Sala treningowa

+12
Stella Stark
Darcy Kruger
Prawie Bezgłowy Nick
Marco Castellani
Aleksy Vulkodlak
Charlotte Jeunesse
Misza Gregorovic
Andrea Jeunesse
Iris Xakly
Connor Campbell
Sophie Fitzpatrick
Brennus Lancaster
16 posters

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Sala treningowa

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 29 Kwi 2013, 17:56

First topic message reminder :

Sala treningowa - Page 4 24w68tk

Siłownia została wyposażona w podstawowe mugolskie sprzęty, takie jak bieżnie czy rowerki. Z sufitu w jednym z kątów zwisają worki treningowe. Do dyspozycji uczniów jest również cały zbiór ciężarków, pozwalających na kształtowanie mięśni ramion. Pomieszczenie znajduje się przy szkolnym boisku.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Wto 28 Mar 2023, 16:23

Ślizgonka nie mogła inaczej skomentować jego "poparzenia", jak wywracając teatralnie oczami. Ward prosił się o to, żeby mu złoić zadek. NA-TEN-TYCHMIAST. Ale póki co Leo była łaskawa i jedynie pobłażliwie spojrzała na niego w lustro przed nimi. To się dobrała sielankowa dwójka. Ona i on, niebo i grom. I ten właśnie grom pod postacią dziewczyny teraz jak gdyby złapał temat, którego wcześniej nie wiedział, że szuka. Ciemne ślepia intensywniej błysnęły. Dziewczyna zarzuciła włosami tak, żeby teraz mieć swojego rozmówcę w pełni widocznego. Oblizała się krótko i pokiwała głową. - Jarsen wyleciał zza trybun..? - Spytała dość luźnym, ba, niemalże frywolnym tonem. Oho, lwica na polowaniu! I to jeszcze Elijah podsuwał jej wskazówki, których wcześniej nie była świadoma, zajęta tryskaniem jadem z miotłą w dłoni. - Liczba mnoga? - Skrzywiła się krótko i zmierzyła go krótko oceniającym wzrokiem. Tak, jak on wcześniej, tak ona teraz cofnęła głowę i zerknęła na jego pośladki. Tylko że ona bezpośrednio i oficjalnie. - Ja nie mam żadnych podstaw do przeprosin. - Odparła zgodnie z jej prawdą, ale wspomnienie Jarsena i tego, że niby Ślizgoni ukradli piłki... To już było coś nowego. Coś, czego ona chyba nie będzie mogła zignorować. Rzadko się zdarza by była zła na kogoś ze swojego domu, a tu proszę. Cud.
Sama przerwa w treningach Gryfonów jej nie interesowała, ale to, co już padło o jej ulubionym nauczycielu to tak. Castellani nieobecny? Czy on umarł? W życiu nie spodziewała się, że ten konkretny profek może wziąć L4 magiczne albo coś w ten deseń. Butcher zmrużyła oczy, zastanawiając się przelotnie, jakim cudem nikt jej wcześniej takich informacji nie sprzedał, a zrobił to teraz nie kto inny, jak Elijah Wood. PIEPRZONY GRYFON. Oczywiście można by tłumaczyć wszystko tym, że dziewczyna była w Skrzydle Szpitalnym, ale AŻ TAK DŁUGO NIKT JEJ NIC NIE POWIEDZIAŁ? Kolejny skandal. Absolutny i perfidny. Zacisnęła szczęki mocniej, ale nagle rozpogodziła się nad wyraz. - Jeśli dobrze pamiętam to chcesz iść w profeskę na miotle, jak Suzanne... - Ta dostała już angaż, ale faktem jest, że jej umiejętności były zatrważająco brutalnie dobre. Leo zatrzymała bieżnię i obróciła się tak, by przodem być do ciemnowłosego chłopaka. - Ile bierzesz na klatę? - Zerknęła na niego od przodu i lekko tknęła męski cycek naostrzonym, długim, zadbanym pazurem. Oho, oho... Laughing
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Sro 29 Mar 2023, 09:14

Nie zdawał sobie sprawy z tego jak niedoinformowana względem całego zajścia jest Leo. Dla niego były to oczywiste oczywistości, wiec paplał dalej, przyspieszając lekko tempa na orbitreku.
- No tam schował skradzione kafle, nie? Wydaje mi się, że chciał je jakoś zaczarować, ale totalnie mu to nie wyszło i przez to wyleciał na boisko jak poparzony, ścigany przez śmierdzącą i jęczącą bombę.
Elijah zdawał sobie sprawę z tego, że jego fit-kompanka mocno oberwała, ale do tego momentu była jeszcze przytomna. Choć rzeczywiście dość szybko straciła rezon, bo smród kolegi z domu był dla niej pierwszym nokautem. Gryfon może i był goofy, ale prędko łączył kropki. Dla niego było oczywistym, że innego winnego nie było, poza tym rozmawiał jeszcze później o tym z Rhinną, która wróciła do dormitorium później od reszty drużyny, cała oblepiona ziemią z boiska.
- Wydaje mi się w ogóle, że gdyby nie Marienne Ray, trzeba byłoby Cię zdrapywać z piasku. To ona Cię uratowała - Ciekawe jak na tą wiadomość zareaguje Pierwsza Dama Slytherin Pride. Sam nigdy nie nazwałby nikogo szlamą, ale... Marianne miała mugolską krew. Jednak popisała się przy tej akcji jednocześnie obłędem i niezłym refleksem oraz zdolnością władania różdżką.
Palec Butcher dźgnął jego twardą klatkę piersiową, która zdążyła się już rozgrzać i naprężyć od tej rozgrzewki. Potaknął jej głową, nie mogąc powstrzymać przelotnego grymasu na twarzy na dźwięk imienia pani kapitan Ślizgonów. Suzanne była już oczywiście parę kroków przed nim. Jakże mógłby o tym zapomnieć... To właśnie ten jeden z powodów, dla których był teraz tutaj a nie w łóżku.
- Na początku kwietnia mam rozmowę z Rudolfem Brandem z Sokołów. - Jego narcystyczna cząstka też chciała by szkoła była równie poinformowana co do jego dokonań, co do córki Castellaniego. Niestety ta bardziej racjonalna połowa mruczała, że to niemożliwe. Musi zapracować na swoje nazwisko i nie ma go wyrobionego w spadku po tatusiu.
- Ojej - zamyślił się chwilę. Postawił jak zwykle na szczerość: - Będzie 120, jak chcę przyszpanować, że dam tyle radę. Ale dla swojego dobra biorę 100, kiedy sam trenuję.
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Sro 29 Mar 2023, 09:58

Dziewczyna słuchała swojego nietypowego, gryfońskiego informatora, który na nieświadomce sprzedawał jej jedynego delikwenta, jakiego tak na serio należało obarczyć winą za zdarzenia na boisku. O ile wyglądała na spokojną to jej lukier i słodycz były wyjątkowo wprawnymi, jak na słyszane sprawy, maskami. Jarsen mógł już kopać sobie grób. Dość głęboki. Najlepiej niech już tam wejdzie i czeka na pojawienie się Butcher. Rozchyliwszy lekko wargi, uniosła wyżej brwi i przez moment wyglądała, jakby zaraz miała znów dostać tłuczkiem. Zamrugała żywiej, nie potrafiąc się wysłowić i złapała się za klatkę, opadając plecami o drugą barierkę bieżni. Wsparła się o nią, mówiąc. - C-co? ŻE CO? Szlama... Szlama... Nie wierzę. - Westchnęła, w chwilę potem łapiąc się za głowę, jakby ta świadomość miała jej zniwelować wszystko. Życie, pochodzenie, zmienić kształty twarzy i zniweczyć plany na przyszłość. Przecież jeśli by się jej ojciec dowiedział, że takie konszachty się dzieją i ona słabość przy niepełnokrwistych okazuje to by ją wydziedziczył. Zabrakło jej śliny, stąd porwała szybko butelkę i znów wypiła łyka, może dwa wody. Pal licho, że jej pomogła, ale honor oznaczał, że Ślizgonka powinna podziękować mugolce. ZA ŻADNE SKARBY SALAZARA NIE MOGŁO TO WYJŚĆ POZA TO POMIESZCZENIE. Leo wróciła do żywych, choć chyba pobladła, mimo ciemnej karnacji. Zacmokała z niezadowoleniem, szybko poprawiając długie, plecione włosy. Uśmiechnęła się nieznacznie. - O proszę, Ward w Sokołach... Całkiem nieźle. Będę trzymać kciuk. - Nie, nie będzie, ale powiedziała to dla czystego ukrycia swoich rozwichrowanych emocji. Zerknęła po twarzy chłopaka, dochodząc do wniosku, że kurde, gdyby tylko nie był Gryfonem to COŚ BY Z TEGO MOGŁO BYĆ. Mimo że typ jest półkrwi... Wciągnęłaby go gdzieś do schowka na pół godziny. Oblizała się do tych myśli. - To mnie bezproblemowo byś... Wziął. - Laughing Pogrzało ją, ewidentnie.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Sro 29 Mar 2023, 11:48

Darował sobie reakcję na słowo "szlama". Leo była już dużą dziewczynką i doskonale wiedziała, ze takie słownictwo nikomu nie przystoi. Może i nie miał kontaktu z mugolską częścią familii, ale był ostatnią osobą, która mogłaby mieć jakikolwiek problem z czyimś niemagicznym pochodzeniem. Wydawałoby się, że świat też powinien już ruszyć do przodu po nastu latach panowania Hermiony Granger na stanowisku Ministra Magii. Kobiety rządzą! Krew nie CV!
Dał jej przetrawić tą wiadomość, kończąc rozgrzewanie mięśni. Jeszcze parę szybszych ruchów, kolejna minuta rytmicznego zasuwania i stop. Zszedł z maszyny. oddychając ciężej i przetarł szyję ręcznikiem.
- Nie dziękuję. Nie wiem na ile będą skłonni podpisać kontrakt, ale obiecują, że już w tym sezonie nie będę grzał ławki - To było dla niego ważne. I niestety dość stresujące. Musi się jeszcze przygotować z ojcem w ten weekend do tej rozmowy, żeby wiedział też jak poprawnie czytać umowę i na co zwracać uwagę. A przy tym wszystkim wypadałoby dobrze zdać ten rok, więc w końcu będzie musiał oddać pracę na Transmutację z zimowego semestru.
Panic attack...
Szczęśliwie, Leo sprowadziła go na ziemię, zanim zaczął hiperwentylować. Widocznie oboje mieli swoje potwory na barkach. Jej były UPRZEDZENIAMI. Bo co, Ward ze swoimi egzotyczno-słowiańskimi genami jest dużo ciekawszą mieszanką niż nie jeden Ślizgon.
- Że na ręce? - A jednak cofam. Wcale nie łączył tak szybko kropek, jakby mu się wydawało. Ale wybaczmy mu to, bo to pure ziomek. Białe zęby błysnęły znowu w uśmiechu i niewiele myśląc dopadł ją ramieniem pod pupę i zarzucił sobie na ramię Zmorę wszystkich Gryfonów, trzymając ją jak jakąś maskotkę wygraną w lunaparku. Łatwiej by mu było mieć jakąś dziewczynę na drugiej ręce dla wyrównania wagi, bo tak to musiał podtrzymywać ją obiema rękoma.
Gdyby ktoś wyciągał średnią ilość czasu z tego ile ludzie się uśmiechają, marsowa mina Butcher i często roześmiana twarz Warda wyrobiłyby normę.
- Możemy zaraz sprawdzić czy dam radę zrobić pompkę - zażartował. A może nie? Czasem kładł sobie obciążniki na plecy, bo nie znał umiaru. Przez ostatnie dwa lata jego ciało zmieniło się diametralnie i jeśli nie wyjdzie mu w byciu zawodnikiem, pewnie skończy jako trener personalny czy coś.


Ostatnio zmieniony przez Elijah Ward dnia Pią 31 Mar 2023, 12:57, w całości zmieniany 1 raz
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Sro 29 Mar 2023, 16:53

Nie przystoi, nie przystoi... Inne wychowanie warunkowało to, że takie słowa wypadały z jej ust bezproblemowo. Dla niej nie liczyło się wiele elementów, ale jednak pan Butcher cisnął brzydko, że interesy robi się jedynie z czystokrwistymi. Szczególnie w USA. Może, gdyby dziewczyna była od małego w na tym kontynencie wychowywana przez szaloną ciotkę, byłaby po prostu zła ogólnie. A tak, niestety. Wredna wiedźma.
Nie drgnął jej nawet kącik ust, ale uniosła lekko jedną brew, niemalże podziwiając zacięcie Gryfona. Takie konkretne podejście do planów i swojej przyszłości jej imponowała, ale nie ma co się nastawiać na to, że zdradzi się z tym oficjalnie. Ona sama była nastawiona na łamanie klątw i choć miała do zaliczenia kilka przedmiotów, których nie lubiła, niemalże z krukońską dokładnością prowadziła notatki. Ale tylko z tego, nic więcej.
I tutaj zadziało się coś, czego Butcher nie przewidziała. Jej ciało nagle było w powietrzu i to na Warda ramieniu. Nie będzie przesadą, jeśli jej reakcję określi się, jako momentalny wrzask, pełen zaskoczenia.
- CZYŚ-TY-POS-TRAaaaaaaaa-DAŁ-ZMY...! SALAZARZE! NA SALAZARA... NIECH CIĘ! ELIJAH, TRZYMAJ MNIE, KURDE, BO CI POŁAMIĘ NOGI! WSZYSTKIE! TRZYMAJ MNIE MOCNO - I weź tu zrozum kobiety! Pierw coś mówi, że chce, a potem jednak nie, a potem się wydziera. Teraz Ślizgonka kurczowo złapała się spodenek chłopaka, na jego pupie i nie ma opcji, że je puści. Zakwiliła śmiesznie, próbując się nie ruszać na nim, ale co się lekko poruszyła przez ruch Gryfona, znów piszczała. - JA CI DAM POMPKĘ! ANI MI SIĘ WAŻ, WARIACIE JEDEN! - No gdzie?! No jak?! Na jednej ręce?! Ona już oczami wyobraźni widziała siebie samą, leżącą plackiem na podłodze, bo on ją puścił PRZYPADKOWO. Na pewno to atak na drużynę Ślizgonów.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Sro 29 Mar 2023, 21:43

Powinno się zacząć prowadzić jakiś spis sytuacji, w których Leo została totalnie zaskoczona. Nietrudno było ją wyprowadzić z równowagi, ale Elijah zdecydowanie nie spodziewał się po niej takiego ataku paniki. Miał szczerą nadzieję, że jej zielone serce wytrzyma taki nadmiar atrakcji i to zaraz po tym jak przeżywała fakt, że zawdzięcza przeżycie szlamie.
Chłopak wybuchł oczywiście manialaknym, teatralnym śmiechem. Brzmiał w ten deseń:
- Buaha-ha! - zrobił z nią półobrót, żeby mogła sobie podziwiać tą scenę w lustrze naprzeciwko. Zaryzykował i puścił ją, żeby napiąć bicki dla lepszego efektu. Szkoda tylko, że nikt nie robił im zdjęć - BEZ RĄK - Specjalnie lub nie, trochę nim zawiało, więc dość szybko złapał ją ponownie. Jedna ręka powędrowała na udo dziewczyny, zatrzymując dłoń trooochę zbyt wysoko - ale przynajmniej STABILNIE.
- Przecież nie na jednej ręce! - wywrócił oczami, jakby czytając jej w myślach. Koniec tego popisywania się, bo jeszcze mu żyłka pęknie. Odstawił Butcher na ziemię. Inny chłopak z pewnością wykorzystałby tą sytuację paniki i trochę się z nią jeszcze podroczył lub sprawił, żeby prosiła o opuszczenie na dół, ale nie Ward. O dziwo, dobrze się bawił, ale nie jej kosztem tylko myślał, że Z NIĄ.
- Wskoczysz mi na plecy! Cho! - pociągnął ją na wolną przestrzeń na matach do treningów. Ukląkł i położył się na brzuchu do pozycji, z której mógł zacząć się podnosić na rękach.
- Tylko po turecku i bez dziwnych wygibasów, bo oboje zaliczymy glebę.
Co tu się działo Very Happy
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Sro 29 Mar 2023, 23:23

Ona po prostu jemu nie wierzyła! Temu Gryfonowi od siedmiu boleści, który znał tyle informacji, a jednocześnie nie ogarniał tak wiele! Toż to podejrzane, żeby mieć wiedzę, a jednocześnie być tego nieświadomym. A nuż by się okazało, że Elijah nie ma pojęcia o tym, jak jest silny i by sobie Leosie zaczął obracać nad głową, jak w jakichś najdzikszych wizjach tanecznych mugoli. NIE WIESZ. NIGDY NIE WIESZ, CO ZROBI PRZECIWNIK.
Kurczowo zacisnęła szczupłe dłonie na jego szortach, zamykając oczy mocno, żeby przypadkiem nie widzisz sromotnego upadku, jaki czuła, że zaraz nastanie. Jęknęła bezwiednie, bojąc się o swój drugi profil. - UMRĘ, UMRĘ, NA PEWNO STRACĘ ŻYCIE NA PIEPRZONEJ SIŁOWNI. - Wymamrotała z wielkim przekonaniem, gdy ją tam sobie poprzesuwał, jak chciał, lekko tracąc równowagę. Teraz to by jej mógłby i na pośladkach rękę położyć, byle by ją trzymał. Ale gdy nagle odstawił ją na względnie bezpieczny grunt, spojrzała na niego trochę tak, jakby podłoga była lawą i nie była przekonana, czy na pewno stoi. Trzy, dwa, jeden...
Zmarszczyła brwi, żeby już się w tym momencie wydrzeć na tego typa, co jej tu robi zły PR swoimi wygłupami, gdy Elijah złapał ją za rękę i pociągnął. - Eeeej! - Przeciągnęła samogłoskę, następnie przyglądając się mu z jednym wielkim niedowierzaniem wymalowanym na twarzy. - Ward, zwariowałeś. - Zakomunikowała mu, a on już leżał i mówił jej, co ma robić. Chwilę biła się z myślami, ale ostatecznie rozejrzała się pospiesznie czy nie są podglądani i... Wpakowała się mu na plecy tak, jak chciał. - Ward, WAAAAARD, WARD GDZIE MAM TRZYMAĆ? - Nie dostała dokładnych instrukcji, więc niewiele myśląc chwyciła go w szpony za ramiona i ooo... Niezłe. Laughing Mogłaby tak pomacać nieco więcej. Leo zaczerwieniła się minimalnie, ale jednak! Szybko pokręciła głową, chcąc usunąć z głowy dziwnie nęcące obrazy.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Czw 30 Mar 2023, 20:40

Gdyby Elijah usłyszał, że Leo ma go nadal za przeciwnika, nawet poza boiskiem, to wtedy na pewno by jej nie utrzymał w ramionach, bo zacząłby się jeszcze bardziej zwijać ze śmiechu. A tak to tylko się uśmiechał głupkowato i chyba po tym całym spotkaniu będzie miał zmarszczki. Już nawet zapomniał o tym, że zaczęło się od ślinienia do pośladków Butcher, które zaraz je miał mieć na swoich plecach.
- Leoooo, nie wierć sięęę! - sam też był w gorącej wodzie kąpany, bo zamiast jej wprost odpowiedzieć to już się podnosił, bo tak go ciekawiło czy się uda. Ślizgonka okazała się lżejsza, niż mu się wydawało. Miała mocno umięśnione ciało, ale mimo wszystko... Nie należała do najwyższych. Złapała go w końcu za ramiona, więc tak naprawdę za najlepszą część ciała, którą mogła w tej sytuacji wybrać, bo idealnie mu się rozłożył środek ciężkości.
- Jedno Chicago, drugie Chicago... - HA! wiedział skąd pochodzi. Skąd wiedział, skąd pochodzi? Nie wiem, nie znali się od dzisiaj xd Kurczę, jak na tak apetyczną bułeczkę poznańską to...
- Masz kościsty tyłek - jęknął, kiedy się mimowolnie przesunęła, gdy byli "na górze". Podskoczył trochę, żeby wróciła na poprzednie miejsce. Jego spodenki już dawno zaczęły mu zjeżdżać z pupy. Sznurek się prawdopodobnie poluzował w momencie, kiedy za nie szarpnęła, jak ją złapał.
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Czw 30 Mar 2023, 21:34

Butcherówna, choć się do tego nie przyzna, poza permanentnym lękiem przed byciem złapaną ponownie przez Warda, też się nieźle bawiła. Ale nie rozumiała, skąd te nagłe zmiany i dlaczego on zarzuca jej wiercenie się. Zmarszczyła nos, po chwili pufając, jakby się poważnie obruszyła.
- SAM SIĘ NIE WIERĆ. - A co, najlepszą obroną jest durny atak. On jednak ruszył ze swoimi pompkami i tak, jak była zaaferowana siadaniem na nim, teraz w sumie nie najgorzej wychodziło jej siedzenie na nim. Słysząc, jak specyficznie odlicza kolejne pompki, śmiesznie próbowała się nie uśmiechnąć pod nosem. Gdyby tylko był spoza Gryffindoru to może by mu powiedziała, że się chyba w niej zabujał. Ale nie. Cofa to, jeśli w ogóle o tym pomyślała, bo tak, jak piękny urok osobisty Elijaha sprawił, że dziewczyna przestała się wiercić, teraz jego jęk sprawił, że się wpieniła na nowo. - NO CHYBA NIE. - Co, jak co. Ale obwiniać jej zadek o kościstość to jakaś avada nieporozumienia. Dziewczyna zaczerwieniła się mocno, a gdy chłopak podskoczył, ta zwinna antylopa obróciła się nie tak, jak chciała i kululuuuu... Do tyłu zrobiła nagle przewrót w tył na plecach Warda, ściągając z niego majtki i spodenki jednocześnie. Podniosła głowę, będąc gdzieś tam w dole i miała przed sobą... Jego pośladki. Jego... Nie tylko pośladki. Zrobiła się bordowa, momentalnie puściła materiał jego luźnego odzienia i zabrawszy ręce do siebie, zamilkła, ciągle leżąc.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Pią 31 Mar 2023, 12:44

Durny atak i durna odpowiedź. Jak miał się nie wiercić, kiedy clou tych wygibasów było sprawdzić jego wytrzymałość. Chyba.
Miało nastąpić kolejne Chicago, kiedy poczuł, że zamiast ją sobie stabilniej ułożyć na plecach to ta chyba zupełnie straciła równowagę. You had one job, Butcher. Siedzieć w roli atrakcyjnego obciążenia.
Zamarł z wyprostowanymi rękoma w górze i spojrzał za siebie. Niewiele zobaczył, więc następnie spojrzał pod siebie, szukając gdzie wylądowała konkretnie Ślizgonka i czy może się ruszyć. Na pierwszym planie miał jednak swoje dyndające przyrodzenie w powietrzu na tle markowych trampek. Aha. To do tego doszło, że obczaiła go całego. Pierwszą myślą, która mu się pojawiła w głowie było to, że... OD POCZĄTKU to PLANOWAŁA.
Podtrzymując się jedną ręką, spróbował złapać spodenki i bokserki, które zjechały mu gdzieś pod kolana. Musiał się przy tym trochę wypiąć, ale trwało to ułamki sekundy - złapał materiał i naciągnął go sobie na biodra. Podskoczył to przysiadu i podniósł się do pozycji stojącej, będąc jeszcze tyłem do Leo, żeby móc sobie poprawić materiał na penisie i dokładnie zakryć rowek. Tak naprawdę nie miał problemu z nagością, ale ta myśl, że mogła to sobie zaplanować w taki perfidny sposób, popsuła mu nastrój do negliżu.
- To nie miało miejsca - rzucił w jej kierunku, odwracając się do Amerykanki. - Wszystko w porządku? - Bardzo by chciał, żeby go to nie interesowało, ale nawet na jej egzotycznej cerze było widać, że zburaczała. Przestraszył się nie na niby, więc jednym susem pokonał dzielącą ich odległość i złapał twarz Leo w dłonie, bo niepokojąco zamilkła.
- Przeżyłaś szok... - szepnął ściągając swoje krzaczaste brwi w zmartwionym geście. - ...Na dupę Salazara, ten Gryfon jest piękny... - dodał, udając jej piskliwy ton głosu, kiedy się na kogoś unosiła.
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Pią 31 Mar 2023, 14:09

Ona tak planowała podglądanie jego klejnotów rodowych, jak planowała pójście do Pokoju Wspólnego Gryffindoru tuż po tym spotkaniu. W ogóle. Nic a nic. Leo wychyliło do tyłu i sama nie wiedziała, czemu nagle tak bezwiednie przekulała się po nim aż pacnęła, jak taki rozjechany testral na środku podłogi. Z nosem gdzieś w kolanach Warda, bała się poruszyć, bo jeszcze jemu coś zacznie się ruszać. I zaczęło. Dziewczyna kompletnie zwariowała. Czerwona, cofnęła się bardzo powoli, jak kot, żeby pacnąć na pośladki, które ZDECYDOWANIE NIE BYŁY KOŚCISTE, a potem już nie mogła odzobaczyć tego, co widziała w wydaniu Gryfona. Nie, żeby tam coś ją zaskoczyło, ale była to dość nietypowa akcja negliżowania i chyba najbardziej zaskoczyło ją to, jak on swobodnie do tego podszedł. Jak gdyby nigdy nic. Uniosła lekko podbródek, gdy spytał ją o jej stan i nadal nie wydukała z siebie ani słowa. I PROSZĘ...! ON ZNÓW JĄ DOTYKA NAGLE, NIEZAPOWIEDZIANIE I SZOKUJĄCO BLISKO SIĘ ZNAJDUJE.
- Szok? - Powtórzyła po nim, a gdy tylko zaczął ją przedrzeźniać, momentalnie spoważniała. Kolorystyka jej lica jednak nie wróciła do normy. Obruszyła się nie na żarty i zaczęła machać mu łapskami przed twarzą, próbując rozsunąć jego ręce, trzymające ją za policzki. - CZYŚ TY ZWARIOWAŁ, WARD?! CZY TY W OGÓLE WIESZ, KOGO DOTYKASZ?! - Sapnęła, a zaraz potem spojrzała na niego z bliska, bo ona już zdezerterowała siłowo, a on nadal palce miał na jej paszczy. - Brudnymi łapami trzymasz mnie za twarz. Może i brzydki nie jesteś, ale jeszcze chwila i rodzice cię nie poznają, chyba że od dupy strony. - Zmrużyła oczy i sprzedała mu kuksańca w żebra, żeby minąć go i z machnąwszy włosami, zacząć zbierać swoje rzeczy. OHO, OBRAZIŁA SIĘ.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Pią 31 Mar 2023, 14:28

Jego taktyka przynajmniej zadziałała. Leo znowu się włączyła i wzburzyła w swój firmowy sposób. Śmiejąc się, dał się złapać za nadgarstki, żeby mogła odsunąć jego ręce od swojego ciała i machnąć nimi gdzieś przed siebie, co poskutkowało finalnie tym, że siłą odepchnięcia sprawiła, że usiadł na ziemi. Wyciągnął nogi przed siebie i podparł się rękoma z tyłu, patrząc jak dziewczyna odchodzi by zebrać swoje rzeczy.
- Brudne? Może i spocone, ale nie brudne - mruknął wywracając oczami. Dobra, pierwszej świeżości na pewno nie były, bo jednak trochę tutaj potrenowali, ale przed wejściem na siłownię był w łazience i po załatwieniu swoich potrzeb UMYŁ DŁONIE.
Westchnął, widząc, że już do niego nie wróci i również się podniósł. Poszedł po swój wysłużony ręczniczek, żeby znów zetrzeć pot z karku. Podczas tej czynności nie odwracał oczywiście spojrzenia od Ślizgonki.
- Cofam co powiedziałem - dodał w końcu i zwilżył sobie spierzchnięte usta butelką wody. Wziął łyk i dopiero wtedy kontynuował - Masz idealny tyłek, Butcher.
No bo na pewno o to się obraziła, a nie o fakt, że oślepił ją gołym przyrodzeniem. Przecież to nie mógł być pierwszy penis ani męska pupa, którą widziała Leo.
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Pią 31 Mar 2023, 15:01

Schyliła się po ręcznik, potem wychyliła po butelkę i spojrzała za siebie, mrużąc oczy. Zacisnęła mocniej usta, a rozluźniwszy je wskazała na podłogę szybkim ruchem dłoni. - TO jest podłoga. PODŁOGA jest brudna. - Przetarła ręcznikiem policzki ostentacyjnie, żeby wytknąć Gryfona pazurem dość agresywnie. - Nie waż się iść za mną do łazienki. - Ruszyła w stronę wspomnianego miejsca, które BYŁO KOEDUKACYJNE. Zapomniawszy jednak swojej różdżki, musiała wrócić z przejścia, złapać patyczek i znów maszerować z dala od Elijaha. Pieprzony Ward, po chusteczkę się tak uśmiecha...
- WIEM. - Odparowała momentalnie, gdy padła jedna prawda, najprawdziwsza prawda odnośnie jej kuperka. Ślizgonka stanęła w przejściu, zmierzyła Gryfona wzrokiem i co najmniej teatralnie wywróciła oczami, próbując zapomnieć widok jego przyrodzenia. Z bliska. Zatrzymała palce na framudze, jeszcze obłaskawiając swojego męskiego MEDUZIAKA krótkim łypnięciem.
- FRAJER. - Pufnęła, gdy na nią spojrzał. Laughing I zawinęła się do łazienki w te pędy, z dala od niego!
Ale łazienka zamykana nie była.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Elijah Ward Pią 31 Mar 2023, 20:56

Nie mógł się z tym sprzeczać. Kto wie kiedy ostatnio była tu myta podłoga lub odświeżane maty. Ostatnio jak wpadł do kuchni, widział jak jakiś skrzat ugniata owoce na kompot swoimi własnymi stopami. Od tamtej pory jego ocena na temat porządków przez nie robionych drastycznie się zmieniła.
Zebrał swoje rzeczy i ani myślał iść za Leo... Dopóki sama mu tego nie zaproponowała. Tak, usłyszał pogróżkę, ale gdyby NAPRAWDĘ nie chciała by ją jeszcze zaczepiał to przecież nie robiłaby tego tak stanowczo. Zakazane najbardziej kusi.
Ten FRAJER zamierzał się odegrać. Frajer odczekał chwilę przy drzwiach do łazienki, żeby usłyszeć jak włącza wodę pod prysznicem, rozbiera się i wchodzi do kabiny. Frajer zerknął przez otwory w drzwiach (tak, położył się by to móc zrobić), żeby się upewnić, że Ślizgonka jest już pod wodą. Frajer wstał i otworzył drzwi. Para nie zdążyła ją zakryć w jakikolwiek sposób. Zagwizdał cicho, żeby oświadczyć swoje wtargnięcie i jednocześnie pokazał kciuki do góry.
- Reszta też niczego sobie - powiedział jak gdyby nigdy nic i dodał z diabelskim uśmiechem - Jesteśmy kwita, Lwico.
Zanim zdążyła cokolwiek zrobić, już był za drzwiami. Szybko zabrał różdżkę po drodze z szatni i uciekł z miejsca zdarzenia szybciej niż byłaby w stanie powiedzieć "NA PIEPRZONEGO SALAZARA".
Długo jeszcze myślał o tym tyłku zanim poszedł spać.

z/t
Elijah Ward
Elijah Ward
Klasa VII


Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Wielka Brytania
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2081-pysiu-elioszki#40846

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Leo Butcher Pią 31 Mar 2023, 21:27

Frajer ją tak bezbłędnie rozbroił swoim objawieniem w sekcji łazienki z prysznicami, że gdy tylko gwizdnął, obrócona bokiem i myjąca się Ślizgonka... Podskoczyła w miejscu i nakryła się rękoma, jakby one mogły coś więcej zakryć niż sutek i może skrawek skóry.
- WARD, FRAJERZE. DORWĘ CIĘ JESZCZE! - Krzyknęła, rozwścieczona i jednocześnie niezrozumianie (dla niej) rozbawiona jednocześnie. Poklęła na frajera z Gryffindoru jeszcze kilka razy pod nosem, a gdy tylko skierowała się do zamku, za każdym zakrętem niemalże czekała na atak, z różdżką w dłoni. Za wysokim żywopłotem - POKAŻ SIĘ WARD - nie ma go. Za starą fontanną - WIEM ŻE TAM JESTEŚ - nie ma go. Za rycerzem przy ścianie - CHAMIE, NA BANK MNIE NIE PRZESTRASZYSZ - nie ma go. Zza schodów - ANI MI SIĘ WAŻ WYSKOCZYĆ - nie ma go.
Cyknęła ostatecznie językiem z lekkim niezadowoleniem. Nie postarał się ten Elijah. Nie było go na jej drodze. To czas do Pokoju Wspólnego...

zt
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala treningowa - Page 4 Empty Re: Sala treningowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach