Gabinet
+2
Christine Greengrass
Hyperion Greengrass
6 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Szkocja :: Greenock :: Greengrass Manor
Strona 4 z 4
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Gabinet
First topic message reminder :
Niewielki pokój, w którym głowa rodziny Greengrass spędza większość czasu, kiedy przebywa w domu. Tu załatwia interesy i ukrywa się, kiedy chce odpocząć. Widok na ogród zdecydowanie sprzyja relaksowi.
Niewielki pokój, w którym głowa rodziny Greengrass spędza większość czasu, kiedy przebywa w domu. Tu załatwia interesy i ukrywa się, kiedy chce odpocząć. Widok na ogród zdecydowanie sprzyja relaksowi.
Re: Gabinet
Dziwi mu się? Już raz to przerabiali. Niemal identyczna sytuacja miała miejsce, gdy Cath oznajmiła mu po urodzeniu Williama, że znowu jest w ciąży. Williama długo wyczekiwał. Chciał syna i go dostał, więc kolejne dzieci nie były mu potrzebne. Kochał córkę, tego nei mógł zaprzeczyć, ale nigdy nei była dla niego tak ważna jak Will. A teraz znowu ma przez to przechodzić? Zachcianki? Nudności? Bolące stopy i humory? Znowu brak seksu? Niby jak ma się cieszyć z tego powodu? Mają dorosłe dzieci, po co znowu pchac się w pieluchy? Czas na wnuki, a nie kolejne dziecko.
- Przestań! - warknął odstawiając z impetem szklankę mało jej nie rozbijając. - Może raz mi się zdarzyło, ale to nie powód, żebyś była w ciąży. Miałaś pić eliksir! - znowu podniósł głos. Pamięta co ustalali a jednak się do tego nie stosowała? A może zrobiła to specjalnie? Specjalnie dopuściła do zaistniałej sytuacji, żeby zatrzymać go przy sobie... Może myślała, że kolejne dziecko wzmocni ich związek? No to chyba odniosła odwrotny efekt.
- Więc chcesz mi powiedzieć, że podejrzewasz ciążę, bo źle się czujesz? Tylko tyle? - no witki opadają! I o to tyle krzyku? Gdyby on za każdym razem był w ciąży gdy czuje się fatalnie, to żadne skarbce na ziemi nei pomieściłyby forsy, którą zarobiłby jako pierwszy mężczyzna, który urodził dziecko...
- Polecimy dzisiaj. Zażyjesz eliksir, tak na wszelki wypadek, póki nie jest jeszcze za późno - dodał już spokojniej. Jakim cudem w ogóle można byc spokojnym planując aborcję?
- Przestań! - warknął odstawiając z impetem szklankę mało jej nie rozbijając. - Może raz mi się zdarzyło, ale to nie powód, żebyś była w ciąży. Miałaś pić eliksir! - znowu podniósł głos. Pamięta co ustalali a jednak się do tego nie stosowała? A może zrobiła to specjalnie? Specjalnie dopuściła do zaistniałej sytuacji, żeby zatrzymać go przy sobie... Może myślała, że kolejne dziecko wzmocni ich związek? No to chyba odniosła odwrotny efekt.
- Więc chcesz mi powiedzieć, że podejrzewasz ciążę, bo źle się czujesz? Tylko tyle? - no witki opadają! I o to tyle krzyku? Gdyby on za każdym razem był w ciąży gdy czuje się fatalnie, to żadne skarbce na ziemi nei pomieściłyby forsy, którą zarobiłby jako pierwszy mężczyzna, który urodził dziecko...
- Polecimy dzisiaj. Zażyjesz eliksir, tak na wszelki wypadek, póki nie jest jeszcze za późno - dodał już spokojniej. Jakim cudem w ogóle można byc spokojnym planując aborcję?
Re: Gabinet
Wiedziała, że uderzyła w czuły punkt jednak wcale nie czuła się winna. Utkwiła w nim spojrzenie swoich orzechowych tęczówek w oczekiwaniu na część dalszą awantury która do końca zamieniła tą niedzielę w ten dzień którego nie będzie wspominać z uśmiechem na twarzy.
- I piłam dopóki uprawiałam z Tobą seks. Potem nie miało to sensu. Dopiero w Buenos zaczęłam go pić znowu - odpowiedziała powoli marszcząc przy tym nieco brwi. Kompletnie nie rozumiała dlaczego aż tak bronił się przed kolejnym potomstwem. Ona taką ewentualność przyjęła zdecydowanie bardziej spokojnie. Mieli ustabilizowaną sytuację życiową, ona miała wystarczająco dużo czasu aby tymże dzieckiem się zająć i nie była aż tak upierdliwą jednostką w okresie oczekiwania na poród. Jedynie dużo czasu spędzała na wymiotowaniu, a w kolejnych etapach poruszała się zdecydowanie wolniej i ostrożniej dopiero z ostateczności zamieniając szpilki na płaskie obuwie. Nie skarżyła mu się namiętnie z każdej dolegliwości tylko mimowolnie stękała kiedy ból pojawiał się znienacka. A seks... Dopóki jej pochwa nie wyglądała tragicznie to nie miała i z tym problemów. Przynajmniej kiedyś tak było. Teraz nie wyobrażała sobie siebie z wielkim brzuchem w oczekiwaniu kolejnego dziedzica. Nie wyobrażała sobie nie spania w pozycji embrionalnej tak samo jak nie wyobrażała sobie kilku miesięcy bez szpilek i swoich obcisłych garsonek. To zwyczajnie niewyobrażalne.
- Widziałeś kiedyś żebym rzygała jak kot z samego rana? - odbiła piłeczkę dość szybko mrużąc przy tym powieki. Normalnie miała stalowy żołądek na który żaden pokarm nie mógł źle wpłynąć. Nie licząc tych dni w których nosiła pod sercem Willa czy Christine.
- Możemy lecieć i dzisiaj - zgodziła się powoli podnosząc się z fotela. Jeśli jednak sądził, że jest w stanie dokonać aborcji to bardzo grubo się pomylił.
- I piłam dopóki uprawiałam z Tobą seks. Potem nie miało to sensu. Dopiero w Buenos zaczęłam go pić znowu - odpowiedziała powoli marszcząc przy tym nieco brwi. Kompletnie nie rozumiała dlaczego aż tak bronił się przed kolejnym potomstwem. Ona taką ewentualność przyjęła zdecydowanie bardziej spokojnie. Mieli ustabilizowaną sytuację życiową, ona miała wystarczająco dużo czasu aby tymże dzieckiem się zająć i nie była aż tak upierdliwą jednostką w okresie oczekiwania na poród. Jedynie dużo czasu spędzała na wymiotowaniu, a w kolejnych etapach poruszała się zdecydowanie wolniej i ostrożniej dopiero z ostateczności zamieniając szpilki na płaskie obuwie. Nie skarżyła mu się namiętnie z każdej dolegliwości tylko mimowolnie stękała kiedy ból pojawiał się znienacka. A seks... Dopóki jej pochwa nie wyglądała tragicznie to nie miała i z tym problemów. Przynajmniej kiedyś tak było. Teraz nie wyobrażała sobie siebie z wielkim brzuchem w oczekiwaniu kolejnego dziedzica. Nie wyobrażała sobie nie spania w pozycji embrionalnej tak samo jak nie wyobrażała sobie kilku miesięcy bez szpilek i swoich obcisłych garsonek. To zwyczajnie niewyobrażalne.
- Widziałeś kiedyś żebym rzygała jak kot z samego rana? - odbiła piłeczkę dość szybko mrużąc przy tym powieki. Normalnie miała stalowy żołądek na który żaden pokarm nie mógł źle wpłynąć. Nie licząc tych dni w których nosiła pod sercem Willa czy Christine.
- Możemy lecieć i dzisiaj - zgodziła się powoli podnosząc się z fotela. Jeśli jednak sądził, że jest w stanie dokonać aborcji to bardzo grubo się pomylił.
Catherine GreengrassCzarownica - Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.
Re: Gabinet
Uspokoił się jeszcze bardziej, gdy przyznała, że zaczęła zażywać eliksir w Buenos. A więc nie mogła być w ciąży. Nawet gdyby zażyła go po fakcie powinien zadziałać. Powinien, gdyby zrobiła to niezwłocznie, a nie dopiero rano, po całonocnej orgii. Dlaczego nie chciał kolejnych dzieci? tak po prostu, nie i już. Nie lubił dzieci. Płaczą, krzyczą i robią pod siebie. Dostał syna co zagwarantowało ciągłośc rodu i na tym mogłoby się skończyć. Poza tym gromadka dzieci nie pasowała do wizerunku wysoko postawionych rodów. Owszem, przedłużanie gatunku było czymś ważnym, ale czy w dzisiejszych czasach wielodzietne rodziny nei są symbolem patologii i biedy? A seks? Może ona nie miała z tym problemu, ale Hyperion czuł się niekomfortowo posuwając ciężarną. Na początku, gdy brzuch jeszcze nie przeszkadzał mógł przymknąć na to oko, ale później? Chyba dobrze pamięta jak niechętnie ją wtedy dotykał. Lubił ostry seks, co nigdy nie szło w parze z ciążą.
- Więc ubieraj się - powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu, a gdy opuściła gabinet poszedł za nią. Chyba nie myślała, że puści ją tam samą.
- Więc ubieraj się - powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu, a gdy opuściła gabinet poszedł za nią. Chyba nie myślała, że puści ją tam samą.
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Szkocja :: Greenock :: Greengrass Manor
Strona 4 z 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach