Gabinet

+2
Christine Greengrass
Hyperion Greengrass
6 posters

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Gabinet - Page 2 Empty Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Sob 28 Gru 2013, 20:13

First topic message reminder :

Gabinet - Page 2 T+home+office

Niewielki pokój, w którym głowa rodziny Greengrass spędza większość czasu, kiedy przebywa w domu. Tu załatwia interesy i ukrywa się, kiedy chce odpocząć. Widok na ogród zdecydowanie sprzyja relaksowi.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down


Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Nie 01 Cze 2014, 14:18

- Bardzo dużo - przyznał. Czy był spięty? A któż by nie był? Wiele nerwów i galeonów kosztowały go interesy z Rosjanami, które, powiedzmy sobie szczerze, nie do końca były legalne. Ostatnio wiele miał na głowie, a teraz zjawia sie jeszcze ona oferując swoją córkę. Nie wiedział, czego oczekuje w zamian, choć mógł byc pewny, że w jej przypadku wszystko będzie zgodne z prawem. Naciskał, bo był człowiekiem interesów i w takich sytuacjach lubił stawiać sprawę jasno, grac w otwarte karty. Na kurtuazję i uprzejmości przyjdzie czas później.
- Albo byłoby znacznie wcześniej - wtrącił cały czas przyglądając jej się równie uważnie. Pojedynek na spojrzenia?
- Fakt. Niestety, choć Ciebie pewnie bardzo ucieszył, mam rację? - uniósł lekko brew. Od dawna wiedział, jak łasa jest na jego syna i to spotkanie było tylko kwestią czasu.
- Co zamierzam? Jeszcze nie wiem. Zagrożenie minęło, szybki ożenek Williama nie jest już sprawa naglącą, ale widzę, ze łatwo nie odpuścisz. Co więc proponujesz? - zapytał wstając ze swojego miejsca. Obszedł kobietę zatrzymując się przed barkiem, z którego wyjął karafkę skrzaciego wina i dwa kieliszki. Postawił je na biurku i napełnił.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Nie 01 Cze 2014, 23:53

- Czy ucieszył... Cóż, nie jestem emocjonalnym potworem, by cieszyć się z cudzego nieszczęścia... Ale w tym przypadku chyba wszystkim wyjdzie to na dobre. - Podsumowała, przeciągając się leniwie. Gdy napomknął, że ożenek Williama nie jest prędką sprawą, przekrzywiła głowę w bok, uśmiech jakby nieco się ochłodził.
- A powiedz mi, bo w sumie nigdy o to nie spytałam... Jakoś niespecjalnie była okazja. Cóż to były za doniesienia Proroka o tym, jakoby William spędzał wakacje z nauczycielką z Hogwartu? Ktoś się na was uwziął, czy ten pismak jak zwykle wszystko pomieszał? - Obserwowała, jak ją obchodzi, czekając na jakąkolwiek reakcję. Sięgnął do barku. Dobry krok... Gestem podziękowała mu za skrzacie wino, czekając, aż pierwszy wzniesie kieliszek. Jak należało uczynić gospodarzowi.
- Proponuję... rozwiązanie zdolne zadowolić obie strony.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Pon 02 Cze 2014, 01:04

Pytanie kobiety nie zaskoczyło go, właściwie to spodziewał się go już dawno i miał przygotowaną odpowiedź. Nim jednak obdarzył swoją rozmówczyni wyuczonym uśmiechem policzki wyraźnie drgnęły mu nerwowo.
- Prorok uwielbia kolorować swoje historie aby zjednać sobie czytelników, Caliente. William jest młody i głupi ale nie aż tak głupi, by wdawać się w tak niedorzeczny romans. Dziedzic majątku Greengrassów z pół krwi nauczycielką. Sama zobacz jak to brzmi. skandal idealny aby oczernić naszą rodzinę, czyż nie? -uniósł nieco swój kielich aby po chwili upić łyk wina. Gdyby nie znał prawdy sam by nie uwierzył. Nie był zły na syna za to co zrobił, ale winił go za to, że dali się złapać. W normalnych okolicznościach pewnie gratulował by mu dobrego gustu.
- Szczegóły, Caliente, szczegóły. Chcesz wydać swoją córkę za Williama, to oczywiste, ale czego chcesz w zamian? Czemu mam się zgodzić? - uniósł lekko brew cały czas obserwując kobietę uważnie.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Pon 02 Cze 2014, 20:02

Hyperion obdarzył ją łaskawym uśmiechem, choć w jego oczach nie wykryła ni krztyny wesołości. To nie było wygodne pytanie...
- Prorok wprost nic o romansie nie napisał, więc i ja nie miałam tak daleko idących myśli... - zrobiła łagodną pauzę, wybitnie dając do zrozumienia, że może nieco zbyt energicznie wytłumaczył syna. - Tylko, nie wiem, mam jakieś drobne problemy z pamięcią najwidoczniej... Ale wydaje mi się, że podczas wakacji, mniej-więcej w trakcie ukazywania się feralnego numeru... Spędzałam czas u was, u Catherine i, na Merlina, wydaje mi się, że nie było żadnego polowania!
Wydawała się niezwykle poruszona faktem, że mogła coś źle zapamiętać. W końcu od wakacji minął już prawie rok... Gdy wzniósł swój kielich, poszła w jego ślady. Upiła i uśmiechnęła się pogodnie.
- Wspaniały rocznik. Wiesz co? Nie przejmuj się, było polowanie, czy nie... Nie ma to dla mnie większej różnicy, to z pewnością wina mojej wybrakowanej pamięci... - Akurat cały magiczny światek tego nie mógł pani Thomas odmówić - pamięć do wydarzeń, w które zamieszane były osoby wysokich rodów, zawsze miała perfekcyjną. Przechyliła się nieco w stronę rozmówcy, przechodząc do postawy otwartej, zainteresowanej. Negocjacje wystartowały.
- William chce tę dziewczynę. Sam do niej przyszedł, nawet tego z tobą nie konsultując. Dał ci rozwiązanie podane na srebrnej tacy, musisz tylko łaskawie skinąć głową. Castellani jest zaręczona, poza tym to chłopczyca, w głowie jej jedynie sport. Zero gracji, taktu i dobrych manier, choć Markowi ciężko było ich odmówić. - Zaczęła, robiąc sobie zgrabne wprowadzenie do treści właściwej. - Ty zyskasz synową godną noszenia wspaniałego nazwiska, obytą, a do tego... Cóż, zakochaną w twoim synu. Nie wiem, czy mógłby lepiej trafić. William się uspokoi i przestanie rozglądać za nieodpowiednim dla niego towarzystwem.
Splotła dłonie na stole. Przemawiała rzeczowym, spokojnym tonem, chcąc dać mu czas na analizę toku myślowego.
- A ja... oddając w wasze ręce jedyne dziecko, oczekuję niewielkiej pomocy. Chcę założyć firmę i tym, co i tak robię od lat, zająć się zupełnie profesjonalnie. Razem z twoją żoną, jeśli nadal podtrzyma taką chęć.
Sięgnęła po wino, zwilżyła gardło. Przyjrzała się intensywnej czerwieni osiadłej na dnie kielicha. Przez chwilę ważyła kryształ w dłoni, obserwując drobinki światła tańczące na całej jego powierzchni.
- Mam jakiś kapitał na początek, ale... Chcę zacząć wysoko. Zrobić odpowiednie wrażenie i zmonopolizować cały rynek od razu. Dać się zauważyć i nie dać się zapomnieć. - Spojrzała na Greengrassa znad kielicha. - Chcę organizować przyjęcia, bankiety, bale i... wesela. Być pod tym względem alfą i omegą, zadbać o każdy, najdrobniejszy element i nieco ożywić tę naszą zatęchłą społeczność.
Dopiła resztkę płynu, odstawiła naczynie na biurko, uniosła ciemne oczy na Hyperiona. Twój ruch, przystojniaku.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Wto 03 Cze 2014, 14:43

Oj chyba się zagalopował, ale i to zaraz uda się odkręcić.
- Nie zrozum mnie źle, Caliente, ale nasłuchałem się już tylu interpretacji tego, co nawymyślał Prorok, i tyle razy dementowałem już te paskudne plotki, że wydało mi się oczywistym, co sobie o tym pomyślałaś - wyjaśnił chyba w miarę logicznie. Wszystko trzymało się kupy, więc nie powinno to wzbudzić w kobiecie większych podejrzeń. Czy ona w ogóle wierzyła, że jej przyszły zięć sypiał z nauczycielką? I nadal go chce dla swojej córeczki? Musi być bardzo zdeterminowana.
- Widocznie byłyście zbyt pochłonięte swoimi sprawami by zauważyć nasze zniknięcie. Zapytaj Catherine, zapytaj Marco... Jesli poprosisz, może pokaże ci jaki wspaniały okaz ustrzelił - uśmiechnął się dziękując w duchu za niezawodne alibi, jakie Castellani umieli mu zapewnić.
Kolejne słowa kobiety wyraźnie go zaskoczyły, na tyle nawet, że zatrzymał kielich z winem w połowie drogi do ust, a potem odstawił go na biurko mrużąc oczy. Tego się w ogóle nie spodziewał. Co ten dzieciak sobie myśli? Powinien z tym przyjść najpierw do niego, albo chociaż do matki, ale Catherine nic mu o tym nie mówiła. Czego jak czego, ale tego by nei pominęła.
- Zaskoczyłaś mnie, a wiesz, że nie łatwo to zrobić. - przyznał po krótkiej chwili. - A więc William zaoferował się Twojej córce, dobrze zrozumiałem? - uniósł pytająco brwi. Cassidy była zupełnie nie w stylu Williama. W co on pogrywa? No i kolejne zaskoczenie. Czuł się skonfundowany, chyba musi się napić czegoś mocniejszego od skrzacieko wina.
- Chcesz wciągnąć MOJĄ ŻONĘ w swoje interesy, dobrze zrozumiałem? - zapytał powoli. Thomas dobrze wie co Hyperion myśli miejscu kobiet na rynku pracy. Ma się zgodzić na taki układ? - Nie oczekujesz zbyt wiele? Pomocy finansowej ci nie odmówię, ale będziesz musiała poradzić sobie bez mojej żony.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Wto 03 Cze 2014, 15:27

Hyperion ostrożnie wyplątał się ze zbyt energicznej reakcji na jej słowa. Skinęła ochoczo głową na znak, że rozumie. Nie chciała drążyć tego tematu, sama nie wiedziała, jak to właściwie do końca było, jednak starania Greengrassa, aby tę nauczycielkę zwolniono z Hogwartu dały jej coś do zrozumienia. Czasem im mniej się wie, tym lepiej się śpi. Pojął, że czegoś się domyśla, i to wystarczyło. Jeśli nadal bał się skandalu, przychyli się do wygodnej opcji, jaką był szybki ślub Williama z jej córką.
Widząc jawne zaskoczenie w stalowych oczach rozmówcy, stropiła się delikatnie. Co, jeśli jego poczucie wszechwładzy weźmie górę i gniew na samowolkę syna przeważy nad rozsądkiem? Hyperion był człowiekiem, który wszystko musiał mieć pod kontrolą, inaczej potrafił być bardzo nieprzyjemny. Myślała, że wie o decyzji syna, wspomniała o tym, bo był to idealnie brzmiący argument, jednak podejrzewała, że Will kontaktował się w tej sprawie z ojcem. Przyszły zięć ponownie ją zaskoczył.
- Tak,  przyszedł do mojej Cass i powiedział, że zanim wybierzesz mu kogokolwiek obcego, zanim zdecydujesz za niego, on stawia właśnie na nią. Po traumie związanej z dotychczasową wybranką jakoś się nie dziwię. - Uśmiechnęła się delikatnie, ostatnie zdanie obracając w łagodny żart.
No i przeszli do deseru. Wiedziała, że do namówienia Greengrassa na ugodę w temacie pracy kobiet ma małe szanse, zawsze jednak warto było spróbować. Dawno nie rozmawiała z Catherine, nie wiedziała więc, czy nadal wyraża chęć zaangażowania się w coś innego, niż komenderowanie skrzatami domowymi w Greeengrass Manor, ale był na to cień szansy. A jeśli tak, zamierzała powalczyć o przyjaciółkę, nawet jeżeli wiązało się to z pojedynkiem na argumenty z jej konserwatywnym mężem.
- Czy zbyt wiele? Hyperionie, kobieta uwięziona staje się kobietą gnuśną i popsutą. To nie jest praca aurora czy łamacza klątw, aby groziło jej nieustanne bezpieczeństwo. Wiąże się jedynie z jeszcze większym wkładem w wydarzenia kulturalne i społeczne. Czyli będzie robić to, co do tej pory, jedynie ludzie zaczną to nazywać pracą.
Tłumaczyła powoli i spokojnie, wciąż łagodnie uśmiechnięta. Nie zamierzała przeciągać i łamać go na siłę, wolała stosować metodę małych kroczków. Co za dużo rewelacji na jego poukładany światopogląd, to niezdrowo.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Wto 03 Cze 2014, 17:33

Czy bał się skandalu? Oczywiście, że tak, szczególnie teraz. Vulkodlakowie niestety byli dobrze poinformowani o tej sprawie. William nieroztropnie wyjawił Mariannie niemal ze szczegółami co łączyło go z Claudią, co w obecnej sytuacji może zostać wykorzystane przeciwko niemu. Nie miał bowiem pewności jak zareagują na zerwanie oświadczyn i interesów. No i ten nieszczęsny policzek wymierzony Mariannie bardzo komplikuje sprawę.
Kiedy Caliente wyjawiła mu, że jego własny syn za jego plecami robi takie rzeczy. Mógł chociaż napisać, uprzedzić go o swojej decyzji, by wiedział na czym stoi. Teraz Caliente miała przewagę. Aż wstał w milczeniu wyraźnie zdenerwowany i znowu udał się do swojego barku, skąd tym razem wyciągnął butelkę Ognistej i napełnił jedną szklankę, którą zaraz opróżnił. Musiała mu wybaczyć to zachowanie, ale potrzebował ukoić nerwy i wrócić do pionu. Rzadko zdarzało się, żeby coś az tak wytrąciło go z równowagi.
- Nie poznaję tego chłopaka - mruknął bardziej do siebie niż do kobiety przez chwilę wpatrując się w widok za oknem. Myślami był jakby oddalony od swojego gabinetu. Musiał sobie wszystko poukładać, zanalizować wszystkie za i przeciw. Szybko zanalizować. Wiedział, że Thomas nie odpuści, że będzie tu przychodzić do póki nie podejmie właściwej dla niej decyzji. Wiedział tez, że Will miał rację w swoim wyborze. Dziewczyna była odpowiednia, kochała go. Problem był tylko taki, że ciężko mu przyznać rację synowi, a zrobi to godząc się na to małżeństwo. I tu jest psidwak pogrzebany.
- Williamowi potrzebna jest stabilizacja, tu nie mam wątpliwości. - zaczął po dłuższej chwili milczenia wciąż stojąc twarzą do okna. - Jesteś gotowa ofiarować mu rękę swojej córki, ale czy Twój mąż jest gotowy na takie poświęcenie w imię Twojej chęci organizowania przyjęć? - odwrócił się w końcu do kobiety przyglądając jej się uważnie. Dopiero wtedy wrócił na swoje miejsce za biurkiem znowu przywdziewając swoją kamienną maskę.
- Mogę rozważyć Twoją propozycję pozytywnie, Caliente. To będzie zaszczyt móc połączyć nasze rody. Przedstaw mi kosztorysy i biznesplan, a wspomogę Cię odpowiednią sumą, ale nie zgodzę się, aby moja żona uczestniczyła w Twoich przedsięwzięciach.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Wto 03 Cze 2014, 18:22

Zrobiło się nieco nerwowo. Znad oparcia fotela obserwowała jak Hyperion maszeruje ku barkowi i wspomaga się szklanicą Ognistej. Nie tak to miało wyglądać, nie lubiła wprowadzać zamętu w życie innych ludzi - intensywne negocjacje, łagodne przekomarzanki - tak, owszem, ale bez podobnie napiętej atmosfery.
Ściągnęła brwi, rzuciła długie spojrzenie jego sylwetce. Widocznie bił się z myślami, przyglądając się malowniczym widokom za oknem.
- Twój syn dorasta, małe, szkolne problemiki zamieniają się w zmagania z życiem dorosłego czarodzieja. To normalne, nic z tym nie zrobisz, nie ujarzmisz jego charakteru. - Stuknęła różdżką w swój kielich. Natychmiast uzupełnił się winem z karafki. - Tak naprawdę jest podobny do ciebie. Pamiętasz, jak kończyłeś szkołę? Ja miałam wtedy kilkanaście lat, ale słyszałam, co się mówiło. Że nie możesz się opędzić - od kobiet, od dziwnych zdarzeń. Ale jak zwykle, Greengrassowie ze wszystkim dali sobie radę.
Upiła nieco płynu, dając mu czas na zastanowienie się. Tak jak przypuszczała już od dłuższego czasu, padł temat jej męża. Westchnęła cicho i odstawiła kielich na biurko.
- Arenius kocha Cassidy bardziej, niż swoje książki. Jakkolwiek dla ciebie może brzmieć to niezbyt wiarygodnie, zrobił by dla swojej córki absolutnie wszystko. Z jej ślubem najchętniej poczekałby jeszcze ze dwadzieścia lat, kiedy będzie zupełnie pewna, że wybiera sobie osobę, z którą zamierza spędzić całe życie... Ale wie, że nasza córka chce Williama, jak nikogo na świecie. Nie bawią go aranżowane małżeństwa, łączenie rodów... to zupełnie nie jego bajka i trzymałby się od tego z daleka, ale jeśli wejdziesz między sowy... - Wzruszyła ramionami i rozłożyła ręce, ukazując, że pan Thomas nie będzie miał większego wyboru, jak tylko zaakceptować bieżący stan rzeczy.
Ciemnoszare oczy śledziły jego kolejną wędrówkę. Zasiadł na miejscu gospodarza. Na arystokratyczną fizjonomię powróciła dawna pewność siebie. Czekała więc na werdykt. I takowy zapadł. Pozytywny. Uśmiechnęła się promiennie i wzniosła ku niemu kielich.
- Za rozsądne wybory, Hyperionie. Zjawię się tu niedługo z opracowanymi szczegółami inwestycji... Ty natomiast spraw, by kwestia Vulkodlaków uległa rozwiązaniu. Nie chcę, aby Cass żyła w ciągłej niepewności.
Stanowczy opór w kwestii jego żony przyjęła ze spokojem. I tak dużo udało się jej dziś uzyskać, poza tym - odkąd ich dzieci połączą małżeńskie więzy - okazji do spotkań i rozmów z pewnością nie zabraknie.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Wto 03 Cze 2014, 19:08

- William nie jest mną. Niestety. - powiedział stanowczo. Owszem, sam świety nie był, miał swoje za uszami, jednak jego ojciec nigdy nie musiał tuszować jego wybryków. Jego małżeństwo z Catherine również było w pełni zaplanowane przez ich rodziny, jednak znacznie później niż ma to teraz miejsce w przypadku Williama. Hyperion miał czas, aby ustawić się, nim założył rodzinę, nie miał powodów, aby spieszyć się ze ślubem, ale Williama niestety musi przycisnąć, aby nie narobił kolejnych głupot.
- Skoro tak bardzo ją kocha powinien rzucić to całe pisarstwo i wziąć się za prawdziwą, męską robotę - skomentował nieco obojętnym tonem. Powtarzał to nie raz i nie dwa i będzie powtarzał to do usranej śmierci. Nigdy nei zaakceptuje Areniusa.
- Za wybory - uniósł swój kielich dopijając resztki wina.
- O Vulkodlaków się nie martw. Jak sądzę William zrobi co do niego należy, ja już przygotowałem pismo do Michaiła. - zapewnił. To właśnie to pismo czytał setny raz zanim Caliente zajęła miejsce naprzeciwko niego.
- A więc ustalone. Szczegóły Twojej inwestycji uzgodnimy następnym razem. A co z zaręczynami?
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Wto 03 Cze 2014, 19:51

Przyglądała mu się w zamyśleniu. Nie wyglądał na szczęśliwego z porównania go do syna. Ta twarda nuta w głosie, zmarszczone czoło, zacięte usta... Trochę niepokojące, trochę smutne.
Komentarz o mężu puściła mimo uszu. Przez lata zdążyła się już przyzwyczaić do niechęci, jaką Hyperion darzył jej wybranka. Nic, co by powiedziała lub zrobiła, nie wpłynęłoby na zdanie głowy rodziny Greengrassów. Na szczęście poza chłodnymi komentarzami, trafiającymi w większości jedynie do jej uszu, Hyperion nie manifestował swojego braku akceptacji w jakiś szczególnie uciążliwy sposób.
Skinęła głową, ukontentowana podjętymi przez gospodarza krokami w kwestii zerwania umowy z Rosjanami.
- Zaręczyny powinny odbyć się jak najszybciej. Jak tylko Marianna wyskoczy z pierścionka. Nie ma co tego przeciągać... - Tu wkradła się nuta stanowczości. Nie chciała, by William miał czas na wywinięcie kolejnego numeru. - Oczywiście wasza posiadłość byłaby najodpowiedniejszym z miejsc. Nie wiem tylko, czy należy spraszać wszystkie możne rody - dopiero co byli świadkami innych zrękowin...
Zawiesiła głos, popatrując na Hyperiona.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 03 Cze 2014, 20:36

-Bardzo przepraszam, pani Greengrass. Nie chcieliśmy pani przeszkadzać, bardzo przepraszam. - jej osobisty skrzat praktycznie obijał sobie czoło o posadzkę w ciągłych pokłonach, a ona patrzyła na niego obojętnym tonem. Podczas tej krótkiej drogi z salonu do gabinetu Hyperiona. Jak zwykle spędzała swój czas wolny nad butelką wspaniałego, krwistoczerwonego wina i nad swoim fortepianem. Sama na dobrą sprawę była sobie winna, bo z cichym sykiem odsyłała wszystkie skrzaty które śmiały naruszać jej terytorium. Dopiero Miłek nie dał się odesłać świadom, że ona chce wiedzieć iż już od dobrej godziny mają gościa. Nawet najmniejszym słówkiem nie skomentowała rewelacji jaką przyniósł dla niej skrzat. On był tylko sługą. Mało istotnym sługą. Przynajmniej tak było kiedy Hyperion był w domu. Dlatego zamknęła klapę od swojego fortepianu, różdżką zakorkowała butelkę i powoli nasunęła na nogi swoje wysokie, czarne szpilki pasujące do jej czarnej sukienki. Włosy miała związane w prosty kok, a wargi jak zwykle pomalowane czerwoną szminką. Poruszała się z gracją i pewnością siebie w nieśpiesznym rytmie, a przed nią dreptał skrzat wciąż się kłaniając i wciąż mamrocząc przeprosiny. Przed drzwiami się zatrzymała, przywołała na wargi swój wystudiowany uśmiech numer pięć który śmiało zasługiwał na miano chłodnej, ale mimo wszystko grzecznej elegancji. Skrzat zastukał do drzwi i je przed nią otworzył, a ona weszła do środka podczas gdy jej jasnobrązowe tęczówki skanowały otoczenie.
- Dobry wieczór. Dopiero teraz skrzat poinformował mnie, że mamy gościa. - wyjaśniła chłodnym tonem Hyperionowi i podążyła za jego spojrzeniem na ich gościa. Na widok Caliente kąciki jej warg drgnęły formułując się w ciepły uśmiech.
- Witaj, Caliente. Nie spodziewałam się Twojej wizyty. - przyznała szczerze podchodząc blisko i zajmując miejsce obok męża. Zawsze zajmowała miejsce obok Hyperiona. Była jego najbardziej twarzowym dodatkiem, co do tego żaden z jego męskich znajomych nie miał najmniejszych wątpliwości. Nawet teraz w zwykłej, minimalnie rozkloszowanej sukience wyglądała na uosobienie marzeń każdego statystycznego samca. Nogi dzięki szpilkom wydawały się smukłe, a przylegająca góra sukienki świadczyła o tym, że Hyperion nie powinien mieć najmniejszych zastrzeżeń co do ciała swojej żony. Mimo wszystko ją zdradzał. Gdyby nie to, że zna Cal bardzo dobrze zastanawiałaby się czy i ona nie miała przyjemności poznać Hyperiona bliżej. Każdy zapach kobiecych perfum na jego ubraniu wzbudzał w niej całą serię podejrzeń, ale nie mogła nic z tym zrobić. Była tylko grzeczną żoną. Córką którą ojciec sprzedał dla dobrych interesów. To właśnie rola jej życia.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 48
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Wto 03 Cze 2014, 21:16

- Wytworna kolacja w najbliższym gronie powinna wy... - przerwał, gdy drzwi gabinetu otworzyły się przed jego żoną. Nie lubił, gdy tu przychodziła, to był jego prywatny azyl, ale w tym wypadku nawet ucieszył się z jej obecności.
- Omawiamy właśnie z Caliente nasze interesy. Myślałem, że to Twoją zasługą jest, że się u nas w końcu zjawiła. - posłał żonie pytające spojrzenie, gdy siadała obok niego. Zgrywała, że nic o tym nie wie, czy Caliente ma inne źródła swojej wiedzy?
- Zapewne ucieszy Cię, że doszliśmy w końcu do porozumienia i nasze rody połączą się. William podobno zaproponował pannie Thomas, by została jego żoną. Wiesz coś na ten temat? - kolejne przeszywające spojrzenie zimnych oczu Hyperiona utkwione było w jego żonie, jakby chciał z niej wyczytać wszystkie niezbędne informacje. Oczywiście wierzył, że powiedziała mu wszystko, gdy rozmawiali o planach Williama związanych z zerwaniem zaręczyn. Wtedy pominęła fakt, że syn uderzył narzeczoną, więc może pominęła też, że chłopak ma na oku inną. Z drugiej strony tym by się na pewno pochwaliła. Czy Hyperion miał jakiekolwiek zastrzeżenia odnośnie ciała swojej małżonki? Oczywiście, że nie, a dłoń spoczywająca pod biurkiem na jej udzie powinna ją w tym utwierdzić. Zawsze powtarzał wszystkim dookoła, jak piękną miał żonę, chwalił się nią wszystkim dookoła. A zdradzał, bo zdradzał. Taki już był.
- Wracając do naszej rozmowy... - zwrócił się znowu do Caliente - kolacja w skromnym gronie powinna wystarczyć. Tuż po zakończeniu roku szkolnego? Jest to wystarczająco szybko?
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Wto 03 Cze 2014, 22:04

Uważnie słuchała propozycji Hyperiona, kiedy skrzypnęły misternie zdobione drzwi. W progu ukazała się gospodyni, wodząc wokół wypranym z większych emocji spojrzeniem. Caliente uśmiechnęła się łagodnie. Delikatnie uniosła się z miejsca i wzniosła ku niej swój kielich wina.
- Dobry wieczór, moja droga. Dobrze cię widzieć po tak długim czasie. - Przeniosła spojrzenie na Hyperiona i pokręciła głową. - Nie, nie kontaktowałyśmy się. Stwierdziłam, że sprawa nie cierpi zwłoki i po liście Cassidy pojawiłam się tutaj jak najprędzej. To ona poinformowała mnie o wszystkim. Jeszcze tego samego dnia, którego William zdecydował się poinformować ją o swoich planach.
Wytłumaczyła łagodnie, choć dość pospiesznie, pragnąc uniknąć jakichkolwiek spięć czy nieporozumień w małżeństwie Greengrassów. Zawsze kibicowała Catherine na tym grząskim gruncie, jakim był związek z tak wyrachowanym czarodziejem. Wspólnie przeżywały pierwsze zachwyty i pierwsze rozczarowania. Szkoda, że tych drugich w ostatnich czasach było dużo więcej. To właśnie przez obserwację ich relacji Caliente uświadomiła sobie, jak bardzo cenne jest uczucie, którym bezapelacyjnie darzył ją Arenius.
A jeśli chodzi o zazdrość i podejrzenia pani Greengrass, cóż, zupełnie jej się nie dziwiła. I była jej wdzięczna za to, że jest poza kręgiem podejrzanych. Naprawdę wiele można było Thomas zarzucić, ale jeszcze nigdy nie przyprawiła rogów swojemu mężowi.
- Tak, tuż po zakończeniu będzie w sam raz. Do tego czasu - oczywiście jak tylko Vulkodlakowie zwrócą pierścionek - młodzi powinni pojawiać się razem na szkolnych uroczystościach, by same zaręczyny nie wywołały wielkiego boomu. Jak się to odpowiednio zaaranżuje, to może świat uzna, że to... z miłości.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 03 Cze 2014, 23:04

Caliente wyglądała tak dobrze jak przy ich ostatnim spotkaniu, choć nie widziały się długo. W zasadzie od chwili gdy Hyperion wynalazł tą małą ruską blondyneczkę dla Willa ich kontakty uległy znacznemu ochłodzeniu. I to nie był ich własny wybór. To była bardziej konieczność. Trzeba było odsunąć się od siebie dla dobra obydwóch rodów. Całe życie Catherine opierało się na wybieraniu tego co lepsze dla ogółu. Była jednostką która dała zrobić z siebie pionka w tej grze o tron czarodziejów, chociaż faktycznego tronu nie było. Była za to dominacja, władza, pieniądze. To wszystko było o wiele ważniejsze od tego czy Cate jest szczęśliwa czy nie. Słysząc uwagę męża przeniosła na niego swoje czujne spojrzenie.
- Wiedziałbyś. - odpowiedziała zgonie z prawdą zakładając nogę na nogę. Na pewno poinformowałaby go o tym. Chyba. Zapewne. Nie no, powiedziałaby. Nie powiedziała mu tylko o spoliczkowaniu Vulkodlakówny nie widząc konieczności informowania swojego małżonka o swojej porażce wychowawczej. Nie wnosiło to chyba nic do sprawy. Zaręczyny z tą ruską panną muszą być zerwane- to sprawa priorytetowa. Dokładnie takie dane przekazała Hyperionowi po spotkaniu z synem. Czyżby obecność pani Thomas miała coś wspólnego z tą sprawą? Catherine nie miała co do tego najmniejszych wątpliwości. Ona miała córkę, oni mieli syna. To bardzo ładnie mogłoby się ze sobą połączyć.
- William i Cassidy? To bardzo rozsądne. - powiedziała cicho przechylając nieco głowę i obserwując przyjaciółkę zza biurka. Na jej twarzy widać było szczery uśmiech, a w oczach czaiło się zadowolenie. Widziała nie raz z jakim zauroczeniem córka Cal obserwuje jej kochanego synka. Tak, właśnie takiej żony potrzebował dziedzic Greengrassów. Świetne maniery, wspaniałe wychowanie, inteligencja i ślepe zapatrzenie w jego osobę. Cassidy Thomas nadawała się idealnie. Minimalnie drgnęła kiedy ręka Hyperiona pojawiła się na jej udzie, ale wciąż obserwowała ich gościa.
- Zostaniesz na kolacji, Cal? Dawno Cię u nas nie było. - zaproponowała, bo przecież była tutaj gospodynią jakby na to nie spojrzeć.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 48
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Wto 03 Cze 2014, 23:31

- O to możesz się nie martwić, moja droga. Will postara się, aby wszyscy widzieli jak wielka jest ich miłość, dopilnuję tego - zapewnił. William wiedział, co ma robić, przerabiał już to z Marianną, choć nie tak często jak było potrzeba. Dziewczyna nie wykazywała chęci współpracy. Już i tak spędzali razem wiele czasu poświęcając wspólnej nauce, nie raz przesiadywali razem w bibliotece, czy pokoju wspólnym, więc udawanie, że łączy ich uczucie nie będzie trudne. Przynajmniej Cass nie musi udawać.
- A więc zaręczyny na koniec czerwca, kolacja w gronie najbliższych, to mamy ustalone. Ceremonię zaślubin proponuję odłożyć na przyszły rok. - kontynuował. Po cichu liczył na to, że do tego czasu uda mu się zrobić krok na przód w swojej karierze. Wesele u Ministra to byłoby coś.
- Oczywiście kochanie, że zostanie. Mamy jeszcze wiele spraw do omówienia. - uśmiechnął się do żony. Oczywiście, że Cass była idealną kandydatką. Była taka sama jak Catherine przed laty, gdy jej ręka została ofiarowana Hyperionowi. Piękna, inteligenta, dobrze wychowana i ślepo zapatrzona w swojego narzeczonego. Zgotuje jej ten sam los.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Wto 03 Cze 2014, 23:59

- I dobrze. Pozorując zaręczyny z miłości unikniemy wszelkich znamion kolejnego skandalu. Ot, młodzieńcze uczucia zmiennymi są - William rzucił Vulkodlak dla prawdziwej wybranki. A my, kochający rodzice, wspaniałomyślnie zgodziliśmy się na ich związek. - Gdyby mąż ją teraz usłyszał, mógłby nieco stracić wiarę w jej instynkt macierzyński. Jego proste pojmowanie świata nie zawierało pojęcia gry towarzysko-strategicznej, w której Caliente była naprawdę dobra. Dobrze, że pewne rzeczy pozostawały wyłącznie na jej głowie.
Przeszli do ustalania dat, i o ile nie miała żadnych zastrzeżeń co do planowanych zaręczyn, to propozycja terminu ślubu wywołała u niej wewnętrzny sprzeciw.
- Hyperionie, przyszły rok? Toż to wieki całe! Myślę, że powinniśmy dać się młodym sobą nacieszyć przez wakacje, a potem zrobić przyjęcie weselne wszechczasów... We wrześniu, październiku?
Zbyt długi czas dany Williamowi może przynieść jakieś niepożądane skutki. I choć nauczy Cass wszystkiego, aby owinąć go sobie wokół palca, to jednak niedaleko pada jajko od salamandry - jeśli młody Greengrass już skupiał na sobie uwagę kobiet, dalej będzie tylko intensywniej. Był niebezpiecznie podobny do ojca i to podobieństwo może wziąć górę nad cudownym wychowaniem, jakie dała mu Catherine.
- Oczywiście, że zostanę. Z ogromną przyjemnością, tak dawno nie miałam okazji spędzić z wami czasu...
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Catherine Greengrass Sro 04 Cze 2014, 00:24

To William będzie musiał grać. Cassidy z pewnością z radością przyjmie rolę jego narzeczonej. Catherine sama kiedyś była zachwycona perspektywą małżeństwa z ambitnym, starszym od siebie dziedzicem Greengrassów. Starszy od niej czarodziej wiedział naprawdę dużo i na początku wyglądał na skorego do podzielenia się z nią tą wiedzą o świecie. W tamtych czasach była strasznie żądna wiedzy. Żyła idylliczną myślą o magicznych studiach, domku nad wodą i kochającym mężu. Co dostała od losu? Pięknie wyposażoną biblioteczkę w zamczysku z fosą i męża który do niej przywykł. Ona kiedyś szaleńczo zakochana teraz zraniona na milion możliwych sposobów starała się wyglądać młodo i odpowiednio do zajmowanej w świecie pozycji. Nie tak wyobrażała sobie życie u boku Greengrassa. Zapewne Cassidy też w głowie ma swój piękny plan na życie z synem Cath. Szkoda tylko, że wyjdzie z tego gumochłon.
- Calie, organizacja takiego wesela zajmie nam więcej czasu. Rok będzie wystarczający, to masa pracy. Z chęcią Ci pomogę, ale żeby wszystko wyszło perfekcyjnie potrzebujemy czasu. - powiedziała spokojnym, melodyjnym głosem unosząc nieco wyżej podbródek. Wiedziała skąd gra na czas. Omawiali tą kwestię każdego wieczoru. Hyperion wprost nie mógł się doczekać pogrzebu starego Moore'a. Niby Minister chorował i niby umierał, ale coś wolno mu to szło. Zbyt wolno. Chwilami nawet rozważała opcję przyśpieszenia sprawy jakąś trucizną, ale patrzenie jak Hyperion miota się niczym pufek w przymałej klatce sprawiało jej satysfakcję. Dla tej właśnie satysfakcji nie posunęła się do żadnych drastycznych kroków.
- To wspaniale. - odpowiedziała, aby zaraz dodać swoim chłodnym tonem zarezerwowanym do wydawania poleceń - Miłku. - puf, skrzat pojawił się obok jej krzesła kłaniając się w pas. - Zjemy we trójkę za dziesięć minut. Przygotuj co konieczne. - skinęła głową i puf, znów skrzata nie było. Znał zasady panujące w tym domu. Jeśli jedzenia z niewiadomych przyczyn zabraknie to najmniejszą porcję dostanie Catherine wymawiając się nową dietą. Nie zdziwiłaby się gdyby tak było i dzisiaj. Leniwe skrzaty przyzwyczaiły się do gotowania dla dwojga. Gdyby taka sytuacja miała miejsce zapewne Cat zmuszona będzie urządzić im jesień średniowiecza, aby znów wszystko zaczęło funkcjonować jak w zegarku.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 48
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Sro 04 Cze 2014, 05:23

- Myślę, że to może się nawet udać - przytaknął. Zabrał na chwilę rękę z uda swojej żony aby z szuflady starego biurka wyciągnąć rolkę czystego pergaminu i samopiszące pióro, które ustawił nań. Uniósł dłoń do góry dając kobiecie znać, żeby na chwilę umilkła, a sam powtórzył to co do tej pory ustalili, by zostało spisane. Gdy doszli omawianego momentu dał znać, że może kontynuować.
- Słucham?  - zapytał może nieco zbyt gwałtownie słysząc, że zamierza sfinalizować transakcję za trzy miesiące. - Na to się nie zgodzę, Caliente. To pachnie nieplanowaną ciążą, nie czujesz?  Bo Prorok poczuje na pewno - spojrzał na żonę szukając w niej wsparcia i znowu położył dłoń na jej nodze. Na szczęście zgodziła się z nim, że to za szybko. Może z innych powodów, ale każdy był dobry, żeby to odwlekać.  Organizacja w tak krótkim czasie to mniejszy problem, który można obejść odpowiednią sumą galeonów.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Sro 04 Cze 2014, 21:56

Obydwoje szli w zaparte, kupując Williamowi kilka marnych miesięcy w których znowu mógł coś nawywijać. Pani Thomas nie mogła się na to zgodzić.
- W takim razie... w listopadzie minie pięć miesięcy, a jeśli nie będziemy tego ślubu ogłaszać wszem i wobec z ogromnym wyprzedzeniem, Prorok nie dopatrzy się żadnej ciąży, Hyperionie. Skeeter pewnie przyjdzie coś podobnego do głowy, jednak sukienka Cass skutecznie wyprowadzi ją z błędu. - Starała się mówić rzeczowo i logicznie, kątem oka obserwując zawieszone nad pergaminem pióro. - Cath, z naszymi umiejętnościami i odpowiednimi zasobami organizacja nie stanowi żadnego problemu czasowego.
Nie musieli przecież ciułać każdego grosza ani obserwować rynku, by wypatrzyć promocję na dekoracje... O co więc chodziło?
- Jestem pewna lojalności Cass, jednak co do Williama... Oczywiście, jestem dumna z faktu, ze sam zaofiarował się mojej córce, że czeka mnie zięć z tak znacznego rodu... Ale czy gdy emocje związane z zaręczynami opadną, nie zacznie... Smakować świata jeszcze bardziej? Jako pełnoletni, niezależny czarodziej?
Mówiła to cicho i ostrożnie, nie chcąc urazić dumy Hyperiona ani matczynych uczuć Catherine. Mówiła to z troski o swoje jedyne dziecko, pragnąc, by było szczęśliwe. Uniosła spojrzenie na Greengrassów, próbując wybadać ich stosunek do sprawy, gotowa zejść z tematu, jeśli poczuliby się urażeni.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Catherine Greengrass Pią 06 Cze 2014, 17:43

Organizacja to był kompletnie bezsensowny argument przy ich pozycji, umiejętnościach i pieniądzach. Trzeba będzie znaleźć coś naprawdę mocnego żeby przekonać Caliente która jak najszybciej chce domknąć ich umowę. Nie wiedziała co Hyperion obiecał jej w zamian, ale wiedziała, że przyjaciółka chce mieć to szybko- wystarczająco szybko, żeby nie mieli szansy się rozmyślić i zmienić zdania. Rzadko im się to zdarza, ale jak widać po przykładzie Vulkodlaków- zdarza. Lepiej dmuchać na zimne. Nie miała co się jej dziwić. Znów drgnęła czując brak dłoni Hyperiona na swojej nodze. Ciężko było z nim żyć, jeszcze ciężej było żyć bez niego.
- Pół roku. Grudzień będzie idealny. - może zbyt szybko odpowiedziała, ale chciała ugrać chociaż ten jeden miesiąc. Rok byłby w sam raz. Pięć miesięcy? To krótko. I nie chodzi o zorganizowanie przyjęcia tylko chodzi o zmianę jego rangi. Miała przeczucie, że ten jeden miesiąc może coś zmienić w ich życiu na lepsze. Znała też Hyperiona i wiedziała, że tak szybko nie odpuści. Pół roku wydawało się być idealnym kompromisem.
- William jest człowiekiem słownym. Jeśli obiecał coś Cassidy to tego dotrzyma, nie musisz się tego obawiać. - powiedziała ostrożnie ważąc słowa i przewiercając przy tym wzrokiem panią Thomas. I znów drgnęła czując na swoim udzie dłoń męża. Dlaczego ten człowiek wciąż tak na nią działał? Byłoby łatwiej gdyby było inaczej. Na jej bladych policzkach pojawiły się delikatne rumieńce a swoją dłonią przykryła jego dłoń nie spuszczając przy tym wzroku z ich gościa.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 48
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Sob 07 Cze 2014, 12:04

- Jesli nie będziemy ogłaszać go z wyprzedzeniem wtedy na pewno się dopatrzy - odparł nie spuszczając wzorku z kobiety. Miała mocne argumenty, a on nie mógł ich odeprzeć. Co niby miał powiedzieć? Że chce poczekać, aż wykończy Ministra? Na kolejne stwierdzenie Caliente tylko prychnął cicho pod nosem pozostawiając to bez komentarza. Czy na prawdę sądzi, że obrączka powstrzyma Williama przed skokiem w bok? Osobiście przed ślubem na mu kilka małych rad jak to robić, by nie dać się przyłapać. Uważał to za normalne i pewnie powiedziałby to na głos, gdyby nie Catherine siedząca obok, której udo pieścił teraz pod biurkiem.
- Wrócimy do tego następnym razem, gdy przyniesiesz mi swój kosztorys. Musimy to omówić z Catherine. Osobiście, uważam, że rok narzeczeństwa to minimum. Ile my chodziliśmy ze sobą? Półtora roku? - Spojrzał na żonę zaciskajac nieznacznie palce na jej gładkim udzie. - Oświadczyłem Ci się jak byłaś jeszcze w Hogwarcie, pamiętasz? Spotykaliśmy się w weekendy i wcale nam to nie zaszkodziło - posłał Caliente delikatny uśmiech. Oczywiście wtedy nie zdradzał jeszcze przyszłej żony i był wzorowym narzeczonym. Ale Will taki nie był.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Caliente Thomas Sob 07 Cze 2014, 18:03

- Na pół roku jestem w stanie się zgodzić. - Wtrąciła, zanim Hyperion znów zdążył się rozgadać. Nie do końca rozumiała, co nimi kieruje - ociąganie się nie leżało w naturze Greengrassów, chyba, że coś mieli na nim ugrać. W tym wypadku chyba coś dużego...
- Nawet jeżeli padnie oskarżenie o ciążę, co z tego? Napiszą o takich podejrzeniach na kilka dni przed ślubem a my zażądamy pieniężnego odszkodowania. I już. - Wzruszyła ramionami. Nie widziała problemu, wszak o ciążę i tak zwykle oskarża się ciężarną. Sprawcy się jedynie gratuluje.
- Dobrze, omówimy to następnym razem. Co za dużo naraz, to niezdrowo. - Wygładziła tkaninę sukienki i uniosła wzrok na małżeństwo Greengrassów, oczekując, aż zaproszą ją do kuchni, gdzie będą mogli porozmawiać nieco mniej oficjalnie.
Caliente Thomas
Caliente Thomas
Czarownica


Urodziny : 04/02/1975
Wiek : 49
Skąd : Redhill, Surrey
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Catherine Greengrass Sob 07 Cze 2014, 20:41

Ciąża? Wait a second... Umysł Catherine był już nieco uśpiony po tych paru lampkach wina które wypiła dzisiejszego wieczoru, ale wcale tego nie było widać po jej twarzy. Obserwowała na przemian Caliente i swojego męża uznając, że jej zdanie w kwestii jakiejkolwiek ciąży jest niepotrzebne. Prorok zawsze będzie szukał sensacji i nie da się zrobić absolutnie nic aby tego uniknąć. "Oskarżenie o ciążę" więc żadnej ciąży jeszcze nie było. Dobrze wiedzieć. A skoro żadnej ciąży nie ma to tym bardziej nie ma co o tym mówić. Drgnęła znów gdy palce męża zacisnęły się nieco na jej udzie i przeniosła na niego swoje tęczówki uśmiechając się przy tym uroczo.
- Półtora roku, pamiętam. - tyle tylko padło z jej pełnych, pomalowanych krwistoczerwoną szminką warg. Okres narzeczeństwa wspomina bardzo miło. Hyperion zawsze przychodził na spotkania i zawsze był dla niej niesamowicie miły. Przynajmniej tak to wspomina. Był przystojny na tyle, żeby straciła dla niego głowę i żeby jeszcze dziękowała ojcu za to, że znalazł jej tak wspaniałą partię. Teraz robiła się już zgorzkniałą starszą panią, więc raczej by ojcu za Hyperiona nie podziękowała. Tyle, że to wcale nie wina ojca, że jej własny mąż nie kochał ją tak bardzo jak ona jego. Ba! Nie miała nawet pewności czy w ogóle ją kochał. Słysząc, że ta właśnie rozmowa dobiega końca Cath z grzecznym uśmiechem wstała:
- Skoro wszystko już omówiliśmy zapraszam na kolację. - powiedziała tonem perfekcyjnej pani domu, po czym wskazała gestem drogę swojej ukochanej przyjaciółce. Dobrze było ją widzieć znów. Dobrze będzie się z nią znów kontaktować. Brakowało jej w życiu Catherine bardziej niż skłonna była to przyznać przed mężem. Wszyscy zgodnie ruszyli w kierunku jadalni skąd dobiegał już aromatyczny zapach kolacji.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 48
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Hyperion Greengrass Nie 31 Sie 2014, 00:54

Ostatnie dwa tygodnie należały zdecydowanie do czołówki tych najgorszych. Ba, zajmowały chyba pierwsze miejsce. Od tamtego feralnego dnia nic się nie zmieniło w TYCH sprawach. Kompletnie nic. W zeszłym tygodniu onanizował się całą noc - bez żadnych efektów. No nie licząc nieprzyjemnych otarć i pęcherzy, których się nabawił. Nie drgnął nawet o milimetr! Nic dziwnego, że facet się załamał. Przestał chodzić do pracy i zaszył się w swoim gabinecie, a jego jedynym towarzyszem niedoli był ukochany barek, który teraz stał całkowicie wyczyszczony z wszelkich trunków. Jedynie puste butelki w nim zostawione świadczyły jak wiele Hyperion wypił w ciągu ostatniego tygodnia. Ignorował sowy i zakazał skrzatom wpuszczania kogokolwiek, a także zablokował kominek, by nikt się z nim nie kontaktował. Gdy przyszedł wysłannik ministerstwa sprawdzić, co się z nim dzieje lojalny skrzat odpwoiedział, że pan jest chory i gdy tylko poczuje się lepiej na pewno się skontaktuje. Cóż, dalekie od prawdy to nie było.
Teraz spał w najlepsze na kanapie przed kominkiem. Nieogolony i nieświeży. Gdyby ktoś go nie znał z pewnością nie uwierzyłby, że ten człowiek jest wysoko postawionym urzędnikiem, pretendentem do objęcia urzędu Ministra w przyszłej kadencji.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Catherine Greengrass Nie 31 Sie 2014, 01:10

Ledwie zjawiła się w domu, a obok niej już zmaterializowała się dwójka skrzatów.
- Dziękuję, nic mi nie potrzebne. Możecie iść spać. - odpowiedziała natychmiast odprawiając ich ruchem dłoni. Przeszła kilka kroków, ale skrzaty się nie ruszyły obserwując ją uważnie swoimi ogromnymi gałkami ocznymi.
- Proszę pani, pan... pan jest bardzo chory. Nie chodzi do pracy, nie jada regularnie i pije dużo alkoholu. A teraz zamknął się w swoim gabinecie... - usłyszała piskliwy głos swojego skrzata, a jedna z wyregulowanych brwi powędrowała nieco wyżej w asyście zdziwienia wymalowanego na twarzy pani Greengrass. Bez zastanowienia obróciła się i ruszyła w kierunku gabinetu, a jej obcasy stukotem dawały do zrozumienia, że pani domu znów jest na swoim miejscu. Jak zwykle wyglądała nienagannie. Wysokie czarne szpilki, krótka czarna spódnica idealnie przylegająca do jej ciała i biała bluzka. Do tego włosy wyprostowane i opadające kaskadami na jej plecy. Wyprostowana jak na panią Greengrass Manor przystało stanęła pod drzwiami i wzięła głęboki wdech. Zapach alkoholu już dotarł do jej nozdrzy, a jeszcze nie otworzyła drzwi. Jedno machnięcie różdżką i drzwi się otworzyły pokazując obraz czystej nędzy i rozpaczy. Pusty barek, całe mnóstwo butelek i jej własny śmierdzący mąż rozłożony na kanapie.
- Chłoszczyść. - z zadowoleniem patrzyła jak wszystko wraca na swoje miejsce przy okazji nabierając nowego, lepszego zapachu. Teraz da się tutaj wejść. Więc weszła, zamykając różdżką drzwi tuż przed nosem ciekawskiego skrzata.
- Aquamenti. - powiedziała cicho patrząc jak woda z jej różdżki oblewa nieogoloną twarz jej małżonka.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 48
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Gabinet - Page 2 Empty Re: Gabinet

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach