Prosektorium

+8
Asim Bahar
Nora Vedran
Vincent Cramer
Ross Seth Davies
Mistrz Gry
Morwen Blodeuwedd
Liam Cryan
Konrad Moore
12 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Prosektorium

Pisanie by Konrad Moore Pią 28 Cze 2013, 21:35

First topic message reminder :

Prosektorium - Page 2 IMG_2672drpath300

Niemal cały parter został zaadaptowany na prosektorium połączone z kostnicą. W pomieszczeniu panuje niska temperatura. Zazwyczaj urzęduje tu sam Dyrektor, choć niekiedy można zastać starszego uzdrowiciela, który już dawno przeszedł na emeryturę, a także Rolanda Fitzpatricka wraz ze studentami.
Jedna ze ścian pomieszczenia jest całkowicie zabudowana metalowymi, wysuwanymi szafkami, w których przechowywane są skrzętnie opisane zwłoki.
Wstęp do pomieszczenia jest pilnie strzeżony i należy posiadać specjalną przepustkę.
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down


Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Pią 26 Wrz 2014, 19:18

Cramer zbiegł po schodkach prowadzących do szpitalnych podziemi, podzwaniając pękiem kluczy.
- Dobry wieczór, Vedran i Bahar - minął wpatrzoną w podręcznik studentkę i jej kolegę o egzotycznej urodzie. Krótki szczęk zamka i drzwi do krainy zwłok stanęły otworem. Uzdrowiciel nie spodziewał się dzikiego tłumu, lecz na zajęciach nie pojawiła się nawet połowa studentów Sztuki Uzdrowicielskiej, dla których zaklęcia uzdrawiające stanowiły podstawowy przedmiot. Przynajmniej nie musiał przykładać się do ułożenia pytań do pierwszego terminu egzaminu. Najwyraźniej zaliczy go jedynie ta dwójka.
- Przygotujcie stoły. Złóżcie granatowe narzuty i połóżcie gdzieś na boku. I wybierzcie fantomy z szuflady. Znajdują się w tych oznaczonych czerwonymi taśmami. Zaczynamy za 5 minut.
W czasie gdy studenci przygotowywali swoje stanowiska do zajęć, Vincent skrzętnie odnotował na otrzymanej z Uniwersytetu liście wszystkie nieobecności. Gdy pergamin zapełnił się już czerwonymi minusami, zwinął go w rulon i przewiązał czarną wstążką.
- Na dobry początek pozwolę sobie sprawdzić co zostało w Waszych głowach po wakacjach.
Gdy manekiny leżały już na metalowych stołach Vincent sprawił, że na ich gumowych dłoniach pojawiły się czerwone plamy usiane drobnymi pęcherzykami wypełnionymi surowiczym płynem.
- Poziom II: łagodzenie oparzeń. Ignis. Zaznaczamy różdżką zmieniony obszar i wymawiamy zaklęcie, akcentując pierwszą sylabę.
Po krótkiej demonstracji przyszła pora na młodych czarodziejów. W czasie gdy trenowali Vincent przygotował dla siebie osobny fantom, na którym będzie pokazywał trudniejsze zaklęcia.

Zasady:
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Nora Vedran Pią 26 Wrz 2014, 19:33

Gdy tylko Cramer pojawił się na korytarzu, Nora była już zwarta i gotowa do działania. Książka wylądowała w torbie, torba na ramieniu - i tak wyposażona, Vedranówna mogła przekroczyć próg prosektorium. To, że mało kto się pojawił... Tak, zdziwiło ją. Przecież nie studiowała uzdrawiania tylko z Asimem. Byli i inni. I co? Nie zależało im, by czegokolwiek się nauczyć? Głupota.
Rzuciła torbę przy jednym ze stołów, który przygotowała sobie do pracy. Gdy tylko wyznaczony dla niej fantom znalazł się na stanowisku, wyciągnęła różdżkę i wysłuchawszy instrukcji Vincenta, skoncentrowała się, przymierzając do zadania. Wiedziała, jak rzucić zaklęcie, tu jednak znów pojawiło się zagadnienie braku praktyki - po prostu nie miała na kim ćwiczyć. Tak jak sposoby pobierania krwi pokazywał jej na sobie tata, podobnie bandażowanie czy usztywnianie złamań (sposobami mugolskimi, wiadomo), tak czarów nie mógł jej uczyć, nie mógł też stworzyć jej warunków, w których mogłaby sobie poćwiczyć. Gdy więc przystępowała do pracy, wcale nie była pewna, czy jej wyjdzie. Zdaje się, że normę szczęścia wyczerpała na ostatnich ćwiczeniach.
- Ignis - rzuciła wyraźnie, z odpowiednim - jak jej się wydawało - akcentem, jednocześnie pewnie trzymając różdżkę, wiodąc magicznym kijkiem wokół obszaru wymagającego leczenia. Tym razem ręka nie drżała jej jak narkomance na głodzie - wyspana i nieszczególnie zmęczona, tym razem mogła rzeczywiście z zajęć skorzystać.

This dice is not existing.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 28
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Asim Bahar Pią 26 Wrz 2014, 19:43

Cramerem. Zapamiętał.
- To dobrze. Już się bałem, że pobłądziłem - uśmiechnął się nieznacznie. Już miał klapnąć obok dziewczyny, gdy gdzieś zza jego pleców dało się usłyszeć pobrzękiwanie kluczy.
- Tak, uzdrawianie - odpowiedział zerkajac przez ramię na zbliżającego się uzdrowiciela. No i tyle sobie pogadali. Trochę zdziwił się, gdy doktor zaprosił ich do środka oznajmiając, że zaczynają. To nikt więcej nie przyjdzie? Dziwne. Pewnie reszta myślała, że skoro to pierwsze zajęcia, to mogą sobie odpuścić lekcję organizacyjną. Nie Asim, on przykładał się od samego początku. W milczeniu zajął stół obok dziewczyny i zaczął przygotowywać się do zajęć.
- Panie doktorze - zwrócił się do prowadzącego jednocześnie przygotowując swojego fantoma - Czy na pana zajęciach można samopiszące pióro? - zapytał. Zadawał to pytanie chyba każdemu na pierwszych zajęciach, więc i tym razem nie mogło być inaczej.
Wyciągnął różdżkę i w pełnym skupieniu zakreślając koło wokół poparzenia wypowiedział Ignis

This dice is not existing.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Pią 26 Wrz 2014, 19:57

- Można.
Charakterystyczny akcent studenta przypomniał uzdrowicielowi własne potyczki z językiem angielskim i wciąż, choć ledwo już, słyszalnym obcym akcentem.
- Proszę spróbować jeszcze raz, Panie Bahar.
Vincent podszedł do stanowiska studenta, by cofnąć działanie rzuconego przezeń zaklęcia. Na dłoni fantomu znów pojawiły się czerwone plamy i przezroczyste bąble.
By niepotrzebnie nie przedłużać i nie deprymować przyszłego uzdrowiciela patrzeniem na ręce, kontynuował prowadzenie ćwiczeń zaraz po tym, gdy ten po raz drugi podjął się złagodzenia oparzenia.
- Anesthesia. Zaklęcie znieczulające niewielki obszar ciała. Zazwyczaj stosowane w przypadku szycia małych ran. Znieczulamy nim także wyjątkowo upierdliwych i wrażliwych na jakikolwiek ból pacjentów. Znieczulenie obejmuje obszar od kilku do kilkunastu centymetrów, może to być cała dłoń, samo przedramię, ramię, goleń, stopa, czy nawet połowa twarzy. Wasze fantomy zostały odpowiednio przygotowane i jeśli zaklęcie zostanie rzucone poprawnie, znieczulona skóra przybierze błękitny kolor. Ktoś może ma pomysł jak sprawdzić na żyjącym, pacjencie, czy zaklęcie podziałało?
Vincent podwinął rękawy uzdrowicielskiej szaty i wypowiedziawszy zaklęcie oznaczył uważnie obszar, który chciał znieczulić. Początkowo brzoskwiniowy odcień plastiku począł sinieć, aż przybrał barwę atramentu.
- Działanie zaklęcia utrzymuje się zwykle do 15-20 minut. Przedwcześnie można je odwołać dobrze znanym Wam Finite. Mechanizm działania zaklęcia polega na zaburzaniu przewodnictwa w nerwach czuciowych. Należy więc mieć na uwadze, że nadużywanie zaklęcia na tym samym obszarze może prowadzić do jego stałego uniewrażliwienia na bodźce. Zaczynajcie.

Rzut kością:
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Nora Vedran Pią 26 Wrz 2014, 20:04

Tym razem już nawet nie traciła czasu na to, by się dziwić - będzie jeszcze na to pora. Na razie - dalsza część ćwiczeń. Znów wysłuchała instrukcji, po drodze posłała jeszcze Asimowi pokrzepiający uśmiech i chwilę później zabierała się do zadania, wcześniej jednak udzielając jeszcze odpowiedzi na postawione przez Vincenta pytanie:
- Możemy ukłuć czymś skórą w miejscu, które chcieliśmy znieczulić. Pacjent znieczulony nieprawidłowo dosadnie nas o tym powiadomi, pacjent, na którego zaklęcie podziałało dobrze, nic nie będzie czuł.
W kolejnym momencie zajmowała się już następnym zaklęciem. Tego nie umiała, też znała tylko z książek. Nie ćwiczyła gestów, nie rzucała czaru w głos. Tak jak na poprzednich ćwiczeniach, tak i teraz miała mieć z zaklęciem do czynienia po raz pierwszy. I dobrze! Poznawanie nowych rzeczy było dużo ciekawsze.
Za cel obrała sobie fragment przedramienia fantoma. Poprawiając uchwyt na różdżce, starannie obwiodła niewielką połać skóry na ręce modelu, jednocześnie wypowiadając zaklęcie:
- Anesthesia - rzuciła cicho, by nie przeszkadzać Asimowi, ale i teraz starała się być dokładną, zwracać uwagę zarówno na akcent, jak i odpowiednie wypowiedzenie wszystkich sylab.

This dice is not existing.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 28
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Asim Bahar Pią 26 Wrz 2014, 20:10

Słysząc zgodę na użycie samopiszącego pióra Asim podniósł je nad pergaminem, który wcześniej przygotował na stole obok fantomu, a gdy je puścił zawisło nad nim i notowało słowa wykładowcy.
Niestety zaklęcie nie zadziałało do końca tak jak powinno, chyba wypowiedział je zbyt niewyraźnie, więc zachęcony przez uzdrowiciela powtórzył je jeszcze raz.
This dice is not existing.
- Albo szczypnąć - wtrącił i swoje trzy knuty, gdy Nora powiedziała o kłuciu pacjenta. Uważnie obserwował procedurę rzucania kolejnego zaklęcia. Liczył na to, że tym razem pójdzie mu lepiej. Znowu zakreślił różdżką odpowiedni fragment i wypowiedział zaklęcie:
- Anesthesia

This dice is not existing.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Pią 26 Wrz 2014, 21:14

Przepraszam, że musieliście długo czekać.

Vincent skinął głową.
- Zgadza się. Można też dźgnąć pacjenta czymkolwiek, co mamy pod ręką, choćby piórem i spytać, czy cokolwiek poczuł. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Prosektorium, które do tej pory owiane było lodowatą atmosferą, teraz tętniło błyskami wystrzeliwanymi z różdżek, mamrotem zaklęć i skrobaniem samopiszącego pióra Asima.
- Gdy wypowiadasz zaklęcie, skup się całkowicie na znieczulanym fragmencie. Nie strzelaj oczami po całym pacjencie i nie pozwól się rozkojarzyć. Widzisz tylko ten fragment ręki, którego w tej chwili potrzebujesz - udzielił Norze wskazówek i przywrócił jej łaciaty fantom do pierwotnej wersji.
- Pan Bahar potrenuje na następny raz prostsze zaklęcia. Co to znieczulenia nie mam zastrzeżeń. Działało krótko, ponieważ to pierwsze podejście.
Vincent okrążył metalowe stoły i zatrzymał się za plecami studentów.
- Różdżka ma być przedłużeniem Waszej ręki. Nie tylko na OPCM, czy pojedynkach, nawet tutaj. Skoncentrujcie się, nie powinno być to ciężkie w tych cieplarnianych warunkach. Normalnie nad głową będzie jęczeć Wam kolejnych 5 pacjentów, których powinniście obsłużyć co najmniej wczoraj. Kto normalny chodzi przecież spać. Jeszcze raz to samo.

Rzut kością:
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Nora Vedran Pią 26 Wrz 2014, 21:18

Zmarszczyła nieco brwi. Była zbyt ambitną, by coś takiego - wyglądało to na nieudolne początki przetransmutowania fantoma w cielaka - miało ją zadowolić. Skinęła więc tylko w milczeniu na słowa Cramera, odetchnęła głęboko, rozprostowała plecy, rozluźniła ręce i podjęła kolejną próbę, starając się nie mniej, niż przedtem. W końcu jej, w przeciwieństwie do tych nieobecnych, zależało, tak? Zależało jej. Chciała się uczyć, umieć. I, co może najważniejsze, chciała po prostu coś znaczyć. To naprawdę tak wiele?
Szybko odpędziła podobne myśli, ponownie skupiając się na "pacjencie". Stosując się do rad nauczyciela, uważała, by nie gapić się gdziekolwiek poza wybranym fragmentem. Ponownie obwiodła znieczulany obszar różdżką, jednocześnie wypowiadając zaklęcie:
- Anesthesia. - Akcent, dykcja, miała nadzieję, że wszystko jest takie, jak powinno. Może tym razem wyjdzie jej nieco lepiej?

This dice is not existing.
Nora Vedran
Nora Vedran
Studentka: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 03/06/1996
Wiek : 28
Skąd : Lastovo, Chorwacja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t687-skrytka-pocztowa-nory-ved

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Asim Bahar Pią 26 Wrz 2014, 21:28

//kostka ewidentnie mnei nie lubi xD za chwilę ja spadam bo rano muszę wstać silent


Zdenerwował się, gdy zaklęcie nie zadziałało po raz kolejny. No cóż, zdarza się. Będzie musiał poćwiczyć dłużej, aż mu się to uda. Nie kazdy był mistrzem od urodzenia, prawda?
Zaklęcie znieczulające poszło mu o niebo lepiej, choć do ideału było jeszcze daleko. Będzie musiał popracowac nad akcentem, bo to on ewidentnie był przyczyną jego błędów. W każdym raziei  tak poczuł się lepiej, gdy został pochwalony.
W drugim podejściu skupił się jeszcze bardziej wpatrując się w sztuczną rękę tak intensywnie, że gdyby był bazyliszkiem, to fantom byłby podwójnie martwy.
Z pełnym skupieniem powtórzył zaklęcie znieczulające zakreślając okrąg nad wybranym miejscem.
This dice is not existing.
Asim Bahar
Asim Bahar
Student: Uzdrowicielstwo


Urodziny : 15/02/1995
Wiek : 29
Skąd : Al-Khawaneej, Dubaj, Zjedonoczone Emiraty Arabskie
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Viktor Kastner Pon 19 Sty 2015, 10:31

- Znaleźli ciało, idź do Munga, do prosektorium i dowiedz się wszystkiego... - tak brzmiały pierwsze słowa przełożonej, kiedy tylko przekroczył próg filii. Doprawdy fascynujące to było zajęcie, chociaż będzie mógł skoczyć na jednego do pubu i zwalić winę na to, że to wina trupa. Kilka chwil później aportował się przed kliniką ubrany w służbową szatę z przypiętą do piersi odznaką. Czarodziejski Oddział Ratunkowy wieścił napis, niemalże od razu do jego nozdrzy dotarł dziwny zapach szpitala.
- Ja z Filii, w sprawie tego martwego - rzucił do urzędującej tam pielęgniarki, która chciała zabić go wzrokiem.
- Pan chwilę poczeka - odparła starsza kobieta sącząc kawę. Po marudziła chwilę pod nosem podając kilka chwil później Niemcowi papierek.
- Magizoolog czeka na dole - nie usłyszał już tego, gdyż znajdował się w połowie drogi do schodów. Przekroczywszy próg prosektorium poczuł chłód i nie zauważył żadnej żywej duszy.
- Przyszedłem w sprawie tego truchł... eee... ciała co znaleźli w nocy - rzucił gdzieś w przestrzeń, licząc, że ktoś się przed nim zmaterializuje.
Viktor Kastner
Viktor Kastner
Auror


Urodziny : 08/11/1981
Wiek : 43
Skąd : Brüssow, Niemcy
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Danielle Panzer Pon 19 Sty 2015, 15:53

To smutne, że coraz częściej przysyłali ją na parter do badania trupów, a nie leczenia pacjentów, którzy aktualnie potrzebowali pomocy. Możliwe, że szpital szybko się poznał na charakterze Evy i zdali sobie sprawę z tego, że najlepiej jest kiedy nie musi rozmawiać z ludźmi. Nie będziemy już pokazywać palcami przez kogo tak nietowarzyską osobą stała się rudowłosa, bo to nieładnie. Faktem jest, że znowu znaleziono ciało w na tyle ciekawym stanie, żeby stwierdzić, że rozszarpało je dzikie zwierzę.
W zielonym fartuchu, białych lateksowych rękawicach na dłoniach, masce na twarzy i ochronnych okularach, stała nad tym co zostało z denata. Sterylne ubranie, ale już miała krew na rękach. Nie wyrosła przed gościem tak jak sobie to wyobraził. Słysząc kroki, uniosła niecierpliwe spojrzenie i odchrząknęła. Znaleziono w nocy, a przychodzą następnego dnia w południe - piękni i wyspani. Nie ma to jak czuć się bezpiecznie na naszych magicznych drogach!
- Tutaj proszę - mruknęła, cofając dłoń z foliowej torebki, do której wkładała wnętrzności by je zważyć. Zabezpieczyła delirkę, przyczepiła jej odpowiednią nalepkę i dopiero wtedy zaszczyciła przybysza głębszym zainteresowaniem.
- Płeć kobieta, około 25 lat, brunetka można przypuszczać po wzgórku łonowym, ale skalpu nie odnaleziono. Brak dokumentów tożsamości, nie notowana. - To było zadanie Filii, żeby zbadać tożsamość ofiary. Wysłała im już zdjęcia małżowiny i odcisk palca parę godzin temu. Niestety niewiele więcej można było rzec. Po prostu ten potwór ją rozczłonkował, a widok był nieprzyjemny. Teraz już Viktor przyszedł na gotowe. Mógł poczuć się jak w sklepie mięsnym przy tej ilości krwi i foliowych woreczków z opisanymi częściami ciała.
- Kolega wcześniej starał się scharakteryzować przyczynę śmierci, dlatego mnie wezwano. Z pewnością ostatecznym ciosem było wyrwanie serca, którego również nie ma. Gdyby był to jednak atak ze względu na głód... Nie zostałoby nic poza większymi kośćmi. Po wielkości rany na udzie... - przeszła do większego zbiornika z lodem, gdzie zachowała się dolna część ciała w odrobinie lepszej kondycji - ...mogę śmiało powiedzieć, że to pazury wilkołaka.
Jej ton był bardzo rzeczowy. Nie przyglądała się mężczyźnie i nie była nim zainteresowana. Myślami skupiała się na pracy i widocznie się zatraciła. Co by nie mówić - pasjonowało ją to.
Danielle Panzer
Danielle Panzer
Uzdrowiciel


Urodziny : 22/11/1987
Wiek : 37
Skąd : Dolina Godyryka
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Viktor Kastner Sro 21 Sty 2015, 19:44

To nie była jego wina, że poinformowali go dopiero o tym, gdy przyszedł na służbę. Ale mniejsza o to, miał tylko załatwić formalności, wywiedzieć się wszystkiego, napisać raport i wrócić do innych czynności. Poszedł za kobiecym głosem, który pokierował go, gdzie znajduje się uzdrowicielka i denat. Ze skupieniem wysłuchiwał tego, co ma do powiedzenia rudowłosa, od czas do czasu coś zapisując w swoim notesie. Krew, rozczłonkowane zwłoki. Nie robiło to na nim najmniejszego wrażenia, wiele razy widział ciała w gorszym stanie, ot taka praca. Słuchają uzdrowicielki, ukradkiem sam obejrzał kobietę, a raczej to co z niej zostało. Widząc rany, domyślał już co mogło ją zaatakować, nawet na początku swojej kariery w Londynie w Hogsmeade miał przyjemność być na miejscu podobnej zbrodni. Słowa uzdrowicielki jedynie upewniły go w jego twierdzeniu.
- Dziękuje za wszystko, proszę dostarczyć raport do filii, najlepiej jeszcze dzisiaj - starał się być miłym dla uzdrowicielki, chociaż to było na prawdę rzadkie z jego strony.
Viktor Kastner
Viktor Kastner
Auror


Urodziny : 08/11/1981
Wiek : 43
Skąd : Brüssow, Niemcy
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Danielle Panzer Czw 22 Sty 2015, 02:10

Oczywiście, że tylko załatwić formalności. W końcu traktujemy sprawę rzeczowo, a nie jako osobistą ambicję, żeby czegoś dowieść. Ze zbyt wieloma aurorami już miała do czynienia, żeby nie wiedzieć, że z roku na rok coraz większe szumowiny przyjmowała filia. Powszechność edukacji, czyż nie? Razem z tym szło zerowe poczucie obowiązku. Robimy co nasze i nie rozwiązujemy sprawy do końca. Eva już nie raz mówiła koronerowi co sądzi o niektórych atakach, ale nikt nie brał zwykłej uzdrowicielki na poważnie. Myślała nad tym, żeby zostać konsultantem dla brygady uderzeniowej, ale musiała myśleć też o swojej córce. Zbyt wiele obowiązków by doszczętnie ją pochłonęło i zaniedbałaby małą Annę. Możliwe też, że naraziłaby ją na coś, spoufalając się z "którąś ze stron".
- Kartę i zebrane dane mogę Panu podać już teraz - powiedziała wypalonym z emocji głosem. Nie będzie odwalała za niego brudnej roboty. Sam ma obowiązek napisać z tego raport, przecież po to go tutaj przysłano.
- Orzeczenie z autopsji jest już gotowe, teraz wykonywałam już tylko standardową procedurę do zabezpieczenia organów dla dalszej ekspertyzy, jeśli będzie konieczna.
Podeszła do dużego, białego kosza na śmieci i nacisnęła pedał, żeby uniosła się pokrywka. Wrzuciła do niego swoje rękawiczki, maskę z twarzy i jednorazowy fartuch. Została w swoim codziennym ubiorze, czyli prostych spodniach z jakimś brudno oliwkowym golfem, który nie gryzł się z fartuchem lekarza.
- Evangelina Passion - przywitała się fachowym tonem, ale zanim stanęła przed nim by podać dłoń wyczyściła ją żelem antybakteryjnym, który miała w kieszeni. Z łatwością wyczuła od niego papierosową woń i dosłyszała twardy akcent. Polski albo Niemiecki.
- Zechce Pan od razu rzucić okiem na te dokumenty, albo przyjrzeć się ciału? Szczerze powiedziawszy te ostatnie ataki martwią mnie już nie tylko jako pracownika szpitala.
Danielle Panzer
Danielle Panzer
Uzdrowiciel


Urodziny : 22/11/1987
Wiek : 37
Skąd : Dolina Godyryka
Krew : 1/2

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Viktor Kastner Pią 23 Sty 2015, 22:54

W Niemczech jego skuteczność co do wykrywania sprawców podobnych ataków wykrywał niemalże natychmiastowo. Nawet jeśli nie miał żadnych konkretnych dowodów, czasami jakieś się podrzuciło, albo zwaliło winę na jakiegoś losowego wilkołaka. Ale to były Niemcy i miał tam wolną rękę, tutaj za coś takiego co najwyżej by go wywalili na zbity pysk. Mogli go uznawać za szumowinę, idiotę, no ale na jego zachowanie miało wpływ jego dzieciństwo, a raczej jego brak.
- Mhm - padło z jego ust na informację o dokumentach sporządzonych przez uzdrowicielkę. Gdy ta na chwilę odeszła, przyjrzał się jeszcze uważniej ciału, lecz to nic więcej nie zmieniło co do zebranych danych przez nią i aurora.
- Kastner - odparł podając dłoń uzdrowicielce. Nie uścisnął jej mocno, jak czasami miał to w zwyczaju z obawy, że połamie drobne palce kobiety.
- Napatrzyłem się już wystarczająco, a pani, to za dużo się martwi - prychnął - filia nad wszystkim panuje.
Rzucił jeszcze oschłe "żegnam" i opuścił prosektorium z kopią potrzebnych dokumentów.
Viktor Kastner
Viktor Kastner
Auror


Urodziny : 08/11/1981
Wiek : 43
Skąd : Brüssow, Niemcy
Krew : Półkrwi

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Miles Gladstone Sro 11 Lut 2015, 19:32

Parter był zdecydowanie za nudny, a gdzie może dziać się coś ciekawego? Piwnica będzie idealnym kolejnym przystankiem w jego podróży przez klinikę św. Munga. Szpitalne podziemia nie wydawały się zbyt duże, raptem kilka drzwi, nic szczególnego. Lecz tylko jedne były warte uwagi, wydawały się inne, ciekawsze. Nie, tym razem ich nie wysadził, otworzył je z pomocą prostego zaklęcia. W pomieszczeniu było wyraźnie chłodniej niźli w pozostałej części szpitala. W blasku światła padającego w końca różdżki wypatrzył kilka stołów, a także dziwny rząd metalowych szafek. Zatrzasnął za sobą drzwi, barykadując je jednym ze stołów sekcyjnych. A nuż ktoś postanowi mu poprzeszkadzać.
- Oho, to tu trzymają trupy, ciekawie! - nie ma to jak rozmowa z samym sobą, jedyna osoba jaka Ciebie zrozumie najlepiej, to ty sam. No chyba, że odezwie się ta druga jaźń, a Sam za Gladstonem nie przepadał. Czas na mały rekonesans... - przebiegło mu przez myśl. Jednak niż słowa ważniejsze są czyny. Bez żadnych oporów machnięciem różdżki otwierał kolejne drzwi szafy, w której przechowywane były zwłoki.
- Urocze... - z uwagą i miną znawcy przyglądał się ciałom, których było zaledwie kilka, a szkoda, bo liczył na więcej.
Miles Gladstone
Miles Gladstone
Czarodziej


Urodziny : 25/06/1990
Wiek : 34
Skąd : nieznane
Krew : Mugolska
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t710-skrytka-pocztowa-milesa-

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Czw 12 Lut 2015, 17:04

Po szybkim ograniczeniu języków ognia wyzierających z pokoju uzdrowicieli, Ana pobiegła na górę, by zająć się przeniesieniem pacjentów w jakieś bezpieczne miejsce. Rzucająca blade światło różdżka pielęgniarki prowadziła powoli Vincenta w szpitalne podziemia.
Zza drzwi dobiegał łoskot odsuwanych metalowych szuflad.
- Gladstone! - Głos Cramera powoli wracał do swych dawnych rejestrów. Mężczyna szarpął za klamkę. Nie ustąpiła.
- Confringo!
Z różdżki wyleciał blady snop pomarańczowych iskier. Drzwi jedynie lekko zadrżały. Mężczyzna posługując się zaklęciem Lumos ledwo oświetlił swoje najbliższe otoczenie. Różdżka w ogóle nie chciała go słuchać. Poirytowany walnął pięścią w metalowe drzwi.
- Otwieraj, Miles! Słyszysz! Otwieraj! Jesteś chory i potrzebujesz pomocy! - ponawiał ciosy, dopóki nie rozbolała go ręka. Świszczący, urywany oddech wyrywał się wciąż z jego klatki piersiowej.
- Otwieraj sukinsynie!
Uderzył w drzwi z rozpędu, licząc na to, że ciężar jego ciała będzie w stanie przesunąć barykadę.
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Miles Gladstone Czw 12 Lut 2015, 17:25

Bacznie przyglądał się jednemu z ciał nadgryzionego zębem czasu, a może wilkołaka, gdy nagle przerwał mu krzyk dochodzący zza drzwi. No i po co mu przeszkadzają, jak on się tak świetnie bawi!
- On może i jest chory, ale ja mam to głęboko w poważaniu, Cramer! - wrzasnął przez zamknięte drzwi, po których to drugiej stronie stał Włoch, który usiłował dostać się do pomieszczenia. Słysząc łoskot uderzającego czegoś w drzwi, zaśmiał się.
- Czyżby pan zgubił różdżkę? - z bojową miną zaczął biegać i skakać po stołach sekcyjnych, na jednym nawet pojechał kilka metrów, nucąc przy tym w głos Cwałowanie walkirii, Wagnera.
- Wingardium Leviosa! - wesoło machnął różdżką wskazując na stół sekcyjny stojący przy drzwiach i ciskając nim o ścianę.
Miles Gladstone
Miles Gladstone
Czarodziej


Urodziny : 25/06/1990
Wiek : 34
Skąd : nieznane
Krew : Mugolska
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t710-skrytka-pocztowa-milesa-

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Czw 12 Lut 2015, 17:35

Stół uniósł się w powietrze w momencie, w którym Cramer z impetem napierał ciałem na metalowe drzwi. Ustąpiły na tyle łatwo, że zaskoczony mężczyzna zderzył się z lodowatą posadzką.
- Miles! Miles! - powtarzał z uporem maniaka dźwigając się do pionu i rozmasowując bolące ramię. Różdżką Nicefory mógł sobie co najwyżej podrapać w nosie. Lub innym anatomicznym otworze. Tylko do tego się teraz nadawała. Mężczyzna podwinął rękawy czarodziejskiej szaty.
- Pogadajmy.
O mało nie parsknął pod nosem. Był bezbronny jak pierwszoklasista i gadał właśnie do wytworu wyobraźni swego przyjaciela.
- Czego chcesz? Po co to wszystko robisz? Mogę pomóc Wam obu.
Vincent przesuwał się powoli wzdłuż metalowych stołów.
- Odłóż różdżkę, to pomogę Wam obu.
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Miles Gladstone Czw 12 Lut 2015, 17:56

Kolejne widowisko dzisiejszego wieczoru! Wyglądało to komicznie, kiedy to Cramer wleciał przez drzwi i zaliczył twarde lądowanie na podłodze.
- Lot dziesięć punktów, za styl i lądowanie, hmmm... tylko dwa - z miną znawcy zaczął ze sobą rozmawiać.
- Miles! Miles! - wtórował mu piskliwym głosikiem, niczym matka martwiąca się o swoje dziecko. - Nie bądź durniem, Cramer - syknął celując w uzdrowiciela różdżką. Jeśliby chciał, to mógłby go teraz zabić, ale lepiej by było umrzeć cierpiąc. Czyż nie?
- Cramer, ty masz dobrą kondycję, nie? - rzucił przez ramię. Obrócił się w stronę ściany, kłaniając się jej, a następnie znów stał na stole i tym razem ukłonił się uzdrowicielowi. Trzymał różdżkę dłoni, niczym dyrygent batutę, nucąc przy tym finał z uwertury 1812, Czajkowskiego. Z jego różdżki zaczął po woli wydobywać się ogień, który dość szybko zaczął się rozprzestrzeniać po pomieszczeniu. Płomienie przybierały kształt przeróżnych stworzeń, a to świadczyło tylko o jednym... Lepiej uciekać!
Miles Gladstone
Miles Gladstone
Czarodziej


Urodziny : 25/06/1990
Wiek : 34
Skąd : nieznane
Krew : Mugolska
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t710-skrytka-pocztowa-milesa-

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Czw 12 Lut 2015, 18:09

Nawet na ułamek sekundy nie spuścił wzroku z omotanej szaleństwem postaci. Drugi raz nie mógł popełnić tego samego błędu.
- Cramer, ty masz dobrą kondycję, nie?
O Vincencie można było powiedzieć wiele. Był pracoholikiem. Bucowatym, choć sprawiedliwym szefem. Wykładowcą o stalowych nerwach. Nigdy nie uzewnętrzniał swych prawdziwych emocji. Nie unosił się bez powodu i trudno było go czymś zaskoczyć. A jednak na dźwięk tych słów poczuł, jak jeżą mu się włosy na karku. Powoli zaczął dopuszczać do głosu swój instynkt samozachowawczy.
Z różdżki czarodzieja wydostawały się fale purpurowego ognia.
Cramer niewiele się zastanawiając z całej siły popchnął stół, na którym stał Miles. Obdarzony kołami mebel przejechał kilka metrów i zderzył się z łoskotem z pobliską ścianą, a stojący na nim czarodziej stracił równowagę. To wystarczyło, by uzdrowiciel podjął desperacką próbę odebrania mu różdżki. Szamocząc się po podłodze starał się zadać Milesowi celne ciosy. Języki ognia tańczyły coraz bliżej.
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Miles Gladstone Czw 12 Lut 2015, 18:22

Cramer - martwy bohater. Najwyraźniej uzdrowiciel zapragnął zapisać się w magicznej historii, jako jedyna osoba próbująca ocalić szpital. Nagle ziemia zaczęła się pod nim chwiać, a on utracił równowagę i wraz ze stołem runął jak długi an ziemię.
- Jednak jesteś idiotą - rzucił szarpiąc się z Vincentem. Robiło się gorąco, ale to nie za sprawą ich walki, ale ognia, który wypełniał coraz bardziej pomieszczenie. Machnął pięścią w stronę twarzy dyrektora płonącego szpitala, licząc, że chociaż oberwie ten jeden ostatni raz. A ten, póki jeszcze nie odebrał mu różdżki, wydarł się na całe gardło:
- Confringo! - celował na oślep, obojętne mu to było w co trafi, najlepiej by było w Cramera.
Miles Gladstone
Miles Gladstone
Czarodziej


Urodziny : 25/06/1990
Wiek : 34
Skąd : nieznane
Krew : Mugolska
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t710-skrytka-pocztowa-milesa-

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Vincent Cramer Czw 12 Lut 2015, 18:34

Vincent chwycił czarodzieja za szmaty i pociągnął w swoim kierunku. W pomieszczeniu było duszno i gorąco. Krople potu zaczęły spływać mu po twarzy. Niesiony ostatnim przypływem adrenaliny wciąż młócił obolałą pięścią powietrze i okolice głowy Gladstone'a, od czasu do czasu celnie trafiając.
Kolejne zaklęcia przelatywały mu ponad głową. Obolałe niedawnym brakiem tlenu płuca przeżywały swego rodzaju deja vu. Jeszcze przed chwilą nie mógł oddychać, bo Miles niemal zmiażdżył mu krtań, a teraz w całym pomieszczeniu ogień przemieniał tlen w niezdatne do oddychania, smoliste opary.
Zanosząc się kaszlem wzrokiem szukał ręki, która dzierżyła różdżkę. Confringo świsnęło mu obok ucha i uderzyło prosto w sufit.
Vincent Cramer
Vincent Cramer
Uzdrowiciel


Urodziny : 18/11/1984
Wiek : 40
Skąd : Catanzarro, Włochy
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t764-skrytka-pocztowa-vincent

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Miles Gladstone Czw 12 Lut 2015, 19:03

Miał już trudności z oddychaniem, bolało go już dosłownie wszystko. Próbował za wszelką próbę wydostać się spod Cramera, który usilnie z nim walczył.
- Confringo! Confringo! Confringo! - miotał tym zaklęciem jak oszalały, trafiając gdzie popadnie, najczęściej celując w sufit, gdyż leżał na plecach. Pomału brakowało już mu tchu, a w oczach widział dwóch uzdrowicieli. Udało mu się obrócić, tak że Cramer leżał na plecach. Chciał się podnieść i iść, lecz okazało się, że nad nim stał stół sekcyjny i dość boleśnie uderzył się czerepem o twardą, stalową płytę.
Miles Gladstone
Miles Gladstone
Czarodziej


Urodziny : 25/06/1990
Wiek : 34
Skąd : nieznane
Krew : Mugolska
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com/t710-skrytka-pocztowa-milesa-

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Mistrz Gry Czw 12 Lut 2015, 19:10

Confringo raz za razem uderzały w strop prosektorium. Z każdym kolejnym uderzeniem na podłogę spadały coraz to większe kawałki kamiennego sufitu. Jeden z nich spadł na stół, pod którym szamotali się czarodzieje. Metalowe nogi ugięły się pod jego ciężarem, przygwożdżając mężczyzn do ziemi. Ogień był coraz bliżej. Zajął kawałek uzdrowicielskiej szaty Vincenta.


Życie: po -40% na obydwaj.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Ana-Lucia Brooks Czw 12 Lut 2015, 19:35

- Ja muszę wracać, pilnuj ich - krzyknęła do jednej z pielęgniarek kiedy we dwie wyprowadziły pacjentów a ona właśnie wracała do budynku. Zdążyła w ostatniej chwili przed zawalającymi się schodami i odcięciem przejścia. Podziemia. Tam poszedł Vincent, tam pójdzie i ona. Jeżeli był tam Miles, TEN Miles, może uda się jej jakoś do niego dotrzeć. W końcu dalej coś do niej czuł... chyba.
Biegła czym prędzej w stronę skąd unosił się dym, rękaw fartucha przytknęła sobie do ust by się nie udusić.
- Vincent?! - nawoływała głośno przez kaszlnięcia kierując się źródłem gorąca i kłębami gęstego powietrza. Budynek to byłą czysta ruina, odrzucała tylko od siebie spadające kawałki sufitu i omal nie została przez jeden przygwożdżony. W końcu dotarła do miejsca już niemal całkowicie nieistniejącego, bo sufit nie był już sufitem. W końcu zauważyła dwie postacie pod metalowym stołem, które nie miały za bardzo jak uciec.
- Expulso - rzuciła w kierunku stołu chcąc odrzucić strop i ich uwolnić, choć nie wiedziała czy tym samym nie narazi siebie na śmierć. No ale naiwna Ana musiała robić teraz za marną bohaterkę. A nóż widelec napiszą o niej książkę kiedyś!
Ana-Lucia Brooks
Ana-Lucia Brooks
Uzdrowiciel


Urodziny : 20/11/1995
Wiek : 29
Skąd : Hiszpania/Anglia
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t1106-skrytka-pocztowa-ana-lu

Powrót do góry Go down

Prosektorium - Page 2 Empty Re: Prosektorium

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach