Wejście do domu
3 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Kingsway 8
Strona 1 z 1
Wejście do domu
Na przedmieściach Londynu przy Kingsway 8 znajduje się letnia rezydencja rosyjskiej rodziny Vulkodlak, w której spędzają Maja, Marianna i Aleksy, którzy na co dzień mieszkają w Hogwarcie oraz ich rodzice: Olga i Michaił, którzy przez resztę roku przebywają w Rosji. Jest to parcela znacznie mniejsza niż ta, która znajduje się w Vorkucie, jednak nadaje się idealnie dla dużej rodziny oraz ich gości. Domem zajmuje się ogrodnik i jedna gosposia, którzy dbają o to, aby dom nadawał się do użytku przez cały rok.
To również tutaj Vulkodlaki spędzają święta, ferie czy przerwę wiosenną.
Re: Wejście do domu
Zaraz po zakończeniu roku wrócił do domu gdzie czas zleciał mu bardzo szybko. Nie mając okazji by usiąść nawet na chwilkę i napisać list do swojej dziewczyny. Stęsknił się za nią, zwłaszcza, że ich znajomość nie trwała długo. A on pragnął poznać Majkę jeszcze lepiej. Dlatego w końcu wyrwał się z szponów rodziny i znajomych by przyjechać do Wielkiej Brytanii. Zupełnie w ślepo, wierząc jedynie, że Majka może na wakacje przebywać gdzieś w okolicy, a nie wróciła do Rosji. Ogromne szczęście uśmiechnęło się jednak do tego szaleńca i gdzieś na mieście wpadł na Vulkodlaka. Co prawda nie tego na którego miał zamiar wpaść. I w zasadzie to poszedłby dalej, gdyby to dziewczyna go nie rozpoznała. Nie rozpoznała chłopaka jej siostry. Dowiedział się wtedy, że nadal jest w Londynie. Poprosił więc o możliwość spotkania się z dziewczyną i tak oto niezwykłym sposobem znalazł się tutaj. Stojąc przed drzwiami letniej rezydencji Vulkodlaków. Zapukał w drzwi kilka razy i oparł się o walizkę, o jedyny bagaż jak ze sobą zabrał.
Re: Wejście do domu
Aleksy najwidoczniej miał w nosie to, że najmłodsza latorośl jest na niego piekielnie zła i obrażona, bo usnęła z powrotem jednak rano obudziła się w swoim łóżku. Całkiem możliwe, że znalazła się tam za sprawą swojego ojca, matki albo nawet Marianki, ale nie zaprzątała sobie tym głowy. Wstała, umyła się, ubrała i gdy poskromiła swoje blond włosy ruszyła na dół.
- Wychodzę! - rzuciła po rosyjsku w eter zeskakując z ostatniego stopnia, po czym ruszyła ku drzwiom. Otworzyła je i będąc święcie przekonaną, że nikogo za nimi nie ma (nie słyszała pukania ani dzwonka), wpadła prosto na Nicolasa, zderzając się czołem z jego torsem. W miarę szybko się reflektując odsunęła się do tyłu mierząc nieufnym wzrokiem chłopaka.
- Co Ty tu robisz? - spytała, krzyżując ręce pod piersiami. Na niego też była zła i obrażona. Bez słowa zostawił ją na pastwę losu, nie żegnając się z nią nawet na zakończeniu roku szkolnego. Dla niej sprawa wyglądała tak, że po prostu się nią znudził. Nic dziwnego, że teraz podchodziła do niego jak do jeża.
- Wychodzę! - rzuciła po rosyjsku w eter zeskakując z ostatniego stopnia, po czym ruszyła ku drzwiom. Otworzyła je i będąc święcie przekonaną, że nikogo za nimi nie ma (nie słyszała pukania ani dzwonka), wpadła prosto na Nicolasa, zderzając się czołem z jego torsem. W miarę szybko się reflektując odsunęła się do tyłu mierząc nieufnym wzrokiem chłopaka.
- Co Ty tu robisz? - spytała, krzyżując ręce pod piersiami. Na niego też była zła i obrażona. Bez słowa zostawił ją na pastwę losu, nie żegnając się z nią nawet na zakończeniu roku szkolnego. Dla niej sprawa wyglądała tak, że po prostu się nią znudził. Nic dziwnego, że teraz podchodziła do niego jak do jeża.
Re: Wejście do domu
Stał i czekał za tymi drzwiami zastanawiając się czy wpadł w nie porę, kiedy to nikogo nie ma w domu. Jednak nie chciał się poddać i pukał jeszcze kilka razy. Zrezygnowany usiadł sobie na walizce nie wiedząc za bardzo co teraz ma zrobić. W końcu przyjechał tutaj dla niej więc innych planów jak na razie nie miał. Kiedy to pojawiła się odrobina nadziei wraz z zaciśnięciem na klamkę chłopak poderwał się na nogi i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć blond włosa dziewczyna uderzyła czołem w niego. Starał się sięgnąć rękoma za nią by złapała równowagę. Ta jednak świetnie poradziła sobie bez jego pomocy i stanęła w nieprzyjemnej pozycji spoglądając na niego w również taki sam sposób. Opuścił ręce, a właściwie to same mu opadły będąc nieco zrezygnowany. Tego się obawiał właśnie najbardziej. Tej pierwszej rozmowy, chociaż i tak najgorszą jego wizją było to, że za chwilę wyjdzie za nią jakiś facet. I to tego się najbardziej obawiał, a jej obecna postawa nie dodała mu wcale entuzjazmu, wręcz przeciwnie.
- Przyjechałem... Chciałem się z tobą zobaczyć. Spotkałem twoją siostrę i to ona mnie tutaj skierowała.- Wypowiedział kilka myśli naraz nie wiedząc od czego ma zacząć. Co tak właściwie najbardziej chce usłyszeć dziewczyna.
- Przyjechałem... Chciałem się z tobą zobaczyć. Spotkałem twoją siostrę i to ona mnie tutaj skierowała.- Wypowiedział kilka myśli naraz nie wiedząc od czego ma zacząć. Co tak właściwie najbardziej chce usłyszeć dziewczyna.
Re: Wejście do domu
Widok Mai z innym facetem był niedorzeczny. Nie była typem osoby, która od razu pocieszała się innym, czyli nie wbijała klina o treści: po rozstaniu zakochaj się w kimś innym albo przynajmniej spotykaj się z kimś innym. Poza tym sam wiedział jak to z nią było na początku i że właściwie jest jej pierwszym chłopakiem, dlatego mógł być spokojny w tej kwestii. Zgarnęła blond pukle z twarzy zakładając je za ucho a kiedy dostała odpowiedź na zadane pytanie, mimowolnie uniosła jedną brew. Racja, jej mina nie zwiastowała nic dobrego, zwłaszcza że na co dzień biegała z uśmiechem przyklejonym do twarzy jak pajac.
- Znikasz bez słowa i nagle również bez słowa się pojawiasz? Dziwne zwyczaje macie w Czechach, Socha - uniosła do kompletu drugą brew, wpatrując się z lekkim niedowierzaniem w chłopaka. Dla bezpieczeństwa zamknęła za sobą drzwi, w razie gdyby jednak w domu był Aleksy wraz z Suzanne, którzy pewnie znowu rozmnażali się jak króliki na włościach Vulkodlaka.
- Znikasz bez słowa i nagle również bez słowa się pojawiasz? Dziwne zwyczaje macie w Czechach, Socha - uniosła do kompletu drugą brew, wpatrując się z lekkim niedowierzaniem w chłopaka. Dla bezpieczeństwa zamknęła za sobą drzwi, w razie gdyby jednak w domu był Aleksy wraz z Suzanne, którzy pewnie znowu rozmnażali się jak króliki na włościach Vulkodlaka.
Re: Wejście do domu
To było w tym coś złego, że uważał dziewczynę na tyle ładną, że bez problemu mogłaby sobie znaleźć innego faceta? No a skoro ich znajomość kwitła tak szybko to pomimo tego, że wiedział o niej iż ta jest trochę nieśmiała w pewnych kwestiach to i tak tej myśli nie mógł się pozbyć.
- To przez rodziców, ehhh nawet nie miałem się okazji pożegnać, jedynie co to błyskawicznie się spakowałem i do domu. A nie znałem też twojego adresu... Bo nie raz miałem napisać.- Po raz kolejny szybko się wytłumaczył spoglądając na dziewczynę z widocznym smutkiem i zdenerwowaniem, jakie odczuwał przez tą sytuację. No i dziewczyna też nic się nie odezwała do niego, jednak to wolał przemilczeć biorąc całą winę na siebie. Nie przyjechał tutaj przecież by się z nią kłócić.
Mimo tej całej sytuacji i nie wiedząc jak może zareagować na to dziewczyna zrobił kilka kroczków na przód by powoli objąć Majkę. Nie przytulił się jednak jeszcze do niej. Bo nie chciał też jej do tego zmuszać.
- Przepraszam, że w taki sposób się pojawiam, ale musiałem cię zobaczyć. Za bardzo tęskniłem i ciągle czegoś mi brakowało w domu.- Powiedział cicho starając się uśmiechnąć lekko do dziewczyny.
- To przez rodziców, ehhh nawet nie miałem się okazji pożegnać, jedynie co to błyskawicznie się spakowałem i do domu. A nie znałem też twojego adresu... Bo nie raz miałem napisać.- Po raz kolejny szybko się wytłumaczył spoglądając na dziewczynę z widocznym smutkiem i zdenerwowaniem, jakie odczuwał przez tą sytuację. No i dziewczyna też nic się nie odezwała do niego, jednak to wolał przemilczeć biorąc całą winę na siebie. Nie przyjechał tutaj przecież by się z nią kłócić.
Mimo tej całej sytuacji i nie wiedząc jak może zareagować na to dziewczyna zrobił kilka kroczków na przód by powoli objąć Majkę. Nie przytulił się jednak jeszcze do niej. Bo nie chciał też jej do tego zmuszać.
- Przepraszam, że w taki sposób się pojawiam, ale musiałem cię zobaczyć. Za bardzo tęskniłem i ciągle czegoś mi brakowało w domu.- Powiedział cicho starając się uśmiechnąć lekko do dziewczyny.
Re: Wejście do domu
Nie cofnęła się ani o krok, gdy Nicolas ją objął. Właściwie nie miała nawet gdzie albo może rzeczywiście nie chciała? Tak czy inaczej nie zmieniła swojej postawy, wciąż nieufnie wpatrując się w twarz Nicolasa.
- To fajnie wiedzieć - stwierdziła krótko, wzruszając ramionami. Oczywiście, że widziała emocje, które pojawiły się na jego twarzy, ale jej zachowanie nie było z premedytacją. Nie umiała jednak zakończyć tego tematu bez słowa wyjaśnienia, bo była zbyt ciekawskim i upartym stworzeniem.
- Poczekaj, bo nie rozumiem chyba... jesteśmy ze sobą czy nie jesteśmy czy jak? - oparła się plecami o drzwi, mając nadzieję, że nikt ich nie otworzy, z kolei wzrokiem uciekła z twarzy Gryfona na martwy punkt za jego plecami. Pytanie, które zadała było na dobrą sprawę dość głupie, bo w innych okolicznościach nie fatygowałby się aż z Czech do Londynu... mimo wszystko westchnęła cicho, zaciskając palce na swoich ramionach, które obejmowała od dłuższej chwili.
- To fajnie wiedzieć - stwierdziła krótko, wzruszając ramionami. Oczywiście, że widziała emocje, które pojawiły się na jego twarzy, ale jej zachowanie nie było z premedytacją. Nie umiała jednak zakończyć tego tematu bez słowa wyjaśnienia, bo była zbyt ciekawskim i upartym stworzeniem.
- Poczekaj, bo nie rozumiem chyba... jesteśmy ze sobą czy nie jesteśmy czy jak? - oparła się plecami o drzwi, mając nadzieję, że nikt ich nie otworzy, z kolei wzrokiem uciekła z twarzy Gryfona na martwy punkt za jego plecami. Pytanie, które zadała było na dobrą sprawę dość głupie, bo w innych okolicznościach nie fatygowałby się aż z Czech do Londynu... mimo wszystko westchnęła cicho, zaciskając palce na swoich ramionach, które obejmowała od dłuższej chwili.
Re: Wejście do domu
No momencik nawet się uśmiechnął w głębi swojej duszy, jednak ten uśmiech nie trwał za długo bo jej odpowiedź trochę go załamała, czy tak szybko stał się jej obcą i zupełnie obojętną osobą? A może tylko się z nim tak bawiła? Wtedy to byłaby najgorsza zabawa z możliwych. Bo po kolejnych słowach, załamał ręce i pojawiła się myśl by się przestać już kompromitować i jeśli jest jej tak obojętny po prostu się odwrócić i odejść w swoją stronę udając, że nadzwyczajnie w świecie pomylił adresy i zniknie z pamięci. Odwrócił się nawet już kawałek bokiem. Bo skoro nie mogła, albo nie chciała zrozumieć jego słów? To co miał jeszcze zrobić. I tak oto dostrzegł małe światełko, drogę ratunku, na którą miał postawić wszystko. Chciał mieć wszystko albo nic, nie umiał żyć na pół. Jak kiedyś pewien artysta śpiewał. Tak i on teraz postanowił zaryzykować wszystko.
Zbliżył się jeszcze bliżej dziewczyny i chwytając lekko lecz pewnie podbródek Majki uniósł go do góry i wpierw musnął jej usta swoimi by po chwili złożyć na nich długi namiętny pocałunek.
Odsunął głowę po chwili by spoglądać prosto w jej oczy swoimi wielkimi, ciemnymi oczkami.
- Jeśli słowa ci nie wystarczają to może chociaż czyn będzie bardziej przekonujący, że nadal czuję to samo co podczas roku szkolnego.- Powiedział nieco szorstko odwracając na moment wzrok gdzieś za dziewczynę. Wypuścił ją będąc gotowy odwrócić się w każdej chwili i odejść od Majki zostawiając już ją w spokoju.
Zbliżył się jeszcze bliżej dziewczyny i chwytając lekko lecz pewnie podbródek Majki uniósł go do góry i wpierw musnął jej usta swoimi by po chwili złożyć na nich długi namiętny pocałunek.
Odsunął głowę po chwili by spoglądać prosto w jej oczy swoimi wielkimi, ciemnymi oczkami.
- Jeśli słowa ci nie wystarczają to może chociaż czyn będzie bardziej przekonujący, że nadal czuję to samo co podczas roku szkolnego.- Powiedział nieco szorstko odwracając na moment wzrok gdzieś za dziewczynę. Wypuścił ją będąc gotowy odwrócić się w każdej chwili i odejść od Majki zostawiając już ją w spokoju.
Re: Wejście do domu
Nie miała w zwyczaju bawić się ludzkimi uczuciami, zwłaszcza, że z całej trójki Vulkodlaków to raczej ona miała w sobie najwięcej empatii wobec świata, dlatego gdyby powiedział na głos to co przeszło mu przez myśl - uraziłby jej kobiecą dumę do granic możliwości. Cisza, która między nimi zapadła nie wróżyła nic dobrego co spowodowało, że odczuła wyjątkowo nieprzyjemne ukłucie gdzieś w okolicy serca. Akurat niby to od niechcenia odwracała wzrok na Nicolasa, gdy ten ni z tego, ni z owego złapał ją za podbródek a potem pocałował. Odwzajemniła ten gest, jedną z dłoni łapiąc go odruchowo za kark a kiedy odsunął się od niej, wlepiła w niego zdezorientowana wzrok.
- Masz chociaż gdzie spać? - spytała po chwili analizowania tego co się stało. Nie umiała się długo gniewać na ludzi, dlatego cały jej nerwowy humor zniknął, z kolei kwestia tego, że znalazł się tutaj głównie przez Mariannę zaintrygowała ją, ale postanowiła porozmawiać z siostrą na ten temat później. Na spokojnie, o ile zdoła wpaść na nią przed końcem wakacji. Tymczasem otworzyła z powrotem drzwi, odsuwając plan kolejnego bezmyślnego spaceru po Londynie na termin bliżej nieokreślony
- Właź do środka - mruknęła z lekkim uśmiechem na ustach, a kiedy niemal wciągnęła Nicolasa na siłę do domu wraz z jego walizką, skierowała się do salonu, po drodze zahaczając o kuchnię, z której zabrała dwie szklanki soku.
- Masz chociaż gdzie spać? - spytała po chwili analizowania tego co się stało. Nie umiała się długo gniewać na ludzi, dlatego cały jej nerwowy humor zniknął, z kolei kwestia tego, że znalazł się tutaj głównie przez Mariannę zaintrygowała ją, ale postanowiła porozmawiać z siostrą na ten temat później. Na spokojnie, o ile zdoła wpaść na nią przed końcem wakacji. Tymczasem otworzyła z powrotem drzwi, odsuwając plan kolejnego bezmyślnego spaceru po Londynie na termin bliżej nieokreślony
- Właź do środka - mruknęła z lekkim uśmiechem na ustach, a kiedy niemal wciągnęła Nicolasa na siłę do domu wraz z jego walizką, skierowała się do salonu, po drodze zahaczając o kuchnię, z której zabrała dwie szklanki soku.
Similar topics
» Wejście do domu
» Wejście do domu
» Wejście do domu, ogród
» Wejście do domu, parter
» Wejście do domu i ogród
» Wejście do domu
» Wejście do domu, ogród
» Wejście do domu, parter
» Wejście do domu i ogród
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Kingsway 8
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach