Pokój Luisa

3 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pokój Luisa Empty Pokój Luisa

Pisanie by Suzanne Castellani Sob 12 Lip 2014, 23:43

Pokój Luisa Large

Pokój Luisa Large
Suzanne Castellani
Suzanne Castellani
Klasa VI


Urodziny : 15/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t707-skrytka-pocztowa-suzanne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Sro 16 Lip 2014, 00:09

Dość miałem Londynu po ostatnich rewelacjach. Z listem potwierdzającym przyjęcie na studia teleportowałem się wprost do domu Marco trzymając jeszcze w dłoni swoją walizkę wypełnioną najpotrzebniejszymi ubraniami, których znając życie nie założę, bo moja szafa w tym domu była całkiem nieźle zaopatrzona. Szybkim krokiem skierowałem się na poddasze i po minucie szamotania się z zamkiem wszedłem do środka i rozejrzałem się orientacyjnie. To miejsce zawsze wyglądało tak jak je zostawiłem. I to nic, że Nana tutaj sprząta. Wcale nie widać jej obecności. Z ulgą ściągnąłem z siebie garnitur i kościółkowe laczki. Są wakacje więc wszystko mi wolno. Po krótkim prysznicu spojrzałem na zegarek wiszący nad biurkiem. Zaraz powinna pojawić się Adrienne. Z jednej strony chciałem się z nią spotkać, zapytać o kilka spraw, a z drugiej chciałem urwać kontakt i przenieść się na drugi koniec miasta, albo i nawet do znienawidzonego akademika. Nie znosiłem akademików ze względu na ciągły hałas i nie wiem czy przeżyłbym to znowu. Wciągając na tyłek spodenki do kolan jeszcze raz zastanawiałem się co mam zamiar jej powiedzieć. Naciągam jeszcze na siebie zwyczajną białą koszulkę i idę na dół, a w przedpokoju wsuwam stopy w trampki. Koniec z kościółkowymi laczkami. Urlop. Wyszedłem przed dom, a potem grzecznie czekałem na jej świstoklik. Gdy się pojawiła grzecznie się przywitałem odbierając od niej bagaż i zaprowadziłem ją z powrotem do mojego pokoju.
- Proszę. Czuj się jak u siebie. Tu po schodkach jest łazienka. Tu masz łóżko. Ja będę spał gdzieś na materacu. Przyjechało więcej osób niż Marco początkowo zakładał. - grzecznie ją wprowadzam, ale głos mam wyprany z jakichkolwiek emocji. Nie jest nawet chłodny. Jest zwyczajnie nijaki.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 16 Lip 2014, 00:35

Zbyt dalekie teleportacje robiły jej więcej szkody, niż to było potrzebne. Wrażliwy brzuch Irlandki mógłby mieć dłuuugą randkę w toalecie, gdy tylko pojawiłaby się pod drzwiami Luisa, a tego wszyscy chyba woleli uniknąć. Dlatego zdecydowała się na świstoklik, który zabrał ją prosto z ulicy Pokątnej do willi państwa Castellani, położonej w Buenos Aires. Jej wakacyjny image tylko czekał na spotkanie z Argentyńskim słońcem i dzikimi plażami. Przyjazd tutaj traktowała dalej jako urlop i odpoczynek od szarego życia w Anglii, ale jednocześnie martwiła się zbyt skomplikowaną sytuacją, którą może tutaj zastać. Nie miała prawa tego wiedzieć, ale spodziewała się, że Hyperion po wizycie w jej mieszkaniu wybrał się na umówione spotkanie z Luisem. Zastanawiała się co też ten Wielki Egoista mógł nagadać jej sympatycznemu sąsiadowi, ale gdy tylko zobaczyła okolicę, w której przyjdzie jej mieszkać w najbliższych dniach, zapomniała o tym problemie. Z naturalnym dla niej uśmiechem przywitała się z młodym Castellanim i weszła za nim do wilii. Nie miała możliwości zbytniego rozejrzenia się, bo od razu poprowadził ją na poddasze, gdzie miała się zadomowić.
Od razu zorientowała się, że jest to prywatny pokój Argentyńczyka. Umeblowaniem przypominał jego kawalerkę w Londynie, poza tym od samego wejścia czuła intensywny zapach cytrusowych perfum.
- Dziękuję - odpowiedziała wesoło, przechadzając się po pomieszczeniu wyraźnie podniecona pobytem tutaj. Z wrodzoną ciekawością, wyjrzała za okno, opierając się o parapet. Wyrwało jej się ciche "Wow".
- Luis! Tu jest przepięknie! - Nagle obróciła się w jego kierunku, patrząc podejrzliwie. - Przyznaj się. Jesteś jakimś przestępcą? Nie mam innego wytłumaczenia, dla kogoś kto To rzucił dla nauki w Anglii.
Wybrała może dogodniejszy dla siebie środek transportu, ale i tak ściskało ją w żołądku z nerwów. Nowa okolica, wesele u obcych jej ludzi, obecność Luisa, obecność rodziny Hyperiona... Dlatego nie dostrzegła wcześniej tego jego nijakiego powitania. Zdjęła czarny kapelusz z głowy i odrzuciła go na parapet, przy którym jeszcze chwilę temu stała.
- Coś się stało? - spytała ostrożnie, podchodząc do niego. - Pewnie nie lubisz takiego tłoku, co? To będzie duże wesele...
Po części już wiedziała co myśli o wczesnym ślubie swojej bratanicy, ale nie wiedziała kogo się spodziewać w tej posiadłości. Może już ktoś mu zaszedł za skórę.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Sro 16 Lip 2014, 01:13

Widok z okna był wprost niesamowity, bowiem skierowany był na ocean nad którym zawsze był wspaniały zachód słońca. Widać też było stąd plażę i kawałek ogrodu Castellanich, a z okna w łazience można było to oglądać z wyższego poziomu siedząc jednocześnie w wannie. Uwielbiałem to miejsce, bo było zrobione po mojemu. Marco dał mi pole do popisu i jak zwykle wykorzystałem je w pełni biorąc pod uwagę swoje potrzeby. Miejsce gdzie nie ma mowy o jakimkolwiek klaustrofobicznym odruchu. W dzieciństwie cierpiałem na klaustrofobię, nawet mieszkając w akademiku czułem się wysoce nieswojo i nigdy nie zamykałem drzwi na klucz kiedy byłem sam. Odkąd stałem się niezależny robię wszystko, żeby nie czuć się jak mysz w klatce.
- Moi rodzice podjęli za mnie decyzję o studiach w Anglii. Sam postanowiłem, że tam zostanę, a Buenos będzie przyjemną odskocznią od deszczowego Londynu. - wyjaśniłem spokojnie opierając się o framugę drzwi i ostrożnie ją obserwując, jakby czekając na jej kolejny ruch. Jest tyle rzeczy które chciałbym jej powiedzieć, ale nie chciałem, żeby wychodziła. Dlatego stałem, a moje złoto-czekoladowe tęczówki patrzyły jak ściąga kapelusz uwalniając swoje złote włosy. Patrzyłem jak podchodzi i wiedziałem, że czas poruszyć najbardziej delikatny temat jaki...
- Nie mówiłaś, że jesteś kochanką starego Greengrassa. - delikatność nigdy nie była moją mocną stroną. Nie dało się jednak ukryć, że czułem się oszukany. Ja ją grzecznie zapraszam na wesele mojej bratanicy gdzie będzie połowa społeczności magicznej łącznie z rzeczonym Greengrassem i jego rodziną, a ona mi nie mówi, że ma kogoś. Czuję się jak przepustka. Jak wejście do naszego świata, żeby mogła sobie do woli oceniać konkurencję w postaci Catherine i nikt tego nie wywęszy, bo będzie tam ze mną.
- On nie chce żebyśmy się znali. Nie chce żebym się z Tobą kontaktował. Jednak im bardziej on tego nie chce tym bardziej ja tego chcę. Chcę Cię znać, chica. - dodałem cicho, tak żeby ona i tylko ona to słyszała. To delikatna rozmowa. Nie chcę żeby dostała się do jakichkolwiek uszu które mogą znajdować się za drzwiami. W tym domu roiło się od ludzi w tym gorącym okresie przed weselnym. Moje oczy mimowolnie zrobiły się większe, a sam mierzyłem ją dość niepewnym wzrokiem.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 16 Lip 2014, 01:58

To tak jak z całoroczną działką rodziców nad morzem, ale trudno było porównywać te widoki do europejskich. Zazdrościła mu takiej odskoczni. Na tyle nie chciała się widywać ostatnio z rodziną, że w ogóle nie myślała o wakacyjnym odwiedzaniu czegokolwiek pod nazwiskiem Cryan. Swoją drogą Liam trochę się już spóźniał z tym ślubem... Nie wiedziała co się dzieje u jej brata z własnej woli, nie spotykała się z nim poza Ministerstwem.
Nie mówiłaś, że jesteś kochanką starego Greengrassa
Jakiś niewidzialny sztylet, który miała już od jakiegoś czasu w żołądku, obrócił się o 180 stopni. Nie dostała rumieńców jak zauroczona dziewczynka, ani też nie zbladła jak to kochanka przyłapana na gorącym uczynku. Tym swoim kobiecym instynktem wyczuwała od tamtego dnia, że to się wyda. O dziwo nie żałowała, że dowiedział się o tym z ust Hyperiona. Tak naprawdę nie była zobowiązana do tego, żeby przyznawać się do układu z tamtym mężczyzną i nie czułaby się swobodnie, poznając go ze słowami "Jestem Adrienne, tak w ogóle... Sypiam z przyjacielem Twojego brata. Pewnie go znasz, lizodup Ministra Magii, ma piękną żonę, ogromny dom i dwójkę wybitnych dzieci". Odczuła ulgę, że ma już za sobą ten sekret. Była przyzwyczajona do tajemnic, ale nie lubiła oszukiwać kogoś, kogo wyraźnie lubiła.
Patrzyła na niego poważnie, nie zamierzając obracać tego w żart, czy zaprzeczać. Dała mu dokończyć, nie wchodząc w słowa i odezwała się dopiero, kiedy wyraźnie czekał na odpowiedź.
- Nie wiem czy chcesz. Jestem bardziej popieprzona, niż Ci się wydaje... - szepnęła, a młodzieńcze iskry w jej oczach gdzieś zniknęły. Nie powinna tutaj być. Nie uwierzyła w ani jedno słowo Greengrass'a na temat Luisa, więc naturalnym było, że nie chciała mu się wpieprzać do życia ze swoją emocjonalną parabolą. Pocałował ją, a teraz mówi, że chce ją znać... To nie mogło się skończyć zwykłą przyjaźnią, chociaż nie o tym decydować Hyperionowi.
- Ale nie ma prawa decydować o moim życiu. Jestem tutaj dla Ciebie, a nie dla niego. Chciałabym, żebyś to wiedział i nie zrozumiał tego opacznie... - powiedziała ostrożnie. Właściwie to znowu poczuła nad sobą kontrolującą i władczą rękę Szkota i tym razem to jej się nie spodobało. W łóżku niech sobie taki będzie, ale naprawdę zaczynała ją irytować ta ingerencja w jej życie prywatne. Inaczej się umawiali. Tak samo nie chciała, żeby zmieniał cokolwiek w jej mieszkaniu... Tak! Powinna mu była o tym powiedzieć i nie dawać sobą manipulować. Ta sukienka, którą jej przysłał... Nie powinna była jej zabierać ze sobą. Myślała, że chciał nią przeprosić za ostatni raz, ale i tak poszedł nagadać Luisowi i zniszczyć jej relację z nim.
Zanim wyjdzie, bo tak to się pewnie skończy, chciała mu wyjaśnić to, co wcześniej zataiła. Nie wycofała się, ani nie ruszyła z miejsca. Lazurowe oczęta Irlandki utkwiły w czekoladowym i pustym teraz spojrzeniu Argentyńczyka.
- Chyba rozumiesz, czemu się do tego nie przyznałam. Nie ma w tym nic chwalebnego, że wyłowił mnie z morza blond dziewczynek, kiedy tego najbardziej potrzebowałam. Trwa to już od jakiegoś czasu, ale nie jest to nic głębokiego. Jak mówiłeś... Pieprzymy się bez zobowiązań.
To było tak naprawdę najgłupsze zdanie jakie można by wypowiedzieć. Bez zobowiązań wybierało się sobie dziwkę na jedną noc. Adrienne nie była nią dla starego Greengrass'a, dlatego jednak coś ich łączyło. Umowa. Stałość, której potrzebowała według jej psychologa. Czy była to jednak w stanie zakończyć, żeby tylko Luis jej nie przekreślił? Myślała, że tego właśnie potrzebowała jej psychika, ale teraz czuła niepokój przed stratą pierwszej przychylnej jej postaci od jakiegoś czasu. I nie dlatego, że zachciało mu się skoku w bok.
- Zrozumiem, jeśli zechcesz bym wróciła do Anglii.

Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Pią 18 Lip 2014, 12:53

Nie spieprz tego, Castellani. - powtarzałem w myślach podczas gdy moje tęczówki wpatrywały się w jej tęczówki w oczekiwaniu na odpowiedź. Swoją drogą dopiero teraz zauważyłem jak głęboki odcień niebieskiego skrywają jej oczy. Były jak niebo nad wioską gdzie obecnie mieszkała moja matka. Jak niebo w pogodny dzień. Nigdy chyba nie widziałem takiego niebieskiego. Dlaczego dopiero teraz to zauważyłem? Ach, no tak. Pobieżnie spoglądam na przedstawicielki płci pięknej udając, że wiem o nich wszystko. Tak naprawdę nie zwracam uwagi na takie szczegóły jak kolor oczu. Mogę podać tylko garstkę osób których kolor oczu pamiętam. Te z pewnością zapamiętam. Przynajmniej tak mi się wydaje. Mój mózg powoli przyswajał jej słowa, a kiedy tylko je przyswoił zacisnąłem na chwilę usta w wąską kreskę.
- Każdy jest popieprzony. Nie o to pytałem. - odpowiedziałem cicho, chowając dłonie do kieszeni spodni, choć to zbytnio grzeczne nie jest. Trudno. Nie jestem grzeczny kiedy się stresuję. A trochę się stresuję, bo nigdy chyba nie miałem takiej przeszkody w dostaniu się do majtek dziewczyny. Nie da się jednak ukryć, że to mnie nakręciło. Dzięki, Greengrass. Naprawdę cholerne dzięki. Kiwnięciem głowy dałem jej do zrozumienia, że rozumiem, że jest tu dla mnie, a nie dla tego staruszka. Swoją drogą... nie wiedziała chyba wtedy, że on tam będzie, prawda? Czy wiedziała? A czy to ma znaczenie? Póki co on ma przewagę, bo zna smak jej... dobra. Wiadomo dlaczego ma przewagę. I to mnie wku*wia. Wku*wia mnie to, że ktoś starszy od mojej matki ma dostęp do tak apetycznego kąska jakim niewątpliwie była panna Cryan. Wku*wia mnie to wszystko.
- Nie chcę, żebyś wracała. Chcę Cię w swoim łóżku. - niewiele głośniej od szeptu wypowiedziałem te właśnie słowa zdając sobie sprawę, że są cholernie prawdziwe. Mam gdzieś z kim sypia, sypiała i będzie sypiać- jest dorosła. Chcę ją mieć. Chcę żeby mój przyjaciel raz za razem nurkował w jej wnętrzu. Czerń źrenicy skradła już praktycznie całe złoto z moich tęczówek podczas gdy ja starałem się zachować najbardziej nonszalancką postawę z możliwych.
- Nie martw się, mam przygotowany materac w łazience na wypadek odmowy. - tak, obrócę to wszystko w żart gdyby jednak nie. Dam sobie radę. Jestem przecież dorosły. Nawet jak mój penis niebezpiecznie się rozrasta. Spokojnie, jestem dorosły. Dorośli ludzie dają sobie radę w takich sytuacjach.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Pią 18 Lip 2014, 13:45

Coś w tym jest, że człowiek nie wie co począć z rękoma, kiedy się denerwuje. Adrienne już jakiś czas temu objęła swoje ramiona, przyjmując typową pozycję zamkniętą. Wystarczyłoby jedno spojrzenie jej brata, którego psychologiczne moce były czasami przerażające i wiedziałby, że między tą dwójką występuje napięcie seksualne. Irlandka była tego jednak nieświadoma. Spodziewała się raczej, że Luis czuje do niej obrzydzenie i wcale by mu się nie dziwiła. O czym myśli, kiedy tak na nią patrzy? Dziwka? Szmata, która rozwala rodzinę? Pusta, głupia materialistka? Nie jestem zbyt dobra w wymyślaniu niepochlebnych słów, ale Ada wyobrażała sobie jego myśli w nieco gorszy sposób. Dlatego po niezręcznej ciszy, która zapadła, cichy szept Castellaniego wywołał u niej szczere zdziwienie.
Był przygotowany na odmowę, a mimo wszystko zaryzykował. Nie miał nic przeciwko, że sekundę temu mówiła, że spotyka się z Greengrass'em? Sztylet zniknął z okolic żołądka, ale niewidzialna ręka przeniosła go na szyję Adrienne. Znacznie utrudniło to jej mówienie, kiedy w końcu się odezwała.
- T... Teraz? - Bardzo rzadko traciła swój rezon. Była teraz wyraźnie zmieszana, ale jej dziecinne "dasz mi cukierka?" wychodziło na wierzch. Chyba każde z tego dziwacznego trójkąta miało słabość do tego, co im się zakazuje. Szczególnie, że panna Cryan uparcie podkreślała, że nikt nie ma prawa wytyczać jej zasad, oprócz niej samej. Zaróżowiona twarz czarownicy zdradzała już chyba wszystko i wyrażała wyraźną chęć wypróbowania swej wolnej woli. Problem polegał jednak na tym, że dalej był środek dnia. Chciała jeszcze zwiedzić trochę miasto, zanim dojdzie do ślubu, a szybka wizyta w łóżku Luisa...
Zaśmiała się nerwowo, odrzucając włosy na plecy. Tak jakby to był jakiś żart.
- Daj spokój, Luis. To Twój pokój, a ja korzystam z gościnności. Jeśli zechcesz spać w swoim łóżku to po prostu do niego przyjdziesz, nie mam nic przeciwko - rozejrzała się za łazienką - A teraz przebrałabym się i pójdziemy nad morze.
Nie powiedziała mu 'nie', ale dała sobie jeszcze trochę czasu. Mówią też, że przyjemność jest większa, kiedy trzeba na nią poczekać. Cierpliwości panie Castellani.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Pią 18 Lip 2014, 14:43

Cieszyłbym się gdybym czuł obrzydzenie. Moje popieprzenie nie pozwalało mi jej oceniać. To jej wybór. Nie da się jednak powiedzieć, żebym to rozumiał. Nie rozumiem tego jak atrakcyjna młoda kobieta może chcieć być kochanką gościa, który ma więcej hajsu od samego papieża, jest w wieku jej rodziców i ma żonę z którą nigdy nie rozwiedzie się z dwóch przyczyn: mają dwójkę dzieci i to byłoby plamą na honorze rodu Greengrassów, a oni na żadne plamy na honorze nie mogą sobie nigdy pozwolić. Czyż to nie lekko patologiczne? No prawda, za kolorowo to nie wygląda, ale czy człowiek który spał z czternastolatką ma jakiegokolwiek prawo do krytyki? Może lubi dojrzałych mężczyzn? Może nie jestem dojrzały wiekowo, ale też nie jestem od niej młodszy. Jak lubi pieniądze to proszę bardzo, mam całą masę pieniędzy. Jak jara ją obrączka ślubna to... nie. Nie mam obrączki. Ale to chyba dobrze? Ja jakoś lepiej czuję się bez.
- Ogólnie. - uśmiechnąłem się do niej szeroko, a w głowie jak mantrę powtarzałem sobie, a raczej swojemu przyjacielowi, że teraz raczej nic z tego, że teraz to raczej nic. Niech krew popłynie z powrotem do mojej czaszki i niech wróci mi możliwość nacjonalnego myślenia. Słysząc jej odpowiedź podszedłem blisko niej, odgarniając grzywkę z jej czoła.
- Oboje wiemy, że nie żartuję, ale jestem cierpliwy. Łazienkę masz tutaj po schodkach. - wskazałem jej jedyne schodki w pomieszczeniu prowadzące do jednych drzwi. Łazienkę trzeba było trochę podnieść, żeby niżej znalazło się miejsce na graciarnię do której rzadko wchodziłem, ale dobrze że była. Trzymałem tam obrazy i zdjęcia które kiedyś powinny zawisnąć na ścianach, ale jeszcze nie ma dla nich odpowiednich ścian i inne rzeczy z którymi ciężko było mi się rozstać. Usiadłem na łóżku i zacząłem cierpliwie na nią czekać, a kiedy już pojawiła się z powrotem razem ruszyliśmy w kierunku plaży.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Czw 06 Lis 2014, 19:39

- Międzynarodowy Kodeks Tajności Czarów? - powtórzyłem po Adrienne wzdychając ciężko. Nie dało się ukryć, że nie znosiłem egzaminów i uczelni, bo pochłaniały mój cenny czas który mógłbym spędzić z Marco. I Adą. Ale nie na raz. Składając jednak podanie na studia wydawało mi się, że jest to najlepszy plan na świecie. W końcu będę miał papierek, że prawo czarodziejów nie jest mi obce, a ten papierek będzie moją przepustką do świata Wizengamotu który krył się pod chodnikami Londynu. Zanim jednak do tego dojdę muszę przejść przez kolejny krąg piekielny: studia. Już zdążyłem zapomnieć jak towarzystwo przepoconych nastolatków z mózgami mniejszymi od tych gumochłonowych komórek próbuje podjąć nierówną walkę z wykładowcami na wiedzę. Obserwuję te potyczki od ponad miesiąca i bawią mnie równie mocno co na początku. Szkoda, że nie mam idealnej frekwencji. Szkoda, że wcale nie chce mi się tam chodzić. Doszło już nawet do tego, że używam mojego wykresu absencji do wymuszania na Adrienne korepetycji. Powiedzmy, że to korepetycje. Tak naprawdę to usprawiedliwione lenistwo w Buenos, bo znów rzygam Londynem.
- Nie mogę się skupić kiedy jesteś ubrana. Zdecydowanie nie mogę się skupić... - westchnąłem ciężko z szerokim uśmiechem na twarzy siedząc naprzeciwko niej na wielkim, zaścielonym łóżku z podręcznikami wyłożonymi pomiędzy nami.
- To będzie 1689 rok. Podpisane w 1692. Dodano do niego Klauzulę 73 w 1750 która jest potrzebna jak kurwie majtki, bo i tak wszyscy ją jebią. Na przykład ta cholerna Szkocja - wyrzuciłem z siebie szybko otwierając w międzyczasie swój podręcznik. Nie lubię ani Szkocji, ani Szkotów- pewnie to drobny uraz po latach spędzonych wokół Greengrassów. Greengrassów których nie ma kiedy Marco powoli się wykańcza. Znikąd pojawiła się irracjonalna złość małego chłopca z którą nigdy sobie nie radziłem.
- Dlaczego studiowanie zajmuje tyle czasu? - tak, tak. Muszę przy tym marudzić, bo wewnętrzny ośmiolatek nie pozwala mi inaczej. Może. Inaczej jednak nie potrafię.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Czw 06 Lis 2014, 20:32

Mugolskie studia nie przydadzą Ci się do tego, co Cię spotka na Prawie Czarodziejów na "prawdziwej" uczelni - powtarzała mu jak mantrę, kiedy tylko schodzili na tematykę edukacji Luisa. Chciał jej pewnie po prostu pomarudzić na powrót do szkoły, ale Adrienne brała to zdecydowanie zbyt poważnie. Znęcał się tym nad nią, aż w końcu poprosił o pomoc w nauce. Naiwnie i z wyraźną ulgą przyjęła jego zaproszenie do Buenos. Myślała, że nareszcie wziął historię Brytyjskiego Ministerstwa Magii na poważnie i nawet specjalnie wzięła wolne od pracy, żeby spędzić z nim długi weekend. Jednak szybko zrozumiała swój błąd w obliczeniach.
Przede wszystkim Luis był wkurzająco inteligentnym studentem, któremu żadne korepetycje nie były potrzebne. Po drugie, skutecznie rozpraszał uwagę swoimi niewybrednymi komentarzami, a wtedy od razu traciła wątek w połowie zdania. I po trzecie... dalej marudził.
Złotowłosa kobieta w białej garsonce i czarnej dopasowanej spódnicy, leżała bokiem na łóżku w sypialni Argentyńczyka i przyglądała mu się w oczekiwaniu na odpowiedź. Wczuwając się w rolę belfra założyła dla zabawy czarne okulary zerówki, a włosy upięła wysoko na głowie. W końcu najwięcej wiadomości trafia do głowy, kiedy nauka sprawia przyjemność. Miała nadzieję, że to właśnie tym wyobrażeniem nauczycielki na wysokich obcasach, sprawia mu przyjemność choć raz się pomyli, żeby mogła go ukarać. A ten skurczybyk znowu miał rację.
- Czemu Szkocja jest nagminnie oskarżana o łamanie klauzuli nr 73? - drążyła temat, chociaż w tej kwestii była pewna, że również nie popełni błędu. To już jak pytanie dziecka o kolory na niebie, ale na magicznych testach lubią zaskakiwać najprostszymi zagadnieniami.
Westchnęła wymownie, kiedy znowu przerwał. Nie potrafiła zbyt długo utrzymywać ton pani profesor. Pierwszy raz się złamała, kiedy przestała nad nim chodzić, obracając różdżką w palcach, a przysiadła się do niego na łóżko. Potem już powoli schodziła w dół, żeby było jej wygodniej, a teraz po prostu obróciła się na plecy. Panna Cryan się zmęczyła historią? No coś podobnego!
- Skoro takie masz podejście to na Twoim miejscu dałabym sobie spokój i znalazła posadę w Argentyńskim Konsulacie Magii. Masz do tego i predyspozycje i nazwisko, czego chcieć więcej?
Magicznego papierka oczywiście. Poza tym rozumiała też niechęć do sportu młodego Castellaniego. Może i by się dostał, ale wtedy dlatego, że jest bratem Marco i synem swoich rodziców, a nie dobrym prawnikiem. Ech, łatwiej było te dwadzieścia lat temu. Wtedy to niewiele z czarodziejów kończyło uniwersytet. Przychodzili na staż do pracy i potem sukcesywnie awansowali ze sprzątacza w sowiarni wyżej. Sięgnęła po książkę, która leżała najbliżej niej.
- Mugole, którzy zauważyli, Blenheima Stalka. To też będzie potrzebne? - Upewniała się teraz, że Aurorstwo było jednak ciekawszą opcją. Mieli więcej zajęć praktycznych, nawet jeśli wśród tego miała taką samą pamięciówę jak Luis.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Czw 06 Lis 2014, 21:14

Nigdy nie lubiłem słuchać jak ktoś narzeka na moje wykształcenie. Może teraz nie jest wybitne, chociaż u mugoli to było całkiem duże "coś", ale mam spory i niewykorzystany potencjał który wykorzystam. Jakby na to nie spojrzeć byłem całkiem młody i całkiem ambitny więc kwestią czasu jest odniesienie spektakularnego sukcesu na arenie międzynarodowej. I nie dlatego, że mam na nazwisko Castellani, ale dlatego, że chcę. Sam z siebie chcę. Po raz kolejny zdałem sobie sprawę, że nawet w tej urzędasowej spódnicy Cryan wygląda świetnie. A może dzięki tej spódnicy jej tyłek wyglądał wprost fenomenalnie? Tak fenomenalnie, że nie mogłem się skupić.
- Bo chodzą w spódnicach? - rzuciłem sugestywnie wpatrując się w jej spódniczkę. Zaraz jednak przesunąłem spojrzenie po jej ciele na twarz. Ciężko, oj naprawdę ciężko się skupić. Zwłaszcza jeśli lepiej się rozpraszać. Nie sądzę, aby na najbliższym egzaminie zaskoczyło mnie cokolwiek oprócz jego terminu. Zapewne będzie w tak idiotycznej porze, że będę musiał stanąć na rzęsach żeby w ogóle się na nim pojawić. I tak, nadal nie zamierzałem porzucać moich kochanych rozwodników którzy podnosili moje ego i stan konta. A powinienem. Zdecydowanie powinienem to zostawić na rzecz spraw ważniejszych. Mimo to ciężko pożegnać się z czymś co naprawdę lubi się robić. Więc wolałem nie wybierać. Wolałem zostawić to wszystko jak jest żeby potem nie sypiać i to nie z tego powodu o który zwykle oskarża się Castellanich.
- Chcę żeby matka zaczęła mnie szanować. Ten Konsulat mi tego nie zapewni - znów spojrzenie zniknęło pomiędzy kartkami nowiuśkiego i kompletnie niepotrzebnego podręcznika na którym zaciskałem teraz palce. Nawet nie wiem dlaczego to powiedziałem. Nawet nie wiem dlaczego mówię jej tyle rzeczy o sobie. Tak, ona zdecydowanie zbyt wiele o mnie wie. Nie przeszkadza mi to jednak tak bardzo jak powinno. Może więc na tym polega zaufanie? Może jej zwyczajnie ufam? To byłaby nowość. Ufać kobiecie. Niewątpliwie jednak Cryan nie miała stereotypowo kobiecego spojrzenia na świat. Była naprawdę dobrym kumplem. Z którym od czasu do czasu się pieprzę, więc ma to większe korzyści niż przyjaźń z przedstawicielem płci brzydszej. No i marnowała dni swojego urlopu izolując się z nim w Argentynie zamiast robić coś bardziej pasjonującego. Na jej pytanie znów wrócił mi dobry nastrój.
- Sprytny Majcher? Brzmi nieźle, pani profesor. Pokazać pani moją latającą jaszczurkę? - jasne, że zniszczyłem wzrok nad "Mugolami którzy zauważyli". Kto by nie zniszczył! Przecież ksywa Spryny Majcher aż zachęca do przeczytania całego utworu! Szkoda tylko, że był nudny jak flaki z olejem i mało przydatny. To idealny przykład na to, że streszczenie było lepsze.
- Och, dziecinko, zostaw te książki i pokaż papie Lui co masz pod tą bluzeczką - kompletna zmiana tematu. Książka już zamknięta i nonszalancko odrzucona na bok podczas gdy już schylałem się do jej kształtnych warg o których dość ciężko zapomnieć w samotne noce.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Czw 06 Lis 2014, 22:12

Może i nie lubił o tym słuchać, ale wybaczanie gadulstwa Adrienne przychodziło mu z łatwością. Przede wszystkim nie była w tej kwestii aż tak bardzo ograniczona jak czystokrwiści, z którymi przyszło mu się zadawać podczas rodzinnych imprez. Widziała plusy i minusy studiów na mugolskim uniwersytecie. Jej komentarze wynikały z prostego układania priorytetów i właśnie na ten potencjał tkwiący w Luisie zwracała największą uwagę. Nawet jeśli na początku zauważała tylko te ciemne spojrzenie i łobuzerski uśmiech, teraz miała pojęcie o bystrym umyśle przyjaciela.
- Bo nie radzą sobie od lat z przerośniętym kelpie w jeziorze Loch Ness i robią to najprawdopodobniej celowo. Czarodzieje w tamtej okolicy rozbudowali całkiem prężnie działającą gospodarkę turystyczną - wytłumaczyła cierpliwie, udając, że nie zwróciła uwagi na jego komentarz. A jednak jej lazurowe spojrzenie błysnęło rozbawieniem i wymownie zgięła nogę w kolanie, żeby pokazać mu co przygotowała na potem. Miała na sobie pończochy?
Zwierzali się sobie z pewnych rzeczy, bo po prostu przychodziło to naturalnie. Nie ma tu nad czym rozmyślać. Obydwoje chcieli coś udowodnić światu. Często zazdrościła chłopakowi przywiązanie do matki, ponieważ Ada oprócz wyraźnego podobieństwa do swojej... Nie czuła niczego niezwykłego. To Liam był pierworodnym synem, który miał spełniać ich marzenia. Był z nimi też dużo dłużej, a blondynka nie widziała świata poza swoim bratem. Może kiedyś to się zmieni, ale na dzień dzisiejszy rodzicom chciała tylko utrzeć nosa, a nie walczyć o ich szacunek.
Spojrzała na niego ciepło. Potem musiał wylecieć ze swoją jaszczurką, a tego zignorować już nie dało rady i poważny klimat nauki wziął w łeb.
- Też miałeś przygody z dmuchanymi materacami, Panie Castellani? - spytała z uśmiechem na ustach. Poza tym jaszczureczka? Toż to smok był najprawdziwszy. Jego żar przyciągała myślami od kiedy tylko zamknęli drzwi od pokoju.
Przegrała. Też odłożyła przeglądaną lekturę na bok. Powstrzymała go kładąc delikatnie dłoń na jego klatce piersiowej, zmuszając do tego by zawisł nad nią bezczynnie. Ale nie na długo.
- Myślę, że papa Lui na to nie zasługuje. Pomylił się przy ostatnim pytaniu... Przekonasz swoją nauczycielkę do zmiany oceny? - Uniosła wyzywająco brwi, uśmiechając się słodko. Chyba długo szukała pretekstu, żeby użyć tej kwestii w swojej dzisiejszej roli.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Czw 06 Lis 2014, 23:24

Spoiler:
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Pią 07 Lis 2014, 01:09

Spoiler:
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Pią 07 Lis 2014, 20:26

Spoiler:
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Sob 08 Lis 2014, 11:04

Spoiler:
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Sob 08 Lis 2014, 21:14

Spoiler:
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Sob 08 Lis 2014, 23:46

Spoiler:
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Wto 11 Lis 2014, 00:45

Spoiler:
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Wto 11 Lis 2014, 20:48

Spoiler:
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Wto 11 Lis 2014, 21:19

Spoiler:
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Wto 11 Lis 2014, 22:11

Spoiler:
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Wto 11 Lis 2014, 23:35

Spoiler:
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 12 Lis 2014, 01:48

Zamglony wzrok dziewczęcia nie powrócił do swojego normalnego wyostrzenia, nawet kiedy podawał jej szlafrok. Swoją głowę zostawiła w innej strefie czasowej, dlatego ledwie zauważyła, że się jeszcze obydwoje wykąpali. Nie pierwszy raz odczytał bezbłędnie wyraz jej twarzy i zaproponował swoje ramiona jako środek transportu do łóżka. Nie pamiętała, kiedy ostatnio seks był dla niej tak satysfakcjonujący, żeby doszczętnie wypompował siły, a do nocy była daleka droga. Pozwolili sobie na chwilę odetchnienia. Pościel okazała się nagle bardzo miękka i ciepła, perspektywa w niej zatonięcia była zachęcająca.
Kot, myjący futerko, nie sprawiałby wrażenia istoty bardziej odprężonej i zadowolonej z siebie - pomyślała, patrząc spod wpół przymkniętych powiek na Luisa, który ułożył się w jej dołku. Uśmiechnęła się do tego spostrzeżenia błogo i poszła za przykładem Argentyńczyka.
Byłaby bliska zaśnięciu, gdyby nie jego pytanie, które nagle przerwało ciszę i zawisło w powietrzu, niczym topór kata. Wyczuł to. Uchyliła znów powieki, patrząc teraz na wilgotne włosy Luisa, które zaczynały się naturalnie wykręcać we wszystkie strony. Gmerał coś znowu przy jej szlafroku, więc nie mogła się nie uśmiechnąć. Palce chłopaka idące wzdłuż jej nogi zostawiały za sobą gęsią skórkę na ciele Adrienne. Obydwoje byli naprawdę wymoczeni, a skóra na opuszkach dłoni pofałdowały się od wilgoci, dlatego było to śmieszne uczucie. Miała łaskotki. Już zupełnie zapomniała o tym, że zmarzły jej stopy, które były pozbawione możliwości dotykania ciepłej wody przez jakiś czas. Podparła się na łokciach i przysunęła sobie dużą poduszkę, żeby wyżej się oprzeć.
- Dziękuję - odparła, mając na myśli wszystko na raz. Od troski o stopy po zręczną zmianę tematu. Niesamowite, że taka prosta czynność może ją jeszcze bardziej ukoić. Paznokcie u stóp blondynki, tak samo jak u dłoni, były przejechane półprzezroczystym lakierem, a końcówki zabarwione na biało, jak we francuskim pedicure. Mimo to było widoczne, że były wcześniej sine, a teraz powoli wracały kolory. I tak, nie wzięła normalnych skarpetek. Takowe w ogóle zakładała chyba tylko do biegania.
- Chodźmy na spacer. Uwielbiam kuchnię Nany, ale nie przywykłam do tego, że ktoś specjalnie dla mnie gotuje... W restauracji to jakoś przeboleję - dodała z uśmiechem. Poprzednim razem musiała zdecydowanie za szybko wracać do Londynu i nie zwiedziła nawet połowy tego co chciała zobaczyć. Przede wszystkim nie spędziła też na plaży tyle czasu ile by chciała. Warto było skorzystać z pogody, o której w Anglii można sobie tylko pomarzyć. Po takim wstępnym ustaleniu planu, zebrali się nieśpiesznie i opuścili posiadłość Castellanich.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Luis Castellani Pon 17 Lis 2014, 22:43

-Joder - to jedyna odpowiedź z mojej strony na jej zniknięcie. Głośny krzyk pełen najzwyklejszego w świecie wkurwienia. Jak mogłem się nie wkurwić? No jak? Hiszpańska wersja kurwy aż sama wyszła na usta, a kopnięcie piasku powodujące małą burzę piaskową która zaatakowała też moje oczy i otwarty ryj było zdecydowanie nieprzemyślane. Ale byłem zły. Naprawdę zły. Na Hyperiona. Na Adę. Na Catherine. Na to wszystko. Było świetnie, naprawdę świetnie. A teraz wszystko poszło się pieprzyć. Dlatego też ruszyłem szybko piechotą do domu nawet nie myśląc o teleportacji, bo jak najszybciej musiałem znaleźć swoje fajki. Malboro Czerwone najlepsze na wszystko. Oczywiście nie omieszkałem trzasnąć drzwiami wejściowymi, nie omieszkałem rzucić butem w przedpokoju i nie omieszkałem przeprosić Nany za bycie bucem, za bałagan i obiecałem, że sam to posprzątam. Bo posprzątam. Jestem dużym chłopcem który ma w zwyczaju sprzątać swój bałagan. I Nana doskonale o tym wie, więc znikła w przedpokoju równie szybko jak się pojawiła.
- Que te folle un pez, Greengrass - jeszcze tak musiałem sobie pokrzyczeć wchodząc po schodach na ostatnie piętro. W asyście kolejnego trzaśnięcia drzwi wszedłem do środka od razu ruszając do szuflady pełnej kondomów i papierosów aby wyciągnąć szybko jednego, wepchnąć do ust i odpalić za pomocą różdżki. I doskonale znając to pomieszczenie od razu ruszyłem do łazienki, bo tylko tam otwierało się okno na tyle szeroko żeby nie dostać potem dyskretnej zjeby za smród, a taką Nana robi mistrzowsko. Kiedy jednak wszedłem do łazienki zastałem wielką zgubę siedzącą samotnie na brzegu wanny z łzami na policzkach.
- Mam spierdalać? - proszę bardzo. Pełna kultura.
Luis Castellani
Luis Castellani
Czarodziej


Urodziny : 26/02/1989
Wiek : 35
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t2089-sowa-luisa-castellanieg

Powrót do góry Go down

Pokój Luisa Empty Re: Pokój Luisa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach