[18]

+2
Liam Cryan
Francesca Moretti
6 posters

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

[18] - Page 2 Empty [18]

Pisanie by Francesca Moretti Wto 02 Lip 2013, 20:40

First topic message reminder :

Niewielkie dwuosobowe mieszkanko panny Moretti mieści się na pierwszym piętrze w starej kamienicy. Jest to z pewnością gustowny apartament, z dobrze zorganizowaną przestrzenią, neutralną paletą kolorów a subtelne i praktyczne dodatki dodają jedynie uroku pomieszczeniom.
Po otworzeniu drzwi wchodzimy bezpośrednio do salonu połączonego z jadalnią i kuchnią, w której kobieta spędza dość dużo czasu mimo mieszkania w pojedynkę:

[18] - Page 2 11kkw80

[18] - Page 2 2z3uo81

Na prawo od wejścia znajduje się krótki korytarz, na końcu którego są drzwi prowadzące do łazienki. Tam z kolei znajduje się wygodny wbrew wyglądowi prysznic oraz rząd szuflad z różnego rodzaju produktami do użytku codziennego:

[18] - Page 2 Fw4yyu

Obok łazienki znajdują się jeszcze jedne drzwi, które podczas wizyt gości są zamknięte a gospodyni pilnuje, by nikt tam nie zaglądał. Mianowicie to za nimi znajduje się królestwo Francesci. Jeden z pokoi został przerobiony na prywatny gabinet. To tam spędza resztę wolnego czasu na pisaniu, czytaniu czy bezsensownym rozmyślaniu na tematy mniej i bardziej ważne:

[18] - Page 2 2n9mk5y

Tuż koło regału z książkami znajduje się wejście do sypialni. Pomieszczenie jest małe, mieści się tam jedynie duże łóżko, dwie szafki nocne oraz stoliczek, nad którym wisi lustro:

[18] - Page 2 Uano5

Jedynym mankamentem mieszkania jest brak balkonu, ale i na to da się przymknąć oko, bo balkon zastąpiony jest dużymi oknami, z których widok wychodzi nie na główną ulicę, tylko na park za kamienicą.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down


[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Pon 17 Lut 2014, 12:02

Miała mieć nadzieję, że poruszy temat dziwnego spotkania na balu? Dobre sobie! Unikała tematu jak ognia i nawet modliła się, żeby Stan go nie poruszył. Przy okazji czuła jak pieką ją uszy, co w przesądach mugoli oznaczało, że ktoś ją obgaduje. Nie wierzyła w to, chociaż przez głowę przeszła jej myśl, że właśnie Penelope wywierciła Vincentowi w brzuchu dziurę z kim tak naprawdę miała do czynienia na parkiecie. Wątpiła w to, że jej uchyli rąbka tajemnicy, ale jak widać mogła się co najwyżej przeliczyć i najwidoczniej nie znała aż tak swojego byłego-niedoszłego. Lub miał dość swojej psychicznej kobiety. Tymczasem Włoszka wyjęła z szafki dwie szklaneczki przynosząc je do salonu.
- Whiskey, czerwone lub białe wino, wódka się skończyła... - wymieniła stan swojego barku, opierając się dłonią o oparcie kanapy, w oczekiwaniu na decyzję. Kiedy takowa zapadła, wróciła do kuchni po wyznaczony trunek. Pytanie, które jej zadał wywołało na jej wciąż krwistoczerwonych wargach uśmiech, którego mężczyzna nie mógł dostrzec. Siedział do niej tyłem.
- Nie interesuj się tym. Jesteś już po pracy podobno - powiedziała spokojnie, wracając do salonu i siadając obok mężczyzny na kanapie. Nalała im trunków do szklaneczek, podając jedną z nich mężczyźnie. - Więc za co wypijemy?
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Pon 17 Lut 2014, 13:28

Whiskey smakowała mu jak woda po wypraniu brudnych skarpet. Znów punkt dla Gabriela, który trzymając w kąciku ust swego smakowego papieroska i sącząc powoli gorzki, bursztynowy płyn, mrugnięciem powieki zwalał z nóg bezbronne czarownice. Jakże blado wypadała by przym wlewana prosto do gardła tequila lub czysta wódka.
- Czerwone wino.
Czarodziej wodził bezwiednie spojrzeniem po salonie, dopóki gospodyni nie zaszczyciła go swą obecnością, zajmując miejsce tuż obok. Chwycił za dno kieliszka i zamieszał nim, niczym rasowy koneser.
- Po pracy? To wychodząc z Tobą z balu nie przyjąłem prywatnego zlecenia? - uśmiechnął się pod nosem, i umoczył usta w krwistym winie. Kilka jasnych, roztrzepanych w artystycznym nieładzie kosmyków opadło mu na oczy.
- Za tajemnice.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Pon 17 Lut 2014, 14:49

Prywatne zlecenie? Nie komentując początkowo słów swojego gościa zaczęła dobierać w głowie odpowiednią definicję do "prywatnego zlecenia". Czyżby czarodziej odczytał jej myśli, gdy rozmawiali przy barze a nieznośny głos podsunął jej przed oczy obraz seksu z aurorem? Nie wierzyła w takie cuda. Może po prostu chciał dopilnować, by dotarła bezpiecznie do domu? W to też nie chciało jej się wierzyć. Cóż, pozostała opcja, że chciał przenocować w przytulnym mieszkaniu, aniżeli w hotelowym pokoju.
- To zależy co rozumiesz przez to pojęcie - mimo wszystko wolała się upewnić lub zwyczajnie pociągnąć ten temat. Przecież nikt jej nie zabronił flirtować, a nie chciała wypaść z obiegu. Póki co nie zapowiadało się na to, by jej plan kobiecej zemsty wypalił, więc musiała szukać opcji zapasowych. Napiła się wina, po czym usiadła w wygodniejszej i bardziej komfortowej dla niej pozycji.
- Gdyby ludzie czytali z siebie jak z otwartych ksiąg, byłoby nudno, nie sądzisz? Po to właśnie są tajemnice, których się nie wyjawia wcale lub po pewnym czasie - westchnęła, przyglądając się czerwonej cieczy w swoim szkle. - Poza tym, gdybyś dowiedział się na balu czym się zajmuję lub coś w tym guście, to kto wie, pewnie byśmy nawet stamtąd razem nie wyszli. A tak trzymam Cię w niepewności - uśmiechnęła się lekko, wbijając zaciekawione tęczówki w twarz aurora.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Pon 17 Lut 2014, 19:41

A to nie faceci rozbierają kobietę wzrokiem po pięciu sekundach rozmowy, wyobrażając ją sobie w scenerii własnej sypialni? Trudno zaprzeczyć, jakoby Griffiths nie prześlizgnął się spojrzeniem po sylwetce czarownicy, gdy tylko podeszła do baru, ani wtedy, gdy prowadziła go do wyjścia z namiotu. Zwłaszcza w tej drugiej sytuacji. Kto w końcu potrafiłby świadomie zignorować widok kobiecej pupy opiętej ciasnymi jeansami?  
Mężczyzna odstawił kieliszek na stoliku i wstał z miejsca, by zacząć powoli krążąc po salonie, ze splecionymi za tułowiem dłońmi. Uwagę na dłużej skupił dopiero na hebanowym regale, w którym Włoszka przechowywała porcelanę. Delikatnie uchylił przeszklone drzwi i chwycił w dłoń jedną z małych filiżanek ozdobionych kwiatowym wzorem.
- Bezpieczne odstawienie do domu? – obrócił kruche szkło – Dopilnowanie byś umyła ząbki?
Odstawił przedmiot na miejsce i zamknął szafkę. Zabłądził jeszcze w okolice kuchni, gdzie biodrami wsparł się o oparcie krzesła, a ramiona splótł na klatce piersiowej. Miał być opcją zapasową? Stan nie lubił być maskotką na pocieszenie.
-  Każdy ma jakieś swoje małe sekrety. Jaką masz pewność, że naprawdę jestem aurorem? Przecież nie widziałaś mojej odznaki. Takie imprezy to idealne miejsce na to, by… - dramatycznie zawiesił głos, uważnie przyglądając się czubkom swych butów - … upolować ofiarę.
Nie odpowiedział już nic na jej kolejne zdanie. Czy to w końcu miało jakiekolwiek znaczenie?
- Misja zakończona sukcesem - Stan wlał do swego gardła zawartość kieliszka. Zgarnął przewieszoną przez oparcie kanapy skórzaną kurtkę i ruszył w kierunku wyjścia.
- Słodkich snów, czekoladko - rzucił jeszcze na odchodnym nawiązując do dość egzotycznego na wyspach koloru skóry czarownicy, posyłając jej jeden ze swych zadziornych uśmiechów. Chwilę później Włoszka mogła usłyszeć odgłos zatrzaskującego się zamka w drzwiach i butów stukających o stare, kamienne stopnie.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Nie 06 Lip 2014, 17:41

Zakupy zajęły im trochę czasu, bo parokrotnie Moretti miała ochotę udusić Stana, który z uporem małego dziecka wsadzał nos tam, gdzie nie trzeba. W ostatecznym rozrachunku udało im się wyjść bez szkód, ze składnikami na obiad i z dobrym winem. Ze sklepu do domu Włoszki było niedaleko, więc kilka minut później dwójka czarodziejów znalazła się w dzielnicy mieszkalnej - na szczęście pod numerem osiemnastym zawsze panował porządek, dlatego Francesca nie obawiała się, że upierdliwy Stan zarzuci jej, że w jej mieszkaniu panuje bałagan.
- Rozgość się, zaraz wracam - powiedziała już bardziej przyjaznym tonem głosu, niż wcześniej, odkładając zakupy na stolik. Sama zniknęła na chwilę za drzwiami do części z sypialnią i gabinetem, do których nikt, poza nią, nie miał wstępu, a wróciła stamtąd przebrana w strój domowy, czyli po prostu krótkie spodenki i koszulkę. Włosy związała w kucyk (o ile nie miała związanych, nie chce mi się sprawdzać w pierwszym poście, sorki), rozpakowała zakupy, umyła dłonie i zwróciła się przodem do mężczyzny.
- Specjalne życzenia? Spaghetti, lasagne, coś innego? Skoro "się znasz"... - w oczekiwaniu na odpowiedź, wyjęła z szafki dwa kieliszki, otworzyła wino i nalała do nich odpowiedniej ilości trunku, wsuwając jedno szkło w dłoń czarodzieja.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Nie 06 Lip 2014, 18:05

Wsadzał nos tam, gdzie nie trzeba, bo taki już był jego urok. Dzięki wieściom od Juliette dodatkowo czuł się, jakby mu wyrosły skrzydła. Zgarnął z półek kilka rodzajów słodyczy, które chciał sprezentować swojej siostrze i jej dziecku. Tłumaczenia brunetki o tym, że niemowlęta raczej nie jedzą miodowych baryłek na niewiele się zdały.
Moretti nie powinna wątpić w to, że nawet bez jej zachęcenia Stan będzie czuł się w jej mieszkaniu jak u siebie. W końcu był już tu drugi raz. Młodszy Griffiths jak ognia unikał sztucznej krępacji. Włoszka zniknęła za drzwiami, a on szybko uporał się z umyciem rąk i odnalezieniem w szafce szklanki, by napełnić ją zimną wodą prosto z kranu.
- Zaskocz mnie - rzucił zaczepnie przez ramię. Przeczesał dłonią swe wiecznie nieujarzmione włosy, wyglądając przez okno. Po dziedzińcu kręciło się kilka osób. Głównie właścicieli psów, które wyszły na zewnątrz, by swą potrzebą udekorować równo przycięty trawnik.
- Dzięki.
Griffiths umoczył z błogością usta w lekko cierpkim trunku.
- Czemu cały czas chodzisz taka nabuzowana? - spytał bez ogródek, odwracając się w jej stronę i wspierając plecami o kuchenny blat.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Nie 06 Lip 2014, 18:52

Miała go zaskoczyć? Ostatnim czego w dniu dzisiejszym potrzebowała to kombinowania jak zaskoczyć upierdliwego Griffiths'a. Z drugiej strony nie wiedziała czemu się tak tym przejmowała. Przecież on nie był nawet w jej typie! A może... Nie, nie był i nie mogła się rozpraszać. Jeszcze brakowało jej kuli u nogi, w postaci mężczyzny. Wzruszywszy ramionami, napiła się wina, po czym zabrała się za przygotowywanie cannelloni, czyli makaronu nadziewanego mięsem w sosie. Potrawa prosta i szybka, a jaka smaczna! Mając podzielność uwagi robiła swoje, a jednocześnie słuchała Stana. Jego pytanie nieco ją zaskoczyło, ale nie dała tego po sobie poznać.
- Gramy w otwarte karty? - rzuciła okiem na mężczyznę stojącego zaledwie dwa-trzy metry od niej. - Nie wiem, albo zmieniło mnie to miasto albo brak kontaktu z normalnymi ludźmi lub brak drugiej połówki - pierwsze dwie opcje były bardzo prawdopodobne, z kolei ta trzecia - jakby wziąć pod uwagę to, co wypisują wszystkie mądre głowy w mugolskich czasopismach, mogłaby zrzucić swoje napady złego humoru na brak seksu czy nawet zwykłego kontaktu fizycznego, w postaci przytulania. Ale ona jak to ona, miała swoją dumę i nie miała zamiaru nikogo sobie szukać. Wyznawała zasadę, że kiedyś ktoś się sam znajdzie, a jak nie, to najwyżej skończy jako stara panna.
- Stan, uchyl proszę któreś okno, bo trochę tutaj gorąco - poprosiła kulturalnie, nie przerywając swojego zajęcia. - A ty? Jesteś wiecznie wolnym strzelcem? - pilnując mięsa, by się nie przypaliło, popijała wino, zastanawiając się wciąż nad swoją wcześniejszą odpowiedzią.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Nie 06 Lip 2014, 20:32

Stan popijał powoli wino, od czasu do czasu rzucając okiem na krzątającą się przy kuchence kobietę.
- Nie lepiej wziąć różdżkę i się nieco wyręczyć? - wyciągnął wreszcie z ręki Franceski drewnianą łyżkę. Rzucił jedno z niewerbalnych zaklęć i kuchenne akcesoria z werwą zabrały się do roboty, pozwalając ich właścicielce na delektowanie się rozmową, choć Griffiths podejrzewał, że więcej w jego towarzystwie widzi udręki, niż przyjemności.
Przytaknął w odpowiedzi.
- Mieszkam tu już trochę i według Ciebie jestem obrzydliwie upierdliwy, więc może faktycznie z tym miastem jest coś nie tak - pokiwał głową i wzruszył ramionami - A jeśli jestem jedyną osobą z którą się ostatnio widujesz, to brak kontaktu z normalnymi też możemy wziąć pod uwagę.
Trzeciej opcji nie skomentował. Pamiętał niezręczną sytuację na festynie z jednym z tutejszych uzdrowicieli, ale nie był plotkarzem. Jak sama będzie chciała to pociągnie temat, a jak nie - tym lepiej dla niego.
Mężczyzna znów machnął różdżką, a okno otworzyło się na oścież, wpuszczając do pomieszczenia świeże, choć ciepłe powietrze.
- Nie lubię tego określenia. Mało kto umie ze mną dłużej wytrzymać, ale Tobie chyba nie muszę tego tłumaczyć - puścił oczko i przeniósł się wraz ze swym winem na jedno z krzeseł, wciąż mając oko na gospodynię i jej wdzięki. Zapach unoszący się nad garnkami coraz bardziej pobudzał jego kubki smakowe.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Nie 06 Lip 2014, 20:48

Już zaczęła się przyzwyczajać do towarzystwa Stana do tego stopnia, by nie narzekać i nie być złośliwą, gdy popełnił jeden z największych błędów, które mógł. Nikt nigdy nie miał prawa mieszać się w jej kuchnię i to, jak gotuje. Dlatego kiedy zabrał jej łyżkę i rzucił zaklęcia na potrawę, którą robiła, posłała mu mordercze spojrzenie, na powrót łapiąc łyżkę do ręki. Wymierzyła nią prosto w mężczyznę i patrząc na niego spode łba skomentowała:
- Tutaj jest wasz problem. Was, magów czystej krwi. Wszystko robicie za pomocą zaklęć, co jest głupotą. Sprzątanie czasem męczy i rozluźnia, w gotowaniu musisz poczuć smak i zapach tego co robisz. My Włosi wkładamy serce w nasze posiłki, a ty w tym momencie wbiłeś w moje szpilkę - odłożyła łyżkę, zabierając się za popijanie wina. Skoro nie chciał, żeby się zmęczyła - proszę bardzo. Problem polegał na tym, że nie umiała siedzieć bezczynnie, dlatego zaczęła się kręcić po pomieszczeniu wte i z powrotem.
- Z tym miastem od zawsze było coś nie tak. Szare miasto, szarzy ludzie, ciężko tutaj nie odstawać. Zarażono mnie pesymizmem i smutkiem. No i masz rację, jesteś jedyną osobą, z którą mam kontakt. Nie liczę osób z pracy ani osób, które zaczepiają mnie w pubach. Swoją drogą, nie rozumiem. Jak to jest, że jeśli chcę posiedzieć sama, to akurat wtedy ściągam sobie na głowę ludzi? - rzuciła pytające spojrzenie w stronę Stana, a zaraz po tym ruszyła na ratunek swojej potrawie. Kilkanaście minut później potrawa była gotowa. Francesca położyła naczynie żaroodporne ze skończonym i smakowicie pachnącym cannelloni na desce, na stole, dołożyła talerze oraz sztućce, no i jakże mogłaby zapomnieć o winie? Chwilę potem dwójka czarodziejów zajadała się obiadokolacją. Nie wiedząc nawet kiedy środek dnia zaczął zmieniać się w wieczór, a na niebie zamiast słońca pokazały się ciemne chmury, które zwiastowały deszcz.
- To właściwie czym się zajmujesz na co dzień? Poza podkładaniem ludziom nóg... - uśmiechnęła się pod nosem, chcąc nieco zmienić bieg rozmowy. To, że doskonale wiedziała z kim ma do czynienia nie grało tutaj żadnej roli.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Nie 06 Lip 2014, 21:02

- Whoooho - uniósł ręce w obronnym geście nie chcąc, by czarownica zdzieliła go upapraną łyżką. Na wszelki wypadek cofnął się kilka kroków. Ah, ten włoski temperament.
Miał nieco inne podejście do wkładania serca w gotowanie. Mieszanie łyżką w garnku skłaniało się raczej ku wkładania w nie wysiłku, nie serca, ale postanowił nie skazywać się na ścięcie. Grzecznie przytaknął głową i dolał wina do obu kieliszków. Alkohol łagodzi obyczaje.
- A co jest takiego strasznego w odstawaniu? Całe życie nie wpisuje się w stęchły i przygnębiający klimat tego miasta i dobrze mi z tym. Przejmowanie się takimi rzeczami to psucie sobie zdrowia i humoru głupotą innych - znów wzruszył ramionami. W towarzystwie Moretti zaczęło mu to wchodzić w nawyk.
- Cały czas masz minę jakby Cię ktoś zdzielił miotłą, więc wzbudzasz litość. My mężczyźni - w tym momencie zrobił znaczącą pauzę, by ostentacyjnie wypiąć klatkę piersiową i strzepnąć z koszulki niewidzialny kurz - i nasz instynkt opiekuńczy nie możemy się oprzeć.
Wkrótce jedzenie znalazło się na stole. Chciał pomóc przy nakrywaniu, ale nim zdążył wstać Zosia-samosia sama wszystko zrobiła. Nie wiedział, czy współczuć jej nadmiaru nerwów, czy zazdrościć refleksu.
- Kręcę się po okolicy z błyszczącą odznaką aurora i sieję postrach wśród bandziorów.
Nadział makaron na widelec, pozwolił mu nieco odparować i stracić temperatury, a następnie wsunął szybko w swą rozwartą paszczę.
- Nawet zjadliwe, tajemnicza Francesko.
Było dobre, ale lubił się droczyć.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Nie 06 Lip 2014, 21:21

Jadła powoli i spokojnie, rozkoszując się każdym kęsem, ale nie robiła też tego nie wiadomo jak powoli. Auror? Lepsze to, niż uzdrowiciel. Z uzdrowicielami nie miała zbyt dobrych relacji, ani miłosnych, ani jako pacjentka. Do teraz pamiętała, jak uprzykrzała życie pielęgniarkom podczas jej krótkiego pobytu w Mungu. Kiedy skończyła jeść, wzięła małą dokładkę, uprzednio upijając wina i robiąc pauzę w jedzeniu. Była głodna, a oczekiwanie na jedzenie i przygotowywanie go, jedynie spotęgowało głód.
- Auror, no tak, zapomniałam, że na tamtym festynie byłeś na patrolu. Wybacz - faux pas kompletnie niezamierzone i przypadkowe jednak nie zbiło jej z pantałyku. Oglądnęła zawartość swojego kieliszka, mieszając czerwony trunek.
- Ale dzisiaj nie jesteś na patrolu, zaczyna padać - ruchem głowy wskazała na spływające po szybie krople deszczu, dla potwierdzenia swoich słów. - Podobno wyglądam jakby mnie ktoś zdzielił miotłą a w facetach odzywa się instynkt opiekuńczy, więc... możesz zostać i mi potowarzyszyć - propozycja może i była dwuznaczna, ale na ten moment Moretti przewidywała tylko wersję picia wina i rozmowy do późna.
Sporą chwilę później, po skończonym posiłku, zebrała talerze i wstawiła je do zlewu a następnie zaś z uśmiechem zaszła Stana od tyłu.
- No, Stan, zmywasz naczynia - wymruczała tuż nad jego uchem, łaskocząc go kosmykami włosów, wystającymi z kucyka.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Nie 06 Lip 2014, 21:37

W myśl zasady jak pies je to nie szczeka..., oboje konsumowali obiad w milczeniu. Jedzenie było tak piekielnie gorące, że połowę czasu Stan spędzał na schładzaniu kolejnych porcji wydmuchiwanym powietrzem. Szybko uciszył swój buntujący się żołądek. Również skorzystał z dokładki, opróżniając tym samym do końca naczynie, w którym piekł się makaron. Moretti w tym czasie zrobiła się niebywale potulna.
- Mam Cię! - mruknął po dłuższej chwili przyglądania się kobiecie spod wpół przymrużonych powiek - Byłaś po prostu głodna i dlatego warczałaś jak wściekły pies.
Uczucie ssania w żołądku minęło, a wino przyjemnie rozlewało się po podniebieniu, zmywając z niego smak mięsa z makaronem.
Stan zerknął na zegarek.
- Czy ja wiem - rzucił z udawanym przekąsem i ociąganiem. Deszcz faktycznie zaczął rytmicznie bębnić o szyby, diametralnie zmieniając duchotę panującą w pomieszczeniu na świeże, ożywcze powietrze.
- Muszę jeszcze lecieć do szpitala, ale jak tak bardzo chcesz to posiedzę tu z Tobą jeszcze trochę, żebyś do końca nie zdziczała.
Kolejna leciutka igiełka. Griffiths zastanawiał się za ile brunetka trzepnie go ścierką w głowę.
Nie była jednak taka zła, za jaką chciała uchodzić.
- Pozwolisz, że nie będę wkładał w to serca - auror znów wysłużył się różdżką. Z kranu popłynęła woda, a naczynia zaczęły same furkotać w zlewie. Stan w tym czasie przeniósł swe nakarmione cielsko na wygodną kanapę.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Nie 06 Lip 2014, 23:01

Auror poniekąd miał rację - ale jak wiadomo, człowiek głodny, to człowiek zły. Działało to w przypadku każdej osoby, czy tego chciała, czy nie. A w przypadku Moretti, która kochała jedzenie i mogła jeść na okrągło nie stanowiło to żadnego zaskoczenia. Kiedy mężczyzna zaległ na kanapie, chwyciła butelkę z resztką wina i przeniosła się na fotel, układając się w nim wygodnie. Kontrolnie zerknęła ile trunku im zostało, ale była spokojna - mieli jeszcze drugą butelkę oraz jej barek.
- Jeśli chcesz iść do siostry, to leć, poradzę sobie - powiedziała nagle. Nie była egoistką i wiedziała, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Na przykład siostra i jej nowo narodzone dziecko było ważniejsze, niż samotna, de facto nieznajoma kobieta.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Czw 24 Lip 2014, 16:53

Makaron z dodatkami wypełnił żołądek aurora, leżącego teraz na kanapie z błogim uśmiechem na ustach i na wpół przymkniętymi powiekami.
- Ej, a siesta? - oburzył się. Wsunął jedno z przedramion pod głowę, dzięki czemu znów miał Moretti na oku. Skrzyżował nogi w kostkach i odruchowo zaczął kręcić stopami. Irytujący nawyk.
Ze zlewu wciąż dobiegał monotonny szum wody, łamany odgłosami szczękających o siebie naczyń.
- Opowiedz mi coś o sobie - zaproponował, organizując sobie na prędce rozrywkę. Powieki powoli zaczynały mu ciążyć.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Czw 24 Lip 2014, 16:59

Uśmiechnęła się samymi kącikami warg, łapiąc stuprocentową swobodę, co objawiło się w samym sposobie jej siedzenia w fotelu. Rozłożyła się w nim wygodnie, wodząc wzrokiem najpierw po pokoju, by na koniec ostatecznie utkwić spojrzenie w swoim gościu.
- Zadaj pytanie, to na nie odpowiem - odparła wymijająco. Nigdy nie wiedziała co o sobie powiedzieć, zazwyczaj po takim pytaniu w jej głowie pojawiała się pustka i irytujące hasło "cholera! kim ja właściwie jestem?", dlatego wolała, żeby ktoś zadawał konkretne pytania. Ponadto widziała, że auror usypia, więc zaczepnie rzuciła w niego poduszką, którą miała pod ręką.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Czw 24 Lip 2014, 17:18

Poduszka bezwiednie pokonała w powietrzu dystans między łóżkiem, a fotelem, gładko lądując na twarzy Stana. Gdyby lekko uniósł rękę z łatwością zmieniłby tor jej lotu.
- Nie znęcaj się nade mną... - jęknął spod grubej warstwy puchu. Przekręcił się na bok, więc poduszka wylądowała finalnie na podłodze. Wyzuty z życia Griffiths zachowywał się w tej chwili jak swoje zupełne przeciwieństwo.
- Czym się naprawdę zajmujesz?
Postanowił wykorzystać jej obietnicę o podaniu odpowiedzi na zadane pytanie. Nie żeby jakoś bardzo go to interesowało. Zauważył jednak, że Francesca za każdym razem z jakiegoś powodu unikała tego tematu. A Stan lubił wiercić dziurę w brzuchu jak już się do czegoś przyczepił.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Czw 24 Lip 2014, 17:33

Francesca mogła się tego spodziewać, jednak nie powiedziała, że będzie odpowiadać na zadane pytania zgodnie z prawdą. Ponownie oglądnęła butelkę, którą od dłuższej chwili trzymała w dłoni, po czym pociągnęła z niej spory łyk wina.
- Gdybym ci powiedziała, musiałabym cię zabić - uśmiechnęła się pod nosem, wciąż czując cierpkie wino na podniebieniu. Czy nie użyła kiedyś podobnej odpowiedzi? Całkiem prawdopodobnym było to, że użyła jej nawet parokrotnie, ale znowu nie miała ochoty na wysilanie się. Pojadła i póki co nadal przetrawiała obiadokolację i sfermentowane winogrona.
- Jestem nauczycielką włoskiego. Aktualnie udzielam korepetycji przez okres wakacji, dorywczo zajmuję się tłumaczeniem tekstów i kończę pisanie własnej książki, nic specjalnego i nic związanego z naszym magicznym światem - w połowie prawda, w połowie kłamstwo. W jej przypadku nic nie wskazywało na to, że wciąż coś ukrywała, ale miała świadomość, że gdyby tylko Stan chciał iść do jej sypialni, musiałby przejść przez gabinet, w którym miała wszystkie rzeczy związane również z magiczną gazetą. Na szczęście drzwi do tamtej części mieszkania były zamknięte a klucz leżał na swoim miejscu, więc nie obawiała się zdemaskowania. - Dlaczego auror?
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Czw 24 Lip 2014, 18:25

Stan parsknął śmiechem.
- W Twoich ustach brzmi to prawie jak zachęta do drążenia tematu.
Była nie z jego świata. Optymizmu miała w sobie tyle, co kot napłakał. Nie oceniał jej. Nie wiedział nic, na temat jej życia i przeszłości, która zapewnie miała niemały wpływ na obecny charakter. Była zachowawcza. Bardzo zachowawcza. I znów ugościła go opowieścią o nauczaniu włoskiego.
- Robię to tylko dla wdzięczności dam ratowanych z opresji - odparł poważnym tonem, choć w oczach lśniły mu już chochliki. Przecież nie nadawał się na grzebiącego w bebechach, poważnego jak grób uzdrowiciela, ani tym bardziej na nauczyciela. Stare szkolne mury nie przetrwały by jego kolejnej wizyty.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Czw 24 Lip 2014, 18:32

Powoli zaczynała odczuwać skutki wypitego wina, bo coraz częściej się uśmiechała. I - o Merlinie - zaczynała oswajać się z tym człowiekiem i jego irytującym charakterem. Albo tylko ona odczuwała, że jest irytujący, bo go nie znała od strony obiektu, o którym pisze się artykuły. Odstawiła butelkę na stolik, opierając głowę o miękki fotel, a potem przyjrzała się jego twarzy.
- Dziewczyny na to lecą? Na ten nieład na głowie, błękitne oczy i figlarny uśmiech? - skrzyżowała ręce pod biustem. - W takim razie nie jestem z tej planety... - może trochę go prowokowała, może robiła to nieświadomie. Z drugiej strony nie mogła mu odmówić tego, że jednak ma w sobie dziwne coś, co przyciąga.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Czw 24 Lip 2014, 19:41

Wino z każdego gbura potrafiło zrobić najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Nawet, jeśli ten sztuczny stan trwał tylko do bolesnej pobudki. Kobietom skutecznie rozwiązywało języki i wszelkie opory, a mężczyznom dodawało animuszu. Środek skuteczny i w większości przypadków tani.
Stan uśmiechnął się szeroko.
- Nie zapominaj o lśniącej odznace - uniósł do góry palec wskazujący i pokiwał głową. Ci, którzy go nie znali mogli myśleć, że jest zakochanym w sobie egoistą. A on śmiał się wszystkim w twarz. W okresie dojrzewania miał tyle kompleksów, co otyła nastolatka.
- Jesteś z tej co trzeba, tylko jeszcze o tym nie wiesz, albo z jakiegoś powodu wmawiasz sobie, że jest inaczej.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Pią 25 Lip 2014, 21:36

Nie odezwała się, a zamiast tego zawiesiła wzrok na o wiele dłużej na swoim towarzyszu. Na o wiele za długo, niż sobie dotychczas pozwalała. W milczeniu sprawdzała punkt po punkcie, czy rzeczywiście można w nim znaleźć coś interesującego i seksownego zarazem. Wtedy też niewiele myśląc lub raczej w ogóle nie myśląc wypaliła:
- Ciekawe co ukrywasz pod ubraniami - gdy zorientowała się, że w istocie powiedziała to na głos i gdy uświadomiła sobie jak to zabrzmiało, żeby nie pokazać swojej konsternacji uśmiechnęła się wielce zaczepnie, poprawiając się w fotelu. Tak naprawdę uśmiech był wyćwiczony, żeby nie przyznawać się otwarcie do popełnionego faux-pas. Ona przecież tylko sobie o tym chciała pomyśleć... to, że jej mózg przestał być na kilka sekund kompatybilny z językiem było winą wina. Ot co! Ale nie żałowała, bo z drugiej strony, tej czysto-kobiecej, była ciekawa jak rozwinie się ta sytuacja.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Stan Griffiths Nie 27 Lip 2014, 16:38

Uśmiech nie spełzał z jego twarzy.
- No proszę, czyli ojciec miał rację. Wino łagodzi obyczaje - zerknął na opróżnioną niemal w całości przez kobietę butelkę. Jej twarz przyozdobiona była już wyraźnymi rumieńcami. Auror poderwał się do pozycji siedzącej. Przywarł bezładnie do wielkiej poduszki i wsparł policzek na zgiętej w łokciu ręce.
- I po co tak zaciekle walczycie o równouprawnienie? - przeciągnął się w miejscu, wydając z siebie zduszone westchnienie. Lubił takie słowne zaczepki. Naburmuszona do tej pory Moretti wreszcie nabrała kolorów i ochoty do mniej sztywnej rozmowy. No i wreszcie przestała mu grozić śmiercią - Gdybym pierwszy powiedział to na głos wyzwałabyś mnie od zboczeńców i wyrzuciła za drzwi.
Stan Griffiths
Stan Griffiths
Auror


Urodziny : 04/06/1986
Wiek : 38
Skąd : Dartford, Wielka Brytania
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Nie 03 Sie 2014, 20:36

Wyrzuciłaby go? Całkiem prawdopodobne, że tak mogłoby być. Tak, mogłaby go zwyzywać i zarzucić mu nietakt, jednak w tym momencie mogła mu zarzucić co najwyżej ręce na szyję. Francesca podniosła się z miejsca, po czym podeszła do okna i otworzyła je na ościerz - potem zwróciła się przodem do swojego rozmówcy.
- Skąd to pytanie? - uśmiechnąwszy się lekko, oparła się bokiem o ścianę, ręce krzyżując pod biustem. - Gorzej by było, gdybyśmy nie miały równouprawnienia - stwierdziła spokojnie, szukając odpowiedniego argumentu. B
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Kurt Alsteen Sob 06 Wrz 2014, 19:08

Mi również się wydawało, iż dziewczyna jest mniej więcej w moim wieku. Z resztą z tego co zdążyłem zauważyć tę starą kamienicę zamieszkiwała większość ludzi w naszym wieku, oczywiście z pewnymi wyjątkami. Właściwie przy wyborze miejsca do zamieszkania moim głównym kryterium był średni wiek ludzi, którzy mieli być moimi sąsiadami. Niespecjalnie dobrze bym się czuł wśród o wiele młodszych, bądź starszych. I mimo, że nie znałem zbyt wielu lokatorów tejże kamienicy, czułem się w niej bardzo komfortowo, wiedząc, że ośmiu na piętnastu sąsiadów jest w moim wieku. Niby z pozoru tak błaha rzecz, a mogła sprawić, że ktoś czuje się lepiej.
- Widzę i jestem ciekaw co by było po godzinie, albo nawet kilku - zaśmiałem się i parę razy przygładziłem brodę wolną dłonią, gdyż w drugiej cały czas trzymałem płócienną torbę z zakupami. Ekologicznie, a co!
- Bardzo mi miło, sąsiadko - odparłem z szerokim i szczerym uśmiechem, zamykając jej chłodną i przyjemną w dotyku, dłoń w swym ciepłym uścisku. Po tym kiedy nasze dłonie się rozłączyły, kontrolnie przeniosłem swoje błękitne spojrzenie w stronę kamienicy i zatrzymałem na oknie, które jeszcze przed minutą rozbłysło się na czerwono. Korzystając z mojej nieuwagi Francesca podniosła się z ławki i zaproponowała mi kolację. Muszę przyznać, że początkowo byłem nieco wybity z pantałyku i jedynie przeniosłem na Włoszkę lekko skonsternowane spojrzenie. I właśnie chyba przez to spojrzenie postanowiła mi się wytłumaczyć i wyprostować wydźwięk swojej propozycji. To nie było tak, że nie chciałbym iść z nią na zobowiązującą kolację, lecz jedynie zwykłe, czyste zaskoczenie. Gdyby dała mi chwilę to i tak zapewne bym się zgodził. W jednym momencie moje zaskoczenie przeistoczyło się w rozbawienie, a uśmiech ponownie zagościł na mojej zarośniętej twarzy.
- Z wielką chęcią. Dawno nie jadłem prawdziwej, domowej kolacji - odpowiedziałem i ruszyłem za nią w stronę kamienicy. Kilka chwil później znaleźliśmy się na pierwszym piętrze i podeszliśmy do drzwi opatrzonych numerem osiemnaście. Zaśmiałem się krótko i zwróciłem się do Moretti: - No to wygląda na to, że łączy nas ta sama pora na robienie zakupów, to że nie jesteśmy tubylcami, a dzieli nas jedynie ściana. - Wskazałem na drzwi z numerem większym o jedno oczko, od tego przed którym staliśmy, tym samym informując dziewczynę, że mieszka pod dziewiętnastką.
Kilka sekund później znaleźliśmy się w niewielkim i bardzo przytulnym mieszkanku Fran. W porównaniu do mieszkania Luisa było ono nieco skromniejsze, jednakże w porównaniu do mojej minimalistycznej kawalerki, cztery kąty Włoszki były urządzone bogato. Mimo wszystko wyposażenie mieszkania nie było tak przytłaczające dla mnie, jak to było u Luisa. Podążyłem za dziewczyną do kuchni, położyłem na stole swoje zakupy, podszedłem do jednego z krzeseł i oparłem łokcie o plecy krzesła, przenosząc spojrzenie na Moretti, już krzątającą się w kuchni.
- Co mam robić? - zapytałem, gotów do pomocy.
Kurt Alsteen
Kurt Alsteen
Uzdrowiciel


Urodziny : 09/12/1984
Wiek : 39
Skąd : Odense, Dania
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t1476-skrytka-pocztowa-k-alste

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Francesca Moretti Sob 06 Wrz 2014, 19:56

No proszę. Byli sąsiadami i to jak się okazało - bliskimi. Dzieliła ich zaledwie ściana i może niecałe pięć metrów od drzwi do drzwi. Uśmiechnęła się pobłażliwie uznając, że powinni dostać medale za bycie spostrzegawczymi ludźmi i równie bardzo udzielającymi się w sąsiedzkim społeczeństwie. Dziwiła się, że nie kojarzyli się nawet z widzenia w zaistniałej sytuacji, ale cóż mogła na to poradzić. Najwidoczniej prowadzili zupełnie odmienne tryby życia, o czym chyba świadczyły już ich zawody: on uzdrowiciel, ona dziennikarka. Z autopsji wiedziała, że tego nie da się nijak połączyć.
Kiedy przekroczyli próg jej mieszkania, pokierowała się w stronę kuchni, po ówczesnym zdjęciu butów w przedpokoju.
- Na razie muszę iść po skarpety, trochę zmarzły mi stopy... - przyznając się do swojej głupoty zniknęła w części, do której nikt inny nie miał dostępu prócz niej, ale wróciła dosłownie minutę później. Z kolorowymi frotowymi skarpetami. Mimo to nadal nie czuła stóp i była pewna, że gdyby ktoś teraz odcinał jej palce to mogłaby tego nawet nie poczuć. Potem jak na gospodynię przystało zaczęła odkładać zakupy na swoje miejsce, a na pytanie Kurta zamyśliła się.
- Nie przesadzaj, jesteś moim gościem. Co byś zjadł? W ramach powitania ugotuję co chcesz, o ile mam składniki - przyjazna sąsiadka? Przyjazna. Zauważyła przy okazji, że stała się nawet matką, która dokarmia swoich znajomych, ale nie przeszkadzało jej to. - Napijesz się czegoś? Wody, soku? Kawy, herbaty? Może czegoś mocniejszego? - no tak. Przez pewien okres w życiu, w którym miała bardzo często do czynienia z alkoholem w jej małym królestwie nie mogło zabraknąć czegoś procentowego. Nie była alkoholiczką, broń Merlinie! Po prostu przesadzała z winem.
Francesca Moretti
Francesca Moretti
Czarownica


Urodziny : 10/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Florencja, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t719-skrytka-pocztowa-francesc

Powrót do góry Go down

[18] - Page 2 Empty Re: [18]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach