Pokój do wynajęcia [1]

+8
Audrey Roshwel
Vin Xakly
Suzanne Castellani
Aleksy Vulkodlak
Andrea Jeunesse
Connor Campbell
Dymitr Milligan
Konrad Moore
12 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 19:34

First topic message reminder :

Ciasny, dwuosobowy pokoik z jednym łóżkiem, znajdujący się bezpośrednio nad salą barową. Umeblowanie jest skromne, a samo pomieszczenie dość ciemne.
Śniadania zawierające się w cenie pobytu podają w barze od godziny 7:00.

Cena: 1G/noc
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down


Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Vin Xakly Sro 25 Wrz 2013, 19:38

Szczerze mówiąc to Vincent nie zamierzał jej prowokować, zwyczajnie targały nim jakieś zwykłe odruchy. Było mu gorąco to się rozpinał, byłoby mu zimno to by się zapiął. Normalna sprawa i nic dziwnego w tym nie było. Zwyczajnie teraz robił rzeczy tak jak mu się podobało, nie myślał zbyt wiele. Nie zastanawiał się teraz nad tym co ma teraz robić, alkohol nie pozwalał mu zbytnio się skupić. Szczerze mówiąc on również nie zamierzał się rzucać na swoją szwagierkę. Nie mógł powiedzieć, że Audrey była nieatrakcyjna, ale wciąż był tak zablokowany, żeby cokolwiek zrobić takiego, nawet jej dotknąć. Ona zawsze był dla niego poza zasiegiem i w sumie do tej pory miał takie wrażenie.
No tak, głupie pytanie ze strony mężczyzny, brzmiało to tak, jakby chciał, żeby ona się rozebrała, a przecież nie miał zamiaru nawet o coś takiego ją prosić. Xakly uwielbiał kobiety, ale starał się odnosić do nich z klasą. Gdy już się lepiej znali to wtedy pozwalał sobie na zagrania, które niezbyt by przystoiły do większości kobiet.
Cóż, gdy wspomniała coś na temat rumienienia się to miał wrażenie, że właśnie teraz na jego policzkach pojawiły się widoczne, czerwone plamy na twarzy. Zaczął patrzeć w kompletnie inną stronę, aby ona nie miała okazji do ujrzenia tego co się malowało na jego twarzy.
Oparł się o ścianę tak czekając aż mu rumieńce zejdą z twarzy, ale chyba się na to nie zapowiadało. Kątem oka zerkał na swoją szwagierkę, która dzisiaj wyglądała naprawdę korzystnie, zresztą ona zawsze wyglądała dobrze, ale w tej ciasnej sukience widać było to i owo. Mężczyzna walczył z sobą, żeby czegoś nie powiedzieć, niczego nie skomentować, ale po pijaku była to bardzo nierówna wojna. Zdecydowanie tylko do przegrania.
- Ładna sukienka. - Szepnął tylko, ale ona już pewnie wiedziała, że nie chodzi o strój tylko o to co, a właściwie kto się pod nim kryje.
Vin Xakly
Vin Xakly
Czarodziej


Urodziny : 03/10/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t696-skrytka-pocztowa-vina-xak

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Audrey Roshwel Sro 25 Wrz 2013, 20:14

A to niespodzianka! W całej swej dobroci serca chciała oszczędzić szwagrowi rumieńców, zamiast tego zaś - właśnie go do nich doprowadziła! Początkowo myślała, że wzrok ją myli. Mężczyzna jakoś tak się speszył, uciekł wzrokiem, jakby zaniemógł... Po chwili jednak, wiedząc, że to nie omamy, zaczęła chichotać, by ostatecznie wpaść w pełnoprawny atak śmiechu.
- Vini się czerwiiini. - Zdrobnienie szwagrowego imienia zabrzmiało w jej ustach jak whinney, zaś zniknięcie e z ostatniego słowa było zabiegiem celowym. Roześmiana od ucha do ucha, dźgnęła mężczyznę palcem w żebra, ową przedszkolną zaczepkę mając opanowaną do perfekcji.
Dopiero potem zorientowała się, że mężczyzna na nią patrzy - i to nie byle jak patrzy. Dotąd zajęta radosnym zaśmiewaniem się z rumieńca Xakly'ego, teraz powoli uspokoiła się, chrząknęła sobie cicho, po czym przez dłuższą chwilę spoglądała tylko na nauczyciela z zaciekawieniem. Słysząc jego komplement, nawet w swoim obecnym stanie - a może właśnie przez niego - nie mogła przeoczyć drugiego dna dwóch wypowiedzianych słów. Uśmiechnęła się zawadiacko.
- Ładna koszula. - Wykorzystując zagranie mężczyzny, przekrzywiła lekko głowę. Ostatecznie zmotywowała się, by przekręcić się na bok, podeprzeć na łokciu, drugą ręką sięgając zaś ku eks-szwagrowi, a dokładniej - jego wyżej wymienionej części ubioru. Niby to sprawdzając miękkość materiału, z którego była wykonana, niespiesznie przewędrowała paluszkami do dolnych guzików - bo tylko je mogła póki co sięgnąć. Odpinając pierwsze dwa, musnęła opuszkami palców fragmencik nagiej skóry mężczyzny, który wyłonił się przez nieduże rozpięcie koszuli.
Audrey Roshwel
Audrey Roshwel
Czarownica


Urodziny : 17/06/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t700-skrytka-pocztowa-audrey-r

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Vin Xakly Sro 25 Wrz 2013, 20:37

Nauczyciel mógł się spodziewać, że kobieta zacznie się z niego śmiać. Przecież wyglądał tak nieporadnie rumieniąc się. Normalne, że w takim stanie to ona się zaczęła z niego śmiać. Nadal był nieco zawstydzony, a to w sumie dziwna sprawa, może tak mu się zdarzało po alkoholu? Nie wiadomo, albo to była wina Audrey. Czyżby to jego szwagierka wzbudzała w nim takie emocje?
- Au. - Powiedział czując jej palec pod swoim żebrem, nie było to zbytnio miłe uczucie, także miał pełne prawo, żeby wydać z siebie dźwięk bólu.
Vincent również odpowiedział uśmiechem, gdy ona uśmiechnęła się do niego. Wiedział, że odczytała to tak, jak to powiedział. Roshwellówna nie była głupią kobietą i odczytywała wszelkie ukryte intencje.
Potem wydarzyło się coś, czego się nie spodziewał. Zaczęła mu rozpinać koszulę, tym razem od dołu. Ciekawe, ciekawe, nie spodziewał się, że jego własna ex-szwagierka będzie go rozbierać. Co najmniej dziwne uczucie, ciekawe co by powiedziała Colette, gdyby zastała ich w takiej sytuacji, albo co gorsza, gdy to pójdzie dalej. Xakly nie wiedział co się teraz wydarzy, a alkohol podpowiadał mu wiele. Coraz bardziej odrzucał od siebie uczucie wstydu, coraz bardziej miał ochotę, aby zrobić coś nie do końca moralnego.
Spojrzał na jej minę, gdy zaczęła dotykać jego nagiego ciała. Był zdziwiony, ale chyba zadowolony, a przynajmniej takie wrażenie sprawiał jego wyraz twarzy.
- Może ja Ci tym razem pomogę? - Zapytał patrząc na to jak się męczy z rozpinaniem jego koszuli i rozpiął ją już do końca.
Vin Xakly
Vin Xakly
Czarodziej


Urodziny : 03/10/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t696-skrytka-pocztowa-vina-xak

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Audrey Roshwel Sro 25 Wrz 2013, 20:55

Audrey natomiast w ogóle nie zastanawiała się nad tym, co powiedziałaby Colette. Pewnie nic. Zachichotałaby, uśmiechnęła się niewinnie i nie szukała absolutnie żadnego wytłumaczenia poza oczywistym. Jej umysł wszedł przecież teraz na zupełnie inne obroty, wkroczył w tę sferę, w której myśl, że Vin wciąż w jakiś sposób jest dla Co ważny, zwyczajnie nie istniała.
- Dziękuję, to miło z twojej strony. - Zabawną w tej chwili uprzejmością skwitowała jego pomoc w uporaniu się ze szczególnie nieprzyjaznymi, nie chcącymi współpracować guzikami. Teraz, gdy to było załatwione, miała przynajmniej motywację, by usiąść. Pozycja leżąca nie była jednak szczególnie wygodna i znacznie ograniczała pole widzenia. A teraz było przecież na co popatrzeć.
Wcześniej nie zabierając paluszków z ciała Vina, teraz bez żadnych przeszkód mogła już powędrować nimi ku górze, od brzucha, przez klatkę piersiową, aż do jednego z obojczyków. Nagle jednak cofnęła dłoń.
- Jakbyś mógł tu... - Obracając się do mężczyzny tyłem, uniosła burzę czarnych włosów nieco do góry, odsłaniając suwak od sukienki. W tej chwili można by odnieść wrażenie, że Audrey postanowiła jedynie uporać się (z pomocą szwagra) z niewygodą, jakiej dostarczał jej ubiór, ale trudno było uwierzyć, że mogło chodzić tylko o to.
Audrey Roshwel
Audrey Roshwel
Czarownica


Urodziny : 17/06/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t700-skrytka-pocztowa-audrey-r

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Vin Xakly Czw 26 Wrz 2013, 00:50

Xakly też już coraz mniej myślał o Colette, bo teraz powinien zajmować się jej siostrą, nie inaczej. Nie miał w sumie żadnych przesłanek, aby nie pójść z nią dalej, w momencie, gdy ona zaczęła go rozbierać to opadły wszystkie bariery. Chciał brnąć dalej w to co zamierzała robić kobieta, żadnych barier, tylko on, ona i to łóżko. Nie miał powodu, aby to przerwać, jemu też się to podobało.
- Czasem bywam pomocny. - Powiedział do kobiety lekko się uśmiechając. Czuł jej dłonie na swoim torsie, oczywiście nie ruszył się, pozwalał jej wodzić po klatce piersiowej, po plecach, gdzie tylko chciała. Można powiedzieć, że w tej chwili jej ręka mogła wodzić po każdym miejscu na jego ciele. Nie miał z tym żadnego problemu, a wręcz przeciwnie podobało mu się to.
Na prośbę o rozpięcie sukienki delikatnie się uśmiechnął. Jeżeli tak stawiała sprawę to oczywiście, że jej pomoże.
- Z największą przyjemnością uporam się z tą sukienką. - Mruknął przysuwając się do niej i mówiąc prosto do jej prawego ucha. Złapał delikatnie za suwak od sukienki i pociągnął go spokojnie rozpinając ją do końca. Teraz wystarczyło tylko ściągnąć z niej strój, ale na razie tego nie robił. Włożył obie dłonie pod sukienkę, teraz spacerowały po jej brzuchu, lewa jednak miała większe aspiracje i pojawiła się na jej piersi.
Vin Xakly
Vin Xakly
Czarodziej


Urodziny : 03/10/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t696-skrytka-pocztowa-vina-xak

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Audrey Roshwel Czw 26 Wrz 2013, 16:41

W życiu Audrey od jakiegoś czasu niewątpliwie brakowało mężczyzny. Frywolną młodość mając już za sobą, od chwili nieoficjalnego właściwie rozstania się z Griffithsem jej życie towarzyskie nie prezentowało się wcale tak wspaniale, jak zwykła twierdzić. Otoczona wianuszkiem znajomych cierpiała jednak na chroniczny brak poważniejszych relacji. Tęskniła za bliskością, poczuciem bezpieczeństwa, ale także... fizyczną bliskością, i to nie tylko mężczyzn. Bo kobiet również jej brakowało. Te, które spotykała, a które podzielały jej fascynację swą płcią prędzej czy później okazywały się być niebywale żądaniowe. To, co dla Audrey było zawsze tylko zabawną przygodą, sposobem na przełamanie monotonii szarego życia, dla wielu jej towarzyszek stawało się podstawą do wysuwania dalekosiężnych planów, na które pani prawnik zgodzić się zwyczajnie nie chciała.
Teraz, gdy oparła się lekko plecami o tors Vina, poddając się jego dotykowi, bardziej niż kiedykolwiek ostatnio uwydatniły się jej pragnienia i tęsknoty. Dręczące ją obawy, że być może zapomniała już, jak to jest być z mężczyzną, teraz powoli rozmywały się. Nie zapomniała - a jeśli nawet, to już sam pomruk przy jej uchu wystarczył, by jej przypomnieć.
Przez chwilę poddając się dłoniom mężczyzny, wreszcie obróciła nieco głowę i ucałowała go najpierw za uchem, potem zaś w delikatną skórę szyi. Ani myślała przy tym zmuszać go, by zabrał ręce czy też - by bardziej się pospieszył. Jego dotyk wypełniał teraz ową lukę dotyczącą bliskości i robił to na tyle przyjemnie, że wcale nie chciała kończyć tego zbyt prędko.
Audrey Roshwel
Audrey Roshwel
Czarownica


Urodziny : 17/06/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t700-skrytka-pocztowa-audrey-r

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Vin Xakly Sob 28 Wrz 2013, 18:25

Audrey zdecydowanie zaspokajała obecną potrzebę bliskości do kobiety, którą odczuwał teraz mężczyzna. Pewnie, gdyby się napili to nie byłoby mowy o takim zbliżeniu jakie było teraz. Xakly jednak w tej chwili nie myślał racjonalnie, a to, że jego ex-szwagierka była atrakcyjną kobietą to jeszcze bardziej mu przeszkadzało w zakończeniu tych rzeczy. Coraz bardziej czuł ochotę, aby zapomnieć, aby zwyczajnie wpić się w usta Roswelówny.
Uśmiechnął się, gdy ona zaczęła go całować po szyi, było to bardzo przyjemne. Delikatnie zamruczył czując jej usta. Jego ręce nadal pieściły całe jej ciało, jednakże teraz powoli zaczął ją rozbierać, ściągać z niej tą sukienkę. Dobrze w niej wyglądała, ale w dalszych czynnościach raczej ta część garderoby i właściwie żadna inna nie była potrzebna, zdecydowanie nie.
Mężczyzna powoli zsuwał z niej sukienkę, aż jedyną jej garderobą była bielizna z którą się jeszcze nie uporał. Korzystając z okazji ściągnął jeszcze swoją koszulę, która już dłuższy czas była rozpięta, ale jeszcze nie zdążył się jej pozbyć. Rzucił ją na podłogę, cóż i tak pójdzie do prania.
Xakly delikatnie popchnął czarnowłosą na łóżko, aby leżała. Nachylił się nad nią i zaczął całować w usta. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek jego wargi zetkną się z jej miękkimi usteczkami. Zresztą kto by się spodziewał, oboje od dłuższego czasu pluli jadem na siebie, a teraz? Kompletnie inna sytuacja.
Vin Xakly
Vin Xakly
Czarodziej


Urodziny : 03/10/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t696-skrytka-pocztowa-vina-xak

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Audrey Roshwel Sob 28 Wrz 2013, 18:46

Rzeczywiście, aż dotąd nie do pomyślenia było, że mogliby znajdować się w podobnej sytuacji. Ba! Dotychczas starannie unikano sytuacji, w których ta dwójka miałaby zostać sama w jednym pomieszczeniu. Biorąc pod uwagę wspólną awersję pozostawienie ich samym sobie było najgorszą atrakcją, jaką można by zorganizować na rodzinnej imprezie. W obliczu tego, co działo się teraz, słuszność ciągłego ich nadzorowania przez kogoś umiejącego ich pogodzić nabierała jednak zupełnie nowego znaczenia.
Nie protestując, gdy zsuwał z niej sukienkę, ale też póki co nie pomagając mu w pozbywaniu się jego własnych ubrań, z przekornym uśmiechem wykorzystała chwilę na zsunięcie podwiązek, a w ślad za nimi również pończochy. Dopiero wtedy, gdy znalazły się na podłodze nieopodal łóżka, ułożyła się wygodnie na miękkim materacu, ponownie poddając się pieszczotom Vina.
Odwzajemniając każdy z jego pocałunków, bezwstydnie rozkoszowała się chwilą. Obejmując go za szyję, wplotła jedną z dłoni w jego ciemne włosy. Chwilę później obiema rękoma powędrowała niżej, gładząc barczyste plecy Xakly'ego, by ostatecznie zakończyć wędrówkę na pasku spodni mężczyzny. Pozbycie się tej przeszkody było łatwiejsze, niż walka z guzikami jego koszuli. Jednym szarpnięciem rozpięła go, umożliwiając sobie tym samym wsunięcie dłoni pod materiał spodni i bokserek, na pośladki Vincenta. Mimo tego jednak, że nie pozostawała całkowicie bezczynną, jasnym było, że nie miała nic przeciw oddaniu inicjatywy swemu chwilowemu partnerowi.
Audrey Roshwel
Audrey Roshwel
Czarownica


Urodziny : 17/06/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t700-skrytka-pocztowa-audrey-r

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Vin Xakly Sob 28 Wrz 2013, 19:04

Oj, chyba nikt nie chciałby być w skórze tej dwójki, gdy jutro rano się obudzą, wytrzeźwieją i zdadzą sprawę z tego co się tutaj stało. Przecież to może być istny koncert, chyba nikt by się nie zdziwił, gdyby rano po ich ogromnej kłótni, która nie wątpliwie rozpocznie następny dzień, wkroczył właściciel Trzech Mioteł i wypieprzył ich na zbity pysk z tego lokalu. Vin mógł mieć tylko nadzieję, że nikt się potem nie dowie i Prorok nie opublikuje wieści o tym, że spędził noc z byłą szwagierką, a potem strasznie się pokłócili i jeszcze niech dorzucą do tego, że wypili sporą ilość alkoholu. Tego mu było zdecydowanie trzeba w jego pracy. Wszyscy powinni się wiedzieć, że pije, kocha się ze szwagierką, a potem jeszcze z nią kłóci. Już teraz może wygrać konkurs na wybitnego pedagoga.
Ale wracając do akcji. Mężczyzna nie przestał całować się z nią, w każdy pocałunek wkładał coraz więcej od siebie. Chciał tego coraz bardziej, coraz chętniej szedł dalej, a właściwie płynął, bo to było takie proste, wręcz można było powiedzieć instynktowne, zwierzęce. Dobrze się czuł w towarzystwie tej kobiety.
Jej dłonie na jego pośladkach zdecydowanie mu nie przeszkadzały, a wręcz podobało mu się, że ona pieści jego tyłek, było to naprawdę przyjemne uczucie. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek szwagierka będzie miała okazję, żeby go pomacać po siedzeniu, a teraz? Wszystko się mogło zdarzyć.
Wsunął rękę pod jej plecy i zgrabnie rozpiął Audrey biustonosz, chwileczkę później już nie miała górnej części garderoby. Pozostała tylko jedna rzecz, której jeszcze z niej nie ściągnął.
Vin Xakly
Vin Xakly
Czarodziej


Urodziny : 03/10/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t696-skrytka-pocztowa-vina-xak

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Audrey Roshwel Sob 28 Wrz 2013, 20:26

Poranek będzie istną jesienią średniowiecza. Tak jak i Vin, tak i Audrey nie na rękę byłoby jednak, gdyby ich wieczorno-nocne ekscesy pojawiły się w Proroku. Reakcja Colette byłaby jeszcze niczym w porównaniu do tego, co zafundowałby jej Ahlberg wręczając wymówienie. Gdy ją przyjmował, obiecywała przecież, że nie narobi mu wstydu. Jego dobre imię zależało od jej dobrego imienia, gdyby więc w gazecie pojawił się artykuł...
To jednak nie zajmowało teraz jej myśli. W obecnym stanie była zwyczajnie niezdolna do przejmowania się ewentualnymi konsekwencjami swych czynów.
Podczas, gdy mężczyzna stopniowo pozbywał się jej bielizny, postanowiła nie być mu dłużną. Zabierając dłonie z poprzedniego miejsca ich bytności, rozpięła do końca spodnie Vincenta i w miarę swych możliwości zsunęła je nieco wraz z bokserkami - nie do końca, lecz na tyle, ile sięgała bez drastycznej zmiany pozycji. Potem znów ucałowała mężczyznę w usta, żuchwę, szyję i obojczyk, by na koniec z figlarnym uśmiechem oczekując jego kolejnego kroku. Całkowicie mu się poddawała, gotowa przyjąć wszystko, co zamierzał jej dziś dać - sama nie mając w planach obdarowywania partnera szczególną dawką pieszczot. Egoistycznie? Nawet bardzo. Przez ostatnie lata jednak przekonała się, że kobiecy egoizm jest całkiem niezłym afrodyzjakiem działającym na przynajmniej połowę męskiego społeczeństwa.
Było jej teraz zdecydowanie bardziej gorąco, niż przedtem, choć tym razem powodem zdecydowanie nie była duchota w pokoju - a przynajmniej nie tylko ona. Bliskość mężczyzny działała na nią elektryzująco. Wypieki na policzkach były najdobitniejszą oznaką jej podniecenia i rozprężenia. Bo Audrey czuła się teraz zrelaksowana jak nigdy. Fakt, alkohol odgrywał tu dużą rolę - tylko przez niego znaleźli się w ogóle w podobnej sytuacji - ale towarzystwo Vincenta nie było bez znaczenia.
Audrey Roshwel
Audrey Roshwel
Czarownica


Urodziny : 17/06/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t700-skrytka-pocztowa-audrey-r

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Vin Xakly Nie 29 Wrz 2013, 18:32

Póki co jednak nie musieli się zajmować poranek, a ważniejszy był ten wieczór, który spędzali razem. Vincent był na maksa skoncentrowany na swojej obecnej partnerce. Chciał aby zarówno jej i jemu dobrze spędzało się ten czas, który niewątpliwie minie zaraz po tym jak ulecą z nich procenty, które nabyli dzisiejszego wieczora.
Mężczyzna teraz nic nie robił czekając na jej ruchy. Bo to ona zdecydowanie musiała coś zrobić z jego garderobą. Xakly mógł w tej chwili podziwiać jej walory, no fakt była jeszcze jedna rzecz, której z niej nie ściągnął, ale przecież nie spieszyło mu się. Nie, absolutnie. Mieli jeszcze przed sobą jeszcze prawie całą noc.
No i się nie zdziwił, Audrey zaczęła się pozbywać jego garderoby, która mu już pozostała. Zsunęła mu już bokserki z tyłka i generalnie kobieta mogła już w tej chwili oglądać jego część ciała na którą chyba najbardziej w tym momencie miała ochotę. Nauczyciel w tej chwili już nie miał żadnych tajemnic, przed uroczą szwagierką. Jednak troszkę mu przeszkadzały nie ściągnięte do końca spodnie wraz z bokserkami. Zsunął je z tyłka delikatnie podnosząc się z kobiety i rzucił ubranie niedbale na podłogę. Wrócił na miejsce i uporał się z ostatnią częścią bielizny panny Roshwel. Teraz już chyba byli przygotowani do najbardziej pożądanej rzeczy w tej chwili.
Oboje nadzy, oboje rozpaleni, oboje chętni, aby wreszcie skonsumować to spotkanie.
Xakly zaczął delikatnie pieścić piersi czarnowłosej swoimi dłońmi. Nie przestając tego robić, postanowił pójść krok dalej. Był już mocno podniecony, a teraz miał ochotę się z nią podzielić tym podnieceniem. Wszedł w nią, na początku delikatnie, a potem zaczął poruszać coraz szybciej swoimi biodrami...

Po około godzinie.

Po wykonanej robocie Vincent gorzej się poczuł i wyszedł na dwór, postanowił już nie wracać do pokoju i wrócił do Hogwartu.
Vin Xakly
Vin Xakly
Czarodziej


Urodziny : 03/10/1985
Wiek : 38
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t696-skrytka-pocztowa-vina-xak

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Connor Campbell Sob 26 Paź 2013, 14:07

Tydzień po rozmowie Campbell'a z Mercedes Xakly.

Wczesnym rankiem Ślizgon był już na nogach - o dziwo nawet wyspany i ze świetnym humorem. Może to było spowodowane tym, iż nawiedził go w nocy bardzo przyjemny sen? Jednakże bardziej prawdopodobną przyczyną jego stanu była perspektywa dzisiejszego wypadu do Hogsmeade, gdzie miał robić to co najbardziej kochał - czyli tworzyć.
Zanim zszedł na śniadanie, postanowił zrobić sobie przebieżkę po schodach, zaczynając w lochach, a kończąc na najwyższej, hogwarckiej wieży, na której spalił szybko papierosa, przy okazji wysłał sowę do Andrei oraz Antosi i pobiegł z powrotem - na najważniejszy posiłek w dniu.
Już dawno śniadanie nie było aż tak dobre. Brunet z szerokim "bananem" NA (speszial for Logan ;p) gębie, wsuwał małe, smażone kiełbaski z chrupiącą skórką, dopychając je świeżymi bułkami i popijając - jego ulubionym - sokiem dyniowym. Po sytym śniadaniu, Kanadyjczyk wrócił do swojego dormitorium, aby się nieco odświeżyć po porannej przebieżce, przebrać i spakować kilka najpotrzebniejszych mu rzeczy, czyli paczkę fajek, trochę złota oraz różdżkę. Następnie opuścił Pokój Wspólny, zamek, aż w końcu znalazł się poza terenem szkoły w drodze do magicznej wioski, gdzie miał się spotkać z Barrym.
Słońce dość śmiało wyglądało zza cieniutkich chmur, które gdzieniegdzie powlekły niebo, na podobiznę bawełnianej siateczki, albo pajęczej sieci. W związku z wielce słoneczną pogodą na nosie Connora znajdowały się ciemne, klasyczne okulary przeciwsłoneczne. Ślizgon powinien również nosić te korekcyjne, ale jakoś ciągle o nich zapominał... Po niecałych dziesięciu minutach Connor przekroczył próg popularnego Pubu i zaczął się rozglądać za znajomym. Nie zajęło mu to wiele czasu, gdyż o tej porze pomieszczenie nie było jeszcze pełne uczniów z Hogwartu.
- Siema stary! - podszedł do przeciętnego chłopaka o blond włosach i piegowatej twarzy. Kanadyjczyk wyciągnął w jego stronę rękę na przywitanie i zajął krzesełko obok znajomego. Szybko pogrążyli się w rozmowie, przy której towarzyszyły im dwie szklaneczki Ognistej Whisky. Campbell - tak jak obiecał Mercedes - wypytał Barry'ego o czarny rynek eliksirów lub ciężko dostępnych składników. Chłopak niewiele wiedział, a to przedstawił Connorowi, wcale by się nie spodobało tej młodej Gryfonce. Chłopcy szybko skończyli drinki i tę podejrzaną rozmowę, po czym udali się do pokoju, w którym czekał na nich kuferek z caluśkim, cennym sprzętem Campbella. Atramentowy chłopak zaczął pokazywać znajomemu kilka projektów - wykonanych specjalnie na tę okazję, aby dziewczyna mogła sobie wybrać coś co najbardziej pochodziło pod jej gust - by jakoś sobie umilić czas oczekiwania na Puchonkę.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Antonija Vedran Sob 26 Paź 2013, 17:08

Ostatnio Puchonce spało się nadzwyczaj dobrze i nadzwyczaj długo. Owszem, pamiętała o spotkaniu z Connorem i jeszcze w piątkowy wieczór zamierzała wstać około godziny ósmej, ale cóż... na planach jedynie się skończyło. Gwałtownie otworzyła oczy kiedy poczuła mocne skubnięcie w gładką skórę dłoni. Wyprostowała się natychmiast podnosząc się na rękach i spojrzała podejrzliwie na znajomo wyglądającą sowę, która podtykała jej swoją nóżkę do której przymocowany był kawałek pergaminu. Powoli go oczepiła i przeleciała wzrokiem po tekście. Zmarszczyła nieco brwi i przeniosła spojrzenie na zegar stojący na jej szafce nocnej. Była jawnie spóźniona. Szybko wyskoczyła z łóżka jak zwykle zaplątując się nieco w baldachim. Kiedy w końcu niezdarnie wylądowała na podłodze głośno jęknęła i na kolanach dotarła do swojego kufra który otworzyła na rozcież i z którego wyciągnęła zwykłą, kremową sukienkę i do tego założyła szybko zwykłe rajstopy. Włosy pospiesznie wyczesała, a potem przy niewielkim zlewie znajdującym się w dormitorium umyła pospiesznie zęby. Wytarła twarz w ręcznik, wyciągnęła spod łóżka czarne trampki i złapała jeszcze czarną ramoneskę którą już w biegu do wyjścia z lochów założyła na siebie. Nie znosiła się spóźniać, ani nie znosiła zasypiać. Biegnąc omijała kolejnych uczniów którzy nieśpiesznie wędrowali w kierunku magicznej wioski. Kiedy w końcu dobiegła do zatłoczonej ulicy głównej ciężko dyszała, a na jej policzkach były czerwone plamy. Kiedy przecisnęła się w końcu przez tłum podeszła do baru i podniosła nieco wyżej rękę.
- Poproszę śniadanie do pokoju numer 1, na zaraz. Tylko bez mięsa! - zastrzegła i wyciągnęła z kieszeni odpowiednią ilość kuntów i ruszyła po schodach do pokojów noclegowych. Bez pukania nacisnęła klamkę od drzwi opatrzoną dużą, metalową jedynką i uśmiechnęła się przepraszająco do znajdujących się w środku mężczyzn.
- Przepraszam, zaspałam. Dopiero Twoja sowa mnie obudziła, Connor. - wyjaśniła zamykając za sobą drzwi i uśmiechnęła się szeroko do niezbyt urodziwego mężczyzny którego już kiedyś widziała w Dziurawym Kotle.
- Tonka. - wyciągnęła swoją wątłą dłoń w jego kierunku, a kiedy uprzejmości i przedstawiania stało się za dość usiadła na łóżku i spojrzała na Ślizgona z niemałym strachem.
- Jestem trzeźwa, a w dodatku głodna... Bardzo będzie bolało? - zapytała, a lewą dłonią intuicyjnie odgarnęła włosy za lewe ucho.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Connor Campbell Sob 26 Paź 2013, 18:38

Connor i Barry byli w trakcie wspominania starych, dobrych czasów kiedy to jeszcze nie odstępowali od siebie choćby na krok, gdy Puchonka bez pukania wparowała do pomieszczenia. Campbell posłał jej szeroki uśmiech i wstał z kanapy, aby się z nią przywitać.
- Och, daj spokój - lekceważąco machnął ręką przed jej nosem, po czym sprzedał jej szybkiego buziaka w policzek na dzień dobry.
- Poprzednio nie było czasu na uprzejmości - zagaił brunet u ustawił się tak, że po jego lewej stronie znajdowała się Antonija, a po jego prawej piegowaty blondyn. - Tonka, Barry. Barry, Tonka - Campbell pokręcił głową z wyraźnym rozbawieniem. Strasznie nie lubił poznawać ze sobą nowych ludzi, gdyż polegało to na wypowiedzeniu dwóch słów po dwa razy i machaniu rękoma w pokręcony sposób.
W końcu we trójkę jakoś przebrnęli przez ten dziwny etap i mogli pozwolić sobie na chwilę relaksu. Blondyn ponownie usiadł - obok Tośki - na kanapie, sącząc kolejnego drinka ze służbowych zapasów (w końcu był barmanem w Dziurawym Kotle!), natomiast Connor pozostał w pozycji stojącej. Po chwili ruszył w stronę okna tak zdecydowanym krokiem, jakby miał zamiar zaskoczyć swoich towarzyszy i niespodziewanie przez nie wyskoczyć. Jednakże jedynie uchylił połowę okna i odpalił papierosa, wpatrując się w krajobraz za oknem.
- Spokojnie. Poczekamy aż coś zjesz. Nie chcę, żebyś mi tu zemdlała - przeniósł stalowe tęczówki na Puchonkę, która wlepiała w niego przerażone spojrzenie. - Tośka! Jak będziesz tchórzyć to nie zrobię Ci tego tatuażu! - zagroził jej wskazującym palcem prawej ręki, a z jego oczu i wyrazu twarzy dało się wyczytać, iż mówi zupełnie poważnie. Kontakt wzrokowy Ślizgona i panienki Vedran został przerwany, gdy do ich uszu doszedł odgłos pukania. Wyraz twarzy Campbella diametralnie się zmienił - oczy znów rozbłysły rozbawieniem, a wargi wykrzywiły się w lekkim uśmiechu
- Świetnie! - zatarł dłonią o dłoń i wpuścił członka obsługi, który dostarczył Tosi śniadanie. - To ty sobie spokojnie zjedz, a ja w tym czasie wszystko przygotuję - puścił Puchonce oczko i złapał kufer, aby go przenieść bliżej leżanki, która była wprost idealna do tego co miał dzisiaj do wykonania. Wtem jego wzrok napatoczył się na trzy szablony, które wykonał dla dziewczyny.
- A. No i wybierz sobie, który... - nagle zawiesił głos wpatrując się w brunetkę z nutką niedowierzania. - Czy zdajesz sobie sprawę, że za chwilę mam Ci robić tatuaże na udach? - zapytał, jakby miał do czynienia z upośledzoną istotą. Jego stalowe tęczówki WYMOWNIE utkwione były gdzieś pomiędzy jej biodrem a jedną trzecią uda, patrząc od strony kolana. A mówił jej, żeby zabrała ze sobą jakieś szorty, w końcu nie mógł jej pozwolić na paradowanie w samych majtkach!
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Antonija Vedran Nie 27 Paź 2013, 09:26

Kiedy obok niej usiadł owy blondyn o imieniu Barry jedna z jej brwi powędrowała nieco wyżej. Z jego kubeczka jawnie było czuć dodatkowe procenty których dziś panna Vedran zapomniała ze sobą zabrać. Odwróciła jednak wzrok w stronę Campbella który przez ułamek sekundy wyglądał jak człowiek który chce skoczyć przez okno. Gdy wyciągnął papierosa i go zapalił Tośka nie odwróciła wzroku jak to zwykle miała w zwyczaju kiedy ktoś palił w jej obecności, a rozsiadła się wygodniej na kanapie zakładając nogę na nogę. Wciąż patrzyła na Ślizgona w oczekiwaniu na coś w rodzaju planu na następne minuty. W jej oczach można było dostrzec jawne przerażenie kiedy zdała sobie sprawę z tego, że dzisiaj może boleć i to może bardzo boleć. Od zawsze należała do dzieci wrażliwych na ból i dotyk, a jak wiadomo zły dotyk boli przez całe życie. Przełknęła głośno ślinę, a jej czekoladowe oczy jeszcze jakby się powiększyły. Ton jakim uraczył ją Connor sprawił, że zacisnęła swoje dłonie w piąstki i westchnęła cicho.
- Nie tchórzę. - powiedziała zdecydowanym tonem i gdy tylko usłyszała pukanie do drzwi przeniosła swoje spojrzenie w tamtą stronę. Zanim zdążyła się podnieść Kanadyjczyk już zdążył wpuścić do środka barmana ze śniadaniem na które składała się jajecznica z... boczkiem, a jakże. Barman odstawił na stolik talerz i herbatę po czym wyszedł, a Tośka usiadła na krześle obok stolika i z lekkim obrzydzeniem widocznym na twarzy zaczęła przesuwać widelcem plasterki boczku ułożone na jajkach. Oczywiście słuchała tego co miał jej do powiedzenia kolega i kiedy zadał takie a nie inne pytanie oderwała wzrok od swojego talerza na swoje udo. Rajstopy... Czyżby nie powinna zakładać sukienki? Och tak! Przecież niejednokrotnie o tym wspominał, że ma założyć zwykłe szorty... W porannym pośpiechu kompletnie wypadło jej to z głowy. Uśmiechnęła się jednak szeroko i odsunęła widelcem ostatni kawałeczek boczku.
- Spokojnie, bez nerwów. Zdejmę rajstopy i będzie git! - rzuciła dość optymistycznym tonem i nałożyła na swój widelczyk stosowną ilość usmażonych jajek, po czym włożyła ją sobie do ust. Pierwszy kęs zniknął w jej ustach powoli, ale kolejne już nie. Głodny brzuch Chorwatki domagał się szybkiego zapełnienia jajkiem usmażonym na maśle. Kiedy skończyła popiła to herbatką i uśmiechnęła się delikatnie wyciągając dłoń po szkice. Przejrzała je pobieżnie i wskazała palcem ten który najbardziej przypominał to co pokazała mu kiedyś na zdjęciu i co najbardziej jej się podobało.
- Dobra, to ja jestem gotowa. - stwierdziła kiedy już zjadła i popiła, a potem jak gdyby nigdy nic ściągnęła z siebie rajstopy zostając w sukience sięgającej jej do połowy ud.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Connor Campbell Pon 28 Paź 2013, 12:06

Częstuj się jak chcesz, Campbell usłyszał jak piegowaty blondyn zwraca się do Tonki. Ślizgon przeniósł na nich swoje stalowe tęczówki, a lekko sarkastyczny uśmiech wykwitł na jego twarzy jak grzyby po deszczu. Puchonka najwyraźniej spodobała się Barry'emu, który raz po raz zezował w jej stronę. Cóż, Connor wcale się mu nie dziwił...
Zdecydowany ton, jakim uraczyła go brunetka, był dla niego jasnym sygnałem, iż dziewczyna wzięła sobie do siebie jego słowa i nie będzie więcej mu zadawać takich pytań.
- Zrobię tak, że nie będzie bolało - posłał Vedran'ównie ciepły uśmiech tak na pokrzepienie i wywalił kiepa za uchylone okno, który ominął czubek głowy jakiegoś przechodnia o kilka milimetrów. Brunet parsknął śmiechem i z powrotem wsunął głowę do pomieszczenia. W tym momencie jego spojrzenie padło na talerz, znajdujący się przed Chorwatką.
- Od kiedy nie jesz mięsa? - zapytał, w drodze do stolika, po czym pochwycił plaster chrupiącego bekonu i jego kawałek wsadził sobie do ust. Wyszczerzył się w szerokim uśmiechu i wysłuchał tego co Tonka miała do powiedzenia na temat jej nieodpowiedniego stroju.
- Jak wolisz - mruknął, wzruszając ramionami. - Ja dla mnie to możesz nawet zdjąć majtki i będzie git - dodał naśladując jej optymistyczny ton po czym uniósł jedną z brwi ku górze, patrząc wymownie na Puchonkę. Kanadyjczyk wiedział, iż brunetka bardzo dobrze zrozumie co miał na myśli.
Campbell obrócił się na pięcie i ruszył ku leżance - na której miała się odbyć cała prowizoryczna sesja tatuażu - aby przygotować ją do "operacji".
- Okej - odwrócił się akurat w tym momencie, w którym Chorwatka ściągała z siebie rajstopy. Campbell pokręcił lekko głową i zerknął na Barry'ego, który przyglądał się całemu zdarzeniu z niemałym zachwytem. Ślizgon skrzyżował spojrzenie ze znajomym, który bardzo dobrze zrozumiał o co chodzi Connorowi i niechętnie przeniósł wzrok w przestrzeń za oknem.
- To zapraszam - wskazał otwartą dłonią na długi mebel z niskim oparciem. Wziął od dziewczyny wzór tatuażu, który sobie wybrała, i po dogadaniu kilku ważnych szczegółów zabrał się za pracę - chcąc nie chcąc - wciskając twarz między nogi Chorwatki. Swego czasu Kanadyjczyk byłby zachwycony takim położeniem swojej głowy, jednakże fakt, iż traktował Tonkę jak dobrego kumpla, wcale mu nie pomagał cieszyć się tą chwilą. Poza tym musiał się poważnie skupić na tym co ma do wykonania, ponieważ ten tatuaż był bardziej zaawansowany w porównaniu do takiej pi*dki na nadgarstku.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Antonija Vedran Pon 28 Paź 2013, 19:06

Propozycja która padła z ust dotychczas małomównego kolegi Connora sprawiła, że początkowo Puchonka posłała mu nieco nieobecne spojrzenie, by zaraz uśmiechnąć się tak szeroko, że pochwaliła się nawet metalowym kagańcem na dolnych zębach zwanym przez mugoli aparatem ortodontycznym.
- Z chęcią! - powiedziała całkiem szczerze, po czym pozwoliła mu nalać sobie pełną szklankę ognistej z prywatnych zasobów Barry'ego. Jak się szybko spiję to wiadomo, że nie będzie bolało.- odpowiedziała mu w myślach, ale na jej twarzy wciąż pozostał ten sam szeroki uśmiech. Podniosła nieco wyżej szklaneczkę która dostała się w jej ręce i upiła szybko kilka łyków pod rząd, by na chwilę odkleić się od brzegu szklanki i skrzywić niemiłosiernie mrużąc przy tym powieki. Dopiła do końca i odstawiła puste szkoło na stolik znajdujący się tuż obok kanapy którą zajmował piegowaty blondyn. Na pytanie Ślizgona zastanowiła się chwilę.
- Odkąd zaczęłam jeździć konno. Wtedy dowiedziałam się skąd bierze się mięso. Czyli od jakiś... dziesięciu lat? Tak, dziesięć lat. - odpowiedziała na jego pytanie i znów na jej twarzy zagościł szczery uśmiech.
- Oj nie narzekaj, Campbell... Zmieniam bieliznę regularnie. - rzuciła na pokrzepienie i w tej samej chwili zauważyła, że jej szklaneczka znów napełniła się rdzawym płynem. Wypiła więc znów w zastraszająco szybkim tempie jej zawartość i znów skrzywiła się kiedy ogień ukryty w płynie przepalał jej gardło wraz z żołądkiem. W oczach pojawiły się łzy które szybko wytarła wierzchem dłoni. Kiedy odstawiła szklankę na poprzednie miejsce zaczęła pośpiesznie ściągać z siebie rajstopy, ale uważając przy tym, aby ich nie podrzeć. Nie wróci przecież bez rajstop do zamku. Wtedy dopiero zaczęłoby się gadanie i plotkowanie. Dlatego też odłożyła rajstopy na kanapę kiedy wstawała i udała, że nie widzi spojrzeń Connorowego kolegi które to spoczęło już wcześniej na jej długich nogach. Ostrożnie podeszła do leżanki, zajęła stosowną pozycję na meblu. Kiedy dogadali już większość szczegółów chcąc, nie chcąc rozłożyła nogi i ku niepocieszeniu mężczyzny siedzącego niemalże na przeciwko nie miała pod spodem skąpych fig, a bardzo praktyczne i wygodne bokserki w kolorze czarnym. Nie nacieszył swych oczu, bo zawód w nich ujrzała nawet Chorwatka która prychnęła cichym śmiechem. Śmiechem który zamienił się w grymas niezadowolenia na jej twarzy gdy tylko igła spotkała się z jej wrażliwą na wszelaki ból cerą. Zacisnęła więc zęby i dłonie na leżance, a chwilę później i powieki. Wytrzymasz, Tośka.- powtarzała sobie w myślach.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Connor Campbell Pon 28 Paź 2013, 20:19

Kanadyjczyk tak się wciągnął w przygotowanie stanowiska do pracy, że nie usłyszał wymiany zdań pomiędzy Chorwatką i Anglikiem. Z resztą nawet jeśli dotarłby do niego sens ich słów nie byłby zbytnio poruszony zachowaniem Puchonki, która wyraźnie próbowała się znieczulić alkoholem. Sam z chęcią by się z nimi napił, jednakże wolał przyłożyć się do tego co miał zrobić, gdyż jeśli chodziło o dzieła, wychodzące spod jego ręki, był perfekcjonistą.
- Dziesięć lat?! - zapytał z nieukrywanym podziwem. - To dlatego jesteś taka szczupła, skoro całe życie jesteś na diecie - dodał, kiwając głową do swoich myśli. Zawsze fascynował go fenomen wegetarianizmu, ale zarazem nie mógł sobie wyobrazić życia bez zajadania się wszystkimi mięsnymi pysznościami.
- W to nie wątpię - rzekł lakonicznie, unosząc obie krzaczaste brwi, grzebiąc w futerale, który miał bezpiecznie przechować jego maszynki do tatuażu. Kiedy Ślizgon był już gotów do pracy, poczekał aż Puchonka zajmie swoje miejsce i przyjmie wygodną dla niej (i dla niego) pozycję.
- Trzeba było od razu powiedzieć, że masz takie majtki. Oszczędziłbym Ci kazania - żachnął się, lecz na kego twarzy wykwitł szeroki uśmiech. Brunet szybko zerknął na Barry'ego, którego mina powinna znaleść się na pierwszym miejscu jakiegoś rankingu najbardziej zawiedzionych min wszechczasów. Campbell zaśmiał się pod nosem, spoglądając na Puchonkę, która nadal się wierciła, nie mogąc znaleźć wygodnej pozycji. Dzięki pomocy Connora, Chorwatka w końcu znieruchomiała, a ten pierwszy mógł przystąpić do dzieła.
- Zagraj nam coś - rzekł brunet do piegowatego blondyna, spomiędzy ud dziewczyny. Anglik wyjął ustną harmonijkę i zabrzęczał cicho, a po chwili chaotyczne brzęki zaczęły układać się w całkiem przyjemną melodię. Campbell włączył małe urządzonko, które również zaczęło brzęczeć, jednakże wystarczająco cicho aby nie zagłuszać harmonijki. Chłopak przytknął koniec igły, na której znajdował się czarny tusz, do jasnej skóry Vedran.
Muzyka i cichy, miarowy brzęk "zestawu małego tatuażysty" wprowadziły Ślizgona w pewnego rodzaju trans. Przez najbliższe pół godziny Campbell był w swoim idealnym świecie, w którym wszystko było pełne tego co kochał. Kolejne minuty płynęły nieubłagalnie szybko, a on z coraz większą zażartością chciał je zatrzymać. Na marne. Tak minęło im kilka dobrych godzin, po których tylko na jednym chorwackim udzie widniał tatuaż w stylu atramentowej podwiązki
- O cholera... muszę się napić - wyłączył igłę, odłożył na niewielki stolik, podszedł do drugiego, na którym stała butelka z trunkiem i pusta szklanka. Chłopak bez pytania nalał sobie połowę szklaneczki i wypił wszystko jednym duszkiem. - No i jak Ci się podoba? - zagaił do Puchonki, która zaciskając pięści, wpatrywała się w sufit. Ślizgon wspaniałomyślnie napełnił szklankę Tonki trunkiem i wsadził jej szklane naczynie do ręki.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Antonija Vedran Pon 28 Paź 2013, 21:20

Zaśmiała się cicho słysząc jego reakcję. Ona już przyzwyczaiła się do niejedzenia mięsa i nie wyobrażała sobie aby jakakolwiek część jakiegokolwiek zwierzątka znalazła się w jej ustach. Wyobraźnia i późniejsze wyrzuty sumienia nie pozwoliłyby jej normalnie żyć. Konie chwilami traktowała lepiej niż ludzi, a skoro ludzkiego mięsa nie jada to dlaczego miałaby jadać to pochodzące od tych niewinnych stworzeń? Matka natura dała im wystarczająco dużo dóbr naturalnych w postaci roślinek, jajeczek i innych takich, żeby zwierzątka zostawić w spokoju. Przynajmniej z takiej filozofii życiowej wychodziła Antonija odkąd skończyła lat sześć i pojęła podstawowe sprawy, a mianowicie, że szynka nie jest ze sklepu, a ze zwierzątka który równie dobrze mógłby być jej Kasztankiem. Swoją drogą trzy lata później Kasztanek wylądował w ubojni dzięki jej "kochanej" matce, co sprawiło że z jeszcze większą zażyłością unikała mięs wszelakich. I proszę bardzo. Teraz była wysoka i chuda. Niejedna chciałaby się znaleźć na jej miejscu.
- Nie chodziło o kwestie urodowe, ale przekonaniowe. - dodała jeszcze, zanim na dobre Connor wziął się za swoją pracę. Odpowiedź ta dotyczyła zarówno majtek jak i wegeterianizmu. No tak... majtki. Cóż złego było w zwykłych bokserkach? Przynajmniej było ciepło w nery i nie tylko! Tośka wprost kochała ciepłą bieliznę która często niesłusznie z góry skazana jest na miano antygwałtów. Wszakże tyle jest pięknych majciochów z wysokim stanem! A jak jest w nich ciepło w brzuszek i plecki? No po prostu cud malina. Co jakiś czas zmieniała pozycję tylko żeby Kanadyjczykowi było wygodnie i żeby mógł w spokoju wykonywać swoją pracę. Dźwięki które płynęły z harmonijki ustnej blondyna kompletnie jej nie przeszkadzały, bo jakby nie docierały do jej mózgu. Ogólnie jedyne co czuła to tępy ból do którego z czasem już przywykła, więc rozluźniła nieco swoje dłonie zaciśnięte w pięści i przestała też tak mocno zaciskać szczękę. Powiek jednak nie uchyliła, bo zapewne wymknęłyby się spod jej powiek łzy. A nie chciała płakać. Była twardą zawodniczką jeśli chodzi o chart ducha. Z resztą... ma co chciała! Prawie już przysnęła na leżance kiedy usłyszała głos chłopaka. Otworzyła więc oczy i szybko otarła łzy tak, aby nikt nie zauważył, że takowe się w ogóle pojawiły. Podniosła się na łokciach i podniosła też do góry swoją nogę. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech pełen zadowolenia i satysfakcji. Dokładnie tak to miało wyglądać!
- Idealnie. - westchnęła, po czym zaczęła robić dziwne pozycje na leżance, ażeby obejrzeć swoje udo z każdej strony.
- Czy ja dobrze widzę? Czyżbyś skończył jeden wzór? - jedna z jej brwi powędrowała nieco wyżej. Jej też ten czas minął dość szybko. Pierwsza godzina była najgorsza, potem już z górki. Wzięła od niego szklaneczkę i od razu ją opróżniła, po czym cicho zakaszlała, bo trunek był jednak mocny. Odstawiła ostrożnie puste szkło na czystą podłogę pomieszczenia i ułożyła się wygodnie na leżance zamykając oczy.
- Mogę mieć osobiste pytanie? - rzuciła nagle otwierając oczy i patrząc dość pustym wzrokiem w sufit. Nie czekając aż chłopak powie czy może czy nie może przeniosła na niego spojrzenie swoich czekoladowych tęczówek w których widać było jawną ciekawość.
- Dlaczego się nie lubicie z Wilsonem? - jedna z brwi powędrowała nieco wyżej kiedy już się wysłowiła i uśmiechnęła się ciepło.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Connor Campbell Wto 29 Paź 2013, 20:25

- Dobrze widzisz. - Po tylu godzinach nieprzerwanej pracy należała się Connor'owi dłuższa chwila odpoczynku. Chłopak usadowił się na miękkiej kanapie, popijał gorzki trunek i popalał papierosa, a wszystko to robił z przymkniętymi powiekami, które - już pod koniec kilkugodzinnej sesji tatuażu - niemiłosiernie dawały o sobie znać.
Blondyn i Chorwatka również przez chwilę (która trwała dosłownie niecałą minutę, ale ciągnęła się w wieczność) siedzieli w milczeniu, którego nie mogły przerwać nawet najgłośniejsze dźwięki, dochodzące z ulicy. Mogłoby się wydawać, iż nie chcą przeszkadzać Campbellowi w regenerowaniu sił, jednakże bardziej prawdopodobne było to, iż Barry jawnie obmacywał Puchonkę wzrokiem, a ona udawała, że tego nie widzi.
Na twarzy Ślizgona pojawił się diabelski uśmiech, wywołany tą wizją. Chcąc, nie chcąc, otworzył oczy i spojrzał na piegowatego blondyna, a następnie na Chorwatkę, po czym jeszcze bardziej poszerzył swój uśmiech, chwaląc się wyjątkowo białymi - jak na nałogowego palacza - ząbkami. Ułamek sekundy po tym nabrał powietrze do płuc i już otwierał usta, aby zapytać ich czemu milczą, ale panienka Vedran była szybsza. Kanadyjczyk kiwnął głową w odpowiedzi na jej pierwsze pytanie, gdyż bardzo go ono zaintrygowało. Jednakże oczekiwania, jak zwykle nie pokryły się z brutalną rzeczywistością. Wyraz twarzy Ślizgona zmienił się momentalnie - z jego wąskich ust zniknął szeroki uśmiech, który został zastąpiony zaciśniętymi wargami, na dodatek tańczące ogniki w jego oczach złowrogo przygasły, ukazując prawdziwie zimne oblicze stalowych tęczówek.
- Bo jest tępą mendą, która lubi obmacywać, manipulować i zaciągać do łóżka cudze dziewczyny. Poza tym jest spokrewniony z Panienką Wilson a.k.a. Mam-Kołek-W-Dupie-I-Nie-Zawaham-Się-Go-Użyć - odrzekł bardzo szybko i na jednym wydechu, aby mieć to już za sobą. Bardzo nie lubił tej rodziny, gdyż niektórzy z rodu Wilsonów nieźle zaleźli mu za skórę. Przeniósł puste spojrzenie na Puchonkę, której spojrzenie wyrażało zupełnie co innego, niż Connora - czystą ciekawość.
- W ogóle skąd wiesz, że się nie lubimy? - zapytał podejrzliwie.
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Antonija Vedran Wto 29 Paź 2013, 22:50

Spojrzenie małomównego blondyna rozbierało ją nie raz i nie dwa, ale już chyba z tysiąc razy. W myślach zapewne chłopak posunął się już dalej niż do rozbierania, ale ona taktownie udawała, że tego nie widzi. Naprawdę wolałaby tego nie widzieć. Piegowaci blondyni zdecydowanie nie byli w jej typie, więc zachowywała się tak, jakby nie czuła na sobie tego aż piekącego spojrzenia. Znów przymknęła powieki i cicho westchnęła. Przynajmniej jedno miała zapewnione: darmowe drinki w Dziurawym Kotle dopóki Barry tam będzie pracował. Wątpiła, żeby kiedykolwiek stężenie alkoholu w jej krwi wynosiłoby tyle, że uległaby jego świńskim oczkom, ale wiedziała, że on będzie próbował. Upór mężczyzn był dla niej niezwykle zabawnym zjawiskiem. Mimo iż realnie oceniali swoje sytuacje to i tak prawie nigdy się nie poddawali licząc na jakiś cholerny uśmiech od losu. Niestety los miał w nosie ich prośby i wszystko szło tak jak miało iść bez miłych dla panów niespodzianek. Z tym oto anglikiem też zapewne tak miało być. I dobrze. Kiedy otworzyła oczy i dostrzegła szeroki uśmiech Campbella też się uśmiechnęła, ale tylko delikatnie. Czyżby zauważył co wyczynia jego przyjaciel? Najwidoczniej. Odpowiedź którą zaserwował jej na to dość proste pytanie sprawiła, że prychnęła cichym śmiechem. Ciężko było się nie zgodzić z wieloma kwestiami, ale Tosiek aż tak "tępą mendą" nie był. Po wielu latach znajomości Antonija miała wrażenie, że chwilami jej przyjaciel udaje półgówka ażeby tylko wymigać się od przykrych konsekwencji takich jak chociażby spotkanie z chłopakiem jednonocnej przygody. Słysząc jego pytanie udała, że się zastanawia drapiąc się przy tym po lekko zaczerwienionym policzku.
- Znamy się dość dobrze z Tośkiem. - powiedziała jedynie z tajemniczym uśmieszkiem i przeniosła spojrzenie z siedzących na kanapie młodzieńców na swoje udo. Opuszkiem palca dotknęła dokończonej atramentowej podwiązki, po czym spojrzała na Ślizgona z czymś w rodzaju troski.
- Kontynuujemy, czy dokończymy kiedy indziej? - zapytała podnosząc na chwilę spojrzenie czekoladowych tęczówek na Kanadyjczyka, a potem wróciła do obserwowania swojej czarnej i niezmywalnej podwiązki. Uroczo. Teraz z pewnością nie będzie istnieć na liście dziedziców państwa Vedran.
Antonija Vedran
Antonija Vedran
Klasa VI


Urodziny : 05/04/2006
Wiek : 18
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : Półkrwi.

https://magic-land.forumpolish.com/t717-skrytka-pocztowa-tonki-v

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Connor Campbell Sro 30 Paź 2013, 11:14

Campbell kompletnie nie rozumiał reakcji Tonki na jego słowa. On, osobiście, nie widział w tym nic śmiesznego, gdyż miał twarde podstawy, aby po prostu nie lubić ani Anthony'ego ani Prefekt Naczelnej, która swoją drogą ostatnio chyba trochę się uspokoiła. A może to była tylko cisza przed burzą?
- To czemu jego o to nie zapytałaś? - rzucił w stronę Chorwatki, unosząc jedną z krzaczastych brwi ku górze. - Myślę, że z chęcią poszczyciłby się swoimi wyczynami - prychnął z pogardą i krótkim gestem pokazał Tośce, aby znów się nie ruszała, złapał za maszynkę i włączył ją jednym ruchem palca. Pomieszczenie, znów się wypełniło cichym, złowrogim brzęczeniem niewielkiej igły. To właśnie było odpowiedzią na ostatnie pytanie brunetki. Ślizgon niemal natychmiast zabrał się za pracę, w końcu mieli w zapasie tylko kilka godzin.
Pomimo, iż niespodziewane pytanie dziewczyny chwilowo wytrąciło Campbella z równowagi, nie stracił on panowania nad sobą i z pełnym skupieniem i profesjonalizmem zabrał się za tatuaż na drugiej, chorwackiej nodze.
Drugi tatuaż powstał w niecałe dwie godziny, podczas których Ślizgon nie odezwał się ani słowem, kiedy Puchonka i Barry wymieniali między sobą jakieś zdawkowe zdania.
- Gotowe - rzekł z uśmiechem, wyrażającym stu procentową satysfakcję. Wyłączył "zestaw małego tatuażysty", wyjął igłę, która miała za chwilę wylądować w koszu, i zaczął czyścić resztę urządzenia, gdyż było całe poplamione atramentem. Oczywiście uprzednio odpowiednio zabezpieczył nowo powstałe, na udach Chorwatki, dzieła.
Chwilę później w futerale znajdował się cały sprzęt młodego Kanadyjczyka i właściwie zarówno Tosia jak i Connor mogli już opuścić jeden z sypialnianych pokoi, znajdujących się nad salą barową Trzech Mioteł. Ślizgon wymienił z blondynem uprzejmości, ponownie powierzył znajomemu swój cenny sprzęt i po tylu godzinach milczenia w końcu zwrócił się do Puchonki.
- Chodź, opowiem Ci co ten twój "dość dobry" znajomy wyprawiał w zeszłym roku... - powiedział wyjątkowo spokojnym głosem, lekko kładąc dłoń na jej plecach, gdzieś między łopatkami, aby zasygnalizować jej, iż już powinni wychodzić.
Kilka minut później zmierzali już w stronę zamku. Zmierzch powoli oplatał ich swoimi ramionami, a oni nie zauważając tego, brnęli uparcie przed siebie, będąc pogrążonymi w rozmowie. Właściwie większość słów wydobywała się z ust Connora, ale Tonka nie pozostała bierna i aktywnie uczestniczyła w jego opowieści.
Zanim dotarli do Bramy Wejściowej, prowadzącej na rozległe hogwarckie tereny, Puchonka usłyszała o wszystkich niepochlebnych poczynaniach zielonego Wilsona - między innymi o macaniu Andrei po piersiach, upijaniu jej i próbach zaciągnięcia jej do łóżka, które w końcu po jakimś czasie poskutkowały. Co prawda za to ostatnie Campbell nie mógł mieć pretensji ani do Wilsona, ani do Jeunesse, gdyż sam nie był święty, a poza tym nie byli wtedy z Andreą w związku. Mimo wszystko strasznie irytował go fakt, że Angielka - po ich rozstaniu - akurat wylądowała w łóżku z tym ohydnym pędrakiem.

/ jeśli jeszcze masz ochotę kontynuować sesję, to odpisz już gdzieś w Hogwarcie/na błoniach - do wyboru do koloru Smile
Connor Campbell
Connor Campbell
Klasa VI


Urodziny : 26/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t708-skrytka-pocztowa-connor-

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Dymitr Milligan Czw 20 Lut 2014, 14:03

Zszedłem z mostku z kluczykiem do pokoju. Po pokazaniu go Aiko, chwyciłem ją za rękę i znaleźliśmy się po chwili w Trzech Miotłach. Wsadziłem kluczyk do dziurki, przekręciłem i drzwi się otworzyły. Po chwili je zamknąłem i zbliżyłem się do dziewczyny. Byliśmy sami, nikt nam w tym momencie nie przeszkodzi. Stojąc naprzeciwko dziewczyny, wyciągnąłem rękę i poprawiłem jej włosy, dając je za ucho. Uśmiechałem się przy tym szarmancko. Pochyliłem się i pocałowałem ją. Trwałem w tym pocałunku, aż dziewczyna sama się nie odklei. Najgorsze i tak miało być jeszcze przede mną. Aiko zapewne słyszała wszystko, o czym rozmawiałem z Williamem, więc kłótnia nie jest wykluczona. Mam jedynie nadzieję, że po moim idiotycznym wybryku się nie rozstaniemy. Chociaż i to może być możliwe.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 17
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Aiko Miyazaki Czw 20 Lut 2014, 15:57

Miyazaki jedynie skinęła głową na jego stwierdzenie o miłe spędzenie czasu, czy coś w ten deseń. Przez cały drogę szła za rękę z Dymitrem, jednak mało była obecna, mówiąc szczerze - myślami znajdywała się nadal w trakcie rozmowy z Williamem. Nie należała ona do najciekawszych i z jednej strony - dziewczyna wolała jej nie słyszeć, a z drugiej - właśnie dobrze, że ją usłyszała. Wiedziała, na czym stoi. Już miała mnóstwo myśli w głowie, mnóstwo rozwiązań czy innych pierdół. Wiedziała na pewno jedno - nie była dla Dymitra tą jedyną, najważniejszą osobą. Nie było co się czarować.
W pokoju odłożyła torebkę, którą miała ze sobą, po czym spojrzała na chłopaka. Odwzajemniła jego pocałunek, nie dając tak naprawdę znać, że coś jest nie w porządku - przynajmniej w tym momencie. Odwzajemniła pocałunek, w końcu odsuwając się od chłopaka i podeszła do okna. Wyjrzała przez nie, po chwili odwracając się przodem do chłopaka i oparła się o parapet za sobą.
- Co masz zamiar zrobić teraz?
Zapytała cicho, uśmiechając się dość niepewnie w jej stronę. Niech nie próbuje się do niej dobrać.
Aiko Miyazaki
Aiko Miyazaki
Klasa VI


Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 17
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Dymitr Milligan Czw 20 Lut 2014, 19:03

Chwilę pocałunek trwał, zanim Aiko odsunęła się ode mnie. Jak dziewczyna podeszła do okna, ja podszedłem do łóżka, na którym usiadłem. Rozebrałem się i rozejrzałem po pokoju. Mały, ale jak dla nas wystarczający. Następnie spojrzałem na dziewczynę. Akurat zadawała pytanie.
Co masz zamiar zrobić teraz?
- Nie wiem - powiedziałem, wstając i podchodząc do dziewczyny. - Chciałem jakoś uczcić Walentynki ze swoją ukochaną - stwierdziłem i objąłem ją w pasie.
Przez cały czas patrzyłem jej w oczy. Aiko jest moją ukochaną, ja po prostu jestem nienormalny i popełniam błędy. Chociaż jak Miyazaki wcześniej zerwała za pomocą listu to nie popełniłem żadnego błędu. Przynajmniej nie świadomie i nie z mojej winy.
Dymitr Milligan
Dymitr Milligan
Klasa VI


Urodziny : 19/11/2006
Wiek : 17
Skąd : Kotlas, Rosja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t682-skrytka-pocztowa-dymitra

Powrót do góry Go down

Pokój do wynajęcia [1] - Page 2 Empty Re: Pokój do wynajęcia [1]

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach