Korytarz gobelinowy

+6
Mia Kruger
Rhinna Hamilton
Nevan Fraser
Raphael Lanneugrasse
Monika Kruger
Brennus Lancaster
10 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Korytarz gobelinowy

Pisanie by Brennus Lancaster Pią 28 Mar 2014, 21:28

First topic message reminder :

Korytarz gobelinowy - Page 3 Hogwarts_Portraits_Universal_Orlando

Korytarz w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie znajdujący się na pierwszym piętrze. Łączy się z głównym korytarzem na pierwszym piętrze. Ściany korytarza pokryte są różnymi tkaninami, gobelinami oraz portretami zasłużonych czarodziejów.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Charles Wilson Sob 04 Kwi 2015, 23:32

Nie wiadomo skąd pojawił się Morfeusz wyciągając swoje zapraszające ręce. Rudy już prawie miał się mu rzucić w objęcia kiedy ciszę przerwał dobiegający z oddali krok. Szybki, stanowczy i głośny dla jego wyczulonych uszu. Chcąc nie chcąc podniósł swój wielki łeb spokojnie spoglądając w stronę z której nie pozwalający spać podźwięk miał swoje źródło. Westchnął ciężko, aż długie fale pofalowały jednocześnie ośliniając nieco marmurową posadzkę. Czekał na winowajcę z cierpliwością godną pozazdroszczenia. Na szczęście idący się śpieszył i już za chwilę zza rogu wyszła Leslie. Gryfon normalnie na jej widok położyłby się znów ostentacyjnie ją ignorując jednak nie dziś. Jego miękkie serce nie pozwalało zignorować czerwonych policzków i zapłakanych oczu, a prefektowska maniera nie pozwalała nie zwrócić uwagi na brak mundurka. Ślizgonka jednak go nie zauważyła. Poderwał się w momencie na nogi ze zwinnością która niejednego mogłaby zaskoczyć i wydobył z gardła jedno szczeknięcie które było na tyle głośne, aby obudzić wszystkie postaci na gobelinach i obrazach zawieszonych na korytarzu. Czarodzieje i czarownice którzy już dawno odeszli za tęczowy most, a dzięki magii i talentom przeróżnych artystów na przestrzeni wieków nie odeszli w niepamięć teraz, każde w swoich ramach, przecierali zaspane oczy mamrocząc pod nosem z niezadowoleniem. Ciemne tęczówki siostry spoczęły na nim, a on w ułamku sekundy z ogromnego psa w wysokiego nastolatka o podobnym, jeśli nie takim samym jak jej odcieniu włosów.
- Co się stało, Leslie? - zapytał troskliwym tonem sięgając do kieszeni swojego mundurka, aby podać jej czystą i świeżo wypraną chusteczkę której nie powstydziłby się niejeden emeryt spędzający popołudnia na grze w szachy razem ze swoimi koleżkami którym zostało mniej czasu na tym padole łez niżby chcieli.
- Mogę Ci jakoś pomóc? - padło kolejne pytanie pełne szczerej troski która aż jego samego zaskoczyła. Ta mała jędza, jednostka która sprawiła, że jego dzieciństwo stało się bardziej nieznośne niż to możliwe, największy leser wszech czasów i panna mądrzalska płakała sprawiając, że nawet Charlesowi zrobiło się jej szkoda. Obiecał jednak Hannah i wujowi, że będzie miał na nią oko i może właśnie dlatego zdecydował się z nią porozmawiać.
Charles Wilson
Charles Wilson
Nieaktywny


Urodziny : 10/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t678-skrytka-pocztowa-charlesa

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 17 Sie 2015, 23:27

ROK SZKOLNY 2015/2016
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Summer Clarke Wto 14 Mar 2023, 23:04

/ 05.03

- W czymś pomóc?
Już nie wiedziała, ile razy zadała to pytanie w ciągu ostatniej godziny. Postanowiła opuścić dormitorium i przejść się po terenie zamku. Już trzy razy została otoczona przez jakieś trzy grupki nastolatek, młodszych od niej, z daleka ją obserwowano i co najmniej dwóch chłopaków zagrodziło jej drogę. Za każdym razem, prócz ewentualnego pytania, przewracała oczami i wymijała wszystkich, ignorując ewentualnie późniejsze zaczepki. Wchodząc po schodach na pierwsze piętro, poprawiła szatę szkolną i wypuściła powietrze z płuc, wsuwając dłonie do kieszeni. Wyciągnęła po chwili z nich gumkę do włosów i związała bez ładu włosy wyższy kucyk. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, zamierzała jeszcze dzisiaj napisać list do Aleksandra. Ale odkładała to w czasie. Ledwo zaczęło się popołudnie. Nie można było tak od razu w interesach...
Wkroczyła spokojnym krokiem do korytarza gobelinowego. Na pierwszy rzut oka nie widziała żywej duszy. Nawet ją to ucieszyło. Zwolniła jeszcze bardziej, krzyżując ręce pod piersiami i przyglądając się każdemu z obrazów. Z niektórymi nawet ucięła sobie przyjemną pogawędkę. Na chwilę znów stała się zwykłą uczennicą bez problemów.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Ophelia Cortez Czw 16 Mar 2023, 22:21

Ophelia miała już po dziurki w nosie słuchania o kształtnych pośladkach swojego własnego, rodzonego brata. Od czasu Lodowego Balu Karnałowego jego wdzięki wydawały się głównym tematem szkolnych plotek. Krukonka kwitowała tego typu komentarze jedynie cichym westchnieniem, starając się nie poświęcać im większej uwagi. Choć z jednej strony sytuacja wydawała się komiczna, z drugiej, było to dla niej nie do pomyślenia. Aleksander był sporo od niej starszy, jak się okazywało - niewiele mądrzejszy. 
Dziewczyna przemierzała korytarze dziarskim krokiem, dzierżąc pod pachą sporą, ceramiczną doniczkę wypełnioną ziemią. A może czymś, są ją przypominało? Wracała właśnie z cieplarni, gdzie udało jej się uciąć miłą pogawędkę na temat dobroczynnego działania wiesiołka. Miała w planach zagospodarować miejsce w donicy dla nowego gatunku mimozy, której nasiona udało jej się pozyskać wyłącznie dzięki wrodzonemu urokowi osobistemu. Obmyślała właśnie idealny dzień na kiełkowanie, gdy jej oczom ukazała się sylwetka nikogo innego jak Summer Clarke. 
- O, to ty - wymknęło jej się, zanim zdążyła w ogóle pomyśleć. Posłała jej zaraz przepraszający uśmiech, odstawiając donicę na posadzkę i otrzepując dłonie z ziemi - Przepraszam - zreflektowała się - miałam na myśli, że nie spodziewałam się tu nikogo zobaczyć - mała Cortez była całkiem dobra w niewinne, kurtuazyjne kłamstewka - Wszystko w porządku? - zapytała zaraz, obserwując wnikliwie jej twarz. Nie wyglądała na przesadnie szczęśliwą. Dziewczyna spojrzała na swoje dłonie, z ulgą zauważając, że udało jej się pozbyć brudu spod paznokci. Botanika nie należała do łaskawych dziedzin, szczególnie gdy się było panną z dobrego domu, której prezencja musiała być zawsze nienaganna.
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Summer Clarke Pią 17 Mar 2023, 14:42

Clarke szła bardzo powolnym krokiem po korytarzu, przyglądając się obrazom. Była, można tak powiedzieć, w swoim świecie w tym momencie. Chociaż niektóre obrazy zagadywały ją i próbowały nawiązać dłuższą konwersację, gdzieś w jej głowie pojawiała się co chwila myśl, co napisać Cortezowi. Z zamyślenia wyrwał ją głos, który usłyszała obok siebie.
Szybko skierowała spojrzenie w stronę dziewczyny - dziewczynki? - która się znikąd przed nią zmaterializowała. Summer podniosła brwi do góry, przez moment będąc zaskoczoną. Już zamierzała coś odszczeknąć na - według niej słabą - zaczepkę, ale dziewczynka szybko się zreflektowała. I tym samym jeszcze bardziej zaskoczył blondynę.
- Em, spoko, nic się nie stało.
Rzuciła cicho, rozplątując ręce spod piersi i przeczesała palcami włosy. Przez kilka sekund przyglądała się Krukonce, aby po chwili uśmiechnąć się. Ta mała ją zadziwiała praktycznie każdą swoją wypowiedzią - nie licząc Leo i Connora, nikt do tej pory nie zapytał się, co u niej słychać, czy wszystko w porządku, jak się czuje. To było bardzo dziwne uczucie. Ale również i przyjemne. Przymknęła powieki z lekkim uśmiechem na ustach.
- Na tyle, na ile może być. Parę problemów w życiu osobistym, nic wielkiego.
NIC WIELKIEGO, CLARKE, BRAWO! - rzuciła do siebie w myślach i zaśmiała się sama do siebie. Wszystko w tym momencie było dla niej wielkie. Nawet błahostki zdawały się być ogromnym problemem. Ale, ale, ile można się załamywać. W tym momencie miała ciekawsze rzeczy do roboty - dziewczynka ją naprawdę zaciekawiła swoją osobą. Wyciągnęła w jej stronę dłoń.
- Chyba się nie znamy... Choć mam wrażenie, że kogoś mi przypominasz. Summer Clarke jestem.
Uśmiech na jej twarzy stał się nieco cieplejszy. Po kilku sekundach przeniosła spojrzenie na donicę, którą odstawiła Krukonka. Podniosła brwi do góry.
- Na co Ci ta donica?
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Ophelia Cortez Sro 22 Mar 2023, 22:31

Cortez była dziś w całkiem dobrym humorze. Dzień wypełniony po brzegi zajęciami zakończyła wizytą w swoim ulubionym miejscu, cieplarni. Młoda adeptka magii już od najmłodszych lat przejawiała nadnaturalne zainteresowanie magiczną florą i jej właściwościami. Cóż więc mogło być lepszego, niż przyglądanie się roślinnym pięknościom z pomocą magicznego szkła powiększającego?
Przyjrzała się dziewczynie uważnie, choć starała się, by spojrzenie jej orzechowych oczu nie było zbyt natarczywe. Krukonka nie miała w zwyczaju peszyć, czy onieśmielać innych, choć rzadko się też zdarzało by ona czuła się podobnie. Musiała przyznać, że Aleksander miał nosa do dziewczyn. Summer wydała jej się delikatna... i taka eteryczna? Ton jej głosu brzmiał dziewczęco i zaskakująco spokojnie, co zasugerowało jej, że nie jest kolejną mimozą w kolekcji jej brata. 
- Mam nadzieję, że wszystko prędko wróci do normy - odparła, zerkając przelotnie na rękaw swojej peleryny. Zrzuciła zeń źdźbło pożółkłej trawy, która musiało przyczepić się do materiału podczas pobytu w cieplarni. Cortezówna wręcz obscenicznie dbała o nienaganną postawę i prezencję. Jej włosy zawsze były starannie ułożone, a mundurek w idealnym stanie, bez choćby cienia zagnieceń. Nie pozwalała sobie na odstępstwa, co nie mogło dziwić, biorąc pod uwagę kim była jej matka. 
- Z pewnością mijałyśmy się kiedyś na szkolnym korytarzu, jestem Ophelia - pozwoliła sobie ominąć nazwisko, nie chcąc wprawiać dziewczyny w zakłopotanie. I tak musiała czuć się parszywie po tym wszystkim, co ją spotkało.
- Donica? - szeroki uśmiech rozjaśnił jej bladą twarzyczkę, gdy panienka Clarke ją o to zapytała - To będzie nowy dom, dla mojego czułka wstydliwego, to taka roślina, której drobne listki chowają się pod wpływem dotyku, absolutnie zachwycająca, choć zupełnie niepozorna  - wyjaśniła, nie potrafiąc pohamować ekscytacji. 
- Byłaś u kogoś na audiencji? - zapytała, znacząco kiwając na portrety. Nieraz zdarzało jej się wpadać na pogawędki do Madame Rosmerty, której portret znajdował się na drugim końcu korytarza.
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Summer Clarke Czw 23 Mar 2023, 15:39

Jeśli dziewczyna miała zajawkę do zielarstwa i miała możliwość spędzania czas na rozwijaniu tego zainteresowania, to super! Summer kiedyś też lubiła przesiadywać tak samo w cieplarniach jak i sali od eliksirów. Teraz już trochę czasu od tego minęło kiedy poświęcała swój wolny czas na dbanie o rośliny lub uczenie się przyrządzać eliksirów. Aktualnie wolny czas spędzała na szkolenie umiejętności rysowania i szkicowania. To ją najczęściej teraz odstresowywało.
Widząc, jak dziewczynka rzuca z rękawa źdźbło uśmiechnęła się lekko.
- Uwierz mi, że ja też mam taką nadzieję..
Powiedziała cicho, kiwając w zamyśleniu głową. Oh, jak ona by chciała, by wszystko wróciło do stanu sprzed balu. No, może nie wszystko. Było kilka rzeczy, które w jakiś sposób mogłyby zostać tak, jak teraz są. Uśmiechnęła się nieco szerzej przesuwając spojrzenie na donicę.
- Czułka wstydliwego? Lubisz chyba zielarstwo, prawda?
Nie przeszkadzało jej w najmniejszym stopniu, gdy słyszała kogoś podekscytowanego i będącego w swoim żywiole. A tutaj miała wrażenie, że trafiła stuprocentowo. Po chwili spojrzała za siebie i pokręciła głową.
- Dzisiaj u nikogo szczególnego. Po prostu postanowiłam się przejść.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Ophelia Cortez Sro 29 Mar 2023, 20:56

Ophelia była zafascynowana zielarstwem. Chabazie zdawały się od zawsze stanowić obiekt jej największej obsesji. Możliwości ich wykorzystywania, skomplikowana, różnorodna budowa i nasycona barwa liści (nie zawsze zielona) była tym co kochała najbardziej. Zdarzało jej się szkicować swoje znaleziska, pragnąc jak najwiarygodniej odzwierciedlić ich wygląd, jednak brakowało jej do tego cierpliwości. Zbyt szybko się zniechęcała i odkładała kremowy pergamin, nie kończąc swojego dzieła. 
- Wszystko się ułoży, nawet jeśli teraz życie daje ci w kość - odrzekła entuzjastycznie, nie chcąc jej dołować. Sama chyba zapadłaby się pod ziemię, gdyby spotkała ją podobna sytuacja. Rzecz jasna nie miała w zamiarze do takowej dopuścić, wszak była panną z dobrego domu. Nie zamierzała jednak o tym wspominać, chyba lepiej było, by Clarke nie wiedziała czyją Krukonka jest siostrą.
- Magibotanika to obiekt moich najtrwalszych zainteresowań, posiadam jeszcze inne, od czasu do czasu, w ramach urozmaicenia -  beztroska bijąca z jej słów była zupełnie szczera i niewymuszona. Jakie inne zmartwienia mogła mieć czternastolatka z dobrego domu? 
- Zebrać myśli? Zastanowić się nad sensem istnienia? - zasugerowała z błyskiem zaciekawienia w orzechowych tęczówkach. Mała Cortez lubiła poznawać punkt widzenia innych osób, często tak różny od jej własnego. Czyż nie byłoby to piekielnie nudne, gdyby wszyscy myśleli tak samo?
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Summer Clarke Pon 03 Kwi 2023, 17:30

Kwestia polegała na tym, że Summer nawet przez myśl nie przeszło, że coś takiego może się zadziać. W najśmielszych snach jej się to nie śniło. Ale no, stało się, nie było co drążyć. Teraz tylko musiała znaleźć jakiś złoty środek na ogarnięcie siebie przede wszystkim.
- Pewno masz rację. Tylko jak to się mówi - umiesz liczyć, licz na siebie.
Uśmiechnęła się dość niemrawo, przyglądając się, jak jakiś czarodziej poleruje miskę na owoce na obrazie. Jakby nie patrzeć, prócz Leo i Connora, nie miała nikogo za swoimi plecami. Aleksander się do niej nie odzywał, przez cały ten czas, co w sumie było dość dziwne, ale i cholernie przykre - tyle plotek się urodziło, że powinien jednak się odezwać. Summer nie podejrzewała, że jest załamany, czy cokolwiek. Bardziej czuła się przez niego wykorzystana i to wszystko.
Po dobrych kilku sekundach spojrzała na Ophelię i uśmiechnęła się lekko.
- Magibotanika? To wcale nie taka prosta sprawa! Podziwiam. Sama interesuję się trochę bardziej zielarstwem czy eliksirami, ale chyba nie podchodziłam do niczego z tak wielkim zaangażowaniem jak Ty.
Jak miło było widzieć kogoś takiego, jak ta dziewczynka przed nią, która z zapałem zajmowała się swoimi zainteresowaniami. To napawało trochę optymizmem Clarke. Na następne jej słowa skinęła głową, nieco zamyślona.
- Tak, w sumie to można tak powiedzieć.
Przeszło jej przez głowę, że istnienie nie ma sensu. Ale to była chwila, moment. Wiedziała, że prędzej czy później wszystko się rozwiąże. Teraz miała mega stresa, ale przyjmie to, co los jej zgotował. Załozyła włosy za uszy i skierowała zainteresowane spojrzenie na dziewczynę.
- Dość zmartwień. Powiedz mi lepiej, jak zamierzasz zaopiekować się swoją nową rośliną. Może naucze się czegoś nowego?
Mrugnęła do niej okiem z delikatnym, acz wesołym uśmiechem na ustach.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Ophelia Cortez Wto 11 Kwi 2023, 23:39

Gdyby coś podobnego wydarzyło się Opheli, ta z pewnością schowałaby się pod miękką pierzyną, planując już przenigdy nikomu się nie pokazać. Mała mistrzyni dramaturgii przeżywała wszystko z ogromną intensywnością, nie szczędząc przy tym teatralnych gestów. Sytuacja w której znalazła się panienka Clarke wydawała jej się absurdalnie abstrakcyjna, jak jej brat mógł do tego dopuścić? Niewiarygodne... 
- Z pewnością nie jest tak źle - przekrzywiła głowę, wlepiając weń łagodne spojrzenie orzechowych tęczówek. Lubiła się wprawdzie przekomarzać i dogryzać, jednak nie czuła, że jest to dobry moment na takie zachowanie. Dziewczyna wyglądała na smutną i przytłoczoną całą sytuacją. Gdyby tylko wiedziała, że rozmawia z jego siostrą...
- To wszystko jest połączone, magibotanika, zielarstwo i eliksiry, mają bardzo dużo wspólnego... problem polega na tym, że ciężko jest opanować w zaawansowanym stopniu te wszystkie trzy dziedziny, nie starczyłoby na to nie jednego, a zapewne kilku żyć - skomentowała z miną małego znawcy. Doskonale zdawała sobie sprawę ze swoich ograniczeń płynących z bycia zwykłym śmiertelnikiem. Często marzyła o wiecznym życiu, przepełnionym nieustającą ekscytacją i nowymi rzeczami do odkrycia.
- Według mnie, nie ma nic lepszego na wyrzucenie negatywnych myśli, niż stary, dobry pojedynek. Może masz ochotę? - iskierka radości przemknęła przez jej oczy. Wiedziała doskonale, że nie ma z Clarke szans, uznała jednak, że będzie to miłe urozmaicenie. A i może czegoś się nauczy? Chodziło jej głównie o odciągnięcie myśli dziewczyny od tych ponurych tematów. Gdy rozchodziło się o innych, starała się pomóc jak mogła.
- Och, Summer, długa droga przede mną! - westchnęła, łapiąc się teatralnie za serce - Najpierw muszę wykiełkować kilka egzemplarzy, czytałam, że należy podlewać się wraz ze wschodem słońca, proces najlepiej rozpocząć tuż po pełni księżyca - entuzjazm podlotka mógł wręcz zdawać się zaraźliwy - Podlewać je musze rzecz jasna deszczówką, już ustawiłam kilka mis w niewadzącym nikomu miejscu, liczę, że przy tej pogodzie prędko zgromadzę pokaźny zapas - dodała zuchwale, zerkając przelotnie na uśmiechającą się do niej damę z portretu.
Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Summer Clarke Nie 16 Kwi 2023, 11:12

Clarke dzięki spotkaniu z ciekawą osobą - ciężko stwierdzić, czy byłoby ciekawiej gdyby Ophelia podała jej swoje nazwisko, czy nie - zaczęła powoli zapominać o swoich zmartwieniach. Przez to miała większy i spokojniejszy uśmiech na twarzy. W sumie to dokładnie tego szukała. Wiedziała już, że będzie mogła na spokojnie podejść do tematu i skontaktować się z Aleksem. Poza tym, ta dziewczynka była przeurocza jak dla niej. Nie zamierzała tego mówić głośno, ale rzadko kiedy spotykała tak dostojną dziewczynę, a już na pewno młodszą od siebie.
- Może i masz rację? Dzięki Tobie jestem w stanie spokojniej o wszystkim myśleć, dziękuję.
Rzuciła zgodnie z prawdą, odrzucając szybkim ruchem włosy z ramiona na plecy. Słuchała z zaciekawieniem jej słów o naukach. Ophelia miała bardzo ciekawe podejście do tematu. Clarke nigdy w ten sposób nie myślała. Przechyliła głowę i spojrzała w bok, zastanawiając się nad tym. Trawiła informacje od dziewczynki, dzięki temu mogła nieco inaczej patrzeć na całą tę sprawę. Sama lubiła rośliny, aczkolwiek nie darzyła ich chyba tak wielkim uczuciem jak mała Cortezówna.
- Masz ciekawe podejście do tego. Ale to fajnie mieć jakąś zajawkę. Ja w sumie nigdy nie miałam czegoś takiego. O, może oprócz rysowania.
Uderzyła piąstką w otwartą dłoń, przypominając sobie o tym wspaniałym zajęciu. Zawsze ją to odstresowywało, dodatkowo momentami potrafiła zająć się szkicowaniem przez długi, długi okres czasu. Ale uwielbiała to robić.
- Pojedynek? Nie jestem w te klocki najlepsza, ale... Czemu nie? Możemy coś podziałać.
Mrugnęła okiem do ciemnowłosej. Zaklęcia nigdy nie były jej broszką, ba, nawet momentami miała wrażenie, że umie zdecydowanie mniej niż powinna. Jakieś podstawowe zaklęcia, to wszystko. Ale człowiek uczy się przez całe życie. Nad nią nie wisiały jeszcze egzaminy jak nad Leo chociażby, chociaż o nią się nie martwiła i była pewna, że psiapsióła zda wszystko wręcz śpiewająco.
Słysząc, jak Ophelia odpaliła się, opowiadając historię o swojej roślince, aż zaśmiała się ciepło. To było takie miłe uczucie, znaleźć kogoś tak bardzo zaintreresowanego w jakimś temacie.
- Podziwiam Cię. Widzę, że sprawia Ci to ogromną frajdę, zajmowanie się roślin. To fajnie, że masz taki temat i takie zajęcie, które naprawdę sprawia Ci przyjemność w takim stopniu. Widzę, jak o tym opowiadasz. Twój entuzjazm mocno mi się udziela!
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Ophelia Cortez Nie 23 Kwi 2023, 21:53

Ophelia miała to do siebie, że łatwo absorbowała innych swoim przyjaznym usposobieniem. Używała swojego wdzięku bez skrupułów, często dla swoich własnych korzyści. W tym przypadku, chciała Summer jakoś od tego oderwać, sprawić, by nie myślała o jej bracie i broń Merlinie nie tworzyła kolejnych plotek na jego temat. Choć Aleksander nie zachował się zbyt przyzwoicie, rodzina była dla niej zawsze najważniejsza. 
- Wiem, że mam - skromność zdecydowanie nie była jej mocną stroną - Wystarczy dać sobie trochę czasu, by móc spojrzeć na to z dystansem - dodała, nie mogąc się powstrzymać od dawania rad. Szkoda, że sama się do nich nie stosowała, kiedy wpadała w krwiożerczą furię z błahych powodów, dystans był jej wtedy obcy, a kryształowe kielichy nierzadko roztrzaskiwały się w drobny mak. Całe szczęście, że była czarownicą i tak niecny postępek mógł zostać utajony przy pomocy jednego, małego zaklęcia. 
- O, może powinnaś zacząć szkicować botaniczne okazy? Mi zdecydowanie brakuje do tego cierpliwości. Oglądałam magiczne zielniki w bibliotece, ryciny wyglądają fenomenalnie - zasugerowała, mając nadzieję, że zachęci ją do powrotu do szkicowania. Na nią tak działało grzebanie w ziemi, sprawdzanie bryły korzeniowej czy oglądanie spodów listków w poszukiwaniu niechcianych lokatorów. Przyjemnie zajmowało głowę i nie pozwalało na rozmyślanie o głupotach. 
- Aleksander zawsze mi mówi, że jestem koszmarną fajtłapą i nie umiem nawet rzucić Jęzlepa porządnie... - zamarła w pół słowa, uświadamiając sobie, co właśnie powiedziała. Summer łatwo mogła połączyć fakty, w istocie byli do siebie dosyć podobni. Nie zamierzała się jednak tłumaczyć, o ile dziewczyna bezpośrednio do tego nie nawiążę, w końcu z pewnością nie był jedynym Aleksandrem w Hogwarcie! Choć nieco się zarumieniła, miała nadzieję, że burza loków otulająca jej bladą twarz uniemożliwiała dostrzeżenie rumieńców. A to wszystko przez to, że miała takiego durnego brata!
- Nic innego tak dobrze mi nie wychodzi, ale kto wie, czy nie pojawi się jakaś dziedzina, która będzie mi bliższa, tak mi wszyscy mówią - wzruszyła ramionami, obserwując ją uważnie. 



Ophelia Cortez
Ophelia Cortez
Klasa IV


Urodziny : 17/09/2008
Wiek : 15
Skąd : Anglia
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Summer Clarke Sro 26 Kwi 2023, 09:43

O, i zdecydowanie jej się to udawało. Summer starała się już nie wracać myślami do nieprzyjemnych rzeczy, które były za nią i możliwe, że przed nią. Z uśmiechem na ustach oddała się rozmowie z tą młodszą dziewczyną. Nawet zrobila to z chęcią. Naprawdę podziwiała młode osoby, które już posiadały takie hobby. A do tego, no, co by nie mówić w niektórych sprawach mądrze mówiła.
- Tak, dystans to coś, czego mi naprawdę brakuje w tym momencie, więc przyda się.
Podniosła dłoń i przysłoniła nią usta, na której pojawił się wesoły uśmieszek. Ta dziewczynka była od niej parę lat młodsza i mądrzejsza w niektórych przypadkach. Chociaż ciekawe, jakby się zachowywala w podobnej sytuacji do tej Clarke. Sama siebie podejrzewała - przy zamianie miejsc - że też byłaby w stanie podejść do tego na luzie. Ale potrzebowała chyba kubła zimnej wody, jakby nie patrzeć. Po prostu postawienia do pionu.
- Nie jest to głupie. Ale pod warunkiem, że będę mogła naszkicować jedną z Twoich roślin, sama wybierzesz którą!
Uśmiechnęła się już cieplej do dziewczyny, odsuwając dłoń od ust i oparła obydwie dłonie na biodrach. Po chwili padło imię Aleksandra. Summer przechyliła głowę w bok, przyglądając się przez chwilę dziewczynie w ciszy. Owszem, widziała podobieństwo, ale nie śmiała pytać. Nie była pewna też, w której klasie Cortez ma siostrę - jakby, podkochiwała się w nim od dłuższego czasu, oczywiście, że wiedziała o siostrze, ale nie znała szczegółów, nie chcąc aż tak z butami wchodzić w jego zycia. Jeden kącik ust poleciał nieco wyżej w pewnym uśmieszku, ale Summer nie skomentowała tego. Przynajmniej na razie.
- Myślę, że posiadanie już jednej takiej dziedziny to jest coś, podziwiam.
Summer Clarke
Summer Clarke
Klasa VI


Urodziny : 07/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Londyn
Krew : Czysta
Genetyka : Jasnowidz

Powrót do góry Go down

Korytarz gobelinowy - Page 3 Empty Re: Korytarz gobelinowy

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach