Błonia

+48
Lleu Miller
Freddie Kingsley
Elsa de la Vega
Fransis Molchester
Aleksander Cortez
Brandon Tayth
Nevan Fraser
Monika Kruger
Andrew Wilson
Kristian Lyberg
Nicolas Socha
Elijah Ward
Leanne Chatier
Pierre Vauquer
Matthew Sneddon
Adrienne Collins
Christine Greengrass
Wojtek Allsopp
Gabriel Griffiths
Jeremy Scott
Ethim Polansky
Samantha Davies
Dalila Mauric
Mackendra Tayth-Wilson
Aaron Matluck
Joel Frayne
Audrey Roshwel
Cole Bronte
Malcolm McMillan
Maja Vulkodlak
Aiden Williams
Emily Bronte
Marianna Vulkodlak
Rika Shaft
Adrien Jeunesse
Noemi Cramer
William Greengrass
Charles Wilson
Mistrz Gry
Logan Campbell
Nancy Baldwin
James Scott
Benedict Walton
Sophie Fitzpatrick
Andrea Jeunesse
Anthony Wilson
Blaise Harvin
Brennus Lancaster
52 posters

Strona 11 z 15 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Next

Go down

Błonia - Page 11 Empty Błonia

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 19:03

First topic message reminder :

Rozległe, zielone tereny szkolnych błoni ciągnących się aż po skraj Zakazanego Lasu.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Czw 11 Gru 2014, 20:11

Bardzo długo nic nie wyrwało dziewczyny z zamyślenia. Nie dostrzegała Nevana gdy frunął na miotle na tle nieba, bo i nawet wśród tego lekko sypiącego śniegu ciężko byłoby go dojrzeć. Dopiero w momencie, gdy zniżył się nad jeziorem i zaburzył swoją osobą i swoim manewrem niczym niezmąconą taflę wody ocknęła się jakby ze snu na jawie i obserwowała intruza z ciekawością. Nawet przez moment nie wahała się ze stwierdzeniem, że to może być Fraser. Któż by inny o tej porze wsiadał na miotłę i katował siebie treningami jak nie Nevan. Od kiedy Gwen Allen opuściła mury Hogwartu, Monika nie znała większego miotlarskiego fanatyka niż on, ani, jak wielokrotnie podkreślała, nie widziała go z niczym innym niż z miotłą.
To dziwne, jak bardzo Krugerka polubiła tego blondyna. Nawet sama się tego nie spodziewając, zapałała do niego sympatią nawet do końca nie wiedząc kiedy. Dziś już wiedziała, że do nudziarza, za jakiego go zawsze miała, mu daleko, a pozory naprawdę mogą mylić.
Obserwowała go jak lądował na brzegu jeziora i jak zsiadał z miotły, a następnie przewieszając ją sobie na ramieniu, podążał w jej kierunku, choć początkowo zdawał się jej nie zauważać. Gdy był już na wzniesieniu, dostrzegł ją, przystanął i przywitał się określeniem, jakiego dawno już nie słyszała. Uśmiechnęła się wspominając tę pamiętną noc, gdy David ochrzcił ją tym przezwiskiem. Był wtedy pijany w sztorc, całej imprezy potem nie pamiętał, ale żmijka pozostała po dziś dzień.
- Cześć Nevan.
Monika odwróciła się w jego stronę, nadal trzymając dłonie w kieszeniach, opierając się o pień drzewa już nie barkiem, a całymi plecami. Nie miała okazji porozmawiać z żadnym z chłopaków, którzy uczestniczyli w tym cholernym balu wraz z nią. Davida i tego całego Jasona nie widziała od czasu Halloween, Fraser zaś wciąż jej umykał i znikał, gdy tylko zdawało się jej, że dostrzega czubek jego blond głowy na horyzoncie. Gdyby tylko wiedziała, że umawia się z Gryfonką to... W sumie nic. Ona doskonale wiedziała, że serce nie wybiera, więc pewnie poklepałaby go po ramieniu i pogratulowała tego, że się w końcu z kimś spotyka. Taka już była. Pewnie chciałaby ją poznać, nie po to by ocenić czy jest ładna, ale po to by sprawdzić czy zasługuje na kogoś takiego jak Fraser. Po prostu.
- Widziałeś gdzieś Amesa? Od czasu Nocy Duchów przepadł, a mam do niego tyle pytań związanych z tamtą akcją - przerwała ciszę. - Sama nie wiem do końca co tam właściwie się wydarzyło, a przeczuwam, że on jako jedyny może nam to wyjaśnić...
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Czw 11 Gru 2014, 20:47

Tak... Halloween. Nevan przez długi czas rozmyślał, co się tego wieczora stało. W końcu jednak dał temu spokój, okazja sama się nadarzy. I tak otóż się stało. Nevan sobie o tym przypomniał, lekki dreszcz przebiegł mu po plecach na wspomnienie twarzy Jasona.
Latanie dawało mu w Hogwarcie, o czego mu brakowało. Wolności. Przestrzeni. Quidditch okazał się być dla niego zbawieniem, gdy przez większość roku zamykano go w sztywnych ramach regulaminu i edukacji. Mógł sam trenować, latać nad całym terenem szkoły i wypatrywać z daleka znajome szczyty. Mimo, że bardzo go korciło, nigdy nie opuścił terenu szkoły nawet na centymetr. Widział, że to może się skończyć zabraniem miotły i wyrzuceniem z drużyn, a to były jego narzędzia do tego by oderwać się od wszystkiego i wszystkich.
Jeśli chodzi o Monie, Nevan został pozytywnie zaskoczony. Jakoś nigdy nie rozmawiali, widywał ją na lekcjach i w Pokoju Wspólnym, gdzie swoją charyzmą zwykle królowała. Może i kiedyś uważała go za buca i gbura, a tym bardziej za dziwaka. A on po prostu nie miał potrzeby być popularny.
Natomiast zacieśnienie koleżeństwa z Moniką było nawet przyjemne, polubił Krugerównę i sympatycznie się mu z nią rozmawiało. I był nawet trochę zaskoczony tym, że tak szybko wkupił się w jej łaski, mimo że nie starał się aż tak bardzo.
Od czasu balu nie unikał specjalnie nikogo, lecz zwykle bywało, że drogi bardzo się rozchodziły mu z wieloma osobami i nawzajem. Znikał, to prawda. Lecz mało kto był w stanie powiedzieć gdzie i z kim. On sam nie dzielił się wiadomościami na ten temat z nikim. A zwłaszcza na temat Gryfonki.
- Tyle co w dormitorium, ale i tak niewiele bo się ciągle mijamy. - Pokręcił głową. Podszedł bliżej do dziewczyny ścierając z twarzy lodowe kryształki.
- Ja co prawda też mam parę pytań... - Spojrzał na Monikę przenikliwie. - I niektóre rzeczy nie wydają mi się wcale takie prawdziwe jak zostało to przedstawione.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Czw 11 Gru 2014, 21:06

Jakoś nie musiał specjalnie wkupywać się w jej łaski. Po prostu był sobą i to właśnie Krugerowa w nim doceniała. Nie próbował nikomu nic na siłę udowadniać a ostatnimi czasy takie właśnie bycie fajnym na pokaz było modne wśród ślizgonów, czym Monia naprawdę szczerze gardziła. I nie zabiegał o to by wszyscy go lubili. Nie potrzebował tego do szczęścia czym zaczął jej nawet imponować. Przypomniała sobie o ich zakładzie sprzed miesiąca i uśmiechnęła się na to wspomnienie.
- Widzisz, dotrzymałam słowa i nie poprosiłam cię ani razu o pracę domową. Możesz być ze mnie dumny - pochwaliła się. Wiedziała, że Nevan zaraz zacznie wypytywać ją o wszystko co wiedziała, musiała więc lekko rozluźnić atmosferę.
- To i tak jesteś lepszy ode mnie, bo ja to nawet go nie minęłam ani razu. Nigdzie. Bo gdyby tak było to z pewnością bym go spetryfikowała i zmusiła do gadania.
Wspominając tamten wieczór jedyne czego była pewna to fakt, że Ames zbyt szybko wymyślił wytłumaczenie na to wszystko, by nie wydało się jej to podejrzane. Sama nie wiele wiedziała, ale Nevan brał w tym wszystkim udział, miał więc prawo wiedzieć chociażby tyle samo co ona.
- On coś ukrywa. David. Nie podoba mi się to, bo nigdy nie miał przede mną żadnych tajemnic - powiedziała gdy tylko padły ostatnie słowa ślizgona. - W sumie zaczęło się od tego, że razem z siostrą zamieniłyśmy się ciałami. I gdy myślałeś że tańczyłeś ze mną, tak naprawdę tańczyłeś z nią, ale to chyba wiesz... Co chcesz wiedzieć jeszcze?
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Czw 11 Gru 2014, 21:20

Co to, to nie. On nigdy nie miał zamiaru nikomu imponować. O nie. Dla niego to było żałosne, jeśli się chciało na siłę wkupić w czyjeś łaski. A jak widać, na byciu sobą wychodził najlepiej.
Na wspomnienie o zakładzie uśmiechnął się rozbawiony. Pokiwał głową z uznaniem.
- Jestem pełen podziwu i dumy. No, Monia, czyżbyś złapała ambicję za ogon i postanowiła w tym roku być prymusem?
Zapytał z lekką nutą złośliwości, lecz nie na tyle silną by obrazić dziewczynę. Żartował w typowym dla Ślizgonów typie.
- Ciężko kogoś nie minąć, gdy się śpi z nim w dormitorium. Ale na prawdę, widzę go tyle co rano i wieczorem. I nie było okazji złapać go samego.
Fraser miał miliony wątpliwości co do tamtego wieczora. Dla niego wszystko było zbyt grubymi nićmi szyte, zbyt ukolorowane. Nie wierzył, a zwłaszcza widząc Davida w takim a nie innym stanie. Spędził z nim już pewien czas w jednym dormitorium, by nie poznawać jego nastrojów.
- No tak. Widziałem jak się odmieniałaś. - Pokiwał głową, to fakt. O ich zamianie dowiedział się nim zniknął w tłumie. Przynajmniej zmianie Moniki w Mię.
Ściągnął brwi w zamyśleniu, musiał na trzeźwo przemyśleć to wszystko. A wiedział już, że Monika posiada ograniczoną wiedzę.
- Czyli to wcale nie było zaplanowane i Jason wcale nie był we wszystko wtajemniczony?
Wolał się upewnić, że nic nie planowano od samego początku. Wtedy by tylko się zaśmiał ze swojego niefartu, że dał się wkręcić.
- Co to była za kobieta? Ta która zabrała Jasona.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Czw 11 Gru 2014, 21:49

Prychnęła rozbawiona słysząc jego delikatną uszczypliwość. Nie obrażała się o takie małe złośliwości. Dorastając wśród ślizgonów zdążyła się do nich przyzwyczaić. Mało tego, sama ich nie raz używała.
Uśmiechnęła się do Nevana i zrobiła minę jakby mu prawie chciała pokazać język.
- Prymuską to może nie. Jeszcze by ktoś pomyślał, że zaczęło mi zależeć - zakpiła. - Muszę dbać o swoją reputację. Co jak co, ale prymusem z naszej dwójki to raczej jesteś ty - powiedziała wyciągając dłoń i palcem dźgając chłopaka w pierś. Miał na sobie strój treningowy, niezwykle ciepły, przystosowany idealnie do tej pory roku. Coś tam w glowie jej więc świtało, że pewnie nawet nie poczuł jej gestu.
- Co za gnojek - zaklęła pod nosem. Była zła na Davida. Co tam, była wściekła! Ewidentnie jej unikał, a przecież tak nie można! Przecież nie będzie uciekał przed nią do końca roku. Musiał z nią porozmawiać, czy tego chciał czy nie.
- Nic nie było zaplanowane. Kompletnie nic. Ten Jason prawie Amesa udusił, to się wszystko wymknęło z pod kontroli. Rzucił się na niego, chyba widziałeś jego oczy... Masakra, aż ciarki przechodzą po plecach na samo wspomnienie jego źrenic - wzdrygnęła się. - To miało być zwykłe odegranie się zranionej dziewczyny na chłopaku dupku a wyszło... Prawie morderstwo. Nie mam pojęcia kim była ta kobieta. Nawet średnio dojrzałam jej twarz. Ale nie miała głosu panny Gladstone więc to żadna pielęgniarka. Dużo o tym myślałam. Ten Jason chyba nie jest człowiekiem.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Czw 11 Gru 2014, 22:26

Spojrzał w dół na dłoń Moniki, dźgnięty poczuł jedynie lekki nacisk na piersi Co racja, to racja. Z tej dwójki, to on miał lepsze oceny. Ale uczył się od samego początku, a to procentowało zadowalająco. Po chwili uniósł wzrok na dziewczynę uśmiechając się łobuzersko. Rozłożył ręce na boki w geście bezradności.
- Jakoś samo tak wyszło. Jestem niewinny. - Zażartował, by następnie ściągnąć brwi widząc irytację Moniki.
Wiedział, że się przyjaźnią. W końcu David i Monia to były papużki nierozłączki. A teraz takie coś. Dziwne. Lub po prostu tak wyszło. David nie miał czasu lub inne problemy zaprzątały mu głowę.
Słysząc wyjaśnienia Moni uśmiech spełzł z jego twarzy, skrzywił się. Po chwili jednak spojrzał na dziewczynę zaskoczony.
- Dusił? Dziwnie to wyglądało. Ale nie jakby go dusił. Widziałaś zęby Jasona? - Na samo wspomnienie twarzy Jasona humor opuścił go całkowicie. - Tak. Oczy były makabryczne. Jak u potwora.
No tak, czego mógł się spodziewać. Pamiętał, ze Mia była smutna przed balem, sam nawet pytał się Moniki jak się ma jej siostra. Dlatego też nie zdziwił się słysząc o odgrywaniu się na kimś. Westchnął jedynie. Jaki ten świat musiał być pokręcony, że ludzie zaprzątali sobie głowę takimi rzeczami. Temat zamknięty, to po co go jeszcze drażnić? Nie jego sprawa, nie jego problem.
- Rzeczywiście wyszło dziwnie. Publiczna zemsta... Ciekawe. - Uniósł lekko jedna brew spoglądając na Monikę. Nie potępiał i nie popierał ich zachowania. Nie był w to zamieszany, dlatego też zachował dystans.
- Może jakaś z Hogsmeade czy coś. Jej twarz nic mi nie mówi. Ale dziwnie gapiła się na Amesa i musi mieć jakiś związek z Jasonem i jego dziwnym zachowaniem. - Dosłowny mistrz dedukcji. Brawo panie Sherlock.
- A czym? Jeśli to nie było przebranie. - Mruknął. Ściągnął miotłę z ramienia, niewygodnie mu się tak stało. Oparł ją o drzewo.
Z listy humanoidalnych potworów między innymi wampir przychodził Fraserowi do głowy. Co za inny twór próbowałby dobierać się do czyjejś szyi? Perspektywa obecności takiego tworu w szkole sprawiała, że chłopak spochmurniał. I to jeszcze w ich Pokoju Wspólnym, w Lochach. Nie ma lepszego miejsca dla takiego kogoś. Tylko oznaczyć ich jeszcze co do grupy krwi i idealne gniazdo. Ale nie miał pewności, a równie dobrze to może być co innego lub nic nadzwyczajnego. Jasona poniosła zazdrość, a że wszyscy byli wtedy przebrani... Scena gore gotowa.
- Chociaż mam ostatnio wrażenie, że wiele się dzieje w szkole a niewielu na to reaguje. Upiór złamał Lenie nogę, na balu doszło do incydentu. Ciekawe co jeszcze. - Mruknął ponuro.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Pią 12 Gru 2014, 09:49

Monika przecież nie uczyła się źle. Miała bardzo dobre oceny, ale były one zasługą osób takich jak Nevan, które często wyręczały ją w szkolnych obowiązkach. Bądź co bądź, oceny z SUMów w zeszłym roku miała całkiem przyzwoite, jedyne czego nie chciała to wybijać się ponad normę. Od kiedy nie spisywała już zadań domowych od nikogo, musiała po prostu utrzymać poziom. W zasadzie sama się sobie dziwiła, że uczenie się sprawia jej ostatnio całkiem niezły frajdę.
Ale chociaż chciała delikatnie rozładować napięta atmosferę, to zauważyła, że sama zaczęła się nakręcać. Swoją złość na Davida okazywała teraz dość jawnie. Oj chłopak będzie się musiał grubo tłumaczyć, żeby Monika mu wybaczyła to unikanie. W końcu byli przyjaciółmi, przyjaciele tak nie robią.
Słysząc jak Nevan zaprzecza jej tezie, na chwilę zamilkła i po raz setny przywołała w myślach obraz całego wydarzenia na parkiecie. Według ślizgona to nie było duszenie? Zęby?
- Ja już nie wiem. On był przebrany za wampira, może to była część jego kostiumu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że szkoła pozwoliłaby na trzymanie w swoich murach kogoś tak niebezpiecznego... - powiedziała, zanim zdążyła ugryźć się w język. Przecież szkoła pozwalała już na uczenie się w niej wilkołakowi. Być może nikt nie wiedział o tym kim jest Ames, ale Monia wiedziała. I nigdy w życiu nie dałaby nikomu stwierdzić, że ten piątoklasista jest choćby po części niebezpieczny. Prędzej ona by kogoś pozbawiła życia niż on...
Ale to może właśnie jest klucz do całej zagadki. Właśnie dlatego, że David nie był człowiekiem, rozumiał Jasona i nie chciał go krzywdzić, a wręcz przeciwnie - swoją wymyśloną na miejscu historią uratował mu skórę. Jaka wielka szkoda, że nie może o swoim nagłym przemyśleniu opowiedzieć teraz Fraserowi! Gdyby to zrobiła, musiałaby zdradzić największy sekret swojego kompana a to nie wchodziło w grę. Zamiast tego więc powiedziała.
- Możemy sobie tylko gdybać tak naprawdę, chyba nigdy nie dowiemy się prawdy. Gdybym wiedziała jak to się wszystko potoczy, w życiu bym się nie zgodziła na te przebieranki. Choć byłoby to dość przewidywalne, gdyby wampir przebrał się za samego siebie... - zauważyła. Odpowiedź była na wyciągnięcie ręki, wystarczyło po nią sięgnąć. Wystarczyło przecież znaleźć Snakebowa i znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Ale i jego Kruger dawno już nie widziała. Co jest z tymi ludźmi? Nagle dostali w prezencie peleryny niewidki a Monię ominęło to rozdawanie prezentów?
- A może moja siostra coś wie... Chociaż nie... Ona na pewno by mi od razu powiedziała - powiedziała, będąc całkowicie przekonana, iż tak jest w istocie. No ale twierdziła, że z jakiegoś powodu nie mogą być razem, może to jest faktycznie ten powód?
Słysząc słuszne stwierdzenie Frasera, nie mogła uczynić nic innego jak tylko mu przytaknąć. Przetarła zmęczoną twarz dłonią, okrytą wciąż grubą rękawicą i westchnęła.
- A Gregorovic już w końcu wyszła ze skrzydła szpitalnego? Czy boi się tego ducha czy co to tam było... - To wszystko faktycznie było bardzo dziwne. Kadra nie interesowała się tymi wszystkimi dziwnymi zdarzeniami. Może skoro dorośli nie interweniowali, to może tak naprawdę martwią się na zapas?
- Już wcale nie jestem pewna, że Hogwart to najbezpieczniejsze miejsce na świecie, oprócz Gringotta - skwitowała.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Pią 12 Gru 2014, 19:08

Spojrzał na Monię uważnie. Lecz po chwili pokręcił głową, popadanie w paranoje nie było najlepszym pomysłem. Bal rozszedł się po kościach i tak chyba było najlepiej. Będzie okazja pogadać z Amesem, to się wszystkiego dowiedzą.
On sam o tajemnicy Davida nie wiedział, chociaż trochę dziwnym mu się wydawało jak chłopak znikał z dormitorium na kilka nocy. Ames nie miał chęci dzielić się tym, to też nie drążył tematu.
- Dokładnie tak, gdybanie nam nic nie da. – Zgodził się z Krugerówną. – Napsujemy sobie tylko krwi. A przy tym mogą oberwać inni. Może uda nam się z Amesem pogadać.
Na wspomnienie o Mii chłopak uniósł brwi. To mogło być to, skoro ona była najbliżej Jasona, to najwięcej z całego towarzystwa o nim wiedziała. Lecz przemilczał to, słysząc jak Monika przeczy swoim domysłom. Dla niego samego warto było podpytać Mię, co w tej sprawie wie. Wiedział, że będzie musiał być delikatny i jakoś zgrabnie przemycić temat balu do rozmowy.
- Wyszła już jakiś czas temu. – Skinął głową. – Długo się co prawda zrastała, ale nie dziwię się. To nie było zwykłe złamanie.
Od tamtej pory co prawda nie widział Leny, lecz plotki nigdy nie zawodziły Ślizgona. Wystarczyło chwilę posiedzieć w Pokoju Wspólnym i posiadało się większość wiedzy co u kogo się dzieje i jaka afera wniknęła.
- Nie popadaj w paranoję. – Spojrzał na Monie i postanowił nieco rozluźnić atmosferę. Posłał jej łagodny uśmiech zwykle zarezerwowany dla jego siostry, gdy ta się czegoś bała i szukała bezpiecznego schronienia w bracie. - Lecz lepiej być uważnym i mieć różdżkę przy sobie. Tak dla pewności.
- W sumie… Co tutaj robisz? Czekasz na kogoś? – Rozejrzał się wokół. Mało kto teraz wyściubiał nos poza mury zamku.

Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Pią 12 Gru 2014, 19:55

W sumie racja. Od czasu balu minął już grubo ponad miesiąc. Miesiąc, który Kruger minął niesamowicie szybko. Jakoś przez ten czas wyjątkowo zajęta była kompletnie innymi sprawami. To raczej uczucia i wszystko co z nimi związane raczej zaprzątało głowę Moniki. O Nocy Duchów i wydarzeń z niej wprawdzie myślała, ale tylko w momentach takich jak te - kiedy widziała kogoś z kim chciała pogadać, albo kiedy zostawała sama ze swoimi myślami. Wzruszyła ramionami już kompletnie zrezygnowana. Chyba nie uda im się rozwiązać dziś tej zagadki.
- Może tak, może nie. Jak widzisz, nie wiele wiem. Może już nie chcę wiedzieć więcej, bo dowiem się rzeczy, przez które nie będę mogła w nocy spać... - stwierdziła. Chyba pozostawi to tak jak było. Miała swoje domysły, na które wpadła też po części dzięki Nevanowi i to wystarczy. Chłopak miał rację, tylko napsują sobie niepotrzebnie krwi.
Powróciła myślami do Gregorovic i o rozmowie, jaką po balu przeprowadzała wraz z siostrą. Coś się jej przypomniało...
- A co Gregorovic zrobiła Sneddonowi? Bo coś tam Mia wspominała, ale nie do końca ją zrozumiałam - zaciekawiła się nagle. Ona lubiła takie nowości i takie historie. Wiedziała, że żeby poznać część z nich wystarczy posiedzieć chwilę w Pokoju Wspólnym, jednak ona nie lubiła tam przesiadywać. Za bardzo się bała, ze spotkać tam może Brandona, czy kogokolwiek kto byłby jej nieprzychylny i tak jak już kiedyś Włoch, mógłby jej zrobić tam aferę na oczach wszystkich. A Kruger unikała afer. Znaczy unikała afer w których to ona była tą złą. Choć potrafiła na poczekaniu wymyślić całkiem dosadną i ciętą ripostę to wcale nie była taką twardą sztuką na jaką się zgrywała. Potem, w samotności, w swoim dormitorium odreagowywała wszystkie takie sytuacje na swój dziewczęcy sposób - płaczem.
- Oj uwierz mi, że kto jak kto, ale ja już zdążyłam się nauczyć tego, że nie warto rozstawać się z różdżką choćby na sekundę. Chociażby po to, by przegonić tego debila Irytka - uśmiechnęła się wspominając ostatnie z nim spotkanie. Słysząc jego ostatnie pytanie podniosła wzrok i przyjrzała się Fraserowi. Google, które nosili zawodnicy Quidditcha podczas pogody takiej jak ta, dumnie przepasały czoło chłopaka. Właściwie nie był wcale taki zły. Szczerze mówiąc, miał coś w sobie. Pewną dozę tajemniczości, którą dziewczyny czasami lubiły odkrywać.
- Ja? - zdziwiła się nie przerywając uśmiechu. - Nie, nie czekam na nikogo. Po prostu w lochach jakoś zrobiło się dla mnie za tłoczno. Człowiek czasami potrzebuje takiego wytchnienia i chwili samotności. A u mnie w dormitorium nawet tego nie mogę znaleźć ostatnio. No i nie wiem gdzie jest moja siostra - wzruszyła ramionami. - Jakoś tak nie mogłam zebrać myśli i musiałam tu przyjść.
Czasem zastanawiała się, jak to jest tak latać na miotle tak... hobbystycznie. Uczyli się tego w pierwszej klasie no i nie wychodziło to Monice wcale tak najgorzej. Jakoś nigdy to jednak ślizgonki nie pociągało. Ją pasjonowały eliksiry. Sztuka przygotowania specyfików, które samym zapachem mogły skłonić człowieka do zrobienia rzeczy niewyobrażalnych. To był jej konik. Nagle jednak zapragnęła poszybować nad jezioro, tak jak uprzednio Nevan.
Wskazała na miotłę, którą blondyn oparł o drzewo kilka chwil wcześniej.
- Mogę się przelecieć? - zapytała nieśmiało. Nie wiedziała jak Nevan traktuje swoją Błyskawicę. Czy nikomu nie pozwala jej tknąć, czy też ma do niej stosunek raczej luźny. Dziewczyna miała nadzieję na tę drugą opcję. Jeśli nie, za chwilę wytnie kupon z katalogu wysyłkowego ze sklepu miotlarskiego i sprawi sobie swoją własną.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Pią 12 Gru 2014, 20:19

Nevan miał podobnie, do tej chwili nie myślał zbyt intensywnie ani o balu ani o duchu w Pokoju Wspólnym. Lecz jeśli o drugą sprawę chodzi, wystarczyło, że wieczorem przechodził przez pokój i już się czujniej rozglądał po kątach. Monika natomiast w tej chwili wywołała w nim kolejną lawinę pytań i wspomnień.
Utwierdziwszy się, że niewiele się dowie od Moni pokiwał głową. Będzie musiał pogadać z innymi, lub z czasem nie będzie to już miało sensu. O ile nie zdarzy się coś podobnego. Na co nie miał za bardzo ochoty, mogło się dziać, ale z dala od niego i jego siostry. A przede wszystkim z dala od pewnej Gryfonki. Pocieszył się nieco też faktem, że Jason niewiele z Gryfonami zadawał, co sprawiło, że chłopak w myślach odetchnął z ulgą.
- Jakby to powiedzieć. – Mruknął tajemniczym tonem. – Nie tyle co Gregorovich, co ktoś, kto czuje się pewnie w Pokoju Wspólnym. A najbardziej poszkodowanym jest właśnie Sneddon, którego duma i różdżka na tym ucierpiały. Jak sam powiedział, dziewczyny to same problemy.
Nie był świadkiem tego co się zdarzyło pomiędzy Rafflesem a Sneddonem, lecz z relacji tego drugiego co nieco się dowiedział. Ciekaw był w tej chwili jednak reakcji Moniki na te nowinkę. Przy czym on sam miał tę wygodę, że nigdy nie był w centrum zamieszania ani afer. Był niewidzialny. Mógł się dowiadywać wiele i być całkowicie w tym bezkarny.
Ignorowanie go przez innych Ślizgonów było dla niego wygodne. Dzięki temu mógł spędzić spokojnie czas, w tłumie ale jednak sam na sam. Lecz i ta cierpliwość z czasem się kończyła. Potrzebował sporo czasu też i dla siebie, w ciszy z dala od innych. Nie było tego po nim widać, że czasami miał ochotę uciec i zaszyć się. Lecz i tak wyłapywał chwilę by zniknąć.
- To dobrze. Nigdzie nie jest bezpiecznie. – Wyszczerzył zęby rozbawiony. Taka prawda, jak nie jakieś powroty, to szaleni magowie byli na każdym kroku. Morderstwa zdarzały się i wśród czarodziei, tak samo jak napady, porwania i inne sprawy.
Odpowiedź Moniki zdziwiła go. Nie spodziewał się po niej tego. No dobra. Każdy zapewne miał kiedyś taką chwilę by uciec do samotności. Nawet osoby, które lubią towarzystwo. Lecz jak znał Monikę, widział ją wiecznie w czyimś towarzystwie. A im więcej, tym lepiej.
- Zatem, chyba ci przeszkodziłem. – Oparł dłonie na biodrach. W całym tym stroju do Quidditcha, goglach i szaliku wyglądał reprezentacyjnie. Było na czym oko zawiesić a toporność jego postawy sprawiała wrażenie sporej siły. Poruszał się swobodnie i z wyczuciem.
Jego Błyskawica wyglądała na nową. Może i po Nevanie nie było widać, ale jego rodzina była bogata i taki wydatek nie był czymś nieosiągalnym. Sam Fraser się nigdy niczym nie chwalił, miał porządne, dobrej jakości ubrania i przybory. Nigdy niczego mu nie brakło.
- Możesz. A jeśli chcesz, to mogę zabrać cię na przejażdżkę. – Dbał o swoją miotłę, lecz fanatykiem nie był. A gdzie by Monia miała mu by ją porwać? Umiał przywoływać ją do siebie, więc nie bał się, że zostanie mu zabrana. Jeśli chodzi o zniszczenie. Istniały na to sposoby.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Pią 12 Gru 2014, 21:09

Chciała dowiedzieć się wszystkiego o tym co tyczyło się tej sprawy, bo sądząc po tym co powiedziała Mia, to miała zamiar bliżej się w okół Sneddona zakręcić. Więc Monika musiała wiedzieć więcej, a nie tylko umieć dopasować twarz do nazwiska. Jakoś nigdy z tym całym Matthewem nie rozmawiała, ale czy to komuś szkodzi, że sobie o nim poplotkuje z kolegą z domu? Nieeee...
Od razu wiedziała kogo ma na myśli Nevan. Wystarczyło już jedno określenie, a głowie dziewczyny od razy pojawił się obraz osobnika, którego jakoś nie mogła strawić.
- Raffles... - powiedziała na głos. - No to biedny chłopak. No ale jak się zadaje z Gregorovic to nic dziwnego, że mu wyszedł jakiś problem - prychnęła, po czym spojrzała na niego jakby próbując mu nagle z głowy wybić myśl, o której najpewniej nawet wcale nie pomyślał. - Tylko ty go nie słuchaj - ostrzegła z uśmiechem. - My dziewczyny nie jesteśmy problemem, to wy nie macie do nas po prostu podejścia - skwitowała na koniec jakże wyszukaną, filozoficzną puentą. Znów spojrzała na niego tym przeszywającym wzrokiem.
- Dlaczego ty nie masz dziewczyny? - spytała w końcu w taki sposób, że Fraser mógł odnieść wrażenie, jakby to właśnie pytanie Monika miała na samym końcu języka już od początku ich rozmowy. Sama brunetka nie wierzyła, że je w końcu zadała, a teraz czekała na odpowiedź niecierpliwie, mając nadzieję, że usłyszy coś, co ją zadowoli. - Mi możesz powiedzieć, nie wygadam się. Tajemnice są u mnie bezpieczniejsze niż zaklęcie Fideliusa - dodała z powagą, co w zasadzie przecież było najprawdziwszą prawdą. Była ślizgonką. Okropnie honorową. A zdradzenie czyjegoś sekretu równało się u niej z utratą kompletnie jakiegokolwiek poszanowania drugiego człowieka.
Nevan, jak już wcześniej wspominała, okazał się naprawdę fajnym gościem i Monika bardzo go lubiła. A jeśli już kogoś darzyła sympatią, to nie pozwalała nikomu tej osoby skrzywdzić. Uśmiechnęła się do niego kręcąc jednocześnie głową.
- Nie przeszkodziłeś mi w niczym. Stoję tu naprawdę bardzo długo - przyznała. W sumie jak tylko zobaczyłam cię z daleka to czekałam aż podejdziesz, żeby sobie z tobą tak sam na sam pogadać.
Spojrzała w niebo. Lekki puch wciąż opadał na błonia, tworząc swego rodzaju cienką pierzynkę na trawie. Nie bała się wsiąść na miotłę w taką pogodę? Ani trochę. Mało było rzeczy, których Kruger się bała. Latanie po ciemku w śniegu na pewno się do takich rzeczy nie zaliczało.
Ucieszyła się, że ślizgon pozwolił jej wsiąść na jego miotłę. Druga część zdania jednak bardziej się jej podobała i chociaż początkowo chciała poszybować sama, to wizja przejażdżki z chłopakiem po stokroć bardziej przypadła jej do gustu.
- Dobra, zabieraj mnie gdzie chcesz - zgodziła się. - Jeszcze nigdy nie latałam z kimś na miotle - dodała po chwili nieco przejęta.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Pią 12 Gru 2014, 21:34

Nevan znał Sneddona od dłuższego czasu, z nim również dzielił dormitorium. Lecz nie pytany, nie rozwijał tematu. Natomiast reakcja Moniki na temat Rafflesa go rozbawiła, wiele o tym Ślizgonie słyszał i wiedział, że jego osoba wywołuje wiele emocji. Dość skrajnych. I to było ciekawe. Jak jedna osoba może być jednocześnie znana i darzona pewną formą szacunku a z drugiej pogardzana i nielubiana.
- Zależy kto i jak się do tego zabiera. – Odparł w kontekście podejścia. – Nie mam zamiaru dać posłuchu temu twierdzeniu.
Wzruszył ramionami. On zwykle od problemów stronił, a jak już to potrafił poradzić sobie z nimi. Miał siostrę, specyficzną, która sprawiała mu już od pewnego czasu pewne kłopoty. Radził sobie z tym dzielnie i nie bał się innych dziewczyn. Mało która potrafiła dorównać Audrey pomysłowością.
- Nie wiem. – Odparł bez chwili zastanowienia. Słysząc propozycję Moniki uśmiechnął się pokazując równe zęby, czyżby go trochę zakłopotała? Ciężko było powiedzieć. Spojrzał na dziewczynę obserwując ją, nie znał na tyle Moniki by móc stwierdzić na ile potrafi zachować tajemnicę. – Nie szukałem, a też nie wywołuje ohów i ahów na korytarzu, więc jest jak jest. A co, sądzisz, że się marnuję?
Spytał z lekką nutką zadziorności. Ciekaw był dlaczego Monika zadała takie pytanie. Jej zdanie o nim ewoluowało w zawrotnym tempie, od dziwaka do fajnego chłopaka.
- Ciekawy zbieg okoliczności. – Stwierdził. On sam nie liczył, ze kogoś tu spotka. A widocznie oboje znaleźli się w tym samym miejscu w tym samym celu.
- To odpal różdżkę, poświecisz. – Sięgnął po miotłę, ustawiając ją odpowiednio. Ściągnął z czoła gogle i podał je Moni. Jemu nie będzie przeszkadzało latanie bez nich, za to dziewczynie wiatr i śnieg mógł dokuczać.
- Siadaj za mną i mocno się trzymaj. – Wsiadł na miotłę podnosząc się delikatnie nad ziemią. Wisząc stabilnie obok dziewczyny wyciągnął rękę do niej by mogła się wesprzeć na niej w czasie wsiadania. – Jak będzie za szybko, albo za wysoko to mnie ściśnij mocniej. Nie krzycz, bo to i tak niewiele da.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Pią 12 Gru 2014, 22:33

Ona w zasadzie nawet Rafflesa dobrze nie znała. Nie lubiła go po prostu z zasady. Nie była dziewczyną, która nie darzy kogoś sympatią od tak po prostu, ale jej zdaniem Petera zwyczajnie lubić się nie dało za samo jego podejście do życia i do ludzi. Jeśli był przeciwko Sneddonowi to Monika zdecydowanie należała do "Team Matthew". Słysząc odpowiedź chłopaka przytaknęła mu zadowolona.
- I tak trzymaj - uśmiechnęła się, choć nadal niecierpliwie czekała na jego reakcję na to, o co zapytała po chwili. To nie to, że była ciekawska, czy coś. Po prostu lubiła wiedzieć, że ktoś jest szczęśliwy, zakochany, że się mu dobrze wiedzie. Takie wieści niezwykle pozytywnie ją nastrajały, choć sama osobiście zawsze twierdziła, że jej miłość nie jest zbyt przychylna. No cóż, może teraz coś w tej kwestii się zmieni? Miała taką nadzieję.
- Nie sądzę, że się marnujesz, tylko sądzę, że zasługujesz na jakąś fajną dziewczynę. Czasami dobrze jest mieć taką drugą osobę, z którą się jest blisko. Taką której można się wygadać, przytulić... - może się i trochę rozpędziła, ale chciała, żeby Nevan doskonale zrozumiał o co jej chodzi. Nie można wiecznie żyć sportem. Miłość to fajna rzecz, wystarczy raz po nią sięgnąć, a nie będzie się jej chciało nigdy utracić. - Tylko trzymaj się z dala od Gregorovic - zaśmiała się. Jej zdaniem żadna ślizgonka, którą znała, nie pasowała do Frasera. Żadna nie nadawała się na dziewczynę dla spokojnego i czasem niewidzialnego chłopaka. Nie będzie mu też przecież teraz wymieniać całej listy dziewczyn, które uważa za dobre, potencjalne partnerki dla niego, tak jak kiedyś Mii, bo uważała, że był już na tyle dużym chłopcem, że sam sobie mógł świetnie poradzić.
I nie to, że jej zdanie o Nevanie ewoluowało w zawrotnym tempie. Musiała po prostu szczerze przyznać, że się pomyliła. Albo to jej priorytety się nieco poprzestawiały od kiedy nie jest już z Brandonem. Wcześniej wszystko robiła na pokaz, teraz wolała, tak jak dzisiejszego wieczoru, w samotności spędzić kilka chwil, albo porozmawiać z kimś naprawdę sympatycznym.  
- Nie bój się, nie śledziłam cię - powiedziała, myślami będąc już jednak na miotle, gdzieś wysoko nad ziemią. Wyciągnęła różdżkę z kieszeni i przyświeciła chłopakowi zgodnie z jego prośbą. Przyjęła od niego google, choć nie założyła ich od razu.
- Może lepiej jednak ty je załóż, siedzisz z przodu. Przecież ja w razie czego mogę się schować za tobą - zauważyła, jednak widząc, że chłopak zdecydowanie odmawia, chcąc nie chcąc włożyła je na głowę i nasunęła na oczy. Usiadła za Nevanem i kurczowo przytrzymała się boków jego stroju.
- Dobrze panie pilocie - zaśmiała się. - Lećmy już - zapiszczała, nie mogąc doczekać się już tego, aż oderwą się od ziemii.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Pią 12 Gru 2014, 22:56

On nie należał do żadnej grupy. W tej chwili uznał za dobre dla siebie położenie. Nie lubił być zależny od kogoś a tym bardziej czegoś. Był sam sobie panem. Duchem, który przenikał i znikał kiedy chciał. Monika nie miała pojęcia dzięki czemu w zdecydowanej większości przypadków tak się działo, że Nevan nagle zapadał się pod ziemię. Lecz często spoglądała wciąż na niego na korytarzach, myśląc, że gdzieś zniknął w tłumie.
W temacie związków, miłości i szczęścia chłopak skupił uwagę na Moni przysłuchując się jej. Nie był nigdy w te klocki dobry, czuł się nawet trochę zagubiony. Zwłaszcza teraz, gdy to co mówiła Ślizgonka on posmakował niedawno i nie mógł się doczekać by znów tego doświadczyć. Zbierał przez chwilę myśli, Monika mogła zauważyć niewielkie zamyślenie na twarzy Frasera.
- Nie bój się. Za bardzo cenię własną skórę i różdżkę by kręcić się wokół Leny. – Nie chciał zdecydowanie podzielić losu Sneddona. Wiedział, że lepiej Leny nie zaczepiać, przy czym po prostu nie była w jego typie. Lubił ją, dobrze mu się grało razem na boisku ale na tym się kończyło.
Nevan zauważył zmianę w Monice. Wydawała mu się teraz jakaś takaś cicha i delikatniejsza. Ciężko powiedzieć, nie widział jej w gronie znajomych. Więc nie mógł zbytnio orzec na ile to się zmieniło. Ale sam fakt, że z nauką się bardziej zaprzyjaźniła, że tak jakby przycichła.
- Ciężko by było. – Uśmiechnął się enigmatycznie do dziewczyny.
Poczekał aż Ślizgonka usadowi się na miotle. Złapał za jedna a później za druga jej dłoń by je ułożyć na swoim torsie. – Jak się będziesz trzymać źle, to na pewno zlecisz. Nie gryzę.
Po czym uznając, że są gotowi do startu pochylił się do przodu obracając delikatnie miotłę w stronę jeziora. Gdy ich oczom udała się czarna niczym noc tafla teraz przypominająca przepaść miotła ruszyła z całą mocą do przodu. Lecieli bardzo nisko nad ziemią sunąc coraz szybciej. Nad wodą lekko unieśli się by fala, która się wytworzyła od pędu nie przykryła ich. Ślizgon manewrował pewnie wykonując łagodne łuki a następnie poderwał miotłę w powietrze.
Frunąc w gorę widok się rozszerzał. Zamek, Zakazany las i dalej wzgórza i góry. Majaczący punkcik światełka z różdżki niewiele pomagał. Nevan jednak dzięki temu mógł widzieć najbliższe przeszkody. Nie przeszkadzał mu brak gogli, przyzwyczajony do różnych warunków w locie. Z daleka było widać światła Hogsmeade, a dalej kolejnych osad i miast, niczym stada świetlików.
Gdy osiągnęli odpowiednia wysokość by móc obserwować okolice bez przeszkód miotła zwolniła, Nevan uniósł się prawie prostując plecy. Teraz lecieli spacerowym tempem.

Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Pią 12 Gru 2014, 23:31

Cóż, nie zaprzeczył, gdy Monika spytała go, dlaczego nie ma dziewczyny. Po tym wywnioskowała, że faktycznie jej nie ma. Ale, może nie ma jej po prostu tak oficjalnie! Brawo Kruger, jesteś genialna!
- Spotykasz się z kimś - zgadła patrząc na jego rozmarzoną minę, kiedy ona sama opowiadała o wszystkich tych zaletach posiadania ukochanej osoby. Zamyślił się chłopak i raczej nie oznaczało to faktu, że faktycznie zastanawiał się nad tym co powiedziała, a raczej przypominał sobie coś.
Niech lepiej nie zapomina, że Monia jest bystrą dziewczyną. W sumie przede wszystkim dziewczyną. A dziewczyny z łatwością wyłapują takie rzeczy.
- Różdżkę - zdziwiła się powtarzając za nim. - A co Raffles pozbawił Sneddona różdżki? A to dopiero... - Zaskoczył ją. Wszyscy wiedzieli, że w czarodziejskiej społeczności złamanie komuś różdżki było największą hańbą, oczywiście dla osoby która tej różdżki była pozbawiana. No i też cudem jest znalezienie kolejnej, która byłaby choć w połowie tak dobra jak ta pierwsza. Biedny Sneddon. Naprawdę, biedny Sneddon. A to wszystko przez jedną dziewczynę? Nic więc dziwnego, że nazwał płeć żeńską problemami.
Kruger w oddali usłyszała, jak dzwon na wieży zegarowej wybija już naprawdę późną godzinę. Miała iść do biblioteki, miała odrobić jeszcze jedno zadanie... Co tam. Teraz szykowała się do przejażdżki z Nevanem, której naprawdę była ciekawa. Powstrzymała się więc przed zrezygnowaniem z niej i sadowiąc się za chłopakiem zaśmiała się pod nosem, gdy tylko skierował jej dłonie z boków na pierś. Nikt by tu ich nie dostrzegł. Okna zamku były oddalone od jeziora tak, że Nevan wraz Moniką byli tylko niewielkimi punkcikami na horyzoncie. Błonia wszak były naprawdę dość rozległe. Po drugie ciemność, i tylko połowa księżyca sprawiały, że widoczność podwójnie była ograniczona. No ale czego się bała. Że kto ją tu zobaczy? Aleksander? Czy byłby zazdrosny? Pokręciła głową jakby chcąc wygonić z głowy głupie myśli i kurczowo trzymając się Frasera starała się jednocześnie przyświecać mu różdżką tor lotu.
To było naprawdę cudowne uczucie. Aż sama dziwiła się sobie, że nigdy tego wcześniej nie próbowała. Nagle niesamowicie się jej to spodobało, to latanie na miotle. Śmiało mogła stwierdzić, że gdyby się tylko postarała, opanowałaby do perfekcji tę sztukę. Nevan leciał to raz szybciej, to wolniej. Czuła jak włosy łopoczą jej na wietrze, a śnieg zdobi je swoją bielą, ale nie dbała o to. Teraz, będąc nad ziemią i patrząc w dół miała wrażenie jakby tam na dole zostawiła wszystkie swoje troski i zmartwienia.
Czuła się wolna.
Gdy zwolnili, i leniwym tempem posuwali się do przodu Monika odważyła się spróbować powiedzieć cokolwiek do ślizgona, z nadzieją, że ją usłyszy.
- Coś pięknego! - krzyknęła, oczarowana widokiem, jaki rozciągał się pod nimi. Coś takiego mogła jedynie zobaczyć w sowiarni, ale tam widoczność była dość ograniczona. Teraz pod stopami widziała dosłownie wszystko, nic nie zasłaniało jej pola widzenia. Oparła głowę o plecy chłopaka i podziwiała przepiękny nocny krajobraz.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Sob 13 Gru 2014, 00:38

Skarcił się w myślach. Aż tak było widać? Nie reagował jakoś przesadnie na słowa Moni. Zebrał się w sobie, by przybrać neutralną pozę, dziewczynie zaś posłał dosyć enigmatyczne spojrzenie. Miał na celu wzbudzenie w niej wątpliwości.
- Nie masz dowodu. – Zaśmiał się szczerze rozbawiony jej stwierdzeniem. Nie powątpiewał w jej bystrość, zaimponowała mu swoją spostrzegawczością. To było nawet dla niego nowe, że tak łatwo z niego czytała. A to było trudne. Nie nawykł do okazywania emocji i eksponowania swoich nastrojów.
- Tak. Złamana.
Współczuł poniekąd Sneddonowi jego straty, teraz się chłopak będzie męczył z przywyknięciem do nowej różdżki. Lecz z drugiej strony, sam sobie był winien. Czasami Rafflesa było lepiej omijać szerokim łukiem. Ale przez chwilę chłopak się uśmiechnął rozbawiony. Ciężko określić dlaczego.
Chłopakowi się nie śpieszyło. Miał wolne popołudnie i zabrał miotłę z zamiarem latania do upadłego. Nie martwił się czy ktoś ich zobaczy. I co by powiedziano? Nie przejmował się tym. Teraz bardziej skupiał się na równym locie by nie zaskoczyć Moniki żadnym manewrem. Jeszcze mu zleci z miotły i będzie musiał ją łapać. A to za każdym razem było bardzo ryzykowne.
Czuł jak dziewczyna obraca się za jego plecami. Przez to musiał też bardziej pilnować miotły, by nie straciła pędu ani stabilności. A co gorsza, żeby nagle się nie obrócili zbyt gwałtownie w bok. Nie zwracał dziewczynie uwagi by się za bardzo nie wierciła. Dawał spokojnie radę ze stabilizacją lotu.
Odetchnął głębiej rozglądając się wokół, skierował lot w stronę Zakazanego Lasu, gdzie było większe pole manewru i największa przestrzeń. Zwalniając szum powietrza zmniejszał się i można było nawet swobodnie rozmawiać.
- Dawno widać nie latałaś na miotle. – Zaśmiał się słysząc entuzjazm dziewczyny.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Sob 13 Gru 2014, 00:54

- O nie... To co teraz powiedziałeś jest już wystarczającym dowodem! - zawołała, po czym delikatnie pchnęła go w ramię. Tak dla żartów.
- No weź! Powiedz kim jest ta wybranka serca Frasera! - poprosiła robiąc maślane oczy, choć wiedziała, że chłopak w żaden sposób się na to nie nabierze. Robienie słodkiej minki działało w pierwszej klasie. Teraz już niestety od dawna w pierwszej klasie nie jest jednak wciąż jedynym argumentem mającym przekonać rozmówcę do uchylenia rąbka tajemnicy było zrobienie twarzy szczeniaczka.
Była ciekawa. Ciekawa czy ją zna, lubi i w ogóle z jakiego jest domu. Chciała wiedzieć wszystko.
- Naprawdę, wierz mi, nikomu nie wygadam! Bo i komu? - prosiła. Nie chciała być za bardzo męcząca, jednak ciekawość brała górę nad zdrowym rozsądkiem. W zasadzie jak zwykle w takich chwilach.
Nie skomentowała już sprawy dotyczącej obecnego PODOBNO wybranka serca jej siostry. Szkoda jej było chłopaka ale wiedziała, że to nie ona jest tą Kruger, która go po cieszy. To było zadanie Mii, więc co jak co, ale Sneddon był w najlepszych rękach.
No i tez lecąc na miotle i trzymając sie Nevana naprawdę mocno, nie mogła się powstrzymać przed tym by nie wiercić się zbytnio. Chłopak na szczęście był całkiem dobry w te klocki, więc dziewczyna wiedziała, że nie zacznie zaraz spadać na łeb na szyję. Mimo swojego wrodzonego adhd, czuła się bezpiecznie.
Słysząc stwierdzenie chłopaka prychnęła żartobliwie.
- Dawno?! No... Od pierwszej klasy! - przyznała. Dobrze, że nie zapytał o to, gdy pozwolił jej przelecieć się na miotle samotnie. Gdyby wtedy na dole usłyszał, że ślizgonów ostatni raz dosiadała miotły mając jedenaście lat... Z pewnością wyobrażałby sobie jak z jego błyskawicy pozostają same drzazgi.
- Wracajmy już - poprosiła. Zmarzła od tego lotu i chociaż sie jej wybitnie podobało to nie mogła zrozumieć jak można na co dzień latać w taką pogodę.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Sob 13 Gru 2014, 09:26

Zaśmiał się widząc reakcję dziewczyny, pchnięty lekko cofnął się o krok. Rozłożył po chwili bezradnie ręce. Dziewczyna wygrała, zagoniła go pod mur i przycisnęła odpowiednio. Nie miał już wyjścia. Skoro dał jej wystarczająco sporo domysłów, teraz był w kropce.
Westchnął w geście bezradności, przeczesał włosy, na których lód już stopniał i były kompletnie mokre.
- No dobra… Masz mnie.
Mruknął zamyślony, przez chwilę zbierał myśli jakby tu ująć to w słowa.
- Jest młodsza. Niedawno się poznaliśmy. Przyjechała jakiś czas temu do Hogsmeade. – Spojrzał na Monikę i na chwile przerwał. – I to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Oczy mu się zaświeciły, teraz to się rozmarzył już całkowicie. Spojrzał w stronę drzewa.
- Była ładnie zapakowana, firmowe emblematy. Prosto z warsztatu. Przez tydzień się wpatrywałem w nią jak urzeczony.
Wskazał na miotłę oparta o drzewo. Westchnął teatralnie, by po chwili z szerokim uśmiechem spojrzeć na Monikę. Zgrywał się, od samego początku rozmowy z nią zgrywał się bezczelnie. Jak typowy Ślizgon. A sprawiało mu to teraz wielką frajdę.
Frunąc spokojnie nad terenem szkoły zastanawiał się właśnie, kiedy Monia będzie chciała lądować. Nie miała takiego ubrania jak on, więc na pewno szybciej zmarznie. Obniżył lot manewrując pomiędzy drzewami, tutaj tak nie wiało.
- To dobrze, że sama nie poleciałaś. Jeszcze bym cie z drzewa ściągać musiał. – Zaśmiał się. A tak naprawdę, to ucieszył się, że dziewczyna była taka chętna na wspólna przejażdżkę. Jakby wpadł do Skrzydła Szpitalnego z kolejną ramionach, pielęgniarka zapewne zaczęłaby ranking liczyć.
- Dobra. Złap się mocno i skrzyżuj nogi pod miotłą, pięty jak najwyżej. – Poinstruował Ślizgonkę mając zapewne w zamiarze wykonać jakiś gwałtowny manewr. Gdy dziewczyna się dostosowała skręcił nagle w bok kładąc się bokiem i nieco podnosząc miotłę. Wyglądało to z boku trochę jak skręt jakie robią mugolskie myśliwce, na plecy i do boku. Po czym przyśpieszył sunąć zygzakiem pomiędzy drzewami. Aż w końcu ziemia była tak blisko, że śnieg wzburzony pędem powietrza wznosił się za miotłą falami.
Wylądowali nieco bliżej szkoły, miotła zwolniła aż w końcu zatrzymała się lewitując jakiś metr nad ziemią.
- Jak się podobało?
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Sob 13 Gru 2014, 10:16

Już naprawdę cieszyła się, że usłyszy jakieś nazwisko. Aż ją skręcało z ciekawości, kim jest ta dziewczyna. Była pewna, że po słowach "masz mnie" Nevan wyspowiada wszystko jak najlepszej powierniczce ale niestety, Monika musiała obejść się smakiem. Słysząc słowa chłopaka co rusz nakręcała się coraz bardziej. Przyjechała całkiem niedawno... była młodsza... to miłość od pierwszego wejrzenia... Gdy jednak zorientowała się, że chodzi o miotłę, spojrzała najpierw na nią, potem na Frasera, potem znów na błyskawicę i... ryknęła potężnym śmiechem. Takim jaki nie przystoi dziewczynie. Nie mogła się jednak powstrzymać, musiała aż oprzeć się ręką o pień drzewa, drugą zaś przytrzymać się w pasie, ponieważ tak ją to rozbawiło, że z tego rozbawienia o mało nie pękł jej brzuch.
- Hahaha - otarła dłonią łezkę, która pojawiła się nieproszona, zapewne przyciągnięta przez ten nagły wybuch wesołości. - No dobrze, nie chcesz to nie mów - machnęła ręką nadal uśmiechając się od ucha do ucha - ale wiedz, że teraz to już naprawdę nie spuszczę cię z oka.
Wszystko to, co działo się chwilę później, Kruger wspominała z przyjemnością. W sumie nie mogła się już doczekać następnego razu. Niekoniecznie z Nevanem, ale może poprosi go, żeby nauczył ją kilku sztuczek? Mają w zasadzie jeszcze prawie trzy semestry uczenia się w Hogwarcie. Jest to z pewnością czas wystarczający by przyswoić kilka manewrów.
Siedząc tak za chłopakiem i obejmując go w pasie nie czuła, żeby robiła coś złego. W końcu miała wrażenie, że robi to co sama chce a nie to, co powinna i czego inni od niej oczekują. Wiatr we włosach dawaj jej naprawę wiele przyjemności i szczerze była wdzięczna ślizgonowi, że sprawił jej dzisiejszego wieczoru tak ogromną frajdę.
- Co ty, nie byłoby ze mną tak źle - powiedziała. - Nie odleciałabym przecież ani nigdzie daleko ani nigdzie wysoko. Aż takich umiejętności nie posiadam.
Słysząc instrukcje chłopaka, zrobiła oczywiście wszystko tak jak jak kazał, domyślając się, że uraczy ją teraz jakimś super zakończeniem tej przejażdżki. I nie pomyliła się. Miała przez chwilę wrażenie, że spadnie, bo co innego trzymać się miotły, a co innego trzymać się kogoś tylko za ubranie, na szczęście wszystko zostało pod kontrolą i wylądowali szczęśliwie niedaleko dróżki prowadzącej do cieplarń.
Zsiadła z błyskawicy chłopaka i w odpowiedzi na jego pytanie tylko niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! To było super! Musisz mnie tego nauczyć! - zawołała, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że przytula Nevana. Odsunęła się z uśmiechem układając ręce na wysokości piersi w geście obrony.
- Dobra, trochę za daleko się zapędziłam - powiedziała po czym wskazała na lewitującą Błyskawicę. - Jeszcze twoja dziewczyna będzie zazdrosna - wyszczerzyła się.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Sob 13 Gru 2014, 12:04

Śmiał się razem z Moniką, fortel mu wyszedł. Ale i tak widział po niej, że będzie go obserwować. Ba! Nawet to potwierdziła. Dla niego co prawda mógł być to problem, ale też wiedział, że z czasem Ślizgonka pewnie się znudzi i zapomni. Miał przynajmniej taką nadzieję.
Nie chciał by jego tajemnica się wydawała, sam też nie miał potrzeby się dzielić nią z innymi. Gdyż tak było zawsze, mało kto wiedział o nim więcej niż pokazywał. Coś mu się udało, czy coś fajnego zdobył, cieszył się tym sam ze sobą. Ewentualnie koledzy z dormitorium pogratulowali dobrego meczu, czy wygranego pojedynku. Smutne ale prawdziwe, sam Nevan nie czuł się jakoś tym zasmucony, tak już zawsze było.
Po wylądowaniu poczekał aż Monia zsiądzie z miotły. Później sam wstał i chwycił w rękę miotłę. Nie zdążył nawet się dobrze wyprostować a miał na szyi uwieszoną Ślizgonkę. Zaskoczyła go tym, cofnął się, żeby nie przewrócić się i gdy złapał równowagę poklepał dziewczynę po plecach.
- To nic takiego. Cieszę się, że się podobało. – Uśmiechnął się łagodnie. Uwolniony z uścisku przerzucił sobie miotłę na ramię. – Jeśli chcesz. Ale wiedz, że jestem wymagający i głuchy na marudzenie.
Ostrzegł zapaloną Ślizgonkę. Dla niego nie było problemem poczuć jej manewrów, dla niego wymówka żeby w zamku nie siedzieć. Więc oboje będą zadowoleni.
-Nic się nie stało. – Machnął ręką. Lecz w głowie pojawił mu się obraz, gdy kto inny byłby świadkiem tego wydarzenia. Poczuł lekki ucisk w brzuchu, dość nieprzyjemne uczucie. Pewnie by się musiał tłumaczyć, czy coś. Spojrzał na miotłę. – A wtedy nici z treningów. – Wzruszył ramionami z uśmiechem na ustach.
Zdał sobie sprawę z tego z kolejnej trudności jaką przynosiło ukrywanie przed innymi swojej sympatii do Gryfonki. Musiał udawać, że jest sam. Nawet wobec innych dziewczyn i odpowiednio reagować na ich gesty i słowa. To zapowiadało się być trudne. Chyba najtrudniejsze ze wszystkich przeszkód. Nie żeby chciał odwzajemniać ich sugestie, lecz jak tu się bronić i nie pokazywać, że wcale się singlem nie jest?
- Wracamy? – Wskazał na zamek.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Sob 13 Gru 2014, 21:28

Dawno już nikt tak bardzo jej nie rozbawił, dawno już tak szczerze się nie śmiała. To było miłe uczucie i ślizgonka dopiero teraz przypomniała sobie jak mocno za tym tęskniła.
Groźba śledzenia Nevana była tylko czczym gadaniem. Zwykłą groźbą podszytą żartem. Miała na głowie dużo innych rzeczy niż deptanie po piętach temu ślizgonowi. Jeśli nie chciał nic powiedzieć - jego sprawa. Kruger nie będzie zbyt mocno naciskać. Jednak może faktycznie był sam? Może Monika jak zwykle zbyt wiele sobie projektowała?
No ale dobra. Musi się skupić teraz na budowaniu relacji z Aleksandrem, zamiast zajmować się kimś innym.
Nevan, po tym jak już zsiedli z miotły, zgodził się na jej propozycję. Cóż, może i na to nie wyglądała, ale brunetka lubiła poznawać nowe rzeczy. Latanie na miotle nagle okazało się jedną z takich rzeczy.
Wiedziała, że trochę za daleko się zapędziła z tym rzuceniem się na szyję Fraserowi. Nie chciała by przypadkiem zrozumiał opacznie jej gest. Taka już była, czasami za bardzo spontaniczna, najpierw robiła potem myślała.
- Nie marudzę i jestem podatna na wszelkie sugestie - uśmiechnęła się. - Jutro rano zamówię sobie miotłę i dam ci znać kiedy już przyjdzie, dobra? Mam zamówić taką jak twoja? Nie znam się na tym jeszcze, co to za model dokładnie? - spytała, szczerze zaciekawiona. Naprawdę się napaliła na tę całą naukę latania. Wiedziała też, że mimo jej lekko słomianego zapału, nie odpuści sobie tego tak szybko.
Zadrżała lekko, bo faktycznie trochę zmarzła. Przelot nad jeziorem, w tej zimowej, jednak nie przystosowanej do takich wybryków kurtce pozbawił jej ciało ostatek ciepła. Z ulgą więc przyjęła propozycję Nevana o powrocie do zamku.
- Nooo, chodźmy. Zrobiło się dość późno - powiedziała, i wraz z ślizgonem skierowała swoje kroki do lochów, które zdążyły już nieco opustoszeć.
- Jeszcze raz dzięki - pożegnała się i krętymi schodkami zbiegła w dół do swojego dormitorium.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Nevan Fraser Sob 13 Gru 2014, 21:45

- Możemy zrobić tak, że pożyczysz miotłę od mojej siostry. Ma taką samą. Jeśli ci się spodoba, to sobie zamówisz własną, a na początek lepiej nie wydawać złota na coś co się będzie kurzyć. Hm?
Znał takie słomiane zapały i później mu było trochę żal tych zapomnianych rzeczy. Jego siostra latała, lecz jako pierwszoroczna tutaj nie mogła zbytnio tego robić poza lekcjami latania. Tak też nie będzie marudzić, jeśli jej Błyskawica będzie częściej w przestworzach.
Nie sugerował wcale, że uważa zapał Moniki do latania za fanaberię i widzimisię chwilowe. Lecz po prostu mając dodatkową miotłę po co Ślizgonka miała kupować nową zanim się przekona czy rzeczywiście jej się to podoba.
- Zmarzłaś. – Stwierdził spoglądając na dziewczynę. Zawsze się zastanawiał jaki jest cel w modzie, gdy ubrania są zwykle niedostosowane do warunków sezonowych. – I też fakt, późno.
Ruszył z Moniką w stronę Zamku a później do Lochów.
- Nie ma sprawy. Daj znać jak będziesz miała ochotę na lekcję. Dobrej nocy.
Po czym ruszył do własnego dormitorium pozbyć się kombinezonu, w którym powoli zaczynał się gotować.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Sro 07 Sty 2015, 11:22

Monika już dawno nie czuła się tak bardzo zdołowana jak od czasu świąt. Miała wrócić do mieszkania Mii z nadzieją na szybkie pogodzenie się, ale koniec końców wróciła tylko po to by się spakować i na jedną noc zamarudzić u swojej matki, a po spotkaniu z Cortezem złapać najbliższy świstoklik do Hogsmeade. Zjebana ta gwiazdka, już chyba nawet Darcy miał lepszą a przecież spędzał ją z ojcem rozwodnikiem.
Nie czuła się prowodyrką całej tej kłótni toteż z pewnością nie wyciągnie ręki pierwsza. Przecież to nie wina panny Kruger, że jej siostra to histeryczka, lubiąca pokrzyczeć sobie w najmniej odpowiednim momencie. Gdy ją tylko spotka z pewnością nie będzie dla niej zbyt miła, i będzie próbowała zranić ją w taki sposób w jaki ona poczuła się zraniona. Bo cóż, najpierw ta sprawa z mało śmiesznym prezentem mającym zakpić sobie z nowej pasji Moniki, a potem niedocenienie jej podarunku. I jeszcze nazwała ją puszczalską! Za co miała więc brunetka przepraszać?
Nie była zła na Nevana, z pewnością był pod wpływem czaru Mii, gdy wysyłał jej tę miotełkę, za to więc była podwójnie wściekła na blondynkę. Ba, nawet potrójnie, biorąc pod uwagę zepsute kompletnie ferie zimowe.
- Od dziś nie obchodzę świąt - przyrzekła pod nosem uderzając w pień swojego ulubionego drzewa na błoniach, tego samego, pod którym ostatnio spotkała Frasera.
Lubiła tu przychodzić, wyciszyć się, uspokoić, przemyśleć kilka spraw. Dziś przybyła tu, bo to jedyne miejsce o którym nie wiedziała Mia, ani nawet Aleksander, a szczerze mówiąc nie miała ochoty na rozmowę z nikim, nawet ze swoim obecnym chłopakiem. Tylko Brandon wiedział, że jeśli Moniki nie ma w zamku, z pewnością jest tu bo... To było miejsce ich pierwszej randki. No ale Brandona i tak nigdzie nie ma, mało więc prawdopodobnym było, żeby nagle się tu zmaterializował.
- W dupie mam to wszystko - powiedziała jeszcze ze złością i usiadła na zimnej, pozbawionej śniegu, ziemi, a po jej policzkach raz po raz spływały łzy.
Całe szczęście, że jest ciemno, i że raczej nikt jej tu nie dostrzeże. Co by to było! Kruger ryczała na błoniach!
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Brandon Tayth Sob 10 Sty 2015, 16:28

Od kiedy wrócił do Hogwartu po spędzeniu Świąt u Hannah, był nieustannie rozkojarzony. W zasadzie to chyba zrozumiałe, zważywszy na fakt, że romansował z własną kuzynką, cudem unikając zdemaskowania przez resztę rodzinki. Cóż, w tym roku Boże Narodzenie z pewnością było dla panicza Tayth wyjątkowe - zwłaszcza rumieńce na twarzy Leslie pojawiające się za każdym razem, gdy ich spojrzenia krzyżowały się przy wigilijnym stole.
Jak dotąd jeszcze nie udało mu się spotkać rudowłosej na szkolnych korytarzach ani w dormitorium, co trochę go dziwiło. Widocznie dobrze się przed nim ukrywała, ale obiecał sobie, że tak czy siak musi doprowadzić do spotkania. Tymczasem jednak postanowił udać się na błonia w celu przemyślenia swojego posranego życia. Tylko jedno miejsce przyszło mu do głowy. I jak się okazało, nie tylko jemu...
Z początku dostrzegł tylko niewyraźny zarys postaci tkwiącej tam, gdzie to on miał w zwyczaju przesiadywać podczas chłodnych wieczorów. Chciał wyminąć ową postać i udać się gdzieś dalej, lecz kiedy znalazł się bliżej, jego serce stanęło na dobrych kilka sekund.
Monika. No pięknie... Była chyba ostatnią osobą, którą miał ochotę dzisiaj spotkać.
Włoch zatrzymał się kilka metrów za jej plecami, zastanawiając się, co teraz zrobić. Jeśli ruszy, z pewnością już usłyszy jego kroki. Poza tym on także coś usłyszał. Czyżby to był szloch?
- Czemu ryczysz, Moni? - wypalił mimowolnie wyjątkowo spokojnym tonem. - Myślałem, że teraz to już jesteś szczęśliwa.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Monika Kruger Nie 11 Sty 2015, 09:51

Mimo siedzenia na zimnej ziemi nie czuła, żeby robiło się jej jakoś nieprzyjemnie. Była chyba po prostu tak bardzo zdołowana, że już bardziej się nie dało. Wytarła rękawem mokre policzki i dość nieelegancko pociągnęła nosem, ale na nic to się zdało. Łzy, gdy już zaczęły lecieć, nie chciały skończyć od tak, więc po chwili znów na jej twarzy pojawiły się mokre ścieżki.
Naprawdę to wspaniale, że znalazła miejsce o którym nikt nie wiedział i nikt jej tu nie przyłapie. Chyba by umarła ze wstydu, gdyby ktokolwiek ją teraz zobaczył. Sama nie wiedziała nawet dlaczego jest smutna tak bardzo - czy to kłótnia z Mią tak ją wytrąciła z równowagi, czy może stoi za tym coś zupełnie zgoła innego.
Wtedy właśnie usłyszała odgłos kroków. Jakieś ciężkie męskie buty podążały w jej stronę, a w zasadzie były już bardzo blisko. Dziewczyna odwróciła się w stronę przybysza, będąc pewną, że to Cortez jakimś cudem ją tu odnalazł, i zamarła.
Brandon.
Jeśli dziewczyna była ostatnią osobą jaką on chciał teraz spotkać, to z pewnością nie znał JEJ odczuć. Monika dawno już spisała tego ślizgona na straty, a fakt, że jakimś cudem na niego w ostatnim czasie nie trafiała, jeszcze ją w tym przekonaniu utwierdzał. Z pewnością słyszał Irytka, który obwieścił Hogwartowi radosną nowinę, toteż jego spokojny ton nieco Monikę zszokował. Przecież zrobiła z niego rogacza, niemałe dość pośmiewisko, powinien wyzywać ją od najgorszych, powinien nawet rzucić w nią ze złości jakimś parszywym zaklęciem. To, że odezwał się do niej w taki właśnie sposób sprawił, że w tej chwili poczuła zwyczajnie wyrzuty sumienia.
- Co ty możesz o tym wiedzieć - zapytała retorycznie, absolutnie nie oczekując z jego strony żadnej odpowiedzi. Jedynym plusem tego nieoczekiwanego spotkania był fakt, że nareszcie przestała płakać. Chyba obawa przed tym jak zachowa się Wilson była po stokroć większa, niż jej obecnie niewesoły nastrój. Odwróciła się od niego i wzrok ponownie zawiesiła na jeziorze. Lekki podmuch wiatru sprawiał, że tafla wody nie była do końca tak spokojna jak powinna.
Kruger jednak świadoma obecności Brandona nie mogła się skupić na niczym innym. Po zaledwie sekundzie jej myśli od jeziora znów skierowały swój tor na chłopaka.
- Idź sobie - powiedziała nieco błagalnie. Nie chciała, żeby ją taką oglądał, to dawało mu oczywistą przewagę, żeby się nad nią pastwić. Tayth-Wilson sprawiał, że czuła się zwyczajnie upokorzona... - Mam za swoje, idź stąd, nie mam siły żeby się teraz z tobą kłócić, możemy przełożyć to na inny termin?
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Błonia - Page 11 Empty Re: Błonia

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 11 z 15 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach