Salon

5 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Salon Empty Salon

Pisanie by Hannah Wilson Sob 27 Gru 2014, 23:55

Salon C+handh

Osoba, która urządzała to pomieszczenie z pewnością pochodziła z Anglii, o czym świadczy styl pomieszczenia. Kwiecista sofa, stary zegar i talerze z wizerunkami kotów wiszące nad kominkiem wyraźnie wskazują na to wskazują. A Hanka, najwierniejsza patriotka, postanowila tego nie zmieniać.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Hannah Wilson Nie 28 Gru 2014, 12:26

Na środku salonu stanął duży stół z odpowiednią ilością krzeseł. Wraz z Aaronem postanowili zaprosić kilku swoich przyjaciół aby wspólnie świętować Boże Narodzenie i Nowy Rok, bo wszystko wypadło pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami. Przygotowane miejsca czekały na jej siostrę, Norę Vedran z jej randką, Zoję i jej wybranka, a także Wyatta i Felixa. Właściwie to miejsc było więcej, bo spodziewała się kilku osób więcej. Ubrana w czarną sukienkę przed kolano, przesuwała widelce na stole tak, aby leżały równo, najrówniej jak się da. Choćby miała to odmierzać o linijki.
Miała cichą nadzieję, że Zoja nie wpadnie na to, żeby zaprosić jako swoją osobę towarzyszącą Williama i jego przyszłej żoneczki, a znając ją, było to dość prawdopodobne - Zoja nie była zbyt bystra. W domu pachniało już jedzeniem, a zegar wybijał dwadzieścia minut przed planowanym przybyciem towarzystwa.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 28 Gru 2014, 15:34

Do bystrych nie należała, ale nie miała zamiaru sprowadzać do czyjegoś domu osób, które wiedziała, że nie są tu mile widziane. Ze wzajemnością, ponieważ reakcja Williama byłaby z pewnością podobna. Hannah nie miała tego prawa w ogóle wiedzieć, ale Zoi w ogóle uleciał z głowy Greengrass i nie rozumiała już czemu byli wspólnie w Bułgarii na wakacjach. Przecież to tylko jej kolega ze szkoły, z którym oczywistym sposobem drogi im się rozeszły. Byli jednak w dwóch różnych i niepasujących do siebie światach. Mogła do niego pisać, ale wspólne spędzanie czasu brzmiało już abstrakcyjnie. Bo ani on, ani ona nie potrzebowali siebie już jako przyjaciół. A skoro wymazał z niej wszystkie głębsze uczucia to... zapomniała.
Nie wyobrażała sobie jednak zabawy bez Asima. Hannah i Aaron mieli okazję już go poznać i spytała się nawet Matlucka czy mu nie przeszkadza towarzystwo Araba na parapetówce. Nie dostała zakazu, więc razem z Baharem deportowali się do Doliny Godyryka, żeby przejść się zarośniętą i na wpół zamarzniętą ścieżką, do przytulnej chatki na uboczu. Nie pojawili się od razu na wskazanym przez gospodarzy adresie, bo tak dyktowało dobre wychowanie czarodziejów, żeby dać parę minut na dodatkowe przygotowania. Z rękami w kieszeniach płaszcza torowała drogę przed chłopakiem, a pod jej czarnymi kozakami chrobotała ziemia w rytmie kolejnych kroków. Nie wiedziała jakiej klasy ma być to zabawa, bo tego się od przyjaciela nie dowiedziała. Znając jednak Willsonównę to będzie chciała zabłyszczeć pod każdym względem i przygotuje nienaganny wystrój i idealne ubrania, żeby tylko zawstydzić Bułgarkę swoją "rumunowatością". Ze względu na to zrezygnowała z wygodnych dżinsów, które normalnie założyłaby na popijawę, a miała na sobie prostą, czarną spódniczkę przed kolano i włochaty jasny sweter w czarne groszki. Gdy dotarli na miejsce, stanęła na moment na ganku, rozglądając się po wyludnionej okolicy. Idealne miejsce dla wilkołaka
Zapukała parę razy do drzwi i zerknęła na Asima z pokrzepiającym uśmiechem na ustach.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Asim Bahar Nie 28 Gru 2014, 16:13

Święta, Święta. Asim nie obchodził Świąt i Zoi zajęło trochę czasu, aby go przekonać, by odwiedził z nią jej przyjaciół. Korzystając z wolnego czasu na uczelni, tak zwanych ferii świątecznych, chciał wrócić do domu, by spotkać się z rodziną. Dlaczego więc uległ dziewczynie? Z bardzo prostego powodu: nie umiał przeć się tym błagalnym ślepiom, które wpatrywały się w niego tak intensywnie, gdy wypowiadała kolejne "Proszę! Proszę! Poroooooszę" No i wyprosiła. Zoja zawsze powtarzała mu, że powinien ubierać się jak człowiek, a tu dziś proszę: nalegała, by ubrał swoją najlepszą sukienkę, na którą założył teraz zimowa kurtkę, przez co wyglądał trochę jak ksiądz. Ksiądz w arafatce na łbie. I wtedy dodał dwa do dwóch i skojarzył wszystkie fakty. Owa Hannah, która zaprosiła ją na tę dziwną świąteczno-sylwestrową parapetówkę była tą samą Hanną, o której Zoja opowiadała mu na poprzedniej imprezie. Ta, która ma uprzedzenia. Czemu więc ją zaprosiła, a Bułgarka przyjęła zaproszenie? Zapytał ją o to i jak się okazało, będzie tu jej przyjaciel z równie żydowskim imieniem. Zapytał wiec o tego drugiego ulizanego koziego wypierdka, którego nie polubił ani trochę, na co Zoja wzruszyła tylko ramionami, co było bardzo dziwne. Zawsze oponowała, gdy tak go nazywał i od razu zaczynała swoje wywody na temat powodów, dla których William zachowywał się tak a nie inaczej i zapewniała, że jest wspaniałym człowiekiem i przyjacielem. A teraz nic. Zero reakcji jakby stał sie jej całkowicie obojętny. Dziwne. Bardzo, bardzo dziwne. Ale o to już nie zapytał. Miał za to inne obawy.
- Jesteś pewna, że to dobry pomysł? Nie chce sprawiać nikomu przykrości - mruknął. Oczywiście nie chodziło mu o to, że ową przykrości sprawi swoją obecnością. Najzwyczajniej nie miał dla nikogo prezentów. Wierzył w Jezusa jako proroka, ale w jego wierze nie było miejsca na święta i prezenty. W ogóle nie powinien tu być.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Hannah Wilson Pon 29 Gru 2014, 15:42

Hanka nie została oczywiście poinformowana o tym, że Aaron planuje popijawę. Przygotowała co prawda słodkie, owocowe galaretki z alkoholem, ale tylko dlatego, że ładnie wyglądały. Butelka także stała na stole, ale nie sądziła żeby taka ilość osób zdołała się nią upić. Nie wiedziała o tym jednak, że Matluck sporządził swoje zapasy.
Gdy usłyszała pukanie do drzwi, podskoczyła w miejscu. Ktoś zjawił się przed czasem. Lubiła, gdy ktoś przychodził minimalnie wcześniej, ale za to nienawidziła gdy ktoś przychodził minimalnie później. Pognała otworzyć drzwi z uśmiechem przyklejonym do ust, ale gdy spostrzegła Zoję, zrzedł jej nieco. Mimo wszystko, nie przestawała się uśmiechać.
- Wejdźcie, Aaron zaraz będzie - powiedziała, wpuszczając ich do środka. Początkowo nie zauważyła araba czającego się za byłą Gryfonką, a raczej nie zauważyła jego dziwnego ubioru i egzotycznej twarzy gdy stali jeszcze na ciemnym podwórku. Dopiero gdy weszli do środka i padło na nich światło z przedpokoju, Hance wyrwało się krótkie "eee...", zupełnie mimowolnie. Widywała takich facetów handlujących kradzionymi mugolskimi sprzętami przy Oxford Street w Londynie. Gdyby spotkała go gdzieś samotnie na ulicy zapewne wzięłaby go za jakiegoś gwałciciela u recydywistę! Nie wierzyła własnym oczom - Zoja przyprowadziła do jej domu jakiegoś brudasa, czyli araba, zapewne złodzieja i bigamistę! Nie chciała jednak wyjść na niegościnną, więc nic nie powiedziała. Mimo to, postanowiła mieć go na oku. Od tej chwili bacznie go będzie obserwować.
- CZEŚĆ! - Powiedziała głośno i wyraźnie, bo z góry założyła, że ten terrorysta będzie słabo znał angielski. - Jestem HA-NNAH. Z H na końcu. Hannah. Możesz mówić HANNA jeśli Ci będzie trudno WY-MÓ-WIĆ.
Zaprowadziła ich do salonu i wskazała miejsca siedzące.

*sukienka
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Zoja Yordanova Pon 29 Gru 2014, 16:41

Dlatego nie decydowali się na żadne losowanie prezentów właśnie ze względu na to, że święta każdy obchodził inaczej. Zoja wzięła ze sobą jedynie podłużną torebkę świąteczną w której znalazło się małe opakowanie kolorowych pierników (oczywiście kupionych) i butelka czerwonego wina na grzaniec. Uśmiechnęła się znowu do Asima i kiwnęła głową. Nie mogła się już doczekać...
Nie czekali długo. Hannah podskoczyła do drzwi niedługo później po tym, jak Zoja zapukała i nawet postarała się o sztuczny uśmiech, kiedy wpuszczała ją do środka. Bułgarka również się do niej wyszczerzyła i to szczerze, ale z pewnością nie dlatego, że się widziały, oj nie.
- Hej, Happy Holidays! - przywitała się z dziewczyną i zamiast europejskiego całusa w policzek, podarowała jej pakunek dla gospodyni. Minęła ją w przedpokoju, żeby się rozebrać z płaszcza. Już słyszała tą minę, kiedy wpatrywała się w Asima. Rudowłosa jej nie zawiodła!
Możesz mówić HANNA jeśli Ci będzie trudno WY-MÓ-WIĆ
Omal się nie potknęła, zdejmując kozaki. Twarz Yordanovej się zaczerwieniła z wysiłku, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Mimo wszystko jej usta wygiął zwycięski uśmiech, a w myślach przepraszała Araba za wykorzystywanie jego wizerunku. Ale po prostu nie mogła się powstrzymać... Kiedy odłożyła rzeczy, podskoczyła do ramienia swojego przyjaciela i zawisła na nim, kiedy przechodzili do świątecznie przystrojonego salonu.
- Tak Asim, to jest Hanna. Dziewczyna Aarona, którego już poznałeś. Oboje jak widzisz bardzo tolerancyjni. Wynajęliście piękny dom! - skomentowała grzecznie, dalej tak naprawdę dusząc się z rozbawienia.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Asim Bahar Pon 29 Gru 2014, 21:02

Gdy tylko dostrzegł minę rudej posłał Zoi porozumiewawcze spojrzenie. Miała rację. Dokładnie takie zachowanie przecież przewidziała. Przez chwilę czuł się jeszcze bardziej zakłopotany, gdy pomyślał o tym, że Zoja zabrała go tu tylko po to, żeby dopiec nielubianej koleżance. Zastanawiał sie jeszcze przez chwilę, czy lepiej nie wrócić do akademika, ale w końcu ociągając się zdjął kurtkę odsłaniając swoje pełne umundurowanie. Wyrzuty sumienia szybko jednak odeszły w niepamięć, kiedy dziewczyna postanowiła się z nim przywitać. Brwi chłopaka podjechały wysoko do góry. A więc to tak się bawimy? Proszę bardzo.
- Moja rozumieć, Ty nie musieć krzykać, bo moja dobry słuch - powiedział dodatkowo przerysowując swój i tak mocny akcent. Cały czas próbował zachować powagę, ale widząc duszącą się Zoję ciężko było mu się nie uśmiechnąć pod nosem.
- Khaanakh - powtórzył za dziewczyną znowu specjalnie przekręcając. Nie miała w końcu trudnego imienia i chyba żaden obcokrajowiec nie miałby z nim problemu. Zaraz to on parsknie tu śmiechem, ale wciąż walczył dzielnie, podobnie zresztą jak Zoja chowająca twarz w jego ramieniu. - Moja Asim Abdul Karim ibn Rashid, ale Twoja może mówić Asim, jeśli będzie trudno WY-MÓ-WIĆ. Aaaa-siiiim - powtórzył jeszcze raz swoje imię specjalnie przeciągając sylaby. Czy dziewczyna zrozumiała swoje zachowanie? Oby, bo nie miał siły na dalsze lekcje. Najzwyczajniej w świecie parsknął śmiechem zasłaniając usta dłonią. I cały misterny plan w pizdu!
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Aaron Matluck Pon 29 Gru 2014, 23:06

Impreza to impreza prawda? Nie spodziewali się dużej ilości ludzi ale mimo wszystko nie warto witać ich z pustymi rękoma dlatego też postanowił wybrać się na szybkie zakupy do pobliskiego sklepu. Brak różdżki skutecznie go hamował a nie chciał kupować byle jakiej nowej bo liczył, że jego znajdzie się w trymiga. W drodze powrotnej zauważył charakterystyczny ubiór jegmościa kierujący się w stronę ich domu wraz z jakimś dziewczęciem. Wiedział doskonale kogo przywiało do ich chacjendy i od razu uśmiechnął się pod nosem. Pierwsze spotkanie Hanki z Asimem na pewno przebiegło tak jak sobie wyobrażał. Musiał jednak zachować kamienną twarz jak wejdzie do domu ale czy na pewno? Dał im chwilę żeby się rozgościli i dopiero wtedy otworzył sobie sam drzwi i wszedł do środka od razu wpadając na lekko zagubioną i zmieszaną rudowłosą.
- Wow. Wyglądasz cudnie.
Powiedział widząc jaką kieckę na siebie przywdziała i cmoknął ją szybko odstawiając torebki na ziemię. Widząc za plecami gospodyni przybyłych gości zrzucił z siebie szybko płaszcz i buty odsłaniając dobrze leżącą, ciemno bordową koszulę a na niej czarną marynarkę.
- Dobrze was widzieć. Rozgośćcie się, zaraz przyjdę.
Przywitał Zoję szybkim całusem w policzek, a Asima pewnym uściskiem dłoni. Wrócił do przedpokoju by zabrać siatki w których ukrywało się kilka butelek piwa i wódki oraz kilka paczek chipsów. Tak na wszelki wypadek żeby nie zabrakło. Odstawił wszystko póki co w kuchni i wrócił do salonu.
- Czego się napijecie?
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Hannah Wilson Wto 30 Gru 2014, 21:37

Słysząc słowa Zoi o tolerancji, skrzywiła się w myślach i zakodowała sobie w głowie, że jak Bułgarka będzie pijana to żeby wykopać ją na dwór i natrzeć ją śniegiem. Zapomniała o tym jednak w momencie, w której Asim pokazał się w swojej sukience. Sukience, bo inaczej nie umiała tego nazwać. Jako czarownica nie znała słowa "sutanna", bo nie miała styczności z wiarą chrześcijańską na co dzień, tylko z książek lub tym podobnym. Zaczęła się zastanawiać czy może być coś dziwniejszego niż arab w przebraniu księdza w jej domu. Słysząc jego imię, skrzywiła się na znany tylko sobie sposób i uznała, że będzie go nazywać w myślach po prostu "Tym arabem". Nie miała zamiaru powtarzać wszystkich imion. Jako cudzoziemcowi dawała mu taryfę ulgową w postaci niekomentowania jego grubiańskiego zachowania, ale zastanawiała się jak mógł urodzić się kiedyś gorszy obcokrajowiec niż Zoja. Z zamyślenia wyrwało ją przybycie Aarona.
- Racja, siadajmy do stołu - powiedziała, gdy przeszli do salonu. Gdy zobaczyła jak Zoja i Asim zasiadają przy stole, upomniała się w myślach, że po ich wyjściu będzie musiała wyrzucić sztućce, które znajdą się w ręce studenta. Zostawiła Aaronowi zabawianie gości i sama przeszła do kuchni, żeby przynieść jedzenie.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Zoja Yordanova Wto 30 Gru 2014, 23:59

Dziewczyny miały kolejną wspólną cechę - nazywały szatę Asima sukienką. Szkoda, że nie bawiły się ze sobą na tyle dobrze, żeby wymieniać się podobnymi spostrzeżeniami na głos. Ale to może i dobrze, bo Zoja zaraz by się dowiedziała coś więcej na temat tej manii "brudasów", którą przejawiała Szkotka. Gdyby przeczytała o tym w jej myślach z pewnością już nigdy jej noga by nie stanęła na ziemi Wilsonównej. Albo nie, stanęłaby z pięćdziesięcioma innymi cyganami, żeby doprowadzić ją do szału. Wilkołak nie wilkołak, Zoja miała tendencję do odważnego przeciwstawiania się ksenofobii (A pomiędzy odwagą i głupotą była cienka granica...).
Dziewczyna uśmiechnęła się radośnie na widok Aarona i też cmoknęła go lekko, kiedy się do niej nachylił. Z nim to było akurat normalne, nie to co poniektórzy. Usiadła na wskazanym przez gospodarza miejscu i znowu nie powstrzymała się przed komentarzem pełnym zachwytu na temat ich domu.
- Super wystrój! Już przestaję się dziwić, dlaczego wybrałeś to zamiast akademika. - Brzmiała naturalnie, chociaż Matluck jasno nakreślił jej sytuację dla której musi tutaj być. Niemniej jednak dalej jej się tutaj podobało. Hannah sprawdzała się jako gospodyni, bo na półkach nie było ani śladu kurzu. Jej strój niepogięty i idealny, a jej przyjaciel tak jak zwykle... W ich przypadku to przeciwieństwa ewidentnie się przyciągnęły. Ciekawe o czym rozmawiają, kiedy zostają sami w pomieszczeniu.
- Jakiś lekki drink z colą? - spojrzała na Asima pytająco, jakby na moment zapomniała, że ten nie pije alkoholu. Pewnie zażyczy sobie samej coli. Albo soczku. Wróciła zainteresowaniem do Aarona, korzystając na tym, że Hannah nie wyszła jeszcze z kuchni.
- Spodobał jej się naszyjnik? - mrugnęła do niego znacząco. Przecież sam Merlin nie wpadłby na tak wykwintny pomysł z księżycem i magicznym kryształem. Wykonanie nie jej, ale pomysł autorski.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Asim Bahar Sro 31 Gru 2014, 01:07

Dość niechętnie ścisnął dłoń chłopaka. Nie dlatego, że go nei lubił, albo był do niego uprzedzony. Po prostu nadal czuł się niekomfortowo dotykając obcych ludzi, a Aaron mimo wszystko nadal się do takowych zaliczał. Nie spędzali razem wiele czasu, widzieli się raptem trzeci raz w życiu. Może w Anglii tak się właśnie witano, ale on nadal miał opory. Do tej pory chyba tylko Zoja przebiła sie przez jego barierę.
Czy był grubiański? Z cała pewnością mniej niż Hannah. O Asimie można było powiedzieć wszystko, ale nie to, że był źle wychowany. On tylko odwdzięczył się dziewczynie za to, jak go potraktowała.
- Tak, bardzo tu ładnie - powtórzył za Zoją zajmując miejsce obok niej. Zastanawiał się, czy przekazała gospodarzom, że przestrzega ścisłej diety. Trochę niezręcznie byłoby, gdyby podano Hannah namęczyła się w kuchni, a on nie zjadłby ani kęsa. Niezręcznie dla niego, bo Wilsonówna byłaby zachwycona mogąc zachować komplet zastawy i sztućców.
- Emm... Colę, poproszę. Albo sok. Ewentualnie woda. Coś bez alkoholu - odpowiedział chłopakowi, choć kątem oka zerkał na Zoję. Zadziwiające, jak nieobecność gospodyni korzystnie wpłynęła na jego angielski.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Aaron Matluck Sro 31 Gru 2014, 01:56

Słysząc zamówienia puknął się otwartą dłonią w czoło. Jak mógł zapomnieć, że Asim nie pije. Już ostatnio był drętwym kompanem do picia, ale teraz, gdy zapowiadało się, że inni mogą się spóźnić, wizja braku męskiego kompana do picia była ponura. Kiwnął głową na znak, że zrozumiał czego sobie życzą i wyszedł do kuchni. Normalnie przyniósłby butelki, soki i inne do salonu od razu, ale póki co trzeba zachować pozory wychowanego gospodarza. Tyle przynajmniej nauczyli go rodzice. Wrócił po chwili i wręczył Zoi jej szklankę oraz Asimowi Colę. Sam nalał sobie to samo co dziewczynie i zasiadł wygodnie spoglądając na tą dwójkę. Dalej bardzo nie podobało mu się towarzystwo Asima obok jego przyjaciółki. Dalej uważał, że do niej nie pasuje i to się raczej nie zmieni, ale hej.. Przecież nie będzie wymazywał Zoi pamięci ani zmieniał jej na siłę. Nie tak robią przyjaciele. Jedyne co zostało to starać się zaakceptować, a przynajmniej nie jeździć po nim jak po burej suce. A przynajmniej nie na trzeźwo. I tę myśl zakończył łykiem ze szklanki.
- Spodobał. Mam u ciebie dług.
Powiedział puszczając dziewczynie oczko. Bez niej raczej nie wpadłby na taki pomysł i dzięki Merlinowi, że wybrała się z nim na te zakupy.
- Tylko bez jakichś zadań niemożliwych.
Dodał z uśmiechem wracając na chwilę spojrzeniem do Asima.
- I jak póki co oceniasz życie u nas? W sensie w Anglii.
Zapytał ze szczerym zainteresowaniem. Nie miał pojęcia jak traktują obcokrajowców inni gdy nikt nie patrzy, a czasem można dowiedzieć się... Ciekawych rzeczy o człowieku. Miał nadzieję, że Hannah szybko wróci z kuchni i dołączy do nich. Znał jej nastawienie i obawiał się, że w ogóle nie wyściubi nosa do salonu. Ciężkie miał czasem życie, oj ciężkie.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Hannah Wilson Sro 31 Gru 2014, 02:09

Hanka zerknęła na moment do piekarnika, ale wyglądało na to, że sytuacja jest opanowana - w końcu był to samopieczący, magiczny piekarnik! Trochę nielegalnie podrasowany, ale w tym domu działo się wiele nielegalnych rzeczy, na przykład trzymanie smoka w stodole który był już wielkości sporego bernardyna. Pokręciła się jeszcze w kuchni i stulała palcem w blat aby jak najbardziej przedłużyć swoją wizytę poza salonem. Słyszała stąd jak Asim odmawia alkoholu i zdziwiła się nieco. Wreszcie uznała, że to już nienaturalne siedzieć oddzielnie od nich za długo, więc wróciła do swoich gości. Siadając obok Aarona, rzuciła okiem na szklanki stojące przez Zoją i jej arabskim kolegą.
- Nie pijesz alkoholu? To zjedz chociaż galaretkę - powiedziała, podsuwając mu bliżej duży talerz z piramidą kolorowych, owocowych cudeniek naszpikowanych wódką albo ginem. Cóż, znajdowały się teraz tak blisko, a wzrok Hanki był tak uporczywy, że nie wypadało nie spróbować.
Słysząc słowa Aarona, przyklasnęła mu w duchu. Bardzo trafne sformułowanie, u nas. Czyżby ten chłopak z duszą na ramieniu ulegał ortodoksyjnym poglądom swojej dziewczyny? Jeśli już, to tylko nieświadomie.
- Zawsze mnie ciekawiło co kieruje ludźmi, którzy opuszczają swoją ojczyznę i udają się do odległego kraju, w którym panuje obca kultura - dodała zaraz po nim, patrząc na chłopaka wyczekująco. Nie zaakceptuje braku stosownej odpowiedzi. - Jest Ci ciężko?
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Zoja Yordanova Sro 31 Gru 2014, 12:14

Szczególnie, że zaklęciem Obliviate powinno się usuwać wspomnienia, a nie zmieniać czyjeś uczucia. Za nimi zaraz idzie osobowość, a potem gdy przy tym się majstruje to robi się komuś z mózgu galaretkę. Może w przypadku Zoi nie było aż takiej tragicznej zmiany, chociaż w normalnych warunkach już rzuciłaby tekstem "A William ma podobne kotary". Nie kojarzyła już jednak faktów z Greengrassami. Stali jej się obojętni, natomiast na Asima reagowała bardziej uczuciowo niż zwykle. Teraz przejęła się tym, że rzeczywiście nie powiadomiła wcześniej gospodyni o preferencjach kulinarnych Araba, a znając Aarona wypadło mu to z głowy. Miała nadzieję, że będzie jadł chociaż jakieś sałatki, jeżeli główne danie nie przypasuje mu do gustu.
- W Twoim słowniku istnieje coś takiego jak "niemożliwe"? - zdziwiła się z uśmiechem na ustach. Wzięła szklankę do ręki i upiła łyk drinka, próbując jego smak. Oj... Wlał więcej ognistej, niż się spodziewała. Hannah tak jakby usłyszała kolejne pytanie Matlucka pojawiła się przed nimi w idealnym momencie. Bułgarka ledwie powstrzymała się przed przewróceniem oczami. Sama miała trochę inną sytuację, bo do Anglii nie przyjechała zupełnie z własnej woli. Ale czy to ją obchodziło? No i chwała Merlinowi, bo niechętnie by z nią o tym rozmawiała.
Widząc, że tym razem uwaga była skupiona na Asimie, położyła mu pod stołem rękę na udzie, żeby dodać tym gestem trochę otuchy. Powie prawdę i nie będzie źle, prawda? Może się trochę do niego przekonają.
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Asim Bahar Sro 31 Gru 2014, 12:57

Odebrał od Aarona swoją szklankę z Colą i podziękował mu skinieniem głowy, upił niewielki łyk i odstawił szklankę obok swojego talerza.
- Zimno - odpowiedział chłopakowi z uśmiechem. - U nas w Emiratach, gdy temperatura spadnie niżej od 15 stopni to jest już bardzo zimno - dodał. Dlatego też pod sutanną miał na sobie normalne dżinsy i koszulę, bo inaczej pewnie by zamarzł. Miał jednak świadomość, że nie o to dokładnie chodziło Aaronowi więc kontynuował odpowiedź.
- Idzie się przyzwyczaić. Na szczęście w większości ludzie są mili i pomocni - mówiąc to uśmiechnął się posyłając gospodyni znaczące spojrzenie. Z reguły nie był uprzedzony, no chyba, że chodziło o homoseksualistów, ale Zoja skutecznie zaszczepiła mu w głowie obraz Hanki-rasistki. Pokręcił głową w odpowiedzi na jej pytanie.
- Nie piję, moja religia jest bardzo rygorowa na tym punkcie. Tak to się mówi? Wyznaję islam, jak się pewnie domyślasz - dodał jeszcze dla pewności. Dla kogoś takiego jak Hannah zapewne równało się to z przyznaniem się do terroryzmu. Zmieszał się trochę, gdy podstawiła mu tacę z galaretkami pod nos.
- Przepraszam, ale wy dodajecie żelatynę do galaretki, a żelatyna jest ze świni. Świni też mi nie wolno. Jest brudna.
A więc Zoja ich nie uprzedziła. Szkoda, uniknęli by takich niespodzianek. Chyba chciała mu jakoś pomóc kładąc dłoń na jego udzie, ale zamiast tego sprawiła, że aż podskoczył na swoim krześle uderzając kolanem w stół. Aż talerze zabrzęczały.
- Przepraszam. Skurcz - mruknął zakłopotany jeszcze bardziej. No teraz to już na pewno wezmą go za wariata. Zerknął kątem oka na Zoję dyskretnie odsuwając jej rękę. To znaczy byłoby dyskretnie, gdyby nie narobił wcześniej hałasu.
- Macie lepszą szkołę. Wasz Uniwersytet jest bardzo ceniony na całym świecie. Nawet u nas, gdzie mamy świetne szkoły wasza jest na pierwszym miejscu. U nas bardzo cenią, gdy ktoś studiuje na Uniwersytecie Dumbledore'a. Przysięgałem Allahowi, że będę pomagał ludziom i chcę robić to jak najlepiej - odpowiedział z uśmiechem. Czy taka odpowiedź satysfakcjonowała Wilsonównę? Pewnie tak. Będzie mogła poczuć się wywyższona, bo JEJ szkoła jest lepsza. Czy było mu ciężko?
- Na początku bardzo, ale jak mówiłem, idzie się przyzwyczaić. Zoja dużo mi pomaga, mój angielski jest coraz lepszy. Na pewno jest mi łatwiej, niż byłoby Tobie w Emiratach. - znowu uśmiechnął się do rudej. - Pewnie ukamienowano by Cię przy pierwszej lepszej okazji.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Aaron Matluck Sro 31 Gru 2014, 13:40

Odpowiedział Zoi uśmiechem. Z reguły nie było by dla niego rzeczy niemożliwych jednakże w przypadku nieposiadania różdżki można mieć problemy z niektórymi prośbami, ale Zoja o tym nie wiedziała. Wolał nie rozpowiadać na lewo i prawo a przynajmniej póki co. W Nowym Roku koniecznie musi złapać Cassidy tak żeby William ich nie przyuważył i od razu nie zaczął swojej eskapady tępienia go i tego, że się najpierw przyjaźnił z Zoją, a teraz rozmawia z jego narzeczoną. Problemy problemy. Słysząc słowa Hanki liczył cicho na to, że może jednak przekona się do tego, że nie każdy obcokrajowiec jest be, ale widząc i słysząc w jaki sposób wypowiada się Asim domyślał się, że przywitanie rudowłosej nie było zbyt miłe. Cóż... Może jej przejdzie. Już miał coś powiedzieć kiedy nagle Asim przypieprzył nogą w dół stołu. Spojrzał na Zoję domyślając się co zrobiła i uniósł lekko brew w znaczącym geście. Miewał skurcze i nigdy nie widział takiego który by nagle spowodował podskoczenie nogi i takie uderzenie.
- Dobrze to słyszeć, że jest lepiej niż było na początku. Lada chwila poczujesz się w Anglii jak w domu.
Powiedział unosząc lekko szklankę do góry i upijając łyka. Zastanawiał się jak mógłby rozładować atmosferę, ale szczerze? Nie miał pojęcia.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Hannah Wilson Sro 31 Gru 2014, 14:35

Zoja przy Asimie wydawała się być prawie Brytyjką, gdyż silny akcent araba sprawiał, że Hanka musiała walczyć ze sobą za każdym razem kiedy mówił "kh", aby się nie skrzywić. Nie mówiąc już o pełnym skupieniu, które musiała utrzymywać ciągle aby zrozumieć każde jego słowo. Nie każde jej się podobało, ale musiała zachować pozory. Aaron pożałuje, że rzucił pomysł na to spotkanie.
Słysząc słowo islam, prawie zadławiła się własną śliną, ale zgrabnie udała kaszlnięcie. Nie wiedziała jak czarodziej jakikolwiek może wierzyć w istnienie sił wyższych takich jak Bóg. Czy magia nie była wystarczającym dowodem na to, że nie ma nikogo ponad czarodziejską rasą?  Odmowa galaretek jej szczególnie nie zaskoczyła, ale potem uderzył nogą w stół i Hanka naprawdę zaczęła się czuć dziwnie. Potrząsnęła tylko głową, chcąc jak najszybciej zapomnieć o żelatynie i gwałtownym skurczu chłopaka, który - jak sądziła - wynikał z niedożywienia. Tego nie jadł, tamtego nie jadł... Całe szczęście, że nie serwowała dzisiaj nieczystej świni.
- To prawda, że studenci absolwenci szkół magii zza granicy muszą uiszczać semestralną opłatę za studia? - Zapytała, a potem napiła się małego łyczka ze swojej szklanki. W międzyczasie spojrzała na zegarek i zaniepokoiła się faktem, że inni się spóźniają. Słysząc wzmiankę o tym, że jej byłoby trudniej w jego ojczyźnie, uśmiechnęła się do niego z wzajemnością.
- A więc mniemam, że Ty za kilka lat jako absolwent zachodniej szkoły wyższej oświecony brytyjskim modelem życia, będziesz uświadamiał swoich rodaków i promował w swoim kraju postępowość, prawda?
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Zoja Yordanova Sro 31 Gru 2014, 15:41

Zoja przy Asimie była Brytyjką jak przy każdym innym, bo jeżeli zna się inne języki to nie trzeba od razu mieć charakterystycznego akcentu dla miejsca pochodzenia. Nie była emigrantem, ani przyjezdnym z Azji, żeby uważać swój sposób wysławiania za słodki. Szczerze powiedziawszy to lepiej teraz mówiła po angielsku, niż po bułgarsku, ale czasem rzeczywiście pojawiało się w jej wypowiedzi rosyjskie zmiękczenie, którego sama nie wyłapywała, a nikt poza Hannah nie zwracał na to uwagi. Ważne, że jej mowa była wyraźna, a nie niedbała tak jak u nowego pokolenia anglików.
Wyłapała spojrzenie Aarona znad stołu i uśmiechnęła się niewinnie, opierając swoje przedramiona na stole. Każda jej próba pokrzepienia przyjaciela miała odmienny skutek, ale o dziwo dobrze się przy tym bawiła. Najbardziej zabawną rzeczą przy tym wszystkim była mina rudowłosej, która już po prostu nie potrafiła ukrywać sprzecznych emocji malujących się na jej twarzy.
- Jest jednym z najlepszych studentów uzdrowicielstwa na swoim roku - weszła w zdanie Baharowi, kiedy mówił o swojej przysiędze danej jakiemuś tam bożkowi. Gubiła się w tych wszystkich imionach i znowu miała takie samo podejście jak Wilsonówna, ale po części zaczynała rozumieć już kulturę chłopaka. Po jego ostatnim zdaniu też się wtrąciła, jakby chciała mrugnąć teraz w stronę gospodyni.
- Taaak... Mnie też to podobno grozi. Według niego jestem już potępiona i grzeją mi miejsce w siódmym piekle. Nasz Kościół przy tym nie brzmi już tak strasznie. - Chyba Aaronowi nigdy nawet nie opowiadała o swoim sierocińcu w Bułgarii, więc jej wiedza na temat chrześcijaństwa, w które również nie wierzyła, mogłoby niektórych zaskoczyć.
Znów spojrzenie na Matlucka. Myśleli dokładnie o tym samym, ale Yordanova chociaż starała się wtopić w wymianę zdań, a ten popijał swojego drinka ze stoickim spokojem. Ok, też sięgnęła z powrotem po swoją szklankę, biorąc parę większych łyków, nie odwracając spojrzenia od byłego Gryfona. Domyśli się co ma na myśli? Tej dwójce też by się przydało trochę alkoholu...
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Asim Bahar Sro 31 Gru 2014, 19:04

*// taka mała dygresyjka odnośnie wierzeń czarodziejów. Skoro w HP jest wspomniane, że czarodzieje obchodzą święta Bożego narodzenia (choinka, prezenty, bal) oraz Wielkanoc (kolorowe jajka od pani Weasley) oznacza to zapewne, że czarodzieje są wierzący. Może nawet mieli kaplice i sie modlili w niedziele? Nie było to opisane bo nie miało związku z fabułą, ale jest to wielce prawdopodobne. //*

No to Aaron musi uważać, bo William już wiei jeśli będzie nieostrożny, to rzeczywiście mu się oberwie. I to nie za fakt spędzania czasu z jego narzeczoną, a za to, że naraził ja na niebezpieczeństwo.l Co z tego, że sama podjęła dezycję. On tam był i pozwolił jej na to.
Asim, jak i podobnie większość czarodziejów wierzył. Wierzył, że ktoś musiał stworzyć tą idealną istotę. W końcu nic nie bierze się z niczego, prawda? Nawet w Piśmie Świętym wspomina się czarodziejów, więc cos w tym musi być. I Asim w to wierzył. Poza tym jak sie żyje między innymi muzułmanami nie ma się większego wyboru. Może gdyby urodził się w innej szerokości geograficznej miałby podobne podejście do wiary jak Wilson?
- Prawda, ale liczę na stypendium w przyszłym semestrze. - uśmiechnął się. Oczywiście stypendium nei było mu do niczego potrzebne. Miał kasy jak lodu... albo raczej piasku na pustyni i mógł sobie pozwolić na wszystko. Próbował jednak zachować pozory normalnego studenta, dlatego też mieszkał w akademiku i podróżował komunikacją miejską po mugolskiej częsci Londynu. Słowa Zoi miło go połechtały. Faktycznie był jednym z lepszych studentów. Może dlatego, że nie tracił czasu na pijackie orgie jak inni? Nie imprezował, nei uganiał się za dziewczynami a więc miał wiele czasu na naukę i dobrze go wykorzystywał.
- Nie przesadzaj, jeszcze nie jest dla Ciebie za późno - uśmiechnął się do Zoi. Oho? Czyżby próba nawrócenia? Nie miałby nic przeciwko, ale nie należał do osób, które za wszelką cenę próbują narzucić swoje zdanie innym. Żyj i daj żyć innym, oto jego dewiza.
- Musze Cię zmartwić, ale nie. Postępowość.. co to niby znaczy według Ciebie? - zapytał unoszac lekko brew i napił się swojej coli. Pokażcie mu miasto w Europie tak postępowe jak Dubaj a zdjemie z łba kefiję.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Aaron Matluck Pią 02 Sty 2015, 11:57

Sytuacja w pokoju stawała się coraz bardziej napięta i Aaron poczuł mocne zmęczenie całą tą sytuacją. Walka między Hanką a Asimem była tak bezsensowna, że ręce opadały. Rozumiał jej uprzedzenia, ale z drugiej strony... Pokręcił nieznacznie głową upijając łyk trunku.
- Wydaje mi się, że wierzenia to sprawa prywatna i jest z nimi jak z dupą. Każdy ma swoją i dyskusja na ten temat to grząski temat. Nieważne czy rozmowa jest na luzie czy nie.
Powiedział spokojnie wstając z fotela i ruszając do kuchni. Wrócił po chwili do salonu z dwoma kieliszkami z nalanym słodkim, lekkim winem. Postawił je przed Asimem i Hanką.
- A jeżeli chcecie dalej ciągnąć ten temat to chociaż się napijcie.
Dodał z uśmiechem wracając na miejsce. Zastanawiał się czy to zaproszenie Asima było dobrym pomysłem chociaż z drugiej strony Zoja sama by nie przyszła. Męczyła go ta ciągła walka i niechęć dziewcząt do siebie, a teraz jeszcze ten Arab. Piekne czasy nastały zaiste.
- Co wiecie o Morganie LeFay?
Zapytał nagle chcąc trochę zmienić temat. Trochę już się dowiedział na własną rękę, ale może ktoś wie coś czego on nie. A każda informacja może się przydać.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Hannah Wilson Sob 03 Sty 2015, 20:12

Dopiero poznanie kogoś tak irytującego jak Asim sprawiło, że Hanka doceniła Zoję. Naprawdę. Yordanova była naprawdę miłą osobą - nadal nie stąd - ale jednak miłą. Znosiła jej uwagi w odpowiedni sposób, odszczekując się znacznie subtelniej i rzadziej niż ten oto siedzący tutaj Arab. Żałowała teraz, co dziwne, że nie jest tutaj z dziewczyną sam na sam, chociaż do tej pory serdecznie jej nie znosiła.
- Doprawdy? - Zwróciła się w tym momencie do Zoi, zupełnie ignorując jej wypowiedź o doskonałym położeniu Asima Bahara wśród studentów jego kierunku. - To wygląda na to, że nawet po śmierci będziemy na siebie skazane w piekle - odpowiedziała, choć żartem, nie było słychać nuty rozbawienia w jej tonie. Naprawdę miała ochotę skomentować śmiechem tę sytuację i to jak się w niej znalazła, ale wcale nie było jej do śmiechu. Kiedy stanął przed nią słodki napitek, bez wahania wzięła łyczek i spojrzała na Aarona, chcąc oderwać na moment wzrok od śniadego chłopaka, którego posadzono naprzeciwko niej. O zgrozo.
Słysząc imię i nazwisko Morgany LeFay, kopnęła Matlucka nerwowo acz dyskretnie po stołem. Nie uważała aby dzielenie się takimi rewelacjami z obcym - do tego arabem! - chłopakiem siedzącym przy ich stole. Nie zdążyła jednak zrobić nic więcej, bo do drzwi zadzwonił dzwonek. Dzwonek-zbawienie można by rzec.
- Musicie mi wybaczyć odstąpienie od tej żywej dyskusji... - mruknęła, a potem oderwała się od stołu i pognała do drzwi, za którymi stał nikt inny jak Wyatt Walker jej ulubiony przyjaciel-gej. Miała nadzieję, że Asim będzie tak zgorszony tym faktem, że opuści jej dom.
- Nareszcie - przywitała go krótkim słowem, a potem wpuściła do środka.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Zoja Yordanova Nie 04 Sty 2015, 00:28

Zachichotała mimowolnie na uwagę Araba jak najzwyklejsza zauroczona nastolatka. Mina jej zrzedła dopiero, kiedy Hania zauważyła, że mogą być na siebie jeszcze skazane po śmierci. Rudowłosej żart zdecydowanie się nie udał, bo wręcz przestraszył nieogarniętą Bułgarkę. Można się nabijać z czyiś wierzeń, ale jeśli w pewnym momencie coś się z tego okaże prawdą? Wieczność z panną Wilson...
O, Aaron!
Zmarszczyła lekko nosek na widok kieliszków do wina. Asim był na tyle spostrzegawczy, żeby się domyślić, że to alkohol. Liczyła na większą inwencję twórczą przyjaciela. Na przykład odrobina ognistej przemycona w coca coli. Ech, sama będzie musiała się tym niedługo zająć!
- Czy tak się nie nazywała siostra króla Artura? - spojrzała ze zdziwieniem na przyjaciela, a jej oczy jeszcze bardziej się rozszerzyły kiedy został za taką nagłą zmianę tematu skopany pod stołem. Wiedziała, że chciał ratować sytuację rozmową o czymś innym, ale naprawdę? Nikt przecież nie kupi lekcji historii na imprezie. Niemniej jednak ucieszyło ją nagłe zainteresowanie Aarona, a do tego Hannah musiała wstać do drzwi, żeby wprowadzić następnych gości. Wtedy Zoja oparła się wygodniej o stół, jakby wcześniej miała jakiś prostownik przymocowany do krzyża i dodała:
- Wiesz, że lubię czasem mugolską literaturę. Wpadłam kiedyś na "Mgły Avalonu", jakaś typowa dla nich fantastyka oparta na mitologii. Ale nawet w niej Morgana jest przedstawiona jako czarownica, a teraz wiemy, że to prawda. Mam chyba z pięć jej kart z czekoladowych żab! Chcecie po jednej?
Studentka czy nie, była kolekcjonerką od jedenastego roku życia. Usłyszała kątem ucha rozmowy w przedpokoju. To dziwne, po tej modyfikacji Williama... Nie miała już nic przeciwko byłemu Puchonowi. Może mu nawet pokaże swoje zabawki?
Zoja Yordanova
Zoja Yordanova
Klasa VII


Urodziny : 24/09/2006
Wiek : 17
Skąd : ur. w Bułgarii, obecnie Londyn
Krew : czysta
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t659-skrytka-pocztowa-panny-y

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Wyatt Walker Nie 04 Sty 2015, 01:37

- Tadaa - wyszczerzył się, gdy Hannah otworzyła mu w końcu drzwi i pomachał jej przed oczyma dwiema kolorowymi torebkami. W jednej był prezent dla dziewczyny: Sherry i kilka drobiazgów do podkreślenia jej urody, albo raczej do zatuszowania cieni pod oczami, które w niewyjaśnionych okolicznościach pojawiały się u niej mniej więcej raz w miesiącu, co jak zawsze tłumaczył sobie ciężkim okresem. A w drugiej? W drugiej była whisky dla Aarona. Ot zwykła mugolska. Choć jedna z lepszych to i tak nie dorówna Ognistej, ale może być to miła odskocznia dla gardła.
- Sorki za spóźnienie. Byłem z Felixem u jego mamy. Dostała przepsustkę ze szpitala i wyszli na spacer. Nie chciałem im przeszkadzać. Felix prosił przekazać, że będzie później i żeby nie czekać. - uśmiechnął sie przepraszająco zdejmując kurtkę w przedpokoju. Strój Asima budził Kontrowersje, tak? No to chyba nie zrobi na nikim wrażenia wściekle różowy garnitur Wyatta, a szkoda, bo lubił być w centrum uwagi.
- O, macie gości? Mogłaś uprzedzić... nie mam nic dla nich - mruknął cicho do Hanki, gdy wchodzili do salonu.
- Hej, Aaron - wyszczerzył się do chłopaka podając mu rękę.
- Hej... - dodał niepewnie na przywitanie do Zoi. O ile dobrze pamiętał, a pamieć miał dobra, to Hanka jej nie lubiła. Nie lubiła żadnego obcokrajowca. Aż dziwne, że tolerowała Felixa. Ale nie Zoja była tu najdziwniejszym gościem. Wyatt zmierzył wzrokiem egzotycznego przybysza i z lekkim rumieńcem na twarzy wyciągnął do niego rękę nad stołem przedstawiając się z uśmiechem.


Ostatnio zmieniony przez Wyatt Walker dnia Wto 06 Sty 2015, 15:18, w całości zmieniany 1 raz
Wyatt Walker
Wyatt Walker
Klasa VII


Urodziny : 20/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Liverpool
Krew : mugolak

https://magic-land.forumpolish.com/t808-wyatt-walker#15068

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Asim Bahar Nie 04 Sty 2015, 01:57

Gdy Aaron wrócił z winem i jeden z kieliszków wyciągnął do Asima ten mało się nei zapowietrzył.
- Kpisz sobie, czy próbujesz mnie obrazić? - zapytał nieco podniesionym głosem wyraźnie zdenerwowany. Nie, nei był zdenerwowany. Był mocno wkurzony, żeby nei użyć słów niecenzuralnych. Zoja chyba jeszcze nigdy nie miała okazji widzieć go tak rozjuszonego. Aż chlusnął winem w twarz chłopakowi... niestety tylko w swojej wyobraźni, ale powstrzymał się z ledwością, by tego nie zrobić naprawdę. Dobrze, że Hanka wyszła przywitać gości, bo teraz pewnie by go wyprosiła, a on wyszedłby stąd bardzo chętnie. Siedział tu tylko ze względu na Zoję.
- Mówiłem, że to zła pomysła - mruknął do dziewczyny z nerwów aż przekręcając słowa. Bardzo zła pomysła jeszcze bardziej okazała się zła, gdy dołączył do nich barwny przyjaciel rudej. Nie podał mu ręki i nawet sie nie przedstawił, a gapił sie jedynie na niego z rozdziawionymi ustami z miną, która mogła wskazywać na to, że coś zdechło pod stołem i strasznie śmierdzi. Nawet nie miał zamiaru wdawać się w kolejną dyskusję o jakieś Flei , bo po pierwsze primo miał focha, a po drugie primo nie miał zielonego pojęcia kim owa Fleja była.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Aaron Matluck Nie 04 Sty 2015, 15:11

Gdy Hannah kopnęła go pod stołem spojrzał na nią zdziwiony. Przecież nie był idiotą i nie miał zamiaru opowiadać całej historii Asimowi. Jeżeli już to na uboczu powie tylko Zoi ale daleko mu do rozpowiadania jakichś rewelacji. Po prostu zbierał informacje żeby wiedzieć co kto wie o tej postaci i może coś go nakieruje gdzie można szukać teraz tej przeklętej książki. Z zamyślenia wyrwał go podniesiony ton gościa. Aaron uśmiechnął się do niego szeroko.
- Ty masz swoje wierzenia, ja mam swoje. Rozumiem, że nie pijesz i szanuję to. Podałem ci kieliszek tylko dlatego, że ja uważam, że tak wypada. Co z nim zrobisz i jak to odbierzesz twoja sprawa. Jeżeli jednak taka błahostka może cię obrazić to martwię się o przyszłe interakcje z ludźmi.
Powiedział spokojnym tonem. Tak, tak. On się teraz obrazi, może uniesie znów głos i będzie chciał wyjść, a Zoja mu potem nagada. Nie znał się na jego wierzeniach i może i był prostakiem. Przemycenie alkoholu w coli pewnie by sprawiło, że Asimowi wybuchłaby głowa więc z dwojga złego lepiej tak. Ale po raz kolejny znajomy Zoi będzie miał z nim na pieńku. Pięknie, po prostu pięknie. Gdy do domu wszedł znajomy mu gej, który często lubił wpadać w niezapowiedzianych momentach poderwał się z fotela i podał chłopakowi rękę na przywitanie. Z dwojga złego wolał chyba Wyatta. On przynajmniej się napije. Spotkanie w ramach opicia nowego domu z przekąskami i miłą rozmową zamieniało się powoli w komedię.
- Hej Wyatt. Jak tam Hogwart? Trzyma się jeszcze czy już ktoś coś wysadził?
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach