Sala pojedynkowania
3 posters
Magic Land :: Hogwart :: SKRZYDŁO DLA UNIWERSYTET IM. ALBUSA DUMBLEDORE'A :: Kampus :: Wydział aurorski
Strona 1 z 1
Sala pojedynkowania
Jest to sala bardzo przypominająca salę do ćwiczenia pojedynków. Znajdują się tutaj niskie podesty dla każdej pary, jest także sporo miejsca do pojedynków odbywających się grupowo na większej przestrzeni.
Konrad MooreMinister Magii - Urodziny : 03/02/1943
Wiek : 81
Skąd : Londyn, Anglia
Krew : czysta
Re: Sala pojedynkowania
Ross po utracie swojej pierwszej różdżki musiał sprawić sobie nową. Nie mówił nic Juliette. Pewnego dnia poszedł z Benjaminem i Lilian na spacer na Pokątną i zakupił nową różdżkę. Oczywiście nie sprawuje się ona tak dobrze, jak ta pierwsza, co widać na zajęciach.
Seth postanowił przyjść do sali pojedynków i wyćwiczyć swój nabytek. Stanął na podeście, przywołał do siebie manekina i zaczął ćwiczyć. Chciał wykorzystać wszystkie zaklęcia, jakie zna.
Seth postanowił przyjść do sali pojedynków i wyćwiczyć swój nabytek. Stanął na podeście, przywołał do siebie manekina i zaczął ćwiczyć. Chciał wykorzystać wszystkie zaklęcia, jakie zna.
Re: Sala pojedynkowania
Liliann nie miała nic do roboty. Widziała wszystkich jakiś przymulonych, zaczytanych i przede wszystkim zajętych! No ale żeby to ona się nudziła to już szczyt wszystkiego. Miała ochotę zrobić coś szalonego. Widząc jak Ross wchodzi do sali pojedynkowania zaciekawiło ją to. Widząc jego różdżkę na zajęciach miała ochotę aż ją wyrwać i zrobić to sama, albo chociaż siąść i zacząć się śmiać. Jednak nie mogła. To było jak na nią zbyt.. dziwne. Nie zawsze zachowywała powagę, ale to by było szczyt wszystkiego. A więc co chłopak tutaj robił?! Chciał popełnić samobójstwo czy może rzucić na samego siebie jakiś urok? Znała już nie jedną osobę, która rzuciła zaklęcie i się odbiło jakimś sposobem. Szacuneczek!
Uchyliła lekko drzwi i przyjrzała mu się z ukrycia. Nie no.. Nie zamierzała nawet na to patrzeć.
- jeśli chcesz to mogę ci służyć za tego manekina. Na jedno wyjdzie. - zaśmiała się wchodząc do środka. Pokręciła głową, a jej włosy lekko się rozsypały.
-A tak w ogóle hej, masz jakiś problem w nauce?- powiedziała i przysiadła na jednym z podestów.
Uchyliła lekko drzwi i przyjrzała mu się z ukrycia. Nie no.. Nie zamierzała nawet na to patrzeć.
- jeśli chcesz to mogę ci służyć za tego manekina. Na jedno wyjdzie. - zaśmiała się wchodząc do środka. Pokręciła głową, a jej włosy lekko się rozsypały.
-A tak w ogóle hej, masz jakiś problem w nauce?- powiedziała i przysiadła na jednym z podestów.
Re: Sala pojedynkowania
Zanim chlopak zabral sie za rzucanie zaklec na manekina, podszedl do niego, aby ustawic go odpowiednio. Poprawil potem okulary, ktore mial na nosie i spojrzal na Liliann. Nie sadzil, ze ktos za nim przyjdzie.
- Moze za chwile - odparl.
Najpierw chcial pocwiczyc na manekinie. Mial nadzieje, ze nowa rozdzka bedzie sie sluchala i nie odbije zadnego zaklecia.
- No czesc, czesc. W nauce nie, tylko rozdzka nie chce sie mnie słuchać - odpowiedział zgodnie z prawda. - Jak chcesz to później możemy zrobic mały pojedynek.
- Moze za chwile - odparl.
Najpierw chcial pocwiczyc na manekinie. Mial nadzieje, ze nowa rozdzka bedzie sie sluchala i nie odbije zadnego zaklecia.
- No czesc, czesc. W nauce nie, tylko rozdzka nie chce sie mnie słuchać - odpowiedział zgodnie z prawda. - Jak chcesz to później możemy zrobic mały pojedynek.
Re: Sala pojedynkowania
Przyjrzała się dokładnie jego ruchowi. Widać było, że wiedział co robi. Ona tak do tego większej uwagi nie przywiązywała. I już było wiadome z jakiego domu pochodził. Duży krukon. No, no. Cieszyła się, że do znała. Tak trudno jej było się ostatnio odnaleźć. Nawet czasami zadawała sobie pytanie kim jest. Podparła się i uśmiechała się szeroko.
- Jasne. Postaram się nie zrobić ci krzywdy, ale ty postaraj się bronić. - kto wie kiedy różdżka posłucha się, a kiedy nie. Ściągnęła z nadgarstka gumkę i związała wysoko włosy w kucyk. Zawsze marzyła brać udział w poważnych pojedynkach. Takich jak jej rodzice brali. wiedziała, że ona nie popełniłaby tego samego błędu co ojciec. Ona nie nadawała się do tej roboty, ale przynajmniej się starała.
- Jak myślisz, dlaczego różdżka w pełni się nie słucha? Raz tak, a raz inaczej.. zupełnie jak jakaś dziewczyna!- nie wytrzymała i zaśmiała się. Często odnosiła się do dziewczyn jakby nie była jedną z nich. Może dlatego, że starała się nie zmieniać decyzji? Nie, na pewno nie.
- No dajesz! Wierzę w ciebie. - zachęciła go. Miała cichą nadzieję, że jej też nie będzie ustawiał odpowiednio.
- Jasne. Postaram się nie zrobić ci krzywdy, ale ty postaraj się bronić. - kto wie kiedy różdżka posłucha się, a kiedy nie. Ściągnęła z nadgarstka gumkę i związała wysoko włosy w kucyk. Zawsze marzyła brać udział w poważnych pojedynkach. Takich jak jej rodzice brali. wiedziała, że ona nie popełniłaby tego samego błędu co ojciec. Ona nie nadawała się do tej roboty, ale przynajmniej się starała.
- Jak myślisz, dlaczego różdżka w pełni się nie słucha? Raz tak, a raz inaczej.. zupełnie jak jakaś dziewczyna!- nie wytrzymała i zaśmiała się. Często odnosiła się do dziewczyn jakby nie była jedną z nich. Może dlatego, że starała się nie zmieniać decyzji? Nie, na pewno nie.
- No dajesz! Wierzę w ciebie. - zachęciła go. Miała cichą nadzieję, że jej też nie będzie ustawiał odpowiednio.
Re: Sala pojedynkowania
- O to nir musisz sie martwic. Mam zaklecia w malym palcu - odparl i poslal zaklecie expelliarmus w kierunku manekina.
O dziwo owe zaklęcie nie odbilo sie i manekin wyladowal kilka metrow za podestem.
- Jest nowa i moze dlatego, ze stara nie ulegla zniszczeniu - odpowiedzial na pytanie.
Teraz bedzie musial naprawde pocwiczyc, aby nowa rozdzka byla w pelni sprawna. Gdyby tylko tamta sie zlamala czy cos, pewnie inaczej dzialalaby ta. Ross bedzie musial ruszyc na poszukiwanie swojej starej rozdzki albo Morgany LeFay. Co do tego drugiego bedzie musial skontaktowac sie z reszta studentow, ktorzy byli wtedy w bibliotece.
- No to dawaj, zaczynamy.
Ustawil sie na jednym koncu podestu, uklonil i po skinieciu glowa po powrocie do pozycji rzucil niewerbalnie zniewalajaca laskotke (rictusempre).
This dice is not existing.
O dziwo owe zaklęcie nie odbilo sie i manekin wyladowal kilka metrow za podestem.
- Jest nowa i moze dlatego, ze stara nie ulegla zniszczeniu - odpowiedzial na pytanie.
Teraz bedzie musial naprawde pocwiczyc, aby nowa rozdzka byla w pelni sprawna. Gdyby tylko tamta sie zlamala czy cos, pewnie inaczej dzialalaby ta. Ross bedzie musial ruszyc na poszukiwanie swojej starej rozdzki albo Morgany LeFay. Co do tego drugiego bedzie musial skontaktowac sie z reszta studentow, ktorzy byli wtedy w bibliotece.
- No to dawaj, zaczynamy.
Ustawil sie na jednym koncu podestu, uklonil i po skinieciu glowa po powrocie do pozycji rzucil niewerbalnie zniewalajaca laskotke (rictusempre).
This dice is not existing.
Magic Land :: Hogwart :: SKRZYDŁO DLA UNIWERSYTET IM. ALBUSA DUMBLEDORE'A :: Kampus :: Wydział aurorski
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach