Salon

- Nie masz różdżki? - zainteresował się. To takie bardziej w jego stylu. Nie raz zdarzyło mu się zapomnieć badyla i w sumie chyba nikt się nie dziwił. Ale Aaron? Nie wyglądał na takiego, który gubi różdżkę. Chociaż... Może zgubił ją, albo zapomniał zabrać w dniu, w którym stracił ucho? Wciąż zdarzało mu się gapić na tę dziurę mimowolnie. Zachichotał cicho, gdy arab zaatakował usta Zoi. No, no.. tego to się nie spodziewał. Gdy Aaron zajął się "odprowadzaniem" gości Wyatt pozwolił sobie dolać Ognistej do szklanki i nałożył sobie kawałek ciasta. Malutki, wszak był na diecie. Pałaszując ciacho zerknął na zegarek krzywiąc się. Felix powinien juz być.
- No i zostaliśmy sami - uśmiechnął się słodko do Aarona, gdy Hanka postanowiła ich już opuścić i znowu dolał sobie alkoholu.