Turkusowa zatoka

5 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Turkusowa zatoka Empty Turkusowa zatoka

Pisanie by Mistrz Gry Nie 30 Cze 2013, 11:41

 Turkusowa zatoka 1172305-kanada-657-323
Kanada nie jednym Cię jeszcze zachwyci. Ta wąska przełęcz wypełniona jest wodą o pięknym, turkusowym kolorze niespotykanym nigdzie indziej na świecie. Korzystając z łódki możesz dopłynąć do podnóża Czerwonych Gór. Uważaj jednak - jezioro jest bardzo głębokie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Wto 30 Lip 2013, 10:31

Chłopcy pojawili się z głośnym trzaskiem tuż przy skalistym brzegu turkusowego jeziora, które teraz - około 3 nocy - mieniło się srebrnym światłem księżyca oraz gwiazd. Obaj młodzieńcy dyszeli głośno, a James trzymał się za zranione ramię. Zajęło im kilka chwil, zanim ich oddechy wróciły do normalnego tempa. A wszystko zaczęło się niepozornie.
Wczorajszego wieczora kuzyni teleportowali się do cieplejszej części Grenlandii. Był to ich kolejny przystanek na drodze do Kanady. Uczniowie Hogwartu postanowili przenocować w puszczy, ażeby rano móc zwiedzić chociaż kawałek obszaru. Zwykłe cele rekreacyjno-turystyczne. Klasycznie już obrzucili całą okolicę obozu zaklęciami ochronnymi, rozpalili małe ognisko i gdy tylko ogień przygasł - około 2 w nocy- poszli spać.
James nie do końca był pewny co go obudziło. Czy to tak zwany szósty zmysł, czy może jakiś hałas dochodzący z zewnątrz. Nie... zdecydowanie była to ręka Prince klepiąca go dość mocno po twarzy.
-Co do... - już miał zamiar obrzucić kuzyna tysiące przezwisk, kiedy ujrzał palec na ustach Gryfona. W namiocie było ciemno, jednak widział to doskonale. Chociaż tym co zaniepokoiło Jamesa, była różdżka uniesiona w pogotowiu.
Krukon nie musiał długo czekać na wyjaśnienia. Już po chwili z oddali doszedł do nich dziwny, zachrypnięty krzyk. Nie zrozumieli go. Nie był to angielski. Jednak nie trudno było się domyślić, iż głos ów brzmiał, jakby prosił o pomoc. Nawoływania stawały się coraz wyraźniejsze i głośniejsze. James posłał Princowi zdziwione spojrzenie i sięgnął po różdżkę. Wiedzieli, że zaklęcie, które rzucili nie pozwolą nikomu wejść do obozu, jednak przezorny zawsze ubezpieczony.
Gdy tylko sięgnął różdżki, tuż przed wejściem, tam gdzie wciąż żarzył się ogień, pojawił się cień. A zrobił to tak szybko, że obaj chłopcy niemal podskoczyli. Patrzyli prawie nie oddychając jak ów cień, który był znacznie większy i szerszy od normalnego człowieka, kładzie łapska na materiale. Raz jeszcze doszedł ich zachrypnięty, niemal skrzeczący krzyk.
Tak James jak i Prince machinalnie wycelowali różdżkami w tamto miejsce. Cokolwiek to było, nie był to zwykły człowiek. Zdawali sobie sprawę, iż cienie lubią płatać figle, jednak żaden przypadkowy człowiek nie powinien być zdolny do zbliżenia się w ich okolice.
Nagle ręka się cofnęła i rozległ się głośny, mrożący krew w żyłach ryk i cień z prędkością znacznie przekraczającą ludzkie możliwości poruszania się, zaczął krążyć dookoła namiotu.
Kuzyni stanęli do siebie plecami. Scott czuł jak serce wali mu z zwrotną prędkością, której dorównywał szybki oddech Księcia.
Piski i ryki nie ustawały, a cień pojawiał się raz po jednej, raz po drugiej stronie.
-Jakiś plan? - usłyszał zdenerwowany głos Prince'a.
Cóż, w takiej chwili ludzie nie myślą racjonalnie. Młodzieńcy najchętniej aportowaliby się w tej chwili w jakieś jasne, przyjemne miejsce. Jednak nie mogli tego zrobić. Namiot był im cholernie potrzebny do dalszej podróży.
-Miejmy nadzieję, że to coś nie rozumie magii. Musimy zyskać chociaż 10 sekund spokoju, żeby spakować ten bajzel zaklęciem i się aportować - odpowiedział
-Lumos Maxima na 3 - mruknął Gryfon
-Na 3 - zgodził się
Namiot rozjaśniał na kilka chwil na tyle mocno, że przechodzący obok mugol mógłby go wziąć za ufo.
Z wciąż mocno świecącymi różdżkami, chłopcy wyszli na zewnątrz z gotowym, chociaż kiepskim planem. Krukon osłaniał kuzyna, kiedy ten zaklęciem zwijał cały ich bagaż. Był to głupi pomysł.
Gdy tylko James stanął w niewielkiej odległości od namiotu, poczuł jak coś ściska go za prawe ramię tak mocno, że skóra rozdziela mu się boleśnie. Machinalnie zerknął w bok. To była wielka, owłosiona dłoń z długimi białymi palcami zakończonymi czarnymi od brudu pazurami. Nie mógł ruszyć dłonią w której miał różdżkę. Jedynie co mu pozostało to powędrować wzrokiem wzdłuż okropnej ręki, aby ujrzeć swego oprawcę. Twarz, którą zobaczył udało mu się naszkicować kilka tygodni później (brak talentu nie pozwolił na zrobienie tego wcześniej). Wyglądała ona tak.
Chłopak czuł, że patrzy w oczy śmierci, kiedy to istota nagle poluźniła uścisk. Oto heroiczny Prince rzucił się na ratunek, używając jakiegoś paskudnego zaklęcia, które niemal rozszarpało dłoń oprawcy, podbiegł do James'a, wyrwał z 'objęć' bestii i teleportował się w siną dal.
I tu wracamy do początku:
Książę rozstawiał namiot, podczas gdy James - wciąż w lekkim szoku - oglądał swoją ranę. Nic poważnego.
Nie odzywali się do czasu, kiedy wszystko było już gotowe.
-Ja pierdole - rzekł inteligentnie Krukon przerywając dziwną ciszę.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Wto 30 Lip 2013, 20:10

Nieciekawe wydarzenia, które spotkały Księcia i Jamesa na Grenlandii przyprawiły chłopaka o coś więcej niż tylko gęsią skórkę. Był Gryfonem, więc samo przez siebie było wiadome, że nie stronił od bójek i potyczek, starając się za każdym razem okazać drzemiący w sobie heroizm, ale to zakrawało niemal o nieprawdopodobne. Stwór, którego spotkali w lodowej krainie nie mieścił się w żadnym schemacie, który Scott utarł sobie w głowie podczas zajęć opieki nad magicznymi stworzeniami.
Z ulgą przyjął fakt, że znaleźli się w końcu w Kanadzie. Lekki szok nie pozwalał mu przez chwilę skupiać się na nieziemskich widokach tego kraju, więc przysiadł na jednym z kamieni kiedy ukończył rozbijanie obozowiska. Te czynności na moment zajęły jego myśli. Spojrzał na rozległą ranę ramienia kuzyna.
- Wypadałoby to zaleczyć - zaproponował, przyglądając się brunatnej krwi sączącej się z rozcięcia. Miał nadzieję, że niepotrzebna będzie ingerencja uzdrowicieli.
- No tośmy się załatwili - przemknęło mu przez myśl kiedy brał do ręki zaschnięty patyk leżący pod jego stopami. Zastanawiał się co gorsze: żona, którą rychtowali mu rodzice czy grenlandzka eskapada. Po chwili uznał, że oba zła są równie duże.
- Zastanawiam się co dzieje się teraz w zamku po naszym zniknięciu - westchnął, po czym spojrzał na widok rozpościerający się przed nim. Było na co popatrzyć.


Ostatnio zmieniony przez Prince Scott dnia Nie 04 Sie 2013, 13:12, w całości zmieniany 1 raz
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Czw 01 Sie 2013, 18:02

Scott podwiną rękaw swojej koszulki i delikatnie dotknął palcem rany. Piekła, ale porównując z innymi obrażeniami, które odniósł w ostatnim roku - tu np. warto wspomnieć o dziurze w brzuchu-  była lekkim zadrapaniem.
- Dobra myśl - rzekł wyjmując różdżkę, jednak zamarł w połowie - Prince, mógłbyś to zrobić za mnie? - przeniósł wzrok na kuzyna - ostatnio jak próbowałem siebie uleczyć, to z mojej rany zaczęły wyciekać różne dziwne substancje.
James'a bardzo intrygowało stworzenie, które ich zaatakowało. Nigdy wcześniej nie spotkał się z opisem istoty o takim wyglądzie. Cóż, może dlatego, iż nie był fanem Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. Z drugiej strony, niebezpieczne 'zwierzęta' przerabia się również na Obronie Przed Czarną Magią z której to Krukon miał najwyższe oceny ( z reguły ). Gdyby byli w Tybecie, to podejrzewał by Yeti, czy coś takiego... a w Grenlandii? Dziki Eskimos?
-W zamku? -powtórzył po kuzynie. Słowa Gryfona wyrwały go z zamyślenia - Cóż, pewnie to co zawsze. Twoja mamuśka wpadła w szał i wynajęła tuzin ludzi do wytropienia nas.
To był główny powód ukrywania się. Ogromna chęć ożenienia swego syna plus wielkie bogactwo... taka mieszanka może poruszyć góry i doliny, a na pewno przepłynąć ocean.
- Myślisz, że dobrze zrobiliśmy uciekając? Może warto było zostać ? - widząc niepewną minę Prince, James dodał szybko - mam na myśli potwora, nie zamek! Swoją drogą, jesteś oczytanym człowiekiem. Wiesz może co to mogło być?
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Nie 04 Sie 2013, 13:11

- Taki z Ciebie czarownik - zażartował, podnosząc się z miejsca.
Obejrzał się dookoła miejsca, w którym siedział i zabrał swoją różdżkę, która leżała do tej pory na ziemi pod jego stopami. Ciężkie buty wprawiały w ruch niespulchnioną, kanadyjską ziemię kiedy podszedł do kuzyna. Rzucił okiem na jego ranę. Nie była bardzo rozległa, ale ale jeśli nie zostanie zaleczona natychmiast to komplikacje mogą być dla Jamesa przykre.
Prince obawiał się, ze Priscilla posunęła się do rzeczy dużo gorszych aniżeli samo wynajęcie tropicieli, którzy ruszyli w pogoń za dwójką młodych szlachciców. Obawiał się poważnie, że kiedy pojawi się w zamku następnym razem, przygotowania do ślubu ruszą pełną parą, a on zastanie w swojej sypialni rudą Irlandkę w białej sukni z orszakiem druhen. Śnił o tym czasami jak o najgorszym koszmarze.
- Czuję, że i tak mnie do tego zmusi. I Ciebie też zmuszą - powiedział. Zaczął zastanawiać się na jakiej pozycji plasuje się teraz kuzyn i ostatecznie uznał, że na pewno na lepszej niż on sam. Za kilka lat Krukon będzie mógł ich nawet wyrzucić z tego zamku, nim oni zdążyliby powiedzieć "ale". Już widział zachowanie swojej matki. W tej sytuacji dwie rude Irlandki czekające na nich w zamku nie były już tak straszne.
- I żenić się z tymi rudymi babami?! - Wytrzeszczył oczy. Dopiero kiedy kuzyn dodał resztę zdania, Gryfon zaśmiał się krótko.
- Widocznie nie aż tak oczytanym człowiekiem, nie mam pojęcia co to mogło być - skrzywił się. Odwrócił się do kuzyna plecami i za pomocą różdżki zgromadził kilka suchych drew i rozpalił z nich ognisko. - Jemy coś, nie? Umieram z głodu.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Pon 05 Sie 2013, 18:55

Na całe szczęście Prince uporał się z raną dość szybko. Wiedział, że jego kuzyn -tak jak i on- nie posiada wiedzy magomedycznej na wysokim poziomie, jednak płytka, niegroźna rana, nie stanowiła dla Księcia problemu.
- Cóż, możesz mieć rację, jednak nie dorwie nas w Hogwarcie - mruknął. Mimo faktu, że jego głos zabrzmiał sztucznie pokrzepiająco, to w umyśle Krukona pojawił się obrazek: Oto na porannej uczcie sowy przynoszą im zaproszenia na ICH WŁASNE śluby. Ta myśl sprawiła, że nieprzyjemny dreszcze przeszedł po plecach Scott'a.
Odpowiedź Prince tylko podsyciła ciekawość James'a. Czyżby trafili na nieznany lub bardzo rzadki gatunek magicznej istoty? A może owa puszcza sama w sobie przesycona jest dziwną magią? Przecież właśnie tego szukali, prawda?
-Ano jemy - kiwnął głową i wyciągnął ze swojej 'torby bez dna' dwie kiełbasy, dwie bułki, kremowe piwo oraz kilka kabanosów.
-Co Ty na to, żeby w ostatnią wakacyjną noc wrócić do tego dziwnego miejsca? - zapytał obserwując lewitujące kiełbaski, które znajdowały się tuż nad ogniem - Oczywiście jeśli nie uda nam się ustalić co to mogło być. Jestem pewny, że w którymś mieście mają magiczną bibliotekę.
Chłopak schłodził kremowe piwo prostym zaklęciem i podał je kuzynowi.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Wto 06 Sie 2013, 13:38

- Nie doceniasz mojej matki - odpowiedział na złudne nadzieje kuzyna, który uznał dobrodusznie, że Priscilla nie dorwie ich w Hogwarcie. - Chciałem Ci przypomnieć kuzynie, ze Hogwart kończy się za rok.
Jak to powiadają: wielkie umysły myślą podobnie. W głowie Prince zamajaczyła podobna wizja co u kuzyna. Odświętne, ślubne zaproszenia, a w środku ich imiona w złocie. Przełknął głośno ślinę. Ta wizja naprawdę go przerażała. Mógł już na zawsze zrezygnować z luksusu mieszkania w zamku na rzecz namiotu, byle tylko ta okropna wizja zbliżającego się ożenku zniknęła.
Z chęcią wziął do ręki tłusty kawał mięsa i ugryzł spory kąsek. Dopił to wszystko schłodzonym piwem kremowym. Dzień dobiegał końca, a oni mieli w tym momencie wszystko czego było im potrzeba, czyli spokój i pełne brzuchy.
- Jutro zwiedzimy miasto i poszukamy jakiejś biblioteki. Miałem też nadzieję, że nadarzy się okazja do ćwiczeń - rzekł, kopiąc swój podróżny plecak, z którego wysunął się koniec brunatnej, rodowej klingi jego wiernego miecza. Miał w plecaku jeszcze jeden, mniejszy, starszy i zdecydowanie mniej wartościowy, ale dla nauki kuzyna w sam raz. - Chcesz się przyłączyć? Może nabierzesz trochę mięśnia i zatuszujesz tym samym swoją dysproporcję. Zadziwiające, że twoja prawa ręka jest bardziej umięśniona niż lewa. Chyba wiemy od czego - zaśmiał się. Wiedział, że James załapie płaski żart w jego stylu w mig.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Wto 06 Sie 2013, 16:44

- A Ty mojego sprytu - pogroził kuzynowi palcem - Mój prywatny skrzat śledzi każdy krok Twojej zwariowanej matuli - rzekł dumnie. Jednak zamarł na moment i po chwili dodał martwym głosem - Zdecydowanie idę w ślady starego Jeremiego...
James również zjadł to, co zjeść miał i wypił to, co do wypicia było. Nagle do w głowie zaświtała mu ciekawa myśl.
-Nie wiem czy miałem okazje Ci to pokazać - mruknął wyjmując z kieszeni spodni niedużą kulkę - Znalazłem to w Zakazanym Lesie po spotkaniu z tą feralną zmorą - wyjaśnił.
Zaczął opowiadać Princeowi o dziwnych mocach owego przedmiotu, który potrafi np. przywołać zjawę zmarłej osoby. Wiedział iż Książę lubi takie dziwne i zagadkowe przedmioty. O medalionie, który wykrywa wilkołaki i wampiry już mu kiedyś wspominał. Zabawne, że młodzieniec tak często wpadał na wyjątkowe artefakty.
-Jak wiesz, nigdy nie byłem fanem wymachiwania zardzewiałymi szpadami... - w jego głowie pojawiły się obrazy, kiedy to życie udowadniało mu, że siła fizyczna często się przydaje - Jednak... myślę, że mogę spróbować. Tylko postaraj się mnie nie zdekapitulować.
Scott, jako mistrz płaskich dowcipów zrozumiał żart kuzyna bez żadnych przeszkód. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby nie rzucił równie płaskiej riposty.
-Lepsze to niż Twoja sytuacja, drogi kuzynie. Chodzą plotki, że wyciąłeś sobie dwa żebra. Ponoć od tego czasu Twoje usta są znacznie bardziej jędrne.
Tak, ich rodzina słynie z wyszukanego poczucia humoru.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Wto 06 Sie 2013, 18:31

Jedyną odpowiedzią Księcia na wyznanie dotyczące śledzenia jego matki były uniesione wysoko brwi. To zdecydowanie było domeną brata jego dziadka, ale czemu się dziwić? James w końcu był jego potomkiem. Prince dopatrywał się w jego starczych rysach twarzy swojego kuzyna z racji tego, że oboje z Jamesem byli do siebie bardzo podobni. Widocznie Jeremy i Gregory również niewiele różnili się od siebie w młodości.
Na jego płaski żart parsknął śmiechem. Żarty o seksie i onanizowaniu się nigdy nie są zbyt płaskie, żeby nie podzielić się nimi z najlepszym kuzynem.
- Naukowcy udowodnili, że wnętrze ludzkiej buzi jest zbliżone dotykiem do kobiecej waginy. Podobno. Twoje szorstkie palce nie mają z nimi szans, kuzynie. Kto jest teraz w gorszym położeniu?
Kolejne słowa Jamesa, zainteresowały Gryfona. Miecze musiały chwilę poczekać. Przysunął się bliżej kuzyna i obejrzał tajemniczy przedmiot, który James obracał w palcach. Wysłuchał fascynującej historii na temat obiektu i przyjrzał mu się dokładnie, nie dotykając go jednak.
- Jak dokładnie wygląda zjawa? Jest materialna? Przywołałeś już kiedyś kogoś? - Zasypał go pytaniami, głaszcząc się palcem wskazującym po podbródku. - Wiesz, że to może być coś na miarę kamienia wskrzeszenia? Albo nawet SAM kamień wskrzeszenia? Musisz opowiedzieć mi więcej. - Prince wyglądał na naprawdę zainteresowanego.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Nie 18 Sie 2013, 16:11

Jak dokładnie wygląda zjawa? Jest materialna? Przywołałeś już kiedyś kogoś?
-W zasadzie, to przywołałem - mruknął James drapiąc się po głowie - chociaż prawdę mówiąc, samo się uruchomiło. Leżałem z dziurą w brzuchu w skrzydle szpitalnym. Ojciec pojawił się lewitując... chyba. Nie jestem pewny, czy był przeźroczysty, czy nie - na twarzy chłopca zagościł lekki uśmiech - ale możemy sprawdzić w każdej...
Urwał, bo tuż przed nimi pojawił się nie kto inny, jak Jeremy Scott. Kilka chwil później James zniknął wraz z dziadkiem zostawiając Prince samego.
Słońce górowało w zenicie sprawiając, że płaska tafla jeziora niemal świeciła turkusowym kolorem, kiedy Krukon -używając jednego ze świstoklików dziadka- znów zagościł w 'obozie'.
Scott był dość blady. Nie ma się co dziwić. Zarwana noc, ucieczka od yetipodobnego potwora, a do tego narodziny Juniora. Chłopak potrzebował porządnej drzemki.
-Prince?- zawołał, gdy nie zastał kuzyna przed namiotem. Cóż, pewnie drań śpi sobie smacznie...
Chamstwo.
-Prince, zostałem ojcem - mruknął martwym głosem, gdy tylko przekroczył 'próg'.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Pon 19 Sie 2013, 13:57

Pojawienie się w obozie wuja Jeremy'ego potwierdziło przypuszczenia Księcia. Stary dyrektor, a jednocześnie głowa jego rodu naprawdę potrafił zrobić wiele, a może nawet wszystko. Możliwe, że James był na tyle naiwny, że sądził, iż ich zaklęcia powstrzymają wiekowego Irlandczyka, ale on wiedział, że ten stary dziad pilnuje ich na każdym kroku, a może nawet pomaga kiedy zajdzie potrzeba.
Nie zdążył się odezwać, bo transmistrz zabrał swojego wnuka i deportował się z obozowiska. Gryfon siedział przez dłuższą chwilę w lekkim szoku. W końcu poruszył się, kiwając głową w niedowierzaniu. Dziękował w duchu, że Jeremy Scott to nie jego dziadek.
Dzień bez Jamesa był nudny, ale do wytrzymania. Prince po zjedzonym śniadaniu udał się do zatoki, gdzie zaczerpnął krótkiej kąpieli i podziwiał widoki. Po powrocie do namiotu zagłębił się w lekturze, której tytuł głosił: Genetyka a dziedziczenie magii przez dzieci mugoli, na kilka długich godzin, a kiedy jego oczy były na tyle zmęczone, ze musiałby sięgnąć po okulary, odłożył książkę i zabrał swój miecz, a następnie opuścił namiot.
Ćwiczył pchnięcia i precyzyjne cięcia na dwóch pobliskich drzewach, a kiedy mu się znudziło, usiadł na jednym z głazów i wpatrywał się w uroki Kanady malujące się przed nim. Przyznał w myślach, że to były najlepsze wakacje w jego życiu. Nie chodziło już tutaj tylko o urodziwy kraj i towarzystwo ulubionego kuzyna, ale o sam fakt spędzenia ich w samotności, z dala od zamku. Każda przerwa od Hogwartu wyglądała tak samo - zamek przyjmował gości, a oni przez dwa miesiące zaciskali zęby i uśmiechali się do nich w zgryzocie.
James pojawił się w nocy kiedy Prince już spał. Pojawienie się Krukona wyrwało go z płytkiego snu. Gryfon podniósł się, a polowe łóżko zaskrzypiało żałośnie. Przetarł oczy i spojrzał na zamazaną twarz kuzyna.
- Gratuluję - wychrypiał, siadając na łóżku. - Czy mam raczej powiedzieć, że mi przykro? - dodał, znając fakt jak James zapatrywał się na to dziecko. - Pewnie jesteś zdruzgotany. Zawsze możemy zostać w Kanadzie na zawsze - zaproponował, drapiąc się po czubku głowy. Gdyby nie to, że został wyrwany ze snu, zastanowiłby się pewnie wcześniej zanim rzuciłby tą propozycję.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Wto 20 Sie 2013, 01:02

-Sam nie wiem. To nie dziecka wina, no nie? - rzekł wciąż lekko niepewnie - Wiem jedno. Będę milszy dla Nancy. Nawet jeśli miałoby to znaczyć udawanie i mówienie znacznie mniej.
I taka była prawda. Scott obiecał sobie, że nawet napisze do niej list. Jeśli już miał być związany z panną Baldwin do końca swoich dni, to lepiej, żeby ich relacje były dobre. Przynajmniej trochę. Zabawne jest to, że gdzieś w głębi siebie Krukon czuł, że prędzej czy później Gryfonka dorwie go w swoje sidła. I tym razem tak szybko nie wypuści.
-Nie za bardzo. Jeremy poinformował mnie, iż niedługo moja matka bierze ślub z Rolandem Fitzpatrickiem- mruknął cicho siadając rozwalając się na łóżku swego kuzyna - Uprzedził mnie, że osobiście dopilnuje, żebyśmy byli obecni na uroczystości...- tu zawiesił na chwilę głos. Cóż mogli zrobić? Dyrektor szkoły udowodnił już, iż potrafi ich wyśledzić i przełamać liche zaklęcie bez problemu - Nic nie mówił jednak o tym JAK mamy wyglądać. Kamuflaż się przyda, bo pewnie Twoja mamuśka będzie czyhała na nas z dwiema brzydulami po ręką... Marzy się jej pewnie potrójny ślub, co? Rosalie, Ty i ja... w jedną noc... - po ciele chłopca przeszedł nieprzyjemny dreszcz - Skąd wuj Serbius wytrzasnął taką flądrę...?
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Wto 20 Sie 2013, 01:19

- Nie. To wasza wina - stwierdził bez wyraźnych emocji.
Prince nijak nie zapatrywał się na tą sprawę z dzieckiem. Urodziło się to urodziło, nie ma z tego żadnej draki, bo są bogaci i na pewno nie będą głodować jeśli dojdzie jeszcze jeden Scott. A już wuj Jeremy się postara aby młody ojciec miał dostęp do wykształcenia jeśli zechce. Takie uroki bogatych.
- Wmawiaj sobie, że udawane - rzekł z krótkim, zaspanym uśmiechem na twarzy.
Znając awersję Jamesa do wszystkich, już nie mowa o dziewczynach, na pewno coś mu się tam w głowie gnieździło, inaczej pewnie postarałby się ze wszystkich sił żeby ta dziewucha zniknęła i ich zamku, i z życia tej rodziny. Jemu osobiście - tak jak ten dzieciak - nie zawadzała.
- Z Fitzpatrickiem? Ale niefart. Kolejna ruda w pobliżu - westchnął, sięgając do niewielkiego stolika, na którym leżały jego okulary. Wsunął je na nos, aby lepiej widzieć kuzyna. - Co ty w ogóle na to, że za niego wychodzi? Ale szczerze.
Prince zamilknął na moment, ponieważ w głowie majaczyła mu wizja ślubu ciotki Rosalie i jego matki z jakimiś dwoma, odrażającymi Irlandkami, które on i James mieli wziąć za żony. Zmrużył oczy z niezadowolenia, westchnął i pokręcił głową, przerywając jego wywody na temat potrójnego ślubu.
- Nie - urwał, robiąc znaczący gest dłonią. - Masz dzieciaka, więc jesteś kryty od idiotycznego ślubu. A ja? Wiesz co, pojawimy się na tam bez kombinowania i głupich przebieranek. Pójdę do swojej matki i oznajmię jej, żeby się wypchała i spieprzała do Pacanowa skąd zapewne wytrzasnął ją mój ojciec. O, masz odpowiedź na swoje pytanie - zakończył, uderzając pięścią w drewniany stołek.
- Nie ożenię się z bogatą idiotką. Nigdy więcej powtarzania błędów naszych ojców, wujów i dziadków - uznał na koniec.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Mistrz Gry Wto 20 Sie 2013, 10:52

W pewnej chwili Waszych uszu dobiegł tętent kopyt. Początkowo dość słaby, przybierał na sile w szybkim tempie, zwiastując zbliżanie się jakiegoś stworzenia. Jako młodzieńcy wykształceni, mogliście podejrzewać wiele - koń? jednorożec? a może coś, co nie mieściło się w schematach tak, jak stworzenie z Grenlandii?

To, co pojawiło się na polanie, na szczęście - bądź też nie - było obecne na kartach podręczników. Centaur. Ale nie byle jaki, bo kobieta. Jej końską połowę ciała pokrywała aksamitna, jasnoszara sierść, zaś tę ludzką okrywało skąpe odzienie z futra. Dodatkowym okryciem mogłyby być też miodowozłote pukle włosów, gdyby nie były teraz rozwiane przez mroźny, kanadyjski wiatr.
Zatrzymała się na skraju polany, lustrując Was spojrzeniem. Wasz widok najwyraźniej niezbyt ją zaskoczył - bardzo prawdopodobnym było, że zwabiliście ją swoją rozmową. Przewieszony przez kobiece plecy łuk nie nastrajał optymistycznie, tak samo, jak jej milczenie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Wto 20 Sie 2013, 18:20

James nie odpowiedział na kilka tekstów kuzyna, gdyż po prostu nie był pewien co ma powiedzieć. Jego niechęć do płci pięknej - spowodowana ciążą panny Baldwin- wciąż trwała, więc pewnie minie sporo czasu zanim Scott pomyśli o jakimkolwiek zbliżeniu się do Nancy - fizycznym i psychicznym (o ile w ogóle jest to możliwe).
- Taaa. Jedna ruda siostra wystarczy. Nie potrzebuję kolejnych. Chociaż mam nadzieję, że matka zajmie się teraz swoją nową rodziną i przestanie na siłę mnie uszczęśliwiać - mruknął ziewając mocno - Chociaż przyznam bez bicia, że doceniam jej chęć zajęcia się dzieciakiem przez pierwszy rok - wyjaśnił, po czym dodał - Nancy nazwała go James Vincent Scott, więc nazywamy go Junior.
Odważne postanowienie kuzyna wywołało parszywy uśmiech na twarzy Krukona.
-Już nie mogę się doczekać wielkiej awantury i wybuchu złości Twojej mamuśki. Jak myślisz, sięgnie po różdżkę?
Scott marzył o takiej sytuacji. Jego umysł zaczął pracować na wysokich obrotach tworząc piękny obrazek, jak to 'przypadkowo' transmutują tą idiotkę w ropuchę!
-Pradziadków, prapradziadków... - James dołączył się do wyliczania, jednak zamilkł chwilę później. Oto z oddali dało się słyszeć nieprzyjemny dla ucha dźwięk kopyt obijający się od skaliste podłoże.
Zamarli.
Po ostatniej przygodzie, młodzieńcy mogli być troszkę przewrażliwieni na dziwne odgłosy w dziwnych miejscach. Szczególnie nocą.
Krukon zerwał się z łóżka i chwycił swoją różdżkę. Podejrzewał, iż Prince zrobił to samo.
Gdy wyszli z namiotu, James nie był pewien co zdziwiło go bardziej. Fakt, iż przygląda się im pani centaur, czy może to, że zaklęcia chroniące przestały działać. Czyżby przybycie Jeremiego zniwelowało ich moc? Cóż, nie miało to teraz większego znaczenia.
Scott nie był mistrzem Opieki nad Magicznymi Stworzeniami, ale wiedział wystarczająco by zauważyć, iż Centaury działają jak plemię. Jeśli jest tu jeden, to musi być więcej.
-Uważaj na plecy - mruknął jeszcze do kuzyna, chociaż wiedział, iż Prince zdaje sobie z tego sprawę.
Pocieszającym faktem było to, iż Pani Centaur nie celowała do nich z łuku. On także opuścił różdżkę. Nie potrzebowali wojny z tymi istotami.
-Witaj pani - zawołał James w jej stronę kłaniając lekko głowę - Jestem James z rodu Scottów, a obok mnie stoi mój kuzyn Prince, co Cię do nas sprowadza?
Zazwyczaj zostawia rozmowę Gyrfonowi, jako iż jest on bardziej empatyczny, a jednocześnie mniej krnąbrny. Jednak Kurkon chciał okazać szacunek i całkowity brak złych zamiarów - strzała w głowie to ostatnia rzecz jaka była im potrzebna.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Wto 20 Sie 2013, 18:45

Prince doskonale rozumiał kuzyna, ponieważ sam miał dziwną awersję do płci przeciwnej. Uważał większość za głupie i niewarte uwagi, ale nie przyznawał się do tego głośno. Pewnie minie sporo czasu nim Gryfon znajdzie godną dla siebie partnerkę.
- Przez pierwszy rok? Myślałem, że oddałeś jej go na zawsze - rzekł obcesowo, wyrażając się o tym w ten sposób, jakby kuzyn oddał swojej matce jakąś zabawkę "na zawsze". - A nauki? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że Hogwart to wszystko na co was stać? - Rzekł ze zdziwieniem w głosie. Prince miał poważne plany, długie i ciężkie studia, a następnie praca w najwyższym sądzie czarodziejów Wielkiej Brytanii, Wizengamocie. A jeśli się nie uda, zawsze chciał zostać genetykiem i zajmować się dziedziczeniem umiejętności magicznych przez mugoli. Miał ambitne plany! James widać nie bardzo.
- James Vincent? Idiotyczne drugie imię. Macie już rodzica chrzestnego? - Zapytał, niby bezinteresownie i obojętnie, a naprawdę zastanawiał się poważnie, kogo poproszą. Szurniętą siostrę Nancy czy przyjaciela Jamesa, Malcolma, albo kogoś zupełnie niespodziewanego? Może nawet jego?
- Jedyne co dobrze potrafi zrobić różdżką to podłubać sobie w pępku. Moja matka to magiczne beztalencie. Jeśli sięgnie po różdżkę, najwyżej będzie mogła mi nią wydłubać oko - zaśmiał się rytmicznie.
Kuzyn usłyszał je pierwszy, Gryfon dopiero po chwili. Zamarł, sięgając jedną dłonią po różdżkę, drugą po miecz, który schował za plecami. Wychylił się z namiotu ostrożnie za kuzynem, pozostawiając jemu negocjacje ze stworzeniem. Ten jeden jedyny raz.
W przeciwieństwie do kuzyna, Prince zerkał ukradkiem na boki, a nawet za siebie, aby żadne stadko nie było w stanie ich zaskoczyć. Obawiał się, że mogli wkroczyć na terytorium centaurów, którego te lubiły sobie pilnować.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Mistrz Gry Wto 20 Sie 2013, 20:04

- Odłóż ten kijek, chłopcze, bo zrobisz sobie krzywdę - syknęła kobieta, w ręku Prince'a dostrzegając różdżkę. Miecza nie widziała lub udawała, że nie widzi, w każdym razie - jego schowania nie zażądała. Jeszcze przez chwilę mierzyła Was ostrym spojrzeniem, by w końcu uczynić kilka kroków w Waszą stronę.
- Co sprowadza mnie? - Melodyjny śmiech brzmiał dziwnie. Po takim przedstawieniu, jakie zafundowały centaurom podręczniki, trudno było uwierzyć, że one w ogóle potrafią przybrać miny inne niż nasrożone, pełne mrożącej krew w żyłach groźby. - Trafiliście w sam środek Wielkich Łowów, dzieci. Na waszym miejscu uciekałabym w podskokach.
Grzebiąc kopytem w ziemi, uniosła głowę, nasłuchując przez chwilę. Potem znów zerknęła na Was. Jej drobną twarzyczkę rozjaśniało jawne rozbawienie. W tej chwili można było ją nawet polubić, choć jeszcze kilka minut temu było to zupełnie nie do pomyślenia.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Wto 20 Sie 2013, 20:51

-Studia mi nic nie dadzą. Nie mam zamiaru pracować w Ministerstwie i mieć nad sobą jakichś gamoni, którzy jedynie co potrafią to wypełniać papierki i lizać dupy tym, którzy są jeszcze wyżej. To nie dla mnie. Będę 'studiował' w domu. Myślę, że poproszę Jeremiego o nauki z transmutacji
Według James'a było to najlepsze rozwiązanie. Marzyły mu się podróże, zwiedzanie świata, odkrywanie nowych, tajemniczych miejsc, a nie przesiedzenie kolejnych 4 lat nad książkami.
-Czy to na pewno był Vincent...? Nie jestem pewny - podrapał się po głowie z lekko zakłopotaną minął - Nie, jeszcze rodziców chrzestnych nie ma. Prawdę mówiąc w ogóle o tym nie myślałem...
Gdy stali tak w blasku księżyca, James musiał przyznać, iż pani koń wygląda majestatycznie. Jednak to nie zmieniało faktu, iż cała sytuacja była dość nieprzyjemna, a atmosfera napięta.
-Żadne z nas nie odłoży różdżki - rzekł w jej stronę - Tak jak nie wymagamy od Ciebie, abyś odłożyła łuk - sądząc po głosie pani centaur, wiedziała dokładnie czym są różdżki i jak niebezpieczne mogą być.
-Wielkich łowów? - powtórzył za nią z nutką zdziwienia w głosie - A na co polujecie, jak można zapytać?
Udawanie miłego to nie prosta sprawa. Jednak zwykłe, grzeczne rozmowy były czymś, co młody szlachcic musiał umieć. Nawet taki popaprany jak James.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Sro 21 Sie 2013, 13:37

A Prince wręcz przeciwnie! Nie był takim typem człowieka jak kuzyn i miał nadzieję, ze pewnego dnia stanie na jakimś ważnym stanowisku w Ministerstwie magii aby zmieniać społeczność czarodziejów, która nadal potrzebowała wielu reform i zmian. Wykształcenie było dla niego ważne. James niedługo dostanie cały majątek Scottów, a on? Co jemu przypadnie w udziale? Byłby na jego miejscu, gdyby jego dziadek był starszy od Jeremy'ego chociażby o rok. Swoją drogą zaczęło zastanawiać go dlaczego Krukon tak uparcie nazywa swojego dziadka po imieniu. Nie zdążył jednak zapytać, ponieważ rozmowa została przerwana poprzez pojawienie się centaura.
- James, zważaj na słowa - mruknął do kuzyna półgębkiem, stając na równi z nim. Nie odłożył jednak różdżki, tak jak nie zrobił tego jego krewniak. Rozum podpowiadał, żeby wiać, ale Prince, jak to Gryfon, nie mógł odpuścić i uciekać z podkulonym ogonem jak tchórz, prawda?
- Nie jesteśmy wrogo nastawieni - podkreślił łagodnym tonem, unosząc rękę z różdżką w górę w obronnym geście kapitulacji.
Gryfon zaczął podejrzewać, że jego kuzyn jest zwyczajnym masochistą. Podejmował bezsensowną dyskusję z centaurem, groźnym stworzeniem. Prince nie bał się, ale nie był też głupcem, żeby wdawać się z nią w gadkę, która mogłaby ją rozdrażnić.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Mistrz Gry Sro 21 Sie 2013, 17:07

Kobieta znów roześmiała się w szczerym rozbawieniu. Niewątpliwie była przedstawicielką tej bardziej sympatycznej części plemienia, wciąż jednak była także typowym centaurem, który nie ma w zwyczaju dyskutować z ludźmi, w dodatku - dziećmi.
- Wasz problem polega na tym, że ja mogłabym wyegzekwować spełnienie swojego żądania, a wy już nie. - Prychnęła, spoglądając na Jamesa z politowaniem. - Ale z drugiej strony, dziś to chyba i tak bez znaczenia... - Wzruszyła lekko ramionami, znów nasłuchując przez moment.
- Na co? Na ludzi - odparła na pytanie Scotta, najwyraźniej jednak żartując, bo jej wzrok nie niósł faktycznej groźby, a raczej zdziwienie głupotą tych, co postanowili wdawać się w dyskusje z centaurem na jego własnej ziemi. - Sami zobaczycie, na co, skoro wasza duma tak bardzo przeszkadza wam uciekać.
Obejrzała się przez ramię, powoli tracąc zainteresowanie Wami. Jej uwagę najwyraźniej przykuło coś zupełnie innego, ważniejszego. Spojrzała na Was jeszcze tylko po ostatnich słowach Prince'a.
- Och, ale my jesteśmy - rzuciła, jakby to było coś najbardziej oczywistego w świecie, po czym znów zerknęła ku lasowi za sobą, wołając coś w niezrozumiałym dla Was dialekcie - zapewne używanym wyłącznie przez tutejsze plemię.

Potem wszystko potoczyło się szybko. Okolicą wstrząsnął głuchy ryk, drzewa przygięły się pod wpływem gwałtownego, silnego podmuchu, niebo przesłonił cień. Z okolicznych zarośli odezwały się okrzyki brzmiące podobnie, co ten wzniesiony przedtem przez kobietę.
Nie minęła chwila, gdy z głuchym łoskotem nad wodami zatoki przeleciał smok. Smok, jakiego dotąd nie dane Wam było zobaczyć - dziki, najpewniej występujący endemicznie tylko na tych ziemiach. Kto wie, może był to zresztą ostatni przedstawiciel swego nieopisanego jeszcze gatunku?
Początkowo najwyraźniej mając zamiar odlecieć w sobie znanym kierunku, gdy znalazł się mniej więcej na Waszej wysokości, wciągnął gwałtownie powietrze i zawrócił w Waszą stronę. Was natomiast nie mogło opuścić wrażenie, że właśnie wystawieni zostaliście na wabia. Nim zdążyliście się obejrzeć, okoliczne krzyki ucichły, znikła też centaurza kobieta, choć poczucie obecności plemienia było tak silne, jak przedtem.
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Czw 22 Sie 2013, 02:38

Cóż, faktycznie można nazwać Scott'a masochista,a przynajmniej człowieka, który uwielbia czuć zastrzyk adrenaliny, kiedy to w każdej chwili można stracić życie, ewentualnie zostać rannym. Tak, zdecydowanie. James kochał pójść w tango ze śmiercią.
-Nie wątpimy w Twoje umiejętności strzeleckie, jednak zaklęcia mogą zablokować deszcz strzał, a nawet odbić je w stronę właściciela - nie groził jej. Stwierdzał prosty fakt. Jedynie zaczarowane strzały mogły przebić dobrze wyczarowaną tarczę. A chłopak nie podejrzewał, żeby ów pani koń takie posiadała.
-Zarzucasz nam bycie dumnymi, a sama nawet nie zdradziłaś swojego imienia - zaśmiał się Krukon, chociaż jego oczy pozostawały zimne i czujne. Jednak po jej ostatnich słowach zamilkł i uśmiechnął się z niesmakiem. Coś zaczęło się dziać. Jego wymuszona uprzejmość się nie opłaciła. Dlatego właśnie lepiej być chamskim i podłym. Cholera.
Ryk, który rozdarł niebo i odbijał się echem od szczytów kamienistych gór, oraz towarzyszący mu ogromny podmuch wiatru wzbudził w Scottcie najgorsze przeczucia. Podobne ryki często dochodziły z rezerwatu znajdującego się tak blisko rodzinnego zamku. Chociaż tamte zdawały się jakby mnie... drapieżne(?).
Chłopcom nie uszedł uwadze fakt, iż bestia nabrała powietrza- będzie ogień. Dużo ognia.
Wielka fala złości przeniknęła przez ciało chłopaka, gdy uświadomił sobie, iż centaury zrobiły z nich przynęty. Niczym w jakiejś podrzędnej bajce. Jak mogli tak łatwo dać się nabrać?
Mieli dwa wyjścia. Uciekać, bądź walczyć. Może wyda się to głupie, naiwne i niemal samobójcze, ale Scottowie nie byli jakimiś tam podrzędnymi Greengrassami, żeby uciekać z podkulonym ogonem, nie byli także Fiztpatrickami, ażeby kierować się zdrowym rozsądkiem. Byli najbardziej nierozważną rodziną, której lekkomyślność równa było wielkiemu szczęściu. Jak gdyby każde z nich rodziło się z czterolistną koniczyną zamiast serca!
-Mam nadzieję, że kuzynie, iż patrzenie śmierci prosto w oczy nie jest Ci obce - mruknął James czując jak serce zaczyna mu bić coraz szybciej. Otóż w głowie młodzieńca pojawił się zwariowany plan. Który po korekcji Prince'a był tak lekkomyślny, że aż genialny!
Otóż chłopcy mają zamiar poczekać dodatkowe 2 sekundy, aby teleportować się gdy smok nabierze prędkości, bądź zacznie ziać ogniem. Celem teleportacji była przestrzeń tuż przy oku smoka. Jeden Scott po prawej, drugi po lewej. Starać się będą pojawić tuż przy pysku, aby można było czegoś się złapać, ewentualnie uderzyć już w locie, chociaż pierwsza opcja była bardziej kusząca (atakowane będą oczy, rzecz jasna). Jakkolwiek, w takiej pozycji smok im nie zagrozi, przynajmniej teoretycznie. Problemem może być ewakuacja, ale... cóż. Kurkon zdecydował iż zaatakuje oko Sectumsemprą.
Może się to wydać dziwne, ale ustalenie tego planu zajęło chłopcom zaledwie kilka sekund. Dwa zdania, ot co. Wystarczająco tyle, żeby nie było odwrotu.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Prince Scott Czw 22 Sie 2013, 13:41

Prince był zaskoczony głupotą kuzyna, która pchnęła go do podejmowania rozmowy z centaurem. Może i Prince nie był tchórzem, żeby uciekać, ale był na tyle inteligenty, że wiedział, iż nie zależy zadzierać z niektórymi istotami. Centaury były jednym z nich.
- James, wystarczy... - Mruknął. Nadal trwał wiernie u boku kuzyna, ale zaczął się obawiać, że jeśli ten się nie zamknie, skończą jako ozdoby obozowiska centaurów.
Po chwili Książę przekonał się, że to nie kobieta-koń była ich największym zmartwieniem, a to, co dopiero miało nadejść. Przeraźliwy ryk i świszczący podmuch wiatru niemal ścięły go z nóg. Znał ten dźwięk, bo podobnie jak James, słyszał go setki razy z rezerwatu, który znajdował się na terenie ich zamku.
- To szaleństwo - wydusił z siebie, kiedy spostrzegł, że w ich stronę zmierza dziki, nieujarzmiony smok! Wielki, brzydki, z pyskiem wielkości małego mieszkania.
Szybka wymiana zdań z kuzynem wystarczyła, aby ustalić dalsze działania. Pomysł był szalony i nienormalny, ale chyba najlepszy na jaki udało im się wpaść w tak krótkim czasie. Złapał kuzyna za ramię i nie czekając na jego reakcję, teleportował tę dwójkę w okolicę pyska smoka.
Byli przygotowani. Kiedy tylko zmaterializował się na wysokości jego oczu, pchnął przygotowanym wcześniej mieczem w jego ślepię, kątem oka dostrzegając jak kuzyn rzuca jakieś zaklęcie. Kilka setnych sekundy i zaczęli spadać: Prince wolniej, bo wbicie miecza w oko dało mu chwilowy punkt zaczepienia, kuzyn zdecydowanie szybciej. Mieli kilka sekund. Zachował zimną krew.
- Aresto Momentum! - Krzyknął, celując różdżką w ziemię.
Prince Scott
Prince Scott
Student: Prawo Czarodziejów


Urodziny : 10/05/1996
Wiek : 28
Skąd : Hrabstwo Kerry
Krew : Czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t681-skrytka-pocztowa-prince-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Mistrz Gry Czw 22 Sie 2013, 18:03

Gad o łuskach w kolorze grafitu szybował już tuż, tuż nad ziemią, planując wylądować między Wami a lasem, gdy nieoczekiwanie został pozbawiony wzroku. Zarówno bowiem miecz Prince'a, jak i zaklęcie Jamesa sięgnęło celu, sprawiając, że tam, gdzie dotąd były ślepia, buchała teraz gorąca, ciemna krew. Smok ryknął donośnie, szarpiąc łbem to w jedną, to w drugą, zaskoczony nagłym atakiem.

James, mając szczęście w nieszczęściu, w locie zahaczyłeś się ubraniem o jeden z kolców na łbie smoka, tym samym przynajmniej chwilowo będąc uratowanym przed upadkiem z wysokości. Prince, Twój spokój niewątpliwie był godzien pochwały, zaklęcie jednak nie odniosło skutku. Biorąc pod uwagę, że to nie ziemia się poruszała, a Ty, lot ku glebie nie został spowolniony. Ostatecznie gruchnąłeś z hukiem na ziemię pod gadem, a impet uderzenia wydusił Ci powietrze z płuc. Na dokładne oględziny swych urazów nie starczyło Ci póki co czasu (potem miało okazać się, że złamałeś trzy żebra, z których jedno podrażniło Ci płuco, pękła Ci również kość przedramienia, do kompletu zaś doznałeś również wstrząsu mózgu mającego skutkować przez najbliższe dni problemami z równowagą i mdłościami) ani trzeźwości umysłu - zachowanie przytomności po locie z dość wysoka wcale nie było łatwe.

Prince Scott - 40 pż

Tymczasem smok, przełamując pierwszy szok, opadł wreszcie na ziemię, wzbijając w powietrze tuman kurzu. W wyrazie swej irytacji smagnął ogonem wściekle, a że ów fragment jego ciała był znacznie dłuższy i bardziej elastyczny, niż początkowo się wydawał, to nie tylko ściął jedną z gałęzi pobliskiego drzewa, ale także zaciął ramię Jamesa niczym bat, pozostawiając na nim różową, prędko nabiegającą krwią pręgę. Także ubranie nie wytrzymało szarpnięcia, trzymający Cię więc na smoczym pysku materiał rozdarł się w pół, a Ty ponownie znalazłeś się na ziemi, po drugiej stronie cielska gada niż Prince.

James Scott - 15 pż

Uszkodzenie oczu z pewnością było niedogodnością, smok jednak miał również inne, równie przydatne zmysły. Wciąż poirytowany atakiem nie miotał się już bezmyślnie, lecz węsząc zlokalizował Wasze pozycje. Prince, obecnie zdecydowanie mniej przytomny i ruchliwy, zwracał znacznie mniej uwagi, toteż - być może uznając go za już martwego - smok dał mu spokój, zwracając masywny łeb ku Jamesowi. Krople lepkiej śliny wymieszanej ze spływającą z oczu krwią spadły na jego ciało, nozdrza zaś podrażnione zostały ciepłym, nieszczególnie świeżym oddechem gada.
I właśnie wtedy rozpoczęła się zasadnicza część Wielkich Łowów. Dotychczas czekające na odpowiedni moment centaury wypadły z krzykiem z zarośli, otaczając bestię. Z napiętych łuków wystrzeliła pierwsza porcja strzał. Wiele z nich odbiło się od szarych łusek gada, inne wbiły się w ziemię, kilka zagłębiło się jednak w miękkie, nieosłonięte fragmenty ciała potwora, natomiast jedna - mająca zapewne sięgnąć rozwartego pyska drapieżnika - ostatecznie wbiła się w udo Jamesa.

James Scott - 10 pż

Wszystko potoczyło się szybko. Smok potrzebował kilka chwil, by zorientować się w sytuacji - nie widząc, mógł opierać się na słuchu i węchu, centaury jednak pachniały w większej mierze lasem, a kakofonia ich krzyków nie pozwalała oszacować ile ich jest i gdzie się znajdują - czas ten wystarczył zaś plemieniu do dokończenia dzieła. Gdy większość strzał nadal chybiała, z kręgu pół-koni wypadła znana Wam już kobieta, dzierżąc w dłoni tym razem nie łuk, a długą włócznię. Szarżując na przeciw bestii, cały impet galopu włożyła w zadany po chwili cios - wprost w otwarty pysk gada. Pozostawiając broń wbitą w gardziel bestii, zatoczyła łuk, zwalniając jednak i czekając nieopodal, aż masywne cielsko legnie wreszcie na ziemi przy akompaniamencie agonalnego ryku. Fala gorącej krwi chlusnęła na Jamesa, przygniecionego niefortunnie ciężkim pyskiem gada, ciało drgnęło raz jeszcze spazmatycznie po czym ostatecznie znieruchomiało. Ze wszystkich stron dobiegły radosne okrzyki, dało się słyszeć również gratulacje składane kobiecie. Z tego, co mogliście zrozumieć wynikało, że to był jej pomysł, by wykorzystać Waszą przypadkową obecność nad zatoką w celu ułatwienia sobie zazwyczaj dużo cięższego polowania.

Zupełnie się Wami nie interesując, centaury otoczyły smoka, by wreszcie, łapiąc gdzie tylko się dało, zaciągnąć go na skraj lasu. Teraz, gdy była już martwa, bestia okazywała się duża, aczkolwiek znacznie mniejsza od wszystkich znanych ras. Chwilę potem zajmowały się już odrywaniem łusek i wyrywaniem kolców z ciała gada, gdy zaś ten sprawy zabieg dobiegł końca, zniknęły tak szybko, jak się pojawiły.

James, po całym zamieszaniu mogłeś zorientować się, że przy odciąganiu smoka przez centaury, jeden z jego kolców rozorał Ci prawe przedramię.

James Scott - 10 pż
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by James Scott Pią 23 Sie 2013, 19:48

Wszystko wydarzyło się tak szybko, iż chłopak zrozumiał co jest grane dopiero, gdy centaury - wraz ze smokiem- zniknęły gdzieś w lesie. Pierwszy pojawił się ból. Okropny i przeszywający. Najokropniej bolało udo w którym utkwiona była strzała. Chociaż rozcięte ramiona również niesamowicie paliły. Chłopak leżał więc starając się uspokoić umysł i oddech. I wtedy właśnie do jego głowy dotarło coś, co wzbudziło w nim -tak rzadko pojawiający się w sercu Jamesa- niepokój, który był tak silny, że chłopiec mógł przysiąc, iż wnętrzności skręcają mu się niemiłosiernie. Otóż, zaraz po teleportacji Kurkon stracił z oczu swojego kuzyna.
-Prince!- zawołał dość słabo, gdy obrócił się na plecy. Odpowiedziała mu cisza. No, może lekkie jęknięcie.
Używając resztki siły jakie zostały w jego ciele, James zmusił się aby podeprzeć się na jedynej sprawnej kończynie - prawej nodze.
I wtedy go zobaczył.
Kuzyn znajdował się paręnaście metrów do niego. Leżał na plecach, a obok wbity był jego ulubiony miecz. Dodając do tego gwieździste idealnie oświetlające jego włosy, które falowały na wietrze - reszta ciała się nie ruszała - można by powiedzieć, iż obrazek ten wyglądał majestatycznie. Młodzieńcowi skojarzyło się to z obrazem jakiegoś poległego rycerza!
Wierzcie bądź nie, ale poraniony Scott wystraszył się jak nigdy przedtem. Krwawiąc dość obficie - jednak nie na tyle, żeby się wykrwawić w najbliższym czasie(!) - zaczął czołgać się w stronę nieruchomego ciała Gryfona.
-Trzymaj się staruszku - mruknął przykładając mu dłoń do tętnicy szyjnej.
Wyczuł puls. Co za ulga.
James podniósł uniósł różdżkę - co przyszło mu z wielkim trudem zważywszy na rany ramion- i używając podstawowego zaklęcia 'uzdrawiającego' Ferula, zatamował (zabandażował) krew płynącą z górnych kończyn. Strzały nie ruszał. Każdy głupi wie, iż pozbycie się czegoś takiego wywołało by obfite krwawienie.
Nie było co zastanawiać się nad tym co robić. Nie było wyjścia. Wyruszyli w tą podróż bez prawidłowego przygotowania. Nawet nie mięli podstawowych eliksirów leczniczych, lub Wyciąg z Dyptamu, który mógłby być cholernie przydatny w tej chwili.
James wezwał jednego ze skrzatów. istota pojawiła się już po kilku minutach - niepojętą magią dysponują te stworki, no nie? Chłopak nakazał mu ukryć ich obóz i zadbać, aby nikt nic nie ukradł. Natomiast sam Scott wyciągnął dziwne wyglądającą monetę - jedną z tych, które tak ochoczo daje przyjaciołom Jeremy - złapał kuzyna za ramię i stukną weń różdżką.
Po chwili świat zaczął wirować i obaj chłopcy zniknęli z dzikich gór Kanady, aby pojawić się tuż przy samym zamku Scottów.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Logan Campbell Sro 28 Sie 2013, 21:04

- Akurat dziś zmienił mi się nieco tryb życia, więc nie miej mi tego za złe - odparł z miną niewiniątka. Już dawno przyzwyczaił się do dwuznacznych odpowiedzi Argentynki i coraz częściej domyślał się o czym ona mówi.
- Ograniczyć? - spytał w skupieniu - hm... Mam inny pomysł, ale to już niespodzianka - odparł tajemniczo. No cóż skoro dziewczyna koniecznie chciała ograniczyć ilość spożywanego alkoholu, to nie będzie jej w tym przeszkadzał.
- Jak coś to daj znać - uśmiechnął się - Suzanne, odkąd sięgam pamięcią, to Whitehore jest porośnięte wokół lasami, a mnie się tu podoba - wzruszył ramionami - Psa? Oczywiście, że nie. Dobra, koniec tej pogawędki, teraz czas na niespodziankę - pociągnął za sobą dziewczynę do garażu. Gdy ta czekała przed nim, wyprowadził z niego swój najnowszy nabytek, motocykl z lat osiemdziesiątych, który kupił na początku wakacji i pieczołowicie go odnawiał, aż do dzisiejszego południa, kiedy to wkręcił ostatnią śrubę. Podał dziewczynie jedyny kask, który znalazł w garażu. Po kilku minutach oboje ruszyli w kierunku znanym jedynie Loganowi. Kolejnych kilkanaście minut i kilkadziesiąt przejechanych kilometrów później znaleźli się nad jedną z wielu zatok. Choć wokół rozpościerał się piękny widok, to najistotniejszą częścią krajobrazu była sama woda, której turkusowy, niespotykany nigdzie indziej kolor zachwycał każdego, kto widział to na zdjęciach, a co dopiero na żywo.
- Witam w Kanadzie!
Logan Campbell
Logan Campbell
Klasa VI


Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 18
Skąd : Whitehorse, Kanada
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t711-skrytka-pocztowa-logana-

Powrót do góry Go down

Turkusowa zatoka Empty Re: Turkusowa zatoka

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach