Wielka Aula
+3
Twyla Snow
Terrence Linus
Konrad Moore
7 posters
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Wielka Aula
First topic message reminder :
Znajdująca się w gmachu rektoratu - główna aula.
Pełni rolę stołówki dla studentów i pracowników uniwerstytetu, a także odbywają się w niej uroczystości dla studentów.
Znajdująca się w gmachu rektoratu - główna aula.
Pełni rolę stołówki dla studentów i pracowników uniwerstytetu, a także odbywają się w niej uroczystości dla studentów.
Konrad MooreMinister Magii - Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta
Re: Wielka Aula
Miyazaki spojrzała na niego, nieco spod byka. Nie spodobał jej się jego ton wypowiedzi. Westchnęła, powoli wstając i wyprostowała dłońmi sukienkę, przez kilka sekund nie zwracając nawet najmniejszej uwagi na Dymitra. Po chwili odwróciła się przodem do niego.
- Dziwisz mi się, jeśli miałabym ochotę uciec?
Zapytała dość poważnym tonem głosu, patrzą mu odważnie w oczy. To nie była ta sama Aiko, którą znał. W tej było coś innego, może bardziej pewna siebie? Może w jakimś stopniu nie chciała dać sobą pomiatać, jak to robiła w szkole?
- Zaproszenie dostałam, dziękuję, że zapytałeś. Ale nie wiem, czy pójdę. W sumie, poszłabym, ale zapewne już zdążyłeś kogoś zaprosić.
Wymsknęło jej się, gdy przeniosła spojrzenie na dziewczynę, z którą Dymitr przed kilkoma minutami rozmawiał. Nie znała jej, ale zauważyła, że ta zwróciła na nią uwagę.
- Chyba, że nadal Cię interesuję?
Zamilkła, jakby chciała coś jeszcze powiedzieć. Przez pewien czas jeszcze patrzyła na niego kątem oka, aż w końcu spuściła wzrok i westchnęła cicho.
- Wybacz, nie powinnam chyba w ogóle z Tobą rozmawiać.
Właśnie mu pokazała, że nadal jest dla niej ważny! Brawo, panno Miyazaki! Wtopa roku, dosłownie. Znów ją będzie chciał wykorzystać i skończy się dzień dziecka dla nowo upieczonej studentki, tej konkretnej. Zrobiła krok w tył i przekręciła głowę w bok, odsuwają się po chwili bardziej od niego.
- Dziwisz mi się, jeśli miałabym ochotę uciec?
Zapytała dość poważnym tonem głosu, patrzą mu odważnie w oczy. To nie była ta sama Aiko, którą znał. W tej było coś innego, może bardziej pewna siebie? Może w jakimś stopniu nie chciała dać sobą pomiatać, jak to robiła w szkole?
- Zaproszenie dostałam, dziękuję, że zapytałeś. Ale nie wiem, czy pójdę. W sumie, poszłabym, ale zapewne już zdążyłeś kogoś zaprosić.
Wymsknęło jej się, gdy przeniosła spojrzenie na dziewczynę, z którą Dymitr przed kilkoma minutami rozmawiał. Nie znała jej, ale zauważyła, że ta zwróciła na nią uwagę.
- Chyba, że nadal Cię interesuję?
Zamilkła, jakby chciała coś jeszcze powiedzieć. Przez pewien czas jeszcze patrzyła na niego kątem oka, aż w końcu spuściła wzrok i westchnęła cicho.
- Wybacz, nie powinnam chyba w ogóle z Tobą rozmawiać.
Właśnie mu pokazała, że nadal jest dla niej ważny! Brawo, panno Miyazaki! Wtopa roku, dosłownie. Znów ją będzie chciał wykorzystać i skończy się dzień dziecka dla nowo upieczonej studentki, tej konkretnej. Zrobiła krok w tył i przekręciła głowę w bok, odsuwają się po chwili bardziej od niego.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wielka Aula
Na jego sprytna ripostę, spojrzała w bok, lekko przygryzając wargi. Skoro nie uważał, że podróż tysiącem rusztów, ogrom popiołu i możliwość trafienia w zamknięty obwód albo na Fiuu-karambol każdego dnia przez następne parę lat, jest czymś ponad jego siły, panna Thomas zamierzała naocznie się o tym przekonać. Niezadowolona z jego marudnej postawy i niezadowolonego wyrazu arystokratycznej twarzy, postanowiła przeprosić narzeczonego na moment, aby podejść do obecnego w Auli starszego czarodzieja, będącego bliskim znajomym jej ojca. Po zamienieniu kilku słów, pożegnała się wdzięcznie, a widząc, że z sali zaczęli wychodzić pierwsi czarodzieje, zaproponowała Williamowi by i oni udali się na zewnątrz.
Re: Wielka Aula
Myslalas, ze bede potulny jak baranek? O nie moja panno, jestem dominantem, a nie zdominowanym. Lubie dominowac, bo ta druga rola mi nie odpowiada. Czasem moze jestem zbyt surowy, ale taki powinienem byc, zahartowany. No dobra, teraz bede nieco grzeczniejszy...
- Pewno nie, sam moze tak bym postapil... Aha, chcialem tylko zapytac. A i owszem, zaprosilem juz kogos - powiedzialem i spojrzalem na Twyle, ktora czekala na mnie.
Ze co? Ze nadal mnie interesujesz? Nieee... Klamalem samego siebie, krecila mnie jeszcze... I to jak! Ale mowmy jeszcze, ze nic do niej nie czuje. Nie odpowiedzialem nic na jej pytanie.
- Okay, to przestajemy rozmawiac. Milej zabawy, jesli chcialabys sie pojawic na imprezie i pewnie do zobaczenia - stwierdzilem.
To bylo moje pozegnanie, podszedlem do Twyli i razem z nia po zakonczeniu calej ceremonii wyszedlem z wielkiej auli.
// musialem juz skonczyc, bo ciagnelo by sie i ciagnelo...
- Pewno nie, sam moze tak bym postapil... Aha, chcialem tylko zapytac. A i owszem, zaprosilem juz kogos - powiedzialem i spojrzalem na Twyle, ktora czekala na mnie.
Ze co? Ze nadal mnie interesujesz? Nieee... Klamalem samego siebie, krecila mnie jeszcze... I to jak! Ale mowmy jeszcze, ze nic do niej nie czuje. Nie odpowiedzialem nic na jej pytanie.
- Okay, to przestajemy rozmawiac. Milej zabawy, jesli chcialabys sie pojawic na imprezie i pewnie do zobaczenia - stwierdzilem.
To bylo moje pozegnanie, podszedlem do Twyli i razem z nia po zakonczeniu calej ceremonii wyszedlem z wielkiej auli.
// musialem juz skonczyc, bo ciagnelo by sie i ciagnelo...
Strona 2 z 2 • 1, 2
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach