Pokój Andrei na piętrze
+3
Cory Reynolds
Connor Campbell
Andrea Jeunesse
7 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Hogsmeade :: Downing Street :: Downing Street 3
Strona 1 z 3
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Pokój Andrei na piętrze
Sypialnia Jeunesse położona jest na piętrze. Pomieszczenie utrzymane jest w stonowanych kolorach (odcienie głównie beżu, kremowego i brązu). Pierwszym co się rzuca w oczy po wejściu jest duże, wygodne łóżko dwuosobowe, a dopiero potem dwie przeszklone szafy z ubraniami odgrodzone niewielkim stoliczkiem. Naprzeciwko łóżka dodatkowo stoi komoda, w której wbrew pozorom nie ma ubrań a wszelkiego rodzaju pierdoły, począwszy od kosmetyków aż po książki! Wielkie okno wychodzi na ogród a rzucając światło optycznie powiększa pomieszczenie.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Wniesienie kufrów zajęło im niecałe dziesięć minut. Co prawda mogłoby to trwać o wiele krócej, gdyby kufer Jeunesse nie ważył kilku ton!
- Kobieto! Co ty tam trzymasz? - zapytał zasapany, gdy w końcu dowlekli się na górę do uroczego pokoiku dziewczyny. Tego wieczoru nie było czasu na rozpakowywanie gratów gromadzonych przez cały rok szkolny w kufrach, więc Campbell jedynie wsunął je pod łóżko, aby nie zagracały pokoju.
W końcu w spokoju mógł świętować zakończenie roku ze swoją piękną kobietą. Z tego powodu szeroki uśmiech nie opuszczał jego twarzy, a jego przeraźliwie jasne oczy błyszczały z radości. Kanadyjczyk odkorkował butelkę i podał ją dziewczynie, aby ta zrobiła z tym co należy, czyli po prostu się napiła. Chwilę później podszedł do okna, otworzył je na oścież i umiejscowił swój zgrabny tyłek na parapecie, odpalając papierosa.
- Chcesz? - zapytał z papierosem przyklejonym do wargi nadal wygiętej w szerokim uśmiechu.
- Kobieto! Co ty tam trzymasz? - zapytał zasapany, gdy w końcu dowlekli się na górę do uroczego pokoiku dziewczyny. Tego wieczoru nie było czasu na rozpakowywanie gratów gromadzonych przez cały rok szkolny w kufrach, więc Campbell jedynie wsunął je pod łóżko, aby nie zagracały pokoju.
W końcu w spokoju mógł świętować zakończenie roku ze swoją piękną kobietą. Z tego powodu szeroki uśmiech nie opuszczał jego twarzy, a jego przeraźliwie jasne oczy błyszczały z radości. Kanadyjczyk odkorkował butelkę i podał ją dziewczynie, aby ta zrobiła z tym co należy, czyli po prostu się napiła. Chwilę później podszedł do okna, otworzył je na oścież i umiejscowił swój zgrabny tyłek na parapecie, odpalając papierosa.
- Chcesz? - zapytał z papierosem przyklejonym do wargi nadal wygiętej w szerokim uśmiechu.
Re: Pokój Andrei na piętrze
No dobrze. Może nadużyciem było napisanie, że pomogła mu wnieść kufry, bo tak naprawdę to Connor odwalił całą robotę, podczas gdy ona zajęła się oglądaniem swojego pokoju. Kiedy jednak z progu dobiegł do niej obruszony głos Campbella, parsknęła cicho śmiechem, zaraz po tym przybierając zupełnie poważną minę.
- Zwłoki - rzuciła ponurym tonem głosu, ale w międzyczasie zabrała się do szukania kosmetyczki, czystej bielizny i koszulki do spania. - No wiesz jak to jest z nami, przez cały rok się trochę tego uzbierało... - wyjaśniła mu, rzucając wszystko co wyjęła z kufra na ręcznik rozłożony na łóżku. Później stanęła na środku pokoju, ręce oparła o biodra i z zaciętą miną próbowała sobie przypomnieć czy musi wziąć coś jeszcze. Ostatecznie napiła się odrobinę trunku i zwinęła tobołek, kierując się do łazienki, po krótkiej informacji "zaraz wracam".
I rzeczywiście wróciła jakieś dziesięć minut później ubrana w luźną białą koszulkę i różowe figi, a jej włosy były owinięte ręcznikiem, co oznaczało, że je dopiero co umyła. Zerknęła na Connora, siedzącego na parapecie, po czym podeszła do niego tuląc do siebie butelkę z whiskey.
- No i co tam? - spytała, opierając się biodrami o parapet.
- Zwłoki - rzuciła ponurym tonem głosu, ale w międzyczasie zabrała się do szukania kosmetyczki, czystej bielizny i koszulki do spania. - No wiesz jak to jest z nami, przez cały rok się trochę tego uzbierało... - wyjaśniła mu, rzucając wszystko co wyjęła z kufra na ręcznik rozłożony na łóżku. Później stanęła na środku pokoju, ręce oparła o biodra i z zaciętą miną próbowała sobie przypomnieć czy musi wziąć coś jeszcze. Ostatecznie napiła się odrobinę trunku i zwinęła tobołek, kierując się do łazienki, po krótkiej informacji "zaraz wracam".
I rzeczywiście wróciła jakieś dziesięć minut później ubrana w luźną białą koszulkę i różowe figi, a jej włosy były owinięte ręcznikiem, co oznaczało, że je dopiero co umyła. Zerknęła na Connora, siedzącego na parapecie, po czym podeszła do niego tuląc do siebie butelkę z whiskey.
- No i co tam? - spytała, opierając się biodrami o parapet.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Odpowiedź dziewczyny, zamiast rozdrażnić, rozśmieszyła chłopaka, który parsknął śmiechem zerkając na jej kasztanowy kufer.
- Proszę, powiedz, że zadźgałaś Wilson z zimną krwią! - odrzekł błagalnym tonem, składając dłonie jak do modlitwy. Kolejne słowa dziewczyny kompletnie zmieniły wyraz twarzy chłopaka, który teraz wyglądał na zawiedzionego. Puchonka, o której wspomniał, zalazła mu nieźle za skórę, a on sam życzył jej wszystkiego najgorszego. Nieprzyjemny dreszcz przeszedł mu po plecach na myśl tej rudej małpy. Na całe szczęście przez najbliższe dwa miesiące miał od niej całkowity spokój i postanowił ten czas wykorzystać do maksimum poczynając od dnia dzisiejszego. Zwinnie przejął butelkę rdzawego płynu od dziewczyny i upił duży łyk trunku po chwili odstawiając butelkę obok. Po powrocie dziewczyny z łazienki Campbell już nie palił, ale nadal siedział tam gdzie wcześniej, wdychając świeże powietrze, jakby dzisiaj był jego pierwszy dzień wolności. W momencie, gdy dziewczyna do niego podeszła Kanadyjczyk sprzedał jej uroczy uśmiech i wyciągnął rękę, obejmując Andreę w pasie, przyciągając do siebie i całując ją prosto w jej malinowe usta.
- Nic, po prostu cieszę się, że ten rok się już skończył, że mogę spędzać całe dnie z moją seksowną dziewczyną, że... - zaczął wymieniać, ale w nieoczekiwanym momencie nagle urwał i zsunął się z parapetu. - Daj mi chwilkę. - odparł i poszedł w ślady dziewczyny, biorąc ze sobą ręcznik i inne potrzebne rzeczy. Nie było go dosłownie pięć minut. Tym razem to Kanadyjczyk podszedł do Angielki i uraczył ją pytaniem.
- A Ty co mi powiesz? - mruknął do jej ucha, obejmując Jeunesse w pasie i przytulając się do niej.
- Proszę, powiedz, że zadźgałaś Wilson z zimną krwią! - odrzekł błagalnym tonem, składając dłonie jak do modlitwy. Kolejne słowa dziewczyny kompletnie zmieniły wyraz twarzy chłopaka, który teraz wyglądał na zawiedzionego. Puchonka, o której wspomniał, zalazła mu nieźle za skórę, a on sam życzył jej wszystkiego najgorszego. Nieprzyjemny dreszcz przeszedł mu po plecach na myśl tej rudej małpy. Na całe szczęście przez najbliższe dwa miesiące miał od niej całkowity spokój i postanowił ten czas wykorzystać do maksimum poczynając od dnia dzisiejszego. Zwinnie przejął butelkę rdzawego płynu od dziewczyny i upił duży łyk trunku po chwili odstawiając butelkę obok. Po powrocie dziewczyny z łazienki Campbell już nie palił, ale nadal siedział tam gdzie wcześniej, wdychając świeże powietrze, jakby dzisiaj był jego pierwszy dzień wolności. W momencie, gdy dziewczyna do niego podeszła Kanadyjczyk sprzedał jej uroczy uśmiech i wyciągnął rękę, obejmując Andreę w pasie, przyciągając do siebie i całując ją prosto w jej malinowe usta.
- Nic, po prostu cieszę się, że ten rok się już skończył, że mogę spędzać całe dnie z moją seksowną dziewczyną, że... - zaczął wymieniać, ale w nieoczekiwanym momencie nagle urwał i zsunął się z parapetu. - Daj mi chwilkę. - odparł i poszedł w ślady dziewczyny, biorąc ze sobą ręcznik i inne potrzebne rzeczy. Nie było go dosłownie pięć minut. Tym razem to Kanadyjczyk podszedł do Angielki i uraczył ją pytaniem.
- A Ty co mi powiesz? - mruknął do jej ucha, obejmując Jeunesse w pasie i przytulając się do niej.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Kwestię Hannah, jak i rodziny Wilsonów postanowiła pozostawić bez komentarza. Podobnie było ze szkołą, bo skoro uwolniła się od niej i miała dwa miesiące spokoju - nie miała zamiaru wracać myślami do tego, co psuło jej humor od kilku dni. Tymczasem wtuliła się w Connora, a chłodny powiew wiatru wywołał na jej ciele gęsią skórkę, która spowodowała, że przytuliła się do niego jeszcze mocniej. Jednak nie na długo. Zaraz po komplemencie, którym ją obdarzył, Campbell jakby nigdy nic zniknął z pokoju a ona zmarszczyła skonsternowana czoło, by ostatecznie westchnąć. Wdrapała się więc na parapet, wyglądając na okno, lecz nie zdążyła się nawet obejrzeć, czując jak Ślizgon obejmuje ją w pasie.
- Chyba rzeczywiście tęskniłeś - stwierdziła spokojnie, a zetknięcie jego ust z jej uchem, doprawionym wydychanym powietrzem, spowodowało, że wzdrygnęła się, ale nie ruszyła z miejsca.
- A co chcesz wiedzieć? - zerknęła na twarz chłopaka, głaszcząc go dłonią po policzku. Po chwili wyswobodziła się z jego objęć, zeszła z parapetu, przetarła ręcznikiem włosy i gdy zamknęła okno, rozwieszając mokrą szmatkę na grzejniku, pociągnęła Connora na łóżko. Później położyła się na nim wygodnie, nie zwracając uwagi na to, że może mu wbijać swoje kości w brzuch, tors i nogi. - No, to co byś chciał usłyszeć? - ponowiła pytanie, z kolei jej ręce nie pozostały w jednym miejscu, tylko bez większego skrępowania wędrowały po ciele Kanadyjczyka.
- Chyba rzeczywiście tęskniłeś - stwierdziła spokojnie, a zetknięcie jego ust z jej uchem, doprawionym wydychanym powietrzem, spowodowało, że wzdrygnęła się, ale nie ruszyła z miejsca.
- A co chcesz wiedzieć? - zerknęła na twarz chłopaka, głaszcząc go dłonią po policzku. Po chwili wyswobodziła się z jego objęć, zeszła z parapetu, przetarła ręcznikiem włosy i gdy zamknęła okno, rozwieszając mokrą szmatkę na grzejniku, pociągnęła Connora na łóżko. Później położyła się na nim wygodnie, nie zwracając uwagi na to, że może mu wbijać swoje kości w brzuch, tors i nogi. - No, to co byś chciał usłyszeć? - ponowiła pytanie, z kolei jej ręce nie pozostały w jednym miejscu, tylko bez większego skrępowania wędrowały po ciele Kanadyjczyka.
Re: Pokój Andrei na piętrze
- Mhm - mruknął ponownie wprost do jej ucha, wtulając się w nią jeszcze mocniej. Chłopak nie miał pojęcia co sprawiło, że miał ochotę przytulić się do dziewczyny i w ogóle jej nie puszczać. Może rzeczywiście się za nią bardzo stęsknił, albo po prostu tak na niego zadziałała euforia wywołana zakończeniem roku i perspektywą dwóch miesięcy wolności.
W momencie, gdy dziewczyna wyswobodziła się z jego uścisku, chłopak powiódł za nią spojrzeniem, zastanawiając się co takiego Andrea może kombinować. Nie musiał długo czekać na to, aby się okazało co planowała Angielka. Ostentacyjnie został pociągnięty na łóżko, a po chwili Ślizgonka wgramoliła się na niego. Connor nie ukrywał zaskoczenia, o czym informowała lekko uniesiona brew. Posłał dziewczynie tajemnicze spojrzenie i odrzekł:
- Nie wiem. Zaskocz mnie. - mruknął niskim, nęcącym głosem, bez ogródek i zbędnych podchodów złapał ją za tyłek i nie miał zamiaru puścić.
W momencie, gdy dziewczyna wyswobodziła się z jego uścisku, chłopak powiódł za nią spojrzeniem, zastanawiając się co takiego Andrea może kombinować. Nie musiał długo czekać na to, aby się okazało co planowała Angielka. Ostentacyjnie został pociągnięty na łóżko, a po chwili Ślizgonka wgramoliła się na niego. Connor nie ukrywał zaskoczenia, o czym informowała lekko uniesiona brew. Posłał dziewczynie tajemnicze spojrzenie i odrzekł:
- Nie wiem. Zaskocz mnie. - mruknął niskim, nęcącym głosem, bez ogródek i zbędnych podchodów złapał ją za tyłek i nie miał zamiaru puścić.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Uśmiech na jej twarzy poszerzył się, kiedy Connor złapał ją za pupę. Może to zabrzmi dziwnie, nieodpowiednio albo nawet jak tani wstęp do marnego pornosa, ale lubiła to. Co nie oznaczało, że każdy mógł ją łapać za tyłek i nie zawsze, bo na co dzień tego nie tolerowała. Podniosła się więc, siadając na biodrach Campbella a dłonie ułożyła grzecznie na jego klatce piersiowej, rysując palcem jakieś bliżej nieokreślone wzorki.
- Nic Ci nie powiem - wzruszyła ramionami. Bo co miała powiedzieć? "Kocham Cię" i nie usłyszeć odpowiedzi? A może powinna wymruczeć mu do ucha kilka nieprzyzwoitych słów? Nie, to chyba nie było do końca w jej stylu. Zamiast tego w jej oczach pojawiły się dwie złośliwe iskierki, zaraz po nich zawadiacki uśmieszek i jakby nigdy Jeunesse przystąpiła do łaskotania Campbella po brzuchu, bokach, pod pachami - wszędzie, gdzie mógł mieć łaskotki. Wiedząc jednak, że na niewiele jej się to zda, śmiejąc się jak głupia, opatuliła się kołdrą, robiąc z niej twierdzę. W razie odwetu. Do tego zwinęła się w kłębek tak, że widać było tylko jej twarz, na której wciąż widniał ten sam rozbawiony wyraz, co wcześniej.
- Nic Ci nie powiem - wzruszyła ramionami. Bo co miała powiedzieć? "Kocham Cię" i nie usłyszeć odpowiedzi? A może powinna wymruczeć mu do ucha kilka nieprzyzwoitych słów? Nie, to chyba nie było do końca w jej stylu. Zamiast tego w jej oczach pojawiły się dwie złośliwe iskierki, zaraz po nich zawadiacki uśmieszek i jakby nigdy Jeunesse przystąpiła do łaskotania Campbella po brzuchu, bokach, pod pachami - wszędzie, gdzie mógł mieć łaskotki. Wiedząc jednak, że na niewiele jej się to zda, śmiejąc się jak głupia, opatuliła się kołdrą, robiąc z niej twierdzę. W razie odwetu. Do tego zwinęła się w kłębek tak, że widać było tylko jej twarz, na której wciąż widniał ten sam rozbawiony wyraz, co wcześniej.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Connor'owi w zupełności wystarczyłoby kilka nieprzyzwoitych słów wymruczanych, w ponętny sposób, przez dziewczynę wprost do jego ucha. Zdawał sobie sprawę, że nie każdy może mieć jakieś erotyczne fantazje, w przeciwieństwie do niego i nic nie mógł na to poradzić. Inaczej - nie chciał.
Niestety, ku minimalnemu niezadowoleniu Campbella, Ślizgonka nie rozszyfrowała jego chęci, które tym razem były jawnie wymalowane na twarzy chłopaka. Zamiast tego zaczęła go łaskotać z diabelskim wyrazem twarzy. W tym momencie uśmiech powrócił na twarz bruneta, który w tym samym czasie dziękował niebiosom za to, iż miał skrzętnie schowane miejsca wrażliwe na łaskotki.
- Tak chcesz się bawić? - odrzekł zaczepnie i szybko podniósł się do pozycji klęczącej, aby zlokalizować jakiś słaby punkt tego kokonu, w który, swoją drogą w bardzo śmieszny sposób, zwinęła się Andrea. Po krótkiej chwili zauważył wystający kawałeczek małego palca jej stopy, co przywołało na jego twarz iście diabelski uśmiech. Ze zwinnością pantery rzucił się na zlokalizowane miejsce i ostentacyjnie wepchnął rękę w dziurę aby dostać się do stopy dziewczyny. Nie było to dla niego trudne, gdyż w niecałą minutę udało mu się złapać obie nogi, którymi Angielka wierzgała na wszystkie strony w desperacji, i przystąpić do odwetu.
Niestety, ku minimalnemu niezadowoleniu Campbella, Ślizgonka nie rozszyfrowała jego chęci, które tym razem były jawnie wymalowane na twarzy chłopaka. Zamiast tego zaczęła go łaskotać z diabelskim wyrazem twarzy. W tym momencie uśmiech powrócił na twarz bruneta, który w tym samym czasie dziękował niebiosom za to, iż miał skrzętnie schowane miejsca wrażliwe na łaskotki.
- Tak chcesz się bawić? - odrzekł zaczepnie i szybko podniósł się do pozycji klęczącej, aby zlokalizować jakiś słaby punkt tego kokonu, w który, swoją drogą w bardzo śmieszny sposób, zwinęła się Andrea. Po krótkiej chwili zauważył wystający kawałeczek małego palca jej stopy, co przywołało na jego twarz iście diabelski uśmiech. Ze zwinnością pantery rzucił się na zlokalizowane miejsce i ostentacyjnie wepchnął rękę w dziurę aby dostać się do stopy dziewczyny. Nie było to dla niego trudne, gdyż w niecałą minutę udało mu się złapać obie nogi, którymi Angielka wierzgała na wszystkie strony w desperacji, i przystąpić do odwetu.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Wyglądała dość zabawnie, gdy w sekundzie zwinęła całą kołdrę z łóżka, owijając się nią z szybkością podobną do pająka, owijającego swoją ofiarę. Nie przewidziała jednego - by sprawdzić czy jej twierdza nie ma dziur, co czyniło ją naprawdę kiepskim konstruktorem. Dzięki temu śmiejąc się w miarę cicho, bo w międzyczasie usłyszała głos Audrey i Joela oraz ciągnięte po schodach kufry, nie zauważyła jak Connor łapie ją za nogi, tym samym wyciągając ją poza pierzynę.
- O nie, nie nie! - jęknęła przeraźliwie, rzucając się na wszelkie możliwe strony. Nienawidziła łaskotek. Poza tym ona mogła go łaskotać, on jej nie! Gdy jakoś zdołała podnieść się do pozycji siedzącej z zaciętą miną zaczęła smyrać chłopaka po odsłoniętych bokach, aż w końcu po chwili spoważniała jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Złapała kilka głębszych oddechów, spoglądając w milczeniu na twarz Connora, a następnie przysunęła się do niego niepewnie, rękami objęła jego szyję i najzwyczajniej pocałowała go w usta z wyjątkową subtelnością. I nie, nie był to żaden podstęp czy przeprosiny. Ot, zwykła ochota albo raczej jeden z jej dziwnych odchyłów, bądź jedna z sytuacji, kiedy popadała ze skrajności w skrajność.
- O nie, nie nie! - jęknęła przeraźliwie, rzucając się na wszelkie możliwe strony. Nienawidziła łaskotek. Poza tym ona mogła go łaskotać, on jej nie! Gdy jakoś zdołała podnieść się do pozycji siedzącej z zaciętą miną zaczęła smyrać chłopaka po odsłoniętych bokach, aż w końcu po chwili spoważniała jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Złapała kilka głębszych oddechów, spoglądając w milczeniu na twarz Connora, a następnie przysunęła się do niego niepewnie, rękami objęła jego szyję i najzwyczajniej pocałowała go w usta z wyjątkową subtelnością. I nie, nie był to żaden podstęp czy przeprosiny. Ot, zwykła ochota albo raczej jeden z jej dziwnych odchyłów, bądź jedna z sytuacji, kiedy popadała ze skrajności w skrajność.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Łaskotanie Jeunesse sprawiło, że Connor też się śmiał, ale nie z powodu tego co jej robił tylko z zachowania dziewczyny. Mimo tego, że zachowywała się bardzo śmiesznie próbując się wygiąć w każdą możliwą stronę, Connor znajdował pełnię uroku w każdym jej ruchu. Ich beztroska zabawa trwała jeszcze przez parę minut co sprawiło Campbellowi o wiele więcej radości niż dzieciakowi, który od stóp do czubka głowy został zasypany słodyczami.
Nagle przestał łaskotać brunetkę, gdyż dopiero teraz usłyszał to co dziewczyna chwilę wcześniej. Jednakże, gdy spojrzał na spokojną twarz swojej towarzyszki, stwierdził, iż najwyraźniej po domu kręcą się zaproszeni goście. Kanadyjczyk nie próbował już powrócić do przerwanej czynności, gdyż Jeunesse umiejętnie zajęła jego myśli, dłonie i usta. Chłopak nie pozostawał bierny i z równie intensywnym zapałem odwzajemnił pocałunek,w tak zwanym międzyczasie stanowczo łapiąc dziewczynę w pasie, kładąc ją na miękkich poduszkach i się nad nią pochylając. Nagle przerwał tę romantyczną chwilę w milczeniu studiując każdy szczegół na twarzy Ślizgonki. Nim postanowił się odezwać uraczył dziewczynę ciepłym uśmiechem, który miał ją uspokoić.
- Kocham Cię. - odrzekł w końcu po długiej chwili budowania napięcia. Nie miał zamiaru wystraszyć dziewczyny, ale nie był pewien czy to aby na pewno dobry moment na powiedzenie jej tego. Mimo tej łudzącej chwili zawahania Campbell był pewien swych uczuć. W końcu.
Nagle przestał łaskotać brunetkę, gdyż dopiero teraz usłyszał to co dziewczyna chwilę wcześniej. Jednakże, gdy spojrzał na spokojną twarz swojej towarzyszki, stwierdził, iż najwyraźniej po domu kręcą się zaproszeni goście. Kanadyjczyk nie próbował już powrócić do przerwanej czynności, gdyż Jeunesse umiejętnie zajęła jego myśli, dłonie i usta. Chłopak nie pozostawał bierny i z równie intensywnym zapałem odwzajemnił pocałunek,w tak zwanym międzyczasie stanowczo łapiąc dziewczynę w pasie, kładąc ją na miękkich poduszkach i się nad nią pochylając. Nagle przerwał tę romantyczną chwilę w milczeniu studiując każdy szczegół na twarzy Ślizgonki. Nim postanowił się odezwać uraczył dziewczynę ciepłym uśmiechem, który miał ją uspokoić.
- Kocham Cię. - odrzekł w końcu po długiej chwili budowania napięcia. Nie miał zamiaru wystraszyć dziewczyny, ale nie był pewien czy to aby na pewno dobry moment na powiedzenie jej tego. Mimo tej łudzącej chwili zawahania Campbell był pewien swych uczuć. W końcu.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Gdy Kanadyjczyk położył ją na poduszkach, skupiła się na odwzajemnianiu pocałunków. Chłodnymi dłońmi z kolei złapała go ostrożnie za kark, ostatecznie jedną z nich wplatając we włosy chłopaka a później spojrzała na niego zszokowana, kiedy przerwał ten wyjątkowo uroczy moment. Bo na dobrą sprawę nie miała pojęcia co jej odbiło. Może po prostu naprawdę się bała, że jej związek legnie w gruzach w wakacje, bądź Campbell korzystając z sytuacji podejdzie ją pytaniem o wyjazd poza Hogsmeade...? Zamiast tego z jego ust padły te dwa słowa, o które ostatnio chodziła obrażona. I zaniemówiła do tego stopnia, że dopiero po dłużej chwili się ocknęła, tknięta przez instynkt, że być może wygląda jak niezrównoważona psychicznie. Zamknęła usta, które przypominały kształtem literę o, zmarszczyła czoło i przypatrzyła mu się dokładniej spod przymrużonych powiek, zagryzając od środka policzki. Nie wiedziała co powiedzieć, bo nie spodziewała się, że usłyszy to wyznanie w przeciągu najbliższego miesiąca a co dopiero teraz, gdy w zasadzie to nawet zaczęła o tym zapominać albo spychać do jednej z zakurzonych szufladek w myślach. W tym momencie to ona zbudowała niepotrzebne napięcie, ale nie wystraszyła się, ani trochę.
- Campbell, chyba mi się to śni, bo myślałam, że nigdy tego od Ciebie nie usłyszę - mruknęła, zrzucając z twarzy wyjątkowo dziwną maskę. Zaraz po niej uśmiechnęła się szczerze, natomiast w jej oczach pojawiły się dwa ogniki, które ostatnio rzadko odwiedzały Jeunesse. Angielka pocałowała Connora w środek czoła, po czym wtuliła się w niego wyjątkowo mocno, jednak nie tak, by zrobić mu krzywdę i odciąć dopływ tlenu.
- Campbell, chyba mi się to śni, bo myślałam, że nigdy tego od Ciebie nie usłyszę - mruknęła, zrzucając z twarzy wyjątkowo dziwną maskę. Zaraz po niej uśmiechnęła się szczerze, natomiast w jej oczach pojawiły się dwa ogniki, które ostatnio rzadko odwiedzały Jeunesse. Angielka pocałowała Connora w środek czoła, po czym wtuliła się w niego wyjątkowo mocno, jednak nie tak, by zrobić mu krzywdę i odciąć dopływ tlenu.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Mina jaką zaserwowała mu Jeunesse wyrażała więcej niż tysiąc słów. Był przekonany, że zaskoczy ją swoim wyznaniem, ale nigdy nie powiedziałby, że wprowadzi ją w stan totalnego zszokowania. Jej chłodne dłonie wciąż obejmowały jego kark, a jej przeraźliwie błękitne tęczówki przeszywały Connora na wylot. Tak "żywa" reakcja dziewczyny nieco zaniepokoiła chłopaka, który już dłuższą chwilę czekał na jakikolwiek znak życia z jej strony. Ślizgon już zbierał się do tego, żeby znaleźć się obok dziewczyny, a nie nad nią, gdy ta w końcu wydusiła z siebie wiązankę słów. Connor się rozpromienił i uważnie wysłuchał tego co dziewczyna ma do powiedzenia. W końcu po chwili spuścił głowę, kręcąc nią na boki i śmiejąc się pod nosem.
- Znam pewien sposób, który udowodni Ci, że to nie sen... - sprezentował jej zawadiacki uśmiech, delikatnie wsuwając ciepłe dłonie pod jej luźną koszulkę, błądząc nimi w pewnych, najbardziej interesujących go miejscach. Nim się zorientował Angielka zdążyła przyciągnąć do do siebie i wtulić w niego z taką siłą, jakby za chwilę wybierał się w podróż dookoła świata, która miałaby mu zająć cały rok. Ów zabieg Jeunesse tylko pomógł chłopakowi w kontynuowaniu swych działań, co przejawiło się tym, iż Kanadyjczyk zajął się obcałowywaniem szyi i okolic szyi właścicielki domu. Tym samym starał się ją skromnie zachęcić do wyprawiania bardzo sprośnych rzeczy.
- Znam pewien sposób, który udowodni Ci, że to nie sen... - sprezentował jej zawadiacki uśmiech, delikatnie wsuwając ciepłe dłonie pod jej luźną koszulkę, błądząc nimi w pewnych, najbardziej interesujących go miejscach. Nim się zorientował Angielka zdążyła przyciągnąć do do siebie i wtulić w niego z taką siłą, jakby za chwilę wybierał się w podróż dookoła świata, która miałaby mu zająć cały rok. Ów zabieg Jeunesse tylko pomógł chłopakowi w kontynuowaniu swych działań, co przejawiło się tym, iż Kanadyjczyk zajął się obcałowywaniem szyi i okolic szyi właścicielki domu. Tym samym starał się ją skromnie zachęcić do wyprawiania bardzo sprośnych rzeczy.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Początkowo bez najmniejszego słowa sprzeciwu poddawała się pieszczotom chłopaka, a gdy jego dłonie zaczęły błądzić w dolnej partii jej ciała, odsunęła się.
- Nie psuj całego efektu, bo uznam, że powiedziałeś to tylko w jednym celu, Connor - rzuciła stanowczo, z rozbrajającą szczerością, dla wzmocnienia efektu uśmiechając się pobłażliwie. Taka była. Dopowiadała sobie różne dziwne i niekoniecznie zgodne z prawdą rzeczy, ale cóż począć? To akurat była dwuznaczna sytuacja, jednak gdy Campbell bez słowa sprzeciwu położył się obok Angielki z cichym odetchnięciem wtuliła się w niego tak, by i jemu i jej było wygodnie a kilka minut później usnęli.
Rankiem obudziła się prawdopodobnie jako pierwsza, dlatego korzystając z chwili spokoju zeszła na dół do łazienki, gdzie wzięła relaksującą kąpiel, po czym wróciła owinięta ręcznikiem do pokoju, układając się z powrotem obok Connora. Opuszkiem palca zaczęła głaskać go po policzku, szyi oraz po torsie, czekając, aż łaskawie i on się obudzi. Mimo, że nie mieli planów na dzień, Jeunesse nie chciała spędzić całego dnia w łóżku, a z drugiej strony nie do końca wiedziała co mogli zrobić, by jakoś zabić nudę pierwszego, wakacyjnego dnia. Jedno było pewne - powinna wraz z Audrey pomyśleć o basenie.
Po kilku minutach postanowiła pójść na spacer, dlatego ubrała się i wykonała wokół siebie szereg różnych czynności, zostawiła chłopakowi karteczkę o treści "niedługo wracam, A.", po czym opuściła dom.
- Nie psuj całego efektu, bo uznam, że powiedziałeś to tylko w jednym celu, Connor - rzuciła stanowczo, z rozbrajającą szczerością, dla wzmocnienia efektu uśmiechając się pobłażliwie. Taka była. Dopowiadała sobie różne dziwne i niekoniecznie zgodne z prawdą rzeczy, ale cóż począć? To akurat była dwuznaczna sytuacja, jednak gdy Campbell bez słowa sprzeciwu położył się obok Angielki z cichym odetchnięciem wtuliła się w niego tak, by i jemu i jej było wygodnie a kilka minut później usnęli.
Rankiem obudziła się prawdopodobnie jako pierwsza, dlatego korzystając z chwili spokoju zeszła na dół do łazienki, gdzie wzięła relaksującą kąpiel, po czym wróciła owinięta ręcznikiem do pokoju, układając się z powrotem obok Connora. Opuszkiem palca zaczęła głaskać go po policzku, szyi oraz po torsie, czekając, aż łaskawie i on się obudzi. Mimo, że nie mieli planów na dzień, Jeunesse nie chciała spędzić całego dnia w łóżku, a z drugiej strony nie do końca wiedziała co mogli zrobić, by jakoś zabić nudę pierwszego, wakacyjnego dnia. Jedno było pewne - powinna wraz z Audrey pomyśleć o basenie.
Po kilku minutach postanowiła pójść na spacer, dlatego ubrała się i wykonała wokół siebie szereg różnych czynności, zostawiła chłopakowi karteczkę o treści "niedługo wracam, A.", po czym opuściła dom.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Może i nie byli zbyt długo na imprezie Halloween'owej, a Connor był tak zmęczony jakby cały dzień pracował w pełnym słońcu w polu. Dlatego też oczywistym było, iż po upojnych chwilach od razu odleciał w krainę snu. Jednakże jego senna podróż nie trwała zbyt długo, gdyż obudziły go przytłumione dźwięki hałasu. Campbell przetarł nieprzytomnie oczy, nasłuchując. Jednakże tym razem nic nie usłyszał, więc stwierdził, że to po prostu nowi lokatorzy narobili tyle rabanu.
Ślizgon ponownie opadł na poduszki, a w tym samym czasie Jenuesse znalazła się w sypialni. Chłopak przeniósł na nią spojrzenie swych przeraźliwie stalowych tęczówek i posłał jej ciepły uśmiech.
- Co to za hałasy? - zapytał, dopowiadając sobie, że ją też obudziły te dźwięki i w końcu poszła sprawdzić co się stało.
Ślizgon ponownie opadł na poduszki, a w tym samym czasie Jenuesse znalazła się w sypialni. Chłopak przeniósł na nią spojrzenie swych przeraźliwie stalowych tęczówek i posłał jej ciepły uśmiech.
- Co to za hałasy? - zapytał, dopowiadając sobie, że ją też obudziły te dźwięki i w końcu poszła sprawdzić co się stało.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Ślimaczym tempem przemieściła się z dołu do swojej sypialni. Po cichu otworzyła drzwi i kiedy usłyszała za swoimi plecami głos chłopaka, dobiegający wprost z egipskich ciemności, nawet nie zareagowała. Widać limit strachu na dzień dzisiejszy wyczerpał Wilson, który okupował kanapę piętro niżej. Angielka westchnąwszy, położyła się obok Connora, skrywając zabandażowaną stopę pod kołdrą.
- Nic takiego - odparła, lecz wiedząc, że chłopak nie da za wygraną, dodała: - Mam nowego gościa w domu. Wilsona, Antonija pozwoliła mu u siebie nocować w pokoju. Wlazł przez okno w postaci psychopatycznego królika, dlatego rzuciłam w niego nożem, talerzami i szklankami, nieważne, już opanowałam sytuację. A wy macie sobie nie skakać do gardeł, on obiecał, teraz Twoja kolej - spojrzała uważnie na zaspaną twarz Kanadyjczyka.
- Nic takiego - odparła, lecz wiedząc, że chłopak nie da za wygraną, dodała: - Mam nowego gościa w domu. Wilsona, Antonija pozwoliła mu u siebie nocować w pokoju. Wlazł przez okno w postaci psychopatycznego królika, dlatego rzuciłam w niego nożem, talerzami i szklankami, nieważne, już opanowałam sytuację. A wy macie sobie nie skakać do gardeł, on obiecał, teraz Twoja kolej - spojrzała uważnie na zaspaną twarz Kanadyjczyka.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Kanadyjczyk cierpliwie czekał, aż dziewczyna przyzwyczai się do ciemności panującej w pokoju i bezpiecznie dotrze do łóżka. Gdy tylko położyła się obok niego, objął ją ramieniem i pocałował w skroń. Teraz wystarczyło tylko czekać na odpowiedź dziewczyny. Campbell nie ukrywał, iż nie ma zamiaru odpuścić, gdyż był przekonany, iż Jeunesse bardzo dobrze wie co było źródłem tych dźwięków.
W końcu się doczekał odpowiedzi, na nieszczęście jego, Andrei i Wilsona. Taki trójkącik, pod wszystkimi względami, nie miał szansy wypalić. Campbell i ten najgorszy z rodu Wilson'ów nienawidzili się z taką siłą, która prawdopodobnie mogłaby rozsadzić cały Układ Słoneczny na drobny kosmiczny pył.
- Co ona sobie myślała? I Ty na to pozwoliłaś? Już ja sobie z nią pogadam... Przecież jakieś zasady muszą być! - w przypływie narastającej złości, Kanadyjczyk zaczął wyrzucać z siebie potok słów. W końcu walnął pięścią w materac, który zaskrzypiał złowrogo. - CZEMU SPUDŁOWAŁAŚ?! - prawie wrzasnął w jej stronę z prawdziwą pretensją w głosie, a żyła na czole intensywnie pulsowała. Nie czekając na jej odpowiedź, zsunął się z łóżka, zapalił świeczkę i zaczął pobieżnie się ubierać.
W końcu się doczekał odpowiedzi, na nieszczęście jego, Andrei i Wilsona. Taki trójkącik, pod wszystkimi względami, nie miał szansy wypalić. Campbell i ten najgorszy z rodu Wilson'ów nienawidzili się z taką siłą, która prawdopodobnie mogłaby rozsadzić cały Układ Słoneczny na drobny kosmiczny pył.
- Co ona sobie myślała? I Ty na to pozwoliłaś? Już ja sobie z nią pogadam... Przecież jakieś zasady muszą być! - w przypływie narastającej złości, Kanadyjczyk zaczął wyrzucać z siebie potok słów. W końcu walnął pięścią w materac, który zaskrzypiał złowrogo. - CZEMU SPUDŁOWAŁAŚ?! - prawie wrzasnął w jej stronę z prawdziwą pretensją w głosie, a żyła na czole intensywnie pulsowała. Nie czekając na jej odpowiedź, zsunął się z łóżka, zapalił świeczkę i zaczął pobieżnie się ubierać.
Re: Pokój Andrei na piętrze
W porównaniu z tym co zaprezentowała wcześniej, teraz Angielka ze stoickim spokojem wpatrywała się w chłopaka, wysłuchując jego zarzutów. Gdy ten wstał i zaczął się ubierać, podeszła do niego, dłońmi łapiąc koszulę, którą na siebie założył.
- Nie sądzisz, że ta pora nie jest odpowiednia na takie rozmowy? - zadała mu retoryczne pytanie i robiąc mu na przekór, zsunęła z jego ramion kawałek materiału.
- Pozwoliłam, bo Wilson jest całkiem w porządku jeśli nie robi z siebie kretyna i nie gania za babami, wrzuć na luz, Connor. Poza tym to mój dom i moje zasady i... zamiast bawić się w hiszpańską inkwizycję, zajmij się swoją kobietą, raz a porządnie, bo drugiej takiej okazji nie będzie przez długi czas - uśmiechnęła się wymownie, dłonie zsuwając na tyłek Kanadyjczyka. Odchyliła głowę do tyłu oczekując ruchu ze strony Ślizgona.
- Nie sądzisz, że ta pora nie jest odpowiednia na takie rozmowy? - zadała mu retoryczne pytanie i robiąc mu na przekór, zsunęła z jego ramion kawałek materiału.
- Pozwoliłam, bo Wilson jest całkiem w porządku jeśli nie robi z siebie kretyna i nie gania za babami, wrzuć na luz, Connor. Poza tym to mój dom i moje zasady i... zamiast bawić się w hiszpańską inkwizycję, zajmij się swoją kobietą, raz a porządnie, bo drugiej takiej okazji nie będzie przez długi czas - uśmiechnęła się wymownie, dłonie zsuwając na tyłek Kanadyjczyka. Odchyliła głowę do tyłu oczekując ruchu ze strony Ślizgona.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Campbell zupełnie zignorował jej pytanie, bo tak samo jak pół godziny temu Andrei wzrósł poziom adrenaliny, tak i w tym momencie w jego ciele działo się to samo.
- Ja i ten pędrak pod jednym dachem? Chyba sobie kpisz - rzekł z niedowierzaniem, próbując założyć na siebie całą garderobę, składającą się na jego halloween'owy strój. Jednakże było to dość ciężkie zadanie, jeśli robi się coś pod wpływem negatywnych emocji. Dodatkowo jeszcze Jeunesse dorzuciła od siebie trzy grosze, zsuwając te części garderoby, które - jakimś cudem - Kanadyjczyk zdołał na siebie naciągnąć. Po kilku nieudolnych próbach, Campbell w końcu się poddał i odrzucił kamizelkę, którą trzymał w dłoni, a jego płomienne spojrzenie spoczęło na pełnych ustach Angielki. Brunet przysunął do siebie drobne ciałko Ślizgonki i nagle wpił się w jej usta. Miała kompletną rację, więc odrzucił nieprzyjemny temat Wilsona na milionowy plan i skupił się na swojej partnerce.
- Ja i ten pędrak pod jednym dachem? Chyba sobie kpisz - rzekł z niedowierzaniem, próbując założyć na siebie całą garderobę, składającą się na jego halloween'owy strój. Jednakże było to dość ciężkie zadanie, jeśli robi się coś pod wpływem negatywnych emocji. Dodatkowo jeszcze Jeunesse dorzuciła od siebie trzy grosze, zsuwając te części garderoby, które - jakimś cudem - Kanadyjczyk zdołał na siebie naciągnąć. Po kilku nieudolnych próbach, Campbell w końcu się poddał i odrzucił kamizelkę, którą trzymał w dłoni, a jego płomienne spojrzenie spoczęło na pełnych ustach Angielki. Brunet przysunął do siebie drobne ciałko Ślizgonki i nagle wpił się w jej usta. Miała kompletną rację, więc odrzucił nieprzyjemny temat Wilsona na milionowy plan i skupił się na swojej partnerce.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Odsunęła się na chwilę od chłopaka, przykładając mu chłodny palec wskazujący do ust.
- Spróbuj jeszcze raz nawiązać do tego tematu a przysięgam, że zrobię Ci krzywdę... - uśmiechnęła się diabelsko i nie czekając dłużej odwzajemniła pocałunek. Zgrabnie pozbyła się całej reszty garderoby Ślizgona, pozostawiając na nim same bokserki a następnie rozgrzanymi wargami zsunęła się na jego szyję i tors. Dłońmi z kolei błądziła po jego ciele, na koniec popychając go w stronę łóżka. Powierzchni do ochrzszczenia w jej pokoju mieli sporo, jednak najbardziej praktyczny w tym momencie okazywał się miękki materac. Upewniając się, że Kanadyjczyk leży wśród rozwalonej pościeli, usiadła nad nim i powtórzyła cały zabieg z obcałowywaniem jego skóry, po dłuższej chwili wpadając na pomysł znęcania się nad nim. Ustami zaczęła muskać płatek jego ucha, od czasu do czasu włączając w to zęby i język - oczywiście wszystko z dozowaną siłą - a wolną rękę jakby nigdy nic wsunęła w jego bokserki.
- Spróbuj jeszcze raz nawiązać do tego tematu a przysięgam, że zrobię Ci krzywdę... - uśmiechnęła się diabelsko i nie czekając dłużej odwzajemniła pocałunek. Zgrabnie pozbyła się całej reszty garderoby Ślizgona, pozostawiając na nim same bokserki a następnie rozgrzanymi wargami zsunęła się na jego szyję i tors. Dłońmi z kolei błądziła po jego ciele, na koniec popychając go w stronę łóżka. Powierzchni do ochrzszczenia w jej pokoju mieli sporo, jednak najbardziej praktyczny w tym momencie okazywał się miękki materac. Upewniając się, że Kanadyjczyk leży wśród rozwalonej pościeli, usiadła nad nim i powtórzyła cały zabieg z obcałowywaniem jego skóry, po dłuższej chwili wpadając na pomysł znęcania się nad nim. Ustami zaczęła muskać płatek jego ucha, od czasu do czasu włączając w to zęby i język - oczywiście wszystko z dozowaną siłą - a wolną rękę jakby nigdy nic wsunęła w jego bokserki.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Campbell skwitował jej słowa uniesieniem jednej, krzaczastej brwi ku górze w geście zaintrygowania. Jednakże rzeczywistość była tak brutalna, więc nadzieje Andrei, iż już nigdy nie wrócą do tematu Wilsona, były po prostu złudne.
Kiedy ona pozbywała się całego odzienia Connor'a, ten również nie pozostawał bierny i zrobił to samo z Andreą. Kiedy obydwoje byli już prawie nadzy, Kanadyjczyk stanowczym ruchem ponownie przyciągnął Jeunesse do siebie, a ich ciała i usta skleiły się ze sobą. Nim chłopak zdążył przyprzeć Angielkę do jakiejś ściany, ta z wyjątkową siłą popchnęła go na miękki materac, który chwilę temu przyjął mocny cios Kanadyjczyka. Następnie, gdy tylko dziewczyna pochyliła się nad nim, złapał ją za pośladki i przyciągnął do siebie, przerywając katusze, które chciała mu zaserwować. Campbell nie miał ochoty na zabawę w grę wstępną. Adrenalina wciąż była obecna w jego krwiobiegu, pragnął Andrei, a te dwa składniki złożyły się na jego niecierpliwe zachowanie.
Jednym ruchem zamienił się miejscami z Angielką, przejmując inicjatywę nad całą sytuacją. Jego wąskie usta zaczęły błądzić po ciele Jeuensse, powoli posuwając się w dół ku jednemu, konkretnemu celowi.
Kiedy ona pozbywała się całego odzienia Connor'a, ten również nie pozostawał bierny i zrobił to samo z Andreą. Kiedy obydwoje byli już prawie nadzy, Kanadyjczyk stanowczym ruchem ponownie przyciągnął Jeunesse do siebie, a ich ciała i usta skleiły się ze sobą. Nim chłopak zdążył przyprzeć Angielkę do jakiejś ściany, ta z wyjątkową siłą popchnęła go na miękki materac, który chwilę temu przyjął mocny cios Kanadyjczyka. Następnie, gdy tylko dziewczyna pochyliła się nad nim, złapał ją za pośladki i przyciągnął do siebie, przerywając katusze, które chciała mu zaserwować. Campbell nie miał ochoty na zabawę w grę wstępną. Adrenalina wciąż była obecna w jego krwiobiegu, pragnął Andrei, a te dwa składniki złożyły się na jego niecierpliwe zachowanie.
Jednym ruchem zamienił się miejscami z Angielką, przejmując inicjatywę nad całą sytuacją. Jego wąskie usta zaczęły błądzić po ciele Jeuensse, powoli posuwając się w dół ku jednemu, konkretnemu celowi.
Re: Pokój Andrei na piętrze
- Spoiler:
- Skutecznie unieszkodliwiona rozłożyła się wygodnie na łóżku, jedną z dłoni wplatając we włosy chłopaka.
- To nie fair - skomentowała krótko zamianę miejsc i to, że tak na dobrą sprawę to właśnie teraz Campbell znęcał się na nią. Ale w jaki przyjemny sposób! Po dłuższej chwili przyjmowania pieszczot i nie dawania nic w zamian zniecierpliwiona stanowczo wyswobodziła się z uścisku chłopaka, jednocześnie na własne życzenie przerywając całą zabawę. Podniosła się z materaca do siadu i po wcześniejszym wskazaniu Kanadyjczykowi szuflady koło łóżka, w której mieściło się swoiste zabezpieczenie, nie musiała dłużej czekać na przejście do głównego punktu programu. Chudymi rękami oplotła szyję Ślizgona, niemal przyklejając się do niego swoim rozgrzanym ciałem a ustami niby od niechcenia zahaczyła o jego wargi.
Re: Pokój Andrei na piętrze
- Spoiler:
- Cały czas milcząc, chłopak kontynuował swoje poczynania. Z resztą, Andrea powinna być zadowolona, gdyż Campbell zamierzał skupić się głównie na jej przyjemności, siebie stawiając na drugim planie. Jednakże chwilę później, Jeunesse wyślizgnęła się z uścisku Kanadyjczyka i znaczącym gestem wskazała na pobliską szufladę. Connor nie potrzebował się dopytywać co w niej jest, gdyż bardzo dobrze zrozumiał o co chodziło dziewczynie. Po chwili był już "ubrany" i gotowy do akcji. Nie czekając na oklaski, szybko wrócił do Jeunesse i przylgnął do niej całym ciałem, aby po chwili rytmicznie poruszać biodrami i wodzić swoimi wielkimi dłońmi po jej filigranowym ciele.
Re: Pokój Andrei na piętrze
- Spoiler:
- Podobnie jak wcześniej, tak i teraz nie pozostawała bierna w działaniach. Zważając na to, że już dawno nie mieli okazji być tak blisko, Angielka starała się odbierać i dawać przyjemność dwa razy bardziej niż zazwyczaj, bo - tak jak wcześniej powiedziała - następna okazja do spędzenia wspólnie nocy zapowiadała się przy dobrym układzie dopiero na święta. Wyłapując wspólny rytm z Kanadyjczykiem, paznokciami przesuwała ostrożnie po jego plecach, z kolei twarz zdołała przycisnąć do jego ramienia, by stłumić jęki rozkoszy i by przy okazji nie zbudzić swoich współlokatorów, którzy prawdopodobnie zdążyli już wrócić z festynu do domu.
Re: Pokój Andrei na piętrze
- Spoiler:
- Dzisiejszy dzień był dla Kanadyjczyka i Angielki jedynym dniem, w którym kompletnie mogą się w sobie zatracić i naładować emocjonalne baterie na kolejne dni rozłąki.
Dwójka Ślizgonów bardzo szybko znalazła wspólny rytm, łącząc swoje ciała w jedno, pogrążone w rozkoszy. Campbell przymknął lekko powieki, aby całkowicie skupić się na czynności wykonywanej przez niego i Jeunesse. Dodatkowo mocniej przycisnął do siebie gładkie ciało Angielki, chcąc być jak najbliżej niej, i przyspieszył - to tej pory delikatne - tempo.
Kilka rozkosznych chwil później, dwójka kochanków leżała mocno przytulona do siebie, a sen coraz bardziej zamykał im oczy.
Następnego dnia z wielką niechęcią opuścili wygodne łóżko, pospiesznie zjedli śniadanie i bez pośpiechu wrócili do zamku.
Re: Pokój Andrei na piętrze
Gdy nadszedł piątek nie czekała nawet na Reynoldsa. Po krótkim poinformowaniu go, że idzie do domu i może przyjść, ale nie musi, spacerowym krokiem udała się na Downing Street, po drodze zahaczając o nielegalne źródło z alkoholem. W domu najpierw posprzątała za pomocą kilku machnięć różdżką, wzięła prysznic i kiedy przebrała się w milusie spodnie od dresu oraz koszulkę, chodząc z turbanem na głowie (którym owinięte miała dopiero co umyte włosy) uznała, że musi pozbyć się rzeczy Campbella ze swojego pokoju. Z bojową miną wpadła na piętro pod pachami trzymając dwie butelki z whiskey a kiedy odłożyła je w bezpieczne miejsce zaczęła zbierać wszystkie możliwe rzeczy swojego ex, rzucając je na środek pokoju. To, że jedna butelka była otworzona i napoczęta oznaczało tylko tyle, że zaczęła wykonywać pierwszą fazę swojego planu, czyli: picie - płakanie - użalanie się na sobą. I tak od początku.
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Similar topics
» Pokój Antoniji na piętrze
» Pokój Charlotte na piętrze
» Sypialnia na piętrze, z balkonem na ogród
» Balkon na piętrze z widokiem na Małe błonia
» Pokój nr 1
» Pokój Charlotte na piętrze
» Sypialnia na piętrze, z balkonem na ogród
» Balkon na piętrze z widokiem na Małe błonia
» Pokój nr 1
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: POZOSTAŁE MIEJSCA :: Hogsmeade :: Downing Street :: Downing Street 3
Strona 1 z 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach