Jezioro

+29
Elsa de la Vega
Maddox Overton
Leanne Chatier
Hannah Wilson
Genevieve White
Fèlix Lemaire
Wyatt Walker
Dymitr Milligan
Twyla Snow
Amandine Løvenskiold
Aiden Williams
Andrea Jeunesse
Blaise Harvin
Rika Shaft
Pierre Vauquer
Emily Bronte
Francesca Moretti
Brandon Tayth
Gabriel Griffiths
Florence Svensson
Penelope Gladstone
Christine Greengrass
Mistrz Gry
Serena Valerious
Malcolm McMillan
Suzanne Castellani
Vincent Cramer
Morwen Blodeuwedd
Konrad Moore
33 posters

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Jezioro - Page 3 Empty Jezioro

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 20:35

First topic message reminder :

Jezioro - Page 3 4577lakedistrict

W środku lasu znajduje się ukryte między drzewami jezioro. Znacznie mniejsze od zbiornika znajdującego się na terenie Hogwartu. Nieliczni śmiałkowie spróbowali w nim kąpieli, ale większość mieszkańców stroni od niego z daleka.
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down


Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Brandon Tayth Sro 24 Lip 2013, 23:24

Na początku wcale a wcale nie zauważył sunącej z naprzeciwka niewiasty. Pogrążony we własnych myślach, niespecjalnie interesował się otoczeniem. Zagubiony wzrok szarych oczu skupiał głównie na czubkach własnych butów, a jeśli już jego spojrzenie unosiło się nieco wyżej, miało wyraz iście niewidzący. Jego uwagę jednak przede ywszystkim zwrócił nasilający się szelest, niewątpliwie świadczący o tym, że nad jeziorem przebywa ktoś jeszcze. Odruchowo ręką sięgnął ku tylnej kieszeni, w celu sprawdzenia, czy różdżka i sztylet są na swoim miejscu, ale nie okazał się być aż takim idiotą, aby niespodziewanie wyciągać którąkolwiek z tych rzeczy. Naprzeciw niego, nadal jednak w sporek odległości, znajdowała się kobieta. Która niemal natychmiast zawróciła na pięcie na jego widok, co temperamentnego Włocha iście zaciekawiło.
Cholera, pewnie wyglądam jak skończony frajer...
W rzeczywistości panicz Tayth mógł co prawda przywodzić na myśl nieco zapuszczonego typa spod ciemnej gwiazdy, ale na pewno nie wyglądał na wrogo nastawionego bandytę. Z takim wizerunkiem skończył tuż po rozwodzie, choć wcale nie przyszło mu to łatwo. Bądź co bądź, każdy człowiek nosi znamiona czasów minionych.
- Ekhm... Proszę nie uciekać! - zawołał za nią prędko. Jakoś tak (pozostało mu to jeszcze za czasów Hogwartu) nie potrafił, albo nie chciał pozwolić na to, by owa dama odeszła bez słowa. Czysta ciekawość i chęć poznania kogoś nowego były częstymi elementami pojawiającymi się w codziennym egzystowaniu młodego Włocha. Kiedyś można by to było nazwać zwykłym szukaniem okazji flirtowania z coraz to nowymi kobietami. Teraz jednak pałeczkę w tej kwestii przejął kochany kuzyn Antoś, a Brandonowi pozostało tylko przykładne prowadzenie się.
Postanowił podejść nieco bliżej, niedbałym wdziękiem zmierzwił sobie bujną czuprynę czarnych jak smoła włosów, unosząc przy tym lekko brwi, dzięki czemu nieświadomie sprawiał wrażenie uprzejmie zaabsorbowanego zaistniałą sytuacją. Nie był jednak do końca pewien tego, czy owa nieznajoma w ogóle życzy sobie jego towarzystwa, dlatego też postanowił zachować zdrową odległość jakichś dziesięciu metrów, aby niepotrzebnie nie krępować ciemnowłosej istoty.
- Widzę, że nie tylko ja postanowiłem udać się do tej oazy spokoju. Bardzo mi miło, Brandon. - Posłał nieznajomej lekki, lecz na pewno nie wymuszony uśmiech, w słowach pozostawiając nutkę włoskiego akcentu, co często również nieświadomie robił przy przedstawianiu się komukolwiek. Chwilami był jak otwarta księga, lecz jedynie na kilka sekund, nim znów przywracał na swą opaloną twarz wyraz pełen opanowania. Nie był jednak do końca świadom tego, iż nie zawsze udaje mu się ukryć swego rodzaju smutek bijący z tych szaroburych oczu, który dodawał mu dobrych kilku lat.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Francesca Moretti Sro 24 Lip 2013, 23:44

Jej odwrócenie się na pięcie i skierowanie się w stronę, z której przyszła mogło wyglądać dziwnie oraz nienaturalnie, jednak nie biegła, nie przyśpieszyła kroku, nic z tych rzeczy. Po prostu szła, jakby właśnie się rozmyśliła i nie miała ochoty na dalsze zaprzyjaźnianie się z otaczającą ją florą i niewątpliwie fauną, która w obliczu dwóch "człowieków" na dwóch nogach się pochowała po krzakach.
Proszę nie uciekać! wymówione z włoskim akcentem spowodowało, że przystanęła na moment, odwracając się przez ramię. Dwie rzeczy były pewne. Pierwsza: miała szczęście - a może nieszczęście skoro właśnie teraz miała do czynienia z siostrzeńcem Vincenta? - że wpada na ludzi ze swojego kraju, z kolei druga: na pewno nie był to wyżej wymieniony Cramer. Ostatnim czego chciała to kolejnej konfrontacji ze swoją byłą miłością, która jakby mogła to by ją udusiła gołymi rękami albo otruła, w bardziej humanitarny sposób. Zaraz po szybkim zlustrowaniu nieznajomego wzrokiem, ruszyła bez słowa spacerowym krokiem dalej, dłonie wsuwając do kieszeni spodni.
- No widzisz, niezbadane są wyroki boskie, Brandonie - rzuciła w odpowiedzi, stawiając na baczność zmysł wzroku i słuchu. Czy kojarzyła go z gazety? Nie przypominała sobie. I to było bardzo frustrujące, bo do tej pory każda osoba, z którą rozmawiała nie stanowiła dla niej problemu. Wiedziała o niej więcej niż powinna, a tutaj... tutaj musiała się wysilać. Już dawno nie rozmawiała z nikim nieznajomym w pełni tego słowa, bo prawdę mówiąc widziała go po raz pierwszy na oczy.
- Nie mam pewności, że nie jesteś seryjnym mordercą - odezwała się ponownie, odwracając w stronę Włocha. Jednak nie zatrzymała się a szła ostrożnie do tyłu, co było dość nierozsądne z jej strony zważając na nierówną powierzchnię. - Wiesz, był taki kawał. Morderca ciągnął kobietę przez las, ona krzyczała, że się boi, że jest ciemno i żeby zawrócił, na co on stwierdził krótko a co ja mam powiedzieć? będę wracał sam - uśmiechnęła się nieznacznie pod nosem. To co powiedziała wcale nie miało być śmieszne, a co najwyżej miało tylko odpowiednio pokreślić sytuację, w której się znajdowali. Wyjęta z iście taniego horroru.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Brandon Tayth Nie 28 Lip 2013, 12:30

W duchu ucieszył się, że kolejny raz udało mu się sprawić, by nieznajoma przypadkowo spotkana osoba odpuściła sobie uciekanie. Ostatnimi czasy zaczęło mu brakować towarzystwa ludzi, zatęsknił nawet za swoją zbzikowaną siostrzyczką Mackendrą, w końcu nie widział jej całe wieki. I prawdę mówiąc, wątpił, aby ona chciała widzieć jego. W końcu kto byłby dumny z posiadania brata, który był alkoholikiem z rozwodem na koncie i ponadto byłym członkiem sekty zajmującej się mordowaniem ludzi? Co prawda w porę się wymigał i przeciwstawił tej bandzie, ale konsekwencje ponosi do dziś. Wątpił, aby owa pani, podobnie jak on, codziennie musiała rzucać na siebie i otoczenie wokół masę zaklęć ochronnych, aby przypadkiem nie paść trupem z powodu kilku sekund nieuwagi.
Nie o tym teraz jednak myślał. W zasadzie nie myślał w ogóle. Całą swoją uwagę postanowił skupić na pięknej nieznajomej.
Swoją drogą, nie dziwił jej się, że zdawała się go w ogóle nie kojarzyć, na pewno nigdy wcześniej się nie spotkali. Co prawda kiedyś Prorok wypisywał o nim całkiem sporo, ale było to już dobrych kilka lat temu. I dobrze... Chwalebne artykuły to to na pewno nie były.
- Nie mam pewności, że nie jesteś seryjnym mordercą.
Gdy to powiedziała, Włoch zachichotał cicho pod nosem, posyłając jej rozbawione spojrzenie. Mimo wszystkich jego wad i barwnej przeszłości, nie wyglądał na mordercę. Umiał dbać o pozory.
- Nie, zapewniam Cię, że nie jestem - odrzekł spokojnie, nadal uśmiechając się do kobiety. A w myślach dodał: Do seryjnego brakuje mi jednej osoby.
Kiedy zaczęła się cofać, Brandon uniósł lekko brew ku górze, dając wyraz uprzejmemu zdziwieniu, które go ogarnęło na ten widok. Czy naprawdę wyglądał aż tak nieufnie? A może owa pani po prostu bywała zanadto ostrożną? No cóż, jak to mówią, ostrożności nigdy za wiele. Ale bez przesady, nasz Brandon jak na razie skończył z...tego typu rzeczami.
- Nie musisz się mnie bać, chyba nie wyglądam znowu jak ostatnia łajza, co? - Posłał jej uważne, lecz na pewno nie groźne spojrzenie swych szarych niczym niebo przed burzą oczu, które niewątpliwie intrygująco kontrastowały z resztą typowo włoskiego ciała.
Gdy kobieta wydukała w jego kierunku ten dość hmm... specyficzny dowcip, panicz Tayth miał ochotę buchnąć śmiechem, ale oczywiście tego nie zrobił. W zasadzie sam nie wiedział, dlaczego, ale w jednej sekundzie postanowił również sobie zażartować. Z tym, że ona wcale nie mogła wziąć tego za równie tandetny dowcip.
- A Ty? Masz pewność, że ja nie będę musiał wracać stąd sam?
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Francesca Moretti Nie 28 Lip 2013, 12:48

Zawód dziennikarza opierał się też na tym, że owa osoba pakowała się w kłopoty. Czy tego nie chciała czy nie - najlepsze artykuły wychodziły wtedy, kiedy ktoś musiał narazić swoje dobre imię albo i nawet życie. Chociaż dobre imię w przypadku dziennikarzy spadało głównie do żerujących na ludzkim nieszczęściu hien. Problem polegał na tym, że Francesca nadal miała swój zasłużony urlop i chyba we znaki zaczął jej się dawać pracoholizm.
Szła tyłem, stopami ostrożnie badając powierzchnię po której stąpała, po czym kiedy wyczuła pod nogą coraz to więcej wystających spod ziemi korzeni oraz kamieni, zatrzymała się. Skrzyżowała ręce pod piersiami, przyglądając się Brandonowi z odległości kilku metrów, co było dość ciężkie mając do pomocy jedynie nikłe światło rzucane przez gwiazdy.
- Ciężko stwierdzić, nie widzę Cię dokładnie z tej odległości - po ustach Włoszki pomalowanych krwistoczerwoną szminką błądził niepewny uśmiech, choć w jej oczach już dawno błysnęła iskierka rozbawienia a może i nawet ciekawości?
Która zniknęła równie szybko co się pojawiła.
Najpierw zapewniał ją, że nie ma zamiaru jej zamordować - oczywiście wszystko to brała jako żarty, jak rozmowę o zeszłorocznym śniegu, aniżeli poważną wymianę zdań - a teraz nagle wrócili do punktu wyjścia. Uniosła machinalnie brwi, opierając dłonie o wyraźnie zarysowane dzięki jeansom biodra.
- Cóż, w takim razie mamy mały ambaras - rzuciła w odpowiedzi i jakby nigdy nic powolnym krokiem zaczęła zbliżać się w stronę Brandona. - Co, jeśli to ja jestem seryjną morderczynią? Najpierw Cię uwiodę, a potem zabiję w momencie, w którym się tego nie spodziewałeś? Nikt mnie nie posądzi o taki występek, bo jestem kruchą kobietką... - z każdym zdaniem była coraz bliżej Włocha, aż w końcu całkiem zniwelowała dystans ich dzielący. Kiedy zatrzymała się może pół metra od niego, zadarła głowę, bo była niższa, uśmiechając się nieodgadnionym dla nikogo uśmieszkiem - A Ty, Brandonie, masz pewność, że Cię nie zamorduję?
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Brandon Tayth Nie 28 Lip 2013, 13:16

W końcu nastąpił ten moment, kiedy panna Moretti przestała się cofać. Wiedział, że nie należy ona do kobiet, które łatwo przestraszyć, w końcu była Włoszką... Jego detektor wykrył to już po jej pierwszych skierowanych ku niemu słowach. Włosi byli biesiadnikami zamiłowanymi w romansach, ale na pewno nie należeli do strachliwych frajerów. A trzeba przyznać, że takie kobiety zawsze mu imponowały. Jego była żona na przykład... Najodważniejsza kobieta na ziemskim padole. I teraz nawet nie wiedział, czy ona i ich syn w ogóle żyją.
Gdy nieznajoma wsparła ręce na biodrach, całkiem zresztą obiecująco kształtnych, zastygłe od dawna serce Brandona nieoczekiwanie drgnęło. Nie wiedzieć, czemu, ten widok momentalnie przywołał wspomnienie Moniki. Niewiele kobiet przypominało mu byłą żonę, ale ona... Było w niej coś, co kazało człowiekowi się zatrzymać i zastanowić. Zadziorna? Na pewno. I niewątpliwie wyjątkowo urodziwa. Ale czemu przypominała mu byłą żonę, tego nie potrafił zrozumieć.
Co, jeśli to ja jestem seryjną morderczynią?
Włoch, nadal stojąc spokojnie w miejscu i tylko czekając na to, aż owa pani zdecyduje się samodzielnie podejść bliżej, posłał jej szeroki uśmiech. Oczywiście doskonale wiedział, że ona nie mogła być morderczynią. Miał podświadomy czujnik morderców, i podczas jej obecności nie drgnął on choćby na ułamek sekundy.
- Hmm... Zatem masz zamiar zabawić się w czarną wdowę? Najpierw uwodzenie, a potem...jedzenie? - Zaśmiał się cicho, mimo woli unosząc brwi, gdy Włoszka nieoczekiwanie zaczęła się do niego przysuwać. Po chwili była już tak blisko, że na pewno przekroczyła standardową granicę odległości między dwojgiem dopiero co poznających się ludzi.
- Gorąco - mruknął pod nosem w jej kierunku, nadal uśmiechając się nieznacznie. Mimo tego wciąż stał spokojnie, również wspierając dłonie na biodrach.
- Myślę, że co do Ciebie mam pewność, że nie chcesz mnie zamordować. Choć w zasadzie zbytnio bym się nie bronił. Takiego piękna przed śmiercią mało kto by odmówił. - Spojrzał jej w oczy, ani przez moment nie pozwalając sobie na mrugnięcie. Teraz był w stu procentach pewien, że spotkał dobrego człowieka. Gdyby była z natury zła, powiedziałoby mu to jej spojrzenie.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Francesca Moretti Nie 28 Lip 2013, 13:39

Moretti mimo wszystko różniła się od stereotypu standardowej Włoszki. Miała typowy włoski akcent, świetnie gotowała, była zaokrąglona tu i ówdzie a jej uroda również sugerowała, że nie jest pospolitą Angielką. Z drugiej strony zaś nie była ani krzykliwa, ani nie zbierała głosu w zbędnych dyskusjach tylko po to, żeby się odezwać. Odkąd uciekła od Cramera pod koniec studiów, a raczej od tego co jej oferował, odkąd zmarła jej matka i odkąd znalazła się w Londynie, zmieniła się. Była spokojna, skryta i małomówna, z kolei włoskie korzenie ujawniły się w niej dopiero wtedy, kiedy była zdenerwowana i ktoś naprawdę zalazł jej za skórę. Tak. Wtedy potrafiła się kłócić jak prawdziwa Włoszka.
Tymczasem kiedy stała przed Brandonem, świdrując go spojrzeniem ciemnobrązowych tęczówek, na jej bladej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Musiała przyznać, że ta pożal się Boże rozmowa przebiegała zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażała. Bo jak wspomniałam - nie lubiła rozmawiać z ludźmi, którzy byli dla niej nieznajomi w pełni tego słowa. Teraz okazywało się, że takie osoby były lepszymi kompanami do pogawędki. Bardziej nieprzewidywalnymi i osobiście nie musiała udawać kogoś innego oraz uważać, żeby nie powiedzieć czegoś za dużo. Przecież gdyby pracowała w gazecie kilka lat temu i wiedziałby, że właśnie teraz stoi przed nią rozwodnik, alkoholik i zabójca, tak jego zapewnienia, że nie ma zamiaru jej zamordować byłyby tylko nic nieznaczącą kroplą w morzu.
- Raczej nie pociąga mnie kanibalizm - wizja zjedzenia drugiego człowieka stanowczo ją odrzuciła, malując na jej twarzy zniesmaczony grymas. By jednak zachować pozory, szybko wróciła do swojego zagadkowego uśmiechu sprzed chwili.
- Brandonie, nigdy nie mów nigdy. Nie możesz być pewny niczego, tylko tego, że kiedyś umrzesz - w mgnieniu oka wyjęła różdżkę, przesuwając jej końcem po szyi Włocha. Jasne, że nie chciała rzucić w niego żadnym zaklęciem! Musiała dbać o wiarygodność sytuacji!
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Brandon Tayth Nie 28 Lip 2013, 14:21

Nieustannie przyglądał się jej twarzy, sylwetce i gestom, które wykonywała. Lubił obserwować ludzi, szczególnie płeć piękną. Z mowy ciała można było wiele odczytać. A on lubił również czytanie.
Ze swego rodzaju satysfakcją zauważał, jak stopniowo napięcie z oblicza Włoszki ustępuje miejsca zaintrygowaniu. Najwyraźniej jeszcze nie wyszedł z wprawy - wciąż potrafił umiejętnie chociażby w małym stopniu przekonać do siebie drugą osobę. Tak mu się przynajmniej wydawało. Bo choć pierwsze wrażenie potrafił sprawić dobre, niekoniecznie zyskiwał przy bliższym poznaniu. Mógłby przedstawić co najmniej kilka osób, które mogą to potwierdzić. Niestety nie był on mężczyzną łatwym w dzieleniu z nim codziennego życia. A szkoda.
Podczas, gdy on w milczeniu zachwycał się jej uśmiechem, ta nieoczekiwanie wyjęła różdżkę i przystawiła mu ją do gardła. Oczywiście zaskoczył go ten odruch, lecz kompletnie nie dał po sobie tego poznać - żaden z jego mięśni nawet nie drgnął. Był za pan brat z nieoczekiwanymi atakami, a ten konkretny atak niespecjalnie go przeraził, choć musiał przyznać, że refleks to panna Moretti miała całkiem dobry.
- Jak umierać, to przynajmniej z klasą - szepnął jej do ucha, pozwalając sobie przy tym na delikatne odgarnięcie kosmyka jej włosów z ramion. Nim dziewczyna zdążyła zamrugać, poczuła na szyi chłód. Panicz Brandon zawsze nosił przy sobie sztylet, który udało mu się wyjąć o wiele szybciej i niewątpliwie zaskoczyć nim "przeciwniczkę". Nie miał zamiaru pozwolić na to, aby przez ostrze spadł jej z głowy choćby włos. Ale również musiał dbać o wiarygodność sytuacji. A w jego przypadku wcale nie był zmuszonym zbytnio się wysilać.
- Pamiętaj, że gdy decydujesz się podchodzić do kogoś zbyt blisko, licz się z tym, że ta osoba może mieć coś, co będzie hmm... niebezpieczne. - Mrugnął do niej łobuzersko i delikatnie odsunął ostrze od jej szyi, aby następnie w mgnieniu oka schować je do tylnej kieszeni spodni.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Francesca Moretti Nie 28 Lip 2013, 14:37

Wprawdzie cała sytuacja wcale nie pasowała do Moretti, ale nie przejęła się tym wyjątkowo. Była zbyt zaintrygowana osobnikiem i szczerze powiedziawszy musiała przyznać, że taki dreszczyk emocji był bardzo przyjemny. Zwłaszcza po tak długim okresie czasu, kiedy prowadziła wyjątkowo jednostajny tryb życia. Czyli po prostu nudy. Praca, dom, książka. Książka, dom, praca. Czasem pisanie pochłaniało ją do tego stopnia, że zapominała o jedzeniu i spaniu. Przesunęła ponownie końcem różdżki po szyi Brandona, bardziej go tym łaskocząc, aniżeli w jakiś sposób sprawiając mu krzywdę. Gdy jednak nagle w okolicy jej szyi poczuła chłód, ani nie drgnęła, co najwyżej zmarszczyła czoło. Czy się wystraszyła? Raczej nie. Bardziej była zdziwiona, skoro widziała jego ręce, jednak nie dała po sobie tego zbytnio poznać - grę aktorską miała w małym palcu, skoro przynajmniej dwa lata operowała dwoma twarzami, tą do pracy i tą własną, prawdziwą, którą mało kto znał - poza tą krótką chwilą, kiedy wzrok utkwiła w jego twarzy.
- Jak mam Ci teraz uwierzyć, że nie masz ochoty mnie zamordować? - spytała spokojnie, posyłając mu nikły uśmiech. Równocześnie z nim zabrała różdżkę, chowając ją z powrotem pod krawędź spodni a dłonie na nowo oparła o biodra.
- Dawno nie byłeś z kobietą, co? - spytała bez obcesowo, przekrzywiając głowę na jedną ze stron. Wnioski te wysnuła w zasadzie tylko z tego, że widziała jak na nią patrzył a obserwatorem była dobrym. Ponadto nie odsunęła się ani o krok. Wciąż stała w miejscu, przyglądając się swojemu rozmówcy z zaciekawieniem.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Brandon Tayth Nie 28 Lip 2013, 20:02

Dawno nie byłeś z kobietą, co?
Auć. Tego się nie spodziewał. Skąd mógł przewidzieć, że padnie z jej strony takie pytanie? Widocznie trafił na bardzo bezpośrednią osobę. Może to i dobrze... Choć nie do końca. Kolejny raz zdał sobie sprawę z tego, że myśli o byłej żonie. Monika również nie owijała w bawełnę. Nigdy. Może to ona, z tym że po zmianie tożsamości? Zaśmiał się w duchu, że w ogóle coś takiego przemknęło mu przez jego schorowaną głowę. Gdyby to faktycznie była Monika po kilku magicznych zabiegach, na jego widok zapewne zaczęłaby krzyczeć i okładać go pięściami z całych sił, w kółko zapewniając , jak bardzo nienawidzi jego i tego, że zmarnował jej życie. Bo zmarnował. I to jeszcze jak...
Wszystko w jego życiu pojawiło się za wcześnie. I działo się o wiele za szybko. Ucieczka ze szkoły, dziecko, szybki ślub, sekta, zniknięcie żony i syna... Jak na faceta w wieku dwudziestu trzech lat to dość sporo.
- Aż tak po mnie widać, że nie rozmawiałem z żadną kobietą jakiś...rok? - odpowiedział po dłuższym zastanowieniu z brwią charakterystycznie wzniesioną ku górze. Jednocześnie z roztargnieniem przeczesał palcami swe i tak potargane włosy i westchnął ciężko. Resztki dobrego nastroju ostatecznie go opuściły. To prawda, nie miał bliższego kontaktu z żadną damą od czasu odejścia żony niespełna rok temu. Później zaszył się we Włoszech, a potem...? Potem szlajał się od jednego kraju do drugiego ze stosem pieniędzy "pożyczonych" od rodziców i szukał Moniki. Nie znalazł.
- Powiedzmy, że z kobietami niespecjalnie mi wychodzi - dodał po chwili z uśmiechem, który jednak w tym momencie bardziej przypominał grymas. Jeśli chodzi o tę kwestię, Brandoś nie był mistrzem w kamuflowaniu uczuć. Niestety.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Francesca Moretti Nie 28 Lip 2013, 20:13

Trafiła w czuły punkt i wcale nie musiała być mistrzem spostrzegawczości czy znawcą ludzi popularnie zwanym psychologiem, żeby to zauważyć. Od razu Brandonowi przeszła chęć do coraz to dziwniejszych poczynań a on sam jakby się uspokoił, co jednak nie sprawiło, że Moretti odpuściła. Skrzyżowała ręce pod piersiami, dopiero w tym momencie odsuwając się o krok do tyłu, z kolei wzrokiem w międzyczasie wyszukała jakiś kamień bądź korzeń, na którym mogłaby usiąść.
- Chcesz o tym pogadać? - spytała spokojnie. Jeśli nie chciał, potrafiła uszanować jego decyzję, z drugiej strony podobno lepiej się rozmawiało z nieznajomymi na ciężkie tematy, tylko nikt nie potrafił udowodnić dlaczego tak się działo.
- Nie no, wcześniej całkiem nieźle Ci szło - mrugnęła do niego przyjaźnie, z lekkim uśmiechem na wargach, mając na myśli oczywiście przekonywanie jej, że nie jest mordercą. Gdy ostatecznie odnalazła wzrokiem wielki głaz, podeszła do niego i usiadła, spoglądając w stronę Brandona.
- Słuchaj, nie chciałam Cię urazić... - rzuciła po włosku, chcąc przerwać niezręczną ciszę, która między nimi zapadła. Bo o ile nie robiła sobie z niej nic, tak mimo wszystko miała wzgląd na uczucia drugiej osoby.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Brandon Tayth Czw 01 Sie 2013, 01:12

Czy chciał o tym porozmawiać? Sam nie był do końca pewien. Z cichym westchnieniem wzruszył obojętnie ramionami i zerknął na swą towarzyszkę kątem oka. Gdyby miał jej przedstawić całą historię swojego związku z Moniką, nie starczyłoby mu nawet tygodnia. Tak wiele się działo...
- Powiem tak. Nie jestem najłatwiejszym partnerem na świecie. - Uśmiechnął się dość melancholijnie, od razu przypomniały mu się wszystkie sytuacje, w których zawodził żonę na maksa. Nie było go nawet przy narodzinach synka. Nigdy go nie było.
Kiedy panna Moretti spoczęła na głazie, usadowił się naprzeciwko niej na trawie. Wcale nie był pewien tego, czy dobrze mu szło. Całkiem możliwe... Gdy chciał, potrafił być czarujący, ale niespecjalnie to kontrolował. Nie miał takiej potrzeby.
Teraz jednak dziwnie zaniemówił. Utkwił spojrzenie w oczach siedzącej naprzeciw niego damy i po prostu nie wiedział, cóż mógłby jej opowiedzieć. Intrygowała go i w pewnym sensie sprawiała swoją osobą, że chciał przebywać w jej towarzystwie. Ale, nie wiedzieć czemu, na chwilę odebrało mu mowę.
Dopiero, gdy w jego uszach rozbrzmiał dźwięk włoskich słów, zmarszczył brwi w zaciekawieniu. Nie spodziewał się, że wrócą do korzeni w mowie.
- Daj spokój, nie czuję się urażony! - odpowiedział niemal natychmiast, tym razem szczerząc zęby w całkowicie szczerym uśmiechu. - To nie tak, że nie chcę porozmawiać. Bardzo bym chciał. Ale nie mam pojęcia, od czego zacząć...
Taka była prawda. W jego życiu ciężko wyznaczyć jakikolwiek moment jako początek wielkiej katastrofy. Może należałoby wrócić do nocy poślubnej rodziców? Chyba to wtedy tragedia miała swój początek...
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Francesca Moretti Czw 01 Sie 2013, 01:43

Nie jestem najłatwiejszym partnerem na świecie.
A kto nim był? Z perspektywy czasu Moretti musiała przyznać, że i ona nie należała do najłatwiejszych osób, a tym bardziej do najłatwiejszych partnerek. Utwierdził ją w tym tylko fakt, że gdy jej głowę nawiedziło kilka wątpliwości, ona zamiast porozmawiać o tym z Vincentem, bez mrugnięcia okiem odmówiła przyjęcia pierścionka zaręczynowego, jednocześnie przekreślając to, co razem przeżyli. Do dzisiaj pluła sobie w brodę, przeklinając tamten dzień i swoją głupotę, ale nie miała mocy, dzięki której odwróciłaby bieg zdarzeń. A może tak po prostu powinno być? Tyle, że wtedy nie spotkałaby go po prawie dwóch latach, gdy zarówno jedno, jak i drugie miało poukładane życie na nowo. Gdzieś był haczyk, tylko Włoszka nie miała pojęcia gdzie i chyba nie chciała tego wiedzieć.
Z każdą kolejną myślą dotyczącą zdarzeń sprzed przyjazdu do Londynu, jej twarz z początkowo pogodnej, zmieniała się w tę bardziej skwaszoną, dopóki nie wyczerpał jej się zapas niemiłych wspomnień. Uniosła wzrok znad gałązki, którą maltretowała od dłuższej chwili w dłoni, na twarz Brandona. Najwidoczniej przyglądał jej się od dłuższego momentu, bo idealnie przechwyciła jego spojrzenie.
- Od początku - pozwoliła, by lekki uśmiech zagościł na jej krwistoczerwonych wargach. - Chociaż to chyba nie najlepszy temat na rozmowę po takim... poznaniu się - fakt faktem, sytuacja sprzed chwili stanowczo odbiegała od przyjętego kanonu rozpoczynania znajomości między dwojgiem ludzi. Szybko jednak dodała:
- Podobno prościej zapamiętać osobę, którą poznaje się w sytuacji zagrożenia życia - wyrzuciła poniszczoną gałązkę na ziemię, przecierając dłonie o skrawek bluzki. Wprawdzie jedyną osobą, której życie mogłoby być w niebezpieczeństwie, była sama autorka tej wypowiedzi, ale od dłuższej chwili przestała traktować Brandona jako potencjalnego gwałciciela i mordercę.
- Dlatego chyba wolę nie wiedzieć jakby wyglądało kolejne spotkanie z Tobą. Rosyjska ruletka? Prąd z kawą czy może od razu nurkowanie wśród rekinów? - zmrużyła oczy, by lepiej widzieć twarz Włocha.
Po pewnym czasie całkiem zwyczajnej rozmowy wrócili na główną ulicę, skąd rozeszli się w swoje strony.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Emily Bronte Pią 09 Sie 2013, 17:07

Emily, załatwiwszy sprawę Wilsona, mogła cieszyć się niezmąconym spokojem myśli. To z kolei sprawiło, iż z wielką chęcią opuściła obskurny pokój pod Trzema Miotłami, wyruszając na spacer po Hogsmeade. Dziewczyna zahaczyła o Miodowe Królestwo, nabywając maleńką paczkę łakoci, a następnie powędrowała w pobliże Wrzeszczącej Chaty, by przyjrzeć się znajomemu budynkowi, mrożącemu krew w żyłach większości Hogwardzkich uczniaków (do klas trzecich). Nie bardzo wiedząc, cóż ze sobą począć dalej, Bronte ruszyła wydeptaną ścieżką, prowadzącą w stronę lasu. W ciągu ostatnich dni pogoda pozwoliła odetchnąć Anglikom, zsyłając chłodne podmuchy wiatru i kłębiaste obłoczki, którym nieraz udało się zasłonić Słońce. Dziewczyna poprawiła zsuwające się ramiączko granatowej sukienki, brnąc coraz głębiej w las. Nigdy wcześniej nie zapuszczała się aż tak głęboko w zalesione tereny miasteczka. Niezrażona jednak, zielonooka kroczyła dalej, zauważając przerzedzającą się linię lasu. Kilka chwil później jej oczom ukazało się jezioro, wraz z cumującymi przy jego brzegu, kolorowymi łódkami. Dziewczyna przystanęła, urzeczona widoczkiem, opierając się o pień przydrożnej sosny. Gdyby ją teraz zapytać, nie bardzo umiałaby opisać stan w jakim się znajduje. Dziwna pustka, która jeszcze przed kilkoma dniami obejmowała zarówno rozum jak i serce powoli ustępowała nieśmiałej ekscytacji. Po dłużej chwili zamyślenia, dziewczyna odbiła się dłońmi od drzewa, chcąc podejść nieco bliżej wody. Przystanęła niemal przy samym brzegu, odgarniając z policzka  jasny kosmyk, któremu udało się wyswobodzić z niedbałego upięcia.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Pierre Vauquer Pią 09 Sie 2013, 19:09

Już z reguł przyjęte jest, że zachód słońca najlepiej wygląda nad morzem czy jeziorem. Przez ostatnie kilka dni Vauquer przychodził nad jezioro w godzinach popołudniowych by móc obserwować ten piękny krajobraz. Pierre miał serce prawdziwego romantyka i takie widoki niezwykle chwytały go za serce. Któregoś dnia na pewno zabierze tutaj ukochaną i w milczeniu obserwować będą to piękne zjawisko, którym jest zachód słońca. Dzisiaj pogoda jednak nie dopisała krukonowi. Bez chmurne niebo i słońce postanowiły dać dzisiaj Anglii chwilę wytchnienia i skierowały się gdzieś hen daleko, za góry i lasy z dala od Hogwartu. Pomimo tego młodzieniec i tak postanowił wybrać się nad jezioro. W ciągu ostatnich dni to miejsce stało się jego ulubionym. Krótki spacer przez las jeszcze bardziej wzmógł jego chęć na dzisiejsze obcowanie z naturą, a co! Choć zbliżał się już wieczór, Vauquer nie miał najmniejszego zamiaru rezygnować ze spaceru. A gdy już doszedł nad ulubione jezioro doszedł do wniosku, że podjął świetną decyzję by się tu dziś wybrać. I jak widać nie on jeden postanowił dziś przespacerować się nad wodę. Przy brzegu jeziora zauważyła znajomą mu już przedstawicielkę płci pięknej. bez wahania ruszył w jej stronę.
- Grosik za Twoje myśli - rzucił cicho w jej stronę, a kąciki jego ust drgnęły niebezpiecznie by mimowolnie choć na chwilę ugiąć się w lekkim uśmiechu.
Pierre Vauquer
Pierre Vauquer
Klasa VI


Urodziny : 14/12/1998
Wiek : 25
Skąd : Francja, Rennes
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t695-pierre-vauquer-skrytka-po

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Emily Bronte Pią 09 Sie 2013, 20:07

Także Bronte potrafiły urzec podobne widoczki, jednakże dziewczyna niezbyt chętnie się do tego przyznawała. Szczególnie ostatnio. Chłodny wiatr sprawił, że objęła się ramionami, by zachować resztki magazynowanego wcześniej ciepła. Zielonooka przestąpiła z nogi na nogę, wpatrując się w swoje zakurzone kamasze. Nie dawała znaku życia ani dziadkowi, ani braciom, lecz nie czuła z tego powodu nadzwyczajnych wyrzutów sumienia. Właściwie nie czuła nic, co można by konkretnie nazwać. Były to raczej strzępki tego co utraciła lub tego, co udało jej się w najbliższym czasie zyskać. Trwając w niemym zamyśleniu, dziewczyna nie spostrzegła zbliżającego się w jej kierunku chłopaka. Dopiero gdy ten przemówił, dziewczę odwróciło się w jego stronę, wlepiając weń przestraszone, pistacjowe oczy. Ułamek sekundy zajęło jej rozpoznanie Vauquer'a, który podzielał jej los, będąc w domu Roweny. Nie znali się nazbyt dobrze, lecz wystarczająco, by przy przypadkowym spotkaniu podejść i porozmawiać. Karminowe wargi dziewczęcia wygięły się w nieznacznym uśmiechu.
- Wierz mi, nie chcesz wiedzieć - Odrzekła śmiertelnie poważnym tonem, mierząc go uważnym spojrzeniem. Czubkiem kamasza zmąciła taflę wody, jednocześnie nieco się chwiejąc.
- Czyżby Ciebie także zachęciły urocze widoczki? - Przekrzywiła głowę, spoglądając nań spod przymrużonych rzęs.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Pierre Vauquer Sob 10 Sie 2013, 04:51

Rzeczywiście chłodny wiatr, który raz po raz omiatał ich swoimi ramionami był odrobinę nieprzyjemny. Głupiec z tego Vauquer'a gdyż nie zaopatrzył się w żadną bluzę. Może i on jej nie potrzebował, ale teraz z całą pewnością przydałaby się Bronte. Nim usłyszał jakąkolwiek odpowiedź z ust krukonki, młodzieniec zdążył się rozejrzeć dookoła. Widok, który ostatnimi dniami widywał codziennie, który tak zapadł mu w pamięć, a jednak za każdym razem gdy tutaj przychodził i obserwował to wszystko, czuł się jakby zjawiał się tu po raz pierwszy. Czy to dziwne?
- Skoro tak uważasz - mruknął, a przez jego twarz przemknął delikatny nic nieznaczący uśmiech. Szybko jednak ustąpił miejsca powadze, ale też zadowoleniu. Zawsze tak było gdy pojawiał się w tym miejscu. A łódki, które przycumowane były do małego mostku coraz odważniej zachęcały Pierre'a na małą wyprawę po jeziorze. Jak tylko poprawi się pogoda! Przez dłuższą chwilę spoglądał w tamtą stronę, jednakże słowa krukonki sprowadziły go na ziemię.
- W rzeczy samej, przychodzę tu codziennie - to mówiąc Vauquer uśmiechnął się ciepło.  - Widzę, że Tobie też się spodobało? - zapytał Angielki i podszedł bliżej brzegu. Czekając na odpowiedź Bronte, Vauquer obserwował taflę wody, która z każdym podmuchem wiatru poruszała się niespokojnie. Nie było mu jednak dane dłużej porozmawiać z krukonką. Widząc godzinę, na zegarku westchnął zrezygnowany. Posłał dziewczynie przepraszające spojrzenia i żegnając się z nią wcześniej ruszył w stronę wioski.


Ostatnio zmieniony przez Pierre Vauquer dnia Nie 18 Sie 2013, 21:06, w całości zmieniany 1 raz
Pierre Vauquer
Pierre Vauquer
Klasa VI


Urodziny : 14/12/1998
Wiek : 25
Skąd : Francja, Rennes
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t695-pierre-vauquer-skrytka-po

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Emily Bronte Sob 10 Sie 2013, 15:10

Pomimo chłodu i gęsiej skórki, która pojawiła się na bladej skórze Emily, to podobała jej się ta pogoda. Lubiła pochmurne dni. Lubiła patrzeć na szaro-niebieskie kłęby chmur leniwie przesuwające się po niebie. A może nawet bardziej lubiła te dni, kiedy padał deszcz a granatowe niebo przeszywały srebrne błyskawice. Doskonale wiedziała, jakim przerażeniem napawały niektóre osoby i choć nie do końca potrafiła to zrozumieć, to musiała w pełni zaakceptować, że nie wszyscy dostrzegają tę stronę burzy, która dlań była najpiękniejsza.
Dziewczyna przyjrzała się krukonowi uważnie, zauważając delikatną, letnią opaleniznę i kilka jaśniejszych od reszty kosmyków włosów, które pojaśniały zapewne również od promieni słonecznych.
- Przez co najmniej trzy lata odwiedzam Hogsmeade co tydzień w trakcie roku szkolnego i nigdy nie zauważyłam, że jest tutaj jezioro - Zaśmiała się ze swojej nadzwyczajnej spostrzegawczości. Emily, stroniąca od przesadnych kontaktów z ludźmi była raczej dobrym obserwatorem, dostrzegającym rzeczy które inni zazwyczaj pomijają, zatem mogło to być co najmniej dziwne. Zapatrzyła się w falującą taflę wody, by po chwili odpowiedzieć na drugą część pytania.
- Wspaniale musi tutaj być nocą, w trakcie pełni - spojrzała kątem oka na Pierre'a - gorzej jeśli tyczy się to bezpieczeństwa. - Dodała, przenosząc wzrok na łódki - Myślisz, że ktoś miałby coś przeciw, gdybyśmy chcieli pożyczyć jedną na trochę? - Spytała z bezczelnym uśmieszkiem na ustach, wlepiając weń błyszczące, zielonkawe oczęta.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Rika Shaft Czw 26 Gru 2013, 21:30

Rika chwyciła dłoń Blaise'a i z uśmiechem przyklejonym na twarzy, skierowała się razem z chłopakiem w stronę wyjścia z jarmarku. Razem uznali że tam jest jednak nieco zbyt tłoczno. No a więc wybrali się razem na romantyczny spacer po wiosce. A więc takim sposobem znaleźli się nad jeziorem. Tam Rika się zatrzymała i stanęła naprzeciw gajowego. Stała tak przez chwilę, z tajemniczym uśmiechem po czym sprzedała chłopakowi przelotnego całusa.
Rika Shaft
Rika Shaft
Studentka: Magiczne Stworzenia


Urodziny : 10/09/1995
Wiek : 29
Skąd : Los Angeles
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t703-skrytka-pocztowa-rika-sha

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Blaise Harvin Czw 26 Gru 2013, 21:40

Blaise cieszył się, kiedy dziewczyna pochwyciła jego dłoń. Myślał, że ją puści, lecz ta złapała mocniej. Szli w milczeniu przez wioskę, aż dotarli do jeziora. Troszkę tam wiało, ale niestraszny jest im wiatr. Są razem i to jest teraz najważniejsze. Stanęli naprzeciwko siebie i gajowy patrzył dziewczynie w oczy, kiedy ta sprzedała mu przelotnego całusa.
- A więc tak to się zaczyna... - skwitował i również ją pocałował.
Cieszył się, że tak to wszystko się potoczyło. Niby niedawno rozpoczęła się ta znajomość, a tak naprawdę znali się już wcześniej, lecz nie wiedzieli o sobie tyle, co teraz.
Blaise Harvin
Blaise Harvin
Gajowy


Urodziny : 21/04/1991
Wiek : 33
Skąd : Pola de Siero, Hiszpania
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t675-skrytka-pocztowa-blaise-

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Rika Shaft Pią 27 Gru 2013, 16:56

Dziewczyna wtuliła się w chłopaka, a z jej buźki nie schodził uśmiech. Była szczęśliwa jak chyba jeszcze nigdy. Chwilę stała tak po prostu wtulona w chłopaka, po czym odchyliła nieco głowę i z dołu spojrzała na Blaise'a. Poprawiła okulary na nosie i wbiła w niego swoje ciekawskie spojrzenie.
To naprawdę zastanawiające... Rika i Blaise znali się tak długo, siedem lat byli razem w domu, na tym samym roku. Ale dopiero po skończeniu szkoły, ich drogi się złączyły.
Rika Shaft
Rika Shaft
Studentka: Magiczne Stworzenia


Urodziny : 10/09/1995
Wiek : 29
Skąd : Los Angeles
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t703-skrytka-pocztowa-rika-sha

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Blaise Harvin Sob 28 Gru 2013, 00:41

Kiedy ta wtuliła się w gajowego, chłopak objął ją ramionami i stali tak przytuleni do siebie. To było naprawdę niesamowite, że znają się od tylu lat, a dopiero teraz zwrócili na siebie uwagę. Mieli przecież na to tyle czasu, a tu dopiero teraz coś takiego wynikło.
- Magia świąt - powiedział i zaśmiał się.
Że też los dopiero teraz zwrócił ich ku sobie. Blaise uśmiechnął się szeroko spod kaptura kurtki, który właśnie wiatr zawiał mu na głowę. Ściągnął go jedną ręką i znów pochylił się nad Riką, aby ją pocałować. Teraz już się tego nie bał, najgorszy był ten pierwszy pocałunek.
Blaise Harvin
Blaise Harvin
Gajowy


Urodziny : 21/04/1991
Wiek : 33
Skąd : Pola de Siero, Hiszpania
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t675-skrytka-pocztowa-blaise-

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Rika Shaft Sob 28 Gru 2013, 01:14

Na słowa chłopaka, dziewczyna odchyliła się od niego i przyglądając mu się tak z dołu, wreszcie się odezwała.
- Co masz na myśli? - zapytała z uroczym uśmieszkiem, zanim chłopak nie zamknął jej ust pocałunkiem. - Zresztą... mało istotne - mruknęła kiedy się od niego odkleiła i położyła mu ręce na ramionach, splatając je na karku chłopaka. A potem ponownie złączyła ich usta w pocałunku. Po chwili jednak ponownie odsunęła się na kawałek, żeby zaraz potem zbliżyć się do jego twarzy tak, że o mało co nie stykali się nosami.
- No i co teraz będzie? - zapytała cicho, a w jej oczach można było ujrzeć nie tyle co niepokój, a raczej ciekawość.
Rika Shaft
Rika Shaft
Studentka: Magiczne Stworzenia


Urodziny : 10/09/1995
Wiek : 29
Skąd : Los Angeles
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t703-skrytka-pocztowa-rika-sha

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Blaise Harvin Sob 28 Gru 2013, 01:45

- Nie jest mało istotne - zaoponował. - Magia świąt sprawiła takie jakby połączenie nas. O Halloween już nie mówię, bardziej zrobił to jarmark - odpowiedział na jej pytanie i złożył na jej ustach pocałunek.
Kiedy Rika założyła mu ręce na karku, gajowy złapał ją mocniej w pasie i uniósł nieco do góry, aby ich oczy się zrównały.
- Dobre pytanie. Co teraz będzie? - powtórzył po niej i po odstawieniu ją z powrotem na ziemię podrapał się po głowie. - Jak już się tak całujemy, to nie chciałabyś może być moją... dziewczyną? - zapytał.
Nie wiedział, jak ma to powiedzieć, ale jak już padło pytanie dziewczyny, co teraz będzie, to warto było się o to zapytać. Blaise wie, że odpowiedź będzie twierdząca, przynajmniej tak przypuszcza. Innej opcji nie przewiduje, za bardzo są szczęśliwi ze sobą.
Blaise Harvin
Blaise Harvin
Gajowy


Urodziny : 21/04/1991
Wiek : 33
Skąd : Pola de Siero, Hiszpania
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t675-skrytka-pocztowa-blaise-

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Rika Shaft Sob 28 Gru 2013, 02:11

Wysłuchała jego odpowiedzi, wpatrując się w niego z takim zaciekawieniem, niczym mała dziewczynka poznająca otaczający ją świat. Nie miała jednak jak skomentować, bo zaraz znowu tkwili w pocałunku.
Zachichotała, kiedy to Blaise uniósł ją nieco do góry. Zaraz jednak znalazła się z powrotem na ziemi. Słysząc jego odpowiedź, jej uśmiech powiększył się jeszcze bardziej, o ile to możliwe w ogóle. Zbliżyła się do twarzy chłopaka i wyszeptała mi do ucha jedno zdanie:
- Już myślałam że nie zapytasz - po tych słowach odsuwając się, musnęła go jeszcze ustami w policzek.
Oczywiście że nie mogła teraz odmówić! No bo jak to tak? Blaise się jej naprawdę podobał no i zaczynała go lubić coraz bardziej... i to tak lubić, lubić. A zresztą, wiadomo o co chodzi!
Rika Shaft
Rika Shaft
Studentka: Magiczne Stworzenia


Urodziny : 10/09/1995
Wiek : 29
Skąd : Los Angeles
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t703-skrytka-pocztowa-rika-sha

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Blaise Harvin Sob 28 Gru 2013, 17:48

Gajowy trochę dziwnie sformułował to pytanie, ale na szczęście dziewczyna odebrała je w prawidłowy sposób. Blaise bardzo ucieszył się, słysząc jej odpowiedź. Podniósł ją ponownie i okręcili się kilka razy wokół osi gajowego. Po chwili postawił ją znów na ziemi. Naprawdę Rika mu się spodobała. Zwrócił już na nią uwagę w szkole, kiedy ta przyszła do sali pojedynków, kiedy były prefekt trenował zaklęcia. Dlatego upadł na podłogę, lecz nic mu się wtedy nie stało. Teraz jednak warto zapytać, jak będzie wyglądał ich związek. Rika przecież studiuje w Londynie, a Blaise mieszka i pracuje w Hogwarcie. Na szczęście nie na długo, bo zamierza zrezygnować z pracy i pójść w końcu na studia - o ile mu się zachce.
- Kiedyś i tak bym o to zapytał - stwierdził wesoło.
Jakoś nie miał co mówić. Cieszył się, że jest z Riką, jednak musi pomyśleć, jak to zrobić, aby często się widywali. Ich miłość przecież nie może umrzeć w zalążku.
Blaise Harvin
Blaise Harvin
Gajowy


Urodziny : 21/04/1991
Wiek : 33
Skąd : Pola de Siero, Hiszpania
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t675-skrytka-pocztowa-blaise-

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 3 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach