Regały i wypożyczalnia
+18
Lena Gregorovic
Nevan Fraser
Micah Johansen
Abigail Wellington
Noah Alsteen
William Greengrass
Cassidy Thomas
Shay Hasting
Christine Greengrass
Angeline Kent
Elijah Ward
Joel Frayne
Emily Bronte
Hannah Wilson
Mistrz Gry
Aiko Miyazaki
Cherry Campbell
Brennus Lancaster
22 posters
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro IV :: Biblioteka
Strona 1 z 4
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Regały i wypożyczalnia
Pomieszczenie oferujące szeroki księgozbiór szkolny wraz ze stanowiskiem bibliotekarki, która wypożycza i przyjmuje oddawane książki.
Brennus LancasterV-ce Dyrektor Szkoły - Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta
Re: Regały i wypożyczalnia
Cherry nie mogła się skupić po ostatnich rewelacjach, jakich dowiedziała się od Nancy. Wciąż i wciąż zresztą zastanawiała się, co powinna z tym fantem zrobić. Martwiła się o Baldwinównę bardziej niżby mogła to wyrazić. Chodziła więc podenerwowana w tę i z powrotem, nie mogąc sobie znaleźć nigdzie miejsca w zamku.
Tymczasem jednak zbliżały się egzaminy ze Standardowych Umiejętności Magicznych, a ona z nauką była w lesie. Wypożyczyła więc kilka książek z Zielarstwa i Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami - z tych dwóch przedmiotów zdecydowanie czuła się pewnie, ale i tak chciała osiągnąć maksymalny wynik. Chwyciła jeszcze jakiś korepetytor do SUM-ów z Obrony Przed Czarną Magią i Transmutacji. Nie wiedziała kompletnie za jakie książki się łapie, ale to nie było ważne. Stała więc teraz przed ladą wypożyczalni i czekała na swoją kolejkę. Mnóstwo uczniów rzuciło się do wypożyczania książek - zresztą nic dziwnego, zbliżał się koniec roku szkolnego, więc wszyscy mieli jakieś zaliczenia.
Tymczasem jednak zbliżały się egzaminy ze Standardowych Umiejętności Magicznych, a ona z nauką była w lesie. Wypożyczyła więc kilka książek z Zielarstwa i Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami - z tych dwóch przedmiotów zdecydowanie czuła się pewnie, ale i tak chciała osiągnąć maksymalny wynik. Chwyciła jeszcze jakiś korepetytor do SUM-ów z Obrony Przed Czarną Magią i Transmutacji. Nie wiedziała kompletnie za jakie książki się łapie, ale to nie było ważne. Stała więc teraz przed ladą wypożyczalni i czekała na swoją kolejkę. Mnóstwo uczniów rzuciło się do wypożyczania książek - zresztą nic dziwnego, zbliżał się koniec roku szkolnego, więc wszyscy mieli jakieś zaliczenia.
Cherry CampbellKlasa V - Urodziny : 05/12/1998
Wiek : 25
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta
Re: Regały i wypożyczalnia
Hannah razem z Aiko szybko opuściły Wielką Salę. Zgodnie, we dwie ustaliły, że na pewno chodzi o bibliotekę. I tak, Mulan razem z Meridą Waleczną ruszyły szybko przez zamek, chcąc jak najszybciej zameldować się w bibliotece. Przynajmniej, obydwie wskazały to miejsce po przeczytaniu tego, co przeczytały na kawałku pergaminu, który zawisł nad nimi. Obydwie szły dość szybko, z radością jak i zawziętością na twarzy. W głowie Aiko była jedna myśl - zapowiadał się ciekawy wieczór balu. Cóż, Dymitr będzie musiał jej to wybaczyć, ale naprawdę jakoś zaczęło jej się to podobać. Odetchnęła cicho, gdy razem z Hannah przekroczyły próg biblioteki i ruszyły w stronę regałów.
- Czego szukamy?
Zapytała cicho Azjatka, rozglądając się dookoła i szukając wzrokiem czegoś, co by mogło być odpowiednikiem tego, co było napisane na pergaminie.
- Czego szukamy?
Zapytała cicho Azjatka, rozglądając się dookoła i szukając wzrokiem czegoś, co by mogło być odpowiednikiem tego, co było napisane na pergaminie.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Regały i wypożyczalnia
W bibliotece zabrzęczały srebrne dzwoneczki, które świadczyły o tym, że uczennice trafiły we właściwe miejsce.
Jedna z książek znajdująca się na najwyższej półce przecięła ze świstem powietrze i zawisła tuż nad głowami uczennic. Otworzyła się na środku, a z jej wnętrza wypadła błękitna karteczka, która uformowała się w usta. Skrzekliwy głos poniósł się po pomieszczeniu, zaburzając jego idealną ciszę.
Opiszcie jak najbardziej realistycznie swoje spotkanie ze Śmierciotulą, uwzględniając wszystko co wiecie na ich temat, włączając w to sposób w jaki pokonałyście to stworzenie.
Karteczka wzbiła się szybko w górę i rozpadła na miliony kawałeczków. Na podłodze pojawiła się płachta pergaminu i samopiszące pióro, gotowe spisać każde Wasze słowo.
Jedna z książek znajdująca się na najwyższej półce przecięła ze świstem powietrze i zawisła tuż nad głowami uczennic. Otworzyła się na środku, a z jej wnętrza wypadła błękitna karteczka, która uformowała się w usta. Skrzekliwy głos poniósł się po pomieszczeniu, zaburzając jego idealną ciszę.
Opiszcie jak najbardziej realistycznie swoje spotkanie ze Śmierciotulą, uwzględniając wszystko co wiecie na ich temat, włączając w to sposób w jaki pokonałyście to stworzenie.
Karteczka wzbiła się szybko w górę i rozpadła na miliony kawałeczków. Na podłodze pojawiła się płachta pergaminu i samopiszące pióro, gotowe spisać każde Wasze słowo.
Mistrz Gry
Re: Regały i wypożyczalnia
Dźwięk dzwoneczków utwierdził ją w przekonaniu, że trafiły we właściwe miejsce. Cała ta sytuacja była dla niej dość dziwna, więc poniekąd cieszyła się, że trafiła się jej w parze bystra Krukonka. Połączenie tych dwóch umysłów zapowiadało się bardzo optymistyczne.
- Spotkanie ze Śmierciotulą? - Uniosła lekko brwi i spojrzała znacząco na Azjatkę. Uśmiechnęła się do niej porozumiewawczo, po czym uklęknęła przy szerokim pergaminie, który rozłożył się na ziemi.
- A więc byłyśmy z Aiko na wakacjach w Belem, w Brazylii, prawda? Panuje tam klimat tropikalny, bo tylko w takim można spotkać Śmierciotulę. To był wyczerpujący dzień, ponieważ byłyśmy na wycieczce w lesie tropikalnym i przynajmniej ja, byłam skrajnie przemęczona. Nie mówię już o młodszym bracie Aiko, ten prawie słaniał się na nogach - łgała, ale miała wiedzę na temat stworzenia, którą mogła wykorzystać.
- Szykowałyśmy się do spania w swoim pokoju, kiedy Keitaro zasnął. Siedziałam na swoim łóżku kiedy spostrzegłam, że coś sunie po ziemi.. coś dziwnego, bezpłciowego, nawet nie przypominało człowieka. Zemdlałam ze strachu, byłam przerażona.. Resztę opowie Aiko - spojrzała na koleżankę, po czym znowu spojrzała na zapisany pergamin.
- Spotkanie ze Śmierciotulą? - Uniosła lekko brwi i spojrzała znacząco na Azjatkę. Uśmiechnęła się do niej porozumiewawczo, po czym uklęknęła przy szerokim pergaminie, który rozłożył się na ziemi.
- A więc byłyśmy z Aiko na wakacjach w Belem, w Brazylii, prawda? Panuje tam klimat tropikalny, bo tylko w takim można spotkać Śmierciotulę. To był wyczerpujący dzień, ponieważ byłyśmy na wycieczce w lesie tropikalnym i przynajmniej ja, byłam skrajnie przemęczona. Nie mówię już o młodszym bracie Aiko, ten prawie słaniał się na nogach - łgała, ale miała wiedzę na temat stworzenia, którą mogła wykorzystać.
- Szykowałyśmy się do spania w swoim pokoju, kiedy Keitaro zasnął. Siedziałam na swoim łóżku kiedy spostrzegłam, że coś sunie po ziemi.. coś dziwnego, bezpłciowego, nawet nie przypominało człowieka. Zemdlałam ze strachu, byłam przerażona.. Resztę opowie Aiko - spojrzała na koleżankę, po czym znowu spojrzała na zapisany pergamin.
Re: Regały i wypożyczalnia
Śmierciotula. Słyszała o tym stworzeniu, jeśli można to tak nazwać. Uklęknęła przy Hannie, słuchając jej uważnie. Musiała w końcu dopowiedzieć coś, co będzie spójne z jej częścią opowieści. Brazylia, wycieczka, jej brat już spał. Kiwała głową, wsłuchując się w każde słowo koleżanki. Gdy miała przejąć pałeczkę, otworzyła usta, już mając ustaloną wersję. W końcu miała być jak najbardziej realistyczna.
- Szykując się spać, rozmawiałyśmy. Gdy nie uzyskałam w pewnym momencie żadnej odpowiedzi od Hanny, szybko spojrzałam w jej stronę. W jej kierunku dość szybko przemieszczało się coś dziwnego, ciemny kształt. Widząc, iż Hannah zemdlała, w pierwszym momencie zdrętwiałam, jednak szybko odzyskałam trzeźwość umysłu wiedząc, że nie mogę panikować, gdyż panika w chwili zagrożenia nie jest nigdy wskazana. Szybko złapałam różdżkę, leżącą na szafce nocnej. Jedynym zaklęciem, które przyszło mi na myśl w tamtym momencie i które mogło pomóc, było zaklęcie Patronusa. Przywołując szczęśliwe wspomnienie, wypowiedziałam dokładnie zaklęcie, celując w stronę ciemnego 'stworzenia'. Z końca różdżki, wprost na dziwny kształt ruszył patronus. Przegonił go, ratując Hannę od śmierciotuli i unosząc się jeszcze przez moment w pokoju. Kilka chwil później Patronus, kształtem przypominającym dorosłego psa rasy husky rozpłynął się w powietrzu. Szybko odłożyłam różdżkę, podchodząc do Hanny i cucąc ją. Gdy już oprzytomniała, ruszyłam jeszcze w stronę pokoju, w którym spał mój brat, sprawdzając sytuację również u niego. Odetchnęłam widząc, że smacznie śpi. Dopiero po upewnieniu się, że wszystko jest w porządku, wróciłam do szykowania się spać.
Powiedziała spokojnie, starając się nie pominąć nic, co mogłoby być bardzo ważne w tej opowieści. Liczyło się wszystko, do tego miało być realistyczne. Uśmiechnęła się na koniec.
- Szykując się spać, rozmawiałyśmy. Gdy nie uzyskałam w pewnym momencie żadnej odpowiedzi od Hanny, szybko spojrzałam w jej stronę. W jej kierunku dość szybko przemieszczało się coś dziwnego, ciemny kształt. Widząc, iż Hannah zemdlała, w pierwszym momencie zdrętwiałam, jednak szybko odzyskałam trzeźwość umysłu wiedząc, że nie mogę panikować, gdyż panika w chwili zagrożenia nie jest nigdy wskazana. Szybko złapałam różdżkę, leżącą na szafce nocnej. Jedynym zaklęciem, które przyszło mi na myśl w tamtym momencie i które mogło pomóc, było zaklęcie Patronusa. Przywołując szczęśliwe wspomnienie, wypowiedziałam dokładnie zaklęcie, celując w stronę ciemnego 'stworzenia'. Z końca różdżki, wprost na dziwny kształt ruszył patronus. Przegonił go, ratując Hannę od śmierciotuli i unosząc się jeszcze przez moment w pokoju. Kilka chwil później Patronus, kształtem przypominającym dorosłego psa rasy husky rozpłynął się w powietrzu. Szybko odłożyłam różdżkę, podchodząc do Hanny i cucąc ją. Gdy już oprzytomniała, ruszyłam jeszcze w stronę pokoju, w którym spał mój brat, sprawdzając sytuację również u niego. Odetchnęłam widząc, że smacznie śpi. Dopiero po upewnieniu się, że wszystko jest w porządku, wróciłam do szykowania się spać.
Powiedziała spokojnie, starając się nie pominąć nic, co mogłoby być bardzo ważne w tej opowieści. Liczyło się wszystko, do tego miało być realistyczne. Uśmiechnęła się na koniec.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Regały i wypożyczalnia
Wokół znów zadzwoniły dzwoneczki. Spełniłyście swoje zdanie.
W Waszych dłoniach wylądowała kolejna karteczka.
Stosy łóżek tu znajdziesz,
Błyszczą piękną bielą,
Surowa kobieta tam rządzi,
Lecz oczy się jej śmieją,
Niestety bardziej do dziewczynek,
Niż młodych chłopaków,
Których tak na prawdę,
Uważa za łajdaków,
I tak prawdę mówiąc,
Miejsce to uczucia budzi mieszane,
Dla jednych sanktuarium,
Dla innych miejsce bólem skalane.
Błyszczą piękną bielą,
Surowa kobieta tam rządzi,
Lecz oczy się jej śmieją,
Niestety bardziej do dziewczynek,
Niż młodych chłopaków,
Których tak na prawdę,
Uważa za łajdaków,
I tak prawdę mówiąc,
Miejsce to uczucia budzi mieszane,
Dla jednych sanktuarium,
Dla innych miejsce bólem skalane.
Wiersz stanowi wskazówkę kolejnego celu Waszej podróży.
Mistrz Gry
Re: Regały i wypożyczalnia
Aiko odetchnęła. Na szczęście udało im się dobrze wykonać zadanie. W następnym momencie już obydwie czytały to, co było napisane na kolejnej karteczce. Obydwie spojrzały na siebie. Już wiedziały, gdzie mają się udać.
- Skrzydło Szpitalne.
Mruknęła Aiko, widząc uśmiechniętą Hannę obok siebie. Szybko obydwie wstały i ruszyły w stronę wyjścia z biblioteki. Chwilkę im to zajęło, by opuścić pomieszczenie, musiały ominąć kilka regałów, ale w końcu zniknęła z biblioteki, ruszając na drugie piętro. W końcu tam znajdowało się Skrzydło Szpitalne.
- Skrzydło Szpitalne.
Mruknęła Aiko, widząc uśmiechniętą Hannę obok siebie. Szybko obydwie wstały i ruszyły w stronę wyjścia z biblioteki. Chwilkę im to zajęło, by opuścić pomieszczenie, musiały ominąć kilka regałów, ale w końcu zniknęła z biblioteki, ruszając na drugie piętro. W końcu tam znajdowało się Skrzydło Szpitalne.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Regały i wypożyczalnia
Kolejne, wrześniowe popołudnie pełne szaro-mlecznych chmur i mżawki nie napawało przesadnie optymistycznie. Jedynym pozytywem pozostawał fakt, iż przechodząc z zamku do cieplarni na zajęcia z Zielarstwa nie trzeba było opatulać się jeszcze w płaszcze i kurtki. Emily postanowiła spędzić ten dzień szwendając się po szkolnej bibliotece i przy okazji robiąc coś pożytecznego. Po krótkiej rozmowie z bibliotekarką, panienka Bronte udała się do stolików, by tam pozostawić swoją skórzaną, znoszoną torbę i szary sweter, który zwykł przydawać się jako dodatkowe okrycie. Dziewczę spięło swoje jasne włosy w niedbałą bułeczkę na czubku głowy, kierując się ku wysokim regałom. Będąc już pomiędzy sporego rozmiaru półkami, zaczęła przeglądać kolejne woluminy, przejeżdżając dłonią po ich kolorowych grzbietach. Co jakiś czas przystawała wyjmując książkę i pobieżnie przeglądając jej zawartość, następnie, odkładała ją na miejsce i wszystko zaczynało się od nowa. Jednak, w pewnym momencie Bronte znalazła książkę, która zaintrygowała ją bardziej niż pozostałe. Pozłacana, wytarta okładka, pozdzierane rogi i pożółkłe stronice sugerowały uniwersalność treści woluminu. Dziewczyna przysiadła między regałami, plecami opierając się o drewniane złączenie dwóch z nich. Z delikatnym uśmiechem na ustach otworzyła księgę na jednej z pierwszych stronic i z nieukrywaną ciekawością zagłębiła się w lekturze.
Re: Regały i wypożyczalnia
Tak się składało, że Joel od dłuższego czasu przesiadywał w bibliotece. Miał kilka zaległych kart pracy do oddania, a że ze względu na jego humor postanowił powagarować i opuścić lekcje z ostatniego tygodnia tak teraz musiał na własną rękę zająć się przeszukiwaniem zasobów biblioteki. Wprawdzie dwie z nich już zrobił, jednak wciąż pozostawały mu takie przedmioty jak zielarstwo czy astronomia. Plotki o tym, że nauczyciel jest zawieszony w prawach nauczyciela nie słyszał, więc w błogiej nieświadomości przesuwał się wzdłuż regału z zadartą ku górze głową. Wzrokiem zaś przesuwał po zakurzonych okładkach i tytułach, a gdy dotarł do końca regału skręcił i... wylądował z hukiem na ziemi. Nie zauważył siedzącej w przejściu Emily, bo jak stała była od niego niższa, tak siedząc była malutka niczym mrówka.
- Cicho, cicho - wyszeptał, chwytając dziewczynę za dłoń. W ostatniej chwili porwał ją za sobą, ukrywając się przed starą i nieznośną bibliotekarką dwa rzędy dalej. Spędziwszy w tej szkole już kilka lat doskonale znał i tę kobietę i woźnego, stąd też wiedział, że prócz nudnego wykładu dostaliby bonus w postaci kary za zakłócanie ciszy, a jednocześnie regulaminu ogólnie przyjętego w tym pomieszczeniu. Wychylił się zza rogu spoglądając w stronę wyjścia i gdy upewnił się, że kobieta wróciła do własnych zajęć, przeniósł wzrok na Krukonkę.
- Przepraszam, nic Ci się nie stało? - spytał z lekkim uśmiechem na ustach, chociaż jego humor wcale się nie zmienił od ich ostatniego spotkania.
- Cicho, cicho - wyszeptał, chwytając dziewczynę za dłoń. W ostatniej chwili porwał ją za sobą, ukrywając się przed starą i nieznośną bibliotekarką dwa rzędy dalej. Spędziwszy w tej szkole już kilka lat doskonale znał i tę kobietę i woźnego, stąd też wiedział, że prócz nudnego wykładu dostaliby bonus w postaci kary za zakłócanie ciszy, a jednocześnie regulaminu ogólnie przyjętego w tym pomieszczeniu. Wychylił się zza rogu spoglądając w stronę wyjścia i gdy upewnił się, że kobieta wróciła do własnych zajęć, przeniósł wzrok na Krukonkę.
- Przepraszam, nic Ci się nie stało? - spytał z lekkim uśmiechem na ustach, chociaż jego humor wcale się nie zmienił od ich ostatniego spotkania.
Re: Regały i wypożyczalnia
Dziewczyna co chwilę przekręcała pożółkłe kartki, brnąc coraz głębiej w treść książki. Nie byle jakiej zresztą, bo o Qudditchu. Bronte już od dłuższego czasu interesowała się tą dyscypliną sportu i coraz trudniejsze było dla niej znaleźć książkę, której by nie znała. Dzisiejszego dnia, trafiła na wyjątkowo rzadko spotykany egzemplarz, "Prawdziwej historii Quidditcha". Blondynka, całkowicie zaabsorbowana lekturą nie zwróciła uwagi na zbliżającego się w jej kierunku Joel'a, podobnie jak on, nie zauważył jej. Kiedy z przerażeniem zanotowała, że jakiś biedny człowiek potknął się o nią i mówiąc potocznie wyrżnął orła, dając jej przy okazji porządnego kuksańca w bok, rozdziawiła buzię ze zdziwienia. Kolejnym zaskoczeniem był fakt iż sprawcą owego wypadku był pan Frayne, którego od spotkania na trybunach nie miała okazji widzieć. Podziękowała mu w duchu za zdolność do racjonalnego myślenia, i ukrycie ich w miejscu, gdzie wścibskie, mętne oczy bibliotekarki ich nie wytropią.
- Wszystko w porządku, wystraszyłeś mnie trochę - Odparła, ignorując niemiły ból pod żebrami. Zdmuchnęła z czoła opadające nań kosmyki i przeniosła spojrzenie pistacjowych tęczówek na krukona.
- Czyżbyś też unikał świata, próbując zaszyć się w tym wcale nie słodkim świecie książkowych fantazji? - Spytała, marszcząc delikatnie czoło. Smutek dalej był widoczny w jego oczach, co zupełnie nie pocieszyło Bronte, która ostatnimi czasy się o Joela martwiła.
- Wszystko w porządku, wystraszyłeś mnie trochę - Odparła, ignorując niemiły ból pod żebrami. Zdmuchnęła z czoła opadające nań kosmyki i przeniosła spojrzenie pistacjowych tęczówek na krukona.
- Czyżbyś też unikał świata, próbując zaszyć się w tym wcale nie słodkim świecie książkowych fantazji? - Spytała, marszcząc delikatnie czoło. Smutek dalej był widoczny w jego oczach, co zupełnie nie pocieszyło Bronte, która ostatnimi czasy się o Joela martwiła.
Re: Regały i wypożyczalnia
Wystraszył ją? Po głębszym namyśle doszedł do wniosku, że każdy by się wystraszył gdyby ktoś wpadł na niego w podobno najbardziej spokojnym i najmniej uczęszczanym miejscu w szkole. Posłał więc Emily przepraszający uśmiech, zgarniając z jej twarzy kosmyk włosów, który mimo zdmuchnięcia z powrotem opadł na jej czoło.
- Przepraszam, nie chciałem... - zerknął kątem oka na trzymaną przez dziewczynę książkę. No tak, przypomniał sobie ich ostatnią rozmowę, podczas której wspominała o tym, że odkryła nowe hobby jakim było latanie i gra. Dokładnie rozkładając ciężar swojego ciała, oparł się ostrożnie o regał, wciskając dłonie do kieszeni jeansów.
- Nie unikam, kara za grzechy... muszę nadrobić zaległości z kilku przedmiotów, na których nie raczyłem się ostatnio pojawić sama wiesz dlaczego - wzruszył ramionami. W porównaniu z tym jak wyglądał ostatnio, dziś biła od niego na odległość obojętność do świata. Sygnalizował to swoją postawą i nawet sposobem rozmowy, co świadczyło o tym, że powoli dochodził do siebie.
- Właściwie dlaczego siedziałaś na ziemi zamiast zająć miejsce przy stoliku w czytelni jak cywilizowany człowiek? - spytał nagle ściszonym tonem głosu, wymownie wskazując podbródkiem na czytankę Krukonki.
- Przepraszam, nie chciałem... - zerknął kątem oka na trzymaną przez dziewczynę książkę. No tak, przypomniał sobie ich ostatnią rozmowę, podczas której wspominała o tym, że odkryła nowe hobby jakim było latanie i gra. Dokładnie rozkładając ciężar swojego ciała, oparł się ostrożnie o regał, wciskając dłonie do kieszeni jeansów.
- Nie unikam, kara za grzechy... muszę nadrobić zaległości z kilku przedmiotów, na których nie raczyłem się ostatnio pojawić sama wiesz dlaczego - wzruszył ramionami. W porównaniu z tym jak wyglądał ostatnio, dziś biła od niego na odległość obojętność do świata. Sygnalizował to swoją postawą i nawet sposobem rozmowy, co świadczyło o tym, że powoli dochodził do siebie.
- Właściwie dlaczego siedziałaś na ziemi zamiast zająć miejsce przy stoliku w czytelni jak cywilizowany człowiek? - spytał nagle ściszonym tonem głosu, wymownie wskazując podbródkiem na czytankę Krukonki.
Re: Regały i wypożyczalnia
To nie tak znowu, że Emily należała do przesadnie tchórzliwych, lecz takie nagłe "spotkania" nigdy nie działały na nią uspokajająco. Dziewczyna westchnęła, spoglądając w kierunku końca regału. Skoro do tej pory nikt się nie zjawił, to teraz nie powinni mieć ku temu większych obaw. Kiedy odgarnął kosmyki z jej czoła, odsunęła się nieznacznie, plecami na powrót opierając się o drewnianą półkę. Delikatny rumieniec spowił jej twarz, jak to zwykło się dziać, gdy była zakłopotana. Dziewczyna zagryzła dolną wargę, przenosząc wzrok na woluminy znajdujące się na niższym poziomie regałów. Po kilku sekundach Emily wróciła spojrzeniem do twarzy chłopaka, nie do końca wiedząc cóż począć.
- Zaległości? Może mogłabym Ci pomóc... - zaczęła, przekładając książkę z ręki do ręki. Sama ku swej uciesze odrabiała wszystkie prace zaraz po ich zadaniu. I jak na razie system ten sprawdzał się znakomicie. Słysząc pytanie o specyficzne miejsce jej posiadówki, jej wargi wykrzywiły się w nieznacznym uśmiechu.
- Właściwie to sama nie wiem, może to przez zapach książek? Tutaj czuć go intensywniej. No a poza tym, jest tutaj spokojniej. No może poza pewnymi przypadkami - Spojrzała nań znacząco, stukając paznokciami o pozłacaną okładkę książki.
- Zaległości? Może mogłabym Ci pomóc... - zaczęła, przekładając książkę z ręki do ręki. Sama ku swej uciesze odrabiała wszystkie prace zaraz po ich zadaniu. I jak na razie system ten sprawdzał się znakomicie. Słysząc pytanie o specyficzne miejsce jej posiadówki, jej wargi wykrzywiły się w nieznacznym uśmiechu.
- Właściwie to sama nie wiem, może to przez zapach książek? Tutaj czuć go intensywniej. No a poza tym, jest tutaj spokojniej. No może poza pewnymi przypadkami - Spojrzała nań znacząco, stukając paznokciami o pozłacaną okładkę książki.
Re: Regały i wypożyczalnia
Jeśli miałby się zgodzić na pomoc w nadrabianiu zaległości to tylko ze względu na towarzystwo panny Bronte. Joel jak to prawdziwy Krukon - robił wszystko sam, jeśli chodziło o naukę. Był ambitny, lubił czytać i zdobywać wiedzę, jeśli żadne postronne czynniki nie wpływały na niego destruktywnie, a ostatnio o takie nie było ciężko. Uśmiechnął się szerzej zerkając przez ramię, w tę samą stronę co dziewczyna.
- Spokojnie - odparł, wracając spojrzeniem na swoją rozmówczynię. - Poradzę sobie, i tak miałem wracać do wieży, ale chętnie Ci potowarzyszę - usiadł na ziemi, wcześniej zgarniając z półki jedną z książek, jak się okazało do obrony przed czarną magią.
- Ja poczytam, Ty poczytasz, wszyscy będą zadowoleni - uniósł jedną brew nieco wyżej od drugiej, spoglądając znad książki na stojącą naprzeciwko Bronte. - Chyba, że chcesz posiedzieć w samotności... - uniósł rozłożone dłonie do góry w obronnym geście.
- Spokojnie - odparł, wracając spojrzeniem na swoją rozmówczynię. - Poradzę sobie, i tak miałem wracać do wieży, ale chętnie Ci potowarzyszę - usiadł na ziemi, wcześniej zgarniając z półki jedną z książek, jak się okazało do obrony przed czarną magią.
- Ja poczytam, Ty poczytasz, wszyscy będą zadowoleni - uniósł jedną brew nieco wyżej od drugiej, spoglądając znad książki na stojącą naprzeciwko Bronte. - Chyba, że chcesz posiedzieć w samotności... - uniósł rozłożone dłonie do góry w obronnym geście.
Re: Regały i wypożyczalnia
Emily doskonale zdawała sobie sprawę, sama będąc krukonką, że korzystanie z pomocy innych, kruczkom, ambitnym bestiom zupełnie nie przystoi. Mimo to wolała zapytać i upewnić się w swoim przekonaniu. Joel zawsze dobrze radził sobie na lekcjach, ale ostatnimi czasy Emily zauważyła jego znaczną absencję. Rozumiała go doskonale. Gdy dowiedziała się, że Wilson migdali się perfidnie z jakąś ślizgońską lafiryndą, zupełnie nie miała ochoty opuszczać swojego łóżka w ciasnym dormitorium.
- Och... no to jak chcesz. - Skinęła głową, słysząc jego słowa. Po chwili milczenia usiadła obok, opierając się regał. Gdy była młodsza zwykła zaczytywać się tutaj w mugolskich komiksach razem z jej starszym bratem Joshem.
- Samotności mam aż nazbyt. - Odrzekła, zaciskając usta w wolną linijkę. Ułożyła książkę na wyprostowanych kolanach i otworzyła na zaznaczonej przez skrawek zielonego pergaminu stronę, na której skończyła czytanie, nim jej brutalnie przerwano.
- Och... no to jak chcesz. - Skinęła głową, słysząc jego słowa. Po chwili milczenia usiadła obok, opierając się regał. Gdy była młodsza zwykła zaczytywać się tutaj w mugolskich komiksach razem z jej starszym bratem Joshem.
- Samotności mam aż nazbyt. - Odrzekła, zaciskając usta w wolną linijkę. Ułożyła książkę na wyprostowanych kolanach i otworzyła na zaznaczonej przez skrawek zielonego pergaminu stronę, na której skończyła czytanie, nim jej brutalnie przerwano.
Re: Regały i wypożyczalnia
Gdy dziewczyna usiadła zgiął nogi w kolanach, opierając o uda książkę. Otworzył ją na pierwszej stronie, wzrokiem przesuwając po literkach i prawdę powiedziawszy po kilku zdaniach zmienił stronę. Zrobił tak z kolejną i kolejną... aż zamknął podręcznik ze zrezygnowanym westchnieniem. Jednak ochrona przed czarną magią nie była tak ciekawa w teorii, jak w praktyce, czyli nawet samym opowiadaniu przez profesora. Frayne spojrzał na zaczytaną Krukonkę, uśmiechając się nieznacznie pod nosem. Bez słowa wyprostował nogę i trącił stopą stopę Angielki.
- Co ciekawego wyczytałaś? - nie umiał usiedzieć cierpliwie w jednym miejscu, w ciszy, dlatego Bronte mogła się liczyć z tym, że prócz towarzystwa będzie zmuszona do jego bezsensownego gadania i zaczepiania. Podniósł się, odkładając książkę na swoje miejsce, po czym dosiadł się do Krukonki, stykając się z nią ramieniem. Wiedział, że po dłuższych podchodach znowu będzie mu dane zobaczyć jej urocze rumieńce.
- Co ciekawego wyczytałaś? - nie umiał usiedzieć cierpliwie w jednym miejscu, w ciszy, dlatego Bronte mogła się liczyć z tym, że prócz towarzystwa będzie zmuszona do jego bezsensownego gadania i zaczepiania. Podniósł się, odkładając książkę na swoje miejsce, po czym dosiadł się do Krukonki, stykając się z nią ramieniem. Wiedział, że po dłuższych podchodach znowu będzie mu dane zobaczyć jej urocze rumieńce.
Re: Regały i wypożyczalnia
Dziewczyna próbowała skupić się na lekturze, jednak obecność Joela skutecznie jej to uniemożliwiała. Starała się jednak zachowywać, jakby to, że siedzi naprzeciw niej jest jej zupełnie, ale to zupełnie obojętne. Wzrok niechętnie błądził po pożółkłym pergaminie zapisanym blaknącym, zielonym atramentem na marginesach. Jak widać, uczniowie uwielbiali dewastować okazy biblioteczne. Spojrzała przelotnie na Frayne'a ze zdumieniem odkrywając iż nie jest nadzwyczaj zaabsorbowany treścią podręcznika do OPCMu. Suche regułki nigdy nie mogły równać się prawdziwej walce. Kiedy zadał jej pytanie, dziewczyna potrząsnęła głową, jakby chcąc obudzić się z amoku.
- Hm... właściwie zagłębiam biografię Zygfryda Sokołova, jednego z najlepszych graczy reprezentacji Bułgarii. Taki tam dziewiętnasty wiek, stare dzieje... Wtedy nie mięli takich fajnych ochraniaczy... ani zaklęcia nie były tak wyspecjalizowane i biedaczyna stracił oko podczas akcji sam na sam... - Wzruszyła ramionami, uśmiechając się doń mimowolnie. Krukon wyjątkowo łatwo wprawiał Bronte w zakłopotanie, doskonale wiedząc jak niewiele wystarczy. Emily zsunęła czarną, cienką frotkę z włosów, pozwalając im opaść na plecy i przy okazji zasłonić nieco zaróżowione policzki.
- A ty, czego się dowiedziałeś? - Zapytała zaczepnie, przesuwając dłonią po gładkiej powierzchni kartki.
- Hm... właściwie zagłębiam biografię Zygfryda Sokołova, jednego z najlepszych graczy reprezentacji Bułgarii. Taki tam dziewiętnasty wiek, stare dzieje... Wtedy nie mięli takich fajnych ochraniaczy... ani zaklęcia nie były tak wyspecjalizowane i biedaczyna stracił oko podczas akcji sam na sam... - Wzruszyła ramionami, uśmiechając się doń mimowolnie. Krukon wyjątkowo łatwo wprawiał Bronte w zakłopotanie, doskonale wiedząc jak niewiele wystarczy. Emily zsunęła czarną, cienką frotkę z włosów, pozwalając im opaść na plecy i przy okazji zasłonić nieco zaróżowione policzki.
- A ty, czego się dowiedziałeś? - Zapytała zaczepnie, przesuwając dłonią po gładkiej powierzchni kartki.
Re: Regały i wypożyczalnia
Gdyby wiedział jak jego obecność działała na Emily spróbowałby to zmienić albo sprawić, by przestała się czuć zakłopotana. Lub z drugiej strony przyczepiłby się do niej, obierając sobie za cel misję pod tytułem oswojenie uroczego odludka. W milczeniu patrzył to na książkę, to kątem oka na twarz dziewczyny a jej rumieńce spowodowały, że uśmiechnął się szeroko. Równie zaczepnie zgarnął kosmyki jej włosów z policzków, za ucho.
- Nie ukrywaj ich, dodają Ci uroku - stwierdził krótko, co miało stanowić komentarz do nabytych z książki informacji. Korzystając z chwili ciszy, która między nimi zapadła, mógł ją pocałować bądź chociaż spróbować pocałować, jednak zamiast tego oparł się głową o jej ramię, kierując wzrok z powrotem na książkę o quidditchu.
- Niczego się nie dowiedziałem, to Twoja wina. Rozpraszasz mnie - podrywał ją? Może trochę. Na pewno nie mógł powiedzieć, że mu się nie podobała.
- Nie ukrywaj ich, dodają Ci uroku - stwierdził krótko, co miało stanowić komentarz do nabytych z książki informacji. Korzystając z chwili ciszy, która między nimi zapadła, mógł ją pocałować bądź chociaż spróbować pocałować, jednak zamiast tego oparł się głową o jej ramię, kierując wzrok z powrotem na książkę o quidditchu.
- Niczego się nie dowiedziałem, to Twoja wina. Rozpraszasz mnie - podrywał ją? Może trochę. Na pewno nie mógł powiedzieć, że mu się nie podobała.
Re: Regały i wypożyczalnia
Rzecz w tym, że Emily nie czuła się zakłopotana w obecności każdego przedstawiciela płci męskiej. Nie umiała tego racjonalnie wyjaśnić dlaczego to właśnie Frayne tak na nią działa. Znała go przecież dłuższy czas, choć wcześniej znajomość ta ograniczała się do sporadycznych skinień głową na powitanie. Nie rozumiała swojego zachowania a co więcej, denerwowało ją okrutnie. Kiedy odgarnął jasne kosmyki za ucho, policzki nabrały jeszcze intensywniejszej barwy. Nie odsunęła się, bo nie miała niezbędnej do tego przestrzeni, ani przesadnej na to ochoty.
- Rany... robisz mi to specjalnie! - Żachnęła się, wyginając malinowe wargi w szerokim uśmiechu. Irytowało ją w duchu to, jak łatwo daje się przejrzeć. Kiedy oparł głowę o jej ramię westchnęła cicho, kątem oka spoglądając na krukona. Miała szczerą nadzieję, że nie zdoła dosłyszeć jej przyśpieszonego rytmu serca.
- Przepraszam, postaram się przestać. Naprawdę - Odparła cicho, spuszczając wzrok. Cóż za perfekcyjnie udawana skrucha. Zamknęła ze zrezygnowaniem książkę, układając ją na powrót na kolanach. - Ale to ty zacząłeś! - Dodała, wyginając usta w podkówkę.
- Rany... robisz mi to specjalnie! - Żachnęła się, wyginając malinowe wargi w szerokim uśmiechu. Irytowało ją w duchu to, jak łatwo daje się przejrzeć. Kiedy oparł głowę o jej ramię westchnęła cicho, kątem oka spoglądając na krukona. Miała szczerą nadzieję, że nie zdoła dosłyszeć jej przyśpieszonego rytmu serca.
- Przepraszam, postaram się przestać. Naprawdę - Odparła cicho, spuszczając wzrok. Cóż za perfekcyjnie udawana skrucha. Zamknęła ze zrezygnowaniem książkę, układając ją na powrót na kolanach. - Ale to ty zacząłeś! - Dodała, wyginając usta w podkówkę.
Re: Regały i wypożyczalnia
Nieczęsto przychodził się uczyć do biblioteki. Teraz też nie przyprowadziła go tu wcale chęć do zagłębiania swojej wiedzy zdobytej na lekcjach, ani tym bardziej praca domowa... Po prostu się nudził. Potrzebował czegoś do poczytania. Miała być to książka przygodowa, coś o dalekich podróżach... Ale traf chciał, że wpadł między regały o starożytnej magii. Jeden tytuł zainteresował go szczególnie, bo było o zaklęciach wykonywanych bez użycia czarodziejskiej różdżki. W przyszłości chciał nauczyć się tych wszystkich ruchów ręką, żeby samoistnie coś się poruszało przed nim w powietrzu, a nie zawsze za pomocą podstawowych czarów. Zamiast przenieść się do czytelni, usiadł sobie między półkami na podłodze, w kącie. Jedną nogę miał wyprostowaną, a drugą zgiętą w kolanie, żeby oprzeć o nią starą księgę. Zaczytał się.
aktualny ubiór
aktualny ubiór
Re: Regały i wypożyczalnia
Ja z kolei wręcz przeciwnie - uwielbiałam przychodzić do biblioteki. Zapach pergaminu i starych stronic wytartych, obłożonych skórą tomisk, ze złotymi grawerami i ozdobną czcionką - wszystko to za sprawą dziadka, który już w młodości rozkochał mnie w książkach. Pamiętam, jak siadywaliśmy razem w miękkim i wygodnym fotelu, owijaliśmy się kocem, gdy wieczory robiły się chłodniejsze, po czym otwieraliśmy jedną z naszych ulubionych powieści i czytaliśmy na zmianę. Ta pasja czytania została we mnie aż do teraz, jednak mimo wielkich chęci i możliwości swoją drogą, nie byłam w stanie czytać lektur na własną rękę. Siódma klasa w Hogwarcie wymagała ode mnie większego poświęcenia i miast śledzić losy moich ulubionych bohaterów literackich, przeczesywałam bibliotekę w poszukiwaniu potrzebnych do napisania esejów książek. Nie sądziłam, że wraz z odpowiednim tomem zaklęć, odnajdę również Elijaha Warda.
- Cześć - przywitałam się, stając nad nim i zerkając w dół. Ciekawe, co też czytał?
A skoro już o ubiorze mowa, to wyglądałam mniej więcej tak.
- Cześć - przywitałam się, stając nad nim i zerkając w dół. Ciekawe, co też czytał?
A skoro już o ubiorze mowa, to wyglądałam mniej więcej tak.
Angeline KentKlasa VII - Skąd : Francja
Krew : 1/4
Re: Regały i wypożyczalnia
Faktem było, że ten starożytny świat, który jeszcze nie rozwijał umiejętności czarodziei i ich nie przyjmował z uśmiechem, wciągnął Gryfona. Nie sądził, że będzie tak dużo przypisów historycznych, które go zaintrygują. W końcu sam przedmiot Historii Magii nawet mimo bardzo ponętnej nauczycielki w tym roku, nie miał okazji go zainteresować. Ale jednak to było coś... Czasy, kiedy nikt nie wiedział o istnieniu innych o jego pokroju, wiedźmy były palone, a czary tak soczyście niedoskonałe.
W tym ciemnym kącie biblioteki było spokojniej niż w samej czytelni. Ludzie się tutaj mu nie kręcili nad głową, więc zareagował niemal od razu na głos, który się pojawił zaraz obok niego. Uniósł głowę i automatycznie uśmiechnął się do blondwłosej postaci.
- Angel - powiedział na przywitanie. Dawno się nie widzieli tak poza lekcjami. - Cześć, co słychać? Praca do Griffiths'a? - zagadnął zgrabnie. Łatwo było się domyślić skoro szperała w dziale zaklęć.
W tym ciemnym kącie biblioteki było spokojniej niż w samej czytelni. Ludzie się tutaj mu nie kręcili nad głową, więc zareagował niemal od razu na głos, który się pojawił zaraz obok niego. Uniósł głowę i automatycznie uśmiechnął się do blondwłosej postaci.
- Angel - powiedział na przywitanie. Dawno się nie widzieli tak poza lekcjami. - Cześć, co słychać? Praca do Griffiths'a? - zagadnął zgrabnie. Łatwo było się domyślić skoro szperała w dziale zaklęć.
Re: Regały i wypożyczalnia
Jakoś nigdy nie żywiłam pozytywnych uczuć do przedmiotu wykładającego historię czarodziejów. Nie wiem, jak wyglądało to w Hogwarcie, gdy się przeniosłam, nie musiałam już kontynuować historii magii, z czego naprawdę szczerze się ucieszyłam i z lekkim sercem wykreśliłam z planu lekcji. W Beauxbatons nauczycielka była bardzo ostra i wymagająca, z trudem zdawałam u niej jakiekolwiek testy i modliłam się, by zaliczyła mój esej. Zresztą jakoś nigdy nie pociągało mnie nic w bitwach goblinów, czy chociażby paleniu czarownic w XVI wieku. To już było i znikło gdzieś za nami, czy jakoś tak to leciało.
Uśmiechnęłam się lekko, odgarniając włosy z twarzy.
- Mhm - mówię, a właściwie mruczę, kiwając głową na potwierdzenie. - Zrobiłeś już? - zagaduję jeszcze. Przez moment waham się, po czym kucam obok niego i podnoszę okładkę książki, by zerknąć na tytuł, w którym tak się zaczytał.
Uśmiechnęłam się lekko, odgarniając włosy z twarzy.
- Mhm - mówię, a właściwie mruczę, kiwając głową na potwierdzenie. - Zrobiłeś już? - zagaduję jeszcze. Przez moment waham się, po czym kucam obok niego i podnoszę okładkę książki, by zerknąć na tytuł, w którym tak się zaczytał.
Angeline KentKlasa VII - Skąd : Francja
Krew : 1/4
Re: Regały i wypożyczalnia
Robienie prac domowych nie było ulubionym zajęciem Warda, szczególnie w trakcie. Zdecydowanie bardziej odpowiadało mu pisanie esejów i uczenie się do egzaminów w nocy. Zaklęcia były dla niego musem, więc tak - zrobił już pracę do Grifftihs'a koło północy. Kiwnął twierdząco głową, uśmiechając się do przyjaciółki serdecznie. Przy niewielu dziewczynach czuł się tak pewnie siebie. Angeline traktował bardziej jako kumpelę i czasem zapominał nawet o jej płci i o tym, że powinien mu się plątać język.
- Starożytne zaklęcia - odpowiedział na niezadane pytanie, kiedy zerknęła na tytuł jego książki. Zamknął ją, patrząc na blondynkę wesoło.
- Muszę ją wypożyczyć, bo zapowiada się ciekawie.
- Starożytne zaklęcia - odpowiedział na niezadane pytanie, kiedy zerknęła na tytuł jego książki. Zamknął ją, patrząc na blondynkę wesoło.
- Muszę ją wypożyczyć, bo zapowiada się ciekawie.
Re: Regały i wypożyczalnia
Christine wstała dzisiaj lewą nogą i jedyne na co miała ochotę dnia dzisiejszego, to zostanie w łóżku na cały dzień. Mimo że miała weekend, pozwolić sobie na to nie mogła, więc doprowadziła się do porządku, zarzuciła na siebie jakieś pierwsze lepsze ubrania z szafy i ruszyła na śniadanie, mając nadzieje że nie będzie musiała tam oglądać ani Dymitra, ani swojego brata i kilku innych, niepożądanych osób, też nie. Oczywiście nie można mieć wszystkiego, więc wpadła na kilku towarzyszy, których nie miała najmniejszej ochoty widzieć na oczy. Zaraz po zjedzeniu, wróciła na moment do dormitorium, skąd wzięła torbę pełną książek i skierowała się do biblioteki. Tam oddała przeczytane już książki i ruszyła w stronę regałów, w poszukiwaniu idealnej lektury na weekend.
Strona 1 z 4 • 1, 2, 3, 4
Magic Land :: Hogwart :: PIĘTRA :: Piętro IV :: Biblioteka
Strona 1 z 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach