Wielka Sala

+88
Gloria Stark
Rivius Fawley
Hope Colinz
Morpheus A. Maponos
Brandon Tayth
Aleksander Cortez
Isidora Tayth
María Velasquez
Cory Reynolds
Monika Kruger
Nevan Fraser
Ragna Kolbjørn
Jonathan Mills
Peter Raffles
Jamie Campbell
Prince Hamilton
Jason Snakebow
Fransis Molchester
Scarlett Molchester
Micah Johansen
Fèlix Lemaire
Marco Castellani
Jaakob Larsen
Blanche Aude Moreau
Antoinette Croisseux
Geraldine Dubois
Carla Stark
Kristian Lyberg
Elektra Fyodorova
Stella Stark
Andrew Wilson
Freddie Kingsley
Leanne Chatier
Gwendoline Allen
Matthew Sneddon
Femke van Rijn
Iris Xakly
Marcel Volante
Cassidy Thomas
Felicja Socha
Maja Vulkodlak
Pandora Evans
Antonija Vedran
Connor Campbell
Grace Scott
Meredith Cooper
Elijah Ward
Lena Gregorovic
Logan Campbell
Zoja Yordanova
Wyatt Walker
Marianna Vulkodlak
Lucas Castellani
Aaron Matluck
Dymitr Milligan
Christine Greengrass
James Scott
William Greengrass
Nicolas Socha
Heinrich Flammenwerfer
Nadia Milligan
Sora Iwahara
Charlotte Jeunesse
Aleksy Vulkodlak
Dylan Davies
Vin Xakly
Rhinna Hamilton
Suzanne Castellani
Blaise Harvin
Margaret Scott
Cherry Campbell
Aiko Miyazaki
Sasza Tiereszkowa
Sophie Fitzpatrick
Benedict Walton
Joel Frayne
Audrey Roshwel
Polly Baldwin
Andrea Jeunesse
Mistrz Gry
Anthony Wilson
Emily Bronte
Jeremy Scott
Gabriel Griffiths
Charles Wilson
Leslie Wilson
Hannah Wilson
Brennus Lancaster
92 posters

Strona 21 z 25 Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25  Next

Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Wielka Sala

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 15 Kwi 2013, 17:49

First topic message reminder :

Wielka Sala - Page 21 Greathall1

Umiejscowione jest tutaj serce Hogwartu - tętniąca życiem Wielka Sala, w której uczniowie przesiadują niemal nieustannie od rana do wieczora.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Brandon Tayth Sob 14 Mar 2015, 09:21

Kiedy już miał opuścić Wielką Salę i bić się z własnymi myślami w samotności, ktoś zasłonił jego oczy, a w uszach rozbrzmiał znajomy głos. No pięknie... Zaraz się zacznie.
Mimo to przywdział uśmiech idealnie pasujący na tę okazję. Teraz już kompletnie nie było po nim widać, że przed chwilą wypowiedział w stronę Moniki coś, co mogło dać jej do zrozumienia, że wciąż żywi wobec dziewczęcia spore uczucia.
- Cześć, Lena - zawołał wesoło i obdarzył pannę Gregorovic zadowolonym spojrzeniem. Nie przewidział tylko tego, że obserwuje ich właśnie Peter, którego kąśliwą wypowiedź miał usłyszeć po kilku sekundach.
Tia, piesek ogrodnika, jak można było przewidzieć, wcale nie był zachwycony widokiem Leny obłapiającej Włocha. Ech, mógłby w końcu powiedzieć dziewczynie wprost, że na nią leci... Brandon przewrócił oczami teatralnie i spojrzał na Rafflesa lekko poirytowany. Sądził, że po ich ostatniej rozmowie chłopak podejmie jakiekolwiek działania w celu zdobycia Leny, lecz ten najwyraźniej nie miał zamiaru schować swojej zaplutej dumy do kieszeni. Dlatego też Tayth nie miał najmniejszych wyrzutów sumienia, że udał się na wesele właśnie z nią. W końcu to ona go zaprosiła...
- Wiesz, Raffles, zawsze możesz się przesiąść - rzucił w jego stronę beznamiętnym tonem, po czym ponownie zawiesił spojrzenie na Lenie. Nie wierzył w to, że dała sobie z Peterem spokój. Ale co mu szkodziło jeszcze trochę poudawać. Najwyżej skończy jak Sneddon...ale przynajmniej będzie dla niej jasne, że Raffles jednak coś do niej czuje i może w końcu się zejdą.
- Co u ciebie? - zapytał, siląc się na spokojny ton, po czym ponownie usiadł przy stole i gestem wskazał Lenie miejsce obok. Pewnie Monika będzie średnio zachwycona tym towarzystwem, ale cóż.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Sob 14 Mar 2015, 13:17

Zlot Ślizgonów? Mógłby ktoś pomyśleć. Gdyż przy stole Zielonych zebrała się już grupka uczniów domu węża, a tu kolejny nadszedł.
Tym razem ktoś mniej rozpoznawalny i znany. Szczupły blondyn poprawił torbę na ramieniu, rozejrzał po Wielkiej Sali niezbyt zachwycony takimi tłumami. Ruszył ku grupce Ślizgonów.
Po rzuceniu krótkiego "Cześć" zasiadł niedaleko Corteza, gdyż ten w całym tym zgromadzeniu był chyba najbardziej neutralną dla niego osobą. A jak większość wiedziała, Fraser nigdy do zbyt towarzyskich osób nie należał.
Przed Ślizgonem pojawił się kubek parującej, mocnej herbaty. Szkot objął naczynie dłońmi ogrzewając je z przyjemnością. Rzucił okiem na zgromadzonych przy stole.
Skłócona była para w towarzystwie prawie-że-domniemanej nowej miłości pewnego kochliwego Włocha. Potem Raffles, który wyglądał na dosłownie zjeżonego psa ogrodnika, któremu ktoś kość podwędził i na sam koniec Cortez. Emocje były tutaj tak gęste, że można było je kroić nożem.
Czyli coś, co może być ciekawą rozrywką po dość ciężkim dniu pełnym zajęć.
Oparł się na jednym ramieniu i ni to ignorując towarzystwo, ni to angażując się własną osobą zajął się swoją herbatą.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Monika Kruger Sob 14 Mar 2015, 17:09

Przybycie Leny wcale nie sprawiło, że Monice zrobiło się na sercu choć trochę ciężej. I tak było już źle, po rozmowie z Brandonem, w którym właśnie odkrywała wybitne zdolności aktorskie. Co mówił przed chwilą? Że był szczęśliwy tylko z Moniką? W takim razie skąd ten beztroski uśmiech na jego twarzy, kiedy tylko uświadomił sobie, że przybyszem, który przeszkodził mu w opuszczeniu Wielkiej Sali była Gregorovic?
Posłała jej przelotny uśmiech, nie zdradzający tak naprawdę żadnych emocji. A potem usłyszała głos Rafflesa dobiegający gdzieś z prawej strony. Spojrzała w tamtą stronę i dostrzegła kolejną porcję znajomych kilku twarzy, między innymi Petera właśnie, Corteza i Nevana, z którym można śmiało powiedzieć, że się przyjaźniła, choć tak naprawdę ona o nim nie wiedziała nic, a on o niej aż nazbyt wiele.
Spojrzała na niego błagalnie, kryjąc w swoim spojrzeniu niemą prośbę, żeby gdyby tylko zaczęło dziać się coś niedobrego, natychmiast ją stąd zabrał.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aleksander Cortez Sob 14 Mar 2015, 17:37

Znów sprzeczki zakochanych?! Ufff bo te romanse już mi się znudziły więc mam co czytać.
Na całe szczęście pojawił się jeszcze jeden Ślizgon - Nevan, który to jakby odczytał myśli Corteza i usiadł obok niego. Miał więc Petera po jednej, a Nevana po drugiej stronie.
- No siema - rzucił i szybko się rozejrzał po stole wyciągając w międzyczasie swoją różdżkę. Sięgnął po naleśnika i rozłożył go na talerzu ponieważ jego forma była najbardziej zbliżona do tej jaką potrzebował. Nie minęła nawet chwilka, a naleśniki zaczął zmieniać swój skład i stał się czystym papirusem, sięgnął po nóż który stał się ołówkiem i zaczął coś pisać. Tym razem już jednak w każdemu tu znanych znakach. Pamiętając, że to nie jest po prostu notatka dla niego.
Jest mały problem, udało mi się dowiedzieć od matki, że hasło zmienia się co tydzień, więc dostanie się w konkretnym czasie może być niemal niemożliwe. Niemal, bo istnieje jeszcze jedna osoba która może wiedzieć jak się przedostać do środka. Młody S. Tylko, że tutaj może być jeszcze trudniej się z nim dogadać. - Po napisaniu tej wiadomości przeprosił ich grzecznie by zwrócić na siebie ich uwagę i dał im przeczytać tekst, rozglądając się czy aby nikt nie jest w stanie przeczytać tej wiadomości oprócz tej dwójki. Po przeczytaniu położył ołówek na kartce by jeśli chcą coś dodać to by mogli to napisać. Kartka i tak spłonie po wszystkim.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 19
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Sob 14 Mar 2015, 19:02

Gregorovic musiała przyznać, że granie zakochanej półidiotki szło jej coraz lepiej. Mina Kruger mówiła przecież sama za siebie. Brandon też radził sobie całkiem nieźle, chociaż dla niego rola zakochanego głupca nie była przecież niczym nowym. Rosjanka powiodła spojrzeniem po twarzy Włocha z filuternym uśmiechem igrającym na ciemnoczerwonych wargach. Z chęcią obdarzyłaby Ślizgona wyjątkowo namiętnym i całkowicie szczerym (oczywiście) pocałunkiem, gdyby nie znajomy głos, dobywający się z drugiej części stołu. Niewidoczne źrenice Ślizgonki mimowolnie się zwęziły, a plus przyśpieszył. Całe szczęście, że nie stała zbyt blisko Brandona, bo mógłby kątem oka dostrzec tę subtelną różnicę w jej spojrzeniu. Dziewczyna zastukała podeszwą czarnego, wysokiego buta. Obróciła się w jego stronę nieśpiesznie, jakby przygotowując się na najgorsze. W czarnych oczach na powrót zaigrały ogniki.
- Smacznego Peter. Ciebie też miło widzieć. - Wycedziła powoli słowa, z wyjątkowo szczerym uśmiechem. Coraz bardziej wiarygodnym uśmiechem. Jej spojrzenie nie było jednak złośliwe. Chwilę później wróciła wzrokiem do Brandona. Wiedziała, że to najbardziej wkurzy Rafflesa. Przysiadła na dębowej ławce poprawiając materiał czarnej spódniczki, całkowicie bagatelizując przybycie Corteza i Nevana. Właściwie, to nawet ich nie dostrzegła. Ozyrys wzleciał gwałtownie w powietrze zataczając coraz szersze kręgi nad ich głowami. Dziewczyna splotła blade dłonie, przybierając wyjątkowo niewinny wyraz twarzy.
- Oberwałam tłuczkiem w udo. - Skrzywiła się. - Mam paskudnego siniaka i traumę na całe życie. - Całą swoją uwagę poświęciła Tayth-Wilsonowi, nawet kątem oka nie zerkając na Kruger.
- Napisałeś już esej na eliksiry? Mogę Ci pomóc, jeżeli chcesz. - Uśmiechnęła się figlarnie, całkowicie niewzruszona obecnością Peter'a. A przynajmniej tak mogłoby się wydawać.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Peter Raffles Sob 14 Mar 2015, 19:27

Monika kompletnie uciekła wzrokiem, niczym zaszczute zwierzątko. Tayth mlasnął coś w odpowiedzi, Lena natomiast zaserwowała mu jeden ze swoich firmowych uśmiechów. Równie sztucznych, co szerokich. Następnie przysiadła, poprawiając arcykrótką spódniczkę i wdzięcząc się do Włocha figlarnie.
Raffles pokręcił głową z niemym prychnięciem. Zastanawiał się, czy Rosjanka zdaje sobie sprawę, jak bliska jest pewnej nieprzekraczalnej granicy...
Na szczęście uwagę herszta zaprzątnęły sprawy jego bandy. Kiedy u jego boków wyrośli Cortez i Fraser, porzucił wątpliwą przyjemność obserwowania Włocha i wpatrzonych w niego męczennic, zajmując się podsuniętą mu notatką.
Przestudiował pismo Corteza, po czym, gdy upewnił się, że Nevan również przeczytał pergamin, przysunął do niego koniec różdżki, zmazując notatkę specjalnym czarem. Następnie z kieszeni szaty wyskrobał własne pióro i nieco chaotycznym, powodowanym emocjami pismem odskrobał wiadomość:
Jakie masz kontakty z S.? Jakiej ceny możemy się spodziewać?
Rzucił kontrolne spojrzenie wokół, pilnując czy wokół nie zaplątał się jakiś pierwszoklasista czy nadgorliwy duch. Cały stół Slytherinu zajął się jednak podwieczorkiem, widząc, że nici z większej wymiany zdań między starszakami...
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Sob 14 Mar 2015, 19:50

Przez chwilę obserwował każdego przy stole Ślizgonów. Nie przeszło jego uwadze spojrzenie Moniki, błagalne i pełne prośby. Zawiesił jedynie na niej wzrok na jedną chwile dłużej niż na innych, co mogła odebrać jako przystanie na jej intencje.
Po czym jego uwagę przykuł Cortez. Spojrzał na papier nie musząc dłużej zatrzymywać wzroku na literach. Zanotował informację. Nieco psuło mu to plany, gdyż informacje mogły być przedawnione. Lecz na to nie miał siły.
Siorbnął herbaty obserwując teraz Rafflesa, który prawie że trząsł się z emocji. Nevan wiedział dlaczego, wiedział przez kogo. Gregorovic należą się ogromne brawa za tę grę aktorską. Lecz Frasera akurat niezbyt to interesowało.
Popukał palcem o blat jakby się zastanawiał nad czymś. Gestem wskazał, że chciałby przejąc od Rafflesa pióro. Po czym naskrobał i własne słowa, które wykaligrafował równym, skrupulatnym pismem, który w kategorii pisma męskiego mógłby uchodzić za staranny i ładny.
Gdyby udało się zdobyć hasło, należałoby ruszyć jak najprędzej. Najlepiej w dniu ustalenia go. Co masz na myśli, Cortez?
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aleksander Cortez Sob 14 Mar 2015, 21:09

Choć sposób rozmawiania o tym był może i nie za komfortowy i zdecydowanie nie za szybki, to jednak zależało mu na czasie w jakim miał ich o tym poinformować. Bo nie miał pojęcia jak potoczy się rozmowa z młodszym Scottem, znany był przecież z ogólnej niechęci do Ślizgonów, więc tak na prawdę była to jedna wielka niewiadoma. Bo był w stanie im pomóc jak i zaszkodzić informując dziadka o ich planach. Bardzo ryzykowna karta na którą albo mieli postawić wszystko, albo nic. Z czego nie mieli za dużego wyboru bo mógłby być to jedyny pewniak w tym skoku.
Poczekał w spokoju aż wpierw napisze jeden później drugi i czytając wszystko zawiesił się na parę sekund myśląc nad odpowiedzią i jak najtrafniej ubrać ją w słowa. Wziął swój ołówek i znów zaczął kreślić tekst:
Niestety nie mogę powiedzieć, że dobre. Nie lubił przecież chyba każdego ślizgona, ale wydaje mi się, że to głównie Greengrassy obrywały i to na nich się skupiał. Natomiast jakiej ceny, to pewnie jakiejś wysokiej. Ale chcę to zrobić raczej w formie przysługa za przysługę, a nasza jest dość spora, więc pewnie i jego będzie nie mniejsza.
A na myśli mam to, że tak na prawdę to samo przedostanie się pod drzwi dyrektora to może być najmniejszy problem. Obawiam się, że dalej może czekać nas coś z czym sobie nie poradzimy i to właśnie on może być tą osobą, która poda nam ten "klucz" potrzebny do pokonania tych przeszkód.
- Po napisaniu tego znów przesunął kartkę do przodu pokazując, że skończył pisać i mogą zacząć czytać. Sam zaś zaczął się bawić różdżką od czasu do czasu rzucając krótkie spojrzenia w stronę innych ślizgonów. Dlaczego miał wrażenie, że banda się właśnie rozsypuje. Bo Adrian też gdzieś się im zawieruszył i Nevan trochę ratuje jej przyszłość, a może i wymienia już trochę przestarzałe osoby, ot wymiana na nowszy model. I to Cortez nawet nie miał pojęcia na jak cenny nowy model.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 19
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Monika Kruger Nie 15 Mar 2015, 11:59

Nie, nie, nie. Monika absolutnie nie uciekła wzrokiem, niczym zaszczute zwierzątko. Przecież ani trochę nie przeszkadzała jej ani obecność Leny, ani Rafflesa, ani w zasadzie nikogo. Z nimi wszystkimi dzieliła Wspólny Pokój, codziennie również sale lekcyjne, a także, tak jak właśnie teraz - stół przynależny Slytherinowi, podczas wspólnych posiłków.
Jedyne, co jej nie pasowało w dzisiejszym popołudniu to ta iskierka nadziei, zaszczepiona w sercu dziewczyny przez Włocha, którą na szczęście zgasiła tak szybko, jak tylko się pojawiła.
Słuchała szczebiotania Gregorovic i uśmiechała się pod nosem. Dlaczego te wszystkie słowa w jej wykonaniu wydawały się tak przesadnie nienaturalne? Przeniosła spojrzenie z Nevana na dwójkę ślizgonów siedzących na przeciwko.
- Jesteście tacy słodcy - powiedziała z czystą i niczym nie zmąconą nutką ironii w głosie, po czym odchyliła się do tyłu.
Obiad z jej talerza znikał miarowo. Nie miała zamiaru siedzieć tu dłużej niż powinna, ale...
Była sprawa którą omawiała wraz z Fraserem jakiś czas temu. Mimo, że dała sobie spokój z Brandonem, to nadal się o niego martwiła. Kosmyk długich włosów odgarnęła na plecy. Kątem czekoladowych tęczówek rzuciła spojrzenie w prawo, gdzie trójka jej współdomowników zawzięcie pisała o czymś na pergaminie wymieniając się nim i najwyraźniej nie chcąc, by ktokolwiek dowiedział się, co knują. Dlaczego robili to w momencie, w którym dookoła aż roiło się od wścibskich dusz? Zamiast zaszyć się gdzieś, gdzie nie dosięgłyby ich niepożądane uszy? Chcieli zwrócić na siebie uwagę?
No tak, przecież Raffles robił to od jakiegoś czasu, starając się udowodnić wszystkim dookoła, że jest taki... fajny.
No i dlaczego Nevan brał w tym udział? Do tej pory nie miała pojęcia, że cokolwiek łączy go z Rafflesem, był przecież jego całkowitym przeciwieństwem.
Bardzo się jej to nie podobało.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Brandon Tayth Nie 15 Mar 2015, 16:40

Lena wyjątkowo dobrze poradziła sobie z zaczepną uwagą Rafflesa, co oczywiście nie uszło uwadze Brandona, który odczuł z tego powodu niemałe zadowolenie.
Kiedy już Ślizgonka spoczęła obok niego, kątem oka zerknął w stronę trójcy świętej, zastanawiając się, co takiego znowu kombinują, skrobiąc coś zawzięcie na pergaminie niczym podekscytowane pierwszaki siedzące w oślej ławce. Postanowiwszy jednak to zignorować, ponownie zawiesił spojrzenie szarych oczu na pannie Gregorovic, mając zamiar teraz skupić całą swoją uwagę na jej postaci - tak, by Peter wreszcie nauczył się wyzwalać własne emocje, które starał się stłumić, odkąd dziewczyna pojawiła się w Wielkiej Sali. Wprawne oko jednakże bez problemu mogło to wyłapać i Włoch szczerze dziwił się, co go nadal powstrzymuje. Zignorował to jednak już całkowicie.
- Ja i esej? - zachichotał wesoło i pokręcił głową. - Zapomniałem już o nim! Ale zgoda, skoro chcesz mi pomóc, to nie będę protestował.
Uśmiechnął się do niej wdzięcznie. To było jasne, że nie miał zamiaru zabrać się w najbliższym czasie za żaden esej, ale fajnie było pomizdrzyć się do siebie na oczach panny Kruger. Sprawiało mu to jakąś chorą satysfakcję, ale jednocześnie trochę dobijało...wszak doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. A on był już prawie na samiutkim dnie.
- Wieczorem ma być całkiem przyjemna pogoda, co powiesz na mały spacer? - zapytał zdawkowym tonem dziewczęcia, nasłuchując jednak uważnie, czy przypadkiem pewien jakże uroczy Ślizgon nie ma zamiaru zaprotestować. Był zresztą pewien, że to usłyszał. I mógłby postawić tysiąc galeonów, że Lena liczyła na jego reakcję.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 15 Mar 2015, 20:25

Ich chora gra pozorów może i nie działała bezbłędnie, jednak wystarczająco, by oszukać gnieżdżących się dookoła Ślizgonów. Dzielone z siedzącym tuż obok Ślizgonem spojrzenie, skutecznie ją o tym zapewniło. Nie zerknęła na Rafflesa, nawet przypadkiem. Podobnie miała się sprawa z Kruger, która zresztą, będąc klasę niżej, praktycznie nigdy zajęć z Leną, Brandonem ani Peterem nie dzieliła. We Wspólnej Komnacie ich banda stroniła od innych, gnieżdżąc się w jednym miejscu, a więc i tam ich spojrzenia rzadko się krzyżowały. Taki obrót sprawy wyjątkowo cieszył Gregorovic, której uczucia względem tej wyjątkowo uroczej Niemki, były wyjątkowo nieprzyjazne. Po co się bezpodstawnie denerwować?
Dziewczyna poprawiła mankiety aksamitnej, czarnej koszuli, onyksowe tęczówki bezwiednie kierując na twarz Włocha. Głupawy chichot zdenerwował ją tylko odrobinę.
- Mam sporo notatek od Thomas... to znaczy Greengrass. - Poprawiła się zaraz, marszcząc ciemne brwi. - Nie zajmie to zbyt długo, więc chętnie się przespaceruję. Właściwie, to moglibyśmy zajrzeć na Wieżę Zegarową, mam kilka zaklęć do wypróbowania, a tam nikt nigdy nie przychodzi. - Ostatnie zdanie dodała zdecydowanie ciszej, kierując je jedynie w stronę Brandona, oczywiście, specjalnie. Uwagę Moniki skwitowała drgnieniem kącików ust, nie zaszczycając jej nawet pojedynczym spojrzeniem.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Peter Raffles Pon 16 Mar 2015, 02:20

Uważnie przeleciał wzrokiem staranną notkę Frasera oraz pospieszną odpowiedź Corteza. Zastanowił się chwilę, drapiąc się końcem pióra w podbródek. Posłał pojedyncze spojrzenie środkowemu fotelowi stołu nauczycielskiego. Miejsce dyrektora było puste.
Ten przychlast nie raz solidnie mnie wkurwił i wiele o nim można powiedzieć... Ale raczej nie podejrzewałbym go o donosicielstwo. Stawiałbym, że nasz pomysł dziwnie mu się spodoba.
Zawahał się, zerknął na Corteza, marszcząc czoło. Po czym sam sobie skinął głową.
Napisz do niego. Zaoferuj przysługę.
Odrzucił pióro na pergamin i upił łyk dyniowego soku. Chichot Brandona powodował, że miał ochotę dźgnąć go różdżką w oko. Swoją drogą, jego drewienko, jak zwykle łase na wszelkie bitewne emocje, nagrzało się solidnie. I ta propozycja spaceru. Aż się uśmiechnął. Jak kocur widzący, że szczur sam wpada mu do legowiska. Modulowanie głosu tak, by pozornie dyskretną propozycję usłyszał cały stół Slytherinu, było jasnym sygnałem do tego, iż Tayth nie chciał spotykać się tylko we dwoje...
Gregorovic słodko się zgodziła, zaś Monika tylko coś do nich furknęła. Raffles zastanawiał się, jak głęboko trzeba być emocjonalnie upośledzonym, by jeść obiad ze swoim byłym kochasiem i jego nową, wyjątkowo urzeczoną nim partnerką. Słyszał, że Kruger jest dziwna, ale żeby aż tak...?
Z drugiej strony, wiecznie ktoś wokół niej orbitował. Może, celem uniknięcia dalszych waśni w grupie, wypadałoby zrobić małe roszady? Oddzielić chore gałązki od tych rosnących całkiem poprawnie i zostawić je samym sobie?
Bo stołek "jedynej Ślizgonki w bandzie" niebezpiecznie się chybotał...
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Pon 16 Mar 2015, 07:58

Już nie chwycił za pióro, dalszy plan został ustalony i Fraser nie miał nic do dodania. Przyssał się do kubka z herbatą zastanawiając się jak cały plan wypali, czy pójdzie jak po maśle, czy jednak skończy się fajerwerkami.
Czas pokaże.
Po chwili jednak przeniósł spojrzenie na Rafflesa, ten wręcz gotował się od emocji. Niedobrze. Wyłowił wśród echa rozmów słodkie słówka Włocha i Rosjanki. Perfidnie się zgrywali. Bardziej ciekaw celu tego znęcania się nad dwójką najbardziej zainteresowanych wśród zebranych, niż dlaczego Lena w swej pogardzie dla świata przystaje na zgrywanie słodkiej idiotki.
Widząc, że w głowie Petera zrodził się plan jak rozgonić słodkie towarzystwo złapał jego pióro. Uniósł je w jego stronę dając mu jednoznacznie znać, iż nie ma nic więcej w sprawie włamu do powiedzenia. A jednocześnie rzucił niemą sugestię, niech się Peter tak nie śpieszy.
Sam w tej chwili powoli nabierał ochoty, by wypróbować kilka zaklęć na Włochu. Ex czy nie ex, ale dla Szkota takie mieszanie z błotem byłej miłości (pomijając fakt, że wciąż aktualnej) było czymś poniżej godności Ślizgona.
Miał ochotę wyjść, lecz skoro już się zadeklarował, by pomóc Kruger, musiał zostać. Zabrał się zatem za obiad, uznając, że zgłodniał.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Brandon Tayth Pon 16 Mar 2015, 19:43

Było tutaj stanowczo za dużo wścibskich osób. Włoch zaczął czuć się nieco niezręcznie, choć nie miał zamiaru tego po sobie poznać. Wiedział, że są obserwowani z o wiele większą intensywnością, aniżeli otaczający ich ludzie dawali to po sobie poznać. Monika nadal twardo siedziała naprzeciwko nich, co dodatkowo sprawiało, że czuł się idiotycznie. Ale cóż... Nie trza było pozwalać obcym facetom na wkładanie łapek w majteczki. I kto tu kogo zmieszał z błotem?
Brandon spojrzeniem szarych oczu omiótł krótko salę, po czym szepnął cicho w stronę Leny.
- Dobra, wieża może być. Tymczasem muszę lecieć. - Posłał jej niewyraźny uśmiech i podniósł się wolno z siedzenia. - Do wieczora.
Jakoś stracił apetyt już całkowicie, musiał przemyśleć sobie parę spraw, a przede wszystkim to, jak wybrnąć z tej całej popapranej sytuacji z twarzą. Czy podpuszczać Rafflesa, czy jednak to sobie olać? W zasadzie to po cholerę i komu on chciał zrobić przysługę? Może i Lenie. Naprawdę ją polubił i wiedział, że tak czy siak jest zadurzona w Szkocie. Ale sam przestawał wierzyć w to, że Peter choć raz w życiu pozwoli ludzkim odruchom ujrzeć światło dzienne i przyznać przed samym sobą, że jest zakochany i to z wzajemnością.
Nie zaszczyciwszy nawet krótkim spojrzeniem Moniki poprawił szatę i zaczął maszerować w stronę wyjścia. Kiedy mijał trójcę, poklepał Rafflesa po ramieniu i energicznym krokiem opuścił Wielką Salę. Twój ruch, Peter.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Monika Kruger Pon 16 Mar 2015, 20:00

Miała pozwolić, by ktokolwiek zepsuł jej najlepszą część dnia, jaką był obiad? Miała zachować się jak tchórzliwa fretka i uciec stąd gdzie pieprz rośnie? Schować się w czeluściach swojego dormitorium i przeżywać wydarzenia dzisiejszego popołudnia co rusz analizując je w swojej głowie?
Jak bardzo upośledzona emocjonalnie byłaby wtedy?
Siedząc tu, udowadniała Brandonowi i przede wszystkim sobie, że jej to nie rusza. Tak było w istocie. Ich wspólne planowanie wieczoru skwitowała zwyczajnie krótkim uśmieszkiem, podobnie jak Raffles, nic sobie z tego nie robiąc. Czy Peter myślał o tym samym co Monika? Że Lena w tym momencie niesamowicie go ośmieszała, robiąc w okół siebie taką szopkę? Dlaczego oboje zachowywali się jak dzieci i zamiast normalnie ze sobą porozmawiać, odwalali coś takiego?
Skończyła jeść, dopiero w tym momencie mając zamiar opuścić Wielką Salę. Nim jednak zdążyła schylić się po torbę, pod stołem dostrzegła poruszenie osób z naprzeciwka. Brandon wstał, a wychodząc poklepał Rafflesa po ramieniu. Spanikowane spojrzenie jakie w tym momencie posłała w stronę Nevana jasno mówił, że właśnie stało się to, czego obawiała się najbardziej.
Zacisnęła szczękę i spuściła wzrok. Cóż, Brandon sam prosił się o wpierdol. Oby tylko Raffles oszczędził jego drogocenną różdżkę.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Peter Raffles Pon 16 Mar 2015, 21:28

Fraser obserwował go znad swojego obiadu. Nie komentował, nie rzucał znaczących spojrzeń. Ale widział, co się właściwie dzieje. W pewnym momencie podniósł ku Peterowi nadgryzione zębem czasu pióro, ni mu je oddając, ni próbując odwrócić uwagę Rafflesa od kleistej scenki nieopodal. Siódmoroczny prychnął pod nosem i schował pióro do zniszczonej torby, ponownie przysuwając ku sobie nowy numer Proroka. Szare oczy muskały tekstu zdawkowo i nieostrożnie, a brwi zmarszczyły się w wyrazie niezadowolenia. I tak by pewnie przetrzymał resztę tego popołudnia, układając w głowie najbardziej paskudne scenariusze... Gdyby nie fakt, że Brandon okazał się jeszcze głupszym gumochłonem, niż na ogół wyglądał.
Zrobił pewien niewybaczalny błąd. Błąd, który mógł go naprawdę wiele kosztować.
Otóż... Nie dotyka się Rafflesa. Nawet dla żartu. Nawet w zabawie. Nawet przypadkiem.
Gdy tylko poczuł na swoim ramieniu protekcjonalne klepnięcie, koordynacja ręka-różdżka zareagowała szybciej, niż jego skołatany mózg zarejestrował, co się właściwie stało. Wystarczyło, by procesy samoobronne podszepnęły odpowiednią formułkę a sprawna dłoń wycelowała w plecy oddalającego się Włocha...
Błysnęło. Niewerbalne Expulso pomknęło ku odchodzącemu Brandonowi. Raffles miał ogromną ochotę znacznie przyspieszyć mu opuszczanie Wielkiej Sali. Jeśli czar zadziałał poprawnie, powinien go najzwyczajniej miotnąć przez próg i zafundować solidny lot głównym hallem...

This dice is not existing.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Brandon Tayth Pon 16 Mar 2015, 21:53

Aż tak durny to on nie był, żeby nie wiedzieć, że wkurzy Rafflesa do granic możliwości. O to mu w zasadzie chodziło. Jednakże, jak to na Brandosia przystało, był zbyt lekkomyślny, by zawczasu przejąć się tym, że najprawdopodobniej słono zapłaci za ten "gest". Ostatnimi czasy jednak chyba doprowadzanie ludzi do czasu stało się jego hobby. Dlatego też tuż po klepnięciu Petera zacisnął dłoń na swojej różdżce i gdy kątem oka dostrzegł lecący ku niego z zawrotną szybkością strumień, machnął energicznie różdżką i zawołał:
- Protego!

This dice is not existing.

Jeśli udało mu się wyjść z tego cało, uśmiechnął się tylko kpiąco i na dobre opuścił salę. Może i zachował się jak dupek, ale miał powoli dość tego, że wszyscy stawiają na piedestale kogoś, kto jest kompletnie wyprany z jakichkolwiek emocji i z kim trzeba obchodzić się jak z jajkiem.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Mistrz Gry Pon 16 Mar 2015, 22:12

Przeciwzaklęcie spowodowało, że obu ślizgonów odrzuciło do tyłu. Brandona nieco mocniej ale to tylko z racji niekorzystnej pozycji w jakiej się znajdował.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Peter Raffles Pon 16 Mar 2015, 22:34

A więc podstępny gnojek był przygotowany na to, że Rafflesowi mogą puścić nerwy. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że w Wielkiej Sali może dojść dzisiaj do solidnych... czaroczynów!
Siedział na ławce, co nieco zamortyzowało siłę odbitego zaklęcia - Raffles wpadł na siedzącego obok Frasera, skutecznie wytrącając mu z dłoni dzisiejszy posiłek. Szczęściem, i tak nie miał na niego specjalnej ochoty...
Siódmoroczny zerwał się na równe nogi i postanowił skorzystać z faktu, że Brandona nieco bardziej potargał jego czar.
W myślach zaigrało mu, że bestialskie pastwienie się nad kolegą z klasy przy podwieczorku to nie jest najwspanialszy z pomysłów, błyskawicznie powiązał to więc z użyciem niewerbalnego zaklęcia Jęzlep. Jeśli Brandonowi zatka się ta włoska jadaczka, niekoniecznie będzie mógł operować kolejnymi zaklęciami. No i nie rzuci przeciwzaklęcia. A wtedy spokojnie sobie porozmawiają gdzie indziej...

This dice is not existing.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Pon 16 Mar 2015, 22:44

Siedząc praktycznie pomiędzy miotającymi zaklęcia na pewno nie czuł się pewnie. Ba! Fraser dla własnego bezpieczeństwa chwycił za swoją różdżkę, gdyby któryś chybił i niefortunnie wymierzył cokolwiek w niego.
Włoch okazał tyle rozumu, że jedynie się obronił przed zaklęciem Rafflesa i nie kontrował niczym innym.
Rozdrażniony Szkot zacisnął palce na sosnowym drewienku, kierując wzrok w stronę Petera i mając nadzieję, że chłopak nie ruszy w pościg za Brandonem.
Lecz wtem poczuł na swoim boku ciężar siedzącego obok Rafflesa, który przydusił Szkota do ławki boleśnie. Wpadając prawie pod stół chwycił się ręką krawędzi blatu. Kubek z herbatą i dopiero co napełniony talerz obiadu rozpanoszyły się w najbliższej okolicy gubiąc swoją zawartość.
Po chwili Fraser stanął na równe nogi wyrastając przed Peterem tuż po tym jak kolejne zaklęcie pomknęło ku Włochowi.
- Daj spokój.
Mruknął niezbyt głośno lecz dość dobitnie by móc samą modulacją głosu sprowadzić rozwścieczonego Rafflesa na ziemię. Peter w swojej furii komplikował pewne sprawy. A zdeterminowane, błękitne spojrzenie młodszego Ślizgona utkwiło w szarych źrenicach Petera.
- Cortez.. khmm... Zabierzmy naszego kolegę, niech ochłonie.
Nawet nie spojrzał na Aleksandra starając się jakoś opanować Petera i po cichu licząc na to, że Brandon nie sieknie go niczym w plecy.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aleksander Cortez Wto 17 Mar 2015, 02:12

Po przeczytaniu wiadomości przemienił ją ponownie w naleśnika, a tusz jaki ja nim był stał się truskawkową konfiturą. Zaczął zjadać niedawną wiadomość, bo uznał, że nie będzie tutaj robił jeszcze większego zamieszania i palił tej wiadomości. Miał też pewność, że nikt jej nie odtworzy, choć i to było już teraz niemożliwe. Podczas tego jak jadł Brandon już wychodził i poklepał Rafflesa. Na szczęście nie miał wolnej ręki bo w tym momencie zrobiłby tak silnego facepalma, że poleciałby na plecy. Nie odłożył jednak ani na chwilę różdżki czując ciągłe napięcie w powietrzu i choć w ogóle nie interesując się tym co się działo w tamtej grupce, to dobrze orientował się w sytuacji. Pierwsze zaklęcie śmignęło mu tuż za potylicą. Brandon był przygotowany na atak więc rzucił przeciwzaklęcie. Powodując, że i jego talerz wywrócił się i cała zawartość spadła na podłogę, nie oszczędzając jego jasnych spodni. Warknął pod nosem coś i choć Nevan rownież ucierpiał to postanowił opanować nerwy Petera, niestety nie znał chyba jeszcze zasad jakimi kierowała się banda i co najdziwniejsze Brandon też chyba o nich zapomniał. Mniejsza już o to, że swoją osobą zatruwał innym życie, mniejsza o to, że przerwał mu posiłek, choć było to poważnym powodem by też mu przeszkodzić w wyjściu z sali. Ale jakby było mało to jeszcze chcąc czy nie swoim zaklęciem tarczy zaatakował grupę. A tutaj zawsze atak na jednostkę był odbierany jako atak w całą bandę. Dlatego nikt nigdy tego nie robił, nie zamierzał więc dać im najmniejszego powodu do tego by zaczęli myśleć, że tak można robić. Nevana nie było już obok niego więc spokojnie mógł machnąć ręką w bok szybko wybierając na cel Włocha. On zamierzał odebrać mu nie tylko mowę, zamierzał odebrać mu całkowicie możliwość używania różdżki. Zamierzając go przemienić w prosiaka używając transmutacji , która to zdecydowanie od zawsze była jego ulubioną dziedziną magii i używał jej zawsze i prawie wszędzie.

This dice is not existing.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 19
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Brandon Tayth Wto 17 Mar 2015, 16:28

Nie zamierzał dłużej wdawać się w rzucanie zaklęciami na prawo i lewo, ale oczywiście tak to już było z Ślizgonami, że raczej nie byli mocni w konstruktywnej dyskusji. Mimo to nie przewidział, ze Raffles kolejny raz rzuci w niego niewerbalnym zaklęciem, dlatego też nie zdołał nawet ponownie się obronić. Ledwo podniósł się z podłogi a jęzor przywarł mu do podniebienia. Na twarzy odmalował się wyraz wielkiego zdziwienia. Peter załatwił go w wielce przyzwoity sposób, ale największy popis dał Cortez, który zamiast trzymać się z daleka, włączył się do "walki". Nie ma to jak dwóch na jednego.
Błysnęło i na kilka sekund w miejscu, w którym przed chwilą stał Brandon, pojawił się prosiak. Włoch jednak nie pozwolił długo nacieszyć się im tym widokiem. Aleksander nie przewidział jednego - że w pewnej dziedzinie transmutacji panicz Tayth bił go na głowę.
Ciche pyknięcie i zamiast prosiaka pojawił się szarooki wilk o sierści w kolorze słomy i kilku przerzedzonych pręgach na brzuchu i grzbiecie - pozostałościach po klątwie Moniki.
Pokazał wściekle swoje kły i nie minęła chwila, a wybiegł z sali, wyraźnie zmierzając ku błoniom. Nie miał jednak pojęcia, ile osób oglądało owe przedstawienie, ale coś czuł, że przez ten niecodzienny pokaz animagii będzie miał kłopoty. Nie miał jednak zamiaru dać sobą pomiatać przez kogoś, kto obmacywał jego byłą dziewczynę.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Peter Raffles Wto 17 Mar 2015, 22:14

Z zimną furią przyglądał się, jak jego zaklęcie mknie ku celowi, kiedy wyrosła przed nim jasna czupryna Frasera. Szóstoroczniak stanął pewnie, zasłaniając mu widok. Nozdrza Rafflesa zadrgały w irytacji. Szkot nie był jeszcze w bandzie, a już pozwalał sobie na pacyfikację jej szefa?
Wiedział, dlaczego Nevan to zrobił. Mieli przecież wspólny plan i wspólny cel, opanowanie Rafflesa tu i teraz miało zaprocentować w przyszłości. Gdyby teraz pozwolił sobie na skończenie tego w klasyczny sposób, gdyby, owładnięty emocjami, ruszyłby w ślad za Włochem i poużywałby sobie w taki sposób, że klątwa Moniki wydawałaby się Taythowi miłą odmianą, zrujnowałby cały, sprytny plan... Wiedział o tym. I mówiły o tym harde, niebieskie oczy Frasera.
Jednak... Cóż. Nie wiedziała tego cała reszta świata, z jego bandą włącznie. A cała reszta świata (z jego bandą włącznie!) nie miała prawa mówić Rafflesowi, kiedy powinien ochłonąć. Przez ułamek sekundy Peter przeanalizował kilka możliwych scenariuszy. Wiedział, że Fraser ratuje ich zmyślną intrygę przed falstartem, jednocześnie jednak postawił mu się w oczach zażywających podwieczorku uczniów. Nie mógł tego puścić płazem... A więc wbił w Szkota bardzo znaczące spojrzenie, jakby chciał mu mimochodem coś przekazać, jednocześnie zabierając głos.
- Zejdź mi z drogi, Fraser, inaczej dziwnym trafem zgubisz dziś drogę do własnego dormitorium. - zagroził na głos, brzmiąc jak ponurak zamierzający odgryźć nogę zabłąkanemu czarodziejowi. I wycelował różdżką w młodszego Ślizgona.
Nie zdążył się dowiedzieć, czy będzie zmuszony użyć jakiegoś czaru, gdyż ponad ramieniem Frasera coś solidnie trzasnęło a w miejscu, gdzie stał zdziwiony Brandon pojawił się... solidny prosiak. Jak się okazało, różdżka Corteza zatęskniła za solidną transmutacją.
Szczęki Rafflesa zadrgały w uśmiechu, mimochodem obejrzał się na pozostałe przy stole Gregorovic i Kruger. No dobra, zwłaszcza na Gregorovic. Masz swojego księcia, głupia.
Miał zamiar podzielić się z rozbawionym tłumkiem uczniów jakąś wyjątkowo ordynarną uwagą, kiedy na jego oczach prosiak zdematerializował się.... na korzyść chudego, szarego wilka. Oczy Rafflesa rozszerzyły się gwałtownie. Gnojek nie był przecież tak dobry, by bawić się niewerbalną transmutacją... Chyba... Odmieniłby się wówczas do stanu początkowego a nie dawał popis zoologiczny.
Pozostawała więc jedna opcja, a ta zmieniała praktycznie wszystko. Pół szkoły widziało, że Brandon Tatyh-Wilson jest niezarejestrowanym animagiem... Sezon polowań na wilki właśnie oficjalnie się rozpoczął.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Sro 18 Mar 2015, 07:27

Wiedział ile ryzykuje. Już nasłuchał się i widział zbyt wiele, żeby wiedzieć, że Raffles prędzej trzaśnie w niego jakimś złośliwym zaklęciem, niż odetchnie, uspokoi się i wróci do podwieczorka.
Znaczące spojrzenie Petera sprawiło, że Fraser cofnął się. A gdy została wycelowana w niego różdżka poczuł jak gardło mu się ściska.
Pewnie przeszedłby do historii jako ktoś, kto był na tyle głupi i odważny, by postawić się hersztowi.
Ale uratował go Cortez.
Widząc jak Peter wybałusza oczy a później się złośliwie uśmiecha, Nevan pozwolił sobie na obejrzenie się i zanotowanie, że w Wielkiej Sali pojawił się prosiak.
Parsknął śmiechem. Ale później mina mu zrzedła. Prosiak przeistoczył się w jakiegoś wilka i zwiał.
Zdziwienie wymalowało się na twarzy Ślizgona i dopóki wilk nie zniknął z Wielkiej Sali, chłopak wpatrywał się w niego jak urzeczony.
Gdy cisza stała się nieznośna, Fraser przypomniał sobie o swoim położeniu, które wcale a wcale nie było korzystne. Powoli wrócił na ławkę zbierając myśli i mając nadzieję, że Peter nie przypomni sobie o nim.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Monika Kruger Sro 18 Mar 2015, 11:11

Już nawet nie udawała, że zajmuje się zawartością swojego talerza. Po co, przecież oczy każdego ślizgona wbite były w plecy  odchodzącego Włocha, który miał zaraz klepnąć w ramię Rafflesa. Gdy tylko to zrobił, w powietrzu rozbłysło migotliwe światło zaklęcia rzuconego przez herszta bandy, jednak wszystko działo się tak szybko, że Monika dopiero po chwili dostrzegła, że Brandon obronił  się, czego skutkiem było dość spore rozproszenie i bałagan na stole w miejscu, w którym siedział Nevan i reszta. Zobaczyła też, że między jej przyjacielem a Rafflesem pojawiło się napięcie, do którego doszło jeszcze grożenie różdżką.
Atmosferę rozładował jednak Cortez. Rozbawił ją niezmiernie tym stoickim spokojem, z którym to przygryzał swojego dorodnego naleśnika, zupełnie nic sobie nie robiąc z faktu, że za jego głową śmigają zaklęcia. Przeżuł kęs do końca, wyciągnął różdżkę i...
Panna Kruger wybuchła spazmatycznym śmiechem. Zaśmiewała się do łez do tego stopnia, że musiała aż przytrzymać się krawędzi stołu, by przypadkiem nie wylądować na podłodze.  Wtórował jej cały ślizgoński klan. Wszyscy trzymali się za brzuchy, walili pięściami w dębowy blat z rozbawienia, oraz ocierali kąciki oczu. Ale trwało to chwilę. Brandon był animagiem, o czym nie wiedział nikt, oprócz Moniki, a teraz wiedzieli to wszyscy razem z Moniką. Jej ten widok nie zdziwił, prędzej zmartwił, odprowadziła więc wzrokiem uciekającego wilka, jednak mając w dalszym ciągu przed oczami obraz pulchnego prosiaka nie mogła powstrzymać wesołości.
- Cortez, jesteś mistrzem! - krzyknęła na tyle głośno, by Aleks usłyszał ją w tej nagłej wrzawie. Spojrzała na Lenę z triumfem. Brawo Aleks, ośmieszyłeś tę dwójkę bardziej, niż to sobie panna Kruger mogła wymarzyć! Przeniosła wzrok na miejsce, w którym jeszcze stał Brandon (ekhem... Świnka), i dostrzegła podłużne drewienko pod stopami jakiegoś czwartorocznego. Zerwała się z miejsca i podniosła je.
- Patrzcie! Zostawił różdżkę! Tak mu się paliły racice z pośpiechu, że zapomniał o tak ważnej rzeczy! - wyciągnęła ją w stronę Gregorovic. - Może odniesiesz ją swojemu ukochanemu? - spytała z ironią i nie czekając na odpowiedź dziewczyny wsadziła różdżkę Tayth-Wilsona do tylnej kieszeni swoich dżinsów. Odgarnęła włosy na plecy i mrugnęła w stronę Nevana znacząco. Na pewno może podejrzewać co też Niemka ma w planach, wszak ostatnio o tym rozmawiali! Okoliczności same podsunęły jej wspaniałą okazję na to, by odegrać się na Brandonie, bo cóż... Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada, a Monika zażąda sobie  wysokiej ceny, za swoje znalezisko. Odwróciła się i wyszła z Wielkiej Sali czując, że wygrała właśnie wszystko choć tak naprawdę nie zrobiła nic!
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 21 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 21 z 25 Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach