Siedziba kółka szachowego

+21
Rhinna Hamilton
David Ames
Nicolas Socha
Molly Connolly
Patrick Connolly
Malcolm McMillan
Quinn Larivaara
Lena Gregorovic
Misza Gregorovic
Joel Frayne
Mistrz Gry
Jeremy Scott
Serena Valerious
Cyanne Berkovitz
Aleksy Vulkodlak
William Greengrass
Suzanne Castellani
Logan Campbell
Sophie Fitzpatrick
Benedict Walton
Brennus Lancaster
25 posters

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 20:24

First topic message reminder :


Pomieszczenie powstałe niedawno, na miejscu siedziby kółka przyjaciół Beauxbatons. Jest to duże, ładnie umeblowane pomieszczenie, w którym znajduje się tuzin stołów do gry w magiczne szachy. Na ścianach znajdują się portrety najbardziej znanych szachistów w historii szkoły, od których można wiele się nauczyć.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Mistrz Gry Czw 31 Gru 2015, 00:02

The member 'Lena Gregorovic' has done the following action : Rzut kostką

'Sześcienna' : 3
Mistrz Gry
Mistrz Gry


Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Rhinna Hamilton Czw 31 Gru 2015, 00:54

Hamilton była całkowicie bezbronna. Ani nie mogła odpowiadać na ich słowa, zdania, ani tym bardziej rzucać na nich zaklęć. Słyszała ich jednak bardzo dobrze. Słowa Nevana jakoś ją powoli uspokajały, może ją zostawią i sobie pójdą? Nic bardziej mylnego! Zapomnij, Hamilton, że to się wydarzy.
Skierowała nienawistne spojrzenie na Petera, który złapał jej różdżkę. Miała taką ochotę mu zwymyślać, żeby tylko jej oddał drewienko, to nie była jego własność, więc nie powinien jej trzymać. Gdyby tylko mogła coś powiedzieć...
Po chwili Lena zaczęła mówić w jej stronę. Odwróciła do niej głowę, świdrując ją spojrzeniem. W Zakazanym Lesie była i nie zamierzała tam wrócić.
A po chwili stało się coś, czego się nie spodziewała. Poczuła tylko, jak zaklęcie dziewczyny ją dosięga.. O, jakby mogła krzyczeć, jej krzyk na pewno rozniósłby się daleko poza ten pokój. To, co czuła było nie do opisania i nie mogłaby tego opisać. Zacisnęła powieki, a jej twarz zastygła, pokazując tylko wielki ból, który Rhin w tym momencie odczuwała. Upadła jedynie na posadzkę, czuła, jak łzy napływają do jej oczu, spływają po policzkach. Czuła, jak jej ubranie robi się mokre od jej krwi.. I zaczęła teraz się bać. Nie była w stanie nic zrobić.. Ale nie chciała tutaj umierać! Tylko to tak okropnie bolało..
Rhinna Hamilton
Rhinna Hamilton
Prefekt: Gryffindor

Prefekt: Gryffindor

Urodziny : 15/06/2006
Wiek : 17
Skąd : Paryż, Francja
Krew : Półkrwi
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t768-skrytka-pocztowa-rhinny-

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Nevan Fraser Pią 01 Sty 2016, 21:02

Peter może i mógłby powykorzystywać Rhi dla paru swoich celów, by znaleźć powód dla oddania jej różdżki. Jednakże niepohamowana żądza Leny wszystko pokomplikowała. Znęcać w gówniarski sposób to jedno, lecz uciec się do sadyzmu to drugie. Nevan nie od wczoraj był w Domu Węża i wiedział, że Ślizgoni są skłonni do wielu rzeczy, jednakże starali się nie przekraczać pewnych granic.
Rosnąca kałuża krwi wokół Gryfonki nie była dobrą oznaką. Spojrzał w stronę Rafflesa.
- Chyba ktoś przegiął. Skoro Księżniczka stawia ci się, to lepiej ją ogarnij. Ja się zajmę tym bajzlem.
Peter o ile zachował zimną krew domyślił się co Fraser ma zamiar zrobić, bo co jak co, śmierci kogokolwiek z tak głupiego powodu nikt nie chciał mieć na sumieniu.
Chłopak jeszcze wyciągnął rękę po różdżkę Rhinny.
- Przekonam ją żeby nie doniosła. A i tak przez długi czas raczej będzie bezużyteczna. I szukaniem różdżki zajmą się nauczyciele.
Peter być może i nie znał grzechów Nevana, jednakże chłopak miał sporo za uszami. Cenił w sobie przede wszystkim zdolności samoasekuracji, które często ratowały mu skórę. Nie pozwalał sobie na utratę kontroli, gdyż namiętności posiadał różne. Lena dziś wybitnie przegięła i tego efekty zaczynały kierować się w złą stronę.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Peter Raffles Sob 02 Sty 2016, 21:16

Obserwował jawny opór Leny względem jego słów i uśmiechał się wężowato, widząc jak czarnowłosa księżniczka jawnie się obraża. Triumfalnie obracał w dłoniach drewienko Rhinny, oczekując aż Fraser wyprowadzi podskakującą Gryfonicę na korytarz. W tym momencie wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Niczym po zaklęciu Spowolnienia widział, jak blada dłoń z różdżką wysuwa się, usta składają się do klątwy... Po chwili błysnęło czarem a tors Rhinny zalśnił czerwienią otwieranych ran. Dziewczyna nie mogła krzyczeć, pozbawiona tej możliwości zaklęciem-psikusem. I całe szczęście, bo wrzask bólu jaki zaczaił się w jej oczach, mocą werbalną z pewnością zwaliłby im na karki wianuszek nauczycieli.
Raffles wstał gwałtownie. Pomiędzy Leną i ich ofiarą wyrósł Nevan, wspominając, że zajmie się problemem kompleksowo. Herszt bandy bez słowa rzucił mu różdżkę Gryfonki, za to swoją wycelował w Gregorovic.
- Stara klasa wróżbiarstwa na pierwszym piętrze. Jeśli Cię tam nie znajdę za pięć minut, twoja kariera złej dziewczynki bardzo szybko się skończy. A wspomnienie z tego wybryku poleci prosto w ręce młodej pani Greengrass. O ile twoją drogą przyjaciółeczkę w ogóle obchodzi twój żałosny żywot...


Ostatnio zmieniony przez Peter Raffles dnia Wto 05 Sty 2016, 02:30, w całości zmieniany 1 raz
Peter Raffles
Peter Raffles
Klasa VII


Urodziny : 13/01/2006
Wiek : 18
Skąd : stare śmieci - Hogsmeade
Krew : wątpliwie czysta

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Lena Gregorovic Sob 02 Sty 2016, 22:24

Och, czyżby Peter się zdenerwował? Lena zamrugała kilkakrotnie widząc kałużę krwi wypływającą z ciała Gryfonki. Triumfalny uśmiech spowił jej blade usta, kiedy dostrzegła wrogość na twarzy Raffles'a. Idealnie! Cóż za zaskakujące zakończenie sztuki, nawet sam reżyser się tego nie spodziewał.
Brunetka opuściła różdżkę spoglądając na Fraser'a. Stary, dobry Nevan posprząta po złej cioci Gregorovic i zadba o to by Rhinka była cicho, uroczo. Czarne spojrzenie ciągnęło jednak do makabrycznego widoku. Nawet gdy Peter wycelował w nią różdżkę, nie potrafiła oderwać spojrzenia od krwawiących ran. I ona to zrobiła, sama? Była z siebie niemal dumna. Ostry ton herszta bandy wyrwał ją jednak z krwawego letargu. Spojrzała nań pusto, z cieniem uśmiechu ostałym w kącikach ust. Nie odezwała się słowem. Wciąż dzierżąc w dłoni różdżkę, zaśmiała się cicho i wyszła z sali tortur. Czy do sali wróżbiarstwa? To już nie lada zagadka, którą rozwiązać mógł jedynie Raffles.
Lena Gregorovic
Lena Gregorovic
Klasa VII


Urodziny : 06/01/2006
Wiek : 18
Skąd : Moskwa, Rosja
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Nevan Fraser Sob 02 Sty 2016, 23:47

Odebrał różdżkę Gryfonki i odsunął się od Petera. Zawsze Nevan był ciekaw kiedy to granica cierpliwości herszta bandy zostanie przekroczona i przede wszystkim jak to by wyglądało.
Z cieniem satysfakcji nakarmionego sępa obrócił się na pięcie by ruszyć w stronę Rhi. Kolejna ciekawostka zebrana do kolekcji.
Przystanał koło Gryfonki, wpierw chciał rozprawić się z klątwami, lecz w jej stanie to niezbyt dobry pomysł.
Wycelował w nią własną różdżką szepcząc pod nosem "Ferula" aby chociaz trochę zatamować krwawienie, przetransmutował własny krawat i szaty na odpowiedniki Gryfońskie a następnie użył na Gryfonce "Wingardium Leviosa".
Gdy był już jako tako gotowy do podróży w stronę Skrzydła Szpitalnego a Lena opuściła komnatę, zarzucił na głowę kaptur. Obrócił Rhinnę w ten sposób, aby mogła widzieć tylko sufit i uniósł ją ponad własną głowę. Jego twarz zmieniła się powoli w jej własnego brata.
Przywołał na twarz dość często widywany przez Ślizgonów wyraz oblicza starszego z Hamiltonów i ruszył jak najprędzej do Skrzydła prowadząc przed sobą lewitującą Rhi.
Nevan Fraser
Nevan Fraser
Klasa VII


Urodziny : 22/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Aldourie Castle, Szkocja, Wielka Brytania
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1627-sowa-nevana-frasera#306

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Monika Kruger Pią 03 Lut 2023, 21:57

Można w to nie wierzyć, ale Monika oprócz bycia prefektem, była także opiekunem klubu szachowego. Podsumujmy więc: prefekt i klub szachowy. W dodatku należała do drużyny quidditcha Slytherinu i posiadała niezwykłe zdolności metamorfomagiczne. Uczyła się dobrze i była wzorem cnót wszelakich. Wymarzoną synową dla potencjalnej teściowej i prawdopodobnie także przyszłym Ministrem Magii.
Ideał kobiety.
W tym momencie właśnie porządkowała wszystkie zbiory szachów po jakże udanych partiach, rozegranych podczas minionych dwóch godzin właśnie tu, w tej sali. Zbliżał się wieczór, a dziewczynie jak zwykle burczało w brzuchu, toteż nie mogła doczekać się kolacji. Głowę zaprzątał jej prawie skończony esej na historię magii, w którym brakowało jedynie ostatnich dwóch akapitów, a także pewien czarnowłosy jegomość, z którym od naprawdę długiego czasu układało się nad wyraz dobrze.
Była jednak sprawa, która spędzała młodej ślizgonce sen z powiek. Sprawa, której nazwa zaczynała się na W, a kończyła na alentynki. Wspominając to, jak przebiegły te zeszłoroczne, Monika nie do końca była pewna, czy jest to dzień, który wspólnie z Brandonem powinni świętować. Nie da się zamieść pod dywan faktu, że prawie go wtedy ukatrupiła. Że chłopina ledwo uszedł z życiem, co gdyby się jednak nie udało, zaprowadziłoby panienkę Kruger wprost za kraty Azkabanu, czyli do miejsca, w którym wyjątkowo nie miałaby ochoty się całować.
No cóż, może z nim o tym po prostu porozmawia? Nie wiedziała jak chłopak w ogóle zapatruje się na celebrowanie Walentynek, a to jednak dość istotne. Monika Kruger nie chciała powtórzyć błędu z przeszłości. Błędy przeszłości zostały już przecież dawno zapomniane.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Brandon Tayth Pią 03 Lut 2023, 22:36

Brandon, jak na przykładnego ucznia siódmej klasy przystało, większość dnia spędził z nosem w książkach, a jakże! Zbliżające się Owutemy to nie przelewki, a Włoch bynajmniej nie miał zamiaru przynieść wstydu swojej rodzinie i zaprzepaścić tylu lat w Hogwarcie. Jego biedna matka chyba zapadłaby się pod ziemię, gdyby okazało się, że jej jedyny syn kończy szkołę z marnymi wynikami i zatrudnia się jako, dajmy na to, woźny w Ministerstwie Magii.
Od zeszłego roku wiele się zmieniło - między innymi to, że dotychczas dość luźno traktujący plan zajęć młodzieniec od rozpoczęcia nauki w siódmej klasie nie oblał żadnego sprawdzianu i każdy esej czytywał po stokroć nim złożył go na biurku nauczyciela. Zacna była to przemiana, jeszcze bardziej spektakularna niż umiejętność zamieniania się w dzikie zwierzę. Którym oczywiście nadal był w głębi swej włoskiej duszy.
Kiedy wskazówki zegara oznajmiły mu, że zbliża się czas kolacji, opuścił bibliotekę i skierował kroki tam, gdzie z pewnością zastanie pannę Kruger. Znał jej rozkład dnia na pamięć i doskonale wiedział, że o tej porze z pewnością będzie na szachach. Wiedział także, że kto jak kto, ale Monika na pewno nie odpuści kolacji, wszak apetyt miała iście wilczy. Może dlatego wciąż nie potrafiła odpuścić sobie właśnie jego.
Dziarsko wkroczył do pomieszczenia i nie pomylił się - Monika nieco zamyślona zaprowadzała porządki w sali. Uśmiechnął się na jej widok i przysiadł na najbliższej ławce.
- To co, lecimy jeść? Jak Ci minął dzień? - zapytał, jak zawsze, pogodny i szczerze zainteresowany. Od kiedy zeszli się na dobre, zawsze interesował się tym co u niej słychać. I naprawdę miło było mu ją widywać każdego dnia. O wielu rzeczach już zapomniał, w zasadzie wcale już nie rozmyślał o tym, co między nimi niegdyś było i zupełnie nie czuł potrzeby wracania do przeszłości. To zadziwiające jak wiele zmian w nim zaszło. Ale czy aby na pewno na dobre?
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Monika Kruger Pią 03 Lut 2023, 23:12

Jeszcze rok temu w życiu nie przypuszczałaby, że uda im się z Brandonem stworzyć tak zgraną i szczęśliwą parę. Przecież byli na wskroś skrzywieni. Ranili się co rusz i szansa, że to się jednak uda była mniejsza, niż jeden do miliona. Co tam — do dziesięciu milionów! Monika podejrzewała, że po tym, jak oficjalnie wydało się, że znów tworzą związek pół Hogwartu stawiało zakłady na to, ile to potrwa tym razem. Dwa sykle — tydzień. Pięć knutów — miesiąc. Galeon — pół roku. Szczerze mówiąc sama postawiłaby wtedy tę najmniejszą stawkę.
O dziwo jednak stało się to, czego nie spodziewał się nikt. Brandon Tayth był wierny Monice Kruger, a Monika Kruger była wierna Brandonowi Tayth. I już. Było słodko, było pełno uczuć, były uniesienia w schowkach na miotły, były skradane pocałunki w przerwach między lekcjami — jednym słowem było NUDNO.
Nie to, żeby nuda była zła. Nuda oznaczała stabilność, brak problemów, zero stresów i jeszcze mniej łez, a po roku spędzonym na mszczeniu się, moczeniu rękawa Nevana Frasera czy Mii Kruger, następnie nienawiści i potem znowu szlochu w rogu swojego dormitorium nuda była tym, czego Monika potrzebowała.
Nawet nie zdała sobie sprawy, w którym momencie przestała być w sali sama. Zamyślona skubała czubek swojej różdżki, spoglądając za okno, choć gdyby ktoś miał ją spytać jakiego koloru była sowa, która właśnie minęła jej przed oczami, Monika nie miałaby pojęcia co odpowiedzieć. Dopiero gdy Brandon zbliżył się na tyle, że jego osobliwy zapach wypełnił przestrzeń między nimi, dziewczyna odwróciła się i z uśmiechem podeszła do Włocha, by móc należycie się z nim przywitać.
— Jak ty mnie dobrze znasz, umieram z głodu. Ale nie mogę zjeść za dużo bo rano mam trening quidditcha, więc musisz mnie pilnować — powiedziała, po czym złożyła na ustach Brandona kolejny pocałunek. To się jej chyba nigdy nie znudzi, to całowanie go. Tak samo jak nigdy nie będzie miała dość poprawiania jego mundurkowego krawatu, co musiała uczynić i tym razem. Panicz Tayth nie zwracał na to większej uwagi, bo po prostu był sobą. Nieokrzesanym Włochem ze zmierzwionymi włosami, którego chyba za bardzo kochała.
— Idziemy jutro do Hogs? Czy masz jakieś inne plany? — spytała, wygładzając kołnierz koszuli chłopaka. Widać było, że chciałaby zadać jeszcze jedno pytanie, ale z jakiegoś powodu trochę się bała.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Brandon Tayth Nie 05 Lut 2023, 21:40

Uśmiechnął się pod nosem, kiedy jak zwykle poprawiła jego krawat, który zakładał w zasadzie tylko ze względu na nią. Zupełnie nie przywiązywał uwagi do takich detali, na szczęście miał kogoś kto robił to za niego i ta właśnie osoba stała teraz tuż przed nim. Gdyby rok temu ktoś mu powiedział, że znów będą razem i wytrzymają aż tyle miesięcy bez kłótni, obelg, scen zazdrości i wcale nieprzypadkowego rzucania w siebie klątwami to chyba zaśmiałby się w głos i uznał, że to absolutnie niemożliwe. Dokładnie rok temu był przekonany, że jego związek z panną Kruger jest częścią historii. Jednak życie postanowiło napisać zgoła inny scenariusz i historia ta jest pisana nadal.
- Hogsmeade? Czemu nie - odrzekł wesoło i już miał ruszyć w kierunku drzwi, żeby wreszcie spałaszować kolację, jednakże Monika najwyraźniej chciała zapytać o coś jeszcze. Mógł z niej czytać jak z otwartej księgi, a przynajmniej tak mu się dotychczas wydawało.
- Coś nie tak? Chyba jesteś już dziś wykończona, co? - zapytał niezbyt mądrze, oczywiście niespecjalnie domyślając się, że niewyraźna mina jego ukochanej wcale nie musi świadczyć o zmęczeniu.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Monika Kruger Pon 06 Lut 2023, 21:04


Pomimo tego, że chłopak był już przy drzwiach, Monika nie drgnęła. Stała w tym samym miejscu, zupełnie jakby ktoś zaklęciem przykleił jej stopy do podłogi. Czym ona się w ogóle stresowała? To przecież Brandon, do cholery. Jej Brandon. Stary, dobry Brandon.
— No, a… — Walczyła ze sobą, nie wiedząc czy powinna w ogóle zadawać to pytanie. Z jednej strony chciała mieć pewność, z drugiej nie wiedziała, czy jest sens poruszać tak drażliwe kwestie jak przeszłość. Cholerna, przeklęta przeszłość. Że też karty ich historii musiały być zapisane w tak popieprzony sposób. — Błagam cię, na pewno wiesz o co mi chodzi! — powiedziała w końcu załamując ręce. Powinien wiedzieć! Był w końcu, jakby nie patrzeć, romantykiem! Czy serio musiała wymawiać to słowo na głos?
— Dobra, okej, może trochę wyolbrzymiam, ale przez te wszystkie lata jakoś nigdy się nie złożyło. No wiesz…
Zaczęła chodzić w tę i z powrotem. Chciałaby zwalić swoje zachowanie na hormony, ale jak na złość te dni już dawno były za nią. Bała się nawet spojrzeć na chłopaka, który pewnie myślał o niej, że zwariowała. Nie dziwiłaby mu się, sama tak o sobie w tej chwili myślała.
— Dobra, do sedna. — Przystanęła, zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech. — Chcesz być moją Walentynką? — zapytała, łapiąc się tej jednej iskierki odwagi, jaka nagle pojawiła się w jej głowie. — Bo wiesz, znamy się tyle lat, a nigdy jakoś… No wiesz… Nigdy nie spędzaliśmy razem Walentynek. Znaczy… raz się zdarzyło, ale nie w takim sensie jakbym chciała. No bo wiesz… było dość krwawo…
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Brandon Tayth Pon 06 Lut 2023, 21:53

Począł przyglądać jej się nieco uważniej, kiedy dziewczyna nadal tkwiła w miejscu jak kołek i wyraźnie toczyła wewnętrzną walkę. Nie miał pojęcia, co kołatało się w jej głowie, ale widok ten był dość ciekawy. Monika z pewnością nie należała do grona osób, którym brakowało języka w gębie w decydujących momentach, wszak wiele razy miał okazję się przekonać o tym, że akurat pannie Kruger nie brakowało elokwencji. Tym razem jednak najwyraźniej nie miała zamiaru jasno wyłożyć, o co jej chodzi.
- Przykro mi, ale nie mam pojęcia - odparł nieco już rozbawiony, przyglądając się chodzącej nerwowo Monice. - Jeśli sądzisz, że to słynne "domyśl się" w końcu zadziała to muszę cię rozczarować.
Przycupnął na najbliższej ławce i czekał cierpliwie, aż panna Kruger zbierze się w sobie i raczy wreszcie go oświecić. I doczekał się. Gdyż, kiedy już wydukała ostatnie słowa, mina mu nieco zrzedła. Ach. Więc o to chodziło... A myślał, że już nie będą musieli wracać do tego tematu.
- No tak, ostatnie walentynki trochę wymknęły się spod kontroli - rzekł z uśmiechem, lecz już nie tak wyraźnym. Na samą myśl o tamtym dniu zaswędziały go blizny na klatce piersiowej, osobliwe pamiątki po ich jakże burzliwym spotkaniu.
To nie to, że nadal miał do niej o cokolwiek żal, absolutnie nie. Tego był pewien. Jednakże nie lubił wracać do tamtych wydarzeń nawet wspomnieniami - głównie dlatego, że to on zachowywał się wtedy jak skończony idiota. Wtedy w głowie miał niewiele więcej poza stogiem siana, za punkt honoru obrawszy sobie upokorzenie kobiety, która stała teraz przed nim i wyraźnie denerwowała się nadchodzącym Świętem Zakochanych. Postanowił zatem rozładować atmosferę.
- Słuchaj, to może nasze pierwsze prawdziwe Walentynki uczcimy w Trzech Miotłach? A później zwędzimy coś dobrego z kuchni i zaszyjemy się w jakimś mało uczęszczanym miejscu. - Przyciągnął ją do siebie, teraz już śmiejąc się od ucha do ucha i dodał: - Na przykład w składziku na miotły.
Rezolutnie nie zaproponował jego własnego domu. Po co akurat w tym dniu udawać się do miejsca, gdzie miała miejsce chyba najgorsza kłótnia w ich życiu.
Brandon Tayth
Brandon Tayth
Klasa VII


Urodziny : 27/08/1997
Wiek : 26
Skąd : Rzym
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Monika Kruger Wto 07 Lut 2023, 21:22

— Trochę? — Brwi dziewczyny poszybowały momentalnie do góry. Trochę to stanowcze niedopowiedzenie. Trochę to może się ciasto w piekarniku przypalić. Albo za dużo szynki ukroić w mięsnym. W ich przypadku było krwawo, groźnie i na tyle poważnie, że Monika już wyobrażała sobie siebie w Azkabanie, a Brandona dwa metry pod ziemią.
— Wiem, że mieliśmy nie rozmawiać o tym, ale jakoś tak… — Monika skróciła nieco dystans między nimi, ale wciąż nie była gotowa by wyjść z sali i udawać, że wszystko jest okej, podczas gdy nie była pewna, czy tak w rzeczywistości było. Najwyraźniej jej życie w ostatnim czasie było zbyt spokojne, bo robiła z igły widły, czy tam z kubka kociołek, jak to się w świecie czarodziejów mówiło.
Gdy Brandon przyciągnął ją do siebie, uśmiechnęła się mimo woli. Zdała sobie sprawę, że faktycznie roztrząsała coś, co nie było warte roztrząsania. W dodatku propozycja chłopaka była niczego sobie — Monika szczególnie zapatrywała się na schowek na miotły. Miejsce, w którym nie raz i nie dwa wylądowali, biorąc pod uwagę historię ich związku. Miejsce, w którym często się godzili, więc choć niepozorne, to wciąż Monika miała z nim całkiem miłe wspomnienia.
— Brzmi super — powiedziała, uśmiechając się. — Wątpię tylko czy w Trzech Miotłach znajdzie się dla nas jeszcze miejsce. Podejrzewam, że pół Hogwartu wpadło na ten sam pomysł. Myślę, że składzik na miotły też będziemy musieli sobie zarezerwować. W Walentynki pewnie będzie będzie opcja rezerwacji na godziny — zaśmiała się. — Jeśli o mnie chodzi, to nie musimy robić nic szczególnego. Możemy posiedzieć w twoim dormitorium. Albo możemy zrobić sobie piknik nad jeziorem, choć pogoda trochę niekoniecznie sprzyjająca piknikom. Albo możemy poczekać do nocy i wymknąć się do Hogsmeade, kiedy wszyscy będą spać. Tak jak mówiłam, nic szczególnego.
Monika Kruger
Monika Kruger
Klasa VI


Urodziny : 10/06/1999
Wiek : 24
Skąd : Doncaster
Krew : Czysta
Genetyka : Metamorfomag

https://magic-land.forumpolish.com/t1125-skrytka-pocztowa-moniki

Powrót do góry Go down

Siedziba kółka szachowego - Page 5 Empty Re: Siedziba kółka szachowego

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach