Gregorovic
Nicolas Socha
Maja Vulkodlak
Lucas Castellani
Borys Tiereszkowy
Andrea Jeunesse
Audrey Roshwel
Mistrz Gry
Sasza Tiereszkowa
Polly Baldwin
Nancy Baldwin
Claudia Fitzpatrick
Raphael Poussin
Brennus Lancaster
28 posters

Strona 5 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Obserwatorium

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 17:55

First topic message reminder :

Obserwatorium znajdujące się na szczycie wieży. Wyposażone w teleskopy, lunety a także niezbędne przedmioty do obserwacji i opisu sfer niebieskich.
Odbywa się tutaj część praktyczna zajęć z astronomii.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Czw 03 Kwi 2014, 23:48

- Raffles, przestań być takim gburem - Sarknęła trącając jego stopę czubkiem buta. Z pewnością, gdzieś głębiej krył się normalny chłopak, który miał do powiedzenia więcej niż dwa zdania na krzyż, a uśmiech na jego twarzy pojawiał się częściej niż raz do roku. Przynajmniej w to pragnęła wierzyć Lena. Widząc jak szamocze się, szukając czegoś w kieszeniach, zmarszczyła ciemne brwi w geście zapytania.
- Powiedz proszę, że to nie jest mugolskie zielsko, bo strzelę Ci z Drętwoty - Jej ciemne usta wygięły się w pogardliwym grymasie. Gardziła jawnie mugolskimi używkami (tę jedną sesję z Miszą wykreślamy) uważając je za zbyt proste w działaniu i dziecinne.
- Fan grządek? Oszalałeś?! - Podniosła głos, wyraźnie poruszona. - Nawet w tej szkole nie ma ludzi nudnych do tego stopnia, by parali się zielarstwem. - Zmarszczyła nos, gdy tylko wyczuła kwaśnawą woń, drażniącą nos.
- Czy to chociaż ma jakiekolwiek walory smakowe? Jakieś nadzwyczajne działanie? Ten przeobrzydliwy zapach jest nie do zniesienia. - Sceptyczne spojrzenie czarnych jak smoła oczu dawało jawną odpowiedź na jego pytanie. Musiał ją przekonać.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Peter Raffles Pią 04 Kwi 2014, 01:39

Spojrzał na nią spod byka, kiedy tak bezceremonialnie kopnęła go w buta. Nie był przyzwyczajony do tego, by ktokolwiek bezkarnie mógł go trącać, może Rien, czasem, jak się napiją. Ale zwykle między Rafflesem a światem zewnętrznym wytwarzała się niewidzialna bariera. I korzystały na tym obie strony - on nie był niepokojony narzucaniem się pospolitych miernot, a pospolite miernoty nie narażały się na bliższe spotkanie z różdżką Rafflesa.
- Nie jestem gburem. Jestem oszczędnie rozemocjonowany. - Odparł kąśliwie, wzdychając ciężko nad jej próbami zamienienia go w wesołego chłopaczka.
Nie spodziewał się, że na widok tak cennego skarbu Gregorovic zacznie grozić mu czarami i oskrażać o palenie czegokolwiek mugolskiego pochodzenia.
- Zwariowałaś? Czegokolwiek, co leżało koło jakiegoś zaplutego niemagicznego, różdżką przez szmatę bym nie dotknął. - Pogarda w jego głosie była aż dojmująca. - To dyptam, suszony w specjalnych warunkach. Najlepszy sort.
Wytłumaczył jej to z nutką dumy, gdyż towar nie był zbyt łatwo dostępny. Głównie dlatego, że diabelnie trudno było wysuszyć dyptam na tyle, by się nie pokurczył i nie pozwijał w nienadające się do użycia ruloniki.
- Wyostrza myślenie, i pozwala... widzieć magię. Jeśli się odpowiednio dużo spali. - Wyglądało na to, że poziom odpowiednio dużej ilości spalonego dyptamu Raffles już dawno ma za sobą. - Ten strzępek, który mi został, to właściwe może tylko pomóc w poukładaniu myśli, może w wykrystalizowaniu się jakiegoś dobrego planu, ale nic więcej. Chcesz, czy nie? Nie jestem przyzwyczajony do dzielenia się tym, więc bez cyrków.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Pią 04 Kwi 2014, 02:32

Gdy tylko usłyszała słowa Raffles'a wzniosła oczy ku pogrążonemu w ciemnościach niebu. Spomiędzy jej ust wydało się pełne bezradności, krótkie westchnienie, mające za zadanie oddawać przepełniające ją emocje.  
- Jesteś. - Pokiwała przy tym głową, dla utwierdzenia siebie i jego w tych słowach. Gregorovic nigdy nie była słoneczkiem, lecz do całkowitych ponuraków też nie sposób było ją podpiąć. W porównaniu do Petera Raffles'a.
Lenę ucieszyło niezmiernie, że owe zielsko było wyrobem całkowicie magicznym, nie zawierającym nawet krzty plugawego mugolactwa.
- Wybacz, po prostu cierpię na awersję do kretynów pałętających się z mugolskimi używkami po zamku. - Wytłumaczyła prędko, wlepiając czarne ślepia w tajemniczy rulonik. No nic Gregorovic, raz kozie śmierć. Gdyby to ktoś inny zaproponował jej wypróbowanie wynalazku, z całą pewnością by odmówiła. Jednakowoż w przypadku, gdy to Raffles we własnej osobie proponuje jej taki występek, nie mogłaby powiedzieć "nie".
- No dobra już dobra, nie unoś się tak. - Lewy kącik jej ust delikatnie uniósł się ku górze, kiedy wsunęła skręta pomiędzy wargi. Choć z początku dym zdawał się być zbyt kwaśnawy, duszący, Gregorovic przetrwała tę niemiłą chwilę bez zająknięcia. Kilka kolejnych buchów wprowadziło ją w miły stan wewnętrznego spokoju. Czy aby na tym skończy się efekt działania jakże magicznego dyptamu? Gregorovic wysunęła dłoń ze skrętem w stronę Raffles'a obdarzywszy go przy tym nieodgadnionym spojrzeniem.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Peter Raffles Pią 04 Kwi 2014, 04:19

- Zdziwiłabyś się, jak wielu jest w Hogwarcie niepełnosprytnych hodowców roślinek. Zwykle załatwiam takie rzeczy w Hogsmeade, ale wśród tych wszystkich przygłupów ze szkoły naprawdę nie brakuje takich, co mają, kurwa, rękawice ogrodowe zamiast różdżek.
Przechwycił podawanego przez Gregorovic skręta i zaciągnął się zdrowo, nadmiar żaru strzepując do słoika z mini-ogniskiem. Kolorowe płomienie zamigotały wesoło.
Oddał jej dopiero po paru głębszych wdechach, czując, jak znów wszystko staje się odrobinę ostrzejsze i łatwiejsze do poukładania.
- Nie oczekuj niczego spektakularnego. Po prostu umysł jest jakby... fabrycznie poukładany, otwarty, kreatywny. To taki pierwszy krok. Potem, wraz z ilością dyptamu, wzrasta wrażliwość magiczna... Widzisz zaklęcia, które rzucono na zwykłe obiekty, magia się mieni... Genialna sprawa, widać też, kto ma więcej mocy, która ręka jest czarowładna... W Hogwarcie oszaleć można od ilości magii, jaką pokolenia rzucały na te mury. Ale widać też wyrwy, te z czasów Bitwy. Uszkodzone powłoki ochronne, szwankujące siatki antymugolskie...
Kiedy Raffles mówił o magii, coś się w nim zmieniało. Może to oczy, błyszczące żywiej, rozszerzone pod wpływem drażniącego dymu... Może głos, nieco głębszy, dużo poważniejszy niż jego zwykłe, marudne warknięcia... A może coś w postawie - zdezelowany i znudzony uczniak zamienił się w młodego, świadomego czarodzieja, który miał może jakieś... pasje?
Ten stan Lena mogła porównać tylko z ich zimowym pobytem w Gospodzie pod Świńskim Łbem, kiedy Raffles przygotował rytuał wysysania mocy z różdżki Sochy. Wtedy też był taki... dziwny, nieswój, niecodziennie zaangażowany.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 13 Kwi 2014, 15:33

- Ku chwale Ozyrysa nie dane było mi ich spotkać. Mogłoby być naprawdę nieciekawe. - Westchnęła ciężko, spoglądając na Raffles'a spod przymrużonych rzęs. Magiczne zielsko nie pachniało już tak okropnie, a niebo zdawało się lekko pojasnieć. Dostrzegłszy grymas jawnego zainteresowania wymalowanego na bladej twarzy Ślizgona, Lena skupiła sie na jego slowach. Póki co nie dane było jej widzieć tak spektakularnych oznak magii, towarzyszyło jej jedynie miłe uczucie, taka jakby pewność, że w owym stanie poradziła by sobie z każdym możliwym zaklęciem.
- Często go używasz? - Zapytała mimochodem, zaciągając sie kolejny raz. Zastanawiało ją to, czy z każdym kolejnym razem trzeba wypalić więcej, tak jakby to było z innymi używkami.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Peter Raffles Pon 14 Kwi 2014, 21:48

- A ty co, przeszłaś na wiarę w starożytnych magów? - Spojrzał na nią z ukosa, ponownie wdychając do płuc dyptamową mieszankę. Skręciuch widocznie się skurczył, zostało im już niewiele chwil podlanych tą specyficzną, magiczną wrażliwością.
Oddał jej samą końcówkę i wstał, przeciągając się leniwie. Z końca różdżki Ślizgona wydostało się kilka drobnych, zielonych iskier, jakby ta zdawała się zdradzać gotowość do współpracy. Ten uśmiechnął się zjadliwie, popatrując na swoje drewienko, obracając je między palcami...
- Czasem. - Odparł zdawkowo, strzelając kośćmi karku. - Nogi włażą mi w dupę. Pora stąd spadać.
Przesunął spojrzeniem po zgromadzonych teleskopach i uniósł brew, co nadało mu nieco buńczucznego wyglądu. Wycelował w najbliższy z nich.
- Confundus. - Podszedł, zajrzał przez teleskop i uśmiechnął się paskudnie. Po chwili podobnie poczynił sobie i z resztą urządzeń do badania nieba. Teraz, gdy spojrzy w nie przeciętny entuzjasta astronomii, wskażą mu zupełnie inne gwiazdy, o zupełnie innej porze i z zupełnie innej części nieba. Ot, psikus.
- Idziesz? - Mruknął, gdy już dostatecznie nasycił się faktem robienia innym na złość i podszedł do schodków wiodących w dół wieży. - Jest pełnia, więc lepiej nie szlajaj się sama.
Och, czy to była troska?
W każdym razie - poszli sobie. W końcu.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brennus Lancaster Sro 30 Lip 2014, 11:50

Klasa została odkurzona i przygotowana na przybycie uczniów w nowym roku szkolnym.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Leanne Chatier Czw 16 Paź 2014, 23:17

Lea uwielbiała niebo nocą. I nie wiązało się to wcale z romantycznym uosobieniem, bowiem do ckliwych osób nie należała. Nie była wielkim znawcą galaktyk, gwiazdozbiorów czy planet. Czystą przyjemność sprawiało jej jednak bezwiedne wpatrywanie się w mrugające na niebie, mleczno-białe punkciki. Francuzka siedziała na jednej z drewnianych ław, a nogi odziane w proste, czarne pantofle założyła o oparcie krzesła. Jak to bywało zwykle, miała na sobie sukienkę sięgającą niemal kolana (och te kilka centymetrów perfekcyjnie eksponowało zgrabność nóg), której kolor przywodził na myśl angielskie wrzosowiska jesienią. Pomimo późnej pory - nie było zimno, dlatego też, Francuzka nie musiała dygotać z zimna, obejmując się ramionami. Siedziała wygodnie, a tuż obok bladej dłoni podpartej o blat leżało mahoniowe drewienko. Pistacjowo zielone spojrzenie Gryfonki, skierowane było w stronę upstrzonego maleńkimi punkcikami, granatowo-czarnego firmamentu. Mogło się zdawać, że dziewczę wyczekuje pojawienia się kogoś. Reagowała niemal na każdy szmer, szelest wiatru, nie mogąc się doczekać, aż samotne chwile będą miały się ku końcowi.
Leanne Chatier
Leanne Chatier
Klasa VII


Urodziny : 19/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Le Havre, Francja
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t762-skrytka-pocztowa-leanne-c

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Femke van Rijn Czw 23 Paź 2014, 18:30

Femme była skrytą fanką zajęć z astronomii. Lubiła patrzeć w niebo i szukać w nim odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Oczywiście było to ściśle połączone z jej duszą artystki. Wolałaby duszę sportowca. Jak Sanne. Miałaby wtedy umięśniony brzuch i muskularne łydki. Zamiast tego jej brzuch był zwyczajnie płaski, a łydki nie wyróżniały się niczym szczególnym spośród innych damskich łydek. Miała tylko sprawny nadgarstek który regularnie trenowała poprzez szkicowanie wszystkiego co popadnie i dzięki przesuwaniu smyczka po strunach swoich skrzypiec. Tylko tyle i nic więcej. Dzisiejszego wieczoru szła jednak po schodkach prowadzących do obserwatorium z czystym płótnem pod pachą i torbą wypełnioną przeróżnymi farbami i sztalugą. Nie spodziewała się spotkać tutaj kogokolwiek. Na widok znajomej Gryfonki uśmiechnęła się jednak ciepło.
- Cześć, Chatier - rzuciła lekko zostawiając swoje graty i zajmując miejsce obok dziewczyny w podobnej pozie. Tyle, że zamiast prostych czarnych pantofli miała swoje martensy z motywem kolorowych kwiatuszków i zamiast spódniczki miała spodnie z wysokim stanem i Krukoński sweter.
- Też lubisz się pogapić? - cóż za wysublimowane słownictwo godne prawdziwej damy! Szkoda tylko, że Van Rijn nie była damą.
Femke van Rijn
Femke van Rijn
Klasa VII


Urodziny : 27/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Amsterdam, Holandia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Leanne Chatier Sob 25 Paź 2014, 13:59

Wyraz szeroko pojętego zadowolenia przemknął przez twarz Francuzki, gdy ujrzała zbliżającą się ku niej pannę van Rjin. Gdyby ją teraz zapytano, czy to jej oczekiwała, prawdopodobnie nie śmiałaby zaprzeczyć. Ostatnio często ją tutaj spotykała, choć niekoniecznie celowo. Dzisiaj nie była pewna co do swoich intencji, z jednej strony pożądała towarzystwa jakiekolwiek rozumującej istoty żywej, lecz z drugiej widok Femke ucieszył ją bardziej, niż rozradowałby ją widok większości Hogwardczyków.
Leanne splotła nogi w kostkach, szmaragdowozielonym spojrzeniem lustrując Holenderkę. We wzroku Gryfonki nie było jednak ani krzty oceniającego, typowo francuskiego, aroganckiego tonu. Zielona głębia wyrażała jedynie ciekawość i ekscytację. Francuzka przesunęła się odrobinę w lewo, by zrobić miejsce koleżance. Bladą dłonią chwyciła różdżkę, układając ją chwilę później na kolanach.
- Cześć. - Przywitała Femke szerokim uśmiechem. Jej uwadze nie uszedł ekwipunek Krukonki. Często spotykała ją w pracowni artystycznej, gdzie sama spędzała sporo swojego wolnego czasu, delektując się aromatycznym oparem terpentyny.
- Uwielbiam moment, w którym uświadamiam sobie, jak małą, nieznaczącą cząstką świata jestem. - Rzekła tonem pełnym rozmarzenia, a wzrok przeniosła na gwiazdy.
- Trochę kiepsko tu chyba malować. Musiałabyś się obstawić sporą ilością świec, żeby móc dobrze rozróżnić kolory. - Zmarszczyła lekko nos, powracając spojrzeniem do Holenderki. - Nie cierpię, kiedy następnego dnia okazuje się, że błękitowi nieba bliżej do turkusu. - Uśmiechnęła się znowu, palcami stukając o drewniany blat ławy.
Leanne Chatier
Leanne Chatier
Klasa VII


Urodziny : 19/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Le Havre, Francja
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t762-skrytka-pocztowa-leanne-c

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Femke van Rijn Sob 25 Paź 2014, 18:53

Słysząc odpowiedź Gryfonki sama uniosła nieco wyżej podbródek wpatrując się w niebo.
- Każdy jest znaczący - odparła natychmiast. Wieczna optymistka. Dziecię kwiatów. Szeroki uśmiech który rozświetlił jej drobną twarzyczkę mógł jedynie upewnić blondynkę, że ona naprawdę tak myśli. Naprawdę idealizowała do tego stopnia otaczającą ją rzeczywistość. Może dlatego, że nigdy nie zaznała brutalności tego świata? Kochana córeczka swoich rodziców, lubiana przez nauczycieli, zaskakująco dobrze tolerowana przez rówieśników. Świat jest piękny! Przynajmniej dla Van Rijn i nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić.
- Dla mnie nie ma kiepskich miejsc do malowania - wyszczerzyła się jeszcze bardziej wzruszając przy tym delikatnie ramionami. Nie przejmowała się tym aż tak bardzo. Nie potrzebowała wspaniałego oświetlenia, bo robiła to dla samej frajdy malowania. Efekt nigdy ją nie zachwycał, chociaż Sanne wciąż powtarzała, że ma wielki talent i że jest najlepsza. Tak naprawdę bardziej fascynował ją cały proces twórczy. Tworzyła dla samego tworzenia, nie po to aby coś stworzyć.
- To dla mnie bez znaczenia, słoneczko - rzuciła lekkim tonem posyłając jej ciepły uśmiech po czym wstała aby rozłożyć płótno na sztaludze wyciągniętej z torby, akrylowe farbki i starą koszulę w której zwykła malować nie narażając się na ewentualne straty. Wyciągnęła jeszcze dwie świece które zapaliła cicho wypowiedzianym zaklęciem i uśmiechnęła się ciepło do Leannie.
- Lea... - zaczęła cicho aby zaraz przerwać i ułożyć wszystkie niesforne myśli w głowie. Westchnęła cicho po czym przeniosła spojrzenie na jej tęczówki.
- Zapozowałabyś do aktu? - zapytała cicho przechylając nieco głowę.
Femke van Rijn
Femke van Rijn
Klasa VII


Urodziny : 27/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Amsterdam, Holandia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Leanne Chatier Wto 28 Paź 2014, 21:30

Szeroki uśmiech spowił bladą twarz Francuzki. Usta w kolorze dorodnych malin wykrzywiały się nad wyraz chętnie w radosnym grymasie, czyżby to za sprawą Holenderki? Chatier doskonale wiedziała co ma na myśli jej towarzyszka. Jej samej choć, skłaniającej się ku bardziej racjonalnemu poglądowi, doskonale znajoma była owa postawa. Nie zawsze zgadzała się ona z myślami Gryfonki, jednak ta, pomimo sprzeczności względem jej zdania, nie wpływała w na relacje negatywnie.
- To te Beauxbatonskie nawyki. Chyba już się tego nie pozbędę. Przynajmniej tych dotyczących malarstwa. - Przyznała, przypominając sobie lekcje Artystycznego Usposobienia. Wręcz za nimi przepadała, choć na samym początku wszystkie zasady zdawały się wyjątkowo nużące. - Jak to dobrze, że pozostałych dobrych manier wyzbyłam się na dobre. - Dodała, marszcząc jasne brwi. Obserwowała poczynania Krukonki z jawnym zainteresowaniem igrącym w trawiastych, dużych oczach.
- Aktu? Na Merlina. - Rozchyliła usta ze zdziwienia, nogi opuszczając na posadzkę. - Tutaj, teraz? Jasne! - Szeroki uśmiech znów zagościł na jej twarzy. Dziewczyna chwyciła wykonaną z drzewa różanego różdżkę w celu rzucenia kilku zaklęć ochronnych, które pozwoliłyby im na zyskanie względnego spokoju. Nie chodziło o to, że Lea wstydziła się swojego ciała. Będąc Francuzką nabyła tę umiejętność absolutnego akceptowania siebie. Niemiło byłoby jednak spotkać się z którymś z profesorów, znajdując się w takowej sytuacji.
Kiedy dziewczynie udało się zabezpieczyć znajdujący się wokół nich obszar, Lea sprawnym ruchem rozpięła sukienkę, pozwalając opaść na ziemię szeleszczącemu materiałowi. Blada skóra kontrastowała z półmrokiem, a pomarańczowe płomienie świec nadawały jej skórze złocistej poświaty. Leanne zerknęła w stronę Femke, by upewnić się, że się nie rozmyśliła. Koronkowa, burgundowa bielizna również nie na długo zdobiła smukłe ciało Gryfonki. Opadła chwilę później na stosik, który zdążyła utworzyć sukienka i buty.
Blondynka, bez większego skrępowania oparła się biodrem o blat ławy, dłonie układając po przeciwległych jej końcach.
- Tak dobrze? - Spytała, posyłając Krukonce filuterny uśmiech. Jeżeli Femke pragnęła sprawdzać granice Chatier, to długo mogłaby się tak bawić, bardzo długo.
Jasne włosy owinęły się dookoła ramion jedynie krańcami muskając blade, nieśmiale zarysowane w półmroku, dwa półksiężyce. Rzeczywiście nie miała zbyt wielu powodów do wstydu.
Leanne Chatier
Leanne Chatier
Klasa VII


Urodziny : 19/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Le Havre, Francja
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t762-skrytka-pocztowa-leanne-c

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Sob 24 Sty 2015, 11:27

Jak się spodziewał, całą noc przewracał się z boku na bok, budząc się co chwila i próbując odgonić widok rudowłosej Leslie błądzący mu ciągle pod powiekami. Ranek również nie należał do najprzyjemniejszych, gdyż naszego Włocha najzwyczajniej w świecie dręczyły wyrzuty sumienia. Nawet przez sekundę zaświtała mu w głowie myśl, by polecieć do Moniki i wyznać jej prawdę! Na szczęście ten atak bezmyślnej głupoty szybko mu przeszedł.
Większość dnia wylegiwał się na kanapie w pokoju wspólnym, usiłując przeczytać książkę, ale nawet na tym nie mógł się skupić. Swoją drogą zaczęło go zastanawiać, gdzie znowu podziała się jego dziewczyna. Nawet pod wpływem impulsu udał się do biblioteki, ale i tam jej nie było. Zrezygnowany postanowił zrobić sobie mały spacer na wieżę astronomiczną, to miejsce jakoś tak zawsze dobroczynnie na niego wpływało i pozwalało myślom przepływać o wiele swobodniej.
Kiedy już był na miejscu, z nostalgią oparł się o jeden z pokaźnych teleskopów i tradycyjnie zapalił papierosa. Nie był dzisiaj w zbyt dobrym nastroju, oj nie.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 25 Sty 2015, 16:37

Zażegnawszy ogromy kryzys, jaki w ostatnim czasie przechodziła, Lena wyściubiła nos zza dormitoryjnych drzwi. Powrót Miszy do Hogwartu, a raczej jego pojawienie się w zamian jakiejś dziewuchy z Durmstrangu, której twarz zmasakrowała smocza ospa, był głównym winowajcą rażących zmian w zachowaniu Ślizgonki. Widać je było jednak tylko wtedy, gdy swym towarzystwem miała ochotę kogokolwiek zaszczycić, ale nie oszukujmy się, nie miała tego w zamiarze wcale a wcale.
Wróciwszy do bardziej pierwotnej, bardziej jadowitej wersji siebie, mogła bez obaw opuścić przytulne ściany dormitorium. Celem krótkiej podróży stać się miało jedno z jej ulubionych miejsc, szkolne obserwatorium. Krótka spódniczka lekko falująca na wietrze, odsłaniała fragment różowo-czerwonej blizny komunikując jasno postronnemu obserwatorowi, z jakim typem człowieka ma do czynienia. Bystre spojrzenie onyksowych oczu prędko dostrzegło znajomą twarz. Kąciki ust Rosjanki drgnęły, jakby jej usta miały zaraz wygiąć się z uśmiechu. Próżno jednak było go wyczekiwać. Srebrnowłosa zbliżyła się doń, wwiercając weń czarne spojrzenie. Wsparłszy się biodrami o metalową barierkę, ułożyła dłonie po obu jej stronach.
- To co, skaczemy? - Ciemne brwi uniosły się do góry, a na pomalowanych ciemnoczerwona szminką ustach wymalował się filuterny uśmiech.
- Tylko nie mów, że znowu się mazgaisz przez Kruger, bo emocjonalnie tego nie zniosę. - Rzekła, dostrzegłszy grymas widniejący na twarzy Brandona.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Nie 25 Sty 2015, 17:05

Do jego uszu dobiegły odgłosy kroków, ale nie odwrócił się, żeby sprawdzić, kto za chwilę się tu zjawi. Wolał poczekać na tę niespodziankę, dopóki nie stanęła tuż obok.
Od razu rozpoznał szczupły zarys sylwetki znajomego dziewczęcia. Nie spodziewał się tego, że będzie dane im jeszcze kiedykolwiek ze sobą porozmawiać na osobności, ale jak widać los był bardzo przewrotny i nader łaskawy.
- Można skoczyć, razem raźniej - odrzekł tak pogodnym tonem, na jaki go w tej chwili było stać. Czyli raczej marna imitacja wesołości wydobyła się z jego strun głosowych. Zlustrował panienkę Gregorovic uważnym spojrzeniem, jak zwykle pozbawionym emocji. W duchu przyznał, że dziewczyna wyjątkowo obiecująco prezentuje się w tych swoich króciutkich spódniczkach. Może to i dobrze, że mógł sobie ot tak przywdziewać maski, bo nie byłby szczęśliwy, gdyby teraz na jego buźce wymalował się pełen podziwu wyraz. A tak to swoje zboczone spostrzeżenia mógł bezkarnie zachowywać tylko i wyłącznie dla siebie.
Wzmianka o Monice mimowolnie go rozbawiła. Zaśmiał się głośno, całkowicie rozbrojony.
- Nie, tym razem nie o nią chodzi. Poza tym nie wybaczyłbym sobie, gdybyś zaprzepaściła sobie swoje emocjonalne zdrowie. - Westchnął ciężko, po czym wyciągnął w jej kierunku paczkę fajek. - Częstuj się.
Sam odpalił kolejnego, tradycyjnie. Bywały dni, kiedy nie kopcił w ogóle, ale kiedy już zdarzało mu się popadać w stan pełen zadumy, wypalał jednego za drugim. Cóż, taka karma.
- Ja się chyba nie nadaję do związków - burknął pod nosem, opierając się plecami o teleskop, będąc teraz zwróconym dokładnie w kierunku Leny. Nie wiedział, dlaczego akurat jej to powiedział, ale miał wrażenie, że właśnie ona go zrozumie. W sumie to nawet nie wiedział, czy Lena zdaje sobie sprawę z tego, że kolejny raz z Krugerówną do siebie wrócili, ale podejrzewał, że akurat Ślizgoni są już dobrze poinformowani.
Z jednej strony kochał Monikę, ale z drugiej... Ech. Leslie. No, wiadomo.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 25 Sty 2015, 18:00

- Mój brat płakałby ze szczęścia. Widziałeś już tego degenerata? Boję się wychodzić, bo usta mimochodem układają mi się do Cruciatusa gdy dostrzegam na horyzoncie ten pusty łeb. - Parsknęła ze złością, poprawiając srebrny pierścionek z czarnym oczkiem zsuwający się z palca.
- Widzę, że oboje mamy wspaniały humor, co? - Brew dziewczęcia powędrowała ku górze, kiedy spojrzenie Brandona bacznie zlustrowało jej nieprzesadnie odziane nogi. Mogła się jedynie domyślać, co przeszło mu przez myśl, a to i tak ze słabym przybliżeniem.
- Mam nadzieję, bo według wieści głoszonych w dormitorium znowu dałeś się zrobić rogaczem - Westchnęła ciężko - Moje zdrowie emocjonalne to przy tym nic. To znaczy jak tylko zamorduję swojego brata, to będę szczęśliwa. - Uśmiechnęła się głupkowato na myśl o krwi wysączającej się powolnie z ciała tego degenerata. Po papierosa sięgnęła z pewnym zastanowieniem. Sporo już minęło czasu od kiedy ostatni raz sięgnęła po tę mugolską używkę.
- Drogi Brandonie, jako ekspert w tejże dziedzinie śmiem jedynie stwierdzić, że po prostu wybierasz złe kandydatki. - Wzruszyła chudymi ramionami, z lubością wdychając dym tytoniowy.
- Czy ty właściwie byłeś z kimś kiedyś tak długo jak z Moniką? Przypomina mi się jedynie jakaś blondyneczka, ale i to chyba nie za długo trwało, co? - Spytała z zainteresowaniem, bardziej siadając, niż opierając się o barierkę. Ryzyko upadku z około sześćdziesięciu metrów gwałtownie wzrosło, jednak nie przejęło to zupełnie Gregorovic, która siedząc na cienkiej barierce z zadowoleniem paliła papierosa, racząc się przy tym miłym towarzystwem.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Nie 25 Sty 2015, 22:39

Nie dał tego po sobie poznać, ale wzmianka o rogaczu troszeczkę go ubodła... W sumie powinien już przyzwyczaić się do tego określenia, ale gdy padło ono z ust Leny, poczuł się nieco dziwnie. Inaczej jest, kiedy facet świadomie wybacza komuś mimo oczywistego faktu zdrady, a inaczej zaś, kiedy ktoś trzeci dobitnie stawia przed nim sprawę. Tia, był z niego rogacz, a jakże. Ale czyż nie wybaczył jej, bo sam niejedno miał za uszami?
- Cóż począć, taki mój los. - Wzruszył ramionami, teraz już pozwalając swojej gębie przywdziać strapiony wyraz. - Powiedzmy, że zawsze żywiłem nadzieję, że będę dla niej tym jedynym. Podobno jestem, ale kto wie.
Podejrzewał, iż Gregorovic sama dobrze wie, jak to jest ubiegać się o czyjeś względy bez większego skutku. Ona miała jeszcze o tyle gorzej, że Raffles w ogóle nie okazywał swojego zainteresowania i miał kompletnie gdzieś jej zaloty. A Moniś przynajmniej od czasu do czasu usilnie ubiegała o jego względy. Nie chciał jednak psuć Lenie nastroju wzmiankami o wrednym synalku barmana z Świńskiego Łba, toteż nie poruszył w ogóle tego grząskiego tematu.
- Aż tak nienawidzisz swojego brata? - Uniósł brwi nieco zdziwiony jej wrogością. Prawdę powiedziawszy nie miał pojęcia, jakież to relacje panują między Leną a Miszą. Coś tam kiedyś obiło mu się o uszy, ale nigdy zbytnio nie zagłębiał się w temat.
Posłał jej sceptyczny uśmiech i jedynie bezradnie machnął wolną ręką na wzmiankę o źle dobieranych kobietach. Taki był już jego marny los. Podczas jego błyskotliwej kariery w Hogwarcie zabiegał o względy wielu dziewcząt, ale z żadną nie wychodziło tak jak wychodzić powinno.
- Ta blondyneczka to Nanette - odrzekł po krótkiej chwili milczenia i zamyślił się na chwilę. Tia... Była urocza, to fakt. I z pewnością wyjątkowa. - Spotykaliśmy się przez jakiś czas, ale schrzaniłem. Potem pojawiła się Monika i zostawiłem ją na lodzie. Nie zasłużyła na to. Ale wiesz jak jest, pewnych rzeczy w życiu nie można naprawić. - Gdy przemawiał, mówił spokojnie, bez zbędnych emocji. Owszem, czasami zdarzało mu się myślami wracać do Puchonki, lecz już dawno temu postanowił sobie, że da dziewczynie święty spokój. Zbyt wiele nerwów napsuł temu nad wyraz wrażliwemu dziewczęciu, ażeby ponownie wkraczać z buciorami w jej życie.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 25 Sty 2015, 23:21

Onyksowe oczęta bacznie obserwowały postać Włocha. Wydawał się jej jeszcze smutniejszy, bardziej przybity niż przy ostatnim spotkaniu, a przecież to wtedy znajdował się w gorszej sytuacji, jeżeli rozchodzi się o stosunki z panną Kruger.
- Powinieneś sobie dać spokój, serio. - Zaczęła, między zaciągnięciem się papierosem. - Albo przynajmniej dać sobie na wstrzymanie na chwilę. Taki mały odwyk, czy coś. Sprawdź czy naprawdę jej zależy. - Ciężko westchnęła - Spróbuj poznać kogoś innego. Świat się nie kręci przecież w okół jednej Kruger. - Rzekła ciszej, chwilę później, w myślach powtarzając tę samą mądrość, jednak wygłaszaną pod adresem kogoś innego. Po ostatnim spotkaniu w Gospodzie tlące się w kącie resztki złudnej nadziei zostały brutalnie zdeptana i zgaszone do cna. Prawdopodobnie miała na to wpływ jej wcześniejsza rozmowa z Brandonem, a później z Cassidy, która zasiała ziarno niepokoju w młodzieńczym sercu Rosjanki.
- Nienawidzę idiotów, a do tego gatunku on z całą pewnością się zalicza. - Westchnęła bezradnie przechylając się nieco za barierkę by wyrzucić filtr po papierosie. Całe szczęście, że w porę, drugą ręką złapała się poręczy, bo mogłaby odbywać właśnie najpiękniejszy i najtragiczniejszy lot jej życia.
- W sumie sama Ci ślę takie złote rady, a to od siebie powinnam zacząć z ich zastosowaniem. - Mruknęła, wlepiając weń czarne tęczówki. - Myślisz, że w Gryffindorze są jeszcze bardziej ułomni emocjonalnie? - Zmarszczyła nos, jakby poczuła jakiś wyjątkowo nieprzyjemny zapach.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Nie 25 Sty 2015, 23:39

Sprawdzić, czy Monice zależy? W sumie nie najgłupsza myśl... Ale czy już przypadkiem podświadomie nie próbował tego sprawdzać dobrych parę razy? Na przykład wtedy, gdy zostawił ją samą w Londynie, a ona i tak do niego wróciła. Albo teraz na błoniach, kiedy wręcz błagała go o jeszcze jedną szansę. Przeciętny widz patrzący na ten cały cyrk z boku mógłby stwierdzić, że Niemka faktycznie straciła dla niego głowę. Z drugiej zaś strony, gdyby ten sam widz przyjrzał się jej "skokom w bok", śmiało mógłby dojść do wniosku, że jego ukochana ma nie po kolei w tej pięknej główce albo po prostu wygodniej jej jest mieć stałego frajera i jednocześnie zaspokajać swe żądze z innymi. Tak, normalny człowiek właśnie tak by to wszystko zinterpretował i po prostu by sobie odszedł. Ale Włoch jakoś uparcie tkwił przy Monice. Cholera wie, dlaczego.
- Masz rację. Co więcej mogę ci powiedzieć. - Wypuścił powietrze ze świstem, błądząc szarymi ślepiami gdzieś po horyzoncie. Znów przez głowę przemknęła mu Leslie. Ten rudy powód zdecydowanie wszystko pokomplikował. Dopóki nie zaczął się dobierać do swojej kuzynki, sprawa z Krugerówną przynajmniej powierzchownie była załatwiona.
Gdy przed oczami śmignął mu ruch ręki Leny wyrzucającej peta, sekundę później poczuł skurcz w żołądku i ekspresowo rzucił się w jej kierunku, prędko łapiąc ją za ramię. Na szczęście (a może niestety) interwencja okazała się zbędna, gdyż Ślizgonka zdołała złapać się barierki. Tayth zaś odetchnął z ulgą i puścił dziewczynę, żeby przypadkiem nie pomyślała sobie, że próbuje ją w jakiś tandetny sposób poderwać. Nie dzisiaj...
- Jeszcze tego brakowało, żeby mnie zamknęli w Azkabanie za zrzucenie cię z wieży. - Wyszczerzył do niej zęby i wrócił z powrotem na zajmowane od dłuższego czasu miejsce przy teleskopie.
- Gryfoni to cioty. Więc kwestia ich ułomności nie podlega dyskusji - odrzekł zdawkowym tonem. W zasadzie nie pałał jakąś wybitną nienawiścią do czerwonych buraczków, aczkolwiek po prostu nie przepadał za nimi dla zasady.
- Ktoś taki jak Raffles zapada w pamięć, więc w sumie nie dziwię ci się, że tyle czasu nie możesz się z tym uporać. Ale zasługujesz na o wiele lepszego faceta. - Spojrzał w jej czarne oczy, jakoby dając jej do zrozumienia, że podobnie jak on, powinna zresetować konto i spróbować szczęścia u boku kogoś zupełnie innego.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Pon 26 Sty 2015, 00:33

Lena teoretycznie raz już sprawdziła czy Rafflesowi zależy, jednak nie wyszło to do końca tak, jakby sobie tego życzyła. Chętnie spróbowałaby raz jeszcze gdyby nie obawa przed nazbyt emocjonalną reakcją ze strony Anglika. Tym właśnie różnił się Brandon od Raffles'a. Nie pozwalał by targały nim jedynie złość i gniew. Zdawał się posiadać obszerniejszy wachlarz uczuć wręcz sprzyjający do zawierania bliższych znajomości a nie do tego zniechęcający. Lena przecież mogła próbować wejść mu na głowę, drastycznie zamanifestować swoje uczucie, jednak podświadomie czuła, że przyniosłoby to zupełnie odwrotny skutek. Pozostało jej zatem życie w cieniu Księcia Ciemności i wyładowywanie emocji na młodszych i często słabszych osobnikach. Postronny obserwator uznawszy to za zupełnie żałosne, stwierdziłby, że nie ma dlań ani grama nadziei, dla Gregorovic jednak była to ostatnia deska ratunku chroniąca przed autodestrukcją, która i tak nieuchronnie ją czekała.
- Ależ jesteśmy żałośni. - Jęknęła, odgarniając z policzka srebrny kosmyk, jednocześnie spoglądając na Włocha. Kiedy ten prędko rzucił się ku niej w geście przerażenia, parsknęła śmiechem.
- Brandon, jestem kobietą niezależną, więc nie potrafiłabym spaść z wieży. To dla mnie zbyt rhomantyczne. - Westchnęła, opierając głowę o jego pierś w wyjątkowo teatralnym geście. - Zresztą za zabicie wydziedziczonej córeczki Gregoroviców dostałbyś worek galeonów, a nie dożywotkę w Azkabanie. Bycie wyrzutkiem ma swoje plusy. - Mruknęła, odsuwając się od Ślizgona. Kiedy ten zaproponował wyjątkowo racjonalne i sensowne wyjście z sytuacji, kąciki ust Leny drgnęły, a na bladej twarzy Ślizgonki zaigrał uśmiech. Spojrzenie chłopaka zostało prędko podjęte, bez problemu odczytując jego znaczenie.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Wto 27 Sty 2015, 15:32

Gdy jej głowa spoczęła na jego klacie, zaśmiał się wesoło, spoglądając na nią z góry. Wiedział, że dziewczyna nie robi niczego na poważnie. To nie było w jej stylu, w jego zresztą też nie.
- Tylko jeden worek galeonów? No to słabo się cenisz - rzekł, wciąż spoglądając na nią z nikłym uśmiechem czającym się na jego twarzy. Humor zdołał już zdecydowanie mu się poprawić, od kiedy Lena pojawiła się w obserwatorium. Gdyby to Monika tutaj przyszła, raczej poczułby się jeszcze bardziej przygnębiony. Powód był zresztą oczywisty - Leslie. I coraz częstsze rozmyślania Brandosia na temat bardzo swawolnego prowadzania się Niemki. Cóż.
- Wiesz co mi się wydaje? Że to nie my jesteśmy żałośni. - Zrobił mądrą minę i przekrzywił głowę lekko, mając teraz minę kogoś głęboko rozważającego jakąś istotną prawidłowość. W sumie takie były fakty. To oni oboje biegali za ludźmi, którzy tak naprawdę nie dawali im szczęścia. Zamiast tego przyprawiali rogi, jak w przypadku Moniki, lub kompletnie olewali, jak panicz Raffles. Zarówno on jak i Lena zdecydowanie nie mieli szczęścia w miłości.
- Olej Rafflesa.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Wto 27 Sty 2015, 20:41

- To nie ja. To mój ojciec napisał mi tak w liście POŻEGNALNYM. - Zmarszczyła nos na myśl o tej podłej kreaturze, która jawiła się biologicznym ojczulkiem Gregorovic. Choć szczycił się wspaniałą formą fizyczną, charakter miał gorszy nawet od samej Rosjanki (a przynajmniej ona tak sądziła). Cholerny pracoholik, pozbawiony skłonności do głębszych uczuć, z całą pewnością miał wpływ na obecne usposobienie Leny względem innych osób. Nie chcąc jednak zbyt długo zaprzątać sobie głowy jego osobą (a co za tym idzie psuć humoru), podjęła kolejny, poruszony przez Włocha temat.
- Zdecydowanie masz rację, drogi Brandonie. Jakże by to przecież, żeby tak wspaniałe jednostki jak my mogły się w jakimkolwiek temacie mylić. - Westchnęła ciężko, odgarniając srebrzyste kosmyki z alabastrowego czoła.
- Jak ty olejesz Kruger. - Kąciki jej ust drgnęły w figlarnym grymasie, gdy posłała mu pełne powagi spojrzenie. Chwilę później znowu niebezpiecznie wychyliła się przez barierkę, tym razem trzymając ją oburącz.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Sro 28 Sty 2015, 09:23

Co za rodzinka... Włoch pokręcił jedynie głową zrezygnowany. Trochę było mu żal Leny, że trafiła na takich a nie innych rodziców. Jemu też często zdarzało się narzekać na brak uwagi ze strony wiecznie zapracowanych państwa Tayth, ale w gruncie rzeczy wcale nie było tak źle... Owszem, mogliby poświęcać mu trochę więcej uwagi (kiedy na rok opuścił Hogwart, w ogóle by się nie zorientowali, gdyby nie list od dyrektora), ale generalnie za dzieciaka nigdy nie brakowało mu miłości.
Wyczuł, że nie ma sensu kontynuować tego tematu, po cholerę ich nastroje miały znowu ulec pogorszeniu. Odpalił sobie kolejnego papierosa, opierając się plecami o barierkę obok Leny. Tym razem jednak nie próbował jej łapać ani przyciągać z powrotem. Skoro twierdziła, że jest zbyt niezależna, żeby zabić się skokiem z wieży, postanowił uwierzyć jej na słowo.
- To nie takie proste ją zostawić - odpowiedział cicho po dłuższej chwili milczenia. - Z Rafflesem masz o tyle łatwiej, że nigdy nie byliście razem. A co ja jej teraz powiem? "No wiesz, Moniś, nagle mi się odwidziało"?
Tak, Włoch miał cykora. Z jednej strony po tych kilku chwilach z Gregorovic zaczął brutalnie sobie uświadamiać, że tkwi w toksycznej relacji opierającej się tylko na tym, kto kogo więcej razy zdradzi i kto będzie bardziej wspaniałomyślny w ciągłym wybaczaniu. Jak na razie w pierwszej kategorii bezapelacyjnie zwyciężała Monika, w drugiej zaś to on miał złoty medal.
Drugą sprawą było to, że nadal coś do niej czuł. Nie wiedział tylko, czy to wciąż była miłość, czy już tylko przyzwyczajenie.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Lena Gregorovic Sro 28 Sty 2015, 23:19

Lena miała szczęście, że pomimo panującej dookoła jej rodziny, sztucznej sielanki, jej emocjonalność mieściła się w marnej łyżeczce do herbaty. W innym wypadku, mogłaby paść ofiarą jednej z popularnych ostatnio chorób psychicznych i resztę życia spędziłaby w miękkich ścianach Szpitala Św. Munga. A przecież i tak wydawała się z lekka sfiksowana. Dziewczyna ciężko westchnęła, obserwując jak Tayth-Wilson sięga po kolejnego papierosa. Musiała przyznać, że mdły, charakterystyczny zapach nie wzbudzał już weń ani grama przyjemności.
- Pieprzysz jak zwykle. - Odburknęła z miną znawcy. - Rzucacie się co pięć minut, ale kiedy przychodzi pora na poważne decyzje to ty tchórzysz. Krótka piłka, kochasz ją? - Podrapała się po nosie, wlepiając w sylwetkę chłopaka onyksowe oczy - Teoretycznie tak, ale sam wiesz jaki on jest. - Wzruszyła ramionami. - Traktuje ludzi jak zabawki i nie będzie zadowolony, kiedy nagle mi się odwidzi. Zielonego pojęcia nie mam do czego on może być skłonny. - Zamachała nogami, kierując wzrok na czubki butów.
- Głupia sprawa, tak w sumie, od kiedy jestem w bandzie, nawet nie zawracałam sobie głowy innymi facetami. - Jęknęła, odpychając się dłońmi od barierki.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Brandon Tayth Czw 29 Sty 2015, 14:41

Czy on ją kocha... No to Lena postawiła go pod ścianą. Przygryzł lekko dolną wargę, kompletnie skołowany tym, że nie ma pojęcia, co odpowiedzieć. Mimo wszystko trochę to go zaskoczyło. Prawda była taka, że jeśli człowiek choćby przez chwilę zastanawia się nad odpowiedzią, to po prostu miłość opuściła jego serce. Kiedy Monika prosiła go na błoniach o kolejną szansę, był przecież przeszczęśliwy i był absolutnie pewien, że właśnie tego chce. A teraz? Teraz po prostu zwątpił w to wszystko...
- Nie wiem - odburknął w końcu, choć równie dobrze mógłby odpowiedzieć "nie". Z jednej strony oczywiście na pewno nadal coś do niej czuł, może i nawet więcej niż coś. Ale była jeszcze ta nieszczęsna Leslie. I teraz, jak się okazuje po ich bardzo sugestywnej rozmowie, panna Gregorovic...
- Tia, Raffles może robić problemy. Taki pies ogrodnika. Ale fakt, jest nieobliczalny. - Westchnął ciężko, taksując ją spojrzeniem. - Jednak wydaje mi się, że akurat ty dałabyś sobie z nim radę.
Wychylił się za barierkę i wyrzucił peta, który poszybował w ciemną otchłań.
- Sieroty z nas i tyle. Trzeba w końcu będzie podjąć odpowiednią decyzję... Tylko kto pierwszy? - spojrzał jej głęboko w oczy. Szare patrzałki całkiem ładnie komponowałyby się z tymi onyksowymi tęczówkami.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Obserwatorium - Page 5 Empty Re: Obserwatorium

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach