Pokój nr 1

5 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pokój nr 1 Empty Pokój nr 1

Pisanie by Konrad Moore Pią 19 Kwi 2013, 18:16

Pokój nr 1 Z11747446Q,Sto-czterdziesci-miejsc-noclegowych--glownie-pokoj

Prosty, niewielki pokój, jakich wiele znajduje się na piętrze.
Konrad Moore
Konrad Moore
Minister Magii


Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Wto 23 Lip 2013, 23:55

Ostatnie zajście w jej mieszkaniu namąciło w głowie dziewczyny. Po minionej nocy wróciła dopiero nad ranem do domu, a kiedy zorientowała się, że jej brat dalej nie opuścił pokoju Any, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy ze sobą i zostawiła dla swoich współlokatorek niemal niewidoczną wiadomość na lodówce. Potrzebowała paru dni dla siebie. Szukała w tym czasie pracy w Londynie i wynajęła pokój w Dziurawym Kotle. W końcu odważyła się napisać wiadomość również do Liam'a. Naprawdę za nim tęskniła i nie potrafiła już dłużej milczeć i się dąsać.
Adrienne z całą pewnością nie była typem samotnika, lubiła mieć kogoś przy sobie i móc z nim podzielić się swoimi myślami. Dlatego miała tyle bliższych i dalszych przyjaciół. Otaczała się ludźmi, bo ją chronili i dawali azyl, którego w dzieciństwie jej brakowało poza ramionami brata. Teraz gdy oboje postanowili dorosnąć i stawiać powoli kroki w swoich własnych butach wokół niej pojawiło się też paru mężczyzn. Żaden na stałe, tylko friends with benefits, którzy stanowili oparcie dla każdej dziewczyny z problemami.
Po długim i bezowocnym dniu, wróciła do pokoju. W biegu zjadła ciastko z kremem, które kupiła w barze na dole i otworzyła butelkę piwa kremowego o stojący przy wejściu stoliczek. Odłożyła je na moment, żeby zdjąć niewygodną, wizytową sukienkę i została w białej koronce. Rzuciła się na łóżko, mając w planach teraz przesiedzenie pół nocy z Bridget Jones i jej szalonym pamiętnikiem.
Papieros, piwo, książka. Przepis na idealny odskok od rzeczywistości.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Sro 24 Lip 2013, 09:39

Od paru dni ostatnim towarzystwem, w jakim chciał przebywać, było towarzystwo kobiece. Gdy zaczęło przysparzać mu ono zbyt wiele problemów, zaczął nagle doceniać zalety samotności. Nikt nie zawracał głowy, przed nikim nie musiał się tłumaczyć. Nikt też jednak nie odciągał jego uwagi od niechcianych myśli, co już plusem nie było. Kilka ostatnich wieczorów spędzonych w londyńskim hotelu było trudniejszymi od wszystkich pozostałych z ostatniego roku. Może to dlatego wiadomość otrzymana nareszcie od Adrienne tak bardzo go ucieszyła - niosła ze sobą obietnicę, że choć na chwilę będzie mógł przestać roztrząsać wydarzenia ostatnich dni. A może po prostu bardzo się za siostrą stęsknił.
Będąc już w Dziurawym Kotle, przed udaniem się do wskazanego mu pokoju zdążył jeszcze przewertować najnowszego Proroka. Dotarłszy do artykułu z archiwistą w roli głównej, postarał się, by nie wyglądać na tak poirytowanego, jak w rzeczywistości był. Generalnie większość się zgadzała, ale skąd, na brodę Merlina, wytrzasnęli sobie tłum świadków? Nie miał jeszcze Alzheimera, nie był też ślepy i dobrze pamiętał, że tamtego poranka poza nim, archiwistą, tą dziewczyną i jakimś dziadkiem w okolicy nie było nikogo innego. Dziennikarska hiena stojąca za artykułem miała bardzo bujną wyobraźnię.
Odkładając zwiniętą gazetę na miejsce, ruszył wreszcie na piętro, a stanąwszy przed drzwiami z numerem jeden, zapukał kilka razy bez wahania. Opierając się ramieniem o ścianę obok, westchnął cicho. Ich pierwsze spotkanie po jego przybyciu do Anglii nie wyglądało tak, jak powinno i trzeba było to naprawić drugim, przebiegającym już w zupełnie innej atmosferze.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 24 Lip 2013, 10:10

Całe szczęście, że blondynka starała się nie czytać Proroka, dopóki ktoś sam jej nie podsunął jakiegoś artykułu pod nos. To była plotkarska gazeta. Spodziewała się wiadomości o podbojach miłosnych jej brata, albo jakieś katastroficzne informacje o akcjach przeprowadzonych przez Filię Aurorów. Po co sobie psuć dzień? Przecież ludzie i tak gadali...
Nawet nie zdążyła się jakoś zgrabniej ułożyć pod kocem, bo już rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Jej serce podskoczyło nieznacznie, bo nadzieja spotkania się z bratem od razu zakiełkowała. Nie spodziewała się, że zareaguje tak szybko na jej sowę. Mógł przyjść jutro, a jednak od razu do niej wystartował.
Poczucie winy? Pomyślała z niesmakiem i wstała z łóżka, żeby podejść do drzwi. Otwierała je nieznośnie długo. Ciemnoniebieskie oczy dziewczyny omiotły sylwetkę mężczyzny, którego tak dobrze znała. Kochała.
Tamtego wieczoru z Aną była inną osobą. Była załamana, wstrząśnięta i przytłoczona tym co zobaczyła. Wtedy też spotkała Liam'a po raz pierwszy od przybycia do Anglii, więc potrzebowała go przytulić, pocałować... Teraz powiedziała sobie, że przybierze bardziej zdystansowaną sylwetkę. Obrażona? Nie. Po prostu chłodniejsza, co pasowało do cichej furii mojej postaci. Pieprzone skorpioniki i ich przytłaczająca duma...
Otworzyła szerzej drzwi, dając mu przyzwolenie na wejście. Sama oparła się o framugę niemal leniwie. Nie przejmowała się swoim skąpym strojem. Jak braciszek wcześniej zauważył i nie omieszkał do niej podskoczyć, gdy był totalnie nagusieńki w łóżku jej przyjaciółki... Mieli już wcześniej spotkania ze swoją nagością. Hm, ale koronka podobno działa jeszcze bardziej sugestywnie niż brak jakiejkolwiek bielizny.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Sro 24 Lip 2013, 11:48

Czekał cierpliwie, nie zastanawiając się, czy to przetrzymanie go pod drzwiami to zabieg celowy, czy też jedynie zwykły przypadek. To nie miało najmniejszego znaczenia, on zaś gotów był czekać tak długo, jak będzie trzeba. Dla siostry naprawdę gotów był na wiele, zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo się za nią stęsknił.
Kiedy w końcu pokój stanął otworem, uśmiechnął się niemrawo, a uzyskawszy przyzwolenie na wejście, przekroczył próg bez słowa, łagodnym pchnięciem zamykając drzwi za sobą. Przez chwilę spoglądał na blondynkę, by wreszcie podejść do niej, objąć ją lekko i pocałować w policzek.
- Cześć, mała. - Właśnie tak powinno wyglądać to poprzednio. Bez nakrywania się w łóżku, bez łez żalu i poczucia winy.
Odsunął się po krótkiej chwili, znów lustrując ją spojrzeniem. Myśli, jakie zajmowały teraz jego głowę nie były przyzwoite. Nijak nie przystawały do sztywnych zasad normujących relacje, jakie panować powinny między rodzeństwem. Teraz jednak, gdy byli sami, coraz mniej się tym przejmował. Może gdyby był pewien, że umiałby raz na zawsze zakończyć ten dziwny układ - tak, wtedy może by jeszcze próbował. Wiedział natomiast, że nie byłby w stanie tego zrobić. Nie umiał odepchnąć Adrienne choćby na chwilę, a co dopiero na całe życie.
Nie bardzo wiedział, co powinien właściwie zrobić. Przeprosić? Nie miał za co i nie w tym celu tu przyszedł. Nie miał nawet przygotowanego tematu do rozmowy. Chyba po prostu chciał ją zobaczyć. Stał więc i patrzył, gdy zaś ciągnęło się to zbyt długo, wszedł kilka kroków dalej, przechodząc wgłąb pokoju.
- Tęskniłem. - Obracając się ku niej, uśmiechnął się ciepło.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 24 Lip 2013, 12:53

Oczywiście, że wszedł bez zbędnego kajania się. Była przekonana, że gdyby pewność siebie można było zobaczyć, to wypełniłaby całe pomieszczenie i nie miałaby już gdzie się wcisnąć. Cofnęła się wgłąb pokoju, żeby mógł zamknąć za sobą drzwi. Wystarczył tylko powiew jego perfum w przejściu, żeby poczuła w brzuchu przyjemne mrowienie. Czasem nienawidziła siebie za to, że tak mocno reagowała.
Nie dał jej nawet sekundy, żeby odetchnąć. Już był przy niej i ze swoją wrodzoną łatwością i nonszalancją przywitał się z nią należycie. No, tak już lepiej. Tak powinno być od samego początku. Na ten krótki moment zachłysnęła się zapachem jego włosów i skóry. Również cmoknęła go lekko w policzek, unosząc się nieznacznie na palcach. Mimowolnie uśmiechnęła się do siebie, słysząc te znajome, pieszczotliwe słowo - "mała".
- Hej, duży - odpowiedziała, patrząc na niego teraz z wymalowanym zadowoleniem. Dwuznaczne przywitanie. Przyglądali się sobie przez dłuższą chwilę bez słowa. Chyba oboje nie wiedzieli za bardzo co sobie powiedzieć. Adrienne walczyła ze słowami "wybaczam Ci", "przykro mi", złośliwym "dobrze Ci było?"... Żadne nie pasowało.
Wróciła na łóżko, gdzie już trochę rozgrzebała swoją pościel. Wdrapała się na nie na czworakach i usiadła po środku wielkiego łoża z rozprostowanymi nogami.
- Widzisz... A wystarczyło zadzwonić - mruknęła z przekąsem, chociaż dalej zdawkowo się do niego uśmiechała. Oczywiście nie miała telefonu, ale powiedzenie pasowało do melodramatycznych seriali, które ostatnio oglądała na jedynym mugolskim sprzęcie, które posiadała.
- Słyszałam, że powodzi Ci się w Anglii - zaczęła od razu, odchylając lekko głowę by spojrzeć na niego z ukosa - Ile to minęło?
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Sro 24 Lip 2013, 16:41

Skoro oboje najwyraźniej zagubili się w możliwych wariantach omówienia drażliwej kwestii, najlepiej - a przynajmniej najłatwiej - było ją zwyczajnie przemilczeć. Irlandczyk ani myślał więc drążyć tematu, skoro Adrienne sama tego nie uczyniła. Nie ulegało wątpliwości, że puszczenie niefortunnej nocy w niepamięć było dla niego rozwiązaniem najbardziej wygodnym.
Gdy dziewczyna powróciła do łóżka, z którego najwyraźniej przedtem musiała się wygrzebać, by otworzyć mu drzwi, sam przysiadł na brzegu materaca, spoglądając na swą kobietę. Bo właśnie tak o niej myślał. Podobne określenie stosował wprawdzie w stosunku i do innych, z którymi zdarzało mu się niegdyś prowadzać, nigdy jednak żadna nie była jego w taki sposób, w jaki była drobniutka blondyneczka.
- Czyżby tak napisali w Proroku?- spytał z rozbawieniem, dobrze wiedząc, że Ada bardzo rzadko sięga po gazetę, a jeśli już, to zwykle nie sama z siebie, lecz wskutek namów znajomych. Choćby więc nawet wsadzili go do Azkabanu a dziennikarze przedstawiliby ten fakt w gigantycznym artykule, blondynka mogłaby o niczym nie wiedzieć, jeśli ktoś z jej znajomych zwyczajnie nie skojarzyłby ich nazwiska i pomyślał hej, chyba powinna o tym wiedzieć.
- Ale tak, można tak powiedzieć. - Ostatecznie wzruszył ramionami. - Mam pracę. Dach nad głową... - Zawahał się na chwilę, w końcu dochodząc jednak do wniosku, że tak, nadal ma gdzie wrócić. Blodeuwedd przecież go nie wyrzuciła, prawda? Sam zdezerterował na parę dni, zakładał więc, że tak samo też może znów pojawić się na progu domu aurorki. - Chyba rzeczywiście mi się powodzi. - Uśmiechnął się pod nosem.
Bardziej problematyczne okazało się być natomiast kolejne pytanie. Liam bardzo rzadko przykładał wagę do upływu czasu, toteż udzielenie zgodnej z prawdą odpowiedzi było wyzwaniem.
- Bo ja wiem... Tydzień? Dwa? - Wzruszył lekko ramionami, po chwili uśmiechając się z rozbawieniem. - Krótko, w każdym razie. - Dopiero teraz doszło do niego, jakie miał szczęście. Ledwie pojawił się w Anglii a już ustawił się tak, jak nie udawało się niektórym Londyńczykom z krwi i kości.
- Lepiej powiedz, co u ciebie? Jak uczelnia? - Spojrzał na nią uważniej. Wiedział, że dziewczyna wybrała taki, a nie inny kierunek trochę ze względu na niego (przynajmniej miał nadzieję, że tylko trochę, a nie tylko) i był ciekaw, jak się teraz odnajdywała.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 24 Lip 2013, 18:30

Oparła się o chłodny stelaż łóżka, wzruszając bezwiednie ramionami. Śledziła spojrzeniem każdy jego ruch i znów mogłaby przysiąść, że jej serce wykonało obrót o 360 stopni, kiedy przysiadł na materacu.
- Dach nad głową? - zainteresowała się. Jedynym czego nie chciała usłyszeć to to, że wprowadza się do pokoju panny Verdan. Ale przecież przy takim wypadku zdarzeń wiedziała by o lokatorze i dowiedziałaby się o tym znacznie wcześniej. I oczywiście się na to nie zgodziła... Umowa najmu mówiła jasno - żadnych chłopców bez pytania. Gdzie w takim razie podziewał się przez te tygodnie jej starszy braciszek?
Potrzebowała poczuć, że jest obok niej. W jakikolwiek by to nie było sposób. Dlatego lekko zsunęła się w dół łóżka i zahaczyła gołą nogą o jego udo. Podparła się rękoma z tyłu, żeby dalej móc go oglądać z pozycji półleżącej.
- Jak mogłeś zauważyć parę dni temu... Ja też sobie poradziłam. Mam parę... bardzo ładnych koleżanek, z którymi dzielę mieszkanie... - przeciągnęła te zdania, patrząc na niego znacząco, a jej stopa dźgnęła go w bok.
- Mam prostą drogę do kampusu, a zajęcia zaczynają się obiecująco - westchnęła cicho. Wypadałoby go wtajemniczyć, że od paru dni kręci się bezowocnie wokół Ministerstwa, prawda?
- Postanowiłam załatwić sobie praktyki w Filii Aurorów. A w tym celu muszę spotkać się z Dyrektorką. Może znasz panią Blodeuwedd? Podobno zna się ze wszystkimi młodymi chłopakami i nie jest z niej zbyt... przyjazna osóbka dla płci damskiej.
Noga dziewczyny wróciła na swoje miejsce, zginając się lekko w kolanie. Miała nadzieję, że do niej się zbliży przez tą krótką inicjację, bo chętnie by się przytuliła. Nawet nieświadomie zrobiła mu miejsce obok siebie.
Nie zdradziła swoich wątpliwości co do wybranego kierunku studiów. Trzymała się go ze względu na Liam'a już od dwóch lat, ale Anglia dawała świeże spojrzenie. Trochę inne ze względu na to jak mało zostało przed nią, a jak dużo już zrobiła by dobrnąć do celu. Była coraz bliższa zostaniu, przynajmniej z papierka, aurorem. A może praca w terenie nie była dla niej? Była wystarczająco ładna i wykształcona na sekretarkę, ale czy wystarczająco silna na kogoś kto ma walczyć?
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Sro 24 Lip 2013, 19:09

Zaczęli prowadzić całkiem normalną, ludzką rozmowę, co było dobrym znakiem - zmierzając na umówione spotkanie obawiał się, że będzie mniej przyjemnie. Wprawdzie wybaczanie sobie grzeszków opanowali do perfekcji - to znaczy, opanowała to głównie Adrienne, bo miała mu do wybaczania znacznie więcej, niż on jej - mimo tego po drodze do Dziurawego Kotła nie mógł opędzić się od wrażenia, że tym razem skrzywdził ją bardziej, niż zwykle. Widząc ją w dobrej formie poczuł się tak, jakby ktoś zdjął mu kamień z serca. Jednocześnie pojawiło się coś jeszcze - stopniowo rosnąca duma. Chyba dotąd nie potrafił uwierzyć, jak silną ma siostrzyczkę. Może ona sama tego jeszcze nie wiedziała?
- Dach nad głową. - Przytaknął tymczasem, jednocześnie z rozbawieniem obserwując jej poczynania. - Dziwnym trafem spotkałem po przyjeździe starą znajomą. Przygarnęła mnie i... Ej! - Roześmiał się cicho, gdy szturchnęła go stopą, po czym kręcąc lekko głową z rozbawieniem - i nijak nie reagując na kilka prowokacyjnie przeciąganych zdań - wsunął się dalej na łóżko, przedtem zdejmując buty i zostawiając je na ziemi.
- No, już, posuń się. - Podciągając się dalej na materac, dobrnął aż do stelaża, pociągając za sobą Adrienne tak, by wróciła na swe poprzednie miejsce. Przez chwilę wahał się, czy postępuje rzeczywiście tak, jakby chciał, dochodząc zaś do wniosku, że nie robi nic wbrew sobie, przygarnął drobne stworzenie do siebie, przytulając ją.
- W Filii? - Rozpromienił się, ów uśmiech jednak zamarł mu na twarzy, gdy usłyszał dalszą część wywodu. Ostatecznie parsknął śmiechem. - Na Merlina, ależ mamy szczęście. Znam ją, mała. Właściwie... - Cóż, nie było czego ukrywać. Nawet, jeśli dotąd młodsza z Cryanów jeszcze o tym nie wiedziała, to prędzej czy później się dowie. Jeśli zaś usłyszy to od niego, potem przynajmniej nie będzie zdziwiona. - Mieszkam u niej. Nieoficjalnie dorobiłem się też podobno miana faceta szefowej. - Uśmiech nieco przygasł, zamiast niego wkradła się niepewność. Jak Ada zareaguje tym razem?
Na pokrzepienie, wciąż ją obejmując, pogładził ją po nagim ramieniu i pocałował lekko w blond czuprynę.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Sro 24 Lip 2013, 19:39

Ech, ten Liam... Zawsze potrafił błyskawicznie znaleźć wyjście z sytuacji. Miał niezwykłe szczęście. Nie musiał nawet rozwieszać ogłoszeń, żeby znaleźć propozycję wynajęcia pokoju. Po prostu pierwsze lepsze drzwi się przed nim otworzyły, a dziewczyna byłaby ślepą idiotką, gdyby go nie przyjęła z ogromnym uśmiechem na twarzy. Można sobie wyobrazić jakie Adrienne zdanie od razu sobie wyrobiła na temat tej dawnej znajomej.
Uśmiechnęła się momentalnie, kiedy się do niej zbliżył. Idealnie wyczytywał jej myśli z samych ruchów ciała, albo po prostu potrzebowali tego samego. Obie opcje upewniały ją w swojej pozycji objętej w życiu tego mężczyzny. Mogła się długo gniewać za to, że spotyka się z innymi dziewczynami i to (o zgrozo) z jej przyjaciółkami, ale żadna nie zbliży się do niego tak blisko jak ona.
Z tą myślą, która rozpierała klatkę piersiową dziewczyny, ułożyła się pod ramieniem brata i przytuliła mocno, kładąc rękę na jego torsie. Ogarnęła ją błogość. Sam zrobił pierwszy krok, tym razem to nie była ona!
Chociaż piękną chwilę ubarwił dźwięczny śmiech brata to jego słowa nie spodobały się blondynce. Uniosła głowę, patrząc na jego linię szczęk z dołu. Jej spojrzenie było rozbiegane i znowu widać było, że musi się szybko pozbierać do kupy, zanim jej świat się rozpadnie. A może rzeczywiście nie wiedziała jak bardzo silna była?
- Nie rozumiem... - zamruczała, nie spuszczając z niego wzroku. Niemal drgnęła, kiedy ją pogładził, ale powstrzymała swoje ciało przed ulegnięciem mu. Napięła lekko mięśnie, co nie wróżyło już niczego dobrego. Dobry humor gdzieś się ulotnił.
- A Ana? - spytała brutalnie, mierząc go tymi swoimi oczami odcienia lapis-lazuli. - Dwa tygodnie. Pani Blodeuwedd, moja przyjaciółka... A o siostrze zapomniałeś.
Wypaliła bezmyślnie, nie mając tego wcale na myśli. Chciała jednak ukłuć go w czuły punkt. Wiedział jak bardzo potrzebowała jego przyjaźni. Zdawał sobie z tego sprawę, że go kochała. Więc myśląc o Anie, myślała także o sobie jako tej poszkodowanej. Dyrektorka Filii Aurorów, która słynie z podbojów i słabości do Dyrektora Munga. Serio?
Wysunęła się z uścisku Cryan'a bez większego wysiłku. Przerzuciła nogę przez niego i usiadła okrakiem na jego brzuchu. Położyła ręce na swoich biodrach, a jej oczy rzucały w niego niemal piorunami.
- Z kwiatka na kwiatek, paniczu Cryan... Lepiej już więcej nie mów. Nie znajdziesz "mnie" wersji drugiej, wiesz o tym?
I znowu się zaczyna... Chociaż nie chciała! Sprowokował ją!
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Czw 25 Lip 2013, 09:10

Westchnął cicho. Czasem żałował, że nie urodził się pod postacią mrówki, gołębia czy nawet kota. Każde z wyżej wymienionych stworzeń miało życie dużo łatwiejsze i mniej pogmatwane. Omijała je problematyka relacji międzyludzkich i nikt nie wyrzucał im zmian swych sympatii w przeciągu jednego dnia. Może jeśli w tym życiu będzie zachowywał się lepiej, to w kolejnym ludzka forma zostanie mu darowana na rzecz mniej skomplikowanej? Tylko czy on w ogóle pamiętał jeszcze, co to znaczy zachowywać się lepiej?
- Ana to była jednorazowa przygoda, mała. - Jeśli z kimkolwiek miał rozmawiać absolutnie szczerze, to tylko z własną siostrą. Już jakiś czas temu uświadomił sobie, że Adrienne zadać by mu mogła dowolne pytanie, a on na każde z nich odpowiedziałby bez przekłamywania faktów. Póki co żadna inna kobieta nie dostąpiła zaszczytu tak całkowitej prawdomówności z jego strony. - Nachlaliśmy się w trzy dupy i wyszło, jak wyszło. - Wzruszył lekko ramionami. Mógł podejrzewać, że jego siostra przyjaźni się z Vedran, natomiast nie znaczyło to, że miał w związku z tym złagodzić swe słowa. Znacznie bardziej zależało mu na uczuciach drobnej blondynki niż potencjalnej urazie Chorwatki, gdyby dotarł do niej jego komentarz.
Trochę inaczej przedstawiała się sytuacja z Blodeuwedd.
- Dyrektor Filii natomiast... Morwen. To trochę inna historia. - To był chyba właśnie ten moment, kiedy powinien choć częściowo przyznać się do tego, co czuje - nie tylko przed Adą, ale przede wszystkim przed samym sobą. - Miałem z nią pewien... epizod. Trzy lata temu, jeszcze w Irlandii, w Belfaście. A teraz... - Starannie dobierał słowa. Nie chciał pogarszać sytuacji, ale nie miał zamiaru też niczego przed młodą Cryan ukrywać. Za bardzo mu na niej zależało by miał kłamać jej w żywe oczy. - Powiedzmy, że natykając się na nią po przyjeździe, nie potrafiłem odmówić. Z jakiegoś względu ciężko mi o niej zapomnieć, mała. Może wtedy, trzy lata temu, popełniłem błąd, nie zatrzymując jej... - Ostatnie zdanie było raczej wypowiedzianą na głos myślą, którą, być może, powinien zachować dla siebie.
Tymczasem jego rozważania zostały gwałtownie przerwane a miarowy rytm serca zamarł na parę chwil. To oczywiste, że czuł się winny, iż nie odwiedził Adrienne zaraz po przyjeździe. Wprawdzie nie wiedział wtedy, gdzie się zatrzymała, natomiast nie miałby przecież problemów z ustaleniem tego. Mimo to wolał pieprzyć się z innymi zamiast spotkać się z tą, która była i miała być zawsze najważniejszą. Słowa siostry tylko podkreśliły wyraz tej sytuacji, kolejne zaś dokończyły dzieła zniszczenia.
A przecież wszystko to wiedział doskonale już wcześniej.
- Wiem. - Gdy wreszcie powróciła mu zdolność mowy, przełknął gulę poczucia winy, krzywiąc w grymasie gorzkiego uśmiechu. - Przykre, co? Mam u swego boku kobietę, z którą gotów bym był ożenić się w jednej chwili, ale jednocześnie jest to też jedyna kobieta, z którą nie mogę tego zrobić. - Po raz pierwszy podarował jej wyznanie, którego być może po nim oczekiwała. Miał już dość udawania i walki z samym sobą. Adrienne była dla niego niewyobrażalnie ważna, a on wreszcie doszedł do wniosku, że oboje mają prawo do szczęścia - niezależnie, co sądzi o tym społeczeństwo.
Opuszkami palców musnął w zamyśleniu nagą skórę jej uda. W obecnej sytuacji z pewnością nie przypominali rodzeństwa.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Czw 25 Lip 2013, 10:26

Ciężko było się dowiedzieć o tym, że Ana była tylko przygodą, ale nie ze względu na przyjaźń, która je łączyła. Bardziej bała się o utratę brata, a w tym przypadku byłaby szalenie zazdrosna. Wolała chyba już kogoś obcego niż ją. Sentyment do osoby, z którą się kiedyś było, był normalny. Chyba każda dziewczyna miała w życiu związek, który nie rozsypał się tragicznie i miała okazję utrzymywać kontakt ze swoim byłym chłopakiem. Nawet jeśli przelotny, niestały, to wywoływał uśmiech na twarzy. Niektórzy rozstawali się w spokoju i zostawały pozytywne wspomnienia, które Adrienne rozumiała.
Chyba nie wzięła Morwen na poważnie, a powinna. Częściej musiała słuchać o właśnie takich przygodach, a nie o kimś, do kogo brat chciał wrócić. Wmawiała sobie, że to nie na poważnie, a może jednak jest to szansa dla Liam'a na normalne życie. Tylko czy gdyby tak rzeczywiście było to nie byłby tylko związek z rozsądku? Bo gdyby znalazł tą jedyną, nie pakowałby się do łóżka z innymi. Chyba, że to od siostry stale starał się uciec.
- Sentyment? - podzieliła się ściszonym głosem, swoimi myślami z bratem, który i tak był daleko w tym momencie od niej. W przenośni. Bo w rzeczywistości czuła jego ciepło pod sobą i rozluźniła ręce.
- Przepraszam. Kto jak kto, ale Ty potrafisz iść za głosem swojego serca. Cokolwiek byś nie zadecydował... Jestem przy Tobie - szepnęła zanim jeszcze zdążył jej odpowiedzieć na te słowa pełne wyrzutów. Widziała, że nim wstrząsnęło. Znów musieli przebrnąć przez poważną rozmowę, która tak bardzo nie pasowała do rodzeństwa. Umoralnianie może jeszcze tak, ale zazdrość?
Nie była spokojna od samego początku zwierzeń. Teraz było to jednak dopiero widać. Jej skóra zaczęła bezwiednie drgać, jakby było jej zimno, a dłonie dziewczyny zacisnęły się na koszuli mężczyzny. Jej wzrok zatrzymał się w jakimś bliżej nieokreślonym miejscu na jego twarzy. Trawiła błyskawicznie jego słowa, które przed momentem powiedział. Prowokowała przez tyle lat i uzyskała to czego chciała. Takiego wyznania, na jakie czekała bardzo długo i była wręcz pewna, że nigdy go nie otrzyma.
- Liam... - zaczęła niezgrabnie, chociaż czuła zbierające się łzy pod powiekami. To on był mistrzem szczerych i pięknych wypowiedzi. Jej się łamał głos i bardziej same czyny pokazywały co miała na myśli, niż to co mówiła.
Jej usta zacisnęły się, przygryzając dolną wargę. Ze szczęścia? Na pewno. Ale był to również wyraz twarzy umęczony bólem. Pochyliła się nad Liam'em momentalnie, dotykając czołem jego czoła. Objęła rękoma jego głowę, wplatając palce we włosy Liam'a. Tak jakby chciała, żeby wszedł w jej głowę i nie wymagał od niej już zbędnych słów. Po prostu wiedział, co chce powiedzieć. Parę niesfornych kropel łez spłynęły po policzkach Ady. Nie odważyła się go pocałować, ale czuła jego oddech na ustach.
To jest po prostu nie fair.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Czw 25 Lip 2013, 10:52

Sentyment nie był dobrym wyjaśnieniem jego powrotu do Morwen. Powrotu, który właściwie aż dotąd powrotem nie był - brakowało obopólnych zobowiązań, wyznań, obietnic. Nie umiał się zdecydować czego chciał, lub - w obliczu obecnej sytuacji było to bardziej prawdopodobne - bardzo dobrze wiedział, czego chciał, a nie mogąc tego dostać, wahał się, czy ma prawo wplątać się w relację nie do końca szczerą. Bo możliwości, że można kochać dwie osoby na raz, nie uznawał. Miał jedną najważniejszą kobietę w swoim życiu. Tylko jedną.
Omawianie kwestii Blodeuwedd to nie było jednak zadanie na teraz. Dobrze było wiedzieć, że Adrienne go wspiera, natomiast nim przebrną ten wątek wspólnie, najpierw musi uporać się z nim sam. Przyznać do kilku rzeczy przed samym sobą i zdecydować, co tak naprawdę chce z tym zrobić. To jednak później. Teraz bowiem zdobyli chwilę dla siebie. Ostatnią podobną - choć mniej intymną, bardziej niewinną i pełną ufności - mieli... kiedy? Chyba jeszcze jako dzieci.
Dał jej chwilę na to, by zrozumiała, co właśnie powiedział. By poradziła sobie z ewentualnymi wątpliwościami co do jego prawdomówności i uwierzyła w jego słowa. By dostrzegła, że zwyczajnie zmęczył się udawaniem i wmawianiem sobie na siłę, że siostra jest tylko siostrą. Normalnie tak powinno być. Powinien dbać o jej szczęście, walczyć o nią i zapewnić jej bezpieczeństwo, skoro już oboje wyrwali się z rodzinnego gniazda. Powinien śmiać się z nią, wspominać dzieciństwo i wspólne wybryki. I na tym powinno się skończyć. Nie powinien kochać jej tak, jak kochał. Nie powinien żałować czasem, że związani byli więzami krwi.
Kiedy się nad nim pochyliła, uznał to za znak, że uwierzyła. Delikatnie starł jej łzy i uśmiechnął się czule, by zaś nie musiała tkwić w tej nieszczególnie komfortowej pozycji, sam usiadł, pozwalając jej również przycupnąć okrakiem na jego udach. Wtedy też przestał mieć problem z odwagą. Mając za sobą zbyt wiele prób delikatnego odtrącenia Ady, rozgraniczenia ich żyć i unormowania relacji, teraz, gdy wreszcie dał sobie z tym spokój, nie miał najmniejszych oporów przed zbliżeniem się do niej jeszcze bardziej. Tylko w taki sposób mógł zadośćuczynić jej za sztuczny chłód, który wprowadzał dotąd do ich relacji i dystans, jakim próbował ich podzielić. Tylko tak mógł przeprosić za wszystkie łzy, które przez niego wylała.
Obejmując ją w talii, naprawdę miał w nosie, co by się stało, gdyby ktoś teraz wszedł im do pokoju. Mogliby nawet wydać książkę na ich temat, a jemu wciąż byłoby wszystko jedno. Nie zamierzał kajać się za to, że po prostu chce być szczęśliwy i że takiego szczęścia życzy też swojej siostrze. Próbowanie zaszachowania go pojęciem przyzwoitości byłoby z góry skazane na porażkę. Czy naprawdę byli mniej przyzwoici od przykładnej rodziny, w której ojciec bije dzieci i żonę, a ta ostatnia potulnie się na to godzi, uznając, że tak trzeba?
Kradnąc jej całusa i smakując przez chwilę jej słodkie wargi nie czuł się winnym. Ani trochę.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Czw 25 Lip 2013, 11:32

Dla kogoś z boku byliby idealną parą. Kiedy tak siedzieli, ich ciała dopasowały się do siebie. Oddechy się wyrównywały, dotyki synchronizowały... Czas stanął w miejscu, kiedy młody Cryan pocałował swoją siostrę. Przylgnęła do niego, opuszczając ręce na ramiona chłopaka. Byli zbyt piękni i właściwi, żeby nie mieć w sobie czegoś popieprzonego dla odmiany.
- Kocham Cię - oznajmiła delikatnym tonem, wyrzucając z siebie najgłębsze uczucie, które pielęgnowała w swoim życiu. Dla niej było to właściwe. Bo prawdziwe. Ale nie myślała teraz nad tym co by wypadało gdyby... Zmiękła, a te motylki w brzuchu stawały się niemal nie do zniesienia. Był tylko jeden sposób na zduszenie w sobie tego pragnienia, które rozniecił swoim wyznaniem, zbliżeniem.
Teraz ona zainicjowała całusa. Dotknęła lekko jego warg swoimi, nieśmiało uchylając je. Złączyła ich nienachalnie w namiętnym pocałunku. Po jej ciele przebrnęła iskra podniecenia, która nie pojawia się przy spotkaniu byle jakiego partnera. Swoje żądze można utopić w wielu ramionach, ale te swoiste elektryzowanie jest wyjątkowe. To było przerażające i jednocześnie najlepsze na świecie, że największe naładowanie odnalazła w ustach swojego brata. Objęła go mocniej, napierając swoim ciałem niechcący na klatkę chłopaka.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Czw 25 Lip 2013, 11:49

Kiedyś, kiedy próbował jeszcze wmówić i sobie, i Adzie, że potrafią skończyć z tą chorą - według norm społecznych - relacją, zastanawiał się, czy mogłoby być inaczej, gdyby ich rodzice zareagowali wcześniej. Odkąd pamiętał sypiali w jednym łóżku, wtuleni w siebie i gdy w wieku pięciu lat nie było w tym jeszcze nic złego, tak już w momencie, gdy poszedł do Hogwartu, ich nadmierna tęsknota za sobą powinna zdziwić. Rodzice zawsze tłumaczyli to sobie silnym zżyciem rodzeństwa, nigdy chyba jednak nie zrozumieli, jak silne ono było.
Drastycznie odsunęli się od siebie tylko raz - wtedy, gdy w jego życiu pojawiła się Elaine. Jeśli kiedykolwiek otarli się o normalność, to właśnie wtedy. Tylko, że ruda Irlandka szybko się poddała, a potem Adrienne była jedyną osobą, która umiała zrozumieć i zaakceptować to, co czuł i co robił. Gdy dowiedział się, jak wiele o nim wie, poczuł ulgę, o jakiej zdolność odczuwania nawet się nie podejrzewał. Zamiast miotać się jak wściekły pies, zwyczajnie ją przytulił.
Teraz, gdy byli razem, myśl o tym, czy wszystko mogłoby być inaczej pojawiła się tylko na chwilę. Zaraz potem rozprysnęła się na milion okruchów, jak delikatna tafla szkła. Nic, co było między nimi, nie było błędem - ani ich, ani rodziców, ani nikogo innego. Jedyną rzeczą niewłaściwą było to, że społeczeństwo tak zatwardziale trzymało się swych skostniałych zasad. Że pomimo upływu lat, rozwoju cywilizacji i pozornego postępu tolerancji, nie umieli zaakceptować pewnych zjawisk, których sami nigdy nie doświadczyli.
Jego odpowiedzią na jej wyznanie był tylko nieznaczny uśmiech, kolejny pocałunek i przytrzymanie jej przy sobie tak blisko, że bardziej się nie dało. Chłonąc ciepło jej ciała, czuł się dobrze. Tak... zwyczajnie. Jakby sytuacja, w jakiej się znaleźli, była całkiem oczywista - jak gdyby właśnie do niej zmierzali przez ostatnie lata. Oczywista była ich bliskość, pieszczoty, jakimi ją obdarowywał, muskając delikatnie wargami jej szyję, to, że była przy nim niemal naga. Oczywiste było to, że widział w niej kobietę, a nie siostrę - stworzenie uznawane za reprezentujące oddzielny gatunek. Jak mógł tak długo się oszukiwać?
Znał jej ciało lepiej, niż miał poznać jakiejkolwiek innej kobiety. Widział, jak się zmienia - od niemowlęctwa, przez dzieciństwo, aż do teraz. Znał wszystkie jej mankamenty i kochał ją za każdy z nich. Była mu najbliższa na świecie, i jeśli cokolwiek mógłby chcieć teraz przekazać dotykiem swych błądzących po jej plecach palców, swym przyspieszonym biciem serca i łagodnym, czułym uśmiechem, widocznym gdy osuwał się na krótkie chwile - to właśnie to.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Czw 25 Lip 2013, 12:37

Może rzeczywiście ze strony ich rodziców to było jakieś niedopatrzenie? Dalej pamiętała jak jako dziecko już mówiła całkiem poważnie, że ożeni się kiedyś z Liam'em. Wtedy się z tego śmiali, a teraz jakby ignorowali napięcie między rodzeństwem. Tworzyli między sobą sztuczne przepaście, stwarzające dystans - ale jakie one mogły mieć znaczenie, kiedy patrzyli na siebie z miłością?
Ręce dziewczyny zabłądziły na plecy Liam'a. Teraz świadomie napierała, chcąc jeśli to było w ogóle możliwe, jeszcze bardziej poczuć jego bliskość. Adrienne nigdy nie zwątpiła w swoje uczucie, które bardzo różniło się od tego, co czuła w stosunku do reszty rodziny. Też widziała w nim mężczyznę. Teraz mężczyznę, którego pragnęła, a jej westchnienia jasno świadczyły o przyjemności, którą sprawiały jej usta chłopaka.
Oderwała się na moment od niego. Zamglone spojrzenie blondynki dawało jasno do zrozumienia, że chciała więcej. Dali sobie na to przyzwolenie zaczynając te czułości. Ale nie chciała samodzielnie decydować o kolejnych krokach. Nie będzie go rozbierała, chociaż to on był w pełni ubrany, a ona w połowie negliżu. To była jej decyzja i jej pokaz odwagi, kiedy pierwsza pociągnęła za sznurek z tyłu swojej koronkowej bielizny i zsunęła ramiączka.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Czw 25 Lip 2013, 17:02

Dotychczas w jego życiu przewinęło się kilka kobiet, które z różnych względów pamiętał i które z różnych względów były mu bliskie. Z żadną chyba tak naprawdę się nie kochał. Lądowali w łóżku, oczywiście. Czasem po pijaku, czasem na trzeźwo. Bawili się i biło przyjemnie. Ale tylko tyle. Nic więcej. Mogły być fajerwerki, burza namiętności, pośpiech lub leniwe degustowanie siebie nawzajem, ale to nadal tylko tyle.
Mając przy sobie Adrienne, było inaczej. Nigdzie się nie spieszył. Niczego nie zamierzał wymagać. Nic nie zamierzał brać sam, na siłę, bez zastanowienia. Jej uczucia zbyt wiele dla niego znaczyły - za bardzo bał się, że mógłby ją zranić. I chyba zwyczajnie uznał też, że skoro wyrwali chwilę dla siebie, to nie chodziło już o to, by skończyła się ona jak najprędzej. Mieli być ze sobą, najdłużej jak się dało. Właśnie tego pragnął. Bliskości, którą sami sobie podarują i której nikt im nie odbierze.
Czekał więc, by Ada sama upewniła się, czego pragnie. On swoje pragnienia dobrze znał, teraz jednak znajdowały się one na drugim planie. Chodziło o tę dziewczynę. O tę młodą kobietę, z którą nie mógł być tak, jakby chciał. Nie w tym życiu i zapewne w żadnym innym. Jedyne, co mogli, to powalczyć o te osiągalne odrobiny szczęścia.
Zsunięcie przez nią ramiączek było przyzwoleniem na kolejny krok. Rozpinając tylko kilka górnych guzików koszuli, zdjął ją przez głowę i odrzucił w kąt, by nie przeszkadzała. Gdy zbliżała się do niego jeszcze bardziej, nie odsuwał się, lecz przygarniał ją do siebie. Znów sięgnął jej warg swoimi, złakniony wspólnych czułości. W każdym swym geście i każdej pieszczocie, którą ją obdarowywał, chciał udowodnić jej, jak bardzo ją kocha. Okazać to, czego dotychczas uwidocznić nie chciał. Długo czekała, by wreszcie się zdecydował, ale skoro już to zrobił, naprawdę pragnął wynagrodzić jej każdy ewentualny ból, którego był źródłem. Jednocześnie też znalazł ujście dla swej tęsknoty i wszystkich tłumionych dotychczas uczuć. Nareszcie.
Opuszkami palców przebiegł po jej kręgosłupie. Byli tak blisko, jak nigdy przedtem i ta bliskość upajała go. Stalowoszare tęczówki lśniły jasno, gdy spoglądał na filigranową istotkę. Na swoją siostrę. Na swoją wybrankę. Pocałował ją czule w obojczyk.
- Tak bardzo cię kocham, mała. - Kilka wypowiedzianych słów, by jasno rozliczyć się i ze sobą, i z Adą. Kilka słów pełnych miłości i żalu, że to wszystko nie jest tak, jak by być mogło. Chyba oczywistym było, że wolałby nie musieć ukrywać przed światem tego, co czuł. Wolałby całować ją w parku czule i widzieć w sukienkach, które wybierała ze względu na niego. Chciałby, by nie musiała oglądać się na innych i szukać pocieszenia u kogoś innego. Nie chciał być wyrzutkiem tylko dlatego, że kochał ją bardziej, niż powinien. Ale nie mógł. I bardzo tego żałował.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Czw 25 Lip 2013, 23:25

Trzeźwe myślenie kłębiło się gdzieś z tyłu czaszki, ale tylko po to, żeby pokręcić głową z niedowierzaniem. Miała go nareszcie tylko dla siebie. Słyszała wyobraźnią jak tam, gdzie ich nagie ciała zaczynały się spotykać, rozbrzmiewał cichy pomruk spełnienia. Posunęli się zbyt daleko, żeby teraz pozwoliła mu się wycofać. Brat nie dawał jej oczywiście chociażby cienia wątpliwości, że to co robi jest nieprawdziwe czy przymuszone. Mimo wszystko gdzieś tam głęboko w sobie się bała. Rzeczywistość odebrała jej jednak mowę metaforycznie i tak naprawdę, bo znów złączyli się z Liam'em w gorącym pocałunku. Idealny moment, przed jakimikolwiek wątpliwościami.
Świat zewnętrzny przestał istnieć po namiętnym szepcie brata. Myśli nabrały zupełnie nowy tor. Jeden jedyny, który był aktualnie istotny. Niech się dzieje co chce. Niech inni mówią, że nie mogą być naprawdę razem. Niech oszukują swym względnie normalnym zachowaniem. Ale Ada na pewno nie zamierzała zrezygnować z tego związku. Na szczęście miała trochę lepsze położenie od Liam'a. Nigdy się nie oszukiwała i nie kryła swojej miłości tak szczelnie jak chłopak. Jej przygody z płcią męską, choć namiętne, kończyły się złością. Nie z jej strony. Jednak nie robiła zbędnych nadziei. Szukała jedynie przygód, które odwrócą jej uwagę. Była kobietą, miała swoje potrzeby... Była trochę niezrównoważona? Dziewictwo straciła znacznie za wcześnie. W złości. Nigdy bratu o tym nie opowiadała, bo się tego po prostu wstydziła. A kiedy zaczął się spotykać z Elaine... Cóż, są rzeczy których się nie da cofnąć.
Dreszcze przyjemności przebiegły wzdłuż jej kręgosłupa. Wygięła się delikatnie w łuk, nadstawiając sugestywnie szyję i odkryty dekolt. Działali już w totalnym amoku. Dla nich to był niemal slow motion. Poznawali swoje ciała z bliska, delektując się tym. Adrienne rozpoczynała dopiero swoją wędrówkę po ciele dorosłego Liam'a. W rzeczywistości jednak sytuacja nabrała tempa. W pewnym momencie po prostu leżeli już nadzy na sobie, całując się bez opamiętania. Ubrania i pościel leżały gdzieś na podłodze.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Pią 26 Lip 2013, 09:02

Rzeczywiście, wycofać właściwie już by się nie mógł nawet, gdyby chciał - ale nic takiego nie miał przecież w planach. W tym momencie Adrienne była dla niego najlepszym prezentem, jaki mógł dostać w nagrodę za wygraną walkę z przekłamywaniem się, a z prezentów takich zwyczajnie się nie rezygnuje. Jedyne, co mogłoby go teraz powstrzymać, to wyraźna niechęć blondynki do czynienia kolejnych roków. Zamiast niej było jednak przyzwolenie, a już parę chwil później wręcz wymaganie. Ich pragnienia w tym przypadku najwyraźniej nie tylko ze sobą nie kolidowały, ale wręcz splatały się ze sobą w jedno.
Składał pocałunki na każdym fragmencie jej rozpalonej skóry, a jeśli jakiś przeoczył, Ada sama wskazywała mu, gdzie powinien wrócić. I wracał. Pytania: czy wolno, czy powinni, czy tak należy nie miały już absolutnie żadnej racji bytu.
Kiedy przerwał pocałunki, nie oznaczało to końca. Pochylając się nad dziewczyną, uśmiechnął się łagodnie, dłonią rozpoczynając zaś wędrówkę od jej szyi ku dołowi. Badał łagodne krzywizny jej ciała, kształt jej piersi, delikatną fakturę jej skóry. Opuszkami palców błądząc po jej ciele obserwował, jak reaguje, pokrywając się drobną, gęsią skórką lub drżąc lekko pod jego dotykiem. Kiedy zaś dotarł na wysokość jej ud, rozchylił je delikatnie. Nie zamierzał robić jej krzywdy i brać czegoś, czego nie zamierzała mu dać. Ona jednak go nie powstrzymała.
Kochali się czule, bez pośpiechu, bez presji postawionych sobie wcześniej oczekiwań. Towarzysząca im nieustannie atmosfera jednoczesnego pożądania, tęsknoty i żalu sprawiała, że miłość w takim wydaniu była doświadczeniem zupełnie innym od wszelkich szybkich numerków, dzięki którym oboje chcieli choć na chwilę sięgnąć normalności. Doszukiwanie się magii w czynnościach leżących w naturze człowieka było domeną pisarzyn, autorów miernych romansów, w obecnej chwili trudno jednak było nie przyznać im odrobiny racji.
Gdy potem leżał obok niej, czule, nienachalnie całując ją w nagie ramię, nie czuł najmniejszego poczucia winy. Nie uważał, by kogoś zdradził - raczej aż do tego dnia zdradzał sam siebie i Adrienne. Wiedział, że będzie robił to dalej. Ale wiedział też, że niczego to nie zmieni.
Przekładając rękę nad drobnym ciałem kobiety, przyciągnął ją bliżej siebie. Zgarniając pojedynczy wilgotnych z wysiłku włosów z jej policzka, przyglądał się jej przez dłużą chwilę bez słowa, by wreszcie, gdy oddech uspokoił mu się na tyle, by mógł się odezwać, wyszeptać jedno słowo, które aż dotąd był jej winien.
- Przepraszam. - Za łzy, za ból, za dotychczasowe pogrywanie sobie z nią. Za próby odtrącenia i jednoczesne oczekiwania, że wciąż będzie przy nim, gdy będzie tego potrzebował. Był cholernym egoistą. Już dawno powinien się do tego przyznać.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Pią 26 Lip 2013, 12:31

Kiedy leżeli już obok siebie, oddychając ciężko jak po ciężkim biegu, nie było w niej już nic innego jak tylko poczucie satysfakcji. Otaczające bodźce zewnętrzne wracały fragmentami, ale nie chciała im się jeszcze poddać. Liam przyciągnął ją do siebie, a Ada bezwiednie zamknęła oczy. Ciepło ciała chłopaka prawie parzyło w tym momencie jej skórę, ale nie chciała się odsuwać. Nigdy w życiu nie osiągnęła podobnej ekstazy i była prawie pewna, że parę minut temu jęczała bezwstydnie z rozkoszy w ramionach brata.
Dotknął jej twarzy, więc uniosła powieki ospale, zdradzając swoje zamglone spojrzenie. Jej policzki znowu przybrały kolor rozkosznego różu, który był bardzo dobrze widoczny na porcelanowej twarzy dziewczyny. Też się nie odzywała. Nie tylko uspakajała oddech, starała się również przywrócić sobie zdolność myślenia.
- Przepraszam...? - zamruczała niczym zadowolona z siebie kotka, a na jej twarzy pojawił się błogi uśmieszek. Przeciągnęła się delikatnie w jego kierunku i cmoknęła go czule w linię szczęki. - Raczej dziękuję. - Dodała już bardziej przytomnym tonem głosu. Naprawdę nie miała go w tym momencie za egoistę. Egoista w łóżku się tak nie zachowuje... Adrienne była rozkoszna, jeśli nie trapiło ją poczucie żalu, czy frustracja.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Pią 26 Lip 2013, 13:02

Uśmiechnął się z rozbawieniem słysząc jej odpowiedź. Właśnie taką ją pamiętał - rozkoszną, odrobinę zadziorną i przekorną. Przy okazji ich pierwszego spotkania w Londynie zdawało się, że taka Ada gdzieś znikła, usunęła się w cień, teraz jednak okazywało się, że wciąż jest tam, gdzie być powinna.
Przymykając oczy, wtulił nos w rozwichrzoną teraz burzę blond włosów siostry. Dobrze wiedział, że nie może jej mieć, że nie będą ze sobą w taki sposób, jak oboje by chcieli. Z drugiej strony jednak okazało się, że umieli zawalczyć o odrobinę szczęścia. Pewnie będą potrafili zrobić to po raz kolejny. Czy więc rzeczywiście tak wiele tracili? Mogli przecież spotykać się całkiem jawnie, mogli nawet chodzić za rękę - to akurat dałoby się wytłumaczyć silną więzią rodzeństwa. Wyrzeczenie się publicznych pocałunków i pieszczot było więc może ceną wcale nie tak wysoką, jak początkowo by się wydawało.
Z drugiej jednak strony, była jeszcze Morwen. To zabawne, że pojawiła się w jego głowie właśnie teraz. Może jednak nie było to aż tak dziwne? Wiedział, że dla żadnej kobiety nie wyrzeknie się Adrienne. W pewnej chwili nabrał jednak pewności, że dla Blodeuwedd, być może, gotów byłby zrezygnować z wszystkich innych.
- Powinienem się zbierać - mruknął tymczasem do ucha siostry, nie czyniąc jednak nic w celu realizacji swych słów. Miał zamiar wrócić dziś wreszcie do domu aurorki i przestać przeciągać nieuniknione. Z drugiej strony nie miał najmniejszej ochoty zostawiać Ady, zmywać z siebie zapachu jej ciała i perfum. To, że była teraz tak blisko niego, zdecydowanie nie pomagało w zwalczeniu tej niechęci.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Pią 26 Lip 2013, 13:39

Oczywiście, że tutaj była. To okropne i rzeczywiście powinno wywoływać poczucie winy u Liam'a, bo cały czas tutaj była, ale to na niego musiała nieskończenie długo czekać. Stąd jej znaczny upadek nastroju odkąd pojawiła się w Anglii. Teraz jednak mogła spokojnie wrócić do szarej rzeczywistości, bo udowodnił jej coś, czego już nikt jej nie zabierze. W swoich sercach mają specjalnie zarezerwowane miejsce na siebie nawzajem i dlatego była dziwnie spokojniejsza.
Westchnęła cicho, wdychając powietrze, w którym mieszały się zapachy ich lekko spoconych ciał i perfum. Jakimś cudem było już jasno. Nawet na moment nie zamknęli oczu, a spędzili ze sobą całą noc i dochodziła godzina siódma rano.
Leżała teraz mocno wtulona w bok Liam'a, pod jego ramieniem. Ręką z góry, wodziła opuszkami palców po umięśnionym torsie mężczyzny. Przerwał niestety ten nabożny moment, więc znów uniosła głowę i spojrzała na niego zmartwionym wzrokiem.
- Już? - wiedziała, że ma obowiązki przed którymi nie uciekną. Nie zapomniała również o tej starej znajomej, o której wcześniej wspomniał. Już wyobrażała sobie swoje przyszłe stosunki z przełożoną... Uśmiechnęła się ze zrozumieniem. Nie mogła się powstrzymać przed kolejnym całusem, ale tym razem cmoknęła Liam'a w wystający obojczyk.
- Zjedzmy chociaż razem śniadanie, co? Możemy zamówić coś do pokoju, albo wziąć prysznic i zejść razem na dół? - niewinne i naturalne propozycje jak na rodzeństwo przystało. Chociaż najchętniej zaciągnęłaby go do łazienki ze sobą. Akurat wspólne kąpiele były w ich domu częściej spotykane, bo nie wstydzili się własnych ciał. Co do śniadania... panicz Cryan z pewnością pamiętał, że jego siostra nie mogła rozpocząć porządnie dnia bez zjedzenia czegoś pożywnego i wypicia filiżanki kawy.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Liam Cryan Pią 26 Lip 2013, 17:07

Uśmiechnął się nieco szerzej. Wspomnienia powróciły znienacka, jak grom z jasnego nieba. Całonocnych rozmów pod kołdrą. Cichych słów pokrzepienia po kłótniach z rodzicami. Uciążliwego milczenia i nieśmiałego dotyku na zgodę po kłótniach ze sobą nawzajem. I wspólnych kąpieli, w których nigdy nie widzieli nic złego. Najpierw jawnego okupowania łazienki, bez ukrywania swych zamiarów, potem, coraz częściej starannego wybierania takich chwil, gdy łatwiej było uniknąć niepewnych spojrzeń rodzicieli. Ale teraz... Teraz nie mieli już kogo unikać. Przynajmniej w tej chwili, w tym pokoju.
- Zamówmy do pokoju i chodźmy pod prysznic - wymruczał cicho, łącząc obie przedstawione przez nią propozycje. Po całej nocy w towarzystwie Adrienne był zrelaksowany i całkowicie obojętny na to, czy po wizycie kelnera ze śniadaniem staną się tematem plotek ożywiających lokal. Na dobrą sprawę nikt nie wiedział tu przecież, że są rodzeństwem.
Gdy tylko zamówienie zostało złożone, wyciągnął siostrzyczkę z łóżka, w międzyczasie kradnąc jej któryś już z kolei pocałunek. Zwyczajnie nie mógł się powstrzymać. Parę chwil później oboje korzystali z dobroci, jaką była bieżąca woda radośnie tryskająca z prysznica. Wspólna kąpiel nie obyła się bez drobnych czułości, w tym przypadku jednak nie prowadzących już do żadnego dalszego etapu. Trochę delikatności i intymnych pieszczot na zakończenie wyrwanej dla siebie chwili.
Śniadanie zjedli jeszcze w pół-negliżu. Adrienne mogła sobie pozwolić na nieco bardziej leniwe tempo szykowania się na kolejny dzień, on natomiast między kolejnymi kęsami kanapek zbierał swoje ubrania, stopniowo doprowadzając się do porządku. Naprędce wypita kawa, szeroki uśmiech, obietnica rychłego kolejnego spotkania i ostatni tego dnia, słodki pocałunek były epilogiem wspólnie spędzonych kilku godzin, po którym to lekkim krokiem opuścił Dziurawy Kocioł, kierując się do hotelu, a potem, z torbą przewieszoną przez ramię - w końcu z powrotem na Regen Street 1. Co do Adrienne zaś, i ta nie traciła zbyt wiele czasu, o czym przekonał się wpadając na nią przypadkowo pod Filią, do której wpadł po drodze do domu Morwen.
Liam Cryan
Liam Cryan
Wykładowca: Aurorstwo


Urodziny : 16/03/1983
Wiek : 41
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t701-skrytka-pocztowa-liama-cr

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Adrienne Cryan Wto 29 Paź 2013, 12:14

Co ja wyprawiam?
Zadawała sobie to pytanie chyba dziesiąty raz w ciągu tych ostatnich paru minut. Miała przecież z tym skończyć. Zaczynała nową pracę, była właściwie w pracy! Ale jednak znów czegoś jej brakowało i coś ją podkusiło, żeby ewidentnie obcego mężczyznę zaprosić do łóżka. Nie byle jakiego mężczyznę - dodała jej podświadomość, zacierając ręce jak opryszki na starych filmach. To był Hyperion Greengrass, bardzo ważna osoba mająca prywatne kontakty w Ministerstwie Magii. Żonaty, dzieciaty, bogaty... To już nie jest zwykła przygoda w barze z kimś kogo już nigdy na swojej drodze nie spotka.
Wzięła głęboki oddech, otwierając okno w pokoju. Rzeczywiście panował tu zaduch. Łóżko, pościel, ściany... Nic się nie zmieniło od jej ostatniej wizyty. Przypomniała sobie tą ostatnią noc z Liam'em. Z zawziętością, odpięła suwak czarnej sukienki i zsunęła ją na ziemię. Została w czarnej halce z biustonoszem, która robiła jej za bieliznę i czymś w czym zamierzała spać - w jednym.
Przecież on wcale nie musi do niej przychodzić - dodała w myślach, przechodząc do łazienki. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze z zamyśleniem. Wyglądała dzisiaj naprawdę dobrze, chociaż była dosyć blada ze zmęczenia. Uszczypnęła się lekko w policzki, żeby się mocniej zaróżowiły. To, że go tutaj zaprosiła nie było przecież powodem, dla którego miałby się pojawiać. Może rzeczywiście chciał ją jedynie zagadać w barze, a nie miał zamiaru posunąć się do niczego dalej. Tak naprawdę miała taką nadzieję, bo jeżeli stanie u progu jej pokoju z tym lodowatym spojrzeniem... Będzie już jego na tą noc.
Adrienne Cryan
Adrienne Cryan
Czarownica


Urodziny : 06/08/1995
Wiek : 28
Skąd : Craigavon, Irlandia Północna
Krew : Półkrwi

https://magic-land.forumpolish.com/t2078-poczta-adrienne

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Hyperion Greengrass Wto 29 Paź 2013, 12:51

Minęło trochę czasu zanim delikatnie pociągnął za klamkę. Drzwi ustąpiły i powoli wszedł do pustego pokoju rozglądając się. Nigdy nie był w żadnym z pokoju Dziurawego Kotła, ale zawsze wydawało mu się, że standardy są tu dużo niższe. Rozpiął marynarkę i z wewnętrznej kieszeni wyciągnął bogato zdobioną różdżkę ze srebrnym okuciem rękojeści. Zaklęciem zamknął drzwi i zasłonił okna po czym odłożył różdżkę na niewielką komodę stojącą przy drzwiach, a marynarkę rzucił na oparcie jednego z foteli. Tak więc po krótkiej chwili od jego wejścia do pokoju Adrienne mogła ujrzeć twarz Greengrassa w odbiciu w lustrze. Oczy miał lekko zmrużone kiedy podziwiał auroreczkę niemal w całej jej okazałości.
- A już myślałem, że pomyliłem pokoje - zażartował podchodząc do kobiety powoli, złapał ją za ramiona i delikatnie przyparł do umywalki cały czas patrząc na jej odbicie w lustrze. Miał ochotę wziąć ją od razu.
Hyperion Greengrass
Hyperion Greengrass
Starszy Podsekretarz Ministra Magii

Urodziny : 16/01/1968
Wiek : 56
Skąd : Greenock, Szkocja
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t919-hyperion-greengrass#17152

Powrót do góry Go down

Pokój nr 1 Empty Re: Pokój nr 1

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach