Jezioro

+29
Elsa de la Vega
Maddox Overton
Leanne Chatier
Hannah Wilson
Genevieve White
Fèlix Lemaire
Wyatt Walker
Dymitr Milligan
Twyla Snow
Amandine Løvenskiold
Aiden Williams
Andrea Jeunesse
Blaise Harvin
Rika Shaft
Pierre Vauquer
Emily Bronte
Francesca Moretti
Brandon Tayth
Gabriel Griffiths
Florence Svensson
Penelope Gladstone
Christine Greengrass
Mistrz Gry
Serena Valerious
Malcolm McMillan
Suzanne Castellani
Vincent Cramer
Morwen Blodeuwedd
Konrad Moore
33 posters

Strona 8 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

Go down

Jezioro - Page 8 Empty Jezioro

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 20:35

First topic message reminder :

Jezioro - Page 8 4577lakedistrict

W środku lasu znajduje się ukryte między drzewami jezioro. Znacznie mniejsze od zbiornika znajdującego się na terenie Hogwartu. Nieliczni śmiałkowie spróbowali w nim kąpieli, ale większość mieszkańców stroni od niego z daleka.
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down


Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Elektra Fyodorova Sro 03 Gru 2014, 22:19

Musiała odpocząć od tej szkoły, Od tego zgiełku, tłumu i wszechobecnej głupoty. Tylko czekała aż skończą się poranne piątkowe zajęcia by czym prędzej wyruszyć na samotny spacer w zielone tereny Hogsmade, w sumie już nie takie zielone, ani nawet kolorowe jak to bywało podczas jesieni. Zima dawała o sobie znać chyba wszystkim, a co poniektórzy, którzy bawili się we wróżbiarstwo już przepowiadali pierwsze śniegi. I dobrze. Lubiła śnieg. Nie była jakąś fanatyczką tylko po prostu wychowała się na terenach wiecznej zmarzliny i tak już jej zostało.
Ubrała ciemny płaszcz obszyty ciemnym futrem, do tego nieco już znoszone wysokie buty "w teren". Typowo. Zimowo. Ciepło.
Nie zaszczyciła swą obecnością ludność przebywającą miasteczko tylko od razu skierowała się do lasu chcąc dotrzeć nad jezioro gdzie przysiadła na dłużej. Lubiła ten szum wody, bardzo ją odprężał. Sprawiał, że zapominała o wszystkim, o tym co złe i co gorsze. Było jej tam dobrze i najchętniej nie opuszczałaby tego miejsca w ogóle. Ale mimo wszystko nie była jakiś dzikusem, pustelnikiem. Była tylko zwykłą siedemnastoletnią Elektrą, może trochę inną niż cała czarodziejska społeczność, ale nadal nastolatką. Szkoda tylko, że jej przyjaciel miał ją ostatnio gdzieś na rzecz jednej ślizgonki. No ale cóż. Kiedyś musiało to nastąpić... a ona była twarda. Tyle lat dawała sobie radę sama to tym razem będzie tak samo. Do cholery, w końcu była wojowniczką, strzelała z łuku, potrafiła ugodzić nie tylko zaklęciem ale i sposobem!
No ale teraz potrzebowała odpoczynku. Dlatego usiadła na brzegu i tylko przysłuchiwała się odgłosom przyrody.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Varth Lokkur Sro 03 Gru 2014, 22:44

Dni coraz zimniejsze... No może nie, aż tak jak na Islandii czy w okolicach Durmstrangu ale mimo to defakto nie należą już do tych ciepłych. Tego Varth był pewien w stu procentach.
Nawet cieszył się z tego, że znów może swobodnie nosić swoją lubianą jesionkę, którą dostał w prezencie od swojego ojca z okazji ukończenia studiów. Praktyczne prezenty zawsze były dla niego tymi trafionymi i podkreślał to ciągle, kiedy tylko miał ku temu okazję.
Korzystając z wolnej chwili od pracy postanowił udać się do Hogsmeade a dokładniej nad jezioro ukryte w lesie o którym kiedyś opowiadała mu matka. Varth pomyślał sobie, że ciekawym doświadczeniem byłoby odwiedzić wszystkie miejsca w których przebywała Arna kiedy uczęszczała do Hogwartu i móc o nich napisać w swoim notatniku. Pewne miejsca potrafią być istnym źródłem inspiracji, weny dla kogoś kto chciałby w przyszłości wydać książki przedstawiające świat znany wyłącznie czarodziejom oraz ten znany mugolom.
Kiedy po kilku minutach wolnego marszu dotarł wreszcie nad jezioro, przystanął na moment wkładając dłonie do kieszeni płaszcza i przyglądając się tafli wody. Bez większej fascynacji kilkukrotnie sunął wzrokiem po okolicznych drzewach, krzakach i innych elementach przyrody występującej w tym miejscu.
Podchodząc bliżej brzegu wyciągnął z wewnętrznej kieszeni jesionki swój mały notes oraz długopis. Przewrócił w nim kilka kartek i zaczął skrupulatnie opisywać to co go otacza według własnego uznania. Wszelkie refleksje oraz porównania faktycznego stanu rzeczy do tych z opowieści matki wędrowały prosto na białe powierzchnie papieru. Robiąc krótką przerwę od pisania znów rozejrzał się na boki starając się przy tym zobaczyć coś nowego.
Po prawej stronie nic lecz kawałek po jego lewej, nieznajoma dziewczyna siedząca nad brzegiem wody. O niej też postanowił coś napomknąć w swoich zapiskach. Kto wie może mu się to do czegoś przyda.
Varth Lokkur
Varth Lokkur
Auror


Urodziny : 10/11/1991
Wiek : 32
Skąd : Raufarhöfn, Islandia
Krew : Czysta ARh+

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Elektra Fyodorova Sro 03 Gru 2014, 23:21

Tu było inaczej niż w Durmstrangu czy samej Rosji. Anglia była inna, ale nie było nic w niej szczególnego żeby aż tak się tym fascynować. Może i była nieoczytana jeżeli chodzi o historię i kulturę tego kraju ale jakoś nie czuła potrzeby by aż tak się w to wgłębiać. A po drugie nie miała na to czasu, bo skupiała się na czymś innym. Musiała polepszyć swoje umiejętności, by ci którzy stoją na szczycie w końcu dostrzegli w niej potencjał i odsunęli na bok wszelkie stereotypy o małych delikatnych blondyneczkach. Już chyba wystarczająco pokazała, że potrafiła pokonać nawet pozornie silniejszych od siebie. Jednak jak widać to było za mało. Musieli mieć poważniejsze argumenty by ją przyjąć. By ze zwykłego najemnika mogła stać się pełnoprawnym łowcą. Musiała zabić wampira.
Zamknęła oczy i wyciągnęła nogi przed siebie krzyżując je w kostkach. Samotność jednak była w porządku, ale nie mogła w niej trwać długo. Jednak taka chwila wytchnienia od szkoły była idealna i tego potrzebowała.
Niestety albo stety nie była tu sama. Jej wyczulony zmysł słuchu poinformował ją o kogoś krokach jednak nie zwróciła na początku na to uwagi. No bo po co i tak zaraz sobie pójdzie. Jednak nie, został.
Rosjanka znana była ze swej ciekawości i nie mogła nie obrócić się w kierunku skąd pochodził dźwięk szeleszczących kartek papieru.
Znała go. Kurcze. No znała go. Była tego pewna. Te charakterystyczne jasne włosy. Coś jej świtało w głowie. Próbowała przypomnieć sobie jednak coś zburzyło idealnie gładką taflę wody co przykuło jej uwagę. Ryba. Albo jakieś coś dziwne co zamieszkiwało wodny świat. Temu też czym prędzej wstała z miejsca i cofnęła się nieco jednocześnie wyciągając dwa ostre sztylety. Szybko zaczynała je obracać w dłoniach cały czas wpatrując się w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą widziała ogon. Może się pokaże znów. To tylko ryba. Ryby się je, a w zamkowej zagrodzie z pewnością istniały zwierzęta, które rozsmakowywały się w świeżych rybach. Może zapunktuje u gajowego!
I znów, jest ogon. Blondwłosa nie czekała, szybko wymierzyła i rzuciła w taflę wody sztyletem. Zaraz też wyciągnęła swą różdżkę by dzięki krótkim prostym zaklęciom wydobyć ostrze z wody, tym samym sprawdzając czy się udało.
Sztylet wrócił do jej dłoni bez żadnego znaku krwi na ostrzu. Jednak chybiła.
- Eh, szlag - mruknęła pod nosem i dopiero teraz przypomniała sobie że nie była tu tak sama.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Varth Lokkur Sro 03 Gru 2014, 23:40

Widząc jak dziewczyna mu się przygląda również spojrzał w jej kierunku po czym jakby nigdy nic zanurkował z powrotem do swojego notesu. Przez chwilkę wydawało mu się, że już ją kiedyś widział i to nie było jakoś ostatnio. To musiało być kilka lat wstecz tylko nie potrafił sobie przypomnieć kiedy dokładnie i gdzie. A może to jedynie takie mylne spostrzeżenie? Może ta dziewczyna mu się tylko z kimś skojarzyła, z kimś kto jest podobny do kogoś kogo zna?
Zamykając i odkładając notes do wewnętrznej kieszeni płaszcza, Varth postanowił poświęcić dłuższą chwilę temu co teraz zaprzątnęło mu głowę. Wyraźnie rysy twarzy, oczy które potrafią przestraszyć a do tego rozpuszczone niczym peleryna falowane blond włosy. Tak, tak... Zdecydowanie kogoś mu to przypominało, kogoś poznanego przed laty. Tylko kogo? I gdzie?
Zastanawiając się mocno nad odpowiedzią na stawione sobie pytania mężczyzna kątem oka wychwycił plusk wody na tafli jeziora po jego prawej stronie. To chyba musiała być jakaś ryba.
Po chwili kolejny plusk a prawie równocześnie z nim jakby brzdęk ostrza i coś powędrowało ku wodzie prosto z rąk siedzącej nad brzegiem dziewczyny. Sztylet? Następnie dosłownie w dwie sekundy powróciło idealnie do jej rąk.
Zaintrygowany tym co widzi bez dłuższego namysłu podszedł bliżej dziewczyny.
- Rzuciłaś ostrzem? Czy to był sztylet? -zapytał przy okazji wskazując dłonią na jezioro.
Varth Lokkur
Varth Lokkur
Auror


Urodziny : 10/11/1991
Wiek : 32
Skąd : Raufarhöfn, Islandia
Krew : Czysta ARh+

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Elektra Fyodorova Pon 08 Gru 2014, 20:57

Znów spojrzała na niego, a on przyglądał się tym razem jej. Z takim samym podejrzliwym wzrokiem co ona przed chwilą. Teraz już była pewna, że białowłosy też ją musiał skądś kojarzyć. Czyli się poznali kiedyś, kilka lat temu? 2, 3. Coś pewnie koło tego.
Kiedy podchodził jeszcze bardziej mu się przyglądała, szukając jakichś charakterystycznych rzeczy po których mogłaby w końcu go rozpoznać. Jakby już sam kolor włosów nie był wystarczającym znakiem. To się nazywa spostrzegawczość. Naprawdę godna najlepszego łowcy. Jak to mówią autoironia nie jest taka zła.
- Sztylet - powiedziała i niepewnie ale pokazała mu ostry przedmiot. Dostała go kiedy ukończyła kurs. Sztylet miał na rękojeści znane uczniom Durmstrangu emblematy, które podobne były na każdej z broni. Taki znak rozpoznawczy. Ten kto choć raz zetknął się z jednym ze skandynawskich wyrobów już wie z kim ma do czynienia. I najprawdopodobniej w każdym wypadku zalecana jest wtedy ucieczka z prostej przyczyny. Duża szansa jest, że posiadacz potrafi władać ów przedmiotem i to nie byle jak.
- Masz dziwny akcent - stwierdziła nagle cały czas mu się przyglądając - Czy ja cię skądś nie znam? - zapytała mrużąc oczy tym samym sprawiając, że wyglądała jeszcze poważniej niż zwykle.
Elektra Fyodorova
Elektra Fyodorova
Prefekt: Hufflepuff

Prefekt: Hufflepuff

Urodziny : 20/11/2005
Wiek : 18
Skąd : Vorkuta, Rosja
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Varth Lokkur Pon 08 Gru 2014, 22:18

Uważnie badając wzrokiem sztylet nie widział w nim nic nadzwyczajnego ot zwykłe ostrze, którym można rzucić czy zrobić wiele innych rzeczy. Jedyne co przykuło jego uwagę to zdobienia, które świadczyły o tym że ostrze zostało nabyte w Durmstrangu. Identyczny symbol posiada jego halabarda, którą dostał w prezencie za pomyślne przejście kursu umożliwiającego wprawne posługiwanie się tego typu białą bronią. Zajęcia te choć co prawda nie były obowiązkowe to wielu uczniów korzystało z nich bo były bardzo dobrą odskocznią od niezbyt urozmaiconego życia ucznia skandynawskiej szkoły magii. Traktowano je bardziej jako coś z zakresu hobby.
- Wiele osób mi to mówi, tak. -odpowiedział na uwagę o swoim akcencie jednocześnie oddając dziewczynie jej własność. Przez sekundę pomyślał aby poinstruować ją o tym, że w sumie nie powinna w takich miejscach używać tego typu broni ale jeśli przebyła odpowiedni kurs to raczej sama dobrze o tym wiedziała. Mógłby nawet skonfiskować ostrze z tytułu bezpodstawnego użycia w miejscu publicznym. Mimo to Varth darował sobie tego typu działania.
- Może, może widziałaś mnie kiedyś w Durmstrangu czy jego okolicach. Jestem absolwentem tego instytutu. -powiedział. - Ja ciebie też skądś kojarzę ale niestety nie mogę sobie w ogóle przypomnieć skąd... -dodał chwilę się zastanawiając.
Varth Lokkur
Varth Lokkur
Auror


Urodziny : 10/11/1991
Wiek : 32
Skąd : Raufarhöfn, Islandia
Krew : Czysta ARh+

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Lauren Sharp Nie 12 Mar 2023, 00:38

11.03

Było sobotnie popołudnie, a pogoda za oknem nie była zwiastunem wiosny. Lauren uznała jednak, że dalsze siedzenie w lochu bądź w bibliotece doprowadzi ją do szaleństwa. Musiała odetchnąć, uciec od szepczących ludzi i z zamkowych korytarzy. Dużo się ostatnio działo, a ona analizowała wszystko raz za razem, gubiąc się w biegu własnych, odrobinę chaotycznych myśli. Potrzebowała odskoczni, a olśnienie przyszło, gdy przechodziła obok swojego kufra i dostrzegła leżącą tam księgę o pięknej, błękitnej okładce. Podeszła do szafki nocnej, gdzie leżał pergamin oraz pióro, gdzie naskrobała krótki liścik, a następnie korzystając z sowy Suzanne, która akurat była pod ręką, wysłała list do Connora.
Umówiła się z nim w Hogsmeade, gdzie miała jeszcze do załatwienia kilka sprawunków. Nie miała ochoty na siedzenie w trzech miotłach, więc jedynie weszła kupić tam dwie butelki ciepłego piwa, które schowała do torby, bo zjawiła się chwilę przed czasem. Zbliżała się wiosna, ale wciąż było chłodno i nie zrezygnowała z cieplejszego płaszcza w kolorze karmelowym na dwa rzędy guzików i jasnego beretu, który kontrastował z jej rudymi włosami, które przy obecnym zachmurzeniu oraz schowanym słońcem, wyglądały na ciemniejsze niż były w rzeczywistości. Oparła się plecami o jedną ze ścian budynku barowego, przyglądając się w zamyśleniu przechodniom, czasem zerkając w stronę malującego się na tle horyzontu Zamkowi. Westchnęła, czując, jak palce zaciskają się jej na rękawach. Nie miała pojęcia, co działo się z Wilsonem i z Baizenem od ostatniej pełni, chociaż tego drugiego zdawała się widzieć na korytarzu, co w gruncie rzeczy niewiele jej dało. Z zamyślenia wyrwał ją Campbell, którego obdarzyła pociągłym spojrzeniem i zadziornym uśmiechem. Dobrze wspominała ich spotkanie w sali, a otrzymany obraz wysłała do domu i kazała odłożyć w swoim pokoju, aby później go powiesić we właściwym miejscu, gdzieś niedaleko pianina. - Jaki punktualny, aż tak się nie mogłeś doczekać?
Odbiła się od ściany, którą podpierała i zrobiła krok w jego stronę, tym samym sugerując, że wcale nie mieli w planach odwiedzenia trzech mioteł, nawet jeśli było tam ciepło i przytulnie. - Piękny dzień na spacer nad jezioro, nie sądzisz? Wszystko u Ciebie w porządku?
Zlustrowała jego twarz wzrokiem z ciekawością, bo wiedziała lub domyślała się raczej, że Connor przyjaźnił się z Summer, która z kolei była bohaterką Cortezowego skandalu. A jak się człowiek z kimś przyjaźnił, to zwykle obrywał rykoszetem. Lauren leniwie ruszyła przed siebie, sugerując tym samym, aby poszedł z nią. - Mam nadzieję, że nie popsułam Ci planów na popołudnie.
Lauren Sharp
Lauren Sharp
Prefekt Slytherin
Prefekt Slytherin

Skąd : Arran, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Connor Campbell Pią 17 Mar 2023, 18:17

Popołudnie Connora zapowiadało się bardzo leniwie. Właściwie to wyjatkowo niepodobnie do siebie, zupełnie nic nie zaplanował sobie na ten dzień. Jedyne do czego potrafił się zmusić to przejrzenie listy walentynkowych zalotniczek, które zapewne już straciły nadzieję na to, że ponownie się do nich odezwie. Leżąc na łóżku w dość nietypowej pozycji, bo trzymając wyprostowane nogi w górze, jego głowa zwisała z krawędzi materaca, a jego dłonie wyciagniete przed siebie trzymały pergamin z notatkami. Gdy mała sówka ostentacyjnie zapukała w okno jego dormitorium (tak to było to jedno z niewielu pomieszczeń mających maluśkie okienko z widokiem na błonia) o mało co nie spadł z łóżka. Rozejrzał się po komnacie szukając ofiary, która mogłaby łaskawie ruszyć swoje cztery litery, żeby on nie musiał tego robić. Jednakże pokój byl kompletnie pusty, a z ust Kanadyjczyka wydobyło się ciężkie westchnięcie. Przełożył nogi za głowę i w ten fikołkowy sposób znalazł się poza łóżkiem w pozycji stojącej. Szkoda, że nikt tego nie widział. Rzucił sam do siebie w myślach, człapiąc do okna.
Okazało się, że liścik był skierowany do niego z zaproszeniem do spotkania w Hogs od niejakiej panny Sharp. Jedna z jego czarnych brwi powędrowała ku górze w zaintrygowaniu. Termin wyznaczyła na za pół godziny. To była dla niego wystarczająca ilość czasu, żeby przeobrazić łóżkowa stylizację w tą wyjściową. Dresowe spodnie zamienił na jeansy, wyciągnięty t-shirt na czarny półgolf, a kilkoma szybkimi ruchami nowiuteńkiej różdżki przygładził sobie kilka niesfornie odstających kosmyków. Ostatecznie przed samym wyjściem narzucił na siebie wełniany płaszcz w kolorze ciemnej szarości, nic więcej. Do kieszeni schował paczkę tytoniowych skrętów, które własnoręcznie wykonał poprzedniego wieczoru.
W Hogsmeade zjawił się o czasie. Zawsze był punktualny, gdyż uważał że było to wyrazem wysokiego szacunku dla czasu drugiego człowieka. Przy okazji praktycznie każda dziewczyna zwracała na to uwagę, co automatycznie dawało im poczucie ważności a jemu pewność odnośnie pomyślności schadzki. I akurat tutaj Lauren go nie zawiodła. Posłał jej szeroki uśmiech który dla niej był tym powitalnym, a dla niego tryumfującym.
- Doczekać? W twoich snach Sharp - Prychnął, prawie idealnie ją naśladując, odrzucając do tyłu nieistniejącą burzę czarnych, prostych jak druty włosów. Swoją inscenizacę doprawił otaksowaniem jej od góry do dołu i założeniem rąk na piersi.
Przy tej okazji nie mógł nie zwrócić uwagi na jej krótki płaszcz, spod którego nieśmiało wyłaniał się rąbek spódnicy oraz smukłe nogi obleczone apetycznymi rajstopami. Oj chyba te wcześniejsze rozmyślania o romansach niespecjalnie dobrze na niego wpłynęły. Tak się pogrążył w swoich zwodniczych myślach, że ledwo dotarły do niego kolejne jej słowa.
- Co? A tak, z moją ręką w porządku. - Odparł będąc w stu procentach przekonanym, że właśnie o to pytała. Bez słowa sprzeciwu podążył za nią w stronę jeziora. Miała rację, rzeczywiście pogoda wyjątkowo dopisała i w tym momencie Connor głęboko wciągając powietrze był jej wdzięczny, że wyciągnęła go z zamku.
- Co takiego ważnego chcesz obgadać ze mna przy piwie kremowym? I gdzie ono jest? - Zapytał bez ogródek ciekawskim tonem, zezujac to na jej twarz to a nogi.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Lauren Sharp Sro 22 Mar 2023, 01:32

Wyglądał elegancko i zupełnie inaczej, niż w szkolnym mundurku lub w ciuchach, w których poruszał się po szkole, co było dla Lauren zaskoczeniem. Teraz zupełnie wyglądał na artystę indywidualistę! Kłóciło się to tylko z punktualnością, ale to akurat było olbrzymim plusem, bo Lauren bardzo to ceniła, podobnie jak wychodziło na to Connor. Pokręciła delikatnie głową na widok uśmiechu, jednak kąciki ust drgnęły jej ku górze. Nie miała pojęcia, na jakiej zasadzie, ale ich znajomość działała i łatwo było z nim rozmawiać. Zwłaszcza gdy odkryła, że on również zajmował się jakąś formą sztuki.
- W moich snach dzieją się znacznie ciekawsze rzeczy, niż zniecierpliwienie. - odpowiedziała zadziornie ze wzruszeniem ramion, a naśladujące ją prychnięcie oczywiście też musiała skomentować. - Prawie Ci wyszło, masz dziewięć punktów na dziesięć. Dograj spojrzenie.
Poinstruowała go i ręką wskazała na siebie, aby prychnąć i wyuczonym ruchem wstrząsnąć rudymi puklami, które zakołysały się w powietrzu dziko, zanim zaczęły opadać na plecy i część ramienia. - Galeon za instrukcję.
Zażartowała, jeszcze zanim oderwała się od parapetu i zaproponowała mu spacer, pytając jeszcze o samopoczucie i codzienność, co wydawało się jej zawsze elementem występującym w każdej rozmowie. Uniosła brwi na jakże dziwną odpowiedź, przenosząc na niego wzrok i jednocześnie uważając, aby na nikogo nie wpaść, bo wciąż szli zatłoczoną ulicą główną w stronę ścieżki nad jezioro. - A co miało być z Twoją ręką? O nią powinieneś dbać akurat, jak chcesz bez niej malować?
To byłaby strata i nieodpowiedzialność, bo Campbell przejawiał duży talent. Jego obraz był bardzo ładny, pięknie dobrał kolory. Jak chciał malować dalej tak dobrze, jak chciał się doskonalić, to przecież nie mógł robić niebezpiecznych rzeczy z rękoma. Na jego pytanie uśmiechnęła się pod nosem znów rozbawiona tą jakże delikatną aluzją o piwo, po które jednak sięgnęła do torebki i podała mu butelkę. Całe szczęście, sprzedawali je w takiej formie, a do tego magiczne torebki były niezwykle praktyczne — nie dość, że pojemne to nie zmieniała się im waga, niezależnie co skrywało się w środku. - Nie jestem pewna, czy ważnego, także się nie rozczaruj. Myślałam ostatnio o Twoim małym romansie.
Wyznała ze spokojem, posyłając mu krótkie spojrzenie, zanim skręcili pomiędzy drzewami, mijając jakiś samotny domek. Jezioro znajdowało się zaraz przy wiosce i mogli znaleźć się nad jego brzegiem znacznie szybciej, ale Lau miała swoje ulubione miejsce. Sięgnęła też sobie piwo, wsuwając je na chwilę do kieszeni płaszcza, aby zacząć szukać czegoś w torebce. - Znalazłam coś i pomyślałam o Tobie. Chwilka, gdzieś tu to mam...
Lauren Sharp
Lauren Sharp
Prefekt Slytherin
Prefekt Slytherin

Skąd : Arran, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Connor Campbell Pią 31 Mar 2023, 01:29

Jej o wiele lepszą inscenizację obserwował z rozbawieniem pomieszanym z podziwem. Oczywiście nie mógł jej w tym dorastać do pięt. Po pierwsze nie miał w sobie tego kobiecego wdzięku, z wiadomych powodów. Po drugie, cały efekt podbijała burza ognistych pukli, złowrogo kołyszących się po ich odgarnięciu. Po trzecie, on tylko to odgrywał, a u Lauren było to tak niewymuszone i naturalne jak oddychanie.
- Zobaczysz, jeszcze uczeń przerośnie mistrza! - Odparł na jej wzmiankę o galeonie, nie dając za wygraną w tej wymianie uszczypliwości. - Od dzisiaj trenuję od świtu do nocy i z jakiś czas spotkamy się na pojedynek. - Zadarł swój prosty nos najwyżej jak tylko mógł i ponownie założył ostentacyjnie ramiona na piersi. Wytrzymał tak może kilkanaście sekund, po czym parsknął śmiechem, posyłając rudej oczko. Chociaż w jego wypowiedzi schował ziarnko prawdy, gdyż rzeczywiście miał zamiar wyćwiczyć lepsze przedrzeźnianie Ślizgonki.
Campbell zostawał w tyle co chwila przepuszczając Sharp przed siebie w wolne korytarze, tworzące się w tłumie ludzi. Musiał bardzo mocno panować nad swoim wzrokiem, który raz po raz prowadził go w dół pleców dziewczyny. Aby temu zapobiec i nie zachowywać się jak totalny zwierz, zaczął się zastanawiać nad tym co dziewczyna napomknęła o swoich snach. Sam miewał niesamowicie realistyczne sny, które niekiedy potrafiły zamieszać mu w głowie. I dopiero po jakimś czasie był w stanie dojść do pewnych nieścisłości, które utwierdzały go w przekonaniu, że jednak coś takiego nie wydarzyło się naprawdę.
- No przecież przez Testrale. - Odparł patrząc na nią z ukosa, zaskoczony tym że udaje że nic na ten temat nie wie. Był pewien, że jej o tym opowiadał, chyba że... pomylił ją z jakąś inną rudowłosą. W każdym razie postanowił brnąć w oburzenie, mimo że to on na chwilę stracił kontrolę. - W każdym razie już jest wszystko w porządku, a kolejne obrazy już w planach. - Dodał szybko i posłał jej szeroki uśmiech, aby uciąć ewentualne dociekanie.
Kiedy doszli nad jezioro, Kanadyjczyk podszedł do jednego z drzew i oparł się o nie nonszalancko obserwując jak Szkotka poszukuje czegoś żywo w swojej malutkiej torebce. Uniósł jedną z brwi i wsunął papierosa między wargi. Sekundę później już się nim zaciągał, przejmując od dziewczyny butelkę z piwem.
- Dziękuję. - Ukłonił się lekko w jej stronę, nie kryjąc zaskoczenia w głosie. - Byłem pewien, że piwo to podpucha. - Dodał, gdy złapał lustrujące spojrzenie Lauren i wzruszył lekko ramionami, posyłając jej niewinne spojrzenie. Cóż, powinna się domyślać, że wiele osób nie wiedziało czego się po niej spodziewać, i nieważne jak dobry w obserwacji i wyciąganiu wniosków był Connor, on też jeszcze jej nie rozgryzł. Chyba właśnie o to jej chodziło, czyż nie?
Otworzył piwo o pobliską gałąź i upił łyk nagromadzonej piany. Nie było to jego ulubiony drink, gdyż preferował jednak te bardziej palące z większą zawartością alkoholu w sobie. Jednakże został zaproszony i uraczony, więc nie miał najmniejszego zamiaru wybrzydzać. Choć musiał przyznać, że z papierosem smakowało ono całkiem przyzwoicie, o dziwo.
- Coś Ty tam nawsadzała, Sharp? Wszystkie swoje jadowite dogryzki? - Zaśmiał się i zaciekawieniem czekał na to co wyłoni się spomiędzy fałd materiału jej torebki.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Lauren Sharp Nie 09 Kwi 2023, 02:15

- Opanowanie podstaw jest kluczem do wszystkiego w życiu, Connor — zaraz obok znajomości samego siebie. - odpowiedziała mu z delikatnym wzruszeniem ramion, starając się brzmieć w naturalny dla siebie sposób i ukryć rozbawienie, które powstało w wyniku jego prób skopiowania jej umiejętności zarzucania włosami. Nie postrzegała jednak tego gestu, jako obraz kobiecych wdzięków, ot nawyk. Jej karmelowe tęczówki przesunęły po twarzy Ślizgona, zanim wywróciła nimi i prychnęła z rozbawieniem, a nie złością, nie mogąc już wytrzymać, gdy sam parsknął śmiechem i puścił jej na dodatek oczko.
Trudno było powiedzieć, że nie czuła jego spojrzenia, raczej po prostu nie podejrzewała, gdzie mogło uciekać i w jakiś sposób przez to, że malował, powiązała jego przepuszczanie w tłumie z czystą uprzejmością, skoro znała jego sekretny romans. Ilość ludzi w Hogs zawsze ją zaskakiwała, bo było nie tylko pełno uczniów oraz studentów, ale również dorosłych Czarodziejów. Nie mieli co ze sobą zrobić?
-Jakie Testrale? Chyba za mało sypiasz Campbell. - skwitowała jedynie z uniesioną brwią, zerkając na niego przez ramię i zza marchewkowych włosów. Nie musiał się jednak obawiać, bo Sharp wścibska nie była wcale, wychodząc z założenia, że każdy powinien żyć własnym życiem. Na wzmiankę o obrazach pokręciła jedynie głową, prostując ją zaraz, aby na kogoś nie wpaść. Dobrze, że nie rezygnował ze sztuki.
Obserwowała go przez chwilę, pomiędzy spoglądaniem na kołyszącą się taflę wody a grzebaniem w torebce. Wyglądał na starszego, niż był w rzeczywistości, gdy tak opierał się o drzewo z papierosem w ustach. Prychnęła kolejny już raz, gdy wręczyła mu butelkę kremowego piwa, a on uznał, że użyłaby czegoś takiego, jako przynęty.
- Naprawdę? Tak o mnie myślisz? - zaczęła, przeczesując dłonią rude pukle i stanęła obok niego, siadając jednak na ziemi i opierając się o drzewo plecami, wróciła do poszukiwania książki, chociaż butelkę miała obok nóg. - Gdybym miała użyć podstępu, zarzuciłabym lepszą przynętę.
Dodała, czując między palcami w końcu teksturę, której poszukiwała. Wyjęła oprawione w niebieską skórę tomisko, odkładając torebkę na bok. Wewnątrz książki tkwiła zakładka. Lauren bez słowa wyciągnęła rękę do góry, podając mu dzieło, a sama zabrała się za otwieranie butelki z piwem. Myślała o ognistej, ale nie była pewna jego gustu co do trunków, więc kremowe było bezpieczniejsze. - Wzięłam ją od babci. Podobna kreska, do Twojej. Ma też mnóstwo zaklęć, które wpływają na obrazy i ożywianie ich.
Wyjaśniła jedynie, siłując się z kapslem z pomocą patyka, który on wcześniej porzucił. Jej wzrok co chwilę jednak uciekał w stronę jeziora, bo chociaż nie była w przyjacielskich relacjach z wodą, takie miejsca zawsze pomagały się jej skupić i zebrać myśli, czasem nawet przywoływały sentyment i nostalgię, których nie lubiła. - Obawiam się, że nawet magiczna torebka by ich nie pomieściła.
Rzuciła jeszcze komentarz dotyczący docinków, bo przecież niczym adwokat diabła, miała odpowiedź na wszystko. Zacisnęła usta, żeby nie przekląć pod nosem i znów wyciągnęła w jego stronę dłoń, a w palcach zaciśniętą miała butelkę z tym nieszczęsnym piwem.
Lauren Sharp
Lauren Sharp
Prefekt Slytherin
Prefekt Slytherin

Skąd : Arran, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Jezioro - Page 8 Empty Re: Jezioro

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 8 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach