Malutki zagajnik

+41
Brendan Flamel
Ophelia Cortez
Nevan Fraser
Monika Kruger
Brandon Tayth
Sanne van Rijn
Noah Alsteen
William Greengrass
Cassidy Thomas
Fèlix Lemaire
Wyatt Walker
Cory Reynolds
Quinn Larivaara
Shay Hasting
Pierre Vauquer
Antonija Vedran
Logan Campbell
Hannah Wilson
Aaron Matluck
Lena Gregorovic
Mason Dolarhyde
Charles Wilson
Misza Gregorovic
Aleksy Vulkodlak
Connor Campbell
Andrea Jeunesse
Marianna Vulkodlak
Maja Vulkodlak
Suzanne Castellani
Christine Greengrass
Anthony Wilson
Emily Bronte
Mistrz Gry
James Scott
Zoja Yordanova
Benedict Walton
Sophie Fitzpatrick
Aiden Williams
Dymitr Milligan
Aiko Miyazaki
Brennus Lancaster
45 posters

Strona 16 z 17 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17  Next

Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Malutki zagajnik

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 19:06

First topic message reminder :

Niewielki, młody lasek znajdujący się przy końcu błoni, na połączeniu tych zielonych terenów i Zakazanego Lasu. Znajduje się tam kilka ławeczek i przytulnych, odosobnionych miejsc.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Abigail Wellington Czw 02 Mar 2023, 02:13

Abigail nie rzuca słów na wiatr. Jest konkretna dziewczyna, wie czego chce. Może nie zawsze, ale przeważnie wie. Teraz chciała się dowiedzieć wszystkiego co tylko Rhinna może ukrywać przed swoją przyjaciółką.
- Rhinnciu, jak tylko sobie coś przypomnisz, to powiedz mi. Nie będę krzyczeć, obiecuję - powiedziała Krukonka biorąc twarz przyjaciółki w ręce, żeby spojrzeć jej w oczy.
Głupolu ty, pomyślała. Jakby tu trzymać Rhi z dala od Ślizgonów, kiedy ona się koło nich cały czas kręci. Albo to oni wokół niej... Jak nie zajęcia, to mecze. A to nagle koncert wypada. Szkoda, że nie jesteśmy w jednym domu, mogłabym jej bardziej pilnować.


//Nie wiedziałam co mam odpisać dlatego tak krótko
Abigail Wellington
Abigail Wellington
Klasa VI


Urodziny : 06/02/2007
Wiek : 17
Skąd : Devon
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Rhinna Hamilton Czw 02 Mar 2023, 18:32

Gdy Abi delikatnie złapała twarz Rhin w dłonie, ta spojrzała na nią. Nie wiedziała, co ma jej powiedzieć. Abigail nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, co tak naprawdę dzieje się w życiu Rhinny. Jakie to wszystko zawiłe, zagmatwane, momentami miała wrażenie, że popieprzone... Ale też nie wiedziała, jak cudowne momenty w swoim życiu przeżyła między innymi przez te pogmatwane sprawy... Poczuła jak łzy napływają jej do oczu mocniej, silniej i jak nie jest w stanie nad nimi zapanować. Przymknęła powieki, gdy pierwsze łzy spłynęła jej po twarzy, chwilę później pochyliła się do przodu i wtuliła w dziewczynę.
Zawsze miała wrażenie, że płacz oczyszcza. Jej przynajmniej pomagał. Nie jednokrotnie na przestrzeni ostatniego roku płakała i zawsze lepiej się dzięki temu czuła. Ale nie płakała tylko dlatego, że właśnie przeszła atak paniki. Płakała trochę z bezsilności. Trochę dlatego, że nie wiedziała, co ma powiedzieć dziewczynie, by się o nią nie martwiła, przecież wszystko jest pod kontrolą. Rzadko kiedy zdarzały się dni, kiedy nie panowała nad tym, jak dzisiaj.
No a poza tym Abi miała rację. Rhinna po prostu nie potrafiła trzymać się z daleka od Ślizgonów. To w ogóle nie mogło mieć miejsca. Gdyby Abigail tylko wiedziała...
Po kilku minutach odsunęła się od dziewczyny. Przymknęła powieki i odchyliła się w tył, biorąc głęboki wdech. Trochę lepiej. Tak odrobinę. Do ideału brakuje.
- Przepraszam, Abi. To nie powinno mieć miejsca. Powinnam już nad tym panować, ile można...
Powiedziała dość głośno, nie patrząc na przyjaciółkę. Miała do siebie ogromne pretensje za zaistniałą sytuacje.
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Abigail Wellington Sro 08 Mar 2023, 22:51

Bal karnawałowy trwał w najlepsze, a przyjaciółki siedziały poza nim i rozmawiały. Abigail jeszcze nie uzyskała tych informacji, o których chciałaby wiedzieć. Predzej czy później na pewno wyciągnie od swojej przyjaciółki to co jej do szczęścia potrzebne. Krukonka wie tyle, że na pewno Gryfonce podoba się jakiś Ślizgon, ale kto konkretnie to stoi jeszcze pod wielkim znakiem zapytania.
Abi westchnęła na słowa Rhinny. Nie było co dłużej tego ciągnąć. Przez spotkanie z elegancko ubranymi Ślizgonami obie dziewczyny były już zmęczone psychicznie.
- Ok, nie będę Cię już dzisiaj męczyć - stwierdziła Krukonka i wstała z ławki. Wyciągnęła rękę do przyjaciółki i powiedziała: - chodź, odprowadzę Cię do wieży. Przynajmniej upewnie się, że dotarłaś bezpiecznie do swojego dormitorium.
Kiedy Gryfonka chwyliła rękę Abi, ta złapała ją pod ramię i obie ruszyły spokojnym krokiem w kierunku zamku, żeby potem dostać się do wieży Gryffindoru. Po drodze dziewczyny porozmawiały sobie na spokojniejszy temat, którym okazał się Quidditch. Wellington osobiście nie umiała grać w grę czarodziejów. Ba!, nawet latanie na miotle nie za bardzo jej wychodziło.
- Dobranoc Rhin - pożegnała się Abigail z przyjaciółką dając jej delikatnego buziaka w policzek.
Następnie panna Wellington zadarła swoją kiecę i ruszyła żwawym krokiem w kierunku wieży Ravenclaw'u. Kawałek drogi ma do przejścia, jednak na dobre jej to zrobi.

Z/T x2
Abigail Wellington
Abigail Wellington
Klasa VI


Urodziny : 06/02/2007
Wiek : 17
Skąd : Devon
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 16:10

Clarke przemierzała wolnym krokiem błonia. Ferie już minęły jakiś czasu temu i należało wrócić do nauki. Leo najczęściej szykowała się do egzaminów, chociż podejrzewała, ze gdy nie było jej w Pokoju Wspólnym Zielonych mogła spędzać czas nie tylko na nauce. Uśmiechnęła się sama do siebie delikatnie. Miała wrażenie, że Butcher mogła wpaść w jakąś pułapkę, zastawioną przez Gryfonów. Z tego, co wyczytała z ich rozmowy, to bardziej ciągnęło ją do Warda, ale czas pokaże, jak to tam się rozwinie. Ona im kibicowała, mając w miarę zdrowe podejście.
Przechodząc przez błonia zatrzymała się. Dokładnie w miejscu, w którym pierwszego dnia ferii spotkała bogina. Niedźwiedź szarżował na nią, a ona spanikowała i zamarla. Ktoś jej wtedy pomógł, ale gdy mogła już się ruszyć, z płaczem odbiegła, nawet nie dziękując temu, kto ją uratował. Pamiętała tylko, że to starszy uczeń, jego twarz widziała jakby za mgłą. Wetschnęła. Nie było to zbyt miłe i honorowe z jej strony, więc obiecała sobie, że gdy tylko pozna swojego wybawcę na korytarzu to mu podziękuje.
A poki co, weszła do malutkiego zagajnika i opadła na jedną z ławek. Położyła torbę obok siebie i poprawiła mundurek, który miała na sobie. Włosy rozwiały się we wszystkie strony pod wpływem mocniejszego, wiosennego wiatru. Przymknęła powieki.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Sro 26 Kwi 2023, 18:12

Również przemierzał okolicę, w której widział szarżującego niedźwiedzia w kierunku pewnej blond ślizgonki. On oczywiście rozpoznał wtedy Summer, choć nie od razu zorientował się, że stworzenie było niczym innym jak boginem. Gdy zwrócił na siebie uwagę zwierzęcia, te zaczęło już transformację w wizerunek jego siostry i jedynie dzięki szybkiemu myśleniu udało mu się w porę rzucić zaklęcie, nim ten w pełni zyskał postać martwej Rhinny, a zamiast tego objawił się jako wizerunek, który ostatnimi czasy go porządnie rozbawiał, zawstydzonej Leo Butcher. Na swoje szczęście Summer nie dostrzegła przez łzy uformowanej przez stworzenie przyjaciółki, inaczej ta już by o tym wiedziała, a on miałby pewnie niezły łomot. Minął jednak miejsce, również swe kroki kierując do zagajnika, wesoło sobie pogwizdując jakąś melodyjkę. Jak widać nie on jeden korzystał z pogody, choć wpatrywał się w niebo, nie od razu spostrzegł siedzącą na ławce Clarke, tak więc gdy już opuścił spojrzenie, chcąc skierować kroki ku ławce zamarł na chwilę.
- Oho. Widzę ładniejsza pogoda wygania wszystkich z zamku? - Ton miał wyraźnie nadal wesoły, a echo ostatniego gwizdnięcia jeszcze zadźwięczało, nim skończył wypowiadać swoje słowa. Nie zajął jednak miejsca, na razie stał obserwując bacznie dziewczynę. Stał więc sobie, z rękami wsuniętymi w kieszenie spodni, uśmiechając się pogodnie z lekko przekrzywioną na bok głową, szkolna szata gryfona delikatnie powiewała na wietrze.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 18:21

Tak, Summer faktycznie nie widziała, w co się zmienił przemieniony bogin. Zapewne zaraz by powiedziała komuś, co trzeba wiedzieć - ale była zbyt przerażona i zapłakana. Czmychnął bardzo szybko i w ogóle nie zwracała uwagę na straszydło, co było naturalne, gdy chcesz skądś zwiać czym prędzej. I zapomnieć, o tak.
Otworzyła oczy słysząc jakiś głos niedaleko. Skierowała spojrzenie szaro-niebieskich tęczówek na chłopaka, który pojawił się obok niej. Nie zauważyła go, nie usłyszała gdy szedł. Spojrzała prosto w jego oczy i po chwili zamrugała zaskoczona.
- To Ty...!
Szybko się podniosła, zahaczając dłonią o torbę leżącą na ławce. Torba spadła z cichym łomotem, ale Clarke nic sobie z tego nie zrobiła. Szybko się uśmiechnęła w stronę blondyna, delikatnie zawstydzona i zażenowana swoim wcześniejszym zachowaniem.
- Dz-dziękuję za pomoc, wtedy, na błoniach...
Spuściła nieco spojrzenie i przeniosła je na drzewo obok chłopaka. No ładnie, uratował ją Gryfon. Coś niedawno mówiła, że nie dba, z kim się kto zadaje, a tu taka sprawa. No, ale to podobni Czerwoni byli bardzo znani ze swojej odwagi.
- Mam nadzieję, że Tobie mniej napsuł krwi, niż mnie.
Odetchnęła już spokojnie, schylając się po swoją torbę.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Sro 26 Kwi 2023, 18:32

W pierwszej chwili uniósł zaskoczony brwi. "To Ty...!". No a kto, jak nie on? No dobra, mógłby to być Nevan pod działaniem eliksiru wielosokowego, ale takie rzeczy działy się chyba tylko przy Rhinnie. Na jego szczęście Fraser jak dotąd nie obrał za cel zszargania jego reputacji. Dopiero gdy ta zaczęła dziękować dotarło do niego, o cóż takiego może w ogóle chodzić. Wysunął prawą rękę z kieszeni i machnął nią delikatnie.
- Nie ma sprawy, serio. Gdyby to na mnie szarżował niedźwiedź na błoniach pewnie też bym spanikował - Z racji, że to nie on był celem ataku w tamtej chwili, miał czas na przemyślenie jak się zachować. Gdyby to na niego szarżował od razu, pewnie miałby niezły dylemat moralny. Co jeśli byłby to jakiś rzadki okaz magicznego niedźwiedzia? Przecież Hamilton nie skrzywdziłby magicznego stworzenia, więc miałby o wiele mniej czasu na reakcję. Gdy torba dziewczyny zleciała na ziemię, on również schylił się po nią. Uniknęli zderzenia głowami, choć ich ręce akurat się spotkały gdy oboje chwycili za pasek.
- Nie, na szczęście nie. Summer prawda? - Widać postanowił nie przejmować się tym faktem i po prostu upewnił się, że czasem jej z kimś nie pomylił. Kojarzył, że ślizgonka była na tym samym roku co jego siostra oraz czasem widział ją na korytarzu w towarzystwie Butcher więc zrobił lekkie rozeznanie w tym, kogo w ferie ocalił. Nie, żeby specjalnie jej szukał, ale wolał się chyba upewnić, że faktycznie jest z nią lepiej?
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 19:21

No tak, mogła pomyśleć, zanim wyskakiwać z takim głupim powiedzeniem, niczego nie tłumacząc. Niezła wtopa Clarke. Gdy ich dłonie się spotkały, dziewczyna poczuła lekko zarumienione policzki. No ładnie, czy ona zawsze będzie tak reagować? Nic sobie z tego nie zrobiła w sumie, uśmiechnęła się tylko.
- Dzięki.
Skinęła lekko głową, zabierając torbę i gdy podniosła się do pozycji stojącej, odłożyła ją z powrotem na ławkę. Na szczęście niedźwiedź nie okazał się być magicznym zwierzęciem, więc dziewczyna nie musiała też czuć wyrzutów sumienia, że przez nią zostało zranione zwierzątko. Chociaż niedźwiedzi nienawidziła.
- Nienawidzę niedźwiedzi, boję się... Co chyba nie jest dziwne, bo bogin się e niego zmaterializował.
Przewróciła oczami, uświadamiając sobie, jaką głupotę właśnie palnęła. Machnęła ręką. Rumieńce zdążyły już zniknął z jej twarzy, a dziewczyna usiadła wygodnie na ławce, robiąc miejsce dla chłopaka, gdyby chciał usiąść.
- Tak, Summer. A Ty jesteś... Czy przypadkiem nie jesteś bratem kapitan Gryfonów? Prince?
Koniec końców kojarzyła o kim Leo jej mówiła, prawda? Cóż za zbieg okoliczności...
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Sro 26 Kwi 2023, 19:33

Również i on wyprostował się, nie robiąc jednak uwagi na temat zmian na jej twarzy. Nie wypadało. Odwzajemnił jednak uśmiech szeregiem swoich białych ząbków i kiwnął głową na jej podziękowanie.
- Dlaczego akurat niedźwiedzi? - Na swój sposób było to zaskakujące, szczególnie że na ogół te nie miały żadnych magicznych właściwości i pokonać je można było za pomocą nawet najprostszych zaklęć. Takie zaklęcie oślepiające chociażby było idealne na wszelkiego rodzaju groźniejsze zwierzęta. Być może kryła się za tym jakaś historia, albo był to po prostu przypadek klasycznego strachu przed czymś, co może być groźne. Jak pająki, a przecież nie każdy jest jadowity.
Bratem kapitan? Chyba musi się bardziej przyłożyć do gry, skoro nawet nie rozpoznała, że jest pałkarzem. Ale tak naprawdę nie przeszkadzało mu to, Hamilton nie należał do próżnych ludzi.
- Nie przypadkiem. Nie mów nikomu, ale rodzice mnie tak chyba specjalnie nazwali - Pozwolił sobie na drobny żarcik. Co jak co, ale imię "Książe" to dość ekscentryczny wybór w jego mniemaniu i mama Hamilton z pewnością wybrała je z absolutną premedytacją. Również opadł sobie swobodnie na miejsce obok Summer, siadając jednak lekko na boku, tak że twarz miał zwróconą ku dziewczynie. Jak widać jednak nic jej nie było po feriowych przeżyciach, więc nie musiał się martwić.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 20:06

Dlaczego akurat niedźwiedzi? To dobre pytanie zadał. W sumie, jakby nie patrzeć, rzadko kiedy ludzie po prostu boją się niedźwiedzi. Miał nosa, musiała to przyznać. Odwróciła od niego spojrzenie i skierowała je w niebo. Wypuściła spokojnie powietrze.
- Gdy byłam dzieckiem, niedźwiedź odebrał mi coś bardzo drogiego dla mnie. Od tamtej pory panicznie się ich boję.
Nie była z osób, które od razu rzucają całą swoją historię na światło dzienne. Może kiedyś opowie historię Sunny, bliźniaczki, którą straciła w wieku 9 lat. Czasem się zastanawiała, jak by wyglądało jej życie, gdyby nie to wydarzenie. Ale, nie ma co się martwić. Już powoli zaczęła wychodzić ze swojej skorupy, zaczęła dogadywać się z innymi ludźmi, nie zamierzała teraz znów się cofać. Odwróciła się delikatnie bokiem do chłopaka, nawiązując z nim kontakt wzrokowy.
- Pałkarz drużyny Gryfonów, proszę proszę. Ale się Wam złożyło, że rodzeństwo gra. I tak, coś w tym może być, co mówisz. Książe to naprawdę słodkie imię.
Pochyliła się, opierając łokciem o kolano i położyła na dłoni brodę, wpatrując się cały czas w jego twarz. Uśmiechnęła się wesoło.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Sro 26 Kwi 2023, 20:36

Na ogół Prince był w miarę spostrzegawczy, choć nie był w stanie dociec, czy powód, który właśnie mu podała dotyczył czegoś niezwykle poważnego, czy może względnie trywialnej rzeczy. Od strach, którego się nabawiła w dzieciństwie, za cholerę nie miał pojęcia, że było to coś aż takiego.
- Rozumiem. Wybacz, to pytanie było chyba nazbyt... wścibskie? - Przez chwilę najwyraźniej szukał dobrego słowa i zadowolił się akurat tym. Mówili w końcu o boginach, one zawsze odzwierciedlały coś, czego czarodzieje bali się naprawdę. Dawniej jego bogin przyjąłby zupełnie inną postać niż obecnie, widać mumie nie były tak straszne, jak nowa forma.
- Ktoś musi mieć oko na moją siostrę na boisku, ma tendencję wpadać w kłopoty - O czym w sumie wiedział każdy, kto Rhinnę poznał. Poza tym, rodzeństwo w drużynie gryfonów to nic nowego. Weasleyowie byli chyba najlepszym tego przykładem. Bliźniaki jako pałkarze, potem dołączył do nich Ron jako bramkarz, a rok później, gdy Fred i George opuścili szkołę, do drużyny dołączyła jedyna siostra z tej trzódki.
- Eeee... dzięki? Choć z tym stwierdzeniem się chyba jeszcze nie spotkałem - Zazwyczaj odnosił wrażenie, że jego imię jest dość pretensjonalne. Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę, że w Wielkiej Brytanii była ta cała rodzina królewska i takie tam. Może rodzice tęsknili za Anglią tak mocno, że zdecydowali się nadać mu takie imię? Mogli to przemyśleć bardziej, skoro potem zdecydowali się jednak na powrót w strony, z których Hamiltonowie pochodzili.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 21:17

Summer przymknęła powieki i pokręciła głową. Pogodziła się z tym, co się stało, ale musiała przyznać, że parę lat jej to zajęło.
- Nic się nie stało. Może kiedyś opowiem Ci tę historię, aczkolwiek do najradośniejszych nie należy.
Spojrzała na niego spod przymkniętych powiek z delikatnym uśmiechem na ustach. Po słowach o siostrze roześmiała się. Gdzieś kiedyś słyszała, że Rhinna to kłopoty, a nie wpadanie w kłopoty. Sama nie utrzymywała z dziewczyną bliższego kontaktu niż zwykłe cześć na zajęciach, bo nie było powodu, w klasie również siedziały daleko od siebie. Sama do blondynki nic nie miała, ale różne rzeczy słyszała...
- Musi być to męczące, uważanie na każdym kroku. Z tego, co się orientuję Twoja siostra nie jest zbyt lubiana w Ślizgońskim gronie. Chyba faktycznie dużo razy miała jakieś kłopoty. Ale patrz, teraz jest Prefektem! Może te kłopoty na coś się przydały?
Rzuciła cichym pytaniem w powietrze, prostując się i łapiąc za swoją torbę. Wyjęła z niej szkicownik i ołówek. Zaczęła przerzucać zajęte już strony, na których w większości widniały szkice krajobrazów. Zatrzymała się na czystej stronie i odwróciła przodem do chłopaka.
- W sumie, przyszłam tutaj, by coś naszkicować... Nie chciałbyś może zostać moim modelem?
Jej brew na chwilę podskoczyła, a w oku pojawił się ciekawski błysk. Musiała przyznać rację Leo, chłopak był przystojny i najwyraźniej dobrze wychowany. Czekała spokojnie i cierpliwie na jego odpowiedź, obracając ołówek w palcach.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Sro 26 Kwi 2023, 21:41

Podobno mówią, że co Cię nie zabije, to Cię wzmocni. Ile w tym prawdy, niech każdy sam ocenia.
- Jak chyba każda historia, która usprawiedliwia nasz strach. Przyjdzie na to czas - Bo prawda była taka, że to raczej nie był czas na zwierzenia. Znali się tyle co z widzenia, a uratowanie przed boginem nie było wystarczającym powodem, by poznawać historię życia drugiej osoby. Oczywiście byli i tacy, co w takiej chwili wylewali z siebie wszystko, a Prince nie należał do osób, którym to przeszkadzało. Zawsze był w stanie wysłuchać kogoś, gdy ktoś musiał coś z siebie wyrzucić, taki już po prostu był.
- Męczące? Hmm nie wiem, nie myślałem o tym w ten sposób. Ale tak, ona i ślizgoni to zazwyczaj wybuchowa mieszanka - Więc jak doszło do tego, że zaczęła się spotykać z Fraserem on do dziś nie potrafił w pełni zrozumieć.
- Mam tylko nadzieję, że nie uderzy jej do głowy sodówka i nie zacznie myśleć, że jako prefekt jest nietykalna. - I choć w jakimś stopniu mogła to być tarcza przed pewnymi niechcianymi zagrywkami, przynajmniej ze strony tych - którym na szkolnej punktacji zależało - to z drugiej strony znajdą się tacy, co chętnie by jej pewnie za to utarli też nosa.
Nie mógł nie zauważyć rysunków, które ta zawzięcie wertowała, aż dotarła w końcu do pustej strony. Musiał przyznać, że dziewczyna miała talent, nawet ktoś, kto nie był uzdolniony artystycznie, był w stanie to dostrzec. Kiedy zadała mu pytanie otworzył już usta, chyba chcąc zaprotestować, jednak zamknął je po chwili i znów przywrócił na twarz uśmiech.
- Model ze mnie żaden, ale jasne, co mi szkodzi? Mam jakoś się ustawić? - W sumie nie wiedział, jaki efekt Summer chciała uzyskać tak więc musiał się całkowicie zdać na jej instrukcje. Ostatecznie byli już po zajęciach, więc miał dostatecznie dużo czasu by dać się porwać chwili, aczkolwiek nie miał pojęcia jak szybko rysowała Clarke, wiedział jedynie, że byli artyści, którzy nad swoimi szkicami ślęczeli godzinami. Zawsze to okazja, by się spotkać więcej niż raz.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 22:46

Zdecydowanie, co prawda Prince zaraz miał kończyć szkołę, ale jeśli szedł na studia, to na pewno mogą się jeszcze spotkać i porozmawiać na inne tematy. A póki co, Summer zamierzała korzystać z ładnej pogody i miłego towarzystwa. Wstała z ławki, zdjęła torbę i położyła ją na ziemi. Odwróciła się w stronę chłopaka, trzymając szkicownik w obydwóch rękach w tym momencie.
- Mam wrażenie, że większość osób tworzy sobie problemy związane z domami. Z góry się przyjęło, że Ślizgoni nie lubią się z Gryfonami, a wcale tak nie musi być, nie sądzisz? Nie wiem, co takiego zrobiła Twoja siostra, ale ja nic do niej nie mam. Zastanawiam się, skąd wzięły się takie stereotypy... Historia Pottera i Malfoya? Ale przecież to jedni uczniowe na tysiąc innych. Może tak jest łatwiej niektórym się wtopić w tłum, w towarzystwo swojego domu? Nie rozumiem do końca.
Summer dostała jakiegoś dziwnego słowotoku. Nie pamiętała już, kiedy rozmawiała w ten sposób z kimkolwiek, na jakieś poważniejsze tematy, a zarazem tak luźno. Ale musiała też przyznać, że była ciekawa podejścia starszego Hamiltona do tego tematu. A że akurat nadarzyła się okazja na zapoznanie się z jego zdaniem... Czemu by nie skorzytać?
Usiadła na ławce, przodem do chłopaka, trochę dalej niż przed momentem. Nogi skrzyżowała, robiąc sobie wygodną podpórkę pod szkicownik, na którym zaczęła rysować. Na pierwszy rzut oka wyglądało to trochę niechlujnie, ale z czasem nabierze wszystko ładnych kształtów. Wolną dłonią założyła włosy za ucho z lewej strony głowy i podniosła na niego spojrzenie. Uśmiechnęła się.
- Nie musisz mi pozować. Dopóki nie będziesz się rzucał na boki, będzie wszystko w porządku. Możesz zachowywać się normalnie, nie musisz stać na sztywno.
Przechyliła na moment łepetynę, rzucając mu radosne spojrzenie, po czym wróciła wzrokiem do szkicu. nie była z tych, którzy rysowali godzinami, a przynajmniej nie na co dzień. Jeśli coś miało być całkowicie dokończone, to tak, ślęczała nad tym bardzo długi czas, czasami po godzinie czy dwie dziennie. Ale z reguły po prostu szkicowała "na szybko", co zajmowało jej może z pół godziny, godzinę. Bez większych szczegółów.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Czw 27 Kwi 2023, 14:14

A on zdecydowanie zamierzał zostać tutaj na studia. Przede wszystkim, łatwiej zachować oko na siostrę. Drugim aspektem było ułatwienie sobie startu w przyszłości. Uczniowie dawnych lat nie mieli tego przywileju, a on jak najbardziej zamierzał z niego skorzystać.
- To się chyba bierze z tej całej rywalizacji między domami. Walczymy ze sobą o punkty, walczymy ze sobą na boisku quidditcha. Jedyne o co nie walczymy, to oceny na zajęciach. - Choć czasem trzeba było być wybitnie szybkim, by wypożyczyć książkę z biblioteki do napisania wypracowań, te niestety nie były nielimitowane. Może więc była jakaś forma rywalizacji o oceny?
- Ale chyba masz trochę racji. Popadanie w stereotyp może i ułatwia niektórym odnalezienie się w tej szkole. - Zupełnie, jakby sam nie był przykładnym gryfonem, który odważnie ruszy innym na pomoc. Stereotypy były czasem aż nazbyt proste do wypełnienia, wystarczyło zachować się tak, jak każdy mógłby się po Tobie spodziewać i bach, masz przyklejoną do siebie łatkę i komentarz "eh to norma, w końcu jest z takiego a takiego domu".
- Rozumiem, że idziemy w "naturalny wygląd"? To powinno być dość proste - I choć już miał ochotę przeczesać dłonią włosy, zupełnie jakby przejmował się tym jak będą wyglądały, powstrzymał się przed tym, gdyż ołówek już zaczął latać dziewczynie po papierze. Tu kreska, tam kreska, a grzeczny Prince nie chciał jej przecież zmieniać kursu poprzez wprowadzenie nagłych zmian czy to w pozycji, czy to w wyglądzie jego fryzury. Uśmiechał się więc delikatnie, dalej prowadząc swobodną rozmowę, jak gdyby wcale w tej chwili nie był modelem do szkicu. Nic bardziej naturalnego. Jego pozycję można by pewnie określić nonszalancką, lub zwyczajnie niedbałą. Jedna ręka zgięta na oparciu ławki, druga spoczywająca na prawej nodze, która opierała się na zgiętej łydce nogi lewej z powodu pozycji, którą zajął.
- Od dawna już rysujesz? - Zapytał wyraźnie zaciekawiony. Jego doświadczenie z rysowaniem zamykało się na szkicach w trakcie zajęć opieki nad magicznymi stworzeniami, czy drobnymi szkicami na niektórych wypracowaniach z zielarstwa czy eliksirów, zawsze to był jakiś dodatkowy smaczek, nadający pracy domowej charakteru. Choć efekty pozostawiały wiele do życzenia, to dla niego całkowicie to wystarczało.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Czw 27 Kwi 2023, 14:39

No tak, studia prawie, że w tym samym miejscu, co szkoła dawała sporo możliwości. Po pierwsze, rodziny nie musiały się rozdzielać po iluś tam latach bycia cały czas przy sobie (tyczyło się to w sumie nie tylko rodzin, ale i par na przykład), ale też i znajomych i wszystkiego. Po drugie, dla osób, które na przykład nie lubią dużych zmian, jest to zdecydowanie łatwiejsze przejście. Można by się połasić nawet o stwierdzenie, że na porządku dziennym. Zawsze blisko do znajomych kątów.
No, a jak się chce miec pieczę nad kimś młodszym, kto wymaga opieki - powiedzmy - to już w ogóle najlepsze opcja. Ciężki argument do podważenia.
Summer wpatrywała się głównie w kreski tworzone przez siebie na kartce papieru. Powoli gdzieś było widać zarys kształtu. Na jej twarzy widać było lekkie skupienie, ale i delikkatny, błąkający się uśmiech na twarzy.
- Dużo ludzi chyba potrzebuje właśnie takiego stereotypu. Gryfoni odważni, krukoni bystrzy, puchoni przyjaźni, ślizgoni ambitni... Aczkolwiek mają też łatkę wrednych i zadufanych w sobie. Owszem, są takie osoby, nie można zaprzeczyć, ale mam wrażenie, że w każdym domu znajdziesz takiego delikwenta.
Powiedziała spokojnie, po kilku sekundach podnosząc głowę i kierując spojrzenie prosto w oczy Prince'a. Przez dłuższą chwilę mu się przyglądała po czym uśmiechnęła nieco bardziej ciepło i wróciła tęczówkami do kartki. Zamruczała cicho, myśląc nad pytaniem zadanym przez chłopaka. W końcu wzięła głębszy oddech.
- Od małego. Zawsze mnie to pasjonowało, a kiedy straciłam dla siebie kogoś ważnego, stało się to moją ucieczką od życia codziennego. I tak to już trwa parę lat.
Po wydarzeniach na balu również na nowo odkryła radość rysowania. I całkowity spokój, gdy poruszała ołówkiem. Mogła wtedy zapomnieć o niepewności związanej z Aleksandrem i ciążą, której koniec końców nie było (i dobrze) jak i również o tym, że była na językach całej szkoły. Gdy poczuła, jak włosy zsuwają jej się z ramienia na twarz, szybko poprawiła je, wsuwając je z powrotem za ucho. Podniosła głowę i znów skierowała stalowe tęczówki w stronę chłopaka.
- To takie... Oderwanie od wszystkiego. Prawie zawsze mam przy sobie szkicownik i olówek. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą!
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Czw 27 Kwi 2023, 14:59

I co równie ważne, by pracować w dziedzinie na której mu zależało, wiedział że musi się jeszcze sporo nauczyć. Sama pasja to za mało by pracować z magicznymi zwierzętami.
- A Tobie Summer, jaką łatkę przyklejają? Jakim jesteś stereotypem? - Swoją Prince znał doskonale. Każdy mówił o nim, że to grzeczny, ułożony chłopak, który wyciągnie pomocną dłoń w zasadzie do każdego. Zawsze gotowy posłuchać drugiej osoby i wesprzeć jeśli jest w stanie. Oczywiście, mogło być też tak, że dziewczyna wymykała się stereotypom, było w tej szkole trochę takich uczniów i jak na razie, takie wrażenie sprawiała też Clarke.
Dostrzegł, że chyba wrócili do tematu, który już wcześniej podjęli, dlatego grzecznie nie zamierzał w niego brnąć.
- To całkiem sporo czasu. Z tego co widziałem, dało to spory efekt, jesteś w tym dobra - Oczywiście każdy z rysunków widział raptem przez krótką chwilę i nie miał czasu by je dokładniej ocenić, jednak to co dostrzegł dawało jasno do zrozumienia, że dziewczyna włożyła wiele czasu w praktykę swojej umiejętności. Dedykacja dla zainteresowań, niezależnie gdzie brała swoje początki to coś co uznawał za dobrą cechę u ludzi.
Oczywiście również wiedział o plotkach, które krążyły, jednak do osób plotkujących Hamilton nie należał, dlatego w miarę szybko puścił niektóre wydarzenia z balu w niepamięć.
- Czasem jest to chyba potrzebne co? Uciec od wszystkiego i zatracić się w tym, co nam sprawia przyjemność? - Doskonale rozumiał tą koncepcję. Była chwila, gdy sam był gotów zrobić coś takiego. Rozumiał jednak, że musi być mocno zakorzeniony w rzeczywistości, inaczej straciłby swoje ja.
- Rysujesz zawsze gdy uderzy inspiracja? Czy może to chęć utrwalenia niektórych rzeczy na papierze? - Było to chyba w miarę głębokie pytanie i jeśli się nad tym zastanowić, gdyby nie to że pytał z czystej ciekawości mogłoby być dość próżne, zważywszy na to, że utrwalała teraz nic innego jak jego wizerunek.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Czw 27 Kwi 2023, 15:21

Clarke zaśmiała się na jego pytanie. Aczkolwiek musiała się chwilę zastanowić. Odsunęła na moment ołówek od papieru, nie chcąc przypadkowo zrobić ani jednej ryski na kartce i skierowała na niego zaciekawione i trochę zamyślone spojrzenie.
- Jaką ja mam łatkę?
Powtórzyła cicho, przez chwilę mu się przypatrując. Po paru sekundach podniosła głowę w górę. Czując mocniejszy powiew wiatru, automatycznie podniosła lewą dłoń i przytrzymała włosy z boku twarzy, by przypadkiem za bardzo jej nie przeszkadzały. Musiała się chwilę zastanowić. Przymknęła delikatnie powieki i wpatrywała się w niebo przez dłuższą chwilę.
- Dobre pytanie. Nigdy mnie to w sumie nie interesowało. Myślę, że ludzie mają mnie za jakąś dziwaczkę. Wycofaną osobę. Do tej pory chyba tylko Leo dłużej ze mną wytrzymuje... Chociaż po balu słyszałam tez inne łatki. Prosta, łatwa i tym podobne. Ale - powiedzmy, że bardziej wycofana dziwaczka.
Nie zmieniając ulożenia głowy, otworzyła szerzej powieki i skierowała na niego spojrzenie kątem oka. Tak, nawet nie wiedziała, jak takie dwa odmienne charaktery jak ona i Butcher mogły się przyjaźnić! A jednak - gdy były nieco młodsze zakumplowały się. Leo zawsze była ta odważniejsza, stająca w obronie Clarke. Blondynka z kolei wolała się wycofać, aniżeli ktoś miałby ją w jakikolwiek sposób skrzywdzić - albo ona jego. Ale musiała powiedzieć, że była wdzięczna Leo za to, że nadal przy niej trwała. I miała tylko nadzieję, że ta jednak nie postanowi wyjechać, bo byłoby kiepsko.
- Tak, całkiem sporo czasu. Jak skończę to mogę na spokojnie pokazać Ci resztę. Z reguły rysuję krajobrazy, rzadko kiedy ludzi. Co nie oznacza, że i rysowanie czyjegoś wizerunku nie sprawia mi przyjemności.
Wróciła spojrzeniem do kartki papieru. Obracała powoli ołówek w dłonie, przyglądając się każdej linii, którą zrobiła. Jeszcze paręnaście pociągnięć ołówka i rysunek będzie miał oczy. Uśmiechnęła się sama do siebie.
- Potrzebne i to bardzo. Myślę, że gdyby nie to, już dawno bym zwariowała. Po uczeniu się do SUMów musiałam mocno się odstresowywać, to mi pomagało na przykład.
Wyprostowała się i pokręciła powoli głową, rozluźniając mięśnie karku. Przyłożyła z powrotem ołówek do kartki papieru i wróciła do szkicowania.
- Gdy czuję wewnętrzną potrzebę staram się rysować. Czasem jest to po prostu inspiracja. Ładny krajobraz, ciekawe spotkanie jak teraz. Ale to też z reguły podchodzi pod chęć utrwalenia czegoś, jak mówisz.
Podniosła na niego zaciekawione spojrzenie, nie odrywając ołówka od kartki papieru i uśmiechnęła się lekko. W dormitorium w swoim kufrze miała chyba z osiem zarysowanych szkicowników. Czasem łapała ją blokada, ale gdy miała dobry dzień, potrafiła wypełnić kilka stron w swoim szkicowniku.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Czw 27 Kwi 2023, 16:03

Przekrzywił lekko głowę słuchając jej odpowiedzi, jednak przypominając sobie co oni w ogóle robią, przywrócił łepetynę do pierwotnej pozycji.
- Nie bardzo widzę dlaczego. Nie sprawiasz takiego wrażenia. - Może po prostu było jej prościej w chwili, kiedy oddawała się ulubionemu zajęciu, a może po prostu dziewczyna zmieniała się i wychodziła ze swojej skorupy? Łatkami z balu by się nie przejmował, prędzej czy później jak każdy ostrzejszy temat na ustach rezydentów plotkarzy, ten też w końcu umrze. Fakt, że te dwie się przyjaźniły pewnie niektórych by zaskoczył, ale Prince poznał się już na tyle na Butcher by wiedzieć, że dziewczyna ma po prostu twardą skorupę, pod spodem była dość... urocza? Może właśnie to był powód, dlaczego zaprzyjaźniła się z Summer.
- Będę zaszczycony móc zobaczyć efekty, szczerze - Podobno artyści ukazują świat takim, jakim go widzą sami. Ciekawiło go, czy tak samo było w jej przypadku, czy też może jej dzieła odwzorowywały dokładnie to co widać dla każdego.
- Poczekaj na owutemy. Te dopiero wycisną z Ciebie ostatnie soki - Choć może z sumami było gorzej, bo pisało się je z każdego uczęszczanego przedmiotu do piątej klasy? Potem już przecież wybierali sobie zajęcia, na które uczęszczali, więc egzaminów było jednak mniej. Z drugiej jednak strony, nie bez powodu były nazwane okropnie wyczerpującymi. Choć przynajmniej ona miała potem doskonałą ucieczkę od stresu egzaminów, Prince zaś chyba musiał pomyśleć o jakimś hobby, by też sobie z tym faktem jakoś poradzić.
- I jak często zdarza Ci się mieć kogoś do rysowania? - No bo w sumie nie miał pojęcia jak to mogło wyglądać. Wiele osób pewnie odmawia w ogóle takiego improwizowanego, nazwijmy to "pozowania" choćby z racji, że mogło się to wydawać zawstydzające? Czy może Summer szkicowała czasem ludzi z ukrycia, a gdy Ci zmieniali pozycję wewnętrznie się aż kotłowała, że musi zmieniać coś na szkicu, lub uzupełniać go o zapamiętane kształty?
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Czw 27 Kwi 2023, 16:20

Jej lewy kącik ust zadrżał, gdy usłyszała słowa chłopaka. Wiedziała, że mówi tak tylko dlatego, że się tak naprawde nie znają. Przez prawie całe 6 lat Summer unikała ludzi. Leo była wyjątkiem. Że też ciemnoskóra wytrzymała z kimś takim, jak ona. Cicha myszka. Ale teraz Summer czuła się nieco inaczej. Będzie musiała chyba podziękować jednak Aleksandrowi, że cóż, brutalnie rzeczy ujmując zmienił ją w dość konkretny sposób. Odchrząknęła cicho.
- Dziękuję, to miłe. Możliwe, że gdybyś mnie bliżej poznał, zmieniłbyś zdanie.
Zaśmiała się cicho, kończąc szkicować oczy Prince. Teraz szkic miał już prawie całą twarz, za wyjątkiem ust. Myślała, jaką minę zrobić narysowanemu Hamiltonowi. Poważną? Nie, to nie do końca pasowało. Przyjrzała się oczom na kartce papieru i dojrzała w nich radosny błysk. Uśmiechnęła się zadowolona z siebie. Po chwili wyprostowała się i podniosła ręce w górę. Mocno sie przeciągnęła.
- Chwila przerwy. Proszę, przeglądaj do woli.
Złapała za szkicownik i podała go chłopakowi. Summer przez lata wyrobiła swój własny styl. Był podobny do realistycznego, ale przemycała lżejsze cieniowanie i bardziej 'kreskowe', oszczędne może nawet rzec. W większości szkicownika były krajobrazy różnego typu. Jezioro w Hogwarcie, Hogsmeade, góry, było też kilkoro uczniów (w tym szkic Leo siedzącej nad wypracowaniem czegoś, z piórem w ręku - Summer miała chwilę wolną, podczas gdy Butcher starała się przygotowywać do egzaminów) ale były również szkice zamku - zarówno całości jak i np. samego dziedzińca, kilka kwiatków (jeden z nich przekreślony, widać, że nie była z niego zadowolona i postanowiła się do pozbyć) oraz magiczne zwierzęta - niuchacze, hipogryfy, parę skrzydlatych oraz próba rysowania smoka. Próba, bo nie był obrazek skończony, a samej dziewczynie brakowało chyba weny do dokończenia go. Albo nie potrafiła sobie go dobrze wyobrazić. I tak był to zarys głowy z jednym rogiem, jednym okiem i lekkim szkicem drugiego.
- Ludzi rzadko kiedy maluję w sumie, chyba najrzadziej. Czasem głupio mi podejść do kogoś i zapytać tak jak dzisiaj. Sama nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale dzięki, że się zgodziłeś.
Położyła obydwie dłonie na skrzyżowanych nogach, przed sobą i uśmiechnęła się wesoło.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Czw 27 Kwi 2023, 20:23

Oczywiście, że opinia gryfona była dość powierzchowna. Nie oceniał ludzi po tym co o nich słyszał, a jak dotąd z młodszą uczennicą nigdy tak naprawdę nie prowadził rozmowy sam na sam.
- Albo się za nisko cenisz, albo za tą miłą twarzyczką kryje się prawdziwy potwór. Jakoś nie jestem w stanie uwierzyć w to drugie. - Co prawda mogła mieć na myśli coś zupełnie innego niż zrozumiał, ale jak widać poszedł tym torem, to będzie płynął z prądem. Obserwował więc jak szkicuje, starając się za długo nie przenosić oczu w dół na latający po papierze ołówek, niektórzy nie przepadali za tym, jak się im patrzy na ręce przy pracy. Gdy zarządziła przerwę poprawił się na swoim miejscu i wyciągnął rękę po podany notes z rysunkami. Przewracał powoli kartki, zupełnie jakby znał się na temacie, co było kompletnie niezgodne z prawdą. Potrafił jednak docenić to, co wyszło spod jej ręki. Wszystko zdawało się być równocześnie realistyczne, choć na swój sposób odmienne od rzeczywistości, może to kwestia braku kolorów. Zatrzymał się na dłuższą chwilę na rysunku Butcher i zaśmiał się cicho pod nosem. Czasem widział ją w bibliotece, równie skupioną jak na rysunku, po czym wrócił do kartkowania. Następnym postojem były zwierzęta, na widok których jego oczy wręcz pojaśniały, aż w końcu padły na wstęp szkicu smoka. Z niepełnego wizerunku miał lekki problem z ustaleniem jego rasy więc pozwolił sobie na dłuższą kontemplację.
- Zdołałaś namówić smoka do modelowania? - Oczywiście domyślał się, że raczej nie wchodziło to w grę. Dziewczyna pewnie próbowała oddać zwierzę z pamięci, widziane na jakimś zdjęciu czy innym rysunku lub kto wie, nawet na żywo. Dopiero po dłuższej obserwacji wyciągnął swoje wnioski. Stwór nie był oczywiście skończony, ale brak rogów dookoła pyska sugerował mu tylko, że jest to...
- Szwedzki krótkopyski? - Czyżby Summer naprawdę miała okazję zobaczyć jedno z tych stworzeń? Teraz jego zainteresowanie zaczynało sięgać zenitu i powstrzymywał się przed okazywaniem zbyt dużej ekscytacji. Jak się zbytnio tematem podjara to jeszcze zapomni kompletnie, że miał zaraz wrócić do bycia rysowanym.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Czw 27 Kwi 2023, 20:39

Summer pokręciła głową na jego słowa. Była świadoma tego, co ludzie o niej mówią, aczkolwiek czy ona się z tym zgadzała? Może nie, natomiast często tak się kończyło poznanie bliższe panny Clarke.
- Może. Nie mnie oceniać.
Rzuciła tylko cicho, machając ręką, jak gdyby to była bardzo błaha sprawa do gadania. Co się nią będą zajmować. Przyglądała się uważnie, jak chłopak ogląda jej prace. Bądź co bądź wiedziała, że jej prace są w porządku. Może nie idealne, ale jej się podobały. Poza tym, lubiła przyglądać się ludziom. Usiadła wygodnie, zdejmując nogi z ławce i założyła jedną na drugą, opierając na kolanie rękę. Nachyliła się nieco w przód i w bok, kierując z powrotem spojrzenie na Gryfona.
- Leo często tak wygląda, nie uważasz? Zamyślona, zapracowana. Na meczach tylko wychodzi jej druga natura.
Skomentowała cicho, widząc jego reakcję na jej szkic. Leo przy niej pokazywała każdą stronę swojego charakteru. Ale fakt, z takim nastawieniem można ją było najczęściej spotkać.
Pokręciła głową, gdy wspomniał o namówieniu smoka do modelowania. Zaśmiała się też cicho na te słowa.
- Nieee, szybciej bym została węgielkiem, aniżeli bym się z nimi dogadała. Nie wiem dokładnie, jak to dokończyć..
Uniosła brew, gdy powiedział o szwedzkim krótkopyskim. Tak, sugerowała się nim mocno, chociaż musiała przyznać, że trochę obrosła w piórka, jeśli dało radę poznać jego rasę po niedokończonym obrazku. Przysunęła się bliżej do chłopaka, a ołówek znów wylądował w jej ręce.
- Nie jestem pewna, czy pysk nie powinien być dłuższy a oczy trochę bardziej rozłożone na boki...
Mówiąc to, nachyliła się odrobinę nad obrazkiem i wskazywała ołówkiem konkretne miejsca, o której mówiła. A nuż chłopak jej coś podpowie i będzie w stanie skończyć szkic? W sumie nie wiedziała, że chłopak ma zajarkę na smoki. Może to wykorzysta w takim razie?
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Czw 27 Kwi 2023, 21:33

Ciężko było tu dojść do konsensusu, zważywszy na to, że on faktycznie znał ją po prostu zbyt krótko. Nie skomentował więc jej słów, temat można było uznać za zamknięty. Jak na razie nie był zawiedziony towarzystwem, a to przecież najważniejsze przy poznaniu kogoś nowego.
- Na boisku lub gdy stara się na siłę pokazać swoją twardość. Jak przebrnąć przez tą całą skorupę to jest w sumie całkiem urocza. - Odparł śmiejąc się cicho pod nosem. Jak dla niego Butcher przybierała chyba jedynie maskę twardej baby, a pod spodem była najzwyklejszą nastolatką, która nie jest urodzoną wredotą. Ale może to po prostu jego wrażenie? Z nich dwojga Summer ma w tej kwestii chyba dużo większe doświadczenie.
- Wiesz, smoki też idzie wytresować... choć nie jest to łatwe. Jestem pewien, że dałoby się mieć okaz na tyle wytrenowany by przez jakiś czas pozostał nieruchomo - Podniósł oczy znad rysunku akurat gdy dziewczyna przysunęła się bliżej po czym wrócił do niego, bo widać teraz już kompletnie obrali ten temat.
- Długość pyska jest ok, mógłby być trochę szerszy u końca i faktycznie, oczy troszeczkę dalej - Palcem pokazywał miejsca na kartce, które potrzebowały tych drobnych poprawek, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że dziewczyna trzyma w ręku ołówek. Czyżby przerwa się skończyła, czy może ta zamierzała wykorzystać jego rady do wstępnego zarysu rzeczy, które będzie poprawiać?
- Rogi troszeczkę cieńsze i odrobinkę dłuższe, o dotąd - Okay, Prince już kompletnie odpłynął w jednym ze swoich ulubionych tematów i będzie trzeba zapewne cudu do przywrócenia go na ziemię bo i jego mina z wesołej teraz była niczym u zakochanego w swoim idolu fana. Kompletna adoracja.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Summer Clarke Czw 27 Kwi 2023, 22:06

- Tak! To jest dokładny opis Leo! Ona pewno nie będzie się z tym zgadzać, ale to jest fakt!
Summer aż klasnęła w dłonie. Całkowicie mogła się z tym zgodzić. Zdążyła już poznać ciemnostkórą na tyle, że mogła potwierdzić. To prawda. Leo była urocza, tylko miała na sobie maskę, która gdy już się zdjęło - szybko nie wracała na jej twarz. Chociaż może przy innych inaczej się też zachowywała. Ale już, koniec męczenia tematu Leo. Dajmy odpocząć dziewczynie, zapewne już mocno palą ją uszy od tego obgadwania.
- Nigdy nie widziałam smoka na żywo, a szkoda. Ładne i ciekawe stworzenia. Jeśli kiedyś go zobaczę, obym miała przy sobie szkicownik.
Na moment ich spojrzenia się spotkały, przez co Summer uśmiechnęła się szerzej. Wsłuchała się we wskazówki, które powiedział jej chłopak. Odsunęła się od niego szybko.
- Poczekaj, poczekaj!
Szybko wstała z ławki i kucnęła przy swojej torbie, wyjmując gumkę do ścierania. Szybciutko wróciła na miejsce obok chłopaka, siedząc tak blisko, że praktycznie się stykali ciałami. Clarke jednak słuchała bardzo uważnie jego słów, wymazując niektóre linie i nakładając nowe. Była dobrym słuchaczem, a zapał chłopaka szybko zaczął jej się udzielać. Gdy była już pewna kresek, poprawiała ją mocniej ołówkiem.
- Hm, tak jest dobrze? czy jeszcze trochę dalej oczy?
Dopytywała się, gdy nie była czegoś pewna i po jego zdaniu albo wymazywała linie, albo poprawiała ołówkiem. Nawet nie wiedziała, ile czasu już tutaj siedzą, ale spędzała go tak przyjemnie, że o to nie dbała.
Gdy tak siedziała przy chłopaku, po dłuższym czasie udało jej się skończyć szkic. Wyprostowała się, czując jak plecy wołają o prostowanie się i chwilę odpoczynku. Odłożyła ołówek i gumkę na ławkę, uważając by nie spadły i chwyciła palcami lewej dłoni nadgarstek prawej, rozmasowując go lekko.
- I jak?
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Prince Hamilton Czw 27 Kwi 2023, 23:15

Doskonale się w tej kwestii rozumieli. Oto dowód, że ślizgoni i gryfoni mogą znaleźć jakąś nić porozumienia, potrzeba tylko z pozoru gruboskórnej koleżanki, która pod spodem jest słodka jak muffinki.
- Miałem okazję zobaczyć je kilka razy w wakacje. Jedna z rzeczy, której ojczulek nie potrafił mi odmówić, choć nie był tym zachwycony - Oczywiście, stary Hamilton za cholerę nie chciał by jego syn poszedł w kierunek, który obrał. Być może zgodził się mając nadzieję, że jeśli Prince zobaczy, że jego ulubione stworzenia nie są przecież milusińskie, to zrozumie swój błąd i pójdzie w karierę w Ministerstwie. Widać oboje dzieci było wyrodnych w tej kwestii.
Patrzył uważnie, jak pod jego wskazówkami ślizgonka poprawia swoją pracę a na jego twarzy pojawiał się coraz to szerszy uśmiech, bo oto przed jego oczami pojawiało się praktycznie idealne odbicie rzeczywistego wyglądu smoka.
- Nie, jest dobrze. Nozdrza troszeczkę szersze - Kontynuowali więc teraz ten wspólny wysiłek, do momentu kiedy ta naniosła ostatnią kreskę pod jego instrukcjami i odłożyła narzędzia pracy. Co kilka chwil zerkał na jej skupioną twarz, uśmiechając się przy tym lekko, aż w końcu...
- Jest piękny - Odparł, zarówno mając na myśli rysunek, jak i to co przedstawiał. Jego oczy błyszczały zupełnie jakby znów miał okazję zobaczyć to majestatyczne stworzenie na żywo. Dziewczyna naprawdę miała talent, szczególnie że właśnie tworzyła coś, czego jak sama wspomniała, nigdy na żywo nie widziała. I choć na rysunku była tylko smocza głowa, to jednak była oddana nad wyraz realistycznie. Odwrócił w końcu wzrok od kartki patrząc jak ta rozmasowuje zmęczoną rękę i dopiero teraz do niego dotarło, że kompletnie zatracił poczucie rzeczywistości na tych kilka chwil.
- Wybacz, trochę mnie poniosło - Dodał odrobinę zażenowanym, acz względnie wesołym tonem. Przeczesał dłonią włosy dopiero teraz zwracając uwagę, że stykali się teraz nogami, najwidoczniej magia chwili sprawiła, że żadne nie zwróciło na to dotychczas uwagi. Musiał jednak przyznać, że nie przeszkadzało mu to. Nie spodziewał się, że w ten sposób spędzi dzisiejsze popołudnie, ale musiał przyznać, że było to naprawdę przyjemne doświadczenie. Postanowił również nie przypominać jej o niedokończonym szkicu swojego oblicza, Summer wyraźnie musiała dać odpocząć swojej ręce.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Malutki zagajnik - Page 16 Empty Re: Malutki zagajnik

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 16 z 17 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach