Wielka Sala

+88
Gloria Stark
Rivius Fawley
Hope Colinz
Morpheus A. Maponos
Brandon Tayth
Aleksander Cortez
Isidora Tayth
María Velasquez
Cory Reynolds
Monika Kruger
Nevan Fraser
Ragna Kolbjørn
Jonathan Mills
Peter Raffles
Jamie Campbell
Prince Hamilton
Jason Snakebow
Fransis Molchester
Scarlett Molchester
Micah Johansen
Fèlix Lemaire
Marco Castellani
Jaakob Larsen
Blanche Aude Moreau
Antoinette Croisseux
Geraldine Dubois
Carla Stark
Kristian Lyberg
Elektra Fyodorova
Stella Stark
Andrew Wilson
Freddie Kingsley
Leanne Chatier
Gwendoline Allen
Matthew Sneddon
Femke van Rijn
Iris Xakly
Marcel Volante
Cassidy Thomas
Felicja Socha
Maja Vulkodlak
Pandora Evans
Antonija Vedran
Connor Campbell
Grace Scott
Meredith Cooper
Elijah Ward
Lena Gregorovic
Logan Campbell
Zoja Yordanova
Wyatt Walker
Marianna Vulkodlak
Lucas Castellani
Aaron Matluck
Dymitr Milligan
Christine Greengrass
James Scott
William Greengrass
Nicolas Socha
Heinrich Flammenwerfer
Nadia Milligan
Sora Iwahara
Charlotte Jeunesse
Aleksy Vulkodlak
Dylan Davies
Vin Xakly
Rhinna Hamilton
Suzanne Castellani
Blaise Harvin
Margaret Scott
Cherry Campbell
Aiko Miyazaki
Sasza Tiereszkowa
Sophie Fitzpatrick
Benedict Walton
Joel Frayne
Audrey Roshwel
Polly Baldwin
Andrea Jeunesse
Mistrz Gry
Anthony Wilson
Emily Bronte
Jeremy Scott
Gabriel Griffiths
Charles Wilson
Leslie Wilson
Hannah Wilson
Brennus Lancaster
92 posters

Strona 22 z 25 Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23, 24, 25  Next

Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Wielka Sala

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 15 Kwi 2013, 17:49

First topic message reminder :

Wielka Sala - Page 22 Greathall1

Umiejscowione jest tutaj serce Hogwartu - tętniąca życiem Wielka Sala, w której uczniowie przesiadują niemal nieustannie od rana do wieczora.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Sro 18 Mar 2015, 18:49

Lena obserwowała całą, dosyć zresztą chorą sytuację z dziwnym, złośliwym uśmieszkiem igrającym na jej wydatnych ustach. Jeżeli dla Kruger najlepszą częścią jej dnia był obiad, to Gregorovic musiała przyznać, że zdecydowanie najlepszą częścią JEJ DNIA było oglądanie wewnętrznych męczarni Niemki. Kiedy jej ukochany ogłosił smutną nowinę, zbierając się do wyjścia, Lena założyła nogę na nogę, onyksowe ślepia wlepiając w panienkę Kruger przeżuwającą ostatnie kęsy obiadu. Ironiczne parsknięcie wydobyło się z ust Rosjanki.
Dziewczyna dopiero kilka chwil później uświadomiła sobie, że to Brandon tak boleśnie naruszył intymną Raffles'a. Swoją drogą, ciekawe, czy i ją by tak potraktował?
Ślizgonka momentalnie dobyła mahoniowego drewienka kryjącego się w czeluściach kieszeni spódniczki, zgrabnie wkomponowanej w układający się miękko materiał, czarny materiał. Usta Rosjanki zacisnęły się w wąską linijkę; nim zdążyła cokolwiek zrobić, Książę Ciemności posłał w stronę Tayth-Wilsona zaklęcie, które odparte (o dziwo) nie wywołało większej szkody. Dopiero Cortez zwieńczył dzieła. Oczy zmrużyły się gwałtownie, a do głowy przyszły najbardziej paskudne i bolesne ze znanych Lenie klątw. Na niewiele się to jednak zdało, bo różowiutki prosiak zmienił się zaraz z okazałego wilka szczerzącego zęby. Kolejna tajemnica?
Złość kumulująca się w drobnym ciele czarnowłosej, desperacko szukała ujścia. Pierwszą myślą był oczywiście Cortez, jak się okazało nie na długo. Kwicząca ze śmiechu Kruger prędko przemieściła się na pierwsze miejsce w hierarchii przyszłych ofiar.
- Tylko się nie udław, Kruger. - Zabrzmiał jej ostry, rosyjski akcent. Chwilę odczekała, świdrując spojrzeniem za opuszczającą salę Moniką.
- Rozliczę się z Tobą, Cortez. - Warknęła, zerkając jednak na Raffles'a. Niedługo potem ruszyła energicznym krokiem za jej ulubioną Ślizgonką, bladą dłoń mocno zaciskając na różdżce. Kilka słów za dużo Kruger, kilka.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aleksander Cortez Czw 19 Mar 2015, 08:42

Stłumiony huk, rzadki kłąb dymu wokół Włocha i już stała tam świńka, na którą Aleksander paczył się jak wygłodniały drapieżnik, bez najmniejszego uśmiechu na na tej obojętnej mordce, nie mrugnął, nie zaśmiał się, choć cała sala zaryczała rechotem. Choć z pewnością czuł olbrzymią satysfakcję z tego powodu, że jego zaklęcie zadziałało perfekcyjnie. A może innego wyniku nie oczekiwał, więc nie było to też dla niego tak zaskakujące. I sama radość wynikała jedynie z tego, że zaklęcie idealnie trafiło w ruchomy cel. Nie mógł się nacieszyć jednak swoim dziełem bo ten przemienił się w wilka. Poderwał się chyba jeszcze szybciej z ławki i stanął przodem do jasnego wilka na lekko ugiętych nogach. Transmutacja znów została wykorzystana powodując, że w ręku Corteza błysnęło srebrne ostrze. Mrugnął szybko i dopiero teraz zauważył to, że trzyma miecz. Było to już tak wyćwiczone, że stałe się odruchem , ale to może i nawet lepiej. Może teraz zwrócił na siebie zbyt wielką uwagę, ale to może kiedyś ocalić mu życie. Brandon uciekł więc zagrożenie minęło, przynajmniej zagrożenie przed którym musiałby się bronić czarną szablą. Bo jednak jakieś nadal pozostało, w postaci wściekłej ślizgonki. I znając jej zakres czarów jakie stosuje już widział drętwotę lecącą w niego. Ech, niby tak wiele nowych zaklęć się ciągle uczy, a i tak jakaś taka ograniczona do tych kilku, których uczyli się kilka lat wcześniej.
Ważniejsze jednak w tym momencie było to, że Brandon okazał się być animagiem. To było jedyne rozsądne wytłumaczenie dlaczego mógł zmienić postać nie używając przy tym różdżki. Pojawiło się pytanie, czy jest zarejestrowanym, czy też nie. Bo przecież od razu cała szkoła nie musiała o tym wiedzieć? Teraz i tak go zarejestrują, jak cielakowi wczepią jakiś kolczyki z numerem i wraz z każdym atakiem wilka na człowieka będą go odwiedzać i wypytywać gdzie w tamtym czasie był. Przesrane ma chłopak, ale jakoś wcale nie zrobiło mu się go żal. Jego wina, mógł nie podchodzić do ich grupy, mógł nie zaczepiać Rafflesa, mógł grzecznie oberwać i iść dalej, ale on postanowił zrobić odwrotnie. Więc z jakiego powodu Cortez miał się z tym teraz źle czuć?
Monika coś tam krzyczała, zapewnie do niego, później do Leny, kolejna która nie może się powstrzymać i nie narazić nie tym co trzeba. Jakże godne pożałowania i jakże są godni siebie z Brandonem. Ten sam typ człowieka, nic dziwnego, że się tak popatrzył przy tej znajomości.
Lena wstała i ruszyła ku nim, więc zacisnął pięść mocnej na różdżce i uniósł ją trochę wyżej.
- Mam nadzieję, nie lubię długów. Nie zależnie, czy jestem dłużnikiem, czy ktoś coś mi jest dłużny. - odpowiedział spokojnie Lenie nie bardzo się tym przejmując. Spojrzał na Nevana i Petera.
- Spokojnie, dawno nie miałem okazji stoczyć porządnego pojedynku, więc pozwól nam go stoczyć jeśli chowa do mnie jakąś uraze to lepiej zdusić ją w zarodku niż pozwolić by rosła i zaszkodziła grupie jeszcze bardziej - odezwał się do tego drugiego, jak nie trudno było się domyślić. Osobiście też chciał odbyć ten pojedynek, ponieważ dziewczyna zaczęła go ostatnio wkurzać, więc miał też swój powód by doszło do pojedynku.
- A teraz wybaczcie idę napisać tą wiadomość - powiedział już do dwójki wychowanków Salazara.
Rzucił na siebie jeszcze zaklęcie, które oczyściło jego ubranie i ruszył ku wielkim wrotom.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 18
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Peter Raffles Czw 19 Mar 2015, 16:41

W całym tym świńskim zamieszaniu dopiero po chwili zorientował się, że Cortez ściska w dłoni połyskującą groźnie, czarną szablę, która zupełnie nagle zmaterializowała się w jego dłoni. Uniósł ciemne brwi jeszcze wyżej, jednak Aleks sam zorientował się, ze broń nie jest mu tu już do niczego potrzebna.
W przeciwieństwie do całej sali uczniów, Kruger nie wydawała się specjalnie zaskoczona faktem, że jej były chłopak okazał się wilkiem w świńskiej skórze - wciąż niezdrowo chichocząc, porwała z posadzki należącą do Taytha różdżkę i pomachała nią w kierunku naburmuszonej Leny. Ta wyglądała jakby zamierzała zjeść ich wszystkich żywcem. Ciężko się dziwić, ostatnio miała nadspodziewane szczęście umawiać się z ofiarami losu...
Niemka opuściła towarzystwo, jak zwykle wykazując się niewyleczalnymi objawami syndromu sztokholmskiego. Niedługo po niej w kierunku szkolnych błoni ruszyła i Gregorovic. Raffles obserwował ją z perfidnym, chytrym uśmiechem.
- A mówiłaś, że nie lubisz zwierzątek... - zagaił złośliwie, w tym momencie Lena postanowiła jednak lojalnie ostrzec Corteza przed swoim gniewem. Peter parsknął cicho, pokręcił głową protekcjonalnie. Odprowadził ją kpiącym spojrzeniem szarych oczu, słuchając, co też Aleks ma do powiedzenia na temat ewentualnego pojedynku.
- Przydałaby jej się solidna lekcja pokory. Chyba zapomina, że w grupie nie powinno się dopuszczać intryganctwa...
Raffles świecie zgadzał się z opinią, że najlepszy na swadę w bandzie jest właśnie soczysty, czarodziejski pojedynek. Uznaje się racje tego, który wygrywa i żyje się dalej...
Zerknął jeszcze na Frasera, pokrętnie zadowolony, że nie musiał godzić w niego żadnym zaklęciem. Wiedział, skąd w szóstorocznym tyle odwagi i cenił jego pomysły... Ale o wizerunek trzeba dbać.
Pożegnał Corteza skinieniem i cichym nakazem informowania go o postępach, zgarnął ze stołu garść dyniowych pasztecików i w wyjątkowo dobrym humorze opuścił huczącą od rozemocjonowanych rozmów Wielką Salę.
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Czw 19 Mar 2015, 19:05

Odczekał parę chwil od kiedy wszyscy się rozeszli. Klepnął Corteza w ramię i sam postanowił opuścić Wielką Salę.
- Dzięki, Aleks.
Odechciało mu się jeść.
Maił zamiar wrócić do Lochów. Lecz jakoś coś jego przeczucie podpowiedziało mu, że Kruger zapewne nie posłucha się go za żadne skarby świata i wkręci się w jakąś kabałę.
Wystarczyło wyjść na korytarz by dowiedzieć się, gdzie dwójka Ślizgonek i wilk zniknęli. Ruszył w tamtą stronę.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Micah Johansen Pią 20 Mar 2015, 20:24

- ...i wtedy wszedł Wilson. Przypomniał grzecznie o godzinie policyjnej i że powinniśmy się zbierać do dormitorium. A my byliśmy już przy drugiej bazie, nie? Taki przypał, ale na pierwszy rzut oka nie było widać, tylko wstać nie mogłem od razu. W tym gabinecie na wieży są takie popierdółki różne i nie zapowiadało się na to, żeby Stary miał wyjść, bo stanął przy soczewkach, wspominając coś o starych, dobrych czasach, kiedy się tego śmego modelu używało... A ja mówię "chłopie, mnie tu panienka stygnie, więc daj sobie spokój!"
...

Zawsze tak było. Spytać się Zack'a co u niego słychać, to tak jak wsadzić prawdziwą miotłę w mrowisko. Ta opowieść, zapewne tak jak każda inna tego gościa, została wyssana z palca i wymyślona tylko po to, żeby zagraniczni koledzy cię bardziej polubili. Byli wśród nich debile, którzy potakiwali i kręcili głowami, kiedy to wyglądało, ale Micah już od dziesięciu minut był wyłączony z rozmowy i grzebał w swoim talerzu widelcem. Jak zwykle przy kolacji Johansen siedział ze swoimi towarzyszami z Durmstrangu przy stole Slytherinu. Czym bliżej końca roku szkolnego, tym bardziej irytujący stawali się gospodarze. Spora część towarzystwa kończyła naukę, albo wracała do domu, więc to ostatnie miesiące na zbudowanie międzynarodowej znajomości. Jak na gust Szweda to te niedopieszczone dzieciaki zabierały się do tego od dupy strony.
Aleksej przyłapał przyjaciela na przelewanie sosu śliwkowego do swojej pieczeni i trącił go łokciem.
- Stary, zaraz to dobre mięcho będzie nie do zjedzenia. Wsuwaj i się stąd zmywamy, pójdziemy wkurwiać trytony w jeziorze - dodał, ściszając głos i wrócił do pożerania (inaczej tego nie nazwiesz) swojej kanapki z boczkiem i ogórkiem.
- Ja dzisiaj pass. Piątek. Wrócę koło 22 prosto do dormitorium, jutro popuszczamy kaczki. - Micah uśmiechnął się przepraszająco, chociaż jego oczy zabłyszczały z przejęcia. Od pewnego czasu lubił piątkowe wieczory i to wcale nie dlatego, że można było wyjść do Hogsmeade. Podniósł wzrok, a niebieskie tęczówki blondyna zarejestrowały szybko obecność Emily przy stole Ravenclawu. Pożegnał się ze znajomymi i wstał od ławy. Ignorując ciągnące się za nim spojrzenia, przeszedł przez salę i usiadł nagle obok Krukonki, przekładając tylko jedną nogę przez ławkę.
- Hej, kończysz? - spytał, skupiając się na Bronte, a nie na przyglądających mu się bacznie koleżankach obok. Naprawdę sądziły, że tego nie widzi? Na Merlina...
Micah Johansen
Micah Johansen
Nieaktywny


Urodziny : 04/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Bålsta, Szwecja
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Emily Bronte Pią 20 Mar 2015, 21:14

Bronte coraz boleśniej odczuwała przerwę w treningach Quidditcha. Niewinna kontuzja nadgarstka spowodowana bliskim spotkaniem z tłuczkiem okazała się trudniejsza do wyleczenia niż usunięta kość. Pielęgniarka nie poddawała się porażce, niemalże co dzień próbując nowych rozwiązań.
Krzywy grymas przeciął delikatną twarz Krukonki, gdy rozmasowała bolący przegub. Ku chwal Merlina była leworęczna; w innym wypadku pisanie męczących esejów stałoby się nieznośne. Samopiszące pióra, które spotkała w swym marnym, krótkim żywocie zawsze bazgroliły jak kura pazurem. Dziewczyna cicho westchnęła, wpatrując się w schnący atrament. Zwykle o tej porze wracałaby z treningu, jednak szczwany jak lis tłuczek wykluczył ją z gry na dłużej, niż śmiałaby go podejrzewać.
Emily przeniosła spojrzenie czekoladowych oczu na rówieśników siedzących obok. Każdy zajęty sobą, nie zwracał na nią najmniejszej uwagi. Do czasu. Kiedy u jej boku zmaterializował się młody Johansen, odrobinę się speszyła, będąc pod ostrzałem niezbyt przyjaznych, ukradkowych spojrzeń. Głownie koleżanek.
- Cześć Micah. - Przywitała chłopaka miękkim, cichym tonem z codzienną dlań dozą niepewności w czekoladowym spojrzeniu. Odgarnęła z bladego policzka jasny kosmyk, jednocześnie, wolną dłonią sięgając po kałamarz.
- Właściwie to tak. Dzisiaj Eliksiry, prawda? - Spytała, chowając swoje rzeczy do torby. Kiedy udało jej się zapiąć metalową klamrę, opuściła podwinięte rękawy czarnego swetra, zasłaniając przy tym bandaż. Jeszcze tylko brakowało by i on zaczął się użalać nad jej losem.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Micah Johansen Pią 20 Mar 2015, 22:42

Uśmiechnął się automatycznie na dźwięk jej niewinnego głosu, który nijak nie był podobny do tych podnieconych dziewcząt, które na ogół spotykał. Nie była pierwszą, która daremnie starała się ukryć zawstydzenie, ale w jej przypadku rzeczywiście to była naturalna i nienamolna reakcja. Nie była ubarwiona piskiem i kokietującym uśmiechem... Cóż, skończyła chwilę temu szesnaście lat, więc może nie powinien się rozpędzać z tymi osądami? Buntowniczy wiek właśnie ma się zacząć i nie wiadomo co z tego wyrośnie za dwa lata.
Kiwnął głową w odpowiedzi, nie przyglądając się temu jak się pakuje, a patrząc niezobowiązująco na jej twarz.
- Właściwie to tak - skopiował jej tekst, błyszcząc przy tym błękitnymi tęczówkami w rozbawieniu i dodał szybko: - Pomyślałem, że dzisiaj moglibyśmy się trochę pobawić. Zbliżają się święta Wielkanocne, będzie sporo zajączków i kurczaczków... Zastanawiałem się czy umiesz przyrządzić eliksir tęczowy. Blond Starkówna pociągnęła za kilka sznurków i załatwiła nam od starego Scott'a parę białych futrzaków z klasy do transmutacji.
Powiedział wyraźnie podekscytowany. Nikt nigdy nie pozwalał mu na takie zabawy. Potrafił to zrobić i jego wyobraźnia pozwala mu ułożyć pewien schemat kolorowych płatków werbeny, żeby wyszło to jak najzabawniej, ale lekcje eliksirów były zbyt poważne na robienie takich wygibasów, co dopiero dom Johansenów... Tam nie ma opcji, żeby cokolwiek zrobić, ot tak dla picu. Już miał w głowie zagniewany głos dziadka, że jak to tak można marnować rzadki surowiec kamienia księżycowego na głupoty.
- No i jak, co o tym myślisz?
Micah Johansen
Micah Johansen
Nieaktywny


Urodziny : 04/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Bålsta, Szwecja
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Emily Bronte Sob 21 Mar 2015, 21:16

Ciekawskie, uciążliwe spojrzenia koleżanek przyprawiły blondynkę o skurcz żołądka. Nieprzywykła do podobnej atencji Emily, czuła się zbyt przytłoczona, by zdobyć się na naturalny, bardziej stanowczy ton. Uczniowskie spojrzenia zwykle ją omijały, zahaczając o jej drobną postać jedynie podczas meczów Quidditcha. Dla Krukonki było to o wiele za dużo. Już dawno temu pogodziła się z myślą o tym, jak aspołeczną stanowi jednostkę. Nie miała bliskich koleżanek z którymi mogłaby się dzielić wewnętrznymi rozterkami. Frayne chadzał swoją drogą, najwyraźniej znalazł ciekawsze i bardziej uspołecznione towarzystwo. Wilson'a mijała korytarzami racząc go jedynie przelotnym spojrzeniem. Czyżby to tak miała wyglądać niefortunna egzystencja Emily Bronte? Z dala od wszystkich?
Dziewczyna podniosła się z miejsca, zakładając pasek torby na ramię. Słysząc entuzjastyczny ton Szweda, mimowolnie się uśmiechnęła. Oczywiście, w typowy dlań sposób. Wysunęła różdżkę podtrzymującą niedbałe upięcie włosów. Komu nie przeszkadzają wpadające do oczu włosy, szczególnie podczas czytania pasjonującej lektury podręcznika? Formułka jednego z zaklęć z serii "Przydatnych i niebezpiecznych" pozwoliła jej na przechowywanie magicznego drewienka w ten sposób. Dzięki krótkiej inkantacji, nikt, poza Panną Bronte nie mógł wyswobodzić różdżki z jej długich, jasnych włosów. Brązowooka, krótkim machnięciem sprawiła, że stos opasłych ksiąg leżących na dębowym blacie uniósł się nad ich głowy i poleciał w znanym tylko Emily kierunku. - Myślę, że to całkiem nie najgorszy pomysł. - Odparła żywszym tonem, ruszając ku wyjściu z Wielkiej Sali.
- Słyszałeś, że jakiś siódmoroczny Puchon organizuje uczniowski Klub Pojedynków? Mam wrażenie, że pogorszył mi się refleks od kiedy skończyły się spotkania z Lennox. - Zmarszczyła nos, przypominając sobie o bolącym nadgarstku. Poprawianie zsuwającego się paska torby prawą ręką nie było najmądrzejszym pomysłem. Szybko jednak na jej bladą twarz powrócił blady uśmiech.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Micah Johansen Sob 21 Mar 2015, 22:50

Kiedy blondynka była już spakowana, wstał z miejsca i z przyzwyczajenia podał jej dłoń, pomagając w wydostaniu się zza stołu. Puścił jej rękę jednak równie szybko jak ją ujął, nie przekraczając tej niepisanej granicy między nimi. Rozumiał jej chęć przebywania w swojej bezpiecznej bańce, ponieważ te parę lat temu był taki sam. Ba, będąc w Durmstrangu był zupełnie innym chłopakiem. Zamkniętym w sobie mruczkiem, kujonem, potentatem rodu, który wciąż dostaje w domu pasem od swojego dziadka, bo wie aż za dużo...Chciał jednak wyprowadzać Emily powoli z tej bezpiecznej strefy, żeby się otworzyła i wyciągnęła nos zza zakurzonych ksiąg. Była naprawdę bystrą i ciekawą osobą. Jedną z tych, których będzie mu po prostu brakowało, kiedy pójdzie na studia.
Ucieszył się mimowolnie, kiedy zobaczył jej niepewny uśmiech, który dosięgnął tym razem oczy. Naprawdę jej się podobało, ha! Ruszyli do wyjścia z Wielkiej Sali. Pokręcił przecząco głową na jej pytanie, ale jakby na niego nie patrzyła to powiedział równocześnie.
- Nic o tym nie słyszałem. Byłem w Klubie Pojedynków tylko raz, ale muszę przyznać, że mi się podobało. Chociaż wydaje mi się, że jesteście w praktyce trochę dalej, niż nasi piątoklasiści... Nie wiem od czego to zależy - przyznał nieskromnie, bo nie miał co oszukiwać. Jego szkoła kładła nacisk na naukę Czarnej Magii i wysiłek fizyczny, który dodatkowo dodawał atrybuty w walce. - Jak Ci znudzą się eliksiry, możemy się wybrać do klasy i pobawić na atrapach, albo stanąć do pojedynku między sobą.
Zaproponował ochoczo. To wszystko było czymś co po prostu lubił. Może powinien wybrać jakiś pedagogiczny przedmiot na przyszłość, skoro spotykanie się z Emily na korepetycjach sprawiało mu taką frajdę?
- Pani przodem - przepuścił Krukonkę w drzwiach i poszli razem w stronę lochów.
Micah Johansen
Micah Johansen
Nieaktywny


Urodziny : 04/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Bålsta, Szwecja
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 17 Sie 2015, 23:23

ROK SZKOLNY 2015/2016
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Morpheus A. Maponos Wto 01 Wrz 2015, 13:31

Do szkoły udał się już dwa dni temu, ten czas poświęcił na rozpakowanie swoich rzeczy, pomoc przy rzucaniu tarcz na szkołę, albo raczej odnowieniu starych. Wczoraj dostał też dość ważne zadanie od dyrektora, które postanowił wykonać dopiero kilka godzin przed powitaniem uczniów.
Pojawił się w Wielkiej Sali prawie trzy godziny wcześniej niż nowy rok szkolny miał się zacząć. Był odpowiedzialny za to by przygotować salę na tą uroczystość. Musiał ogarnąć całą salę, sam... Nie za bardzo mu się to uśmiechało, ale jako nowy nauczyciel nie mógł przecież odmówić dyrektorowi. Zwłaszcza kiedy to z jego doświadczeniem nie powinno przysporzyć mu problemu.
Otworzył oba skrzydła wielkich wrót do podłużnej komnaty. Jak się spodziewał był tutaj niemały syf, sięgnął więc do kieszeni i wyciągając różdżkę rozejrzał się od czego by tutaj zacząć. Odwrócił się w stronę holu i rzucił jakieś zaklęcie. Zaraz po tym do środka wleciało kilka wiader z wodą o przyjemnym leśnym zapachu i mnóstwem piany, a za nimi jeszcze raz tyle mopów. Kolejne machnięcia różdżką, a narzędzia zaczęły same sprzątać pomieszczenie. Następnie uniósł cały stół za pomocą prostego zaklęcia tak by pozbyć się z niego wszelkich poprzyklejanych do niego rzeczy, spalił wszelkie papierki. To samo zrobił z każdym innym stołem. Po dwóch godzinach wszystko zostało idealnie wysprzątane, więc pozostało jedynie udekorować odpowiednio salę. Zaczarował sufit, stworzył mnóstwo świec unoszących się nad głowami, nie zapominając oczywiście by były zaczarowane tak by nieustannie się paliły, ale jednak nie topiły wosku. Jeszcze wszyscy uczniowie będą uciekać przed kapiącym im na głowę woskiem...
Skończył półgodziny przed planowanym rozpoczęciem, więc ten czas postanowił przeznaczyć na wyszykowanie się.
Pojawił się w odpowiednim czasie przy stole dla kadry i kiedy to był przedstawiany wstał i skłonił się lekko, po czym przyglądał się całej uroczystości.

// Jako, że później nie będę mógł pisać to wbiję teraz postaciami.
Morpheus A. Maponos
Morpheus A. Maponos
Nauczyciel: Zaklęcia


Urodziny : 20/08/1974
Wiek : 49
Skąd : Islandia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aleksander Cortez Wto 01 Wrz 2015, 13:47

Długo myślał o tym czy ubrać się dzisiaj w szaty krukona i porobić za szpiega wśród tego domu, od ostatniej imprezy miał jakieś takie przeczucie, że coś złego dzisiaj się wydarzy przy ich stole. Więc wolał wszystko kontrolować z dalszej odległości, widzieć to czego nie byłby w stanie zauważyć siedząc na swoim miejscu. Tam też mógłby w razie czego strzelić w winowajcę jakimś brzydkim zaklęciem zyskując w dodatku element zaskoczenia. To mimo wszystko ubrał się w soje barwy, postanowił przybyć dość wcześnie by zając miejsce najbliżej wrót do Wielkiej Sali, jednak od strony ściany. Tam nie musiał się przynajmniej martwić o to że dostanie zaklęciem nagle w grzbiet. Kiedy to zajął miejsce zaczął świdrować spojrzeniem każdą osobę wchodzącą do sali, witając się przy okazji też z każdym znajomym, bądź znajomą mu personą.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 18
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Hope Colinz Wto 01 Wrz 2015, 16:35

Jeżeli ktoś mógł naprawdę kochać całe to zamieszanie związane z rozpoczęciem roku szkolnego, to zdecydowanie tą osobą była Hope. James musiał mieć niezły ubaw z entuzjazmu dziewczyny, która postanowiła zakończyć ich 'biwakowanie' dzień wcześniej, aby udać sie do Londynu na 'wielkie szkolne zakupy'.
Troszkę nie przemyśleli tego, bo oprócz nich chyba większa część uczniów, postanowiła zostawić zakupy na ostatnią chwilę i kolejki ciągnęły się po za drzwi sklepów. Sytuacja jednak została opanowana i oboje dotarli do Hogwartu o czasie z całym swoim wielkim bagażem.
Cudownie było znowu zobaczyć mury zamku. To już VI rok, a wydawałoby się jakby to było wczoraj: otrzymanie listu, pierwsze zakupy, poznanie Dawida...
Ten rok będzie zdecydowanie lepszy, wszystkie nieszczęścia, które spadły na Colinzównę tylko ją umocniły. A może to już ten wiek? Kiedy trzeba zacząć być bardziej dojrzałym? Tak, wykaże się dojrzałością...tym bardziej, że Nicholasa nie było i nic nie wskazywało na to, aby ojciec zastępczy wrócił w tym roku do szkoły.
Wolność, wolność i swoboda...-przemknęło przez myśli Krukonki.
Przyjaciele pożegnali się u wejścia, chłopak chciał jeszcze przywitać się ze znajomymi, za którymi wyjątkowo, dziewczyna nie przypadała.
Szóstoklasistka podążyła za garstką uczniów, którzy kierowali się do Wielkiej Sali. Radosne rozmowy, przyjacielskie powitania, żartobliwe okrzyki, śmiech...tak, dopiero teraz czuła się jak w domu.
Przystanęła u wejścia, odsuwając się delikatnie na bok, aby nie taranować przejścia jak 'święta krowa'. Pomieszczenie jak zwykle robiło na niej wielkie wrażenie, nie ważne, że widziała je już setki razy. Na początku roku, podczas bali, na zakończenie...Wielka Sala miała swój charakterystyczny, magiczny klimat.
Uśmiechnęła się w zadumie, jej uwagę zwróciła znajoma, machająca postać. To jedna z koleżanek z domu Kruka dawała jej znać, aby się wreszcie się dosiadła. Angielka rozejrzała się po sali i posłała parę przyjacielskich uśmiechów w kierunku znajomych twarzy, machając im na powitanie.
Po chwili siedziała już przy swoim stole...słuchając kolejnych plotek i ploteczek koleżanki, która miała iście 'niesamowite wakacje'. Hope co chwilę zerkała w stronę drzwi...czy mimo wszystko czekała na kogoś ?
Hope Colinz
Hope Colinz
Klasa V


Urodziny : 11/05/1999
Wiek : 24
Skąd : Londyn
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1700-skrytka-pocztowa-hope-co

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Rhinna Hamilton Wto 01 Wrz 2015, 17:17

Z twarzy Hamilton w ogóle nie schodził uśmiech, od momentu, gdy tylko przestąpiła barierkę na dworcu. Ujrzała swoje przyjaciółki z domu, z którymi mogła rozmawiać i rozmawiać, również i innych przyjaciół i znajomych, za którymi tęskniła. Cała droga zeszła im dość szybko. Wpierw Rhinna przeszła przez cały pociąg, witając się ze znajomymi, których nie widziała na peronie, a później razem z koleżankami siedziały w przedziale i opowiadały o swoich wakacjach i o wszystkim, co się działo u nich ciekawego. Na koniec drogi przebrały się w szaty i gdy już pociąg się zatrzymał, z uśmiechami na ustach ruszyły w stronę zamku. Tak, Rhinnę dzisiaj przepełniania radość. Powrót do szkoły wiązał się z wieloma rzeczami, co prawda nie tylko z tymi pozytywnymi, ale negatywnymi również, dziewczynie jednak to nie przeszkadzało. Razem z innymi Gryfonkami zostawiła swoje rzeczy w dormitorium, zawiesiła tylko na szyi łańcuszek z kluczem, włosy, które związała wysoko już dawno straciły błękitne końcówki, po których była dość rozpoznawalna w szkole, ale nie przejmowała się tym, po czym opuściła Pokój Wspólny Gryffindoru.
Do Wielkiej Sali weszła spokojnym krokiem, rozglądając się dookoła. Spojrzała na wszystkie stoły, uśmiechając się co do niektórych osób. Podeszła do stołu Gryfonów, siadając z Amelią obok siebie. Cały czas rozmawiając, z szerokim uśmiechem na ustach, wyczekiwała rozpoczęcia roku szkolnego. Ot tak, po prostu! Co jakiś czas rozglądała się dookoła, patrząc czy ktoś ciekawy lub z bliższych jej znajomych wchodzi do Wielkiej Sali.
Właśnie miał się rozpocząć kolejny, interesujący rok nauki w Hogwarcie. Nic, tylko się cieszyć!
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Jeremy Scott Wto 01 Wrz 2015, 17:41

Jeremy przybył do sali wraz z innymi nauczycielami, tuż przed pojawieniem się pierwszych uczniów. Nie musiał martwić się o nic. Wszak jego zastępca był odpowiedzialny za ów uroczystości. Scott jedynie wydawał polecenia. Żyć nie umierać.
Usadowił się na swym prawowitym miejscu i ze spokojnym wyrazem twarzy obserwował całe zamieszanie.
Jeremy Scott
Jeremy Scott
Dyrektor Szkoły


Urodziny : 10/03/1941
Wiek : 83
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t672-skrytka-pocztowa-jeremy-s

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by James Scott Wto 01 Wrz 2015, 17:47

Scott westchnął ciężko, gdy jego kościsty tyłek dotknął krzesła znajdującego się przy stole Krukonów.
Do szkoły przybył w sposób klasyczny, aczkolwiek wymagany przez dyrekcję - ekspresem Londyn - Hogwart. Czy mu to odpowiadało? W sumie James miał to głęboko w poważaniu. W przedziale siedział sam, co bardzo go uszczęśliwiło, gdyż jak każdy już pewnie wiedział, krukon towarzystwem gardził.
Obserwował ze znudzoną miną jak w Wielkiej Sali pojawia się coraz to więcej rozwydrzonych, głupich uczniów. W jego przekonaniu tylko garstka z nich była warta jakiejkolwiek uwagi.
Czekał.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nevan Fraser Wto 01 Wrz 2015, 18:20

Zjawił się w Hogwarcie bardzo późno. Tuż przed ostatnimi maruderami, którzy ociągali się z przybyciem na Wielką Salę. Nie przejmując się walizami ruszył ku miejscu uroczystości.
Nienagannie ubrany, z zaczesanymi do tyłu włosami, które przylizał na tę okazję odpowiednim żelem do włosów wszedł w buzującą od głosów salę. Odwyk od tak tłumnych miejsc sprawił, że Ślizgon musiał wziąć głębszy wdech. Jego wewnętrzne ja skurczyło się w sobie i zapragnęło nagle znaleźć się gdzieś indziej. Jednakże nie mógł tego zrobić, zatem skarcił się w myślach.
Dumnym krokiem jak na Ślizgona przystało skierował się ku ławie Zielonych. Przywitał się z rówieśnikami zajmując swoje miejsce. Krótko jeszcze zerknął na stoły innych domów spoglądając, jakie twarze zniknęły za bardzo nie przejmując się tymi, które się pojawiły.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aiko Miyazaki Wto 01 Wrz 2015, 18:23

Miyazaki wolnym krokiem zmierzała w stronę Wielkiej Sali. Czuła na sobie niektóre spojrzenia niektórych uczniów, zwłaszcza tych młodszych - w końcu była Azjatką, nie wszystkim ludziom się to podobało jak i nie wszyscy wiedzieli, że Hogwart również ludzi jej pokroju przyjmuje. No i, przyglądali jej się również Ślizgoni. Do tego starała się przyzwyczaić, ale jakoś nie do końca jej to szło. Co z tego, że chodziła z Dymitrem? Nie chciała mu robić problemów, do tego - prócz niebieskiego domu, była jeszcze szlamą.. A to już się wielu ludziom nie podobało. Ale Milligan miał świadomość tego, że z ich związku mogą być problemy. Nic na to nie mogła poradzić. Aczkolwiek gdzieś tam ją cieszyło to, że postawił na ich związek, a nie zerwał z nią, bo ludziom się to nie podoba - mimo, iż ona go ostrzegała!
Weszla spokojnym krokiem do sali, zatrzymując się w progu. Dopiero po chwili odetchnęła cicho i ruszyła z uśmiechem na ustach w stronę stołu Krukonów. Przywitała się ze znajomymi, po czym podeszła do Hope i usiadła obok niej.
- Cześć. Nowy rok czas zacząć!
Rzuciła na przywitanie z delikatnym uśmiechem na ustach.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Hope Colinz Wto 01 Wrz 2015, 18:46

Wielka Sala zapełniała się uczniami. Każdy śpieszył się zająć jak najlepsze miejsce, przysiąść się do swojej 'paczki', zdążyć zamienić parę słów ze znajomymi, zanim zacznie się oficjalna cześć rozpoczęcia roku szkolnego...
Przy stole Krukonów, też zaczynało być coraz mniej pustego miejsca.
Gwar był coraz większy, czasami Angielka musiała dwa razy zadać pytanie, albo dopytać się jak jakaś głucha, bo nie dosłyszała odpowiedzi.
- Cześć. Nowy rok czas zacząć!
Colinzówna odwróciła się w stronę przysiadającej się Aiko.
-Cześć.-powiedziała z entuzjazmem.-W Twoim wypadku to już ostatni co?-uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Chyba, że wolisz przekiblować rok i poczekać na mnie.-zażartowała.
Dziewczyny poznały się parę lat temu i jak to w domu Kruka podtrzymywały znajomość, mimo tego że były z różnych roczników.
W brzuchu blondynki zaburczało. No tak, przez to zdenerwowanie nie zjadła dzisiaj nic a nic.
O ile była ciekawa nowych pierwszorocznych i całej ceremonii przydziału...o tyle w tej chwili chciałaby zobaczyć jak najszybciej na stole coś do jedzenia. Dużo jedzenia!
Hope Colinz
Hope Colinz
Klasa V


Urodziny : 11/05/1999
Wiek : 24
Skąd : Londyn
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1700-skrytka-pocztowa-hope-co

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aiko Miyazaki Wto 01 Wrz 2015, 18:53

Aiko uśmiechnęła się do Hope nieco szerzej. Pokiwała głową.
- Tak, w moim przypadku ostatni rok. Niestety! Ale wiesz, to jest bardz interesująca propozycja, więc na pewno ją przemyślę!
Zaśmiała się cicho, przymykając powieki. Gdy je po chwili otworzyła, rozejrzała się dookoła. Coraz więcej uczniów zajmowało swoje miejsca, zaczynało się tutaj robić tłoczno. Ale nie narzekała na ten fakt, choć nie przepadała przebywać w większym tłumie, to jednak nie miała nic przeciwko. Dopóki stoi z boku i spokojnie obserwuje sytuacje, wszystko jest pod kontrolą.
- Też jestem głodna, nie martw się!
Nachyliła się do dziewczyny i szepnęła cicho z większym uśmiechem na ustach.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Hope Colinz Wto 01 Wrz 2015, 19:23

- Ale ciii...bo jeszcze pomyślą, ze przyszłyśmy tutaj tylko się najeść.-rzuciła cicho powstrzymując chichot.
Skrzaty zapewne miały dzisiaj sporo do zrobienia w kuchni. Szykował się dla nich ciężki okres, bo wykarmić tyle dzieciaków i radę pedagogiczną, w ciągu całego roku nie należało do łatwych zadań.
Uwaga Krukonki znowu skupiła się na paplającej koleżance z naprzeciwka, która chciała pochwalić się 'idealnym Włochem', którego poznała w wakacje.
Myśli powędrowały w kierunku Ślizgona, którego obecności Hope nie zarejestrowała do tej chwili. Czy wgl się zjawi?
Nieznacznie pokręciła głową odganiając dalsze rozmyślenia na jego temat.
-Niech sie już zacznie to rozpoczęcie...-powiedziała cicho podpierając głowę i spoglądając w stronę stołu nauczycieli.
Hope Colinz
Hope Colinz
Klasa V


Urodziny : 11/05/1999
Wiek : 24
Skąd : Londyn
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1700-skrytka-pocztowa-hope-co

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Suzanne Castellani Wto 01 Wrz 2015, 19:42

Stukot wysokich obcasów, powiewająca czarna szata z zielonym herbem i ani krzty uśmiechu na twarzy opalonej dziewczyny. Suzanne przekroczyła próg Wielkiej Sali tak jak większość uczniów. Spektakularne wejścia pozostawiła dla innych, zresztą ojciec by ją zabił gdyby wleciała na środek sali na swej nowiutkiej miotle. Poza tym, Slytherin miał wygrać nie tylko Puchar Quidditcha ale również Puchar Domów. Dlatego każdy, nawet najmniejszy punkt był na wagę złota, a już ta księżniczka podniebnych rozgrywek postara się jak może by tym razem Slytherin mógł królować w każdej dziedzinie. To, że nie była wybitna ze wszystkiego to żadna tajemnica, ale podobno liczą się chęci. Zresztą był to ostatni rok, trzeba więc godnie zakończyć edukację w tej szkole.
Dumnie skręciła do stołu przy którym siedziała zielona społeczność wymieniając co raz uśmiechy z dawno niewidzianymi znajomymi. Nie zabrakło również tych surowych spojrzeń skierowanych do swoich rywali albo osób, z którymi już od dawna miała wypowiedzianą małą wojenkę. Takie szkolne życie, nigdy nie było zbyt kolorowo. Zawsze musiało się znaleźć kilka osób, które przy najbliższej okazji deptały po świeżych odciskach, wytykały nawet najmniejsze błędy po to żeby podtrzymać to napięcie. Chyba każdy ma takie znajomości.
- Jestem ciekawa czy i w tym roku jakiś debil dosypał nam czegoś do jedzenia - powiedziała siadając na swoim miejscu naprzeciw Aleksandra Corteza z uniesioną pytająco brwią.
Suzanne Castellani
Suzanne Castellani
Klasa VI


Urodziny : 15/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t707-skrytka-pocztowa-suzanne

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Nicolas Socha Wto 01 Wrz 2015, 19:50

Oczekiwał nadlotu sowy w swoim pokoju nie wiedząc, czy dostanie pozwolenie kontynuowania nauki od dyrektora. Na całe szczęście odpowiedź jaką dostał była dobra, wręcz taka jaką się spodziewał uzyskać. Na szczęście miał doświadczenie w pisaniu takich listów, a raczej w dyktowaniu, bo on przecież był nie piśmienny, nigdy jakoś się do tego nie przykładał i zdecydowanie wolał hulać i okładać kijami kolegów. Na całe szczęście lub nie do końca miał pewnego towarzysza - Francuza, błazen jakich mało widziano na tym świecie, ale przynajmniej mu się do czegoś przyda.
Nagle przez wielkie wrota przeszedł kolejny uczeń, w szacie z barwami Gryfonów, z włosami roztrzepanymi we wszystkie strony, z nierówno zawiazanym krawatem. Wszedł niczym pan na swoje ziemie i w kilku miejscach w sali nastała cisza, podszturchiwania łokciami osobę obok, czuł jak obserwuje go tak wiele oczu, każdy jego ruch. Oddech jaki brał w swoje płuca.
Trzeba byłoby poprawić swój wygląd bo wszyscy się na mnie patrzą. - Pomyślał przygładzając szaty i prostując krawat. Włosów ani myślę dotykać, nie będę chodził ulizany jak jakaś panienka murzynów. - ponownie rzekł do siebie w myślach. Stając przed stołem burknął by jakiś cham zszedł z tego miejsca i przesiadł się gdzieś indziej. Zanim usiadł wytrzepał miejsce po tamtym jakby chciał się pozbyć jakiegokolwiek śladu po tym chłopie.
Czekał na rozpoczęcie nie zamieniając z nikim ani słowa.
Nicolas Socha
Nicolas Socha
Klasa V


Urodziny : 12/02/1998
Wiek : 26
Skąd : Czechy - Praga
Krew : Pół na pół

https://magic-land.forumpolish.com/t761-skrytka-pocztowa-nicolas-

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Aiko Miyazaki Wto 01 Wrz 2015, 20:54

Aiko odchyliła nieco głowę i zaśmiała się cicho. Fala jej bordowych włosów spłynęła z ramion na jej plecy.
- Może ja po to tutaj jestem.. Aby w końcu się najeść?
Zaśmiała się cicho, jednak nie wypowiedziała tych słów jakoś bardzo głośno, by zaraz się ludzie nie zainteresowali tymi dwoma pannami. Miyazaki co jakiś czas również spoglądała w stronę wejścia do sali. Dymek do tej pory się nie zjawił.. Przygryzła lekko wargę i odetchnęła cicho. Pewno się spóźni, on lubi tak robić.
- No, mogłoby się już zacząć. Ale coś długo.
Rozejrzała się dookoła, przyglądając się stołowi ślizgonów najbardziej. Nie była jakoś bardzo namolna w tym przypatrywaniu się, jednak musiała na serio stwierdzić, że Milligana jeszcze tutaj nie ma.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Hope Colinz Wto 01 Wrz 2015, 21:09

-Pewnie szykują coś wyjątkowego, albo...-odwróciła głowę w stronę Aiko.
Uśmiech Colinzówny nagle zniknął, kiedy kątem oka zauważyła wchodzącą do pomieszczenia postać Gryfona.
Nie! To nie możliwe...Nico...on...
Odwróciła się w stronę stołu Czerwonych i zmarszczyła czoło, nie wiedząc co sie właściwie dzieje. Słyszała szepty innych, ale sama nie wypowiedziała ani słowa. Szybko spojrzała na stół Puchonów, Feli nie dostrzegła, pewnie jeszcze nie przybyła...zapewne zupełnie inaczej wyglądałoby powitanie Nicolasa, gdyby jego siostra już była tu z resztą uczniów. Chyba, że...No przecież to rodzeństwo, na pewno by wiedziała o tym, że jej brat żyje.
Tylko dlaczego nie poinformowała przyjaciółki?
Hope musiała pozbierać myśli.
Jakim cudem?-wyszeptała cichutko sama do siebie, spoglądając co chwilę w stronę chłopaka.
Hope Colinz
Hope Colinz
Klasa V


Urodziny : 11/05/1999
Wiek : 24
Skąd : Londyn
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1700-skrytka-pocztowa-hope-co

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 22 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 22 z 25 Previous  1 ... 12 ... 21, 22, 23, 24, 25  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach