Sala Pierwszoroczniaków

+8
Nevan Fraser
Twyla Snow
Morpheus A. Maponos
Aiko Miyazaki
Genevieve White
Fèlix Lemaire
Pandora Evans
Brennus Lancaster
12 posters

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 15 Kwi 2013, 20:58

First topic message reminder :

Przestronne pomieszczenie zostało zaaranżowane na salę dla Pierwszorocznych. Znajdują się tutaj miękkie sofy, liczne stoliczki, a cały pokój utrzymany jest w jasnej, ciepłej tonacji. Uczniowie mogą się tutaj poczuć jak w domu. Ściany zdobią portrety słynnych wychowanków Hogwartu, którzy chętnie opowiadają świeżo upieczonym adeptom sztuk magicznych o czasach swojej młodości.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Summer Clarke Wto 21 Lut 2023, 07:58

Sama nie wiedziała, czego ma się spodziewać. Gdyby ona zapewne coś takiego by usłyszała, to by zostawiła taką osobę. Może dlatego podświadomie zachowywała się w ten sposób? Może dlatego odpychała od siebie wszystkich - albo nawet inaczej, nie dopuszczała do siebie nikogo?
Jednak, czy było to rozwiązanie? Zawsze zastanawiała się, czy tak chce przeżyć życie, będąc praktycznie pewną, że nic dobrego jej już nie spotka. I teraz powstał w jej głowie dylemat. Co zrobić?
Spoglądała na Aleksa, gdy się od niej odsunął. Gdy zerknął głęboko w jej oczy, znów nie mogła od nich oderwać wzroku. Wysłuchała wszystkich słów, które wypowiedział. Analizując, myśląc o nich intensywnie. Nie przeszkadzało jej w ogóle, że chłopak się rozgadał. Nawet gdzieś na jej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Cała jej rodzina była w Slytherinie - brat już skończył Hogwart, a ona miała jeszcze trochę czasu przed sobą. Nie raz się zastanawiała, czy aby na pewno dobrze trafiła, ale momentami gdzieś tam w sobie odnajdywała tę ambicję. Nauczyła się ją jednak chować głęboko, by nie dużo ludzi o niej wiedziało. Spojrzała na drzwi i przez chwilę tak na nie patrzyła. Może nawet i zastanawiała się nad opuszczeniem tego pomieszczenia. Przygryzła wargę, mrużąc powieki. Ale gdy Aleks z powrotem się do niej zbliżył, przymknęła na moment oczy. Pogrążyła się w myślach.
Co by chciała Sunny, gdyby była tu ze mną...
Podstawowe pytanie, które pojawiło się w jej głowie. Niejednokrotnie. Zawsze się wycofywała i bała podjąć wyzwanie. Ale Cortez miał rację. Kto zawalczy o jej życie, jeśli nie ona sama? A siostra na pewno chciałaby, by była szczęśliwa. Tak po prostu, bez wyrzeczeń.
Summer otworzyła oczy i spojrzała na Aleksa. Coś w jej spojrzeniu się zmieniło, pojawiła się w niej nadzieja, która przysłoniła smutek i niepewność. Zbliżyła się delikatnie do niego, nic nie mówiąc. Lustrowała ostrożnie jego twarz, każdy szczegół na jego twarzy. Mnóstwo słów chciała w tym momencie wypowiedzieć, ale nic, co nasuwało jej się na język nie mogło oddać tego, jak się czuła. Uniosła prawą dłoń i bardzo powoli, łagodnie, opuszkami palców przesunęła po jego policzku, szczęce, przesunęła ją przy linii włosów na czoło. I znów się coś pojawiło nowego w jej spojrzeniu. Jakieś ciepłe uczucie. Odsunęła dłoń i uniosła drugą. Przymknęła powieki i lekko pochyliła głowę, Jednym szybkim ruchem rozpuściła włosy, które kaskadą opadły na jej ramiona, nieco niezgrabnie, część wpadła na twarz, ale nie przejmowała się tym. Uśmiechnęła się do niego widocznie, ale delikatnie. Z lekkim nieładem na włosach, które złapały łagodny skręt po uczesaniu w ten sposób, wyglądała uroczo.
Zbliżyła się do niego, pokonując tych kilka centymetrów między nimi i bardzo powoli, ale bez wahania, przylgnęła do niego ciałem. O ile przed momentem faktycznie chciała stąd zniknąć, dla jego dobra, tak on dodał jej nieco odwagi. Siły, by o siebie zawalczyć. Nie będzie łatwo, oczywiście, ma za sobą parę lat zamykania się w sobie i uciekania, może nie zacznie od razu gryźć i drapać, by dostać to, czego pragnie, ale zostanie tutaj z tym chłopakiem to dobry początek.
Uniosła obydwie ręce, kładąc je na jego ramionach. Z ciepłym, pełnym uczucia uśmiechem na ustach znów lustrowała jego twarz. Wsunęła prawą dłoń na kark Corteza i - jeśli nie będzie miał nic przeciwko - zgrabnie rozpuściła jego włosy. W jej oczach zagrały iskierki. Drugą dłoń przesunęła na jego klatkę piersiową, by po chwili wsunąć ją pod marynarkę na plecy i przytulić, przyciągnąć do siebie chłopaka. Nic nie powiedziała, jedynie zbliżyła się twarzą do niego i złożyła na jego ustach spokojny, acz namiętny pocałunek. Cortez mógł odczuć, że coś się zmieniło. Może nie całkowicie, ale jednak dziewczyna nabrała trochę pewności siebie. Nie zamierzała nigdzie stąd iść. Przecież chciał, by to była piękna noc. A ona chciała, by była taka nie tylko dla niej, ale i dla niego.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Aleksander Cortez Wto 21 Lut 2023, 11:48

On sam tutaj nie był idealnym przykładem otwartego człowieka, co najwyżej był bardzo pewnym siebie osobnikiem. Ale czy otwartym? To nie. Skrywał całą masę tajemnic przed innymi. Nie rezygnował jednak z tego powodu z życia pełnego wrażeń, chwil które pozostaną z nim przez następne lata. Nawet jeśli oparzył się niejednokrotnie, to nie bał się próbować dalej. Nie chcąc całego go przespać. Dlatego tak bardzo naciskał na Summer, wydawała się być ciekawą personą, co i z jej wdziękiem uważał za całkowite marnowanie potencjału. Przez co to on mógł Ją owinąć wokoło paca, a nie na odwrót.
Patrzył się na zmieniające się emocje na jej twarzy, pozwalając w spokoju na toczoną wewnątrz Niej wojnę z swoimi myślami. I w końcu dojrzał zmianę w jasnoniebieskich oczach, na którą to uśmiechnął się szerzej.
A więc podniosłaś rękawice? - Pomyślał zamykając nieco okręg wyciągniętych szeroko rąk, obejmując jej plecy, po tym dał się prowadzić, przechylił głowę samemu pragnąc jej dotyku, westchnął cicho poddając się pieszczocie. Kiedy to zdjęła rękę dopiero otworzył oczy, spoglądając gdzie się podziały jej ręce. Rozpuściła włosy co mu się spodobało, nadało to pewnej drapieżności. Pragnął jej doświadczyć więcej, chciał wyciągnąć dzikie zwierzę, które drzemało w każdym człowieku. Zamierzał Ślizgonce ułatwić jednak kilka ruchów, sięgnął jedną ręką do swoich włosów i łapiąc za czarną szpilkę do włosów wyciągnął ją sprawnym ruchem. Metal był chłodny, gdyż nie spędzili w szkole za wiele czasu, aby mógł nabrać temperatury, która była wewnątrz Hogwartu. Delikatnie przyłożył jej ostrzejszą końcówkę do jej podbródka i wodząc nim pomalutku po szyi, cały czas uważając aby nie zadrapać jej delikatnej skóry, przesuwał coraz niżej, wodząc za końcówką na wpół przymkniętymi oczami. Włosy miał w połowie rozpuszczone, pozwalając się dziewczynie w pełni nimi zająć. On śledził dalej szpilę która to zjechała w okolice biustu i niestety - ku jego niezadowoleniu na materiał sukienki. Nie zatrzymał się jednak, przejechał nią dalej na podbrzusze tutaj podnosząc wzrok na twarz i uśmiechając się zadziornie dostrzegając reakcję jaką wywołał. Kiedy to znów przybliżyła się do niego ustami od razu je złapał swoimi odwzajemniając o wiele łagodniejszy pocałunek. Jego ręce objęły znów talię, po czym szybko zjechały na biodra, a później na pośladki, pewne szarpnięcie sprawiło, że poderwał ją do góry poprawiając chwyt i teraz on musiał podnieść głowę aby dostać się do słodkich ust Clarke. Sukienkę naturalnie podciągając wyżej tuż nad swoimi biodrami. Skierował ich nieco w stronę miękkiej sofy, lecz odstawił ją niechętnie na ziemi, zdając sobie sprawę z tego, że tam będzie mu niewygodnie zdjąć suknie. A nie miał zamiaru jej niszczyć. Och nie, nie. Zdecydowanie ciekawsze było patrzenie jak ta sama zjeżdżała w dół po ciele.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 18
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Summer Clarke Wto 21 Lut 2023, 12:18

Na rozmawianie o sobie i bliższe poznanie się ze swoimi historiami będą mieli jeszcze czas. Normalnie Summer byłaby przerażona, gdyby ktoś miał się dowiedzieć o jej darze - lub przekleństwie, jak to nazywała. Ale wzięła sobie do serca słowa Aleksa. Nawet nie podejrzewał, jak dawno temu chciała się do niego zbliżyć, a skoro zwrócił na nią teraz uwagę, chciała wziąć się w garść i z tego korzystać.
Oj, podniosła rękawice, zdziwiłby się, co w tym momencie się działo w jej głowie. Dużo ukierunkowanych myśli. Uśmiechnela się, słysząc jego ciche westchnienie. Nawet nie zdawała sobie sprawy, jakie to miłe i podniecające uczucie, gdy ktoś reaguje tak na Twój dotyk. Uśmiechnęła się nieco pewniej przez to.
Gdy przyłożył chłodną, ostrzejszą końcówkę do jej skóry, drgnęła. Cichy jęk wydobył się z jej ust, podczas gdy odchyliła głowę w tył i przymknęła powieki. Poczuła, jak na moment - gdy tylko spinka "wędrowała" po jej ciele, wokół niej na jej skórze pojawia się gęsia skórka. Gdy już przedmiot znalazł się na jej sukience, chłód nieco zelżał. Opuściła głowę, kierując wzrok na oczy Aleksandra i przygryzając bardzo wymownie usta.
Gdy podniósł ją, przylgnęła do niego mocniej. Zarzuciła mu ręce na plecy, jedną dłoń po chwili wsuwając w jego włosy. Pocałunki z jej strony stawały się nieco bardziej namiętne, z każdym pocałunkiem nawet i lekko drapieżne. Zamruczała, gdy ruszył z nią w kierunku kanapy, ale jęknęła niezadowolona, gdy ją odstawił. Rzuciła szybkie spojrzenie na kanapę i uśmiechnęła się, unosząc jeden kącik ust. Nie czekając na to, co zrobi chłopak, złapała mocno jego marynarkę i powolnym ruchem zsunęła ją z jego ramion. Ona miała zdecydowanie mniej do zdjęcia z siebie, niż on, dlatego też nie mogła pozwolić, by on pierwszy zaczął pozbywać się u niej ubrań. Podniosła kokieteryjnie spojrzenie wprost na jego oczy i uśmiechnęła się jak gdyby nigdy nic. Jej dłoń wolnym ruchem sunęła po jego ciele - od jego szyi, przez klatkę piersiową, zatrzymując się na guzikach kamizelki. Nie poznawała się w tym momencie, ale nie przeszkadzało jej to w ogóle. Wsunęła jeden palec pod kamizelkę i przygryzła wargę, nie spuszczając wzroku z jego oczu. Ciekawiła ją reakcje... Ona go pragnęła, bardzo, wyczuwała w nim podobne podejście. To była też bardzo przyjemna świadomość. Że ktoś Cię pragnie. Zamruczała cicho.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Aleksander Cortez Wto 21 Lut 2023, 14:57

//No dobrze teraz proszę o wyciąganie dowodów kto ma +18 lat i okazanie ich! Reszta zmyka z tematu w podskokach.

A on pozwalał na wszystko, na co miała ochotę, specjalnie prowokował, jego wewnętrzy zły chłopiec cieszył się w złowieszczym uśmiechu kiedy to kolejne bariery w jej głowie padały, wtedy syczał w głowie zadowolony kusiciel. Wyłapał jej zadowolenie kiedy to dostrzegła jego reakcję, na co i on ukazał swoje kiełki, składając na jej ręce pocałunek za pocałunkiem, chyba, że potworzyca uciekła nią poza zasięg jego warg. Po tym role się nieco odwróciły z czego czerpał przyjemność całymi garściami. To on wolał dominować, więc taka pieszczota sprawiła mu dodatkową frajdę i satysfakcję. Zwłaszcza, że ten cichy jęk sprawił, że i jego ciało zadrżało. W momencie jak tylko znów na niego spojrzała pochylił się i złapał jej usta również lekko przygryzając i pociągając w swoją stronę, puszczając jednak szybko bo miał ją poderwać do góry, na co ponownie się uśmiechnął. Lecz słysząc zawód w głosie o mało nie parsknął, sam nie był z tego zadowolony, jednak zdecydowanie przeszkadzały mu ich ubrania. Powstrzymał się od tego jednak szybko co by to nie zostać źle zrozumianym. Był pełen podziwu dla zmiany jaka w niej zaszła. Szybko pozbywając się z niego marynarki, a Jej palce błądząc po klatce piersiowej zatrzymały przy guziku kamizelki. Posłał jej przeciągłe spojrzenie, niemal niemo prosząc o to, że może z nią zrobić co jej się żywnie podoba. A niech się nawet guziki sypią i uderzają o podłoże. Nie będzie mu ich szkoda, niczego mu nie będzie szkoda. Zwłaszcza kiedy i w jego oczach tańczyła pożoga pożądania. Więc kiedy tylko jego kamizelka upadła gdzieś na ziemię i pozostała mu na górze tylko koszula wyciągnął rękę do twarzy i przyciągnął na moment znów wpijając się w usta. Szybko jednak z nich zszedł na szyję i później skierował się na ramię całując obojczyk w miejscu gdzie miała znaczną część odkrytej skóry. Smakując ją milimetr po milimetrze. Zapamiętując doskonale każdy skrawek Jej ciała. Ręce powędrowały do pleców gdzie już wcześniej zdążył zauważyć - znajdywało się zapięcie sukni. Złapał za zamek i powolnymi, bardzo powolnymi ruchami zaczął nim zjeżdżając w dół. Chcąc się nieco podrażnić z jej skórą, pozwalając aby materiał z każdą sekundą spadał niżej i niżej odkrywając jej ramiona. Utrzymując się ledwo co na wypukłości z przodu, lecz i z nich w końcu spadł, a niebieska suknia, której już chyba nie zapomni opadła na ziemi. Westchnął niczym zadowolone dziecko, kiedy to odpakowało tak długo wyczekiwany prezent. Wiedząc iż opakowanie to skrywa od dawna wyczekiwane jego marzenie.
Spojrzał się za opadającą na ziemię suknią a jego oczy zalśniły się złowieszczo
- Ależ panno Summer tego to nigdy bym się nie spodziewał. - wyszeptał zadziornie widząc jej czarną i prześwitującą bieliznę. Nic tylko rzec iż cicha woda brzegi rwie. Wędrując ręką po jej odkrytych plecach przewędrował praktycznie całą drogę od jej pośladków do zapięcia stanika po kręgosłupie znów wywołując dreszcz na skórze. Stęsknił się jednak jakoś za jej ustami, wiec powrócił jeszcze na moment do nich będąc zadowolonym, że niemal cały prezent już rozpakował, czekał więc na Ślizgonkę, aby po tym dać się pociągnąć na kanapę.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 18
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Summer Clarke Wto 21 Lut 2023, 15:38

//wyrzuca swój dowód 17-latki XD nie no, joke haha

Kamizelka równie szybko zniknęła z niego, jak i marynarka. Nie zwróciła co prawda uwagi, czy przy szarpnięciu dłonią udało jej się ją prawidłowa zdjąć i wszystkie guziki się odpięły, czy jednak będzie trzeba potem kupować nową. Albo chociaż próbować naprawiać tę... Ale to problem na później. Nie zdążyła jeszcze odłożyć ręki na jego ramię, gdy przyciągnął ją do siebie. Przywitała go bardzo głośnym pomrukiem, smakując przez tę chwilę jego ust. Słodki smak pełnych warg Corteza. Bardzo szybko jednak zszedł pocałunkami na jej szyję i nieco niżej, czego się nie spodziewała. Poczuła, jak na jej ciele pojawia się gęsia skórka, a podniecenie wzrasta z każdym pocałunkiem, każdym dotykiem jego warg na jej skórze. Położyła obydwie dłonie na jego klatce, zaciskając palce na koszuli. Zadrżała, gdy zaczął rozpinać jej sukienkę. Rozchyliła wargi i wypuściła szybko powietrze, przełykając po chwili ślinę. Czuła bardzo dokładnie, jak materiał sukienki zsuwa jej się po ciele, by po chwili wylądować na podłodze. Została w samej bieliźnie, która - jak widać - lekko zaskoczyła chłopaka. Nie to, żeby się spodziewała, że do czegoś między nimi dojdzie, ale coś jej podpowiadało, że zawsze trzeba zwracać uwagę na takie szczegóły. Wyprostowała się, biorąc nieco niepewny oddech i przygryzła wargę. Na jej policzkach znów zagościł rumieniec, Aleksander był pierwszym chłopakiem, który widział ją w bieliźnie... W takiej sytuacji. Słysząc jego zadziorny ton, sama odsunęła zawstydzenie. Zaśmiała się cicho.
- Panie Aleksandrze, lubię zaskakiwać...
Powiedziała cicho, chcąc jeszcze przez chwilę się z nim podroczyć, ale w tym samym momencie poczuła jego rękę na plecach, przesuwającą się po skórze. Jęknęła, nieco zaskoczona tym faktem, ale Cortez też nie dał jej zbyt długo wydawać jęków, gdyż wrócił do jej ust, składając na nich kolejne pocałunki. Nie odsuwając się od niego, jakby bariera spadła, a w niej pojawiło się jeszcze więcej pożądania. Nie wiele myśląc, zaczęła szybko rozpinać jego guziki w koszuli, by po trzech sekundach odrzucić ją na bok. Lewą dłoń przyłożyła do jego karku, nie chcąc pozwolić mu się odsunąć od siebie, a prawą przejechała po jego klatce piersiowej i brzuchu, zatrzymując ją przy jego pasku. Zwolniła w tym momencie pocałunki, drocząc się z nim przez chwilę. Odsunęła dłoń, po czym zahaczyła parę razy palcami o sam materiał i paznokciami o jego skórę tuż nad spodniami. Trwało to może z pół minuty. Odsunęła się od niego i spojrzała na niego z rozbawionymi iskierkami w oczach, ciekawa jego reakcji. Nie chciała jednak go dłużej męczyć. Gdy już się trochę podroczyła, z rumieńcami na twarzy - chyba nie tylko z zawstydzenia w tym momencie, ale również i pożądania - w ciągu kilku sekund pozbawiła go paska i rozpięła jego spodnie, wsuwając bardzo delikatnie dłoń pod materiał, by pomóc im delikatnie się zsunąć po jego ciele. Nie odrywała w tym samym momencie od niego wzroku, będąc zaledwie kilka centymetrów od jego twarzy.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Aleksander Cortez Sro 22 Lut 2023, 13:26

Guziki od kamizelki poturlały się po ziemi w różne strony, dwa wpadły pod inną kanapę i obszerny fotel. I chyba już miały tam pozostać na wieki. Albo do czasu aż znajdzie je jakiś zaciekawiony pierwszoroczny tym co tak błyszczy na tej podłodze. Czuł jak pod jego ręką ciało dziewczyny wygina się poddając całkowicie jego pieszczotom. I chyba nawet poczuł przez chwilę jej paznokcie jak się wbijają w białą koszulę. A jednak drapała? Po raz kolejny spojrzał się jak bardzo się zarumieniła. O Merlinie jak on to uwielbiał! Na co uśmiechnął się znowu szerzej.
- I świetnie Ci to idzie. - wyszeptał na ucho po czym przygryzł płatek i odsuwając głowę lekko za niego pociągnął. Wydał z siebie cichy pomruk a może i syk? Ciężko było mu się w pełni kontrolować w takich momentach. A jego słowa przepełnione mocą wężomowy kusiły, podporządkowywały sobie. Oczywiście nie miał najmniejszego zamiaru jej nigdzie uciekać. Przekręcając delikatnie głową w bok aby spojrzeć na nią pod innym kątem. Ochh.. Doprawdy tak się chcesz bawić? - Pomyślał z szelmowskim uśmiechem, lecz w oczach było już tylko i wyłącznie pożądanie. Przełknął ślinę, biorąc przy tym głębszy oddech. Wyglądało na to, że stał i czekał na Jej ruch, lecz ten moment wykorzystał na ściągnięcie butów, a przez Jej kolejneruchy spodnie spadły, nadeptując nogawki na przemian uwalniał z nich nogi stojąc przed Summer w pełni podniecony, napalony, gotowy i w samych majtkach. Złapał Ją za plecy i przyciągnął do siebie i tak jak wcześniej zarzucając sobie na biodra, wcale nie uważając na to aby nie dopuścić do otarcia się wrażliwymi częściami ciała. Kiedy tak Ją podniósł trzymając ręce na pośladkach, przysunął bliżej siebie i składając wpierw pocałunek na obojczyku, by po tym zacząć schodzić niżej w stronę mostka, muskając wargami i koniuszkiem języka piersi, omijając jednak bardzo starannie ich najbardziej wrażliwych miejsc, a jednocześnie będąc tuż obok nich. Uśmiechając się przy tym niczym diabełek. Dopiero kiedy podszedł do kanapy i położył ją na plecach, złapał za wrażliwe miejsce pociągając ustami sutek. Podążając ustami i rękoma niżej muskając Summer skórę. Dotarł pocałunkami poniżej pępka, jedną ręką przyciskając dziewczynę nieco do kanapy, aby nie próbowała się podnieść. Drugą zjechał szybciej w okolice uda podnosząc je wyżej i układając się wygodniej przytrzymał je odchylone. Podniósł wzrok znad jej brzucha i spojrzał się w oczy, po czym składając kolejny pocałunek zjechał niżej drażniąc się nieustannie z jej skórą w okolicach łona. Przygryzając skórę na udzie, ściągnął bieliznę Ślizgonki, przestając się wyłącznie z Nią droczyć. A jako wężousty to wiecie... Języczkiem dodatkowo wprawiał w drgania ciało blondynki. (xD)
Pozbywając się swojej bielizny podniósł się wyżej znów wędrując językiem po rozgrzanej skórze nieśpiesznie, drapieżnik wewnątrz niego bawił się z ofiarą. Zrównując się twarzą z Jej utrzymując swój ciężar ciała na wyciągniętych rękach spojrzał prosto w oczy i z największą delikatnością wszedł w Clarke. Poruszając się wraz z każdym Jej oddechem, dreszczem, jękiem. Poddając się zmysłowemu tańcu rozgrzanych ciał, kolejnym drażniącym i intensywnym pieszczotom, smakowania Jej skóry, przygryzaniu ucha, gorącym pocałunkom. Zatracając się w Niej i tej chwili całkowicie.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 18
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Summer Clarke Sro 22 Lut 2023, 14:46

Summer miała długie pazurki. Przy niektórych ruchach przy ciele Aleksa możliwe, że delikatnie wbiła w jego skórę i zostawiła ślad. Nie mocne zadrapania oczywiście, ale jednak. Wzięła szybki wdech, gdy Cortez delikatnie przygryzł płatek jej ucha i jęknęła cicho. Uchyliła delikatnie powieki i skierowała na niego spojrzenie. Delikatnie wbiła pazurki w jego ciało.
- Jeszcze nie raz Cię zaskoczę...
Wyszeptała mu do ucha, po czym wysunęła język i delikatnie przejechała nim pod jego uchem.
W ciągu minuty Aleks został pozbawiony spodni. Sam nie próżnował, gdy tylko jego ubrania opadły, zaraz ją przyciągnął do siebie. Zamruczała tylko, czując jak ją podniósł. Gdy oplotła go delikatnie nogami, odchyliła głowę w tył, by jej włosy nie przeszkadzały mu na jej ciele. Swoje dłonie położyła na jego ramionach, jedną lekko zaciskając, drugą przesuwając w jego włosy. Westchnęła cicho, czując delikatnie otarcie wrażliwych partii ciała, a po chwili westchnięcie zmieniło się w cichy jęk, kiedy to Aleksander drażnił delikatnie jej skórę na piersiach. Jej ciało drżało, zacisnęła dłonie na jego ramieniu i włosach.
Całkowicie oddana podnieceniu i pożądaniu, które odczuwała, poczuła po chwili jak Cortez kładzie ją na kanapie. Uchyliła powieki i skierowała na niego spojrzenie. W tym samym momencie z jej ust wydobył się głośniejszy jęk, gdy Aleks złapał najbardziej wrażliwe miejsce na piersiach. Czując, jak bardzo ostrożnie, ale jednak przyciska ją do kanapy, odłożyła jedną dłoń z ramienia chłopaka na kanapę i delikatnie ją na niej zacisnęła. Oddała mu się całkowicie, każdemu jego dotykowi, każdemu przesunięciu ust czy języka po jej ciele. Czerwona na twarzy, co jakiś czuła jak jej ciało delikatnie się wygina przez jego działania. Oh, jak ona go w tym momencie pożądała... Gdyby nie była tak zawstydzona, tylko bardziej pewna siebie, zapewne by nie raz krzyknęła, by nie zwlekał, ale... Może kiedyś uda mu się poznać ją z tej strony...
Wstrzymała na moment oddech, gdy Ślizgon zsunął z niej jej bieliznę i przełknęła ślinę. Czas się na moment zatrzymał, gdy chłopak podniósł się wyżej. Od razu znalazła spojrzeniem jego oczy i utonęła w jego spojrzeniu. Jej ciało drżało, nie wiedząc, czego ma się spodziewać. Dłonie Summer momentalnie znalazły się na jego ramionach i lekko drżąc, w oczekiwaniu, zatopiła w jego skórze paznokcie. Przymknęła powieki, gdy w okolicy łona poczuła Aleksa. Przygryzła mocno wargę, gdy po raz pierwszy się w nią wsunął. Pierwszy raz przeżywała coś takiego, kompletnie wcześniej nie wiedząc, czego może się spodziewać, jak to jest. Czując jak Aleks dopasowuje tempo do niej, była mu wdzięczna. Wsunęła dłonie na jego plecy i napięła mięśnie, przyciągając go - na tyle delikatnie, na ile była w stanie się opanować - do siebie. Wszystko w tym momencie przestało dla niej istnieć. Z jej rozchylonych ust wydobywały się jęki, raz głośniejsze, raz cichsze, dłuższe. Przesunęła jedną dłoń z jego pleców na jego biodra i zacisnęła na nim palce, jej ciało drżało, żądne jego i mocniejszych doznań. Zatopiła usta w jego wargach, gdy zatęskniła za jego pocałunkami i oddała się mu w tym momencie całkowicie. Mógł z nią zrobić wszystko, całkowicie mu uległa.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Aleksander Cortez Czw 23 Lut 2023, 15:26

Kiedy wbijała mu paznokcie nic nie mówił, nie narzekał, zaciskał nieco mocniej usta mrucząc kiedy to ciało przeszywał dreszcz nimi wywołany. Lubił takie zabawy, wszakże od zawsze uważał, że miał w sobie coś z masochisty. Jednak on też brał, znacznie więcej brał, niż dawał od siebie, przez co kiedy usłyszał Jej zapewnienia szybko udzielił odpowiedzi, kiedy tylko jego usta zdołały się uwolnić, aby złapać kolejny oddech.
- A ja sprawię, że zatracisz się na moim punkcie. Ciągle pragnąc więcej i więcej. - Wyszeptał obietnicę, kiedy to podniósł blondynkę i wylądowali razem na kanapie. Rozpoczynając po tym swoją podróż językiem i ustami po Jej ciele. Ręka która znajdowała się na brzuchu Ślizgonki ruszyła w przeciwnym kierunku do całego jego ciała, opuszkami palców szukając jakiś niedoskonałości skóry, lecz ta była tak delikatna i aksamitna nie tylko w smaku, ale i dotyku, że nie zatrzymując się dotarł do wypukłości obejmując ją całą dłonią i zamykając na niej rękę przycisnął i skierował ku górze. Kiedy tańczył językiem wewnątrz niej nie odrywał oczu nawet na sekundę z Jej twarzy, bojąc się, że może umknąć mu najmniejsza oznaka tego, że trafił w odpowiedni punkt w jej ciele wywołujący największą ilość podniecenia, aby po tym zacząć się drażnić z nim nie przestając do momentu, aż uzyskał pożądanego efektu. A kiedy to zacisnęły się na nim uda uniósł swoje ciało zdejmując rękę akurat z sutka, by szybkim ruchem zdjąć bieliznę. Drugą ręką przejeżdżając po udzie drocząc się dodatkowo z drgającym ciałem w ekstazie przesiąkniętym endorfinami, które uderzyły mu do mózgu z taką siłą, że już dłużej nie mógł się powstrzymać.
Poruszając się w rytmie Jej jęków, nie dbał o konsekwencjach ich czynu. Na to przyjdzie pora w swoim czasie. Pragnął aby ponownie się na nim zacisnęła udami, chciał znów poczuć jak cała drży tym razem będąc w niej całym sobą. Jego oddech również przyśpieszony, wdmuchiwany z cichym jęknięciem wprost do ucha Summer oznajmiał, że i jemu jest nieziemsko dobrze, lecz miał co do Niej jeszcze inne nikczemne plany. Składając ja wargach dziewczyny długi, namiętny pocałunek wyszedł z Niej nie bacząc na jęki niezadowolenia. Wstał z łóżka i podszedł do swoich ubrań, złapał za rozwiązaną muszkę i leżący skórzany pasek na ziemi. Dopiero wtedy odwrócił głowę w stronę Ślizgonki i ruszył do niej. Nie odzywając się nic, wskazał jedynie delikatnym gestem ręki aby się podniosła z kanapy i stanęła przed nim. Delikatnym ruchem obrócił Ją do siebie tyłem. Rozwiniętym, miękkim materiałem przejechał po skórze od karku w stronę pośladków po kręgosłupie, stając przy Jej ciele podniósł ręce ku twarzy rozwijając materiał i pozbywając się wszelkich zagnieceń zatrzymał go przed jej oczami.
- Zamknij oczy Summer - Wyszeptał do ucha wykorzystując swój dar. Pozostając jednak cały czas przy języku angielskim. Wymagał jednak pełnej uległości od Ślizgonki, więc kiedy to spełniła jego żądanie delikatnymi ruchami zawiązał jej oczy uważając aby prowizoryczna przepaska nie uciskała, a jednocześnie nie zsunęła się. Położył otwartą dłoń na jej plecach i znów skierował drobnymi kroczkami na kanapę. Pozwolił na wygodne ułożenie się, lecz tym razem na brzuchu. Nie krępując rąk, aby miała możliwość zlokalizowania ich wspólnego od dzisiaj ulubionego mebla. Dopiero teraz rozwinął również pasek i wodząc nim od wewnętrznej strony uda, poprzez pośladki złapał za rękę i owiązał paskiem jeden nadgarstek. Trzymając związaną rękę na plecach. Sięgnął po drugą rękę, jeśli sama mu jej nie podała podejmując się kolejnemu wyzwaniu i dołączając do tej gry z własnej woli. Owiązał drugą rękę cały czas będąc samemu umiejscowionym na kanapie pomiędzy nogami blondynki. Wyprostował się spoglądając na leżącą nieśpiesznie podążając wzrokiem od jej ust po pośladki, przedłużając wszystko specjalnie. Uśmiechnął się zwycięsko, wchodząc znów do jej królestwa. Mimo wszystko dbając o delikatność tego czynu. Wiedział, że na drapieżne gry jeszcze jest za wcześnie, więc z całej siły walcząc z swoim zwierzęcym popędem pozostał czuły i łagodny. Przytrzymując ręką pasek aby się nie rozwinął - wszakże nie była to idealna metoda do skrępowania rąk. Drugą rękę położył na pośladku podnosząc go nieco wyżej i zaciskając na nim dłoń rozpoczął akt drugi wspólnej przygody. Znacznie intensywniejszy, w doznaniach, szybszych oddechach i jękach. Czując iż jego wytrzymałość lawiruje niebezpiecznie na krawędzi, przyśpieszył, poddając się dreszczowi, który przeszedł go od lędźwi aż do mózgu. Puścił jej rękę łapiąc się brzegu kanapy i wbijając w nią palce. W głowie wirowało, a on miał wrażenie, że ostatnimi siłami woli utrzymuje się ciało przed tym aby nie zemdleć i paść obok Niej, albo nawet i na dziewczynę. Jak na przekór temu jak się czuje nie zaprzestał poruszania się w Summer. Pomimo, że cały drżał, a oddech miał ciężki jakby siłował się z górskim trollem. Rozwiązując jednocześnie skrępowane ręce. Po tym wyszedł i ciężko opadł na kanapie. Starając się uregulować swój oddech. Wyciągnął do niej rękę, kiedy to uznała, że chce się podnieść i zdjąć opaskę z oczu. Po tym przyciągnął do siebie obejmując i przytulając mocno.
Przeleżeli tak sporo czasu na wspólnych pieszczotach.
- Echhh, pora się stąd zbierać, nie ma co kusić losu dłużej. Albo i Irytka. - Rzucił niechętnie i wstał zaczynając się ubierać. Zebrał guziki z podłogi, nie dostrzegając jednak dwóch które schowały się przed jego wzrokiem. Założył jednak jedynie dolną cześć garderoby i białą koszulę. Było mu ciągle zbyt gorąco. Pomagając zapiąć sukienkę stanął przed drzwiami zdejmując wszystkie poprzednie zaklęcia rzucone.

Możesz nami zrobić zt.
Aleksander Cortez
Aleksander Cortez
Klasa VII


Urodziny : 30/04/2005
Wiek : 18
Skąd : Anglia
Krew : Czysta
Genetyka : wężousty

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Summer Clarke Czw 23 Lut 2023, 17:37

Chciał sprawić, że zatraci się na jego punkcie i będzie chciała więcej? Zabrzmiało z jednej strony groźnie, ale z drugiej... Biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację raczej w jej głowie zabrzmiało to bardzo podniecająco. Aż poczuła przeszywający dreszcz rozchodzący się po całym jej ciele. Uśmiechnęła się kącikiem ust.
Poczuła, jak coś się w niej zmieniło. Nie wiedziała, nie potrafiła dokładnie powiedzieć co. Ale gdzieś tam poczuła, jakby jakiś ciężar z niej spadł. Czuła, że jest w stanie też zmienić się jeszcze bardziej. A w tym momencie nie zamierzała się niczego wstydzić ani zamartwiać bez potrzeby. Za daleko już ta sytuacja zaszła, by się teraz nią przejmować - teraz trzeba było z niej czerpać wszystko, co najlepsze!
Każdy, nawet najmniejszy jego dotyk wywoływał na jej skórze eksplozję odczuć. Myśli zaszły jakiś czas temu mgłą, nawet gdyby chciała nie byłaby w stanie myśleć o niczym, zwłaszcza o nikim innym. W tym momencie Aleks osiągnął to, co zamierzał. Dziewczyna była całkowicie uległa, była na każde jego skinięcie. Przynajmniej w tym momencie. Co będzie później, to będzie później. Gdy tak oddała się jego pieszczotom, które zapewniał jej jego język, uchyliła powieki. Przez moment nawiązała z nim kontakt wzrokowy, jednak szybko zamknęła z powrotem oczy. Przez chwilę była mocno zawstydzona tym, co się właśnie działo. Ale po chwili mocny dreszcz i zaciśnięcie ud nie pozwoliło jej dłużej nad tym rozmyślać. Cortez również nie dał jej długo czasu na wzięcie oddechu, gdyż po chwili zrównał się z nią twarzą i wrócił do sprawiania jej przyjemności. Słyszała jego jęk w uchu i to też na nią mocno działało, oj i to jeszcze jak bardzo...
Czując, jak na jej ustach składa pocałunek i odsuwa się od niej, uchyliła powieki i spojrzała na niego, nieco zaskoczona. Kiedy podniósł się i ruszył w stronę swoich ubrań, poprawiła się nieco na kanapie i uważnie śledziła jego poczynania wzrokiem. Gdy wrócił do niej z paskiem i muszką w rękach, podniosła brew.
A więc... tak chcesz się bawić...
Przełknęła niepewnie ślinę. Gdy wskazał jej ręką, że ma wstać, zrobiła to. Po prostu, bez zwlekania, nawet bez problemu dała mu się odwrócić tyłem. Stała wyczekując tego, co chłopak zrobi. Poczuła, jak jej mięśnie się napinają a ona mocno się prostuje, gdy przejechał materiałem po jej ciele. Jęknęła cicho, ściskając dłonie w piąstki i przygryzła wargę. Spełniła bez mruknięcia jego polecenie zamknięcia oczu. Czy jej uległość w tym temacie była tylko zasługą daru Aleksandra, czy nie? To wie tylko ona, ale nie zamierzała tego ujawniać. Owszem, poczuła jakąś dziwną uległość w jego stronę i nie wiedziała czemu, nawet się nad tym nie zastanawiała. Zwilżyła delikatnie usta językiem, gdy Cortez założył jej prowizoryczną opaskę na oczy. Podeszła do kanapy, mając dość dobrą orientację w terenie. Dzięki jego pomocy ułożyła się na brzuchu na kanapie. Starała się nie myśleć o tym, co się właśnie dzieje. Już i tak była czerwona na twarzy, ale spaliłaby się jeszcze bardziej ze wstydu. Albo chciała się wycofać. Nie, nie zrobiła tego, nie chciała tego.
Pod wpływem dotyku paska na skórze, jej ciało zaczęło znów drżeć. Wstrzymała na moment oddech, gdy obwiązał jej jedną rękę paskiem. Cóż, nie musiał długo czekać - może i nawet ku jego zaskoczeniu szybko podała mu drugą, by nie mógł się kłopotać i po raz kolejny pokazała, jak bardzo mu uległa. Nie potrafiła w tym momencie inaczej. Jej ciało cały czas drżało, domagając się pieszczot z jego strony. Przygryzła wargę, próbując wyostrzyć słuch, by cokolwiek usłyszeć. Gdy poczuła go ponownie, jęknęła głośno. Cortez był naprawdę delikatny dla niej, nie popędzał i uważał, by jej do niczego nie zrazić. Unieruchomione ręce powodowały potęgowanie się doznań, ale i nadawały innego wyrazu tego, co się tutaj działo. Nie przeszkadzało jej to, że jest zdana na jego łaskę, tylko i wyłącznie.
Gdy chwycił pewnie jej pośladek i rozpoczął nieco inną zabawę, jej jęki powoli zmieniały się w ciche krzyki ekstazy. Zacisnęła dłonie w pięści, wbijając sobie paznokcie w dłonie. Wolałaby zacisnąć je na jego ramionach, klatce lub biodrach, ale może jeszcze kiedyś to zrobi, kto wie...? Poczuła, jakby coś w niej wybuchło, ekstaza i przyjemność zalały jej ciało, które z każdą sekundą coraz bardziej drżało, podane jak na tacy dla chłopaka.
Nawet chwilę po tym, gdy leżała na kanapie i gdy chłopak z niej wyszedł, rozwiązując jej dłonie, potrzebowała chwili. Chwili, by uspokoić oddech, który uciekał z jej ciała przez rozchylone wargi razem z cichymi jękami rozkoszy. Dopiero po kilku długich sekundach podniosła się z kanapy. Spojrzała na Aleksandra, nieco niepewnie w pierwszym momencie. Widząc, jak wyciąga do niej dłoń, złapała ją i przysunęła się do niego, wtulając mocno. Podniosła głowę i delikatnie przygryzła płatek jego ucha, przez pare chwil jeszcze jęcząc cichutko.
Nawet nie wiedziała, ile czasu tutaj spędzili. Przymknęła niezadowolona powieki, gdy usłyszała jego słowa.
- Masz rację, powinniśmy się zbierać...
Mruknęła cicho, również wstając z kanapy i podeszła do swoich rzeczy. Spojrzała na chłopaka, gdy zbierał guziki od kamizelki na podłodze i zaśmiała się cicho, zarumieniona cały czas na twarzy. Gdy Aleksander pomógł jej się ubrać, nie związywała już włosów. Gdy zdjął wszystkie zaklęcia i sala została przywrócona do takiego stanu, jakim ją zastali, nim wyszli dziewczyna złapała go za rękę. Nie wiele myśląc i nie dając mu czasu na myślenie, złożyła na jego ustach namiętny pocałunek, w sumie to i kilka, a między nimi wyszeptała:
- To było coś niesamowitego, Panie Aleksandrze.
Zamruczała cicho mu do ucha, po czym obydwoje opuścili salę pierwszoroczniaków...

/zt x2
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Mistrz Gry Pią 24 Lut 2023, 12:02

Dobra zabawa szybko się kończy, a konsekwencje mogą zostać na lata! Pora sprawdzić, jak owocne były wasze harce w sali pierwszoroczniaków!

Summer, rzuć kostką!
Kostki:
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Summer Clarke Pią 24 Lut 2023, 12:04

Rzut kostką.

Just wish me luck.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Mistrz Gry Pią 24 Lut 2023, 12:04

The member 'Summer Clarke' has done the following action : Rzut kostką


'Sześcienna' : 6
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Sala Pierwszoroczniaków - Page 4 Empty Re: Sala Pierwszoroczniaków

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach