Korytarz

+27
Richard Baizen
Rivius Fawley
Maddox Overton
Aiko Miyazaki
Emily Bronte
Brandon Tayth
Monika Kruger
Peter Raffles
Nevan Fraser
Jason Snakebow
Aleksander Cortez
Elektra Fyodorova
Fèlix Lemaire
Rhinna Hamilton
Gruby Mnich
Vanadesse Devereux
Suzanne Castellani
Logan Campbell
Hannah Wilson
Aaron Matluck
Dymitr Milligan
Christine Greengrass
Connor Campbell
Antonija Vedran
Adrienne Collins
Felicja Socha
Brennus Lancaster
31 posters

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Korytarz - Page 4 Empty Korytarz

Pisanie by Brennus Lancaster Czw 10 Paź 2013, 19:30

First topic message reminder :

Szeroki korytarz wyłożony wielkimi, kamiennymi płytami. Jedne źródło światła stanowią tu liczne lampy przymocowane do wiecznie zimnych ścian. Zawsze panuje tu lekki chłód. Korytarz ten prowadzi do pokojów wspólnych Hufflepuffu i Slytherinu, a także do klasy eliksirów i nauczyciela tegoż przedmiotu. Znajduje się tu również kilka obrazów, lecz zazwyczaj pozostają one puste: ich mieszkańcy wolą cieplejsze pomieszczenia.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Peter Raffles Nie 14 Gru 2014, 16:35

Jego kopia była niedopracowana. W oczy rzucała się postura, jakiej chudy Raffles nigdy nie osiągnął, może dlatego, ze nie grał w tego cholernego quidditcha. Do tego ciuchy Frasera były stanowczo bardziej schludne, niż to, w czym zwykle szlajał się Peter. Ale to były szczegóły i detale rażące oryginał. Bo przypadkowy przechodzeń naprawdę mógł się nabrać. Siórmoroczny zaczął rozważać kolejne opcje i pomysły, jakie otwierały przed nim umiejętności Frasera. Szpieg. Dywersant. Podsłuchiwacz. Pozyskanie go stało się teraz ważne i kluczowe, poinformowany o fakcie, że w szkole jest metamorfomag, Raffles musiał go mieć. Oby więc blondas tego nie spieprzył...
Obserwował jak Fraser zakrywa twarz dłońmi i ciężko oddycha. No tak, to jednak zmiany na podłożu organicznym, to nie mogło dziać się bez zużycia choć części energii. Zastanawiał się, jak daleko sięgają możliwości szóstorocznego i czy kiedykolwiek przegiął z przemianami tak, by ważyło to na jego zdrowiu... Powstrzymał się jednak przed zawalaniem Frasera pytaniami. Na to przyjdzie czas, kiedy okaże się, że chłopak pomyślnie przeszedł próbę i w istocie dołączy do szajki. Raffles już wiedział, że będzie musiał mu w tym ryzykownym zadaniu pomóc. Miało się udać. I już.
Bo czasem... Czasem dawał gówniażerii zadania zbyt trudne i zbyt ryzykowne, aby wszystko się powiodło. Z góry spisywał ich na porażkę, wgniatał ich w podłogę poczuciem beznadziejności, zasypywał potokiem ironicznych stwierdzeń o słabości. Po prostu ich u siebie nie chciał.
Tu było nieco inaczej. Poza tym zadanie rekrutacyjne Nevana ściśle wiązało się z powodzeniem dalszych planów Rafflesa...
Słysząc słowo "warunek" najeżył się nieznacznie. To on tu był od dyktowania warunków i egzekwowania należności. Od roszczeń i poleceń. Bardzo nie lubił, gdy ktoś na starcie usiłował zaznaczyć swą pozycję, ale wstrzymał cisnącą się na usta ripostę. I dobrze, bo to, co usłyszał, jedynie dopełniło wizerunku Frasera jako cennego sprzymierzeńca.
- Wszyscy kochamy święty spokój. - odpowiedział z cieniem uśmiechu czającym się w złośliwych oczach. Skinął głową. Lubił mieć kontrolę nad takimi informacjami. Członkowie jego bandy mieli swoje życie poza grupą. Spotykali się z innymi uczniami, czasem nawet z innych domów. A Raffles był sam. Zawsze. Ze wszystkim. Rzeczy, które chciał zachować dla siebie nie umykały mu podczas miłosnych błazenad ani alkoholowych wybryków z "przyjaciółmi". Żagiel, ster, okręt... I właściwie nigdy nie chciał tego zmienić.
- Dość wrażeń na dziś. Będą mnie straszyć moje mniej i bardziej udane kopie przez sen... - Zerknął na Frasera z niedowierzaniem, westchnął cicho i nikle się uśmiechnął. Dobrze było czuć, że banda może wciąż liczyć na jakiekolwiek wartościowe wsparcie z zewnątrz. Że wciąż jeszcze zostali Ślizgoni na tyle użyteczni, by zasilić ich szeregi.
- Narazie. - Rzucił i ruszył przodem. Zaklęć maskujących nie zdjął. Po chwili zniknął za Szarą Ścianą, podając nowe hasło. W tym tygodniu brzmiało: bezgłowy gryf.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Nevan Fraser Nie 14 Gru 2014, 20:29

Nie stworzył pełnej kopii Rafflesa, skupił się jedynie na samej głowie. Lecz i tak w wersji niedopracowanej był łudząco podobny do siódmoklasisty. On sam nigdy nie widział się w rolach otwartych, do dyskutowania i przekonywania innych. Nie, on zawsze słuchał i obserwował, był oczami i uszami. Tak więc przemyślenia Rafflesa co do jego roli były bardzo trafne. Nevan nie raz bawił się właśnie w dywersanta, płątajać w młodszych latach psikusy starszakom. I nikt nigdy nie złapał sprawcy, gdyż opis sprawcy pasował do większości.
Nie tyle co fizycznie, co psychicznie Nevan płacił koszta transformacji. Dla niego był to za każdym razem proces ryzykowny, nie dlatego, że miał braki, ale dlatego, że już kiedyś posmakował konsekwencji. Nie powiedział nic o tym, sam z resztą liczył, że dzięki zadaniom będzie ćwiczył i będzie się bardziej ośmielał, że to już nie będzie za każdym razem gorączkowa fala przemyśleń: "a co jeśli zacznę zapominać? a co jeśli spanikuję?".
Nie chciał już tego tak przeżywać, dlatego zdecydował się zdradzić swą tajemnicę Peterowi. Był dla niego przepustką do złapania swojego talentu za rogi i zgraniu się z nim. Jeśli kiedyś liczył by zostać aurorem, ta zdolność będzie jego największym atutem. Musiał ją okiełznać.
Był wdzięczny za brak pytań od strony Rafflesa, teraz nie miał ochoty o tym rozmawiać. Potrzebował lustra i to natychmiast! Zacisnął dłonie w pieści by nie podnieść ich znów do twarzy i nie badać jej dokładnie.
Czuł, że Raffles dostrzegł w nim przydatnego kompana, ciekawy nabytek i przy tym dobrego sprzymierzeńca. Nie liczył jednak na ułatwianie mu zadania. Lecz jednak mógł się pocieszyć tym, że Raffles nie będzie starał się za wszelką cenę sprawić by odpadł.
- Dokładnie tak. Przy czym jakby się to rozniosło, na wiele nie byłbym przydatny. - Wzruszył ramionami. Wyobrażenie sobie chwili, gdy przechodzi przez korytarz i ktoś woła by zrobił coś śmiesznego ze swoim ciałem sprawiło, że chłopak zadrżał. O nie! Nigdy! Nie będzie robił z siebie błazna. Nabierając powoli kolorów przymknął oczy. Całodniowe zmęczenie, ślęczenie nad książkami i latanie dały mu w kość. Czuł się nieciekawie.
- Tylko nie wkręć sobie, że będę cie prześladować. - Zażartował starając się trochę rozluźnić. Widząc wciąż, że Raffles objawia wiele emocji na raz, dosyć skrajnych i przeciwnych uznał to za dobry znak. Nie miał zamiaru go zbić z tropu. A raczej właśnie mu zaimponować i sprawić by zapragnął mieć kogoś takiego jak on.
- Dobrej. - Mruknął chwilę jeszcze zostając na korytarzu. Odchodząc ściągnął zaklęcie, niech się nikt na nie nie natknie. Ruszył ku ścianie wchodząc do Pokoju Wspólnego i prosto w stronę swojego dormitorium by dorwać się do lustra a później paść na łóżko i zasnąć.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 19
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Monika Kruger Pią 30 Sty 2015, 11:16

Kucnęła przy łóżku z zielonym baldachimem i wyciągnęła spod niego przepastny kufer utrzymany w starym stylu, który był używany tylko dwa razy do roku - na początku i na końcu obu semestrów pobytu w Hogwarcie. W ciągu okresu nauki i tak wielokrotnie był otwierany i zamykany bo Monika trzymała w nim mnóstwo swoich osobistych rzeczy, a także ulubionych części biżuterii i innych bibelotów. Dziś, gdy w końcu nadszedł upragniony dla niej dzień, czyli piątek, postanowiła zrobić sobie wolne od lekcji i wydłużyć wymarzony weekend, w którym planowała przede wszystkim kolejny trening. Wyciągnęła z wnętrza kufra podręcznik do quidditcha, ubrała się dość ciepło jak na warunki panujące na zewnątrz i z zamiarem wynurzenia się z zamku i przycupnięcia na drewnianym pomoście przełożyła nogę przez tajemne przejście domu węża i znalazła się na ciemnym i ponurym korytarzu, w którym jedynym źródłem światła były znikome ilości kandelabr, i wetknięte w nie magiczne, nigdy nie kończące się świece.
Odgarnęła włosy do tyłu i zapięła się pod samą szyję, mając świadomość tego, że pogoda wcale nie sprzyjała takim wybrykom jak przesiadywanie na błoniach. Wszystko jednak było lepsze od przebywania w tych zamkowych murach, a już tym bardziej w zimnych lochach. Stanowczym krokiem kierowała się do wyjścia przeświadczona, że nikt ani nic nie będzie w stanie zepsuć jej dzisiejszego wybitnie dobrego humoru.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Brandon Tayth Pią 30 Sty 2015, 12:05

Kolejna noc Włocha była nieustannie zakłócana przez różnego rodzaju dziwaczne sny, w których główną rolę grał nie kto inny jak rudowłosa Leslie. I od czasu do czasu panna Kruger. Kiedy w końcu ostatecznie przebudził się rano, przypomniał sobie o umowie, jaką zawarł z Leną i chcąc nie chcąc, musiał doprowadzić do tego, żeby w jakiś zgrabny sposób wszystko rozplanować. Wiedział, że ze swoją obecną dziewczyną nie będzie już tak, jak było kiedyś. Ale jak sprawić, żeby i ona to zrozumiała?
Postanowiwszy na razie o tym nie myśleć, udał się na drugie śniadanie i obżarł się jak prosiak. O dziwo apetyt nawet mu dopisywał. Dziwne było z niego stworzenie - jednego dnia potrafił zamartwiać się na zapas i tworzyć różne scenariusze swoich klęsk, a drugiego wszystko miał po prostu w nosie.
I gdy już wracał do Pokoju Wspólnego z zamiarem zabrania torby i udania się na lekcje, jego spokój został brutalnie naruszony. Korytarzem kroczył nie kto inny jak Monika we własnej osobie.
- Ooo... - zatrzymał się gwałtownie, szybko jednak kasując lekki szok, który omiótł jego twarz i przywołał szybko szeroki uśmiech. - Cześć, Monika! Gdzie idziesz? - Niezdarnie podrapał się po głowie, wciąż starając się wyglądać na mile zaskoczonego jej widokiem. Wnętrzności skręciły się mu niebezpiecznie pod wpływem tego, co planował w niedalekiej przyszłości jej powiedzieć. Starał się jednak teraz w ogóle o tym nie myśleć. A zegar tykał...
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Monika Kruger Pią 30 Sty 2015, 12:39

Nie uszła wcale tak daleko, bo tuż za zakrętem wpadła na nikogo innego jak na swojego własnego chłopaka, na którego widok szczerze i promiennie się uśmiechnęła. Brandon we własnej przystojnej osobie wracał właśnie do Pokoju Wspólnego, podczas gdy ona właściwie go właśnie opuściła.
Rzuciła mu się na szyje i obdarowała go soczystym buziakiem prosto w usta. Naprawdę cieszyła się, że go widzi. Chciała zaproponować mu weekendowe wyjście do Hogsmeade, żeby jakoś odreagować cały tydzień uczenia się, ale najpierw musiała się z nim przecież porządnie przywitać.
- Cześć kochanie - wymruczała gdy już odsunęła się od chłopaka. Poprawiła książkę trzymaną pod pachą i ręką wskazała kierunek bliżej nieokreślony mający wskazać miejsce, w które się udawała.
- Olewam dziś szkołę - wyjaśniła. - Idę się przejść na błonia. Chodź ze mną - poprosiła, a w jej głosie słychać było, że w istocie tego chce.
W zasadzie od kiedy się ze sobą zeszli po raz kolejny, nie mieli okazji jeszcze tak porządnie porozmawiać, ani się sobą nacieszyć. W ostatnim czasie jednak Monika mając świadomość, że znów jest z Brandonem i, że teraz już wszystko będzie dobrze czuła, że gdyby nie jej głupota to już od dawna mogła być tak szczęśliwa jak jest teraz. Jak mogła zapomnieć przez chwilę, że tylko Włoch jest w stanie z taką siłą poruszyć jej serce?
- No chodź, nie daj się prosić.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Brandon Tayth Pią 30 Sty 2015, 13:08

No to był w czarnej dupie, jak to mówią...
Oczywiście odwzajemnił jej pocałunek, nie miał serca tak po prostu potraktować ją z chłodnym dystansem. Poczuł się jak ostatnia świnia, kiedy zauważył jej szczerą i nieopisaną radość. Teraz to powiedzenie jej, że właściwie nie wie, czy w ogóle ją kocha, stało się wyzwaniem roku. I wcale nie takim łatwym, jak mu się z początku wydawało.
- Eee, na błonia? - Wypuścił powietrze z głuchym świstem, przez kilka sekund intensywnie zastanawiając się nad tym, jak grzecznie odmówić albo zabrać ją w jakieś mniej wystawione na widok innych ludzi miejsce. Dobijało go to, że Monice wyraźnie zależało na tej wyprawie i wiedział, że w takim układzie za cholerę nie powie jej tego, co planował.
- No dobra - odrzekł, posyłając jej uśmiech. Przecież nie mógł tak po prostu z nią zerwać na korytarzu. O ile w ogóle mógł to zrobić...
Po drodze na błonia modlił się tylko, żeby nie wpaść na Lenę. Albo, co gorsza, na Leslie.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 27
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Monika Kruger Pią 30 Sty 2015, 14:05

Brandon był jakby nie tak całkiem obecny. Gdy tak stała przed nim i wpatrywała się w niego intensywnie czekając na, jak zakładała, pełną entuzjazmu odpowiedź i ochocze przejście na zamkowe błonia, mogła to z łatwością wyczytać z jego twarzy . Dodatkowo ta ponura atmosfera tego zimnego korytarza sprawiała wrażenie, że mimo uśmiechów jakie posyłał jej ślizgon, wcale nie cieszył się z faktu, że ją spotkał. Monika jednak wszystkie takie dziwne zachowania wkładała do jednego worka opisanego "dystans". Oczywiście, że Włoch właśnie tak ją traktował i panna Kruger absolutnie się temu nie dziwiła. Nie po tym, co zrobiła. Sama przecież również, gdyby to Brandon uraczył jej osobę kilkoma skokami w bok zachowywałaby się tak samo. Miała tylko nadzieję, że jeśli to przeczeka i da chłopakowi czas na oswojenie się z myślą, że to co było już nie ma znaczenia, będą na powrót tworzyć zgraną i zgodną parę, jaką byli przed rokiem, zanim ucieczka Tayth- Wilsona wszystko zepsuła.
Monika naprawdę tego chciała. Stwierdziła, że zaciśnie zęby i sprawi, że Brandon przekona się do niej i uwierzy, że takie ekscesy nigdy się już nie powtórzą. Kochała go przecież od zawsze i była przekonana, że chłopak czuje do niej to samo. W przeciwnym razie czyż dawałby jej teraz szansę? Mógł wtedy na błoniach powiedzieć jej wprost, że nie, że to bez sensu, że nie da rady, że to już nie to. Ale nie powiedział, czym dał tej młodej ślizgonce pełne pokłady nadziei na wspólne jutro.
Chwyciła go za rękę i pociągnęła za sobą w stronę wielkich dębowych drzwi zamkowych. Pchnęła je z całej siły wpuszczając do środka powiew chłodnego powietrza. Spojrzała na chłopaka badawczym wzrokiem.
- Chcesz iść tak, czy wolisz się ubrać? - spytała. Ona narzuciła na siebie wystarczająco ciepłą kurtkę, by nie przejmować się zimnem. Brandon natomiast mimo gorącej włoskiej krwi, mógł poważnie zmarznąć na błoniach.
- Ja poczekam na ciebie - uśmiechnęła się. - A potem pójdziemy gdzieś się schować i tak spędzimy na całowaniu calutki dzień, poza zasięgiem wzroku wszystkich.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 25
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 17 Sie 2015, 23:20

ROK SZKOLNY 2015/2016
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Emily Bronte Sob 02 Sty 2016, 17:27

Bronte nie przepadała za patrolowaniem korytarzy mieszczących się w lochach. Pomimo świadomości swoich lepszych i gorszych stron, zawsze, gdzieś z tyłu głowy czaiła się obawa przed Rafflesem, który poprzysiągł zemstę na blondyneczce. Dlatego też stąpała tak cicho, że odgłos kroków odbijał się jedynie niczym szelest przekręcanej karty w książce, a różdżkę zaciskała w drobnej dłoni, jak gdyby była to najcenniejsza rzecz w całym życiu (prawdopodobnie była). Zerknęła na skromny zegarek oplatający szczupły przegub Krukonki. Została jeszcze godzina. Wzdychając cicho, Emily, przystanęła na moment. Usłyszała coś. Ni to krzyk, ni płacz, ani nawet śmiech. Dźwięk był na tyle dziwny i niespotykany by wyostrzyć czujność Krukonki. Czy na pewno ludzki? Dziewczyna wysunęła różdżkę przed siebie, by w razie potrzeby móc obronić się przed nieznanym. Stąpała wolniej, uważniej, kierując się w stronę źródła dźwięku, który zdawał się być coraz to bardziej przerażający.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Aiko Miyazaki Sob 02 Sty 2016, 17:37

Miyazaki w sumie zbierała się już powoli do wieży. Nie chciała, by ktokolwiek przyłapał ją na chodzeniu po korytarzach, zwłaszcza po godzinie, o której powinna siedzieć w dormitorium. Na szczęście, do tego czasu jeszcze sporo brakowało. Ot, lepiej w tę stronę, niż wychodzić na spacer pięć minut przed.
Poprawiła swoją torbę na ramieniu, w której miała kilka książek i pergamin, po czym ruszyła przed siebie. Co robiła takiego w korytarzach? Cóż, ostatnio dość często tutaj siedziała. Częściowo sama nie potrafiła do końca powiedzieć, co takiego, jakby coś ją tu ciągnęło. Cisza, spokój? Czy może coś zupełnie innego?
Po kilku minutach chodzenia, zobaczyła w oddali znajomą postać. Prefekt Krukonów, Emily Bronte. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie powinna czmychnąć, gdzie pieprz rośnie. Ale przecież mogła jeszcze przez jakiś czas znajdować się poza wieżą krukonów, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by chociaż się przywitać!
Ruszyła spokojnym krokiem, a będąc już blisko oddalającej się od niej postaci, usłyszała coś dziwnego. Rozejrzała się dookoła, zatrzymując się w miejscu.
- Hej, Emily, słyszałaś to?
Zapytała, gdy podbiegła do Krukonki. Widząc, jak dziewczyna trzyma różdżkę, sama swoją wyciągnęła i zaczęła się rozglądać. Tak naprawdę bardziej czuła, że powinna stąd uciekać.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Mistrz Gry Sob 02 Sty 2016, 17:47

Po chwili obie dziewczęta usłyszały piskliwy krzyk po raz kolejny. Tym razem mogły być pewne, że słuch ich nie zwodzi. Czy ktoś nawoływał pomocy?
Przez myśl prefekt Krukonów przemknęła jedna myśl - ktoś zapewne znęca się nad jakimś bezbronnym pierwszorocznym. Taki instynkt, zboczenie wręcz stróża porządku.
- Pomocy! - Poniósł się echem piskliwy głos w końcu korytarza.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Emily Bronte Sob 02 Sty 2016, 17:56

Aiko, która niemalże zmaterializowała się przed Bronte wywołała u niej jedynie chwilowe zatrzymanie akcji serca. Chociaż Emily nie była cykorem, nie przepadała, gdy ktoś się do niej zakradał. Spojrzała na Miyazaki, choć skupiona była na dźwięki. Palec wskazujący lewej dłoni położyła na ustach, dając jej znać, by starała się być cicho. Ruszyła wzdłuż ściany, kierując się w stronę końca korytarza. Była niemal pewna, że kojarzy ten głos. Kolejne wołanie sprawiło, że przyśpieszyła nieco, chcąc jak najprędzej uratować niewinną duszyczkę. Co kilka chwil zerkała za Aiko z nadzieją, że będzie szła za nią, by w razie potrzeby móc jej pomóc.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Aiko Miyazaki Sob 02 Sty 2016, 18:05

Aiko uśmiechnęła się w jej stronę, nieco przepraszająco. Nie chciała przestraszyć Emily, nawet przez myśl jej to nie przeszło. Może w innym miejscu, ale nie w korytarzu, gdzie samo przebywanie jest trochę straszne.
Włosy jej stanęły praktycznie dęba, gdy usłyszała krzyk. Zacisnęła mocniej dłoń na różdżce, i skinęła dziewczynie, że idzie za nią i będzie cicho. Ruszyła wolnym krokiem za dziewczyną, co jakiś czas zerkając za siebie. Nie chciała, by nagle od tyłu ktoś je zaatakował, albo żeby cokolwiek się za nimi stało.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Mistrz Gry Sob 02 Sty 2016, 18:17

Gdy doszłyście do miejsca w korytarzu, który zakręcał następnie w prawą stronę, na jego końcu zobaczyłyście ciasno stojącą obok siebie w kręgu grupkę Ślizgonów. W samym jej środku znajdowała się dwójka pierwszorocznych Gryfonów, oboje czerwoni na twarzy jak buraki i bliscy łez.
Ślizgoni ryczeli ze śmiechu i przekomarzali się między sobą. Aby zobaczyć dokładnie co się dzieje, musiałyście podejść bliżej.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Emily Bronte Sob 02 Sty 2016, 18:27

Uśmiech Aiko dodał blondynce nieco odwagi. W grupie zawsze raźniej, a Bronte miała złe przeczucia. Bardzo złe. Płacz w lochach? Nie było innego wytłumaczenia, jak Ślizgoni pastwiący się nad słabszymi. Rzadko kiedy bowiem mierzyli się z rówieśnikami, a o starszych uczniach nie było niemalże mowy.
Emily przystanęła, wyglądając zza ściany. Widok Gryfoniątek w opłakanym stanie, niemalże ścisnął krukońskie serce. Jak na Merlina tak można? Nie wahając się ani chwili, Bronte wyszła zza bezpiecznej ściany, stając naprzeciw szajki Ślizgonów.
- Może byście w końcu zamiast znęcać się nad dziećmi, wybrali przeciwnika w swoim wieku? - Zmroziła ich wzrokiem, z wyciągniętą przed siebie różdżką. Nie bała się, choć wiedziała, że są w przewadze. Aiko miała dwa wyjścia, dołączyć do niej lub ruszyć po pomoc.
- Slytherin traci dziesięć punktów i jeżeli za dziesięć sekund nie znikniecie do swojej parszywej nory, z Pucharem Domów możecie się pożegnać. - Choć była pewna siebie, nie sądziła by punkty zrobiły na nich jakiekolwiek wrażenie.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Aiko Miyazaki Sob 02 Sty 2016, 18:34

Włos się jeżył na głowie od tych dźwięków. Miyazaki przymrużyła oczy, zastanawiając się cały czas, co takiego mogło się dziać i co to były za dźwięki.
Gdy wyjrzała zza ściany i ujrzała pastwiących się nad pierwszoroczniakami Ślizgonów, serce jej na chwilę stanęło. Biedne dzieci, przecież to ich pierwszy rok! Jak można było się w ten sposób zachowywać? W końcu to najważniejszy rok nauki, w tym wieku! Sama była często w podobny sposób traktowana przez Ślizgonów, nie dość, że szlama, to jeszcze chodzi ze Ślizgonem.. Do tej pory zresztą, ale czy przez to zamierzała uciekać? Mowy nie ma!
Może faktycznie powinna pobiec po pomoc. Jednak gdy tylko Bronte wyszła zza ściany, Japonka zrobiła dokładnie to samo. Co prawda, nie miała wyciągniętej różdżki, ale była gotowa jej użyć w każdej chwili. Nie cierpiała, gdy Ślizgoni zachowywali się w ten sposób.
- Nie słyszeliście Prefekta?
Zapytała cicho, mając poważny wyraz twarzy.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Mistrz Gry Sob 02 Sty 2016, 18:43

Gdy tylko grupa Ślizgonów usłyszała głos za swoimi plecami, wszyscy odwrócili się w stronę jego źródła. Szajka liczyła pięć osób, trzech chłopców i dwie dziewczyny.
Gdy pierwszoroczni ujrzeli prefekta, na ich twarzach pojawił się wyraz ulgi, bo grupa chuliganów porzuciła zainteresowanie nimi. Korzystając z okazji, dwójka Gryfonów czmychnęła z korytarza niezauważona przez zielonych.
- No, no, no... Kogo my tu mamy? - Syknął jeden z chłopców, widocznie przywódca tego nieszczęsnego gangu. - Szlama i jej koleżanka - dodała wysokim głosem jedna z dziewczyn, występując przed szereg.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Emily Bronte Sob 02 Sty 2016, 20:17

Emily znała z widzenia jedynie dwójkę obecnych. Chłopaka i dziewczynę, jednak nie wiedziała nawet jak mają na imię. Nigdy zbyt przesadnie nie interesowała się Ślizgonami. Widząc jak pierwszoroczni biorą nogi za pas, odetchnęła z ulgą. Wiedziała doskonale, że przyciągając ich uwagę, może tego później żałować, jednak jako prefekt najpierw musiała zadbać o innych, a dopiero później - o siebie. Przywódca grupki był na oko rok starszy, nie wiedziała jednak kim jest, ani czego może się po nim spodziewać, z kolei dziewczyna, która wydała z siebie piskliwy ton była już znajoma. Chodziły razem na eliksiry.
- Coś jeszcze masz ochotę dodać? Jakieś miłe słówka? - Bronte nie dawała się łatwo sprowokować. Różdżka niezmiennie skierowana była w stronę Ślizgonów, znając ich honor i odwagę, wszystkiego można się było po nich spodziewać, byle nie szczęśliwego zakończenia potyczki.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Aiko Miyazaki Sob 02 Sty 2016, 20:24

Aiko westchnęła. Tak naprawdę zdążyła się przyzwyczaić do zachowania Ślizgonów w stosunku co do niej. A nawet zaczęło ją to śmieszyć, musiała to przyznać sama przed sobą. Wsunęła zrezygnowana palce między włosy, przeczesując je tak, by opadły na plecy.
- Jeśli myślicie, że robi to na nas jakiekolwiek wrażenie, to jesteście w błędzie.
Wzruszyła ramionami, kierując spokojnie spojrzenie na Ślizgonów. Część z nich na pewno znała, nie raz się spotykali na korytarzu, ale do tej pory nie wymyślili nic ciekawego, by ją zdenerwować, wręcz przeciwnie - jakoś nad wyraz spokojna była przy nich. I pewno tak będzie długi czas, bo przecież ile razy można słyszeć o sobie, że jest się szlamą!
Oparła jedną dłoń na biodrze, wpatrując się w Zielonych. Miała się na baczności, gotowa w każdej chwili użyć jakiegokolwiek z obronnych zaklęć, gdyby Ślizgoni byli na tyle głupi, by je atakować.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Mistrz Gry Sob 02 Sty 2016, 20:56

Rozbawiony pomruk poniósł się echem po korytarzu. Jak widać, utrata punktów ani dwie dziewczyny w nastroju bojowym, nie zrobiły na Ślizgonach żadnego znaczenia. Mieli przewagę liczebną i czuli się pewnie. Część z nich, widząc wyciągniętą różdżkę Emily, także sięgneli za pazuchę. Póki co jednak, nikt nie atakował.
- Bronte, oto jak będzie. Odwrócisz się, odejdziesz stąd i zostawisz szlamę nam. Jeśli nie, zajmiemy się wami obiema - powiedział jeden ze Ślizgonów, celując swoją różdżkę na Emily.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Emily Bronte Sob 02 Sty 2016, 21:54

Emily doskonale przewidziała ich reakcję; bo któż by się przejmował marnymi punktami? Na pewno nie banda niedorozwiniętych emocjonalnie Ślizgonów, którzy swoje negatywne emocje wyładowywali na innych. Zacisnęła dłoń na różdżce, aż pobielały jej kłykcie. Wiedziała, że jest razem z Aiko na przegranej pozycji, ale żeby porzucić kogoś na pożarcie Ślizgonów? Może i była starsza, bardziej doświadczona, ale Krukonowi nie godzi się zostawić kompana w potrzebie.
- Trudno. - Uśmiechnęła się pogodnie, wciąż mając się na baczności. Cichy głosik podpowiadał jej, że obie powinny już uciekać, wiedziała jednak doskonale, że to nie powstrzyma ich przed wściekłym rzucaniem klątw po omacku.
- To co, nie mam co liczyć na to, że będzie to honorowa walka? - Jasne brwi dziewczęcia powędrowały ku górze. Ciekawiła ją reakcja Ślizgonów. Może jednak wykażą się choć krztą honoru?
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Aiko Miyazaki Sob 02 Sty 2016, 21:59

Miyazaki przewróciła oczami. No ładnie, takie stawiają warunki. Dobrze wiedziała, że Emily dla swojego dobra powinna ją zostawić, w końcu ich jest więcej, one są we dwie. Ale z drugiej strony nie bardzo jej się też widziało zostać samą na polu bitwy. Dlatego w głębi duszy dziękowała dziewczynie, że z nią została.
Nie musiała nic dodawać słownie. Emily powiedziała wszystko, co ona by mogła dodać do tej sytuacji. Złapała jedynie mocniej różdżkę. Nie ma to jak potyczka ze Ślizgonami w korytarzu, w lochach... Cóż, miała tylko nadzieję, że uda im się wyjść bez większego szwanku, jeśli nie wygrane z tego miejsca. Punkty, Emily zdąży im jeszcze oberwać, teraz byleby niczym nie dostać, a przynajmniej niczym poważnym.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Mistrz Gry Sob 02 Sty 2016, 22:20

- Same się o to prosiłyście - powiedziała dziewczyna z przekąsem, dosięgając swojej różdżki. W tym samym czasie dwóch Ślizgonów wycelowało swoje różdżki w Krukonki.
- Expelliarmus! - Krzyknął chłopak celujący w Emily. Drugi chłopak, dosłownie kilka sekund po nim rzucił także swoje zaklęcie: - Drętwota!

//Emily, Aiko, jeśli podejmujecie pojedynek, proszę o rzuty kostką od każdej z was.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Mistrz Gry Sob 02 Sty 2016, 22:20

The member 'GM' has done the following action : Rzut kostką

#1 'Sześcienna' : 3

--------------------------------

#2 'Sześcienna' : 4
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Emily Bronte Sob 02 Sty 2016, 23:24

Szlag by to. Emily zdawała sobie doskonale sprawę z beznadziejności sytuacji, jednak nie zamierzała się poddawać. Zaklęcia były jedną z jej mocniejszych stron i choć przewaga Ślizgonów była miażdżąca, warto było spróbować.
- Petrificus Totalus. - Smagnęła różdżką, a z jej końca wystrzelił srebrzysty promień. Czekoladowe tęczówki błądziły po twarzach przeciwników, było ich zdecydowanie za dużo. Liczyła cicho na pomoc ze strony Aiko, która stała obok z różdżką w gotowości. Może jakiś nauczyciel będzie dziwnym trafem wracał przez lochy ze swojego dyżuru? Albo chociażby Szara Dama? Bronte szukała w myślach wyjścia z sytuacji, choć była niemal pewna, że owe spotkanie dobrze dla niej i dla Miyazaki dobrze się nie skończy.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Korytarz - Page 4 Empty Re: Korytarz

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach