Pokój Aleksa
4 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Kingsway 8
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: Pokój Aleksa
Pociągnął energicznie za rączkę jednego kufra z jękiem.
- Nie mam siły Suuuuz... - jęknął do dziewczęcia idącego przed nim po schodkach w dół. O ile siostry Aleksego miały swój własny pokój na poddaszu, tak on zajął prawie całą piwnicę. Kiedy już znaleźli się w niewielkim korytarzyku skinął głową pannie Devereux.
- Tutaj, czekaj, masz klucze. - wyciągnął z kieszeni pęk kluczy od domu i całej reszty przy okazji puszczając rączkę swojego kufra. - ... ten z breloczkiem. Otwieraj. - zakomenderował. Nie miał siły, naprawdę nie miał siły. Już nigdy nie zaoferuje się dojechać tutaj metrem, a potem autobusem z King's Cross i ciągnąć dwa kufry. O nie. Kiedy drzwi do jego prywatnego królestwa się otworzyły uśmiechnął się szeroko i wniósł do środka oba kufry stawiając je pod ścianą która cała wyklejona była anatomicznymi rysunkami, a w kącie stał nawet model szkieletu.
- Jak chcesz to wyprowadzę Kostka... - zaoferował się wskazując dłonią na owy szkielet. Miał lekką zadyszkę, ale nie ma się co dziwić. Zamknął drzwi i oparł się o framugę. Fakt, ten pokój nie wyglądał chyba najlepiej w babskich oczach i żeby jej się nie śniły koszmary powinien ściągnąć całą kolekcję anatomicznych rysunków. Szczególnie ten z wątrobą wiszący centralnie naprzeciwko jej oczu. Niezbyt miło się tak obudzić i zobaczyć wątrobę, prawda? Chociaż Vulkodlak już przywykł i nawet to robił z radością.
- I ściągnę anatomię. - zaoferował się z bólem serca. Miłość wymaga poświęceń... Nikt przecież nie mówił, że będzie łatwo.
- Nie mam siły Suuuuz... - jęknął do dziewczęcia idącego przed nim po schodkach w dół. O ile siostry Aleksego miały swój własny pokój na poddaszu, tak on zajął prawie całą piwnicę. Kiedy już znaleźli się w niewielkim korytarzyku skinął głową pannie Devereux.
- Tutaj, czekaj, masz klucze. - wyciągnął z kieszeni pęk kluczy od domu i całej reszty przy okazji puszczając rączkę swojego kufra. - ... ten z breloczkiem. Otwieraj. - zakomenderował. Nie miał siły, naprawdę nie miał siły. Już nigdy nie zaoferuje się dojechać tutaj metrem, a potem autobusem z King's Cross i ciągnąć dwa kufry. O nie. Kiedy drzwi do jego prywatnego królestwa się otworzyły uśmiechnął się szeroko i wniósł do środka oba kufry stawiając je pod ścianą która cała wyklejona była anatomicznymi rysunkami, a w kącie stał nawet model szkieletu.
- Jak chcesz to wyprowadzę Kostka... - zaoferował się wskazując dłonią na owy szkielet. Miał lekką zadyszkę, ale nie ma się co dziwić. Zamknął drzwi i oparł się o framugę. Fakt, ten pokój nie wyglądał chyba najlepiej w babskich oczach i żeby jej się nie śniły koszmary powinien ściągnąć całą kolekcję anatomicznych rysunków. Szczególnie ten z wątrobą wiszący centralnie naprzeciwko jej oczu. Niezbyt miło się tak obudzić i zobaczyć wątrobę, prawda? Chociaż Vulkodlak już przywykł i nawet to robił z radością.
- I ściągnę anatomię. - zaoferował się z bólem serca. Miłość wymaga poświęceń... Nikt przecież nie mówił, że będzie łatwo.
Re: Pokój Aleksa
- Nie marudź, potem Ci to wynagrodzę - uśmiechnęła się słodko i musnęła go przelotnie w usta odbierając od niego pęk kluczy. Ona nie miała tylko kufra, jej miotlarski sprzęt by tam nie wlazł a nie mogła tak po prostu wysłać ojcu swojego cuda, bo by gdzieś zginęło po drodze, a przecież zawsze mogła sobie jeszcze polatać. Ale nie dużo, bo nie po to została w Londynie żeby całymi dniami siedzieć na miotle, na to miała czas w szkole, teraz ma czas dla Aleksego, bo on w końcu ma czas dla niej, bo się nie uczy! Rozejrzała się po pokoju i mimo iż wiedziała, że Aleksy wielbił tą anatomię to te plakaty ją zaskoczyły no i trochę wprowadzały w niesmak, no bo weź tu się kochaj kiedy dookoła ciebie same narządy. Zostawiła torbę pod ścianą i podeszła do jednego plakatu przedstawiajacego narządy płciowe i pań i panów. Zacmokała i pokręciła głową wskazując palcem na nie.
- To Twój pokój, chyba przywyknę - powiedziała podchodząc do chłopaka z radosnym uśmiechem. Sama miała jeden ze swoich pokoi zagracony miotłami, piłkami, tłuczkami i nawet złoty znicz gdzieś się tam znajduje. W sumie to jej cały dom jest w tego typu zabawki zwłaszcza gdy cała drużyna przychodzi na spotkanie, które każdy kończy się grille. Przytuliła się do niego obejmując go w pasie, serce mu waliło jakby miał dostać tu jakiejś palpitacji, tak to się nazywa prawda?
- To będą cudowne dwa tygodnie i potem kolejne dwa - powiedziała trzepocząc rzęsami i dała mu soczystego buziaka - Trzeba pomóc Twoim siostrom, potem sprawdzę jak wygodne jest Twoje łóżko - dodała ostatnią część zdania wyszeptując mu do ucha.
- To Twój pokój, chyba przywyknę - powiedziała podchodząc do chłopaka z radosnym uśmiechem. Sama miała jeden ze swoich pokoi zagracony miotłami, piłkami, tłuczkami i nawet złoty znicz gdzieś się tam znajduje. W sumie to jej cały dom jest w tego typu zabawki zwłaszcza gdy cała drużyna przychodzi na spotkanie, które każdy kończy się grille. Przytuliła się do niego obejmując go w pasie, serce mu waliło jakby miał dostać tu jakiejś palpitacji, tak to się nazywa prawda?
- To będą cudowne dwa tygodnie i potem kolejne dwa - powiedziała trzepocząc rzęsami i dała mu soczystego buziaka - Trzeba pomóc Twoim siostrom, potem sprawdzę jak wygodne jest Twoje łóżko - dodała ostatnią część zdania wyszeptując mu do ucha.
Re: Pokój Aleksa
Słysząc jej odpowiedź westchnął ciężko. Naprawdę trudno by było przywyknąć jeśli ktoś nie lubi. A Suzie nie była fanką anatomii. Upewnił się, że drzwi są zamknięte, przekręcił w nich klucz, a potem ściągnął trampki zostając w skarpetkach koloru równie szarego co jego obecna koszulka. Koszulka, którą chwilę później zdjął i rzucił na swój kufer. Home, sweet home. Tęsknił za tym miejscem. Wbrew pozorom było ono jego oazą świętego spokoju gdzie nikt nie miał prawa mu przeszkadzać, ani mówić co i kiedy ma robić. Miejsce którego był panem i władcą. Kiedy Suzie się do niego przytuliła objął ją też swoimi ramionami chowając twarz w jej włosach i zaciągając przyjemnym zapachem szamponu.
- Jasne, że będą. - potwierdził jej słowa, po czym odwzajemnił jej buziaka. Jej kolejne słowa sprawiły, że zmarszczył nos. Pomoc siostrom? Chyba naprawdę nie doceniała jego sióstr! Obie doskonale sobie radziły bez towarzystwa Aleksego, co więcej! Pewnie tkwiły w przekonaniu, że jego w tym domu nadal nie ma.
- Moje siostry dadzą sobie radę, Suz... Zapewniam. - wyszeptał jej do ucha, po czym delikatnie zaczłą całować jej szyję przy okazji idąc do przodu, co z kolei zmuszało ją by iść do tyłu wprost w stronę naprawdę dużego i naprawdę wygodnego łóżka, które zajmowało prawie większość pokoju. Kiedy już znaleźli się przy nim jednym ruchem posadził ją na łóżku z łobuzerskim uśmiechem.
- Może więc przejdziemy do tej drugiej części, my love? - zaoferował cicho powoli wkładając swoje dłonie pod jej koszulkę.
- Jasne, że będą. - potwierdził jej słowa, po czym odwzajemnił jej buziaka. Jej kolejne słowa sprawiły, że zmarszczył nos. Pomoc siostrom? Chyba naprawdę nie doceniała jego sióstr! Obie doskonale sobie radziły bez towarzystwa Aleksego, co więcej! Pewnie tkwiły w przekonaniu, że jego w tym domu nadal nie ma.
- Moje siostry dadzą sobie radę, Suz... Zapewniam. - wyszeptał jej do ucha, po czym delikatnie zaczłą całować jej szyję przy okazji idąc do przodu, co z kolei zmuszało ją by iść do tyłu wprost w stronę naprawdę dużego i naprawdę wygodnego łóżka, które zajmowało prawie większość pokoju. Kiedy już znaleźli się przy nim jednym ruchem posadził ją na łóżku z łobuzerskim uśmiechem.
- Może więc przejdziemy do tej drugiej części, my love? - zaoferował cicho powoli wkładając swoje dłonie pod jej koszulkę.
Re: Pokój Aleksa
Uniosła jedną brew do góry patrząc się na ściągającego koszulkę Aleksego, nie mogła się przestawić na to, że już są poza murami zamku i że nie muszą pilnować czasu żeby zdążyć wrócić z Hogsmade przed końcem weekendu. Teraz nie było aż takich większych stresów, jeszcze w dodatku te drzwi miały zamek, które blokowały wstęp nieproszonych w tym momencie gości. I naprawdę ładnie miał w tym pokoju, ona nie była typowym dziewczęciem lubującym się w różu i delikatnych rzeczach, przecież to wiedział. Gdyby była delikatna to nawet by się nie brała za latanie na miotle, bo przecież mogłaby zlecieć i złamać paznokieć, a Suzi złamała już rękę nie raz podczas początków przygód związanych z miotłą. Nie chciała żeby się źle czuł w swoim pokoju, owszem te mało smaczne plakaty mógłby ściągnąć ale reszta może zostać, przecież go nie rzuci przez taką bzdetę.
- Żeby nie było na mnie - powiedziała cofając się powoli trzymając za ramiona ślizgona, nie widziała gdzie idzie a nie chciała zaliczyć gleby tak od razu. Wiedziała, że jego siostry za nią nie przepadają i nie chciała sobie jeszcze bardziej przesrać u nich, dlatego będzie miła, ostrożna, grzeczna, no tak jak jej przeciwieństwo czyli siostra Van. Ona się postara, naprawdę! Kiedy ja posadził na łóżku a jego ręce już zaczęły wędrować pod jej koszulką, Suzi natomiast dorwała się do jego spodni i powoli rozpięła klamrę paska.
- Widzę, że komuś tu siły wróciły - dodała wędrując palcami do jego pleców i przyciągnęła go do siebie co spowodowało, że wylądowała na materacu łóżka.
- Żeby nie było na mnie - powiedziała cofając się powoli trzymając za ramiona ślizgona, nie widziała gdzie idzie a nie chciała zaliczyć gleby tak od razu. Wiedziała, że jego siostry za nią nie przepadają i nie chciała sobie jeszcze bardziej przesrać u nich, dlatego będzie miła, ostrożna, grzeczna, no tak jak jej przeciwieństwo czyli siostra Van. Ona się postara, naprawdę! Kiedy ja posadził na łóżku a jego ręce już zaczęły wędrować pod jej koszulką, Suzi natomiast dorwała się do jego spodni i powoli rozpięła klamrę paska.
- Widzę, że komuś tu siły wróciły - dodała wędrując palcami do jego pleców i przyciągnęła go do siebie co spowodowało, że wylądowała na materacu łóżka.
Re: Pokój Aleksa
Z małą pomocą znajomych, na których wpadła dosłownie po wyjściu z dworca, jakimś cudem jednak poradziła sobie i idąc za przeczuciem (albo skrywanym zmysłem topograficznym) trafiła do swojego domu, na Kingsway. Targając za sobą kufer z ciuchami i innymi mniej potrzebnymi rzeczami, wparowała niczym chmura gradowa do środka, kierując się od razu do swojego pokoju, dzielonego z Marianną a gdy okazało się, że jej siostry nie było w środku, zeszła do kuchni. Tam nalała sobie soku i zgarnęła po drodze ciastko, wpadając na bestialski pomysł. Jeśli jej pamięć nie myliła to Aleksy przed wyjazdem do Argentyny miał odwiedzić Londyn wraz z Suzanne. Dlatego nie dziwnym było, że gdy jakby nigdy nic wpadła do jego pokoju, zastała roznegliżowaną, miziającą się dwójkę. Mimo wszystko nie zgorszył jej ten widok a spowodował, że uśmiechnęła się z pozoru niewinnie.
- Gdje Marianna? - spytała, w międzyczasie lustrując pokój wzrokiem. Albo miała omamy albo w ich pokoju na poddaszu coś się zmieniło, tylko za cholerę nie wiedziała co. I chyba nie dane było jej to wiedzieć, póki w domu nie było ani Marianny ani rodziców. Westchnąwszy poczekała, aż gołąbeczki doprowadzą się do jakiegoś ładu, po czym opierając się bokiem o framugę drzwi, spojrzała na Aleksego.
- Dzięki za odebranie mnie z dworca, wyobraź sobie, że pokonałam pół Londynu sama, a Ty zabawiasz się w najlepsze, należy Ci się order dla najlepszego brata pod słońcem - pokręciła zrezygnowana głową.
- Gdje Marianna? - spytała, w międzyczasie lustrując pokój wzrokiem. Albo miała omamy albo w ich pokoju na poddaszu coś się zmieniło, tylko za cholerę nie wiedziała co. I chyba nie dane było jej to wiedzieć, póki w domu nie było ani Marianny ani rodziców. Westchnąwszy poczekała, aż gołąbeczki doprowadzą się do jakiegoś ładu, po czym opierając się bokiem o framugę drzwi, spojrzała na Aleksego.
- Dzięki za odebranie mnie z dworca, wyobraź sobie, że pokonałam pół Londynu sama, a Ty zabawiasz się w najlepsze, należy Ci się order dla najlepszego brata pod słońcem - pokręciła zrezygnowana głową.
Re: Pokój Aleksa
No przecież jasne, że całe zło tego świata będzie na niego. Zwykle jest na niego. Już się nieco przyzwyczaił. Koszulka Suzanne wydała mu się całkowicie zbędna, ale to naprawdę całkowicie zbędna, dlatego pozbył się jej jednym, szybkim, płynnym ruchem i odrzucił gdzieś na bok. Kiedy wylądowała na materacu oparł się kolanem o łóżko między jej nogami, a wargi znalazły się na jej piersiach. I już miał się pozbywać zbędnego materiału stanika, kiedy usłyszał głos Mai za swoimi plecami. Powoli podniósł głowę i cicho westchnął. Ciężko jest mieć młodsze siostry, które łamały prawo czarując przy jego zamku do drzwi.
- Nie wiem, jakieś pięć minut temu wszedłem do domu i zaraz planowałem wejść gdzieś indziej, Maja. - powiedział szybko po rosyjsku zaciskając zęby i odwracając się do niej, ale tak nie do końca. Odwrócił się tak, że mogła widzieć go odwróconego od pasa w górę, bo nie chciał zaprezentować młodszej siostrze pięknego namiotu jaki rozłożył się w jego spodniach.
- Maja... NAPRAWDĘ TERAZ NIE MOGĘ Z TOBĄ ROZMAWIAĆ! - niemalże na nią się wydarł już po angielsku, ale miał ochotę skręcić jej kark. Tak po prostu podejść i skręcić jej kark. Czy młodsze rodzeństwo nigdy nie pojmie fenomenu zamkniętych drzwi? Skoro są zamknięte to istnieje jasny powód dlaczego są zamknięte. Nerwowym ruchem podciągnął nieco wyżej swoje spodnie, żeby mieć pewność, że są na jego tyłku i ciekawska Puchonka nie zobaczyła miejsca gdzie plecy Aleksego tracą swą szlachetną nazwę.
- Zamknij drzwi za sobą. Porozmawiamy potem. - użył już spokojnego tonu, a jego spojrzenie świadczyło o tym, że nie ma mowy o żadnych dyskusjach teraz. I tak miał szczęście, że Suz miała stanik, a on spodnie. Inaczej chyba by jej wyłupał oczy łyżeczką na miejscu.
- Nie wiem, jakieś pięć minut temu wszedłem do domu i zaraz planowałem wejść gdzieś indziej, Maja. - powiedział szybko po rosyjsku zaciskając zęby i odwracając się do niej, ale tak nie do końca. Odwrócił się tak, że mogła widzieć go odwróconego od pasa w górę, bo nie chciał zaprezentować młodszej siostrze pięknego namiotu jaki rozłożył się w jego spodniach.
- Maja... NAPRAWDĘ TERAZ NIE MOGĘ Z TOBĄ ROZMAWIAĆ! - niemalże na nią się wydarł już po angielsku, ale miał ochotę skręcić jej kark. Tak po prostu podejść i skręcić jej kark. Czy młodsze rodzeństwo nigdy nie pojmie fenomenu zamkniętych drzwi? Skoro są zamknięte to istnieje jasny powód dlaczego są zamknięte. Nerwowym ruchem podciągnął nieco wyżej swoje spodnie, żeby mieć pewność, że są na jego tyłku i ciekawska Puchonka nie zobaczyła miejsca gdzie plecy Aleksego tracą swą szlachetną nazwę.
- Zamknij drzwi za sobą. Porozmawiamy potem. - użył już spokojnego tonu, a jego spojrzenie świadczyło o tym, że nie ma mowy o żadnych dyskusjach teraz. I tak miał szczęście, że Suz miała stanik, a on spodnie. Inaczej chyba by jej wyłupał oczy łyżeczką na miejscu.
Re: Pokój Aleksa
Racja, była mistrzem w grzebaniu przy zamkach dzięki wsuwkom i zaklęciom, zwłaszcza teraz, gdy obkupiła się w nowy magiczny patyczek. Podobnie jak była mistrzem w robieniu ludziom po złości. Wbrew pozorom to niewinne dziecię, nie do końca było takie, na jakie wyglądało. Bo gdy chciała potrafiła być bardzo nieuprzejma. Ze stoickim spokojem popijała soczek, obserwując to tę dwójkę, to obrazy wiszące na ścianach, a gdy Aleksy zaczął się na nią drzeć wiedziała, że później nieziemsko uprzykrzy mu życie. Przechodząc na rosyjski odparła:
- Nie mam już ochoty z Tobą w ogóle rozmawiać, uważaj, żebyś jej nie zrobił bachora, braciszku - i jakby nigdy nic uśmiechnęła się promiennie do Suzanne, po czym wyszła, trzaskając za sobą drzwiami. Cóż mogła poradzić na to, że Marianny nie było w domu, rodziców też i była zostawiona sama sobie? Nudziła się niemiłosiernie, to też postanowiła urządzić sobie wycieczkę po Londynie. Chwilę po wyjściu smoka z pokoju Ślizgona, dane było słyszeć donośne trzaśnięcie drzwiami wejściowymi, co powinno choć trochę dać Aleksemu do myślenia. W końcu jego dotychczas (bo teraz chyba zmienił zdanie) młodsze oczko w głowie nie znało miasta i w obliczu ostatnich dziwnych sytuacji nie powinno nawet kręcić się po nim samotnie.
- Nie mam już ochoty z Tobą w ogóle rozmawiać, uważaj, żebyś jej nie zrobił bachora, braciszku - i jakby nigdy nic uśmiechnęła się promiennie do Suzanne, po czym wyszła, trzaskając za sobą drzwiami. Cóż mogła poradzić na to, że Marianny nie było w domu, rodziców też i była zostawiona sama sobie? Nudziła się niemiłosiernie, to też postanowiła urządzić sobie wycieczkę po Londynie. Chwilę po wyjściu smoka z pokoju Ślizgona, dane było słyszeć donośne trzaśnięcie drzwiami wejściowymi, co powinno choć trochę dać Aleksemu do myślenia. W końcu jego dotychczas (bo teraz chyba zmienił zdanie) młodsze oczko w głowie nie znało miasta i w obliczu ostatnich dziwnych sytuacji nie powinno nawet kręcić się po nim samotnie.
Re: Pokój Aleksa
Zaczynało być miło ale się skończyło, ten dzień musiałby być zbyt piękny żeby się skończył na małych igraszkach zaraz po wyjściu z Hogwartu gdzie górują zasady i przepisy. Była w 100% pewna, ze zamknęli pokój a teraz ktoś przekroczył jego próg z wielkim hałasem. Suzi automatycznie ręką próbowała wymacać sobie odrzuconą chwilę wcześniej bluzkę ale nie wiedziała gdzie wylądowała i w gruncie rzeczy przykryła się rogiem narzuty. Soczyście przeklęła w nieznanym im języku i nakryła swoją twarz ręką nie chcąc na to patrzeć już wystarczy jej, że słuchała tych wrzasków przeplatanych zdań w języku angielskim i rosyjskim, który był dla niej czarną magią.
- Cześć Maja - powiedziała tylko czerwona jak burak spoglądając na dziewczynę do tak stojącą przy framudze. Miłe rozpoczęcie cudownej znajomości, czyli staranie się w oswojeniu dzikiego puszka skończyło się wraz z wkroczeniem jadowitego węża. Nic tylko cieszyć się jak Vulkodlaki ja przyjmą w swoich progach.
Maja tak jak weszła również szybko wyszła z pokoju Aleksego, przez co Suzanne głośno westchnęła kręcąc głową na boki.
- Ciesze się, że nie znam swojego rodzeństwa - powiedziała już nie patrząc się w zamknięte przed chwilą drzwi ale na twarz swojego chłopaka. Przybliżyła do niej dłonie i objęła ją. - Ja nie ucieknę, ona może - dodała jeszcze delikatnie kciukiem przejeżdżając po jego malinowych wargach.
- Cześć Maja - powiedziała tylko czerwona jak burak spoglądając na dziewczynę do tak stojącą przy framudze. Miłe rozpoczęcie cudownej znajomości, czyli staranie się w oswojeniu dzikiego puszka skończyło się wraz z wkroczeniem jadowitego węża. Nic tylko cieszyć się jak Vulkodlaki ja przyjmą w swoich progach.
Maja tak jak weszła również szybko wyszła z pokoju Aleksego, przez co Suzanne głośno westchnęła kręcąc głową na boki.
- Ciesze się, że nie znam swojego rodzeństwa - powiedziała już nie patrząc się w zamknięte przed chwilą drzwi ale na twarz swojego chłopaka. Przybliżyła do niej dłonie i objęła ją. - Ja nie ucieknę, ona może - dodała jeszcze delikatnie kciukiem przejeżdżając po jego malinowych wargach.
Re: Pokój Aleksa
Wiedział, że to zakończy się naprawdę wielkim fochem, ale nie zamierzał też zmieniać pozycji, bo jakoś nie uśmiechało mu się, żeby jego siostra widziała go w stanie lekkiego pobudzenia seksualnego które miało z każdą sekundą jej bytności w tym pomieszczeniu.
- Nie martw się o to. - burknął po rosyjsku, a kiedy usłyszał trzaśnięcie drzwi odwrócił się dla pewności. Nie, złotowłosej Puchonki już tutaj nie było. Najmłodsze i teoretycznie najukochańsze dziecko potem z hukiem opuściło letnią rezydencję. Słysząc odpowiedź Suzanne pokiwał głową sięgając po swój pasek od spodni. Kiedy zabezpieczył już spodnie przed zsunięciem się aż do kostek rzucił w przestrzeń.
- Grabciu. - i w tym samym momencie z głośnym trzaskiem pojawił się jeden ze skrzatów domowych znajdujących się w letniej rezydencji Vulkodlaków.
- Pilnuj Mai, a jak wpadnie w tarapaty to ocal jej tyłek. Ewentualnie wróć po mnie. - polecił skrzatowi, a kiedy ten teleportował się, zapewne do Mai kłaniając się przy tym po pas padł obok Argentynki na miękki materac łóżka z głośnym jękiem. Młodsze rodzeństwo to najgorsza rzecz jaka może się człowiekowi przytrafić. Naprawdę. To było gorsze niż wszystkie plagi egipskie na raz. Przewrócił głowę na bok, żeby móc oddychać i popatrzył na nią zmęczonym wzrokiem. Odechciało mu się.
- Dlaczego ja? Za jakie grzechy? - zapytał cicho zamykając oczy. Były takie chwile kiedy miał ochotę udusić dupą swoje młodsze siostry. Były też takie chwile, ze rzuciłby się za jedną czy za drugą w ogień. Szkoda tylko, że tych pierwszych momentów było więcej, a one starały się, aby te momenty były. Jak na przykład przed sekundką.
- Nie martw się o to. - burknął po rosyjsku, a kiedy usłyszał trzaśnięcie drzwi odwrócił się dla pewności. Nie, złotowłosej Puchonki już tutaj nie było. Najmłodsze i teoretycznie najukochańsze dziecko potem z hukiem opuściło letnią rezydencję. Słysząc odpowiedź Suzanne pokiwał głową sięgając po swój pasek od spodni. Kiedy zabezpieczył już spodnie przed zsunięciem się aż do kostek rzucił w przestrzeń.
- Grabciu. - i w tym samym momencie z głośnym trzaskiem pojawił się jeden ze skrzatów domowych znajdujących się w letniej rezydencji Vulkodlaków.
- Pilnuj Mai, a jak wpadnie w tarapaty to ocal jej tyłek. Ewentualnie wróć po mnie. - polecił skrzatowi, a kiedy ten teleportował się, zapewne do Mai kłaniając się przy tym po pas padł obok Argentynki na miękki materac łóżka z głośnym jękiem. Młodsze rodzeństwo to najgorsza rzecz jaka może się człowiekowi przytrafić. Naprawdę. To było gorsze niż wszystkie plagi egipskie na raz. Przewrócił głowę na bok, żeby móc oddychać i popatrzył na nią zmęczonym wzrokiem. Odechciało mu się.
- Dlaczego ja? Za jakie grzechy? - zapytał cicho zamykając oczy. Były takie chwile kiedy miał ochotę udusić dupą swoje młodsze siostry. Były też takie chwile, ze rzuciłby się za jedną czy za drugą w ogień. Szkoda tylko, że tych pierwszych momentów było więcej, a one starały się, aby te momenty były. Jak na przykład przed sekundką.
Re: Pokój Aleksa
Szczerze powiedziawszy to trochę Suzce było głupio, że tak się stało, że była świadkiem kłótni rodzeństwa w sumie spowodowanego głównie z jej powodu. Gdyby nie ona, to Aleksy pomagałby Majce z tymi tobołami, chyba. Naprawdę cieszyła się, ze nie ma rodzeństwa, owszem miał Van ale z nią nie było problemów, przecież była tym całym ideałem, to Suzi zawsze w tym duecie grała drugie skrzypce robiąc za złego ciemnowłosego diabła, całkiem przykra ale prawda. Oblała się kolejnym rumieńcem i przykryła się bardziej narzutą kiedy dostrzegła skrzata w drzwiach. Nie chciała żeby każdy mieszkaniec tego domu oglądał jakie to cycniki Devereux nosi. Pogładziła go po włosach kiedy opadł tak bez życia na materac, a tak dobrze się zapowiadało a teraz dupa zbita. Westchnęła patrząc na niego z czułością i wdrapała się na niego kładąc się brzuchem na jego plecach.
- Bo jesteś złym ślizgonem, zapomniałeś? - mruknęła do jego ucha muskając jeszcze przy okazji ustami jego płatek, potem podniosła się i usiadła na nim kiedy on sobie tak leżał na brzuchu. Dłonie położyła na jego karku i powoli zaczęła ugniatać, taki mały masażyk dla zrelaksowania się.
- Jesteś strasznie spięty - powiedziała przenosząc ręce też na barki chłopaka nie przerywając ugniatania. Nie dziwiło ją to spięcie, przecież właśnie jego siostra wyleciała z hukiem no i większość ostatniego czasu spędził kując te jego ważne rzeczy na uzdrowicielstwo, miał prawo mieć spięte mięśnie.
- Bo jesteś złym ślizgonem, zapomniałeś? - mruknęła do jego ucha muskając jeszcze przy okazji ustami jego płatek, potem podniosła się i usiadła na nim kiedy on sobie tak leżał na brzuchu. Dłonie położyła na jego karku i powoli zaczęła ugniatać, taki mały masażyk dla zrelaksowania się.
- Jesteś strasznie spięty - powiedziała przenosząc ręce też na barki chłopaka nie przerywając ugniatania. Nie dziwiło ją to spięcie, przecież właśnie jego siostra wyleciała z hukiem no i większość ostatniego czasu spędził kując te jego ważne rzeczy na uzdrowicielstwo, miał prawo mieć spięte mięśnie.
Re: Pokój Aleksa
Nie było jej winą, że Maja zachowała się tak nie inaczej. Mała Puchonka miała skłonności do przesadyzmu i była trochę nazbyt rozpieszczona przez całą rodzinę. A efekty tego były takie, a nie inne. Czując na sobie jej ciepłe ciało i jej odpowiedź prychnął cicho. Nie był złym Ślizgonem. Był sprytny, cwany i ambitny więc idealnie nadawał się do tego domu. I jakoś nie kupował bajeczki o złych Ślizgonach którą rozpowiadały sobie dzieci Gryffindoru i Hufflepufu w pierwszej klasie.
- W takim razie ty jesteś złą Ślizgonką. - mruknął z łobuzerskim uśmiechem. Wątpił jednak, by Suzie się tym przejęła. Miała chyba takie samo zdanie na ten temat co on. Kiedy rozsiadła się na jego plecach jęknął cicho, ale nie było aż tak źle. Czyżby schudła? Oby nie, bo była już wystarczająco chuda.
- Dziwisz mi się? Uczyłem się dobry miesiąc, a oni odwołali moje egzaminy... - jęknął przymykając powieki. To spory ból się tak uczyć i uczyć, a potem nie móc wykorzystać swojej wiedzy do roztrzaskania arcy trudnych pytań.
- Im dłużej na mnie siedzisz tym moje siły szybciej się regenerują więc uważaj! - rzucił i chwilę później obrócił się zrzucając z siebie dziewczę na materac obok. Położył się obok niej i zaczął delikatnie obsypywać pocałunkami jej odsłonięty dekolt.
- W takim razie ty jesteś złą Ślizgonką. - mruknął z łobuzerskim uśmiechem. Wątpił jednak, by Suzie się tym przejęła. Miała chyba takie samo zdanie na ten temat co on. Kiedy rozsiadła się na jego plecach jęknął cicho, ale nie było aż tak źle. Czyżby schudła? Oby nie, bo była już wystarczająco chuda.
- Dziwisz mi się? Uczyłem się dobry miesiąc, a oni odwołali moje egzaminy... - jęknął przymykając powieki. To spory ból się tak uczyć i uczyć, a potem nie móc wykorzystać swojej wiedzy do roztrzaskania arcy trudnych pytań.
- Im dłużej na mnie siedzisz tym moje siły szybciej się regenerują więc uważaj! - rzucił i chwilę później obrócił się zrzucając z siebie dziewczę na materac obok. Położył się obok niej i zaczął delikatnie obsypywać pocałunkami jej odsłonięty dekolt.
Re: Pokój Aleksa
Ona zła, oczywiście, że nie choć sprawiała takie wrażenie lądując co jakiś czas w gabinecie dyrektora na dywaniku, szlaban to przecież było jej drugie imię do jej własnych urodzin kiedy dostała go po raz ostatni. Potem o dziwo stałą się grzeczniejszą dziewczynką, albo po prostu skupiła się na czymś innym niż rozwalaniu cudownie uzbieranej puli punktów domu węża. A Suzi nie schudła, przecież pochłaniała jedzenie i słodkości z Miodowego Królestwa jak nikt, po prostu ćwiczyła długie godziny, ostatnio treningi robiła sobie codziennie dlatego też to co zjadła zaraz spalała. A nie mogła też być jakimś grubasem bo by nawet na swojej strzale nie była tak szybka jakby chciała. A jak chciała dostać się do drużyny musiała o kondycje dbać, nieprawdaż?
- Ja tam się cieszę, że ich nie było - wyszczerzyła się ugniatając w dalszym ciągu jego plecy. Zaczęła się przecież uczyć kilka dni wcześniej i to jeszcze tak na odwal się, ale i tak by zdała, przecież miała tą super-pamięć, której nie wykorzystywała w ogóle. Dzięki niej mogłaby zostać jakimś prawnikiem ale takie rzeczy jarały ją jak Zielony Wilson, czyli w cale. - Ale dobrze, że się tyle uczyłeś, jeszcze ich zagniesz na tym uzdrowicielstwie - dodała składając mu mały pocałunek na karku, tak dla pocieszenia, przecież wiedziała ile siły, nerwów i czasu poświęcił na naukę.
Nie zdążyła nic odpowiedzieć na ostatnie zdanie Pana Vulkodlaka tylko głośno się zaśmiała kiedy wylądowała na materacu, taki też był jej niecny plan, by przestał jęczeć tylko rozpoczął jakoś miło te wakacje. Zamruczała czując pocałunki na swoim dekolcie a kolano włożyła między jego uda przybliżając się tym samym do niego, ah jeszcze ten nieszczęsny pasek, ile razy jeszcze będzie musiała go rozpinać?
- Ja tam się cieszę, że ich nie było - wyszczerzyła się ugniatając w dalszym ciągu jego plecy. Zaczęła się przecież uczyć kilka dni wcześniej i to jeszcze tak na odwal się, ale i tak by zdała, przecież miała tą super-pamięć, której nie wykorzystywała w ogóle. Dzięki niej mogłaby zostać jakimś prawnikiem ale takie rzeczy jarały ją jak Zielony Wilson, czyli w cale. - Ale dobrze, że się tyle uczyłeś, jeszcze ich zagniesz na tym uzdrowicielstwie - dodała składając mu mały pocałunek na karku, tak dla pocieszenia, przecież wiedziała ile siły, nerwów i czasu poświęcił na naukę.
Nie zdążyła nic odpowiedzieć na ostatnie zdanie Pana Vulkodlaka tylko głośno się zaśmiała kiedy wylądowała na materacu, taki też był jej niecny plan, by przestał jęczeć tylko rozpoczął jakoś miło te wakacje. Zamruczała czując pocałunki na swoim dekolcie a kolano włożyła między jego uda przybliżając się tym samym do niego, ah jeszcze ten nieszczęsny pasek, ile razy jeszcze będzie musiała go rozpinać?
Re: Pokój Aleksa
- Spoiler:
- Oj, miejmy nadzieję, że rozepnie ten pasek po raz ostatni. W pewnym momencie jedną dłonią wyciągnął jej pierś z cyckonosza i zaczął delikatnie bawić się jej sutkiem swoim językiem. I znowu siły witalne mu wróciły, a myślenie o Mai odłożył na inną chwilę spokojniejszą chwilę. W końcu trzeba jakoś zacząć te wakacje w dobrym stylu! Ich stylu. Ostrożnie odpiął jej stanik i chwilę później odrzucił go na bok. Piękne piersi Argentynki sprawiły, że zrobiło mu się bardziej gorąco tam gdzie co drugi mężczyzna ma swój mózg. Wrócił do całowania szyi podczas gdy jego kciuki bawiły się już nabrzmiałymi sutkami. Kiedy poczuł, że jego spodnie powoli zaczynają opuszczać jego własny tyłek wsadził szybko dłoń do kieszeni i wyciągnął z niej prezerwatywę, która lada moment miała się przydać. Nie mógł już dłużej czekać. Szybko ściągnął i jej krótkie szorty i odrzucił je na bok, po czym pozbył się i swoich majtek. Założył prezerwatywę na swój... chwila, słownictwa mi brakło... o wiem! członek, po czym ostrożnie go włożył w Suz, od razu łapiąc ją swoimi dłońmi za jej ręce nie dając jej zbytniej możliwości ruchu tymi kończynami. Pamiętał jak jego plecy wyglądały po wizycie w Trzech Miotłach i nie chciał tego powtarzać. Powoli, aczkolwiek zdecydowanie kontynuował akt kopulacji patrząc jej w oczy. W pewnym momencie puścił jej dłonie i kciukiem zaczął masował jej łechtaczkę nie przerywając aktu kopulacji.
Re: Pokój Aleksa
- Spoiler:
- A właśnie dzisiaj Suzi miała obcięte paznokcie, czasem jej się przydawały podczas meczów gdy jako ścigający broniła się przed przeciwnikami gdy właśnie miała piłkę a ci przeszkadzali jej w zdobyciu kolejnego punktu, ale wiedziała też, jak ostatnio Aleksy wyglądał po ich małych igraszkach w Hogsmade i nie chciała by znowu tak wyglądał, chociaż te ślady przywoływały tajemniczy uśmiech na jej buźce.
Ta parka nie bawiła się w gry wstępne i romantyzm trwający w nieskończoność, przynajmniej na chwilę. Musieli wykorzystać okazji póki są jeszcze sami, kto wie kiedy druga, starsza siostra Vulkodlaka wróci do domu, a istnieje możliwość, że i ona go nawiedzi z pretensjami. Panna Devereux była już wystarczająco rozgrzana i gotowa na przyjęcie pana Vulkodlaka u bram do Miasta Rozkoszy a słysząc dźwięk rozrywającego się opakowania gumki uśmiechnęła się z błyskiem w oku, lubiła ten dźwięk. Otworzyła usta w niemym jęku kiedy w nią wszedł i się zaczął słodki taniec ich ciał złączonych teraz w jedno. Dobry seks na rozpoczęcie wakacji, to jest to. Kiedy w końcu puścił jej ręce i zajął się tajemniczym guziczkiem, dzięki któremu może z nią zrobić wszystko dziewczyna chwyciła za kark Aleksego i przyciągnęła jego twarz do swojej zatapiając się w bardzo pożądliwym pocałunku. Jeszcze chwila kochanie i już wybuchnę, jeszcze chwila.
Re: Pokój Aleksa
- Spoiler:
- Nie przestawał, tylko stopniowo przyspieszał. Odpowiadał na jej pocałunki z pasją. Jedna z jego dłoni znalazła się na jej udzie, które przytrzymał dość władczym ruchem, tak na wszelki wypadek. Druga dłoń, a konkretniej kciuk drugiej dłoni był odpowiedzialny za jej łechtaczkę. Był coraz bliżej,czuł, że jest coraz bliżej. Jego ruchy stały się szybsze i bardziej zdecydowane, a powieki same się zamknęły. Powoli, Aleksy, powoli. Martwe płody, martwe płody... W końcu ona też powinna dojść. Niestety ale myśli o martwych płodach wyjątkowo nie pomogły, bo on już doszedł. Dopiero po kilku sekundach poczuł, że... ona też już zaliczyła krainę rozkoszy. Powoli wyciągnął swojego małego przyjaciela, zdjął kondoma, zawiązał, rzucił koło łóżka- potem się sprzątnie. Położył się obok niej ciężko oddychając. Koniecznie musi rzucić papierosy- kondycja mu spadała.
- To miałaś na myśli mówiąc: potem Ci to wynagrodzę? - zapytał, a jedna z jego rąk znalazła się na jej brzuchu i zaczęła muskać tenże brzuch opuszkami Aleksowych paluchów. Po jakichś dwóch minutach kiedy oddech mu się wyrównał przewrócił się na bok, by chłonąć widoki nagiego ciała Suzanne. Dłoń która była na jej brzuchu teraz trzymała jej prawą pierś, a na twarzy Vulkodlaka widniał radosny uśmiech.
Re: Pokój Aleksa
Och tak, kolejny wybuch rozkoszy w trakcie spotkania z panem Vulkodlakiem, a tych spotkań będzie coraz częściej z racji obecnych wakacji. Jak tak dalej będzie to ta dwójka z łóżka się nie ruszy a całe otoczenie o nich zapomni albo będą się zastanawiać gdzie są. Owszem łóżko jest takie wygodne i mogła nie wychodzić z niego całymi dniami ale przecież jest jeszcze plaża, przymierzalnie w sklepach i wiele innych ciekawych miejsc.
Zamknęła powieki ciężko oddychając i czekając na powrót do rzeczywistości z krain błogich rozkoszy. Nikt im nie przeszkodził co podwójnie ją satysfakcjonowało chociaż kiedy otworzyła oczy i zobaczyła ten plakat wątroby zmarszczyła brwi i obróciła się w stronę swojego lubego omiatając wzrokiem jego całego zatrzymując oczy na jego męskości trochę za długo niż powinna przez co przygryzła dolną wargę i spojrzała z powrotem na Aleksego.
- Mhm, chociaż myślałam o prysznicu - powiedziała zachęcająco poprawiając jego zburzoną seksem blond grzywkę.
Zamknęła powieki ciężko oddychając i czekając na powrót do rzeczywistości z krain błogich rozkoszy. Nikt im nie przeszkodził co podwójnie ją satysfakcjonowało chociaż kiedy otworzyła oczy i zobaczyła ten plakat wątroby zmarszczyła brwi i obróciła się w stronę swojego lubego omiatając wzrokiem jego całego zatrzymując oczy na jego męskości trochę za długo niż powinna przez co przygryzła dolną wargę i spojrzała z powrotem na Aleksego.
- Mhm, chociaż myślałam o prysznicu - powiedziała zachęcająco poprawiając jego zburzoną seksem blond grzywkę.
Re: Pokój Aleksa
Coraz więcej i coraz częściej... Tak, to dobra wizja dla przedstawicieli handlowych firm takich jak Durex. Lato, piękne lato. Trzeba najpierw odwiedzić aptekę, zdecydowanie. Zmrużył nieco powieki do złudzenia przypominając leniwca, takie zwierzątko i obserwował jej poczynania. Niestety nie była zbytnio ruchaw... wróć, ruchliwa zbytnio nie była. Słysząc jej odpowiedź zaśmiał się cho. Prysznic? Nie ma najmniejszego problemu. Mogą i wziąć prysznic. Tylko chwila, musi w sobie zebrać jeszcze trochę siły. Kiedy już zebrał w sobie tą siłę podniósł się i wziął ją... kojarzycie jak na ramieniu wynosi się dywan na trzepaczkę? To właśnie tak wziął ją na ramię i udał się z nią w kierunku dużych szarych drzwi, za którymi ukryta była malutka łazieneczka w której był prysznic, małe lustro i równie mała umywalka, a w kącie jeszcze taki malutki, malutki sedes. Postawił ją na ziemi i wyciągnął rękę w stronę włącznika wody. Ustawił to tak, że zaczęła lecieć nie za gorąca i nie za zimna ciecz, lecz taka w sam raz i z łobuzerskim uśmiechem wszedł do środka ciągnąc za sobą Argentynkę.
- Mówisz masz! - rzucił radośnie i wiedział, że teraz to na pewno nikt im nie przeszkodzi. Zasunął kabinę od prysznica, żeby nie zalać wodą całej łazieneczki i przywarł swoim ciałem do jej ciała całując jej szyję.
- Mówisz masz! - rzucił radośnie i wiedział, że teraz to na pewno nikt im nie przeszkodzi. Zasunął kabinę od prysznica, żeby nie zalać wodą całej łazieneczki i przywarł swoim ciałem do jej ciała całując jej szyję.
Re: Pokój Aleksa
Zaczęła się głośno śmiać kiedy została przerzucona przez ramię, worek ziemniaków, w sumie ważyła też coś koło tego, anorektyczką nie była ale ważyć dużo nie ważyła. A że była w takiej pozycji w jakiej była to pacnęła go ręką w jego tyłek tak żeby poczuł. Lepsze to niż ślad po paznokciach na plecach.
Łazienka była rzeczywiście malutka, jej jest jakoś 3 razy większa i oprócz prysznica miała jeszcze dużą wannę. Na pewno też ją zwiedzą kiedy w końcu znajdą się w Argentynie. Oparła się o ścianę kabiny z szelmowskim uśmieszkiem patrząc na Aleksego, powoli stawała się mokra i to nie tylko z powodu wody pod której strumieniem stali. Ręką sięgnęła do gąbeczki która leżała na półeczce potem po żel, który z kolei wycisnęła na zieloną gąbkę i powstała pianą powoli okrężnymi ruchami myła jego ramiona, potem plecy.
- Lubie męskie żele - mruknęła rozkoszując się Aleksowym zapachem, który tak przyjemnie rozszedł się po całej łazience. Głowę przekrzywiła na bok dając chłopakowi lepszy dostęp do swojej szyi, znowu robiło się gorąco, mimo, że woda była taka średnia.
Łazienka była rzeczywiście malutka, jej jest jakoś 3 razy większa i oprócz prysznica miała jeszcze dużą wannę. Na pewno też ją zwiedzą kiedy w końcu znajdą się w Argentynie. Oparła się o ścianę kabiny z szelmowskim uśmieszkiem patrząc na Aleksego, powoli stawała się mokra i to nie tylko z powodu wody pod której strumieniem stali. Ręką sięgnęła do gąbeczki która leżała na półeczce potem po żel, który z kolei wycisnęła na zieloną gąbkę i powstała pianą powoli okrężnymi ruchami myła jego ramiona, potem plecy.
- Lubie męskie żele - mruknęła rozkoszując się Aleksowym zapachem, który tak przyjemnie rozszedł się po całej łazience. Głowę przekrzywiła na bok dając chłopakowi lepszy dostęp do swojej szyi, znowu robiło się gorąco, mimo, że woda była taka średnia.
Re: Pokój Aleksa
- Spoiler:
- Dokładnie poczuł jej rękę na swoim tyłku i dziękował wszystkim niebiosom za naprawdę zboczoną dziewczynę. Inaczej byłoby nudno, tak przynajmniej jest trochę rozrywki w tym smutnym jak pizda świecie. Kiedy zaczęła smarować go jego własną prywatną gąbką i jego własnym żelem on nie przestawał całować jej szyi, a jego dłonie wciąż błądziły po jej ciele. I jak tu Suzie nie kochać? Każdy chłopak chciałby mieć taką dziewczynę, ale nie... miał ją Aleksy Vulkodlak i nic nie wskazywało na jakiekolwiek zmiany w tym temacie. Gdyby nie brak prezerwatywy pewnie znów był w niej, ale niestety, niestety, dostęp do prezerwatywy był niemożliwy, bowiem wykorzystał calusieńki zapas. W pewnym momencie jego dłonie znalazły się tuż przy jej kobiecości i palcami zaczął bawić się jej łechtaczką podczas gdy jego usta wpijały się w usta Devereux nieco przygryzając jej dolną wargę. Dobrze się bawił, nie dało się ukryć, szkoda tylko, że gumki się skończyły. Niby taki problem to nie problem, ale zawsze. Nagi jak go pan Bóg stworzył musiał przecierpieć te katusze, bo nieplanowanego ojcostwa nie chciał. w pewnym momencie ostrożnie włożył dwa palce w Suzie i zaczął nimi rytmicznie poruszać, a jego wargi wygięły się w uśmiechu, ale nie przestawał ją całować.
- Gumki się skończyły, Suzie. - rzucił nieco zachrypniętym tonem wprost do jej ucha i zaraz to zaczął całować jej szyje. Jego palce wiedziały już co mają robić...
Re: Pokój Aleksa
- Spoiler:
- Jak to się skończyły? Przecież zazwyczaj w paczce były 3 i w tym momencie Suzi zaczęła kalkulować w głowie ostatnie spotkania pełne wrażeń i rzeczywiście i jej i jego zapas się skończył. Muszą chyba napaść jakąś hurtownie albo pomyśleć o innych metodach, bo w takim tempie zbankrutują. Już miała mówić, że w sumie to ma bezpłodne i na pewno nie zajdzie ale ugryzła się w język, bo właśnie po takich zapewnieniach laski kończyły z brzuchem i płaczem, tego wolała uniknąć, była młoda, cała kariera przed nią i przed Aleksym, po co psuć marzenia stertą posranych pieluch. Jego zwinne paluszki penetrowały wnętrze jej kobiecości kiedy to jej dłonie pełne pachnącej piany zjechały po torsie i dalej po brzuchu w dół natykając się na stojącego na baczność przyjaciela, tak dobrze jej znanego. Nie przerywając bardzo intensywnych i zaborczych pocałunków opuszkami palców dotykała go delikatnie po całej jego długości, pieprzyć gumki, poradzą sobie bez nich, w końcu ludzie to jedna z nielicznych ras stworzonych przez najwyższego, która seks uprawia dla czystej przyjemności a przecież przyjemny jest sam petting, w niektórych wypadkach jest lepszy niż gra właściwa. Jednak nie dyskutujmy nad tym co daje większą rozkosz i skupmy się na samej akcji rozgrywającej się w zaparowanej kabinie...
Temperatura rosła z każdą kolejną minutą a ona objęła dłonią całą męskość pana Vulkodlaka i synchronizując się z jego tempem zaczęła poruszać się w górę i w dół, w górę i w dół, co jakiś czas mocniej (ale bez przesady) ściskając dla lepszych doznań. Jakie to były dwa zboczeńcy i jak cudownie się dobrali, Suzi bała się zawsze, że w końcu jej kochanek się wystraszy tych jej zapędów a tu proszę, Rosjaninowi się to podobało. Kiedy w końcu skończą ten prysznic Suzi chyba zje konia z kopytami, już czuła ssanie w jej brzuchu. Ssanie... do tego jeszcze kiedyś dojdziemy panie Vulkodlak.
Re: Pokój Aleksa
- Spoiler:
- Faktycznie, w kabinie zrobiło się strasznie gorąco, a ścianki aż zaparowały, choć woda była nadal letnia i spadała wprost na plecy blondyna. Nie przynosiła jednak ukojenia w tym gorącu. Palce zaczęły poruszać się coraz szybciej, a kciuk drugiej dłoni coraz intensywniej zaczął masować jej łechtaczkę. Musiała przecież skończyć. Jako i on skończy, bo kiedy poczuł jej dłoń na swoim małym przyjacielu już wiedział, że skończy. Ot, uroki bycia facetem: orgazm zagwarantowany! Wargi Rosjanina zjechały na jej szyję i zaczęły składać na niej delikatne pocałunki i gdyby mógł zacząłby bawić się jej piersiami, ale nie mógł. Był za wysoki, kabina była za mała i aż tak schylić to niestety się nie dało. Znaczy dałoby się, ale plecy by go bolały jak cholera. Nie wiedział jak boli cholera, ale najwidoczniej musiała bardzo boleć. W pewnym momencie odsunął się od niej przygryzając swoją wargę, bo to już był ten czas kiedy dochodził. Chcąc nie chcąc z jego jąder wydobyła się stosowna ilość białej spermy, a jego dłonie nie przestawały zabawiać się kobiecością Suzanne. Kiedy poczuł, że i ona doszła odsunął się z szerokim uśmiechem.
- Może pójdziemy coś zjeść? - zaproponował składając na jej ustach delikatny pocałunek zupełnie inny od tych którymi przed chwilą ją obdarowywał. Przekręcił wodę tak, żeby leciało jej jeszcze więcej i podał jej swój żel pod prysznic. Niech się dziewczyna umyje, a co! Ma się w końcu ten gest.
Re: Pokój Aleksa
Już maja po dwa szczytowania na rozpoczęcie wakacji, proszę jak ładnie i przyjemnie. Głową oparła się o kabinę z zamkniętymi oczami i czekała aż jej serce i mięśnie się uspokoją, aż dojdzie do siebie. Kochała tego dzikusa i co z nią robił, teraz to już sobie nie wyobrażała żeby mogła go nie widzieć przez dłuższy czas i w duchu się modliła żeby drużyna ojca wyszła z grupy i pojechała na mistrzostwa wtedy ona wróci do Londynu a nie w Buenos wyobrażając siebie i Aleksego kochających się w ciepłym morzu, ona nie chciała wyobraźni, chciała to przeżyć i chyba doda sobie ten punkt do swojej "listy rzeczy do zrobienia przed końcem wakacji". Miała sporo punktów na tej liście i wiele z nich dotyczyło ślizgona.
Delikatny pocałunek i pytanie "obudziły" Suzanne i zmusiły do otwarcia powiek. Strasznie jej burczało w brzuchu i dzisiaj zje chyba za całą drużynę.
- Czytasz mi w myślach - uśmiechnęła się do jej Vulkodlaka i zaczęła rozsmarowywać żel na swoim ciele, bardzo powoli gładziła dłońmi po swoich piersiach, brzuchu, ramionach, udach nie spuszczając tajemniczego wzroku z chłopaka. Miała zaproponować żeby to on ją umył ale prawdopodobnie nie wyszliby stąd przez kolejne 20 minut i w końcu by padli ze zmęczenia, bo Z pewnością 3 orgazmy były porównywalne do 1,5 godzinnego intensywnego treningu po którym Suzi padała na trawę jak nieżywa. Trochę piany zostało jej na rękach i wysmarowała nią nos Aleksego i złożyła mu na ustach słodki niewinny pocałunek. Po dokładnym opłukaniu się otworzyła drzwi z kabiny i wyszła chwytając za ręcznik i nim się obwinęła, roztrzepała jeszcze włosy, starała się ich nie zamoczyć ale po tym wszystkim nie było to możliwe i były trochę wilgotne.
- No chodź bo zjem wszystko sama - ponagliła chłopaka puszczając mu oczko i wyszła z łazienki by pogrzebać trochę w kufrze szukając czystych ciuchów.
Delikatny pocałunek i pytanie "obudziły" Suzanne i zmusiły do otwarcia powiek. Strasznie jej burczało w brzuchu i dzisiaj zje chyba za całą drużynę.
- Czytasz mi w myślach - uśmiechnęła się do jej Vulkodlaka i zaczęła rozsmarowywać żel na swoim ciele, bardzo powoli gładziła dłońmi po swoich piersiach, brzuchu, ramionach, udach nie spuszczając tajemniczego wzroku z chłopaka. Miała zaproponować żeby to on ją umył ale prawdopodobnie nie wyszliby stąd przez kolejne 20 minut i w końcu by padli ze zmęczenia, bo Z pewnością 3 orgazmy były porównywalne do 1,5 godzinnego intensywnego treningu po którym Suzi padała na trawę jak nieżywa. Trochę piany zostało jej na rękach i wysmarowała nią nos Aleksego i złożyła mu na ustach słodki niewinny pocałunek. Po dokładnym opłukaniu się otworzyła drzwi z kabiny i wyszła chwytając za ręcznik i nim się obwinęła, roztrzepała jeszcze włosy, starała się ich nie zamoczyć ale po tym wszystkim nie było to możliwe i były trochę wilgotne.
- No chodź bo zjem wszystko sama - ponagliła chłopaka puszczając mu oczko i wyszła z łazienki by pogrzebać trochę w kufrze szukając czystych ciuchów.
Re: Pokój Aleksa
Od początku przerwy świątecznej blondyn zaszył się w swoim pokoju, aby od czasu do czasu wychodzić do dużej kuchni aby wypełnić swój żołądek różnymi pysznościami, a potem znów zaszywał się w piwnicy zawzięcie się czegoś ucząc.
Dzisiejszy dzień w sumie nie różnił się niczym szczególnym od poprzednich dni. Na tyłek miał naciągnięte spodnie od Ślizgońskiej piżamy, trochę wyżej miał jasnoszarą koszulkę, a blond włosy wskazywały na to, że dzisiaj Vulkodlak miał styczność z H2O. Na łóżku rozrzucona była sterta papierów i rozłożonych książek a na samym środku tego łóżka siedział właśnie Aleksy ze zmarszczonym czołem intensywnie się nad czymś skupiając. A konkretniej właśnie kończył naukę układu nerwowego, a w drugiej książce czekało na niego ukochane zielarstwo. Nie ma spoczywania na laurach, o nie. Brak Suzanne powodował u niego jedynie patologiczną chęć pogłębiania swojej wiedzy, niekoniecznie z przedmiotów szkolnych. Nie dało się jednak ukryć, że strasznie za nią tęsknił. Święta bez niej nie miały dla niego głębszego sensu. W końcu z głośnym jękiem opadł na poduszki za sobą i zamknął na chwilę powieki. Dosłownie na chwilę, a już pomieszczenie wypełniało rytmiczne chrapanie Ślizgona.
Dzisiejszy dzień w sumie nie różnił się niczym szczególnym od poprzednich dni. Na tyłek miał naciągnięte spodnie od Ślizgońskiej piżamy, trochę wyżej miał jasnoszarą koszulkę, a blond włosy wskazywały na to, że dzisiaj Vulkodlak miał styczność z H2O. Na łóżku rozrzucona była sterta papierów i rozłożonych książek a na samym środku tego łóżka siedział właśnie Aleksy ze zmarszczonym czołem intensywnie się nad czymś skupiając. A konkretniej właśnie kończył naukę układu nerwowego, a w drugiej książce czekało na niego ukochane zielarstwo. Nie ma spoczywania na laurach, o nie. Brak Suzanne powodował u niego jedynie patologiczną chęć pogłębiania swojej wiedzy, niekoniecznie z przedmiotów szkolnych. Nie dało się jednak ukryć, że strasznie za nią tęsknił. Święta bez niej nie miały dla niego głębszego sensu. W końcu z głośnym jękiem opadł na poduszki za sobą i zamknął na chwilę powieki. Dosłownie na chwilę, a już pomieszczenie wypełniało rytmiczne chrapanie Ślizgona.
Re: Pokój Aleksa
Odkąd między nią a Nicolasem doszło do bardzo dwuznacznej i dziwnej sytuacji ich relacje uległy znacznemu ochłodzeniu. To znaczy - z jednej strony wszystko było dobrze, ale z drugiej wyczuwała, że atmosfera między nimi jest tak gęsta, że można by ją było ciąć nożem. Tego dnia Gryfon bez większej informacji opuścił posiadłość przy Kingsway osiem a ona nie miała zamiaru opuszczać swojego łóżka. Nie czuła się zbyt dobrze, nie tyle fizycznie co psychicznie. Leżała, przewracała się z boku na bok, nawet nie miała z kim porozmawiać. Rodzice nie wchodzili w grę, Marianna przepadła a Aleksy... nie miała pojęcia czy w ogóle żyje. Dopiero gdy obudziło ją stukanie do szyby, podniosła się łaskawie z łóżka i odebrała korespondencję, która swoim oficjalnym wyglądem początkowo nie wróżyła nic dobrego. Rosjanka odprawiła sowę z powrotem, ostrożnie otworzyła list zaadresowany do niej a kiedy przeczytała jego treść wyraźnie skonsternowana odczuła, że musi iść coś zjeść. Bez jedzenia nie była w stanie myśleć.
Kilka minut później po zjedzeniu obiadu postanowiła, że dłużej nie wytrzyma i swoje kroki skierowała do pokoju Aleksego, ot, dla sprawdzenia czy znowu jest sama w domu ze skrzatami. Zapukała, ale nie uzyskując odpowiedzi nacisnęła na klamkę a widok brata rozwalonego wśród pościeli spowodował, że odetchnęła z ulgą. Co prawda ich relacja też była dość niepewna od pewnego czasu, ale stęskniła się za nim. Bez budzenia brata przykryła go kołdrą a potem położyła się obok, ponownie przeglądając list.
Kilka minut później po zjedzeniu obiadu postanowiła, że dłużej nie wytrzyma i swoje kroki skierowała do pokoju Aleksego, ot, dla sprawdzenia czy znowu jest sama w domu ze skrzatami. Zapukała, ale nie uzyskując odpowiedzi nacisnęła na klamkę a widok brata rozwalonego wśród pościeli spowodował, że odetchnęła z ulgą. Co prawda ich relacja też była dość niepewna od pewnego czasu, ale stęskniła się za nim. Bez budzenia brata przykryła go kołdrą a potem położyła się obok, ponownie przeglądając list.
Strona 1 z 2 • 1, 2
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Kingsway 8
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach