Pokój Logana
3 posters
Magic Land :: INNE LOKALIZACJE :: Kanada :: Whitehorse :: 194 Rainbow Road
Strona 1 z 1
Pokój Logana
Pokój starszego z bliźniaków jest jednym z najmniejszych i najciemniejszych pomieszczeń zlokalizowanym na piętrze. Znajdują się tu jedynie łóżko, lampka i szafa na ubrania, a gdzieniegdzie ustawione są kupki książek. Przez większość roku w pokoju panuje półmrok, z powodu zasłoniętego stale okna. Gdy ono jest jednak odsłonięte, rozpościera się z nich widok na las znajdujący się niedaleko domu.
Re: Pokój Logana
Słysząc słowa Suzanne, ruda bez wahania złapała się drobnej dłoni Ślizgonki, by puścić ją dopiero po znalezieniu się w pokoju Logana. Gdy na dole głosy jej braci nagle ucichły, ze zdziwieniem przyczaiła się przy oknie i wyjrzała ostrożnie.
- Odeszli, całe szczęścia - mruknęła cicho, potem znów spoglądając na Ślizgonkę. - Muszę wiać, więc jeśli chcesz o coś zapytać, to pytaj szybko.
Przez chwilę spoglądała na Devereux z uwagą, ostatecznie wyciągając z kieszeni zdjęcie. Przedstawiało rudowłosą dziewczynę w z odznaką Prefekta Naczelnego, która okazała się być stosunkowo podobna do dzierżącej fotografię.
- Znasz ją? Wiem, że mieszka w Szkocji i uczy się w Hogwarcie. Zakładam, że wy też uczęszczacie do tej szkoły.
Jeden rzut na fotografię wystarczył, by rozpoznać w dziewczynie Hannah Wilson.
- Odeszli, całe szczęścia - mruknęła cicho, potem znów spoglądając na Ślizgonkę. - Muszę wiać, więc jeśli chcesz o coś zapytać, to pytaj szybko.
Przez chwilę spoglądała na Devereux z uwagą, ostatecznie wyciągając z kieszeni zdjęcie. Przedstawiało rudowłosą dziewczynę w z odznaką Prefekta Naczelnego, która okazała się być stosunkowo podobna do dzierżącej fotografię.
- Znasz ją? Wiem, że mieszka w Szkocji i uczy się w Hogwarcie. Zakładam, że wy też uczęszczacie do tej szkoły.
Jeden rzut na fotografię wystarczył, by rozpoznać w dziewczynie Hannah Wilson.
Mistrz Gry
Re: Pokój Logana
Kiedy się znalazły w pokoju ślizgonka usiadła na miękkim materacu łóżka Logana, ah te wspomnienia związane z tym miejscem...
- To w takim razie jak można Ci pomóc? - zapytała dziewczyny spoglądając na nią swoim podejrzliwym wzrokiem. Nie chciałaby żeby Milo sobie wymyślał jakieś krucjaty... szybciej to ona wpadłaby na taki poroniony pomysł. Widząc zdjęcie od razu rozpoznała Prefekt Naczelną, jakoś chyba nigdy ze sobą nie rozmawiały więc znała ją tylko i wyłącznie z widzenia no i z opowiadań Tośka.
- Tak uczę się w Hogwarcie no i kojarzę ją, ale nie znam osobiście - powiedziała i znowu spoglądnęła na rudą, rzeczywiście jakaś nić podobieństwa była, na pewno włosy, w sumie to głównie przez to.
- To w takim razie jak można Ci pomóc? - zapytała dziewczyny spoglądając na nią swoim podejrzliwym wzrokiem. Nie chciałaby żeby Milo sobie wymyślał jakieś krucjaty... szybciej to ona wpadłaby na taki poroniony pomysł. Widząc zdjęcie od razu rozpoznała Prefekt Naczelną, jakoś chyba nigdy ze sobą nie rozmawiały więc znała ją tylko i wyłącznie z widzenia no i z opowiadań Tośka.
- Tak uczę się w Hogwarcie no i kojarzę ją, ale nie znam osobiście - powiedziała i znowu spoglądnęła na rudą, rzeczywiście jakaś nić podobieństwa była, na pewno włosy, w sumie to głównie przez to.
Re: Pokój Logana
Ruda w zamyśleniu pstrykała palcami w zdjęcie. Liczyła na to, że skoro ta, której szuka, jest Naczelną, łatwo będzie dowiedzieć się, jak się nazywa i, przy większym szczęściu, gdzie mieszka.
- Najbardziej pomożecie mi, gdy zapomnicie, że w ogóle tu byłam - rzuciła ostrzej niż poprzednio. - Oni pewnie tu wrócą. Ktoś, kto dał im ten adres, wyprzedza mnie o krok, a ja muszę to zmienić. Jeśli nie trafią na mój trop, to będą tu wracać. Na pewno. - Najwyraźniej w tej chwili to, że ściąga na młodych zagrożenie ze strony swoich braci, w ogóle nie miało dla niej znaczenia. - Bądźcie więc przygotowani. I następnym razem lepiej udawajcie, że was nie ma.
Raz jeszcze rzuciła okiem na trzymane zdjęcie, po czym pokręciła głową z rezygnacją i odwróciła się na pięcie. Skoro mężczyzn już nie było, mogła wyjść w bardziej cywilizowany sposób niż przez okno i dach.
Będąc jeszcze w drzwiach prowadzących do ogrodu, obejrzała się przez ramię.
- Mam nadzieję, że już się nie spotkamy - rzuciła nie w formie groźby, jednak w jej głosie było coś, co kazało liczyć na to samo.
Chwilę potem znikała już w pobliskich zaroślach, zmierzając w sobie tylko znanym kierunku.
- Najbardziej pomożecie mi, gdy zapomnicie, że w ogóle tu byłam - rzuciła ostrzej niż poprzednio. - Oni pewnie tu wrócą. Ktoś, kto dał im ten adres, wyprzedza mnie o krok, a ja muszę to zmienić. Jeśli nie trafią na mój trop, to będą tu wracać. Na pewno. - Najwyraźniej w tej chwili to, że ściąga na młodych zagrożenie ze strony swoich braci, w ogóle nie miało dla niej znaczenia. - Bądźcie więc przygotowani. I następnym razem lepiej udawajcie, że was nie ma.
Raz jeszcze rzuciła okiem na trzymane zdjęcie, po czym pokręciła głową z rezygnacją i odwróciła się na pięcie. Skoro mężczyzn już nie było, mogła wyjść w bardziej cywilizowany sposób niż przez okno i dach.
Będąc jeszcze w drzwiach prowadzących do ogrodu, obejrzała się przez ramię.
- Mam nadzieję, że już się nie spotkamy - rzuciła nie w formie groźby, jednak w jej głosie było coś, co kazało liczyć na to samo.
Chwilę potem znikała już w pobliskich zaroślach, zmierzając w sobie tylko znanym kierunku.
Mistrz Gry
Magic Land :: INNE LOKALIZACJE :: Kanada :: Whitehorse :: 194 Rainbow Road
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach