Sala Wejściowa

+17
Maud Moreau
Blanche Aude Moreau
Maddox Overton
Zoja Yordanova
Aaron Matluck
Wyatt Walker
Adrienne Matluck
Mistrz Gry
Gurian Leonov
Iris Xakly
Jolene O'Flubbery
James Scott
Hannah Wilson
Anthony Wilson
Sophie Fitzpatrick
Malina Socha
Brennus Lancaster
21 posters

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Sala Wejściowa

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 15 Kwi 2013, 20:57

First topic message reminder :

Ogromne, podwójne, dębowe drzwi wejściowe, otwierające się na zachód. Sala jest tak wysoka, że mało kto dostrzega jej sufit. Na wprost można zobaczyć szerokie, marmurowe schody prowadzące na piętro.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Blanche Aude Moreau Czw 16 Paź 2014, 23:03

Hogwart w pierwszych dniach wydał jej się mało atrakcyjnym miejscem pełnym dziewcząt i chłopców poniżej poziomu. Kiedy oswoiła się z tym miejscem, angielska szkoła zaczęła jawić się w jej głowie zgoła inaczej: jako miejsce przepełnione tajemniczą magią i ludźmi, którzy w pozytywnym tego słowa znaczeniu mają gdzieś, co inni pomyślą. Brak wychowania okazał się zwykłą beztroską.
Niemniej nie znalazła jeszcze godnej towarzyszki rozmów wśród Angielek, która miałaby do powiedzenia coś, o czym Blanche by nie wiedziała. Tak to już było, że ta srebrnowłosa piękność pozjadała wszystkie rozumy i ciężko było ją zadowolić pogawędką. Ciężko było ją zadowolić w ogóle.
Brytyjscy i inni, europejscy chłopcy zwracali na nią grubiańsko swoją uwagę, bezpardonowo podchodząc i pytając, czy odwiedzi z nimi jakąś wioskę o archaicznej nazwie, której nie potrafiła nawet wypowiedzieć. Odmawiała - acz niezbyt grzecznie, nie omieszkując się wystawiać żałosnych adoratorów na widok innych - a potem odsyłała tam, skąd przyszli. Tak czy siak, po miesiącu spędzonym w tej szkole magii każdy już wiedział kim jest szanowna Blanche Moreau. Kto jeszcze nie wiedział, szybko się dowie.
Stała na środku sali wejściowej, obrzucając każdego swoim oceniająco-krytycznym spojrzeniem, czekając na koleżankę ze szkoły, która miała wrócić z jakiegoś śmiesznego treningu jazdy na hipogryfie i udać się z nią do biblioteki. Z braku zajęć pojawiła się wcześniej i z rękami skrzyżowanymi pod piersiami, lustrowała wejście główne, zwracając na siebie - już klasycznie - uwagę.
Blanche Aude Moreau
Blanche Aude Moreau
Uczennica: Beauxbatons


Skąd : Nantes, France
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Maud Moreau Czw 16 Paź 2014, 23:45

Maud poznawała jeszcze szkołę. Udało jej się poznać dosyć miłą uczennicę domu Helgi Hufflepuff, która nie omieszkała udzielić jej informacji na temat szkoły oraz błoni do niej przynależących. Równie dobrze Francuzka mogła sama zgłębić ową wiedzę odwiedzając hogwarcką bibliotekę oraz zaczytując się w obszerne księgi znajdujące się w tamtym pomieszczeniu. Najmniej przyjemne było dla Maud czytanie po angielsku, szło jej to dość opornie, dlatego zastanawiała się, czy istniałaby wersja Historii Hogwartu w języku francuskim.
Morau od wczorajszego spotkania z pewnym jegomościem z Durmstrangu nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Stwierdziła, że nie ma sensu siedzieć ciągle w lochach w salonie Puchonów. Żeby poznać zamek, musi odwiedzać jak największą ilość pomieszczeń. Rozradowana Maud wyłoniła się z korytarza lochów idąc w kierunku głównego wejścia do zamku. Ubrana była w swoją szkolną szatę Beauxbatons. Podobały jej się mundurki hogwartczyków, chociaż wolała swój strój z błękitnym melonikiem idealnie kontrastującym z jej oczami oraz włosami. Pośród przechodzących uczniów dostrzegła bardzo dobrze znaną sobie postać - jej starszą siostrę.
- Blanche! - krzyknęła radośnie po francusku i niemalże w podskokach znalazła się obok siostry. - Co słychać? - zagadnęła w swoim ojczystym języku, rzucając się Francuzce na szyję.
Mieszkają w tym samym domu, dzielą razem dormitorium, ale zawsze jest to inaczej spotkać siostrzyczkę na korytarzu. Maud zachowywała się teraz jak dziecko i może nieco zaburza mocny charakter Blanche.
Maud Moreau
Maud Moreau
Uczennica: Beauxbatons


Urodziny : 10/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Nantes, Francja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Blanche Aude Moreau Pią 17 Paź 2014, 00:15

Blanche pomimo wrodzonego chłodu, z którym musieli borykać się inni, posiadała ogromne pokłady ciepła i uprzejmości dla swoich bliskich, szczególnie dla rodziny. Kiedy na horyzoncie pojawiła się jej młodsza siostra Maud, oceniający wzrok i zacięty wyraz twarzy ustąpiły miejsca lekkiemu uśmiechowi. W dormitorium zwykle się mijały, a na lekcje chodziły z różnymi rocznikami. Wbrew pozorom nie widywały się aż tak często.
Blanche nie zauważyła podekscytowanego zachowania siostry, nie zwracała uwagi na takie rzeczy jak zmiany nastroju. Była kiepską pocieszycielką, a już szczególnie powierniczką sekretów. Dla siostry jednak robiła wyjątek.
- No cześć, Maudie - odpowiedziała krótko, odwzajemniając uścisk siostry, ale ze znacznie mniejszą energią. - Jak mija Ci tydzień? Nie mów, że zapisałaś się na te bezsensowne wyścigi, które tutaj sobie urządzają...
Kontynuowała, naturalnie, po francusku. Nie było powodu się wysilać, skoro w rozmowie nie brał udziału nikt inny.
Blanche Aude Moreau
Blanche Aude Moreau
Uczennica: Beauxbatons


Skąd : Nantes, France
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Maud Moreau Pią 17 Paź 2014, 00:29

Maud ogólnie była otwarta do ludzi, ale tak radosna jakoś jeszcze nie była. Wyjazd do innego państwa działał na nią pozytywnie. Oderwała się od szarej rzeczywistości znajdującej się we Francji, która czasami ją przygnębiała. Starała się być pozytywnie nastawiona do świata, pomimo złego stanu zdrowia matki. Tęskniła za nią, chciałaby ją jeszcze kiedyś zobaczyć, ale nie wiadomo, jak to będzie. No to Maud jest szczęśliwa. Podobały jej się zajęcia w Hogwarcie. Na razie nie jest tu długo, bo tylko miesiąc i jeszcze poznaje wszystkich. Zna niektórych nauczycieli. Gdyby tylko mogła porozmawiać z nimi po francusku to czułaby się jak ryba w wodzie. Na szczęście ma ze sobą Blanche. Gdyby nie starsza siostra, Maud nie tryskałaby energią.
- Tydzień dobrze. Poznałam wczoraj urokliwego osobnika - zdradziła siostrze. - Nie rozumiem trochę tych wyścigów, jakoś nie kręcą mnie one - odparła. - Po Twoich słowach stwierdzam, że też się nie zapisałaś - dodała spostrzegawczo.
Maud Moreau
Maud Moreau
Uczennica: Beauxbatons


Urodziny : 10/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Nantes, Francja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 22 Gru 2014, 00:10







Sala Wejściowa - Page 4 Christmas
Drodzy uczniowie!
Pragnę was poinformować, że przerwa świąteczna zaczyna się dzisiaj, 22 grudnia w godzinach porannych (tj. godzina 7:00) i trwać będzie do 7 stycznia (niedziela).
Równocześnie przypominam, iż wyjazd na święta nie jest obowiązkowy, a osoby, które zostaną w zamku, są zwolnione od wszelkich zajęć szkolnych i mają nieograniczone wyjścia do Hogsmeade przez cały tydzień.

Vice dyrektor Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Emily Bronte Pon 02 Lut 2015, 19:18

Emily czekała na lekcję eliksirów z dozą niepokoju. Strach przed ośmieszeniem podczas przyrządzania mikstur skutecznie odbierał jej wszystkie radości życia. A przecież, dzisiaj udało jej się nawet doprowadzić drużynę do porządku! A z eseju z zielarstwa, jako jedyna dostała Wybitny!
Blondynka stała oparta o ścianę, butem wystukując nieznany niczyim uszom rytm. Przestraszone spojrzenie przesuwało się po sylwetkach uczniów, z nadzieją na odnalezienie właściwej osoby. Nie odnalazłszy jednak spojrzenia błękitnych tęczówek powiodła spojrzeniem po prostej, granatowej sukience, która miała na sobie. Jej wyimaginowana, całkowita zwyczajność zżerała ją od środka od dobrych kilku dni. Wystarczyło kilka śmielszych spojrzeń w stronę innych by zauważyć, jak bardzo się od nich różni; bo choć miała zawsze swoje zdanie i starała się iść swoją ścieżką, często później żałowała, że nie ruszyła za tłumem by pławić się w blasku chwały i zwycięstwa.
Emily Bronte
Emily Bronte
Klasa VI


Urodziny : 23/01/2008
Wiek : 16
Skąd : Bristol, Anglia
Krew : Trzy czwarte krwi czystej

https://magic-land.forumpolish.com/t763-skrytka-pocztowa-emily-b

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Micah Johansen Pon 02 Lut 2015, 19:44

Nieumyślnie kazał Emily chwilę na siebie poczekać. Ten dzień od początku nie szedł po jego myśli, ponieważ Durslamczyk zabalował przez weekend ze swoimi znajomymi w Londynie. Rano odczuwał jeszcze skutki zmęczenia, dlatego z łóżka zgarnął się dopiero około 11. Potem pędem, bez śniadania na Obronę Przed Czarną Magią i okazało się, że pomylił rozkłady zajęć. Jego zegar biologiczny zdecydowanie zatrzymał się na piątku i nie wiedział co się stało z tymi dwoma dniami wolnego. Jak zwykle artystycznie potargany, w samej koszuli od uniformu z podwiniętymi rękawkami do łokci, wskakiwał na kolejne stopnie magicznych schodów, które go wywiodły na szóste piętro. W końcu dotarł do holu, oddychając niespokojnie. Nie zdziwiłby się, gdyby Krukonka się już nie zniechęciła, ale stała przy balustradzie, obserwując niepewnym spojrzeniem otoczenie. Paroma długimi krokami znalazł się przy dziewczynie i przywitał się z nią, przepraszającym tonem.
- Hej, przepraszam za spóźnienie. - Przejechał po karku dłonią i przygładził sterczące z tyłu głowy włosy. - Gotowa? - spytał, patrząc na jej ubranie. Powinna była przygotować sobie jakieś podręczniki, kociołek i fartuch do pracy. Zapomniał jej o tym wspomnieć, prawda? No cóż, miejmy nadzieję, że klasa do eliksirów będzie miała parę rzeczy w zapasie. Wystawił ramię w kierunku blondynki, uśmiechając się zachęcająco. Wydawało mu się to odpowiednim gestem skoro ma jej dodać otuchy. Co z tego, że patrzył się na nich praktycznie każdy przechodzień, nie mówiąc o wrednych spojrzeniach Ślizgonek. Po to tu jest, żeby tego nie zauważała.
- Idziemy.
Micah Johansen
Micah Johansen
Nieaktywny


Urodziny : 04/03/1998
Wiek : 26
Skąd : Bålsta, Szwecja
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Brennus Lancaster Pon 17 Sie 2015, 23:23

ROK SZKOLNY 2015/2016
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Brennus Lancaster Sob 02 Sty 2016, 22:09















Kluby uczniowskie

Drodzy uczniowie!
Rusza otwarta rejestracja klubów uczniowskich na rok 2016. Masz ciekawy pomysł na klub i myślisz, że inni uczniowie chętnie do Ciebie dołączą?
Prześlij nam pergamin z nazwą klubu i krótkim opisem działalności (jeśli klub ma już kilku członków, także ich listę), a my zarejestrujemy go w statucie szkoły i ogłosimy nabór! Każdy z klubów otrzyma prawo do tajnej siedziby na terenie zamku dostępną tylko dla jego członków i nauczyciela prowadzącego (jeśli owego posiada).
Aby klub pomyślnie przeszedł okres próbny dwóch miesięcy, musi mieć co najmniej 3 członków.

Zgłoszenia prosimy o przesyłanie na sowę dyrekcji szkoły (w tym wypadku sowa Hanki Wilson). Listę klubów uczniowskich będziemy aktualizować w miarę ich pojawiania się. Szczegóły tworzenia siedzib klubów także proszę zgłaszać do administracji.

V-ce dyrektor SMiC Hogwart
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Stella Stark Wto 28 Mar 2023, 12:31

Po skończonych zajęciach z transmutacji, spotkała się na korytarzu spojrzeniem z Shay i już wiedziała, że koleżanka z dormitorium ma jej coś do opowiedzenia. Idealnie. Stella też miała potrzebę się wygadać, a już dawno nie robiły nic poza wspólną nauką w Pokoju Wspólnym. Dlatego skoro nadarzyła się okazja i miały wolną godzinę między lekcjami, złapała Hasting pod ramię i przeszły do Sali Wejściowej. Minęły główną fontannę w komnacie i usiadły pod ścianą komnaty w schowanym za kolumnami zakątku z wolną kanapą, paroma krzesełkami i stolikiem z dzbankiem, który samodzielnie nalewał herbaty uczniom, którzy zdecydują się tutaj odpocząć.
- ...Twoja sowa też tam była? - kończyły rozmowę o zniszczonej sowiarni. Wielu uczniów w wyniku kiepskiego żartu straciło swoich latających pupili. Stella ma sowę na spółkę z siostrami, więc ta była akurat w podróży, kiedy to się wydarzyło.
Wzięła herbatę w obie dłonie, żeby ogrzać sobie palce. Myślała, że założenie szaty na samą koszulę będzie wystarczające, ale dzisiaj był totalnie sweter-weather. Szczególnie przy wiosennym załamaniu pogody, wyjątkowo intensywnie wyczuwalne są wahania temperatur.
Stella Stark
Stella Stark
Prefekt: Ravenclaw

Prefekt: Ravenclaw

Skąd : Portmagee, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1570-skrytka-pocztowa-stelli

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Shay Hasting Pią 31 Mar 2023, 01:13

Znały się ze Stellą chyba odkąd była w Hogwarcie, a teraz jeszcze Krukonka została prefektem. Nic więc dziwnego, że na widok jasnowłosej aż podskoczyła, zrywając się z miejsca i w ułamku sekundy znalazła się obok, a Starkówna już chwyciła ją pod ramię, gotowa do drogi. Czasu miały tylko trochę, a pogoda na zewnątrz nawet zachęcała do spaceru. Schodząc z wieży i rozmawiając o wszystkim i o niczym, najpierw o tych błahych sprawach budujących napięcie, aby potem zarzucić poważne, babskie tematy, Shay myślała, że idą na błonia. Chciała powiedzieć jej o Sethcie, chciała powiedzieć jej o Ślizgonie z boiska, a także o nowym smaku lizaków, który odkryła — ostatnie było dość ważne, zważywszy na jej miłość do słodyczy. Ostatecznie znalazły się na miękkiej kanapie, schowane przed wścibskim wzrokiem innych uczniów. - Nie, akurat była u rodziców. A Twoja? - dopytała zmartwionym tonem, lustrując ją wzrokiem. Spalenie sowiarni było naprawdę głupim żartem, a ilość sów, które straciły życie, była zatrważająca. Do tej pory można było natknąć się na płaczących uczniów z roku I-III, który nie umieli poradzić sobie ze stratą pupila. Westchnęła, idąc jej śladem i złapała za herbatę, opierając się wygodnie. Żałowała, że nie wzięła spodni, bo szkolny mundurek ze spódnicą chociaż ładny, był strasznie niepraktyczny. Dziewczyna zwilżyła usta, przesunęła spojrzeniem po wiszących na ścianach obrazach i chrząknęła dyplomatycznie. - Mówiłaś o jakimś chłopaku od zdjęć..?
Zagadała zadziornie, puszczając jej zaraz oczko. Dawno nie plotkowały na te kluczowe dla dziewcząt w ich wieku tematy.
Shay Hasting
Shay Hasting
Klasa VI


Skąd : Westport, Irlandia.
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1103-skrytka-pocztowa-shay-h

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Stella Stark Pią 31 Mar 2023, 11:36

- Nasza prawdopodobnie wędrowała gdzieś między siostrami a rodzicami, bo wróciła poprzedniego ranka jak gdyby nigdy nic. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co niektórzy przeżywają... Sowy też niegłupie zwierzęta, te którym udało się wylecieć są podobno załamane i nie chcą w ogóle latać. Tragiedia - skwitowała, upijając łyk herbaty z filiżanki. Młodzi mogli rzeczywiście bardziej przeżywać stratę swoich pupilów, ale starszych uczniów też to zdecydowanie nieobeszło i trudniej będzie im o nich zapomnieć. Niektórzy mieli swoje sowy przez całe siedem lat nauki - nie potrafiła sobie tego wyobrazić. Sowa Starków była przechodnia i może nie była do niej tak przywiązana, ale są tacy, co traktują te nocne ptaki, jak Stella swojego kota.
Niech tylko ktoś spróbuje zrobić krzywdę Jaskrowi...
Jęknęła mimowolnie, słysząc pytanie Shay. Na bladych policzkach pani prefekt wykwitły od razu rumieńce, kiedy wróciła wspomnieniami do zakazanego weekendu z Aleksandrem Cortezem. To było tak dawno (że ta sesja już dawno powinna się zakończyć Very Happy), a jednak nadal czuła jego zapach na swoim swetrze, który wtedy na sobie miała.
- Wiesz, że interesuję się fotografią... I robię zdjęcia szkolnym przystojniakom, żeby je później sprzedawać młodszym koleżankom.. - To nie było tajemnicą. Miała swój kartel niczym nowi sprzedawcy doprawionych eliksirów w podziemiach, z tym że w jej przypadku był to po prostu Pokój Wspólny lub wieża astronomiczna dla osób spoza Ravenclawu.
- Od jakiegoś czasu starałam się namówić Aleksandra Corteza na sesję. Po ostatnich wydarzeniach na balu popyt na zdjęcia z nim w roli głównej zdecydowanie przerósł moje oczekiwania, więc udało mi się w końcu postawić na swoim. Ale znasz go... - znowu westchnęła, ukrywając twarz w dłoni. Nie chciała patrzeć na przyjaciółkę, kiedy się przyznaje, że urok tego zdradzieckiego pytonga na nią również zadziałał. - Kokietuje mnie od kiedy pamiętam i w końcu... trochę mu na to pozwoliłam. - Ostatnie zdania powiedziała naprawdę bardzo cicho. Nie wiemy jeszcze na czym się skończyło, więc proszę o to nie pytać. Stella jednak poprzysiągła, że był to jeden i jedyny raz. Jak już nie raz wspominała - nie ma czasu na chłopaków i szkolne dramaty. Szczególnie z tak skomplikowanym gościem. Byłaby jednak głupia i żałowała do końca życia, gdyby trochę nie skorzystała na tej okazji.
Odjęła sobie rękę od twarzy i odważyła się w końcu spojrzeć na Hasting, znowu obejmując mocno kubek.
- Ale to nie wszystko - Nie, nie miała zamiaru powiedzieć, że się zakochała. Chciała się właśnie przyznać do bycia zabawką między młotem a kowadłem. - Męscy przedstawiciele Slytherinu mnie prześladują. Pamiętasz jak Aleksy mnie ściągnął z boiska po tym jak w zeszłym tygodniu uderzył mnie tłuczek? Od tamtej pory moje sny nawiedzają jednocześnie diabeł w postaci Corteza i anioł w postaci Vulkodlaka - wywróciła oczami - Sześć lat spokoju i skupiania się na nauce oraz pracy. W końcu dostałam upragnioną pozycję prefekta i tak mnie los testuje.
Nie chciała jednak by ta rozmowa kręciła się tylko wokół jej nieokreślonych, dziwnych relacji szkolno-biznesowych. Shay też miała coś do opowiedzenia.
- Mam nadzieję... że u Ciebie bez dramatów, co?
Stella Stark
Stella Stark
Prefekt: Ravenclaw

Prefekt: Ravenclaw

Skąd : Portmagee, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1570-skrytka-pocztowa-stelli

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Shay Hasting Sob 01 Kwi 2023, 22:11

Nie lubiła krzywdzenia zwierząt, znosiła to jeszcze gorzej niż krzywdzenie ludzi, bo jak miała obronić się taka sowa przed ogniem, który od dołu do góry pochłaniał sowiarnie, wypełniając szybko przestrzeń dymem? Dziewczynie przebiegł po plecach nieprzyjemny dreszcz, który skwitowała krótkim westchnięciem oraz upiciem z filiżanki całkiem przyzwoitej herbaty. Nie wiedzieć czemu sądziła, że będzie mdła. - Ciekawe, czy złapią podpalacza?
Zastanowiła się głośno, bo przez myśl przemknęły jej ewentualne kary dla człowieka, który krzywdził latających przyjaciół. Ona by z pewnością dostała histerii, gdyby jej sowa zmieniła się w pieczony drób lub zwęglony.
Poruszyła brwiami z paskudnym uśmiechem i satysfakcją, gdy policzki przyjaciółki ozdobiła rozkoszna fala różu. Oblizała usta, stukając paznokciami w porcelanę i patrząc w nią oczekująco, rzuciła tylko. - No przecież się przyjaźnimy! Chyba mi powiesz? Byłabyś okropna, gdybyś nie zdradziła mi szczegółów.
Zauważyła szczerze z brutalnym wręcz wzruszeniem ramion, które sugerować mogło brak ewentualnego rozgrzeszenia, gdyby Stella chciała zachować to w sekrecie. Kiwnęła głową na jej mały interes — opłacalny zresztą, bo wielu przystojnych chłopców było poza zasięgiem, zajętych lub zwyczajnie zbyt popularnych, aby się do nich dopchać. Na imię i nazwisko Ślizgona, o którym mówiła chyba cała szkoła, zagwizdała pod nosem, przekręcając głowę na bok. On zdecydowanie należał do śmietanki, ale podobno wykorzystywał to i podrywał dziewczęta, szczególnie blondynki. Nie miała jednak sumienia mówić tego Stelli, skoro nie wiedziała jeszcze, do czego doszło. Filiżanka zadrżała jej w dłoniach, dziewczyna wyprostowała się i nachyliła w jej stronę, a głos przeszedł w konspiracyjny szept. - Stello, co to znaczy trochę? Nie mów, że Ciebie też zaczarował! Na Merlina, czy każda wzdycha do Aleksandra?
Pytanie było retoryczne. Chłopak zupełnie nie był jej w guście, wolała ludzi otwartych i wesołych. Chrząknęła jednak na jej minę, uśmiechając się zaraz łagodnie. Odłożyła filiżankę, a ciepłą dłonią przesunęła pieszczotliwie po jej głowie - Najważniejsze, że dobrze się bawiłaś, nie? Nikt nie będzie Cię oceniał, jesteśmy nastolatkami, mamy pstro w głowie.
Hasting mocno w to wierzyła, żyj i daj żyć innym. Szczęście przybierało różne formy i warto było chwytać je palcami, nawet jeśli było krótkie, trwało tylko moment — dobrze było mieć we wspomnieniach dużo takich. - Jeszcze Vulkodlak? Stark, jesteś przykładową bohaterką z tych młodzieżowych romansów. Dobra dziewczyna wpadła w urok dwóch chłopców, obydwu troszkę złych i tajemniczych. To takie wiesz.. Gorące sny?
Zapytała z błyskiem w oczach, przenosząc dłoń na jej ramię i objęła ją delikatnie z jakąś siostrzaną dumą i ekscytacją. Dobrze dla niej, należało się dziewczynie trochę rozrywki. Aleksy był zresztą przystojnym chłopakiem. - Mają podobne imiona, uważaj z tym na randkach.
Trąciła ją zadziornie łokciem, puszczając jej oczko. Stella wyglądała jeszcze śliczniej, gdy się rumieniła. Na jej pytanie zrobiła podkówkę i pokręciła głową, nie mogła jednak przemilczeć sprawy związanej z jej ostatnią randką. - Kojarzysz kapitana Puchonów, Setha? Ten taki z ładnymi ramionami. Byliśmy na randce.
Wyznała z odrobiną podekscytowania w głosie, wracając myślami do tego, jak dobrze się z nim bawiła. I mimowolnie poczuła w nosie jego perfumy.
Shay Hasting
Shay Hasting
Klasa VI


Skąd : Westport, Irlandia.
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1103-skrytka-pocztowa-shay-h

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Stella Stark Czw 13 Kwi 2023, 10:36

W tej kwestii (i pewnie wielu innych) zgadzała się z Shay - zwierzęta są dużo bardziej bezbronne od ludzi i naprawdę ciężko było jej sobie wyobrazić zwyrola, któremu zrobienie krzywdy sowom nie spędzi snu z powiek.
Westchnęła ciężko na lekką manipulację ze strony przyjaciółki, ale opowiedziała jej o wspaniałym weekendzie z Aleksandrem Cortezem, podczas którego zachowywał się jak każdy inny chłopak. I właśnie dlatego był taki niebezpieczny.
Odwzajemniła się podobnym kątem nachylenia i cichym głosem, co druga Krukonka, kiedy kontynuowała:
- No... trochę to znaczy, że... spędziliśmy razem noc. A potem jeszcze cały dzień. Zachowywaliśmy się niczym para, pokazałam mu port w rodzinnym mieście, robiliśmy zdjęcia, zjedliśmy rybę z frytkami i wiesz? Na moment zapomniałam o tym, że to Cortez... TEN Cortez - zawiesiła na moment głos, a wzrok utkwiła w resztce herbaty na dnie filiżanki, którą trzymała. - A potem wróciliśmy do domu i czar prysł. Założył te swoje czarne szaty, które nie raz widziałam stojące z innymi dziewczynami, które do niego wzdychają. I postanowiłam, że to się nigdy nie powtórzy i wrócimy do Hogwartu jakby nigdy nic się nie stało.
Taka była jej decyzja. Chroniła siebie, ale jednocześnie nie mogła się pozbyć myśli typu "a co by było gdyby...". Ale to minie. A piękne wspomnienia zostaną, bez zbędnych obietnic bez pokrycia lub złamanego serca.
Dopiła bursztynowy napój i odłożyła puste naczynie, żeby mieć wolne ręce by oprzeć podbródek na dłoniach.
- A nic mi nie mów... - dodała tylko, kiedy dziewczyna zażartowała, że mają podobne imiona. Naprawdę robiła się z tego niezła telenowela w jej głowie.
Stella uruchomiła się ponownie, kiedy zmienił się temat na kapitana Puchonów. Seth był prawie jej wysokości, ale miał imponujący rozstaw ramion, więc ciężko by było go nie znać. Kiwnęła głową na znak, że kojarzy gościa, a potem pisnęła radośnie.
- Na randce! Hasting, czekałam na ten dzień sześć lat! Opowiadaj proszę ze wszystkimi szczegółami.
Przez swoją "pracę" i zajęcia pozalekcyjne umykało jej czasem, że naprawdę jest tylko nastolatką i wokół niej są normalne pary i osoby, które spotykają się z normalnymi chłopcami na randkach. A nie rzucają się na siebie jak zwierzęta i potem o sobie zapominają. Zauważyła ten błysk w oku Shay i aż jej pozazdrościła.
- Jak do tego doszło i dokąd poszliście?
Stella Stark
Stella Stark
Prefekt: Ravenclaw

Prefekt: Ravenclaw

Skąd : Portmagee, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1570-skrytka-pocztowa-stelli

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Shay Hasting Pią 14 Kwi 2023, 22:06

Słuchała jej z zaciekawieniem, milcząc — co nie było wcale proste, bo mnóstwo pytań i komentarzy cisnęło się jej na usta. Była gadułą, urodzonym adwokatem ku swojemu niezadowoleniu, bo praca ta wydawała się okropnie nudna. Zacisnęła usta, wbijając w nią zszokowane spojrzenie, jakby przetwarzała całość jej wypowiedzi i szukając w niej sensu. Nie podejrzewałaby nigdy Sarkówny o to, że była w stanie postąpić w tak szalony sposób, zaciągnąć faceta do łóżka lub może raczej zaciągnąć się z facetem do łóżka, a potem spędzić miły weekend, aby od poniedziałku o tym zapomnieć i udawać, że nigdy się nic nie wydarzyło. Hasting bardzo mocno przeżywała takie rzeczy, emocje wylewały się z niej podczas najdrobniejszego nawet pocałunku, a co dopiero byłoby po wspólnej nocy!
- Kim jesteś i co zrobiłaś ze Stellą?! - szepnęła z nutą rozbawienia, zaskoczenia, ale i oburzenia, co stworzyło nietypową w brzmieniu mieszankę. Nieco nerwowym gestem zgarnęła ciemne pasma włosów za ucho, przesuwając wzrokiem po jej twarzy. Trąciła ją jednak łokciem, oblizując subtelnie wargę i poruszając sugestywnie brwiami, kontynuowała. - Był dobry bez tych swoich czarnych szat? No wiesz, dobry, dobry? Na Merlina, zabezpieczyłaś się? Właściwie nie umiem go sobie wyobrazić bez ubrań, zawsze jest tak przesadnie elegancki. Chyba bym nie chciała nawet? - zamilkła, unosząc dłoń i stukając palcem w wargę w zamyśleniu, postanowiła zapytać o coś jeszcze. - Nie żałujesz? W sensie, że to było jednorazowe?
Nie zamierzała mówić jej, co powinna zrobić i jak postąpić, martwiła się jedynie o uczucia przyjaciółki. Jeśli taki miała sposób na ochronę samej siebie, to w porządku, nic Shay nie było do tego. Wspierałaby ją i tak, niezależnie od tego, jaką metodę by sobie wybrała. Złapała za herbatę, robiąc kilka łyków, bo od tych informacji aż zaschło jej w gardle, śmiejąc się pod nosem na komentarz blondynki odnośnie do imion obydwu Ślizgonów. Miała chyba konkretne preferencje, ta jej gwiazdka.
Na jej reakcję zarumieniła się odrobinę, czując, jak zadrżał jej napój w dłoni. Przeniosła na nią spojrzenie, odrobinę rozbawione. - Na moją randkę z Sethem? - zapytała zadziornie, zaraz jednak wbijając się głębiej w kanapę i spojrzała przed siebie, zastanawiając się właściwie, co i jak jej opowiedzieć. Bo to nie była taka nudna i zwykła randka, naprawdę dobrze się bawiła. - Byliśmy u Zonka, mamy nawet wspólne zdjęcie. Wiesz, co jest w nim fajnego, poza ramionami — rzecz jasna? - przerwała na chwilę, licząc widocznie na dramatyczną pauzę i efekt dreszczyku emocji.- Poczucie humoru. Łatwo z nim przebywać. Rozśmiesza mnie, a jednocześnie nie jest głupkowaty, jak przy kolegach. - Zaprosiłam go na szlabanie, tamtym po zielarstwie. I nawet go pocałowałam - delikatnie, ale nie jestem pewna, czy on w ogóle jest zainteresowany i czy ja mu przypadłam do gustu. W końcu to Seth nie? Jest popularny, dogaduje się z dziewczynami.
Wyjaśniła z delikatnym wzruszeniem ramion, poważniejąc nawet na kilka chwil. Zaraz jednak roześmiała się, znów robiąc łyka herbaty, widocznie przypomniała sobie coś z ich spotkania. Jej wzrok ponownie padł na przyjaciółkę. - Wiesz co? Nie będę poganiać i robić niczego na siłę, nakręcać się, bo nawet jeśli to tylko jednostronna fascynacja, nie chciałabym tracić z nim kontaktu przez ewentualne pokłady niezręczności. O i udało mi się ostatnio poznać też ciekawego Ślizgona, chociaż to bardziej Twój rejon. Nie wiem niestety, jak Jersen ma na imię — ale wiesz, to mi nie mów. To gra, gramy w grę o imię. Poważna sprawa.
Shay Hasting
Shay Hasting
Klasa VI


Skąd : Westport, Irlandia.
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1103-skrytka-pocztowa-shay-h

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Stella Stark Czw 20 Kwi 2023, 10:18

Sama nie wiedziała co w nią wstąpiło. Hormony. Mnóstwo hormonów i okazja, której nie sposób powtórzyć. Schowała na moment twarz w dłoni, czując jak rumieńce wpływają na jej blade policzki. Cóż, w przypadku Aleksego ekscytowała się nawet drobnym założeniem jej okularów na nos, ale ALEKSANDER... Od tak dawna przekraczał jej granice, że zwykły całus wydawał się zbyt małym gestem, potwierdzającym jego czar.
- Oczywiście, że się zabezpieczyliśmy - zaśmiała się nerwowo, wywracając oczami. - W tych czasach nie ma już chyba idiotów, którzy by nie skorzystali z tak banalnie łatwo dostępnych środków, prawda?
Następne pytanie Shay trochę ją zbiło z pantałyku. Samego czynu naprawdę nie żałowała, ale to prawda... Ciężko jej było teraz po tym wrócić do porządku dziennego.
- Chyba... - zaczęła powoli, ostrożnie dobierając słowa, bo wcześniej starała się tego nie przetwarzać. Overthinking miała we krwi, ale nauczyła się z tym żyć i pauzować pracą i obowiązkami, ale coś się właśnie w niej odkorkowało i zaczęła sobie wyobrażać kolejne spotkanie z Cortezem lub co gorsza... Ponowne zobaczenie go z jakąś blondwłosą Ślizgonką. - Chyba będę za nim tęsknić - przyznała szczerze. Nie widziała ich wspólnej przyszłości, ale nie mogła na to nic więcej poradzić - było miło mieć jakąś wizję chłopaka, który Cię potrzyma za rękę i pójdzie z Tobą na frytki. Ale czy potrzebowała do tego konkretnie Alka? Przypomniała sobie jego klatkę piersiową i mimowolnie napłynęła jej ślina do buzi. No dobra, jego też po prostu lubiła.
Przełączyła się z fantazjowania o swoim-niedoszłym na słuchanie o randce przyjaciółki z Sethem. Brzmiało to tak normalnie i cudownie! Tak powinny wyglądać szkolne romanse, a nie... Rozbierana sesja albo walka o życie w podwalinach.
- Kurczę, mam wrażenie, że nigdy nie zamieniłam z nim słowa poza "eee" i "mogę przejść?" - zażartowała, rzeczywiście nie odnajdując w sobie wspomnień związanych z Puchonem poza boiskiem. Był dla niej trochę za niski, więc Shay nie będzie musiała się obawiać, że nagle wyciągnie pudełko z jego zdjęciami spod łóżka Stelli w dormitorium.
- Odpowiedział na tego całusa? Jak zareagował? - spytała z zaciekawieniem. Skoro Krukonka nie była pewna jego uczuć, jej przyjaciółka jest zaraz gotowa zrobić jakieś wróżenie z fusów i jego zachowania! - Shay, jesteś piękną, mądrą i cudowną dziewczyną - trzeba być ślepym, żeby nie być Tobą zafascynowanym!
Zaczepiła ją kokieteryjnie łokciem.
Jarsen? Oczywiście, że znała Samuela! Na dźwięk jego nazwiska skrzywiła się, bo przypomniał jej się jego ostatni dowcip. Była też przekonana, że majstrował coś ostatnio przy łazience prefektów, bo widziała jak się kręci pod ich drzwiami i kombinuje jak tam wleźć. Lubiła go, ale naprawdę powinien już dorosnąć...
- Poważna, jak wszystko co dotyczy naszego następcę dla Irytka. Uważaj na niego, bo jest na dobrej drodze by pobić rekord Weasleyów w przesiadywaniu u woźnego na szlabanach.
Stella Stark
Stella Stark
Prefekt: Ravenclaw

Prefekt: Ravenclaw

Skąd : Portmagee, Irlandia
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1570-skrytka-pocztowa-stelli

Powrót do góry Go down

Sala Wejściowa - Page 4 Empty Re: Sala Wejściowa

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach