Zapomniana ścieżka

+13
Antonija Vedran
Connor Campbell
Ross Seth Davies
Alice Volante
Christopher Gregorovic
Dylan Davies
Flora Wilson
Anthony Wilson
Pierre Vauquer
Andrea Jeunesse
Cherry Campbell
Nancy Baldwin
Brennus Lancaster
17 posters

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Zapomniana ścieżka

Pisanie by Brennus Lancaster Sob 08 Cze 2013, 01:41

First topic message reminder :

Zapomniana ścieżka - Page 5 Favim-com-2172

Niegdyś często uczęszczana, przez uczniów Hogwartu uważana za skrót, dzisiaj jest zarośnięta i mało kto o niej pamięta.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Antonija Vedran Pon 14 Kwi 2014, 00:03

To było bardzo przykre, ale nikt nie mówił, że w szkole będzie łatwo. Zwłaszcza w szkole którą kieruje wuj Tośki i chce, żeby wszyscy jego krewni skończyli jak najlepiej z jak najwyższymi wynikami w nauce. Czasami któreś z nich potrzebowało pstryczka w nos, który zmusi ich do cięższej pracy i nauki, ale to dobrze, że dostawali taki pstryczek w nos. Rozleniwiliby się wtedy do końca i bazowaliby na swoim wrodzonym szczęściu i dobrej pamięci, aż do samych owutemów których wynik mógł okazać się różny. A nie mógł się okazać różny. Musiał być świetny. Przynajmniej tak to wszystko tłumaczyła sobie mała Antonija kiedy spędzała kolejne godziny nad książkami z dala od ukochanego Connora.
- Będziesz musiał to wszystko znów powtórzyć przed wakacjami. Chyba, że nie wybieramy się do Irlandii na wakacje. A w wakacje jest tam świetnie! Bardzo zielono i bardzo ładnie. Możemy też jechać do Chorwacji. Mnóstwo kamiennych plaż i czyściutka woda. Wolałabym jednak Irlandię. Nie umiem dogadać się z moją matką, a ona jest nieodłącznym elementem chorwackiego krajobrazu. - wesoło mówiła podczas gdy opuszki palców lewej dłoni muskały ostrożnie jego szyję i policzek i męsko zarysowaną szczękę. Cały był męski ten Campbell. Taki silny i honorowy i mądry i... wow. Z każdym dniem była coraz bardziej w nim zadurzona.
- Nigdy nie przytyję? Trzymam Cię za słowo. - rzuciła śmiejąc się cicho i nie przerywając wędrówki swoich palców. Zbyt długo się nie widzieli, więc musiała sobie to wszystko przypomnieć. Nie tylko wzrokiem, ale także dotykiem. Wszystko jednak robiła tak delikatnie, że równie dobrze mógłby czuć na swojej skórze skrzydełka motyla. Widząc jego minę od razu ukłuło ją poczucie winy.
- Nie to, żebyś ty był złym prezentem. Jesteś naprawdę bardzo dobrym prezentem. I naprawdę bardzo dużym, ale na siedemnaste urodziny powinno się też dostać jakiegoś mało przydatnego grata, więc czekam. Chcę mało przydatnego grata, który będę bardzo miło wspominać za sześćdziesiąt lat, Connie. - skończyła już swoje przekonywanie sprzedając mu jeszcze delikatnego całusa w nos i drgnęła nieco na pytanie o kota.
- Och, żyje! Jest świetny. Tak śmiesznie mruczy jak śpi i układa się mi na brzuchu i jest mi ciepło. I jest strasznie kochany. A czemu pytasz? - przechyliła nieco głowę, a czekoladowe oczy jakby się jeszcze trochę powiększyły podczas gdy ona z ciekawością lustrowała jego twarz. Posłusznie otworzyła usta i zamknęła oczy, a kiedy na jej podniebieniu rozeszła się bezbłędna czekoladowa kompozycja, aż cicho westchnęła z przyjemności. Takie rzeczy mogłaby jeść cały czas- ciągle i ciągle.
- Nie wiem, ale jest pyszne. - wymamrotała wciąż ssąc kostkę o niebiańskim smaku którą włożył jej do ust.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Connor Campbell Pon 14 Kwi 2014, 19:53

- Jak sobie życzysz, my lady - odparł z szerokim uśmieszkiem, imitując uprzejmy, średniowieczny ukłon. Z resztą dla niego każde jej życzenie było rozkazem. Nie to, żeby był jakimś pantoflem, o co to to nie! Po prostu Antonija sprawiała, że najzwyczajniej na świecie chciał, żeby tak było, poza tym nigdy w życiu jeszcze nie miał miał okazji być taki dla kogokolwiek. Nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z takiej okazji.
Chwilę się zastanowił nad jej propozycją, zanim udzielił jej, miał nadzieję, że zadowalającej odpowiedzi.
- Pojechałbym do Chorwacji i jeśli nie chcesz nie musimy się zatrzymywać u Ciebie, tylko sobie zrobić małą podróż po całym kraju, albo krajach, jedynie po drodze zahaczając o twój dom. - Wyszczerzył się, sięgając po dyniowy pasztecik, aby chwilę później wpakować go całego do ust. - Wakacje wakacjami, ale co robimy ze świętami? - zapytał, oczywiście, gdy już wszystko ładnie przełknął, znacząco unosząc obie brwi ku górze. Przez te wszystkie zawirowania w ich życiu, sprawiły, że kompletnie stracili poczucie czasu, a przynajmniej było to pewne, jeśli chodzi o Campbella. Nim się obejrzał, półtora miesiąca upłynęło jak z bicza strzelił i był w ogromnym szoku, gdy przeczytał ogłoszenie na temat ferii świątecznych, które pojawiło się na tablicy ogłoszeń z samego rana.
- Trzymaj, trzymaj - uśmiechnął się i sprzedał jej pstryczka w nos, napawając delikatnym dotykiem jej gładkich opuszków. Drobne, lekko irytujące, ale przyjemne, dreszczyki spadały w dół jego pleców, od czasu do czasu wybuchając w tych czulszych miejscach, jak iskrzące się, kolorowe fajerwerki. On jednak na razie (!) nie odwdzięczył się tym samym, gdyż zaciekle bawił się jej długimi, prostymi włosami. Szalał za nimi jak za niejedną dziewczyną, może dlatego, że należały do jego idealnej kobiety.
- Tak zastanawiałem się czy bardzo za mną tęskni - odparł z szelmowskim uśmieszkiem. Kanadyjczyk bardzo dobrze sobie zdawał sprawę z tego, że Tosia miała słabość do słodkich zwierzątek, i że koty w jej liście plasowały się bardzo wysoko, dlatego postanowił się z nią trochę podrażnić. Już nie raz nie dała Connorowi zbliżyć się do jej nowiuśkiego, puchatego skarbu, mimo tego, że to on jej go wręczył. Dlatego taka insynuacja na pewno mogła ją leciusieńko rozdrażnić.
- To masz jeszcze - rzekł i zanim Vedran zdążyła się zorientować co przed chwilą powiedział o jej kocie, wpakował jej dwie kostki czekolady do ust.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Antonija Vedran Wto 15 Kwi 2014, 14:53

To nie było życzenie, czy rozkaz ale zwykła sugestia. Powinien znać najbliższych członków jej rodziny po imieniu, skoro zamierzają spędzić jeszcze czas w zamku Scottów. U Fitzpatricków teraz za dużo się działo, żeby wpakowywać się im na wakacje do domu. Ona pamiętała o tych członkach jego rodziny o których jej powiedział. Co prawda jego rodzina była sporo mniejsza od jej rodziny, ale wcale to nie zmieniało faktu, że się starała. On też mógł trochę wysilić swoją mózgownicę, żeby później nie skończyć z opinią skończonego idioty.
- Możemy jechać, ale nie zahaczamy o wyspy. - zastrzegła dość stanowczym tonem, aby zaraz przygryźć dolną wargę jakby sama rozważała swoje słowa. Nie chciała wracać do domu. Nigdy nie chciała wracać do domu. Ani sama, ani z kimś. Tym bardziej nie chciała zabierać do domu Connora. Jej matka zawsze patrzyła na nią jak na najobrzydliwsze stworzenie stąpające po tej planecie i tak naprawdę Tośka strasznie się tego wstydziła. Nie chciała, żeby widział to "matczyne" spojrzenie zarezerwowane tylko dla niej. Reszta dzieci była bardziej "zadowalająca" niż Antonija. Nie zasłużyła więc na resztki miłości ze strony Luciji Vedran.
- Święta? Ty decyduj. - od razu odbiła piłeczkę z szerokim uśmiechem. Nie miała bladego pojęcia co zrobić w te święta, ale jak zwykle miała furtkę awaryjną w postaci Irlandii, gdzie zawsze przyjmowali ją z radością. Jeśli nie Irlandia to zawsze mógł to by Hogwart, a nawet Londyn i jeden z domów wujka Ro, gdzie dla Vedranów przewidziano osobny pokój. Wolałaby jednak przerwę wiosenno-świąteczną spędzić razem z Campbellem niekoniecznie w tych miejscach. Byli dzieciakami które na brak kasy narzekać nie mogą, więc wszelkie szaleństwa wchodzą w grę. Może Argentyna? Tam pewnie zawsze jest ciepło. Może Włochy? Może Norwegia? A może zaprosi ją do Kanady? Była otwarta na propozycje. Gdy tylko dostała od niego pstryczka zmarszczyła nos z niezadowoleniem i zabrała dłoń z jego policzka kładąc ją na jego ramieniu. Jasne, że zorientowała się co powiedział. Jednak najpierw przegryzła wszystko co miała w ustach zanim mu odpowiedziała.
- Nie tęskni! Zapewniam Cię, że jest mu ze mną bardzo dobrze! - teraz już w ogóle zabrała dłoń, bowiem skrzyżowała ręce na piersi i nadal z niezadowoleniem marszczyła nos. On coś kombinował! Coś chciał od jej ukochanego kotka... Może chciał go z powrotem? O nie, nie- takiej opcji nie ma!
- Co ty kombinujesz, paskudo? - przechyliła nieco głowę przyglądając mu się uważnie swoimi czekoladowymi tęczówkami.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Connor Campbell Sob 19 Kwi 2014, 14:47

Campbell bardzo chciał, żeby Chorwatka nie musiała się za niego wstydzić, jednakże nic nie mógł poradzić na to, że nie potrafił zapamiętać wszystkich imion tak na sucho. Kanadyjczyk, jak na prawdziwego faceta przystało, był wzrokowcem i przypisywał imiona do twarzy. Nigdy na odwrót.
Słowa dziewczyny bardzo zaskoczyły chłopaka, gdyż cały czas był przekonany, iż Puchonka chce, aby poznał całą jej rodzinę. Zmarszczył brwi, wlepiając w nią swe przeraźliwie jasne tęczówki.
- Czemu nie? - zapytał od razu. - Z chęcią poznał bym twoją najbliższą rodzinę. Coś się stało, że nie chcesz tam wracać? Wstydzisz sie ich? A może mnie? - dodał z lekko szyderczym uśmieszkiem, przenosząc spojrzenie na koszyk, aby mimo wszystko nie peszyć Vedran. Kanadyjczyk sięgnął do koszyka wyciągając z niego butelkę czerwonego, półwytrawnego wina. Skoro miało być romantycznie to musiało być i wino. Poza tym Connor jeszcze niewiele wiedział o preferencjach kulinarnych oraz trunkowych Chorwatki.
- Zostajemy tu - odpowiedział od razu, uśmiechając się krótko. - Kiedyś Cię zabiorę do Kanady, ale na razie to nie jest dobry czas na spędzanie tam świąt. Wiesz, Logan się nie odzywa, Cherry to chyba już w ogóle zapomniała, że ma braci, a Agnes miałaby tylko nas wszystkich na głowie - rzekł ze zwieszoną głową, siłując się z dziwnym urządzeniem, podobnym do śruby, ktore niby jakimś cudem miało mu pomóc w odkorkowaniu butelki. Po kilku nieudanych próbach zrezygnował, wyciągnął różdżkę i przywołał do siebie tkwiacy w szyjce korek.
Roześmiał się radośnie, słysząc odpowiedź Tonki, rozlewając wino do kieliszkòw.
- Jak zwykle chcę Cię upić i... - w tym momencie pochylił się w jej stronę i szepnął jej do ucha kilka pikantnych słówek, aby po tym zapieczętować je w uchu i pamięci dziewczyny delikatnym, zmysłowym pocałunkiem w płatek ucha.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Antonija Vedran Sob 19 Kwi 2014, 18:56

Nie spodziewała się takich pytań. Przez chwilę na jej twarzy palowało się zaskoczenie, żeby zaraz od razu odpowiedzieć:
- Nie wstydzę się Ciebie, Connie. - pewnym tonem, po czym spuściła wzrok na jego klatkę piersiową starając się uporządkować myśli. Nie chciała, żeby poznał jej matkę, ale tylko matkę. Miała całkiem przyzwoitego ojca i bardzo kochanych starszych braci. I siostry starsze dwie. Jedna bardzo w porządku, druga dla niej nie w porządku, ale gdyby miała wybierać między matką a Aną to bez wątpienia wybrałaby Anę. Rodzeństwa jednak w Chorwacji nigdy nie ma. Tak samo jak Tośka robią wszystko co tylko możliwe, aby omijać rodzinne gniazdo. O wiele lepiej czuła się u dziadków, wujków i cioć niż w towarzystwie własnej rodzicielki. Przyczyna była prosta: dziadkowie, ciocie i wujkowie ją znali i kochali, podczas gdy w oczach matki była skreślona za wyznanie: "Chyba bardziej interesują mnie dziewczynki niż chłopcy", bo takie też wyznanie padło pewnego spokojnego popołudnia przy rodzinnym obiedzie. Od tamtej pory zmieniło się wszystko. Już nie dziewczynki, a bardzo duży chłopiec zajmował ciągle jej myśli. Matka jednak o tym nie wiedziała. I niech nie wie. Nie chciała ocieplania kontaktów.
- Nie chcę, żebyś poznał moją mamę. - przyznała cichutko odwracając wzrok na jakieś drzewo rosnące sobie za jego plecami. Cóż za fantastyczne drzewo! Ciekawe jak długo tutaj rośnie? Cóż, lepiej było się skupić na tym drzewie niż na relacjach państwa Vedran i ich potomstwa. Gdy coś chłodnego musnęło jej nogę przeniosła spojrzenie w dół i zobaczyła butelkę wina z korkiem której męczył się Kanadyjczyk. Uśmiechnęła się szeroko na jej widok i kiwnięciem głowy dała mu do zrozumienia, że rozumie i że wcale nie muszą jechać na święta do Kanady. Mogą zostać tutaj. Tutaj jest fajnie. Mogą przecież przenieść swoje rzeczy do pokoju wynajmowanego przez Puchonkę i tak zostać aż do końca przerwy świątecznej. Jeunesse nie będzie miała raczej nic przeciwko. Na wszelki wypadek mogłaby ją o to zapytać. Gdy odpowiedział na jej pytanie w taki a nie inny sposób na cwilę otworzyła szeroko oczy i usta.
- To bardzo niegrzeczne, panie Campbell. - stwierdziła w końcu uśmiechając się szeroko. Wzięła od niego kieliszek i uniosła nieco wyżej, jakby wznosząc toast.
- Nasze zdrowie. - rzuciła z szelmowskim uśmiechem, po czym upiła parę łyczków cierpkiego płynu.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Connor Campbell Wto 22 Kwi 2014, 21:38

Pytania Campbella wcale nie miały sprawić, aby dziewczyna poczuła się nieswojo. Bardziej służyły zaspokojeniu zwykłej, kanadyjskiej ciekawości. Byli ze sobą dopiero kilka miesięcy i jeszcze naprawdę niewiele o sobie wiedzieli, o swoich przyzwyczajeniach, ulubionych rzeczach, a tym bardziej o relacjach z rodziną. On z większą chęcią poznałby jej bliższą rodzinę, niż tę która mieszka w Irlandii, bądź Londynie. W końcu najlepiej obserwować człowieka w jego rodzinnym otoczeniu, ponieważ wtedy wypływają z niego te wszystkie cechy, które w towarzystwie stara się - słusznie, albo i nie - ukryć. Campbell na przykład wśród swych członków rodziny zawsze zachowywał się ozięble, co jedynie nie tyczyło się Cherry, która była jego ukochaną, malutką siostrzyczką, która teraz niestety się na niego wypięła i nie daje znaku życia.
- A co z nią nie tak? - zapytał od razu, robiąc głupią minę, która w jego wykonaniu mogła akurat wyglądać co najmniej śmiesznie. Podrapał się po czubku głowy, nieznacznie rozczapierzając włosy, bacznie wpatrując się w Puchonkę. Jej wyznanie było dla niego zarówno zaskakujące, jak i lekko zrozumiałe. Coś tam kiedyś mu opowiadała o swoich rodzicach, więc - o ile dobrze kojarzył fakty - chyba potrafił sobie wyobrazić obawy Chorwatki.
Tak jak podejrzewał, Vedran idealnie zrozumiała jego podejście do wyjazdu do Kanady i bardzo się ucieszył, że mimo wszystko nie naciskała na niego. Nie lubił kiedy ktoś go do czegoś zmuszał, jednakże o wiele gorszym zabiegiem było ciągłe, notoryczne, "męczydupskie" namawianie. Coś na wzór takiego jęczenia nad uchem ciotki, która uważa, że jesteś za chudy i za mało zjadłeś, mimo tego, że przed chwilą wsunąłeś pięć talerzy zupy, czy... czegoś tam.
- A to źle? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem, oplatając ogromną dłonią niewielki kieliszek, w którym znajdował się już bordowy płyn. Poczekał, aż Tonka rozprawi się ze swoim kieliszkiem i idąc w jej ślady lekko uniósł naczynie.
- Zdrowie - mruknął, przykładając szkło do ust, obserwując dziewczynę, która duszkiem wypiła cały kieliszek trunku. Kanadyjczyk uniósł obie brwi w geście zdziwienia po czym ponownie złapał butelkę i przechylił ją, napełniając kieliszek Chorwatki.
- No proszę, ktoś tu jest bardzo spragniony - dodał cwaniackim tonem, odstawiając butelkę do koszyka, aby przypadkiem nie uronić ani kropelki cennego trunku, pełnego procentów, które Campbell nadal bardzo miłował, mimo, że rzadziej do nich wracał.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Antonija Vedran Czw 24 Kwi 2014, 20:32

Ona przy swojej najbliższej rodzinie zachowywała się kompletnie inaczej niż chociażby w szkole. Tam prawie w ogóle się nie uśmiechała, nie mówiła prawie nic i zawsze robiła wszystko, żeby zostać jak najmniej zauważoną. Zawsze wesoła Tośka była tam najzwyczajniej w świecie smutna. Nie chciałby ją taką widzieć. Nie chciałaby, żeby ją taką zobaczył. Kiedy nieświadomie wciąż drążył temat spuściła wzrok na jego szyję cicho wzdychając:
- Nie dogadujemy się najlepiej. - bardzo oględne stwierdzenie. Jednak widać było wyraźnie, że nie chce na ten temat rozmawiać, że wstydzi się swojej relacji z rodzicielką. Wciąż ni patrzyła mu w twarz, a spojrzenie zjechało w dół na jego brzuch. Nie widziała więc tej miny którą jej zaserwował zbyt zajęta obserwowaniem jego rytmicznie poruszającej się klatki piersiowej Ślizgona. Przestała nad tym kontemplować słysząc jego uwagę. Odchyliła głowę do tyłu cicho się śmiejąc.
- Nie wiem czy to najlepsze miejsce na tego typu zabawy, Connie. - stwierdziła, ale bez większego przekonania. Na jej twarzy wymalował się szeroki uśmiech, jakby w ogóle temat jej rodziny nie był poruszony. Znów patrzyła mu prosto w oczy i jej uśmiech zrobił się jeszcze szerszy. Uwielbiała go. Nikt tak nie potrafił poprawić jej nastroju jak on. Gdzieś tam w środku miała jednak świadomość, że może ją też zranić jak nikt inny. I tego się bała, chociaż nie okazywała tego na zewnątrz. Czasami jednak smutne myśli dostawały się do jej główki tuż przed snem i długo nie pozwalały pójść w objęcia Morfeusza. W zaskakującym tempie opróżniła swój kieliszek i aż się zdziwiła, że tak szybko jej poszło. Wino od razu radośnie zaszumiało w jej głowie i wcale nie widziała podstępu kiedy znów napełnił jej kieliszek.
- Skoro jesteś moim prezentem chcę, żebyś pozbył się tego zbędnego opakowania. - rzuciła wesołym tonem i pociągnęła delikatnie za jego bawełnianą koszulkę w okolicach dekoltu. Jej oczy aż zabłyszczały z podekscytowania, a kolejny kieliszek znów strasznie szybko przelał się do jej krwioobiegu. Zaszumiało jeszcze głośniej i radośniej. Z szelmowskim uśmiechem sprzedała mu lekkiego buziaka w nos, żeby zaraz powiedzieć cicho:
- Nie powinnam pić alkoholu. Nie powinieneś mi na to pozwalać. - a w jej tonie słychać było skruchę. Była już praktycznie pijana, to trochę smutne. Jeszcze jeden kieliszek i jeszcze jeden i... tak, teraz była zdecydowanie pijana. Szczerzyła się jak mysz do sera i śmiała wesoło praktycznie na każde jego słowo.
- Nie możesz się więcej bić z wilko... Nie możesz się więcej bić. Wyglądasz tak niefajnie wtedy, ale chyba w sumie seksownie, wiesz? - mówiła podczas gdy jej drobne dłonie wędrowały po jego muskularnej klacie.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 16:01

Ostatnie chwile, dni, godziny tego roku w Hogwarcie. Tak naprawdę, Hamilton znalazła się w Hogsmeade, mając zamiar zapakować się w pociąg i od razu wrócić do domu. Wiedziała, że czeka na nią ojciec, że zapewne nie może już się doczekać, aż znów zobaczy córkę po kolejnym roku. No, pół, Rhinna wróciła w końcu na Święta Bożego Narodzenia do domu. Ale teraz jakoś nie chciała szybciej wracać. Dlatego postanowiła jeszcze skorzystać z tego, że była w Hogsmeade i zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Zwłaszcza, że w Hogsmeade było zupełnie inaczej. Czasami się zastanawiała, jak to by było tutaj mieszkać. Może kiedyś się tutaj przeprowadzi z rodziną?
Ciekawiło ją, jak to będzie w przyszłym roku. Niby wszystko będzie identyczne, jednak.. Wiedziała, że w tym roku nie popisała praktycznie niczym. Postanowiła, że to się zmieni, najlepiej, jakby miało się zmienić od zaraz. Tak, tak byłoby najlepiej!
Idąc tak przez wioskę i rozmyślając, doszła do ścieżki, o której nie bardzo wiedziała. Może ktoś kiedyś napomknął jej coś o niej, ale na tym by się skończyło - Rhinna nigdy nie spacerowała po obrzeżach Hogsmeade. Wiedziała, co gdzie się znajduje w Hogwarcie i w Londynie, ale tutaj - nigdy nie miała okazji poznać zakątków Hogsmeade. Stanęła i rozejrzała się dookoła. Nic chyba nie stoi na przeszkodzie, by chociaż trochę przespacerować się ową ścieżką. A nuż wydarzy się coś ciekawego? Była spragniona ciekawych przygód, lub nawet - rozmów z kimkolwiek. Zrobiła jeden krok, drugi i już po chwili wędrowała powoli ścieżką, rozglądając się dookoła i nasłuchując.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 19:23

Nagle do twoich uszu dobiegł niespokojny szelest dochodzący z najbliższych zarośli. Coś szamotało się w wysokiej trawie, nie mogąc się uwolnić.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 19:30

Rhinna zatrzymała się natychmiastowo, gdy tylko usłyszała szelest. Przez kilka chwil nasłuchiwała, chcąc odnaleźć źródło tych dziwnych odgłosów. Skierowała spojrzenie w stronę, z której dochodził szelest. Powolutku zrobiła kilka kroków w ową stronę.
- Halo? Jest tu ktoś?
Zapytała, jakby miało to przynieść jakikolwiek rezultat. Szybciej by podejrzewała, że to po prostu jakieś zwierzę. Stanęła blisko wysokiej trawy i zaczęła jej się uważnie przyglądać, starannie stawiając kroki i delikatnie rozgarniając trawę.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 19:58

Gdy podeszłaś bliżej, dostrzegłaś, że porusza się wielka masa trawy - coś, co szamotało się w niej musiało być naprawdę duże. Poczułaś tępy ból w kostce, a gdy spojrzałaś w dół zobaczyłaś, że oberwałaś sporej wielkości kopytem, które ponownie schowało się w gąszczu trawy.
Rozległo się żałosne, błagalne o pomoc, końskie rżenie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 20:09

Człowiek? Nie, na pewno nie - człowiek brzmiałby zupełnie inaczej. Gdy zrobiła następny krok, po chwili syknęła z bólu. Szybko spojrzała w dół, by ujrzeć znikające w trawie.. Kopyto?
- Koń?
Zapytała cicho i dosłownie sekundę później rozległo się końskie rżenie. Szybko odsunęła się trzy kroki i postarała się jak najszybciej obejść zwierzę, by podejść do niego z drugiej strony - by nie musiała znów obrywać kopytem od zwierzęcia, które najwyraźniej było w pewien sposób związane, lub unieruchomione, do tego nie potrafiło sobie samo pomóc. Wyciągnęła szybko różdżkę, by - jeśli zwierzę jest faktycznie związane - szybko je wyswobodzić z więzów.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 20:14

Gdy podeszłaś bliżej i odsunęłaś trawę, ujrzałaś konia leżącego u twoich stóp. Był biały i piękny, a do tego jego oczy były ciemne i łagodne. Wokół jego brzucha zaciśnięty był pas pełen ostrych zakończeń, które wbijały się w jego skórę i raniły ją do krwi. Zwierzę rżało żałośnie, szamocząc się o robiąc sobie coraz większą krzywdę.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 20:24

Hamilton przez chwilę znieruchomiała. Nie wiedziała w pierwszym momencie, co ma zrobić. Nie miała jakiegoś wielkiego zaufania do swoich zdolności kontaktowania się ze zwierzętami, mimo, iż to potrafiła - w pewnym stopniu. Wiedziała jednak, że nie mogła zostawić tutaj konia na pastwę losu. Powoli kucnęła nad szamoczącym się koniem, przyglądając się pasowi, który był zaciśnięty na jego brzuchu.
- Kto Ci to zrobił.. Ktoś bez żadnych uczuć.
Mruknęła cicho, czując, jak wzrasta w niej złość. Wzięła głębszy wdech.
- Spokojnie, robisz sobie większą krzywdę, zaraz spróbujemy pozbyć się tego pasa...
Mówiła spokojnym tonem głosem, by zwierzę jeszcze bardziej się nie denerwowało, już wystarczająco sobie robiło krzywdę. Dziewczyna szukała jakiegoś zapięcia owego pasa, by móc go rozpiąć dłońmi. Chciała jak najszybciej pozbyć się go, ten koń cierpiał, a Rhin nie mogła ani na to patrzeć, ani już go słuchać.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 20:31

Gdy go dotknęłaś, poczułaś jak wszystkie jego mięśnie są spięte i drżą. Zwierze było spłoszone i wystraszone, a do tego cierpiało przy każdym najmniejszym ruchu.
Znalazłaś zapięcie. Było ono jednak gęsto obstawione ostrymi zakończeniami, więc odpięcie go liczyło się ze zranieniem twoich palców.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 20:40

Rhin przyjrzała się uważnie zapięciu. Musiała szybko myśleć, wiedziała, że nie uspokoi zwierzęcia i biedne zrobi sobie jeszcze większą krzywdę, szamocąc się i próbując uwolnić. Złapała mocniej różdżkę, kierując jej koniec na pasek.
- Diffindo.
Wypowiedziała zaklęcie, mając nadzieję, że to pomoże rozciąć pasek i zwierzę będzie wolne. Jeśli jednak to nie pomoże, nie będzie się przejmować zranionymi palcami i odepnie pasek, byleby uwolnić konia od okropnego bólu.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 20:51

Zamek był zaklęty. Zwykłe zaklęcie nie było w stanie go otworzyć. Zwierze szamotało się żałośnie, po raz kolejny trącając Cię, tym razem czymś, czego wcześniej nie zauważyłeś.
Na szczycie głowy zwierzęcia znajdował się długi, srebrzysty róg. To uświadomiło Ci, że nie masz przed sobą zwykłego zwierzęcia, a najprawdziwszego jednorożca.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 20:57

No to świetnie, ktoś postanowił uprzykrzyć życie biednemu zwierzęciu, rzucając jakieś zaklęcie na ten cholerny pas! Cudownie wręcz! Rhin cicho zaklęła w myślach. Już miała próbować dłońmi rozpinać pas, gdy poczuła.. No właśnie, co takiego? Spojrzała na konia i przez moment zdębiała.
Jednorożec. Rany, nigdy w życiu nie widziała żywego jednorożca, ba, nawet przez myśl by jej nie przeszło, że takiego kiedykolwiek będzie mogła spotkać! Toż to przechodziło ludzkie oczekiwania, nawet w magicznym świecie. Zamrugała oczami i nie myśląc zbyt wiele, chwyciła palcami zapięcia paska, starając się dość szybko, ale dokładnie i umiejętnie rozpiąć pasek i uwolnić biedne zwierzę od tych cierpień.
- Wytrzymaj jeszcze trochę, zaraz sobie z tym poradzimy..
Powiedziała spokojnie, starając się samej nie wpadać w panikę. Już wystarczyło, że jednorożec był przerażony, ona starała się zachować zimną krew, i próbować cokolwiek wymyślić, by mu pomóc.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 21:28

Udało Ci się uwolnić zwierze. Przy rozpinaniu zapięcia, zranienie palców było nieuniknione, więc już po chwili z trzech palców prawej i dwóch palców lewej dłoni skapywała Ci krew (-5pż). Mimo to zwierzę było wolne i wdzięczne.
Po chwili podniosło się na chwiejnych nogach i otrzepało swoją grzywę. Mogłaś zobaczyć jednorożca w pełnej okazałości: wysokiego, z błyszczącą srebrną sierścią i świetlistym rogiem na czubku głowy. Zwierzę popatrzyło na Ciebie z wdzięcznością, schylając przed tobą głowę.
Wtedy poczułaś coś w swoich rękach, jakby jedwab czy aksamit. Gdy spojrzałaś w dół, spostrzegłaś że jest to swojego rodzaju szata, jednak pozbawiona była wszelkich ozdób, błyszczała niczym sierść zwierzęcia, a przy tym pozostawała cięższa niż mogłoby się wydawać poprzez patrzenie nań.
Gdy uniosłaś ponownie wzrok na jednorożca zorientowałaś się, że zniknął.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Sob 28 Cze 2014, 21:41

Rhinnie jedynie cień przeszedł przez twarz, gdy zraniła się w dłonie. Uwolnienie jednorożca było dla niej ważniejsze, niż jej palce - dlatego za wszelką cenę chciała go uwolnić od tego cierpienia. Gdy już jej się to udało, jej spojrzenie powędrowało za wstającym zwierzęciem. Odetchnęła cicho, a napięcie i nerwy z niej zeszły, gdy zobaczyła już spokojnego jednorożca. Był piękny, w życiu nie widziała nic piękniejszego niż to zwierzę. Uśmiechnęła się do niego ciepło, gdy on schylił głowę. Już otwierała usta, chcąc coś powiedzieć, gdy poczuła, że w jej dłoniach coś się znajduje. Szybko skierowała spojrzenie w dół.
Przyglądał się materiałowi przez dłuższą chwilę. Nie potrafiła określić, co to tak właściwie jest. Podniosła głowę, chcąc podziękować, jednak jednorożec już zniknął.
Przez kilka sekund jeszcze siedziała na ziemi. W końcu powoli wstała, uśmiechając się sama do siebie. Właśnie uratowała jednorożca - czyż to nie wspaniałe? Zastanawiała się jednak, kto mógł być takim bezwzględnym sadystą, żeby ranić w ten sposób jakiekolwiek zwierzę - nieważne, czy magiczne, czy nie! Niech sam spróbuje na swojej skórze, jak to jest, na pewno by to go czegoś nauczyło! Skierowała znów spojrzenie na materiał w dłoniach. Nigdy nie widziała czegoś takiego, kolorem przypominało sierść jednorożca. Chwyciła w dłonie koniec materiału i narzuciła na siebie z uśmiechem na ustach.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Mistrz Gry Sob 28 Cze 2014, 21:51

Magiczne sukno dopasowywało się ściśle do twoich kształtów oraz marszczeń ubrań, które miałaś na sobie. Było elastyczne oraz bardzo wytrzymałe, do tego ładnie się prezentowało, ale póki co nic się nie działo. Byłaś pewna, ze to nie jest zwykła tunika, ale nie miałaś pojęcia czym może być ów dziwne ubranie.
Musiałaś odnaleźć odpowiedź na zagadkę, którą podarował Ci jednorożec.


Proponuję udać się do biblioteki lub do kogoś, kto może mieć pojęcie o tych sprawach. Kiedy już zdecydujesz się, proszę o wiadomość i umówimy się na kolejną sesję.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Rhinna Hamilton Nie 29 Cze 2014, 00:00

Hamilton ze zdziwieniem przyglądała się owej szacie. Przez dłuższą chwilę stała tak, mając ją ciągle na sobie. W końcu zdjęła ją z siebie. Przez dłuższą chwilę stała w miejscu, przesuwając materiał pomiędzy palcami. W dotyku był równie miły, co dla oka.
Zastanawiała się, co to takiego może być. Nigdy nie słyszała o tajemniczych pelerynach - no, może jedynie o pelerynie-niewidce, ale nigdy nie podejrzewała ani ją spotkać, ani tym bardziej trzymać w dłoniach. Natomiast o innych szatach - nie miała najmniejszego pojęcia. Oznaczało to jedno - będzie musiała pójść się kogoś zapytać o tę rzecz, ewentualnie znaleźć może jakieś informacje w bibliotece, lub gdzieś indziej. Ruszyła w stronę dworca, na którym zamierzała wsiąść w pociąg i wrócić do Londynu. W pierwszej chwili żadne miejsce nie wchodziło jej do głowy, nie potrafiła wymyślić, gdzie powinna się udać, by zasięgnąć informacji na temat rzeczy, którą zostawił jej jednorożec. A może jednak cały czas śniła? Aż się uszczypnęła - zabolało, czyli to nie sen!
W sumie, to jest chyba jedno takie miejsce, gdzie mogłaby szukać informacji na ten temat. Zamierzała się tam pojawić zaraz po odstawieniu bagaży do domu i przywitaniu się z ojcem. A póki co - leciała schować szatę, wsiąść do pociągu i wrócić do Londynu.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Gabriel Griffiths Sro 11 Lut 2015, 00:27

Śnieg.
Oczywiście, że śnieg! Mamy środek zimy, na brodę Merlina!
Gabriel szedł za Meredith we względnej ciszy, obserwując gdzie niosą ją nogi. Myślał, że odprowadza ją do domu, ale znaleźli się na starej ścieżce prowadzącej prosto do Hogwartu. No tak, jej praca była w zamku, do którego on już nie chodził. Rano ma z pewnością zajęcia, więc czemu miałaby niby chcieć iść do domu?
- Mogliśmy pójść główną drogą - zauważył w końcu, zaburzając tą ciężką ciszę. Trzymał różdżkę w dłoni, żeby oświetlać im drogę. Choć było zimno to się nie trzęsła i nie przeszkadzał mu brak kurtki. Alkohol wystarczająco go rozgrzał, a policzek dalej lekko przypominał o cieple pięści panny Cooper, kiedy poruszał szczęką.
- Chociaż osobiście byłbym za jakimś starym młynem, w którym moglibyśmy się ogrzać i trochę pogadać - dodał niewiele myśląc. W ogóle starał się nie za bardzo analizować paplaniny blondyny z wcześniej. Zdecydowanie nie wyglądali teraz jak para, więc była po prostu tępa, ale jakoś przestał wątpić w jej słowa związane z "kiedyś". Meredith w nim zakochana? Ale od kiedy? Jak? Czemu nic nie powiedziała? Dobra, zaczął analizować.
- Mer, ja... potrzebuję, żebyśmy porozmawiali.
Gabriel Griffiths
Gabriel Griffiths
Nauczyciel: Transmutacja


Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Animag - pustułka zwyczajna

https://magic-land.forumpolish.com/t660-skrytka-pocztowa-gabriel

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Meredith Cooper Sro 11 Lut 2015, 00:42

- To trzeba było iść główną ścieżką - podsumowała krótko i oschle, nie widząc teraz potrzeby kontaktu z kimolwiek poza flaszką wódki. Zawiązała ciasno pasek przy płaszczu i naciągnęła czapkę na uszy. W głowie jej szumiało od nadmiaru emocji i alkoholu, choć wydawać by się mogło że pod wpływem ostatnich słów Jenny te ostatnie wyparowały w ułamku sekundy. Wcisnęła ręce do kieszeni kurtki i z zaciętą miną brnęła przez wysoką zaspę, puszczając kolejne uwagi mężczyzny mimo uszu.
- Dobrze, możemy iść do mnie.
Początkowo zamierzała obrócić to wszystko w żart i udawać, że w sumie nic się nie stało, gdyby nie kolejne zdanie aurora.
Ah, gadać mu się zachciało. Zatrzymała się jak na zawołanie i odwróciła.
- ALE JA NIE MAM OCHOTY Z TOBĄ ROZMAWIAĆ. Po co Ty w ogóle poszedłeś z nią do tego stolika? Zobaczyłeś kawałek dupy i cycków i już musiałeś lecieć? Przecież mówiłam Ci, że nie chcę tam siedzieć. Ta kretynka zawsze musi mnie ośmieszyć i nagadać głupot na mój temat. Rozumiesz? Zawsze. Nic z tego co powiedziała nie jest prawdą. Patrz mi na usta: NIC - wyartykułowała wyraźnie ostatnie słowo, jakby miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości.
Meredith Cooper
Meredith Cooper
Asystent na Uniwersytecie


Urodziny : 15/09/1983
Wiek : 41
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1122-skrytka-pocztowa-meredit

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Gabriel Griffiths Sro 11 Lut 2015, 00:54

Czekał na ten wybuch. Kiedy w końcu nastąpił usłyszał jednak nie do końca to co chciał. Wiedziała czemu poszedł za jej znajomą do stolika. Bo chciał zagrać jej na nerwach i najwidoczniej mu się to udało. Tylko z jakiejś niewyjaśnionej przyczyny sądził, że to nie to było problemem dzisiejszego wieczora.
- Aha - skwitował krótko, kiedy przystanęli i wykrzyczała mu swoją odpowiedź. Nie było sensu oświetlać im teraz twarze, doskonale widział ten grymas złości na jej twarzy w łunie czerwonawego nieba, które było jeszcze nad rozświetloną wioską. Schował dłonie do kieszeni, patrząc jej prosto w oczy.
- To dobrze. Nie czułbym się komfortowo, gdybym się dowiedział, że moja przyjaciółka okłamywała mnie przez ostatnie dziesięć lat.
Nie wwiercał się w rozmowę o Jen (swoją drogą bardzo niefortunny dobór imion, biorąc pod uwagę jego niedoszłą z zeszłego roku), bo i tak jego słuch był dosyć selektywny w tych oskarżeniach. Skupił się na nich, bo to było najważniejsze. Jeśli coś nie jest powiedziane wprost to facet tego nie zrozumie, ale jeszcze bardziej się wkurzy, kiedy okaże się, że było to przed nim zatajane.
Gabriel Griffiths
Gabriel Griffiths
Nauczyciel: Transmutacja


Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Animag - pustułka zwyczajna

https://magic-land.forumpolish.com/t660-skrytka-pocztowa-gabriel

Powrót do góry Go down

Zapomniana ścieżka - Page 5 Empty Re: Zapomniana ścieżka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach