Okno wychodzące na północ
+33
Shay Hasting
Mia Kruger
Isidora Tayth
Monika Kruger
Brandon Tayth
Meredith Cooper
Marco Castellani
Morpheus A. Maponos
Lola Lopez
Rhinna Hamilton
Nanette Myahmm
James Scott
Nancy Baldwin
Aaron Matluck
Dymitr Milligan
Christine Greengrass
Emily Bronte
Aiko Miyazaki
Keitaro Miyazaki
Dylan Davies
Samantha Davies
Mistrz Gry
Connor Campbell
Hannah Wilson
Audrey Roshwel
Joel Frayne
Charles Wilson
Maja Vulkodlak
Andrea Jeunesse
Logan Campbell
Anthony Wilson
Sophie Fitzpatrick
Brennus Lancaster
37 posters
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro VI
Strona 9 z 10
Strona 9 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Okno wychodzące na północ
First topic message reminder :
Nieliczni wiedzą, że na jednym z końców labiryntu korytarza na szóstym piętrze mieści się szerokie okno z dużym, kamiennym parapetem, z którego wychodzi widok na szkolne błonia. Od wielu lat jest to ulubione miejsce samotników lubiących spokój i zakochanych par.
Nieliczni wiedzą, że na jednym z końców labiryntu korytarza na szóstym piętrze mieści się szerokie okno z dużym, kamiennym parapetem, z którego wychodzi widok na szkolne błonia. Od wielu lat jest to ulubione miejsce samotników lubiących spokój i zakochanych par.
Brennus LancasterV-ce Dyrektor Szkoły - Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta
Re: Okno wychodzące na północ
Hamilton któregoś popołudnia, tuż po zajęciach, ruszyła korytarzami na szóstym piętrze. Nie miała najmniejszej ochoty jeszcze wracać do dormitorium, najchętniej by złapała miotłę i poleciała na boisko. Ale raz na jakiś czas trzeba od tego odpocząć, ba, co najmniej trzy razy w tygodniu można ją było zastać na miotle. Nic nie mogła poradzić na to, że to było jej życie - w większości.
Podeszła do Okna wychodzącego na północ i odetchnęła cicho. Zrzuciła torbę z ramienia i usiadła na parapecie. Przymknęła powieki i w końcu miała chwilę wolnego pomiędzy bieganiem na lekcje i odrabianiem prac domowych. Zamierzała się czegoś nauczyć w tym roku, zwłaszcza po poprzednim, kiedy wpierw musiała zniknąć na jakieś dwa miesiące, a potem jeszcze ledwo uszła z życiem z Zakazanego Lasu.. Ale tym razem miało być inaczej!
Podeszła do Okna wychodzącego na północ i odetchnęła cicho. Zrzuciła torbę z ramienia i usiadła na parapecie. Przymknęła powieki i w końcu miała chwilę wolnego pomiędzy bieganiem na lekcje i odrabianiem prac domowych. Zamierzała się czegoś nauczyć w tym roku, zwłaszcza po poprzednim, kiedy wpierw musiała zniknąć na jakieś dwa miesiące, a potem jeszcze ledwo uszła z życiem z Zakazanego Lasu.. Ale tym razem miało być inaczej!
Re: Okno wychodzące na północ
Darcy nieśpiesznie wędrował po szkolnych korytarzach, jego zmęczone wędrówką nogi, same już pokierowały go schodami na szóste piętro. Powoli, z głuchym dudnieniem jego kroków, wszedł na niezamierzony korytarz. Spokojnie i w miarę po cichu, zamknięty w swoich myślach, podszedł do szkolnej torby prawie potykając się o przedmiot. Krukon wyrwany ze swoich rozmyślań podniósł zaskoczony głowę i spojrzał na dziewczynę siedzącą na okiennym parapecie. W pierwszej chwili nie poznał blond Gryfonki. Rhinna. Rhinna Hamilton, ścigająca Grriffidor'u, zwinna i prędka na miotle. Zawsze ją podziwił za jej hart ducha w szkolnych meczach, ale nigdy nie miał okazji zamienić z nią słowa.
- Witam piękną dziewczynę, o tak zawrotnej porze- przywitał się, bacznie przyglądając się Rhinnie.
Mimo tego, że są z jednego rocznika i czasem mają ze sobą lekcję, nigdy nie mógł określić jej w żaden sposób tak jak innych, więc nie wiedział jak ta zareaguje na obecność ucznia Ravenclow'u.
- Witam piękną dziewczynę, o tak zawrotnej porze- przywitał się, bacznie przyglądając się Rhinnie.
Mimo tego, że są z jednego rocznika i czasem mają ze sobą lekcję, nigdy nie mógł określić jej w żaden sposób tak jak innych, więc nie wiedział jak ta zareaguje na obecność ucznia Ravenclow'u.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Słysząc, jak chłopak potyka się o jej torbę, szybko otworzyła powieki i skierowała spojrzenie na Krukona. Kojarzyła go z zajęć, w końcu ten sam rocznik! Ale żeby jakoś konkretnie rozmawiali, to nie mogła tego powiedzieć. Słysząc jednak jego powitanie, uśmiechnęła się wesoło, a na jej policzkach można było zauważyć lekki róż.
- Od razu piękna..
Przewróciła oczami, dając jasno do zrozumienia, że nie zgadza się z tym stwierdzeniem. W końcu odrzuciła burzę blond włosów na plecy i odetchnęła cicho.
- Ale fakt, godzina jest cudowna. W sam raz na wieczorne spacery!
Założyła nogę na nogę i uśmiechnęła się wesoło, opierając głowę na dłoniach i patrząc wesołym spojrzeniem na chłopaka.
- Co tu robisz? Myślałam, że tylko ja lubię sobie po prostu chadzać korytarzami!
- Od razu piękna..
Przewróciła oczami, dając jasno do zrozumienia, że nie zgadza się z tym stwierdzeniem. W końcu odrzuciła burzę blond włosów na plecy i odetchnęła cicho.
- Ale fakt, godzina jest cudowna. W sam raz na wieczorne spacery!
Założyła nogę na nogę i uśmiechnęła się wesoło, opierając głowę na dłoniach i patrząc wesołym spojrzeniem na chłopaka.
- Co tu robisz? Myślałam, że tylko ja lubię sobie po prostu chadzać korytarzami!
Re: Okno wychodzące na północ
Chłopak uśmiechnął się na zaprzeczenie dziewczyny. Owszem piękna i nikt nie może zaprzeczyć! No chyba, że te wszystkie zakompleksione małolaty...
- Cudowna to mało, wręcz idealna!- odparł radośnie, co nie zdarzało mu się za często w kontaktach międzyludzkich.
Z każdą chwilą, w której przyglądał się rówieśniczce, nie mógł pojąć dlaczego wcześniej do niej nie zagadał? Bał się? Na pewno nie... Chociaż?
- Co tu robię?- powtórzył po Gryffonce- Chyba to co Ty!- wyjaśnił i spojrzał na nią z coraz szerszym uśmiechem- Chodzę, rozmyślam i czasami trafiam na piękności! Choć nie zdarza się to często, bo Curtis Rocheleau do kanonu kobiecego piękna nie należy- zaśmiał się pogodnie- W sumie to bardzo często "przechadzam" się po szkole tak bez konkretnego celu, czasem mignie mi jakaś siostra, czasem kogoś z domu spotkam, lecz rzadko z kim pogadam- dopowiedział.
- Tak właściwie to nigdy, w całej historii moich wędrówek, nie widziałem Cię na żadnym z korytarzy, błoni czy innych miejscach w naszym Hogwarcie!- ponownie na jego ustach zagościł serdeczny uśmiech- Jak to możliwe?- zapytał.
- Cudowna to mało, wręcz idealna!- odparł radośnie, co nie zdarzało mu się za często w kontaktach międzyludzkich.
Z każdą chwilą, w której przyglądał się rówieśniczce, nie mógł pojąć dlaczego wcześniej do niej nie zagadał? Bał się? Na pewno nie... Chociaż?
- Co tu robię?- powtórzył po Gryffonce- Chyba to co Ty!- wyjaśnił i spojrzał na nią z coraz szerszym uśmiechem- Chodzę, rozmyślam i czasami trafiam na piękności! Choć nie zdarza się to często, bo Curtis Rocheleau do kanonu kobiecego piękna nie należy- zaśmiał się pogodnie- W sumie to bardzo często "przechadzam" się po szkole tak bez konkretnego celu, czasem mignie mi jakaś siostra, czasem kogoś z domu spotkam, lecz rzadko z kim pogadam- dopowiedział.
- Tak właściwie to nigdy, w całej historii moich wędrówek, nie widziałem Cię na żadnym z korytarzy, błoni czy innych miejscach w naszym Hogwarcie!- ponownie na jego ustach zagościł serdeczny uśmiech- Jak to możliwe?- zapytał.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Hamilton spojrzała na niego zaskoczona. Nie bardzo wiedziała, jak ma zareagować, toteż machnęła tylko ręką i ciągle zarumieniona przymknęła powieki.
- Daj spokój, proszę. Wcale nie jestem idealna.
Mruknęła wyraźnie zawstydzona, ale zaraz się ogarnęła i posłała mu dziękujący uśmiech. Poprawiła się nieco na parapecie, przyciągając nogą bliżej siebie torbę, co by się chłopak o nią znów nie potknął przypadkiem.
- Czyli w sumie tak, jak ja. Ale nie dziwne, że mnie nie widziałeś, bo zazwyczaj spędzam czas na boisku! Wiesz, na miotle, latając pomiędzy bramkami, robiąc salta w powietrzu! To jest życie!
Rzuciła energicznie, aż podnosząc szybko ręce w górę. Odetchnęła cicho.
- Ale ponieważ teraz jest trochę chłodniej, to pewno będę częściej przebywać na korytarzach.
- Daj spokój, proszę. Wcale nie jestem idealna.
Mruknęła wyraźnie zawstydzona, ale zaraz się ogarnęła i posłała mu dziękujący uśmiech. Poprawiła się nieco na parapecie, przyciągając nogą bliżej siebie torbę, co by się chłopak o nią znów nie potknął przypadkiem.
- Czyli w sumie tak, jak ja. Ale nie dziwne, że mnie nie widziałeś, bo zazwyczaj spędzam czas na boisku! Wiesz, na miotle, latając pomiędzy bramkami, robiąc salta w powietrzu! To jest życie!
Rzuciła energicznie, aż podnosząc szybko ręce w górę. Odetchnęła cicho.
- Ale ponieważ teraz jest trochę chłodniej, to pewno będę częściej przebywać na korytarzach.
Re: Okno wychodzące na północ
- Szczerze?- spojrzał na wyraźnie zakłopotaną dziewczynę- Nikt kogo znam nie mógłby powiedzieć, że nie jesteś- pokiwał głową.
Gdy ta przesunęła swoją szkolną torbę, oparł się obok niej o parapet lecz nie siadał na nim jak blondynka. W duchu dziękował dziewczynie za tak dobroduszny czyn bo znając jego i jego wspaniałe szczęście, to zabiłby się prędzej niż zdążyłby powiedzieć słowo więcej. Tak chociaż mógł czuć się bezpiecznie. Sam się sobie dziwił, że jeszcze (o dziwo!) żywy chodzi i pałęta się po szkole. Wsłuchał się w słowa Hamilton i zgodnie pokręcił głową.
- Masz rację, zapewne dlatego nigdy Cię nie spotkałem, ale ten chłód ma swoje plusy!- zaśmiał się- Częściej cię spotkam na korytarzach!- westchnął.
- Wieesz- przeciągnął- wydajesz się bardzo interesującą dziewczyną, chodź w sumie kobietą, więc na pewno moglibyśmy rozmawiać na różne tematy- odparł i uśmiechnął się w jej stronę najpiękniej jak potrafił.
Gdy ta przesunęła swoją szkolną torbę, oparł się obok niej o parapet lecz nie siadał na nim jak blondynka. W duchu dziękował dziewczynie za tak dobroduszny czyn bo znając jego i jego wspaniałe szczęście, to zabiłby się prędzej niż zdążyłby powiedzieć słowo więcej. Tak chociaż mógł czuć się bezpiecznie. Sam się sobie dziwił, że jeszcze (o dziwo!) żywy chodzi i pałęta się po szkole. Wsłuchał się w słowa Hamilton i zgodnie pokręcił głową.
- Masz rację, zapewne dlatego nigdy Cię nie spotkałem, ale ten chłód ma swoje plusy!- zaśmiał się- Częściej cię spotkam na korytarzach!- westchnął.
- Wieesz- przeciągnął- wydajesz się bardzo interesującą dziewczyną, chodź w sumie kobietą, więc na pewno moglibyśmy rozmawiać na różne tematy- odparł i uśmiechnął się w jej stronę najpiękniej jak potrafił.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
- Jasne, jasne, na pewno! Uważaj, bo uwierzę.
Zaśmiała się cicho, machając zaprzeczając dłońmi. Każdy miał inny gust i tyle. A jeśli chodzi o problem potykania się o różne rzeczy, czy nawet na prostej drodze - to doskonale wiedziała, z czym chłopak się boryka! Ona kiedyś, przykładowo, szła i walnęła w ścianę, ot co. Rozcięła sobie łuk brwiowy i tak się skończyła piękna zabawa. Na prostej drodze! To trzeba było mieć szczęście, naprawdę!
- Tak, w bardzo chłodne dni sama nie latam. Nie raz się przeziębiłam przez takie przesiadywanie na boisku.. A mecze są bezwzględne!
Rzuciła szybko, kręcąc głową. Ciężko się grało z bolącą głową i katarem. Zwłaszcza, jak trzeba było wydawać polecenia i krzyczeć. To nie było w ogóle przyjemne, wręcz przeciwne! Trudne do wykonania. Ale Hamilton zawsze dawała z siebie wszystko i potem traciła głos na kilka dni. Ale była dumna z meczów! Spojrzała na niego nieco zdziwiona, gdy usłyszała jego słowa. Uśmiechnęła się delikatnie, po czym zgarbiła się nieco i przymknęła nieco powieki.
- Mówisz? Do kobiety to mi brakuje, na razie ze mnie nastolatka!
Zaśmiała się cicho, machając zaprzeczając dłońmi. Każdy miał inny gust i tyle. A jeśli chodzi o problem potykania się o różne rzeczy, czy nawet na prostej drodze - to doskonale wiedziała, z czym chłopak się boryka! Ona kiedyś, przykładowo, szła i walnęła w ścianę, ot co. Rozcięła sobie łuk brwiowy i tak się skończyła piękna zabawa. Na prostej drodze! To trzeba było mieć szczęście, naprawdę!
- Tak, w bardzo chłodne dni sama nie latam. Nie raz się przeziębiłam przez takie przesiadywanie na boisku.. A mecze są bezwzględne!
Rzuciła szybko, kręcąc głową. Ciężko się grało z bolącą głową i katarem. Zwłaszcza, jak trzeba było wydawać polecenia i krzyczeć. To nie było w ogóle przyjemne, wręcz przeciwne! Trudne do wykonania. Ale Hamilton zawsze dawała z siebie wszystko i potem traciła głos na kilka dni. Ale była dumna z meczów! Spojrzała na niego nieco zdziwiona, gdy usłyszała jego słowa. Uśmiechnęła się delikatnie, po czym zgarbiła się nieco i przymknęła nieco powieki.
- Mówisz? Do kobiety to mi brakuje, na razie ze mnie nastolatka!
Re: Okno wychodzące na północ
Wparty o parapet słuchał. Fakt, robiło się już naprawdę zimno i wychodzenie na błonia czy gdziekolwiek poza mury zamku, są stanowczo niewskazane! A o lataniu w tym strasznym wietrze już nic nie mówię! Sam Krukon nie był typem sportowca, choć trenował dla lepszego samopoczucia i dobrego wyglądu (w końcu kiedyś trzeba tę ciągłą samotność zakończyć), mimo swoich zastrzeżeń co do tak żwawego latania jak jego towarzyszka, był pełen podziwu jak potrafi zwinnie i zawrotnie manewrować miotłą w złej pogodzie, kiedy on nie kwapił się do samego wychodzenia i siedzenia na trybunach w deszczu czy innym chłodzie. W pewnym sensie ją podziwiał i potrafił przyznać to na głos, że on Darcy Kruger, brat dwóch zadeklarowanych Ślizgonek jest pełen podziwu co do dziewczyny, a jego męska duma na tym nic nie ucierpi!
- Muszę przyznać, że mecze z Griffindorem zawsze są ciekawsze.. No te ze Slytherinem także- przyznał- Znam ten problem z ciągłym przeziębieniem, sam wiele razy wracałem do domu chory- westchnął przeciągle- Nastolatka czy nie nastolatka... Sama musisz przyznać, że nie wszystkie mają taki zapał do sportu jak Ty- pokiwał głową.
Spojrzał przez okno i ponownie westchnął na widok wiatru targającego koronami drzew.
- Muszę przyznać, że mecze z Griffindorem zawsze są ciekawsze.. No te ze Slytherinem także- przyznał- Znam ten problem z ciągłym przeziębieniem, sam wiele razy wracałem do domu chory- westchnął przeciągle- Nastolatka czy nie nastolatka... Sama musisz przyznać, że nie wszystkie mają taki zapał do sportu jak Ty- pokiwał głową.
Spojrzał przez okno i ponownie westchnął na widok wiatru targającego koronami drzew.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Odwróciła się na parę chwil, by wyjrzeć przez okno. Spojrzała nieco tęsknym spojrzeniem w stronę boiska. Nie no, dobra, nie przesadzajmy - nie miała wielkiego fioła na punkcie Quidditcha. Aczkolwiek sport kochała, przecież nawet była w drużynie Anglii! A to chyba coś symbolizowało, do czegoś zobowiązywało. W końcu odwróciła się z powrotem do Darcy'ego i odetchnęła cicho.
- Jak nie będę codziennie latać, to raczej z formy nie wypadnę. A być chorą cały czas nie mam najmniejszego zamiaru..
Rzuciła dość szybko i na jednym oddechu, uchylając powieki i kierując spojrzenie błękitnych tęczówek na Krugera. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, odrzuciła włosy na plecy i wyprostowała się nieco.
- Oczywiście, że mecze z nami są ciekawsze! A przeziębianie się jest be. Bardzo be. Potem tylko kłopoty to wszystko sprawia i w ogóle...
Westchnęła cicho. Powoli zeskoczyła z parapetu i podeszła do chłopaka. Oparła ręce na biodrach i nachyliła się nieco do przodu, kierując na niego spojrzenie.
- Niestety, ale znam mało ludzi, którzy mają zapał do tego konkretnego sportu. Z reguły są to faceci, a nie dziewczyny, więc.. Ale czy przypadkiem Twoja siostra nie ćwiczy z Nevanem Quidditcha? Monika?
Zapytała cicho, przechylając głowę w drugą stronę. Tak, zazdrościła bardzo Monice możliwości ćwiczenia z Fraserem. Ale nie mogła nic na to poradzić! Ani nic z tym zrobić...
- Jak nie będę codziennie latać, to raczej z formy nie wypadnę. A być chorą cały czas nie mam najmniejszego zamiaru..
Rzuciła dość szybko i na jednym oddechu, uchylając powieki i kierując spojrzenie błękitnych tęczówek na Krugera. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, odrzuciła włosy na plecy i wyprostowała się nieco.
- Oczywiście, że mecze z nami są ciekawsze! A przeziębianie się jest be. Bardzo be. Potem tylko kłopoty to wszystko sprawia i w ogóle...
Westchnęła cicho. Powoli zeskoczyła z parapetu i podeszła do chłopaka. Oparła ręce na biodrach i nachyliła się nieco do przodu, kierując na niego spojrzenie.
- Niestety, ale znam mało ludzi, którzy mają zapał do tego konkretnego sportu. Z reguły są to faceci, a nie dziewczyny, więc.. Ale czy przypadkiem Twoja siostra nie ćwiczy z Nevanem Quidditcha? Monika?
Zapytała cicho, przechylając głowę w drugą stronę. Tak, zazdrościła bardzo Monice możliwości ćwiczenia z Fraserem. Ale nie mogła nic na to poradzić! Ani nic z tym zrobić...
Re: Okno wychodzące na północ
- Przeziębienie...- mruknął niezadowolony- Z czegoś tak małego może zrobić się nawet bardzo poważna grypa- westchnął bezradnie.
Kruger poprawił się przy oknie, gdyż parapet niemiłosiernie wbijał mu się plecy, co skutkowałem lekkim bólem. Zanim spostrzegł, dziewczyna stała już nachylona nad nim, a gdyby nie stał na wpół zgięty nie mogłaby się nad nim nachylać. Lekko ale zawsze. Zaskoczony spojrzał na drobną blondynkę i zgubił wątek, który tak zawzięcie rozważał w myślach. Gryfonka wzięła go z zaskoczenia, co trochę onieśmieliło go. Jeszcze nigdy pod spojrzeniem osoby rodzaju żeńskiego, nie skulił się w sobie tak bardzo. Było to dosyć dziwne bo mimo, że siostry- zadeklarowane Ślizgonki- zabrały mu jak to mówią "całą ślizgonowatość", czyli wrodzony hart ducha i zapał (a nie mówię już o ciężkim charakterze), nigdy jeszcze w całym swoim życiu Darcy Kruger nie spotkał się z żadną istotą, która zdołałaby go zaskoczyć. Jeden króciutki ale stanowczy gest, prawie go przestraszył, a było to śmieszne ponieważ nie lękał się nawet najśmielszego ruchu w pojedynku.
- Monika?- zapytał- Dawno jej nie spotkałem, choć z tego co się orientuje to chyba tak- odparł- W sumie to nie wiem, no bo cóż... Dwa osobne domy i inne lekcje- uśmiechnął się na wspomnienie jednej z sióstr.
Odetchnął i skierował swoje zalotne spojrzenie na Hamilton. Skoro i tak odgrywamy odważnych... To czemu nie zabawić się inaczej? pomyślał i przejechał zwinnie ręką po swoich ciemnych włosach.A może byłaby z tego jakaś dobra znajomość? Może w końcu zdobyłbym chociaż jakąś NORMALNĄ koleżankę?
Kruger poprawił się przy oknie, gdyż parapet niemiłosiernie wbijał mu się plecy, co skutkowałem lekkim bólem. Zanim spostrzegł, dziewczyna stała już nachylona nad nim, a gdyby nie stał na wpół zgięty nie mogłaby się nad nim nachylać. Lekko ale zawsze. Zaskoczony spojrzał na drobną blondynkę i zgubił wątek, który tak zawzięcie rozważał w myślach. Gryfonka wzięła go z zaskoczenia, co trochę onieśmieliło go. Jeszcze nigdy pod spojrzeniem osoby rodzaju żeńskiego, nie skulił się w sobie tak bardzo. Było to dosyć dziwne bo mimo, że siostry- zadeklarowane Ślizgonki- zabrały mu jak to mówią "całą ślizgonowatość", czyli wrodzony hart ducha i zapał (a nie mówię już o ciężkim charakterze), nigdy jeszcze w całym swoim życiu Darcy Kruger nie spotkał się z żadną istotą, która zdołałaby go zaskoczyć. Jeden króciutki ale stanowczy gest, prawie go przestraszył, a było to śmieszne ponieważ nie lękał się nawet najśmielszego ruchu w pojedynku.
- Monika?- zapytał- Dawno jej nie spotkałem, choć z tego co się orientuje to chyba tak- odparł- W sumie to nie wiem, no bo cóż... Dwa osobne domy i inne lekcje- uśmiechnął się na wspomnienie jednej z sióstr.
Odetchnął i skierował swoje zalotne spojrzenie na Hamilton. Skoro i tak odgrywamy odważnych... To czemu nie zabawić się inaczej? pomyślał i przejechał zwinnie ręką po swoich ciemnych włosach.A może byłaby z tego jakaś dobra znajomość? Może w końcu zdobyłbym chociaż jakąś NORMALNĄ koleżankę?
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
No tak, od przeziębienia się często zaczynało, a kończyło się na czymś o wiele większym i gorszym. Rhin z grypą wolała leżeć w łóżku. Raz jej się zdarzyło grać w takim stanie i nigdy więcej! Prawie, że spadła z miotły, tak się źle czuła. Ale na szczęście nic się nie stało.. Choć ma już nauczkę, by w złym stanie nie latać na miotle, zwłaszcza w trakcie meczów. Ale, anyway, Rhin była jednak wariatką, na swój sposób. Jak tu jej nie kochać?
Przypatrywała się przez jakiś czas chłopakowi. Cały czas w tej samej pozycji, z lekkim uśmiechem na twarzy. Jak to, rodzeństwa i dawno jej nie spotkał? Co to za rodzeństwo! W sumie, są w innych domach, więc częściowo to zrozumiałe, ale jednak nie powinno chyba tak być!
- Ja spotkałam ją pod koniec zeszłego roku. Mówiła właśnie, jak pokochała Quidditch. Ciekawa jestem, czy się z nią spotkam na boisku..
Rzuciła cicho, prostując się powolutku i wsunęła palce we włosy, poprawiając je, bo wpadły na jej twarz. Skierowała z powrotem spojrzenie na Darcy'ego i zauważyła jego spojrzenie.. Lekki rumieniec wpłynął na jej policzki, można nawet rzec, że lekko się zakłopotała! Ale nie dała raczej nic po sobie znać.
Przypatrywała się przez jakiś czas chłopakowi. Cały czas w tej samej pozycji, z lekkim uśmiechem na twarzy. Jak to, rodzeństwa i dawno jej nie spotkał? Co to za rodzeństwo! W sumie, są w innych domach, więc częściowo to zrozumiałe, ale jednak nie powinno chyba tak być!
- Ja spotkałam ją pod koniec zeszłego roku. Mówiła właśnie, jak pokochała Quidditch. Ciekawa jestem, czy się z nią spotkam na boisku..
Rzuciła cicho, prostując się powolutku i wsunęła palce we włosy, poprawiając je, bo wpadły na jej twarz. Skierowała z powrotem spojrzenie na Darcy'ego i zauważyła jego spojrzenie.. Lekki rumieniec wpłynął na jej policzki, można nawet rzec, że lekko się zakłopotała! Ale nie dała raczej nic po sobie znać.
Re: Okno wychodzące na północ
Na dobrą sprawę to naprawdę długo nie widział Moniki, a przecież jej nie da się nie zauważyć! To niedorzeczne! Ale w sumie... Mimo tak bliskiego pokrewieństwa i mimo więzi jaka ich łączyła, łatwo się zawsze gubili. Czasem kiedy spędzał w domu czas z młodą Krugerką, w pewnym momencie była, a za dosłownie chwilę znikała i ślad po niej ginął. Kilka razy szukał jej po całej posiadłości, lecz szybko tracił jakąkolwiek nadzieje na odnalezienie swojej siostry. Taaak, Monika znikała mu z pola widzenia bardzo szybko i nie dziwił się, że w szkole prawie w ogóle jej nie widuje. Co prawda spotkają się kilka razy na korytarzu i osoba postronna mogłaby powiedzieć, że nie mają ze sobą dobrych kontaktów i unikają się, lecz prawda była taka, że za siostrę czy kogokolwiek innego z rodziny bądź przyjaciół, był gotów stanąć w obronie nawet przy wilkołakach czy innych niebezpiecznych istotach. Nigdy nie pozwoliłby na krzywdę i każdy kto go zna, a wie jakim ignorantem potrafi być, może powiedzieć, że rodzina to dla niego najważniejszy atut!
- Jak dobrze swoją rodzoną siostrę znam- westchnął i spojrzał dziewczynie w oczy- to jeśli twierdzi, że pokochała Quidditch, to naprawdę tak musi być. Właściwie to o ile pamiętam nigdy swoich słów nie rzucała na wiatr- odparł kiwając głową.
Monika na boisku? To byłaby naprawdę zażarta walka, jak sądzę. Zaśmiał się w duchu.
- Ah nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym zobaczyć taki mecz- zaśmiał się- i nawet jeśli nie jestem fanem sportu aż tak fizycznego, to ta gra byłaby wspaniała- kolejny już raz uśmiechnął się najpiękniej jak potrafił w stronę blond Gryfonki.
- Jak dobrze swoją rodzoną siostrę znam- westchnął i spojrzał dziewczynie w oczy- to jeśli twierdzi, że pokochała Quidditch, to naprawdę tak musi być. Właściwie to o ile pamiętam nigdy swoich słów nie rzucała na wiatr- odparł kiwając głową.
Monika na boisku? To byłaby naprawdę zażarta walka, jak sądzę. Zaśmiał się w duchu.
- Ah nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym zobaczyć taki mecz- zaśmiał się- i nawet jeśli nie jestem fanem sportu aż tak fizycznego, to ta gra byłaby wspaniała- kolejny już raz uśmiechnął się najpiękniej jak potrafił w stronę blond Gryfonki.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Hamilton podeszła do ściany i oparła się o nią, splatając dłonie za plecami. Ona z Prince'm spotykała się dość często, w końcu byli z tego samego domu.. Ale często przechodzili obok siebie i nie zwracali na siebie większej uwagi, cóż.
Hamilton potrafiła pomóc każdemu, tak samo jak i skoczyć przysłowiowy w ogień. Ostatnio w Lesie, co prawda nie była w tak tragicznym stanie, jak Elsa, ale uchroniła ją od zacięć i skaleczeń, owijając dziewczynę w szatę od jednorożca, a samej pędząc na miotle, byle by zdążyć ją uratować. To było straszne, mówiąc szczerze i nie chciała tego powtarzać. Zamierzała się trzymać z dala od Lasu do końca szkoły.
- No, to czekam na mecz z nią! Choć pewno będziesz kibicował swojej siostrze, wiedz, że ja łatwo nie odpuszczam meczy i na boisku jestem bezwzględna, pamiętaj!
Powoli zsunęła się po ścianie i kucnęła na ziemi. Spojrzała z dołu na Darcy'ego i odwzajemniła jego uśmiech, ukazując białe zęby.
Hamilton potrafiła pomóc każdemu, tak samo jak i skoczyć przysłowiowy w ogień. Ostatnio w Lesie, co prawda nie była w tak tragicznym stanie, jak Elsa, ale uchroniła ją od zacięć i skaleczeń, owijając dziewczynę w szatę od jednorożca, a samej pędząc na miotle, byle by zdążyć ją uratować. To było straszne, mówiąc szczerze i nie chciała tego powtarzać. Zamierzała się trzymać z dala od Lasu do końca szkoły.
- No, to czekam na mecz z nią! Choć pewno będziesz kibicował swojej siostrze, wiedz, że ja łatwo nie odpuszczam meczy i na boisku jestem bezwzględna, pamiętaj!
Powoli zsunęła się po ścianie i kucnęła na ziemi. Spojrzała z dołu na Darcy'ego i odwzajemniła jego uśmiech, ukazując białe zęby.
Re: Okno wychodzące na północ
- Ten mecz byłby naprawdę interesujący!- stwierdził, wyobrażając sobie scenę gdzie role główne przypadłyby jego siostrze i Rhinnie- Właściwie to jestem taki neutralny, można powiedzieć-...- Zawsze kibicuję obu stroną grającym, to nie jest tak, że kibicuję tylko jednej stronie... O wielki Merlinie, o czym ja do cholery gadam?!- westchnął i przeczesał swoimi smukłymi palcami ciemne włosy- Aż się poplątałem w tym co myślę! A to Twoja sprawka, Ty mała cholero- skierował swój palec wskazujący na dziewczynę, która tym razem znajdowała się na ziemi- Taaak to, że się poplątałem to tylko Twoja wina- uśmiechnął się w jej stronę.
To był pierwszy raz kiedy się pomylił w tym co mówił, a zapewne było tak przez drobną blondynkę siedzącą nieopodal niego. Zmienił pozycję siadając obok niej, ponieważ nie chciał kończyć tej rozmowy, za dobrze mu się rozmawiało, a już dawno nie miał dobrego kompana w rozmowie. Chciał pociągnąć tą rozmowę dalej, ponieważ ostatni raz dobrą rozmowę przeprowadził... sam już nie wiedział kiedy. Ostatnia rozmowa jaką pamięta całą, było spotkanie Mii kiedy ta tańczyła. Tak, to była bardzo uczuciowa rozmowa, nawet z Moniką tak nie rozmawiał jak z Mią wtedy.
- Oh na pewno zapamiętam to, że jesteś bezwzględna! Nie ma mowy żebym zapomniał koleżanko! Ale musisz wiedzie, że Monika też sobie nie odpuszcza!- przestrzegł.
To był pierwszy raz kiedy się pomylił w tym co mówił, a zapewne było tak przez drobną blondynkę siedzącą nieopodal niego. Zmienił pozycję siadając obok niej, ponieważ nie chciał kończyć tej rozmowy, za dobrze mu się rozmawiało, a już dawno nie miał dobrego kompana w rozmowie. Chciał pociągnąć tą rozmowę dalej, ponieważ ostatni raz dobrą rozmowę przeprowadził... sam już nie wiedział kiedy. Ostatnia rozmowa jaką pamięta całą, było spotkanie Mii kiedy ta tańczyła. Tak, to była bardzo uczuciowa rozmowa, nawet z Moniką tak nie rozmawiał jak z Mią wtedy.
- Oh na pewno zapamiętam to, że jesteś bezwzględna! Nie ma mowy żebym zapomniał koleżanko! Ale musisz wiedzie, że Monika też sobie nie odpuszcza!- przestrzegł.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Spojrzała na niego zaskoczona. Że co, jak to jej wina? Nie spuszczała z niego wzrok, gdy siadał obok niej. Przyciągnęła do siebie torbę i przysłoniła nią twarz, robiąc wielkie oczy skrzywdzonego psiaka.
- Jak to przeze mnie, co ja zrobiłam takiego?
Pociągnęła dla zabawy noskiem ze dwa razy, po czym odłożyła torbę na kolana i odetchnęła spokojnie. No ładnie, będzie ją oskarżać o to że zdania porządnie nie potrafi wymówić! Wstydziłby się, biedne dziewczę tak bezwstydnie oskarżać. Pokręciła głową i spojrzała na niego z lekkim wyrzutem.
- Wstydziłbyś się!
Powiedziała z lekko urażonym tonem głosu, a po chwili już wróciła do normalnej siebie. Uśmiechnęła się z powrotem i pokiwała głową.
- Tak, podejrzewam, że Monika sobie łatwo nie odpuszcza.. Ślizgoni z reguły sobie nie odpuszczają!
- Jak to przeze mnie, co ja zrobiłam takiego?
Pociągnęła dla zabawy noskiem ze dwa razy, po czym odłożyła torbę na kolana i odetchnęła spokojnie. No ładnie, będzie ją oskarżać o to że zdania porządnie nie potrafi wymówić! Wstydziłby się, biedne dziewczę tak bezwstydnie oskarżać. Pokręciła głową i spojrzała na niego z lekkim wyrzutem.
- Wstydziłbyś się!
Powiedziała z lekko urażonym tonem głosu, a po chwili już wróciła do normalnej siebie. Uśmiechnęła się z powrotem i pokiwała głową.
- Tak, podejrzewam, że Monika sobie łatwo nie odpuszcza.. Ślizgoni z reguły sobie nie odpuszczają!
Re: Okno wychodzące na północ
Chłopak roześmiał się na szczenięce oczy dziewczyny. Wybuchnął gromkim śmiechem na mimikę tej małej istoty. Starał się opanować, co przez chwilę mu nie za bardzo wychodziło, ale w końcu doprowadził się do poprzedniego stanu.
- Oj tam zaraz wstydził! Żarcik taki!- opanowany do reszty, przywdział na usta swój poprzedni uśmiech- Tą miną wygrałaś wszytko!- westchnął- Trochę mnie rozpraszasz- pokiwał śmiesznie brwiami aby i jej poprawić trochę humor.
Oparł się wygodniej o ścianę. Była dosyć chłodna, ale nie aż tak żeby miałoby mu to przeszkadzać. Przeczesał swoją fryzurę (już w i tak fatalnym stanie) jeszcze raz. Chyba popadam w paranoje z tymi włosami! Rozsiadł się jeszcze w miarę wygodnie i wyciągnął nogi przed siebie. Spojrzał ponownie na Gryffonkę.
- Ślizgoni... Masz rację, nie odpuszczają sobie, ale Monika to przypadek WYJĄTKOWY!-...- Z życiowego doświadczenia wiem, że z Moniczką ciężko wygrać, a kiedy sobie coś postanowi to... Oj trzeba być naprawdę niemądrym żeby wchodzić jej w drogę- westchnął- To też wiem z doświadczenia-
- Oj tam zaraz wstydził! Żarcik taki!- opanowany do reszty, przywdział na usta swój poprzedni uśmiech- Tą miną wygrałaś wszytko!- westchnął- Trochę mnie rozpraszasz- pokiwał śmiesznie brwiami aby i jej poprawić trochę humor.
Oparł się wygodniej o ścianę. Była dosyć chłodna, ale nie aż tak żeby miałoby mu to przeszkadzać. Przeczesał swoją fryzurę (już w i tak fatalnym stanie) jeszcze raz. Chyba popadam w paranoje z tymi włosami! Rozsiadł się jeszcze w miarę wygodnie i wyciągnął nogi przed siebie. Spojrzał ponownie na Gryffonkę.
- Ślizgoni... Masz rację, nie odpuszczają sobie, ale Monika to przypadek WYJĄTKOWY!-...- Z życiowego doświadczenia wiem, że z Moniczką ciężko wygrać, a kiedy sobie coś postanowi to... Oj trzeba być naprawdę niemądrym żeby wchodzić jej w drogę- westchnął- To też wiem z doświadczenia-
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
- Ja Cię rozpraszam? No weź! Przecież jestem niewinna i nic nie robię!
Rzuciła cicho, patrząc na niego spod przymrużonych powiek. Odetchnęła cicho. Zaraz jednak uśmiechnęła się dumnie i uderzyła się lekko w pierś.
- Wiem, że wygrałam! Taki był zamiar!
Odchyliła głowę w tył, dotykając nią ściany. Patrzyła spokojnie na sufit i odetchnęła cicho. No tak.
- Nah, lepsza ode mnie na pewno nie jest. W wakacje sporo grałam w drużynie Anglii, jestem tak ścigającą!
Powiedziała z dumą, uśmiechając się po chwili delikatnie. Oj tam, zapomniała o tym dodać.. Taka tam, niewinna wpadka!
Rzuciła cicho, patrząc na niego spod przymrużonych powiek. Odetchnęła cicho. Zaraz jednak uśmiechnęła się dumnie i uderzyła się lekko w pierś.
- Wiem, że wygrałam! Taki był zamiar!
Odchyliła głowę w tył, dotykając nią ściany. Patrzyła spokojnie na sufit i odetchnęła cicho. No tak.
- Nah, lepsza ode mnie na pewno nie jest. W wakacje sporo grałam w drużynie Anglii, jestem tak ścigającą!
Powiedziała z dumą, uśmiechając się po chwili delikatnie. Oj tam, zapomniała o tym dodać.. Taka tam, niewinna wpadka!
Re: Okno wychodzące na północ
- Niewinna? Ty? Niby kiedy?- ponownie roześmiał się- wiedziałaś od początku, że wygrasz? Prawda?-
Przyglądał się dziewczynie, która patrzyła na jakże imponujący sufit. Przecież nie ma w nim nic ciekawego...?
- Nawet jeśli lepsza nie jest, to i tak walczyć będzie bardziej, nawet od samego zawodnika Irlandii- pokiwał głową przysłuchując się blondynce...Zaraz... CO?! Anglii?
-Anglii? Naprawdę?- zapytał- muszę częściej chodzić na mecze!-...- To naprawdę imponujące, masz dziewczyno klasę- uśmiechnął się promieniście.
Przyglądał się dziewczynie, która patrzyła na jakże imponujący sufit. Przecież nie ma w nim nic ciekawego...?
- Nawet jeśli lepsza nie jest, to i tak walczyć będzie bardziej, nawet od samego zawodnika Irlandii- pokiwał głową przysłuchując się blondynce...Zaraz... CO?! Anglii?
-Anglii? Naprawdę?- zapytał- muszę częściej chodzić na mecze!-...- To naprawdę imponujące, masz dziewczyno klasę- uśmiechnął się promieniście.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
- Przecież zawsze jestem niewinna! I nie, nie wiedziałam..
Mruknęła pod nosem, robiąc lekko naburmuszoną minę. Ona zawsze była niewinna - miła, uprzejma, uczynna, martwiła się o innych, nie tylko o swoich przyjaciół, wręcz przeciwnie - o wrogów również jej zdarzało!
- Hah, zatem zapowiada się pasjonujący mecz!
Częściowo nie mogła już się doczekać! Naprawdę! Wszystko wskazywało na to, że będzie to mecz idealny. Jedyny problem był taki, że Nevan również był w drużynie ślizgonów.. Choć jeśli chodziło o sport, nie było przebacz, Trzeba było wygrać i koniec! Spojrzała w końcu na chłopaka i uśmiechnęła się.
- Klasę! Daj spokój, klasa to by była, gdybym równie, o tam miała kapitana...
Mruknęła nieco niezadowolona, ale cóż... Wszystko w swoim czasie!
Mruknęła pod nosem, robiąc lekko naburmuszoną minę. Ona zawsze była niewinna - miła, uprzejma, uczynna, martwiła się o innych, nie tylko o swoich przyjaciół, wręcz przeciwnie - o wrogów również jej zdarzało!
- Hah, zatem zapowiada się pasjonujący mecz!
Częściowo nie mogła już się doczekać! Naprawdę! Wszystko wskazywało na to, że będzie to mecz idealny. Jedyny problem był taki, że Nevan również był w drużynie ślizgonów.. Choć jeśli chodziło o sport, nie było przebacz, Trzeba było wygrać i koniec! Spojrzała w końcu na chłopaka i uśmiechnęła się.
- Klasę! Daj spokój, klasa to by była, gdybym równie, o tam miała kapitana...
Mruknęła nieco niezadowolona, ale cóż... Wszystko w swoim czasie!
Re: Okno wychodzące na północ
- Niewinność to twoje drugie imię, co nie?- zapytał z małym uśmieszkiem.
Nie wątpił w niewinność dziewczyny, o nie. zastanawiał się wręcz, skąd ta blond dziewoja bierze tyle uroku? To naprawdę zastanawiające... Może wykrada skądś jakieś eliksiry?? A może coś...? nieespojrzał na Gryffonkę obok i szeroko się uśmiechnął. Raany! Od kiedy ja się tak często szczerze?- pomyślał.
- Prawda, pasjonujący! Mimo, że fanem sportu to ja nie jestem... to chętnie pokibicuje- powiedział- Oj uwierz mi na słowo, że kapitana zdobędziesz szybciej niż myślisz, kochana! Tylko wiedz- nachylił się nad nią szepcząc- chce się o tym wtedy dowiedzieć jak najszybciej- mrugnął do niej i powrócił do swojej dawnej pozycji.
Nie wątpił w niewinność dziewczyny, o nie. zastanawiał się wręcz, skąd ta blond dziewoja bierze tyle uroku? To naprawdę zastanawiające... Może wykrada skądś jakieś eliksiry?? A może coś...? nieespojrzał na Gryffonkę obok i szeroko się uśmiechnął. Raany! Od kiedy ja się tak często szczerze?- pomyślał.
- Prawda, pasjonujący! Mimo, że fanem sportu to ja nie jestem... to chętnie pokibicuje- powiedział- Oj uwierz mi na słowo, że kapitana zdobędziesz szybciej niż myślisz, kochana! Tylko wiedz- nachylił się nad nią szepcząc- chce się o tym wtedy dowiedzieć jak najszybciej- mrugnął do niej i powrócił do swojej dawnej pozycji.
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Niewinność? Jej drugim imieniem? Bah, bez przesady. Dziewczyna nie zawsze była niewinna.. Zazwyczaj. A przynajmniej na taką zawsze wyglądała. I z reguły taka była, lub takową zgrywała.. Nie, dobra, to nie Rhinna. Ona nie potrafiły czegoś spsuć i potem zgrywać niewinną. Wręcz przeciwnie, najczęściej od razu przyznawała się do swojego błędu lub do tego, co zrobiła źle.
- Niewinność? Daj spokój. Szybciej spontan i roztrzepanie! Tak, to na pewno.
Pokiwała kilka razy głową, wpatrując się błękitnymi oczami w chłopaka. Już chciała zaprzeczać jego słowom, jednak po chwili chłopak się ku niej nachylił. Słysząc jego słowa, otworzyła szerzej oczy i zamrugała powiekami. Na policzkach pojawił się delikatny róż, po chwili dopiero odchrząknęła i spojrzała w bok.
- Nie wiem, czy dostanę tam kapitana, w końcu to dopiero szósta klasa i nie mogę być na każdym treningu... Ale ten, no. Na pewno się tym dowiesz..
- Niewinność? Daj spokój. Szybciej spontan i roztrzepanie! Tak, to na pewno.
Pokiwała kilka razy głową, wpatrując się błękitnymi oczami w chłopaka. Już chciała zaprzeczać jego słowom, jednak po chwili chłopak się ku niej nachylił. Słysząc jego słowa, otworzyła szerzej oczy i zamrugała powiekami. Na policzkach pojawił się delikatny róż, po chwili dopiero odchrząknęła i spojrzała w bok.
- Nie wiem, czy dostanę tam kapitana, w końcu to dopiero szósta klasa i nie mogę być na każdym treningu... Ale ten, no. Na pewno się tym dowiesz..
Re: Okno wychodzące na północ
Spoglądał na blondynkę z zaciekawieniem, rozmawiało mu się bardzo doobrze! Właściwie bardzo polubił drażnić ją. Według niego ciekawie się zawstydzała, a zaróżowione policzki dodawały jej tego "dziewczęcego" uroku. Aż dziw, że taka urocza istotka tak dobrze wywija na miotle, zaskakujący jest też fakt, że była aż w reprezentacji Anglii!
- Możliwe, możliwe- odpowiedział Gryffonce- Trening, nie trening... Ważne w tej grze są chyba umiejętności, prawda?- zapytał- Sam osobiście się na tym nie znam, ale szósta klasa chyba wystarczy już! Chociaż... Nie wiem- wzruszył śmiesznie ramionami i odparł- W sumie co tam! I tak będę teraz częściej na meczach, mam chociaż po co- uśmiechnął się- Bo przecież skoro moja słodka koleżanka gra, to muszę pokibicować-
- Możliwe, możliwe- odpowiedział Gryffonce- Trening, nie trening... Ważne w tej grze są chyba umiejętności, prawda?- zapytał- Sam osobiście się na tym nie znam, ale szósta klasa chyba wystarczy już! Chociaż... Nie wiem- wzruszył śmiesznie ramionami i odparł- W sumie co tam! I tak będę teraz częściej na meczach, mam chociaż po co- uśmiechnął się- Bo przecież skoro moja słodka koleżanka gra, to muszę pokibicować-
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
Cóż, skoro była taka urocza, może nawet i dobrze, że grała w meczach! Zawsze mogła ludzi odciągnąć od piłki, robiąc jakieś głupie rzeczy. Ale nie robiła nic takiego - gra to gra, musiało być fair i no, nie oszukujmy się - ostro. Quidditch to ostry sport, niestety, czy się komuś podobało, czy nie. Wiadomo, że są mecze, które ciągną się jak flaki z olejem.. Ale z reguły w większości się coś działo, ludzie co najmniej się przepychali, czasem któryś z zawodników lądował na murawie, czy łamał sobie rękę, nogę.. Nie ciekawa perspektywa, ale hej - to świat magii, szybko można było to naprawić!
- Umiejętności są tutaj tak naprawdę najważniejsze. Jak nie masz umiejętności bardzo dobrego latania na miotle - bo reszty to można się tak naprawdę nauczyć, tylko trzeba chcieć i być na odpowiedniej pozycji - ale jeśli nie umiesz latać super na miotle, to polegniesz.
Pokiwała głową pewna swoich słów. Zaraz jednak wsłuchała się znów w jego słowa. Przełknęła spokojnie ślinę i wypuściła z siebie powietrze, najwyraźniej chcąc się uspokoić, wewnętrznie. Spojrzała na niego kątem oka i uśmiechnęła się delikatnie.
- No, to mam nadzieję, że ta słodka koleżanka, o której mówisz, gra, to będzie mogła znaleźć Cię na trybunach...!
- Umiejętności są tutaj tak naprawdę najważniejsze. Jak nie masz umiejętności bardzo dobrego latania na miotle - bo reszty to można się tak naprawdę nauczyć, tylko trzeba chcieć i być na odpowiedniej pozycji - ale jeśli nie umiesz latać super na miotle, to polegniesz.
Pokiwała głową pewna swoich słów. Zaraz jednak wsłuchała się znów w jego słowa. Przełknęła spokojnie ślinę i wypuściła z siebie powietrze, najwyraźniej chcąc się uspokoić, wewnętrznie. Spojrzała na niego kątem oka i uśmiechnęła się delikatnie.
- No, to mam nadzieję, że ta słodka koleżanka, o której mówisz, gra, to będzie mogła znaleźć Cię na trybunach...!
Re: Okno wychodzące na północ
Z westchnieniem spojrzał na szkolny sufit. Umiejętności latania, owszem latać umiał, ale żeby jakoś świetnie to nie. Nigdy nie fascynowały go sporty, które mają w sobie miotły i te sprawy, samo latanie jako taką frajdę sprawia, ale samemu latać to trochę nie bardzo. Wyciągnął bardziej nogi przed siebie i przejechał palcami po włosach, które leniwie opadły mu na twarz.
- Latanie samo w sobie jest spoko, ale to nie dla mnie- przyznał i pokiwał głową- wieesz, wolę oszczędzić sobie wylegiwanie się w skrzydle szpitalnym- zaśmiał się- ze swoją uroczą buźką wszystkich możesz mylić!Lepiej dla Ciebie! Możesz uniknąć uszkodzeń, a szkoda jak dziewczyny są po obijane!-
Uśmiechnął się promienie słysząc słowa dziewczyny.
- Możesz być pewna, że będę na każdym Twoim meczu, no chyba, że wyląduję u dyrektora!-
- Latanie samo w sobie jest spoko, ale to nie dla mnie- przyznał i pokiwał głową- wieesz, wolę oszczędzić sobie wylegiwanie się w skrzydle szpitalnym- zaśmiał się- ze swoją uroczą buźką wszystkich możesz mylić!Lepiej dla Ciebie! Możesz uniknąć uszkodzeń, a szkoda jak dziewczyny są po obijane!-
Uśmiechnął się promienie słysząc słowa dziewczyny.
- Możesz być pewna, że będę na każdym Twoim meczu, no chyba, że wyląduję u dyrektora!-
Darcy Kruger- Urodziny : 02/09/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : najczystsza od pokoleń
Re: Okno wychodzące na północ
O, zabrzmiało ciekawie! Nie mogła mu tego odjąć.
- Trzymam za słowo, że będziesz.
Rzuciła szybko, od razu łapiąc go za słowa. Pokiwała parę razy głową i zamyśliła się. Ileż razy wylądowała na boisku.. A potem w Skrzydle Szpitalnym, czy to poobijana, czy z jakimś złamaniem.. Niestety, Quidditch to był brutalny sport i nie mogła mu tego odjąć. Niektóre mecze były lekkie, szybkie i bezbolesne.. Ale większość z nich była naprawdę ciężkim przeżyciem..
- Nie raz lądowałam w Skrzydle. To jak mnie zrzucili z miotły, to złamałam rękę, to coś znów innego.. To jest brutalny jednak sport. Zdaję sobie sprawę, że nie wyglądam na taką, co by się utrzymała na miotle dłużej niż 5 minut, a jednak!
Klasnęła w dłonie, wyraźnie z siebie zadowolona w tym momencie.
- Trzymam za słowo, że będziesz.
Rzuciła szybko, od razu łapiąc go za słowa. Pokiwała parę razy głową i zamyśliła się. Ileż razy wylądowała na boisku.. A potem w Skrzydle Szpitalnym, czy to poobijana, czy z jakimś złamaniem.. Niestety, Quidditch to był brutalny sport i nie mogła mu tego odjąć. Niektóre mecze były lekkie, szybkie i bezbolesne.. Ale większość z nich była naprawdę ciężkim przeżyciem..
- Nie raz lądowałam w Skrzydle. To jak mnie zrzucili z miotły, to złamałam rękę, to coś znów innego.. To jest brutalny jednak sport. Zdaję sobie sprawę, że nie wyglądam na taką, co by się utrzymała na miotle dłużej niż 5 minut, a jednak!
Klasnęła w dłonie, wyraźnie z siebie zadowolona w tym momencie.
Strona 9 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro VI
Strona 9 z 10
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach