Wejście i recepcja
3 posters
Strona 1 z 1
Wejście i recepcja
Pensjonat znajduje się poza miastem na spokojnej prowincji Prowansji. Ceny są umiarkowane na kieszeń każdego czarodzieja. Prowadzony jest przez czarownicę.
Mistrz Gry
Re: Wejście i recepcja
Po szybkiej wizycie w domu aby Aaron mógł się spakować oboje czarodziejów ruszyło prosto do Prowansji. Matluck dowiedział się od rodziców gdzie najlepiej się zadokować na pobyt tam, bo niestety on nie miał pojęcia czy znajdzie tam jakieś pensjonaty dla osób magicznych. Co jak co ale lepiej być bezpiecznym jeżeli chodzi o ten aspekt, bo kto wie czy któremuś z nich nie wymsknie się jakieś zaklęcie przez przypadek. Po deportacji w okolice pensjonatu Aaron poczuł jak kręci mu się w głowie. Im większa odległość tym słabiej to znosił. Musi koniecznie wziąć się za przekonanie się do tego sposobu poruszania się, bo inaczej wyleci na pysk z wydziału aurorskiego. Może powinien poprosić o pomoc kogoś, kto się na tym zna? Trzeba będzie porozmawiać może z Lennox albo może Hannah okaże się być dobrym nauczycielem.
- Musisz koniecznie przekazać mi tajniki teleportacji, bo któregoś dnia padnę i nie wstanę po niej.
Powiedział z uśmiechem łapiąc za swoją torbę z rzeczami i zarzucając ją na plecy. Gdy weszli do pensjonatu Aaron był oczarowany. Mała, niepozorna lokacja, ale posiadająca bardzo przyzwoity, wakacyjny klimat. Czego chcieć więcej.
- Dzień dobry. Poprosimy...
I tu się zaciął. W zasadzie nie rozmawiali o tym czy mają żyć w jednym pokoju czy też nie. Kto wie, dziewczę może mieć jakieś swoje potrzeby, ale chyba oboje zgodzą się, że nie ma co szaleć z pieniędzmi.
- Jeden pokój.
Dokończył z uśmiechem oczekując skierowania przez recepcjonistkę.
- Musisz koniecznie przekazać mi tajniki teleportacji, bo któregoś dnia padnę i nie wstanę po niej.
Powiedział z uśmiechem łapiąc za swoją torbę z rzeczami i zarzucając ją na plecy. Gdy weszli do pensjonatu Aaron był oczarowany. Mała, niepozorna lokacja, ale posiadająca bardzo przyzwoity, wakacyjny klimat. Czego chcieć więcej.
- Dzień dobry. Poprosimy...
I tu się zaciął. W zasadzie nie rozmawiali o tym czy mają żyć w jednym pokoju czy też nie. Kto wie, dziewczę może mieć jakieś swoje potrzeby, ale chyba oboje zgodzą się, że nie ma co szaleć z pieniędzmi.
- Jeden pokój.
Dokończył z uśmiechem oczekując skierowania przez recepcjonistkę.
Re: Wejście i recepcja
Na szczęście wizyta w domu Aarona nie była długa i rodzina chłopaka oszczędziła im jakiś zbędnych rozmów i poznawania jej na siłę. Spędzili tam może kwadrans, a kiedy tylko były Gryfon spakował swoje manatki, opuścili Liverpool ile sił w nogach. Tak jak twierdził Matluck, nie mieszkali w szczególnie okazałej rezydencji która wskazywałaby na to, że mają dużo szmalu, ale Hanka i tak zauważyła w ich domu rzeczy, na które jej rodzina nie mogłaby sobie pozwolić.
Kilka rad od pani Matluck i znaleźli się we Francji. Hanka kiedyś już tutaj była, to właśnie w tym kraju denerwujących ludzi poznała Leanne Chatier nim ta przeniosła się do Hogwartu. Gdy trafili do jakiegoś przyzwoitego acz niezbyt drogiego pensjonatu, Hanka poczuła się nieco zdezorientowana. Słysząc zawahanie w głosie Aarona, kiwnęła tylko głową aby potwierdzić, że zamawiają jeden pokój. Koszty były istotne, nawet bardzo, a poza tym byli już dorośli i mogli chyba spać w jednym pokoju.
Gdy dostali już klucz do jednego z pokoi i ruszyli schodami w górę, Hannah złapała chłopaka za rękaw:
- Jesteś pewny, że chcesz wydawać na to pieniądze? Zawsze możemy spać gdzieś pod drzewem - powiedziała żartobliwym tonem, chociaż była skłonna się zgodzić na takie rozwiązanie gdyby tylko Aaron wpadł na taki pomysł. Mogłaby nawet spać uczepiona do gałęzi, wszystko jedno.
Kilka rad od pani Matluck i znaleźli się we Francji. Hanka kiedyś już tutaj była, to właśnie w tym kraju denerwujących ludzi poznała Leanne Chatier nim ta przeniosła się do Hogwartu. Gdy trafili do jakiegoś przyzwoitego acz niezbyt drogiego pensjonatu, Hanka poczuła się nieco zdezorientowana. Słysząc zawahanie w głosie Aarona, kiwnęła tylko głową aby potwierdzić, że zamawiają jeden pokój. Koszty były istotne, nawet bardzo, a poza tym byli już dorośli i mogli chyba spać w jednym pokoju.
Gdy dostali już klucz do jednego z pokoi i ruszyli schodami w górę, Hannah złapała chłopaka za rękaw:
- Jesteś pewny, że chcesz wydawać na to pieniądze? Zawsze możemy spać gdzieś pod drzewem - powiedziała żartobliwym tonem, chociaż była skłonna się zgodzić na takie rozwiązanie gdyby tylko Aaron wpadł na taki pomysł. Mogłaby nawet spać uczepiona do gałęzi, wszystko jedno.
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach