Klasa Obrony Przed Czarną Magią

+5
James Scott
Nancy Baldwin
Aaron Matluck
Hannah Wilson
Brennus Lancaster
9 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 20:04

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  R05CUbed

Klasa, w której odbywają się zajęcia z OPCM. Sala oraz jej zaplecze pozostają pod opieką nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Wto 05 Lis 2013, 21:19

Radosny czas święta duchów minął równie szybko co się rozpoczął i większość uczniów, w tym Hanka, byli zmuszeni do tego, aby powrócić do szarej rzeczywistości szkoły z internatem. Jej lokatorki niemal całe dnie spędzały w dormitorium, a ona nie miała ani momentu dla siebie. Przesiadywała na lekcjach, w bibliotece, chodziła po korytarzach pilnując uczniowskiej braci, a do tego wszystkiego dochodziły treningi quidditcha dwa razy w tygodniu.
Wtorek był właśnie wyżej wspomnianym dniem treningu, więc po dwugodzinnej walce w deszczu z tłuczkami, Hannah była zmordowana jak chłopka pracująca w polu od świtu do zmierzchu. Nie odnalazła spokoju ani w pokoju wspólnym, ani w wielkiej sali, a w bibliotece irytowały ją skrzypiące krzesła, więc postanowiła poszukać lokum do nauki na własną rękę. Znalazła. Klasę lekcyjną.
Uchyliła drzwi sali, w której odbywały się zaklęcia z Obrony Przed Czarną Magią i wsunęła głowę do środka.
- Pani Lennox?
Odpowiedziała jej cisza. To był znak, że teren czysty, może wchodzić. Wślizgnęła się do klasy, przeszła przez całą jej długość, aż w końcu usadowiła swój tyłek na blacie ławki pierwszego rzędu, siadając plecami do drzwi.
Otwierając podręcznik do Historii Magii uznała, że wzięła sobie zbyt wiele fakultetów w ostatniej klasie zważając na to, że jej przyszłość nie wiązała się w żadnym stopniu z owym przedmiotem, a skupiała się w dużym stopniu na eliksirach i zielarstwie.
- Nienawidzę goblinów - mruknęła do siebie, wyciągając przed siebie książkę otwartą na rozdziale zatytułowanym "Przyczyny trzeciego buntu goblinów".
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Wto 05 Lis 2013, 21:36

Halloween minęło prawie bezproblemowo. Problemem największym był poranek po tej dosyć ciekawej nocy. W ustach pustynia, w głowie tsunami, a świat akurat się zmówił by wydawać najgłośniejsze dźwięki rosnącej trawy, jakie tylko miał w zapasie. Może iw nocy nie był jakoś bardzo pijany, bo szedł stosunkowo prosto i w miarę trzeźwo myślał mimo, że humor był wyraźnie poprawiony. No i nie wiedział czy najgorsze czy też najlepsze w tym wszystkim było to, że wszystko pamiętał. Whisky jednak ma to do siebie, że po niej kac jest jednym z cięższych, dlatego też tamten dzień został przetrwany przez niego w trybie zombie nie odzywając się do kogokolwiek. Mijały jednak dni, samopoczucie wróciło i można był jak zwykle popałętać się po korytarzach i może nadrobić nawet jakieś zaległości w nauce. Tylko trzeba to było zrobić w odosobnionym miejscu. Nie może przecież stracić maski tego, co nie przejmuje się niczym prawda? Ruszył więc z torbą na ramieniu korytarzami szukając idealnego miejsca i jedyne co przychodziło mu do głowy na tyle odludne by nikt tam nie wchodził to klasa. Miał nawet idealną na oku. Jeden z jego ulubionych przedmiotów w szkole i akurat chciał nieco doczytać z podręcznika na ten temat, a że najlepiej mu się uczy w klasie, to nikt go chyba na kopach nie wywali jeżeli strzeli jakąś rzewną historyjką. Otworzył powoli drzwi do środka tylko po to by zobaczyć czyjąś postać w środku. Nie było trudno odgadnąć kto to z powodu rudej czupryny na głowie. Zatrzymał się w pół kroku by się cofnąć, bo nie wiedział na czym stoją, ale teraz i tak za późno. Wszedł do środka pewniejszym krokiem zamykając za sobą drzwi.
- Widzę, że nie tylko ja szukam ustronnych miejsc żeby poczytać.
Powiedział uśmiechając się do puchonki kładąc swoją torbę na ziemi i wskakując tyłkiem na biurko nauczycielskie.
- Asz cholera, zawsze chciałem to zrobić..
Mruknął ciszej z wyraźnym zadowoleniem na twarzy.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Wto 05 Lis 2013, 22:08

Hannah z uporem maniaka zgłębiała się w fascynujący żywot goblinów, przecierając raz po raz oczy zaczerwienione ze zmęczenia. Gdy usłyszała szczęk drzwi za swoimi plecami, uniosła wzrok znad książki i spojrzała na ścianę przed sobą.
- Zajęte! - Żachnęła się, wznosząc oczy do sufitu.
Dopiero kiedy westchnęła głośno, odwróciła się aby spojrzeć na delikwenta, który zakłócał jej spokój. Kiedy jej wzrok padł na Aarona, na jej twarz momentalnie wstąpiła mina mówiąca sama za siebie. Puchonka spaliła lekkiego buraka, po czym podrapała się po głowie z zakłopotaniem.
- Aaaaron, to ty - oznajmiła, śledząc wzrokiem za Gryfonem, który zmierzał wprost na biurko pani Lennox, która pewnie nie byłaby zadowolona gdyby wiedziała, że ktoś trzyma dupę tam gdzie ona zwykle dłonie i kubek kawy.
- Nie lubię tłoku - odparła, wzruszając lekko ramionami, wracając wzrokiem do rozdziału o goblinach, ale nie była w stanie przeczytać nic w tych warunkach. Machała lekko nogami, które zwisały kilkanaście cali nad podłogą z racji tego, że siedziała na blacie ławki.
Nie miała czasu pomyśleć o całym tym zajściu na halloween, bo jej dni były po brzegi wypełnione zajęciami. Tylko kiedy łapała kilkusekundowe zastoje na lekcji czy podczas nauki, jej umysł podsuwał jej tą dziwną wizję, w ktorą Hannah powoli przestawała wierzyć jakoby zdarzyła się naprawdę.
- Jak minął poniedziałek? - zapytała nagle, przenosząc wzrok z książki na Gryfona siedzącego naprzeciwko.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Wto 05 Lis 2013, 22:34

Widząc jej minę gdy go zauważyła, kącik ust Gryfona drgnął w lekkim uśmiechu, chociaż on pewnie miał dosyć podobną gdy ją zobaczył otwierając drzwi, więc szybko uspokoił swoją mimikę twarzy, żeby się nie wydać.
- Mam to samo. Szczególnie gdy trzeba zgrywać, że gardzę nauką.
Powiedział wyciągając opasłe tomisko do Obrony przed czarną magią i otwierając na jednej ze stron, a następnie kartkując zaczął szukać rozdziału, który go interesował. Wczytał się w pierwsze akapity starając się skupić na literkach i połączyć je w spójne słowa, ale nie wychodziło mu to za dobrze. W końcu przy trzeciej próbie przeczytania jednego słowa wypuścił ciężko powietrze. Cały czas w głowie miał tamten wieczór, który zakończył się w sposób zaskakujący nawet dla niego. Słysząc pytanie dziewczyny zamknął książkę z głośnym uderzeniem i zostawił ją na biurku. Zsunął się z biurka, podszedł do jednej z ławek i zabrał krzesło, które następnie zaciągnął za sobą przed rudowłosą i ustawił na przeciw niej.
- Hanka, przepraszam. Nie chciałem, żeby było dziwnie i chyba zgodzisz się, że żadne z nas nie ma ochoty bawić się w "jak ci minął poniedziałek" albo "jaka ładna dzisiaj pogoda".
Powiedział spokojnie nachylając się na krześle nieco do przodu nie mając jednak w planach w ogóle dotykać Wilsonówny, bo mógłby jeszcze dostać z kopa na twarz, a jego zęby pewnie nie przeżyły by takiego spotkania z bucikiem.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Wto 05 Lis 2013, 22:54

Kiedy Aaron zatrzasnął z hukiem swój podręcznik do obrony przed czarną magią, Hanka aż podskoczyła na ławce i powiodła wzrokiem za czerwoną okładką książki. Gdy ześlizgnął się z ławki i znalazł się w niebezpiecznej odległości, serce skoczyło jej do samego gardła. Nie wiedziała dokładnie w którym momencie jej organizm zaczął reagować na starego kolegę niemal alergicznie. Jeśli tak wyglądają zauroczenia, to są zaiste bardzo stresujące!
- Zdefiniuj słowo "dziwnie" - rzekła z zakłopotaniem, po raz kolejny drapiąc się po czubku głowy, ale bynajmniej nie dlatego, że ją swędziała, a że nie wiedziała co ze sobą począć.
- No tak, zgadzam się, nie będziemy się bawić w te podchody, znamy się już te parę lat - odrzekła, machając dłonią lekceważąco, chociaż w środku wcale nie była tak wyluzowana na jakąś wyglądała.
Położyła książkę do historii magii na swoich kolanach obleczonych w grube, czarne rajtuzy, które wchodziły w skład szkolnego mundurka. W swoim codziennym wyglądzie, w rudych włosach i szkolnej spódnicy nie czuła się już tak pewnie jak na Halloween, gdzie nikt tak naprawdę nie mógł jej zobaczyć, nawet Aaron.
- To co teraz? - Zapytała nagle, patrząc wprost na Matlucka. - O czym będziemy rozmawiać? O cokolwiek bym nie zapytała, wszystko wypadnie teraz sztucznie.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Wto 05 Lis 2013, 23:10

Gdy kazała mu zdefiniować słowo "dziwnie" otworzył lekko usta szukając wytłumaczenia na samym tyle swojej głowy i prawie poczuł jak skóra mu się z tego ciężkiego zastanowienia ściąga i kurczy. Słysząc jednak dalszą część zdania zamknął usta i uśmiechnął się blado. W teorii brzmiało to dobrze, że znają się tyle czasu, ale z drugiej zabrzmiało to słabo, bo wszystko może pójść w niepamięć jeżeli źle to rozegrają oboje prawda? Ale może warto było zaryzykować? Mimo wszystko on dobrze wiedział co nim pokierowało tamtego wieczora i nie był to tylko strój seks bomby Marylin, chociaż byłby kłamcą gdyby powiedział, że nie miał on żadnego wpływu.
- Właśnie przez to musimy sobie wszystko wyjaśnić. Ostatnią rzeczą na jakiej mi zależy to zaprzepaszczenie naszej znajomości.
Powiedział dalej czując, że chyba zaczyna blednąć lekko na twarzy, chociaż według niego było to fizycznie niemożliwe w stanie w którym aktualnie się znajdował. Czemu? Dlatego, że serce zaczęło mu bić z prędkością na pewno blisko do tej, którą osiąga światło. A jeżeli jeszcze nie, to było blisko. Gdy padło pytanie, które spowodowało, że na chwilę nastała cisza, Matluck zadziwiająco szybko się uspokoił. Wstał z krzesła łapiąc rudowłosą za rękę.
- O czymkolwiek tylko będziemy mieli ochotę. Nie żałuję, że wtedy cię pocałowałem, ale mogę ci obiecać, że jeżeli ma to zepsuć relacje między nami, to się to nie powtórzy.
Odpowiedział tak optymistycznie jak mógł uśmiechając się przez całą swoją wypowiedź. Nie żałował tamtego wieczoru i gdyby mógł, to zrobił by to pewnie jeszcze raz. Czy się zauroczył? Prawdopodobnie. Ale wszystko ma swoje granice, a widać, że oni oboje nie do końca wiedzieli co z tym zrobić.
- Chyba, że jeszcze kiedyś dasz się zaprosić na randkę. Wtedy nic nie obiecuję.
Dodał nieco bardziej żartobliwym tonem puszczając jej oczko.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Wto 05 Lis 2013, 23:34

Hannah chyba nigdy w życiu nie czuła się tak dziwnie jak przez ostatnie minuty. Nawet odpowiadanie przed całą klasą ani też pierwszy mecz quidditcha, kiedy to wszyscy się na nią gapili, nie przebił dzisiejszego spotkania z Aaronem. Zadziwiające jak szybko zmieniła się ta banalna, koleżeńska relacja w ten dziwny twór, którym teraz była.
- Zgadzam się, nie możemy nic zaprzepaścić - przytaknęła, kiwając lekko głową, ale właściwie w jej głowie panował taki chaos, że nie wiedziała nawet, co mówi. Przytakiwała bezmyślnie, czując, jak jej blade na co dzień policzki płoną żywym ogniem.
Kiedy złapał ją za rękę, żołądek podskoczył jej do samego gardła, ale ani nie drgnęła. Nie odzywając się przez dłuższą chwilę, kiwnęła tylko dwa razy nerwowo głową na znak, że we ze wszystkim się zgadza. Ze wszystkim co mówi. Cokolwiek mówił.
- Chyba dam się zaprosić - odparła, przytulając policzek do swojego ramienia i patrząc na niego ukradkiem.
Jej rówieśnice miały to za sobą już jakieś trzy lata temu, a ona była zielona w tych sprawach i zdecydowanie za dużo się czerwieniła. Nie znała żadnych mechanizmów randkowych i nie wiedziała czy nie zgodziła się przypadkiem za szybko, ale postanowiła robić wszystko zgodnie z tym, czego chciała w danej chwili. A już na pewno nie chciała, żeby wszystko co zaczęło się na Halloween, skończyło się również na Halloween.
- Ale żadnego alkoholu! - Zastrzegła, ożywiając się nieco.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Sro 06 Lis 2013, 00:06

Gdy Hanka zaczęła się coraz intensywniej czerwienić, Gryfon miał ochotę się zaśmiać. Nie w sposób prześmiewczy czy szyderczy, ale było to dosyć... Urocze? Chyba to odpowiednie słowo by opisać nagłe zakłopotanie władczej na co dzień Pani Prefekt Naczelnej i pewnie gdyby ktokolwiek ją teraz zobaczył, pożegnał by się ze wszystkimi punktami dla domu i z życiem. Słysząc jednak wyrażenie chęci z jej strony na zaproszenie, poczuł zawirowanie w głowie. Tak jakby myśli, które na chwilę się uspokoiły postanowiły przekazać mu "Nie stary, nie ma odpoczynku". Mimo tego chaosu w głowie i tak jedna myśl przebiła się przez wszystkie inne. Cieszył się z takiego obrotu sprawy. Lepsze to niż znienawidzenie.
- W takim razie szykuj się na podbicie Hogsmeade.
Powiedział starając się znów wziąć w garść. Problemem było to, że nagle nie mógł oderwać wzroku od rudowłosej, co nie było normalnym zjawiskiem, a tym bardziej zastanawiające było to, że wszystko działo się w dosyć krótkim odstępie czasu. Słysząc kolejną uwagę wypuścił z siebie w końcu śmiech.
- Zrozumiano. Chociaż kiedyś może uda mi się ciebie namówić na jakiegoś drinka. Oczywiście po zakończeniu szkoły.
Obiecał, chociaż nie wiedział czy jemu uda się dotrzymać tak żelaznej obietnicy, bo co jak co, ale znajomi byli różni i czasem mogła się noga omsknąć prawda? Usiadł na krześle puszczając rękę dziewczyny nie mogąc jednak oderwać od niej wzroku.
- Do twarzy ci w rumieńcach, ale błagam. Zacznij oddychać. Wiem, że to trudne, ale nie chciałbym, żebyś mi tu nagle się osunęła.
Stwierdził żartobliwie chcąc nieco rozładować sytuację.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Sro 06 Lis 2013, 00:27

- Yay! Hogsmeade! - Zaśmiała się krótko, unosząc jedną pięść ku górze w geście udawanej radości. Magiczna wioska nie stwarzała wielu możliwości dla rozrywek, a tym bardziej randek, ale cóż biedni uczniowie mieli począć? Byli na nią skazani. Hanka jednak czuła, że chyba nie o scenerię tutaj chodzi, a raczej o formę spędzania tego czasu.
Puchonka czuła ten ciężki, ołowiany wzrok Matlucka na sobie, więc starała się uciekać spojrzeniem po kątach, tylko od czasu do czasu zerkając na niego. Matko, jak niezręcznie...
- Dobrze, że dodałeś, że po zakończeniu szkoły. Oczywiście nie mam nic przeciwko jeśli będziesz chciał sobie walnąć jakiegoś kielicha! Będę udawała, że nie widzę - zaśmiała się, unosząc jedną dłoń ku górze w geście obietnicy.
- Dobrze, przepraszam, już oddycham - zaśmiała się znowu, wypuszczając ze świstem powietrze. Do tej pory Wilsonówna uważała się za osobę, która łatwo radzi sobie ze stresem, bo zwykle jej on nie dotyczył. Przed egzaminami, sprawdzianami i różnymi wydarzeniami była dziwnie spokojna, więc po raz pierwszy w życiu odczuwała ten dziwny stan jakim było zdenerwowanie. Aaron próbował kilkakrotnie rozładować sytuację, ale chyba kiepsko szło, więc Hanka zaczęła się zastanawiać cóż rzec, aby atmosfera stała się znacznie ładniejsza.
- Wiesz, ze dotąd nigdy się nie całowałam? - Wypaliła nagle, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że jest to chyba najgorsza z możliwych próba rozładowania napięcia ever.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Sro 06 Lis 2013, 08:01

- Albo wymyślę coś innego, bo fakt. Hogs wszyscy znają na wylot.
Stwierdził odchylając się do tyłu i spoglądając w sufit szukając w pamięci miejsca, które było by w sam raz, ale teraz niestety nie mógł się skupić na tyle, by takowe miejsce znaleźć. Przyjdzie jeszcze na wszystko czas. Przecież nie było to tak, że wychodzili już teraz, zaraz. Swoją droga musiał się opanować z jakimiś intensywnymi spojrzeniami, bo sam siebie wprowadzał w stan zakłopotania, a co dopiero musiało się dziać w głowie Hanki.
- No proszę. Mamy wiekopomną chwilę skoro składasz takie obietnice. Trzymam za słowo!
Powiedział śmiejąc się wesoło. Pewnie gdyby przyszło co do czego, to został by zmiażdżony spojrzeniami z jej strony tak, że nigdy już by nie tknął jakiegokolwiek alkoholu. A przynajmniej na pewno nie do końca roku, dlatego też jeżeli już pić, to sporadycznie i po kątach. Bardziej niż zwykle. Słysząc kolejne wyznanie na chwilę zawiesił się nie wiedząc co powiedzieć. Takie bomby oczywiście trzeba zostawić na sam koniec prawda?
- Mam w takim razie nadzieję, że nie trafiłaś najgorzej..
Wydusił z siebie w końcu uśmiechając się lekko wracając na chwilę spojrzeniem do dziewczyny. Nie do końca wiedział co ma powiedzieć. Pewnie wyćwiczeni wyrywacze znaleźliby już 10 różnych odpowiedzi, ale u niektórych zostawała tylko pustka w głowie.
- Swoją drogą, wśród prefektów krążą jakieś plotki o tym czy wszyscy wrócili cało z zabawy?
Zapytał by zmienić w końcu nieco tok rozmowy. Nie widział jednej osoby od czasu zabawy i zaczął się nieco o nią martwić, a Prefekci może wiedzieli...
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Sro 06 Lis 2013, 13:50

- Nie, Hogsmeade będzie idealne - weszła mu w słowo, machając ręką przed swoją twarzą, co miało znaczyć, że przesadza. Hannah nie była szczególnie wymagająca jeśli chodzi o te sprawy. Wcale nie żałowała, że pierwszy raz całowała się na mokrym od alkoholu grobie na jakimś mrocznym cmentarzu. Przynajmniej będzie miała co opowiadać wnukom.
- To się chyba dopiero okaże jak trafiłam - odrzekła, wzruszając lekko wątłymi ramionami. W porównaniu z wcześniejszą chwilą, była już całkiem wyluzowana i rozluźniona. Oczywiście na tyle ile takowa rozmowa pozwalała.
- Właściwie to nie wszyscy wrócili - odpowiedziała, kręcąc lekko głową i zastanawiając się przez moment nad czymś. - Jedna dziewczyna z Gryffindoru podobno jest w świętym Mungu, bo coś ją pogryzło. Nie znam szczegółów, bo nie udało mi się wiele dowiedzieć, ale podobno jest w kiepskim stanie. Nie wiem tylko o kogo chodzi - powiedziała, zupełnie obojętnym tonem. Nie miała zbyt wielu znajomych w Gryffindorze nie licząc Aarona i Ryana, a dziewczyna, która trafiła do szpitala, pewnie była jej obca.
- Coś o tym wiesz?
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Sro 06 Lis 2013, 14:04

Dobrze, że rozmowa wracała na dosyć normalny tor, bo chyba więcej nie zniósłby podniesionego ciśnienia, które pewnie w pewnym momencie rozsadziło by mu czaszkę albo organizm znalazł by ujście nadmiaru krwi przez nos albo oczodoły. Gdy usłyszał o tym, że ktoś nie wrócił do zamku i była to dziewczyna z jego domu zmarszczył nieco brwi.
- Głupia Zoja...
Mruknął pod nosem, bo z tego co mu wiadomo tylko jej nie widział w pokoju wspólnym od czasu Halloween dlatego to musiała być ona, ale pytaniem było, co sobie zrobiła. Skoro coś ją pogryzło to pewnie wałęsała się gdzieś po terenach poza tą całą farmą, bo nie wierzył, że coś mogło zaatakować w tak zaludnionym miejscu jak wioska Halloween tamtej nocy. Będzie musiał wysłać do niej sowę gdy tylko wróci do Pokoju Wspólnego.
- Nic o tym nie wiem, a szkoda. Ale jak tylko wróci do zamku to ją walnę w łeb za wałęsanie się tam gdzie nie trzeba.
Może nie zabrzmiało to zbyt miło w stosunku do osoby, która pewnie teraz przeżywała nienajlepsze chwile, ale czasem trzeba niektórym wybijać głupie pomysły z głowy, chociaż on sam był personą, która często wykonuje jakieś nieprzemyślane ruchy i pewnie jeszcze wiele razy sam się wpakuje w jakieś łajno, ale on to on. Innym nie wolno robić sobie krzywdy.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Hannah Wilson Sro 06 Lis 2013, 14:39

- Głupia Zoja...
- Zoja? A może Zoja, sama nie wiem... - odparła na jego słowa, chociaż wcale nie były skierowane do niej.
Szybko odszukała w myślach tego imienia i zlokalizowała gdzieś w dolnej szufladce szatynkę, która od lat chodziła z nią na zielarstwo i jeszcze jeden przedmiot, chyba astronomię. W pierwszej klasie chyba zamieniły nawet kilka zdań na lekcji latania, ale to wszystko. Znała Zoję z tego, że chodziła tutaj do szkoły i zwykle siedziała kilka rzędów za nią na zajęciach.
- Nie wiem czy to dobry pomysł żeby uderzać osobę, która ledwo uszła życiem - zagaiła, nie łapiąc tego, że owe uderzenie w łeb mogło faktycznie być przenośnią. - Nawet jeśli ta osoba jest emigrantem - dodała, kiwając lekko głową na znak, że to najprawdziwsza prawda.
- Robi się późno, niedługo cisza nocna, więc powinieneś być w swoim dormitorium. Ja mam jeszcze godzinę co prawda na przejście się po korytarzach, ale chyba odpuszczę sobie dzisiaj. Trening prawie mnie zabił - rzuciła ni stąd ni zowąd, zerkając na zegarek. Zadziwiające jak szybko mijał czas w dobrym towarzystwie. Puchonka żałowała, że nie mogą posiedzieć dłużej, bo chociaż chciała, to kodeks szkolny im zabraniał. Zarówno ona jak i on mieliby sporo kłopotów.
- Wiem, że będziesz musiał pokonać setki schodów, ale odprowadzisz mnie do lochów? - Zapytała, zeskakując z ławki i zgarniając swoją książkę do historii magii.
Hannah Wilson
Hannah Wilson
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 04/09/2005
Wiek : 18
Skąd : Edynburg, Szkocja
Krew : Czysta
Genetyka : Wilkołak

https://magic-land.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Aaron Matluck Sro 06 Lis 2013, 15:10

- Dobry czy niedobry, należy jej się za wałęsanie się gdzie nie powinna. Wiem co mówię.
Powiedział wypuszczając ciężko powietrze nawiązując do wydarzeń z korytarza. Kto jak kto, ale Zoja powinna była pamiętać, ze nie było to dla niego przyjemne przeżycie. Chyba, że jednak faktycznie ktoś dopadł ją podczas zabawy w wiosce. Wtedy trzeba by się było raczej zacząć zastanawiać nad tym, co jest nie tak z bezpieczeństwem w tej okolicy, bo pozostawiało ono wiele do życzenia. Z zamyślania wyrwały go kolejne słowa rudowłosej, na które zareagował ciepłym śmiechem.
- No tak, emigranci. Twoi odwieczni wrogowie. Ale Zoja to dobra dziewczyna, myślę, że by ci przypasowała gdybyś nie wiedziała skąd jest.
Stwierdził dalej się śmiejąc. Tyle dobrego, że humor mu się poprawił, ale wraz z tym czas leciał nieubłaganie i nim się spostrzegli godzina zmuszała ich do powrotu do Pokoju Wspólnego.
- A tam zabił od razu. Na pewno przesadzasz.
Powiedział wesołym tonem podnosząc się z krzesła i podchodząc do biurka z którego zabrał swoją torbę w której grzecznie czekała książka do Obrony. To tyle jeżeli chodzi o naukę na dzisiaj. Zarzucił swój bagaż na ramie i powrócił wzrokiem na Wilsonównę.
- Z wielką chęcią Hannah.
Gdy tylko oboje byli gotowi do drogi powoli opuścili klasę pozostawiając ją na pastwę mroku i duchów.
Aaron Matluck
Aaron Matluck
Prefekt Naczelny

Prefekt Naczelny

Urodziny : 13/03/2006
Wiek : 18
Skąd : Liverpool
Krew : czysta

https://magic-land.forumpolish.com/t758-skrytka-pocztowa-aarona-

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Nancy Baldwin Nie 26 Sty 2014, 17:26

Nancy nie wiedziała czy to wczorajszy pojedynek tak na nią podziałał, ale kiedy wstała w niedzielny poranek nadal napawała się dumą, że udało jej się wygrać ten malusi pojedynek z chłopakiem ze starszej klasy. Sama na własne uszy potem słyszała jak Lennox mówi mu, że jest dobry, więc miała podwójny powód do dumy: wygrała z chłopakiem ze starszej klasy i do tego z takim, który był dobry w pojedynkach. Czy to oznaczało, że ona też jest dobra? Pewnie nie, ale ona była już cała w skowronkach i czuła się teraz wprost cudownie.
Kiedy jadła niedzielny obiad w wielkiej sali, nuciła pod nosem wciąż rozmyślając nad tym, że może coś jednak z niej będzie. Kto wie, może ma jednak zadatki na kogoś lepszego niż nawiedzona wróżka, która resztę życia spędzi w ciemnym pokoiku w podrzędnym pubie wróżąc z ręki, z fusów, z nogi i z dupy? Ten zastrzyk motywacji spowodował, że zapragnęła zrobić coś w tym kierunku i nauczyć się czegoś nowego. Pierwsza myśl, która wpadła jej do głowy to niesamowicie trudna sztuka, której nie opanowała jeszcze nawet jej siostra: zaklęcie patronusa.
Wczesnym wieczorem udała się samotnie do biblioteki, skąd wypożyczyła podręcznik do siódmej klasy i jakąś dodatkową książkę o zaklęciach obronnych i z dwoma starymi tomami udała się do klasy obrony przed czarną magią, która znajdowała się na piętrze drugim.
Najpierw siedziała przez długi czas i czytała opis zaklęcia oraz dokładną instrukcję do jego wyczarowania, ćwicząc w powietrzu sam ruch ręki i odkopując w głowie wszystkie szczęśliwe wspomnienia. Tutaj miała problem, bo nie było ich zbyt wiele, ale w końcu wpadła na jedno: dzień, w którym rodzice kupili jej wierną, piękną wiolonczelę.
Na wszelki wypadek podeszła do drzwi i zamknęła je od środka, żeby nikt nie wszedł do środka kiedy będzie robiła z siebie wariata.
Stanęła przed biurkiem, na którym leżała otwarta książka. Odchrząknęła zasłaniając usta pięścią, uniosła różdżkę i wypowiedziała dwa, magiczne słowa:
- Expecto Patronum.
I nic. Podjęła kolejną próbę, ale tym razem skupiła się dokładniej na wspomnieniu, które trzymała w pamięci. Rozpamiętywała pudełko, w którym był zapakowany ten elegancki instrument, zapach nowych strun i.. nic. Każda kolejna próba była nieudana.
- Kurde, może źle to wymawiam.. - mruknęła do siebie, podchodząc po raz kolejny do książki. - Obrót i trach. W ten sposób, o... - mówiła sama do siebie, po raz kolejny wykonując charakterystyczny ruch dłoni. Dopiero po dwóch kolejnych próbach uznała, że musi chyba zmienić wspomnienie.
Przypominała sobie dzień, w którym urodziła Juniora, ale nie oszukujmy się, nie było to zbyt szczęśliwe wspomnienie, bo nikt oprócz Rosalie nie cieszył się z narodzin tego dziecka (nawet ona sama), a James praktycznie jej wtedy nienawidził.
- A może list z Hogwartu - zastanawiała się głośno. Wtedy uznała, że trafiła w sedno. - Expecto Patronum! - Po tcyh słowach jej różdżka z trudem wypluła ledwo widoczną, srebrną poświatę, która zaraz zniknęła tak szybko jak się pojawiła.
Nancy Baldwin
Nancy Baldwin
Klasa VI


Urodziny : 07/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : pół na pół
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t658-skrytka-pocztowa-nancy-b

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by James Scott Sro 29 Sty 2014, 19:20

Niedzielny poranek zaczął się typowo dla James'a. Chłopak minął mokre błonia i dotarł do zamku. Szybko znalazł jakieś odludne miejsce gdzieś na drugim piętrze.
Od czasu, gdy wraz z Nicolasem założyli tajemniczą grupę, dzieciak spędza każdą wolną chwilę w wieży. Przesiaduje tam przeważnie w weekendowe noce uzupełniając puste miejsca w biblioteczce, dokładnie spisując początki powstania bractwa - co później miało stać się kroniką - itp. Dodając do tego ćwiczenia zalecone przez Quinn, oraz nawał zadań domowych... istna masakra. Ogólnie rzecz biorąc, młody Krukon nie wyspał się dobrze od jakiegoś czasu, więc jego nieprzyjazne, czarne oczy 'podkreślone' były ciemnymi sińcami, co dawało chłopcu jeszcze bardziej ponury wygląd.
Siedząc i rozmyślając bóg wie o czym, Scott nagle zaczął tracić kontakt ze światem i pogrążył się w dziwacznym śnie, którego niestety zapamiętać mu się nie udało.
Kilka godzin później, gdy jakiemuś mniej leniwemu prefektowi zachciało się wykonać obowiązek i zajrzeć do wszystkich kątów, James został bezczelnie obudzony. Przeklinając w duchu ów miłośnika regulaminu, chłopak wstał i ruszył w kierunku, którego sam nie był pewny. Byle do przodu, jak to powiadają.
Gdy tak człapał przed siebie, mógł przysiąc, że w pewnym momencie do jego nozdrzy dotarł znajomy zapach perfum, który zawsze kojarzył mu się z fiołkowymi oczami takiej jednej, małej Gryfonki... dziwne, zważywszy na to, iż Scott nie posiada jakoś specjalnie czułego nosa. Znaczyć to mogło tyle, że panna Baldwin dosłownie kilka sekund temu przeszła drogą, którą i on teraz podąża ( albo jakaś inna dziewczyna używa takich samych perfum... ale nie psujmy tej disneyowskiej myśli ).
Rozejrzał się energicznie, ale nie dostrzegł niczego co przypominało by mierząca 170cm pannicę z niezamykającą się buzią - co prawda miotła stojąca do góry nogami wyglądała podobnie, ale tylko na pierwszy rzut oka! Było już ciemno, a on był cholernie zmęczony! - zaczął więc nasłuchiwać pod każdymi drzwiami, jakie były w pobliżu! Niestety nie było łatwo! Dopiero pod czwartymi doszedł go cienki głosik 'Expecto Patronum', który mógł być kojarzony z niejaką Baldwin.
Uchylił lekko drzwi.
Nie pomylił się! Była tam. Urocza jak zawsze. Cóż, najbardziej lubił Nancy, gdy ta była skupiona, lub się nie odzywała... a to było rzadkością.
Chciał coś powiedzieć... wiedział, że to wyprowadzi Gryfonkę z równowagi. Zawsze powtarzała, że ma zwyczaj pojawiania się niczym duch, albo karaluch... czy jakoś tak.
- Spróbuj przypomnieć sobie uroki porodu, to może wyczarujesz dementora...
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Nancy Baldwin Sro 29 Sty 2014, 19:41

Kiedy James uchylał drzwi do klasy, Nancy nawet tego nie zauważyła. Dokładnie w tym momencie jej różdżka wypluła jakieś marne strzępy srebrnego światła, które zaraz obróciło się w nicość. Nie rozumiała tego, bo naprawdę robiła wszystko według instrukcji. Dopiero jakiś cichy szelest sprawił, że zorientowała się, że nie jest sama. Odwróciła wzrok w momencie, kiedy z brzydkiej gęby Jamesa wypłynęły pierwsze słowa.
- Baaardzo śmieszne! - Żachnęła się, podskakując lekko w miejscu przestraszona widokiem czarnej, owłosionej głowy wystającej spomiędzy drzwi i futryny. Nakazała mu wejść do środka szybkim ruchem ręki.
- Zgadnij kto wygrał pojedynek z chłopakiem ze starszej klasy na ostatnim spotkaniu klubu pojedynków - rzuciła, unosząc kilkakrotnie swoje ciemne, równe brwi. Wskazywała palcem oczywiście na siebie, będąc przy tym chorobliwie dumna z siebie. - Ja!
- Zamiast się mądrzyć to chodź i pomóż. Ta instrukcja chyba nie jest do końca jasna. Zrobiłam wszystko tak jak tutaj napisali, ale nie udało mi się ani razu - mruknęła, podchodząc do biurka, na którym leżała otwarta książka. Nancy nie miała bladego pojęcia o istocie zaklęcia patronusa, bo skąd? Uważała, że wystarczy dokładny ruch dłoni, odpowiednie słowa i jakieś względnie szczęśliwe wspomnienie. - Może coś pokręcili w tej książce.
Oparła się łokciami o blat, patrząc z dołu na Jamesa oczami szczenięcia. Nie wiedziała czy chłopak już kiedyś spotkał się z tym zaklęciem, bo nigdy o to nie pytała.
- I jak, co sądzisz? Widziałeś kiedyś jak ktoś to wyczarowywał?
Nancy Baldwin
Nancy Baldwin
Klasa VI


Urodziny : 07/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : pół na pół
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t658-skrytka-pocztowa-nancy-b

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by James Scott Sro 29 Sty 2014, 20:03

- Wystarczająco - mruknął obserwując przy tym ze zmarszczonymi brwiami jak przeźroczysty dymek kieruje się ku górze.
Tak jak chciała, Scott wszedł do klasy i zając miejsce zaraz obok niej. Jego nozdrza znów uderzył zapach perfum, który - musiał szczerze przyznać - bardzo mu się podobał, tak jak i kawałek jej odkrytego ramiona. Czyżby właśnie po jego plecach przebiegły przyjemne ciarki? Dziwne rzeczy!
- Brawo - rzekł niechętnie odrywając wzrok od panny Baldwin i lokując go na jakimś obrazie.
Słysząc prośbę Nancy, Krukon przeciągnął się lekko, po czym wstał, podszedł do biurka i zerknął na książkę.
- Nie, wszystko jest opisane prawidłowo. Zapewne problem nie leży w instrukcji, tylko w Tobie samej - Po raz kolejny przeniósł wzrok na twarz małej Gryfonki - Patronus, to skomplikowane zaklęcie, które nie tyle wymaga odpowiedniego wypowiedzenia słowa i machnięcia różdżką, co prawidłowych i silnych emocji - wyjaśnił wolno widząc, że Nancy nie bardzo wie o czym mówi.
Z drugiej strony, czemu Panna Baldwin w ogóle interesuje się patronusem? Nigdy nie wykazywała wielkiego zainteresowania Obroną Przed Czarną Magią. Dementorów też raczej się nie spotyka ot tak, na wolności...
- E... powiedzmy - odpowiedział wymijająco. Przyznanie się do opanowania ów zaklęcia wiązało się z miliardami pytań... któreś z nich pewnie zmusiło by go do opowiedzenia historii z Zakazanego Lasu, a tego nie chciał.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Nancy Baldwin Sro 29 Sty 2014, 20:44

- I to nie z jakimś pierwszym lepszym głupkiem, bo na własne uszy słyszałam jak nauczycielka mówi mu, że jest dobry - mówiła. Gdyby od nadmiaru dumy puchłoby się, Nancy zapewne niedługo doszłaby do takiego momentu, w którym lada moment mogłaby pęknąć. Sądziła, że to jedyna droga do tego, aby zaimponować Jamesowi: wygrywając w czymkolwiek. Zadziwiające, że Krukon zaczął zwracać na nią uwagę dopiero w momencie, w którym przestała się starać, przekreślając swoje szanse w znacznym stopniu.
- Jaki mądrala się znalazł - mruknęła bardziej do siebie niż do niego. - Skoro tyle wiesz na ten temat to wytłumacz mi to proszę Cię bardzo.. - dodała ze zrezygnowaniem, wślizgując się na blat, na którym usadowiła wygodnie swój tyłek.
- Mhm, rozumiem. Jakich emocji? Jest mowa tylko o szczęśliwym wspomnieniu - odparła, przejeżdżając palcem po odpowiedniej linijce tekstu. Nie rozumiała skąd to nagłe zainteresowanie zaawansowaną magią, ale chyba chciała coś sobie udowodnić i może trochę zaimponować Jamesowi, ale nie tylko jemu. A poza tym nudziła się ostatnimi czasy, więc postanowiła jakoś spożytkować ten nawał wolnego czasu.
Zeskoczyła z biurka równie szybko jak się na nim znalazła, po czym podeszła blisko do Jamesa i wcisnęła swoją dłoń w jego dłoń, patrząc na niego z dołu.
- Pomóż. Wiem, że umiesz - mruknęła, chwiejąc się na nogach. - Spróbuj wyczarować pierwszy na pewno Ci się uda. Sama słyszałam jak twój dziadek mówił, że jesteś zdolny. No nie daj się prosić...
Nancy Baldwin
Nancy Baldwin
Klasa VI


Urodziny : 07/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : pół na pół
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t658-skrytka-pocztowa-nancy-b

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by James Scott Czw 30 Sty 2014, 20:09

Słysząc kolejne słowa Nancy, Scott uśmiechnął się lekko. Nie chciał jej mówić, że w pojedynkach umiejętności często mają małe znaczenie. Wyczucie czasu i szczęście. To przeważnie decydowało o wyniku pojedynków... Ale trzeba brać pod uwagę, że na zajęciach 'walki' są kontrolowane przez nauczyciela. Więc różnie to może być. Cóż, najlepsze co mógł zrobić w tej chwili James, było poklepanie panny Baldwin po głowie, co równało się z pokazaniem małej Gryfonce, że jest z niej dumny.
Krukon westchnął głośno. Zabawne, jak to osoba, która nie znosiła wzdychania sama zaczęła to robić od niedawna. Widać wydawanie tego typu odgłosów przychodzi z wiekiem i nawałem obowiązków.
Scott zamknął oczy skupiając się lekko. W ułamku sekundy jego myśli zaprowadziły go do ów miejsca w umyśle, który wciąż przetrzymywał ów wspomnienie, które pomogło mu kiedyś, gdy walczył z dziwną zjawą w Zakazanym Lesie. Nie było to jego wspomnienie, a raczej głębokie pragnienie, którego sam nie potrafił zdefiniować. Nigdy tego nie przeżył, a jednak samo wyobrażenie dawało znacznie więcej szczęścia, niż wszystkie dobre chwile razem wzięte.
[Stare wspomnienie. Dla tych, których to obchodzi]

- Expecto Patronum - mruknął
Z końca różdżki chłopca wystrzelił srebrny promień, który po chwili zaczął przypominać kruka. Patronus obleciał kilka razy klasę, po czym zniknął w obłoku srebrnej mgiełki.
- Tak jak mówiłem - rzekł po chwili - To nie musi być prawdziwe wspomnienie. Masz się czuć szczęśliwa
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Nancy Baldwin Czw 30 Sty 2014, 22:45

Kiedy James westchnął, Nancy już wiedziała, że odniosła małe zwycięstwo i chłopak ma zamiar spełnić jej prośbę. Ludzie często w ten sposób zgadzali się na jej często dziwne i głupie prośby, bo ta potrafiła prosić tak długo aż osoba zrobiła to po prostu dla świętego spokoju.
Kiedy Krukon podniósł różdżkę, Baldwin jak ta nakręcana lalka powiodła za nią wzrokiem, skupiając całą uwagę na jej czubku. Po chwili padły słowa zaklęcia, a z różdżki wyskoczył znikąd ptak, w którym dopiero po chwili rozpoznała kruka. Pisnęła z zachwytem jak dziecko kiedy patronus śmignął jej koło ucha, okalając ją na moment srebrną poświatą. Zaklaskała energicznie w dłonie, podskakując kilka razy w miejscu.
- Jestem w szoku - stwierdziła nagle tonem pełnym emocji, kręcąc głową z niedowierzaniem. Nie była wcale w szoku, że poradził sobie z zaklęciem, co to to nie! Wiele razy słyszała i widziała, że James to zdolny młody czarodziej. Jej zdziwienie wywołało coś zupełnie innego.
- Jestem w szoku, że posiadasz jakiekolwiek szczęśliwe wspomnienie - podkreśliła dokładniej o co jej się rozchodzi, po czym rozglądnęła się dookoła siebie, ale świetlisty patron Jamesa już zniknął, co Nancy przyjęła z niemym zawodem.
Może jej słowa nie były zbyt optymistyczne, ale taka była prawda: Gryfonka była święcie przekonana, że Scott siłą woli wypierał wszystkie szczęśliwe chwilę aby zastępować je czymś innym, wolała nie wiedzieć czym.
- Zdradź mi je - poprosiła, po raz kolejny przyciskając swój policzek do swojego ramienia. - Bo inaczej nigdy mi się nie uda!
Jego kolejne słowa również ją zdziwiły. Zaczęła zastanawiać się jaka sytuacja przyniosłaby jej szczęście, nawet taka wyimaginowana, ale jej myśli stłoczyły się wtedy jak sardynki z puszki, że nie mogła wpaść na nic sensownego. Zastanawiała się dłuższą chwilę, stukając palcem wskazującym po swoich wargach.
- Nie mam żadnego szczęśliwego wspomnienia - stwierdziła nagle, chociaż w jej głowie tłukło się kilka miłych sytuacji z przeszłości, ale nie wiedziała czy to odpowiednie materiały na zaklęcie patronusa. Niemal każde uwzględniało Jamesa, ale nie tylko. - To znaczy mam kilka. Po prostu większość wiąże się z Tobą i zaraz przypominają mi się te wszystkie złe rzeczy, które mi zrobiłeś i wtedy już nie są takie szczęśliwe - westchnęła, odwracając się od niego i obchodząc biurko dookoła, zastanawiając się nad czymś dogłębnie.
- To chyba nie dla mnie - stwierdziła nagle, zamykając książkę ze zrezygnowaniem.
Nancy Baldwin
Nancy Baldwin
Klasa VI


Urodziny : 07/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : pół na pół
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t658-skrytka-pocztowa-nancy-b

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by James Scott Sob 01 Lut 2014, 01:29

- Szczęście, to rzecz względna, Nancy. To co dla Ciebie jest przykre, dla mnie może być czymś wspaniałym - mruknął szybko z niepokojem patrząc na jej podnieconą twarz. Wiedział, że zaraz zacznie pytać o jego 'wspomnienie'. Znał ją już trochę. Jej wścibskość nie miała granic!
No i zapytała. Oczywiście!
- Nie. To moja myśl. Musisz znaleźć swoją własną. Ułatwię Ci to trochę - dodał, gdy na buźce panny Baldwin pojawił się niezadowolony grymas - Jakie jest Twoje marzenie?
W sumie, było to dobre pytanie. Scott nie miał pojęcia o tym, do czego dąży mała Gryfonka, jakie ma plany na przyszłość. W sumie nie interesowało go to zbytnio... przynajmniej tak sobie do tej pory wmawiał. Jednak dzisiejszy wieczór był jakiś dziwny. Może to zmęczenie tak na niego działało, ale chłopak naprawdę chciał się dowiedzieć czegoś więcej o tej kobicie.
- Jak zabawnie - rzekł cicho lekko przekrzywiając przy tym głowę - Tyle krzywdy Ci zrobiłem, a wciąż mnie lubisz. Powiadają, że kłótnie umacniają związki - Krukon z zaciekawieniem oglądał reakcje Nancy na słowo 'związek'. Co prawda miał tu na myśli fakt, że są rodzicami jednego dziecka i z tego co przewidywał, Nancy zawsze będzie się przewijała w jego życiu. To tu, to tam.
- Szybko się poddajesz - stwierdził podchodząc do jednego ze stolików i siadając nań - To nie jest zaklęcie, którego nauczysz się w 15 minut. Ćwicz dziennie koło godziny, to może za pół roku będą jakieś rezultaty - Sięgnął za pazuchę i wyjął kawałek pergaminu. Stuknął w niego różdżką i na samym szczycie kartki pojawił się napis 'Szczęśliwe Wspomnienia' - Wypisz sobie wszystkie jakie masz i pracuj z nimi.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Nancy Baldwin Sob 01 Lut 2014, 01:56

- Ach, no tak. Ja nie mogę znać twojej myśli, ale Ty bezczelnie pytasz mnie o moje marzenia - żachnęła się, krzyżując ręce pod piersiami i przestępując z nogi na nogę z pretensją. Mimo wszystko to pytanie ją zastanowiła. Obeszła jeszcze raz biurko panny Lennox dookoła, po czym znowu zatrzymała się przy Krukonie.
- Chciałabym Cię naprawić - stwierdziła po chwili milczenia, przygryzając nerwowo kostki palców. Właściwie chodziło jej po głowie jeszcze kilka innych pomniejszych marzeń, ale właściwie większość sprowadzała się do zrobienia z Jamesa normalnego człowieka. - Albo cofnąć się w czasie i nigdy nie wejść do tej cholernej zbrojowni. Byłoby prościej - westchnęła. Zadziwiające, ale próba przywołania swojego patrona wywołała w niej tak skrajne emocje, bo dziewczyna uświadomiła sobie, ze jej życie choć ciekawe było tak nędzne, że nie umiała uszczypnąć z niego nawet jednego, dobrego wspomnienia.
- To popaprane, James! - Rzuciła mu prosto w twarz, kiedy wspomniał o tym, że nadal go lubi pomimo tych wszystkich szkód, które wyrządził. Chyba lubił się po prostu nad nią znęcać. - Z jednej strony mam Cię po dziurki w nosie i jesteś dla mnie jak wrzód na dupie, którego nie mogę się pozbyć. Momentami mam ochotę utopić Cię w łyżce wody, a potem nabić ten tłusty, owłosiony łeb na pal w swoim dormitorium i patrzyć na niego godzinami! - Huknęła, strzepując z dłoni niewidzialny pył.
- A potem przychodzi jeden dobry dzień na dziesięć gorszych dni i nim się obejrzę, chowam twoje zdjęcia w poszewce swojej pościeli, chodzę pięć centymetrów pod posadzką i całowałabym Cię po tej brzydkiej gębie aż bym umarła. Wiesz jak to się nazywa, James? Ambiwalencja! I bynajmniej nie jest zdrowa - dodała, skrywając na moment twarz w dłoniach.
- Uznam, że słowo związek użyłeś tylko po to żeby mnie zdenerwować - mruknęła jeszcze, machnąwszy dłonią niedbale w jego stronę. Wiedziała dobrze, że Scott prędzej umrze niż powie na głos, że jest jego dziewczyną. Mimo to wzięła pergamin z jego ręki i spojrzała na niego. Patrząc na pustą kartkę, westchnęła głośno po raz kolejny.
- Nie mam wielkich marzeń. Chcę tylko wiedzieć na czym stoję. Chcę tylko żeby było... normalnie - rzuciła zupełnie spokojnym tonem, opuszczając kartkę i przenosząc swój wzrok na Jamesa. Czy to tak dużo?
Nancy Baldwin
Nancy Baldwin
Klasa VI


Urodziny : 07/07/1998
Wiek : 25
Skąd : Playmouth, Anglia
Krew : pół na pół
Genetyka : Jasnowidz

https://magic-land.forumpolish.com/t658-skrytka-pocztowa-nancy-b

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by James Scott Sob 01 Lut 2014, 02:51

- Bo wiem, że nie oprzesz się pokusie i powiesz mi wszystko, o co zapytam - Jej wyraźne pretensje i złość nie były mu obce. Mała Nancy często się na niego wkurzała o byle bzdurę. Taka już była.
Z nieudawanym zainteresowanie obserwował jak wolnym krokiem obchodzi kawałek klasy i zatrzymuje się tuż przy nim.
- Tak, czy siak byśmy się spotkali. Nie zauważyłaś, jak często na siebie wpadamy, hm?
Naprawić go? Czyli co dokładnie zrobić? Zmienić mu osobowość? Cóż, chłopak słyszał, że kobiety uwielbiają robić takie rzeczy. Zaczynają od małych zmian, a kończą na spojrzeniu na świat. Karygodna rzecz!
- Brzmi to trochę jakbyś miała dwie osobowości - odpowiedział na jej długi wywód - Zabawne tylko, jak mocno wpłynąłem na obie. Powinni mi dać jakąś nagrodę, słowo daję! - Och tak, Scott i jego poczucie humoru. Brawo.
Zdenerwowanie. Cóż, miał nadzieję, że uzyska inny efekt, ale nie mógł się jej dziwić. Wodził ją za nos od początku ich znajomości. Doprowadzał do skrajnych emocji niemal każdego dnia. W skrócie: bawił się jej psychiką. Nie zawsze świadomie.
Na dźwięk słowa 'normalnie' brwi Krukona zmarszczyły się lekko, a sam chłopak wybuchł, krótkim, zimnym śmiechem, który był tak przyjemny jak jego ponure oczy.
- A czym jest dla Ciebie normalność Nancy? Przeciętnością? Chcesz być jak każdy inny człowiek, który pozwala sobą pomiatać na prawo i lewo? A może wolisz po prostu by Tobą kierowano. Aby jakaś osoba czuwała nad Tobą i mówiła Ci, co jest dobre, a co nie? - Zamilkł na chwilę chwytając dziewczynę delikatnie za podbródek - Normalność wymyślona jest przez tych, którzy sprawują władzę. Mówią Ci w ten sposób, jak się zachowywać i jak żyć. Normalność, to kontrola - Po tych słowach puścił buźkę kobiety, odwrócił się na pięcie i podszedł do jednego z okien - Masz o sobie zbyt niskie mniemanie. Nie jesteś normalną osoba Nancy. Zapamiętaj to.
James Scott
James Scott
Klasa VII


Urodziny : 10/02/1998
Wiek : 26
Skąd : rozległe tereny hrabstwa Kerry - Irlandia
Krew : Czysta
Genetyka : Animag

https://magic-land.forumpolish.com/t671-skrytka-pocztowa-james-s

Powrót do góry Go down

Klasa Obrony Przed Czarną Magią  Empty Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach