Wielka Sala

+88
Gloria Stark
Rivius Fawley
Hope Colinz
Morpheus A. Maponos
Brandon Tayth
Aleksander Cortez
Isidora Tayth
María Velasquez
Cory Reynolds
Monika Kruger
Nevan Fraser
Ragna Kolbjørn
Jonathan Mills
Peter Raffles
Jamie Campbell
Prince Hamilton
Jason Snakebow
Fransis Molchester
Scarlett Molchester
Micah Johansen
Fèlix Lemaire
Marco Castellani
Jaakob Larsen
Blanche Aude Moreau
Antoinette Croisseux
Geraldine Dubois
Carla Stark
Kristian Lyberg
Elektra Fyodorova
Stella Stark
Andrew Wilson
Freddie Kingsley
Leanne Chatier
Gwendoline Allen
Matthew Sneddon
Femke van Rijn
Iris Xakly
Marcel Volante
Cassidy Thomas
Felicja Socha
Maja Vulkodlak
Pandora Evans
Antonija Vedran
Connor Campbell
Grace Scott
Meredith Cooper
Elijah Ward
Lena Gregorovic
Logan Campbell
Zoja Yordanova
Wyatt Walker
Marianna Vulkodlak
Lucas Castellani
Aaron Matluck
Dymitr Milligan
Christine Greengrass
James Scott
William Greengrass
Nicolas Socha
Heinrich Flammenwerfer
Nadia Milligan
Sora Iwahara
Charlotte Jeunesse
Aleksy Vulkodlak
Dylan Davies
Vin Xakly
Rhinna Hamilton
Suzanne Castellani
Blaise Harvin
Margaret Scott
Cherry Campbell
Aiko Miyazaki
Sasza Tiereszkowa
Sophie Fitzpatrick
Benedict Walton
Joel Frayne
Audrey Roshwel
Polly Baldwin
Andrea Jeunesse
Mistrz Gry
Anthony Wilson
Emily Bronte
Jeremy Scott
Gabriel Griffiths
Charles Wilson
Leslie Wilson
Hannah Wilson
Brennus Lancaster
92 posters

Strona 16 z 25 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 20 ... 25  Next

Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Wielka Sala

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 15 Kwi 2013, 17:49

First topic message reminder :

Wielka Sala - Page 16 Greathall1

Umiejscowione jest tutaj serce Hogwartu - tętniąca życiem Wielka Sala, w której uczniowie przesiadują niemal nieustannie od rana do wieczora.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Sro 01 Paź 2014, 14:30

A więc jednak osiągnęła, co chciała. Po kilku nieudanych próbach, młodzieniec poświęcił jej skrawek swej uwagi. A może nawet i więcej? Nie była jednak tym zdarzeniem wystarczająco usatysfakcjonowana. Czarnym spojrzeniem powiodła wzdłuż stołu, przesuwając się od najbardziej oddalonych części, aż, ku smoczkowi siedzącemu na jej ramieniu. Stworzeniu widocznie znudziło się spędzanie czasu z właścicielką, gdyż malec poderwał się do lotu. Zielony zataczał kręgi i ósemki, wykonywał najznamienitsze, smocze piruety, by chwilę później wylecieć przez otwarte przez jednego z uczniów drzwi. Lena nie martwiła się o Ozyrysa. Świetnie dawał sobie radę, będąc samemu. Tak samo jak i Lena. Cóż za urocza, pełna niezależności parka.
Rosjanka obserwowała poczynania Gryfona ze zdziwieniem rosnącym w czarnych oczach. Cóż on znów wyczyniał? O co chodzi, zorientowała się dopiero, gdy usiadł obok niej, po tej samej stronie stołu. Słysząc prośbę chłopaka, podsunęła w jego stronę kubek. Gdzie u licha, podziało się to niecne dziewczę, darzące wszystkich pogardą i pożałowaniem? Wyparowało, zniknęło? Choć to fizycznie niemożliwe, tak właśnie to wyglądało.
- Naprawdę nie pijesz kawy na co dzień? - Ciemne brwi dziewczyny zmarszczyły się w geście zdziwienia. Nie bardzo potrafiła wyobrazić sobie życie bez tego cudnego napoju.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Prince Hamilton Czw 02 Paź 2014, 06:22

Ujął kubek w obie ręce. Czuł jak ciepło napoju przechodzi przez naczynie prosto do jego rąk. Nim jednak podniósł go do ust i spróbował, przez pewien czas przyglądał się ciemnej cieczy. Zupełnie tak, jakby chciał w niej coś ujrzeć. Słysząc jednak pytanie dziewczyny, oderwał wzrok od kawy i spojrzał na nią. Siedział tak przez dłuższą chwilę wyraźnie zastanawiając się nad odpowiedzią. Nie chciał powiedzieć prostego ‘tak’ bądź ‘nie’. Takie słowa nic bowiem nie wyjaśniają.
- Chyba wolę herbatę. Jest znacznie łagodniejsza, ale przepadam za jej smakiem.
Zaraz po tych słowach podniósł kubek i wypił łyk. Dosłownie  jeden łyk. Nie skrzywił się. Wręcz przeciwnie, na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Odstawił naczynie i przesunął je w kierunku dziewczyny. Jak już wspominał, nie miał zamiaru wypić jej wszystkiego
- Całkiem niezła. – stwierdził w końcu. – Na co dzień pijesz coś takiego?
Czy go to ciekawiło? Owszem. Mógłby zapytać po prostu z grzeczności lub dlatego, że dziewczyna sama o tym wspomniała. Nie mniej jednak intrygowało go, czy codziennie rano dostarcza swojemu organizmowi kawy. Słyszał kiedyś, że naprawdę potrafi ona człowieka pobudzić. Wątpił jednak, by doświadczył czegokolwiek zaledwie po łyku.
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Czw 02 Paź 2014, 13:57

Szczerze i niezaprzeczalnie zdziwiła ją nieśmiałość chłopaka. Może po prostu miała zbyt wygórowane oczekiwania? A może on bał się dziewczyn? Ale po co by przychodził w takim razie? Dziewczyna posłała mu przyjazny, wydający się całkiem szczerym uśmiech.
- Herbata jest nie najgorsza. Szczególnie gdy pada deszcz. - Wzruszyła ramionami. Myślała, że się skrzywi i powie, że to obrzydlistwo. A to Ci niespodzianka. Może specjalnie to zrobił? Nie chciała już wchodzić w szczegóły.
- Wiesz no... - Zmarszczyła lekko brwi - Tak jak większość ludzi. - Uśmiechnęła się łobuzersko. Odgarnęła do tyłu srebrne włosy, zerkając jednocześnie na Gryfona.
- Skoro jednak jesteś zwolennikiem herbaty... Co powiesz na małe spotkano koneserów liściastych naparów? W Hogsmeade, w sobotę, Pod Trzema Miotłami? - Kto to widział, żeby dziewczyna zaparafowała chłopaka na randkę! W głowie się nie mieści! Lena jednak miała w nosie to co inni uważają za odpowiednie, a co nie. Działała według swoich zasad. I nie myślała, żeby przestać. Posłała chłopakowi wyjątkowo uroczy uśmiech, wręcz zmuszający go do zgodzenia się na spotkanie. Po dłuższej chwili rzekła jednak.
- Muszę już lecieć. - Posłała mu przepraszające spojrzenie, podnosząc się z ławki. - Miło było tak z Tobą... posiedzieć. - Dodała na pożegnanie, kierując się nieśpiesznie w stronę mosiężnych drzwi. Wychodząc, rzuciła jeszcze ostatnie spojrzenie na Prince'a, z nadzieją, że i on na nią zerknie.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Prince Hamilton Pią 03 Paź 2014, 17:27

Oparł łokieć o blat stołu, twarz zaś położył na dłoni. Siedział do niej przodem. Zdawał sobie sprawę, że nie przystoi tak siedzieć przy żadnej damie. Niestety był to najwygodniejszy sposób, jaki przyszedł mu w tej chwili do głowy. Nie tylko mógł z nią swobodnie rozmawiać, ale dodatkowo był w stanie swobodnie patrzeć w jej śliczne oczy.
Obserwował jej delikatne ruchy ręką z lekkim uśmiechem na twarzy. Po chwili jednak wyglądał tak, jakby wybudził się z jakiegoś przyjemnego transu. Nachylił się nieznacznie.
- To są organizowane takie spotkania?
Jego pytanie było oczywiście przesiąknięte szczerą ciekawością. Uwielbiał pić herbatę – zarówno na ciepło, jak i na zimno. Nigdy jednak nie słyszał by w Hogsmeade zbierali się ludzie o podobnych gustach.
- W sobotę, tak?
Widać było, że naprawdę zaciekawiła go tymi kilkoma słowami. Więcej! To sprawiło, że tylko uważniej jej się przyglądał. Nawet nie musiał nic mówić, by było wiadome, ze przyjdzie. W momencie, w którym chciał coś dodać, z nieukrywanym zawodem na twarzy dostrzegł, że dziewczyna się podnosi i żegna. Miał nadzieję na trochę dłuższą pogawędkę. Ta jednak wydawała się niemalże taka jak pstryknięcie palcami. Nie mniej jednak wstał i również wypowiedział swoje słowa na ‘do widzenia’.
Prince jednak czekał w jednym miejscu. Dzięki temu był w stanie wyłapać jej ostatnie spojrzenie. Nawet zamachał do niej, choć nie był pewny, czy zdążyła to dostrzec. Czując nieciekawe spojrzenia na swoich plecach postanowił, że również nie zabawi tutaj dłużej. Tak, on też opuścił Wielką Salę.

[zt]
Prince Hamilton
Prince Hamilton
Klasa VII


Urodziny : 21/07/2005
Wiek : 18
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Pią 03 Paź 2014, 19:35

Piątkowe popołudnia, panienka Gregorovic traktowała z wyjątkowym namaszczeniem. Koniec lekcji i nadchodzące dwa dni życiodajnego odpoczynku były wszystkim tym, czego obecnie pragnęła czarnowłosa.
Po krótkiej, acz dodającej energii drzemce, Ślizgonka udała się ku Wielkiej Sali, by tam ugasić swe pragnienie, a może nawet, spotkać po drodze interesującą personę. Zmierzwione włosy, na powrót czarne, okalały bladą, lekko zaspaną twarzyczkę Rosjanki. Szara, prosta sukienka zastąpiła szkolny mundurek, a usta niespowite były dzisiaj krwistą czerwienią. Kościste ramiona Ślizgonki otulał miękki, czarny koc. Październik bowiem był już za pasem, a co za tym idzie i wieczory chłodniejsze się stały. Chłodniejsze tym bardziej dla tegoż dziewczęcia kiedy to, nie tak bardzo miło pożegnała się z Rafflesem zaraz po eliksirach. Bo już nawet nie chodziło o faworyzującą go Beatrix, która posyłała w stronę Gregorovic gromy, ani o zwlekanie w sprawie Hamiltona. Ale na Merlina! Nie mógł być przecież tak ślepy i głuchy! Specjalnie robił jej na złość? Lena nie była tego pewna i dlatego też tak usilnie zajmowało to jej myśli.
Ślizgonka, wchodząc do Wielkiej Sali, potknęła się o próg, co nie uszło uwadze pozostałych obecnych. Zaklęła po cichu, masując otarty o ścianę łokieć. Rosjanka nie zwykła tak się potykać i obijać o wystające przedmioty, w związku z czym nie kryła zdziwienia swoim zachowaniem. Dziewczę prędko usiadło przy stole, szukając czegoś wystarczająco słodkiego i kwaśnego zarazem, co mogłoby jej pragnienie zaspokoić. Cóż ty najlepszego wyczyniasz, Gregorovic?!
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Pią 03 Paź 2014, 20:05

Matthew był bardzo szczęśliwy z powodu piątkowego wieczoru. Mógł się dzięki niemu lenić bardzo intensywnie nie mając przy tym żadnych kompletnie wyrzutów sumienia. W pamięci jeszcze miał dość niedawną śmieszną przygodę z Andreą w sowiarni. Gdy przed oczami po raz kolejny stanął mu widok leżącej na posadzce i pokładającej się ze śmiechu ślizgonce sam mimowolnie parsknął pod nosem.
Dobrze, że nikt oprócz sów nie był świadkiem tego zdarzenia. Nie popisał się za bardzo w tamtym momencie.
Postanowił, że przed wieczorem, skorzysta jeszcze z dobroci Wielkiej Sali i pożywi się co nieco.
Jak pomyślał, tak też zrobił. Z lochów do parteru nie szło się jakoś drastycznie długo, toteż już pięć minut po podjęciu decyzji szedł już wzdłuż stołów.
Minął stół puchonów i krukonów, by dojść do tego ślizgońskiego. Kilka osób już przy nim siedziało, ale tylko jedna persona szczególnie przykuła jego osobistą uwagę. Lena Gregorovic!
- Siemanko! - przywitał się nieszczególnie dyskretnie. Wręcz przeciwnie, na dźwięk jego głosu, kilka głów zwróciło się nagle w ich stronę.
Matthew rozsiadł się wygodnie obok dziewczęcia, przyciągnął do siebie pucharek z sokiem, nalał do pucharku i upił łyk oblewając się nim nieco.
- Co tam? Jakieś plany na wieczór?
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Pią 03 Paź 2014, 20:45

Lena odgarnęła z twarzy czarne kosmyki, czując jak wzmaga się niej coraz większe poirytowanie. Doskonale wiedziała, że długo w takim stanie nie pociągnie. Skrzaty, jakby prędko wyczuwając kiepski nastrój ślizgonki, spełniły zachciankę Rosjanki, stawiając przed nią szklankę z sokiem truskawkowym. Ślizgonka chętnie umoczyła wargi w ciemnoczerwonym napoju, który tak kojąco działał na jej nerwy. Delektowanie się najlepszym i najwspanialszym na świecie sokiem owocowym, zostało jednak przerwane. Biada Ci Sneddon!
- Cześć Sneddon - przywitała się standardowym tonem małego gburka. No cóż, w najlepszym nastroju nie była, a Matthew wydawał jej się przesadnym słoneczkiem na tle tych deszczowych chmur. Gregorovic, bohater narodowy, musiała temu zaradzić! Nie mogła jednak powstrzymać parsknięcia, gdy ten zalał się sokiem jak największa ciamajda.
- Kurczę, ty to zawsze życie ubarwisz - Rzuciła, teraz bez cienia jadu. Niewiele osób potrafiło ją rozbawić - Ślizgonów w szczególności. Anglik mógł więc przez chwilę poczuć się troszeczkę wyjątkowy.
- Plany? Chyba to zbyt zaawansowane określenie jak na porządne wyspanie się. - Kąciki jej ust drgnęły ku górze. - A tyś co taki wesoły?
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Pią 03 Paź 2014, 21:13

Wytarł się pospiesznie, tak by sok nie zdążył pobrudzić mu świeżo wypranej przez skrzaty koszulki. No i jak zwykle, zrobił z siebie ciamajdę przy dziewczynie. Jak to się działo? Przecież, nie robił tego specjalnie. Gdyby to od niego zależało, grałby największego maczo świata. Tak, by sznur gąsek ustawiał się do niego kilometrami.
On za to jednak zamiast podbijać serca panienek, robił z siebie idiotę. Przy Gregorovic, która o dziwo zamiast go wyśmiać, nawet miło się do niego odzywała. Czyżby ten jego wrodzony urok osobisty działał cuda?
Kątem oka zaczął się przyglądać Lenie. Kiedyś nawet byli dość blisko. Znaczy, bez przesady, Matthew traktował ją jako koleżankę, ale za to jedną z lepszych. Potem na horyzoncie pojawiła się Gwen Allen, która przesłoniła Sneddonowi cały świat i jakoś ich kontakt się urwał. Teraz Allen szkołę olała, dostała jakąś super wielką szansę na międzynarodową karierę w Quidditchu i olała dosłownie wszystkich. Łącznie z Matthewem, który był tak w niej zakochany, że przecież podarowałby jej gwiazdkę z nieba, gdyby tylko o nią poprosiła. Taki to z niego był romantyk, jak już się naprawdę w kimś tak poważnie zadurzył.
Po tej historii z Gwen, trochę się załamał. Trwało to kilka dobrych tygodni, jednak od kiedy wrócił do szkoły, przeszło już mu zupełnie.
Uniósł dłoń i nawinął sobie kosmyk ciemnych włosów Gregorovic na swój palec.
- Wyspać się? Sen jest przecież dla słabych. A ty kreujesz się na taką silną i samowystarczalną babkę, co z tobą! Staczasz się! - zażartował.
- Nie ma co się martwić. Weekend u progu, dwa wolne dni, jutro wybieram się do Hogs, może chcesz mi potowarzyszyć?
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Pią 03 Paź 2014, 22:40

Być może to było to zasługą nadzwyczajnego uroku Sneddona, a może zwyczajnym zwątpieniem, lecz Lena porzuciła na moment myśli o niecnym Rafflesie. Tylko na momencik. Wystarczająco. Nie znaczy to wcale jednak, że porzuciła tę mniej miłą stronę swego charakteru, skądże. Wciąż była wrednym, przyprawiającym o migrenę dziewuszyskiem. Och, no w wersji mniej agresywnej. Czarne tęczówki dziewczyny skupiły się na postaci Sneddona. Właściwie dawno już nie mięli okazji porozmawiać. Niegdyś dobrzy znajomi, stali się sobie praktycznie obojętni. A wszystko przez Allen. Lena nie żywiła jednak doń negatywnych uczuć, bo i niby dlaczego. Usidliła go, pokochała takim jakim jest, więc czemu miałaby odmawiać komuś szczęścia? To, że akurat wtedy urwał się ich kontakt było swoistą koleją rzeczy. Życie. Rosjanka musiała przyznać, że Matthew zmienił się znacząco w ciągu tych kilku lat. W każdym razie fizycznie, bo choć prezentował się nienagannie, wciąż przemawiały przez niego jego infantylne zachowania.
- Zapomniałam kurczę. Co za niefart, wyszło jaka ze mnie ciepła klucha  - Wzruszyła ramionami, upijając kilka łyków ciemnoczerwonego soku. Czując jak ta wstrętna istota doczepia się do jej włosów, westchnęła z politowaniem. - Czy ty, drogi Matty zapomniałeś już o  swojej najdroższej Gwen? - Poruszyła znacząco brwiami. Och, no przecież nie mogłaby być tak ciągle miła i słodka. Nie byłaby wtedy sobą.
- A na cóż ja Ci do Hogsmeade? - Uniosła ciemne brwi. - Chcesz pokazać, że nawet ulubienica Raffles'a Ci się nie oprze? - Nie bardzo wiedziała, czy chłopak zdaje sobie sprawę, że porywa się na coś, co może wymknąć się spod kontroli. Nie miała jednak w zamiarze, by mu to tłumaczyć. Tak przecież będzie o wiele zabawniej, czyż nie?
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Pią 03 Paź 2014, 23:54

No i po co Lena mu tak dogadała. Przed chwilą była dla niego przecież taka miła. Nie musiała zupełnie poruszać tematu Allen, bo chociaż Matthew nie myślał już o niej tak często, to nadal samo wspomnienie o nie, było dla chłopaka dość bolesne. Byli parą prawie trzy lata. Jak na hogwarckie standardy to kupa czasu. Wszyscy wróżyli im już małżeństwo i gromadkę dzieci, ale cóż. Życie kopie po tyłku czasami bardziej niż hipogryf.
Zostawił w spokoju jej włosy i momentalnie zmarkotniał.
- Może zapomniałem, a może nie. Co cię to - odburknął. Stracił już zupełnie dobry humor jakim zarażał dookoła wszystkich jeszcze chwilę temu. Chwycił dyniowy pasztecik i zapchał się nim. Kompletnie już stracił ochotę na czyjekolwiek towarzystwo.
Ah te baby! Wszystko potrafią zepsuć swoim głupim gadaniem!
Wiedział doskonale, że Lena taka była. Znał ją nie od dziś i znał również jej wredne usposobienie. Może wcale nie chciała mu dogadać? Może tak już miała w zwyczaju? Spojrzał na nią z pełnymi ustami i przez chwilę sam zastanowił się nad tym, czego naprawdę chciał.
- A co mi do tego czyją ty jesteś ulubienicą. Możesz być nawet pupilką dyrektora. Ja chciałem po prostu z kimś normalnym spędzić dzień. Z kimś, kto nie będzie mi piszczał nad uchem.
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Sob 04 Paź 2014, 00:11

Straszna szkoda, że z Leny był taki killjoy. Gdyby nie to jej wstrętne usposobienie, to naprawdę dałoby radę ją polubić. No na Merlina, choćby za walory fizyczne, gdyby tylko zamknęła jadaczkę. Ale jak mówią, nie można mieć wszystkiego.
Wargi Rosjanki wykrzywiły się w ponurym uśmiechu, kiedy dostrzegła, co też biednemu Sneddonowi uczyniła.
- Och no dobra, no już, no weź. Weź wesoły bądź, bo mam wyrzuty sumienia - Dźgnęła go boleśnie w ramię, świdrując jednocześnie spojrzeniem onyksowych oczu. - No na Ozyrysa, Sneddon no! Już wiem, nie będę o niej mówić. - Sarknęła, marszcząc brwi. Skąd mogła wiedzieć, że tak go to ruszy?
- Ach ach, no wiesz, szkolne ploteczki. Odkąd losy Jeunesse przestały zaskakiwać i gorszyć, musiała się zająć czymś równie frapującym, jak choćby życie innych. Ja jestem przydupasem Raffles'a, a ty... a ty Sneddonem. - Ugryzła się w język w porę, by nie wracać do przykrych dla Ślizgona tematów. - Ale wiesz, nie przejmuj się. Taki los szaraczków.  - Uśmiechnęła się doń. - Pójdę z Tobą, no niech będzie. Ale co do piszczenia to nic nie obiecuję. Pająki są wszędzie. Będziesz mnie musiał obronić przed złem całego świata. - Westchnęła, kiwając głową na potwierdzenie swych słów. Zerknęła na Matthew'a z ukosa, chcąc zobaczyć, czy ten ponury epizod już minął.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Sob 04 Paź 2014, 00:46

To było nawet zabawne patrzeć jak Lena, choć może nieszczerze, to jednak żałuje swoich słów i chce przywrócić Sneddonowi dobry humor. No i obiecała już więcej o Gwen nie rozmawiać. Dla Sneddona to były naprawdę świeże rany, których nie chciał rozdrapywać. Był z Gwen tak długo, że naprawdę ciężko było mu się przyzwyczaić do nowego stanu rzeczy. Do tego, że wychodząc z dormitorium nie spotka jej w Pokoju Wspólnym, do tego, że nie będą już wysyłać sobie sekretnych liścików na lekcjach.
No i właśnie to było takie trudne. Nie tyle co przestać o niej myśleć, ale się do tego wszystkiego przyzwyczaić. Czasem nawet teraz łapał się na tym, że kiedy rozmawiał z jakąś dziewczyną, patrzył w stroję drzwi z obawą, że zaraz wkroczy Allen i zrobi mu o to niezłą burę.
A teraz mógł siedzieć tu z Gregorovic, rozmawiać z nią swobodnie o wszystkim i nikt nie miałby o to do niego pretensji.
- Ja tam się dobrze czuję z tym tytułem na karku. Bycie szaraczkiem w zupełności mi odpowiada. - Przyznał szczerze. - To co robisz ty i twoi kumple może i jest głośne i wszyscy o tym mówią, ale czy to takie fajne? Ja tam mam spokojne życie, i tak wszyscy mnie znają a nie muszę udowadniać nic nikomu przynajmniej. A już na pewno swojej super hiper wartości, jak to mam wrażenie próbuje uczynić ten twój przydupas Raffles.
Gdy zgodziła się mu towarzyszyć w wyjściu do Hogsmeade nie ukrywał, że ucieszył się. Ale gdy tylko wspomniała, że będzie ją musiał przed czymś ratować zaśmiał się głośno, bo od razu przypomniał jak nieudolnie ratował przed chwilą inną ślizgonkę przed sowami. Cóż tu ukrywać, w ratowaniu kogokolwiek nie był zbyt dobry. Jeśli Lena chciała mieć wybawiciela, musiała poszukać sobie kogoś innego.
- Ratować przed pająkami? Ciebie? Ty jesteś jak czarna wdowa, nie powinnaś się ich bać - zażartował. - Wy dziewczyny, co wy macie z tymi stworzonkami...
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Sob 04 Paź 2014, 01:37

Z Gregorovic już tak bywało, że raczej trudno było przewidzieć, czego się spodziewać danego dnia, o danej godzinie. Raz tak, raz nie. Teoretycznie model osobowości przedstawiany przez praktycznie każdą kobietę zamieszkującą glob. Czy aby jednak na pewno?
Lenie nie były obce emocje Sneddon'a. Ostatnimi czasy sama przeżywała wewnętrzne katusze i wiele by dała, by móc choćby przez kilka dni czuć się normalnie, tak jak wtedy, gdy jeszcze nie należała do paczki. Bo właściwie, to od momentu dołączenia Gregorovic do team'u, jej zainteresowanie przywódcą gwałtownie przybrało na sile. Młodzieńcze zauroczenie potęgowało odejście jedynej na świecie Cassidy Thomas - bratniej duszy Leny. Panienka Thomas zakończyła swą edukację w czerwcu i razem z Greengrassem zaczęła planować przyszłe życie. I w ten oto uroczy sposób, Rosjanka została sama jak palec. I właśnie tutaj zaczęły się schody. Zastąpić Angielki nie mógł nikt, a i nawet o marną namiastkę jej było trudno. Raffles prezentował diametralnie różny system wartości w porównaniu do byłej Ślizgonki, kochał ryzyko i eksperymenty i w jakiś pokręcony sposób budził podziw Gregorovic. Był kimś idealnym dla porzuconego Leniątka. Oczywiście, do czasu, kiedy czarnooka zorientowała się, że tak naprawdę wzbudza w nim tyle emocji co gnębiwtrysk. Jednakowoż, serce nie sługa i koniec końców, czarnowłosa została uwięziona w pułapce własnych uczuć. Ślizgonka, którą o posiadanie uczuć nie powinno się posądzać, zaznaczam!  
- Nie musimy udowadniać naszej wartości. My udowadniamy naszą siłę. - Zmarszczyła brwi, zerkając na Matty'ego. Kompletnie nic nie rozumiał. A ona nawet nie zamierzała mu tłumaczyć. Uznałby to najprawdopodobniej za jałowe gadanie. Dziewczyna, pomimo swego zamyślenia, zaśmiała się na słowa chłopaka, które udało jej się wyłapać.
- Sneddon jak Ciebie łatwo wkręcić! Nie pamiętasz już kto napchał belferce od mugoloznawstwa miniaturowych tarantuli do biurka? To był ubaw. - Kąciki wydatnych ust Ślizgonki uniosły się ku górze. Urocze wspomnienia z młodocianych lat.
- Jeżeli mam piszczeć, to tylko na widok smoka. I z radości oczywiście. - Westchnęła, rozmarzona. - Och, no chyba, że wokalista Fatalnych Jędz zawita do Trzech Mioteł. Wyłabym gorzej niż Gruba Dama. - Parsknęła, zerkając na Ślizgona. Z pewną dozą zdziwienia przyłapała się na tym, że wyjątkowo często na niego zerka. Ale to oczywiście tylko dlatego, że go tak dawno z tak bliska nie widziała, oczywiście.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Sob 04 Paź 2014, 02:11

- No ale coś tam jednak udowadniać musicie, sama to przyznałaś - powiedział. Plotki krążyły po Hogwarcie a do Sneddona dotrzeć zdążyły już spokojnie z trzy razy. Cóż tam działo się między Leną a tym całym Rafflesem? Dziewczyny, które kiedyś podsłuchał śmiały się z niej wprost, mówiąc, że jest głupia i naiwna, że robi sobie nadzieję, podczas kiedy jego jedynym celem jest zdobycie i opanowanie świata, a nie dziewczęcego serca. Wtedy zrobiło mu się trochę żal panienki Gregorovic, gdy to słyszał. Teraz jednak mając ją obok siebie nie sądził, żeby to była prawda. Nie wyglądała na jakoś specjalnie załamaną brakiem miłości.
Lena słynęła z kamiennej twarzy oraz zimnego serca. Chociaż przed chwilą lekko zepsuła mu humor, to cieszył się, że ją spotkał. Zdecydowanie nie potrzebował teraz osoby która nie daj boże by mu współczuła. Potrzebował osoby, która nie owija w bawełnę a także jasno i wyraźnie oświadcza, czego chce.
Matthew postanowił czym prędzej wziąć się w garść. Ktoś z boku przecież mógł stwierdzić, że z tej dwójki mentalnie to on jest laską, a Lena ma jaja.
- Nikt mnie nie wkręcił, pajęczyco - powiedział wytykając do niej język i chcąc się z nią troszeczkę podroczyć. Myślał, że lubił Lenę od zawsze, ale teraz wiedział, że się przez cały ten czas grubo mylił. Teraz lubił ją jeszcze bardziej. Twardo stąpała po ziemi.
Ponownie uniósł rękę i ponownie począł bawić się pasmem jej włosów, jak to robił jeszcze kilka chwil wcześniej.
- No no, Gregorovic - zaczął z podstępnym uśmieszkiem na twarzy. - A pamiętasz jak w drugiej klasie zamknąłem cię w łazience Jęczącej Marty a ty prawie się popłakałaś bo tak bardzo nie chciałaś, żebym tego robił? To były dopiero czasy! Wtedy byłaś jeszcze taką miłą i uroczą dziewczynką, z takimi dwoma warkoczami. A teraz patrz co z ciebie wyrosło.
Niby powiedział to w żartach, ale przyznać musiał w głębi duszy, że jeśli chodzi o Rosjankę, to było na czym oko zawiesić. Jeśli to prawda, z tymi plotkami, to Raffles kompletnie nie wiedział co tracił. Gdyby to Matthew był obiektem westchnień Leny, z pewnością nie zmarnowałby takiej okazji.
No ale cóż, nie jest. Wniosek nasuwa się sam. Musi się nim po prostu stać.
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Sob 04 Paź 2014, 14:01

- Udowadniamy, że jesteśmy najlepsi. Tyle. - Wzruszyła ramionami z obojętnością. Lena w większości sytuacji w ogóle nie dawała poznać po sobie, co czuje. I teraz też tak było. Nie przepadała, gdy ktoś poddawał wątpliwościom ich działalność, bo tak właściwie, co ich to obchodzi? Lecz tego też nie było widać na bladej twarzy Rosjanki. Być może właśnie w tym tkwił cały szkopuł, że nie lubiła okazywać komuś swego zainteresowania? Że przed tą jedną osobą wolała trzymać je zamknięte w schowku na miotły? Westchnęła z politowaniem, która uczuła teraz dla swych własnych myśli. Chwilę później poprawiła koc, zsuwający się z jej ramion, po czym zerknęła na Sneddon'a.
- Nawet mi nie przypominaj! To wszystko przez ducha mojego wujka Alekseja, który raz w roku, w rocznicę swojej śmierci nas nawiedzał. Taki był straszny, stary i odrzucający i awanturniczy, że później, uciekałam na widok Krwawego Barona, jakby to mój bieg śmierci był. - Uśmiechnęła się na to wspomnienie, choć nie było ono ani trochę sympatyczne. - To był jeden z tych momentów mego jakże krótkiego żywota, kiedy naprawdę, naprawdę się bałam, ty okrutniku! Grzecznie ją wtedy poprosiłam, żeby sobie poszła, bo się jej boję, to ta wstrętna Jędza zaczęła się śmiać. - Sarknęła, wciąż jednak się uśmiechając. Od tamtej pory przestała się bać zjaw i duchów, więc wyszło jej to na dobre.
- A wyrosło, co wyrosło! Nic lepszego już chyba nie będzie. - Uśmiechnęła się szelmowsko. - Czy mógłbyś łaskawie zostawić moje włosy, nim zamienię je w kąsające żmijki? - Spytała, posyłając mu mordercze spojrzenie.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Nie 05 Paź 2014, 09:16

Co to były za czasy. Sam był wtedy małym gnojkiem z przydługimi włosami zachodzącymi na oczy, bo przecież tak bardzo bał się nożyczek, że wolał dmuchaniem odgarniać je z oczu. Potem dopiero jego matka, gdzieś w okolicach czwartej klasy, dostała przyzwolenie na zrobienie czegokolwiek z jego fryzurą, bo przecież Matthew zaczynał już dorastać i nawet przejmować się swoim wyglądem. Cóż, na wszystkich kiedyś przychodziła pora.
Lena była kiedyś fajną koleżanką. Właśnie za czasów tych przy długich włosów. Teraz, kiedy przez Allen, stracił z nią jako taki kontakt, troszkę nie mógł odnaleźć się w jej towarzystwie. Czuł się lekko skrępowany, przez tę wredotę, która biła od niej i dało się ją wyczuć już przy samych drzwiach do Wielkiej Sali. Troszkę się zmieniła, ale Gwen też była taka ostra i butna, a przy Sneddonie stawała się nagle potulna jak baranek.
- Tak, tak, grzecznie ją poprosiłaś. Było cię słychać aż w sowiarni jak darłaś japę ze strachu. I co, zrobiła ci coś? Żyjesz, siedzisz tu i rozmawiasz ze mną. Ale wtedy, pamiętam, to przez miesiąc byłaś na mnie obrażona i nie odzywałaś się do mnie słowem - przypomniał jej uśmiechając się. - Byłem załamany! Nie miałem od kogo spisywać prac domowych!
Matthew nie przestawał bawić się jej włosami. Cóż mógł poradzić, były takie miękkie w dotyku, że same zachęcały do tego. Robił to w sumie mimowolnie, od niechcenia, lubił to.
- Gdybym ja miał takie długie włosy - powiedział wykonując ruch ręką mający przypominać gest odgarnięcia włosów na plecy, jaki zawsze robią kobiety w reklamach szamponów w mugolskiej telewizji - to bym ciągle je dotykał i się nimi bawił. - Po chwili ciszy jeszcze dodał. - No i w sumie gdybym miał cycki to też bym tak robił.
Posłuchał dziewczyny, nie chcąc jej zdenerwować i zdjął rękę z jej ramienia. Z nią to trzeba uważać, Lena należała do osób, na które nie było chyba jeszcze instrukcji postępowania. Trzeba było ją samemu odkryć, a Sneddonowi sama myśl, że mógłby to zrobić, wydała się niezwykle pociągająca. Lubił takie trudne dziewczyny. Miał z nimi cięższy orzech do zgryzienia, nie były przecież takie zwyczajnie banalne i nie wystarczyło im rzucić kilka prostych tekstów typu "gdzie masz skrzydła aniele". W przypadku dziewczyn podobnych do Leny po prostu musiał się postarać. I to w tym wszystkim było właśnie najlepsze.
- Umiałabyś zamienić włosy w żmijki? - spytał i spróbował sobie to wyobrazić. - Byś wyglądała jak ta... no... ktoś tam kiedyś, jakaś babka co przemieniała w kamień. Co, że niby wzrokiem to robiła, ale mugole głupki nie wiedzieli, że miała różdżkę ukrytą w sukience i ich zwyczajnie petryfikowała. Im to każdy kit wciśniesz,tym mugolom, bo przecież wszyscy normalni czarodzieje wiedzą, że wzrokiem może zabić tylko bazyliszek. No ale byś wyglądała, całkiem całkiem... bardziej ślizgońsko niż teraz - zaśmiał się.
Chwycił na powrót kielich z sokiem i przechylił do dna tym razem nie roniąc jego ani jednej kropli. Kielich magicznym sposobem po chwili znów był po brzegi wypełniony napojem, jak to w czarodziejskim świecie bywa.
- A co tam u Thomas? - zapytał, bo w sumie trochę go to ciekawiło. Kiedyś widywał je razem prawie codziennie, wiedział, że jej starsza koleżanka już ukończyła Hogwart i zastanawiał się, jak potoczyły się dalej jej losy. - Macie ze sobą nadal kontakt?
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 05 Paź 2014, 16:16

Lena doskonale pamiętała tamtego Sneddon'a i być może przez tak długą przerwę w ich znajomości, wciąż zdawało jej się, że w środku tego przystojnego młodzieńca, siedzi wiecznie wyszczerzony dzieciak, którego najważniejszym celem życia było sprawianie kłopotów.
- Wiesz no, to po prostu chodziło o to, że takich rzeczy się nie robi dwunastolatkom. Nie i już. - Zmarszczyła ciemne brwi, mierząc go oceniającym spojrzeniem. - Ale przynajmniej, od razu po wyjściu oberwało Ci się wiadrem wody, więc rachunki były nieco mniej nierówne. - Uśmiechnęła się z satysfakcją rosnącą w onyksowych oczach. - Zawsze mogłam się przestać odzywać na jakiś rok. Może wtedy szybciej byś poderwał... - Na Merlina, Gregorovic! Pilnuj, że języka. Znowu prawie wspomniała o Allen, a przecież obiecała tego nie robić. No co za wstrętne, potworne dziewuszysko. Dziewczyna chcąc uratować sytuację, rzekła: - ...szybciej byś wyrósł z tych niedojrzałych zachowań. Chyba mi nie powiesz, że to by nie było z korzyścią dla wszystkich. - Posłała mu spojrzenie pełne pogardy, gdy usłyszała fragment o pracach domowych. - Spisywać? SPISYWAĆ?! A co to za nędzne stworzenie podkradało mi eseje, by je potem oddać jako swoje? No kto? - Pamiętała, jak bardzo ją to denerwowało. Pewnego razu zastawiła nawet na niego pułapkę, dzięki czemu więcej się na jej prace domowe nie porywał. I miał kilka siniaków tu i tam, ale to zupełnie inna historia.
- Ach te dylematy facetów. A to brak im włosów, a to cycków. Dziewczyny nie mają tego problemu. Żadna nie chciałaby dostawać przypadkowego wzwodu na widok nauczyciela transmutacji. - Parsknęła, przypominając sobie reakcję dormitoryjnych koleżanek na pojawienie się w szkole nowego, wyjątkowo atrakcyjnego belfra. Lena niestety nie należała do grupki fanek, bo gdy rozchodziło się o Francuzów, jej jedynym typem mogli być niewinni Gryfoni.
- To meduza. Widziałam kiedyś niezłą rycinę. Musiała być fajną babką. - Westchnęła, posyłając Ślizgonowi pobłażliwe spojrzenie. Bo w gruncie rzeczy całkiem to było miłe, ale Gregorovic w życiu by się do tego nie przyznała. - Myślę, że moja transmutacja nie stoi jednak na tak dobrym poziomie, więc to tylko groźny bez pokrycia. - Wzruszyła ramionami. Wzmiankę o Cassidy przyjęła z lekkim smutkiem. Sneddon właśnie przypomniał jej, że nie widziała jej już ponad miesiąc i jak bardzo za nią tęskniła.
- No wiesz, głównie Greengrass. Dostała się na czarostwo specjalne, więc raczej nie będzie ma zbyt wiele czasu, by pisywać do starej Gregorovic - Rzekła tonem zupełnie innym, niż ten, którego używała wcześniej. Smutnym. - Ale staramy się jak możemy. - Dodała, posyłając melancholijne spojrzenie w stronę miejsca naprzeciw niej. Tam, gdzie zawsze siadywała jej ukochana Ślizgonka.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Nie 05 Paź 2014, 18:55

- Wiesz co, do dziś mnie zastanawia, skąd ty wtedy wzięłaś to wiadro... - powiedział naprawdę zdumiony, jakby ta zagadka była największą tajemnicą, jakiej nie dane było mu nigdy odkryć. Mógł zapytać, to fakt, ale w momencie kiedy oberwał tą wodą i stał taki zmoczony na środku korytarza był na Lenę strasznie wściekły, a po drugie jedyne co zobaczył to były jej plecy i dwa długie warkocze obijające się o jej plecy. Nie miał zupełnie do tego głowy. Dobrze, że chociaż po pięciu latach się być może tego dowie. Jeśli dziewczyna raczy mu odpowiedzieć na to pytanie, oczywiście.
Doskonale wyczuł moment w którym Gregorovic omal nie wymówiła nazwiska jego byłej. Puścił to jednak mimo uszu, nie dając po sobie zupełnie poznać, że cokolwiek zauważył. Odzyskał w towarzystwie ślizgonki dobry humor, nie pozwoli go sobie tak łatwo zepsuć.
Gdy odpowiedziała mu o tych ich męskich dylematach nie wytrzymał i parsknął śmiechem.
- Ta jasne. Nie chciałabyś mieć siusiaka chociaż na jeden dzień? Dam sobie rękę uciąć, że tak chociaż się pewnie do tego nie przyznasz. Jesteś za bardzo ciekawska, na pewno chciałabyś sprawdzić jak to jest żyć z czymś zwisającym ci pomiędzy nogami. Chcesz, to mogę ci coś tam wyczarować - powiedział z błyskiem w oku i różdżką w dłoni, której końcem wskazywał niewybrednie na jej spodnie.
Masakra z tym Sneddonem. Był już w ostatniej klasie, a w głowie miał cały czas tyle samo głupich pomysłów co w momencie gdy zamykał ją wtedy łazience.
- Nie udawaj, ze nie wiedziałaś, że ci je podkradałem. Pozwalałaś mi na to. Pisałaś jak kura pazurem, nie chciało mi się tego najpierw rozszyfrowywać, a potem jeszcze przepisywać. Muszę ci powiedzieć, że wcale nie dostawałem za te eseje takich dobrych ocen. Powinnaś się cieszyć, że to nie ty je oddawałaś tylko ja - na podkreślenie swoich słów pokiwał znacząco głową i zrobił minę jakby to była najszczersza prawda. - Ty tego nie potrafiłaś kompletnie docenić. Poświęcałem się dla ciebie! A ty mi jeszcze narobiłaś limo pod okiem. Wstydziłabyś się.
Jej ton i nastrój po wzmiance o Cassidy Thomas diametralnie się zmienił. Tak jakby obok niego nie siedziała Lena Gregorovic, tylko zupełnie inna, nieznana mu osoba. Aha, czyli jednak ta dziewczyna miała uczucia! Potrafiła za kimś tęsknić, kogoś naprawdę bardzo lubić.
- No cóż, ona ma Greengrassa, to teraz twoja kolej żeby sobie kogoś znaleźć, kto pomoże ci o niej zapomnieć - odrzekł. Odwrócił się frontem do niej i złapał ją za rękę. - Pamiętaj, jestem do usług, jak coś - uśmiechnął się a jego brwi poszybowały kilkakrotnie to w dół, to w górę. - Jak będziesz chciała się wypłakać z tęsknoty za nią, czy tam cokolwiek innego, to moje ramię zawsze chętnie przyjmie kilka litrów łez.
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 05 Paź 2014, 19:24

- Marta mi dała. Jak już zdarłam sobie całe gardło i nie mogłam krzyczeć, to się nade mną ulitowała i chyba było jej mnie szkoda - Podrapała się po bladym policzku - I powiedziała, żebym Ci przywaliła tym żelastwem w łeb, póki jeszcze żyję. Bo potem, wiesz zawsze może mnie coś zabić. - Wzruszyła ramionami jakby nigdy nic, po czym równie beztrosko rozejrzała się po ziejącej pustką sali. W sumie było już dosyć późno. Lena poprawiła materiał szarej sukienki wysłuchując długiej przemowy Sneddon'a na temat: Nie wierzę Ci, na pewno kiedyś marzyłaś o tym, żeby mieć kuśkę. Lena uraczyła go kolejnym już spojrzeniem pełnym pogardy i pożałowania.
- Podziękuję. Serio. Znając Twoje umiejętności to mi jeszcze wyrośnie co innego - Parsknęła, zakładając pasma włosów za uszy. Tłumaczenie Ślizgona odnoszące się do jej skradzionych prac było doprawdy genialne.
- Kurcze, ty mój bohaterze! Co ja bym poczęła bez Ciebie, ty obrońco uciemiężonych. Fakt, trolle zawsze były lepsze od jakiś nędznych zadowalających! - Żachnęła się, łypiąc na niego wzrokiem. - Jeszcze się kiedyś odegram. - Syknęła głosem pełnym jadu, mierząc palcem wskazującym w jego pierś.
- A po co mi ktoś kto mnie będzie okrywał kołdrą w nocy i przytulał? - Jęknęła, spuszczając spojrzenie. Gdy chodziło o Cassidy, na horyzoncie pojawiała się ta inna, zdecydowanie bardziej ludzka Lena. Prędko się jednak pozbierała słysząc dalszą część wypowiedzi Ślizgona.
- "Czy tam cokolwiek innego"? Co to ma niby znaczyć, co? - Lewa brew powędrowała ku górze, a usta wygięły się w uśmiechu. - Serio, sprecyzuj, bo znając Ciebie znaczy to zdecydowanie coś innego niż w mojej głowie.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Nie 05 Paź 2014, 19:37

Marta jej dała! I wszystko jasne! Tylko skąd duch wytrzasnął nagle wiadro? Ale już o to nie zapyta, po co. Jeszcze na dodatek miał tym wiadrem dostać w łeb. Też coś. Ma Lena szczęście, że zamiast tego wybrała ciche dni. Wiadra by jej nigdy nie wybaczył.
- Mówiłem, że nie będziesz chciała się przyznać do tego, że chcesz - powiedział. - A o moje umiejętności się nie martw, są na odpowiednim poziomie. A przynajmniej na ciebie mi jeszcze talentu wystarczy. Nawet bym mógł to dla ciebie zrobić i się postarać.
Matthew nie wiedział jak ma ją podejść, żeby trochę zmiękła. Szukał w głowie jakiegoś sposobu, próbował zagadywać, ale czuł, że niespecjalnie mu to wychodzi. Słowa dziewczyny cały czas obfitowały w jad i tylko ciekawość jak się to wszystko potoczy trzymały go na tyłku w jednym miejscu.
- No średnio ci powiem z tym okrywaniem kołdrą w Hogwarcie. Chłopacy nie mogą się zakradać do dormitoriów dziewczyn. Ale przytulanie cię nie kręci? - zdumiał się. - Serio?
Naprawdę była taka oschła, czy tylko udawała przed nim?
- Cokolwiek innego znaczy dokładnie to co znaczy, czyli wszystko inne. Chyba, że jesteś wampirem jakimś i chciałabyś mi się w nie wgryźć, to wtedy nie. Ale cała reszta - jak najbardziej.
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 05 Paź 2014, 19:55

- Ale naprawdę, mój drogi Matthew'ie nie chcę widzieć siebie w innej wersji płciowej. Bycie dziewczyną jest fajne. Serio. - Odparła, zerkając z rozbawieniem na chłopaka. Może powinna mu odpuścić, skoro był Ślizgonem? Och, no chociaż odrobinkę, by nie czuł się tak speszony na jakiego wyglądał. Skoro zwróciła się do niego po imieniu, a nie nazwisku, jak to zwykła czynić, mogło znaczyć to jedynie, że teraz będzie lepiej niż gorzej.
- Ale dziewczyny mogą? - Zmarszczyła brwi. - Bo jak tak, to kurczę, chciałabym to jeszcze przetestować, zanim całkowicie wyrzucę to z mojej głowy. - Dodała w zamyśleniu. - Przytulanie? Można się odcisków nabawić. - Pokręciła głową z największą odrazą. Rzecz jasna udawaną. Lena w głębi duszy nie śmiałaby zaprzeczyć temu, że przepada z fizyczną bliskością. Problem polegał jednak na tym, że nie każdy miał takiej bliskości prawo dostąpić. Och, no właściwie to nikt nie miał prawa prócz jakiś kilku przypadkowych chłopaków (wersja kilkugodzinna) oraz oczywiście prócz panny Thomas, która na Gregorovic miała monopol (tak, wersja "po kres mych dni").
- O kurczę, to super. Będę mogła wypłakać Ci się po tym jak usłyszę znowu, że mnie po kryjomu obgadują te ślizgońskie patałasznice? - Spytała ze smutną miną. No, bo tak, Lena nie miała koleżanek. Lena miała co najwyżej znajome, którym mówiła cześć, ale też nie zawsze. Jeżeli już, miała kolegów. Nawet kilku śmiałaby nazwać przyjaciółmi. Ale to przecież Ślizgoni należący do team'u i ich nie obchodziły wewnętrzne przeżycia Gregorovic. Znowu spojrzała na Sneddon'a i znowu przyłapała się na tym, że zbyt chętnie się mu przygląda.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Nie 05 Paź 2014, 22:56

- A ja bym chciał być dziewczyną. Tak na jeden dzień - przyznał szczerze po chwili namysłu. - I to w czasie okresu! By móc was w końcu zrozumieć. - Tak. Bo przecież to było największe marzenie każdego faceta.
- Chodzi ci o to, czy dziewczyny mogą się zakradać do dormitorium chłopaków? - spytał z niedowierzaniem. Serio tego nie wiedziała? - Oczywiście, że mogą. Nigdy w nim nie byłaś? NAWET W DZIEŃ?
Kurde, naprawdę się zdziwił. Sądził, że każdy chłopak prędzej czy później przyprowadza do sypialni jakąś dziewczynę. Oczywiście tak sobie, bez żadnych zdrożnych myśli! A Lena w zasadzie z tego co się orientował najwięcej to miała kolegów i co... żaden jej nigdy nie zaprosił?
Jakoś nie mogł w to uwierzyć, musiała ściemniać.
Spojrzał na nią uważnie, żeby sprawdzić czy żartuje, czy faktycznie mówi prawdę. Wyglądała raczej na to drugie, co wprawiło Sneddona w jeszcze większe osłupienie. Allen bardzo często przesiadywała w jego dormitorium, czasami nawet zastanawiał się czy nie spędzała w nim więcej czasu niż w swoim.
Odciski od przytulania? Tego było za wiele. Pokręcił głową i najzwyczajniej w świecie objął Lenę, po ludzku, jak człowiek. Przecież to najfajniejsze uczucie na świecie, dlaczego ona była taka i broniła się przed tym?
- Będziesz mogła - powiedział. - Wypłakać się i obsmarkać mi cały rękaw - dodał po chwili.
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Nie 05 Paź 2014, 23:21

- Chcesz popłynąć na czerwonej fali? Szalony - Parsknęła niewymuszonym śmiechem, w swojej wyobraźni widząc słodką panienkę Sneddon. Równie nierozważną i równie dziecinną.
- Właśnie mnie to tak ostatnio zastanawiało - podrapała się po nosie - Czy jak jesteś metamorfomagiem, to możesz zmienić płeć? Wiem tylko tyle, że koloru oczu nie można zmienić... ale kurczę. Zawsze mnie to ciekawiło. -Wzruszyła ramionami, rzucając mu przelotne spojrzenie.
- Jakoś nigdy nie czułam potrzeby odwiedzania męskich sypialni - Odparła, jakby nigdy nic. No bo co było w tym dziwnego? Latawicą nie była, a nawet jeśli zdarzały jej się pojedyncze ekscesy to z dala od Hogwartu i też tak, by nikt nie zauważył. Wszak o swą opinię trzeba dbać, czyż nie? Och, na Merlina no! To normalne, prawda?
- No nie patrz tak na mnie. Tak, dobra, no zapytaj mnie jeszcze może, czy jestem dziewicą, skoro nie widziałam łóżka w męskim dormitorium - Rzuciła z przekąsem, świdrując go czarnym spojrzeniem. Zero wyrozumiałości! Już zaczęła się krzywić i wyrywać, kiedy zamknął jej ramiona w niedźwiedzim uścisku, kiedy nagle zrezygnowała z prób oswobodzenia się.
- O to super. To to spanie i kołdrę też wypróbujemy, okej? To znaczy pod warunkiem jak nie śpisz w dormitorium z kimś z bandy - Podrapała się po głowie - Bo to byłby mój koniec. - Dodała na koniec, cicho wzdychając. Ostatnie czego jej trzeba to krzywe spojrzenia ze strony Riena i pogarda bijąca od Raffles'a.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Matthew Sneddon Pon 06 Paź 2014, 00:25

Na czerwonej fali. Jak to śmiesznie brzmiało w ustach dziewczyny. Cóż, nie mógł się wyprzeć faktu, że zadziwiająco często się jej teraz przyglądał. Sam się na tym złapał już kilkakrotnie i chodź obiecywał sobie, że się opamiętał to te obietnice spełzały na niczym.
Cały Sneddon.
Gdy odpowiadała mu w kwestii odwiedzania sypialni parsknął śmiechem.
- A co, jesteś dziewicą? - spytał. No co, przecież sama mu kazała. Byłoby to naprawdę zadziwiające że dziewczyna taka jak Lena jest jeszcze... Nieruszana. Ale bardzo to ładnie o niej świadczyło. No i Matthew miałby do niej większy szacunek.
Cieszył się, że nie odtrąciła jego ręki kiedy ją objął. Był na to szczerze mówiąc nawet przygotowany. Kiedy jednak wytrwała w jego uścisku pozwolił sobie na więcej.
Cóż, chyba chciał sprawdzić jej cierpliwość.
Nie zdjął reki z jej barku, przysunął się jeszcze bliżej. Pochylił głowę i do ucha szepnął:
- Nie mieszkam w dormitorium z żadnym z Twoich kolegów - zaczął - Kołdrę więc możemy wypróbować od razu.
No co, może jednak nie była dziewicą i będą mogli od razu przejść do rzeczy bez tych całych ceregieli.
Kiedy tak siedział z twarzą zaledwie kilka centymetrów od niej poczuł jak słodko pachniała.
Nie mógł się powstrzymać i pocałował ją. Jak nic prosił się o strzał w swój głupi ryj.
Matthew Sneddon
Matthew Sneddon
Duch


Urodziny : 01/06/1997
Wiek : 26
Skąd : Highbury
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1126-skrytka-pocztowa-matthew

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Lena Gregorovic Pon 06 Paź 2014, 00:58

Walka ich ukradkowych spojrzeń trwała już dobrą chwilę i Lena nie mogła zaprzeczyć, że to ona sama, wbrew swoim zasadom, z własnej woli bierze w niej udział. I co najgorsze, podobało jej się to. Myśli o Rafflesie już jakiś czas temu zeszły na drugi plan. Pierwszy raz od dłuższego czasu rozmawiała z kimś, kto nie jest z nim w żaden sposób powiązany, i w jakiś pokręcony sposób dało jej to chwilę wytchnienia. Wytchnienia rozmiarów tak wielkich, że aż pozwalających na znoszenie jakże niedyskretnych pytań.
- Przykro mi Sneddon, ale ten kwiatek zerwany już dobrych kilka lat temu - Odparła z wyraźnym smutkiem. A trzeba było się pilnować, panno Gregorovic, trzeba. Skrucha jej nie trwała jednak zbyt długo.
Kolejna niemoralna propozycja, która tym razem wypłynęła z jej strony wróciła z potwierdzeniem odbioru. Masz Ci los. I ten tembr głosu tuż nad uchem. I wszystko przeciw niej. Nawet nie miała czasu się zastanowić, odpowiedzieć, ani w ogóle, pomyśleć, bo ten największy na świecie kretyn stwierdził, że fajnie będzie tak Lenę zaskoczyć pocałunkiem. WOLNE ŻARTY! Minęła jednak chwila, nim miękkość warg chłopaka, Gregorovic utożsamiła z czymś niepożądanym. Narobiłeś Sneddon. Teraz będziesz zbierał zęby z posadzki.
Lena odsunęła się gwałtownie, tracąc przy tym równowagę. Koniec końców przytrzymała się jego koszuli, co z kolei wyglądało, jakby go jednak wyjątkowo chętnie chciała całować. A tu taki psikus! Gdy Ślizgonka wróciła do pozycji siedzącej, czarne, wściekłe spojrzenie wlepiła w Anglika. Wręcz kipiała ze złości. Nawet nie wiedziała kiedy, w ciągu tych kilku sekund zdążyła go uderzyć, o czym świadczyło całkiem obfite krwawienie z nosa.
- Sneddon, na Ozyrysa, ty kretynie, co Cię podkusiło! - Jęknęła ni to ze złością, ni współczuciem. W końcu rozwaliła mu nos tylko dlatego, że brakowało mu bliskości. Trochę głupio. Dziewczyna prędko poderwała się z ławki i ruszyła do wyjścia. Była już prawie przy drzwiach, kiedy zawróciła. Siadła z powrotem w tym samym miejscu, bojaźliwie zerkając na chłopaka.
- Nie złamałam Ci nosa, co nie? - Spytała marszcząc brwi.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Wielka Sala - Page 16 Empty Re: Wielka Sala

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 16 z 25 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 20 ... 25  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach