BIAŁY SALON
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Anglia :: Newheaven :: Hunter's Street
Strona 1 z 1
Fransis MolchesterKlasa VII - Urodziny : 14/11/1996
Wiek : 28
Skąd : pod Londynem
Krew : czysta
Re: BIAŁY SALON
*matka Fransisa, Jessamine Molchester
Scarlett zniknęła z ojcem za domem, w tym czasie babcia usiadła wygodnie na kanapie i poprosiła o Ognistą Whisky. Moja matka ścisnęła usta w jedną kreskę.
-Dla mnie to samo -powiedziałem, rozkładając się obok matki.
Gdy babcia była w domu, ona nie miała nic do powiedzenia. Babcia aprobowała to, że piłem, to samo ze Scarlett i nawet gdyby Henry teraz poprosił, też by dostał -tylko, że on by tego później pożałował, na niego matka miała za duży wpływ i za bardzo decydowała o jego życiu.
Bez słowa, moja rodzicielka podała mi alkohol. Gdyby tylko powiedziała, że jestem za młody, czy coś w tym stylu babka od razu by zaczęła jej wypominać, jaka ona była w naszym wieku – że ledwo skończyła szkołę i zaszła ze mną w ciąże, przy tym non stop ośmieszała swoich rodziców, uciekała z domu do naszego ojca, czyli domu babci Molchester -w którym non stop popijali i się zabawiali. Teraz wiedziała, co czuli jej rodzice, poprawka, nawet w połowie nie doświadczyła tej przykrości, którą zrobiła swojej matce.
Według mnie matka była hipokrytką. Tylko Scarlett ją usprawiedliwiała, nawet ojciec dał sobie z tym spokój.
Stuknęliśmy się z babcią szklankami.
-Co u ciebie, Henry? -spytała babcia.
On tylko wzruszył ramionami. Żal mi go było, wyrastał na sztywniaka, odziedziczył to po babce Eluard. Nawet matka była bardziej szalona. Nie sądziłem, żebym kiedykolwiek umiał się z nim dogadać -podziwiałem Scarlett, ona się z nim idealnie dogadywała. W poprzednim życiu musiała być kameleonem, skoro tak umiała się dopasować do sytuacji.
-Nic mi nie powiesz?
-A czemu mnie nie spytasz?! -spytałem, oburzony. Mój młodszy brat na pewno był mi za to niezmiernie wdzięczny.
-Oh, no dobrze, co u ciebie, Fransis? -spytała babcia, oddając szklankę jedynie z lodem mojej matce. Szybko wypiłem zawartość swojej i zrobiłem to samo. Moja rodzicielka posłała mi mordercze spojrzenie, wiedziałem, że i tak po wyjeździe babki nawet nic mi nie powie. Miała dość użerania się z nami.
-Doskonale, mam zamiar do ciebie emigrować po skończeniu szkoły.
Matka wciągnęła powietrze, babcia chyba tego nie słyszała.
-Niczego nie obiecuj, pogadamy za rok -uśmiechnęła się.
W tym czasie wszedł ojciec ze Scarlett, oboje uśmiechnięci od ucha do ucha.
-Co nas ominęło? -spytał ojciec.
-Nic takiego.. -powiedziała matka, niosąc mi i babci drinka, zabijając przy tym wzrokiem ojca -wymuszała od niego, żeby mi zabrał drinka. On jednak, jak zwykle, nie miał zamiaru ograniczać ani mnie ani mojej siostry. On w naszym wieku robił o wiele gorsze rzeczy, a picie przy rodzicach było normalną rzeczą we Włoszech.
-O, ja też chcę -moja siostra ruszyła pewnym krokiem do barku.
-Mi też nalej, kochanie -powiedział ojciec.
Matka westchnęła.
-Ja poproszę podwójną -powiedziała z rezygnacją.
Fransis MolchesterKlasa VII - Urodziny : 14/11/1996
Wiek : 28
Skąd : pod Londynem
Krew : czysta
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Anglia :: Newheaven :: Hunter's Street
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach