Restauracja

+6
Maximilian De Luca
Meredith Cooper
Gabriel Griffiths
Adrienne Cryan
Hyperion Greengrass
Mistrz Gry
10 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Restauracja - Page 3 Empty Restauracja

Pisanie by Mistrz Gry Sob 03 Maj 2014, 14:59

First topic message reminder :

Restauracja - Page 3 Corinthia-Hotel-id90-crew-cabin3

W jednym z rzadziej uczęszczanych zakątków St James parku możesz natrafić na blaszany, obdarty z farby kontener na śmieci. Jeśli przyjrzysz się dobrze jednej z jego ścianek, dostrzeżesz srebrny okrąg wielkości guzika. Wystarczy, że stukniesz w niego trzy razy różdżką, a ścianka kontenera przesunie się na bok, ukazując Ci przejście do jednej z najbardziej ekskluzywnych restauracji magicznych w całym Londynie. Wstęp do niej mają jedynie pełnoletni, czystokrwiści czarodzieje o wyjątkowo zasobnych sakiewkach. Obowiązują oczywiście stroje wieczorowe.

W restauracji nie ma kelnerów.
Każdy klient zamawia jedzenie poprzez wypowiedzenie do talerza nazwy potrawy, którą chciałby zjeść.

Istnieje również możliwość wynajęcia pokoi jadalnianych na 2/4/6/8 osób, zapewniających odpowiednią prywatność.

Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down


Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Catherine Greengrass Wto 02 Wrz 2014, 20:54

Och. Hyperion nie robił tego z troski. Robił to z przyzwyczajenia. Musiał mieć wszystko i wszystkich pod kontrolą inaczej dostawał skrętów. Jak teraz. Teraz pod umiarkowaną kontrolą miał jedynie Christine i Ministerstwo. Cała reszta nagle odmówiła posłuszeństwa. Nie dało się też ukryć, że cała ta sytuacja Catherine lekko bawiła. Zacznie bawić ją jeszcze bardziej, kiedy wyciągnie asa z rękawa w pojedynku z Hyperionem. Na razie jednak jadła obiad w towarzystwie jego wroga. Wróć. Kolację jadła. A kolacja zawsze jest przyjemniejszą scenerią od obiadu. Z pewnością jest przyjemniejszą scenerią do zdrad wszelakich. I każdy o tym wiedział. Lewis też. Wyłapała ten jego ton i nie mogła się cicho nie zaśmiać kiwając przy tym przecząco głową.
- A jednak on nie będzie zły. - zapewniła przechylając przy tym nieco głowę. Kłamstwo! Ohydne kłamstwo. Jasne, że będzie zły. Tylko dlatego, że nie ma tego pod kontrolą. Zasięg jego smyczy się zerwał. Opuszkiem palca przejechała po krawędzi swojej szklanki znów posyłając mu przeciągłe spojrzenia spod rzęs. Flirt? Z pewnością. Lekki, nienachalny w dość dobrym tonie. W stylu lekko nieśmiałej w tej kwestiach Catherine. Zapewne gdyby była bardziej doświadczona byłaby pewniejsza siebie. Nie musi jednak być doświadczona w kwestiach flirtu. Nie musiała nigdy podrywać Hyperiona. Może na samym początku, ale tylko dlatego, żeby dać mu zielone światło do wszelkich zagrań. Tylko i wyłącznie dlatego. Z uwagą słuchała swojego rozmówcy, a słysząc jego pytanie zmarszczyła nieco czoło.
- Zaraz po Hogwarcie bardzo chciałam studiować czarostwo specjalne. Chciałam być łamaczem klątw, takim z najwyższej półki. Ciężko jednak zrealizować marzenie będąc żoną czarodzieja który od zawsze preferuje klasyczny model rodziny. Kiedy pojawiły się dzieci już prawie zapomniałam o czarostwie i z własnej woli postawiłam rodzinę na pierwszym miejscu. - odpowiedziała na jego pytanie z tajemniczym uśmieszkiem i uniosła nieco wyżej podbródek. Nie był to jakiś wielki sekret, żeby nie mogła o tym powiedzieć Lewisowi.
- Nie nudzą Cię te banalne sprawy? Nieletni czarodzieje na wakacjach i tak dalej? - zapytała z ciekawością nie spuszczając z niego wzroku.
Catherine Greengrass
Catherine Greengrass
Czarownica


Urodziny : 16/05/1975
Wiek : 49
Skąd : Szkocja.
Krew : Czysta.

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Sro 05 Lis 2014, 23:14

William teleportował się z Cassidy w ciemnym zaułku tuż przy przepełnionym śmietniku. Przez chwilę zastanawiał się czy to aby na pewno to miejsce. Tuż przy wyjściu z zaułku spało jakiś dwóch kloszardów bełkocząc coś w upojeniu alkoholowym. Nie miał pojęcia czy byli to mugole czy tez czarodzieje, choć większe prawdopodobieństwo stawiał na to pierwsze. Takie magiczne miejsca miały to do siebie, że odpychały mugoli. Z kolei gdzie łatwiej wyżebrać datek jak nie pod ekskluzywną restauracją dla najbogatszych tego świata?
- Byłaś tu już? - zapytał wyciągając różdżkę z kieszeni płaszcza i stuknął nią trzy razy w odpowiednie miejsce. Tak jak poinstruował go ojciec. Miał nadzieję, że dobrze zapamiętał tamtą lekcję i niczego nei pomylił. Na szczęście udało się za pierwszym razem i już po chwili schodzili po marmurowych schodach ukrytych wewnątrz kontenera.
Na dole powitał ich młody czarodziej zwracając się do Williama po nazwisku z wyraźnym szacunkiem. Tak, to były niezaprzeczalnie plusy bycia Greengrassem.
- Poprosimy o pokój jadalny dla dwóch osób - poprosił nieco niepewnym głosem gdy czarodziej odebrał od nich okrycia wierzchnie, a potem ruszyli do swojego pokoju. Wnętrze Feniksa robiło na nim tak samo wielkie wrażenie jak za pierwszym razem.
- Gdy wróciłem do domu z Hogwartu po siedemnastych urodzinach ojciec zabrał mnie tu na brydża. Powiedział, że nie ma lepszego miejsca, do którego można zaprosić kobiete by czuła się wyjątkowo - uśmiechnął się. Właściwie to Hyperion powiedział mu wtedy, że nie ma lepszego miejsca, do którego można zaprosić kochankę, ale Cassidy nie musi tego wiedzieć. Gdy weszli do niewielkiego pokoiku ze stolikiem dla dwóch osób na środku William odsunął krzesło narzeczonej a następnie usiadł na przeciw niej.
- Na co masz ochotę?
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Czw 06 Lis 2014, 00:02

Niepewnie zgodziła się na teleportację łączną. Pozbawiona różdżki, była właściwie zdana na umiejętności Williama i tradycyjne środki transportu. Nieco kręciło się jej w głowie, gdy wylądowali, jednak hardo uniosła spojrzenie. Okolica nie wyglądała jak przedsionek najbardziej luksusowej restauracji w mieście - czarodziejscy projektanci i spece od zaklęć zbrojeniowych mieli wyjątkowo zwichrowane pomysły na ukrywanie ważnych dla społeczeństwa magicznego miejsc. A to ślepy zaułek za starym pubem, brudna miejska toaleta czy przerdzewiały kontener na śmieci, jak w tym przypadku. Niby oczywiste, że chodzi niską frekwencję przypadkowych gapiów i wzbudzanie niechęci u niemagicznych obywateli, jednak Cass wciąż odczuwała pewien rodzaj dyskomfortu w miejscach, gdzie magia stykała się z mugolską codziennością.
- Nie, nie byłam. Dużo za to słyszałam... - Rzuciła, zazdrośnie zerkając na dzierżoną przez młodego Greengrassa różdżkę. Gdy dokonał symbolicznego rytuału otwarcia drzwi do Feniksa, ruszyła za nim po schodach. Tak, jak nakazywał savoir-vivre - mężczyzna najpierw, kobieta w półkroku za nim, aby mógł ją złapać, gdyby zbyt wysoki obcas nie poradził sobie na stromym stopniu...
Oczywiście, Cassidy nie pierwszy raz miała na sobie wysokie pantofle, toteż obyło się bez towarzyskiej wpadki. Dzielnie dotarli do atrium, gdzie czekał na nich przystojny czarodziej gotowy odebrać płaszcze i wskazać im odpowiednie miejsca. Posłała mu uprzejmy uśmiech i ruszyła za Williamem do wskazanego im miejsca. Rozejrzała się wokół dyskretnie. Wnętrze w istocie wyglądało naprawdę imponująco. Idealne miejsce na obiad dla ich rodziców. Choć, oczywiście, ojca nie mogłaby sobie tu wyobrazić... Arenius Thomas zdecydowanie wolałby posiedzieć w Dziurawym Kotle przy szklance whisky, wymieniając się argumentami naukowymi z wiekowym Vindictusem Viridianem...
Słysząc zwierzenie Williama, obdarzyła go zagadkowym spojrzeniem zielonych oczu. Wizyta w wysmakowanym miejscu, wykwintne jedzenie u boku szalenie bogatego młodzieńca. Naprawdę uważał, że właśnie to sprawia, że chwila należeć może do wyjątkowych? Idąc tym tropem, pewnie niejedna plotkara będąca na bieżąco z doniesieniami Proroka myśli sobie, ze Cass to kolejna pierwsza-lepsza na drodze do majątku Greengrassów.
Spuściła głowę, studiując listę dań. Supeł trosk w jej żołądku skutecznie uniemożliwiał jakikolwiek apetyt, aczkolwiek rozsądnie byłoby coś zamówić...
Zerknęła na zajętego swoją kartą narzeczonego. Był elegancki, szarmancki i przystojny. Nie byłby mniej, gdyby postanowił zabrać ją na leśną przechadzkę...
- Potrawka z kurczaka w sosie pieczarkowym. Z ryżem i warzywami. I Pinot Noir. - wypowiedziała w kierunku swojego talerza swobodnie. Przyzwyczajona była do bez-kelnerowej obsługi. Magia pozwalała zaoszczędzić na czasie i dawała osobom korzystającym z pokoju jadalnego pełną intymność.
- Zapraszałeś tu kogoś już? - Spytała cicho, bezwiednie przechodząc do wertowania deserów.
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Czw 06 Lis 2014, 00:58

Już wyobrażam sobie, jak Cassidy potyka sie i wpada z impetem na plecy Willa, a potem oboje zbierają zęby z podłogi. Czy to nie tak własnie by zadziałało? Sam równiez często zastanawiał się nad sposobem ukrywania magicznych miejsc. Czy nie można było zrobić tego w sposób mniej uwłaczający godności czarodzieja? Czy naprawdę musem było spuszczenie się w kiblu, żeby dostać się do pracy w Ministerstwie? Dlaczego interesanci mogą załatwić to w subtelniejszy sposób? Czy nie można było najzwyczajniej wbiec na ścianę tak jak to miało miejsce na dworcu King's Cross? Dworcu pełnym mugoli?
- To samo - zwrócił się do swojego talerza uśmiechając się do dziewczyny. Jego uwaga skupiła sie dokładnie na tym daniu. Przypadek? Nie sądzę.
- Nie. Byłem tu tylko ten jeden raz z ojcem. Nie było nigdy okazji. Tak szczerze mówiąc, chyba jeszcze nie dojrzałem do tego miejsca. Jest takie... oficjalne, nie sądzisz? Te wszystkie bale i bankiety, na których bywaliśmy to coś zupełnie innego. Wszędzie tłumy, a tu tylko Ty i ja. Trzy Miotły nie przyzwyczajają uczniów do takich miejsc - znowu uśmiechnął się nieznacznie. Może i wyglądał na pewnego siebie, ale tak naprawdę był bardzo spięty.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Czw 06 Lis 2014, 13:30

Zerknęła na niego kątem oka. Zastanawiała się, czy wybrał to samo, aby w jakiś sposób docenić jej kulinarne gusta, czy może w istocie również lubi akurat to danie. Dopatrzyła się jedynie szczerego uśmiechu, na który instynktownie odpowiedziała podobnym. Panna Thomas rzadko szczerzyła zęby bez powodu, ale to był William Greengrass, a od kilku lat wszystkie uśmiechy mogłaby rezerwować jedynie dla niego. Szkoda jednak, ze sytuacja z przyjęcia u Vedran nie doczeka się większych wyjaśnień - wciąż ciążyło jej wspomnienie ciemnych, zazdrosnych oczu narzeczonego, utkwionych z tańczącej Zoi.
Pokręciła niemo głową i wróciła myślami do tu i teraz. Odpięty od talii pokrowiec na różdżkę ciążył jakoś fantomowo...
- Nie mamy trzech firm i dwóch mniejszych, dobrze prosperujących biznesów, by musieć tu załatwiać handlowe rozmowy. Cieszę się, że są jeszcze miejsca, które robią na tobie wrażenie. To chyba znaczy, że mamy jeszcze coś do odkrycia... razem.
Ostatni wyraz zabrzmiał nieco nienaturalnie i zaserwowany był dużo ciszej niż reszta. Cass poprawiła się nad stołem, kiedy na jej talerzu pojawiła się świeżutka i pachnąca potrawka w akompaniamencie czerwonego wina.
- Pamiętaj, że nie musisz za każdym razem wybierać aż tak... oficjalnych miejsc. Ja rozumiem, Greengrass, nazwisko, powinności. Ale dobrze możemy bawić się gdziekolwiek...
Bo dobrze znaczy razem, ale nie do końca była pewna, czy w tym słodkim słowie jest dla niej miejsce...
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Pią 07 Lis 2014, 01:13

Wybrał to dane, bo akurat na to miał w tej chwili ochotę. Zastanawiał się jeszcze nad duszonymi nogami gęsimi w sosie miodowo-cebulowym, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie słusznie zauwazając, że cebula raczej nie jest odpowiednim składnikiem dania konsumowanego na randce. Bo to była randka, prawda? Chyba tak można potraktować ten obiad.
- Och, nie mamy ale zawsze możemy mieć. Mogę Ci kupić jakąś na urodziny - zażartował chcąc rozładować nieco napiętą atmosferę. Dobrze wiedział, że coś jest nie tak. Widział to w jej oczach i zachowaniu i chyba już nawet wiedział o co chodzi. Z apetytem rozkoszował się zapachem unoszącym się znad ich talerzy, gdy tylko zamówione potrawy pojawiły się magicznie na stole, lecz nim skosztował tego wyśmienitego dania upił łyk wina wysłuchując uwagi narzeczonej.
- Wiem, ale zaprosiłem Cię na obiad. Miałem Cię zabrać do Dziurawego Kotła na wczorajszą odgrzewaną grochówkę z kotła? - uniósł pytająco brew. Dobrze wiedziała, że nie jada byle czego i byle gdzie.
- Po obiedzie chętnie zabiorę Cię na spacer, o ile tylko przestaniesz sie na mnie boczyć. - mruknął pochłaniając z gracją kolejny kęs potrawki. No i chyba obudził śpiącego trolla.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Pią 07 Lis 2014, 01:31

- Mówisz? - uniosła brew zagadkowo, podchwytując jego grę. - To może jakąś świetnie prosperującą produkcję testerów klątw, żebym nie musiała ich rzucać na siebie? - spytała, uśmiechając się pod nosem. Zatopiła sztućce w potrawce i spróbowała dania. Popiła winem, wyraźnie ukontentowana.
- Bardzo się cieszę, że jestem pierwszą kobietą, jaką tu przyprowadziłeś, Will. - Odparła na jego uwagę o odgrzewanej grochówce. Dobrze by było, gdyby była również ostatnią... Uniosła ku niemu swój pucharek.
- Za obiady w najlepszym towarzystwie. - Wychyliła kilka łyków toastu i zerknęła na niego spod rzęs. Propozycja spaceru? Dlaczego by nie... Za to druga część wypowiedzi wywołała u Cass delikatne, ledwo zauważalne wzruszenie ramion.
- Nie boczę się, raczej... przyzwyczajam do pewnych rzeczy. - Odpowiedziała uprzejmie, nabijając na widelec rozkosznie przyrządzony kawałek kurczaka.
- I bardzo chętnie wyjdę na wieczorny spacer.
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Pią 07 Lis 2014, 02:00

- Ty się nabijasz, ale ja naprawdę nie chcę, żeby coś Ci sie stało i nie zgadzam się, żebyś cierpiała tylko po to, żeby sprawdzić jak to jest - odpowiedział zupełnie poważnym tonem. Gdyby miał taką możliwość to owszem, wynająłby jej taką osobę. Ba, sam by się jej podstawił, żeby ćwiczyła na nim. Naprawdę nie musi znać skutków klątw i uroków na własnej skórze, by umieć je rozpoznać i zwalczyć.
- Dobry uzdrowiciel nie musi chorować na smoczą ospę by wiedzieć, jak wyleczyć z niej swojego pacjenta, prawda? - dodał jeszcze dla podkreślenia swojej racji. Bo racja była po jego stronie, to musiała mu przyznać. Czasem się zastanawiał, czy nie robi tego wszystkiego złośliwie, by pokazać Greengrassom co to nie ona. Jego ojciec, o dziwo był podobnego zdania.
- Za obiady - mruknął unosząc swój kielich i upił kolejny niewielki łyk wina. Przez chwilę nastała niezręczna cisza przerywana tylko cichym pobrzękiwaniem sztućców.
- Och, więc wybiegając z imprezy, a potem nie odpowiadając na moje listy okazywałaś swoje przyzwyczajenie do pewnych rzeczy, tak? - uniósł brew nie spuszczając nawet na chwilę wzroku z dziewczyny.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Pią 07 Lis 2014, 02:13

- Rozumiem twoją troskę. I dziękuję. Uwierz, ja również mam jakiś instynkt samozachowawczy... I nie zrobię sobie nic, co miałoby uniemożliwić dalszą edukację i poznawanie nowych rzeczy. Ja naprawdę siebie lubię... - Pokręciła głową, słysząc powagę, jaka wślizgnęła się w głos Williama. W jakimś stopniu rozczulała ją jego troska, choć z drugiej strony ciągle chodziło za nią odczucie, ze chodzi mu jedynie o to, by nie została posądzona o robienie czegoś, czego "kobiecie Greengrassów nie wypada", i że dba jedynie o wizerunek rodu nakreowany mu przez Hyperiona...
- Argument z uzdrowicielem niezły, przemyślę to. - Mrugnęła doń znad swojej potrawki. Lubiła z nim dyskutować. Zawsze, jeszcze przed całym tym zamieszaniem z przedwczesnymi narzeczeństwami... Kiedy był słodko nieświadomy, że ta znajoma z czasów dzieciństwa, odrabiająca z nim Trasmutację, czuje doń tak wiele...
Jadła w spokoju, aż do momentu, gdy William poruszył sprawę feralnego przyjęcia. Przełknęła, popiła winem, odłożyła sztućce i powoli uniosła na niego intensywnie zielone oczy.
- Nie. Wtedy wyrażałam niezgodę na zastany stan rzeczy. Obecnie nauczyłam się już, że trzeba bardziej z dystansem... Spokojnie, bez nadmiernego zaangażowania. - Odpowiedziała spokojnie. Nie prowokowała go, nie ciskała gromami spojrzeń. Chciała rozmowy, spokojnej, takiej, która by coś wyjaśniła, zmieniła jej punkt widzenia, albo upewniła we wcześniej powziętych postanowieniach. Chciała dyskusji, celnych argumentów, szczerości. Chciała, by mu zależało, by chciał z nią rozmawiać, wyjaśniać i dążyć do lepszego. Chciała, by ją chciał.
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Nie 09 Lis 2014, 01:29

- Myślisz tylko o sobie. Edukacja i edukacja... Pamiętaj, że przede wszystkim masz być matką moich dzieci. Bierz to pod uwagę, gdy będziesz się bawić niebezpiecznymi czarami - mruknął. Oczywiście, że dbał o wizerunek rodu, co nie znaczy, że się o nia nie troszczył w sposób, w jaki by chciała, ale pobierają się w jednym celu. Mają spłodzić potomstwo i przedłużyć linię rodu Greengrassów. Teraz to było najważniejsze, bo chyba już dawno wszyscy zapomnieli, czemu tak właściwie Hyperion chciał szybkiego ożenku syna. Sam William juz niemal zapomniał. Równie dobrze mogli by odłożyć ślub na kilka lat i nikt by się nie czepiał. Nie było już zagrożenia w postaci Claudii, ale skoro powiedziało się A i B to trzeba powiedzieć też i C. Teraz dzieci będą najważniejsze. Cassidy nie może więc sobie pozwolić na jakikolwiek uraz czarnomagiczny. Przynajmniej do póki nei da mu syna. I kto tu myślał tylko o sobie? Hyperion.
- Więc... Ty możesz wyrażać niezgodę abym przyjaźnił się z Zoją, a ja mam tolerować Twoje umizgi z Milliganem, tak? - zapytał spokojnie, choć w środku aż w nim wrzało. Oczy pociemniały mu ze złości a szczeki drgały nerwowo.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Wto 11 Lis 2014, 21:02

Dzieci... Jej usta nieznacznie się zacisnęły. Mieli z Williamem nieco rozbieżną wizję najbliższej przyszłości. Czuła, że nie jest gotowa przejąć roli kury domowej, wychowującej wesołą gromadkę pociech i zadowalającą się czytaniem książek i okazyjnym szydełkowaniem. Chciała się rozwijać, edukować, poznawać świat i życie. Jeszcze nie współżyli ze sobą, a on już zaznaczał, do czego sprowadza się jej rola w tym związku. Do bycia krową rozpłodową... Gdy zaznaczył, że nie może bawić się niebezpieczną magią, skinęła jedynie głową. Nie mogli dojść do porozumienia w wielu kwestiach, niepotrzebna im była następna...
Ponownie upiła wina. Umizgi z Milliganem? Naprawdę? Widząc jak drgają mu szczęki, westchnęła ciężko. Nie mógł choć raz szczerze z nią porozmawiać?
- Przyjaźnić się to jedno. Ja i Dymitr się przyjaźnimy. Ty i Zoja macie za sobą jakąś dziwną, wspólną przeszłość... Albo i teraźniejszość.
Ostatnie zdanie zabrzmiało bardzo, bardzo chłodno. Już jakiś czas temu doszła do wniosku, że Zoja i Willl to zupełnie inna relacja, niż to, co oboje szumnie deklarują. Wystarczyło spojrzeć, jak on na nią patrzy...
- Kochasz ją?
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Wto 11 Lis 2014, 23:01

Tak, dokłądnei taka była jej rola w tym związku. Miała dać mu syna i przedłużyć z nim ród Greengrassów. Czy nie po to własnie powstała instytucja małżeństwa? Sam nie widział się w roli ojca w ciągu najbliższych kilku lat, ale szybkie spłodzenie dzieci było jedynym sposobem, by Cassidy wybiła sobie z głowy karierę łamacza klątw. Sam chciał być lepszym ojcem, niż Hyperion, ale żeby tak było musi być w domu przy żonie i dziecku, a studiując nie uda mu się to.
- Nie, to Ty tak myślisz. Dymitr nie potrafi przyjaźnić się z pięknymi kobietami, o ile ta przyjaźń nie sprowadza się do łóżka. Znam go.
Na kolejne stwierdzenie dziewczyny tylko prychnął cicho. Oczywiście, że łączyła ich dziwna relacja. Już sam fakt, że ktoś taki jak ona w ogóle wkupił sie do Greengrassów o tym świadczył. Czy ją kocha? To pytanie rozzłościło go nieco bardziej. Aż rzucił serwetkę z kolan w talerz z potrawką. Stracił apetyt...
- Kocham. Jak drugą siostrę. - odpowiedział po chwili. Chciała szczerej rozmowy? No to proszę.
- Myślałem kiedyś, że coś poważniejszego, ale wyjaśniliśmy sobie wszystko. Nie spałem z nią jeśli Cię to interesuje. Przyjaźnimy się, a żenię się z Tobą.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Sro 12 Lis 2014, 11:11

Czyli klasyczny scenariusz - jako młoda mateczka, Cassidy rzuci studia i jakiekolwiek życie prywatne, aby zająć się dziećmi, kiedy ich wspaniały ojciec będzie pławił się w kolejnych zaszczytach, wciąż bawiąc się w życie żaka? Parsknęła w duchu. Nie z tej była gliny. Dla niej małżeństwo miało być drogą, przez którą przechodzi para bliskich sobie ludzi, często dla obopólnej korzyści rodów.
Wiedziała, że po dzisiejszej rozmowie jeszcze dalej będzie im do owej bliskości. William był tak zirytowany konwersacją, że szczęki drgały mu nerwowo a po chwili zupełnie nie wytrzymał. Serwetka wylądowała w ledwo napoczętym obiedzie. Cass skrzywiła się z łagodnym politowaniem. Wszystko to nagle wydało jej się bardzo absurdalne, jak miraż, który właśnie rozpłynął się na jej oczach. Miłe rozmówki, obiad w najbardziej prestiżowej restauracji w Londynie... I co? Wystarczyło jedno, niewygodne pytanie o sprawę, która nie dawała jej spokoju, aby zrujnować całą tę pieczołowicie udawaną relację.
- Przyjaźnię się z Dymitrem od piątej klasy. Nigdy nawet nie zasygnalizował, że nasza znajomość mogłaby kiedykolwiek sprowadzić się do łóżka. - Odpowiedziała, patrząc mu w oczy stoicko. Delikatnie drżały jej usta, ale niewprawiony w obserwowaniu jej Greengrass mógł nawet nie zauważyć.
Zoja. Jak druga siostra. Aż się w niej coś zagotowało. Tak się nie patrzy na siostrę. Z tą ciężką, alkoholową zazdrością w oczach. Z tymi drgającymi szczękami, że ktoś ośmielił się z nią zatańczyć. Odcinając się od całego towarzystwa celem wodzenia za nią wzrokiem, jak drapieżca za ofiarą.
- O to nie pytałam. - Odparła na jego wyznanie dotyczące Zoi. Ułożyła dłonie na podołku, aby ukryć, jak mocno są zaciśnięte. Po raz drugi poczuła pozorne ciepło na udzie, w miejscu, gdzie zwykle spoczywała jej różdżka. Była rozgoryczona i zniechęcona. "Żenię się z tobą" brzmiało jak wyznanie o przykrym obowiązku.
- Skoro sobie wyjaśniliście, to przestań. Przestań sprawiać, że twoja narzeczona czuje się jak namiastka kobiety, bo ty nie potrafisz oderwać wzroku od "drugiej siostry"...
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Sob 15 Lis 2014, 12:52

Więc czemu zgodziła się na małżeństwo? Obserwując go przez lata chyba była w stanie dostrzec jakie zasady panują w jego rodzinie. Chyba nie myślała sobie, że pstryknie palcami i William porzuci wszystko i pobiegnie za nią robiąc wszystko co mu rozkaże. Chodźmy na studia... Zamieszkajmy w Londynie... Nie róbmy dzieci! Jak ma się niby nie denerwować, skoro Cassidy próbuje wywrócić mu życie do góry nogami?
- Ja go znam trochę dłużej. Christine też nie dawał żadnych znaków nim położył na niej łapska. - mruknął. Zawsze był blisko z siostrą. Wiedziałby, gdyby Dymitr coś kombinował i zdążyłby zareagować w porę. Wystarczyło tylko, że na chwilę zniknął, a Rosjanin już pakował łapy pod spódniczkę jego małej siostrzyczki. Tak się nie patrzy na siostrę? Cóż, widocznie Cassidy wcale go nei zna, bo William nawet na Christine patrzył w ten sposób. Nie żeby żywił do niej jakieś niezdrowe uczucia, po prostu nie pozwoli, by ktoś ją skrzywdził. Zoi tez nie da skrzywdzić. I Cassi też. Wszystkie były dla niego ważne.
- Co mam przestać? O co Ci chodzi, co? Nic nie zrobiłem. Przypomnę Ci jeszcze raz, że to Ty uciekłaś do Dymitra, a teraz masz do mnie o to pretensję. Martwię się o nią, nie rozumiesz? Obraca się w niewłaśiwym towarzystwie - mruknął nieco się uspokajając. Ciekawe co ona by zrobiła, gdyby jej przyjaciółka związała się z Arabem, który w każdej chwili mogłaby zostac wywieziona do państwa islamskiego?
- Co mam zrobić, byś się uspokoiła, co? Nie chcę żyć w kłótni jak moi rodzice.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Cassidy Thomas Nie 16 Lis 2014, 20:22

- Cokolwiek nie powiem w sprawie Dymitra, będziesz uważał, że wiesz lepiej? Daj mi samej oceniać sytuację... - Wiedziała, że ma rację. Dymitrowi zależało na niej jako na znajomej i przyjaciółce, inaczej już dawno spróbował by przejść granicę dzielącą ich od nieco bardziej zażyłego kontaktu... Którego ona sama by sobie nie życzyła. Bo w ten sposób patrzyła jedynie na jednego chłopca w szkole.
Chłopca, który obecnie był już młodym mężczyzną, siedział na przeciwko i usiłował walczyć ze swoją irytacją.
- Dobrze, racja, nic nie zrobiłeś. W porządku. - Odparła cicho, wyraźnie się poddając. Skoro w swoim zachowaniu nie widział nic niewłaściwego, nie miała już argumentów. - Już się uspokoiłam. Nie było tematu.
Posłała mu smutną parodię uśmiechu, westchnęła cichutko i dokończyła swoje wino. W jej potrawce co prawda nie pływała kolanowa serwetka, ale i tak straciła apetyt.
Cassidy Thomas
Cassidy Thomas
Klasa VII


Urodziny : 14/09/1996
Wiek : 27
Skąd : Redhill, Surrey, Wielka Brytania
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1297-korespondencja-cassidy-t

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by William Greengrass Nie 16 Lis 2014, 22:48

- Mogę to samo powiedzieć o Tobie - mruknął cicho. Oboje mieli jakieś obiekcje co do wyboru przyjaciela przez swojego partnera i żadne nie zamierzało odpuszczać. W głębi duszy jednak musiał przyznać jej rację. Po części. Był moment, że naprawdę zauroczył się osobą Zoi. Coś tam do niej teraz czuł, ale nie była to miłość bezgraniczna. Jak do tej pory coś głębszego czuł tylko do jednej osoby i nie była to ani Zoja, ani Cass, ani tym bardziej Marianna. Jedną kobietą, o którą Cassidy powinna być zazdrosna była Claudia. Wystarczyłoby jedno jej słowo a pobiegłby do niej na kolanach zostawiając narzeczoną przed ołtarzem. O niej jednak nei miała prawa wiedzieć.
Wywrócił oczami słysząc jej słowa, ale nei skomentował. Już chyba wolał kłótnie od tej obojętności i zrezygnowania, którymi obdarzali siebie do końca obiadu, po którym odprowadził Cassidy do domu. Przeprosił ją za swoje zachowanie dopiero pod drzwiami, gdy się żegnali a potem deportował się z trzaskiem. Musiał koniecznie rozmówić się z Zoją.
William Greengrass
William Greengrass
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 13/11/1996
Wiek : 27
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t690-william-greengrass

Powrót do góry Go down

Restauracja - Page 3 Empty Re: Restauracja

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach