Wejście do domu i ogród na tyłach

+5
Connor Campbell
Charlotte Jeunesse
Ian Ames
Hannah Wilson
Audrey Roshwel
9 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Andrea Jeunesse Wto 11 Cze 2013, 17:20

First topic message reminder :

Niewielki dom mieszczący się przy Downing Street 3, z funkcjonalnym poddaszem i wiatą wychodzącą na wschodnią część domu i ogród osłaniającą zarówno przed słońcem, jak i przed deszczem, odziedziczony przez Andreę po bogatej ciotce-wariatce.

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 34hatzs

Wnętrze domu pomimo niewielkiej powierzchni jest bardzo komfortowe. Na parterze znajduje się pokój dzienny z kominkiem, otwarta kuchnia połączona z jadalnią i wyjściem na ogród, łazienka oraz pokój gościnny a na poddaszu dwie sypialnie oraz dwa pokoje gościnne.

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Kckl6o


Ostatnio zmieniony przez Andrea Jeunesse dnia Nie 30 Cze 2013, 21:35, w całości zmieniany 1 raz
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down


Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Sanne van Rijn Nie 25 Maj 2014, 22:42

Spoiler:
Sanne van Rijn
Sanne van Rijn
Klasa VII


Urodziny : 27/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Amsterdam, Holandia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t983-skrytka-pocztowa-sanne-va

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Anthony Wilson Nie 25 Maj 2014, 22:59

Spoiler:
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Sanne van Rijn Nie 25 Maj 2014, 23:37

Spoiler:
Holenderka ponownie podniosła się do pozycji siedzącej, jednakże tym razem, aby się ubrać. Wciągnęła na siebie bieliznę, a następnie naciągnęła na swoje wysportowane ciało bawełnianą sukienkę. Gdy była już ubrana spojrzała na Tony'ego przez ramię, po raz enty starając się go przeskanować swoim wielkim, czekoladowym spojrzeniem.
- Powinnam już wracać do szkoły - odparła i nim zdążył jakkolwiek zareagować wpiła się w jego męskie usta, racząc jednym z tych namiętnych pocałunków na pożegnanie. - Nie musisz mnie odprowadzać. Jestem dużą dziewczynką - uśmiechnęła się szelmowsko, podniosła do pozycji stojącej i ruszyła w stronę furtki. Kiedy nieco się oddaliła od posesji rzuciła się biegiem w kierunku zupełnie przeciwnym niż ten, który prowadził do Hogwartu.

ZT SANKA
Sanne van Rijn
Sanne van Rijn
Klasa VII


Urodziny : 27/12/1997
Wiek : 26
Skąd : Amsterdam, Holandia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t983-skrytka-pocztowa-sanne-va

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Lucas Castellani Pią 28 Lis 2014, 13:28

Dzień się jeszcze nie zdążył porządnie zacząć, a nad głową Argentyńczyka już zawisły burzowe chmury. Po pierwsze zaspał. Po drugie zarobił szlaban przez to, że się spóźnił. Po trzecie był cholernie głodny, aż do końca piątkowych zajęć, gdyż nie zdążył rano nic zjeść... BO ZASPAŁ. Kto by pomyślał, że niewinne pół godziny więcej snu może odebrać radość z życia? Cóż, nie jemu pierwszemu i nie ostatniemu przydarzyło się coś takiego.
W ramach poprawienia humoru, po zakończeniu zajęć, chłopak zszedł do Wielkiej Sali i zjadł dość obfite drugie śniadanie (pora na obiad była jeszcze za wczesna, gdyż zajęcia skończył równo w południe), następnie wybrał się do szkolnej siłowni, aby nieco rozładować napięcie i mieć chwilę tylko dla siebie - nie tylko na trening, ale również na przemyślenie kilku spraw. Oczywiście jak co dzień myślał o pewnej Ślizgonce, która od kilku miesięcy skutecznie go unikała. Początkowo Castellani kompletnie jej nie rozumiał, jednakże z czasem dotarło do niego w jak nietaktowny sposób potraktował Jeunesse. Z drugiej strony nie miał zamiaru za nią biegać i się jej narzucać, skoro nie miała ochoty go widzieć. Ah ci Latynosi... Do końca zachowują swój honor.
Wracając... Po krótkim treningu chłopak wrócił do siedziby domu Puchonów, gdzie się odświeżył, ubrał spodnie z czarnego jeansu, luźny t-shirt z kolorowym nadrukiem, swoje ulubione trampki i kurtkę. Wybierał się na dłuższą przechadzkę do Hogsmeade. W końcu jego weekend się już zaczął i nie miał zamiaru siedzieć w szkole, kiedy ma możliwość się trochę rozerwać w magicznej wiosce, zwłaszcza że miał już siedemnaście lat i sam mógł o sobie decydować. A więc powolnym krokiem skierował się ku wiosce, jeszcze nie wiedząc gdzie ma zamiar pójść. Początkowo myślał, że może uda mu się wyciągnąć kogoś znajomego, jednakże wszyscy stwierdzili, że muszą się uczyć i nadrabiać zaległości z takich przedmiotów jak Zaklęcia, czy Transmutacja, które w tym roku były naprawdę ciężkie. Loki też powinien, ale po takim okropnym poranku po prostu postanowił zostawić to sobie na następny dzień.
Po godzinie szwendania się po obrzeżach wioski Puchon trafił w końcu do dzielnicy mieszkalnej, gdzie postanowił usiąść na ławce i zapalić papierosa. Co z tego, że ostro pizgało złem, a widoczność - ze względu na mgłę - była dość słaba? Na papierosa zawsze była dobra pora, niezależnie od czasu, miejsca i okoliczności. W taki sposób chłopak znalazł się na Downing Street (kompletnie o tym nie wiedząc, gdyż okolica wydawała się wyglądać zupełnie inaczej, niż ją pamiętał), nawet nie zdając sobie sprawy, iż wybrał sobie ławeczkę, znajdującą się - co prawda po drugiej stronie ulicy - na przeciwko domu, należącego do Andrei.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 26
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Andrea Jeunesse Pią 28 Lis 2014, 14:22

Jej dzień z kolei nie wyróżniał się specjalnie na tle ostatnich, równie szarych, pochmurnych i nudnych dni.
(...kilka zapełniających tekst zdań na temat tego co zdążyła zrobić od rana...).
Kiedy tylko przedarła się przez zamglone miasteczko, cudem w swoim roztargnieniu nie myląc drogi na Downing Street, przemierzyła kolejnych kilka metrów żwawszym krokiem, jednocześnie w kieszeniach szarego płaszcza odnajdując klucze. Pogoda nie sprzyjała spacerom a co dopiero siedzeniu poza ciepłym pokojem, czy wygrzanym łóżkiem, dlatego na kiedy znalazła się na wysokości domu na jej spierzchnięte malinowe wargi wpełznął uśmieszek zadowolenia. No. Do momentu, w którym nie zarejestrowała faktu, że w okolicy - a konkretnie kilka metrów od niej - znajduje się Lucas. Poznała go bez większego problemu (tak, nawet mgła jej w tym nie przeszkodziła), ale też przy okazji nie wiedziała co zrobić. Od ładnych x miesięcy się unikali, a przynajmniej ona miała wrażenie, że to on jej unika i nawet nie zakładała wersji, że się mogą spotkać w takich... warunkach. Oczywiście jedną z myśli było to, że może specjalnie do niej przyszedł. Szybko jednak wybiła to sobie z głowy, dochodząc do racjonalnego wniosku, że przecież skąd by Puchon wiedział, że akurat dzisiaj zachce jej się wrócić do domu. Wyprostowała się jak struna, pociągnęła nosem, jednocześnie posilając się przymarzniętymi do czerwonego nosa smarkami a potem podeszła do Puchona, patrząc na niego spode łba.
- Chyba ci za ciepło i za nudno, skoro mrozisz tyłek na ławce w Hogsmeade - powitanie prawie godne zielonej Jeunesse. Na nic innego nie wpadła w tej chwili, ale sądziła, że za jakąś minutę zacznie pluć jadem i rzucać piorunami, co podniesie jej samopoczucie.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Lucas Castellani Pią 28 Lis 2014, 15:06

Mleczny dym co rusz wydobywał się z pełnych ust chłopaka, idealnie łącząc się z wszechobecną mgłą. Zielone tęczówki Puchona starały się śledzić tytoniową chmurę, jednakże było to niemalże niemożliwe. O czym teraz Castellani mógł myśleć, siedząc zupełnie sam na zimnej ławce, pod zasłoną gęstej mgły? Właściwie mógł myśleć o wszystkim, jednakże nie wybrał konkretnego tematu swych wewnętrznych rozważań. Każdy facet miał tak, że gdzieś w jego świadomości znajdowała się niewielka, aczkolwiek bardzo specjalna szufladka, do której od czasu do czasu się wybierał. Co w niej było? Nic. Kompletna pustka... Powiecie, że nie da się o niczym nie myśleć. Nieprawda. Każdy z przedstawicieli płci męskiej potwierdzi istnienie takiej szufladki, w którą się zagłębia i nie myśli o niczym. Wycisza się. Medytuje. Można nazywać to na wiele sposobów, jednakże żadna kobieta nigdy tego nie zrozumie, bo nie potrafi myśleć o niczym.
Dlatego reakcja chłopaka na pojawienie się dziewczyny i jej pierwsze słowa do niego, nie powinny nikogo dziwić. Właściwie nie powinny zdziwić żadnego faceta. Argentyńczyk potrzebował kilku sekund na wydostanie się ze swojej próżniowej szufladki i przeniesienie się do tej opisanej słowem "rzeczywistość". Andrea mogła odebrać to nieco opacznie, jednakże Lucas nie miał zamiaru się przed nią tłumaczyć, bo i tak by go nie zrozumiała, więc po prostu przeniósł na nią swe zielone tęczówki, a na usta przywołał delikatny uśmieszek. Mimo cichych miesięcy między nimi cieszył się, że widzi Ślizgonkę, a tym bardziej, że postanowiła jednak do niego podejść i zagadać.
- Bywało gorzej, ale faktycznie nuda trochę mi doskwiera - odparł uprzejmie, przytykając do ust pomarańczowy filtr papierosa. Patrząc na lekko zamgloną dziewczynę, zaczął się zastanawiać dlaczego los chciał, aby spotkali się właśnie tu, po tak długim czasie, skoro w szkole mieli na to o wiele więcej szans. - Ciebie też nuda wygoniła z zamku do Hogs, czy masz jakieś konkretne plany na dzisiaj? Może randka? - zapytał z zadziornym uśmiechem, wywalając peta na ziemię i przygniatając go podeszwą trampka.
Lucas Castellani
Lucas Castellani
Klasa VII


Urodziny : 13/05/1997
Wiek : 26
Skąd : Buenos Aires, Argentyna
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t1120-skrytka-pocztowa-lucasa

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Andrea Jeunesse Sob 04 Kwi 2015, 21:42

Ostatnimi czasy Angielka mocno wzięła się za swoje życie i wychodziło jej to na dobre, bo nie myślała o swojej miłosnej porażce. Dużo czytała (tak, umiała czytać), zaczęła nadrabiać zaległości w nauce (tak, czasem jej zależało na zdaniu egzaminów), zaczęła dbać o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne oraz zaczęła nawet zdrowo się odżywiać! Do dziś. Dziś akurat złapało ją przesilenie wiosenne i skończyła na leżaku w ogrodzie z paczką papierosów w jednej dłoni i butelką taniego wina w drugiej. Było dość chłodno, a mimo to nie wzięła z domu kurtki i nie zważała na to, że wełniany sweterek nie uchroni jej przed przeziębieniem lub gorzej - zapaleniem płuc. Ale kto by zważał na rozsądek, będąc w połowie butelki wytrawnego trunku i wypalaniu trzeciego papierosa z rzędu? Standardowo w domu poza nią nie było nikogo. Zaczęła rozważać przyjęcie pod swój dach nowych współlokatorów, skoro tamci nie dawali znaku życia a ostatnim razem widziała wszystkich razem w zeszłym roku przed świętami... przewróciła się na drugi bok, wciskając sobie poduszkę pod policzek a swoim wyglądem przypominała teraz skończoną desperatkę, planującą w głowie własne samobójstwo.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Anthony Wilson Sob 04 Kwi 2015, 22:44

Mijały tygodnie i Anthony dobrze utrzymywał się się w swoim postanowieniu poprawy. Udało mu się zrezygnować z tych ciągów alkoholowych ani nie bawić się w  inne używki  i nawet o tym nie myślał. Zaczął się przygotowywać do egzaminów końcowych by zając sobie czymś czas. Czasami jednak zdarzało mu się wychodzić ze szkoły i przychodzić tu do tego domu Andrei żeby pozwolić sobie wypić jedno mugolskie piwo. Tak jakby była to jego jedyna chwila przyjemności jaką przeżywał w samotności. Przez te parę miesięcy nie picia robił to dopiero trzeci raz, dlatego, że bał się że niby jedno piwo może pociągnąć za sobą całą lawinę alkoholu, a fajnie było pierwszy raz od roku myśleć trzeźwo i jasno.
Dlatego dzisiaj Wilson zakupił jedno ze swoich ulubionych piw i wyruszył w stronę domu An i kiedy tylko przeszedł przez bramkę wszedł do środka dziwiąc się, że drzwi nie były zamknięte na klucz. Uniósł lekko brwi ku górze zastanawiając się to może być w środku a w głębi duszy modlił się, żeby ni okazała się nią Tośka. Jego oczom ukazały się uchylone okno na taras, dlatego tam skierował swoje kroki. Dostrzegając Andree zajmującą na leżaku śmieszną pozycję z winem w ręku lekko się uśmiechnął.
- Co spędzasz sama święta?- mówiąc to przekroczył próg i wszedł na taras. - z winem? To musi oznaczać jakiś kryzys- skomentował o usiadł obok na leżaku, faktycznie nie było zbyt ciepło.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Andrea Jeunesse Sob 04 Kwi 2015, 22:49

Los, los... niech go szlag. Prosiła w duchu, żeby dzisiaj w domu nie pojawił się Wilson a tu co? Dokładnie dziesięć minut później, po marnej modlitwie, Anthony stanął przed nią z piwem w dłoni i głupim uśmieszkiem na twarzy. Na Merlina, ten uśmieszek ją irytował do tego stopnia, że aż ją kręcił! Zaciągnęła się papierosem zbyt mocno, co poskutkowało napadem kaszlu, który postanowiła zapić winem a kiedy doszła do siebie, odwróciła się tyłkiem do Ślizgona. Nie chciała na niego patrzeć, bo wiedziała, że zaraz może powiedzieć o kilka słów za dużo. To był już ten poziom upojenia, kiedy z trudem myślała, nim coś powiedziała.
- Jak widać - westchnęła. - A ty? Nie z Tośką? Czy kimś innym? - zgubiła rachubę w tym, w kim aktualnie zakochał się Anthony i chyba nie interesowało jej to na tyle, by ponownie zagłębiać się w temat.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Anthony Wilson Sob 04 Kwi 2015, 23:19

Najwidoczniej jej modlitwy były faktycznie słabe bo teraz siedział obok niej i otwierał piwo za pomocą kluczy do domu. No trudno skoro An też tu była to będzie musiał celebrować picie piwa razem z nią. W sumie nie przeszkadzało mu to w zupełności ale jej najwidoczniej tak bo już po chwili przewróciła się tak by być do niego tyłem. Wilson uniósł brew ku górze kręcąc lekko głową z dezaprobatą.
- No i po co się odwracasz?- pochylił się żeby szybko  żeby dźgnąć ją palcem w plecy a kiedy usłyszał jej pytanie zmarszczył na chwilę czoło w zastanowieniu. Przecież odszedł od Tosi to był ich koniec i Wilson był pewny w stu procentach, nie mogliby być razem nie ważne jak bardzo on tego by chciał.
- To "czy kimś innym" miało mnie obrazić czy co?- spytał i wziął pierwszy łyk piwa. Było to jak niebo w gębie, prawdziwa ambrozja dla ślizgona przez co przymknął na kilka sekund oczy rozkoszując się chmielowym smakiem.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Andrea Jeunesse Sob 04 Kwi 2015, 23:27

Skoro od ich ostatniego spotkania udawało jej się o nim nie myśleć, tak teraz, kiedy siedział obok, każda myśl kumulowała się w jej głowie i sprawiała, że była coraz bardziej zirytowana i zdezorientowana zarazem. Nie chciała obok niego siedzieć, a jednocześnie coś powstrzymywało ją przed pójściem. Dopiero kiedy uznała, że najlepiej będzie jak wstanie i sobie pójdzie, wymyślając, że jest zmęczona i chce się położyć, czara goryczy się przelała. Kiedy tylko podniosła się - a zrobiła to za szybko - w jej głowie zaszumiało i nieco zawirowało.
- Wiesz co, Anthony... - dopaliła papierosa, by z gracją upuścić go na ziemię i zgasić niedopałek podeszwą buta. - Jestem pijana, dlatego pewnie powiem to czego nie chciałam ci mówić... nie wiem czy sobie zdajesz sprawę, ale mam cię za więcej niż za przyjaciela. Chyba cię kocham. Zaskoczony? Ojej... no przykro mi, że kolejna przyjaciółka nie może nią być - z o wiele mniejszą gracją odwróciła się na pięcie, o mały włos nie wywracając się i nie szorując podbródkiem o kostkę, którą wyłożony był kawałek ogródka. Szybko jednak doprowadziła się do porządku i ruszyła do kuchni.
Andrea Jeunesse
Andrea Jeunesse
Klasa VII


Urodziny : 12/06/2005
Wiek : 18
Skąd : Liverpool, Anglia
Krew : czysta
Genetyka : jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t694-skrytka-pocztowa-andrei-

Powrót do góry Go down

Wejście do domu i ogród na tyłach - Page 3 Empty Re: Wejście do domu i ogród na tyłach

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach