Park

+28
Marie Volante
Ana Vedran
Juliette Griffiths
Hyperion Greengrass
Adrienne Cryan
Lilian Davies
Ross Seth Davies
Colette Roshwel
Christopher Gregorovic
Vizmar Black
Owena Blodeuwedd
Nicolas Socha
Samantha Davies
Dymitr Milligan
Aiko Miyazaki
Polly Baldwin
Cole Bronte
Amandine Løvenskiold
Liam Cryan
Francesca Moretti
Mistrz Gry
Miles Gladstone
Roland Fitzpatrick
Rosalie Fitzpatrick
Zachary Devereux
Morwen Blodeuwedd
Vincent Cramer
Konrad Moore
32 posters

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Go down

Park - Page 3 Empty Park

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 23:58

First topic message reminder :

Park - Page 3 9ab4f5c6f670246a049c9b4

Choć park początkowo wygląda niepozornie, w okresie gdy kwitną zasadzone w nim wiśnie, zapiera dech w piersiach. Opodal znajduje się niewielki plac zabaw. Wzdłuż alejek znajduje się kilka rzędów drewnianych ławeczek.
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down


Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Liam Cryan Pią 05 Lip 2013, 20:32

Pokręcił głową z rozbawieniem. Jakże inaczej wyglądała ta rozmowa od tych, które pamiętał - wbrew pozorom bowiem zdarzały im się również normalne spotkania, podczas których nie szli na noże. Na przykład wtedy, gdy przypadkowo natknął się na nią w Pokoju Wspólnym, gdy wracała z łazienki najwyraźniej przeświadczona o braku towarzystwa. Towarzystwo jednak było, właśnie w jego postaci ślęczącej nad zaległą pracą domową w pustej komnacie. Słysząc ruch uniósł wtedy głowę akurat w chwili, by dostrzec sylwetkę uroczej Włoszki odzianą tylko w koszulkę nocną w niebieskich barwach domu. Spłonęła wtedy jak burak, on zaś poczuł się w obowiązku zapewnić ją, że wcale dużo nie widział i nie patrzy tam, gdzie w rzeczywistości rzucił okiem. Spodziewał się wtedy, że mimo jego zapewnień ucieknie do dormitorium, by następnego dnia wdać się z nim w kolejną pyskówę, ale stało się inaczej. Porozmawiali sobie jak ludzie, o sprawach błahych i błahszych. Do dziś nie wiedział, jak to było możliwe. Może oboje mieli gorszy dzień.
Teraz na policzkach kobiety nie pojawił rumieniec, co przyjął z uznaniem. Zdecydowanie wyrosła ze wszystkich typowych przywar nastolatek. Może poza zachłannością na plotki, o tym jednak nie miał pojęcia.
- Przyznaj jednak, że trochę się stęskniłaś - rzucił w pewnej chwili, tym razem bez złośliwości i drwin. Wbrew temu, jak mógł się zachowywać, miał dobre intencje. Nie zamierzał znów kruszyć z nią kopii, co zresztą postanowił potwierdzić swoimi kolejnymi, szczerymi słowami. - Ja trochę tęskniłem. - Pomimo wszelkich ich kłótni, a może właśnie dzięki nim, za czasów szkolnych znali się przecież całkiem nieźle.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Francesca Moretti Pią 05 Lip 2013, 20:45

Również pamiętała tamten wieczór, bo właściwie to od niego zaczęły się ich normalne rozmowy. Nie codziennie, ale co jakiś czas, w odpowiednich odstępach, dochodzących maksymalnie do tygodnia. Bo przecież dziwnym zjawiskiem by było gdyby nagle zakopali topór wojenny. Tak czy inaczej do dzisiaj nie wiedziała co ją tak irytowało w Irlandczyku i vice versa, ale postanowiła wyczekać na odpowiedni moment, żeby się tego dowiedzieć. Nawet jeśli waliła bezpośrednio, prosto z mostu, tak miała zachowane resztki wyczucia i pewnych instynktów samozachowawczych... jednak jak widać tylko ona, bo po słowach Cryana nie wytrzymała i w końcu parsknęła śmiechem, tak długo tłumionym w sobie.
- Za małym nieznośnym chłopcem? A w życiu! - odparła, kiedy zdołała się uspokoić. Daleko jej było do takich uczuć jak tęsknota, chociaż czasem lubiła sobie powspominać stare dzieje, gdy była smarkaczem przy kości. Teraz schudła, ale nie była szkieletem jak większość mijanych na ulicy Angielek. Była w sam raz, zaokrąglona w odpowiednich partiach ciała, jak prawdziwa Włoszka i nie narzekała na to. Stanowczo wolała mieć kształty i zdrowo zjeść, niż być wieszakiem na ubrania żywiącym się zieleniną i szklanką wody.
- Nigdy nie dawało mi spokoju dlaczego właściwie upatrzyłeś sobie mnie wtedy za obiekt do drwin? - odpłaciła się podobnego rodzaju pytaniem, oczekując najszczerszej odpowiedzi. - Miałeś tyle dziewczyn do wyboru, ale uczepiłeś się mnie. - zerknęła na Liama kątem oka, chcąc wyłapać jakąś zmianę w jego mimice. Chociaż zauważyła już na początku, że był tak dobrym aktorem jak ona.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Liam Cryan Pią 05 Lip 2013, 20:57

Nie tęskniła? Może poczułby się urażony, gdyby jej nie znał. Skoro jednak było inaczej i mieli trochę wspólnej przeszłości, to nawet szczególnie się nie zdziwił. Tego, że sam do tęsknoty się przyznał, także nie zaczął żałować. Powiedział co myślał, miał do tego pełne prawo - tak samo jak do tego, by teraz z niej zadrwić, wytykając jej kilka cech, które wtedy stanowiły punkt zaczepienia dla jej kompleksów. Tylko po co miałby to robić? Byli dorosłymi ludźmi, wzajemne wskazywanie sobie wad czy ułomności należało do przeszłości.
- Nie wiem, dlaczego. - By odpowiedzieć na jej kolejne pytanie, musiał się zastanowić. To było dawno, poza tym jasnym było, że motywy dzieciaków często nie miały żadnych uzasadnionych podstaw. Z nim nie było inaczej. Wtedy był przecież tylko małym, nieznośnym chłopcem.
- Może dlatego, że wtedy nie umiałaś się jeszcze przed tym bronić. Może dlatego, że rumieńce pojawiające ci się na policzkach na niemal każde moje słowo dodawały ci uroku. Może dlatego, że akurat byłaś pod ręką. - Roześmiał się cicho, spoglądając na nią z zaciekawieniem. - A może po prostu dlatego, że zawsze byłaś kobietą, której nie umiałem pojąć. - Zakładając ręce na piersi uśmiechnął się półgębkiem. - A ty? Dlaczego podjęłaś wtedy tę grę?
Jego twarz nie wyrażała wiele. Trochę więcej sympatii, niż poprzednio, wciąż jednak mieszczącej się w neutralnych ramach. Niewiele przecież wiedział o siedzącej teraz obok niego Włoszce. Znał Francescę-dziewczynkę, nie Francescę-kobietę. Na tyle niewiele, że nie mógł pozwolić sobie na stwierdzenie, co w ich relacjach się zmieniło. Może nic. A może wszystko. Jeśli spotkają się jeszcze kilka razy - zrządzeniem przypadku lub własnych chęci - może się tego dowie.

Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Francesca Moretti Pią 05 Lip 2013, 21:19

Argumenty może i sensowne, chociaż odrobinę zaspokoiły jej ciekawość, co nie zmieniło wrodzonego przeczucia, że zostały wymyślone w tej chwili. Skierowała więc twarz na Irlandczyka, uśmiechając się lekko, bo samymi kącikami warg.
- Może dlatego, że mnie zaczepiałeś. Może dlatego, że jako jedyny to robiłeś w sensowny sposób i na swój sposób byłeś wtedy całkiem uroczy. Ale nie raz miałam ochotę udusić Cię gołymi rękami, Cryan. A może to nie była gra? - odparła zagadkowo, w podobny sposób, jednak jego słowa dotyczące niemożności rozczytania jej osoby spowodowały, że rozłożyła ręce na boki i skłoniła się nieco.
- Zatem do usług, jeśli kiedykolwiek powiesz, że z nas kobiet można czytać jak z otwartej księgi - fakt, nie dawała się bliżej poznać ludziom; nikt nie umiał jej rozpracować, poza rodziną i jeszcze jedną osobą, o której wolała w tym momencie nie myśleć. Z kolei stwierdzenie, że czas leczy rany prawdopodobnie wymyślił samobójca tuż przed swoją śmiercią, bo wcale nie leczył a pogarszał sprawę. Wyrzuty sumienia były silniejsze i targały każdym, nawet osobą cierpiącą na znieczulicę społeczną, tak popularną chorobę wśród ludzkości. Pewnego dnia przychodził ten destrukcyjny, nieuchronny moment.
- A pamiętasz jak nasze sprzeczki słowne przerodziły się w rękoczyny i chciałeś wkleić mi we włosy cukierek z Miodowego Królestwa? - spytała w końcu, uśmiechając się ponownie. Wtedy oczywiście nie było jej do śmiechów i chichów, kiedy stanęła przed nią wizja stracenia włosów na samym czubku głowy. - Ale w ostatniej chwili się powstrzymałeś, dzięki czemu nie musiałam ścinać włosów.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Liam Cryan Pią 05 Lip 2013, 21:33

Jego słowa były wymyślone na poczekaniu tak samo, jak jej, co jednak nie czyniło ich automatycznie nieprawdziwymi. Fakt, że nigdy nie zastanawiał się nad kierującymi nim wtedy motywami, nie był jednoznaczny z tym, że cokolwiek na ten temat by powiedział, byłoby bujdą. Prawdę mówiąc te kilka teorii, jakie podsunął kobiecie, było tak bardzo prawdziwych, że dziwił się, że w ogóle przeszły mu one przez gardło. Ciekawe, czy podobnie miała się sprawa z jej argumentacją? Nie zamierzał pytać.
- Oczywiście, że pamiętam. - Przechowywał znacznie więcej wspomnień z nią związanych, niż mogłaby podejrzewać. Niektóre miłe, inne mniej, ale były. Pewnych znajomości i zdarzeń po prostu się nie zapomina. - Powinnaś być wdzięczna mej niechęci do łobuzerii. - Spojrzał na nią znacząco, przy czym w danej chwili była to jedynie doskonale przybrana maska. - Przeanalizowałem wtedy wszystkie za i przeciw, po czym w podsumowaniu wyszło mi, że gra była nie warta świeczki. Sama rozumiesz, zaskarbienie sobie szlabanu za tak głupi, nie przynoszący wymiernych korzyści występek byłoby głupie. - Znów charakterystyczny uśmiech, niosący ze sobą nieco ironii, nieco sympatii i od groma nie tak jasnego przekazu, odmalował się na jego twarzy.
- Pamiętam natomiast, kiedy rachunek wyszedł na plusie. - Uśmiechnął się szerzej. - Pamiętasz, gdy oboje oblaliśmy z zaklęć? Ani ty nie mogłaś w to uwierzyć, ani ja. Oboje zaczęliśmy zrzucać swą porażkę na to, że dobrano nas w parę. - Uśmiech sięgnął uszu. - Nie przeszkodziło ci to jednak upichcić gdzieś tego magicznego spaghetti, które tylko Włoszki potrafią zrobić. Gdy przyniosłaś mi talerz, bałem się, że chcesz mnie otruć, jak typowa, południowa mścicielka. - Roześmiał się w końcu, wspominając dawne dzieje.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Francesca Moretti Pią 05 Lip 2013, 22:05

A więc w tym momencie jedno i drugie było zbyt dumne, żeby przyznać, że pod tą wzajemną niechęcią do siebie nawet się lubili. Kto się lubi ten się czubi, czyż nie? Niemniej jednak fakt, że byli dorośli wcale nie spowodował, że pałali chęcią do rzucenia się sobie w ramiona - prawdopodobnie żadnemu z nich nie przeszło to nawet przez myśl, dzięki Bogu! W każdym człowieku drzemało odrobinę dziecka, ot, ucieczka od szarej rzeczywistości do tej kolorowej, bo przecież kilka lat temu nie przyszłoby im do głowy, że będą świadkami tak przykrych wydarzeń jakie mają aktualnie miejsce. Wspomnienia lat szkolnych przywołały na jej spokojną twarz całkiem przyjazny dla oka uśmiech.
- Lepiej od razu przyznaj, że Ci się podobałam - zmrużyła oczy spoglądając na Liama, jakby tym samym chciała przejrzeć go na wylot lub dostrzec chociaż cień powątpiewania i zawahania na jego twarzy. Zaraz po tym zaśmiała się jednocześnie z jego wspomnieniem o oblaniu zaklęć i przygotowaniu spaghetti.
- Uczyłam te skrzaty niektórych potraw, wyobraź sobie. Albo inaczej, podpatrywały jak gotowałam sobie w kuchni zużywając ich produkty - wypięła dumnie pierś do przodu. - Ciekawe czy do dzisiaj używają niektórych moich przepisów i sztuczek - wyraźnie zainteresowała ją ta kwestia, jednak nie miała żadnej uczniowskiej wtyki, znającej się na rzeczy, a jako redaktorka nie zajmowała się takimi błahostkami.
- Zaprosiłabym Cię do siebie na takie samo spaghetti, ale nie wiem czy nie rzucisz się na mnie jak dziki po wejściu do domu - wzruszyła ramionami. - Poza tym ostatnio żywię się śmieciowym jedzeniem, niestety... i alkoholem, którym zapijam ten paskudny smak - podniosła z ziemi butelkę z winem, machając mu przed nosem półsłodkim wytworem. Nie traciła przy tym jednak na swojej wiarygodności.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Liam Cryan Sob 06 Lip 2013, 09:56

Czy mu się podobała? Zacząłby się o siebie martwić, gdyby było inaczej, bo Francesca miała wszystko, co potrzeba, by trafić w męskie gusta. Ładna. Inteligentna. Może nieco zbyt złośliwa, ale jeśli powiązać to z włoskim temperamentem i ową cechę można było w ostateczności uznać za atut.
- Może. Ale nie przeceniaj się, Moretti. - Spojrzał na nią z uśmiechem okraszonym nieznacznym politowaniem. - Wiele kobiet mi się podobało i podoba... co nie znaczy, że na każdą rzucam się jak dziki. Zresztą, nawet gdybym rzeczywiście miał w planach właśnie tak z tobą postąpić, już dawno bym to zrobił. - Coś w jego słowach kazało wierzyć, że rzeczywiście byłby do tego zdolny, a to, że nie znajdowali się w mieszkaniu, nijak by mu nie przeszkadzało. - Może więc raczej to ja powinienem się obawiać? Dać się zaprowadzić do mieszkania Włoszki to jak igrać z ogniem. - Uniósł lekko brwi, spoglądając na nią znacząco. - Skąd mam wiedzieć, czy skrycie mnie nie pragniesz? - Nie mówił poważnie, co po chwili podkreślił uśmiechem rozbawienia. - Mimo tego gotów jestem podjąć to ryzyko. Jestem przekonany, że masz w mieszkaniu wszystko, co potrzeba do przygotowania włoskich dań, więc nie wiem, co jeszcze tu robimy. - W jednej chwili stał już naprzeciw kobiety, spoglądając na nią z góry. - Zrobimy pierwszy krok w kierunku naprawy twoich zwyczajów żywieniowych. Mogę nawet z tobą gotować. I pić też. - Ruchem głowy wskazał butelkę wina z zawadiackim uśmiechem. Wbrew temu, co można by sądzić, nie miał żadnych niecnych intencji, w związku z tym nie zastanawiał się też teraz, jak być może przyjdzie mu się tłumaczyć przed Blodeuwedd z nocnej nieobecności w domu. Ba, Morwen może w ogóle tego nie zauważy. Czarny czwartek. Bardzo prawdopodobne, że i ona spędzi kolejne kilka godzin nie na Regen Street, a w centrum Londynu.
- Oświadczam więc, iż zaproszenie zostało przyjęte. - Wyraz twarzy niewiniątka, jeden z tych, które wyćwiczył już w czasach szkolnych. To, że składając je Moretti posługiwała się niekoniecznie oczywistym trybem zapraszam, a gdybającym może bym cię zaprosiła najwyraźniej nie robiło dla niego żądnej różnicy.
Już po chwili, gdy został jeszcze zaszczycony spojrzeniem pełnym pobłażania i niedowierzania, z szerokim uśmiechem podążał za Moretti do jej mieszkania.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Amandine Løvenskiold Sro 10 Lip 2013, 20:36

Gdy przyzwoici, ciężko pracujący ludzie łapali wreszcie oddech po zabieganym dniu, gdy siadali do wspólnych posiłków, na parę chwil zapominając o trudnach szarej rzeczywistości, Amandine kładła się na jednej z ławek w parku oddzielającym od siebie kamienice. Wsunięty między wargi papieros wypuszczał ku niebu cienką stróżkę dymu, unoszoną na kolejnych łagodnych powiewach wieczornego wiatru. Podkładając ręce pod głowę, zamknęła oczy.
To nie tak, że praca nagle zaczęła ją przytłaczać. Bycie aurorem było ciężkie od samego początku, ona zaś na dobrą sprawę najgorsze i tak miała za sobą. Skandynawskie studia, egzaminy, nabywanie doświadczenia pod okiem surowego dyrektora. Pierwsza śmierć i pierwszy ból. Służba nie mogła jej już zaskoczyć. Nie chodziło także o napięte relacje z Blodeuwedd, bo te były jakie były, Norweżka nie zamierzała nic z nimi robić. Miała swoje poglądy, swoje zasady i swoje doświadczenia. Jeśli nie szły one w parze z poglądami, zasadami i doświadczeniami jej tymczasowej przełożonej, to trudno. Naprawdę nie zamierzała przejmować się takim stanem rzeczy.
Nie ulegało jednak wątpliwości, że ostatnie kilka dni - dokładnie te, które minęły od zamachu na Ministra - były dla niej trudne. Koszmary pojawiały się częściej, rozdrażnić było ją łatwiej, wyobcowana czuła się bardziej niż zwykle. Częściej też nachodziła ją myśl, by odwiedzić rodziców. Opuszczając Norwegię przyrzekła sobie, że nie będzie się roztkliwiać i skoro zdecydowała się wyjechać to w decyzji tej wytrwa, ale... Musiałaby nie być człowiekiem, żeby nie tęsknić. Mogła nie być empatyczną, nie rozumieć czyjegoś bólu, ba! mogła nie rozumieć nawet swojego bólu, ale jednak coś czuła.
Wyciągnęła z ust papierosa i trzymając go między dwoma palcami zwieszonej tuż nad chodnikiem dłoni, otworzyła oczy. Późnowieczorne niebo rozbłysło pierwszymi gwiazdami.
Amandine Løvenskiold
Amandine Løvenskiold
V-ce dyrektor Filii Aurorów


Urodziny : 09/02/1987
Wiek : 37
Skąd : Oslo, Norwegia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t766-skrytka-pocztowa-amandine

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Cole Bronte Pon 22 Lip 2013, 20:56

Bo wakacje są od tego, żeby bawić się na całego. Nasza bezdomna sierota jak co wieczór ze znajomymi wybrała się do miejskiego parku by zarobić trochę grosza na grze. O dziwo dzisiaj towarzystwo rozeszło się szybciej niż przeważnie i Cole został już sam po godzinie 20-tej. Jak większość takich ulicznych grajków miał rozłożony pokrowiec od gitary przed sobą, a sam śpiewał jakieś znane melodie z własnym podkładem muzycznym.
Miał do tego talent. Chociaż nie była to jego ukochana perkusja to ludzie i tak przystawali, żeby posłuchać głosu Puchona i wrzucali parę drobnych dla młodego chłopaka.
avatar
Cole Bronte
Nieaktywny


Urodziny : 07/10/1996
Wiek : 28
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Polly Baldwin Pon 22 Lip 2013, 21:10

Polly wyrwała się z zielonej Szkocji w podskokach, korzystając z tego, że Charles obiecał spędzić dzień z wujkiem Andrew. Czas w domu Wilsonów upływał jej szybko i przyjemnie, ale głośne imprezy Leslie potrafiły wyprowadzić człowieka z równowagi. Tak, nawet taką małą, złotowłosą Krukoneczkę, która miała niezliczone zapasy pokładów cierpliwości.
Biorąc więc głębszy oddech, zrelaksowana, wybrała się na krótkie choć intensywne zakupy. Po paru godzinach biegania, obładowana w kolorowe pakunki spacerowała po uroczym parku. Odziana w jeansowe ogrodniczki i pomarańczowe trampki zajadała truskawkowe lody. Zaczynało się jej nudzić i żałowała, że nie zabrała ze sobą grubego kocura, ale kto mógł przypuszczać, że nie spotka żadnej, znajomej twarzy? No, właśnie.. nikt.
Wędrowała tak między kolejnymi alejkami, błądząc we własnych przemyśleniach, kiedy dźwięk szarpania strun brutalnie przywrócił ją do rzeczywistości, a mówiąc brutalnie - mam na myśli bliskie spotkanie z ziemią. Otóż złotowłosa wywinęła orła, potykając się o czarny pokrowiec do którego jakiś młodzieniec zbierał pieniądze.
- Ała.. - jęknęła, rozmasowując sobie tyłek i z przerażeniem w oczach, spoglądając na stos kolorowych rzeczy i monet rozsypanych po całym chodniku. - Niech mnie kule biją! - uderzyła ręką w udo, próbując w ten sposób rozładować swoją frustrację. Kiedy jednak podniosła spojrzenie morskich tęczówek na ulicznego grajka, uśmiechnęła się przyjaźnie i wyciągnęła w jego stronę dłoń z nadgryzionym, czekoladowym crossaintem.
- Rogalika?
Polly Baldwin
Polly Baldwin
Klasa VII


Urodziny : 07/07/1997
Wiek : 27
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : Pół na pół

https://magic-land.forumpolish.com/t656-skrytka-pocztowa-polly-b

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Cole Bronte Pon 22 Lip 2013, 21:27

Odważył się po raz pierwszy zaśpiewać swój cover piosenki If You Ever Come Back. Taka zmiana w repertuarze rozrzedziła tłumek, który stał przy nim i skandował co jakiś czas. Poza tym robiło się coraz później i ludzie rzeczywiście wracali do swoich domów. Ale mimo tego nie przerywał. Wiecie jak to jest, kiedy jest się w transie. Cole grając, śpiewając, dotykając dźwięcznie struny swojej gitary, wyłączał się na otaczającą go rzeczywistość.
Ale zawsze coś się pojawi... Zawsze coś przerwie... Zawsze jakaś nieuważna dziewczyna się potknie i wpadnie niemal na niego, że to niby przypadkiem. Przerwał grę. Ocknął się zaraz po głuchych brzdękach rozsypujących się monet. Otworzył oczy, a pod jego nogami leżała rozłożona dziewczyna. W jego wieku, tak przypuszczał.
- Jesteś cała? - oparł gitarę o ławkę i momentalnie przeniósł się na kolana, podając rękę przewróconej łamadze. Spytał z grzeczności, ignorując rogalika. Jakoś wydawało mu się to absurdalne, że dzieli się jedzeniem z nieznajomym. Nawet jeżeli był bezdomnym, był sierotą, miał podrapane i dziurawe ubrania... Ej, to był image! I żebrać nie zamierzał!
Kiedy dostrzegł, że jasnowłosa czuje się dobrze, zaczął zbierać niezliczoną ilość toreb dziewczyny, plątające się po chodniku. Były ważniejsze od jego uciekających pieniędzy? Dobre wychowanie nie pierwszy raz wpakuje go w tarapaty i pójdzie spać bez kolacji.
- Widzę... Zakupy... Musiała być niezła wyprzedaż - wypalił bezmyślnie, widząc ilość tych ciuchów. Chyba nawet jego siostra nie miała tylu ciuchów w całej swojej szafie. A może ta dziewczyna gdzieś wyjeżdżała i nie miała walizki? Ale wtedy nie miałoby to wszystko metek... Bez sensu.
avatar
Cole Bronte
Nieaktywny


Urodziny : 07/10/1996
Wiek : 28
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Polly Baldwin Pon 22 Lip 2013, 21:39

Polly zmarszczyła jasne brwi, spoglądając to na grajka, to na rogalika. Zagryzła malinowe wargi, nadymając oba policzki. Zrobiła coś nie tak? Nie zdawała sobie sprawy, że istnieją jeszcze ludzie, którzy odmawialiby croissantów. Ach, Ci mugole!
- Nie lubisz takich z czekoladą? - zdziwiła się, drapiąc zdezorientowana po blond czuprynie.
- W którejś reklamówce powinien być zwykły, maślany. - zignorowała jego pytanie o to czy jest cała, mrużąc powieki i rozglądając się za fioletową torebką. Gdzieś tu przecież musi być..
- Cały rok w Hog.. - w porę ugryzła się w język, podrywając się na równe nogi. Myśl, Baldwin! Zmieszana, uśmiechnęła się słodko, przystępując z nogi na nogę.
- Miałam na myśli w Chorwacji, oczywiście. Szkoła z internatem i te sprawy. Tylko w wakacje mogę pozwolić sobie na porządne zakupy, a do tego te wyprzedaże! Istny szał ciał.. to znaczy ciuchów! - przyklasnęła w obie dłonie, próbując grać na czasie, a kiedy zobaczyła, że po chodniku wala się pudełko pełne czekoladowych żab, wydała z siebie zduszony okrzyk.
- Patrz! Jaskółka na niebie! - wskazała palcem ponad konary drzew, a następnie rzuciła się na czarodziejskie słodycze, w pośpiechu upychając wszystko do jednej torby. Pięknie, koleżanko. Kolejna osoba dopisze Cię do listy wariatów. Ach, co za życie, co za życie.
Polly Baldwin
Polly Baldwin
Klasa VII


Urodziny : 07/07/1997
Wiek : 27
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : Pół na pół

https://magic-land.forumpolish.com/t656-skrytka-pocztowa-polly-b

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Cole Bronte Pon 22 Lip 2013, 21:53

Gdyby był, a może i nie był mugolem... i tak mógłby panienkę Baldwin zaliczyć do wariatów zaraz po pierwszym słowie, które w jego kierunku wypowiedziała. Naprawdę przejmowała się teraz jedzeniem? Zdrowy chłopak oczywiście nie odmawia przyjemności zjedzenia rogalika tak pochopnie. Cole był łasuchem, chociaż nie było tego widać po jego wręcz anorektycznej, chłopięcej posturze. Mógł zjeść parę cukierni na raz i pewnie nic by nie przytył, więc za to należy mu się spalenie na stosie.
Zgarnął jej rzeczy w jej kierunku. Był dalej na klęczkach, ale usiadł teraz na swoich łydkach, drapiąc się w geście zdezorientowania w łopatkę.
- Eee.. Wolę czekoladowe - odparł po chwili namysłu. Na jego twarzy pojawił się cwany uśmiech i z jego naturalną śmiałością porwał zębami croissanta z dłoni Krukoni, zbliżając się do niej niebezpiecznie.
- Mmm... - zapchane usta chłopaka utrudniły skutecznie komunikację z dziewczyną. Był dalej rozbawiony, bo już wyczaił tą szopkę z ukrywaniem swojej magicznej strony. Hej, byli w tej samej klasie na Zielarstwie! Naprawdę go nie poznała? No dobra... Bronte dopiero teraz się dopatrzył w niej znajomą z drugiej ławki. W końcu się bardzo do niej zbliżył...
Uniósł wymownie jedną brew do góry, podziwiając jej próby zakrycia czekoladowych żab. Przełknął bułę, ale dalej patrzył na nią jak na świruskę. Tego w końcu oczekiwała, prawda?
Oparł dłonie na swoich zgiętych kolanach i zacmokał z politowaniem. Wyprostował się, tym samym cofając się na ziemi od dziewczyny. Dalej zbierała swoje skarby, chcąc odwrócić nieudolnie jego uwagę.
- Patrzcie, patrzcie... Te ogrodniczki w zeszłym roku pewnie były troszkę luźniejsze, prawda? Nie musisz się chować z tymi słodyczami, Głodomorze.
Pokazał jej figlarnie język i wstał z ziemi. Ach... Zapomniał o rozsypanych monetach. Westchnął cicho, patrząc na te drobniaki walające się po alejce.
- Skoro już taki z Ciebie szkodnik i Głodomór to musisz mnie wziąć na pizzę - dodał, rzucając "srogie spojrzenie" dziewczynie. Dalej był głodny, a tutaj wywąchał możliwość wykorzystania okazji...
avatar
Cole Bronte
Nieaktywny


Urodziny : 07/10/1996
Wiek : 28
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Polly Baldwin Pon 22 Lip 2013, 22:06

- Skoro wolisz czekoladowe to dlaczego pogardziłeś? - nie, ten chłopak naprawdę ją zadziwiał. Może po raz pierwszy w życiu to ona spotkała kogoś z genem szaleństwa?
- Ach, już wiem! Brzydzisz się! Trzeba było tak od razu.. bo widzisz.. - wzięła głębszy oddech i niemal pisnęła, kiedy brunet wyrwał jej rogalika z ręki i zaczął udawać coś w rodzaju dzikiego, wygłodniałego zwierza.
- Czyżby to była puma? - przyłożyła opuszkę palca do dolnej, malinowej wargi, głęboko się nad czymś zastanawiając. - A może niedźwiedź? Wiesz, kiepska jestem w te klocki. - jęknęła żałośnie, rozkładając bezradnie ręce na boki. Na jego komentarz o luźniejszych ogrodniczkach, pacnęła go mocno przez głowę jedną z mniejszych, a co za tym idzie lżejszych reklamówek. Nie mogła uwierzyć, że ona, wspaniała i dobroczynna panienka częstuje grajka ukochanym rogalikiem, a ten wytyka jej dodatkowe kilogramy? Burak.
- Nie jestem głodomorem, po prostu te łakocie mogę dostać tylko tutaj na ulicy Po.. Powera. - zmarszczyła nos, zdając sobie oczywiście sprawę, że prawdopodobnie w całym Londynie nie znaleźli by takiej uliczki, ale cóż, kto zna całe miasto? Kiedy brunet zajął się zbieraniem zarobionych pieniędzy, ona uderzyła się otwartą dłonią w czoło, mamrocząc pod nosem jakieś niezrozumiałe słowa.
- Na pizze? I kto tu jest głodomorem, co? - założyła ręce na biodra, w międzyczasie próbując utrzymać równowagę. Te wszystkie pakunki były wyjątkowo ciężkie i chyba trzymała ich za dużo w prawej dłoni. - Ech, niech stracę! Prowadź do jakiejś dobrej restauracji. Nie jestem tutejsza. - westchnęła teatralnie, szturchając go dość mocno w ramię. - No, ruchy, ruchy!
Polly Baldwin
Polly Baldwin
Klasa VII


Urodziny : 07/07/1997
Wiek : 27
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : Pół na pół

https://magic-land.forumpolish.com/t656-skrytka-pocztowa-polly-b

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Cole Bronte Pon 22 Lip 2013, 22:16

Ona naprawdę była nienormalna. Zaśmiał się cicho, ni to z Polly, ni to ze szczęścia, bo właśnie przystała na jego propozycję pójścia na pizzę. Wziął ze sobą jakieś złotówki, a resztę drobnych zostawił rozrzucone na chodniku. Zajęłoby mu to wieczność, gdyby miał to wszystko zebrać. Ściągnął z ławki gitarę i wpakował ją do pustego już pokrowca. Zarzucił go sobie na plecy i wstał na równe nogi. Poprawił czarny pasek na klatce piersiowej, żeby nie zaginał jego koszuli. Równocześnie zerknął na dziewczynę. Nogi prawie się pod nią załamywały pod naporem tych wszystkich tobołów, które ze sobą niosła. Jak ona miała niby doczołgać się z tym wszystkim do domu? Miał nadzieję, że potrafiła się teleportować...
Zabrał jej parę toreb bez pytania. Przynajmniej tak zapłaci jeszcze za swoją kolację.
- No. Idziemy - dodał z dumą. Nie wyglądał zbyt męsko z tymi kolorowymi torbami, ale trzymał je jak prawdziwy dżentelmen.
Ruszył przodem... Ale nie do jakiejś dobrej restauracji, a pierwszego lepszego pub'u serwującego fast foody.
avatar
Cole Bronte
Nieaktywny


Urodziny : 07/10/1996
Wiek : 28
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Aiko Miyazaki Czw 01 Sie 2013, 17:08

Miyazaki wróciła z Japonii. Podróż zabrała jej prawie miesiąc. Nie potrafiła jeszcze korzystać z teleportacji, więc podróż odbyła mugolskimi środkami transportu. Nie narzekała, choć jej mama się zdenerwowała, słysząc o wypadku, w którym brała udział. Nic poważnego, ot, kilka siniaków, lekkie rozcięcie na skroni. Nikt nie zginął, a wszyscy ranni otrzymali fachową pomoc medyczną, toteż Aiko jedyne, co miała, to ledwo widoczny jak na razie szew na skroni, który przysłaniała włosami. Mimo to, nie zraziła się do środków transportu. Nadal lubiła przebywać w podróży, choć trzeba było przyznać, iż podróż zajęła jej strasznie dużo czasu. Niestety.
Tego samego wieczoru, którego wróciła, odbyła poważną rozmową z mamą. Oczywiście, najpierw musiała upewnić matkę, że nic jej się nie stało, bo odkąd kobieta dostała informację o wypadku, panikowała strasznie o swoje dziecko. Nic dziwnego, jednak na szczęście Aiko wróciła cała i prawie całkowicie zdrowa do domu, matka ją tylko wyściskała za wszystkie czasy. Później rozmawiały, co słychać w Tokio i w domowym miejscu, a na koniec dnia Aiko postanowiła trochę pospacerować po mieście. Na cel obrała sobie park. Uwielbiała przychodzić w to miejsce wieczorem, kiedy nie było tu zbyt dużo ludzi. Nawet pustki jej sprawiały przyjemność, gdy była zmęczona - zwłaszcza, gdy była zmęczona. Tak było lepiej. Podeszła do jednej z ławek i opadła na nią, odchylając delikatnie głowę w bok. Wieczory ciągle były ciepłe, mimo, iż zachmurzone i wiał lekki wiaterek. Ubrana w dłuższą sukienkę w kwiaty, na to narzucona kurtka jeansowa, jasnoróżowy szal i lekkie kozaczki na obcasie nie przeszkadzały w siedzeniu o tej godzinie w parku. Ba, nawet nie było jej przez to za gorąco. Uwielbiała tutaj być - przypominał jej on troszeczkę ojczysty kraj. Tak trochę. Przymknęła oczy i wzięła głębszy wdech.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Dymitr Milligan Czw 01 Sie 2013, 18:57

Minęło już kilka dni od akcji z Williamem. Po powrocie trafiło do mnie nowe wydanie proroka. No ładnie, musieli napisać o mnie. Myślę, że w następnym wydaniu nie będzie niczego o bójce pomiędzy mną a Willem. Był wieczór, więc postanowiłem wyjść na spacer. Najlepiej czułem się przy domu. Miałem przy sobie różdżkę, więc mam możliwość zrobić komuś krzywdę, jak i mam pełne prawo do czarowania poza szkołą. Było jeszcze widno, także widziałem każdego. Przechodziłem akurat obok ławek, gdzie zobaczyłem znajomą twarz. Jakoś szybko ją zauważyłem. Podszedłem trochę bliżej i zastanawiałem się, czy mam zagadać. Raz kozie śmierć, jak to się mówi.
- Witaj piękna - powiedziałem do Aiko Miyazaki, mojej ukochanej od serca, która chyba nie wie, że jest takową. - Jak tam? - zagadnąłem.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 18
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Aiko Miyazaki Pią 02 Sie 2013, 09:13

Aiko nie rozglądała się na boki. Miała przymknięte powieki i wdychała wieczorne powietrze. Słysząc czyiś głos, otworzyła oczy i skierowała spojrzenie na chłopaka, który się do niej odezwał. Zamrugała nieco zaskoczona oczami.
- O, Dymitr.
To tyle, co w pierwszym momencie powiedziała. Po prostu ją zaskoczył, że ją spotkał, nie wiedziała, że mieszka w Londynie. A po ostatnim artykule sądziła, że chłopak w tym momencie znajduje się... zaraz, gdzie to było? Edynburg? No, jakoś tak w każdym razie. Chwilę to trwało, nim zdołała się pozbierać myślami. Zamrugała jeszcze oczami i wzięła głębszy wdech, kierując spojrzenie na Dymitra i starając się wyglądać normalnie.
- A wróciłam niedawno z Japonii, nic wielkiego, samotna wyprawa do rodzinnego kraju.
No, bo nawet brata nie wzięła ze sobą, nie mówiąc już o matce. Uśmiechnęła się niewinnie.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Dymitr Milligan Pią 02 Sie 2013, 10:00

- Do Japonii? Daleko, ale warto odwiedzać rodzinne strony - odparłem.
Sam dawno nie byłem w Rosji. Powinienem w końcu tam zajrzeć. Mogę używać teleportacji, ale chwilowo nie chce mi się widzieć rodziców. Co do Japonii, to tam z chęcią bym się znalazł.
- Może chciałabyś odbyć jeszcze jedną podróż do rodzimego kraju? - zapytałem ją.
zafascynowała mnie jej wycieczka. Wiedziałem, że nie ma ona jeszcze siedemnastu lat, więc nie może dostać się tam w kilka sekund. Sam ostatnio podróżowałem koleją i to było strasznie. Nie dosyć, że drogo, męcząco, to jeszcze strasznie długo.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 18
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Aiko Miyazaki Pią 02 Sie 2013, 10:10

- Mhm, do Japonii.
Przytaknęła spokojnie, zakładając rozwiane kosmki włosów za ucho. Spojrzała na swoją czarną torbę, która leżała obok niej i cicho westchnęła. Wiedziała, że jest w niej schowany prorok. Przymknęła powieki i pokręciła głową.
- Nie sądzę, by był to dobry pomysł.
Powoli podniosła się z ławki, biorąc torebkę do ręki i zarzuciła ją na ramię. Wzięła głębszy wdech i otworzyła powieki, kierując na niego spojrzenie. Uśmiechnęła się nieco mniej pewnie, a na pewno nie tak radośnie, jak uśmiechała się kiedyś przy nim.
- Sądziłam, że będziesz siedział do końca wakacji w Edynburgu, czy gdzieś w tamtych okolicach.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Dymitr Milligan Pią 02 Sie 2013, 10:44

Oparłem się o drzewo znajdujące się w pobliżu ławki, na której siedziała Aiko.
- Wiesz, mogę się teleportować przecież, więc podróż nie byłaby taka zła - uśmiechnąłem się.
Są wakacje, więc mogłem proponować, abyśmy spędzili je wspólnie. Kilka dni wakacji spędziłem w miłym towarzystwie, teraz pora na drugie towarzystwo. Wtem dziewczyna wspomniała o Szkocji.
- Tak, byłem w Greenock, ale nawet nie zamierzałem spędzić tam całych wakacji. Pięć dni to i tak było za długo - odpowiedziałem. - Nic się tam nie działo - zacząłem wyjaśniać. - Kocham Ciebie, nie ją - wypaliłem.
Potem zamilkłem, nie miałem już nic więcej do powiedzenia.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 18
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Aiko Miyazaki Pią 02 Sie 2013, 10:59

Dziewczyna zacisnęła dłoń na torbie, którą trzymała na ramieniu. Nie wiedziała, czy mówił prawdę, wręcz przeciwnie, uważała to za kłamstwo. Zawsze myślała, że gdy ktoś kogoś kocha, nie szuka sobie panienek na boku. Spojrzała w bok ze złością.
- Gdyby nie pojawił się ten artykuł, zapewne powiedziałabym - tak, chodźmy, z chęcią spędzę z Tobą czas!
Uśmiechnęła się na moment, po chwili jednak pokręciła głową.
- Wiesz, ja też mogę powiedzieć - kocham Cię. Problem polega na tym, że ja nie szukam sobie facetów na boku, by zaspokoić jakąś swoją rządzę.. Ty natomiast, albo kłamiesz, bo chcesz się do mnie zbliżyć, czy mnie przelecieć, albo nie potrafisz się powstrzymać przed panienkami. Nie wiem, czy chcę Ci wierzyć. Ufać.
Powiedziała spokojnie, siląc się na wewnętrzny spokój. Nie było jej łatwo to mówić, wręcz przeciwnie. Jej oczy śliniły od łez, ale nie rozpłakała się.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Dymitr Milligan Pią 02 Sie 2013, 17:05

Cholera, mogłem nic nie mówić. Prędzej czy później wyszłoby to na jaw. Z jednej strony dobrze, że wyszło to teraz. Później miałbym większe kłopoty.
- Wiem. Jestem głupi, ale naprawdę Cię kocham. I nie, nie jestem pijany. Jestem całkowicie trzeźwy - odparłem.
Miałem nadzieję, że dziewczyna chociaż trochę podziela moje uczucie. Chciałem zbliżyć się do niej, ale nie mogłem. Tak jakby istniała między nami niewidzialna bariera. Myślę, że zaufa mi.
- Chcę, abyś mi ufała - dodałem i spuściłem wzrok.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 18
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Aiko Miyazaki Pon 05 Sie 2013, 09:25

Miyazaki spojrzała na niego nieufnym wzrokiem. Krył się w nim strach, podejrzliwość. Nie wiedziała, czy powinna mu ufać, czy też nie, chciała.. Ale jeśli Dymitr znów się będzie migdalił z jakąś tam dziewczyną, to nie wiedziała, co mu zrobi. Westchnęła.
- Też bym chciała Ci ufać.
Ale w takim momencie, chłopak musi na to zaufanie zapracować. Wyjęła proroka z torby i spojrzała na niego. Przyglądała mu się przez jakiś czas, w końcu westchnęła i pokazała go chłopakowi.
- Skoro mówisz, że mnie kochasz.. Czemu pojechałeś do tamtej i robiłeś to, co robiłeś?
Podstawowe pytanie, które dziewczynę nurtowało. Dobra, nie byli razem przecież - więc chłopak nie musiał jej się spowiadać, z drugiej jednak strony.. Pocałował ją, a to już o czymś świadczyło, a przynajmniej dla niej..
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Dymitr Milligan Pon 05 Sie 2013, 09:34

Podniosłem głowę i podszedłem bliżej do Aiko. Chwyciłem ją za dłoń i słuchałem. Na jej pierwsze słowa nic nie odpowiedziałem. Co do drugich słów... Dlaczego tam pojechałem?
- Zaprosiła mnie, bo Will gdzieś pojechał i nudziło jej się samej - odparłem.
A dlaczego ją całowałem? Nie wiem sam, chciałem ją chyba wykorzystać. Może nie aż tak. Nic do niej nie czuję, ona do mnie tak, więc nie chciałem jej od razu zranić. Oczywiście nie powiedziałem tego teraz na głos.
- Eee... - chciałem już coś odpowiedzieć, ale nie potrafiłem.
Dosłownia byłem wypłukany z wszelkich myśli. Will już mi powiedział co nieco i pewnie Christine za niedługo dowie się o Aiko.
- Nic poważniejszego tam się nie działo.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 18
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Park - Page 3 Empty Re: Park

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach