Sypialnia Mai i Marianny
4 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Kingsway 8
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Sypialnia Mai i Marianny
First topic message reminder :
Dziewczęta tak długo kłóciły się o to, która z nich zamieszka w najlepszym pokoju, dlatego skończyły mieszkając razem. Ich sypialnia znajduje się na poddaszu, a jej zdecydowaną atrakcją jest balkon, z którego jest idealny widok na tył domu i ogrody sąsiadów. Vulkodlakówny dzielą wielkie, wygodne łóżko, jednak każda z nich posiada osobną szafę oraz biurko.
Dziewczęta tak długo kłóciły się o to, która z nich zamieszka w najlepszym pokoju, dlatego skończyły mieszkając razem. Ich sypialnia znajduje się na poddaszu, a jej zdecydowaną atrakcją jest balkon, z którego jest idealny widok na tył domu i ogrody sąsiadów. Vulkodlakówny dzielą wielkie, wygodne łóżko, jednak każda z nich posiada osobną szafę oraz biurko.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Nie ważne co to było, a nawet jeśli chwilowe widzimisię to akceptowała to co Socha robił razem z Scottem znów w Wielkiej Sali i to powodowało, że ten myślał iż dziewczyna nie ma nic przeciwko jego umiłowaniu do robienia takich numerów.
- Bo była to walka na różdżki, a sama wiesz, że ze mnie żaden zdolniacha. Więc pomimo obrony i tak padłem związany. Ale myślę, że bardziej chodziło jej o moją różdżkę niż zrobienie mi krzywdy. Bo potraktowała mnie jedynie łaskotkom i związała nadgarstki i nogi. Przez co bez problemu się uwolniłem.- odpowiedział wzdychając jedynie i wbijając wzrok w sufit.
- Niestety dopiero już po walce.- dopowiedział szybko urywając odpowiedź by oszczędzić Majce dalszego opisu co by z nią zrobił jakby to znalazł się przy niej.
- Nie, poradzę sobie z tym sam. Nie chcę w to mieszać nikogo z znajomych, ani ciebie, ani dyrektora, ani nauczycieli. Sam się tym zajmę.- odpowiedział spokojnie nie mówiąc oczywiście o tym, że już organizacja w której jest szykuje zemstę na dziewczynie. On jednak będzie miał jednak niezbite alibi i umyje ręce od tego co się z złodziejką stanie.
Uśmiechnął się szeroko czując jak zimne palce dziewczyny łaskoczą go po brzuchu i powodują dreszcze. Uniósł brwi do góry spoglądając na nią.
- Bo ci zaraz oddam!- powiedział i wśliznął się swoją ręką pod jej koszulę łaskocząc po brzuchu.
- Bo była to walka na różdżki, a sama wiesz, że ze mnie żaden zdolniacha. Więc pomimo obrony i tak padłem związany. Ale myślę, że bardziej chodziło jej o moją różdżkę niż zrobienie mi krzywdy. Bo potraktowała mnie jedynie łaskotkom i związała nadgarstki i nogi. Przez co bez problemu się uwolniłem.- odpowiedział wzdychając jedynie i wbijając wzrok w sufit.
- Niestety dopiero już po walce.- dopowiedział szybko urywając odpowiedź by oszczędzić Majce dalszego opisu co by z nią zrobił jakby to znalazł się przy niej.
- Nie, poradzę sobie z tym sam. Nie chcę w to mieszać nikogo z znajomych, ani ciebie, ani dyrektora, ani nauczycieli. Sam się tym zajmę.- odpowiedział spokojnie nie mówiąc oczywiście o tym, że już organizacja w której jest szykuje zemstę na dziewczynie. On jednak będzie miał jednak niezbite alibi i umyje ręce od tego co się z złodziejką stanie.
Uśmiechnął się szeroko czując jak zimne palce dziewczyny łaskoczą go po brzuchu i powodują dreszcze. Uniósł brwi do góry spoglądając na nią.
- Bo ci zaraz oddam!- powiedział i wśliznął się swoją ręką pod jej koszulę łaskocząc po brzuchu.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Gdyby tylko wiedziała, że jej chłopak miał na koncie więcej takich wybryków z pewnością teraz nie leżałby obok niej. Jak wspomniałam, tkwiła w naiwnym przekonaniu, że Gryfonowi takie odchyły zdarzają się rzadko i na dobrą sprawę nikomu nie robi krzywdy. Gdyby wiedziała, że jest odwrotnie a przy okazji Socha chroni ją przed tym wszystkim, poczułaby się jak skończona egoistka. Taki charakter.
- Ale po co by jej była Twoja różdżka? - zaprzestała na chwilę łaskotek, ponownie wpatrując się w twarz chłopaka z wyraźnym zaciekawieniem. Przypomniała sobie jak jeden ze Ślizgonów zrzucił ją ze schodów a jej magiczny patyczek połamał bez większego powodu. Te siniaki i kilka dni w skrzydle szpitalnym były chyba tylko początkiem lawiny nieszczęść, która spadła jej na głowę w ostatnim czasie. Po chwili jednak wróciła do łaskotania chłopaka i w wyniku rzucania się, śmiania oraz unikania zemsty wylądowała wśród pościeli na plecach z chłopakiem nad sobą. To, że miała rękę Gryfona pod swoją bluzką nie zrobiło na niej specjalnego wrażenia, choć spowodowało, że spoważniała. Póki co jednak nie zdziczała jak ostatnio na poddaszu, co było pewnego rodzaju sukcesem.
- No hej - uśmiechnęła się wesoło i swoją dłonią, którą łaskotała chłopaka, zaczęła gładzić jego plecy, niebieskimi jak lazur oczami wodząc po jego twarzy.
- Ale po co by jej była Twoja różdżka? - zaprzestała na chwilę łaskotek, ponownie wpatrując się w twarz chłopaka z wyraźnym zaciekawieniem. Przypomniała sobie jak jeden ze Ślizgonów zrzucił ją ze schodów a jej magiczny patyczek połamał bez większego powodu. Te siniaki i kilka dni w skrzydle szpitalnym były chyba tylko początkiem lawiny nieszczęść, która spadła jej na głowę w ostatnim czasie. Po chwili jednak wróciła do łaskotania chłopaka i w wyniku rzucania się, śmiania oraz unikania zemsty wylądowała wśród pościeli na plecach z chłopakiem nad sobą. To, że miała rękę Gryfona pod swoją bluzką nie zrobiło na niej specjalnego wrażenia, choć spowodowało, że spoważniała. Póki co jednak nie zdziczała jak ostatnio na poddaszu, co było pewnego rodzaju sukcesem.
- No hej - uśmiechnęła się wesoło i swoją dłonią, którą łaskotała chłopaka, zaczęła gładzić jego plecy, niebieskimi jak lazur oczami wodząc po jego twarzy.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
No ale przecież nikomu nie robił krzywdy. Jeszcze nikt nie wylądował na kilka dni w skrzydle szpitalnym. Co najwyżej ucierpiała ich duma kiedy to wielce ważni Ślizgoni bełtali dalej niż widzą na swoich kolegów i koleżanki. To jednak dobrze im zrobi. No i może pozostanie lekka rysa na ich psychice kiedy to dwaj kumple całowali się razem na Andrzejkach. Wierząc, że tylko na tym się to skończyło.
- Nie mam pojęcia Maju po co jej moja różdżka. Bo przecież się nie będzie jej do końca słuchać, a jednak mi ją zabrała. Najwyżej się dowiem do czego ją potrzebowała. - odpowiedział na moment przestając ją łaskotać, ale cały czas musiał ja palcami.
Oni już wyciągną z niej potrzebne informacje. Jednak teraz się w ogóle nad tym nie zastanawiał bo dziewczyna bombardowała go co chwilę serią łaskotek przed którymi starał się uciekać i oddać tym samym. I tak po chwilce walki ten wylądował nad nią zatrzymując się naprzeciwko jej twarzy starając uregulować i doprowadzić do normy przyspieszony oddech.
- No hej piękna. - mruknął w odpowiedzi i przesuwając swoją dłoń wyżej przełożył ją na jej plecy zmuszając się do przesunięcia się jeszcze bliżej by było wygodniej i wpił się w jej malinowe usta sam nie wiedząc czy ma działać jeszcze dalej, czy starczy na tą chwilę.
- Nie mam pojęcia Maju po co jej moja różdżka. Bo przecież się nie będzie jej do końca słuchać, a jednak mi ją zabrała. Najwyżej się dowiem do czego ją potrzebowała. - odpowiedział na moment przestając ją łaskotać, ale cały czas musiał ja palcami.
Oni już wyciągną z niej potrzebne informacje. Jednak teraz się w ogóle nad tym nie zastanawiał bo dziewczyna bombardowała go co chwilę serią łaskotek przed którymi starał się uciekać i oddać tym samym. I tak po chwilce walki ten wylądował nad nią zatrzymując się naprzeciwko jej twarzy starając uregulować i doprowadzić do normy przyspieszony oddech.
- No hej piękna. - mruknął w odpowiedzi i przesuwając swoją dłoń wyżej przełożył ją na jej plecy zmuszając się do przesunięcia się jeszcze bliżej by było wygodniej i wpił się w jej malinowe usta sam nie wiedząc czy ma działać jeszcze dalej, czy starczy na tą chwilę.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Zabrała rękę z pleców chłopaka a zaraz po tym objęła go nimi wokół karku, tym samym całkowicie niwelując dzielący ich dystans. Rzuciła ostatnie spojrzenie na twarz Gryfona a potem odwzajemniła jego pocałunek. Nie był on jednak ani zachłanny, ani leniwy, coś pośrodku - między delikatnością, ale z dozowanym wyczuciem. Przy okazji sytuacji przypomniała sobie jak chłopak uczył ją całowania i jak cierpliwy wobec niej był. Jak mogłaby pozwolić mu kiedykolwiek odejść? No, przynajmniej teraz tak myślała, bo nie wiedziała co przyniesie przyszłość i czy wszystko potoczy się tak jak powinno. Najważniejsze było to, że chwilowo nie wyczuwała zagrożenia, że strony przyjaciółki (a może już byłej przyjaciółki?) Nicolasa, która znienawidziła ją już zapewne przed ich pierwszą wymianą zdań ani ze strony innych dziewczyn, bo do pewnego czasu wizja odbicia go przez jakąś lafiryndę dręczyła ją po nocach. Luzując uścisk, jakby nigdy nic, trochę niepewnie, wsunęła rozgrzane już dłonie pod koszulkę Czecha, opuszkami palców muskając jego klatkę piersiową, żebra i boki, z kolei ustami zsunęła się z jego warg na szyję, złośliwie łaskocząc go końcówką nosa koło ucha.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
W miejscach po których przejechała swą dłonią czuł jak jeżą mu się włosy. Podtrzymał się jedną ręką kiedy to się zawiesiła na jego szyi powstrzymując się od narzucenia szybszych i intensywniejszych pocałunków. Bo cały czas było mu mało. Na szczęście ułatwiła mu to nieco przesuwając się ku jego szyi. Złapał w tym czasie kilka głębszych oddechów i również zaczął całować ją po szyi i kierując się w stronę policzka nagle złapał delikatnie zębami za jej końcówkę ucha. W tym samym czasie nie wiedząc nawet kiedy wśliznął się drugą ręką pod jej bluzkę i przesuwając dłoń coraz wyżej musnął coś miękkiego i okrągłego . Zaprzestał całować i spojrzał w jej lazurowe oczy i pytającym wzrokiem oczekiwał jakiegoś znaku. Bo miał dłonie schowane tak daleko pod jej bluzką, że wystarczyłby szybki ruch by zdjąć z niej górną cześć ubrania. Obiecał jednak już sobie wcześniej że nie będzie naciskać i zrobią to jeśli ona na to pozwoli i będzie już gotowa. Bo on i jego... taran był gotowy by wedrzeć się do jej świątyni. Serce zaczęło bić szybciej i każda sekunda ciągnęła się w nieskończoność. A on denerwował się jak nigdy. Zawładnęły nim tak bardzo ludzkie uczucia. Kiedy to pozbył się ich, nie dopuszczał do siebie. A jednak te przedzierały się przez tą dziewczynę.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Nawet jeśli fizycznie Maja była dość rozwiniętą dziewczyną, bądź dziewczyną w wieku dojrzewania, tak psychicznie nadal była dzieckiem, które nigdy dotąd nie myślało o seksie. Wiedziała co to, po co, na co i jakie konsekwencje niesie za sobą, ale jak do tej pory nie postawiła siebie jako osoby uprawiającej miłość. Gdy Nicolas najpierw przygryzł jej ucho poczuła jak przechodzi przez nią fala przyjemnych dreszczy, kiedy jednak zboczył dłonią na jej krągłą pierś, spojrzała na niego zdezorientowana, bo... nie bardzo widziała co czuje i co powinna zrobić. W końcu sama w zgrabny sposób zdjęła koszulkę z Gryfona, a kiedy on uczynił to samo, dziewczyna okiem znawcy przyjrzała się jego klatce piersiowej. Właściwie po raz pierwszy widziała go bez koszulki a jeśli wcześniej miała okazję, to pewnie nie przyglądała mu się w taki sposób jak teraz.
- Sprowadzasz mnie na złą drogę - stwierdziła żartobliwie, uśmiechając się delikatnie, z kolei piegi na jej policzkach uwydatniły się jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Rumieniła się? Całkiem możliwe, że tak było. Miała ku temu powody.
- Sprowadzasz mnie na złą drogę - stwierdziła żartobliwie, uśmiechając się delikatnie, z kolei piegi na jej policzkach uwydatniły się jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. Rumieniła się? Całkiem możliwe, że tak było. Miała ku temu powody.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
On natomiast jak każdy w jego wieku facet podchodził do tego jak do czegoś przez co trzeba przebrnąć. Zwłaszcza kiedy to to w takiej sytuacji sam na sam w pustym domu myśli Sochy odnosiły się do tylko jednego. A ciało jakby zdążyło do ich spełnienia. W dodatku chłopak dobrze znał wygląd swego ciała i nic, a nic nie miał sobie do zarzucenia. Oczywiście do ideału mu było daleko, ale jak na swój jeszcze młodzieńczy wiek to był i tak bardzo dobrze wyrzeźbiony i poprzez jedną z sztuk walki którą uprawiał był niesamowicie rozciągnięty. Na całe szczęście nie mieli komputerów i internetów. Bo z pewnością zobaczyłby a akcji zawodowych "żołnierzy" i ich sprzęty. Kiedy to najtrafniejsze porównanie będzie jak wyrzutnia rakiet ziemia-powietrze, a karabin szturmowy. Na całe szczęście nie widział takowych zawodowców i nie miał kompleksu odnośnie tej części... Nie rozpisując się jednak zbytnio na ten temat, wróćmy do czegoś co będzie istotne i coś wniesie do sesji.
Poznał odpowiedź na swoje nieme pytanie, kiedy to Maja zdjęła z niego górną cześć piżamy od uczynił to samo z jej częścią ubioru i kładąc ją ponownie na plecach i muskając palcami jej ręce od ramion aż po same palce przeniósł je na talię i pomalutku niczym to od niechcenia wędrowały do góry na powrót zapamiętując każdy skrawek jej ciała, które do tej pory było jedynie nieodkrytą tajemnicą. Wcześniej mógł się jedynie domyślać co przed nim skrywała, a teraz dłonie poznawały to co oczy nie mogły bo jego twarz cały czas była na tej samej wysokości co dziewczyny. Kontynuując to co wcześniej jego usta zaczęły. Znów podgryzał lekko końcówkę ucha i kierowały się znów na szyję. Dłonie zaś błądząc po delikatnej i miękkiej skórze pieściły ciało.
Po chwilce jednakże przesunął się w dół składając tysiące drobnych pocałunków aż tak dotarł do wisienekna torcie które to złapał ledwo co zębami i uniósł nieco głowę do góry zamykając usta i wypuszczając owoc z zębów nie chcąc przecież zniszczyć ozdoby tortu. Jedna z dłoni która błądziła po miękkiej skórze zawędrowała bardzo nisko unoszac dwoma palcami nieco dolną cześć ubrania i wślizgując się niczym wąż i nie odklejając się choćby na sekundę od ciała dziewczy Nicolas postanowił zapukać do bram jej świątyni.
Poznał odpowiedź na swoje nieme pytanie, kiedy to Maja zdjęła z niego górną cześć piżamy od uczynił to samo z jej częścią ubioru i kładąc ją ponownie na plecach i muskając palcami jej ręce od ramion aż po same palce przeniósł je na talię i pomalutku niczym to od niechcenia wędrowały do góry na powrót zapamiętując każdy skrawek jej ciała, które do tej pory było jedynie nieodkrytą tajemnicą. Wcześniej mógł się jedynie domyślać co przed nim skrywała, a teraz dłonie poznawały to co oczy nie mogły bo jego twarz cały czas była na tej samej wysokości co dziewczyny. Kontynuując to co wcześniej jego usta zaczęły. Znów podgryzał lekko końcówkę ucha i kierowały się znów na szyję. Dłonie zaś błądząc po delikatnej i miękkiej skórze pieściły ciało.
Po chwilce jednakże przesunął się w dół składając tysiące drobnych pocałunków aż tak dotarł do wisienekna torcie które to złapał ledwo co zębami i uniósł nieco głowę do góry zamykając usta i wypuszczając owoc z zębów nie chcąc przecież zniszczyć ozdoby tortu. Jedna z dłoni która błądziła po miękkiej skórze zawędrowała bardzo nisko unoszac dwoma palcami nieco dolną cześć ubrania i wślizgując się niczym wąż i nie odklejając się choćby na sekundę od ciała dziewczy Nicolas postanowił zapukać do bram jej świątyni.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Wszystko działo się tak szybko, że dziewczyna nie wiedziała co ma ze sobą zrobić - czy czerpać przyjemność z zadawanych przez Nicolasa pieszczot, czy kontrolować sytuację, by nie posunęła się ona za daleko, czy może jednak włączyć się w "zabawę". Czuła się dość nieswojo, bo jak wiadomo znalazła się w takiej sytuacji po raz pierwszy w życiu i nigdy nawet o tym nie myślała, ale jednocześnie nie chciała niczego przerywać. Miała mieszane uczucia co do tego czy jej się to podoba, czy nie, dlatego w momencie kiedy chłopak przekroczył drugą granicę, jaką były jej majtki, nerwowo odsunęła się, zakańczając to co się zaczęło dłuższą chwilę temu.
- Nicolas, ja... nie... no wiesz no, nie chcę... wstydzę się i... o matko - wyjęczała a potem obróciła się na brzuch wsadzając głowę pod poduszkę. W ten sposób jedynie ukryła nieznośne rumieńce i zdezorientowanie malujące się na jej buzi. Wiedziała, że zapewne nie wszystko poszło po myśli Gryfona, ale nie miała wpływu na swoją psychikę i swój wiek.
- Nicolas, ja... nie... no wiesz no, nie chcę... wstydzę się i... o matko - wyjęczała a potem obróciła się na brzuch wsadzając głowę pod poduszkę. W ten sposób jedynie ukryła nieznośne rumieńce i zdezorientowanie malujące się na jej buzi. Wiedziała, że zapewne nie wszystko poszło po myśli Gryfona, ale nie miała wpływu na swoją psychikę i swój wiek.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Możliwe, że za szybko posuwał się naprzód, jednakże nie powinna mieć mu tego za złe. Bo kolejny krok był normalnym przejściem do dalszego uprawiania miłości. Kiedy to odskoczyła od niego ten spojrzał przestraszony na dziewczynę. Przestraszył się, że zrobił coś co sprawiło, że zadał jej jakiś ból. Jednak jej słowa uspokoiły go nieco. Nieco, bo znów nie wiedział i zastanawiał się co zrobił źle. Może w ogóle powinien próbować?
Pomimo, że wcale nie czuł się szczęśliwy, ani też nie było mu do śmiechu to na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech i patrząc jak się dusi własną poduszką przycisnął ją na sekundę jeszcze bardziej chcąc zwrócić na siebie jej uwagę, bądź przynajmniej aby przestała chować swoją czerwoną buzię. Podniósł ją trochę siłując się z dziewczyną i zajrzał pod nią i pocałował ją w ramię bo do twarzy nie mógł się dostać.
- Maja... Już w tej wieży mówiłem coś na ten temat i zdania nie zmieniłem. - mruknął do niej tylko tyle i przewrócił się na plecy mając głowę w nogach, a sam swoje podwinął pod tyłek. Westchnął ciężko i wlepił chłodne, szaro niebieskie oczy w sufit. Jakby pilnował go by ten nagle się nie zawalił pod ciężarem podsłuchujących ich skrzatów domowych.
Pomimo, że wcale nie czuł się szczęśliwy, ani też nie było mu do śmiechu to na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech i patrząc jak się dusi własną poduszką przycisnął ją na sekundę jeszcze bardziej chcąc zwrócić na siebie jej uwagę, bądź przynajmniej aby przestała chować swoją czerwoną buzię. Podniósł ją trochę siłując się z dziewczyną i zajrzał pod nią i pocałował ją w ramię bo do twarzy nie mógł się dostać.
- Maja... Już w tej wieży mówiłem coś na ten temat i zdania nie zmieniłem. - mruknął do niej tylko tyle i przewrócił się na plecy mając głowę w nogach, a sam swoje podwinął pod tyłek. Westchnął ciężko i wlepił chłodne, szaro niebieskie oczy w sufit. Jakby pilnował go by ten nagle się nie zawalił pod ciężarem podsłuchujących ich skrzatów domowych.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Nie miała najmniejszego zamiaru wystawiać czerwonej jak burak buzi na światło dzienne, mimo tego, że nie miała dostępu do powietrza i dusiła się. Gdy nagle poczuła ciężar Nicolasa na sobie, który dodatkowo przycisnął ją do łóżka spanikowała, rzucając się na boki jak zarzynany prosiaczek a potem... potem panika przerodziła się w szok spowodowany reakcją chłopaka. Bo w gruncie rzeczy jak na swój wiek zachował się wyjątkowo dorośle. Cóż, zawsze mógł się obrazić, ubrać i wyjść a ten nie wspomniał ani słowem, że zrobiło mu się przykro lub coś w tym guście. A zapewne tak było. Po dłuższej chwili Rosjanka po omacku wyszukała swoją bluzkę na łóżku, w różnych dziwnych wygibasach założyła ją na siebie a potem podpełzła do Nicolasa. Ułożyła się obok niego na brzuchu, jedną z rąk wsadzając sobie pod twarz a drugą zaczepnie dźgnęła chłopaka w bok. - Gniewasz się?
Re: Sypialnia Mai i Marianny
W tych sprawach akurat zawsze był poważny i zachowywał się dojrzale. Nawet chyba bardziej od najstarszych uczniów z szkoły. Jednak to było u niego normalne i nawet nie udawane. Uniósł brwi zdziwiony nieco reakcją dziewczyny, która po jego lekkim nacisku poduszki zaczęła walczyć o życie. Myślała, że z takiego powodu byłby zdolny ją udusić? Nie wiedział czy być z tego powodu dumnym, czy właśnie powinien się obrazić. Opadając na pościel zaczął właśnie nad tym zastanawiać więc nawet nie zauważył jak znów się wierciła chcąc ubrać górną cześć piżamy. On nie ubierał swojej bo jego ciało potrzebowało chłodu gdyż cały był rozgrzany, miał przyśpieszone tętno i musiał je uspokoić i siłą woli skierować krew w odpowiednie miejsce. Oczyszczając swój umysł z wszystkich nieczystych myśli. Z zamyślenia wyrwał go dopiero głos dziewczyny bo na dźgniecie nawet nie zareagował, albo był w tak wielkiej zadumie, że sam nie dostrzegł jak odsunął brzuch od palca czując jego nacisk na skórę.
- Nie, nie gniewam się Maju. - odpowiedział spokojnie i chcąc potwierdzić swoje słowa odwrócił się na bok i spojrzał w niebieskie oczy Rosjanki. Na razie jednak wciąż zamyślony analizował wszystko co się tutaj wydarzyło. Nie miał o co być zły bo i tak zrobili ogromny krok naprzód. Przez co nie przyszło mu nic do głowy co mógłby jeszcze powiedzieć.
- Nie, nie gniewam się Maju. - odpowiedział spokojnie i chcąc potwierdzić swoje słowa odwrócił się na bok i spojrzał w niebieskie oczy Rosjanki. Na razie jednak wciąż zamyślony analizował wszystko co się tutaj wydarzyło. Nie miał o co być zły bo i tak zrobili ogromny krok naprzód. Przez co nie przyszło mu nic do głowy co mógłby jeszcze powiedzieć.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Mimo zapewnienia Nicolasa, że się na nią nie gniewa czuła, że jest na odwrót. Zresztą, samo odwrócenie głowy w jej stronę było marnym gestem, który potwierdzałby jego słowa. Rosjanka westchnęła ciężko, zabierając swoją rękę a następnie wcisnęła ją pod głowę i odwróciła twarz w przeciwnym kierunku. Nie wymagała z jego strony nie wiadomo czego, ale poczuła się w pewnym sensie odrzucona? Jeśli można to tak nazwać.
- No to dobrze - stwierdziła po chwili mało inteligentnie, po czym przymknęła powieki wsuwając chłodne stopy pod poduszkę (w końcu teraz leżeli z głowami w "nogach"). Była późna godzina a dziewczyna poczuła, że chce jej się spać, choć doskonale wiedziała, że prędko nie zaśnie.
- No to dobrze - stwierdziła po chwili mało inteligentnie, po czym przymknęła powieki wsuwając chłodne stopy pod poduszkę (w końcu teraz leżeli z głowami w "nogach"). Była późna godzina a dziewczyna poczuła, że chce jej się spać, choć doskonale wiedziała, że prędko nie zaśnie.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Dlaczego to wszystko musiało być takie trudne do ogarnięcia? Niby znali się tyle czasu to jednak nie wiedział nadal jak do niej dotrzeć. I każda próba poprawienia jej humoru tak rzadko kończyła się sukcesem. Nawet teraz kidy nie był na nią zły ta nadal uważała to samo. Więc kiedy to odwróciła się od niego i wbiła nogi pod poduszkę to dopiero teraz poczuł się źle. Jak bardzo jest bezradny.
- OMG Maja! - palnął rozgniewany dzisiaj poznanym akronimem w jednym z sklepów i po rozszyfrowaniu go powiedział do Majki, którą zaraz po tych słowach odwrócił do siebie używając do tego trochę siły dając tym samym znak aby się nie sprzeciwiała. Właściwie to był to pierwszy raz kiedy użył siły w stosunku do tej drobnej dziewczyny. Co zaraz po tej czynności żałował iż to zrobił. Jednakże odwrócił ją w swoją stronę i wtulił się w dziewczynę.
- Dopiero teraz jestem zły na to twoje zachowanie. - wytłumaczył o co mu chodzi z nadal surowym tonem z jednak dobrze słyszaną nutką smutku w głosie.
- I przepraszam za to. - dodał już ciszej i normalnym lecz nadal smutnym tonem przejeżdżając również dłonią po miejscach w których zacisnął swe dłonie, jakby chciał rozmasować te miejsca.
- Co mam zrobić byś mi uwierzyła, że nie jestem zły lecz dumny, że znów zrobiliśmy mały kroczek naprzód? - mówił cały czas dalej będąc wtulonym i chowającym swoją twarz między łóżkiem a głową dziewczyny. Dokładniej to jej jasnymi włosami.
- OMG Maja! - palnął rozgniewany dzisiaj poznanym akronimem w jednym z sklepów i po rozszyfrowaniu go powiedział do Majki, którą zaraz po tych słowach odwrócił do siebie używając do tego trochę siły dając tym samym znak aby się nie sprzeciwiała. Właściwie to był to pierwszy raz kiedy użył siły w stosunku do tej drobnej dziewczyny. Co zaraz po tej czynności żałował iż to zrobił. Jednakże odwrócił ją w swoją stronę i wtulił się w dziewczynę.
- Dopiero teraz jestem zły na to twoje zachowanie. - wytłumaczył o co mu chodzi z nadal surowym tonem z jednak dobrze słyszaną nutką smutku w głosie.
- I przepraszam za to. - dodał już ciszej i normalnym lecz nadal smutnym tonem przejeżdżając również dłonią po miejscach w których zacisnął swe dłonie, jakby chciał rozmasować te miejsca.
- Co mam zrobić byś mi uwierzyła, że nie jestem zły lecz dumny, że znów zrobiliśmy mały kroczek naprzód? - mówił cały czas dalej będąc wtulonym i chowającym swoją twarz między łóżkiem a głową dziewczyny. Dokładniej to jej jasnymi włosami.
Re: Sypialnia Mai i Marianny
Owszem, odwróciła się, ale była niesamowicie zszokowana. Czy on właśnie użył wobec niej siły? Co prawda, nie zrobił tego nie wiadomo jak mocno, ale liczył się sam fakt. Rosjanka posłała chłopakowi zdumione spojrzenie, po czym mimowolnie odsunęła się od niego na nieznaczną odległość.
- Nie przejmuj się - podsumowała krótko, widząc jak rozmasowuje jej ręce. Chociaż chciała się uśmiechnąć to nie wyszło jej to zbyt dobrze. Zamiast tego przytuliła się do chłopaka i westchnęła cicho.
- No to dobrze, cieszę się, że nie jesteś zły - stwierdziła, opierając podbródek o ramię Nicolasa. Nie wiedziała co jeszcze ma dodać w tym temacie, więc z jej ust padło pytanie czy idą spać. Po jakimś czasie o dziwo i jedno i drugie usnęło, a następnego dnia zajęli się swoimi czynnościami.
- Nie przejmuj się - podsumowała krótko, widząc jak rozmasowuje jej ręce. Chociaż chciała się uśmiechnąć to nie wyszło jej to zbyt dobrze. Zamiast tego przytuliła się do chłopaka i westchnęła cicho.
- No to dobrze, cieszę się, że nie jesteś zły - stwierdziła, opierając podbródek o ramię Nicolasa. Nie wiedziała co jeszcze ma dodać w tym temacie, więc z jej ust padło pytanie czy idą spać. Po jakimś czasie o dziwo i jedno i drugie usnęło, a następnego dnia zajęli się swoimi czynnościami.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Kingsway 8
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach