Sypialnia Ross'a
2 posters
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Royal Street :: Royal Street 15
Strona 1 z 1
Sypialnia Ross'a
Ostatnio zmieniony przez Ross Seth Davies dnia Pią 16 Sie 2013, 16:53, w całości zmieniany 1 raz
Re: Sypialnia Ross'a
Akcja w kuchni zaczęła się rozwijać. Ross został pozbawiony koszuli, ani myślał zakładać ją na nowo. Przez cały czas całował swoją dziewczynę i nagle poczuł, aż uwiązała się jego tułowia - karku i bioder. Bardzo mu się to spodobało. Miał wtedy lepszy dostęp do dolnych partii ciała dziewczyny. Nagle Ana oderwała się od Ross'a i zadała całkiem przyzwoite pytanie.
- O tak - zaoponował Ross. - Zmieniamy pomieszczenie - odparł i nie puszczał dziewczyny.
Jedną ręką przytrzymał jej dołu, a drugą pleców. Przeszedł żwawo przez przedkopój i za chwilę znaleźli się w jego przestronnej sypialni. Ross położył delikatnie swoją ukochaną na dużym łóżku i podbiegł, aby zamknąć drzwi. Przyciemnił światło, aby dodać pomieszczeniu nieco romantycznego nastroju, ponieważ nadchodziła już noc. Po kilku sekundach wrócił do studentki i ponowanie zaczęli się całować. Chłopak zaczął gładzić jej brzuch, podciągając bluzkę do góry. Leżał obok dziewczyny, miał wtedy lepszy dostęp do każdej z jej partii ciała. Przez chwilę gładził jej brzuch, jednak potem zaczął schodzić ręką niżej, dobierając się do jej skąpej spódniczki.
- O tak - zaoponował Ross. - Zmieniamy pomieszczenie - odparł i nie puszczał dziewczyny.
Jedną ręką przytrzymał jej dołu, a drugą pleców. Przeszedł żwawo przez przedkopój i za chwilę znaleźli się w jego przestronnej sypialni. Ross położył delikatnie swoją ukochaną na dużym łóżku i podbiegł, aby zamknąć drzwi. Przyciemnił światło, aby dodać pomieszczeniu nieco romantycznego nastroju, ponieważ nadchodziła już noc. Po kilku sekundach wrócił do studentki i ponowanie zaczęli się całować. Chłopak zaczął gładzić jej brzuch, podciągając bluzkę do góry. Leżał obok dziewczyny, miał wtedy lepszy dostęp do każdej z jej partii ciała. Przez chwilę gładził jej brzuch, jednak potem zaczął schodzić ręką niżej, dobierając się do jej skąpej spódniczki.
Re: Sypialnia Ross'a
Pomysł godzien pochwały, zaiste. Uśmiechnęła się szeroko słysząc, że zmieniają pomieszczenie. Schowała wtedy twarz w jego... no szyi jakby na to nie spojrzeć wciąż z radosnym wyszczerzem na twarzy. Puściła go dopiero w momencie kiedy poczuła pod sobą miękki materac jego iście królewskiego łoża. Zaczekała, aż załatwi sprawę drzwi i światła, po czym pozwoliła mu przez chwilę być na górze. Potem ładnie zgrabnie sama się na tej górze znalazła i jak gdyby nic ściągnęła mu spodnie wraz z bielizną. Zdarza się. Sama też zdjęła swoją bluzkę zostając w koronkowym staniku w kolorze białym. Spódniczka na gumce też nie była specjalnie dużym problemem, zwykłe białe damskie bokserki też. Kiedy w końcu była naga i on był też w stroju Adama, sięgnęła do szafki nocnej i wyciągnęła jedną prezerwatywę, bo jak wiadomo, lepiej zapobiegać niż wychowywać. Dała Rossowi chwilę na stosowne jej założenie, po czym... No chyba wszyscy się domyślacie do czego doszło. Ręce Any były dosłownie wszędzie na jego ciele, ciele które i tak doskonale znała, może nawet lepiej niż swoje własne. Przez x lat można naprawdę wiele się nauczyć o drugiej osobie. Kiedy doszła opadła na pościel obok Daviesa z uśmiechem pełnym zadowolenia i satysfakcji.
- I właśnie dlatego tutaj nie mieszkam. - wydusiła z siebie. Przyspieszony oddech, szybko bijące serce, zmęczenie i szeroki uśmiech. Proszę bardzo, jak niewiele kobiecie potrzeba do zadowolenia.
- I właśnie dlatego tutaj nie mieszkam. - wydusiła z siebie. Przyspieszony oddech, szybko bijące serce, zmęczenie i szeroki uśmiech. Proszę bardzo, jak niewiele kobiecie potrzeba do zadowolenia.
Ana VedranAuror - Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 35
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.
Re: Sypialnia Ross'a
Przez chwilę Ross znajdował się na górze, następnie dał się zdominować. Zupełnie nie przeszkadzało mu to. Dziewczyna szybko ściągnęła z niego spodnie i bieliznę. Widocznie była bardzo napalona. W tym samym czasie student bawił się piersiami swojej ukochanej. Wszystko działo się tak szybko. Kiedy Ana wyciągnęła prezerwatywę z szafki nocnej Ross'a, ten szybko nałożył ją tam, gdzie trzeba. W końcu doszło do inicjacji. Ross czuł się wspaniale. Niemalże zgrali się ze sobą. Kiedy dziewczyna doszła Ross musiał jeszcze minutkę poczekać i również skończył. Uśmiechnął się tylko, słysząc słowa Any. W sumie nie ma co się jej dziwić. Gdyby mieszkali razem, pewnie w ogóle nie wychodziliby z łóżka. Ross leżąc na wznak, ściągnął prezerwatywę i ścisnął ją, aby zobaczyć, czy aby nie pękła w czasie stosunku. Nawet gdyby tak się stało, to miał nadzieję, że Ana nie zapomniała wziąć dzisiaj tabletki.
- Jesteś cudowna - powiedział i pocałował ją w usta.
Zaczął zastanawiać się, czy mówił Anie kiedyś te dwa piękne słowa, złożone z dziewięciu liter i sześciu sylab.
- Kocham Cię - wymruczał jej do ucha przy okazji pieszcząc jej ucho.
- Jesteś cudowna - powiedział i pocałował ją w usta.
Zaczął zastanawiać się, czy mówił Anie kiedyś te dwa piękne słowa, złożone z dziewięciu liter i sześciu sylab.
- Kocham Cię - wymruczał jej do ucha przy okazji pieszcząc jej ucho.
Re: Sypialnia Ross'a
Uniosła nieco brew patrząc jak Ross ściska zużytą prezerwatywę, ale na razie nic się nie odezwała. Potem mu powie, żeby umył rączki. Na razie leżała jeszcze ciężko oddychając z uśmiechem na twarzy. Kiedy ją pocałował odpowiedziała mu tym samym, a jej dłonie musnęły delikatnie jego klatkę piersiową. On też był wspaniały. I nie tylko chodzi tu o sprawy łóżkowe. Zawsze był wobec niej... w porządku, zwyczajnie w porządku. A to u ludzi niezwykle ceniła. Zamarła jednak słysząc te dwa słowa i otworzyła szeroko oczy. Uśmiech znikł gdzieś z jej twarzy.
- Dziękuję. - wydobyło się z jej ust zanim zdołała nad tym zapanować, po czym po chwili dotarło do niej to co powiedziała. I dotarło do niej, że nie może mu powiedzieć tego samego. A przecież go kochała, naprawdę go kochała. Tylko te dwa słowa jakby ugrzęzły jej w gardle. Chciała to powiedzieć, ale język odmawiał jej posłuszeństwa. Zamiast tego pocałowała go tak... naprawdę naprawdę czule zostawiając na koniec buziaka na jego czole. Na jej czole pojawiła się jednak mała, malutka zmarszczka. Martwiło ją to.
- Bardzo mi na Tobie zależy, Davies. - powiedziała cicho przymykając nieco oczy. Czuła się jak zły człowiek. Taki naprawdę podły, ale to podły człowiek. Powoli weszła pod jego kołdrę owijając się szczelnie białą kołdrą i patrząc na niego z mieszanką przepraszającego spojrzenia i przerażenia.
- Dziękuję. - wydobyło się z jej ust zanim zdołała nad tym zapanować, po czym po chwili dotarło do niej to co powiedziała. I dotarło do niej, że nie może mu powiedzieć tego samego. A przecież go kochała, naprawdę go kochała. Tylko te dwa słowa jakby ugrzęzły jej w gardle. Chciała to powiedzieć, ale język odmawiał jej posłuszeństwa. Zamiast tego pocałowała go tak... naprawdę naprawdę czule zostawiając na koniec buziaka na jego czole. Na jej czole pojawiła się jednak mała, malutka zmarszczka. Martwiło ją to.
- Bardzo mi na Tobie zależy, Davies. - powiedziała cicho przymykając nieco oczy. Czuła się jak zły człowiek. Taki naprawdę podły, ale to podły człowiek. Powoli weszła pod jego kołdrę owijając się szczelnie białą kołdrą i patrząc na niego z mieszanką przepraszającego spojrzenia i przerażenia.
Ana VedranAuror - Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 35
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.
Re: Sypialnia Ross'a
Serce łomotało mu w piersi. Nie pamiętał czy mówił dziewczynie te dwa słowa, ale w końcu musiał zebrać się w sobie i je powiedzieć. Zmartwił się, kiedy dziewczyna odpowiedziała zupełnie inaczej. Nie sądził, że od razu odpowie tymi samymi słowami, ale wyraz ''dziękuję'' brzmiał tu co najmniej dziwnie. Jednak Ross przyjął namiętny pocałunek. To było coś wspaniałego. Po pocałunku uśmiechną się delikatnie.
- Mnie na Tobie też zależy, Vedran - odparł.
Nie przeszkadzało mu to, że dziewczyna zwracała się do niego po nazwisku. Niekiedy jego nazwisko brzmiało lepiej niż imię. Niektórzy zwracali się też do niego Seth, tak jak brzmi jego drugie imię, które wykorzystuje w różnego rodzaju dokumentach.
Schował się pod kołdrą razem z dziewczyną i następnie ściągnął okulary. Może nic nie widział, ale czuł całym sercem, że znajduje się przy kobiecie swoich marzeń, swoich snów. Zaczął się zastanawiać właśnie nad przyszłością. Myślał czy spędzi ją u boku Any, w końcu są ze sobą od x lat...
- Mnie na Tobie też zależy, Vedran - odparł.
Nie przeszkadzało mu to, że dziewczyna zwracała się do niego po nazwisku. Niekiedy jego nazwisko brzmiało lepiej niż imię. Niektórzy zwracali się też do niego Seth, tak jak brzmi jego drugie imię, które wykorzystuje w różnego rodzaju dokumentach.
Schował się pod kołdrą razem z dziewczyną i następnie ściągnął okulary. Może nic nie widział, ale czuł całym sercem, że znajduje się przy kobiecie swoich marzeń, swoich snów. Zaczął się zastanawiać właśnie nad przyszłością. Myślał czy spędzi ją u boku Any, w końcu są ze sobą od x lat...
Re: Sypialnia Ross'a
Zamknęła oczy. To nie tak miało wyglądać. Przekręciła się na drugi bok zaciskając zęby.Nieumiejętność wypowiadania na głos swoich emocji miała już od dziecka. Najgorzej jednak było ze słowem "kocham", bo tak naprawdę nigdy nikt oprócz Nory tak do niej nie powiedział. Mama, tata...? Skądże znowu. Państwo Vedran byli zapatrzeni w siebie, a ich dzieci były tylko ich dziećmi. Wpadkami. Niepotrzebnym zamieszaniem. Czymś czego pozbyliby się przy najbliższej okazji gdyby to było legalne. Na szczęście dla dzieci to legalne nie było. Aż dziw, że wyrośli na normalnych ludzi a nie psychopatów! Do oczu przez chwilę zaszły jej łzy, a tryb ucieczki włączył się natychmiastowo.Czekała jednak, aż oddech Rossa się uspokoi i chłopak po prostu uśnie. Kiedy tak właśnie się stało wysunęła się z łóżka i szybko zaczęła zbierać swoje ubrania przy okazji zakładając je na siebie. Gdy już skompletowaną garderobę miała na sobie pocałowała go jeszcze w czoło po czym wyszła zostawiając go tam samego. Wybiegła szybko poza teren jego domu i teleportowała się wprost przed teren akademika, a tam od razu skierowała się w stronę łazienek. Po krótkim i zimnym prysznicu ubrana w zwykłą piżamę usnęła w swoim łóżku.
Ana VedranAuror - Urodziny : 20/05/1989
Wiek : 35
Skąd : Lastovo, Chorwacja.
Krew : półkrwi.
Magic Land :: WIELKA BRYTANIA :: LONDYN :: Dzielnica mieszkalna :: Royal Street :: Royal Street 15
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach