Salon

2 posters

Go down

Salon Empty Salon

Pisanie by Sohalia Quarrie Nie 05 Kwi 2015, 18:41

Sohalia Quarrie
Sohalia Quarrie
Nauczyciel: Mugoloznastwo


Urodziny : 12/03/1988
Wiek : 36
Skąd : Lyon, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Savannah Quarrie Sro 08 Kwi 2015, 16:38

Znów wyszła z Ministerstwa zbyt późno. Znów wyszła z Ministerstwa mocno rozdrażniona. Wyszła z budki telefonicznej klnąc siarczyście pod nosem, gdy potknęła się o wystający z podłogi drucik. Chwyciła w ostatnim momencie za poręcz szklanych drzwi i przytrzymując się jej odzyskała równowagę.
I wtedy usłyszała śmiech. Jakiś na oko piętnastoletni chłopak w workowatych spodniach i dużo za dużej koszulce, na którą narzucił kurtkę bejsbolówkę, trzymał się za boki i odchyliwszy głowę w tył zaśmiewał się do łez. Ewidentnie śmiał się z niej i jej chwilowej niezdarności. Niestety trafił bardzo źle. Savannah nie była zwykłą dziewczyną, która po prostu korzystała z telefonicznej budki i nie potrafiła z niej porządnie wyjść. Savannah była czarownicą, której nie należy irytować, a już tym bardziej w momencie, gdy jej cierpliwość była wystawiona do granic możliwości. Zawistne spojrzenie, jakie mu posłała mogło przestraszyć samego Voldemorta, jednak nastolatek w ogóle go nie dostrzegł. Francuzka niewiele myśląc wyciągnęła różdżkę z zewnętrznej kieszeni śnieżnobiałego płaszcza i celując w małolata powiedziała, zbierając przy tym w sobie całą swoją nienawiść:
- Avada kedavra.
Błysk szmaragdowo-zielonego promienia ugodził w pierś chłopaka, który upadł bezwładnie na chodnik. Puste spojrzenie młodych oczu patrzyło teraz w księżyc a jego obraz odbijał się w jego tęczówkach.
- Kurwa - zaklęła znowu. Straciła nad sobą panowanie, a przecież nie powinna tego robić. Zabiła jakiegoś mugola, którego nieobecność bardzo szybko zostanie zauważona. Szlag by to. Jak już chciała zabijać, dlaczego nie trafiła na jakiegoś bezdomnego, z którym nikt się nie liczył? Dlaczego musiała zabijać dziecko?
Dobrze, że tajemne wejście do ministerstwa znajdowało się w jednej z najbardziej opustoszałych ulic Londynu. Głupek sam jest sobie winien, że zapuszcza się o tej godzinie w tak niebezpieczne miejsca. Savannah wypuściła powietrze ze świstem i podeszła do zwłok młodego anglika. Bez sensu, coś z nim trzeba zrobić. Jeśli go tu zostawi lekarze od razu dojdą, że przyczyna śmierci jest zbyt zagadkowa i nagłośnią to. Wieść dojdzie do samego Ministra mugoli a on już będzie wiedział, że to sprawka jakiegoś czarodzieja. Wniosek był jeden - musi go zabrać. Porwanie to zawsze coś, co można wyjaśniać latami. Tylko gdzie? Z grymasem obrzydzenia na twarzy przyklękła i dotykając jednym palcem ramienia chłopaka teleportowała się do mieszkania, które dzieliła z siostrą.
- Sohalia, mam mały problem - wyjaśniła podnosząc się.
Savannah Quarrie
Savannah Quarrie
Studentka: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 12/05/1992
Wiek : 31
Skąd : Lyon, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Sohalia Quarrie Sro 08 Kwi 2015, 17:10

Ona natomiast siedziała na kanapie a jej nogi zajmowały całą długość. Co jakiś czas przymykała oczy i coś mamrotała pod nosem. Nad nią lewitował scenariusz do następnej sztuki, którą musiała opanować. Tyle ułatwienia miała, że zapamiętany dobrze tekst zamalowywał się co by wiedziała, że spokojnie może przejść do następnej kwestii. Ah ta magia, co by bez niej zrobiła?
Aktorka wbrew pozorom nie miała łatwo, co chwilę chodziła na jakieś castingi, nawet zahaczyła o mugolski teatr ale jednak nie przypadł jej do gustu, wydawał się zbyt mało wyjątkowy, nudny, bez polotu. Ale musiała chodzić, musiała się rozwijać. Dookoła niej leżały natomiast ubrania, które ostatnio z Savanną nabyły w Londynie, wszystko piękne, seksowne podkreślające ich ciałka. Dzięki temu mogły dalej praktykować uwodzicielstwo.
Jednak teraz jej nauka musiała zostać przerwana. Gdy tylko usłyszała znajome "pyknięcie" leniwie odwróciła głowę w tamtą stronę. To co zobaczyło wywołało u niej niemal wytrzeszcz oczu a scenariusz z głośnym hukiem opadł na ziemię. Sohalia z kolei szybko się podniosła z miejsca łapiąc w prawą dłoń swą różdżkę leżącą wcześniej na stoliku.
- Jak to problem? - zapytała i podeszła do zwłok powoli i oglądnęła je. Powinna się przerazić? Powinna zacząć krzyczeć na siostrę albo zgłosić to gdzieś? Pewnie tak jednak nie mogła tego zrobić. One były Quarrie. Nie miały równo pod sufitem. Dziewczyna kucnęła przy młodzieńcu chcąc przysłuchać się czy to co tu leżało to były rzeczywiście zwłoki czy petrificulus. Jednak gdyby to było to drugie nie mówiłaby, że ma problem. Puste źrenice chłopaka jak i brak oddechu mówiły wszystko.
- Powiedz mi, że go takiego znalazłaś - rzekła patrząc pytająco na siostrę. Jednak znów, jej mina zdradzała, że to raczej jej sprawka. A teraz obie są w to wplątane, bo przecież się z nim tu przeniosła. Kurwa.
- Cholera, Savannah! Musimy coś z nim zrobić - powiedziała i zaczęła nerwowo chodzić po salonie zastanawiając się co mają z nim zrobić. Przecież zaraz ktoś go będzie szukał a zwłoki nie znikną od tak! Choler cholera, cholera! Patrzyła to raz na tego dzieciaka to na siostrę. Aż w końcu wymyśliła.
- Zabierzmy go do Mika.
Sohalia Quarrie
Sohalia Quarrie
Nauczyciel: Mugoloznastwo


Urodziny : 12/03/1988
Wiek : 36
Skąd : Lyon, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Savannah Quarrie Sro 08 Kwi 2015, 17:38

Savannah z westchnięciem bardzo krótkim i ledwo dostrzegalnym wskazała różdżką trzymaną w dłoni na bezwładne ciało chłopaka. Problem jak problem, rozwiązać jakoś go trzeba. Panienka Quarrie miała może i złe serduszko, wróć, w ogóle nie miała serduszka, ale była póki co jeszcze bardzo młoda i w sytuacjach takich jak te w dalszym ciągu szukała pomocy u kogoś, komu ufała najbardziej na świecie.
Sohalia z pewnością będzie wiedziała co zrobić. Sohalia jest starsza, bardziej doświadczona, no i przede wszystkim była jej jedynym autorytetem. Jeśli jej autorytet zawiedzie, będzie w czarnej dupie.
Spojrzała wymownie na siostrę, słysząc jej pełne nadziei pytanie. Cóż, miała kłamać, że tak? Że faktycznie na środku ulicy w Londynie, w najbardziej mugolskiej jej części znalazła zwłoki jakiegoś szczyla nie dającego żadnych oznak życia i z dobroci go tu przywlokła? No pewnie. Sohalia w życiu by w to nie uwierzyła.
- Miałam go tam zostawić? - spytała. - Przecież by się wydało, że to ktoś z nas.
Jej spokojny ton mię zdradzał kompletnie żadnych emocji. Już miała powiedzieć coś w stylu "zakopmy go", gdy dotarło do jej uszu to, co wymyśliła jej mądra siostra.
- Wykluczone Soha. Nie będziemy wplątywać w to nikogo więcej, a już na pewno żadnego z twoich chłopców. Nikt nie może o tym wiedzieć!
Savannah Quarrie
Savannah Quarrie
Studentka: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 12/05/1992
Wiek : 31
Skąd : Lyon, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Sohalia Quarrie Sro 08 Kwi 2015, 18:37

Jedno było pewne, nie mogły go tu zostawić i nie mogły go nigdzie porzucić. W tym momencie ich dom, nowy dom był skażony jakimiś zwłokami, a Sohalia nie miała zamiaru znów się przeprowadzać.
Czy miała kiedyś podobną sytuację? Nie. Nie była zdolna do morderstwa. Używała imperiusa, cruciatusa jak miała różne zlecenia z zewnątrz ale nie zabiła. Twierdziła, że jej dłonie nie są od tego aby brudzić je sobie czyjąś krwią. Poza tym... nie chciała trafić do jakiegoś kolejnego Azkabanu.
- Masz racje, dobrze, że go zabrałaś - no i przeczyła teraz sama sobie. Raz mówi tak, raz srak. Ale kto na ich miejscu od razu by wiedział co zrobić? Raczej nikt.
Słysząc jej zaprzeczenie zatrzymała się znów stając przy zwłokach i machnięciem różdżki zamknęła chłopakowi oczy, bo ten pusty wzrok źle na nią działał.
- Nie mamy wyjścia. A jemu mogę zaufać. Jak będzie protestował to go najwyżej zmuszę - powiedziała bardzo poważnie i w je słowach nie było ani krzty żartu. Sohalia naprawdę była skłonna zmanipulować Mikiem byleby im pomógł. Przez ich ostatnią noc, to co razem wyprawiali, to co on jej robił wydawało jej się, że będzie wiedział co zrobić. Był uzdrowicielem, pewnie nie raz widział martwych, więc wie co się z takimi robi. Gwizdnięciem szybko zawołała swoją sówkę która to miała zanieść napisany przez Sohalię liścik z zapowiedziami odwiedzin.
- Nie ma czasu się zastanawiać, chwyć się mnie - powiedziała i gdy tylko siostra ja posłuchała, wraz ze zwłokami chłopaka przeniosły się na tyły domu Mika.
Sohalia Quarrie
Sohalia Quarrie
Nauczyciel: Mugoloznastwo


Urodziny : 12/03/1988
Wiek : 36
Skąd : Lyon, Francja
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Salon Empty Re: Salon

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon
» Salon

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach