Łazienki Męskie

+6
Wyatt Walker
Stella Stark
Jason Snakebow
Connor Campbell
Antonija Vedran
Brennus Lancaster
10 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Łazienki Męskie

Pisanie by Brennus Lancaster Wto 16 Kwi 2013, 19:19

First topic message reminder :

Labirynt pryszniców i wanien, z których korzysta męska część Hogwartu.
Brennus Lancaster
Brennus Lancaster
V-ce Dyrektor Szkoły


Urodziny : 09/07/1932
Wiek : 91
Skąd : Dublin
Krew : Czysta

Powrót do góry Go down


Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Anthony Wilson Pon 27 Lut 2023, 20:04

Wilson naprawdę chciał zostawić gdzieś za sobą myśli, dlatego kiedy tylko ją zobaczył zabrał dziewczynę razem ze sobą do łazienki by sprawdzić siebie i to czy może się niczym nie przejmować i przez chwile naprawdę tak było. Czuł się wolny trochę tak jak kiedyś. Kompletnie poddał się swoim pierwotnym instynktom które przed pełnia wzmacniały się w nim jeszcze bardziej. Nie mógł wiecznie myśleć, być zależnym i rozsądnym- to w ogóle nie zgadzało się z jego dewiza życiowa. A jednak zapach malin unoszących się w powietrzu przypomniał zapach rudych włosów i zaczął zastanawiać się czy aby na pewno nie wybrał tego zapachu podświadomie. Serce zaczęło walić mu w klatce piersiowej a on dalej siedząc na skraju wanny mimowolnie odchylił głowę do tylu i zacisnął powieki starając się odgonić natrętne myśli. Czy to podświadomość kierowała nim wybierając ten zapach? Czy skrajny przypadek? Wilson nie wierzył w przypadki, wszystko działo się z jakiego powodu a to przerażało go znacznie bardziej.
-Właściwie to ja zawsze jestem dla ciebie wyjątkowo miły…- otworzył oczy starając się znów skupić nad tym co czuł zanim w jego głowie pojawiła się jakaś chora natrętna jak mucha myśl. Przecież zaczynało być tak miło, ona była piękna a on całkowicie gotowy na dzisiejszy wieczór jakikolwiek miałby nie być. A może Anthony chciał tak myśleć? Chciał dalej widzieć się w swojej ulubionej masce?
Kiedy dziewczyna ściągnęła koszulkę Wilson mimowolnie zlustrował ją wzrokiem. Wyglądała naprawdę seksownie, jednak zapach owoców mieszał mu w głowie na tyle, że nie bardzo skupiał się teraz na jej wyglądzie. Podszedł do niej i złapał ja za ramiona by patrzyła mu prosto w oczy- Lauren… znaczy Leo, kurwa…- brawo idioto, to już prawdziwa choroba psychiczna pomyślał myląc imiona dwóch dziewczyn- pamiętasz jak na balu mówiłem ze jestem chory? Dalej jestem i naprawdę potrzebuje pomocy, potrzebuje oddychać, czasami mam tak ze nie mogę złapać oddechu- mówił jednym ciągiem i faktycznie dało się słyszeć, że dość szybko wpuszcza i wypuszcza powietrze z ust. - czy jesteś w stanie pobyć ze mną i niczego ode mnie nie wymagać? - jego źrenice zajmowały prawie cała tęczówkę przysłaniając ich ciemno zielony odcień. Po ostatnim napadzie paniki ciężko było mu zrozumieć co tak naprawdę się wydarzyło i nie rozumiał czemu te same myśli które uderzały w niego wtedy robią to tez teraz. Przecież był z kimś innym, z kimś od kogo nie czuł żadnego uczucia wyższego prócz koleżeństwa, może nawet mógłby ja nazwać przyjaciółka? Tak, zdarzało im się robić razem różne rzeczy, ale wciąż miał wrażenie, że może na nią liczyć. Wilson nigdy wcześniej nie odkrył w sobie tak słabej części własnego charakteru- przecież to był ON łamacz dziewczęcych serc i nadworny łobuz Hogwartu, co się stało ze nagle pojawił się ktoś pełen uczuć? Gdzie w takim razie była ta jego wersja przez te wszystkie lata?
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Leo Butcher Pon 27 Lut 2023, 20:24

Zaśmiała się perliście, bo w zasadzie to Wilson powiedział coś bardzo prawdziwego. I kompletnie nieprzeszkadzającego Ślizgonce. Ich relacja była na kompletnie innym poziomie, a łączące ich więzi ponad wszelkimi ploteczkami domowymi czy szkolnymi. Nie raz i nie dwa byli ujmowani w historiach o różnych akcjach razem. Wilson i Butcher to i tamto... I to było dobre. Ona nie wymagała od niego większej bliskości, choć nie oponowała przed nią. Prostoliniowo brała to, co chciał jej dać. Lub nie chciał. Był dla niej wyjątkowo miły. Zawsze. I mógł być ironiczny, prześmiewczy, ale nie słyszała od niego raniących słów. Szanował ją, a ona jego. Na swój pokrętny sposób kochali się. Ale bardziej platonicznie i pierwotnie, niż... Emocjonalnie? To piętro relacji więziło ich w czułościach przyjacielskich. I tak, ona potrafiła go ucałować, a on klepnąć ją w tyłek i objąć słodko. Tylko że nigdzie to nie prowadziło ponad przyjacielskie więzy. Nawet teraz, w łazience, gdy przyglądał się jej intensywnie i chwilami pożerał ją wzrokiem. Leo dała się obrócić, a pomyłkę imienia skwitowała w szerokim uśmiechu. Przynajmniej początkowo. Obserwowała bowiem jego zmieniający się wyraz twarzy, jak przygląda się pająkom. Czy to atak? Czy zaraz się wycofa? - Pamiętam. - Odparła między jego słowami, doskonale zdając sobie sprawę do czego będzie pił, o ile się zdecyduje na dalsze mówienie w jej stronę samej prawdy. To urocze głaskanie, które wspominała sobie z balowej nocy? Mamrotał to samo imię, które teraz próbował nakryć jej własnym.
Przytknęła dłoń do jego klatki, jakby chciała w ten sposób pokazać mu, że może oddychać spokojniej, że ona tu z nim jest i nie ucieka, chociaż mogłaby. Większość koleżanek, banalnych kolegów, oni by uciekli. A ona stanęła wyżej, ignorując nagość, która błyszczała się pod skrawkami piany na ich ciałach. Jej piersiach, jego torsie. To nie było istotne. Ot detale, na które żadne nie zwracało uwagi. Butcher znała ten stan, w którym nie można zdecydować się czy chce się wziąć wdech czy jednak zacząć dusić. Gdy płuca zapadały się, chcąc pracować, a nie potrafiły. Nie była przestraszona, była czujna i nieco posmutniała. Przesunęła drugą dłonią po policzku Ślizgona, mamrocząc. - Wariacie,  nawet nie musisz o to pytać. - Wtuliła się w niego, jedną ręką obejmując go pospiesznie w talii, a drugą lokując gdzieś na jego ramieniu i szyi. Nie zwracała już uwagi na to, że stoją w wodzie, w wannie, a pieprzona piana rosła i rosła. Liczył się kolega, który ot potrzebował jej osoby, jak tratwy. Żeby utrzymać się na buszującym sztormie emocji, niepewności swojego jestestwa. - Jestem przy Tobie, Anthony. I nic nie musimy. Ty nic nie musisz. Nic. - Nie oczekiwała nigdy i nie miała zamiaru być tą, która zacznie oczekiwać.
Stali tak, częściowo nadzy, choć ubrani w zupełnie inne uczucia. On szalał. A ona chłonęła jego chaos, chcąc mu ulżyć w niedoli. Tak, jak chciałaby, żeby ktoś kiedyś ją trzymał w objęciach, jeśli będzie tego potrzebowała. Tak, jak kiedyś ktoś jej nie pomógł, a powinien był.
Leo Butcher nie była latawicą. Łatwą siksą. Była inna. Dramatycznie silna i niezależna. A takie osoby kiedyś płakały.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Anthony Wilson Pon 27 Lut 2023, 21:04

Leo należała do dziewczyn, które ciężko było zaklasyfikować w jakichś normach. Potrafiła być kusząca, seksowna, ale też kiedy tylko potrzebował była dobrym kompanem do wypicia whisky i do posiedzenia przy kominku wygłupiając się i śmiejąc w głos. Ona nic od niego nie oczekiwała, nie spodziewała się po nim żadnych zachowań i to było… po prostu miłe. Jeszcze parę chwil temu myślał, że jak za pstryknięciem palców po prostu będzie żył tak jak kiedyś, że będzie potrafił być znów sobą, ale coś go zmieniło na dobre a Tony był już naprawdę zmęczony znęcaniem się nad sobą i sabotowaniem swoich własnych uczuć. Z Leo łączyła ich wspólna, pokręcona przeszłość, a przed nimi napewno dużo wspólnych momentów, bo Wilson naprawdę ją lubił- takie czyste niezmącone perypetiami uczucie fajnie było mieć przy sobie, a przede wszystkim uwielbiał w niej tą prostolinijność i szczerość którą miała wobec niego.
Wilson zniżył wzrok kiedy jej dłoń wylądowała na jego klatce piersiowej pomagając mu tym samym przywrócić ciężki oddech do porządku. Jego tors rozszerzał się i kurczył kiedy chłopak starał się napełniać płuca powietrzem robiąc przy tym co w jego mocy by się uspokoić.
-To drugi raz.- mruknął przymykając oczy i oparł policzek o jej głowę obejmując ją przy tym dość mocno, jak gdyby uściskiem chciał pomoc  sobie odgonić wszystko co kotłowało się w jego umyśle. - zazwyczaj biegnę bardzo szybko przed siebie.- kontynuował chcąc wyrzucić wszystko z siebie, póki nie zacznie analizować czy w ogóle powinien z nią o tym rozmawiać. Chciał powiedzieć komuś kto nie będzie go oceniał i w tym momencie trafiło na Leo.
Woda zaczęła już wylewać się z wanny a piana zajmowała większa cześć łazienki, jednak Wilson nie mógł jej jeszcze puścić, bo wiedział, że jeśli to zrobi to chyba  znów będzie musiał zacząć biec przed siebie. Wraz z mijającymi minutami oddech ślizgona uspokajał się nieco bardziej i kiedy już mógł odsunąć się od Butcher popatrzył na nią wzrokiem pełnym wdzięczności. - dziękuje Ci Leo.- odsunął jej warkocz z ramienia posyłając jej przy tym blady uśmiech. - pewnie myślisz, że zwariowałem, co?- odszedł od niej kilka kroków ubierając spowrotem swoją czarna koszulkę. W sumie sam o sobie zaczynał myśleć w kategorii wariat bądź psychopata. Rozejrzał się dookoła i sięgnął ręka do kurka z lejąca się wciąż woda i zakręcił oba, by choć na chwilę zatamować powódź która tworzyła się już w męskiej łazience, było jednak zdecydowanie za późno na uratowanie pomieszczenia przed zalaniem.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Leo Butcher Pon 27 Lut 2023, 22:17

Nigdy nie chciałaby, żeby ktoś bliski czuł się przy niej źle. Rzadko przecież się tak działo, że zezwalała na takie relacje, jaką miała z tym tutaj delikwentem. Ba, w zasadzie to tylko z nim tak miała. Może to dziwna, pokręcona wersja braterskiej miłości między nimi? Nie. To zdecydowanie było coś innego i zostawię ten temat bez określenia. Ot coś niepodrabialnego.
Nie miała wielu osób, którymi mogła się opiekować, a każda próba zbliżenia się do kogoś nowego kończyła się fiaskiem. Tu była pewna, że ma ciepło, którego potrzebowała. Wystarczającą namiastkę. Dlatego tuliła się do niego i jednocześnie go do siebie, zamykając w pewnym momencie oczy tak mocno, żeby przypadkiem żadne światło się nie pojawiło. Ona miała zbierać jego niemoc. Ot pomóc mu w niedoli dojrzewającego umysłu. Krwawił wewnętrznie, a gdyby tylko znała zaklęcie, które zabrałoby jego lęk, rzuciłaby je od razu. Nawet pod groźbą otrzymania ich dla siebie. Idealne poświęcenie.
Nie będąc jednak męczennicą, wsłuchiwała się w jego serce, jak w melodię, która miała dać jej sygnał, że on czuje się lepiej. I powoli w końcu to nadeszło. Odetchnęła, bo chyba kilkanaście dobrych sekund nie oddychała nawet.
- Mogę Ci towarzyszyć. - Odparła, jak gdyby nigdy nic. Nie wiedziała o jaki bieg mu chodzi, ale była gotowa nawet na pływanie z trytonami, jeśli tylko on by nieco był ukojony. Ajjjj, Butcher zołza, a tak oddana koledze. Wyjątkowa sytuacja.
Uśmiechnęła się blado, obserwując, jak jego ślepia nieco wracają do normy. Jak jest "tu w łazience", a nie w dalekim jestestwie pełnym lęków i niepewności. Nie musiał jej dziękować, ale przyjęła te słowa w milczeniu. Pufnęła krótko, kręcąc głową, gdy on zakładał koszulkę. - Ej, ale mogłeś... Dobra, nic. - Wiedział, co miała na myśli, bo zawadiackie żarty ciągle się ich trzymały. - Nie zwariowałeś, Wilson. - Przesunęła się tak, że mogła wychylić się poza wannę i sięgnąć swojej bokserki. Ona też ją ubrała. Nadal jednak mieli ciepłą wodę i pianę. I lekką powódź. Rozejrzała się, a po chwili ruchem ręki pokazała, że się zajmie tym mokrym problemem. Wyszła z wanny i skierowała się do umywalki, mówiąc:
- Jesteś dla siebie bardzo surowy. Nie pozwalasz sobie na zmiany. - Pewnymi ruchami, testując swoje wstępne umiejętności magii niewerbalnej, zaczęła sprzątać wodę, która dzielnie teraz pod jej komendą kierowała się do odpływów. Byli, krótko mówiąc, uratowani. Podeszła do skraju wanny i znowu weszła do wody, bo nie będzie rezygnować z ciepłoty. - Nie oceniam, nie wiem czemu tak funkcjonujesz... - Obróciła się przodem do niego i kciukiem wolnej dłoni przesunęła po jego dolnej wardze. - Nie bez powodu nazwałeś mnie jej imieniem, Tony. - Potarła czule jego policzek i cofnęła rękę. Ujarzmiona kąpiel w końcu była możliwa, więc dziewczyna w pełni zanurzyła się w wodzie.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Anthony Wilson Wto 28 Lut 2023, 21:19

Wilson nigdy nie przyznał tego nawet przed samym sobą, a co dopiero przed kimkolwiek innym, że czasami potrzebuje się wygadać, że nie jest samowystarczalny i że ludzie w okol nie wszyscy są tacy źli. Tak to w życiu bywa, że gdy sparzysz się raz myślisz, że już wszystko w okol będzie gorące i boisz się tego dotykać. Nie da się wszystkich emocji przykryć maską, nie da się tez w niej chodzić w nieskończoność, dlatego był tu teraz z nią w takim stanie i chyba trochę dawał się jej poznać z takiej strony, którą mało kto zna.
-Nie wiedziałem, że lubisz biegać- puścił w jej kierunku oczko, bo tak naprawdę pomimo, że znali się od dawna to nie wiele o sobie wiedzieli. Ot zwykle podstawowe informacje. Z reszta jaki to był związek skoro oboje mieli po mniej niż piętnaście lat. Chodzenie za rączkę po szkole i pierwszy seks w jego dormitorium to nie to samo co głębokie rozmowy w męskiej łazience, gdzie jedno z nich przed chwila przeżyło napad lękowy.
-Zwariowałem. - odpowiedział patrząc jak woda w okol niego powoli znika. Usiadł na skraju wanny do której spowrotem weszła Leo  i zaczepnie ochlapał ją lekko woda. Naprawdę był jej wdzięczny, tak po ludzku, że była tu dla niego i nie wyśmiała go, nie zaczęła szydzić. O losie przewrotny jak szybko można kompletnie stracić pewność siebie przez uczucia które tobą władają.
-Bo to nie są zmiany które da się zaakceptować i fakt nie mam pojęcia jak to zrobić…- przyznał jej racje wpatrując się teraz w swoje odbicie w lustrze. Czasami jak tak na siebie patrzył miał wrażenie, że od rozpoczęcia szkoły minęło minumum sześć lat a nie pięć miesięcy. - jak ty to robisz, Leo? Jak panujesz nad sobą? Jak ogarniasz emocje? - niestety Wilsona nigdy nikt w przeszłości nie nauczył wiec radził sobie tak jak umiał, czyli chujowo. - Potrzebuje mentorki i niestety padło na Ciebie.- wzruszył ramionami z łobuzerskim uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Ona jest…- zmrużył lekko oczy w zamyśleniu odwracając twarz w kierunku slizgonki- kompletnie zapominam jak się przy niej oddycha.- nie miał pojęcia czy Leo zrozumie o co mu chodzi, ale chciał to zobrazować najlepiej jak potrafił.
- miałaś tak kiedyś? - jej dłoń była przyjemnie chłodna, bowiem on sam miał wrażenie, że jego twarz paruje, a czerwone policzki rozlały się już na całym jego ciele. Kiedyś to wszystko musiało wypłynąć skoro tak długo trzymał tyle trupów w swojej szafie.
Anthony Wilson
Anthony Wilson
Klasa VII


Skąd : Edynburg
Krew : Czysta
Genetyka : wilkołak

Powrót do góry Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Leo Butcher Sro 01 Mar 2023, 15:54

To całkiem częste. Silne osoby nie chcą przyznawać się do jakiejkolwiek formy uległości czy emocjonalnej więzi. Starają się odpychać tę, ich zdaniem, słabość. Dobrze jednak, że Anthony nie biegł ciągle w tym nieustannie męczącym kierunku, brodząc w swoich uczuciach. To po prostu niezdrowe i szybko zaczyna się spalanie, jednoznaczne z jakąś formą autoagresji. Leo doceniała szczerość, jak nikt inny. Mydlenie jej oczu wiązałoby się na dłuższą metę z ignorancją z jej strony. A tego naprawdę nie chciał nikt. Potrafiła mrozić, jak nikt inny.
- Ba, nawet nieźle sprinty robię. - Odparła nad wyraz wesoło. Te uniki, których jej wiele osób zazdrościło, nie wzięły się znikąd. Dziewczyna miała nie lada grację, na ziemi i w powietrzu. I na dodatek, jako pałkarka, potrafiła przyłożyć tłuczkiem. Celnie. Rzeczywiście niewiele o sobie wiedzieli, a jednak nie robili z tego problemu. Umieli się dogadać, czasem bez słów. Może jednak ich przyjacielska relacja zacieśni się, o ile Lauren pozwoli Butcher być przy swoim nieświadomie wybranku, poznać go. Zobaczymy. Jak się Wilsonowi zresztą uda dostać do drużyny to kurde będą razem! DRIM TIM.
- Już dawno, słonko. - Uśmiechnęła się ulotnie na to chlapanie, w chwilę potem ot co mocząc się w wodzie. Długo jej to jednak nie zajęło, bo ostatecznie postanowiła już usiąść obok niego, na skraju wanny. I tak została.
Słuchała jego wątpliwości, machając nogami w wodzie. Wiedziała, co może mu podpowiedzieć, biorąc pod uwagę własne niesnaski emocjonalne. - Przede wszystkim, trzeba się do nich przyznać. - Zerknęła na niego i lekko naparła na jego ramię swoim. - To już masz za sobą, wiesz, że coś się zmienia i już się w tym nie spierasz. - Zmarszczyła nieznacznie brwi, starając się precyzyjnie wyrazić to, co miała na myśli. Skupiła się, teraz krótko myśląc o swoich uczuciowych wątpliwościach. O szaleństwie, niesnaskach rodzinnych, wszystkim, co nią targało ewentualnie.
- Nie ogarniam. - Spojrzała na niego z rozbawieniem. - Nie ma na to czasu. Płyń w nich. - Wzruszyła ramionami. - Kontrolujemy tylko swoje reakcje. A po co czasem marnować energię czy zaklęcia na kogoś, kto jest nieistotny. Skup się na niej, skoro jest dla Ciebie ważna. - Kurde, ale on ma mądrą koleżankę. Mądrą byłą.
- Przez chwilę, tak. To fajny stan. Korzystaj z niego, zamiast się dusić. - Zgięła nogę w biodrze i kolanie, podciągnęła do ciała i oparła na niej policzek, przyglądając się teraz ciemnowłosemu. Buchało od niego ciepło, no i ta energia, o której mówiła, zaczynała uchodzić. Kumulacji trzeba się pozbyć, to pewne. - Niech jej obecność dodaje Ci mocy w płucach. Skup się na... Nie wierzę, że to mówię... Pozytywnych reakcjach. - Ona i mówienie o pozytywach? Chyba jej się gorączka Wilsona udzieliła.
Leo Butcher
Leo Butcher
Klasa VII


Skąd : chicago, usa
Krew : czysta

Powrót do góry Go down

Łazienki Męskie - Page 2 Empty Re: Łazienki Męskie

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach