Brama wejściowa

+18
Sanne van Rijn
Gloria Stark
Prince Scott
Dalila Mauric
Charles Wilson
Adrienne Collins
Anthony Wilson
Antonija Vedran
James Scott
Nicolas Socha
Maja Vulkodlak
Cole Bronte
Hannah Wilson
Keitaro Miyazaki
Wyatt Walker
Andrea Jeunesse
Connor Campbell
Brennus Lancaster
22 posters

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Brama wejściowa

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 21:18

First topic message reminder :

Brama prowadząca do Hogwartu stanowi barierę magiczną dla osób, które próbują wtargnąć do Hogwartu, ale jest też przepustką dla tych, którzy są upoważnieni do dostania się na teren szkoły. Jest to jedyne miejsce prowadzące na teren szkoły - wszystkie inne zostały już dawno zapomniane lub zlikwidowane.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Cole Bronte Pon 24 Cze 2013, 14:59

Szczerze mówiąc zabiło mu mocniej serce, kiedy dysk do rzucania skierował się w kierunku twarzy Puchonki. Dobrze, że Cole miał już wyrobiony trochę refleks przez grę w quidditch'a, to udało mu się złapać go w porę. 
- Jezioro wcale nie jest takie ciekawe... Chyba, że wzięłaś na poważnie moją propozycję kąpania się nago. Wtedy do końca życia będę pluł sobie w brodę - powiedział całkiem poważnym tonem. Oczywiście nie wierzył w to, by panienka Vulkodlak w środku dnia, wskoczyła tak jak ją pan Bóg stworzył, do szkolnego jeziorka. Ale wizja dalej była piękna.
Złapał piłkę, którą mu podała i wziął ją sobie pod ramię. Z posadzki zgarnął resztę sprzętu, wciskając sobie frisbee do szerokich kieszeń spodenek. Mógł je trochę jeszcze wypchać, a przecież już miał nawet ten bidon. Nie lubił nosić pierdół w rękach, rzecz którą zazdrościł dziewczynom było na pewno przyzwolenie do noszenia torebek.
- W takim razie wszystko po kolei - odpowiedział, widząc jej demonstracyjne zakłopotanie. Odpowiedział na to, uniżonym skłonem księcia z bajki, który po prostu uśmiecha się zbyt łobuzersko, niż powinien.
- Idziemy na trawkę - zakomunikował i ruszył przodem, na otwarte błonia.
avatar
Cole Bronte
Nieaktywny


Urodziny : 07/10/1996
Wiek : 28
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Nicolas Socha Pon 02 Wrz 2013, 19:48

Ciągnął wszystkie swoje graty starając się iść w miarę równo i cały czas żuł coś w ustach by zabić wszelki zapach i smak piwa. Tak, tak smak też, bo już się bał o swoją skórę jakby to spotkał Majkę i dał jej buziaka, a ta by coś poczuła. Ojjj zgrozo! To byłoby gorsze niż spotkanie z trzema śmierdzącymi, napakowanymi ślizgonami. Ta drobna dziewczyna była o wiele straszniejsza niż cała banda wężyków. Dlatego idąc tak i patrząc się pod nogi wszedł na kogoś wypuszczając z ust piękną wiązankę przekleństw w swoim ojczystym języku. Podniósł wzrok do góry i dostrzegł znanego mu ucznia.
- Ołłł sorka. Zamyśliłem się, co tam słychać? Masz jakieś już plany jak uprzykrzyć życie innym, bo ja się zastanawiam jak nieco umilić wszystkim pierwszy wspólny posiłek. No dobra... prawie wszystkim.- Powiedział do Jamesa stając obok niego i wlepiając swój wzrok w szkołę. Może i starał się iść prosto i zabił wszelkie zapachy złotego trunku, to jednak język miał dziwnie rozwiązany i dość szybko zdradził swoje plany co do wielkiej uczty.
Nicolas Socha
Nicolas Socha
Klasa V


Urodziny : 12/02/1998
Wiek : 26
Skąd : Czechy - Praga
Krew : Pół na pół

https://magic-land.forumpolish.com/t761-skrytka-pocztowa-nicolas-

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by James Scott Pon 02 Wrz 2013, 19:57

James czekał przy wejściu do szkoły. W pociągu nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, więc chłopak by lekko znudzony.
-Witaj - rzekł krótko kiwając głową w stronę kolegi. On i Nicolas nie byli jakoś specjalnie blisko. Jednak cieszący się złą sławą Scott musiał znać jednego z największych żartownisiów szkolnych. Ta mieszanka przysporzyła bólu głowy woźnemu i nauczycielom niejednokrotnie.
-Cóż - zaczął - Chętnie popatrzyłbym jak ślizgoni duszą się własnymi rzygami - na twarzy Krukona pojawił się parszywy uśmiech - To byłby zapewne miły obrazek, nie uważasz?
James -tak jak i Nicolas- wlepiał wzrok w wieże zamkowe. To jego ostatni rok w tej szkole. Trzeba go całkowicie wykorzystać.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Nicolas Socha Pon 02 Wrz 2013, 20:13

To prawda, jakoś nie bardzo mieli okazję by bliżej się poznać. Nawet będąc na ślubie jego matki nie zamienił z nim ani jednego słowa. Widział jednak, że ten był zajęty kimś innym i niegrzecznie byłoby przeszkadzać w takim momencie. Może w tym roku będzie więcej okazji by pogadać i ponarzekać na wszechobecną nudę w szkole.
Przyglądał się uważnie koledze kiedy to odpowiedział na jego pytanie powstrzymując się od wybuchnięcia śmiechem tylko uśmiechając się szeroko i mrużąc oczy nad czymś gorączkowo myślał.
- Rzygi... rzygi...- To zdecydowanie nie były odpowiednie hasła do wypowiadania ich przy bramie kiedy to jeszcze zdarzało się, że jakiś uczeń przechodził obok nich. Tylko jakoś w obecnym stanie się tym nie przejmował. No a czemu owe hasło miałoby się nie stać dzisiejszym hasłem wieczoru?! Nagle dostał olśnienia i kładąc jedną z walizek otworzył ją i zaczął coś przy niej grzebać. Wyciągając kilka sztuk mrocznych łakoci i podał je krukonowi.
- Trzymaj, one wywołują takie efekty, więc pod żadnym pozorem ich nie jedz.- powiedział i sam sobie schował z garść tych smakołyków. Przed wyjazdem zakupił się prawie w wszystko co mogło mu się przydać by rok był udany. Nawet w niezmazywalną farbę, której tak bardzo brakowało przecież mu w tamtym roku kiedy to planował zrobić dowcip ślizgonom razem z Sam.
- Trzeba je wrzucić gdzieś po co z pewnością sięgnie każdy ślizgon.- dodał znów stojąc obok Jamesa i powoli ruszył do przodu. Teraz nie mogą się spóźnić.
Nicolas Socha
Nicolas Socha
Klasa V


Urodziny : 12/02/1998
Wiek : 26
Skąd : Czechy - Praga
Krew : Pół na pół

https://magic-land.forumpolish.com/t761-skrytka-pocztowa-nicolas-

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by James Scott Pon 02 Wrz 2013, 20:31

James wziął łakocie i wsadził je do małej - nietłukliwej - fiolki. Gdy to uczynił, wyjął różdżkę i pogrzał ów fiolkę w taki sposób, że żelki przemieniły się w ciecz.
- Wlejemy to do misy z sokiem dyniowym - w jego głowie pojawił się już plan - Idziemy do kuchni. Ja zajmę się skrzatami, a Ty popilnujesz wyjścia. Nie chcemy, aby ktoś nam przerwał.
Scott z reguły nie dyrygował ludźmi. Jednak podchmielony Nicolas bardziej nadawał się do bycia czujką, niż rozmowy ze skrzatem.
Idąc w stronę kuchni panowie schowali się w ciasnym pomieszczeniu (!!) i używając różdżek (!!!) zmienili szaty, oraz wygląd. James zmienił kolor włosów na blond, 'zapuścił' kozią bródkę i młodzieńcze wąsy. Musiał przekonać skrzaty do użycia 'przyprawy', nie dając przy tym się poznać.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Antonija Vedran Wto 10 Wrz 2013, 21:09

Ubrana w zwykłą, czarną sukienkę i narzuconym na to białym sweterkiem, ze swoją czarną, magicznie powiększoną torbą stała nieopodal bramy co chwila nerwowo zerkając na swój biały zegarek który nosiła na lewym nadgarstku. Przy każdym, choćby najmniejszym ruchu Puchonki z jej torby dało się słyszeć podejrzane brzdęki, a na jej policzkach gościły już nieznaczne rumieńce. Nie, nie wstydziła się, była za to jawnie podekscytowana. Długie włosy zaplecione były w dwa warkocze, które śmiesznie kontrastowały z jej rozpinanym sweterkiem. Przestępowała z nogi na nogę i co chwila patrzyła na swoje bielusieńkie Conversy, aby upewnić się czy nadal są bialusieńkie. W torbie oprócz bardzo podejrzanych jak na Hogwart trunków miała jeszcze trzy sukienki, parę spodni i koszulkę i kilka czystych par majtek i rajstop, a także beżowy stanik. I skarpetki- tak na wszelki wypadek. Wątpiła w to czy będzie spać, więc raczej nie brała ze sobą piżamy. W końcu nie będzie spać tylko dobrze się bawić! Cała płynna zawartość jej torby miała to zapewnić. Od niczego jeszcze wzięła z sobą stosowną ilość mugolskiej i czarodziejskiej gotówki. Lubiła być ubezpieczona i przygotowana na prawie każdą sytuację jaka może się natrafić. Rzucając co chwila zniecierpliwione spojrzenie w stronę zamku postanowiła w końcu oprzeć się o mur bramy wejściowej. Stukając paznokciami lewej ręki w zamszone cegły w myślach prosiła samą siebie o odrobinę cierpliwości. W końcu byli umówieni! W końcu to do czegoś zobowiązuje. Wątpiła, żeby Campbell ją wystawił. Umowa to umowa, nie ma to tamto!
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Connor Campbell Wto 10 Wrz 2013, 22:02

O nie, Campbell nie miał zamiaru wystawiać znajomej Puchonki. Kilkanaście minut temu wyciągnął swój ulubiony, wysłużony plecak i zapakował do niego bluzę, kilka koszulek z krzykliwymi nadrukami, kilka par skarpetek, bokserek oraz dodatkową parę spodni. Nie podejrzewał, aby wyprawa jego i Vedran miała się przedłużyć, niż to założyli przy jej planowaniu. Po krótkiej chwili zarzucił plecak na ramię i rozejrzał się po dormitorium, macając się po wszystkich możliwych kieszeniach, w których powinny się znaleźć wszystkie, bardzo potrzebne, podręczne rzeczy. Kiedy stwierdził, że jest gotów ruszył do wyjścia z siedziby domu Zielonych. Puste korytarze sprawiały, iż Kanadyjczyk miał wrażenie, że jego kroki było słychać na drugim, najbardziej.oddalonym końcu hogwarckiego zamku. Mimo to, był spokojny i jak zwykle zachowywał zimną krew, gdyż już miał wprawę w tego typu "tajnych" operacjach. Jakimś cudem udało mu się ominąć patrol dwójki, kompletnie mu nieznanych, Prefektów. Ta sytuacja, na chwilę, zaparła mu dech w płucach, ponieważ dosłownie w ostatniej chwili udało mu się schować w cieniu płytkiego zaułka. Swobodnie mógł odetchnąć dopiero po wyjściu z zamku. Teraz sprawa była prosta, gdyż wystarczyło przejść wzdłuż muru pod zamkowymi oknami do miejsca, znajdującego się przy Bramie Wyjściowo-Wejściowej.
Connor miał nadzieję, iż Tonka będzie na tyle cierpliwa, aby poczekać ja niego.te kilka.minut dłużej od wyznaczonej godziny. Uśmiechnął się szeroko, gdy zobaczył rąbek spódnicy, albo sukienki - Campbell zawsze miał z tym problem - powiewający na wietrze. Traf chciał, iż dziewczyna stała tyłem do niego, bokiem oparta o ceglany mur Hogwartu. Podkradł się po cichutku, w międzyczasie rozważają sposób na wystraszenie koleżanki.
- A Panienka czego tu szuka? - zapytał, niezwykle udanie, parodiując głos jednego z hogwarckich belfrów.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Antonija Vedran Wto 10 Wrz 2013, 23:03

Zabiję go. Zaraz cały misterny plan pójdzie w pizdu. - z tą właśnie myślą oparła się czołem o chłodny mur, byleby tylko nie patrzeć na szybko przesuwające się wskazówki jej zegarka. Wiedziała, że było już po umówionym czasie, ale tym razem, wyjątkowo, to nie ona była spóźnialską. Teraz już wiedziała jak czują się ludzie którzy muszą na nią czekać około kwadransa. Radosna ekscytacja powoli ustępowała złości. Jeszcze kilka sekund które musiałaby spędzić tutaj sama, a zapewne zaczęłaby walić czołem w chłodny murek obok bramy. Drgnęła gdy usłyszała za sobą kroki by zastygnąć w bezruchu. Słysząc głos który mógł należeć równie dobrze do nauczyciela rzuciła szybko:
- Świeżego powietrza. - po czym odwróciła się żeby zobaczyć czy rzeczywiście ma do czynienia z jakimś profesorskim jegomościem. Odetchnęła z ulgą kiedy zobaczyła Connora, a jej serce które gwałtownie przyspieszyło w momencie gdy usłyszała za sobą kroki zaczęło powoli powracać do swojego stałego rytmu.
- Spóźniłeś się, ale to pewnie wiesz. - musiała oczywiście trochę pozrzędzić, żeby nie było tak kolorowo. Rozejrzała się wokół i spojrzała na chłopaka. Czas najwyższy stąd wiać. Podeszła do bramki i... zwyczajnie ją pchnęła. Wrota zaskrzypiały, ale ustąpiły bez większego problemu a ona opuściła teren Hogwartu podskakując niczym mała dziewczynka. Już w zeszłym roku chciała sprawdzić czy to plotka, że ta brama jest zawsze otwarta. Najwidoczniej plotka mijała się z prawdą, albo miała wybitnie dużo szczęścia. A raczej mieli, bo w końcu pan Campbell mógł być śmiało oskarżany o współudział.
- Wolność! - pisnęła cicho i złapała mocniej za pasek od swojej torby który wbijał się w jej chude ramię. Kiedy chłopak znalazł się obok niej z rozbrajającym uśmiechem na niego spojrzała i wyciągnęła drugą dłoń w jego kierunku.
- Mam nadzieję, że to przeżyję. - jedna z jej brwi powędrowała nieco wyżej. Nigdy się jeszcze nie teleportowała z drugim czarodziejem. Zwykle robiła to z którymś ze skrzatów. Wzięła głęboko powietrze do płuc i instynktownie zacisnęła wargi gdy tylko poczuła dłoń chłopaka na swojej dłoni. Pyk. I tyle ich widzieli.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Anthony Wilson Pią 27 Wrz 2013, 23:32

Nareszcie zaczął się długo wyczekiwany przez Anthony'ego weekend. Całe pięć dni starał się być grzecznym chłopcem nie robiąc niczego bezmyślnie i o dziwo wyszło mu znakomicie. Było jeszcze przed ciszą nocną, więc postanowił się wybrać do wioski, miał nawet w zamiarze nie wracać do tej szkoły, może nawet chciał się upić. Wziął więc szybki prysznic w dormitorium i trzymając paczkę mugolskich szlugów w dłoni wyszedł na błonia kierując się wolnym krokiem w stronę widniejącej w oddali wioski. Zanim jednak przekroczył bramę szkoły zatrzymał się przy niej i odpalił papierosa. Rozejrzał się dookoła czy aby przypadkiem nie ma tu żadnego nauczyciela po czym zaciągnął się mocno i oparł się o słup trzymający bramę. Był w sumie zdziwiony, że nikogo o tej porze nie widać na horyzoncie, a jak na razie jego wilkołacze zmysły nikogo nie wyczuwały.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Adrienne Collins Pią 27 Wrz 2013, 23:43

Dziewczyna również miała ochotę na jakiś wypad do Hogsmeade po zmroku. Może to i było nieco kuszące, ale na pewno bardzo niebezpieczne. Kto wie kogo można tutaj spotkać. A na pewno niebezpieczne by było spotkać tutaj jakiegoś nauczyciela. Na żadną karę nie miała teraz ochoty, ale miała nadzieję, że ujdzie jej to na sucho. Nikt z nią nie chciał iść, woleli siedzieć w zamku, a nie których w ogóle nie mogła spotkać, może już tam poszli? Nie miała zamiaru się nad tym dłużej zastanawiać dlatego ubierając się nieco cieplej ruszyła przed siebie. Szła po ciemku, bo uznała, że rzucanie zaklęcia lumos może jedynie przywołać jakiegoś nieprzyjaznego gościa, a tego właśnie chciała uniknąć. Miała już przechodzić przez bramę wejściową kiedy zobaczyła ślizgona z których ponoć dobrze się znała.
-Pan Wilson... Witam. - przywitała się. Jakoś nie miała do niego żalu o to, że ze sobą zerwali. być może nadal coś do niego czuła? Bzdura.
Adrienne Collins
Adrienne Collins
Klasa VI


Skąd : Londyn
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Anthony Wilson Sob 28 Wrz 2013, 00:03

Zaciągnął się kilka razy pod rząd i zaraz po tym poczuł zbliżający się intensywny zapach który dobrze kojarzył. Odetchnął z ulgą, że nie rozpoznał w nim żadnego nauczyciela, bo jak na razie pomimo łamania zakazu i strachu przed wyleceniem ze szkoły, nikt nie zareagował na jego występki. Najwidoczniej nauczyciele i dyrektor mieli ciekawsze zajęcia. Kiedy dziewczyna już się zbliżała Anthony popatrzył na nią z lekkim uśmiechem na ustach.
- Collins, kopa lat - mruknął z uśmiechem na ustach. Nie widział się z nią zbyt często kiedy w tamtym roku zerwali ze sobą. Może jedynie na lekcjach, na które Wilson nie chodził ostatnio zbyt często.
- Już wracasz? Noc dopiero się zaczyna... - uniósł głowę patrząc na księżyc, który cały czas chował się za chmurami. Było już po pełni, dlatego Tony czuł się dobrze, ale był też trochę zmęczony.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Adrienne Collins Sob 28 Wrz 2013, 09:41

No tak, dawno tego chłopaka nie widziała. Gdzie on się w ten czas podziewał? Na lekcjach również pojawiał się bardzo sporadycznie, jednak nie miała najmniejszego zamiaru wnikać w jego życie prywatne, to już ją wcale nie obchodziło. Zawsze była zdania, że nie wchodzi się do tej samej rzeki dwa razy i ona nawet jakby bardzo tego chciała nie będzie się o niego starać, o nie to na pewno nie przejdzie. Zresztą pewnie chłopakowi wcale nie zależało, inaczej trochę by za nią ganiał, tak? A kolejną naiwną zabawką w jego dłoniach być nie będzie.
- Mam płakać ze szczęścia, że pamiętasz jeszcze moje nazwisko? - zapytała i skrzywiła się lekko. Nie miała ochoty na rozmowę z nim, śpieszyła się.
- Idę od zamku, mam zamiar dopiero udać się do Hogsmeade. - powiedziała. Nie będzie go kłamać, przecież on nikomu na skargę nie poleci, tak? Chyba tego pewna może być.
Adrienne Collins
Adrienne Collins
Klasa VI


Skąd : Londyn
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Anthony Wilson Sob 28 Wrz 2013, 22:25

Tony był tym typem, któremu rzadko kiedy na czymś zależało. Zawsze kochał nieodpowiednie osoby przez co cierpiał, ale i tak cierpienie chował w środku. Tak jak i teraz, może i myślał, że wyleczył się z Emily, jednak zdarzało mu się o niej pomyśleć. Wolał jednak ją nadal unikać, dla swojego spokoju.
- Pamiętam też Twoje imię - uśmiechnął się w jej kierunku uroczo - teraz to już możesz zwariować ze szczęścia, pozwalam - wzruszył obojętnie ramionami po chwili zaciągając się papierosem.
- Jakie plany na wieczór? - spytał. Nie chciał być wobec niej nie miły, czy też uszczypliwy. Kiedyś tam byli ze sobą, może i nie długo, ale Tony zawsze miał sentyment do swoich byłych dziewczyn. Jego plan na dzisiejszą noc był oczywisty, upić się jak zwykle be powodu. A może potrzebował po prostu zresetować swoje myśli i w końcu przestać się przejmować.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Adrienne Collins Sob 28 Wrz 2013, 22:31

Puchonka na początku ich związku uważała go za innego człowieka, to że był odrobinę wredny to chyba doskonale każdy o tym wiedział. W końcu to ślizgon, więc coś z cech Salazara musiał mieć, ale aż tak? Nie znała go od tej strony, kiedy już ze sobą nie byli. Wtedy był bardzo troskliwy, kochający chłopak do rany przyłóż. Jak Ci ludzie potrafią się zmienić, prawda? Pewnie nie chciałaby o tych chwilach z nim spędzonych zapomnieć, ale one już nie wrócą i chyba dziewczyna nie mogła się z tym pogodzić.
- To nowość... Pewnie większość Twoich byłych nie pamiętasz, więc czuje się wyjątkowa. - powiedziała do niego i chamsko się do niego uśmiechnęła.
Spojrzała na jego ruchy. Palił papierosy? Przy niej tego nie robił, albo przynajmniej o tym nie pamiętała. Ale teraz ją to wcale nie obchodziło i nie miała zamiaru go o to karcić.
- Na razie próbuje odnaleźć Gwen. - koleżanka z roku z którą dziewczyna dobrze się dogadywała, nie były nie wiadomo jakimi przyjaciółkami, ale lubiły spędzać ze sobą czas. Z tego co wiedziała to właśnie udała się do Hogsmeade z innymi. Chłopak na pewno kojarzył dziewczynę chociażby z lekcji. Zresztą czy to ważne czy ją zna czy nie?
Adrienne Collins
Adrienne Collins
Klasa VI


Skąd : Londyn
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Anthony Wilson Sob 28 Wrz 2013, 22:39

Miał piętnaście lat, a nawet nie całe kiedy zaczął być z dziewczyną i faktycznie był wtedy całkowicie inny. Przecież nie uprawiał wtedy nawet seksu, a teraz kim się stał. Gościem którego każdy oskarża o rozwiązłość, a nie do końca tak było.
- Nie miałem ich tak dużo, nie przesadzaj znowu - westchnął kręcąc głową z dezaprobatą. Dziewczyn jako swoich dziewczyn miał dwie, zazwyczaj wszystko inne opierało się tylko i wyłącznie na fizyczności.
- Idziecie do trzech mioteł?- spytał nie ze wścibstwa a po prostu z czystej ciekawości, a może nawet by utrzymać trochę rozmowę. Zaciągnął się po raz kolejny i zarazem ostatni po czym wyrzucił peta gdzieś za siebie.
- Uważajcie na siebie, słyszałem, że po szkole grasuję nauczyciel pedofil - jak już wszyscy o tym wiedzieli, informację w tej szkole roznosiły się lepiej niż świeże darmowe bułki dla bezdomnych. Pomimo, że już nie byli ze sobą nie chciał by cokolwiek jej się przytrafiło.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Adrienne Collins Sob 28 Wrz 2013, 22:53

Ile miał dziewczyn to już ją w ogóle nie obchodziło, a już na pewno nie tych fizycznych jak to określił. Nie, nie. Było minęło i nie ma do czego wracać, przynajmniej puchonka nie będzie do tego wracać, nie żeby w jej oczach zakręciła się chociaż jedna łza, ale po prostu nie lubiła rozmawiać o takie tematy tym bardziej z byłym. A jeśli chodzi o jej łzy, nawet nie plakała kiedy się rozstali. Trochę posiedziała sobie sama w dormitorium i na tym się skończyło. Obiecała sobie, że nigdy nie będzie płakać za facetami i na pewno tej obietnicy będzie się starała dotrzymać. Zresztą ich związek był dość dziwny, dość chaotyczny, żeby można się było w niego jakoś wkręcić.
- Nie wiem gdzie zajdziemy. Na razie próbuje ją odnaleźć, a potem się to okażę, a co? - zapytała unosząc brwi do góry. Czyżby się nudził i chciałby iść z nią? Ona go na pewno ze sobą nie weźmie, chociaż... Zawsze to trochę raźniej iść z kimś, prawda?
- Dzięki, słyszałam o tym. - mruknęła. No cóż jeśli ma się jej coś stać to jej się stanie, tego się ńie da w żaden sposób uniknąć. Ale jak na razie coraz to bardziej odechciewało jej się iść gdziekolwiek. Może lepiej zostać w zamku?
Chwile jeszcze porozmawiali, ale dziewczynie na prawdę się śpieszyło. Musiała odnaleźć dziewczynę którą szukała dlatego jeszcze po wymienienie paru zdań rozeszli się w swoje strony
/zt2
Adrienne Collins
Adrienne Collins
Klasa VI


Skąd : Londyn
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Charles Wilson Pią 04 Paź 2013, 20:09

Widząc deszcz za oknem rudowłosy Charlie nie mógł powstrzymać radosnego uśmiechu, który kompletnie nie pasował do smutnych i dość nudnych zajęć Astronomii z nauczycielką od zastępstw która jawnie gnoiła połowę klasy. Kiedy tylko usłyszał dzwonek obwieszczający koniec nudnych zajęć pospiesznie wrzucił swoje mocno zużyte podręczniki do równie mocno zużytej torby i ruszył niemalże biegiem do Gryfońskiej wieży, aby pozostawić w niej torbę i zostawić i tak już nieźle zużyty mundurek. Pod mundurkiem miał ciepły sweter w barwach swojego domu i zwyczajne bojówki, a do tego trampki. Trampki, które porzucił na rzecz glanów, które mimo upływu lat wciąż wyglądały prawie jak nowe. Nie przejmując się niczym szybkim krokiem opuścił tereny Czerwonych i schodami ruszył na dół, wprost do wyjścia. Ciężkie buciory tłukły się na chodach ściągając spojrzenia uczniów i uczennic, dość karcące zachowanie prefekta spojrzenia, ale on miał to gdzieś. Byleby jak najszybciej opuścić zamek. Kiedy już znalazł się przy wielkich wrotach pchnął je i wyszedł tak na dwór ku zdziwieniu uczniów którzy to widzieli. Zamknął nawet za sobą drzwi i ruszył biegiem przed siebie na błonia. Deszcz kompletnie mu w tym nie przeszkadzał. Wręcz przeciwnie! Z dziecięcą radością wskoczył w kałużę, którą opuścił już jako sporej wielkości Mastiff Tybetański z wprost imponującym futrem. Otrzepał się wesoło po sam czubek ogona i z lekkością zaczął truchtać dalej, w kierunku Bramy Wejściowej. Gdy dotarł do niej otrzepał się raz jeszcze, po czym widząc dość sporą kałużę pełną błota położył się w niej i zaczął najzwyczajniej w świecie tarzać. W pewnym momencie mu się znudziło. Został więc do góry brzuchem w kałuży, a długi psi jęzor wywalił na bok, żeby zimne krople deszczu mogły go skutecznie zwilżyć.
Charles Wilson
Charles Wilson
Nieaktywny


Urodziny : 10/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t678-skrytka-pocztowa-charlesa

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Dalila Mauric Nie 06 Paź 2013, 13:26

Siedzenie w zamku przyprawiało o zawroty głowy, ile można się kisić w jednym miejscu. Bez odświeżenia umysłu lub zrobienia czegoś co... mogłoby być uznane za dobrą zabawę.
Przeczesała na szybko palcami swoje włosy i złapała torbę w której jak zawsze leżał szkicownik i pare ołówków. Przezornie wzięła ze sobą różdżkę, ostatnio łatwo się przekonać że zawsze powinna być przy właścicielu.
Z wieży kruczków zbiegła z radością, przedzierając się przez korytarze pełne uczniów. Ci to zawsze będą przeszkadzać tym którzy się śpieszą, jakżeby inaczej! Świadomie stanęła na stopie jakiegoś trzecioroczniaka i pobiegła dalej ku wyjściu. Pchnęła ciężkie, ogromne drzwi i wyleciała na błonia kompletnie nie przejmując się padającym deszczem. Miała bowiem na sobie przylegające do ciała jeansy i gruby czarny sweter. Dla świętego spokoju wzięła niebieski szaliczek który mógł świadczyć o jej domu, lecz kto by się teraz nad tym zastanawiał. Odgarnęła grzywkę wpadającą w oczy, niedługo stanie się jeszcze uporczywsza gdy cała zmoknie od zimnych kropli. Rozglądała się po błoniach, wszędzie ktoś się kręcił, a nie chciała dziś wpaść na grupkę jakichś osób, które znają siebie dłuższy czas i mają swoje prywatne tematy. Skierowała się ku bramie wyjściowej, tak kuszące było pójście do miasteczka, przecież to jedyna okazja jeśli chodzi o weekendy. Lecz czy na pewno tego potrzebowała? Szła przed siebie wpatrując się w czubki swoich martensów, zatrzymała się dopiero gdy wpadła nimi w breję błota. - Cholera. - Jęknęła i cofnęła stopę przy okazji dostrzegając, że kałuża jest już zajęta przez... brudną kupkę kłaków. Psa. I to nie małego.
- O, hej psiaku. Nie wiem skąd się tu wziąłeś więc pewnie jesteś kimś. Zatem miło Cię widzieć. - Dobra, naturalnie mogło to brzmieć dziwnie, ale chyba nie trudno się domyślić, że na teren Hogwartu nie przypałęta się ot tak jakiś pies. Wyjaśnieniem mogła być osoba, która po prostu przybrała jego formę. Zerknęła jeszcze na psa i rozejrzała się wokół potwierdzając swoją myśl że nie jest to zwykły, głupkowaty pies (choć i tak są to mądre stworzenia!), bo przecież nawet nie kręci się tu jego właściciel.
Dalila Mauric
Dalila Mauric
Klasa VII


Skąd : Avignion, Francja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t796-skrytka-pocztowa-dalili-m

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Charles Wilson Nie 06 Paź 2013, 18:20

Jego zwierzęcy umysł wprost kochał deszcz. Kochał te zimne krople przyjemnie muskające jego nos i uwielbiał patrzeć jak owe kropelki przerywają spokój tafli kałuży obok. Leżał więc do góry brzuchem uważnie przyglądając się temu zjawisku i... nie myśląc. Zero ludzkich spraw, zero ludzkich problemów... W zasadzie żadnych problemów w chwili obecnej nie miał, co było widać po jego rozradowanym pysku. Błogie lenistwo trwało do momentu w którym usłyszał głośny plusk obok swojego ucha. Odwrócił łeb w tamtym kierunku i ze zdziwieniem odnotował, że obok niego ktoś stoi. Powoli podniósł spojrzenie ku górze i ujrzał ciemnowłosą dziewczynę, którą zapewne z chęcią przeleciałby jego brat, co znaczy, że brzydka nie była. Poderwał się na równe nogi... wróć, łapy i powstrzymywał przed otrzepaniem się z wody i błota. Powstrzymywał, do chwili w której dziewczyna zakończyła przywitanie. Nie mógł, po prostu nie mógł dłużej wytrzymać. Kojarzycie pewnie scenkę w której Beethoven niszczy sypialnię swoich właścicieli tuż po ucieczce z kąpieli? Wszystko, ale to absolutnie wszystko było w błocie i wodzie. Stanął więc twardo na ziemi i... otrzepał się sprawiając, że trawa wokół niego przestała być zielona, a czarny sweterek i spodnie dziewczyny przestały mieć kolor nadany im przez producenta i przybrały kolor błota. Ups... Zwierzęcy odruch był jednak silniejszy od Charliego. Szybko przetransmutował się w swoją ludzką formę i od razu sięgnął do kieszeni po różdżkę.
- Przepraszam, naprawdę przepraszam. Odruchy są silniejsze! Chłoczyść.- machnął odpowiednio różdżką i jej rzeczy znów przybrały normalną barwę. Uśmiechnął się przepraszająco chowając znów różdżkę do kieszeni.
- I Ciebie też miło widzieć. Charlie jestem. - powiedział wyciągając w jej kierunku swoją dużą, męską łapę w celu wymienienia powitalnego uścisku, obowiązkowo z potrząśnięciem.
Charles Wilson
Charles Wilson
Nieaktywny


Urodziny : 10/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t678-skrytka-pocztowa-charlesa

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Dalila Mauric Pon 07 Paź 2013, 18:34

Deszcz nie był najgorszym co mogło ją spotkać, nawet nie zwracała na niego uwagi. Skoro już pada to czemu miałoby to być takie złe, ktoś na tym skorzysta.
Po odnotowaniu w myślach iż nikogo nie ma w pobliżu rozluźniła się i uśmiechnęła do uradowanego pyska psiaka. W sumie taki widok mógł wydawać się nawet słodki, choć czy należała do osób rozczulających się nad drobnostkami pokroju milusich zwierzątek? W istocie nie.
Kiedy wstał był jeszcze większy co tylko sprawiło, że cofnęła się o kolejne dwa kroki. Pech, bo nie ratowało jej to w żadnym stopniu przed deszczem brudnego błociska, które opadło na nią niczym płachta, pokrywając całe ubranie i włosy breją. Kichnęła gdy i do nosa się owe dostały. Przynajmniej zamknęła oczy odruchowo.
Z jękiem otworzyła je widząc swój parszywy stan. Tylko spokojnie, nie możesz za szybko wybuchać gniewem, miałaś się zmienić.
Wróciła spojrzeniem do psiaka... poprawka, chłopaka, bo chyba już się zmienił, nie wiedziała którą myśl pierwszą rzucić. Traf chciał że przez te parę sekund skupiła się na jego aparycji, wyglądał na fajnego faceta, jednak czy to właśnie nie tacy sprawiali najwięcej kłopotów? Choć jeśli się nie myliła to słyszała o nim coś. Może to że był prefektem, ah któż to wie!
- Nie no, spoko, każdemu się mogło zdarzyć. - Spojrzała w dół na swoje ubranie które z jego pomocą wróciło do normalnego stanu. Skoro niczego nie widać to nie miała również powodu do warczenia i irytowania się. Magia.
- Dalila. - Delikatnie ujęła jego dłoń swoją o wiele drobniejsza i bledszą. Przy nim wydawała się wręcz krucha, jednak doskonale znała swoje atuty. - Czemu kąpiesz się w kałużach? - Uśmiechnęła się z lekką dozą złośliwości, jednak ton głosu wskazywał na prawdziwe rozbawienie dziewczyny.
Dalila Mauric
Dalila Mauric
Klasa VII


Skąd : Avignion, Francja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t796-skrytka-pocztowa-dalili-m

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Charles Wilson Pon 07 Paź 2013, 20:09

Zatrzymał wzrok na twarzy dziewczyny o ułamek sekundy dłużej niż powinien i sam złapał się na tym spojrzeniu szybko patrząc w dół, na swoje glany. Polly ostatnio zdawała się puścić smycz, bo nie dawała najmniejszych znaków życia, a Charles korzystał i sam się na tym łapał. Złapał się nie raz na przyglądaniu się różnym dziewczętom i nie raz już zauważył, że owe dziewczęta przyglądają się jemu. Brakowało mu też Charlotte którą w pełni pochłonęły treningi Quidditcha, bo zapewne dostały w łeb i przestał grzeszyć myślą czy spojrzeniem i wróciłby do swojego nieco autystycznego świata, w którym Pollyanne była jedna, jedyna i niezastąpiona. Najwidoczniej wizja nowych znajomości wyciągnęła go z jego własnego świata do świata wszystkich grzesznych ludzi, bowiem i jego zaczęły nachodzić grzeszne myśli. Zbyt często, oj zbyt często.
- Powiedzmy. - rzucił wesołym tonem ciepło się uśmiechając. Animagia... piękna rzecz do której dość łatwo przywyknąć i bez której ciężko wyobrazić sobie dzień. Wilson niemalże uzależnił się od bycia psem, bowiem każdą wolną chwilę spędzał w tej postaci. Prawdopodobnie dlatego, że lubił gdy się go głaska za uszkiem. Gdy Krukonka wyciągnęła dłoń w jego kierunku on wyciągnął swoją i delikatnie nią potrząsnął, bo jakże by inaczej.
- Och... Kąpiele błotne są dobre na cerę, podobno. - tym razem posłał jej szerszy uśmiech i wzruszył nieco ramionami.
- Moja ciotka tak twierdziła jak wydawała oszczędności wuja na magic spa w którym błotem ją podobno okładali, a potem wuj Andrew jęczał, że jego pieniądze idą w błoto. Poniekąd miał rację. - dodał jeszcze wciąż się uśmiechając, ale ten uśmiech nie należał do uśmiechów sztucznych. Ten rudy Szkot nie należał do ludzi którzy opanowali umiejętność kłamstwa, bo niewątpliwie była to umiejętność, można nawet rzec, że sztuka. Sztuka, której raczej nie będzie dane mu opanować.
Charles Wilson
Charles Wilson
Nieaktywny


Urodziny : 10/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t678-skrytka-pocztowa-charlesa

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Dalila Mauric Pon 07 Paź 2013, 20:41

Bogu dzięki, że ona nie musiała się przejmować jak na kogo patrzy. Niczym kot chodziła swoimi ścieżkami, robiła co chciała, co tylko jej się podobało. Bo kto ją skrytykuje? Nie wiązała się zbytnio z ludźmi, dopiero na ostatnim roku postanowiła nawiązać wreszcie jakieś więzi, może postarać się je utrzymać po szkole? Ciężkie to jednak zadanie dla kogoś kto na ogół pozostaje w stałej antypatii z ludźmi, nie korzysta z nowinek, nie interesuje się innymi. No, może z wyjątkiem sytuacji gdy ktoś potrzebuje pomocy, a nie zalazł jej wcześniej za skórę.
Stąd też po tak długim wywodzie myślowym, mogła najzwyczajniej w świecie z zadziornym uśmieszkiem przyglądać się Gryfonowi i w myślach oceniać go. Oczywiście nie może od razu przejść do rubryczki "charakter", bo jakżeby tak...
- Dosyć śmieszny sposób pielęgnacji, choć i ja słyszałam, że pomaga. Mimo to wolę swoje sposoby. - Ciemne oczy wlepiła w jeden punkt gdzieś pod ich nogami, lustrowała przez chwilę uważnie kałużę w której jeszcze niedawno leżał Charles. Pogoda była tak zmienna, że można było wyrywać sobie włosy z głowy.
- To Ty spotkałeś Polansky'iego z jakąś uczennicą? - Dziwne, że ta sprawa tak nie dawała jej spokoju. Fakt, że znała Ethima był tylko jeszcze bardziej irytujący, a szczególnie owe szlabany które uroczo zostały odroczone. Ciekawość pierwszym stopniem do piekła. Tam jednak jest przynajmniej gorąco!
Dalila Mauric
Dalila Mauric
Klasa VII


Skąd : Avignion, Francja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t796-skrytka-pocztowa-dalili-m

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Charles Wilson Pon 07 Paź 2013, 21:11

Przyjemna dla oka twarz dziewczyny raz po raz sprawiała, że Gryfon wpatrywał się w jej twarz swoimi wielkimi szmaragdowymi tęczówkami, a na jego twarzy pojawiły się, dość ładnie kontrastujące z jego bladą twarzą i piegami, rumieńce. Schował dłonie za plecy nie bardzo wiedząc co z nimi począć. Wysłuchał uważnie jej słów i uśmiechnął się nieco bardziej łobuzersko.
- Nie wiem jakie one są, ale wydają się być skuteczne. - powiedział i podrapał się po karku. Pchły? Nie, na szczęście nie, bo niby skąd. Chyba, że uczniowskie kociopodobne sierściuchy miały towarzystwo, ale w to raczej wątpił. Która mamusia wysłałaby swoje dzieciątko z zapchleniuszem? Toż to największe ochydztwo dla matek dwudziestegopierwszego wieku. I za to jednak postęp cywilizacyjny lubił. Nie wyobrażał sobie przypadkowego złapania pchły, chyba zadrapałby się na śmierć. Jako pies był trochę bardziej narażony na niechcianych kompanów, ale uważał na siebie. Jego pedantyczne odruchy naprawdę mogłyby doprowadzić do autodestrukcji, gdyby pchły zaatakowały. Znów schował ręce za plecy i znów zaczął się jej przyglądać. Słysząc jej pytanie pokiwał twierdząco głową.
- Tak, z trzynastolatką z mojego domu. - tu wskazał palcem na swój czerwono-żółty sweterek który jednak dość skutecznie sam w sobie ściągał wzrok i który idealnie obrazował przynależność do domu młodego Wilsona. Tego bardziej moralnego brata.
- Widzę, że wieści po tej szkole rozchodzą się bardzo szybko. Pewnie gdyby portrety tak nie plotkowały to szybkość rozchodzenia się plotek spadłaby o połowę. Nie sądzisz? - jedna z jego brwi powędrowała nieco wyżej, kiedy wygłosił swoją tezę. Fakt, plotki rozchodzą się po tej szkole w zastraszającym tempie. Swoją drogą to ciekawe, czy epidemia pcheł rozprzestrzeniłaby się równie szybko co plotka o romansie nauczyciela...
Charles Wilson
Charles Wilson
Nieaktywny


Urodziny : 10/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t678-skrytka-pocztowa-charlesa

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Dalila Mauric Wto 08 Paź 2013, 19:24

Jakże miłe mogłoby wydawać się każde jego spojrzenie, na pewno połechtałoby to ego każdej dziewczyny. Ona jednak po prostu nie zauważała tego bo jej myśli zaprzątało coś zupełnie innego.
Starała się nie spoglądać na niego natarczywie swoimi zielonymi ślepiami, tak natarczywie, świdrująco. Miała owy nawyk, co mogło przyprawić go o dreszcze. Zatem zostańmy przy wersji, że panna Mauric grzecznie spoglądała w niebo, a kropelki cieplejszego niż zwykle deszczy, spadały na jej blade lico.
Po chwili namysłu zwróciła swoje spojrzenie ponownie ku chłopakowi, przy okazji poprawiając zwisającą jej na ramieniu torbę.
- Jest okropny. Nie wiem dlaczego dopuszcza się czegoś takiego. - Mruknęła prawie pod nosem. Ewidentnie w głosie Dal była pewna gorycz, niesmak że ten nie pozbył się nawyków. W połowie plotki, w połowie domysły..? - Portrety nie mają nic ciekawszego do roboty jakby nie patrzeć. Niekiedy to nawet dobre, choć chyba Ci o których są owe plotki woleliby je ukryć. - Wypowiedź zakończyła się cichym parsknięciem, które u niej mogło oznaczać jedynie "wstęp do śmiechu". Uśmiechnęła się do niego delikatnie, doskonale wiedział jak to jest w tej szkole. Niewiele rzeczy może się ukryć, no chyba że ktoś specjalnie wypracowywał sobie system krycia się ze swoimi tajemnicami.
- Mam nadzieję, że małej nic nie jest? - Zmrużyła ślepia, a długie rzęsy rzucały teraz lekkie cienie na jej policzki.
Dalila Mauric
Dalila Mauric
Klasa VII


Skąd : Avignion, Francja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t796-skrytka-pocztowa-dalili-m

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Dalila Mauric Pią 25 Paź 2013, 00:00

Wybyła, najzwyczajniej w świecie.
Dalila Mauric
Dalila Mauric
Klasa VII


Skąd : Avignion, Francja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t796-skrytka-pocztowa-dalili-m

Powrót do góry Go down

Brama wejściowa - Page 3 Empty Re: Brama wejściowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach