Wieża zegarowa
+6
Nathaniel Colinz
Jason Snakebow
Rhinna Hamilton
Anthony Wilson
Andrea Jeunesse
Brennus Lancaster
10 posters
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Wieża zegarowa
First topic message reminder :
Jedna z najstarszych wież w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Znajduje się w niej mechanizm złożony z kół zębatych, który uruchamia zegar znajdujący się w górnej części wieży. Znajduje się tam też pięć dzwonów.
Schody w Wieży Zegarowej są drewniane. Do wieży można dostać się małymi drzwiami z Dziedzińca Wieży Zegarowej. Ponieważ wieża leży na szczycie wzgórza parter jest na wysokości trzeciego piętra. Drzwi na pierwszym poziomie schodów w wieży prowadzą na korytarz czwartego piętra. Następne wyjście znajduje się poziom wyżej, na piątym piętrze.
Jedna z najstarszych wież w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Znajduje się w niej mechanizm złożony z kół zębatych, który uruchamia zegar znajdujący się w górnej części wieży. Znajduje się tam też pięć dzwonów.
Schody w Wieży Zegarowej są drewniane. Do wieży można dostać się małymi drzwiami z Dziedzińca Wieży Zegarowej. Ponieważ wieża leży na szczycie wzgórza parter jest na wysokości trzeciego piętra. Drzwi na pierwszym poziomie schodów w wieży prowadzą na korytarz czwartego piętra. Następne wyjście znajduje się poziom wyżej, na piątym piętrze.
Brennus LancasterV-ce Dyrektor Szkoły - Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 92
Skąd : Dublin
Krew : Czysta
Re: Wieża zegarowa
Aiko nie rozglądała się dookoła. Dotknęła opuszką palca strony i przesuwała delikatnie palcem po tekście, nie chcąc niczego pominąć. Gdy usłyszała wypowiadane słowa, powoli uniosła jedynie wzrok znad książki. Poczuła, jak na chwilę traci dech.
Dymitr Milligan. Ślizgon, który jakiś czas temu skradł jej serce i nie chciał go zostawić. I tak tkwiła z tym dziwnym uczuciem do tego chłopaka.
- Cześć Dymitr.
Rzuciła cicho, powoli unosząc głowę w górę. Nie spuszczała z niego spojrzenia. Odchrząknęła cicho, prostując się, ale nadal siedziała na ziemi.
- Co cię tu sprowadza?
Nie wiedziała, ile razy chłopak ją zranił. Już przestała liczyć. Wiedziała, że z każdym takim razem stawała się silniejsza i - miała nadzieję - bardziej odporna na jego wszelkie zaloty.
Spuściła wzrok na książkę, zerkając dokładnie, na której stronie skończyła czytać. Nie myśląc zbyt wiele, zamknęła wielkie tomisko i położyła go sobie na kolanach, a na nim dłonie. Wróciła spojrzeniem do chłopaka i czekała na jego odpowiedź. Gdzieś w głowie jej się obijała myśl, by wstać i go zostawić samego. Ale chyba ciekawość wygrała.
Dymitr Milligan. Ślizgon, który jakiś czas temu skradł jej serce i nie chciał go zostawić. I tak tkwiła z tym dziwnym uczuciem do tego chłopaka.
- Cześć Dymitr.
Rzuciła cicho, powoli unosząc głowę w górę. Nie spuszczała z niego spojrzenia. Odchrząknęła cicho, prostując się, ale nadal siedziała na ziemi.
- Co cię tu sprowadza?
Nie wiedziała, ile razy chłopak ją zranił. Już przestała liczyć. Wiedziała, że z każdym takim razem stawała się silniejsza i - miała nadzieję - bardziej odporna na jego wszelkie zaloty.
Spuściła wzrok na książkę, zerkając dokładnie, na której stronie skończyła czytać. Nie myśląc zbyt wiele, zamknęła wielkie tomisko i położyła go sobie na kolanach, a na nim dłonie. Wróciła spojrzeniem do chłopaka i czekała na jego odpowiedź. Gdzieś w głowie jej się obijała myśl, by wstać i go zostawić samego. Ale chyba ciekawość wygrała.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wieża zegarowa
Uśmiechnąłem się do Aiko kiedy się przywitała, jednak zamiast usiąść koło niej, podszedłem do balustrady przy tarczy zegara. Zerknąłem na góry w oddali i odpowiedziałem:
- Przyszedłem się przewietrzyć i popatrzeć na horyzont.
Taka była prawda. Nie szukałem nigdzie Krukonki, każdy ma swoje sprawy. Tak czy siak zawsze w szkole będziemy na siebie wpadać, jak nie na lekcjach to na korytarzu. Spojrzałem na lecące w oddali hipogryfy. Przymknąłem oczy, wziąłem głęboki wdech i po chwili wypuściłem powietrze.
- O czym tam czytasz? - zagaiłeś bez większego entuzjazmu. Jak już się spotkaliśmy to podtrzymajmy konwersację.
- Przyszedłem się przewietrzyć i popatrzeć na horyzont.
Taka była prawda. Nie szukałem nigdzie Krukonki, każdy ma swoje sprawy. Tak czy siak zawsze w szkole będziemy na siebie wpadać, jak nie na lekcjach to na korytarzu. Spojrzałem na lecące w oddali hipogryfy. Przymknąłem oczy, wziąłem głęboki wdech i po chwili wypuściłem powietrze.
- O czym tam czytasz? - zagaiłeś bez większego entuzjazmu. Jak już się spotkaliśmy to podtrzymajmy konwersację.
Re: Wieża zegarowa
Aiko przechyliła głowę na bok. Wpatrywała się w Dymitra cały czas, ale też nie chciała, by chłopak czuł się niezręcznie w jej obecności. Śledziła każdy jego ruch, delikatnie pukając opuszkami palców w okładkę książki. Po kilku sekundach przesunęła spojrzenie na tarczę zegara, za którą widać było horyzont. Owszem, widoki tutaj były piękne. Westchnęła cicho.
Odłożyła książkę na bok, przy swojej torbie i wstała. Otrzepała spódnicę od mundurku.
- Praca domowa z Magicznych Zwierząt sama się nie odrobi.
Rzuciła z lekkim uśmiechem na ustach. Zawahała się przez moment. Po kilku sekundach przymknęła powieki i podeszła do balustrady, stając około dwóch metrów obok Dymitra. Oparła się o balustradę łokciami, opierając głowę na rękach. Skierowała spojrzenie z powrotem na tarczę zegara i uśmiechnęła się delikatnie.
- Tutaj jest jeszcze w miarę ciepło, na dworze za długo bez odpowiednich ciuchów nie powinno się teraz siedzieć. Dobrze by było, gdybyś się nie przeziębił.
Powiedziała, nie patrząc na chłopaka.
Odłożyła książkę na bok, przy swojej torbie i wstała. Otrzepała spódnicę od mundurku.
- Praca domowa z Magicznych Zwierząt sama się nie odrobi.
Rzuciła z lekkim uśmiechem na ustach. Zawahała się przez moment. Po kilku sekundach przymknęła powieki i podeszła do balustrady, stając około dwóch metrów obok Dymitra. Oparła się o balustradę łokciami, opierając głowę na rękach. Skierowała spojrzenie z powrotem na tarczę zegara i uśmiechnęła się delikatnie.
- Tutaj jest jeszcze w miarę ciepło, na dworze za długo bez odpowiednich ciuchów nie powinno się teraz siedzieć. Dobrze by było, gdybyś się nie przeziębił.
Powiedziała, nie patrząc na chłopaka.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wieża zegarowa
- Jakoś nie mam głowy do tych wszystkich prac domowych - stwierdziłem.
To trzeba było przyznać, nie byłem prymusem, najgorszym uczniem jednak też nie, udawało się dostawać powyżej oczekiwań lub nawet zadowalający w zupełności za nic wielkiego. Spojrzałem na Aiko, która stanęła obok mnie. Uśmiechnąłem się szerzej widząc jej wspaniałe oczy. Można było się w nich utopić.
- Wiedz, że jestem na tyle zahartowany, że zimno mi niestraszne. Chociaż ta Wielka Brytania potrafi dobić nawet Rosjanina swoją pogodą. Brrr... - złapałem się za ramiona i wstrząsnęło mną. Po chwili zaśmiałem się z tego. Poprawiłem szatę i odwróciłem się tyłem do balustrady przyglądając się co rusz Krukonce.
To trzeba było przyznać, nie byłem prymusem, najgorszym uczniem jednak też nie, udawało się dostawać powyżej oczekiwań lub nawet zadowalający w zupełności za nic wielkiego. Spojrzałem na Aiko, która stanęła obok mnie. Uśmiechnąłem się szerzej widząc jej wspaniałe oczy. Można było się w nich utopić.
- Wiedz, że jestem na tyle zahartowany, że zimno mi niestraszne. Chociaż ta Wielka Brytania potrafi dobić nawet Rosjanina swoją pogodą. Brrr... - złapałem się za ramiona i wstrząsnęło mną. Po chwili zaśmiałem się z tego. Poprawiłem szatę i odwróciłem się tyłem do balustrady przyglądając się co rusz Krukonce.
Re: Wieża zegarowa
- Tak naprawdę, to chyba nigdy zbytnio jej nie miałeś. Przynajmniej, jeśli chodzi o naukę.
Skierowała na niego spojrzenie kątem oka, nie ruszając się za nad to. Wciąż delikatnie pochylona nad balustradą, opierając się o nią łokciami, z głową opartą na rękach. Uśmiechnęła się nieco szerzej.
- Ja osobiście za zimnem nie przepadam. Nie przeszkadza mi na krótszą metę, ale jeśli mam wyjść na błonia w zimie, czuję się chora na samą myśl.
Powoli się wyprostowała, podnosząc dłonie wysoko w górę. Przeciągnęła się, odchylając głowę w tył. Odwróciła się tyłem do barierki i delikatnie podniosła się na rękach, siadając na niej. Może i nie było to najbezpieczniejsze, ale Aiko była drobna i siedzenie na oparciach czy balustradach nie było dla niej straszne. Położyła dłonie na kolanach, chwilę wcześniej zakładając rozpuszczone włosy za uszy. Spojrzała na Dymitra, widząc, że się jej przygląda. Uśmiechnęła się, choć i odrobinę zawstydziła czując, jak na jej policzkach pojawia się bardzo delikatny róż.
Skierowała na niego spojrzenie kątem oka, nie ruszając się za nad to. Wciąż delikatnie pochylona nad balustradą, opierając się o nią łokciami, z głową opartą na rękach. Uśmiechnęła się nieco szerzej.
- Ja osobiście za zimnem nie przepadam. Nie przeszkadza mi na krótszą metę, ale jeśli mam wyjść na błonia w zimie, czuję się chora na samą myśl.
Powoli się wyprostowała, podnosząc dłonie wysoko w górę. Przeciągnęła się, odchylając głowę w tył. Odwróciła się tyłem do barierki i delikatnie podniosła się na rękach, siadając na niej. Może i nie było to najbezpieczniejsze, ale Aiko była drobna i siedzenie na oparciach czy balustradach nie było dla niej straszne. Położyła dłonie na kolanach, chwilę wcześniej zakładając rozpuszczone włosy za uszy. Spojrzała na Dymitra, widząc, że się jej przygląda. Uśmiechnęła się, choć i odrobinę zawstydziła czując, jak na jej policzkach pojawia się bardzo delikatny róż.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wieża zegarowa
- Za to mam myśli zaprzątnięte kimś innym w tej chwili. Uważaj, żebyś nie spadła, mogę nie zdążyć cię złapać - ostrzegałem dziewczynę przyglądając się jej zwinnemu wspięciu na barierkę.
Rozumiem, że jest drobna i lekka, ale również delikatna i szybko może stać jej się krzywda. Jednak spać nie powinna, jestem przy niej i to parę kroków dalej. Przysunąłem się jeszcze bliżej, żeby w razie czego asekurować dziewczynę. Nie powinienem się bać o nią. Nasze relacje bywały różne, wciąż jest w moim sercu, jest dla mnie ważna osobą, wiem także, że da sobie ze wszystkim radę. Mimo delikatności Aiko potrafi być również twarda i stanowcza.
- Jak ci się zrobi za zimno to powiedz, pójdziemy w cieplejsze miejsce. Na przykład na kolację, bo zbliża się pora na nią - zaproponowałem i mówiąc drugie zdanie zerknąłem na tarczę zegara.
Z takiego przybliżenia ciężko było odczytać godzinę, która jest, jednak zachodzące powoli słońce i ciemniejące niebo dużo mogą powiedzieć o porze dnia. Spojrzałem również na zegarek na nadgarstku.
Rozumiem, że jest drobna i lekka, ale również delikatna i szybko może stać jej się krzywda. Jednak spać nie powinna, jestem przy niej i to parę kroków dalej. Przysunąłem się jeszcze bliżej, żeby w razie czego asekurować dziewczynę. Nie powinienem się bać o nią. Nasze relacje bywały różne, wciąż jest w moim sercu, jest dla mnie ważna osobą, wiem także, że da sobie ze wszystkim radę. Mimo delikatności Aiko potrafi być również twarda i stanowcza.
- Jak ci się zrobi za zimno to powiedz, pójdziemy w cieplejsze miejsce. Na przykład na kolację, bo zbliża się pora na nią - zaproponowałem i mówiąc drugie zdanie zerknąłem na tarczę zegara.
Z takiego przybliżenia ciężko było odczytać godzinę, która jest, jednak zachodzące powoli słońce i ciemniejące niebo dużo mogą powiedzieć o porze dnia. Spojrzałem również na zegarek na nadgarstku.
Re: Wieża zegarowa
- Ooo, no proszę, o kim myślisz?
Lubiła go podpytywać o tego typu tematy. Czasem nawet udawało jej się powodować rumieniec na jego twarzy. Pochyliła się do przodu i oparła na dłoniach twarz. Przekrzywiła głowę na bok.
- Ostatnio mało jadam. Nie mam czasu na to. Zadania domowe się same nie odrobią.
Machnęła parę razy nogami. Zamilkła na jakiś czas. Po chwili spojrzała intensywnym wzrokiem na chłopaka. Zawahała się, przygryzając delikatnie wargę.
- Dymitr...?
Wyciągnęła w jego stronę dłoń. Uśmiech nieco zmalał z jej twarzy.
- Odpowiedz mi na jedno, bardzo ważne pytanie.
Siedziała tak, wpatrując się prosto w jego oczy. Czuła mocniejsze bicie serca, ale miała jeden wielki mętlik w głowie.
Lubiła go podpytywać o tego typu tematy. Czasem nawet udawało jej się powodować rumieniec na jego twarzy. Pochyliła się do przodu i oparła na dłoniach twarz. Przekrzywiła głowę na bok.
- Ostatnio mało jadam. Nie mam czasu na to. Zadania domowe się same nie odrobią.
Machnęła parę razy nogami. Zamilkła na jakiś czas. Po chwili spojrzała intensywnym wzrokiem na chłopaka. Zawahała się, przygryzając delikatnie wargę.
- Dymitr...?
Wyciągnęła w jego stronę dłoń. Uśmiech nieco zmalał z jej twarzy.
- Odpowiedz mi na jedno, bardzo ważne pytanie.
Siedziała tak, wpatrując się prosto w jego oczy. Czuła mocniejsze bicie serca, ale miała jeden wielki mętlik w głowie.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wieża zegarowa
- A jak ci się wydaje? Będąc koło ciebie mogę myśleć tylko i wyłącznie o tobie słoneczko - stwierdziłem i puściłem oczko do Aiko.
Czyżby Krukonka zapomniała jak to z nami jest? Przyjaźń, a może i coś więcej. W tej relacji to ciężko wywnioskować jak to jest. Raz są razem, potem jakby się od siebie oddalali, żeby zaraz znowu być niemal jak papużki nierozłączki.
- Oj, to niedobrze, że mało jadasz. Bez jedzenia nie będziesz miała siły na naukę - zmartwiłem się. - Zadania nie zająć, nie uciekną. Jesteś mądra i na pewno nadrobisz zaległości jak najdzie taka potrzeba - odparłem i zrobiłem zamyśloną minę.
Krukonka w końcu jest z domu kujonów, to Slizgoni mają na większość wywalone. W sumie ja też miałem, nauka była potrzebna, ale na pewno nie wszystko. W każdej szkole, czy to magicznej czy mogilskiej, uczeń musi wybrać jaki zawód chce wykonywać i doszyć do tego celu. Gorzej jak nie wie, wtedy uczy się nawet tych niepotrzebnych przedmiotów.
- Słucham Cię kochana, o co chcesz się zapytać? Odpowiem na każde pytanie. No chyba, że nie będę znał odpowiedzi - zamieszkałem się pod koniec i zaśmiałem nerwowo.
Czyżby Krukonka zapomniała jak to z nami jest? Przyjaźń, a może i coś więcej. W tej relacji to ciężko wywnioskować jak to jest. Raz są razem, potem jakby się od siebie oddalali, żeby zaraz znowu być niemal jak papużki nierozłączki.
- Oj, to niedobrze, że mało jadasz. Bez jedzenia nie będziesz miała siły na naukę - zmartwiłem się. - Zadania nie zająć, nie uciekną. Jesteś mądra i na pewno nadrobisz zaległości jak najdzie taka potrzeba - odparłem i zrobiłem zamyśloną minę.
Krukonka w końcu jest z domu kujonów, to Slizgoni mają na większość wywalone. W sumie ja też miałem, nauka była potrzebna, ale na pewno nie wszystko. W każdej szkole, czy to magicznej czy mogilskiej, uczeń musi wybrać jaki zawód chce wykonywać i doszyć do tego celu. Gorzej jak nie wie, wtedy uczy się nawet tych niepotrzebnych przedmiotów.
- Słucham Cię kochana, o co chcesz się zapytać? Odpowiem na każde pytanie. No chyba, że nie będę znał odpowiedzi - zamieszkałem się pod koniec i zaśmiałem nerwowo.
Re: Wieża zegarowa
Miyazaki delikatnie zeskoczyła z barierki. Podeszła do niego te trzy kroki i stanęła przed nim. Była od niego niższa, co w sumie było typowe dla Azjatów, ale to wcale jej nie peszyło - chyba już się przyzwyczaiła, że swoim wzrostem rzadko kiedy komu dorównuje.
- Tylko i wyłącznie o mnie?
Uśmiechnęła się, nachylając delikatnie w przód i przechylając głowę w bok. W sumie, to ułatwiało dużo. Tyle się między nimi działo, że nie była w stanie jednoznacznie powiedzieć, na jakim byli etapie - a nie mogła się oszukiwać, że bardzo by chciała wiedzieć. Naprawdę chciałaby dostać informację, co ich łączy. Wzięła głębszy wdech i przybliżyła się jeszcze bardziej do niego.
- Skoro myślisz o mnie wyłącznie, to będzie Ci łatwo odpowiedzieć na to pytanie.
Posłała mu pewny siebie uśmiech. Odwróciła spojrzenie w bok, zakładając niesforny kosmyk za uszy i odchrząknęła delikatnie. Spojrzała na niego kątem oka, delikatnie zarumieniona na policzkach.
- Co.. Co tak właściwie jest między nami...?
Zapytała cicho - chociaż nikogo dookoła nich nie było, to jednak nie chciała, by te słowa zostały przez kogokolwiek usłyszane. Tak było bezpieczniej...
- Tylko i wyłącznie o mnie?
Uśmiechnęła się, nachylając delikatnie w przód i przechylając głowę w bok. W sumie, to ułatwiało dużo. Tyle się między nimi działo, że nie była w stanie jednoznacznie powiedzieć, na jakim byli etapie - a nie mogła się oszukiwać, że bardzo by chciała wiedzieć. Naprawdę chciałaby dostać informację, co ich łączy. Wzięła głębszy wdech i przybliżyła się jeszcze bardziej do niego.
- Skoro myślisz o mnie wyłącznie, to będzie Ci łatwo odpowiedzieć na to pytanie.
Posłała mu pewny siebie uśmiech. Odwróciła spojrzenie w bok, zakładając niesforny kosmyk za uszy i odchrząknęła delikatnie. Spojrzała na niego kątem oka, delikatnie zarumieniona na policzkach.
- Co.. Co tak właściwie jest między nami...?
Zapytała cicho - chociaż nikogo dookoła nich nie było, to jednak nie chciała, by te słowa zostały przez kogokolwiek usłyszane. Tak było bezpieczniej...
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wieża zegarowa
Zdecydowanie tak było bezpieczniej. Przez stereotypy nałożone wieki temu ciężko było jakiemukolwiek slizgonowi czystej krwi zbliżyć się do jakiejkolwiek osoby, gdyż nie wiadomo czy to osoba czystej krwi czy mugolskiej. Szczególnie kiedy nie pochodzi z Anglii. Dla mnie w pobliżu rodziny ta sytuacja jest niezręczna, przy dobrych znajomych lub gdy jestem sam to już nie ma znaczenia. Jakiś czas temu zakochałem się w Krukonce, jakby nie było że wzajemnością, to nic ani nikt nie powinien stać na drodze naszej miłości. Wysłuchałem się w każde słowo dziewczyny i przełknąłem ślinę, zanim cokolwiek odpowiedziałem. Zbliżyłem się do Aiko, objąłem ja w pasie i spojrzałem głęboko w oczy.
- Jesteś dla mnie całym światem. Wszystko inne może nie istnieć, kiedy jesteś w pobliżu. Jak Ciebie nie ma to niestety, ale trzeba wrócić do rzeczywistości - zakłopotałem się trochę. Wziąłem jej twarz w swoje dłonie i delikatnie zbliżyłem się.
- Kocham cię od dawna - wyszeptałem i delikatnie musnąłem jej wargi. Sekundę później odsunalem się i uśmiechnąłem zawadiacko.
- Jak nie chcesz szkolnego jedzenia to może wybierzemy się na kolację do Hogsmeade? - zapytałem kiedy już cała sytuacja z naszą relacją wyjaśniła się.
- Jesteś dla mnie całym światem. Wszystko inne może nie istnieć, kiedy jesteś w pobliżu. Jak Ciebie nie ma to niestety, ale trzeba wrócić do rzeczywistości - zakłopotałem się trochę. Wziąłem jej twarz w swoje dłonie i delikatnie zbliżyłem się.
- Kocham cię od dawna - wyszeptałem i delikatnie musnąłem jej wargi. Sekundę później odsunalem się i uśmiechnąłem zawadiacko.
- Jak nie chcesz szkolnego jedzenia to może wybierzemy się na kolację do Hogsmeade? - zapytałem kiedy już cała sytuacja z naszą relacją wyjaśniła się.
Re: Wieża zegarowa
Wiedziała, że nie będzie łatwo między nimi. Ona była mugolskim dzieckiem, który przejawiał magiczne zdolności i nie oszukiwała się - nieważne, jak dobrze będzie jej szło, niektórzy i tak jej nie zaakceptują. W normalnych szkołach również takie były przypadki, nic nienormalnego. Aiko z usposobienia raczej była spokojnym człowiekiem, miłym i uprzejmym, ale zdawała sobie sprawę, że ludzie byli różni.
Na jej policzkach pojawił się delikatny róż, gdy ją objął. Zawsze tak na nią działał. Ogólnie nie narzekała, prócz jednego momentu. Zawsze, gdy Dymek zrobi coś, czego nie powinien - ile razy ją zdradził? - działał na nią tak samo, niezależnie, co się działo. Przez to nie mogła się od niego odsunąć. A już tyle razy próbowała... W sumie to obiecała sobie, że daje mu ostatnią szansę. Więcej nie będzie.
- Mhm, skoro tak twierdzisz...
Uśmiechnęła się do niego bardzo delikatnie unosząc kąciki ust do góry. Poczuła dreszcze na ciele, gdy delikatnie musnął jej wargi. Odchrząknęła cicho, gdy się odsunął i stanęła już całkowicie na własnych nogach. Spojrzała szybko w bok, nieco zarumieniona, że znów zareagowała tak, a nie inaczej na jego zachowanie.
- M-Możemy. Bardzo chętnie.
Na jej policzkach pojawił się delikatny róż, gdy ją objął. Zawsze tak na nią działał. Ogólnie nie narzekała, prócz jednego momentu. Zawsze, gdy Dymek zrobi coś, czego nie powinien - ile razy ją zdradził? - działał na nią tak samo, niezależnie, co się działo. Przez to nie mogła się od niego odsunąć. A już tyle razy próbowała... W sumie to obiecała sobie, że daje mu ostatnią szansę. Więcej nie będzie.
- Mhm, skoro tak twierdzisz...
Uśmiechnęła się do niego bardzo delikatnie unosząc kąciki ust do góry. Poczuła dreszcze na ciele, gdy delikatnie musnął jej wargi. Odchrząknęła cicho, gdy się odsunął i stanęła już całkowicie na własnych nogach. Spojrzała szybko w bok, nieco zarumieniona, że znów zareagowała tak, a nie inaczej na jego zachowanie.
- M-Możemy. Bardzo chętnie.
Aiko MiyazakiKlasa VI - Urodziny : 16/05/2006
Wiek : 18
Skąd : Japonia
Krew : Mugolska
Re: Wieża zegarowa
Pomimo nie za późnej godziny popołudniowej na zewnątrz robiło się coraz to ciemniej. Zauważyłem, że niebo pociemniało, słońce chyliło się już coraz bardziej ku zachodowi. No to pora stąd uciekać, nie chce mi się po ciemku łazić po zamku, wolę wtedy posiedzieć w pokoju wspólnym ślizgonów. Była również pora na kolację. Co do tego, zaproponowałem Aiko, że zabiorę ją do Hogsmeade, ale oczywiście nie miałem na myśli aktualnej daty. Zabiorę ją tam w przyszły weekend, spędzimy razem cały dzień.
- W przyszły weekend, ok? Sobota, to będzie najlepszy dzień. Po zajęciach, ale też będzie jeszcze dzień odpoczynku - zasugerowałem uradowany. - A teraz chodź coś zjeść do Wielkiej Sali, bo marnie wyglądasz moja droga. Udko z kurczaka i placek dyniowy na nas czeka - zaśmiałem się.
Odsunąłem się na krok od Krukonki, złapałem ją mocniej za dłonie, uścisnąłem uśmiechając się przy tym. Po chwili wyruszyliśmy w kierunku Wielkiej Sali idąc razem za ręce. Po drodze Aiko zabrała jeszcze ze sobą wolumin z opisami magicznych stworzeń. Wypracowanie samo się nie napisze.
- W przyszły weekend, ok? Sobota, to będzie najlepszy dzień. Po zajęciach, ale też będzie jeszcze dzień odpoczynku - zasugerowałem uradowany. - A teraz chodź coś zjeść do Wielkiej Sali, bo marnie wyglądasz moja droga. Udko z kurczaka i placek dyniowy na nas czeka - zaśmiałem się.
Odsunąłem się na krok od Krukonki, złapałem ją mocniej za dłonie, uścisnąłem uśmiechając się przy tym. Po chwili wyruszyliśmy w kierunku Wielkiej Sali idąc razem za ręce. Po drodze Aiko zabrała jeszcze ze sobą wolumin z opisami magicznych stworzeń. Wypracowanie samo się nie napisze.
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach