Komnata Grace

Grace spędzała kolejne, samotne wakacje w zamku w Irlandii, czytując stare księgi i duchach i nawiedzonych zamkach oraz rozkoszując się popołudniowymi wizytami w rezerwacie smoków, który znajdował się na terenie tej posiadłości.
Słyszała, że jej brat opuścił zamek, nudziła się strasznie nie mogąc znaleźć sobie tutaj młodego towarzystwa oprócz Nancy, z którą spędzała dzień od czasu do czasu. Reszta osób była stara i nie bardzo miała o czym z nimi rozmawiać.
Grace leżała właśnie na łóżku i starała się dokończyć pisanie listu do swojej przyjaciółki ze szkoły, ale zwyczajnie zablokowala się, nie mogąc napisać ani jednego, ciekawego zdania. Jej znajoma przysłała jej list, w którym opisywała masę przygód, które ją spotkały. A ona? Siedziała w zamku zamknięta jak Roszpunka w wieży. Westchnęła ciężko pod nosem, odkładając pióro i kałamarz. Sięgnęła po mugolską książkę o zamkach Wielkiej Brytanii i zatonęła w lekturze.